DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Eko...

franius - 2016-10-06, 16:04

http://www.daciaklub.pl/f...1710028#1710028
DrOzda napisał/a:
Dacia wprowadza takie silniki żeby cały koncern zmieścił się w limitach emisji CO2 - ot cała tajemnica "spisku" .....
http://moto.onet.pl/aktua...amochodow/g8h55


Niezłe oszołomy. Nie dziwie się że reszta świata się rozwija a unia się zwija :)
Po 2020 to pewnie 600 - 700 cm3 + 2 x turbo bo inaczej nie zejdziesz do 95g / km :)

laisar - 2016-10-06, 16:47

franius napisał/a:
reszta świata się rozwija

http://www.google.pl/sear...a+smog&tbm=isch
http://www.google.pl/sear...a+smog&tbm=isch

- to ja już wolę żyć w zwijającym się kawałku świata, niż ścigać się do przepaści...

mbar - 2016-10-06, 17:53

Tu nawet nie chodzi o smog:
http://xkcd.com/1732/

mojo - 2016-10-06, 18:28

Szkoda tylko że to ekologicznie pierniczenie wskazuje głównie samochody podczas gdy tak naprawdę winny jest przemysł, metody grzewcze czy rozbudowa miast w miejscach nie mogących zapewnić odpowiedniej wentylacji z uwagi na uwarunkowania terenowe.
kapelusznik - 2016-10-06, 18:36

mojo napisał/a:
winny jest przemysł, metody grzewcze
przemysł się "cywilizuje" od dłuszego już czasu, w kontekście ogrzewania takowoż - nie wiem, może nie wszyscy to widzą, albo uważasz może, że zanim zrobi się zmiany w autach to najpierw powinniśmy wyeliminować ułomności wszędzie dookoła?

auta są największymi trucicielami w miastach - chyba że jesteśmy z Krakowa, to nie - tam piece i złe usytuowanie, które powoduje nawiewanie syfu z całej okolicy (GOP) - ale nie dlatego że syfią straszliwie, tylko dlatego że dmuchają prosto w twarz (przy okazji nieprzyjemnymi w skutkach dla zdrowia spalinami)

jak chcemy polepszyć cokolwiek, to powinniśmy polepszać od najmniejszych kawałków, od siebie, a najbardziej zanieczyszczającym czynnikiem pojedynczego człowieka jest właśnie samochód (o ile nie posiada się pieca na paliwo stałe w których pali się gumofilcami etc)

laisar - 2016-10-06, 23:48

mojo napisał/a:
ekologicznie pierniczenie wskazuje głównie samochody podczas gdy tak naprawdę winny jest przemysł

Za jaki odsetek zanieczyszczeń powietrza w warstwie do 5 m od ziemi odpowiada przemysł np przy warszawskim placu Narutowicza, albo jakiejkolwiek innej ulicy, nawet niekoniecznie w centrum?

Owszem, _globalnie_ samochody osobowe odpowiadają za stosunkowo nieduży procent zanieczyszczeń - ale robią to najbliżej ludzi, więc ich wpływ na zdrowie jest jednym z największych.

W tym przypadku CO2 jest traktowany głównie jako prosty wskaźnik takiej emisji, a dopiero potem jako problematyczny gaz cieplarniany.

franius - 2016-10-07, 21:01

Najwięcej CO2 produkują zwierzęta hodowlane.
Powinno ci byc głupio że sie do tego przyczyniasz bardziej niż gość co spedza za kolkiem 12h dziennie...

Jak mozna porownywac ocieplanie i oziębianie klimatu z perspektywy życia owada jednorocznego ?

DrOzda - 2016-10-07, 22:05

Pomyliło Ci się z metanem który faktycznie jest groźniejszym gazem cieplarnianym od CO2.
laisar - 2016-10-07, 22:21

franius napisał/a:
Najwięcej CO2 produkują zwierzęta hodowlane.

Nieprawda - http://naukaoklimacie.pl/...z-transport-117

franius - 2016-10-08, 09:26

laisar napisał/a:
franius napisał/a:
Najwięcej CO2 produkują zwierzęta hodowlane.

