|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Zakup Dacii - Dacia dla drugiej połówki
czaju - 2014-08-17, 10:09 Temat postu: Dacia dla drugiej połówki Cześć,
jak niektórym wiadomo, moja żona niebawem powinna zdobyć prawo jazdy.
Zacząłem rozglądać się za niedrogim samochodem dla niej, kryterium głównie miał być wiek, klimatyzacja i na ostatniej pozycji przebieg.
Znalazłem coś takiego (ku mojemu zdziwieniu Dacie, która powinna być nieco droższa):
http://otomoto.pl/dacia-s...-C34173205.html
rozmawiałem dzisiaj ze sprzedawcą i mówi, że jak będę chciał ocli samochód i wystawi fakturę (zapewne vat-marża), jutro mam się umówić na oględziny. Cena bardzo fajna, bo samochód podobno ma dość sporo małych wgniotek, no i wymieniony błotnik.
Jako, że zweryfikowanie stanu technicznego tego samochodu nie powinno być dla mnie dużym problemem (miałem taką przez blisko 90kkm i 4lata), to zastanawiam mnie procedura rejestracji tego samochodu. Zostały mi przedstawione dwa wariany:
I. Niemieckie "briefy" i wszystko załatwię sam (wersja podobno tańsza).
II. Oclony samochód z polską fakturą (pozostaje tylko wizyta w wydziale komunikacji, tak?).
Jako, że jestem skory do przygód, mimo że rozsądek podpowiada mi "nigdy tego nie robiłeś wybierz II", jestem skłonny wybrać I oczywiście odpowiednio taniej. Dlatego mam pytanie - jakie problemy mogę napotkać?
Pierwsze co widzę, to to że samochód jest na nieodpowiednich blachach, co może wskazywać albo na wymeldowany samochód i podróbki (ryzyko powrotu do domu na kołach, nie wielkie bo to w sumie bardzo niedaleko, a w dodatku ekspresówka), albo że samochód nie jest wymeldowany i jak gdzieś znalazłem w szeroko rozumianych internetach, wizyta w konsulacie za 40euro?
Będę wdzięczny jeśli ktoś mi coś podpowie na temat rejestracji takich samochodów i ryzyka (faktura jak rozumiem zmniejsza szanse na to że jest kradziony, ale... sama chęć wystawienia takiej faktury już o tym świadczy...)
ZbujMadej - 2014-08-17, 13:24
Wybierając wariant pierwszy okaże się, że samochód kupiłeś od Niemca, który równie dobrze może nie istnieć. Kilka stówek taniej , a możliwych kłopotów co niemiara.
Niech gość wszystko opłaci, włącznie z akcyzą, a Ty kup na fakturę. Pozostanie Ci wtedy 250+zł za rejestrację i 500zł opłaty recyklingowej.
Zbychu504 - 2014-08-17, 13:36
Co do ryzyka, że auto jest kradzione:
NIGDY NIE MASZ 100% pewności,że auto jest legalne!
Nawet jak pojazd sprawdzisz na policji i tak to Ci nic nie daje.
Prosta procedura powszechnie stosowana z autami sprowadzanymi:
Właściciel bierze urlop np 2 tygodnie i gdzieś wyjeżdża (ma alibi) auto zostaje w domu wraz z kompletem kluczy i dokumentów. Jego znajomy pozoruje włamanie i zabiera auto do Polski. W Polsce pojazd dostaje super cenę i szybko znajduje się nabywca który pojazd sprawdza na policji. Oczywiście wszystko jest ok i dochodzi do transakcji.
Zaraz po rozliczeniu znika sprzedający a do właściciela po kilku dniach puka policja- kasy nie ma....auto zabierają.
UWAGA PROCEDER JEST JUŻ BARDZO POPULARNY W NASZYM KRAJU!
NIE MA Wolontariatu i nie ma okazji....Za dobre auto w Niemczech musisz zapłacić więcej niż za te same auto w tym samym stanie w Polsce.
Dobra cena pojazdu zawsze ma fundament wypadkowy lub cofnięty licznik bądź też kombinacje netto brutto ....do tego dochodzi jeszcze proceder opisany przeze mnie powyżej.
czaju - 2014-08-17, 15:09
ZbujMadej napisał/a: | Wybierając wariant pierwszy okaże się, że samochód kupiłeś od Niemca, który równie dobrze może nie istnieć. Kilka stówek taniej , a możliwych kłopotów co niemiara.
