|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Przegląd mediów o Dacii - Logan - milioner
laisar - 2016-04-08, 19:23 Temat postu: Logan - milioner http://www.4tuning.ro/rep...jore-30051.html
- jak widać, na złomnikowe "aż odpadną koła" chyba trzeba będzie jeszcze trochę zaczekać... Czego sobie i Państwu życzę, dobranoc (:
Dzida - 2016-04-08, 19:40
Tłumaczenie koszmarne, ale wynik przepiękny. Jak na 1.4 75 KM. . . .
Karenzo - 2016-04-09, 08:10
Kiedyś będą pisać że" dobre dacie to kiedyś robili " nie to co teraz
czaju - 2016-04-09, 08:46
Bo to jeden wielki kit, że teraz nie robią solidnych samochodów. Czego to ja się nie nasłucham o TSI czy TDI, 15min na mobile.de i...
Dwu letnia Octavia z najgorszym możliwym bo 2.0 TDI z przebiegiem 333 000km ;)
Dwu letnie Caddy 449 000km (zdjęcie zegarów 452 818)
http://www.mobile.de/pl/S.../223221278.html
http://www.mobile.de/pl/S.../224333367.html
Wydaje mi się że ten mit o niskiej trwałości samochodu bardziej wynika z podświadomości, bo ja mój samochód ma przejechane x kilometrów to nie ma szans żeby dotrwał do 10x, bo <tu wstawić jakąś drogą "drobnostkę", np. sprzęgło mi zaczyna ślizgać, już robiłem rozrusznik itp.>
Karenzo - 2016-04-09, 08:59
Teraz robi się nawet lepsze samochody niż kiedyś ale wymagające dużo większej kultury technicznej użytkownika .
Niestety coraz częściej absurdalnie wysokiej .
Z drugiej strony producenci nie udostępniają żadnych danych a ASO wcale nie nadarzą z rosnąca jakością napraw .
Tu jest popis dla naszej władzy lub brukselskiej administracji aby producenci udostępniali serwisówki do każdego auta .
Dobry przykład do plastikowy kolektor dolotowy w jakimś VW jest elementem eksploatacyjnym o czym producent nikogo nie informuje
Dzida - 2016-04-09, 09:13
czaju napisał/a: | Dwu letnia Octavia z najgorszym możliwym bo 2.0 TDI z przebiegiem 333 000km |
No nie, akurat ten motor jest bardzo mocno poprawiony w stosunku do pierwszych jednostek 2.0 TDI które wypuszczał VAG. Głowica już inna, no i CR zamiast PD. . . .
mojo - 2016-04-09, 17:22
Karenzo napisał/a: | Teraz robi się nawet lepsze samochody niż kiedyś ale wymagające dużo większej kultury technicznej użytkownika . |
Co wymaga wysokiej kultury technicznej? Badziewne przewody? Moduły elektroniczne słabo odporne na wilgoć choć dedykowane do pracy w wilgoci? Głowice z kiepskich materiałów? Uszczelki nie wytrzymujące bardzo wysokich ciśnień? Żarówki palące się jak zapałki? Duzo bajerów ale wykonanie z dupy. Wykonanie tak aby padło po gwarancji bo na tym jest dodatkowy zarobek. Moja przygoda z autami nowymi tzw zachodnimi zaczęła się na początku lat 90-tych i to co teraz widzę to tragedia, a dokładnie próba wyciągnięcia jak największej kasy od użytkownika.
Karenzo - 2016-04-09, 18:02
To winna rodzimych mechaników którzy swoją "kulturą techniczna " utknęli w gierku .
Ale nie ma się co dziwić jeżeli nawet rzeczoznawcy samochodowi mają takie same problemy .
Na tą chwile są produkowane samochodu które są klejone z aluminium i lub nitowane .
Nie można ich wyklepać a rzeczoznawcy do bólu robi takie wyliczenia .
Są to auta do 1 rozbicia bo poprawną naprawę może przeprowadzić tylko fabryka .
gregorisan - 2016-04-09, 18:49
Daleki jestem od wizji świata opartej na "spiskowej teorii dziejów", ale z tym postarzaniem produktów raczej jest coś na rzeczy.
http://www.spidersweb.pl/...e-produktu.html
Karenzo - 2016-04-09, 19:50
Postarzanie występuje powszechnie w elektronice użytkowej i o niej zresztą jest ten tekst .
Mechanika to dziecina rozwojowa , dziś kierunkiem jest ekologia i komfort .
Klient nie oczekuje trwałości bo zwykle jeździ autem 5 lat .
Klient decyduje portfelem a w europie sprzedają najlepiej się badziewiate samochodowy .
Legendarne w124 jest tłuczone w chinach bo rynki rozwijające się (biedne ) potrzebują trwałych konstrukcji .
Niestety my nadal takim jesteśmy .
Gdybym zarabiał w euro tyle co w złotówkach to mógł bym kupować sobie nowe auto co 5 lat nawet z takim badziewiem jak 1.4 tsi
Lza - 2016-04-09, 20:27
czaju napisał/a: | Wydaje mi się że ten mit o niskiej trwałości samochodu bardziej wynika z podświadomośc |
A ja sądzę, że wynika z kupowania samochodu, który na liczniku ma 90-150 tyś, a w rzeczywistości 300-400 tyś i do tego żyłowane ile wlezie na niemieckich autostradach. Kupują, pojeżdżą ze 100 000 i przy "przebiegu" w oklicach 200tyś nagle silnik pada i jest lament jakie te dzisiejsze silniki są niczego. A że auto ma tak naprawdę pół bańki nikt nie wierzy.
antropolog - 2016-05-14, 20:40
dieslem tego nie wykręcił :P
rafal_rx - 2016-05-15, 10:00
Lza napisał/a: | A ja sądzę, że wynika z kupowania samochodu, który na liczniku ma 90-150 tyś, a w rzeczywistości 300-400 tyś i do tego żyłowane ile wlezie na niemieckich autostradach. Kupują, pojeżdżą ze 100 000 i przy "przebiegu" w oklicach 200tyś nagle silnik pada i jest lament jakie te dzisiejsze silniki są niczego. A że auto ma tak naprawdę pół bańki nikt nie wierzy. |
Również to wynika z serwisu i nie wykonywania pewnych napraw na czas. Np. nawet jednokrotne wlanie oleju innego niż low-saps do diesla z DPF czy FAP skutkuje zniszczeniem tego ostatniego w ciągu 100k km. A potem płacz i zgrzytanie zębami. Floty często oszczędzają na czym się tylko da
damiaszek - 2016-05-15, 19:40
Co do flot to nie zawsze jest tak. Kupiłem poflotowego (philipmorris) focusa w dieslu 3 letni 200 kkm, przejeździłem nim do teraz 130 kkm bez większy problemów, wciąż orginalna turbina, wtryski, dwumasa. Floty zwłaszcza te duże często biorą auta z pełną obsługą ASO i nie oszczędzają na eksploatacji bo ich przestój więcej kosztuje niż serwis zakupiony w hurtowych ilościach. No chyba że mówimy o "flocie" pana Janusza z pobliskiego warzywniaka.
zdzisiu27 - 2016-07-27, 06:35 Temat postu: Dacia Logan z milionem kilometrów na liczniku No nieźle
http://francuskie.pl/daci...ion-kilometrow/
Kierowca taksówki przejechał swoim Loganem z 2007 roku milion kilometrów i na razie nie zamierza go sprzedawać. Większość części nadal oryginalnych.
|
|