Nieprawda - http://naukaoklimacie.pl/...z-transport-117


To jest zawsze kwestia który naukowiec się wpowiada http://www.independent.co...ars-427843.html

Całkiem świeże dane -> http://vtdigger.org/2016/...-duty-vehicles/

Meritum tego jest takie że większy zysk jest z redukcji populacji zwierząt chodowlanych niż w durnych normach EURO dotyczących głównie EU.
EU to tylko 500 mln ludzi - nie mamy takiego wpływu na środowisko jak nam się wydaje -> jest jeszcze 7 mld ludzi którzy mają gdzieś normy emisji czegokolwiek.

BTW bardzo dużo CO2 produkują też oceany :)


Wracając do tematu. Producenci aby spełnić EURO 7 w 2020 roku będą musieli na prawdę sie nagłówkować -> obecne i tak już małe pojemności będą wspomnieniem.

pixa - 2016-10-08, 09:54

A Polak wytnie filtr, zrobi przeglad na stacji u wujka i bedzie mial w dupie Euro 7.
arnold - 2016-10-08, 13:18

franius napisał/a:
laisar napisał/a:
franius napisał/a:
Najwięcej CO2 produkują zwierzęta hodowlane.

Nieprawda - http://naukaoklimacie.pl/...z-transport-117


To jest zawsze kwestia który naukowiec się wpowiada http://www.independent.co...ars-427843.html

Całkiem świeże dane -> http://vtdigger.org/2016/...-duty-vehicles/

Meritum tego jest takie że większy zysk jest z redukcji populacji zwierząt chodowlanych niż w durnych normach EURO dotyczących głównie EU.
EU to tylko 500 mln ludzi - nie mamy takiego wpływu na środowisko jak nam się wydaje -> jest jeszcze 7 mld ludzi którzy mają gdzieś normy emisji czegokolwiek.

BTW bardzo dużo CO2 produkują też oceany :)


Wracając do tematu. Producenci aby spełnić EURO 7 w 2020 roku będą musieli na prawdę sie nagłówkować -> obecne i tak już małe pojemności będą wspomnieniem.


Jak się Etnie lub Hekli beknie to wtedy mamy emisję CO2. Jeśli nie rozumie się obiegów materii w przyrodzie i tego że człowiek dostarcza nowe porcje węgla zdeponowane w surowcach energetycznych kiedyś tam w okresach geologicznych to nie ma co dyskotować.
A ilość biomasy zasadniczo pozostaje w jakiejś tam równowadze od milionów lat więc krów które zastąpiły np. bizony nie ma co karać za to że klimat się zmienia.

Jak się silnik pojawi to chyba się umówię na jazdę próbną żeby zobaczyć co to jest warte.

laisar - 2016-10-08, 19:06

franius napisał/a:
kwestia który naukowiec się wpowiada

Nie dla 97% z nich - http://naukaoklimacie.pl/...go-ocieplenia-7

franius napisał/a:
nie mamy takiego wpływu na środowisko jak nam się wydaje

Mamy wystarczająco duży - zwłaszcza w naszym najbliższym otoczeniu.

franius napisał/a:
jest jeszcze 7 mld ludzi którzy mają gdzieś normy emisji czegokolwiek

Nieprawda - http://naukaoklimacie.pl/...ne-w-paryzu-124

franius napisał/a:
bardzo dużo CO2 produkują też oceany

A także pochłaniają - http://naukaoklimacie.pl/...ma-znaczenia-31

franius napisał/a:
Producenci aby spełnić EURO 7 w 2020 roku będą musieli na prawdę sie nagłówkować

Wyzwania nas rozwijają, nie "nie da się".

franius - 2016-10-09, 11:36

Jest kasa to się takie badania produkuje. 2 BILIONY EURO było przeznaczone do zmarnowania w EU na walke z globalnym ociepleniem, to wiadomo że się korporacje i lobbyści na to rzucili. Jeśli taką sama kasę rzuciłbyś na walkę z globalnym ochłodzeniem to prace "naukowe" były by wyprodukowane również. Jak widać 97% naukowców lubi łatwą kase.