Niech gość wszystko opłaci, włącznie z akcyzą, a Ty kup na fakturę. Pozostanie Ci wtedy 250+zł za rejestrację i 500zł opłaty recyklingowej. |
Spoko, taka właśnie zabrzmiał wariant II, także jest spoko. Samochód nie jest opłacony, bo jak to sprzedawca powiedział, zdarzają się klienci zza wschodniej granicy, dla których opłacenie cła w Polsce jest bezwartościowe (nie pierwszy raz słyszałem taką opinię, mimo że pierwszy raz jestem skłonny kupić sprowadzony samochód na niemieckich blachach). Generalnie jedyne ryzyko to to, że samochód pochodzi z kradzieży, tak?
Zbychu504, rozumiem Twoje stanowisko z racji wykonywanego zawodu. Samochód ten nie jest dla nas krytyczny, a raczej ma służyć jako przedłużenie nauki jazdy, więc to co dla większości jest wadą (wgniecenia i wymieniony błotnik) jest dla nas zaletą wskazującą właśnie na:
a) bezwypadkową przeszłość (po co naprawiać samochód żeby miał wgniecenia?)
b) przytarcie o betonowy murek, wjechanie w żywopłot etc "mniej boli"
Skoro *mogę* kupić samochód od polskiego podmiotu, to ryzyko się zmniejsza (w końcu samochód stoi na aukcji, jest podany VIN i nr rejestracyjne..., będzie faktura). Wierzę, że sprzedawca nie wystawił aukcji korzystając z TORa...
Znam ten model bardzo dobrze (znacznie lepiej od Dustera którym jeżdżę teraz) i wiem czego mogę się po nim spodziewać.
Właśnie - mogę coś zrobić z VINem? Sprawdzenie ewentualnego dzwona i na co była wystawiona faktura? Może ktoś ma dostęp do takich informacji i napisze do mnie na PW? Jest szansa na sprawdzenie czy przegląd przy 37kkm odbył się faktycznie w kwietniu? Znowu przebieg wydaje się łatwo weryfikowalny bo wszystkie elementy takie jak opony, klocki, tarcze powinny być fabryczne.
czaju - 2014-08-17, 17:25
Postanowiłem zweryfikować możliwość znalezienia samochodu (Dacii Sandero poniżej 2500eur) w Niemczech za wskazaną kwotę i wydaje się to możliwe. Przykład najciekawszy:
http://suchen.mobile.de/a...s=EXPORT&noec=1
1.6 + kolor + dobry stan nadwozia...
Nie każdy samochód używany w DE jest droższy niż w PL. Z moich dzisiejszych "researchy" wynika, że owszem - VW, Audi, BMW jak najbardziej tak, ale już Seat, Renault czy Dacia nie są tak wysoko cenione za naszą zachodnią granicą. Szczególnie z wadami nadwozia.
kicia - 2014-08-17, 17:43
Weź może jakiegoś mechanika specjalizującego się w sprawdzaniu aut używanych. Niech obejrzy auto, zmierzy lakier, weźmie na kanał, podepnie do komputera, czy co tam jeszcze robią.
Kupujesz w komisie, a nie od prywatnego właściciela - a komisy specjalizują się w ukrywaniu wad samochodu.
Zanim kupiliśmy Dacię, myśleliśmy o kupnie czegoś używanego. A ponieważ chcieliśmy wydać nie kilka tylko kilkadziesiąt tysięcy, to zaczęliśmy szukać firm które zajmują się sprawdzaniem takich aut. Nawet znaleźliśmy jakąś sensownie wyglądającą: Auto Moto Serwis. Ale w końcu zrezygnowaliśmy, bo oni są z Bielska Białej (jeśli dobrze pamiętam), więc dla nas trochę za daleko. I w dodatku byliśmy ograniczeni czasowo, bo chcieliśmy już latem mieć auto - i dlatego zaczęliśmy odwiedzać salony.
Jeśli ten samochód ma służyć tylko do jazdy po mieście i nauki parkowania, to myślę że sprawdzenie samemu miernikiem lakieru + zawiezienie do stacji kontroli pojazdów / ASO + sprawdzenie po VINie w ASO wystarczy. Jeśli ten samochód będzie jeździł też prędkościami poza-miejskimi, to niezbędny jest spec od sprawdzania z ilu połówek / ćwiartek samochód złożono.
