|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Przegląd mediów o Dacii - i komu tu w końcu wierzyć?
Dar1962 - 2014-05-08, 14:39 Temat postu: i komu tu w końcu wierzyć? http://auto.dziennik.pl/a...a-i-kropka.html
bebe - 2014-05-08, 19:08
Noale to są badania satysfakcji, a nie bezawaryjności. :) Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś kupił sobie BMW, właściwie nie wyjeżdża nim z warsztatu, ale jak już wyjedzie, to jest bardzo usatysfakcjonowany, bo pojazd ten wspaniale podkreśla sukces, jaki odniósł w życiu kupując sobie BMW. ;)
corrado - 2014-05-08, 19:42
Heh, ale rzadko chyba jesteś zadowolony z czegoś co się często psuje ? I na odwrót im rzadziej się psuje, lub mniej zapłacisz za naprawę tym bardziej jesteś zadowlony.
Wg mnie , jeśli to nie w pełni obiektywny, to jednak znaczący wskaźnik jakości auta.
Zresztą pozostałe pozycje nie są zaskoczeniem :
Mercedes , BMW , Mazda, ... więc nic sprzecznego z ogólnymi top markami niezawodności.
Dar1962 - 2014-05-08, 19:47
cóż, w myśl tej zasady, właściciel Porsche za 400 tys zł wkurzy się,jeśli w aucie zaskrzypi jakiś plastik a posiadacz dajmy na to logana za 35 tys będzie odczuwał wielką satysfakcję, jeśli auto będzie psuło się rzadko a naprawy będą tanie
corrado - 2014-05-08, 19:56
Wg mnie to jednak ta ankieta przedstawia jakąś wartość "opiniotwórczą" , jeśli oczywiście nie jest zmyślona a odpowiedzi ankietowanych były szczere .
krakry1 - 2014-05-08, 20:04
Co do badania poziomu satysfakcji klienta ... po zakupie VW up dla żony zadzwonili do mnie z badaniem właśnie poziomu satysfakcji z zakupu auta. Takie pytania standardowe: czy w salonie zaproponowali jazdę próbną? czy byli mili i profesjonalni? itd. Na zakończenie badania zapytałem miłego Pana, czy VW będzie prowadził takie badanie po zakończeniu gwarancji - odpowiedź: "nie przewidujemy".
Wniosek jeden - niezależnie jakiej marki auto kupujesz: bądź miłym klientem i kup ... a potem się odwal (w czasie gwarancji - oczywiście z wyjątkiem obowiązkowych przeglądów ) ... wróć jak się owa gwarancja skończy (przecież musimy z czegoś żyć).
W ASO Daci Nazaruk w Lublinie to też działa: padł mi zwijacz poduszki powietrznej (wtedy jeszcze nie wiedziałem co). Panowie mechanicy łazili koło Sandero bez najmniejszego entuzjazmu, ale w chwili, gdy dowiedzieli się, że auto już po gwarancji zabrali się ochoczo do pracy: zdiagnozowali usterkę i entuzjastycznie zaproponowali naprawę za ponad 700 zeta (prywatnie zrobiłem to za 140).
corrado - 2014-05-08, 20:12
No ale właśnie o serwisie ASO w przypadku Dacii raczej nie można wiele dobrego powiedzieć z tego co czytam ...
rafal_rx - 2014-05-09, 00:03
krakry1 napisał/a: | Wniosek jeden - niezależnie jakiej marki auto kupujesz: bądź miłym klientem i kup ... a potem się odwal (w czasie gwarancji - oczywiście z wyjątkiem obowiązkowych przeglądów ) ... wróć jak się owa gwarancja skończy (przecież musimy z czegoś żyć). |
Nie koniecznie. Do mnie zadzwoniła z zewnętrznej firmy. Pytała o takie detale, że byłem zaskoczony. I ciężko było wytłumaczyć, że wymieniono mi w starym samochodzie jedną część (niestety niedostępną nową poza ASO).
zdzisiu27 - 2014-05-12, 20:14
Najlepiej wierzyć sobie :)
Niedawno byłem na spotkaniu po latach, mój znajomy w przypływie szczerości (przy wódeczce) opowiadał w towarzystwie o swoich kłopotach z Toyotą Avensis. Początkowo nikt nie chciał wierzyć, a on szczerze przyznał, że ma już dosyć problemów z tym autem i nigdy więcej nie kupi nic tej marki. Dodam, że na parkingu stało dużo dobrych aut, ale największym zainteresowaniem cieszył się mój Duster ;-P
kicia - 2014-05-12, 21:09
Przypomniało mi to filmik który jakiś czas temu widziałam: http://www.reddit.com/r/v...video_makes_me/
W skrócie:
Koleś w Ameryce kupił Porsche, ale miał tego pecha, że trafił mu się felerny egzemplarz (chyba nawet bardziej felerny niż Duster Cava). Po każdej naprawie pojawiały się kolejne problemy. Kiedy miał już dość i chciał wymiany na nowy egzemplarz lub zwrot gotówki, to salon próbował go spławić. Dopiero odpowiednia "reklama" na youtubie (ponad milion wyświetleń!) dała im do myślenia i zgodzili się na jego warunki.
Jaki z tego wniosek? Nawet najdroższe auta mogą mieć wady i nawet prestiżowe marki mogą "problematycznego" klienta potraktować jak jakiegoś pariasa. Jeśli się ma tak dużego pecha że trafi się na oba przypadki, to trzeba uderzać na samą górę, żeby coś zdziałać. Mogą to być posty na facebooka PRa danej firmy (tak jak zrobił to ten koleś), albo może to być też mail do szefa/właściciela firmy (ja tak zrobiłam jakiś czas temu, gdy mnie spławili w "salonie" z armaturą łazienkową).
|
|