DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - Początkujący kierowca

psur - 2007-09-26, 11:32
Temat postu: Początkujący kierowca
Logan będzie moim pierwszym samochodem i pierwsza podróż, która mnie czeka, to dojazd z salonu do domu. Trochę się stresuje, dotychczas jeździłem praktycznie tylko Pandą na kursie rok temu (pochwalę się: zdałem za pierwszym razem).

Czy macie jakieś uwagi odnośnie jazdy Loganem, zwłaszcza dla początkującego kierowcy? Jest tam coś charakterystycznego? Czai się gdzieś jakaś niespodzianka?

No i możecie się podzielić jakimiś uwagami dla "żółtodzioba", jakieś złote zasady itp. :)

dmas - 2007-09-26, 12:28

Jak jezdzisz jednym pojedziesz i kazdym innym. Dla mnie przy zamianach istotne jest aby przyzwyczaic sie do nowych gabarytow (inna szerokosc, dlugosc, przod i tyl) i to jest dla mnie pierwsza zauwazalna roznica. Proponuje zanim wyjedziesz na ulice wykonaj (o ile to bedzie mozliwe) kilka prostych manewrow (np. parkowanie przodem / tylem). Powoli aby sie przyzwyczaic do gabarytow.
No i oczywiscie podstawa - czyli wyregulowanie pod siebie lusterek, fotela, kierownicy i czego tam potrzeba oraz na sucho biegi i pedaly.
Kazdy ma pewnie swoja metode - ja tak robie, wsiadajac do innego auta.

Jak odbieralem MCV to sprzedawca nawet zalecil jazde po terenie (na okolo parkingu) aby nabrac wyczucia.

Na pewno kolega da rade.

laisar - 2007-09-26, 12:47

Jak się zapomnę, to zdarza mi się tylnymi kołami ściąć zakręt, a przodem nie zmieścić za pierwszym razem w miejsce parkingowe :oops: - warto pamiętać, że pomimo sklasyfikowania go jako auta małego, Logan jest jednak naprawdę całkiem duuuży...
swissman - 2007-09-26, 12:59

laisar napisał/a:
Jak się zapomnę, to zdarza mi się tylnymi kołami ściąć zakręt, a przodem nie zmieścić za pierwszym razem w miejsce parkingowe :oops: - warto pamiętać, że pomimo sklasyfikowania go jako auta małego, Logan jest jednak naprawdę całkiem duuuży...



taaaa.... ja po tygodniu jezdzenia loganem przytarlem smietnik na parkingu przy wyjezdzaniu ale synowi udalo sie to potem wypolerowac...

ostatnio przy wyjezdzaniu z myjni wprost na male rondo zahaczylem tylna alufelga o kraweznik... lekkie zadrapanie....

:evil:

dluuuuugie toto jak diabli...

El Logano - 2007-09-26, 13:54

Jeśli kupujesz diesla:

Przez pierwsze 2000-3000km nie przekraczasz 2500 obrotów na minutę i wyjątkowo delikatnie obchodzisz się z silnikiem (delikatne przyspieszanie). Później możesz jeździć szybciej i z wyższymi obrotami, ale swoje parametry silnik osiągnie po ok 6000km (u mnie to było ok 10 000km - auto ma lepszego kopa).

Jak benzyna to:

Przez pierwsze 1000-1500km nie przekraczasz 3000-3500 obrotów i nie wskazane jest jeździć szybciej niż 130km/h na piątce (jest to około 4000 obrotów/min). Podobnie jak w dieslu nie wolno mocno wciskać pedału gazu. Po 1500-2000km można jeździć bez ograniczeń (zawsze jednak należy oszczędzać zimny silnik), jednak silnik benzynowy osiągnie pełną sprawność po 3000-4000 km.