czaju - 2014-08-17, 18:00
Obejrzę sobie samochód na spokojnie, bo mi się nie pali. Mam jedną przewagę, że jeździłem takim i wiem gdzie zajrzeć, dlatego prawie w ogóle nie boję się że wpakuję się w jakiegoś trupa (szczególnie że 1.4 8v jest prawie niezniszczalnym silnikiem). Jedyne co mnie niepokoi i na co wychodzi, że nie ma recepty jest stan prawny tego samochodu. Jedno do czego się przekonałem, to to że chcę żeby sprzedawca opłacił samochód i wystawił fakturę, daje to chociaż złudzenie tego, że w razie jakiś problemów prawnych (kradziony, element zastawu etc) w ramach rękojmi można próbować odzyskać pieniądze. Argument za tym, żeby kupić jeśli samochód jest w dobrym stanie technicznym, to na pewno mała cena (nie oszukujmy się - bycie paserem za niecałe 10k...) i fakt, że kradzież Dacii jest raczej rzadka.
kicia - 2014-08-17, 18:27
Sprawdź po KRS jak długo działa ten komis. Jeśli więcej niż kilka miesięcy, to mała szansa że kilka tygodni po kupnie zwinie działalność (i otworzy ponownie, jako nowy niezwiązany z poprzednim podmiot).
radzio - 2014-08-17, 20:13
Patrząc na domek w tle to narzut na samochodzie raczej mają 5000zł a nie 500zł. Pozatym czemu tak niski przebieg? Stał 4 lata na cegłach? Ja bym nie ryzykował.
art - 2014-08-18, 07:12
czaju napisał/a: |
Zbychu504, rozumiem Twoje stanowisko z racji wykonywanego zawodu. Samochód ten nie jest dla nas krytyczny, a raczej ma służyć jako przedłużenie nauki jazdy, więc to co dla większości jest wadą (wgniecenia i wymieniony błotnik) jest dla nas zaletą wskazującą właśnie na:
|
bo te machery co robią z autami właśnie tak robią ;D auto miało np. urwane pół dupy, naprawione, ale żeby Polaczek nie pomyślał że auto jest IGŁA, to przerysujemy zderzak, błotnik, ew. lekko uszkodzimy i wtedy "głupi" Niemiec sprzedał, bo on zarysowanym samochodem nie jeździ, a naprawa w DE to koszt 3 tysięcy Euro :) nie mówię, że tak jest z tym samochodem
Zawsze zastanawiało mnie kto kupuje te niemieckie super okazje :) do teraz znajomi mi mówią: niemieckie auta, mają lepsze zawieszenie, takie niewybite, bo lepsze drogi etc. Tylko że koszt wymiany zawieszenia, zależy w jakim samochodzie, to nie jest tragedia, a samochód z PL, to prawie zawsze można sprawdzić, sprowadzony nie :)
taki mały OT :D
czaju - 2014-08-18, 07:47
radzio, Dzisiaj po południu jadę zobaczyć samochód i na pewno zdam relację z oględzin. Z tego co wywnioskowałem z dzisiejszej rozmowy to handel samochodami z Niemiec to taki dodatkowy dochód (mają jakąś pomoc drogową jeszcze). Zresztą z moich niemieckich delegacji wynika, że jest to możliwe, bo ludzie twierdzą, że nie ma zwyczaju jeżdżenia po 300-400km dziennie (mówię o osobach prywatnych) i jedynym wyjątkiem jest trasa Berlin Wolfsburgu. Dodając to że 75KM po prostu do tego się nie nadaje i zakładam, że (tak jak u mnie w domu by było) to Sandero było 3 samochodem (u mnie ex aequo z 4...). Przebieg akurat jest łatwy do zweryfikowania.
art, Generalnie rozwiązanie "zapłać 4x więcej i weź nowe" niekoniecznie mnie interesuje w momencie kiedy rozglądam się za samochodem segmentu B, a zakup Forda Ka za 3x więcej i skazanie się na kolejny samochód segmentu A w domu nie jest moim marzeniem.
Cytat: | Niemiec sprzedał, bo on zarysowanym samochodem nie jeździ |
Możesz mi nie wierzyć, ale... rejony miejskie w Niemczech właśnie tak wyglądają... Spotkanie chociażby brudnego samochodu w Monachium graniczy z cudem (pomijając ew. samochody zza granicy).
Cytat: | Zawsze zastanawiało mnie kto kupuje te niemieckie super okazje :) |
Anyway to nie jest dla mnie pierwsza "okazja", bo Dustera właśnie takiego kupiłem (2 letniego za niecałe 0.5 ceny nowego). Przykład może nie najlepszy, bo mimo że uważam go za o niebo lepszego od Sandero, mimo że podwozie jest całe i w dobrym stanie, to swoje przeżył (nie długo trzeba się przyglądać żeby zauważyć że buda jest po naprawie). Ale co z tego skoro przejechałem 30 000km i uważam że były to dobrze wydane pieniądze.
