DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Dacia kontra jabłko

wox - 2008-08-24, 12:15
Temat postu: Dacia kontra jabłko
W piątek odbyłem z rodzinką ponad 500 km wycieczkę do Bałtowa (tego od dinozaurów) i 200 m przed domem na maskę spadło mi jabłko - niestety, malutkie wgniecenie powstało. Jabłko o średnicy 5 cm poniosło śmierć na miejscu.
GeRRaD - 2008-08-24, 14:19

O ile się nazbiera więcej takich "kwiatków" warto odwiedzić warsztat - blacharze mają takie ssawki do wyciagania wgniotek :-D
dogberry - 2008-08-24, 15:10

Blachy są miękkie i cienkie.
wox - 2008-08-25, 12:13

Wyciągnięcie takiej 1 wgniotki to podobno koszt 200 zł (netto)
jurek - 2008-08-25, 21:04

jak masz dostep od spodu, mozna rozwazyc lekkie klepniecie plastikowym mlotkiem, lub nawet wypchniecie kciukiem. tym drugim na pewno nic nie zepsujesz , najwyzej nie da rady. pozdr
wox - 2008-08-25, 22:06

Gdyby tak się dało zrobić (nie ma dostępu, bo od spodu jest druga blacha), to pewnie byłoby już po sprawie, ale dzięki za radę (bo ja sam w pierwszej chwili na to nie wpadłem, dopiero dzisiaj koło południa).
Najważniejsze, że po mojej interwencji drzewo zostało wycięte. Spróbuję się "podroczyć" z gminą (bo droga jest gminna) o jakąś rekompensatę (bardziej moralną niż materialną) :evil: .

papieju - 2008-08-27, 08:40

Przypomniało mi się, jak za młodu i za komuny sąsiad zaparkował swoją wychuchaną skarpetę w pobliżu kasztanowca, a my wtedy strącaliśmy kasztany. Któryś z tych większych spadł na błotnik owej skarpety i zrobił się minimalny wgniot - widzialny pod światło w zasadzie. Ale ludzie, jaka była afera... dziś się z tego śmieję, ale wtedy mało nas nie pozabijał.
No i kiedyś sąsiedzi pojechali trabantem nad morze i w drodze powrotnej z jakiejś ciężarówki coś spadło. Generalnie nic im się nie stało, ale wrócili trampkiem z poszyciami związanymi sznurkiem od snopowiązałki... generalnie całe auto było poprzeplatane sznurkami - i jakoś do domu wrócili.
Ot, taki mały OT ;-)

wox - 2008-08-27, 12:41

Tu nie chodzi o miotanie się o jakąś duperelę - to jest bardziej złożona sytuacja. Gmina (a zwłaszcza moja miejscowość) jest koszmarna, jeśli chodzi o dbanie o ład, porządek. Prywatni właściciele są "syfiarzami", Zakład Gospodarki Komunalnej w mojej gminie kosztuje majątek, podnosi ceny (ostatnio ścieki o 25 %, a śmieci o 50 %), a nie robi nic - zero dbania o drogi (koszenie, wycinanie gałęzi), zimą nie można się doprosić o odśnieżanie. Ten wgniotek (minimalny, ledwo zauważalny) jest tylko pretekstem do walki z ZGK.
papieju - 2008-08-27, 12:56

Ja to rozumiem, moja wypowiedź miała charakter anegdoty :)
Też bym się dochodził zwrotu kosztów naprawy. Tylko ciężko udowodnić, bo musiałbyś od razu wezwać policję, która spisałaby stosowny protokół. Jak nie masz - to jak udowodnisz, że to jabłko, a nie dziecko własne piłkę kopnęło albo coś w tym stylu? Sytuacja analogiczna do zniszczenia koła/auta na dziurze w drodze - od razu wzywasz niebieskich, inaczej ubezpieczyciel drogi bez stosownego protokołu w ogóle gadać nie chce i ma do tego stosowne prawo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group