GeRRaD - 2007-09-26, 17:37

To co piszą inni o gabarytach samochodu to prada, jeździłem m.in. Uno, Ibizą, Fabia które teoretycznie należą do tego samego segmantu i powiem że przy przejazdach przez wąskie szczeliny, manewrach parkingowych, ewentualnie łamanie zakrętów to przy jeżdzie Loganem wyższa szkoła, tym bardziej że widok/wyczucie auta przez tylna szybe jest znacznie utrudnione - polecam montaz niefabrycznego czujnika parkowania ;-)
laisar - 2007-09-26, 18:01

A nie, akurat z cofaniem to zazwyczaj nie ma większych problemów - chyba że przeszkoda jest w postaci słupka dokładnie na osi auta i ledwie wyższa od zderzaka ;) (miałem taki przypadek - na szczęście parkowanie jest z prędkościami przyzerowymi...).

W każdym razie, jeśli już w ogóle, to mnie najbardziej pasowałbym czujnik parkowania, który ostrzegałby tylko wtedy, kiedy odległość do przeszkody zmniejszyłaby się do np. do 0,5m - jest coś takiego? (nie znalazłem)

piotrres - 2007-09-26, 18:24

Polecam czujnik parkowania. Mam niefabryczny ale założony przez ASO.
Zaczyna piszczeć na metr przed "celem", i wszczyna alarm na 0.3 m do impaktu ;)
Rozróżnia prawo-Lewo...i wykryje wałęsającego się kota (kiedyś myślałem, że się zepsuł bo robił alarm raz z prawj raz z lewej strony,to 0,3 to 0,7) i okazło się że to kot czarownicy ;) (czarny) usiłował sobie zarezerwować miejsce pod mim autem. przed innymi kocurami.
To tyle żartem.
Czujnik traktuję jako urządzenie pomocnicze i parkuję tyłem gł. na lusterka, z reguły wyciągając się do góry i do przodu, by widzieć gdzie jes tylne koło. Ponieważ szybko nauczyłem się, gdzie jest kufer w momencie, gdy koło osiąga zadane położenie, to odpukać czujnik utwierdza mnię w przekonaniu, że nie wjadę w ścianę.
Co do własności manewrowych: to w porównaiu z Ibizą, Punciakiem, czy nawet Thalią autko jest po prostu dużo szersze. czasami bez poprawiania nie da się porządnie zaparkować. Chociaż...sam widzę, że niektórzy mają realne problemy z normalny wstawieniem tych ostatnich autek. Powinni sobie kupć Smarta :)
Ale... do tyłu prowadzi mi się lepiej niż np. Punto. Zona mówi to samo.
Dzisiaj robiłem slalom do tyłu, pomiędzy zaparkowanymi naprzemianlegle samochodami (szerkość uliczki na 1,5 przeciętnej osobówki: dojazd do przedszkola, ob. ślepa uliczka) i no problem. ogloby taką traskę zrobić w WORD'ach :mrgreen:

jan ostrzyca - 2007-09-26, 19:42

Przyrządy pokładowe dacii są dokładnie odwrotnie ustawione niż w fiacie. Wycieraczki szyb, ogrzewanie, światła itp itd .

Po pół roku od przesiadki z punto nie dam rady zmienić nawiewów bez patrzenia na pokrętło.

GeRRaD - 2007-09-26, 20:26

Najgorzej jest przywyknąc do klaksonu w kierunkowskazach :!:
RWw - 2007-09-26, 20:33

Jeśli odbierasz u Nawrota w Długołęce, to nie bardzo jest gdzie poćwiczyć, bo parking jest mały i ciasny, a wyjeżdżasz od razu na ruchliwą drogę. Spróbuj wyczuć jak łapie sprzęgło i reaguje pedał gazu (wg mnie jest zbyt lekki i trzeba delkatnie go naciskać). Sprawdź też jak działa hamulec. W nowym samochodzie możesz zbyt gwałtownie hamować, co może zaskoczyć jadących z tyłu. A najlepiej przed wyjechaniem spokojnie posiedzieć chwilę w samochodzie i oswoić się z wnętrzem, wskaźnikami i sterowaniem, ustawić fotel, lusterka.
Ja nie zauważyłem, że całą drogę z salonu jechałem na światłach przeciwmgłowych :-) .

