DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII
Na każdy temat - Czy takie filmy coś dają?
grapess - 2015-03-12, 13:17 Temat postu: Czy takie filmy coś dają?Hej,
Coraz więcej widać filmów takich jak ten.
Czy one coś dają?
Moim zdaniem są zupełnie bez sensu. Na mnie nie mają żadnego wpływu, jak jeździłem ostrożnie na ile mogę tak jeżdżę.
Dla kogo są tego typu filmy?
Dar1962 - 2015-03-12, 13:54 Moim zdaniem należy je produkować i publikować, bo zwykłe słowne prośby o ostrożną i rozważną jazdę od dawna już nie skutkują. Szczególnie wobec młodego pokolenia żyjącego w epoce feacebooka, twittera i na okrągło zagapionego się w swoje smartfony, tablety i inne zabawki. Jeśli taki przekaz trafi choć do jednego z nich, zmusi do myślenia i przez to ocali czyjeś życie, to z pewnością wartoroute2000 - 2015-03-12, 14:04 Dar1962, zgadzam się z Tobą, bo co się dzieje na drogach to masakra....
Ten film ma uświadamiać takie niebezpieczeństwa jakie czyhają na drogach.mojo - 2015-03-12, 16:12 Takie to nic nie dają wg. mnie bo średnio rozgarnięta małpa widzi, że to reżyserowane czyli fikcja.
Mogą dać takie ale media nie chcą tego publikować:
Sprawa bezpieczeństwa na drogach jest stawiana do góry nogami bo wychodzi, że to alkohol, prędkość i zbyt młody wiek głownie a to guzik prawda. U nas, chociaż w sumie chyba w całym świecie o bezpieczeństwie decydują mam wrażenie ludzie, którzy w ogóle się na tym nie znają albo kłamią pod publikę jak np nasz Maciuś Z czy Hołek. Wszyskie akcje "jedź bezpiecznie" to takie pierdziu-bajdziu i nic to ludziom nie daje.
Jest w necie artykuł/list lekarza, który jeździł masę lat w pogotowiu i stwierdza, że wg jego statystyk to wypadki powodują ludzie 30-50 lat, którzy nigdy nie przekraczają 120 km/h. Ludzie się boją aut, jeżdżą mało skoncentrowani bo są źle od początku szkoleni. Temat na długą dyskusję Karenzo - 2015-03-12, 16:47 to jest fakt niewygodny politycznie
łatwiej zwalić winne na młodych bo można tym usprawiedliwić następne sankcje na drogach
Mnie na drogach spotkało
20-30 % chamstwa właśnie od mężczyzn i to panowie 30 + zwykle w dobrych samochodach
60 % głupoty ze strony kobiet i tu wiek nie grał roli , gadanie przez telefon malowanie w czasie jazdy albo niewytłumaczona zawiść
10 % głupoty ze strony mężczyzn ale zwykle panowie 70 +
Od młodych mało, czasami się trafi jakiś szalony co wyprzedza pod prąd i ściga się ale to kropla w morzu fakt że jest to bardziej widoczne .
Jeździłem kiedyś na takie "spoty" gdzie właśnie driftowali czy się ścigali .
Nadal było tam bezpieczniej niż na parkingu supermarketu , szczególnie arkadi
Po dzisiejszych wyczynach pewnej pani w wypożyczonym samochodzie na łódzkich blachach kupuje kamerkę i będę wjeżdżał w mendyskylar - 2015-03-12, 18:58 Takie filmy nic nie dają bo od razu widać, że są reżyserowane. Często są też robione pod pewną tezę i są "naciągane" jak filmy o zmniejszeniu prędkości. Dużo bardziej przemawiające do wyobraźni są filmy z rzeczywistych wypadków jak u kolegi mojo. Na tym załączonym filmie jedno mnie szokuje. Jeden gość kręci, jeden pomaga a gdzie reszta? Na drugim pasie widać, że dość ruchliwa droga. Zaparkowanych samochodów całkiem sporo. Dookoła pełno lokali, pewnie część musi posiadać gaśnice ze względu na BHP. I co? Nikogo z gaśnicą. Wiem, że skuteczność takich gaśnic jest mała, ale jak to się mówi w kupie siła. W niedawno zamieszczonym filmie w temacie o wypadkach z udziałem Dacii (przewrócone na bok Sandero) przynajmniej próbowali ugasić płonący samochód na który najechał TIR.
Co lepsze za rzeczywiste filmy nie trzeba płacić bajońskich sum. Często straże pożarne mają takie filmy, a jak nie to ludzie teraz mają całkiem sporo kamerek. Stworzenie takiego filmu jest dużo tańsze a efekt oddziaływania znacznie lepszy.
Oprócz tego do bani jest system szkolenia kierowców. O tym gdzie co jest w samochodzie, jak wymienić koło, co to jest hamowanie awaryjne, poślizg, nadsterowność czy podsterowność dowiadują się już na drodze i wtedy może być za późno. Za to na kursie i egzaminie przestrzegają zasad Ecodrivingu , czyli nie przekraczania obrotów. Dobrze, że już nie ma Micr II (chyba 16 zaworów, 1L) na egzaminach. Większość babek żeby tym ruszyć pod górę ruszała z piskiem opon. Egzamin oblany jak nic za przekroczenie obrotów .
Karenzo napisał/a:
20-30 % chamstwa właśnie od mężczyzn i to panowie 30 + zwykle w dobrych samochodach
Jeśli wziąć pod uwagę tych, którzy przesiedli się z gruchotów i ich zdaniem mają teraz "wypasioną" brykę to taki odsetek kierowców rośnie gwałtownie.
Karenzo napisał/a:
60 % głupoty ze strony kobiet i tu wiek nie grał roli , gadanie przez telefon malowanie w czasie jazdy albo niewytłumaczona zawiść
Według mnie nie jest tak źle. Wiele babek potrafi nieźle jeździć szczególnie jak się nauczyły w dużych miastach i sporo jeżdżą. Jeśli połączyć to z tym, że babki z reguły są odpowiedzialne to wychodzi niezły kierowca. Problemem jest brak orientacji w terenie babek i tak jak napisałeś ta grupa, która gada przez telefon i maluje się w czasie jazdy. Jako ciekawostkę podam, że babka babki w większości przypadków nie przepuści.Karenzo - 2015-03-12, 19:17 Z tymi kobietami to jest jest że zależy gdzie się jeździ .
Ja też problemu nie widziałem do kiedy nie zacząłem przebywać często w pobliżu największej galerii handlowej (arkadi ) .
Tam na małym rondzie jest codziennie wypadek a jazda po parkingu to ciągłe niebezpieczeństwo .
Na trasach tego nie widać .
Zazwyczaj takie obiekty są spotykane tylko rano w godzinach szczytu oraz przy galeriach handlowych
najwięcej to dają takie filmy bo są z naszego podwórka
skylar - 2015-03-12, 20:00 Mam to szczęście, że nie jeżdżę na galerie często, a już na pewno nie wtedy gdy są tam tłumy.
Minuta 2:43 dokładnie w ten sam sposób pomimo trąbienia mendy wjechały mi w maskę. Rozstaliśmy się w pokoju bo nie widziałem uszkodzeń (noc). Dopiero następnego dnia zauważyłem, że kawałek plastiku od grilla się urwał. Na szczęście w niewidocznym na pierwszy rzut oka miejscu.
Minuta 5:00 tak to jest litować nad wykonującym nieprzepisowy manewr, wjazd w tyłek gratis .
Minuta 6:15 widać jak na dłoni czemu trzeba przepisowo odśnieżać dach. Tu to wiele nie zaszkodziło, ale są przypadki gdy to jest bardzo niebezpieczne.
Minuta 7:26 Kraków most Dębnicki. Wbrew pozorom w tym miejscu to wcale nie łabędzie są powodem tworzenia korków .
Masz rację, filmy z naszego podwórka są najlepsze. Tylko o dziwo dużo drastycznych wypadków można znaleźć wplecione w rosyjskie składanki wypadków. Może dlatego, że tam takich filmów jest cała masa a u nas kamerki dopiero niedawno się zadomowiły.bebe - 2015-03-12, 21:51 Temat postu: Re: Czy takie filmy coś dają?
grapess napisał/a:
Dla kogo są tego typu filmy?
No przecież jest na filmie - dla młodych dziuń piszących smsy za kółkiem.
To, że na Tobie nie robi wrażenia, to żadna ujma ani nic. Na każdym robi wrażenie co innego. Jedni muszą obejrzeć trochę tego typu filmów, inni zobaczyć konkretny dzwon na własne oczy, do innych nic nigdy nie dotrze, bo oni przecież zawsze szybko i bezpiecznie, a wypadki zdarzają się kosmitom.
Dla mnie punktem zwrotnym był ten wywiad. Ale pokazywałem go mnóstwu ludzi i jakiejś ogromnej liczby konwersji na stronę przepisów i rozsądku nie odnotowałem. :) Każdy musi dojrzeć, i tyle, niektórym życia nie starczy.mojo - 2015-03-12, 22:22 Widzę kolega skylar ma podobny pogląd jak ja
Szkolenie i ecodriving są do d.... totalnie.
Opisze Wam ciekawostkę związaną z tzw naukami jazdy sprzed tygodnia.
Moja dobra znajoma lat 30 robi prawko. Wyjeździła 30 h przepisowych ale z tego co mówiła to raz było lepiej, raz gorzej ale generalnie jeździła po mieście 30-50 km/h i często za nią trąbili. Poprosiła czy bym jej trochę nie pouczył
Jest fajny stosunkowo duży plac niedaleko mnie na w okolicach Łopuszańskiej do tego na terenie chyba prywatnym więc się gliny nie mogą doczepić. Czasami tam chłopki trenują że słuchać piski na kilometr
Jeździła Fabią. Postanowiłem ją wsadzić w moje ulubione autko czyli Boxera 3.0 157KM 400 Nm z wywalonym katem co daje dużo lepsze zbieranie od dołu. Były protesty, że za duży i w ogóle. Ten albo żaden jej powiedziałem.
