DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Spotkania, imprezy, wyprawy - Rumunia 2016 by Keikan

keikan - 2016-09-07, 14:26
Temat postu: Rumunia 2016 by Keikan
Właśnie zakończyłem 4-dniową podróż do serca Rumunii.
Niestety - praca i rodzina nie pozwoliły na dłuższy wyjazd.
Wyjechaliśmy z żoną w sobotę rano - powrót we wtorek wieczorem.
Noclegi mieliśmy zorganizowane w hotelach po drodze (świetne ceny i komfortowe warunki-SPA, itp. co było ulgą po 12 godzinnych trasach.)
Szczegółowy opis postaram się dodać później. Na razie wrzucam tylko kilka zdjęć.
Trasa Transalpina i Transfogaraska - zaliczone!
W każdym razie WARTO!
Koledzy z forum skusili mnie do wyjazdu opisami ich wypraw. Potwierdzam, że Rumunia to piękny kraj i przyjaźni ludzie. Ceny przystępne. Czego chcieć więcej?
Świetne miejsce na krótki lub dłuższy wypad. Na pewno tam wrócę.

Przy okazji oczywiście "reklamowałem" Dacia klub "Polskie Drakule" ;)

http://przeklej.org/file/LviZfP/DSCF8079.JPG

http://przeklej.org/file/7nR20F/DSCF8088.JPG

http://przeklej.org/file/hM2FJr/DSCF8139.JPG

http://przeklej.org/file/ctmEf8/DSCF8202.JPG

http://przeklej.org/file/uB9bs8/DSCF8348.JPG

http://przeklej.org/file/ztF05I/DSCF8446.JPG

http://przeklej.org/file/pEV1DT/DSCF8448.JPG

http://przeklej.org/file/hbPsTC/DSCF8479.JPG

http://przeklej.org/file/mxzC5K/DSCF8511.JPG

http://przeklej.org/file/cgIwJs/DSCF8585.JPG

gfedorynski - 2016-09-07, 14:31

Rzuć jakimś przykładem hotelu.
keikan - 2016-09-07, 16:05

gfedorynski napisał/a:
Rzuć jakimś przykładem hotelu.


Pierwszym hotelem na naszej trasie był Royal Hotel w Oradea (zaraz za granicą Węgier):

http://www.royalhoteloradea.ro/

cena za pokój 2 osobowy to 150 RON (jakieś 140 PLN) ze śniadaniem. pokój czysty z TV, lodówka i klimatyzacją, Wifi. Łazienka też OK. Przed hotelem monitorowany parking. Do centrum handlowego jakieś 10 minut pieszo.

Drugi hotel to:

http://allegriahotel.ro/

tam spędziliśmy 2 noce. Cena za pokój 2 osobowy ze sniadaniem to 180 RON (ok. 170 PLN)
Hotel full wypas z basenem krytym, otwartym, SPA, miłą restauracją i dużym parkingiem.
Pokój z TV klimatyzacją lodówką i Wi fi.
Super trasa wypadowa na Transalpinę (początek trasy 67C jest około 5 km na południe od hotelu w miejscowości Sebes.
Do początku Transfogaraskiej z tego hotelu jest ok. 90 km (częściowo autostrada). Dojazd zajmuje ok. 1 godziny.

Na Węgrzech warto jeść obiad zaraz przed granicą z Rumunią.
Restauracja nazywa się Bástya Panzió és Étterem (po prawej stronie drogi jakieś 10 km przed granicą - chyba miejscowość Mezőpeterd ).
https://www.google.pl/map...5586,609m/data=!3m2!1e3!4b1!4m5!3m4!1s0x0:0xd680238fc8b7928c!8m2!3d47.1685647!4d21.6173232

Jedliśmy tam 2 razy.
Restauracja typu "jesz ile chcesz za 15 PLN" a jedzenie pyszne!

