DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - "Ogony"

sami-99 - 2008-08-18, 10:50

ian napisał/a:
Przy wyprzedzaniu zauważyłem też bardzo denerwujące mnie zachowanie kierowców. Wykonują manewr wyprzedzania jednocześnie ze mną jadąc tuż przy moim tylnym zderzaku. Muszę nie tylko patrzeć przed siebie, obok na wyprzedzane pojazdy, ale także w tylne lusterko. Holowałem już tak Volkswagen Passata GL TDI kombi, BMW 318i, i Alfę Romeo.



Gdy jeździłem CQ 700 często ludzie trzymali się za mną na odległość lakieru, czyli popularna jazda zderzak w zderzak. Mam taki prosty sposób na pozbycie się ogona, po prostu wciskam delikatnie hamulec tak aby z tyłu zaświeciły się STOPY - nigdy po raz drugi nie musiałem tego powtarzać, koleś za mną rozumiał, że nie lubie gdy ktoś tak jeździ.

Przy wyprzedzaniu to jednak nie zda egzaminu :mrgreen:

Sun - 2009-01-13, 18:43

sami-99 napisał/a:
Gdy jeździłem CQ 700 często ludzie trzymali się za mną na odległość lakieru, czyli popularna jazda zderzak w zderzak. Mam taki prosty sposób na pozbycie się ogona, po prostu wciskam delikatnie hamulec tak aby z tyłu zaświeciły się STOPY - nigdy po raz drugi nie musiałem tego powtarzać, koleś za mną rozumiał, że nie lubie gdy ktoś tak jeździ.


Wystarczy włączyć tylne światła przeciwmgielne - jest to bardziej bezpieczne, bo nie ryzykujesz, że gościu się pogubi. :-P

Beckie - 2009-01-13, 20:50

Sun napisał/a:
Wystarczy włączyć tylne światła przeciwmgielne - jest to bardziej bezpieczne, bo nie ryzykujesz, że gościu się pogubi.

Nie na wszystkich działa: dwa razy dostałem długimi po lusterkach :evil:

KaS602 - 2009-01-13, 22:17

Beckie napisał/a:
dwa razy dostałem długimi po lusterkach

Ciekawe czemu...?

wox - 2009-01-13, 22:55

Chcąc mieć czyste sumienie, takiemu delikwentowi siedzącemu na ogonie, mrugam awaryjnymi (czasem skutkuje) i jeśli po trzecim razie nie skutkuje, to ... włączam prawy kierunkowskaz, zwalniam, zjeżdżam max w prawo i pozwalam się wyprzedzić.
Beckie - 2009-01-14, 07:55

KaS602 napisał/a:
Beckie napisał/a:
dwa razy dostałem długimi po lusterkach

Ciekawe czemu...?

Sam nie wiem. Jeśli jadę z przepisową prędkością, jest ciemno, trzymam się prawej strony pasa, a klient siedzi mi na ogonie to może chciałby żebym zjechał do rowu. Mam zwyczaj,że po ciemku nie jeżdże poboczem. Jeśli jest dobra widoczność to nie widzę powodu żeby nie dać się wyprzedzić - jesli pobocze jest asfaltowe- no problem.

KaS602 - 2009-01-14, 10:26

Beckie, to bylo nieco zlosliwe pytanie... Ode mnie tez bys dostal dlugimi po lusterkach :-)
Nie odbieraj tego personalnie, ale tylne przeciwmglowe to swiatla, ktorych naduzywanie mnie najbardziej denerwuje. Tym bardziej, ze w sytuacji o ktorej piszesz taki syganl (mruganie przeciwmglowym) jest bardzo niejasny, podobnie z reszta jak mruganie awaryjnymi (IMHO).

Beckie - 2009-01-14, 10:30

KaS602 napisał/a:
to bylo nieco zlosliwe pytanie

Wiem Zajażyłem.
W takim razie jak radzisz uwolnić się od ogona?
To mruganie przeciwmgielnym ma na celu zamarkowanie hamowania. Tak żeby nie stwarzać niebezpieczeństwa a dać sygnał: Uważaj w razie czego w miejscu się nie zatrzymasz.

KaS602 - 2009-01-14, 10:40

Beckie napisał/a:
W takim razie jak radzisz uwolnić się od ogona

Lewa noga delikatnie na hamulec! Nawet na mnie to dziala ;-) Zdarza mi sie trzymac blisko poprzedzajacego, ale zazwyczaj na zyczenie innnych kierowcow.
Np.: Jedziesz sobie jak czlowiek do domu... Dojezdzasz do kolejki 12 samochodow za tirem. Miejsc do wyprzedzania duzo, lae jakos nikt sie nie kwapi, za to kazdy trzyma odstep 2 - 4 metry od innych ssamochodow. No dobra, startujesz z konca kolejki, 3 samochody udalo sie wyprzedzic i pora chowac sie na wlasny pas, a tam nie ma miejsca, bo jak juz wspomnialem inni trzymaja za male odstepy. Efekt taki - wlaczam prawy kierunkowskaz i wciskam sie "na chama". Konczy to sie tym, ze ten ktory jest za mna zaczyna trabic, a ten przede mna zaczyna dawac jakies dziwne znaki przeciwmglowymi albo awaryjnymi (sam przyznasz, ze to moze nie byc zbyt czytelne). Na ogol tylko w takich przypadkach trzymam za maly odstep o innych, ale inaczej nie da sie wyprzedzac w tym kraju.

Przeciwmglowym raczej mrugaj kiedy denerwuja Cie w lusterku przednie przeciwmglowe (wlaczone niezgodnie z przepisami) pojazdu za Toba.

