|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Galeria naszych samochodów - Błękitna Leokadia
Drozu - 2016-08-25, 09:32 Temat postu: Błękitna Leokadia W końcu po 3 miesiącach oczekiwania udało się odebrać 'Leokadię' z salonu :)
postanowiłem podzielić się tutaj swoimi spostrzeżeniami i uwagami, być może komuś pomogą odpowiedzieć na kilka pytań odnośnie zakupu.
Zdjęcia postaram się dodać w weekend.
Kolor który wybrałem - błękit morski - myśle że dobrze zrobiłem że nie zdecydowałem się dopłacać do metalika, osobiście kolor mi się podoba a wybierałem w ciemno mówiąc sobie, że będzie jaki będzie byle by tylko nie był biały (rzecz gustu i nie chce tutaj nikogo obrazić) zobaczymy jak będzie wyglądać za kilka dni gdy przyklei się trochę brudu.
Silnik 1.6 Sce - tutaj również jestem bardzo zadowolony... długo zastanawiałem się czy dobrze robie rezygnując z 1.2 turbo i teraz mogę śmiało powiedzieć że postąpiłem słusznie! Auto ma mi służyć głównie do dłuższych podróży z rodziną, preferuje spokojny styl jazdy, w końcu jadę z dzieckiem, niemniej jednak wciśnięcie pedału gazu w moim odczuciu powoduje że auto rwie się do przodu, być może dlatego że przesiadłem się z samochodu, który miał 25KM mniej, jestem bardzo zadowolony z podjętej decyzji.
Start/Stop - działa zaskakująco dobrze! Wczoraj u mnie w Opolu prawie 30 stopni, klima działa, radio gra... staje na światłach a tu cyk i silnik gaśnie od razu po puszczeniu sprzęgła, nie zastanawiając się ani chwili... Wciskam ponownie sprzęgło i nie mija sekunda jak mogę jechać dalej.
Klimatyzacja - przy wczorajszej pogodzie, nawiew ustawiony na 2, kierunek na przednią szybę, temp nie całkiem na min i w aucie przyjemna temp. wręcz idealna do jazdy, bardzo bałem się czy w tak dużej kubaturze będzie ona wyrabiać ale póki co wygląda na to że jak najbardziej. Nie zauważyłem też jakiegoś falowania prędkością nawiewu czy ciągłego włączania/wyłączania się sprężarki... w ogóle całość pracuje tak cicho że w ogóle nie jestem w stanie usłyszeć czy ona działa czy nie, siedząc za kierownicą i słuchając radia.
Komputer pokładowy - to jest rzecz którą jestem bardzo rozczarowany i którą skopano najbardziej... owczem ilość wyświetlanych informacji bardzo duża i przydatna ale na ekranie wyświetlana tylko jedna z nich... w moim odczuciu na ekranie cały czas powinna wyświetlać się temp. zew, godzina, przebieg samochodu, przebieg trip... a reszta opcji zmieniana przyciskiem... obecnie lista opcji jest tak długa, że chcąc wrócić do tej która była poprzednia trzeba wciskać przycisk z 10 razy! i uważać żeby nie przeskoczyć tej pożądanej i nie szukać od nowa co podczas jazdy zdarza się często i potrafi tylko zdenerwować.
Wycieraczki - te zamontowane fabrycznie są zbyt krótkie, śmiało mogły by być dłuższe, brakuje funkcji pojedynczego przetarcia szyby ruchem w górę, pracują też trochę zbyt wolno, przyzwyczajony jestem, że wycieraczki działają szybciej.
Drążek zmiany biegów powinien znajdować się trochę wyżej lub powinien być dłuższy, przy wysokim ustawieniu fotela i rozłożeniu fabrycznego podłokietnika, dźwignia znajduje się zbyt nisko i jest niewygodnie do niej sięgać.