Przez pierwsze 0.5 h to widziałem że strasznie delikatnie i powoli jeździ i generalnie boi się auta. No to mówie "teraz opór decha". jest trochę starych opon na placu to zrobiliśmy sensowny slalom. Musiałem się trochę na wydzierać "gaz w podłogę" ale jak zaczęła jeździć to jak mały rajdowiec. Odszedł strach bo przyszło przekonanie, że i szybko się da. Do tego widać było że się jej adrenalina podniosła i zaczęła być bardziej skoncentrowana. Przestała się bać samochodu, że może pojechać za szybko. Oczywiście jeszcze dużo takich prób ją czeka żeby zacząć wg mnie dobrze jeździć ale morał z tego taki że jak się nauczysz zapier..... to będziesz jeździł bezpiecznie choć linia polityczna i kreowanie przekonania w narodzie jest odwrotne.mojo - 2015-03-12, 22:33 Temat postu: Re: Czy takie filmy coś dają?
Przeczytałem. Wywiad bzdura. Kolejna próba debilnego wmawiania ludziom że jak na 50-ste będziesz jechał 50 to unikniesz wypadku. BZDURA. Tak jak pisał skylar kto coś wie o o pod, nad-sterowności o wyjściu z poślizgu? Mylone są pojęcia bo utożsamia się kogoś kto jak debil wyprzedza pod górką licząc na cud że nikt nie nadjedzie z kimś kto na 4-pasmówce zapier.... 200 km/h. Jednym słowem przepisy są bardzo, bardzo zachowawcze a i tak ci co się do nich stosują powodują dużo wypadków a jak do tego napotkają sytuację ekstremalna np lód to i przy 40 km/h sobie nie poradzą.skylar - 2015-03-12, 22:42
bebe napisał/a:
To, że na Tobie nie robi wrażenia, to żadna ujma ani nic.
Nigdzie nie powiedziałem, że nie robi na mnie wrażenia. Mam wyobraźnię i wiem co siły zachodzących podczas zderzenia robią konstrukcja samochodu i ludźmi.
Film jest dobry dla Ciebie, mnie i każdej myślącej osoby (ale takim osobom takie filmy nie są aż tak potrzebne), nawet pomimo wyraźnych jak dla mnie nieścisłości: dwa samochody pędzące na siebie dużą prędkością (tak na oko min. 50km/h), zderzają się rogami (wbrew pozorom chyba najgorsze możliwe zderzenie), Ford Ka przepycha cięższego Forda Mondeo, na koniec pokazują uszkodzenia samochodów jakich można się nabawić najeżdżając komuś na tyłek z prędkością 40km/h.
Jednak jak sam napisałeś film jest
bebe napisał/a:
dla młodych dziuń piszących smsy za kółkiem.
Niestety takie "dziunie" są wychowane na przemocy w kreskówkach od kołyski, na filmach 3D lub wysokiej jakości, gdzie wszystko się gniecie, wybucha a na końcu główny bohater wychodzi cało z wszystkiego i najwyżej sobie troszkę w szpitalu odpocznie. Takie dziunie mają podobnych sobie chłopaków wychowanych na GTA i tanich używanych samochodach. To właśnie takich dziuń chłopaki jeżdżą po centrum handlowym na motorze jak to było dziś w wiadomościach. Do dużej części takich dziuń z takim filmem nie dotrzesz, bo co będą im stare pierdziele kit wciskały. One nawet nie przejma się tymi dziećmi, bo przecież same nie chcą mieć dzieci.
Filmów z kamerek nie da się podważyć, bo są zapisem rzeczywistości. Rzeczywistości, w której kierowca tira tracąc panowanie nad tirem niszczy i zabija wszystko na swojej drodze. Rzeczywistości, w której gdy popełnimy błąd śmierć jest nieuchronna.mojo - 2015-03-12, 22:55
skylar napisał/a:
To właśnie takich dziuń chłopaki jeżdżą po centrum handlowym na motorze jak to było dziś w wiadomościach.
Tu się z Tobą nie zgodzę Chłopak jechał powoli, miał ustawionych kumpli co mu drzwi otwierali i żadnego niebezpieczeństwa nie spowodował. Medialny hit to i owszem bo tak działają telewizje. Nie uważam za najmądrzejsze jeżdżenie na motorze po centrum handlowym ale traktuje to raczej w kategorii chęci zaistnienia w necie a nie chęci spowodowania jakiegoś wypadku. Zakaz na kompa dla niego przez miesiąc i tyle bym z gówniarzem zrobił
PS
Też byłem młody corrado - 2015-03-12, 23:09 W przeciągu 4 ostatnich lat miałem 3 wypadki , 3 auta skasowane / szkoda calkowita- wszystkie z nie mojej winy
...
ale nie chce mi się do tego wracać, nic przyjemnego skylar - 2015-03-12, 23:17
mojo napisał/a:
Widzę kolega skylar ma podobny pogląd jak ja
Szkolenie i ecodriving są do d.... totalnie.
Powiedzmy, że jestem z poglądami gdzieś po środku . Co do ecodrivingu to a) nie powinno go być na egzaminie i nauce bo w żaden sposób nie wpływa na bezpieczeństwo, b) można się go samemu nauczyć i nie trzeba żadnych szkoleń do tego, wystarczy rozum, c) narzucanie przez Państwo obowiązku ecodrivingu jest łamaniem praw obywateli i robieniem wody z mózgu bo każdy silnik ma inne charakterystyki i inne zasady oszczędnej jazdy, a w przypadku diesla często w ogóle nie powinno się używać obrotów poniżej 1750.
Żeby było jasne lubię jeździć oszczędnie (1.5dci jest do tego stworzone) i bezpiecznie (szczególnie jest to ważne na długich trasach), co nie zmienia faktu, że zawalidrogą nie jestem bo w ramach przepisów też da się jeździć płynnie i dynamicznie.
mojo napisał/a:
Tu się z Tobą nie zgodzę Chłopak jechał powoli, miał ustawionych kumpli co mu drzwi otwierali i żadnego niebezpieczeństwa nie spowodował.
Tylko ja się pytam po co takie rzeczy robić? Dla tych dziuń? Chce się wyszaleć niech idzie na enduro, albo jedzie w las. Będzie dobry to będzie robił na tym kasę jak Tadeusz Błażusiak i będzie mógł przebierać w dziewczynach i to na dodatek mądrzejszych.
Filmik dla naśladowców Froga. Od takich rzeczy to jest tor. Zresztą nawet kierowcy wyścigowi robią kółko zapoznawcze zanim będą jechać na pałę.corrado - 2015-03-12, 23:23 stary powinien wpi...l spuscic porzadny, szlaban na wyjscia i " do ksiazek ! " skylar - 2015-03-12, 23:30
corrado napisał/a:
W przeciągu 4 ostatnich lat miałem 3 wypadki , 3 auta skasowane / szkoda calkowita- wszystkie z nie mojej winy
Musiało być ostro skoro kasacja. Swoją drogą określenie szkoda całkowita niestety dzięki naszym ukochanym ubezpieczycielom niewiele mówi w dzisiejszych czasach. Przy starszych samochodach byle puknięcie i wyskakuje szkoda całkowita. Znajomy zmieścił się w ochłapach jakie mu wypłacili po ograniczeniu ze względu na szkodę całkowitą. I tak lepiej na tym wyszedł niż jakby sprzedał im wrak. Z tego też powodu AC dla aut powyżej 7lat staje się mało ciekawą opcją, bo przepisy o szkodzie całkowitej stały się sposobem na znaczne zaniżanie wypłat.Lza - 2015-03-13, 11:28 Używane, stare samochody są tak tanie, że często naprawa przekracza wartość samochodu. np. 7 letni aveo mojej połówki 7000zł, moja 14 letnia astra 5000zł, w razie większej stłuczki nie opłaca się tego naprawiać, tym bardziej, że inne elementy też są już znacznie zużyte.Karenzo - 2015-03-13, 11:51 tylko za te 7 tyś nie kupisz niczego chyba że 15 letniego grataLza - 2015-03-13, 12:13 racja, można kupić tylko takiego samego grata. No ale ciężko się spodziewać, że ubezpieczyciele będą dawać 50000 za auto warte 5000, albo że będą refundować koszt naprawy 6000zł, gdy takie samo auto jest warte 5000.skylar - 2015-03-13, 12:18 Firmy ubezpieczeniowe podczas liczenia składki zawyżają wartość, samochodu a podczas liczenia odszkodowania zaniżają. W życiu nie dostaniesz tyle kasy żeby zrekompensować Ci stratę. Dodatkowo przy szkodzie całkowitej kwota wypłacanych pieniędzy jeszcze dodatkowo jest obniżana. A wraz ze spadkiem wartości auta składki AC wcale nie robią się mniejsze.
Karenzo napisał/a:
tylko za te 7 tyś nie kupisz niczego chyba że 15 letniego grata
Jakby tak już było to byłoby fajnie. Nigdy w życiu nie dostanie tych 7tys. Dostaniesz info, że koszt naprawy przekroczyły 70% wartości rynkowej pojazdu na dzień szkody i będzie ona rozliczona jako całkowita. A oznacza to, że przy dobrych wiatrach dostaniesz max 3-3,5tys. W opcji odkupu wraku przez ubezpieczyciela wcale lepiej na tym nie wyjdziesz.
Lza nikt tu nie mówi o 50tys. Ja chcę te 5tys. (Astra) lub 7tys. (Aveo) jak to w przedstawionym przez Ciebie przypadku.