Andrzej - 2007-09-27, 07:11
Temat postu: Re: Początkujący kierowca
psur napisał/a:
Logan będzie moim pierwszym samochodem i pierwsza podróż, która mnie czeka, to dojazd z salonu do domu. Trochę się stresuje, dotychczas jeździłem praktycznie tylko Pandą na kursie rok temu (pochwalę się: zdałem za pierwszym razem).



Jak nie jesteś pewien, czy dasz radę, to poproś kogoś ze znajomych żeby z Tobą pojechał. A co do gabarytów auta, to może to być problem tylko przy ew. parkowaniu, a nie w jeździe po mieście - tu o dziwo im większe auto tym łatwiej się jedzie bo więcej osób Ci ustępuje :->

psur - 2007-09-27, 07:11

Cytat:
Jeśli odbierasz u Nawrota w Długołęce, to nie bardzo jest gdzie poćwiczyć, bo parking jest mały i ciasny, a wyjeżdżasz od razu na ruchliwą drogę.


Ale to chyba nie jest najgorsze miesce, bo ta trasa warszawska ma dwa pasy w jedną stronę i można spokojnie sobie jechać. Gorzej byłoby kupować u Jasiaka: wyjeżdżasz w Traugutta, Krakowską lub Kościuszki - sam środek miejskiej dżungli :)

Dzięki za rady, już nie mogę się doczekać pierwszej jazdy :)

RWw - 2007-09-27, 07:59

psur napisał/a:
...trasa warszawska ma dwa pasy w jedną stronę i można spokojnie sobie jechać. Gorzej byłoby kupować u Jasiaka: wyjeżdżasz w Traugutta, Krakowską lub Kościuszki - sam środek miejskiej dżungli :)

To prawda, szczególnie jeśli mieszkasz na północy miasta i nie musisz jechać przez centrum.
PS. Czy Jasiak też sprzedaje Dacie?

psur - 2007-09-27, 08:12

Cytat:
Czy Jasiak też sprzedaje Dacie?


Nie wiem, ale jak przejeżdżałem kilka razy tamtędy, to żadnej Dacii nie było widać. Tylko to był taki pobieżny "rzut oka" ;)

dmas - 2007-09-27, 08:36

GeRRaD napisał/a:
Najgorzej jest przywyknąc do klaksonu w kierunkowskazach :!:


to racja! Wszystkie poprzednie samochody mialy go w kierownicy. Ciezko sie przestawic.

vandergaart - 2007-09-27, 08:42

RWw napisał/a:
PS. Czy Jasiak też sprzedaje Dacie?


Nie. Najbliższe salony oprócz Nawrota to Impwar w Rzeszotarach koło Legnicy, Górny-Poczynek w Lubinie i Vip Car w Opolu.

dmas - 2007-09-27, 08:43

RWw napisał/a:
Ja nie zauważyłem, że całą drogę z salonu jechałem na światłach przeciwmgłowych :-) .

to tez b. wazne przy zmianie samochodu. Zapoznac sie gdzie sie co wlacza i wylacza - bo co samochod to obyczaj... a w czasie jazdy juz nie pora na to.

MartinPŃ - 2007-09-27, 11:00

GeRRaD napisał/a:
Najgorzej jest przywyknąc do klaksonu w kierunkowskazach :!:

A ja miałem akurat odwrotnie, bardzo szybko przestawiłem się na klakson w kierunkowskazie i teraz jakoś jak trzeba to odruchowo tam sięgam, i jak dla mnie to szybszy dostęp niż do klaksonu standardowego w kierownicy.

Co do gabarytów auta to na pewno trzeba się przyzwyczaić, i najlepiej pojechać gdzieś na pusty plac i poćwiczyć parkowanie bo jednak manewrowanie loganem to trochę inna sprawa jak dla mnie, na początku było trudno ale teraz już się przyzwyczaiłem ;-)

Ja np. jak wyjeżdżałem z salonu to jakoś specjalnie się nie przejmowałem że to nowy samochód, siostra pytała mi się "nie boisz się rozwalić?" ale jakoś nie miałem oporów przed "normalną" jazdą :-) Jak umiesz jeździć jednym to innymi też dasz radę tylko nie możesz myśleć że to nowy samochód i 5 razy więcej uważać. Prawda jest taka że trzeba uważać to prawda, ale tak jak każdym innym samochodem, a jak będziesz się z nim "cackał" to będziesz się zachowywał jak niedzielny kierowca, irytując strasznie innych użytkowników drogi.