Fabryczne czujniki parkowania działają bardzo dobrze i są bardzo przydatne, bo auto jest na prawdę duże (jak dla mnie) i parkowanie tyłem staje się przez to dużo łatwiejsze, ich brak z przodu nie przeszkadza, siedzi się wysoko i z przodu dużo widać.
Spalanie - tutaj wypowiem się dopiero gdy będę miał coś do powiedzenia :)
Komfort podrużowania - tutaj nie mam żadnych uwag, siedzi się wysoko, dużo widać, nic nie stuka, auto dobrze wybiera nierówności, zawieszenie w moim odczuciu pracuje jak należy, jedzie się wygodnie i jazda sprawia przyjemność.
System audio - nie zdecydowałem się na MNE, uważając że nie warto dopłacać 1000 zł, bo dużo więcej daje każdy współczesny smartfon czy tablet, jakość dźwięku jak najbardziej zadowalająca, na pewno nie będę starał się tego w żaden sposób poprawiać gdyż wg mnie radio gra bardzo dobrze i niczego więcej mi nie potrzeba, nie zdążyłem jeszcze przetestować zestawu głośnomówiącego.
Tempomat - za długo na nim nie pojeździłem, sprawdziłem raptem tylko czy działa ale spełnia swoją funkcję doskonale. Sterowalny w pełni poprzez kierownicę. Tak samo sprawdziłem działanie ogranicznika prędkości, żadko zdarza mi się przekraczać dozwoloną prędkość więc dla mnie będzie to raczej funkcja nieużywalna, ot taki bajer.
System wspomagający ruszanie pod górkę - działanie bez zarzutu, hamulec ładnie trzyma przez ok 2s dając czas na wciśnięcie pedału gazu i płynne ruszenie z miejsca.
Planuje jechać na wymianę oleju po 3000km/3 miesiącach... w poprzednim samochodzie bardzo pilnowałem wymian i przez całe życie astry (18 lat) lany był olej syntetyczny i samochód od wymiany do wymiany (co 15tyś km) nie brał mi w ogóle oleju i nigdy mnie nie zawiódł, obecnie ma już nowego właściciela.
mam nadzieję tutaj będzie podobnie! :)
Jeśli będę miał jakieś dalsze uwagi na pewno się z nimi podziele, póki co z samochodu jestem bardzo zadowolony, ma swoje wady jak każde jednak patrząc ogólnie mogę stwierdzić że podjąłem dobrą decyzję, oby potwierdziło to bezproblemowe użytkowanie.
Lza - 2016-08-25, 09:45
A jak tam parkownie? Lodgy ma spore gabaryty.
Drozu - 2016-08-25, 09:50
Fakt spore... niektóre miejsca na których parkowałem Astrą teraz okazuje się że są już nie dla mnie i trzeba poszukać trochę dalej innego, jednak gdy takowe już się znajdzie to wspomaganie kierownicy, duże lusterka i czujniki parkowania robią swoją robotę...
gfedorynski - 2016-08-25, 09:55
Też przesiadłem się z astry (jaki miałeś silnik?) do bardzo podobnej konfiguracji i mam podobne spostrzeżenia.
Zastanawiałem się nad wymianą oleju po 3 tysiącach, ale w końcu to olałem, bo zupełnie nie miałem kiedy.
Jeśli chodzi o parkowanie, to coraz bardziej się wyrabiam - dobre lusterka, czujniki i kamera powodują, że właściwie lepiej parkuje mi się tyłem niż przodem...
Z silnika na pewno będziesz zadowolony!
DrOzda - 2016-08-25, 10:39
Co do parkowania to poszukaj używanego MediaNav (200 - 300 PLN) i dokup kamerę (100 PLN) - taki zestaw zamontujesz nawet samodzielnie bez większego problemu podmieniając po prostu radio. Jest dużo łatwiej zwłaszcza dojeżdżając tyłem do ściany czy innego pojazdu - a i jeszcze masz zawsze pod ręką dość dobrą nawigację.
