DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział techniczny - Nowe auto, a podróż do Chorwacji.

Wojciech-EL - 2016-05-15, 06:58
Temat postu: Nowe auto, a podróż do Chorwacji.
Witam,

Mam taki dylemat.
Prawdopodobnie do połowy lipca odbiorę od dealera samochód.
Podobno silniki są teraz docierane w fabryce i auto od samego poczatku można eksploatować normalnie. W sierpniu wybieramy się do Chorwacji w 4 osoby. Możliwości sa dwie. Albo podróż Fordem C-max '06 diesel, albo... No właśnie. Czy podróż nową Sanderką w tak daleką podróż (ponad 1000km), jest wskazana? Co o tym sądzicie?

arczi_88 - 2016-05-15, 07:34

Niby w instrukcji stoi, że przez 1000 km zalecają nie przekraczać 130 km/h lub 3000-3500 obr/min. Ja osobiście nie widzę przeciwskazań do takiej podróży ale Ford będzie chyba jednak wygodniejszy :-P
tomala72 - 2016-05-15, 07:37

Sandero jest mały i ja bym od razu nie ładował się w trasę z dużym obciążeniem...4 osoby i bagaże, mały silnik dostanie po dupie:) Jeśli C-Max jest sprawny to racjonalniej będzie lecieć większym, wygodniejszym dieslem.
Sandero to raczej miejskie auto a silnika 1.2 nie stworzono na długie, autostradowe trasy. Nie zmienia to faktu, że do Chorwacji dojedzie tyle, że wolniej i ciaśniej:)))
Trzeba było kupić z dieslem:)

jan ostrzyca - 2016-05-15, 07:38

Idealny dystans na ułożenie silnika. Byle nie przekraczać zalecanych obrotów (nie katować na A i delikatnie pod górę). Po powrocie wymiana oleju i super. Gdybym miał docierać samochód wybrałbym dłuższą podróż. Z tym, że dla 4 osób ford będzie wygodniejszy...
tomala72 - 2016-05-15, 07:47

Raczej bym się z tym nie zgodził...owszem dłuższa spokojna trasa sprzyja "ułożeniu" silnika ale wyprawa załadowanym autem do kraju gdzie słońce żyć normalnie nie daje to już nie:)))
mekintosz - 2016-05-15, 08:12

Jest też plus wyjazdu nowym samochodem na gwarancji. Masz AC, Assistance, gwarancję na Europę , więc jakby coś popsuło się masz zagwarantowaną bezpłatną praktycznie pomoc.
eplus - 2016-05-15, 08:54

Hahaha i do tego nieplanowane przedłużenie wakacji i zamiast leżenia na plaży włóczenie się po serwisach.
arczi_88 - 2016-05-15, 09:03

Ale dlaczego zakłada się tu, że coś miałoby się stać? W Polsce będzie jeździł ok ale już za granicą będzie serwis potrzebny i gwarancja?
sobol1976 - 2016-05-15, 09:13

Kiedyś będziesz musiał go "dotrzeć" to dlaczego nie teraz?
Wojciech-EL - 2016-05-15, 09:20

Bardzo Wam dziekuję za wszystkie porady i wskazówki :-)

Pomijając fakt mniejszego komfortu niż w Fordzie, za podróżą Dacią przemawia to, że będzie po prostu nowa z gwarancją. Poza tym można sobie nastawić na tempomacie 110 km/h i sunąć dostojnie, robiąc przerwy co 200-300 km na przestudzenie silnika i rozprostowanie kości :-)

Plusem jest też pakiet Assistance, który do Forda naleźałoby dokupić.

arnold - 2016-05-15, 09:29

Tak, ale jednak w 1.2 brakuje mocy w trasie, trzeba dobrze to przemyśleć, zaraz po zakupie przejechać się kawałek dalej nad jezioro. Ale każdy 10 letni samochód powoli staje się gratem (kiedyś miałem 10 latka, teraz ma 12 ;) ) więc ryzyko na trasie rośnie.
Karenzo - 2016-05-15, 09:31

ja bym pojechał c-maxem
a ty musisz mierzyć siły na zamiary
bo sanfero 1.2 16v demonem autostrad nie jest , 100 km/h to dobra prędkości będzie
120 maż już duże zużycie paliwa i hałas
a c-maxem śmigniesz pewnie 140

Dzida - 2016-05-15, 10:05

Przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pierwsze podstawowe pytanie:

1. Czy C-max (10 letni samochód) jest w na tyle dobrym stanie technicznym, że pokona trasę na Bałkany x2, czyli pewnie między 2 500 a 3 000 km (bo zakładam że na miejscu też będziecie podróżować, do czego zachęcają przepiękne chorwackie autostrady). jeżeli odpowiedź brzmi tak, to w C-maxie będzie:
a. na pewno więcej miejsca.
b. mniej spali, bo jest pędzony gnojem. :mrgreen:
c. bez względu na silnik diesla będzie w nim ciszej, (a jeżeli to wersja 2.0 TDCI to będzie miał skrzynię 6b)


2. Z punktu widzenia dotarcia samochodu, napewno "zdrowiej" dla silnika jest jeżeli przez pierwsze kilka tysięcy układa się w trasie w różnych zakresach obrotowych, niż ganianie go po mieście, gdzie jest dużo korków, przestojów oraz pracy na wolnych obrotach, kiedy film olejowy jest spłukiwany.