piku - 2016-09-07, 19:16

Wielokrotnie robiłem trasę do Oradei czyli Nagyvarad, a po naszemu Wielki Waradyn. Trasa Transfogaraska zajęła mi prawie dwa dni. Podjeżdżałem od południa i biwakowałem nad Balea Lac wysoko w górach. Transalpinę - tę wyższą część z Pasul Urdele - robiłem gdy jeszcze była szutrowa (tzn. odcinek między kurortem górskim Ranca, a rzeka Lotru - Obarsia Lotrolui). Zaczynałem podjazd z Novaci, czyli od południa. Zjechałem do rzeki Lotru, potem przełęcz 1575 i zjazd na zachód do Petroszan doliną (może lepiej by było powiedzieć wąwozem) Jiet. Drugą, południową część drogi, czyli między doliną Lotru, a Sebes jechałem w kolejnym roku. Spodziewałem się zdegradowanego asfaltu - był nowiuteńki. Oczywiście - to było na rowerze z sakwami.
Cav - 2016-09-07, 22:11

piku napisał/a:
Wielokrotnie robiłem trasę do Oradei czyli Nagyvarad, a po naszemu Wielki Waradyn. Trasa Transfogaraska zajęła mi prawie dwa dni. Podjeżdżałem od południa i biwakowałem nad Balea Lac wysoko w górach. Transalpinę - tę wyższą część z Pasul Urdele - robiłem gdy jeszcze była szutrowa (tzn. odcinek między kurortem górskim Ranca, a rzeka Lotru - Obarsia Lotrolui). Zaczynałem podjazd z Novaci, czyli od południa. Zjechałem do rzeki Lotru, potem przełęcz 1575 i zjazd na zachód do Petroszan doliną (może lepiej by było powiedzieć wąwozem) Jiet.


A mnie się zdarzyło w poprzek tej drogi, czyli drogą 7A.
Miał to być skrót i wytchnienie od korków w które wpadliśmy po zjeździe z autostrady, ale był nie taki jak się spodziewałem.

Na jej końcu asfalt zamienił się w coś na kształt wyschniętego dna kamienistego potoku, ledwo przejechałem tam Meganką.
To chyba właśnie ten odcinek o którym pisałeś.
Duster byłby bardziej odpowiedni, ale wtedy go jeszcze nie robili.

Ciekawe czy i tam asfalt położyli?

keikan - 2016-09-08, 06:08

Na Transalpinie wciaz jest kilka szutrowych (a nawet rzeklbym bardzo kamienistych i dziurawych) odcinkow... tak po 100 m dlugosci.. W sumie nie rozumiem dlaczego, skoro reszta ma piekny asfalt...
route2000 - 2016-09-08, 07:37

A żeby jeździć wolniej i podziwiać widoki... :-P
keikan - 2016-09-08, 08:51

W sumie to mam teorię ;)
Zwykle tam, gdzie kończy się asfalt i zaczyna kiepska droga - położone są knajpy i stoiska z serami, kiełbachami itp..
Może to chwyt marketingowy ;)

Lza - 2016-09-08, 09:20

niezły maraton jak na 4 doby. ;)
keikan - 2016-09-08, 11:36

Mam trochę czasu więc z grubsza opiszę podróż:

dzień 1 - sobota
Trasa : Kraków -> Oradea
Wyjazd około 7.00 . Przez Słowację i Węgry trasami bez winiety. Na Węgrzech przed granicą z Rumunią obiad w lokalnej knajpce (33 PLN za 2 osoby, a jedzenia full).
Zakwaterowanie w hotelu Royal Oradea około 16.00. Spacerek po mieście i kolacja (fajna twierdza "cetatea Oradea" ).

dzień 2 - niedziela
po śniadaniu trasa Oradea -> Alba Iulia przez obwodnicę Cluj Napoca.
Po drodze zwiedzanie parku narodowego Apuseni (w Huedin zjazd w prawo na drogę 1R).
Super widoczki - trochę jak nasze Bieszczady i wreszcie trochę trasy po szutrach.
Zakwaterowanie w hotelu Allegria, szybki obiad i wyjazd na Transalpinę przez miasto Sebes na południe drogą 67c.
Wieczorem powrót do hotelu, wypoczynek w SPA i kolacja.