Mówienie o zmianach klimatycznych (gdzie dokładne dane są ze 100 lat) reszta to jest bardzo szacunkowe mówienie o i tak bardzo krótkim okresie istnienia Planety.
Ludzie mówią o klimacie z perspektywy życia owada jednorocznego, któremu wiosną klimat się ociepla a jesienią oziębia, niestety następnego cyklu nie dożyje.
100 lat w dziejach Ziemii jest niczym i na tej podstawie nie można stwierdzić nic sensownego.


mbar - 2016-10-09, 16:19

Tylko to jest wynik symulacji komputerowej, więc jest mocno niepewne.
http://www.geocraft.com/W..._III-Berner.pdf

laisar - 2016-10-09, 17:18

franius napisał/a:
Jest kasa to się takie badania produkuje

Dokładnie - i akurat największa kasa jest po stronie koncernów energetycznych:

http://naukaoklimacie.pl/...egacjonizmu-150

http://naukaoklimacie.pl/...lczac-nauke-127

arnold - 2016-10-09, 18:43

franius napisał/a:
Jest kasa to się takie badania produkuje. 2 BILIONY EURO było przeznaczone do zmarnowania w EU na walke z globalnym ociepleniem, to wiadomo że się korporacje i lobbyści na to rzucili. Jeśli taką sama kasę rzuciłbyś na walkę z globalnym ochłodzeniem to prace "naukowe" były by wyprodukowane również. Jak widać 97% naukowców lubi łatwą kase.

Mówienie o zmianach klimatycznych (gdzie dokładne dane są ze 100 lat) reszta to jest bardzo szacunkowe mówienie o i tak bardzo krótkim okresie istnienia Planety.
Ludzie mówią o klimacie z perspektywy życia owada jednorocznego, któremu wiosną klimat się ociepla a jesienią oziębia, niestety następnego cyklu nie dożyje.
100 lat w dziejach Ziemii jest niczym i na tej podstawie nie można stwierdzić nic sensownego.

Obrazek


I twoja grafika pokazuje doskonale okresy spadku ilości związków węgla w atmosferze.
Powstawanie węgla kamiennego i wiązanie węgla w skałach węglanowych oraz w ropie naftowej w mezozoiku. Ale do tego dochodzi metan, para wodna i reszta. A ten węgiel związany w przeszłości mimo wszystko jest uwalniany w procesach spalania paliw kopalnych. No i pamiętaj że 10x więcej niż obecnie to dalej jest mały procent składu atmosfery (węgiel wiadomo wiąże tlen z atmosfery zmieniając stosunek tych gazów plus wulkanizm dokłada to co co jest wewnątrz ziemi).

keikan - 2016-10-10, 07:12

Czyli jednak wątek o ekologii?
To ja proponuję zakaz sprowadzania aut używanych= możliwość zakupienia auta tylko i wyłącznie u dealera w RP (i to pod warunkiem okazania zaświadczenia, że posiada się miejsce parkingowe/garaż) lub z drugiej ręki (pod wyżej wymienionymi warunkami).
Jeśli już się ktoś uprze na auto sprowadzane to pod warunkiem zapłacenia cła i podatku od luksusu (np 300% wartości auta) i nie mogło by być to auto starsze niż np. 5 lat.
Do tego obowiązek kasacji (lub eksportu go dalej na "wschód") aut po ukończeniu przez nie 10 lat.
Na początek takie prawo wyeliminowało by z polskich ulic "złomy" po kilka tysięcy PLN sprowadzane z "zachodu" i wyeliminowało problem nieuczciwych (czyt. załatwianych za flaszkę) badań technicznych.
Acha. Jeszcze podniesienie ceny paliwa do 10 PLN za litr benzyny (i np. 5 PLN za LPG) spowodowało by znaczne zmniejszenie emisji spalin.
Może jeszcze ograniczenie ilości posiadania samochodów na rodzinę np. do maksymalnie 2 sztuk.

Po co wtedy jakieś normy EURO SREURO?

Ech. Ależ wtedy były by puste drogi!

DrOzda - 2016-10-10, 07:34

No ale tak się właśnie dzieje.Znikają dróg stare padły na gaźnikach bez katalizatora. Za chwilę nie będzie na drogach diesli bez filtrów bo stare się wykruszą. Ja pamiętam jeszcze pierwsze korki w Warszawie z początku lat 90 i naprawdę czuć nosem różnicę - jak stado polonezów i ikarusów dymiło niczym huta Lenina.
mbar - 2016-10-10, 07:59

Masz jakiś problem z Polonezami? :->
DrOzda - 2016-10-10, 09:11

Najbardziej pasowały jako zawieszka na dźwigu w TopGear:

Cav - 2016-10-10, 17:16

DrOzda napisał/a:
No ale tak się właśnie dzieje.Znikają dróg stare padły na gaźnikach bez katalizatora. Za chwilę nie będzie na drogach diesli bez filtrów bo stare się wykruszą. Ja pamiętam jeszcze pierwsze korki w Warszawie z początku lat 90 i naprawdę czuć nosem różnicę - jak stado polonezów i ikarusów dymiło niczym huta Lenina.