Reasumując:

C-max
-wygodniej
-taniej (spalanie)
-ryzyko awarii dosyć spore.
-szybciej dojedziesz.

Sandero.
-ciaśniej
-nowy samochód (komfort)
-bezawaryjne
-trochę więcej wydasz na paliwo.
-dobrze dotarty silnik an dalszą eksploatację.

Karenzo - 2016-05-15, 10:10

Ja bym wolał jechać nawet 20 letni znanym mi autem niż nowym nieznanym .
Coś się stanie i będziesz na necie szukał jak żarówkę wymienić

arczi_88 - 2016-05-15, 11:35

Ja prdl "W RAZIE AWARII", "JAK COŚ SIĘ STANIE" z takim podejściem do życia to weźcie Wy się zamknijcie w szklanej bańce w bunkrze 50 metrów pod ziemią. Będzie bezpiecznie i bezawaryjnie. Równie dobrze można zostac w domu, bo samochody się psują, autokary spadają z serpentyn a w samolotach bomby podkładają.
Wojciech-EL - 2016-05-15, 11:38

Macie rację, w C-Maksie z pewnością będzie więcej miejsca ale właśnie - stan techniczny.
2-3 lata temu figla spłatały pompowtryski, które należało zregenerować. Podobnie zbuntował się komputer sterujący pracą silnika i z tego co wiem (to nie mój samochód), w warsztacie wgrywano nowy soft. Do samochodu należałoby również zakupić nowe opony letnie oraz Assistance.

Więc jeśli dealer wywiąże się z obietnicy i rzeczywiście Sanderka będzie do odbioru do połowy lipca, zdecydujemy się "rozdziewiczyć" ją na trasie Polska-Chorwacja-Polska. Oczywiście bez szaleństw, z prędkością przelotową 100-110 km/h i postojami co 300 km...

Swoją drogą... czy można jakoś sprawdzić, uzyskać informację od dealera, na jakim etapie realizacji jest zamówienie na samochodzik? :-)

Pozdrawiam!

mekintosz - 2016-05-15, 13:16

arczi_88 napisał/a:
Ja prdl "W RAZIE AWARII", "JAK COŚ SIĘ STANIE" z takim podejściem do życia to weźcie Wy się zamknijcie w szklanej bańce w bunkrze 50 metrów pod ziemią. Będzie bezpiecznie i bezawaryjnie. Równie dobrze można zostac w domu, bo samochody się psują, autokary spadają z serpentyn a w samolotach bomby podkładają.


Popsuł Ci się kiedyś samochód za granicą nie będący na gwarancji ? Nikt nie twierdzi, że dacia sie rozsypie, jednak masz polisę świętego spokoju gdyż pojazd jest nowy, z gwarancją na całą Europę. Tym samym tokiem rozumowania to może warto w ogóle nie wykupować AC, czy ubezpieczenia medycznego za granicą bo na pewno nic się nie stanie.

Zatem mając na uwadze niespodzianki w Fordzie bierz sandero. Ew dokup za 200 zł belki bagażnika dachowego i wypożycz kufer-box by się na spokojnie zapakować.

Wojciech-EL - 2016-05-15, 13:30

[quote="mekintosz"]
arczi_88 napisał/a:


Zatem mając na uwadze niespodzianki w Fordzie bierz sandero. Ew dokup za 200 zł belki bagażnika dachowego i wypożycz kufer-box by się na spokojnie zapakować.


Jeśli łódzki dealer wywiąże się z tego co zapowiedział i samochód będzie do odbioru w połowie lipca, to zdecydowałem, że biorę Sandero.

Jak sprawdzić na jakim etapie realizacji jest zamówienie? Dzwonić do dealera jak będzie mniej niż 2-3 tygodnie do odbioru? :-)

arczi_88 - 2016-05-15, 14:09

mekintosz napisał/a:

Popsuł Ci się kiedyś samochód za granicą nie będący na gwarancji ?


Popsuł się właśnie (firmowe Ducato), dwa dni czekałem na lawetę z Polski :-P

mekintosz napisał/a:

Tym samym tokiem rozumowania to może warto w ogóle nie wykupować AC, czy ubezpieczenia medycznego za granicą bo na pewno nic się nie stanie.


No mi chodziło, o podejście do życia ogólnie, źle to ująłem albo poprostu mamy niedogadanie. Czytając niektóre opinie można dojść do takich wniosków:

1. Ford jest be na taką trasę, bo stary i być może niesprawny.
2. Sandero też odpada, bo nowe i kolega nie zna auta i wgl silnik nowy i nie wiadomo co to będzie.