Zresztą szkody całkowite w AC to jeszcze pół biedy. Jest to umowa dobrowolna i podpisując ją godzisz się na pewne zapisy. Jak Ci się nie podoba nie podpisujesz. Jednak robienie szkód całkowitych z OC czy też obniżanie wypłat z takiego tytułu jest złodziejstwem. Ktoś Ci wjeżdża w samochód nie z Twojej winy a ubezpieczyciel nisko wycenia Ci samochód i masz problem.[/b]Karenzo - 2015-03-13, 12:56 w PL firmy ubezpieczeniowe mają eldorado
totalne bezprawie , żałosne sądownictwo i bezradni obywatele
Znajomy który robił w PZU powiedział że jest narzucone by zaniżać odszkodowania gdyż tylko 0,05% poszkodowanych kieruje sprawy do sądu które trwają latami i kosztują majątekskylar - 2015-03-13, 13:22 W Polsce nie tylko ubezpieczyciele maja eldorado. Dziś podano, że banki na czysto w 2014 zarobiły 16,2mld zł, co oznacza że każdy pracownik sektora bankowego przyniósł średnio bankom zysk netto w wysokości 90tys. zł Dajcie mi robić taki biznes .
I to tym bankom, które twierdzą, że nie da się automatem przewalutować kredytów frankowych bo będą miały stratę. Jaka strata, te banki nigdy franków nie kupowały. Ta strata to nie żadna strata tylko widmo utraconych zysków (wcale nie planowanych), które dodatkowo ściągają z ludzi po gwałtownym wzroście kursu franka. Zresztą ciekawe czy zgadniecie czemu banki udzielały kredytów frankowych gdy frank nisko stał, a jak frank jest mocny to w życiu takiego kredytu nie dostaniecie (niby w ramach ochrony klientów ) choćbyście mieli bajeczną płynność i piękne zabezpieczenia ?
Wracając do ubezpieczycieli wkurzające jest trąbienie non stop w mediach, że ubezpieczyciele ubezpieczają po kosztach i straty z tego mają . Ludzie biznes prywatny ma to do siebie, że jak coś przynosi stratę to przestaje to robić. A to, że cwaniacy często mający wejścia do ubezpieczycieli robią przekręty (idące pewnie miliony zł) na tłuczeniu nowych drogich samochodów, to nie jest powód żeby golić z odszkodowań uczciwych ludzi z ich paro letnimi lub starszymi samochodami. Oni takich przekrętów nie robią bo się to nie opłaca przy ich samochodach. Ale w tyn kraju nigdy nie chodziło o to żeby było dobrze:-P .corrado - 2015-03-13, 13:57 nie chce mi sie juz komentowac tych praktyk z TU bo swoje przeszedlem.
Auto pogniecione - podloga poprzesuwana, uklad kierowniczy, itd
nie chca dac Ci auta zastpeczgo, glowa nawala bo koles/laska przywalila ostro , raz nawet przywalilem szyba w czolo konkretnie po najechaniu od tylu dostawczakiem jak trzymalem hamulec a mialem ostre heble bo tydizen przed zmienialem tarcze i klocki nawet z tylu...
raz jak laska wymusila pierwsz i przywalila w bok to znalazlem sie na lewym pasie i musialem odbic na chodnik bo jechal z naprzeciwka - pogniecione duzo rzeczy przywalilem tez w slupek jakos chociaz nic nie czulem w szoku
- raz laska na przejsciu na pieszych tez mnie w bok przywalila jak puszczalem piesszego, rozplakala sie ze jej facet dopiero dal samochod i kazal jechac a sama to nie chciala za bardzo wtedy najmniejsze zniszczenia ale tez sie nie oplacalo wg TU naprawiac
... i musisz wszystko zalatwiac a auto na tydzien przysluguje , rzecznik ubezpieczonych tyle powiedziala co wiedzialem wczesniej i radzi nie zglaszac sprawy do sadu itp ale czekac na wyplate ubezpieczyciela itd
LOL , dodatkowy koszt tylko na telefon itd
ogolnie rzecz biorac "żal.pl"
Za dojazdy na rehabilitacje nawet juz nie mialem sily sie dalej procesowac , wyslalem tylko pismo ale moglem ich pocalowac w 4 literybebe - 2015-03-13, 15:58
Przeczytałem. Wywiad bzdura. Kolejna próba debilnego wmawiania ludziom że jak na 50-ste będziesz jechał 50 to unikniesz wypadku.
To przeczytaj jeszcze raz, bo ewidentnie nie zrozumiałeś.
mojo napisał/a:
Tak jak pisał skylar kto coś wie o o pod, nad-sterowności o wyjściu z poślizgu?
Wybacz, ale miałem ciężki tydzień, przy migracji forum dużo roboty, a za oknem brzydko i nie chce mi się tłumaczyć oczywizmów. W związku z czym nie wypada mi nazwać wywodów o sterownościach inaczej jak rzewnym p..doleniem. :> Uczenie wychodzenia z poślizgów nie ma sensu, bo:
większość kierowców (in spe) ma gdzieś poślizgi, chce po prostu dojechać z punktu A do punktu B,
większości dzisiejszych dupowozów z przyczyn technicznych zwyczajnie nie da się wyprowadzić z porządnego poślizgu,
żeby faktycznie wyprowadzić samochód z niekontrolowanego poślizgu, nie wystarczy się raz nauczyć - trzeba to trenować bez przerwy, bo w takich sytuacjach wystarczająco szybka jest wyłącznie pamięć mięśniowa, a jak se zaczniesz myśleć "o, poślizg, cza kątre założyć", to zwyczajnie będzie po ptokach, poza tym patrz punkt wyżej.
Rozwinięcie punktów pozostawiam czytelnikowi, bo, jak już wspomniałem, mam nie ze wszystkim fiołkową aurę i nie chce mi się.
mojo napisał/a:
Mylone są pojęcia bo utożsamia się kogoś kto jak debil wyprzedza pod górką licząc na cud że nikt nie nadjedzie z kimś kto na 4-pasmówce zapier.... 200 km/h.
"Mylone" nie bez przyczyny, bo zwyczajnie oba zbiory mają potężną część wspólną. :> Reszta ze zbioru A nie należy do zbioru B tylko dlatego, że ford transit tyle nie pojedzie. :>
mojo napisał/a:
Jednym słowem przepisy są bardzo, bardzo zachowawcze a i tak ci co się do nich stosują powodują dużo wypadków
To już wierutna bzdura. W Bolandzie nie przestrzega praktycznie nikt (poza mną), a wziąwszy pod uwagę fakt, że nie miałem jeszcze żadnego wypadku, twój argument jest inwalidą. :> Wybacz poziom dyskusji, ale wystarczy sięgnąć po pierwszą z brzegu statystykę, a tak to se będziemy wysysać z brudnego palucha.
mojo napisał/a:
a jak do tego napotkają sytuację ekstremalna np lód to i przy 40 km/h sobie nie poradzą.
Oczywiście, że sobie nie poradzą. Na tym właśnie polega ekstremalność sytuacji. :) Gdyby każdy przeszkolony potrafił sobie poradzić, sytuacja nie byłaby ekstremalna. :] Szkolenie podstawowe z definicji nie ma uczyć zachować w sytuacjach ekstremalnych, bo założenie jest takie, że przeciętny kierowca prawie na pewno w takiej się nie znajdzie.skylar - 2015-03-13, 16:34
bebe napisał/a:
W związku z czym nie wypada mi nazwać wywodów o sterownościach inaczej jak rzewnym p..doleniem. :> Uczenie wychodzenia z poślizgów nie ma sensu,
skylar napisał/a:
co to jest hamowanie awaryjne, poślizg, nadsterowność czy podsterowność dowiadują się już na drodze i wtedy może być za późno
Nigdzie nie pisałem, że trzeba uczyć kierowców wychodzenia z poślizgów (chyba, że to nie do mnie było ), bo wszystkich się i tak tego nie nauczy. O wyjściu z poślizgu pisał mojo. Zresztą uczenie na kursie wychodzenia z poślizgów jest bez sensu bo zdawalność by drastycznie spadła.
bebe napisał/a:
większość kierowców (in spe) ma gdzieś poślizgi, chce po prostu dojechać z punktu A do punktu B,
No i co może przestańmy tych kierowców uczyć znaków bo je też mają głeboko Po to jest obowiązkowy egzamin (państwowy ) zeby pewne rzeczy tłukom do głów wsadzić.
bebe napisał/a:
większości dzisiejszych dupowozów z przyczyn technicznych zwyczajnie nie da się wyprowadzić z porządnego poślizgu,
Wyprowadzić z poślizgu się często nie da, ale już nie dopuścić do poślizgu bardzo często się już da. Myślę, że podstawowa wiedza teoretyczna o tym co to jest i jak by się dało pokazanie za kółkiem jak to wygląda, w znacznej części kursantów wywołałoby chęć niedopuszczenia do takiej sytuacji.
bebe napisał/a:
żeby faktycznie wyprowadzić samochód z niekontrolowanego poślizgu, nie wystarczy się raz nauczyć - trzeba to trenować bez przerwy, bo w takich sytuacjach wystarczająco szybka jest wyłącznie pamięć mięśniowa, a jak se zaczniesz myśleć "o, poślizg, cza kątre założyć", to zwyczajnie będzie po ptokach, poza tym patrz punkt wyżej.