Wiesz kiedy najbardziej czuć różnicę?
Jak pojedziesz do Azji, Ameryki Płd czy innej Afryki, gdzie nie ma tych norm.
Smród spalin z ich samochodów aż bije po nosie, mimo że zazwyczaj jest to smród spalonej (albo niespalonej) benzyny i oleju, a nie niby śmierdzącego diesla.
Powaga - aż ciężko przez ulicę przejść.

mbar - 2016-10-10, 17:26

xD
1.6 MPI 83 KM pozdrawia 1.6 MPI 84 KM

Nie wiem, czy się orientujesz, ale w swojej Lodgy masz takiego samego starego technologicznie klunkra rodem z lat 70tych.
Edit: 60tych: https://en.wikipedia.org/wiki/Renault_Cl%C3%A9on-Fonte_engine

laisar - 2016-10-10, 19:01

mbar napisał/a:
starego technologicznie

Technologicznie - bynajmniej: renówkowe silniki przy całej ich prehistorycznej proweniencji produkowane są uwspółcześnionymi metodami.

Konstrukcja obu silników rzeczywiście jest bardzo podobna, ale ona także w przypadku "francuza" była aktualizowana - polonezowy natomiast oczywiście został w tym miejscu w czasie, w którym przestał być produkowany.

W skrócie: tak, oba są takimi samymi starymi klunkrami (i dla niektórych jest to zaleta), ale daćkowy jest jednak czyściejszy.

mbar - 2016-10-10, 20:10

Zgadza się, 1.6 GSi zatrzymał się na EURO 2.
DrOzda - 2016-10-11, 07:28

Taaa fiatowski OHV z wałem podpartym na trzech łożyskach, palący olej jak smok od nowości i produkowany tak dokładnie że już po 100 tys. km większość posiadaczy robiła pierwszy szlif .... ostatnio był tu link do Logana z milionem kilometrów bez remontu głównego ....
Ale silnik to akurat małe Miki - składano też Polonezy z legendarnym XUD od PSA czy Roverowskim 1.4 16V i było "prawie" dobrze. Prawie bo pozostawała fatalnej jakości skrzynia biegów , źle wyważony wał i wyjący już w salonie tylny most. Nie wspominając o tylnym zawieszeniu na resorach dzięki któremu w zakrętach miałem wrażenie że to nie skręt samochodu a zwrot przez rufę jachtu, czy korozji która wyżerała dziury w nadwoziu na wylot często przed ukończeniem roku .... Technologia produkcji to był dramat , kształtki i formy do wytłoczek i odlewów miały po 50 lat i nadawały się na złom , ale z braku kasy nie unowocześniano ich, przez co tolerancja gotowych wyrobów była "nieskończona". Sam pamiętam szkolną wycieczkę do FSO pod koniec lat 80-tych i w pamięci utkwił mi najbardziej widok gościa z lutownicą na linii montażu nadwozia który w kilku punktach lutował podwozie z nadwoziem ręcznie ........
To było sztucznie utrzymywane przy życiu dziadostwo które powinno zostać zaorane , PF125 powinien zostać zakończony pod koniec lat 70-tych a Polonez co najwyżej 80-tych , w międzyczasie tak jak Czesi w miejsce starych MB powinno się uruchomić produkcję nowoczesnego przednionapędowego samochodu kompaktowego i być może FSO nadal by istniała ...
Nie rozumiem tej nostalgii za polską motoryzacją (tak naprawdę nigdy jej nie mieliśmy) , to tak jak bym tęsknił do kolejek w sklepach czy biura paszportowego gdzie jakiś f... decydował czy pojedziesz czy nie za granicę ....

mbar - 2016-10-11, 08:48

Zużycie oleju mam na poziomie 0,3 - 0,5 litra na 10000 km (syntetyk Lotos Synthetic Plus 5W40). Nawet nie dolewam pomiędzy corocznymi wymianami.
Stan licznika samochodu to 172000 km, i nie wiem, czy czasem był "skręcany" (jestem 5 właścicielem ;-) ).

