|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Spotkania, imprezy, wyprawy - Rumunia Transylwania - fim z wyprawy
Marcin D.G - 2016-09-10, 09:17 Temat postu: Rumunia Transylwania - fim z wyprawy Hej,
zapraszam do obejrzenia filmu z wakacyjnej wyprawy offroadowej do Rumunii. Byłem na niej moim Dusterem. Film nakręcił jeden z uczestników.
Poniżej link do filmu na youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=PvJagDuA9sE
Marcin D.G - 2016-09-10, 09:25
Zdjęcia z tej wyprawy można zobaczyć na stronie organizatora. Amator 4x4.
http://www.amator4x4.pl/rumunia-09-17072016
Cav - 2016-09-10, 09:39
A napisz coś może, jakie koszty ogólne, gdzie noclegi, jaka trasa, wrażenia itd
Marcin D.G - 2016-09-10, 12:11
Wyjazd był zorganizowany, koszt takiej imprezy to 1400 pln. W tym jest poprowadzona trasa, zarezerwowane noclegi oraz wyżywienie za które płacimy we własnym zakresie. Ostatnie dwa pod namiotem. Koszt całości to razem z paliwem 4500. Przejechaliśmy 1200 km po Rumunii
Cała Transylwania, w tym przejazd dwoma kultowymi trasami Transalpiną oraz Transfogarską.
Przejechaliśmy gory Apuseni oraz Fogarskie. Rumunia jest bardzo pięknym krajem. Sama wyprawa jest poprowadzona przez tzw: interior. Więc można zobaczyć jak ludzie żyją, ich prawidziwą kulturę.
Co do Dustera Pierwszy dzień, kiedy zobaczyłem jakie auta przyjechały budził moja watpliowść czy damy radę... Ale z każdą godziną, i przejechanymi kilometrami pokazywały że to auto daje radę.
Cała trasę przejechał bez taryfy ulgowej, nigdzie niczego nie objeżdżaliśmy. Przejechaliśmy, wjechaliśmy wszędzie tam gdzie reszta ekipy. Nigdzie się nie popsuł i nigdzie nie potrzebował pomocy.
Decybel - 2016-09-10, 12:18
Fantastyczna przygoda, piękne widoki. Rumunia kusi mnie coraz bardziej.
Marcin D.G - 2016-09-10, 12:22
Tak, to prawda. Przygoda życia. Niesamowite widoki, klimaty i przeżycia. Na początku myślalem aby jechać we własnym zakresie, ale polecam jechać jednak z kimś kto zna fajne offroadowe trasy. Samemu nawet do głowy by mi nie przyszło że można jechać takimi drogami
Decybel - 2016-09-10, 12:36
Rozumiem, że Amator4x4 możesz polecić?
Marcin D.G - 2016-09-10, 12:42
Tak, z pewnością. Byłem z Amatorem 4x4 na kilku wyjazdach. Na Dolinkach Podkrakowskich, W Bieszczadach, teraz Rumunia... Naprawdę śmiało mogę polecić. Organizacja na najwyższym poziomie.
Wiadomo że nie na każdy wyjazd można dusterem Ale tam gdzie jest jeden listek (taki sposób oznaczania trudności) można śmiało jechać. Polecam posiadać opony AT.
Decybel - 2016-09-10, 12:45
Przejrzałem właśnie ich stronę internetową, widzę, że organizują też wyjazdy z dziećmi( mam małego fana off roadu w domu;)
Oczywiście, opony AT bardzo wskazane.
Dzięki za namiar, mam nadzieję, że uda się kiedyś skorzystać.
Marcin D.G - 2016-09-10, 13:03
Ja też mam małego fana offroadu - 8 letni Syn. Gdybyś potrzebował się czegoś doradzić związanego z jakimś wyjazdem, daj znać.
Cav - 2016-09-10, 14:53
Marcin D.G napisał/a: | Wyjazd był zorganizowany, koszt takiej imprezy to 1400 pln. W tym jest poprowadzona trasa, zarezerwowane noclegi oraz wyżywienie za które płacimy we własnym zakresie. Ostatnie dwa pod namiotem. Koszt całości to razem z paliwem 4500. |
Uuuu sporo.
Czyli tak naprawdę to 1400 to za wytyczenie trasy i organizację, a wszystko inne opłacasz sam?
Te namioty to mus, nie było opcji z jakimś pensjonatem czy innym schroniskiem?