Tu masz najnormalniej rację (co nie znaczy, że teoria i świadomość istnienia takich zjawisk jest nieużyteczna). Przesiadając się do samochodu bez ABS, gdy potrzeba ostro hamować nikt niewyćwiczony nie zastosuje od razu hamowania pulsacyjnego. Nawet często jeżdżąc samochodem bez ABS ekstremalne hamowania zdarzają się na tyle rzadko, że aby mózg zatrybił i przełączył się z sztywnego trzymania nogi na hamulcu na pulsacyjne wciskanie, potrzeba dobre parę sekund.
bebe napisał/a:
że nie miałem jeszcze żadnego wypadku
Dopytam z ciekawości wypadku czy stłuczki/kolizji też? Wiele ludzi nie rozróżnia tych pojęć, ale stłuczką w jest najlżejszym przypadku jak ktoś cię obetrze np. na parkingu, a w przypadku wypadku można mówić w dużym uproszczeniu gdy ktoś pozostał ranny.Karenzo - 2015-03-13, 16:38 to że nie miałeś wypadku to nie twój wybór tylko innych
Zarzut że słabi kierowcy jeżdżą szybko a dobrzy wolno jest dość kiepski patrz przykład hołowczycaskylar - 2015-03-13, 16:47 Karenzo, jesli naprawdę tak jest, że nie miał żadnego wypadku/kolizji/stłuczki to należy mu się nagroda za szczęście. Musi się chyba podzielić tym szczęściem z corrado bo inaczej chłop długo nie pociągnie i go laski zmasakrują .
A już na poważnie dla mnie to, że ktoś miał albo nie miał wypadku/kolizji/stłuczki wcale nie czyni z niego dobrego czy złego kierowcy. Jak to przysłowie mówi ludzie strzelają a Pan Bóg kule nosi .
Powiem nawet, że stłuczka często sprawia, że młodzi kierowcy stają się lepszymi kierowcami. Nagle się okazuje, że jednak nie są tacy świetni i włącza im się myślenie oraz wyobraźnia.Ajgor - 2015-03-13, 17:06 Tylko że niestety jak zwykle "Mądry Polak po szkodzie", a jeszcze częściej "Przed szkodą i po szkodzie głupi"skylar - 2015-03-13, 17:14 Ajgor według mnie nie jest tak źle. Myśląca część kierowców po kolizji jednak otrzeźwieje, szczególnie jak zostaną pozbawieni samochodu na jakiś czas, będą mieli z tym trochę roboty, trochę pieniędzy im to zabierze no i jak odczują trochę prawa fizyki na pupie. A nie czarujmy się myślący dobrzy kierowcy z czasem też popadają w samozachwyt.
Zresztą co tu dużo gadać każdy człowiek będąc dzieckiem doświadczenie zdobywa organoleptycznie. W większości przypadków nabity guz uczy ostrożności .Ajgor - 2015-03-13, 17:31 Niestety mój pesymizm opieram na przykładach z najbliższego podwórka np:cztery lata temu chłopak z pracy miał wypadek przez brawurę rozbił Escorta wylądował w szpitalu on i kolega , po roku wrócił do pracy, do pełnego zdrowia nie(kolega do dziś ma rentę). Po 2 latach kupił nowe auto i znów szaleje...
Ale oby było jak ty piszesz.mojo - 2015-03-13, 18:15 Czytając ten temat jednak się załamałem.
Nie chce mi się cytować każdej wypowiedzi więc napisz ogólnie:
1 z wielu poślizgów szczególnie tych spotykanych na drogach na co dzień da się wyjść wystarczy np. odciąć całkowicie napęd czyli wcisnąć sprzęgło i nie dotykać hamulca – pisał już o tym śp. Witold Rychter http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Rychter , kontra kierownicą odpowiednia nie za duża nie za mała i wiele innych
2 trening – wystarczy kilka razy spróbować aby zostało całą życie >> tak jak zbiory bebe
3 abs ktoś wspomniał – jedno z bardziej niebezpiecznych wynalazków, kilka razy w zimie bym się w coś wpier... gdyby nie bardzo szybkie hamowanie pulsacyjne aby oszukać abs i aby on nie zadział, mam na myśli auta właśnie z abs
4 technika pokonywania zakrętów – ścinanie takie jak widać w przypadku przejazdów sportowych a co jest odwrotnością tego widzianego na drogach czyli skręcając w lew zbliżamy się maksymalnie do prawej i w pewnym momencie mocno kontrujemy do lewej, ścinamy, dodajemy gazu i jesteśmy w stanie pokonać zakręt z dużo wyższą prędkością niż ciocia-kolcia
5 na śliskim lub wjeżdżając w kałużę nigdy nie zwalniamy tylko utrzymujemy stałą prędkość mocno trzymając kierownicę
Taki przykładów można by wymienić setki. Ponieważ ma już prawko 32 lata to sporo widziałem nawet przed moim nosem wypadków i 90% wynikała z tego, że ludzie nie mają pojęcia o kinematyce auta chcą tylko dojechąć z punktu A do B. Bałbym się z nimi jeść kolacje bo się potną nożem bo i z niego trzeba umieć korzystać.Karenzo - 2015-03-13, 18:20 czyli prawko zdobyłeś w wieku 15 lat mojo - 2015-03-13, 18:20
bebe napisał/a:
że ford transit tyle nie pojedzie.
heheh i muszę napisać offtop Transit 3.2 zjadłby Cię a nawet byś nie wiedział kiedy, Takie mamy dostawczaki mojo - 2015-03-13, 18:22
Karenzo napisał/a:
czyli prawko zdobyłeś w wieku 15 lat
Jak robiłem prawko i egzamin miałem 15 lat. Do ręki prawko dostałem mając 16 lat i 14 dni
PS
urodzony 03.12.1967 prawko od 16.12.1983 więc 16 lat i 13 dni (procedury), scan ? czyli 32 lata
ale ja to lubię więc Karenzo zetrzyj uśmiech z twarzy Karenzo - 2015-03-13, 19:04 To na co ty zrobiłeś ?
na motorower ?
Akurat wiek to żaden wyznacznik , moja matka ma prawo jazdy B jakieś 45 lat
Miała jedną stłuczkę 2 lata temu , wjechała człowiekowi w kuper z 20 km/h .
Zagapiła się na elewacje domu na drodze do zegrza .
Czy jeździ dobrze ? nie
jeździ powoli jak większość emerytów na autostradzie 100 km/h to vmaxmojo - 2015-03-13, 19:06
Karenzo napisał/a:
To na co ty zrobiłeś ?
na motorower ?
Akurat wiek to żaden wyznacznik , moja matka ma prawo jazdy B jakieś 45 lat
Miała jedną stłuczkę 2 lata temu , wjechała człowiekowi w kuper z 20 km/h .
Zagapiła się na elewacje domu na drodze do zegrza .
Czy jeździ dobrze ? nie
jeździ powoli jak większość emerytów na autostradzie 100 km/h to vmax
Na B ale nie łapie o co Ci biega.
PS
Nie wiem sero o Ci biega, nie jestem Twoja matką, mylisz mnie z kimś Dar1962 - 2015-03-13, 20:06
Karenzo napisał/a:
To na co ty zrobiłeś ?
na motorower ?
radzę nie drwić, bo drwiny te są zupełnie bezpodstawne i świadczą o braku znajomości przepisów w tym względzie jakie obowiązywały za śp. PRL-u. Na kurs nauki jazdy kat. B można było uczęszczać przed ukończeniem 16 roku życia a egzamin zdać w dniu jego ukończenia pod warunkiem dostarczenia pisemnego zezwolenia rodziców. Byłem w takiej sytuacji - na przełomie starego i nowego roku chodziłem na kurs mając lat 15 a w marcu tuż po ukończeniu 16 zdawałem egzamin praktyczny i teoretyczny - A,B. Mam więc uprawnienia od 37 lat, jeździłem autami rodziców, potem swoimi (tych ostatnich było w sumie 12). Do tego kilkanaście aut firmowych.Jeździłem po kraju i paru państwach Europy. Nie potrafię policzyć przejechanych kilometrów ale dystans pewnie zbliża się do miliona. Nie miałem w tym czasie wypadku ani kolizji z pominięciem jednej drobnej stłuczki parkingowej. I nie uważam się za wyjątkowego szczęściarzabebe - 2015-03-13, 21:31
mojo napisał/a:
1 z wielu poślizgów szczególnie tych spotykanych na drogach na co dzień da się wyjść wystarczy np. odciąć całkowicie napęd czyli wcisnąć sprzęgło i nie dotykać hamulca – pisał już o tym śp. Witold Rychter http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Rychter , kontra kierownicą odpowiednia nie za duża nie za mała i wiele innych
Nie. I to nie ujmując niczego Rychterowi, bo w latach 70-tych, kiedy pisał swoje Rady, to kto wie, może i tak. Ale dzisiaj, przy dzisiejszych masie samochodu, charakterystyce zawieszenia, opon, wspomagania, dominującym layoucie FF - to nie. Mam przy tym nadzieję, że odróżniasz wpadanie w poślizg od wprowadzania w poślizg. Szarpanie za rękaw na pustym parkingu to nie jest wpadnięcie w poślizg. :> Przy wpadnięciu w poślizg nie zdążysz się nawet zdziwić, a co dopiero wymyślić, że mimo zbliżającego się drzewa/barierki/tira tu sobie wcisnę sprzęgiełko, a tu sobie założę konterkę, aby tylko nie za mocno. Ale przypuśćmy, że jesteś Hołowczycem, nic nie robisz, tylko trenujesz poślizgi, masz odruchy - efekt jest wtedy o tyle lepszy, że w krajobraz walisz w nieco lepszym stylu - bo odcięcie napędu przy rozkładzie masy dzisiejszego sztrucla da niewiele, a próba szybkiego obrócenia kierownicy skończy się na tyleż krótkiej, co przegranej walce ze wspomaganiem kierownicy.