dzień 3 - poniedziałek
po śniadaniu trasa Alba Iulia -> Sybin -> Carta
Tam zwiedzanie ruin klasztoru i wyjazd na Transfogaraską (droga 7c)
Odpoczynek przy wodospadzie Balea a następnie dojazd do jeziora Balea (jak dla mnie to nasze Morskie Oko), kawa i obiadek
(dla dwóch osób rachunek wyszedł jakieś 40 PLN)
Po szybkim obiedzie dalej tunelem na ciąg dalszy trasy.
Po drodze przystanek przy tamie a dalej przy ruinach pradziewego zamku Vlada Tepesa (ten w Bran to podobno typowa komercha, bo w Bran nigdy nie mieszkał Drakula)
Wyjście do ruin (1480 schodów i ok 15 minut wspinaczki w jedną stronę) a następnie przejazd do Curtea de Arges.
Potem powrót do Alba Iulia ta samą trasą (czyli Transfogaraska 2x). Po drodze przystanek, bo było już pod wieczór i juhasy spędzały barany z hal więc trzeba było odczekać aż kilkaset owiec przejdzie przez drogę.
Kolacja w hotelu i do spania (nie było siły na korzystanie z luksusów :) )

dzień 4 - wtorek
Śniadanie ok. 7.00 i wyjazd do Krakowa.
Korek na granicy -jakieś 20 minut stania (kontrole przeciwko uchodźcom), za granicą obiad w tej samej knajpie lokalnej na Węgrzech. W Debrecenie zakupy wina (średnia cena butelki 0,75 to ok. 5 PLN)
Na Słowacji wypadek, więc odstaliśmy w korku jakieś 30 minut.
Do Krakowa dojechaliśmy na 20.00

Łącznie ok. 2500 km. Spalone ok. 180 litrów benzyny. Bez niemiłych przygód - Duster spisał się na medal!

Najbardziej opłaca się zarówno jeść, jak i tankować na Węgrzech (ceny paliwa to ok. 4 PLN).
Najdrożej jest na Słowacji (litr benzyny to ok. 1,25 Euro).
W Rumunii ceny żywności i paliwa praktycznie takie jak u nas (może hotele tańsze).

Lza - 2016-09-08, 11:47

O, to ceny paliwa w Rumuni muszą zmieniac sie dynamicznie. jak byłem w zeszłym roku, w lipcu, to były chyba "najdroższe na świecie" - litr LPG dochodził do 4zł a litr diesla ponad 6 zeta.

Albo trafiłem na jakieś spekulacyjne dwa tygodnie ;)

Słowacja od kiedy weszła w strefę euro to stacza się, dziadzieje. Ceny jak w Europie jakość usług i produktów jak w związku radzieckim. Jadąc w tym roku na Wegry zartzymaliśmy się w słowackiej knajpce na Wyprażyny syr koło Jaskini Lodovej w okolicach Sł.Raju. Miejscówka popularna i powinna być cywilizowana, niestety jak w PRL-u

Węgry rzeczywiście mają bardzo smaczną kuchnię i starają się trzymać poziom usług.
A jak podeszła Ci kuchnia rumuńska? (Mi nie za bardzo.)

keikan - 2016-09-08, 14:26

Teraz ceny benzyny w Rumuni oscyluja kolo 4.6 RON, wiec kolo 4.5 PLN
LPG nie sprawdzalem,ale motorina czyli diesiel troche drozszy od benzyny.Odwrotnie niz u nas.
Co do kuchni, to tak jak pisalem : Po drodze kiepsko bylo z infrastruktura gastronomiczna, wiec lokalne potrawy jadlem chyba tylko nad jeziorem Balea i na zaporze na transalpinie.
W pierwszym przypadku Ciorba de porc- gesta zupa z kawalkami wieprzowiny (9 RON). Calkiem dobra. A w drugim cos w stylu gofra posypanego bryndza - calkiem zapychajace jak za 8 RON, a smak..hmmm...ciekawy ;)

eplus - 2016-09-08, 14:48

keikan napisał/a:
...W Debrecenie zakupy wina (średnia cena butelki 0,75 to ok. 5 PLN)...