Na coś takiego druga połowa mi się nie zgodzi w życiu.
A najlepiej żeby to było mocno krótsze niż tydzień.
Mnie wystarczyłby taki całodzienny przejazd widoczny na filmie, po trawie, szczytami gór.
Pamiętasz jaka to była okolica?
Decybel - 2016-09-10, 18:49
Cytat: | Ja też mam małego fana offroadu - 8 letni Syn. Gdybyś potrzebował się czegoś doradzić związanego z jakimś wyjazdem, daj znać. |
o, to super, mój ma 9 lat, z pewnością Twoje doświadczenia będą przydatne
keikan - 2016-09-11, 11:46
super filmik.
Gratuluję fajnej wyprawy. Widzę, że mam jeszcze dużo zwiedzania przed sobą.
Marcin D.G - 2016-09-11, 12:07
Cav - tak, 1400 za wytyczenie trasy, zorganizowanie noclegów (miejsca są zarezerwowane - przyjeżdżasz i pokój czeka na Ciebie) opiekę podczas całej wyprawy. Ostatnie dwa noclegi były na polach kempingowych. Jeden w Rumunii, jeden w drodze do domu na Węgrzech, na polu kempingowym z basenami termalnymi. Były załogi które też zrezygnowały z noclegów pod namiotem i popędziły prosto do Polski. Wtedy wyjazd jest krótszy o jeden dzień i masz więcej do przejechania w jeden dzień.
Marcin D.G - 2016-09-11, 12:11
Takich przejazdów szutrami w Rumunii jest wiele, szczytami jechaliśmy w okolicach Transalpiny. Przebijaliśmy się górami na drugą stronę masywu.
Cav - 2016-09-11, 13:14
Marcin D.G napisał/a: | Takich przejazdów szutrami w Rumunii jest wiele, szczytami jechaliśmy w okolicach Transalpiny. Przebijaliśmy się górami na drugą stronę masywu. |
I taka trasa by mi wystarczyła, rozumiem że to na jeden dzionek?
keikan - 2016-09-11, 20:21
Nie doczytalem moze, ale moglbys podac, ile to bylo dni wyprawy?A szczegolnie ile noclegow po drodze? Pytam, bo ja za 3 noclegi w hotelach 3* , trase ok. 1500 km po samej Rumunii (w tymTransalpina i Transfogaraska) i jedzenie zaplacilem lacznie 1500 PLNna2 osoby.
Gdyby ktos podal fajne waypointy z trasy na GPS to taka wyprawe mozna by zorganizowac samodzielnie duzo taniej...To bylyby cenne wiadomosci na przyszlosc dla innych...
Ja u siebie w watku podrozy podalem linki do hoteli i restauracji godnych polecenia.. Moze podalbys (chocby na PW) koordynaty GPS tych ciekawych miejsc z filmikow? tzn gdzie wjazd na trase, gdzie zjazd itp..albo jakies wyrysowane mapki trasy?
Marcin D.G - 2016-09-12, 09:12
Hej, 9 dni trwał wyjazd (8 noclegów) 600 km do Rumunii, spotkanie w hotelu w Oradei. Następnie 1200 km po Rumunii. Zrobiliśmy wielkie koło po Transylwanii i wróciliśmy do Oradei.
Koszt całości dla dwóch osób + dzieciak 8 lat to ok. 4500. W tym noclegi z tradycyjnymi kolacjami oraz śniadaniami, bilety wstępu, winiety, paliwo, jakieś pamiątki i temu podobne
piku - 2016-09-13, 10:37
Marcin D.G napisał/a: | Wyjazd był zorganizowany, koszt takiej imprezy to 1400 pln. |
Jak rozumiem to opłata za auto niezależnie od liczby osób. Moim zdaniem, warto zapłacić, choćby ze względu na wygodę (rezerwacje) i bezpieczeństwo w trasie terenowej, gdzie można coś uszkodzić oraz pewność, że dojedzie się do celu. Sam człowiek zostałby w przypadku awarii z palcem w ..., a w grupie, w której jest człowiek znający temat i teren, zawsze łatwiej coś poradzić.
keikan - 2016-09-13, 11:40
piku napisał/a: | Marcin D.G napisał/a: | Wyjazd był zorganizowany, koszt takiej imprezy to 1400 pln. |
Jak rozumiem to opłata za auto niezależnie od liczby osób. Moim zdaniem, warto zapłacić, choćby ze względu na wygodę (rezerwacje) i bezpieczeństwo w trasie terenowej, gdzie można coś uszkodzić oraz pewność, że dojedzie się do celu. Sam człowiek zostałby w przypadku awarii z palcem w ..., a w grupie, w której jest człowiek znający temat i teren, zawsze łatwiej coś poradzić. |
Za wygodę zawsze się płaci ;)
Choć ja uważam, że 1400 PLN za "opiekę" to dużo.