mojo napisał/a:
trening – wystarczy kilka razy spróbować aby zostało całą życie >> tak jak zbiory bebe
Po kilku próbach to można się co najwyżej nauczyć pokory. :>
mojo napisał/a:
3 abs ktoś wspomniał – jedno z bardziej niebezpiecznych wynalazków, kilka razy w zimie bym się w coś wpier... gdyby nie bardzo szybkie hamowanie pulsacyjne aby oszukać abs i aby on nie zadział, mam na myśli auta właśnie z abs
Zważywszy, że jedyne, co ABS robi, to hamuje pulsacyjnie - to faktycznie, oszustwo stulecia. :>mojo - 2015-03-14, 01:37
bebe napisał/a:
nie wypada mi nazwać wywodów o sterownościach inaczej jak rzewnym p..doleniem. :> Uczenie wychodzenia z poślizgów nie ma sensu
Tu jest film obrazujący jak gość poradził sobie z poślizgiem na realnej drodze, w sytuacji, której wcześniej nie przewidział czyli z poślizgu niekontrolowanego bo miał o tym blade pojęcie. Bardzo dużo kierowców pojechałoby w barierki co widać często na filmach z wypadków na żywo nawet nie próbując się ratować szczególnie iż prędkość nie była na filmie mała.
bebe napisał/a:
Zważywszy, że jedyne, co ABS robi, to hamuje pulsacyjnie - to faktycznie, oszustwo stulecia. :>
ABS wydłuża drogę na śliskich nawierzchniach:
cyt "Poniższa tabelka przedstawia porównanie drogi hamowania Volkswagena Golfa V z systemem abs oraz tego samego auto z wyłączonym systemem podczas hamowania na zablokowanych kołach. (źródło: fiński magazyn Tekniikan Maailma)
zablokowane koła abs
suchy asfalt 45 m 32 m
śnieg 53 m 64 m
lód 255 m 404 m
Jak widać, jedynie na asfalcie ABS skraca drogę hamowania."
film obrazujący jak gość poradził sobie z poślizgiem na realnej drodze, w sytuacji, której wcześniej nie przewidział czyli z poślizgu niekontrolowanego bo miał o
Czegoś nie rozumiem: fakt - to było na realnej drodze; ale dalej nic się nie zgadza. Chyba sobie jednak nie poradził, skoro zatrzymał się natychmiast i oglądał bok (zapewne jednak przytarł, czego już nie pokazał; a poza tym stracił cała nadrobioną brawurą "przewagę"); i po drugie - jak to "nie przewidział"? Ktoś, kto przejechał w życiu ok. 100 tys. km zdaje sobie sprawę, że przy takiej jeździe w każdej chwili może wypaść z szosy. Facet za kierownicą po prostu nie umie przewidywać sytuacji na szosie, nie wie, co się dzieje z autem w konkretnych sytuacjach, a zatem - nie umie jeździć (albo jest nieodpowiedzialnym ryzkantem). W każdym razie ten film nie jest wzorem jazdy, tylko anty-wzorem.Lza - 2015-03-14, 10:18
mojo napisał/a:
ABS wydłuża drogę na śliskich nawierzchniach
No i co z tego, że wydłuża? Ważne jest, że nie pozwala na zablokowanie kół. Zablokowane koła = brak kontroli nad pojazdem, Dopóki koła się kręcą, jest szansa na nie wjechanie w drzewo, samochód czy co tam stanie nam na drodze. Co się dzieje gdy w pojeździe jadącym 90km/h, po zwykłej drodze zablokują się koła: kończysz życie na przypadkowym przydrożnym drzewie, lub pod nadjeżdżającym prawidłowo z przeciwka pojeździe. Na pewno nie pozostaniesz na swoim pasie. A z ABS masz duże szanse na jak najdłuższe utrzymanie pojazdu na jezdni i na tyle duże wytracenie prędkości, że ewentualna kolizja nastąpi już z małą prędkością.grapess - 2015-03-14, 15:33
mojo napisał/a:
Tu jest film obrazujący jak gość poradził sobie z poślizgiem na realnej drodze,
Dziwi mnie dlaczego w autach nie wkładają obowiązkowych ograniczników prędkości. Jak Tiry, max 90.
A jak ktoś chce szybciej to niech jeździ Pendolino Karenzo - 2015-03-14, 16:13 Są ograniczniki w bawarkach do 250 fotorobart - 2015-03-14, 16:23
grapess napisał/a:
Dziwi mnie dlaczego w autach nie wkładają obowiązkowych ograniczników prędkości. Jak Tiry, max 90.
A jak ktoś chce szybciej to niech jeździ Pendolino
po co ograniczniki ludzie będą je "obchodzić"
lepiej zakazać jeżdżenia samochodami Karenzo - 2015-03-14, 16:47 toż już Bierut mówił że samochody są nie potrzebne kiedy są autobusy i tramwajemojo - 2015-03-14, 18:28
piku napisał/a:
Ktoś, kto przejechał w życiu ok. 100 tys. km zdaje sobie sprawę, że przy takiej jeździe w każdej chwili może wypaść z szosy. Facet za kierownicą po prostu nie umie przewidywać sytuacji na szosie, nie wie, co się dzieje z autem w konkretnych sytuacjach, a zatem - nie umie jeździć (albo jest nieodpowiedzialnym ryzkantem). W każdym razie ten film nie jest wzorem jazdy, tylko anty-wzorem.
Na to nie wpadłem, ze on jeździ fatalnie bo doprowadził do poślizgu a to czy z niego szczęśliwie wyszedł ma znaczenie drugorzędne i nie świadczy to o umiejętnościach. Przyznaje się o tym nie pomyślałem.
Idąc dalej to wyobrażam sobie jak Kubica czy Hołek drżą aby na starcie nie pojawił się "facet w Dacii jadący z pktu A do B" bo te beztalencia ciągle jakiś poślizg powodują.mojo - 2015-03-14, 18:34
Lza napisał/a:
No i co z tego, że wydłuża? Ważne jest, że nie pozwala na zablokowanie kół. Zablokowane koła = brak kontroli nad pojazdem, Dopóki koła się kręcą, jest szansa na nie wjechanie w drzewo, samochód czy co tam stanie nam na drodze. Co się dzieje gdy w pojeździe jadącym 90km/h, po zwykłej drodze zablokują się koła: kończysz życie na przypadkowym przydrożnym drzewie, lub pod nadjeżdżającym prawidłowo z przeciwka pojeździe. Na pewno nie pozostaniesz na swoim pasie. A z ABS masz duże szanse na jak najdłuższe utrzymanie pojazdu na jezdni i na tyle duże wytracenie prędkości, że ewentualna kolizja nastąpi już z małą prędkością.
No to Ci powiem, że jak wsiadłem dawno temu w pierwsze auto z abs to też zaufałem temu systemowi. Efekt był taki że w zadymke na śliskiej drodze jadąc stosunkowo wolno wyjechałem na czerwonym na środek skrzyżowania, mój fart że nikt nie jechał nie mówiąc o tirze czy autobusie. Od tamtej pory na śliskim staram się abs oszukać i zatrzymuje się dużo bliżej.grapess - 2015-03-14, 20:58
fotorobart napisał/a:
grapess napisał/a:
Dziwi mnie dlaczego w autach nie wkładają obowiązkowych ograniczników prędkości. Jak Tiry, max 90.
A jak ktoś chce szybciej to niech jeździ Pendolino
po co ograniczniki ludzie będą je "obchodzić"
lepiej zakazać jeżdżenia samochodami
Z ciężkim sercem ale przyznaję Ci rację.
Bo jak uniknąć wypadku w takiej sytuacji jak na poniższym filmie?
Jedziesz sobie nawet wolno, a tu nagle gościu zaczyna tańcować i w końcu jedzie Ci na czołówkę?
Swoją drogą cały czas mnie dziwi, dlaczego w mediach zarówno wolnych jak i reżimowych panuje tak znieczulica na losy zwykłego obywatela? Rozumiem, że przez "wielkich" jesteśmy traktowani jako mięso podatkowe, ale na Boga w ciągu trzech dni na polskich drogach ginie tylu ludzi co w Smoleńsku.
O Smoleńsku ciągle głośno, pomniki, uroczystości, rocznice.
Jakby tak policzyć to od 10 kwietnia 2010 do dzisiaj na drogach zginęło ok 1800 osób, co daje ok 600 samolotów smoleńskich?
I kto się tym przejmuje?corrado - 2015-03-14, 21:28 oczywiście beemka
koleś nie umiał kontrować tylnego napędu , wiem bo znam to z autopsji
ale to właśnie jest brawura + brak umiejętności
przykre bo kogoś też okaleczył ...grapess - 2015-03-14, 21:41
Karenzo napisał/a:
Czy jeździ dobrze ? nie
jeździ powoli jak większość emerytów na autostradzie 100 km/h to vmax
Nie doceniasz mądrości Twojej matki.
corrado napisał/a:
oczywiście beemka
koleś nie umiał kontrować tylnego napędu , wiem bo znam to z autopsji
No nie jestem pewien. Ja miałem wrażenie, że gościu chciał zjechać na prawy pas, który był zajęty. Martwa strefa w lusterku?
I za mocno odbił więc zaczęło nim majtać.mojo - 2015-03-15, 08:25
Odciąć wszystkie siły działające na koła (sprzęgło w podłogę i zero dotykania hamulca) przy drugim bujnięciu jeżeli nie jest się wprawionym drifterem i wiadomo, że już nad autem się nie zapanuje.
Wypadek absurdalny bo widać, ze prędkość nie jest bardzo duża ale nie wiadomo też co robił kierowca czy np nie odwrócił się do pasażerki lub nie próbował bawić się telefonem, możliwe, że przyczyna to dekoncentracja + słabe "wjechanie się" w auto z tylnym napędem i mocnym silnikiem.mojo - 2015-03-15, 08:44 Przykład najprawdopodobniej "nie wjechania się " w auto choć chyba nawet jechał zgodnie z przepisami:
fotorobart - 2015-03-15, 08:58 i znowu tylny napęd na mokrym corrado - 2015-03-15, 09:09 dokładnie , to jest wlasnie to grapess - 2015-03-15, 15:01 Ale ja pytałem jak uniknąć wypadku z punku widzenia tego co jechał z na przeciwka? Co on mógł zrobić.