Wracając do tematu stan techniczny ocenię sobie (umówmy się że nie oczekuje super okazji za 10 000zł, ale tylko czegoś co nie rozpadnie się na zakręcie, jeździ prosto i tak samo prosto hamuje, dodatkowo ma proste podłużnice i belkę zderzaka na swoim miejscu, każdy kolejny aspekt jak "niemalowany i w ogóle śliczny jak nówka" jest dla mnie drugorzędny).
Bardziej istotną dla mnie sprawą jest strona "prawa". Krążenie po sądach, próby odzyskiwania pieniędzy nie są tym, czym chciałbym się zajmować.
Sandy - 2014-08-18, 08:25
Cześć.
Ten sam Pan ma też w ofercie inne okazje cenowe.. też z niskim przebiegiem. Z dobrego domu.:)
http://otomoto.pl/toyota-...-C34134001.html
Działalność
https://plus.google.com/118067893554112433785/about
Osobiście bym się nie angażował w to Sandero. Jeżeli jednak jest Ci obojętny stan nadwozia, do tego bardziej podatnego na korozję niż u innych marek, szczególnie po mniejszych bądź większych uszkodzeniach, Twoja dezycja.;)
Po dodaniu opłat rejestracyjnych, lekkiej kosmetyce, wymianie rozrządu, cena wcale nie wyjdzie Ci taka atrakcyjna. Może lepiej poszukać jeszcze trochę...
Do tego tablice nieoryginalne, kombinowane.. nieciekawa oferta.
Pozdro, daj znać jak oględziny.
czaju - 2014-08-18, 08:46
Też ją znalazłem.
A to mnie zaciekawiłeś, bo tego nie znalazłem. Adres prawie się zgadza więc być może to to.
Sandy napisał/a: |
Osobiście bym się nie angażował w to Sandero. Jeżeli jednak jest Ci obojętny stan nadwozia, do tego bardziej podatnego na korozję niż u innych marek, szczególnie po mniejszych bądź większych uszkodzeniach, Twoja dezycja.;)
|
Co jest złego w tych mniejszych? Mam na myśli te które nie uszkodziły powłoki lakierniczej? Cały czas mam gdzieś w głowie obraz swojego Sandero, które niestety było malowane i nie było z tym problemów. Duster też jest i również korozji raczej nie widać (za to rękę lakiernika partacza tak). Poza tym nie kupuję samochodu, który spędzi z założenia w domu 10lat...
Sandy napisał/a: |
Po dodaniu opłat rejestracyjnych, lekkiej kosmetyce, wymianie rozrządu, cena wcale nie wyjdzie Ci taka atrakcyjna. Może lepiej poszukać jeszcze trochę...
Do tego tablice nieoryginalne, kombinowane.. nieciekawa oferta.
Pozdro, daj znać jak oględziny. |
Pożyjemy zobaczymy.
Sandy - 2014-08-18, 09:04
Adres na pewno dobry, bo nr telefonu się zgadza. Ciekawe jaka firma wystawia ew. fakturę..
Jeżeli powłoka lakiernicza nie jest uszkodzona przy miniwgniocie to ok.:)
czaju - 2014-08-18, 09:28
Sandy napisał/a: | Adres na pewno dobry, bo nr telefonu się zgadza. Ciekawe jaka firma wystawia ew. fakturę..
Jeżeli powłoka lakiernicza nie jest uszkodzona przy miniwgniocie to ok.:) |
Powiedziane mi było, że taką dostanę jeśli będę chciał i z tego co mi wiadomo jest to możliwe, a że firma robi coś poza sprzedażą dwóch samochodów z Niemiec transakcja wydaje się teraz odrobinę bezpieczniejsza.
Tak, właśnie takie małe wgniotki widać na zdjęciach (na drzwiach tylnych, na klapie etc) i porysowany błotnik po przeciwnej stronie. Żeby sprzedać jako igłę pewnie trzeba by dołożyć ze 2-3tysiące, co dawałoby już cenę rynkową. Jeśli po wizycie wyjdzie że to jest powód dla którego cena jest dość fajna (szczególnie jak będzie zawierała cło i akcyzę, zgodnie z ogłoszeniem) to bardzo prawdopodobne, że będzie to nowy samochód w klubie i może nawet w Zrębicach się już pojawi.