No i pamiętaj o pilnowaniu tych obrotów przez pierwsze 2-3 tysiące ;-)

[ Dodano: 2007-09-27, 12:02 ]
dmas napisał/a:
RWw napisał/a:
Ja nie zauważyłem, że całą drogę z salonu jechałem na światłach przeciwmgłowych :-) .

to tez b. wazne przy zmianie samochodu. Zapoznac sie gdzie sie co wlacza i wylacza - bo co samochod to obyczaj... a w czasie jazdy juz nie pora na to.

Mi wytłumaczył to bardzo cierpliwie i dokładnie dealer, a następnie polecił lekturę instrukcji na wieczór :-)

Pablo78 - 2007-09-27, 14:06

U naszego dilera także nie wypuścili z salonu, az sprzedawca nie wytłumaczył dokładnie co i jak.

Nie było chyba miejsca samochodu do którego by nie zajrzał i nie wytłumaczył dokładnie co i jak. :mrgreen: ;-)

piotrres - 2007-09-28, 22:29

GeRRaD napisał/a:
Najgorzej jest przywyknąc do klaksonu w kierunkowskazach :!:

ot , francuskie nieprzyzwoitości, w rumuńskim wydaniu. Ale idzie przywyknąć.

ian - 2007-10-10, 08:49

Klakson w dźwigience to jak dla mnie bardzo dobre rozwiązanie. Sprzęgło wymaga przyzwyczajenia, gdyż naprawdę wciśnięcie go do oporu to bardzo długa droga. Biegi wchodzą bardzo lekko (duży plus). Jak się hamulca ręcznego często używa to po zwolnieniu wymaga dociśnięcia do podłogi, inaczej lampka kontrolna może się wciąż świecić. To jednak częsta przypadłość wielu samochodów.

Cofanie jest kłopotliwe- już kilka razy dojeżdżałem zderzakiem do różnych barierek, słupków itp. U siebie na podwórku na słupek nałożyłem starą oponę dla bezpieczeństwa. Teoretycznie taki zderzak powinien wytrzymywać uderzenie w przeszkodę z prędkością około 6-7 km/g (lepsze w większych pojazdach nawet 10-11 km/g).

Ustawienie lusterek-jest moment, gdy jadacy za nami samochód znika znajdując się na wysokości bagażnika Logana. Wsteczne w kabinie wymieniłem już na ogromne panoramiczne, teraz kombinuje co zrobić z lewym po stronie kierowcy. Większe, asferyczne, może podwójne?

baba za kółkiem - 2007-10-11, 14:05

ian napisał/a:

Ustawienie lusterek-jest moment, gdy jadacy za nami samochód znika znajdując się na wysokości bagażnika Logana. Wsteczne w kabinie wymieniłem już na ogromne panoramiczne, teraz kombinuje co zrobić z lewym po stronie kierowcy. Większe, asferyczne, może podwójne?


W poprzednim samochodzie miałam takie nieduże półkoliste doczepione pod normalnym (chyba do ciągnięcia przyczepy). Zero śrubek, montaż trwał góra pół minuty. Sprawdzały się rewelacyjnie.
A w MCV pierwsze co mnie zachwyciło, to właśnie gigantyczne lusterka boczne.

Black Eryk - 2007-10-12, 07:30

I właśnie tych fajnych lusterek bocznych :-) zazdroszczę posiadaczom MCV.
A początkującym kierowcą jest się nawet i po kilku tysiącach km bo wtedy zaczynają robić najwięcej błędów, zaczyna wchodzić rutyna a brakuje im doświadczenia w radzeniu sobie z nagłymi przypadkami.

dmas - 2007-10-12, 12:51

baba za kółkiem napisał/a:

A w MCV pierwsze co mnie zachwyciło, to właśnie gigantyczne lusterka boczne.