Drozu - 2016-08-25, 11:48
gfedorynski napisał/a: | Też przesiadłem się z astry (jaki miałeś silnik?) |
Astra F sedan 1998 silnik 1.6 8V 75KM, z dołożonym LPG BRC w 2005 roku, mój ojciec kupił go w salonie jako nowy... złego słowa nigdy nie powiem na ten samochód! jeździłem prawie za darmo...
DrOzda napisał/a: | Co do parkowania to poszukaj używanego MediaNav |
Brak MNE jest moim świadomym wyborem i póki co nie wydaje mi się abym w ogóle tego potrzebował, nawigację mam zawsze przy sobie w smartfonie i to kilka do wyboru a w samochodzie uchwyt na tel, kamera cofania wydaje mi się zbędna.
Może kiedyś się zdecyduje...
gfedorynski - 2016-08-25, 12:22
To jeździłem niemal identyczną astrą, tylko bez gazu (kupiona w salonie przez ojca w 2000). Kompletny golas, ale dzięki temu nic nie paliła. I nadal jeździ, choć oczywiście najlepsze czasy ma już za sobą. Jak na 75 koni to miała bardzo dobrą dynamikę.
Drozu - 2016-09-08, 07:18
Pierwsze wyniki spalania jakie osiągnąłem to wg komputera 6,6 L/100km (Cały czas włączona klima) głównie trasa bez dróg ekspresowych i autostrad a więc prędkość w okolicach 90 km/h
W ubiegły weekend Lodzia zaliczyła też wycieczkę z kompletem pasażerów Opole <-> Dolna Morawa w Czechach i tutaj spalanie wg komputera wyniosło 7.5 L/100km w terenie górzystym a więc bardzo przyzwoicie... silnik 1.6 Sce w takim terenie z kompletem pasażerów miał jednak co robić i przy stromych podjazdach widać że było mu ciężko.
Podaje wyłącznie wyniki z komputera bo nie chce mi się bawić w tankowanie pod korek i sprawdzanie ile litrów paliwa faktycznie ubyło z baku.
Dzisiaj zauważyłem natomiast jedną rzecz... włączając wsteczny bieg automatycznie włącza się tylna wycieraczka, też tak macie ? Po co tak jest ? Wydaje mi się to dziwne bo mam wrażenie, że nie za każdym razem tak jest że się ona włącza przy wstecznym biegu... wydaje mi się że jest to jakoś powiązane z przetarciem wycieraczkami przedniej szyby
irex1 - 2016-09-08, 07:22
Jak masz załączone przednie to tak się dzieje.
Drozu - 2016-09-08, 07:28
To by się zgadzało... tylko wyłączenie przednich i ponowne włączenie wstecznego biegu powoduje że ta tylna dalej macha podejrzewam, że do zgaszenia silnika albo przez jakiś czas po wyłączeniu przednich
route2000 - 2016-09-08, 07:33
Nawet po wyłączeniu przedniej wycieraczki przez ok. minuty masz "aktywną" tylną wycieraczkę tzn. jak w tym czasie włączysz tylny bieg to się uruchomi wycieraczka, a jak po tym czasie jak nie włączysz tylnego biegu to już jest "nieaktywna".
Tam mam w swojej Lodzi. To jest kretyńskie rozwiązanie, powinno być jak jest aktywna przednia wycieraczka to tylna też powinna być aktywna, a jak nieaktywna przednia wycieraczka to tylna też nieaktywna. Tak miałem w Scenicu - to było dobre rozwiązanie.
Drozu - 2016-09-08, 07:47
Ciekawe z jakiej oszczędności wynika że tak właśnie to działa
route2000 - 2016-09-08, 08:04
Popieprzyli po prostu w sofcie ECU, co było dobre to musieli spieprzyć...