A to, że robiono je za długo (szczególnie PF125), to inna sprawa -- ale takie były czasy i możliwości finansowe / gospodarcze kraju.
Tylko weź jeszcze pod uwagę jedno: już nigdy więcej nie powstanie ani jeden egzemplarz Poloneza (ani innego polskiego samochodu). Ich liczba będzie tylko dążyć do zera.

DrOzda napisał/a:
ostatnio był tu link do Logana z milionem kilometrów bez remontu głównego


Oraz przypadki zatarcia silnika z przebiegiem < 100000 km, padnięcia turbiny przy 200000 w dCi, i tak dalej.

DrOzda - 2016-10-11, 11:24

Pojedyncze przypadki , natomiast za PRL zakłady szlifu wałów i cylindrów były niemal na każdym osiedlu. Nie zrozum mnie źle PF126 , PF125 czy Polonez to były rzeczywiście rewolucyjne pojazdy (po epoce Syrenek i Warszawa) i nawet w miarę nowoczesne jak na lata 60-te i 70-te. Ale trzeba było iść za ciosem i zamiast pudrować trupa w FSO którym te konstrukcje były już w połowie lat 80-tych, wdrożyć do produkcji nowoczesny kompakt z przednim napędem i oszczędniejszym silnikiem - tak jak Czesi zastąpili serię 120 udaną Favorit i Forman. Zamiast tego tłuczono ten paździerz jeszcze 20 lat, a w celu ochrony rynku stosowano zaporowe cła na import zza granicy. W rezultacie na Żeraniu rosną chwasty.
Lza - 2016-10-11, 12:02

Ziemia na pewno przetrwa. Ludzie być może nie, przynajmniej nie z taką techniką i w takiej ilości, ale planety za bardzo nie jesteśmy w stanie zepsuć. Natura się potrafi sama obronić i zrównoważyć. Nie ma się czym przejmować, Koniec końców naszą planetę i tak zmiecie słońce jak zacznie umierać. Tak czy inaczej jesteśmy gatunkiem przeznaczonym na straty. Chyba że zdążymy przedostać się gdzie indziej, ale to i tak zdoła zrobić tylko garstka. Zresztą gdzie indziej też są podobne zagrożenia.
mbar - 2016-10-11, 12:15

No mieliśmy Warsa (czyli zerżniętego Kadetta), ale znowu nam nie wyszło :)
Lza - 2016-10-11, 12:23

Nacje słowiańskie są kiepskie z motoryzacji i piłki nożnej. Może po prostu powinniśmy się zająć tym, w czym nacje słowiańskie są dobre? Podobno dobrze nam wychodzi wódka, transportowanie i produkcja gier komputerowych, a w dziedzinie sportu himalaizm.

W każdym razie to mnie urzekło w GB, większość ludzi specjalizuje się w tym w czym są naprawdę dobrzy, natomiast kompletnie nie zajmują się rzeczami o których mają średnie, kiepskie lub złe pojęcie. Mówią: to nie moja działka, nie umiem, nie potrafię, zlecam to specjalistom. I nawet do skoszenia 5m^2 trawnika przed szeregowym domkiem wynajmują kogoś, kto się tym zajmuje zawodowo.

A nacje słowiańskie wiecznie są ekspertami od wszystkiego i znają sie na wszystkim i wszystko robią same. W efekcie ekspertów nie ma więc i osiągnięć nie ma.

keikan - 2016-10-11, 16:12

... i nigdy nie czytają instrukcji obsługi ;)
Lza - 2016-10-11, 19:48

;-D
Marmach - 2016-10-11, 22:58

Lza napisał/a:
Mówią: to nie moja działka, nie umiem, nie potrafię, zlecam to specjalistom. I nawet do skoszenia 5m^2 trawnika przed szeregowym domkiem wynajmują kogoś, kto się tym zajmuje zawodowo.

A nacje słowiańskie wiecznie są ekspertami od wszystkiego i znają sie na wszystkim i wszystko robią same. W efekcie ekspertów nie ma więc i osiągnięć nie ma.