Zgadza sie, lusterka sa rewelacyjne i bardzo dobrze sie przy nich manewruje. Oczywiscie potrzeba chwile aby przyzwyczaic sie do nowych gabarytow. Tez mialem pomocnicze w poprzednim aucie, teraz juz nie potrzeba.

ian - 2007-10-17, 08:53

Jak wygląda sprawa z środkowym pasem w drugim rzędzie siedzeń w MCV? Tzn. tym kotwiczonym w dachu? W wersji 7 osobowej podobno po zapięciu znajduje się na wysokości głów osób z ostatniego rzędu. Jak przeglądam informacje o MCV (w większości bardzo pozytywne, pozbawione uwag krytycznych jak to było w przypadku sedana) to najczęściej krytykowanym rozwiązanym jest właśnie ten pas.
dmas - 2007-10-17, 09:12

ian napisał/a:
Jak wygląda sprawa z środkowym pasem w drugim rzędzie siedzeń w MCV? Tzn. tym kotwiczonym w dachu? W wersji 7 osobowej podobno po zapięciu znajduje się na wysokości głów osób z ostatniego rzędu. Jak przeglądam informacje o MCV (w większości bardzo pozytywne, pozbawione uwag krytycznych jak to było w przypadku sedana) to najczęściej krytykowanym rozwiązanym jest właśnie ten pas.


Ten pas znajduje sie faktycznie pomiedzy glowami. Wyglada moze nieciekawie, ale w praktyce nie przeszkadza pasazerom* w ostatnim rzedzie. Nikt o niego nie zawadzal.
U mnie jest przez caly czas zapiety na jedna klamre w drugim rzedzie (dot. stanu spoczynku).

*na podstawie osobistych doswiadczen 4 roznych osob, ktore nie zeznawaly przez grzecznosc...

Andrzej - 2007-10-17, 10:45

Potwierdzam. Usiedliśmy z ojcem w bagażniku - ja mam 178, a ojciec 170 cm wzrostu [ ale ta różnica to przede wszystkim kwestia długości nóg... ;-) ] i ten pas nam wcale nie przeszkadzał tzn. przechodził na wysokości czubków naszych głów. Dodatkowo jest zakotwiczony tak, że przebiega po środku tylnych siedzeń więc nie ma mowy o jakimkolwiek drapaniu pasażerów tylnych miejsc. Problemem może być jedynie jego zapinanie - chyba, że nie zostanie on wypięty z drugiego zapięcia - tylko czy czasem nie rozciągamy w ten sposób jego sprężyny?
laisar - 2007-10-17, 12:05

Przeszkadza czy nie, ale najlepszy pomysł to jednak to nie jest...
ZeneC - 2007-10-20, 22:34

Z tym się nie zgodzę. Jest to wszak pas trzypunktowy, a nie zwykły biodrowy dwupunktowy.
Skuteczność łatwa do wyobrażenia.

laisar - 2007-10-20, 23:56

Ależ ja popieram oczywiście trzypunktowość, tylko miejsce montażu mi się nie podoba...
ian - 2007-10-24, 08:54

To mocowanie pasu do dachu to chyba taka francuska specyfika. W Renault Clio II też zastosowano takie rozwiązanie...
Andrzej - 2007-10-24, 09:40

Specyfika specyfiką, ale gdzie w innym miejscu można by to przymocować? Czytałem w jakimś mądrym artykule, że lepiej byłoby przymocować pas np. do fotela - Genialny pomysł, zwłaszcza przy składamym fotelu - wtedy pasażer wylatywałby przez przednią szybę razem z fotelem zabierając po drodze ze sobą tych z przednich siedzeń - taki "ostatni wspólny wyskok"
laisar - 2007-10-24, 10:00

Sam pisałem o tym, że np w Scenicu też tak jest i jakoś to nikt tego wytyka.