Brzmi ciekawie!
Nakupiłeś jakichś słodziaków (edes/feledes) po 370FT albo tanich Weinhausów - kac jak w banku. ;)
A do każdej flaszki doliczyli ci jeszcze 100FT kaucji.
Więc lepiej brać te bardziej markowe po 550-800FT.
:-?

keikan - 2016-09-08, 16:31

eplus napisał/a:
keikan napisał/a:
...W Debrecenie zakupy wina (średnia cena butelki 0,75 to ok. 5 PLN)...


Brzmi ciekawie!
Nakupiłeś jakichś słodziaków (edes/feledes) po 370FT albo tanich Weinhausów - kac jak w banku. ;)
A do każdej flaszki doliczyli ci jeszcze 100FT kaucji.
Więc lepiej brać te bardziej markowe po 550-800FT.
:-?


Akurat feledes lubie, bo to polslodkie... Juz zdazylem wypic kilka butelek (bialego) podczas grilli i kaca nie ma :)
Wino nazywa sie Duna Tisza czy jakos tak.. Nie jestem koneserem wina wiec nie ma dla mnie roznicy czy butelka za 100 PLN czy za 5...

eplus - 2016-09-08, 17:05


Egeszegedre :!:

keikan - 2016-09-08, 17:07

eplus napisał/a:
Obrazek Obrazek
Egeszegedre :!:


Kesenem!

ajax - 2016-11-16, 22:54

Lza napisał/a:
jak byłem w zeszłym roku, w lipcu, to były chyba "najdroższe na świecie" - litr LPG dochodził do 4zł a litr diesla ponad 6 zeta.

To miałeś jakiegos pecha. W Rumunii byłem wielokrotnie i ceny za ON były takie same jak polskie z dokładnoscią do 5 groszy/bani. Co do "najdroższych.." to proponuje podróż do Turcji i Norwegii. Mogę jeszcze zrozumieć Turcję (brak własnej ropy), trudno Norwegię. Najtaniej było w Rosji, a na jakość nie mogłem narzekać. Natomiast na kolana rzuciły mnie ceny warzyw w pólnocnej Norwegii (pomidory w przeliczeniu > 70 PLN/kg) i wódki w Rosji (cena polska *1,6). Niestety nie pomyślałem, aby zabrać wódke do Rosji, miałem wrażenie że to byłoby wozenie drewna do lasu. A tu zonk. Przynajmniej w 2012

keikan - 2016-11-17, 08:24

ajax napisał/a:
Lza napisał/a:
jak byłem w zeszłym roku, w lipcu, to były chyba "najdroższe na świecie" - litr LPG dochodził do 4zł a litr diesla ponad 6 zeta.

To miałeś jakiegos pecha. W Rumunii byłem wielokrotnie i ceny za ON były takie same jak polskie z dokładnoscią do 5 groszy/bani. Co do "najdroższych.." to proponuje podróż do Turcji i Norwegii. Mogę jeszcze zrozumieć Turcję (brak własnej ropy), trudno Norwegię. Najtaniej było w Rosji, a na jakość nie mogłem narzekać. Natomiast na kolana rzuciły mnie ceny warzyw w pólnocnej Norwegii (pomidory w przeliczeniu > 70 PLN/kg) i wódki w Rosji (cena polska *1,6). Niestety nie pomyślałem, aby zabrać wódke do Rosji, miałem wrażenie że to byłoby wozenie drewna do lasu. A tu zonk. Przynajmniej w 2012


Z tą ceną wódki w Rosji, to mnie zaskoczyłeś :) dobrze, że chociaż na Ukrainie wciąż dużo taniej niż u nas...

eplus - 2016-11-17, 15:21

W Rosji króluje samogon, nie wiedzieliście :?: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group