I to mniej więcej chciałem przekazać tam wyżej.

Cav - 2016-05-15, 15:31

Wojciech-EL napisał/a:
Macie rację, w C-Maksie z pewnością będzie więcej miejsca ale właśnie - stan techniczny.
2-3 lata temu figla spłatały pompowtryski, które należało zregenerować. Podobnie zbuntował się komputer sterujący pracą silnika i z tego co wiem (to nie mój samochód), w warsztacie wgrywano nowy soft. Do samochodu należałoby również zakupić nowe opony letnie oraz Assistance.


Jeśli tylko zmieścisz się z bambetlami w Dacię, to się nie zastanawiaj.
Komfort psychiczny jest najważniejszy, zwłaszcza na wakacjach, więc po co ryzykować?
To jest powód, dla którego W OGÓLE nie jestem zainteresowany struclami bez gwarancji.
Sprzedaję każde auto zanim mu się gwarancja przedłużona kończy.

Wsiadasz, jedziesz, jak się coś stanie to tylko małe utrudnienie (najwyżej wrócisz samolotem), a nie ruina dla budżetu.
Nowe to nowe, stare jest dla tych, których na nowe nie stać.
A jak ktoś sobie lubi do tego dorobić bzdurną teoryjkę, to już jego problem.

Marcinho - 2016-05-15, 15:45

Jedź nowym ! Szerokiej drogi.
wlodarek1 - 2016-05-15, 16:15

Wojciech-EL a możesz podać nam datę zawarcia umowy kupna sanderki :->
Cytat:
Prawdopodobnie do połowy lipca odbiorę od dealera samochód.

Wojciech-EL - 2016-05-15, 17:05

wlodarek1 napisał/a:
Wojciech-EL a możesz podać nam datę zawarcia umowy kupna sanderki :->
Cytat:
Prawdopodobnie do połowy lipca odbiorę od dealera samochód.


Czwartek, 5 maja. ;-)

route2000 - 2016-05-16, 09:12

Wojciech-EL, koledzy dobrze gadają... bierz nowego i niczego się nie obawiaj. Sadero jest znane w Europie. ;-)
Ja tak zrobiłem (to było daawno temu), że odebrałem Skodę z salonu i tydzień później pojechałem z żoną na Słowację na narty. Jak wróciłem to już miałem przejechane prawie 2 tys. km i wymieniłem olej w silniku. ;-)

Wojciech-EL - 2016-05-16, 11:09

route2000 Racja :-)

Ech... jeszcze tyle czekania... :-P

route2000 - 2016-05-17, 08:38

Spoko, ja czekałem 3 miesiące... jakoś mi to szybko zleciało, a już mam dwa lata i ponad 47 tys.km nalatane... Niedługo będziesz się cieszył nową zabawką.. :-D
PiotrWie - 2016-05-17, 08:42

Trochę mam wrażenie że przesadzacie z tym wiekiem samochodu. 10-letni samochód stary i najlepiej go wyrzucić, a 20 letni autobus czy samolot - to jeszcze całkiem nowa maszyna :-D
Producentom zależy żeby sprzedawać jak najwięcej samochodów więc wciskają że po kilku latach to już złom i kup koniecznie nowy. Ja mam od 1999 Lagunę, wymieniam w niej to co trzeba gdy się zaczyna coś dziać i samochód nadal jest sprawny, byłbym gotów jechać nim jutro do Hiszpanii. Dacia ma 6 lat, minęła gwarancja ( nawet jakbym przedłużył ), jedyną awarią był kabelek od trąby i co - też wyrzucić bo za stara?? Problemem są samochody o które nikt nie dbał od początku ( bo za trzy lata zmienię ) a przede wszystkim powypadkowe, po byle jakiej naprawie. W krajach Europy zachodniej jeżdżą starsze samochody ale są zadbane - a jak zostaną rozbite to wtedy do byle jakiej naprawy i na wschód.
Jak będziemy ulegać presji producentów i wymieniać sprawne przedmioty "bo stare" to zasypiemy świat śmieciami.
tak więc pomimo że stać by mnie było na wymianę dacii na nową to będę nią jeździł tyle ile się da - nie potrzebuję nowej zabawki co chwilę - joż z tego wyrosłem.

Nanouser - 2016-05-17, 09:19

a mnie się coś wydaje że jadąc w kierunku Chorwacji to rzadko gdzie można jechać zgodnie z przepisami 140, chyba większość drogi 120 jest.
eplus - 2016-05-17, 09:21

Popieram, zwłaszcza, że tego silnika już nie montują do nowych Dusterów. Również planuję jeździć, aż się rozleci - ale na razie się to prędko nie zapowiada. W Hiszpanii to ja byłem 4-letnim Polonezem.
PiotrWie - 2016-05-17, 09:51

Nanouser napisał/a:
a mnie się coś wydaje że jadąc w kierunku Chorwacji to rzadko gdzie można jechać zgodnie z przepisami 140, chyba większość drogi 120 jest.