No a trochę miejsc by się znalazło... Oczywiście nie do fotela - chociaż swoją drogą nie przypominam sobie jakichś doniesień o fotelach które się urwały w wypadku - ale można by puszkę schować albo w suficie (najlepiej, choć może jakieś względy wytrzymałości strukturalnej wymagały by też innych dodatków konstrukcyjnych)), albo z boku (gdzieś widziałem taki patent), albo w podłodze (chociaż tu z kolei pewnie potrzebne byłoby zabezpieczenie przed zablokowaniem przez ładunek).

A jest jak jest z trzech powodów: 1. - cena, 2. - cena i 3. - cena ;) I ponieważ "widziały gały co brały" to nie narzekam, ale ocenić ten pomysł jako niefortunny jak najbardziej nie omieszkam.

Fuzzy - 2007-10-26, 09:02

laisar napisał/a:
chociaż swoją drogą nie przypominam sobie jakichś doniesień o fotelach które się urwały w wypadku ...


Pusty fotel raczej sie nie urwie, ale z obciążeniem w postaci jednostki ludzkiej (średnio ok. 80 kg) to ma on już trochę wiekszą energię ;-)

laisar - 2007-10-26, 10:24

"Nie ma problema, da się większego nita" ;)

Akurat wczoraj spędziłem trochę czasu w salonie i posiedziałem sobie w Espace - jak się okazało, trzy "lotnicze" fotele drugiego rzędu mają właśnie konstrukcyjnie zintegrowane pasy: czyli da się to zrobić nawet na 5 *.

[ Dodano: 2007-10-26, 14:14 ]
I jeszcze przy okazji dwie ciekawostki:
- sufitowe kratki nawiewu drugiego rzędu (nad słupkami środkowymi) są identyczne (modulo kolor) jak w Loganie;
- dźwigienki przy kierownicy też są takie same (plus dodatkowa regulacja czasoodstępu przerywanego biegu wycieraczek przednich).

Za to miejsce na wspomnianych fotelach drugiego rzędu jakoś niezabójczo dużo - są zdecydowanie mniejsze niż przednie. Za to środkowy można odsunąć aż pod tylną szybę.

ZeneC - 2007-10-28, 08:54

No, nieźle tam narozrabiałeś w tym salonie... Jeszcze kilku takich pasjonatów i nowy Espace będzie w cenie MCV jako egzemplarz po...pokazowy :lol: :lol: :lol:
laisar - 2007-10-28, 10:54

Jak to "narozrabiałem"? Przecież tylko macałem :P - a w końcu po to mają te autka w salonie, nie?

A za cenę bym się nie obraził - od "zawsze" Espace to było moje ulubione autko, choć najbardziej podobały mi się najwcześniejsze, kanciaste modele. Całę szczęście, że po okresie "mydlanym" znowu trochę wracają z ostrzejszymi liniami - nie da się ukryć, że także w wyglądzie MCV-ki jest to dla mnie przyjemny plusik.

Gorzej niestety, że od aktualnej generacji karoseria Renault Espace jest taką samą blaszanką jaką ma większość innych samochodów - wcześniej była to absolutna "nierdzewka" (: włókno szklane.

psur - 2007-10-31, 10:39

Nawiązując do właściwego tematu wątku: dzisiaj w końcu odbieram mojego Logana!!! Komu życie miłe niech lepiej popołudniem nie pojawia się na drogach Wrocławia :)
Andrzej - 2007-10-31, 10:52

No to gratulacje....

...szerokiej drogi

Pablo - 2007-10-31, 11:02

Gratuluję i pozwolę sobie zacytować rady jakie troskliwa matka udzieliła swojemu synowi, świeżo upieczonemu pilotowi samolotów odrzutowych : "synku, pamiętaj, LATAJ NISKO I POWOLI" :-D
dmas - 2007-10-31, 11:03

psur napisał/a:
Komu życie miłe niech lepiej popołudniem nie pojawia się na drogach Wrocławia :)


i to w dodatku w przedswiatecznych korkach... dopiero Wroclaw ma wyzwanie.
Gratulacje i szerokiej drogi.