Mój wyjazd (choć tylko 4 dniowy) zamknął się w łącznej kwocie 1500 PLN (paliwo, wyżywienie, hotele (dobre) , winietka na Rumunię, bilety wstępu) na 2 osoby dorosłe.
Wyszukanie i rezerwacja hoteli "po trasie" w dobie wszechobecnego internetu nie stanowi naprawdę problemu.
Planowanie trasy, żeby zobaczyć najbardziej interesujące mnie części Rumunii to kwestia tygodnia (w tym czytanie dwóch przewodników Itaki i National Geographic oraz ustalanie trasy na google maps, wklepanie waypointów w GPS). Trasę wytyczyłem tak, aby zobaczyć jak najwięcej nie męcząc się przy tym na maksa.
Kwestia awarii : po pierwsze Assistance Dacia, które w Rumunii na pewno działa (auto mam wciąż na gwarancji), po drugie - mam wykupione w Warcie AC w wariancie Platinium, więc laweta w razie awarii - bez limitu kilometrów w kraju, a za granicą do 1200 km (więc prawie znad Morza Czarnego by mnie dowieźli do domu :) )
Minusy jakie widzę - brak prowadzenia po trasach szutrowych/off roadowych. Czyli jadąc na własną rękę trzeba je sobie samemu wyszukać lub liczyć na kolegów, którzy już tam byli. Mnie na szczęście udało się taką trasę wyszukać samemu (przypadkiem) podczas odbicia z głównej trasy na park narodowy.
Drugi to konieczność dostosowania swojego tempa (życia, jazdy, itp) do innych członków wyprawy. Mnie to akurat nie pasuje, bo to jednemu zachce się siku wcześniej innemu później, jeden chce teraz kawkę inny za 30 minut, ten głodny, ten jeszcze nie, ten by dłużej pospał a inny już by chciał być na szczycie Karpat itp. Wystarczyła mi taka jedna podróż do Chorwacji, żebym się wyleczył z jazdy na dwa lub więcej aut ;)
p.s.
Ale żeby nie było - czasem też przepłacam za "wygodę".
Wakacje rodzinne zawsze biorę z biura podróży, samolotem, z pełnym wyżywieniem i najlepiej, żeby rezydent wszystko za mnie załatwiał :)
I świadom jestem tego, że za niższą kwotę mógłbym takie same wakacje zorganizować sobie sam.
piku - 2016-09-13, 11:53
[quote="keikan]uważam, że 1400 PLN za "opiekę" to dużo. (...)
Kwestia awarii : po pierwsze Assistance Dacia, które w Rumunii na pewno działa (auto mam wciąż na gwarancji), po drugie - mam wykupione w Warcie AC w wariancie Platinium, więc laweta w razie awarii - bez limitu kilometrów w kraju, a za granicą do 1200 km
[/quote]
Dużo - oczywiście, ale byłbym skłonny zapłacić, mając pewność, że trasy szutrowe, w które wjadę doprowadza do celu i są przejezdne. Gdy jeździłem po Rumunii na rowerze - ok. 4,5 tys. km - zdarzało mi się trafiać na drogi, które kończyły się "nigdzie", choć na mapach były piękne i wojewódzkie (raz trzeba było przenosić rowery z bagażem przez góry).
Nie sądzę, aby te wszystkie ubezpieczenia działały skutecznie na trudno dostępnych górskich szutrówkach - choć w Rumunii takie drogi to normalka (no, czytam, że coraz więcej asfaltują), może by działało...Widziałem tam jak na wysoką przełęcz (coś ponad 1300 mnpm między Kalimenami i Bystrzyckimi), polną drogą porytą głębokimi koleinami wjeżdżał facet zwykłą nowiutką meganką...Ja bym się nie odważył Dusterem, zwł. w pojedynkę (w sensie - jedno auto). Takich sytuacji i dróg widziałem w Rumunii sporo.
keikan - 2016-09-13, 12:14
piku napisał/a: |
Dużo - oczywiście, ale byłbym skłonny zapłacić, mając pewność, że trasy szutrowe, w które wjadę doprowadza do celu i są przejezdne. Gdy jeździłem po Rumunii na rowerze - ok. 4,5 tys. km - zdarzało mi się trafiać na drogi, które kończyły się "nigdzie", choć na mapach były piękne i wojewódzkie (raz trzeba było przenosić rowery z bagażem przez góry).
