|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Przegląd mediów o Dacii - Duster w ojczyźnie
KrzysiekG - 2017-07-28, 15:07 Temat postu: Duster w ojczyźnie Witajcie.
No cóż - w zasadzie zakończyłem już relacjonowanie naszej wyprawy do ojczyzny Dacii, którą odbyliśmy na pokładzie Dustera dCi 4x4.
Zapraszam serdecznie do lektury:
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część I). Pierwsze kroki i wrażenia z jazdy
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część II)
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część III)
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część IV)
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część V)
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część VI)
Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część VII), Trasa Transfogaraska
piku - 2017-07-29, 20:11 Temat postu: Re: Duster w ojczyźnie
KrzysiekG napisał/a: | zakończyłem już relacjonowanie naszej wyprawy do ojczyzny Dacii, którą odbyliśmy na pokładzie Dustera dCi 4x4.
Zapraszam serdecznie do lektury: |
Zachęcony, czytam, a oczy coraz szerzej otwierają mi się ze zdumienia! Sumiennie dobrnąłem do końca.
Autor pisze, że jest w Rumunii kolejny raz, a takie rzeczy go spotykają i dziwią?!
Może nie po kolei, bo notowałem na luźnych kartkach, ale pozwolę sobie na kilka uwag (Krzychu, bez złośliwości; już teraz zapraszam na spotkanie pojednawcze na wódeczce ).
Najpierw winiety na Słowacji i Węgrzech. A po co?! Przecież na Słowacji dotyczy to odcinka 18 km (na trasie pokonywanej przez Autora), który można objechać lokalną drogą w 5 minut dłużej niż autostradą. Przez Węgry też nie warto pruć tym krótkim w sumie odcinkiem między Miszkolcem, a Debreczynem. Są ładniejsze i krótsze drogi do Rumunii; na tyle krótsze, że likwiduje to zysk z jazdy autostradami na czasie dojazdu na miejsce, a widoki ciekawsze, a kilometrów (i paliwa) mniej.
Autor cieszy się, że kupił dwie tygodniowe winiety rumuńskie po 5 lei, zamiast jednej miesięcznej za ... 8 lei. Nb. tygodniowa kosztuje 4 leje (też byłem w lipcu w Rumunii, i też w jedną stronę jechałem przez Bors k/Oradei).
Dziwne domy w Huedin - każdy, kto był w Rumunii wie, że to domy (pałace) cygańskie - można spotkać podobne w wielu rumuńskich miastach i wsiach.
Dziwi zdziwienie Autora korkami na rumuńskiej DN1 w okolicach Braszowa (gdy ż nie pierwszy raz był w Rumunii). Przecież to standard! Czasami z tego powodu (tłoku) droga ta bywa zamykana prze policję (bo wszystko stoi godzinami i nie da się jechać), która kieruje ruch na inne, zdawałoby się spokojne, boczne drogi górskie (które stają się wtedy nie do zniesienia - wiem, bo jechałem w takiej sytuacji rowerem)...
Autor zachwyca się tanim rumuńskim piwem w dużych plastikowych butelkach. Ja przed tym produktem przestrzegam piwoszy - choć etykiety podobne do tych z butelek szklanych, to zawartość reprezentuje zdumiewająco odległy świat od tego, co jest w butelkach szklanych oznakowanych podobnymi etykietami. Choć moje doświadczenia są sprzed kilku lat - bo od tamtej pory nie kupuję tak pakowanego piwa - mam podstawy sądzić, że nadal jest tak samo.
Autor pisze, że Rumunia to kraj piękny, ale niedoceniany przez Polaków. A skąd taka konkluzja?! Ja na każdym kroku spotykałem tam zachwyconych rodaków. Połowa spośród rowerzystów-sakwiarzy spotkanych w tym roku w Rumunii była Polakami. Motocyklistów polskich cała moc! Wszędzie nas tam pełno: na trasie Transfogaraskiej, w Apusenach, w Rimetei, na Transalpinie, przy chłopskich twierdzach w Siedmiogrodzie, czy wspomnianym przez Autora zamku Poienari. Zdumiewające, że rodacy nie odwiedzają tłumnie przełomu Dunaju, choć to jedna z największych atrakcji turystycznych w Rumunii (w ogóle, jeszcze czeka na odkrycie - jechać jak najszybciej, zanim zdrożeje i się skomercjalizuje).
A Rumunia to faktycznie jeden z najpiękniejszych i najciekawszych krajów w Europie (a może i na świecie)
Trasa Transfogaraska - a dlaczego niby polecany kierunek to północ-południe? Ja właśnie polecałbym jazdę w odwrotną stronę, choćby po to, żeby te cudne widoki z północnych stoków mieć przed oczami, a nie za plecami. Trasę polecam każdemu przeciętnemu, uważnemu kierowcy. Jest wymagająca, ale warta przejechania. Zamek Poienari faktycznie był używany przez Wlada Tepesa (zwanego Palownikiem), ale bynajmniej nie jako jedna z jego ważnych siedzib. To maleńka twierdza (na 25-30 żołnierzy), wysunięty przyczółek, strzegący południowych granic włości. Kto był, na pewno to zauważy, nawet, jeśli nie przeczyta tablic informacyjnych.
No i wreszcie uwagi o samym aucie, czyli Dacii Duster 1,5 dCi 110 KM, 4x4. Autor pisze, że to nie jest mały samochód. Ależ właśnie jest mały! I właśnie dlatego zdumiewa przestronnością wnętrza. Bagażnik, niestety, też malutki, ale na pewno zmieści 3-4 torby spakowane na hotelowe warunki. Zdumiewa mnie osiągnę przez Autora spalanie. Moja Rumunka pali zdecydowanie więcej (dane podaję na Dusterklub.pl). A już w Rumunii, obciążona czterema dorosłymi osobami i wyposażeniem kempingowym (także w skrzyni na dachu) brała znacznie, znacznie więcej (wyszło 7,7-7,8 l/100 km z całej wycieczki). Autor pisze w konkluzji jednego z odcinków relacji, że Duster to auto, którym spokojnie można wyruszyć na karpackie bezdroża, choć sam większą część podróży (szumnie i zdecydowanie na wyrost nazywanej wyprawą) odbył szosami, nawet autostradami. Powołuje się przy tym co prawda na opinie rumuńskich użytkowników tego auta, ale zabrzmiało to jakoś nie bardzo "na miejscu"...
Ja sprawdziłem, czy Duster nadaje się na karpackie bezdroża. Nie nadaje się nawet wyposażony w opony AT! Natomiast na drogi, jakich używają mieszkańcy rumuńskich Karpat i Wyżyny Siedmiogrodzkiej - jak najbardziej (koniecznie z oponami AT!), choć miejscowi widząc, gdzie się czasami chcecie nierozważnie zapuścić, będą Wam zastawiali drogę, gwałtownie gestykulując i krzycząc (wyraźnie z dezaprobatą i ostrzeżeniem), wskazując w kierunku, w którym zamierzacie jechać. Czasami warto było posłuchać...
RowerekCombi - 2017-07-30, 06:47
dobre
Toiko - 2017-07-31, 11:09 Temat postu: Re: Duster w ojczyźnie
Źle podlinkowany adres 2'giej części..
http://francuskie.pl/daci...zyzny-czesc-ii/
Wracam do czytania :D
piku - 2017-07-31, 17:05 Temat postu: Re: Duster w ojczyźnie
Toiko napisał/a: | Źle podlinkowany adres 2'giej części.. |
To fakt, ale łatwo znaleźć tę część na stronie www.
|
|