Sandy - 2014-08-18, 09:45
Nie widzę żeby w cenie było cło i akcyza, daj znaka.:)
SilverTM - 2014-08-18, 09:46
5 min w google maps street view i można nawet zlokalizować dom ze zdjęć Zawadzkiego 30B za domem stała wtedy o ile mnie wzrok nie myli astra
Sandy - 2014-08-18, 10:01
Zgadza się. Garażowana Astra Classic z przebiegiem 22 tys.km i alufelgami w cenie.:)
czaju - 2014-08-18, 10:54
Zajrzałem na google street maps i zdaje się że wszystko się zgadza. No nic, oględziny za 6h, prawie wykluczyłem już niepokój o nieuczciwość sprzedającego (tzn. pochodzenie samochodu z kradzieży) - raczej nie wynajmuje tej i innej (a wychodzi na to że przynajmniej dwóch innych) nieruchomości w Niezdarze, a sam dom nie wygląda na mega bogaty jak to ktoś zasugerował.
Obejrzę, pojeżdżę, zrobię trochę zdjęć jak nie będzie nic przeciwko i jutro (dzisiaj raczej nie dam już rady) zdam relację.
czaju - 2014-08-18, 10:57
Sandy napisał/a: | Nie widzę żeby w cenie było cło i akcyza, daj znaka.:) |
Status pojazdu:
przygotowany do rejestracji / opłacony
Natchniony zainteresowaniem na forum odnalazłem firmę:
https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.Public.UI/SearchDetails.aspx?Id=645ccbaa-b67e-4774-b592-5e8957b51a1d
czaju - 2014-08-18, 17:43
No i po oględzinach, nie miałem ochoty tam dużo czasu spędzić.
Jednym słowem totalna padaka. Mam duży próg bólu jeśli chodzi o w gniotki i rysy, ale to co zobaczyłem będzie mi się śnić po nocach...
Generalnie cały samochód jest do malowania i bez tego się nie obejdzie (poza dachem i maską), obstawiam że samochód był używany na budowie jako taczka, drzwi przy klamkach porysowane, poobijany, progi porysowane...
Samochód zdecydowanie nie dla mnie, przez co nawet nie miałem ochoty nim się przejechać (prawdopodobnie z tym byłoby lepiej, ale cóż z tego jak to mógłby być w obecnym stanie samochód na budowe a nie do codziennego użytku).
Co innego RAVka, wyglądała całkiem przyjemnie, też trochę roboty (pas tylni, zderzak, klapa), ale wygląda że była używana jako samochód, a nie taczka z klimatyzacją. Ale takiego samochodu nie szukam, więc też się nad nią nie rozwodziłem.
No to by było na tyle.
Pora rozejrzeć się za innymi samochodami, budżet ok 15 000, segment B, jakieś propozycje?
maciek - 2014-08-18, 19:19
hyundai i20, Thalia - spora szansa na kupno od 1. właściciela, Fabia, 206, Yaris
benyo - 2014-08-18, 19:24
maciek napisał/a: | ... Thalia - spora szansa na kupno od 1. właściciela,... |
O tak, Renault Thalia polecam :) sam sprzedałem 2 miesiące temu kupując Dacię, tylko ze względu na potrzebę większego samochodu. Moja obsługa tego auta przez lat 13 polegała na wymianie płynów, ewentualnie innych elementów eksploatacyjnych i uzupełnianiu tego najważniejszego płynu czyli benzyny Wsiadając do niego miałem pewność, że zawsze dojadę do celu. Silnik był 1.4.
Marek1603 - 2014-08-18, 19:28
Do nauki to może to
PiotrWie - 2014-08-18, 19:58
Mimo ze trochę mniejsza jednak proponuję Pandę - jest to przede wszystkim samochód którego sprzedaż w Polsce była dość duża - jest spora szansa na znalezienie samochodu który ktoś sprzedaje z powodu wymiany na nowszy a nie z powodu wad, jest względnie łatwo odsprzedawalny dalej i dobrze się sprawdza jako środek dojazdu z punktu a do b. Nie miałem nigdy Pandy ale jeździłem nią kilkakrotnie na wakacjach - jest licznie reprezentowana w wypożyczalniach. Klima zdawała egzamin w warunkach głęboko śródziemnomorskich, więc w naszych tym bardziej. A jak coś większego - to szukaj Dacii z rynku polskiego, ew jak masz nadmiar czasu to jedź sam po samochód - przy założeniu kilkutysięcznego zysku sprowadzającego jest to dość duża część twojego budżetu, czyli samochód sprowadzany przez kogoś musi być tani w kupnie - czyli w kiepskim stanie.