Nie - jest 130 na autostradach - w Czechach, Austrii i Chorwacji ( a także na Słowacji i Węgrzech) .
Polski limit 140 jest najwyższy w Europie ( poza Niemcami - ale tam odcinki bez limitów sa coraz rzadsze - z reguły ograniczenia), 130 jest w większości krajów, 120 - Hiszpania i Holandia i w Wielkiej Brytanii - 70 m/h co daje ok 115km/h

PiotrWie - 2016-05-17, 10:34

Właśnie przed chwilą trafił mi się klient a propos tego tematu.
Zepsuł mu się samochód na gwarancji, jechał do Langwedocji i w Austrii samochód zgasł i nie dał już znaku życia. Zadzwonił pod numer alarmowy, po dwóch godzinach przyjechała laweta i zabrała go do ichniego ASO. Tam zdiagnozowali uszkodzenie jakiegoś modułu elektronicznego i powiedzieli że muszą go sprowadzić i trwa to do 10 dni. Na próbę rozmowy o samochodzie zastępczym zareagowali śmiechem - podstawowa gwarancja czegoś takiego nie przewiduje, trzeba dodatkowo wykupić gwarancję ciągłej mobilności, ale przecież obok jest wypożyczalnia samochodów, może sobie wypożyczyć i jechać dalej. Na szczęście w tym samym mieście znalazł warsztat opisany jako elektronika samochodowa, gdzie oczywiście odpłatnie naprawili mu samochód w tym samym dniu. Tak więc jedyną korzyść z gwarancji miał taką że nie płacił za lawetę.
Naprawa gwarancyjna ma być wykonana w ciągu 14 dni i za nią nie płacisz - tyle i tylko tyle daje ci gwarancja - w czasie podróży na urlop może to być zdecydowanie za mało.
Aha - rzecz dotyczyła Forda, ale nie sądzę że w innych markach jest inaczej.

Karenzo - 2016-05-17, 11:37

Gdyby klient miał wykupione ubezpieczenia na auto zastępcze ,części wyjęli by mu nawet z innego samochodu .
W kolejce oczekujących zamówień takie części mają bezwzględny priorytet bo za wypożyczenie auta płaci importer .
Dlatego umiesz liczyć , licz na siebie najlepiej jechać czymś co się zna i łatwo można naprawić .

renaultuser - 2016-05-17, 11:45

PiotrWie napisał/a:

Jak będziemy ulegać presji producentów i wymieniać sprawne przedmioty "bo stare" to zasypiemy świat śmieciami.
tak więc pomimo że stać by mnie było na wymianę dacii na nową to będę nią jeździł tyle ile się da - nie potrzebuję nowej zabawki co chwilę - joż z tego wyrosłem.


a już myślałem, że tylko ja zauważyłem tą tendencję. Produkuje się tandetę gdyż wszystko co nowe (zwłaszcza dacia) jest gorsze jakościowo od tego co było. Także jeśli ktoś się na to nabiera to niestety sam robi siebie w konia :mrgreen:

Nanouser - 2016-05-17, 14:35

Wszystko zależy od sposobu korzystania z auta:
-parkowany w garażu, czy pod chmurką,
-ciągał przyczepkę, czy nie
-przebieg typu 200k km nabity w mieście, czy np 300k w trasach (200k km w mieście to w godzinach pracy silnika może wyjść o wiele dłużej niż w przypadku 300k km po trasie)
-jesteś posiadaczem auta od nowości, czy kolejnym właścicielem.
itp itd.

Dacia Sandero mojej lubej rozkłada pod względem komfortu jazdy starą megankę w której zawieszeniu mechanicy nie widzą żadnych luzów. Natomiast auto jest zmęczone wrocławskimi drogami i daje o tym znać w postaci szeregu różnej maści dźwięków. Dodatkowo zaczyna być kosztowne
Naprawy z ostatnich 2 lat:
-przegniły rurki parownika klimatyzacji (koszt zamiennika 500 +dodatkowo osuszacz +napełnienie +wymiana razem jakieś 1200)
-padł wentylator powitrza (ten kabinowy) z wymianą niecały 1000 (trzeba spuścić czynnik klimatyzacji i rozebrać pół podszybia tak samo jak w przypadku parownika)
- w tym miesiącu koło pasowe alternatora 200zł :shock: +pasek +wymiana razem ~350 (awaria o tyle upierdliwa że kończy sie jazdą bez "prądu" i "kierownicy")

Reasumując
Kiedy jest dobry moment na to aby dać się uwieść marketingowcom i kupić nowe auto? ;-)

m4r10 - 2016-05-17, 16:04

Heja!
Gratuluję Sanderki - idealna na taką wyprawę!
Mam zjechane Bałkany wzdłuż i wszerz. Jechałbym nowym, tylko unikałbym dłuższych przejazdów autostradami.
Wiem jak dojechać do Albanii nie płacąc ani grosza za winiety ;-) i legalnie. Przetestowane. Boczne "gminne" drogi są bardziej malownicze od hajłejów a przy okazji zawsze można się zatrzymać na przysłowiowego "pstrucha" czy jagnięcinę "prosto z pola".
Na górzystych drogach nie rozwiniesz wielkich prędkości, a przy okazji poćwiczysz technikę jazdy na tych "oesach", gdzie znak pt. ostre zakręty jest malowany w poziomie ze wzgl. na podjazdy ciągnące się serpentynami. Zakres obrotów gwarantuję, że będziesz miał pełny, szczególnie na nich.