Pablo78 - 2007-10-31, 19:33

psur napisał/a:
Nawiązując do właściwego tematu wątku: dzisiaj w końcu odbieram mojego Logana!!! Komu życie miłe niech lepiej popołudniem nie pojawia się na drogach Wrocławia :)


Super, gratulcje :!:

Napisz później pierwsze wraźenia ;-)

psur - 2007-10-31, 21:18

Już stoi na parkingu! Ale się cieszymy z Żoną - aż trudno to opisać! To nasze pierwsze auto, w dodatku od razu nowe - coś wspaniałego!

Jakoś dojechałem, w jednym momencie było trochę groźnie jak wyjeżdżając ze stacji benzynowej włączałem się do ruchu na trzypasmówce u wylotu z miasta, gdzie nie ma korków i wszyscy szybko jadą. Tylną szybę miałem zaparowaną, bo z tych emocji nie zwróciłem uwagę na wentylację i ciężko było wyjechać (już ciemno było). Jakoś się jednak udało i tak poza tym, to nie było większych bez problemów. Zaraz też włączyłem wentylację i szybko problem zniknął. Dzięki za wszystkie porady!

A teraz takie pierwsze wrażenia, pełne emocji i trochę chaotyczne...

To moje pierwsze auto jako kierowcy, ale jako pasażer jeździłem już dużo Polonezem Caro, Skodą Favorit, Oplem Astrą I i II, Fiatem Sieną i Fordem Focusem II (wszystkie nowe), więc trochę porównanie mam. Logan wypada bardzo dobrze, wcale nie czuć, że to auto ekonomiczne. Dużo miłych szczegółów: przytulne wnętrze (po zmroku - te kolorowe podświetlenia są bardzo ciepłe i sympatyczne), przednie reflektory bardzo dobrze oświetlają drogę (kolosalne różnica w porównaniu do Sieny), wentylacja bardzo szybko odparowuje tylną szybę, progi zwalniające "łyka" łagodnie i bez problemów... no biegi chodzą trochę ciężko, ale to nie przeszkadza, a przynajmniej dobrze czuć co się robi. Siedzi się wygodnie, miejsca jest ogromna ilość - sami wiecie najlepiej!

Jutro pojeżdżę trochę w dzień, to napiszę więcej. Na razie jesteśmy bardzo zadowoleni i podekscytowani!

Pablo78 - 2007-11-01, 00:06

psur napisał/a:
Dużo miłych szczegółów: przytulne wnętrze (po zmroku - te kolorowe podświetlenia są bardzo ciepłe i sympatyczne), przednie reflektory bardzo dobrze oświetlają drogę


Kurcze miałem takie samo odczucie jak wyjechałem z salonu, też było szaro i ciemnawo. Ech, piękne uczucie... 8-)

Pablo78 - 2007-11-01, 00:07

Jeszcze raz gratulacje i czekamy na więcej ;-)
Marcin - 2007-11-01, 00:22

Gratulacje :mrgreen: Moim pierwszym samochodem jaki mialem byl maluch, a tutaj prosze... od razu Loganik :mrgreen: Pomalu spotkac maluszka na drodze to nie lada wyczyn :mrgreen:
KaS602 - 2007-11-01, 15:35

Pablo78 napisał/a:
psur napisał/a:
Dużo miłych szczegółów: przytulne wnętrze (po zmroku - te kolorowe podświetlenia są bardzo ciepłe i sympatyczne), przednie reflektory bardzo dobrze oświetlają drogę


Kurcze miałem takie samo odczucie jak wyjechałem z salonu, też było szaro i ciemnawo. Ech, piękne uczucie... 8-)


i te pierwsze tankowanie.... :-)

Pablo78 - 2007-11-01, 16:27

kas602 napisał/a:
i te pierwsze tankowanie....


Gość ze stacji benzynowej, która jest obok salonu obszedł dookoła autko i zapytał z głupim usmiechem, czy mi jeszcze zostało coś kasy na benzynę, czy wszystko wydałem... :evil: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

psur - 2007-11-01, 21:40

Oj, dużo wrażeń nie ma kiedy wszystkiego spisać.