Ewentualnie rozważ stary samochód klasy średniej wyższej - są to pojazdy trwałe, jak trafisz pojazd nie złożony z trzech - ja wybierałem samochody sprzedawane przez kogoś, kto miał je co najmniej kilka lat - można kupić tanio i jak nie będziesz jeździł dużo to koszty nie będą wielkie - jak kupisz tanio auto to zostanie na paliwo. Ja kupiłem w swoim czasie 16 -letnie BMW z przebiegiem ponad 300tyś (o ile był prawdziwy) i miałem je 4 kolejne lata bez wielkich wydatków - największym było 13l benzyny /100km, ale przy przebiegach rocznych 4000km nie ma to takiego znaczenia, podobnie miałem po kupnie 14-letniego R25. Bardzo tanio kupisz np Vel Satisa - jak to będzie benzyna z dużą pojemnością i ( jak na ten model) ze skromnym wyposażeniem to nie powinno być wielkich kosztów utrzymania - oczywiście trzeba egzemplarz mocno prześwietlić.
Sandy - 2014-08-18, 20:20
Przynajmniej zobaczyłeś jak to wygląda, ale już na zdjęciach widziałem za dużo wgniot.:) Taka cecha motopedanta.;) Proponuję Chevroleta Aveo 1.2 benz., bez problemu znajdziesz z polskiego salonu z rozsądnym przebiegiem od I właściciela i zmieścisz się w budżecie, który założyłeś. Niskie spalanie, przyjemne i bezawaryjne auto.
czaju - 2014-08-19, 07:55
Vel Satis jest już sporo za i moim zdaniem, a i silniki nie wskazują na ekonomiczne autko.
Wymagania to hatchback z klimatyzacją nie starszy niż 6-7lat.
Mimo to skłaniam się do poszukania Dacii (Sandero), albo Seata Ibizy III (wola żony). Dopuszczam jeszcze Clio, 207... Przeraża mnie fakt tak małej utraty wartości Sandero, spowodowanej chyba tylko tym, że bardzo mało jest takich samochodów w kraju...
czaju - 2014-08-19, 07:56
Cytat: | Przynajmniej zobaczyłeś jak to wygląda, ale już na zdjęciach widziałem za dużo wgniot.:) Taka cecha motopedanta.;) |
Zdjęcia przedstawiają fajny samochód, a nie taczkę...
Sandy - 2014-08-19, 08:37
Na pewno coś znajdziesz z tych modeli. Clio - fajny wybór, Ibiza trochę droższa. Vel Satis - skarbona, części blacharskie... nietypowe.:)
grapess - 2014-08-19, 08:59
Ostatnio przyjechała rodzinka samochodzikiem chevrolet spark. Mają go już 3 lata albo 4 lata. bez żadnych problemów/awarii.
Jak dla mnie suuuper autko do miasta, miejsce do zaparkowania znajdziesz bez problemu, a przynajmniej szybciej niż autem większym. Klima, 5 drzwi,
do jeżdżenia wokół trzepaka nada się.
PiotrWie - 2014-08-19, 09:26
Sandy napisał/a: | Na pewno coś znajdziesz z tych modeli. Clio - fajny wybór, Ibiza trochę droższa. Vel Satis - skarbona, części blacharskie... nietypowe.:) |
Miałam stare Audi 100, BMW E34, R 25 - każde po kilka lat, owszem części pojedyncze były drogie, jednak potrzebne były rzadko - w BMW przez 4 lata wydałem na części 3000, ale różnica pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży wyniosła 1000, więc w sumie nie było dużo, jaka jest różnica czy wydasz na części czy będzie większa utrata wartości. Oczywiście można trafić na egzemplarz wyeksploatowany do cna, ale po to sprawdzamy przed kupnem zeby tego uniknąć. Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny.
czaju - 2014-08-19, 10:16
PiotrWie napisał/a: | Sandy napisał/a: | Na pewno coś znajdziesz z tych modeli. Clio - fajny wybór, Ibiza trochę droższa. Vel Satis - skarbona, części blacharskie... nietypowe.:) |
Miałam stare Audi 100, BMW E34, R 25 - każde po kilka lat, owszem części pojedyncze były drogie, jednak potrzebne były rzadko - w BMW przez 4 lata wydałem na części 3000, ale różnica pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży wyniosła 1000, więc w sumie nie było dużo, jaka jest różnica czy wydasz na części czy będzie większa utrata wartości. Oczywiście można trafić na egzemplarz wyeksploatowany do cna, ale po to sprawdzamy przed kupnem zeby tego uniknąć. Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny. |
Wybacz, ale nie pójdę za Twoją radą, podobnie jak propozycja Sparka jest również do odrzucenia (ale Aveo... w sobotę może uda mi się coś obejrzeć).
Sandy - 2014-08-19, 10:19
[quote="PiotrWie"] Sandy napisał/a: | Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny. |
Nie zgodzę się zupełnie.:) Stare jest stare i prędzej czy później będzie wymagało inwestycji. Niech w Vel Satisie cokolwiek strzeli, to oprócz części z anglików (a tych też wielu nie ma), pozostaje Ci ASO i płacz.. albo sprzedaż modelu za bezcen z olbrzymią utratą wartości.