Lza - 2016-09-08, 09:06
Drozu napisał/a: |
Podaje wyłącznie wyniki z komputera bo nie chce mi się bawić w tankowanie pod korek i sprawdzanie ile litrów paliwa faktycznie ubyło z baku.
|
To możesz w ogóle ich nie podawać, obarczone są sporym błędem. I co ciekawe prawie na pewno wartości są zaniżone w stosunku do rzeczywistych. (taki gebelsowski trick: kłamstwo wyświetlane i powielane setki razy staje się prawdą.)
Drozu - 2016-09-08, 09:15
Lza napisał/a: | To możesz w ogóle ich nie podawać, obarczone są sporym błędem. |
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, nie mniej jednak nawet jeśli wynik, który podaje komputer jest zaniżony o 1 - 1,5 l to i tak jestem zadowolony z osiąganego rezultatu i nie zamierzam dłużej tego badać i liczyć tylko jeździć.
Chociaż Patrząc na twoją stopkę to jednak wyniki nie są aż tak różne jak piszesz raptem 0,23 L
gfedorynski - 2016-09-08, 09:20
U mnie komputer minimalnie zawyża spalanie.
Kauris - 2016-09-08, 21:10
U mnie też zawyża o ~5%
Drozu - 2016-12-23, 09:36
Dzisiaj rano spotkała mnie bardzo niemiła niespodzianka... z samego rana wsiadam do autka, przekręcam kluczyk, rozrusznik ładnie kręci silnikiem a auto nie odpala... Po 2-3 nieudanych próbach zaglądam pod maskę a tu moim oczom taki niemiły widok:
Coś zrobiło sobie ucztę z związki od czujnika wałka rozrządu :/
Telefon na assistance o godzinie 6.50 rano... o 7.30 była laweta, o 8.05 byliśmy w ASO, o 9.00 wyjeżdżałem naprawionym samochodem dlatego muszę bardzo pochwalić sprawne działanie zarówno samej infolinii assistance jak i ASO w Opolu..
Całe szczęście pasożyt który wlazł pod maskę nie narobił żadnych innych szkód! Albo jeszcze o nich nie wiem no ale niby mechanicy sprawdzili czy nie widać niczego więcej... muszę teraz poszukać i poczytać o skutecznych metodach walki z tym gryzącym dziadostwem.
Decybel - 2016-12-25, 17:28
A to futrzaki paskudne....
Piitubski - 2016-12-25, 22:08
Dlatego kupiłem od razu spray przeciw kunom i mam spokój.
Drozu - 2017-02-13, 07:46
Dzisiaj pierwszy raz pokusiłem się o sprawdzenie przy dystrybutorze na ile komputer pokazuje prawdę w temacie spalania i jestem pozytywnie zaskoczony...
Zużyte paliwo od ostatniego tankowania do pełna wg komputera: 31,6 litra a do baku do drugiego odbicia weszło 31,84
Średnie spalanie 7,7 - 30% miasto reszta drogami krajowymi bez autostrad i dróg ekspresowych.
Drozu - 2017-08-29, 06:27
Równo po roku od zakupu przyszedł czas na ubezpieczenie auta i zrobienie pierwszego przeglądu.
Grzecznie podziękowałem PZU wypowiedzeniem umowy ubezpieczenia gdyż za taki sam pakiet, jaki miałem, mimo utraty wartości samochodu i bezszkodowej jazdy zażyczyli sobie raptem 1000 zł więcej niż rok temu.
Pierwszy przegląd zrobiłem przy 10566 km.
Za swoje części (olej, filtr oleju, filtr kabiny, podkładka) zapłaciłem 181 zł
Za wykonanie przeglądu 409 PLN, ale 110 zł wyniosło czyszczenie przednich hamulców ponieważ
zgłosiłem do przeglądu że piszczą na chwilę przed samym zatrzymaniem auta i niestety gwarancja nie obejmowała żadnych prac w tym temacie, serwis stwierdził że może je odpłatnie zdemontować i wyczyścić na co się zgodziłem i póki co piszczenie ustało, zobaczymy co będzie dalej.