Uczciwie byłoby przyznać, że przeciętny sasza, luka bądź janusz nie koszą dlatego, że lubią zapieprzać z kosiarką, ale dlatego, że nie stać ich na regularną usługę koszenia. Słowianie muszą umieć dużo, bo zazwyczaj nie mają czym zapłacić fachowcom.

eplus - 2016-10-12, 04:55

A jedna dziewczyna opowiadała, jak angielski elektryk przyjechał z Londynu do miasteczka koło Birmingham sprawdzić wentylator. Kręcił się koło dwóch godzin (elektryk) i w końcu stwierdził, że istotnie wiatrak jest zepsuty. Wziął za to dużo, nie pamiętam ile. I na koniec stwierdziła, że ja jako złota rączka w Ojczyźnie marnuję swój talent, tam byłbym herosem techniki.
Lza - 2016-10-12, 08:46

Marmach napisał/a:
nie stać ich na regularną usługę koszenia.


no nie stać ich, bo zamiast pogłębiać swoje umiejętności w swojej dziedzinie, lub jeśli już by byli na lvl expert to być produktywnym w swojej branży, to koszą trawę :).

Jan Dusigaz - 2016-10-12, 10:44

Lza napisał/a:
Marmach napisał/a:
nie stać ich na regularną usługę koszenia.


no nie stać ich, bo zamiast pogłębiać swoje umiejętności w swojej dziedzinie, lub jeśli już by byli na lvl expert to być produktywnym w swojej branży, to koszą trawę :).


nie zawsze, być może po prostu lubią majsterkować lub kosić trawę osobiście w ramach ralaksu :-P jeden po korpo dniu pójdzie wyżyć się na siłkę lub pokopać piłkę drugi naprawi wiatrak bądź skosi trawę osobiście - zupełnie nie przeszkadza to w realizacji się 100% zawodowo :-) a zaradność życiowa w prostych tematach jest bezcenna.

route2000 - 2016-10-12, 10:45

Jan Dusigaz napisał/a:
Lza napisał/a:
Marmach napisał/a:
nie stać ich na regularną usługę koszenia.


no nie stać ich, bo zamiast pogłębiać swoje umiejętności w swojej dziedzinie, lub jeśli już by byli na lvl expert to być produktywnym w swojej branży, to koszą trawę :).


nie zawsze, być może po prostu lubią majsterkować lub kosić trawę osobiście w ramach ralaksu :-P jeden po korpo dniu pójdzie wyżyć się na siłkę lub pokopać piłkę drugi naprawi wiatrak bądź skosi trawę osobiście - zupełnie nie przeszkadza to w realizacji się 100% zawodowo :-) a zaradność życiowa w prostych tematach jest bezcenna.

Dokładnie, w wolnych chwilach zajmują się własnymi hobby.

arczi_88 - 2016-10-12, 11:14

Lza napisał/a:

no nie stać ich, bo zamiast pogłębiać swoje umiejętności w swojej dziedzinie, lub jeśli już by byli na lvl expert to być produktywnym w swojej branży, to koszą trawę :).


Widzę masz mnóstwo cudownych porad tylko sam się do nich nie stosujesz... Idąc tym tokiem, po co kawał czasu szukałeś nowego auta skoro powinieneś jeździć taksówką albo autobusem - panowie kierowcy to przecież zawodowcy. Chwaliłeś się kiedyś, że sam tniesz sobie drewno do kominka - no bez sensu skoro są od tego tartaki i drwale. Katar też pewnie sam leczysz, zamiast od razu do specjalisty.

Źle myślę czy dobrze?

Lza - 2016-10-12, 11:38

No przecież jam ze słowiańskiego plemienia a nie jakiś anglosas.
gregorisan - 2016-10-12, 14:42

keikan napisał/a:
... i nigdy nie czytają instrukcji obsługi ;)

Bo to poza ich zasięgiem skoro 60% rodaków nie czyta żadnych książek - więc wtórny analfabetyzm jest na czasie.

arczi_88 - 2016-10-12, 16:32

Lza napisał/a:
No przecież jam ze słowiańskiego plemienia a nie jakiś anglosas.


No już się bałem. Ze mną to nie wiem jak jest, bo swego czasu byłem nazwany ukrytą opcją niemiecką :-P

eplus - 2016-10-12, 18:35

Ja bym był już na levelu 115 walki z wiatrakami, tylko jedna różnica - tu nikt mi nie zapłaci tyle, co bierze ten Anglik. Więc inwestowanie w siebie nie ma wielkiego sensu.
Ale czytać umiem i przeczytałem książkę.
:idea: :idea: :idea:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group