Nie sądzę, aby te wszystkie ubezpieczenia działały skutecznie na trudno dostępnych górskich szutrówkach - choć w Rumunii takie drogi to normalka (no, czytam, że coraz więcej asfaltują), może by działało...Widziałem tam jak na wysoką przełęcz (coś ponad 1300 mnpm między Kalimenami i Bystrzyckimi), polną drogą porytą głębokimi koleinami wjeżdżał facet zwykłą nowiutką meganką...Ja bym się nie odważył Dusterem, zwł. w pojedynkę (w sensie - jedno auto). Takich sytuacji i dróg widziałem w Rumunii sporo. |
Dlatego absolutnie nikogo nie krytykuję za jakiekolwiek decyzje.
Tak jak pisałem - za wygodę się płaci.
W 2006 roku byłem na wycieczce w Chinach. Jak sobie na miejscu policzyłem, to praktycznie mógłbym tam pojechać poza biurem podróży za 50% ceny. (generalnie najdroższy był przelot, bo na miejscu okazało się, że hotele, bilety na pociągi, wyżywienie, bilety wstępu to grosze (dla przykładu - pojeździłem taksówką po Szanghaju przez jakieś 2 godziny, bo akurat trafiła się burza i zapłaciłem 5 USD, a obiad w restauracji dla mnie i dla żony to wydatek 3 USD (w budkach na ulicach jest jeszcze taniej)).
Ale samo poruszanie się po tym kraju komunikacją miejską lub pociągami - jest nie do ogarnięcia dla laika, więc wiem, ze zapłaciłem właśnie za opiekę rezydenta na miejscu, który załatwiał wszystko za nas i prowadził "za rączkę". Po prostu jadąc tam samemu - zgubiłbym się "jak ciotka w Czechach" :)
Marcin D.G - 2016-09-13, 13:53
Tak, to opłata za auto. Nieważne za ile osób w aucie. Trzeba pamiętać że wyjazd offroadowy to nie wycieczka asfaltem. W teren trzeba wybierać się zawsze w minimum dwa auta. Tutaj mamy zapewniona pomoc w razie awarii, poprowadzoną trasę. Ważna zasada w offroadzie "WSZYSCY JEDZIEMY - WSZYSCY WRACAMY".
Marcin D.G - 2016-09-13, 14:01
Oj chcialbym zobaczyć lawetę na szczycie 2200 m n.p.m A na takie szczyty wjeżdzaliśmy....
Jadąc sam w życiu bym nie pomyślał że moge tam wjechać!! I żadna taka tasa nie znajdzie się w żadnym przewodniku Ale oczywiście przy odrobinie odwagi i można na coś takiego jechać we własnym zakresie.
Marcin D.G - 2016-09-13, 14:16
Co do jazdy na kilka aut - jest trochę dyscypliny. Codzienna odprawa przed wyruszeniem zawsze o takiej samej godzinie, gdzie omawiany jest plan na dzień oraz inne szczególy. Wyjazd także o zaplanowanej godzinie. Obiad w terenie zaplanowany na okreslona godzinę (+/- w zależności od warunków w terenie)
Postoje są ustalane na CB radiu i Ojciec Dyrektor decyduje o postoju. Nie ma tak że staje sie co kilka minut. Pilnujemy się w czasie jazdy, każdu obserwuje w lusterku osobę jadącą za nią i w przypadku kiedy jej nie widzi pyta na radiu, zatrzymuje się na rozdrożu.