Oprócz tego zgłosiłem dziwne odgłosy wydobywające się z zamka tylnej klapy podczas otwierania samochodu, szczególnie po dłuższym postoju - na gwarancji zostanie wymieniony siłownik tylnego zamka, jestem już umówiony na termin wymiany.
Innych uwag póki co brak i z auta jestem cały czas zadowolony.
benyo - 2017-08-29, 07:03
Drozu napisał/a: |
Grzecznie podziękowałem PZU wypowiedzeniem umowy ubezpieczenia gdyż za taki sam pakiet, jaki miałem, mimo utraty wartości samochodu i bezszkodowej jazdy zażyczyli sobie raptem 1000 zł więcej niż rok temu.. |
A gdzie się teraz ubezpieczyłeś? I czy masz taki sam pakiet i o ile taniej jeśli to nie tajemnica handlowa
Drozu - 2017-08-29, 07:43
benyo napisał/a: | A gdzie się teraz ubezpieczyłeś? I czy masz taki sam pakiet i o ile taniej jeśli to nie tajemnica handlowa |
Rok temu ubezpieczenie w PZU kosztowało mnie 2114 zł.
Teraz za przedłużenie zażyczyli sobie coś koło 3100 zł (co do złotówki nie pamiętam).
Obecnie jestem ubezpieczony w Hestii OC/AC/ASS/NNW, dostałem nawet lepszy pakiet niż miałem w PZU - lepszy pod tym względem że Assistance w każdym przypadku działa nawet pod domem a nie 20km od domu jak w PZU, auto zastępcze mogę dostać na dłużej i mam również prawo do jednej szkody OC/AC bez utraty zniżek a w PZU tego nie było.
Hestii zapłaciłem 2116 zł, kupione u Dilera
Przy moim poziomie zniżek 30% OC, 10% AC
benyo - 2017-08-29, 08:48
Dzięki za odpowiedź. Spora różnica. Pytanie ile płacą za roboczogodzinę. Ja akurat mam w PZU, prawo do jednego incydentu bez utraty zniżek i samochód zastępczy 0 km również. Póki co miałem 3 zdarzenia i z obsługi byłem zadowolony. Koszty naprawy szkód były zwykle kilkukrotnie wyższe niż kwota ubezpieczenia to i tak jestem do przodu
Ciekawe jak jest w Hestii jeśli przychodzi do naprawy szkód. Ale nie życzę Ci żebyś sprawdzał bynajmniej. Bezwypadkowego jeżdżenia życzę.
gfedorynski - 2017-08-29, 09:08
To się zapewne cyklicznie zmienia, jak sobie towarzystwa wymyślają akcje promocyjne (a potem się dziwią nielojalnością klientów). Pierwszy rok miałem w PZU, na drugi Hestia, bo PZU przy porównywalnym pakiecie było o tysiąc droższe. Nie chciałem w to wierzyć, ale powyższe doświadczenia potwierdzają.
Hestia to na szczęście pierwsza liga w razie czego.
Drozu - 2017-08-29, 09:27
Ja przy kupnie samochodu za ubezpieczenie płaciłem ryczałtem (był to jakiś procent wartości samochodu z faktury - nie pamiętam jaki) i wyszło taniej niż zakup na rynku uwzględniając moje zniżki wówczas.
Rok temu przekazywano mi informację że maksymalnie przez 3 pierwsze lata od zakupu nowego auta można korzystać z takiego ryczałtu.
Gdy w tym roku przyszło do wykupienia ubezpieczenia na kolejny rok Pani w ubezpieczalni poinformowała mnie, że niestety ubezpieczyciele zrezygnowali z wszelkiego rodzaju ryczałtów i w grę wchodzi już tylko zakup na rynku z uwzględnianiem zniżek, stąd taka cena w PZU tym razem.
brzuch0 - 2017-08-29, 09:50
Samo OC w moim przypadku na samochód żony wyszło najtaniej w PZU. Różnica ok 100 zł
kicpra - 2017-08-29, 11:22
U mnie na starym aucie, najtańsza 3 lata pod rząd była Axa, a najdroższe zawsze Pzu i Warta.