A jak już będziesz w HR to uderzaj do MNG i AL, unikaj dużych turystycznych miasteczek (chyba, że na kawę i zwiedzanie), a znajdziesz miłą atmosferę kilkanaście metrów od głównych dróg. Jak coś to pisz na priv, mogę polecić Ci kilka fajnych miejscówek - od Splitu do Dubrovnika.

Sam się napaliłem, chyba się też pojadę w tym roku :mrgreen:

shrek - 2016-05-17, 16:33

Ja po zakupie Lodgy: Pierwsza trasa Francja-Niemcy 1600 km,druga Francja-Polska 3000 tys. Wiec polecam, ale wybor nalezy do ciebie.
ajax - 2016-05-17, 16:48

W 2 miesiące po odbiorze Dustera w 4 osoby zrobiliśmy połowę Anatolii. Wcześniej niewiele byl jeżdżony (bo i nie było gdzie). Śmiga do dzisiaj mając > 120 000 km. Nie bałbym się jazdy Sandro ze względu na samochód, zwłaszcza że Chorwacja blisko a drogi dobre. Jedyne co mogłoby przemawiać za Fordem to jego pakowność i pojemność wnętrza. W każdym razie życzę szerokiej drogi, pieknej pogody i widoków. A na wszelki wypadek weź sobie dobre assistance z samochodem zastępczym jeli chcesz mieć zupełnie spokojną głowę
Cav - 2016-05-17, 17:47

Nanouser napisał/a:

Dacia Sandero mojej lubej rozkłada pod względem komfortu jazdy starą megankę w której zawieszeniu mechanicy nie widzą żadnych luzów. Natomiast auto jest zmęczone wrocławskimi drogami i daje o tym znać w postaci szeregu różnej maści dźwięków. Dodatkowo zaczyna być kosztowne
Naprawy z ostatnich 2 lat:
-przegniły rurki parownika klimatyzacji (koszt zamiennika 500 +dodatkowo osuszacz +napełnienie +wymiana razem jakieś 1200)
-padł wentylator powitrza (ten kabinowy) z wymianą niecały 1000 (trzeba spuścić czynnik klimatyzacji i rozebrać pół podszybia tak samo jak w przypadku parownika)
- w tym miesiącu koło pasowe alternatora 200zł :shock: +pasek +wymiana razem ~350 (awaria o tyle upierdliwa że kończy sie jazdą bez "prądu" i "kierownicy")

Reasumując
Kiedy jest dobry moment na to aby dać się uwieść marketingowcom i kupić nowe auto? ;-)


W przypadku Renault - zanim skończy się gwarancja.

gregorisan - 2016-05-17, 18:59

W moim przypadku zdecydowanie mniej kilometrów, ale pierwsze dwa dni to same trasy z max. do 120 km\h. Autko żyje i ma się dobrze ;-)
PiotrWie - 2016-05-17, 21:56

Cav napisał/a:


Reasumując
Kiedy jest dobry moment na to aby dać się uwieść marketingowcom i kupić nowe auto? ;-)


W przypadku Renault - zanim skończy się gwarancja.[/quote]
Pierwsza awaria Laguny - 115 tyś km i 4 lata po skończeniu się gwarancji, kolejna - trzy lata później.
Tak więc albo twoja Meganka była składana dzień po święcie narodowym Francji albo o nią nie dbałeś

MaxiKaz - 2016-05-18, 12:47

Wprawdzie Ford większy więc wygodniejszy, ale jeśli te 4 osoby to nie 4 koszykarze NBA, a np. 2 facetów i 2 kobiety, to w Dacii będą mieli wystarczająco dużo miejsca na niemęczącą jazdę.

Ja nie wybrałbym się 10 letnim samochodem w taką podróż. W moim 10 latku miałem np. awarię maglownicy, alternatora, czyli awarie praktycznie uniemożliwiające dalszą jazdę. Wprawdzie naprawa trwała jeden dzień, ale co innego naprawiać auto 10-20 km od domu, kiedy ktoś znajomy może pomóc a co innego 1000 km w obcym kraju, nie znając języka. W takim wieku auta byle skorodowany kabelek potrafi albo auto zatrzymać, albo utrudnić jazdę (jechałem kiedyś bez klimy w 30 st. lipcowy upał z powodu przerdzewiałej złączki przewodu za 10 zł.) Można sobie popsuć urlop i sporo pieniędzy wydać na naprawę+laweta+noclegi itp.