Nie pytałem się co miał zrobić ten w BMW.Lza - 2015-03-15, 16:22 jedyne co mógł zrobić, to wykupić polisę na zycie. bebe - 2015-03-15, 18:12
mojo napisał/a:
bebe napisał/a:
Zważywszy, że jedyne, co ABS robi, to hamuje pulsacyjnie - to faktycznie, oszustwo stulecia. :>
ABS wydłuża drogę na śliskich nawierzchniach
Naturalnie. Dokładnie tak samo, jak hamowanie pulsacyjne. :) Oba bowiem nie służą wcale do skracania drogi hamowania. Służą do zapobiegania blokowaniu kół. Dzięki czemu w przypadku hamowania awaryjnego samochód zatrzyma się co prawda nieco dalej, ale za to kierowca będzie miał szansę ominąć przeszkodę, zamiast walnąć w nią smutno sunąc na zablokowanych kołach.
W takich chwilach sobie myślę, że jednak fajnie by było, gdyby była konieczność zdawania na prawo jazdy co parę lat. Nie po to, żeby odsiewać, tylko po to, żeby wszyscy co jakiś czas zadali sobie trud i odświeżyli nieco swą wiedzę na temat przepisów i techniki. Bo jak czytam te mądrości o ABSach, poślizgach, jeździe na autostradach, to zaprawdę nie wiem - śmiać się, płakać, czy w rzyć kopnąć.Ajgor - 2015-03-15, 18:55 Trochę ciszej o tym zdawaniu prawka co parę lat, bo ktoś wpadnie na to że to może być do skarbu Państwa dodatkowym źródłem dochodu laisar - 2015-03-15, 19:05
bebe napisał/a:
nie wiem - śmiać się, płakać, czy w rzyć kopnąć
Olać. Jeszcze z 10 lat i dzięki różnym "miszczom ślizgu" wszyscy będziemy mieli czarne skrzynki, ciągły pomiar odcinkowy i autopiloty - i skończy się rumakowanie.corrado - 2015-03-15, 19:12 za 10 lat to nie będzie Polski, nie będzie kogo kopać, "Polska przecież istnieje jakby teoretycznie" i nie mówie tego ja tylko cytuje ministra Spraw Wewnętrznych naszego kraju
kicia - 2015-03-16, 08:28 Jakby ktoś był zainteresowany, to tu jest artykuł na temat tego śmiertelnego wypadku we Wrocławiu: http://www.gazetawroclaws...jecia,id,t.htmlskylar - 2015-03-16, 20:45 bebe, a od kiedy to egzamin uczy techniki? Uczą przepisów, przy czym nie zaszkodziłoby jakby odchudzić kodeks o 1/3 z przepisów bezsensownych/nieużywanych. Teraz na egzaminie to nie uczą nawet poprawnego jeżdżenia po rondach. Zresztą ciekawe jaką minę miałbyś gdybyś przy takim powtarzanym co 5 lat egzaminie oblał część teoretyczną, co nie jest trudne przy dzisiejszej organizacji egzaminu .
Co do ABS to żadna elektronika nie zwalnia z myślenia i jak każda elektronika może się mylić. Z ABS jest trochę jak z pasami bezpieczeństwa w 99% przypadków uratuje Ci życie a w 1% może być przyczyną Twojej śmierci. Co nie zmienia faktu, że dla tych 99% lepiej mieć ABS i używać pasów .
Odnośnie tylnego napędu to niestety nie wybacza on błędów przy niskich umiejętnościach. Może i jest bardziej efektywny/efektowny, ale w trudnych warunkach jest znacznie trudniejszy w uzyciu niż napęd na przód. Szkoda tylko, że w Polsce nie ma takiego toru jak mają Niemcy - Nurburgring. Wszelkiego rodzaju niewyżyci mogliby spełnić tam swoje marzenia z dala od normalnego ruchu, a Ci mniej zdolni unieszkodliwili by tam swoje narzędzia śmierci .
A wracając do filmiku mojo to jak dla mnie ten poślizg sobie sam kierowca zafundował (tylny napęd).
No cóż kierowca BMW chciał kobiecie mocno zaimponować. Udało mu się to zrobić z skutkiem śmiertelnym . Albo babka nie widziała z kim wsiada, albo jej to nie przeszkadzało.[youtube][/youtube]laisar - 2015-03-16, 21:41
skylar napisał/a:
w Polsce nie ma takiego toru jak mają Niemcy - Nurburgring. Wszelkiego rodzaju niewyżyci mogliby spełnić tam swoje marzenia z dala od normalnego ruchu
Tylko że to oczywiście nie w braku miejsc do pojeżdżawek leży problem.Karenzo - 2015-03-16, 21:45 Średnio raz na 2 miesiące albo częściej prywatne firmy organizują na swoich placach możliwość driftowania/ścigania się . Osobiście byłem 2-3 razy na takiej imprezie i jest na co popatrzeć
tylko tam trzeba coś umieć i nie można przyjechać rozpadająca się e36 bo cie wszyscy wyśmieją.
Wcale nie startują jakieś super fury , najczęściej to zwykle samochody ale kierowcy posiadają jakieś umiejętnościskylar - 2015-03-17, 09:52 laisar, Karenzo, nic tylko cieszyć się, że oferta się poszerza . Takie miejsca powinny być i powinny powstawać bo to bezpieczniej dla uczestników takich wydarzeń jak i dla zwykłych kierowców.
Ekstremalni terenowcy też mają coś dla siebie - np. Rajd Breslau.
bebe - 2015-03-17, 22:55
skylar napisał/a:
bebe, a od kiedy to egzamin uczy techniki?
Nie mam na myśli techniki jazdy, tylko technikę motoryzacyjną. Żeby co poniektórzy turbo-doświadczeni nestorzy dróg mogli się dokształcić, co robi ABS, ESP i inne wymysły szatana.
skylar napisał/a:
Uczą przepisów, przy czym nie zaszkodziłoby jakby odchudzić kodeks o 1/3 z przepisów bezsensownych/nieużywanych.
Masz jakieś realne kompetencje do oceny, które przepisy są bezsensowne?
skylar napisał/a:
Zresztą ciekawe jaką minę miałbyś gdybyś przy takim powtarzanym co 5 lat egzaminie oblał część teoretyczną, co nie jest trudne przy dzisiejszej organizacji egzaminu .
Gdybym oblał, to by znaczyło, że to z moją wiedzą jest coś nie w porządku, a nie z egzaminem. Dostałbym jasny sygnał, że wiedzę mam niewystarczającą i wypada się douczyć, zanim zrobię krzywdę sobie, albo, co gorsza, komuś. Męczy mnie już trochę to poszukiwanie winy wszędzie, tylko nie w sobie.
skylar napisał/a:
Szkoda tylko, że w Polsce nie ma takiego toru jak mają Niemcy - Nurburgring. Wszelkiego rodzaju niewyżyci mogliby spełnić tam swoje marzenia z dala od normalnego ruchu, a Ci mniej zdolni unieszkodliwili by tam swoje narzędzia śmierci .
Szkoda raczej, że nie mamy takich Niemców jak Niemcy. :> Bo tory, choć w nieporywającej ilości, ale w Polsce są. I track daye są. I zawody dla amatorów. Tylko jakoś chęci wśród domorosłych miszczuf prostej brak. :>Karenzo - 2015-03-17, 23:18 raczej brak funduszy .
Żeby sobie polatać na lotniku bemowo które mam pod domem i kilka razy jeździłem trzeba zapisać się do pzm-otu lub AKP (dokładnie nie pamiętam )
płacić miesięcznie a jazdy są organizowane raz na 3-4 miesiące .
Można też wynająć tor dla siebie (który jest bardzo mały ) ale to koszt co najmniej kilku stów .
Czasami firmy sobie wynajmują w ramach imprez integracyjnych .
Na co dzień tor stoi pusty , bo to specjalnie jest cenna zaporowa żeby nikt takich przejazdów nie organizował .
W zime ktoś w czynie społecznym na dołach przy WORD-e wylał wode aby utworzyć ślizgawkę .
Nie było w tym szkodliwości bo nikt tam nie parkują a jest to koniec drogi .
Nie trzeba było długo czekać na amatorów piłowania auta na ręcznym .
Czy było to złe ?
nie tak jak wspomniałem to koniec drogi nikt tam nie jeździ bo nie ma gdzie , parkować też nikt nie parkuje bo parking jest wcześniej .
Ale drugiego dnia już stała tam policja i każdemu kto tam się ślizgał wciskali mandat za stworzenie zagrożenia .
Lepiej żeby tam to robili niż na drogach
Obok jest tor egzaminacyjny Wordu a dalej "ogromny " plac przystosowany jako tor
Takie ślizgawki są bardzką dobrą edukacją próby panowania nad autem i lekcją pokory jak się 2-3 razy przywali w krawężnik .
Przestali wjeżdżać na jeziora bo zima nie dopisał to zaczęli ich z parkingów wyganiać ...grapess - 2015-03-17, 23:47 No i koniec kozakowania na drogach.
Kolejny pomysł drogowców na "zwiększenie bezpieczeństwa"
Nie będzie już podwójnych ciągłych tylko liny oddzielające kierunki jazdy.
Co ileś kilometrów będą dwa pasy ( raz z jednej raz z drugiej ) do wyprzedzania.
Jeżeli jeszcze zrobią odpowiednio wąskie pasy, to nawet nie poszalejesz z prędkością bo się będziesz bał, że zahaczysz o słupekAjgor - 2015-03-17, 23:52 I kto za to zapłaci? Paliwo tanie to lu z nowym podatkiem na bezpieczeństwo...Karenzo - 2015-03-18, 00:52 to jest ściema
nie możliwe żeby aż taką głupotę wprowadzili
takie barierki to :
brak możliwości wymieniacie w niebezpiecznej sytuacji
brak dojazdu karetek/staży do wypadku która zawsze jedzie pod prąd
wzrost agresji na drogach : jeżeli nie możesz kogoś wyminąć to zacznie się kombinowanie/agresja
Albo jedziesz za kimś 50 km kto bez powodu hamuje albo się wlecze .