Spark, i10 - małe, miejskie, proste, łatwe do manewrowania i nauki, ale to mini klasa A, a ten post traktuje o poszukiwaniu nieco większego modelu.
Aveo - czaju, spróbuj, obejrzyj, oceń.:) Jest tego trochę, warto poszukać.
PiotrWie - 2014-08-19, 10:21
Za 15 tyś już można kupić mniejsze auto w dobrym stanie, duże stare auto jest bardzo rozsądną alternatywną gdy chcemy kupić auto za kilka tysięcy. Ja zdecydowałem się na nowy w momencie gdy mogłem kupić samochód za 30-40 tyś, używane w tej cenie okazywały się najczęściej po reanimacji, dobre kilkuletnie auta rozchodzą się w Polsce w rodzinie lub wśród znajomych.
Pisałem jako propozycję do rozważenia - czy lepiej uczyć się jeździć na samochodzie za 5 czy 15 tyś.
PiotrWie - 2014-08-19, 11:46
[quote="Sandy"] PiotrWie napisał/a: | Sandy napisał/a: | Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny. |
Nie zgodzę się zupełnie.:) Stare jest stare i prędzej czy później będzie wymagało inwestycji. Niech w Vel Satisie cokolwiek strzeli, to oprócz części z anglików (a tych też wielu nie ma), pozostaje Ci ASO i płacz.. albo sprzedaż modelu za bezcen z olbrzymią utratą wartości.
|
Jaką olbrzymia utrat ę wartości można mieć na aucie za 8 tyś??? Owszem - w procentach dużo, ale 25% to jest 2000, więc tyle ile traci samochód za 15 tyś w ok roku.
Sandy - 2014-08-19, 12:44
Procentową.:) Vel Satis za 8 tys. - da się, ale czy warto?;)
A jak uczyć się to na dobrym aucie.:) Zgodnie z powiedzeniem, że jak spadać to z wysokiego konia.;))
PiotrWie - 2014-08-19, 12:53
Sandy napisał/a: | Procentową.:) Vel Satis za 8 tys. - da się, ale czy warto?;)
A jak uczyć się to na dobrym aucie.:) Zgodnie z powiedzeniem, że jak spadać to z wysokiego konia.;)) |
Zgadzam się - polecam np. Mercedesa S bądź Astona Martina - ale to raczej nie ta klasa cenowa o której myśli autor wątku.
A tak poważnie jak to ma być auto na dłużej, nie tylko do nauki to proponuję poszukać Hondy Jazz - da się zmieścić w tym budżecie i jest to fajne i trwałe auto - szczególnie ze będzie to pierwsza generacja made in Japan, nie in China.
Sandy - 2014-08-19, 13:39
I z Jazzem się zgodzę, choć będzie to wcześniejszy rocznik niż np. Aveo.
PiotrWie - 2014-08-19, 19:57
Sandy napisał/a: | I z Jazzem się zgodzę, choć będzie to wcześniejszy rocznik niż np. Aveo. |
Ale powinien być solidniejszy. Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie są wybredni na stary rocznik - ja jestem wybredny na samochody w kiepskim stanie, nawet jak mają mało lat
Przemek77 - 2014-08-20, 07:48
PiotrWie napisał/a: | Bardzo tanio kupisz np Vel Satisa - jak to będzie benzyna z dużą pojemnością i ( jak na ten model) ze skromnym wyposażeniem to nie powinno być wielkich kosztów utrzymania - oczywiście trzeba egzemplarz mocno prześwietlić. |
A dlaczego Vel Satisy są takie tanie...? ;)
Otóż mają dość ciekawy silnik, po pewnym czasie (~150 tys. km.) osiadają tuleje cylindrów i silnik w zasadzie jest do wymiany. Nie polecam ładować się w to auto.
Sandy - 2014-08-20, 08:11
Dokładnie.:) Vel Satis to w ogóle model - legenda jeżeli chodzi o awaryjność i koszty.;)
W garażu ekonomiczna Dacia i Vel Satis - chyba by się pogryzły bez udziału osób trzecich!