Pierwsze tankowanie rzeczywiście fajne, dla mnie to było pierwsze tankowanie w ogóle. A za mną policja czekała, potem zwolnił się dystrybutor przede mną i oni do niego podjechali. Jak zatem ruszałem to musiałem ich wyminąć, a trochę tam wąsko było. Dużo wrażeń jak na pierwszą jazdę :)

Ale chciałem przede wszystkim o jednym napisać: jak zaparkowałem obok Fiata Tipo i spojrzeliśmy na tyły obu samochodów z odległości kilkunastu kroków, to ten Tipo wygląda jak jakiś maluszek...

Ale fajnie się jeździ!

MartinPŃ - 2007-11-05, 22:34

Marcin napisał/a:
Pomalu spotkac maluszka na drodze to nie lada wyczyn

A tu akurat bym się nie zgodził, cały czas jeszcze ich pełno jeździ, tak jak innych starych pokorodowanych aut.

ian - 2007-11-09, 11:21

Cytat:
A tu akurat bym się nie zgodził, cały czas jeszcze ich pełno jeździ, tak jak innych starych pokorodowanych aut.


Tak pisać o Polskim Fiacie 126p? Pod stół natychmiast, i odszczekać. Jeżdziłem kilkoma maluchami przez prawie 15 lat, doskonale autka, bezwawaryjne, oszczędne, zwrotne. Fakt, trochę ciasnawe... Jednego przechowuję w garażu, za klika lat będzie juz zabytkowym, kultowym oldtimerem.

Andrzej - 2007-11-09, 11:39

ian napisał/a:
Cytat:
A tu akurat bym się nie zgodził, cały czas jeszcze ich pełno jeździ, tak jak innych starych pokorodowanych aut.


Tak pisać o Polskim Fiacie 126p? Pod stół natychmiast, i odszczekać. Jeżdziłem kilkoma maluchami przez prawie 15 lat, doskonale autka, bezwawaryjne, oszczędne, zwrotne. Fakt, trochę ciasnawe... Jednego przechowuję w garażu, za klika lat będzie juz zabytkowym, kultowym oldtimerem.


Z tą bezawaryjnością to chyba lekka przesada - lepiej jest powiedzieć "łatwy w naprawie".

Pablo - 2007-11-09, 16:06

Andrzej napisał/a:
ian napisał/a:
Cytat:
A tu akurat bym się nie zgodził, cały czas jeszcze ich pełno jeździ, tak jak innych starych pokorodowanych aut.


Tak pisać o Polskim Fiacie 126p? Pod stół natychmiast, i odszczekać. Jeżdziłem kilkoma maluchami przez prawie 15 lat, doskonale autka, bezwawaryjne, oszczędne, zwrotne. Fakt, trochę ciasnawe... Jednego przechowuję w garażu, za klika lat będzie juz zabytkowym, kultowym oldtimerem.


Z tą bezawaryjnością to chyba lekka przesada - lepiej jest powiedzieć "łatwy w naprawie".


Najlepiej ujął to kiedyś mój Tata który po wizycie w warsztacie, a chodziło o jakąś głupotę w elektronice, stwierdził że nie ma to jak maluch w którym wystarczyło wozić ze sobą młotek, kombinerki, śrubokręt, zapasowy pasek klinowy i świece i można było jeździć wszędzie i nie bać się żadnej awarii :-)

dacik - 2007-11-25, 03:16
Temat postu: Re: Początkujący kierowca
psur napisał/a:
Logan będzie moim pierwszym samochodem i pierwsza podróż, która mnie czeka, to dojazd z salonu do domu. Trochę się stresuje, dotychczas jeździłem praktycznie tylko Pandą na kursie rok temu (pochwalę się: zdałem za pierwszym razem).

Czy macie jakieś uwagi odnośnie jazdy Loganem, zwłaszcza dla początkującego kierowcy? J

szkoda fury , poproś by przywiezli na lawecie

GeRRaD - 2007-11-25, 11:23
Temat postu: Re: Początkujący kierowca
dacik napisał/a:
szkoda fury , poproś by przywiezli na lawecie


Wręcz odwrotnie "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz" tylko że warto "przewrotki" ćwiczyć na pustych drogach


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group