Pewnie ktoś chce wyłudzi kasę na project zrobić konsultacje społeczne a potem pomysł padnie .
Musi paść bo wzorują się na systemie 2+1 (co jakiś czas pas do wyprzedzania ) tworząc swoją "tańszą " interpretacje 1+1
niech wszystkich do wiezienia wsadzą to nie będzie wypadków w ogóle
nowe filmy
skylar - 2015-03-18, 09:14
bebe napisał/a:
Gdybym oblał, to by znaczyło, że to z moją wiedzą jest coś nie w porządku, a nie z egzaminem. Dostałbym jasny sygnał, że wiedzę mam niewystarczającą i wypada się douczyć, zanim zrobię krzywdę sobie, albo, co gorsza, komuś. Męczy mnie już trochę to poszukiwanie winy wszędzie, tylko nie w sobie.
My chyba żyjemy w różnych krajach . Większość egzaminów państwowych zawsze były i jest tak skonstruowana żeby jak najwięcej ludzi ulać. Wcale nie chodzi o to żebyś posiadł wiedzę, ale o to że komisje, egzaminatorzy, stowarzyszenia, ośrodki po prostu nachapały się więcej na ponownych egzaminach. Cytuję "Według wyliczeń, aż 85 proc. zarobków WORD-u, stanowią opłaty za egzaminy i powtarzające się w nieskończoność poprawki." Od zawsze zdawalność prawa jazdy wynosiła 30%. Po zmianach w 2013 zdawalność teorii na egzaminie spadła z 90% do 10% . Mamy najniższą zdawalność egzaminów w całej europie. Nie powiesz, że wynika to z tego, że po przekroczeniu polskiej granicy nagle poziom inteligencji przeciętnego człowieka gwałtownie spada . Dla przykładu jak w Niemczech ilość oblewających wzrosła do 28% zaczął się krzyk .
Dodatkowo jak już pisałem wprowadzeni obowiązku jazdy między obrotami 1800 a 2600 dodatkowo obniży zdawalność.
bebe napisał/a:
Masz jakieś realne kompetencje do oceny, które przepisy są bezsensowne?
Nie nie mam. A Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ma? Zobacz kto tam siedzi? Przewodnicząca ministra. A członkami są głównie przedstawiciele ministerstw w tym finansów, pracy, środowiska. Ludzi znających się na rzeczy jest tam mniej niż 1/3 i to w roli doradczej a nie decyzyjnej. Zresztą choćby przykład bagażnika rowerowego montowanego na hak/bagażnik. Zasłonisz nim tablicę - mandacik. Przełożysz tablicę na specjalne miejsce na bagażniku - mandacik. Wystąpisz o dodatkową tablicę na bagażnik - nie da się. A policjant powie Ci, że według niego to bezsensu, ale taki ma przepis. W Europie się da, u nas nie.
Zresztą przykład ustawy o egzaminach. Pisały ją osoby posiadające "realne kompetencje". I co? W 10 lat stworzyli bubla . Daliby napisanie takiej ustawy choćby Tobie albo mnie a wyszłoby dużo taniej, szybciej i lepiej. W te 10 lat każdy może zostać ekspertem . A w ostateczności można by zerżnąć ustawę niemiecką i byłoby 100 razy lepiej. Ale nie o to chodzi żeby było lepiej .
Karenzo napisał/a:
raczej brak funduszy .
Place WORD powinny po godzinach być otwarte i każdy powinien móc sobie poćwiczyć.
Karenzo napisał/a:
to jest ściema
nie możliwe żeby aż taką głupotę wprowadzili
takie barierki to :
brak możliwości wymieniacie w niebezpiecznej sytuacji
brak dojazdu karetek/staży do wypadku która zawsze jedzie pod prąd
wzrost agresji na drogach : jeżeli nie możesz kogoś wyminąć to zacznie się kombinowanie/agresja
Tak głupota już jest. Na drodze nr 4 z Krakowa do Rzeszowa po przebudowie porobili takie cuda. Dodatkowo tłumaczenie, że droga 2+1 jest od 20% do 50% tańsza od drogi ekspresowej jest poronione. Zamiast super drogi otrzymujesz wyrób zastępczy, który owszem mógłby być dobry ale nie na głównych trasach. Nie ma takiej głupoty, której nasi rzadzący dla kasy by nie wprowadzili, a "eksperci" (wspominani przez bebe) fachowo nie uzasadnili względami bezpieczeństwa .
Karenzo minuta 5:30 filmu jest świetna. Zawsze uważałem Wrocław za w miarę kulturalne miasto a tu taki sajgon wojtek_pl - 2015-03-18, 09:58 Kiedy ta droga 2+1 jest fajna. O ile pasy do wyprzedzania są na przemian i cały czas a nie co kilka kilometrów. Obwodnica Żyrardowa jest dobrym przykładem. I nie ma wtedy ciśnienia bo wiesz, że za 300 - 500 metrów będziesz miał pas do wyprzedzania. Nie da się wszędzie zrobić dróg ekspresowych czy autostrad, które obecnie SĄ bardzo drogie w budowie (ekologi i inne pierdoły). A taka droga 2+1 jest DUŻO bardziej bezpieczna od zwykłej dwupasmówki, gdzie często ciśnienie przeważa nad zdrowym rozsądkiem.
I nie ma co bagatelizować różnicy w cenie budowy drogi 2+1 względem ekspresowych. Ta różnica JEST ważna. IMHO wolałbym trzy razy więcej dróg 2+1 niż ekspresowych czy autostrad. O ile zostaną zrobione porządnie, to znaczy kiedy pasy do wyprzedzania będą ciągle raz z jednej strony raz z drugiej. A nie tylko raz na 10 km po 500 metrów z każdej strony. Wtedy to mija się z celem a zarobi tylko producent barierek...
Pomysł 1+1, linku jest ... niegłupi jeżeli to będzie TYLKO w kilku niebezpiecznych miejscach. Jeżeli chcieliby tak ograniczyć dłuższe odcinki drogi... to paranoja i lobbowanie producenta lin stalowych.skylar - 2015-03-18, 10:24
wojtek_pl napisał/a:
Nie da się wszędzie zrobić dróg ekspresowych czy autostrad, które obecnie SĄ bardzo drogie w budowie (ekologi i inne pierdoły)
Tak samo drogo wyjdzie wersja 2+1. Przy różnicy 20% nie zastanawiałbym się ogóle bo ekspresówka jest bezkolizyjna. Dodatkowo ekspresówka potrafi przyjąć nieporównywalnie większy ruch niż 2+1. Przy 50% powiedzmy, że już może mieć to sens. Ekspresówki powinny być na głównych trasach, a wszystko poza tym może być robione w 2+1 tylko nie z tymi pomylonymi barierami i tak jak napisałeś ze zmianą pasa wyprzedzania co ok. 0,5 - 1km.
wojtek_pl napisał/a:
A taka droga 2+1 jest DUŻO bardziej bezpieczna od zwykłej dwupasmówki
Jak sam napisałeś droga 2+1 jest alternatywą dla drogi dwupasowej, nie jest natomiast żadną alternatywą dla drogi ekspresowej. Zresztą drogi 2+1 były już stosowane za komuny. To, że głównie na podjazdach to nie zmienia faktu, że były. Taka była np. droga nr 4 Kraków - Brzesko. Po przebudowie większość dodatkowych pasów zlikwidowano Marek1603 - 2015-03-18, 10:24
wojtek_pl napisał/a:
Kiedy ta droga 2+1 jest fajna.
Ja bym dodał: i ma sens jeżeli przez całą mijanke nie wyprzedzają sie tiry lub dostawczak tira.
W takim przypadku powinien być np. zakaz wyprzedzania dla aut poza osobowych.Marek1603 - 2015-03-18, 10:26
skylar napisał/a:
Taka była np. droga nr 4 Kraków - Brzesko. Po przebudowie większość dodatkowych pasów zlikwidowano
Ponieważ większość ruchu przeniosła się na A4. Ciekaw jestem co się stanie jak otworzą bramki do Tarnowa.skylar - 2015-03-18, 10:38 Ruch na A4 przeniósł się stosunkowo niedawno. Pasy polikwidowano z 10 lat temu. Ciekawe czy teraz w ramach budowy dróg 2+1 z powrotem przerobią . Jak założą bramki to połowa ruchu pójdzie na czwórkę.
Się rozmarzyłem. Jakby tak drogę Kraków - Olkusz przerobili na 2+1 .Marek1603 - 2015-03-18, 10:44 Akurat od 1997 jeżdżę co najmniej raz w miesiącu w kierunku Brzeska i wiem jak było. Z tego co pamiętam w tym okresie były remonty i chyba dwie mijanki zlikwidowali.
A4 otworzyli chyba w listopadzie 2012, a zjazd na Brzesko w lipcu 2013.skylar - 2015-03-18, 11:25 Ja jeżdżę tą trasą od zawsze . A tak serio to pamiętam jak wyglądała na początku lat 90.
[URL]https://www.google.pl/maps/@49.983162,20.141674,3a,75y,287.95h,82.11t/data=!3m4!1e1!3m2!1sibFQkAO9z3LGQbjcY8o6TQ!2e0[/URL]
Tu był dodatkowy pas. Zresztą widać jeszcze ślady po starych pasach.
[URL]https://www.google.pl/maps/@49.981773,20.246259,3a,75y,90h,90t/data=!3m4!1e1!3m2!1saJlgZesG1Vbn8Yy5Aegazg!2e0[/URL]
Tu też.