Szansa, że w nowym aucie trafi się awaria uniemożliwiająca dalszą jazdę jest minimalna. Nie jestem pewien, czy auto z 75KM i 105 Nm zapakowane na urlop pojedzie ekonomicznie na autostradzie 110 km/h, ale jadąc 90 też się dojedzie :-)

Wojciech-EL - 2016-05-18, 17:10

Cytat:
Wprawdzie Ford większy więc wygodniejszy, ale jeśli te 4 osoby to nie 4 koszykarze NBA, a np. 2 facetów i 2 kobiety, to w Dacii będą mieli wystarczająco dużo miejsca na niemęczącą jazdę.

Zdecydowanie nie koszykarze :-) Jedziemy w dwie pary.

Cytat:
Ja nie wybrałbym się 10 letnim samochodem w taką podróż.

No właśnie. Z całym szacunkiem do C-Maxa znajomych ale boimy się, że znowu pierdziachnie elektronika albo coś z pompowtryskiwaczami diesela się stanie.

Podróż na benzynie nie powinna wynieść jakoś super drogo przy podziale kosztów na 4 osoby.

Cytat:
Nie jestem pewien, czy auto z 75KM i 105 Nm zapakowane na urlop pojedzie ekonomicznie na autostradzie 110 km/h, ale jadąc 90 też się dojedzie :-)


Możemy jechać nawet 90-100 km/h, tym bardziej, że będziemy docierać silnik i nie ma co szaleć.
Zamówiłem sobie tempomat więc ustawi się prędkość i już :mrgreen:

tomek85 - 2016-05-18, 18:30

Moim zdaniem co nowy to nowy. Odbierz kolego samochód polataj nim trochę zobacz czy wsio działa i w trasę. Smiało możesz 120 km/h jechać i cieszyć się słoneczkiem:)
Posprawdzał bym tylko takie "punkty" w aucie które lubią być rozpierdzelone od nowości.
W moim przypadku był to przełącznik kierunków, ja kierunek w lewo a światła mijania gasną taki zonk:) Trochę niebezpieczne w nocy. Polecał bym także wykupienie ubezpieczenia ja mam np. ADAC auto pada, laweta zawiezie do serwisu jak serwis nie naprawi to zapewniają hotel itd.

MaxiKaz - 2016-05-18, 20:14

Wojciech-EL napisał/a:

No właśnie. Z całym szacunkiem do C-Maxa znajomych ale boimy się, że znowu pierdziachnie elektronika albo coś z pompowtryskiwaczami diesela się stanie.


Pompowtryski już naprawione, więc prawa Murphy'ego stanowią, że następna awaria to będzie coś zupełnie niespodziewanego ;-)

Kiedy ja odbierałem swoje ostatnie auto, pani z salonu opowiadała mi o kliencie, który pojechał, również do Chorwacji, następnego dnia po odbiorze auta :-) . Widać nowe auta lubią docierać tam swoje silniki :-)

Poza tym taka trasa to może być dobry "audyt otwarcia" nowego samochodu. Będzie okazja, żeby szybko wykryć wszystkie ewentualne drobnostki do poprawy w serwisie.

W sumie żałuję, że swoim nie pojechałem w "dziewiczą" trasę do Chorwacji. Tylko w lutym chyba mało kto tam jeździ? ;-)

m4r10 - 2016-05-19, 11:10

Jak już tak o wakacjach na Bałkanach to dla poczucia klimatu, kawałek który usłyszałem kiedyś w lokalnym radio, lecąc gdzieś z mikro małego przejścia granicznego, z budynkiem wielkości kiosku, gdzieś przy polnej drodze - między Słowenią, a Chorwacją 8-) https://www.youtube.com/watch?v=Ghj8oRCRhBY (sorry za zdanie wielokrotnie złożone).
damiaszek - 2016-05-19, 18:34

Jak macie do dyspozycji C-maxa na pompowtryskach, to na pewno bym nim nie jechał. Unikat w skali Europy
Wojciech-EL - 2016-05-20, 23:26

No widzisz jaki unikat znam? :-)
Dzida - 2016-05-21, 09:21

damiaszek, daj spokój, nawet Kornacki nie rozróżnia diesla na PD a na zwykłej pompie, co kilkukrotnie zaprezentował w swoim programie. . . ;-)
Wojciech-EL - 2016-07-13, 10:08

Ponieważ wóz już odebrany, a wyjazd coraz bliżej, chciałem się zapytać szanownych klubowiczów, czy radzicie wymienić olej po powrocie z wakacyjnych wojaży?

Obecnie silnik jest na dotarciu i ma przejechane niecałe 400 kilometrów.

Podróż do Chorwacji i z powrotem "nabije" przebieg do około 3000 km.