Chociaż raz miałem tak, że kontynuacja w Axa wychodziła 200zł więcej niż zawarcie nowej umowy w Axa. Logika .
benyo - 2017-08-29, 11:44
kicpra napisał/a: | U mnie na starym aucie, najtańsza 3 lata pod rząd była Axa, a najdroższe zawsze Pzu i Warta. |
Tak naprawdę to czy warto taniej okazuje się dopiero przy egzekucji ubezpieczenia, co proponuje ubezpieczyciel, jakie części, jakie ceny, ile płaci za roboczogodzinę. Jak naprawiałem szkody w ASO, to nie było żadnego klepania, prostowania, po prostu nowa część, nowa klapa, nowe drzwi (mimo, że nawet ja sam bym uznał ze wystarczy wyklepać). Koszty naprawy wychodziły kosmiczne, ale mnie to zupełnie nie interesowało, PZU zgadzało się na taką wycenę kosztów za każdym razem. Ja tylko zostawiałem samochód, dostawałem zastępczy i przyjeżdżałem odebrać naprawiony. Nie żebym reklamował PZU, raczej dziele się doświadczeniem w kwestii napraw. Ciekawi mnie po prostu jak to wygląda u innych ubezpieczycieli.
kicpra - 2017-08-29, 19:01
ASO nigdy nie naprawia tylko wymienia na nowe. Bezgotówkowe naprawy są wszędzie takie same, ubezpieczyciel nie będzie marudził serwisowi, że zrobił za drogo.
gfedorynski - 2017-08-30, 08:28
Ale gówniani ubezpieczyciele (mówię o AC teraz) będą walczyć z klientem, żeby za wszelką cenę dać odszkodowanie gotówkowe wg własnej wyceny, a nie robić wg kosztorysu w ASO.
Dymek - 2017-08-30, 09:23
kicpra napisał/a: | ASO nigdy nie naprawia tylko wymienia na nowe. |
Blachy nadwozia? Nic bardziej mylnego. Mniej uszkodzone elementy (nawet wymienne) są prostowane i naprawiane a mocniej uszkodzone są wymieniane.
Cytat: | Bezgotówkowe naprawy są wszędzie takie same, ubezpieczyciel nie będzie marudził serwisowi, że zrobił za drogo. |
Będzie. U mnie długo trwało zanim PZU zatwierdziło wycenę naprawy bezgotówkowej przedstawioną przez ASO. Wycena ASO była prawie 2x wyższa niż proponowana pierwotnie przez PZU.
Drozu - 2017-08-30, 09:53
Dymek napisał/a: | Blachy nadwozia? Nic bardziej mylnego. Mniej uszkodzone elementy (nawet wymienne) są prostowane i naprawiane a mocniej uszkodzone są wymieniane. |
Ja osobiście się jeszcze nie spotkałem żeby ASO bawiło się w taką naprawę.
Jak likwidowaliśmy szkodę w ojca Suzuki (wgniecione minimalnie lewe nadkole - babka cofając ledwie go dotknęła robiąc wgniecenie na 0,5 cm nie uszkadzając praktycznie lakieru) to ASO bez zawahania od razu zamówiło nowy błotnik w ogóle nie zastanawiając się nad naprawą, a ta była możliwa na 100%. Szkoda likwidowana była z OC sprawcy (Warta) i ubezpieczyciel nawet się niezająknął płacąc za wszystko jak ASO wyceniło.
kicpra - 2017-08-30, 12:53
Ja także nie spotkałem się z klepaniem elementów wymiennych, a widzę pracę jednego ASO.
|
|