[URL]https://www.google.pl/maps/@49.962869,20.352784,3a,75y,299.76h,72.27t/data=!3m4!1e1!3m2!1sMHUUjQeGQZt6yc9aIE3GLA!2e0[/URL]
Tu też, ze względu niby na skrzyżowanie zlikwidowali 3 pas. Widać po szerokości pobocza, że był 3 pas.
[URL]https://www.google.pl/maps/@49.9589,20.409193,3a,75y,281.37h,90t/data=!3m4!1e1!3m2!1sZ2T-xZcQ7jVLpEF5nODG-Q!2e0[/URL]
Na 100% był tu 3 pas bo pamiętam, że się dusiło żeby wyprzedzić pod górę ciężarówki przed Łapczycą.
[URL]https://www.google.pl/maps/@49.959232,20.434904,3a,75y,67.53h,90t/data=!3m4!1e1!3m2!1sIkNRDvcKDg2jt_lqelpI0A!2e0[/URL]
Tu przez pewien czas był zlikwidowany pas, później jednak poszli po rozum do głowy, bo pod tą górkę tiry zdychają. To są tylko te miejsca, które pamiętam na 100% jadąc od Krakowa do końca obwodnicy Bochni. Ciężko teraz spamiętać bo w paru etapach (w różnych latach) przerabiali tą drogę i czasami im się zmieniało jak z ostatnim przykładem 3 pasa. Polikwidowali też dużą ilość miejsc gdzie można było wyprzedzać poprzez wprowadzenie podwójnej ciągłej.
Sorry za taką formę linków, ale jakoś nie chce łapać linków google maps, albo ucina jeśli wpisać bez komendy URL albo jest jak jest (przy czym nie ma znaczenia czy z http czy https). Trzeba sobie skopiować i wkleić do przeglądarki.kicia - 2015-03-18, 11:50
skylar napisał/a:
Sorry za taką formę linków, ale jakoś nie chce łapać linków google maps, albo ucina jeśli wpisać bez komendy URL albo jest jak jest (przy czym nie ma znaczenia czy z http czy https).
Podpowiedź: zawsze możesz wygenerować krótki link.
Wtedy pierwszy link miałby postać https://goo.gl/maps/fkwA0
Google napisał/a:
Przygotuj mapę lub wskazówki dojazdu.
Gdy będą one gotowe do udostępnienia, kliknij ikonę ustawień z kołem zębatym w prawym dolnym rogu.
Wybierz Udostępnij i umieść mapę.
[Opcjonalnie] Zaznacz pole „Krótki URL”, by wygenerować krótszy link.
Kliknij dwukrotnie link, by go zaznaczyć, a następnie skopiuj go, naciskając CTRL+C (PC) lub ⌘+C (Mac).
Wklej link tam, gdzie chcesz udostępnić mapę, na przykład w e-mailu lub we wpisie Google+, naciskając CTRL+V (PC) lub ⌘+V (Mac).
skylar - 2015-03-18, 12:33 Super, dzięki. Ciemna masa nie pomyślałem o tym . Dałbym "pomógł", ale niestety nie ma jak .Marek1603 - 2015-03-18, 13:01
skylar napisał/a:
Się rozmarzyłem. Jakby tak drogę Kraków - Olkusz przerobili na 2+1 .
Nie zrobią. Mają powyciągać po jednej kostce, położą tory i puszczą tramwaj do Olkusza. Lza - 2015-03-18, 13:48 Planują naokoło, ale jak to wszędzie będą protesty. http://wrogadroga.pl/mapyskylar - 2015-03-18, 14:30 Chciałeś napisać planowali
Cytat:
Obecnie, poza bieżącym utrzymaniem, nie planujemy żadnych prac związanych z tą drogą. Nie trwają żadne analizy, ani prace projektowe. Wiadomo, że w obecnej perspektywie priorytetem są autostrady i drogi ekspresowe. Dlatego trudno byłoby sfinansować przebudowę DK 94 – tłumaczy Iwona Mikruta-Purchla z krakowskiej GDDKiA.
Stalexport zrobi wszystko żeby ta droga nie powstała, szczególnie że mają odpowiednie zapisy (odnośnie alternatywnych dróg) w umowie.
Ja tam w ramach relaksu to wolę już czasami pojechać przez Skałę. Wychodzi niewiele dłużej a przynajmniej widoki można sobie pooglądać. Według targeo 8 minut dłużej, ale za to 0 fotoradarów, bezcenne .Lza - 2015-03-18, 14:39 To wychodzi na to, że jedni protestują przeciwko czemuś, co nigdy nie powstanie. (i pewnie bierze za to kasę) Z drugiej strony inni projektują coś co nigdy nie powstanie. (i na pewno bierze za to kasę). A grupa 'kolesi' zapewniła sobie tajną umowę na której tracą wszyscy a zyskuje kilku kolesi. (Nie ma to jak utajniać coś m co powinno być przejrzyste)
Mój w miarę ścisły umysł się fatal erroruje przy takich danych wejściowych. (Zaraz, zaras, a gdzie jest moja kasa?? :) )skylar - 2015-03-18, 15:26
Cytat:
Mój w miarę ścisły umysł się fatal erroruje przy takich danych wejściowych.
Zaraz wytłumaczę, bo to tak naprawdę jest proste równanie z tylko dwoma zmiennymi a nie trzema jakby się mogło wydawać.
Zmienna X - ci co protestują i ci od tajnej umowy mają wspólny cel.
Zmienna Y - ci co projektują itp.
Zyskują wszyscy (autostrada, projektanci, urzędnicy - bo coś niby robią) a drogi jak nie ma tak nie ma. Coś jak z olimpiadą i metrem w Krakowie.
Często wcale nie chodzi żeby coś zrobić, ale żeby zarobić. Pomyśl ile przy metrze można by ekspertyz i projektów stworzyć. A odpowiedzialność zerowa bo i tak nic by z tego nie było. Najlepszy projekt to takich, który nie zostanie zrealizowany. Nikt nie znajdzie w nim żadnych błędów . A za parę latek kasa od nowa bo albo aktualizacja projektu albo nowa koncepcja. Taki np. szkieletor w Krakowie to żyła złota dla architektów robiących koncepcje . Teraz z nim coś podobno się ruszyło, ale jak nie zobaczę to nie uwierzę.
Zresztą chyba znaczna część osób chętnych do protestowania z północnej części Krakowa i pobliskich mu miejscowości plują sobie w brodę. Protestowali przeciwko obwodnicy to teraz stoją grzecznie w koreczkach żeby rano do miasta wjechać, a wieczorem wyjechać. Bali się, że ich obwodnica odetnie to ich korki odcięły. Zresztą podobno są już pomysły żeby północna obwodnica była zwykłą drogą, tak żeby każdy gospodarz mógł wyjechać wprost ze stodoły na obwodnicę .Karenzo - 2015-03-25, 21:43
dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi dla tej pani
tak tak zaraz się znajdzie obrońca że awaria
ale jaka to awaria by była że rozpędzonym autem nie dało się zjechać na pobocze i wyjąć trójkąta ?
No i podstawy bezpieczeństwa jak musisz zatrzymać się na autostradzie to oddalasz się za barierki bo rozsmaruje cie jakiś tir .
Mnie w nocy przy całkowicie pustej drodze na poboczu 3 pasmowej autostrady do berlina prawie trzasnął pasat a co dopiero polskie 2 pasy i tłum ludzi.
Gdzie w nocy widać lepiej światła awaryjne a ja nie stałem na drodzeskylar - 2015-03-26, 17:14 A jeśli nawet awaria to co z tego. O ile dobrze pamiętam na tym odcinku w związku z brakiem pobocza są co paręset metrów zrobione specjalne zatoki. Jadąc z prędkością autostradową spokojnie by się dotoczyła do zatoki. A jeśli nawet nie, to mogła zjechać całkiem na prawo i maksymalnie przykleić się do barierki. No ale pewnie jej powiedzieli, że jak jej się zapali check engine/stop to ma się natychmiast zatrzymać .
Karenzo napisał/a:
jak musisz zatrzymać się na autostradzie to oddalasz się za barierki bo rozsmaruje cie jakiś tir
Ja bym powiedział, że trzeba spierniczać nawet dalej niż za barierki. Te barierki są projektowane na osobówki. Załadowany rozpędzony tir przebija taką barierkę z łatwością. W najlepszym przypadku taka barierka przy odrobinie szczęścia utrzyma Tira w drodze ale ze względu na wysoki środek ciężkości Tira może spowodować jego przewrócenie. Wtedy też lepiej blisko barierki nie być.kicia - 2015-03-26, 19:25 Nie byłabym taka prędka z ocenianiem.
Całkiem możliwe, że była po prostu w szoku i stąd bezmyślne zachowanie.
Zauważcie, że z auta wychodzi dopiero po tym, gdy kierowca nagrywający to zdarzenie zdążył wyhamować, wysiąść i podejść do niej.
Inna sprawa, że przy zdawaniu na prawo jazdy nie robią żadnych testów psychologicznych.
No i ta piękna "autostrada" bez pobocza.
Prawie codziennie słyszę w radiu o utrudnieniach na którymś odcinku między Wrocławiem a granicą.
Cóż, przynajmniej teraz jest na niej asfalt, a nie płyty betonowe jak jeszcze w latach 90-tych. skylar - 2015-03-26, 19:41 To nie jest asfalt i cale szczęście bo przynajmniej posłuży ta autostrada trochę. To jest beton i co lepsze kruszywem do tego betonu były połamane stare płyty betonowe. Tak że w sumie to nadal jeździsz po tych płytach . A tak mimochodem to te płyty pod Wrocławiem to jeszcze Hitlerowskie Niemcy kładły. Jak na wiek tej autostrady to stan tej drogi w latach 90tych i tak był bardzo dobry .mojo - 2015-03-26, 23:46