Czy wstrzymać się z wymianą oleju do czasu pierwszego przeglądu serwisowego za rok?
Czy lepiej jak radzą mi niektórzy znajomi, wymienić olej po powrocie z wakacji?

route2000 - 2016-07-13, 10:17

Wymień po powrocie, nic się nie stanie. Producent przewiduje wymianę co 20 tys km, a po 1000 km to jest dobrowolny gest kierowców starej daty, kiedy wymiana było co 8-10 tys. km.
W tamtych latach jeździło się na minerale, a teraz mamy półsyntetyki i full syntetyki, co pozwala na zwiększenie interwału wymiany oleju. ;-)

Wojciech-EL - 2016-07-13, 10:24

@route2000
Wymienię po powrocie :-)
Silnik jest zalany olejem Elf 5W30 z tego co powiedział sprzedawca przy odbiorze.

Wojciech-EL - 2016-07-29, 22:32

W dniu jutrzejszym wyjazd.
Winietki zakupione.
Jedziemy przez Czechy, Austrię i Słowenię.
Mam nadzieję, że bagażnik "da radę" pomieścić wszelkie niezbędne rzeczy dwóch pań i dwóch panów :-)

Tak więc... W drogę ;-)

Marcinbzyk - 2016-07-30, 06:20

Powodzenia i szerokiej drogi.
Decybel - 2016-07-30, 07:25

Wojciech-EL napisał/a:
Tak więc... W drogę


Szczęśliwej podróży :-)

Wojciech-EL - 2016-08-02, 07:53

Pozdrawiam z przepięknej wyspy Brać niedaleko Splitu.
Podróż minęła nam w miare komfortowo i szybko.
Autko w pełni załadowane i przy wlaczonej klimie, spalalo srednio 7-8 l/100.
Prędkość na autostradach 110-130 km/h na tempomacie.

Ciekawostka: Malo tu Dacii. 2-3 Dustery. Sanderek zero! Nie kupują? Nie znają? :)

PiotrWie - 2016-08-03, 07:37

Wojciech-EL napisał/a:


Ciekawostka: Malo tu Dacii. 2-3 Dustery. Sanderek zero! Nie kupują? Nie znają? :)

Dacie są bardzo popularne we Francji, sporo widać w Niemczech, Austrii, a im dalej na południe tym gorzej.
Przyczyna może być taka jak u nas - 95% kupuje używki a pozostałe 5 % to ci, których stać na drogie samochody. Na szczęście u nas to się powoli zmienia - jak kupowałem Dustera w 2010 to Dacie była bardzo egzotyczną marką, teraz ją widać wyraźnie na ulicach - choć oczywiście nie tak jak we Francji.

gfedorynski - 2016-08-03, 08:04

Rodzice po zrobieniu paru tysięcy przez całą Francję mają obserwację, że dusterów zatrzęsienie, pozostałych raczej niewiele - w szczególności lodgy, bo tych jak rozumiem wypatrywali.
PiotrWie - 2016-08-03, 10:01

Jak ja byłem ostatnio - 2 lata temu - najwięcej było widać Sandero.
gfedorynski - 2016-08-03, 11:08

Niewykluczone, że sandero nie rozpoznają. Nie zwróciliby uwagi na dacię, gdybym nie kupił lodgy.
fotorobart - 2016-08-03, 11:26

PiotrWie napisał/a:
Jak ja byłem ostatnio - 2 lata temu - najwięcej było widać Sandero.

bo to może zależeć od regionu góry Duster nizinny inne Daćki... ja dwa lata temu na pograniczu szwajcarsko-francuskim widziałem tylko Dustery (4x4)

eplus - 2016-08-03, 14:06

PiotrWie napisał/a:
Jak ja byłem ostatnio - 2 lata temu - najwięcej było widać Sandero.

Te, które widziałeś dwa lata temu, są już pewnie w Polsce.
:lol: :idea:

Decybel - 2016-08-04, 20:32

gfedorynski napisał/a:
Rodzice po zrobieniu paru tysięcy przez całą Francję mają obserwację, że dusterów zatrzęsienie, pozostałych raczej niewiele


z moich czerwcowych francuskich obserwacji- Dustery i Sandero Stapway zdecydowanie przeważają ;-)

p.wojtek - 2016-08-06, 12:49

Wojciech-EL napisał/a:
Pozdrawiam z przepięknej wyspy Brać niedaleko Splitu.
Podróż minęła nam w miare komfortowo i szybko.


Zazdroszczę pobytu. Byłem na wyspie Brać w 2008r a dokładniej w Supetar. Obowiązkowo do odwiedzenia półwysep Bol po drugiej stronie wyspy, chyba najpiękniejsza plaża w Chorwacji i jako nieliczna z piaskiem(a właściwie żwirkiem). W tym roku niestety mi nie dane pojechać do Chorwacji ale w przyszłym to raczej na pewno wybiorę się moim Sandero :) Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku.

Cav - 2016-08-06, 12:57

p.wojtek napisał/a:
Wojciech-EL napisał/a:
Pozdrawiam z przepięknej wyspy Brać niedaleko Splitu.
Podróż minęła nam w miare komfortowo i szybko.


Zazdroszczę pobytu. Byłem na wyspie Brać w 2008r a dokładniej w Supetar. Obowiązkowo do odwiedzenia półwysep Bol po drugiej stronie wyspy, chyba najpiękniejsza plaża w Chorwacji i jako nieliczna z piaskiem(a właściwie żwirkiem).