Tak wiec taki wyjazd ma swoje plusy i minusy. Ja w pierwotnych planach też chciałem jechać na własną rekę. Ale wcześniej udało mi się jechać na takie wyjazdy po Dolinkach Podkrakowskich oraz Bieszczadach i uznałem że wolę jechać na taki wyjazd z organizatorem.
keikan - 2016-09-13, 14:59
wlasnie widze ogloszenie tej firmy o wyjezdzie 2.10 wlasnie w Dolinki Podkrakowskie ;)
moze sie skusze i zobacze jak to jest, a wtedy moze nasteny raz pojedziemy wspolnie ;)
Marcin D.G - 2016-09-13, 15:09
Zobaczyć warto. Ja myślę coś nad zorganizowaniem jakiegoś wyjazdu na Jurę. Okolice Ogrodzienca, Olsztyna k. Częstochowy. Mam trochę objezdzonych tras, trochę roadboków. Można by coś zorganziować dla Klubowiczów... Wrzucę temat. Gdyby było trochę chętnych można by zorganziować jakiś mały rajdzik.
keikan - 2016-09-13, 15:19
Marcin D.G napisał/a: | Zobaczyć warto. Ja myślę coś nad zorganizowaniem jakiegoś wyjazdu na Jurę. Okolice Ogrodzienca, Olsztyna k. Częstochowy. Mam trochę objezdzonych tras, trochę roadboków. Można by coś zorganziować dla Klubowiczów... Wrzucę temat. Gdyby było trochę chętnych można by zorganziować jakiś mały rajdzik. |
i wlasnie o to mi chodzi ;) najpierw nabieramy doswiadczen,a potemdzielimy sie z klubowiczami ;) jakcos to bede chetny na taki wyjazd.
Cav - 2016-09-13, 17:01
piku napisał/a: | Marcin D.G napisał/a: | Wyjazd był zorganizowany, koszt takiej imprezy to 1400 pln. |
Jak rozumiem to opłata za auto niezależnie od liczby osób. Moim zdaniem, warto zapłacić, choćby ze względu na wygodę (rezerwacje) i bezpieczeństwo w trasie terenowej, gdzie można coś uszkodzić oraz pewność, że dojedzie się do celu. Sam człowiek zostałby w przypadku awarii z palcem w ..., a w grupie, w której jest człowiek znający temat i teren, zawsze łatwiej coś poradzić. |
W teren generalnie NIE jeździ się samemu.
Minimum 2 auta, jak coś się stanie, to drugie wyciąga pierwsze.
Albo służy za transport po pomoc.
Ale 1400 to dobra cena za zorganizowanie tygodnia, skoro nawet na dwudniowe imprezy niektórzy krzyczą sobie połowę tego.
Generalnie chętnie biorę udział w rajdach jednodniowych, które są w okolicach Wielkopolski, ale znalezienie czegoś z normalną opłatą, czyli rzędu 100-300 zł/samochód graniczy z cudem.
keikan - 2016-09-13, 18:34
Cav napisał/a: |
W teren generalnie NIE jeździ się samemu.
Minimum 2 auta, jak coś się stanie, to drugie wyciąga pierwsze.
Albo służy za transport po pomoc.
Ale 1400 to dobra cena za zorganizowanie tygodnia, skoro nawet na dwudniowe imprezy niektórzy krzyczą sobie połowę tego.
|
W teren oczywiście tak, ale na trasy szutrowe?
Co do ceny to organizator ma niezły biznes. 1400 PLN od auta, a jak widziałem na zdjęciach to aut było kilkanaście (12?). Lekko licząc jego ta wyprawa kosztowała max 3000 PLN. Czyli opłata mniej więcej od dwóch załóg. Reszta to czysty zysk i jeszcze przyjemność ze zwiedzania Rumunii;) Czyli zarobek kilka ładnych tysi w tydzień ;)
Tylko pogratulować pomysłu!
Swoją drogą - raz płacisz "frycowe", a potem możesz sam organizować podobne wyprawy w te same miejsca, ale już np. za 1000 PLN od auta ;)
Cav - 2016-09-13, 19:08
keikan napisał/a: | Cav napisał/a: |
W teren generalnie NIE jeździ się samemu.
Minimum 2 auta, jak coś się stanie, to drugie wyciąga pierwsze.
Albo służy za transport po pomoc.
Ale 1400 to dobra cena za zorganizowanie tygodnia, skoro nawet na dwudniowe imprezy niektórzy krzyczą sobie połowę tego.
|
W teren oczywiście tak, ale na trasy szutrowe?
Co do ceny to organizator ma niezły biznes. 1400 PLN od auta, a jak widziałem na zdjęciach to aut było kilkanaście (12?). Lekko licząc jego ta wyprawa kosztowała max 3000 PLN. |
No chyba więcej, trasy trzeba było wcześniej sprawdzić, przejechać, wytyczyć, zaangażować do tego jakichś ludzi, zapłacić im pensje, zapewnić noclegi, wyżywienie, może załatwić jakieś pozwolenia itd
To nie wakacje, tylko praca i odpowiedzialność.