PiotrWie - 2014-08-20, 09:39
Przemek77 napisał/a: | PiotrWie napisał/a: | Bardzo tanio kupisz np Vel Satisa - jak to będzie benzyna z dużą pojemnością i ( jak na ten model) ze skromnym wyposażeniem to nie powinno być wielkich kosztów utrzymania - oczywiście trzeba egzemplarz mocno prześwietlić. |
A dlaczego Vel Satisy są takie tanie...? ;)
Otóż mają dość ciekawy silnik, po pewnym czasie (~150 tys. km.) osiadają tuleje cylindrów i silnik w zasadzie jest do wymiany. Nie polecam ładować się w to auto. |
Są przede wszystkim tanie bo się nie spodobały ( jak Seat Toledo podobnego kształtu) - w tej klasie królują klasyczne sedany. Silniki maja różne, na pewno 2,9 v6 który miałem w R 25 z 1990 roku, miało jak sprzedawałem ok 500tyś i silnik nie brał oleju, palił i jeździł.
Zaproponowałem wzięcie pod uwagę Vel Satisa bo jest to jedno z aut ( inne to np. Laguna 2) których ceny używanych odzwierciedlają popularne mniemanie o nich ( tak samo - tylko w drugą stronę jest z Golfem czy Pasatem) - ceny są niższe od realnej wartości jako środka lokomocji. Mam w pobliżu dwa egzemplarze- oba kupione tanio, widzę je na drodze codziennie a więc raczej nie psują się co chwila, jedyny problem - spalanie, ale jak ma to być drugie auto w rodzinie bez większych przebiegów to kwota bezwzględna nie będzie duża. Ale co kto lubi- ja uważam że oczywiście najlepsze są samochody nowe, ale im ma być starszy - tym większy - bo są obliczone na większe przebiegi. czyli -lepsze auto klasy B nowe, ale np wolałbym samochód klasy F 10 letni niż 7-8 letni klasy B - a zwykle są one porównywalne cenowo.
PiotrWie - 2014-08-20, 10:03
Sandy napisał/a: | Dokładnie.:) Vel Satis to w ogóle model - legenda jeżeli chodzi o awaryjność i koszty.;)
W garażu ekonomiczna Dacia i Vel Satis - chyba by się pogryzły bez udziału osób trzecich! |
Ja miałem Dacię i BMW - jakoś się nie pogryzły.
I prawdę napisałeś o VelSatisie - właśnie legenda, "urban legend"
ZbujMadej - 2014-08-20, 11:49
Może Citroen C3 ? Małe, wdzięczne autko i całkiem ładnych kształtach - silniki od 1.1 do 1.6 benzynowe.
czaju - 2014-08-21, 20:20
ZbujMadej napisał/a: | Może Citroen C3 ? Małe, wdzięczne autko i całkiem ładnych kształtach - silniki od 1.1 do 1.6 benzynowe. |
Dzisiaj żona zapytała mnie o to samo :)
Karenzo - 2014-08-21, 22:29
a może twingo rs można tanio dostać fajny rocznik ?
jako miejskie wozidełko idealne
ZbujMadej - 2014-08-22, 22:04
czaju napisał/a: | ZbujMadej napisał/a: | Może Citroen C3 ? Małe, wdzięczne autko i całkiem ładnych kształtach - silniki od 1.1 do 1.6 benzynowe. |
Dzisiaj żona zapytała mnie o to samo :) |
Słuchaj Żony, dobrze mówi :) Ale wódki nie polewaj :D
Kolega ma C3 z pierwszych lat produkcji i nie narzeka. Spalanie akceptowalne, brak oznak korozji, części dostępne i w dobrych cenach (zamienniki).
Życzę powodzenia w wyborze :)
Louis79 - 2014-08-23, 06:11 Temat postu: a ja ci polecam clio III po faceliftingu Moni się spodoba. Moja Kinga ma od 4 lat i zero problemów idealne do miasta. Przyjadę nim do Zrębic to zrobi sobie jazdę próbną:)
czaju - 2014-08-23, 09:01
Louis, sprzedajesz?
Louis79 - 2014-08-23, 14:36 Temat postu: jeszcze nie:) Ale polecam z autopsji:)
czaju - 2014-08-27, 19:15
Przyjedź Dusterem :) narazie Monika bez prawa jazdy.
Dyziek - 2014-09-02, 15:40
czaju, w Aveo I generacji nie wchodź, chyba że żony chcesz sie pozbyć. To trumna na kołach (odsyłam do EuroNCAP). II wersja, to co innego.
Jeśli chodzi o C3, to ok, ale weź model po lifcie (od II połowy 2005 roku). Rozpoznasz łatwo, bo ma białe tylne klosze, inny grill z przodu i inne nawiewy boczne w środku (tak dla przykładu). Model po lifcie ma zmieniony moduł BSI (nowszej generacji). Odejdą Ci problemy z elektryką, z której słyną wcześniejsze egzemplarze.
Jeśli będziesz miał pytania w/s C3, wal do mnie. Mam taki jako ukochane autko żony.
|
|