Nie byłem, ale widziałem nie raz zdjęcia i z tego co pisali plaża Zlatni Rat ma chyba jednak małe kamyki, a nie piasek?

p.wojtek - 2016-08-06, 13:17

Cav napisał/a:

Nie byłem, ale widziałem nie raz zdjęcia i z tego co pisali plaża Zlatni Rat ma chyba jednak małe kamyki, a nie piasek?


Tak, to nie jest taki drobny piasek jak nad Bałtyckim ale takie drobne kamyczki jak do akwarium. Niemniej porównując to do innych chorwackich plaż usianych ostrymi kamieniami jest to ewenement. No i te fale... naprawdę piękne miejsce:)

Cav - 2016-08-06, 16:40

p.wojtek napisał/a:
Cav napisał/a:

Nie byłem, ale widziałem nie raz zdjęcia i z tego co pisali plaża Zlatni Rat ma chyba jednak małe kamyki, a nie piasek?


Tak, to nie jest taki drobny piasek jak nad Bałtyckim ale takie drobne kamyczki jak do akwarium. Niemniej porównując to do innych chorwackich plaż usianych ostrymi kamieniami jest to ewenement.


Wiesz, są w Chorwacji również plaże piaszczyste czy żwirowe i tam nie ma kamyków, nawet małych, tylko piasek lub żwir.
Dlatego żeby być ścisłym nie warto nazywać plaż z drobnymi kamieniami piaszczystymi, bo to myli ewentualnych chętnych.
Ale faktycznie Zlatni Rad jest na mojej liście plażowych celów.
Gdyby nie trzeba tam było dostawać się wodą to pewnie dawno byłby to cel zrealizowany....

luckyboy - 2016-08-06, 18:15

Na jednym z wypadów do Chorwacji byłem Seicento 1.1 MPI, krótko po zakupie jako 9-latka. Trasę z Torunia do Makarskiej (1630km) pokonałem na raz w tempie 100km/h, więc wyprzedziliśmy wszystkich co po drodze spali na parkingach :) Jedyne czego bałem się to awarii alternatora...
Każde auto może paść, chociaż przejechałem już ponad milion kilometrów i nigdy nie miałem awarii w drodze, więc chyba ryzyko jest bardzo niskie o ile dba się systematycznie o auto.

http://www.autowcentrum.p...makarska,22867/

piotr. z - 2016-08-08, 21:18

Wojciech-EL napisał/a:
Pozdrawiam z przepięknej wyspy Brać niedaleko Splitu.


Gdzie stacjonujecie? My właśnie dzisiaj wróciliśmy a miejscówkę mieliśmy praktycznie naprzeciwko kamieniołomów przy wlocie do Pučiščy. Pogodę mieliśmy OK ale od tego piątku to Brač zbierał baty od burzy; w sobotę nawet od naszej strony piorun zapalił drzewa na Braču i widzieliśmy akcje gaśniczą przy użyciu ichnich samolotów. Wyjeżdżaliśmy w niedzielę i było wietrznie lecz ciepło- poprawiło się?


Wojciech-EL napisał/a:

Ciekawostka: Malo tu Dacii. 2-3 Dustery. Sanderek zero! Nie kupują? Nie znają? :)

Na wyspie mogą aż tyle nie mieć ale np. w Splicie czy w Omišu już widywałem chociaż też nie jakieś oszołamiające ilości.

Miłego urlopu jeśli zostajecie na dłużej niż tydzień. :-)

Wojciech-EL - 2016-08-09, 16:41

piotr. z, My stacjonowaliśmy w Supetarze, kwaterę mieliśmy na ul. Chrvatskich Velikana, a więc przy głównej ulicy zjazdowej do portu w mieście. Rzeczywiście sobota 6.08 bardzo deszczowa i wietrzna. Wyjeżdżaliśmy także w Niedzielę 7.08 i niestety autostrada do Zagrzebia była nieczynna. Jechaliśmy więc od Zadaru zwykłymi szosami, przez malownicze górskie rejony w okolicach Obrovac-Gracac, mijając Plitvickie Jezera aż do miejscowości Karlowac. Dalej już autostradami :-)
Szajfus - 2016-08-11, 11:43

Wojciech-EL napisał/a:

Autko w pełni załadowane i przy wlaczonej klimie, spalalo srednio 7-8 l/100.
Prędkość na autostradach 110-130 km/h na tempomacie.


Czyli silniczkowi 1,2 raczej nie służy jazda autostradowa. Cała moją podroż do Chorwacji 3800 km średnie spalanie 7,6. Ciągła jazda pomiędzy 125 - 145 km/h - licznikowo ale raczej górna granica. FlexFuel i tak ma katalogowe spalanie większe od 1.6 16v 105 o 0,2 litra ze względu na większe dysze wtryskiwaczy.
Fakt że w mieście to pod 10 litrów a 1,2 podejrzewam że bije mnie na głowę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group