No i ja nie mówię, że do tego dokładają, tylko że zdzierają mniej niż niektórzy im podobni w Polsce, na dużo krótszych i łatwiejszych do ogarnięcia trasach.
Co do tego czy to był teren czy nie, to się może wypowiedzieć autor, jak podejrzewam że jednak tam mieli dużo elementów jazdy terenowej.
To jednak góry i to całkiem wysokie, więc nawet jak zaczyna się szutrówka, to na górze masz kamienisko.
wilkor - 2016-09-13, 19:08
Witam, gratuluje pięknej przygody, widoki nieziemskie, proszę napisz czy przygotowałeś jakoś dodatkowo samochód?, spodobał mi się też Twój bagażnik wyprawowy co to za model?.
Pozdrawiam
Marcin D.G - 2016-09-13, 20:14
Organizator specjalnie już Rumunii nie zwiedza. W tym sezonie zorganizował chyba 3 "turnusy" na tej trasie... Więc tak jak pisze Cav - to nie wakacje raczej już praca. Ale gość jest mega energetyczny i cały czas ma z tego fan.
Co do trasy - bywają szutry, bywa asfalt i bywają odcinki ciężkie dla Dustera Ale tak jak pisałem, dałem rady wszędzie. Przednie orurowanie mam pozagniatane od dołu bo miejscami brakło kilka centymetrów prześwitu
Marcin D.G - 2016-09-13, 20:17
Wilkor - auto ma jedynie założone opony AT Toyo Open Country, oraz dodatkowo osłony: zbiornika paliwa oraz tylnego mostu. Bagażnik (wstyd się przyznać ) to bagażnik od malucha, odmalowałem go jedynie tylko na czarno. Belki mam jedynie nowe.
fotorobart - 2016-09-13, 20:24
keikan napisał/a: | Marcin D.G napisał/a: | Zobaczyć warto. Ja myślę coś nad zorganizowaniem jakiegoś wyjazdu na Jurę. Okolice Ogrodzienca, Olsztyna k. Częstochowy. Mam trochę objezdzonych tras, trochę roadboków. Można by coś zorganziować dla Klubowiczów... Wrzucę temat. Gdyby było trochę chętnych można by zorganziować jakiś mały rajdzik. |
i wlasnie o to mi chodzi ;) najpierw nabieramy doswiadczen,a potemdzielimy sie z klubowiczami ;) jakcos to bede chetny na taki wyjazd. |
to jest nas trzech :)
piku - 2016-09-14, 07:25
Marcin D.G napisał/a: | auto ma jedynie założone opony AT Toyo Open Country, oraz dodatkowo osłony: zbiornika paliwa oraz tylnego mostu. |
Co to za osłony (producent, zdjęcie)? Pisałeś też o CB - czy jest niezbędne i każdy musi mieć własne? Co jeszcze jest potrzebne na taką wycieczkę? Ten bagażnik na dach był niezbędny?
piku - 2016-09-14, 07:28
Marcin D.G napisał/a: | Organizator (...) cały czas ma z tego fan. |
Z czego ma ten wiatrak i po co?
eplus - 2016-09-14, 08:01
Może jakiś klub wiatraków zakłada? (Fan club)
keikan - 2016-09-14, 08:13
ile te osłony kosztują i gdzie je można kupić?
Marcin D.G - 2016-09-14, 14:26
Oj się czepiacie - wiadomo że miało być fun
CB Radio jest obowiązkowe na tego typu wyprawach. Musi być w każdym aucie. Obowiązkowo musi być sprzęt biwakowy, + jakieś awaryjne żarcie. Namiot i śpiwory, nawet jeśli noclegi są przewidziane w pensjonatach, hotelach, etc... Awaryjnie gdyby okazało się że z jakiegoś powodu nie dojedziemy do miejsca noclegu.
Bagażnik na dachu założyłem bo nie zmieściłem się w bagazniku , w bagazniku miałem zabudowę i nie maiłem się gdzie podziać z kolem i zapasem wody.
Osłony kupilem w overlimit. Mają w ofercie.
Marcin D.G - 2016-09-14, 18:17
Komu mało rumuńskich krajobrazów, dłuższa wersja filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=0iqrSoU0hqQ
|
|