Marek1603 - 2009-01-16, 06:37

Odbyłem wczoraj wycieczkę do Łodzi i z przykroscią stwierdzam, że są kierowcy na których nic nie działa, tzn. zwalnianie powolne ze 120 do 100 potem 90, 80, 70, nawet swiatła stop przeciw mgielne z tyłu i wszystkie inne sposoby poruszane na tym forum. Wszystko przez to, że chciałem przy 120 wyprzedzić dwa tiry. I gdzie się gościowi tak spieszyło? Oprucz mrugania jak mu w końcu zjechałem, bo był bardzo natarczywy (oczywiście wyprzedziłem najpierw te tiry), to chciał coś gadać przez szybę, być może nawet wyciągnąć mnie przez nią ale się zorientował, że było nas dwoje więc jak szybko się ze mną zrównał to jeszcze szybciej odjechał.
Drugiego mniej natetnego koło Piotrkowa Trybunalskiego dogoniłem w Siewierzu na Swiatłach (jakieś 100km dalej). Więc czy jest sens się tak spieszyć?

stempik - 2009-01-16, 12:15

Vox napisał/a:
... ale w tym miejscu absolutnie z Tobą się nie zgodzę

Warmia, Olkusz, Polska połódniowa, aż Wam zazdroszczę. Ta Warmia zwłaszcza.

Jadę do pracy ulicą Kilińskiego. Praktycznie cały czas w korku. Kolejka do skrzyżowania przy Nawrot. Jestem 10 więc mam szansę. Może miałbym, ale w tym momencie ktoś komu sie bardzo spieszy omija wszystkich i staje na poczatku, a za nim jeszcze jeden. Ten drugi musi się wbić w kolejkę bo z przeciwka jedzie tramwaj. Kłopot w tym że za skrzyżowaniem i tak nie ma miejsca. Ruszamy ale tylko troszkę bo nie ma gdzie. Z tego co pamiętam nie powinno się wieżdzać na skrzyzowanie jeśli nie będzie możliwości go opuscić, ale co tam, nikt na to nie patrzy. W efekcie odcinek od Dworca do Piłsudzkiego pokonuję w 10 do 30 minut. Choć mam świadomość ze gdyby wszyscy zachwywali się jak należy trwało by to 5 a czasem 10 minut krócej.

Uśrednię 7 minut razy 250 dni w roku to ponad jeden dzień. Świat jaki jest każdy widzi choć ja widzę go właśnie w ten sposób. Statystycznie, skradziono mi jeden dzień, a kradzież miała miejsce na ulicy Kilińskiego. Było by smiesznie gdyby to nie była prawda.

Kłopot w tym że prawie nikt nie zaprzątają sobie głowy tym że ich prawo do korzystania z dróg i nie tylko kończy sie w miejscu gdzie zaczynają się prawa innych.
A na dodatek wielu z nas wsiadając do auta wybiera się w podróż jak na wojnę zapominając że celem nie musi być zdobycie pierwszego miejsca lecz bezpieczne dotarcie do celu nas wszstkich.

jurek - 2009-01-16, 14:17

mnie się sprawdza zwolnienie i prawy migacz. Nie zdarzyło się, żeby ktoś nie zrozumiał. pozdr
Beckie - 2009-01-16, 20:24

Bardziej chodzi chyba o sytuację kiedy nie ma jak wyprzedzić a na zderzaku delikwent siedzi za długo i niebezpiecznie blisko.
wox - 2009-01-17, 10:54

Kilińskiego jest ... drogą w mieście. Takie zachowania, jakie opisujesz, są oczywiście chamskie. Ja jednak mam na myśli ruch poza obszarem zabudowanym.
piotrpek - 2009-01-17, 13:31

KaS602 napisał/a:
p.: Jedziesz sobie jak czlowiek do domu... Dojezdzasz do kolejki 12 samochodow za tirem. Miejsc do wyprzedzania duzo, lae jakos nikt sie nie kwapi, za to kazdy trzyma odstep 2 - 4 metry od innych ssamochodow. No dobra, startujesz z konca kolejki, 3 samochody udalo sie wyprzedzic i pora chowac sie na wlasny pas, a tam nie ma miejsca,


to dowodzi tylko złej ocenie wolnego miejsca - "było i sie zmyło"

Ja dojeżdżam 15 km do pracy we Wrocku jak widze takie zachowanie to współczuje rodzinie tego człowieka.
Owszem jak TIR lub coś innego, przy dobrych warunkach pogodowych, jedzie mniej jak 60km/h to OK na mojej trasie trzeba wyprzedzać, ale jak przed nim jest jak okiem sięgnąc (nawet do 1,5km) sznur świateł to co za róznica czy bede jechał 50 czy 100 m dalej w tej kolejce.

Zachowanie gościa "na trzy samochody" powoduje jedynie zagrożenie dla pozostałych, a i tak dojedzie tylko szybciej do świateł w mieście na których się spotkamy.

wox - 2009-01-17, 18:55

Niektórzy dalej w kółko to samo.

Potwierdzam, że takie zachowanie "na trzy samochody" jest niebezpieczne (dlatego ja tego nie robię i wlekę się w tym łańcuszku, ale przynajmniej przed poprzedzającym mnie samochodem zostawiam bezpieczny odstęp), ale to zagrożenie powodują barany (instynkt stadny; przepraszam ;-) - uniosłem się) jadące zderzak w zderzak.

kier - 2009-01-17, 20:19

piotrpek napisał/a:

Zachowanie gościa "na trzy samochody" powoduje jedynie zagrożenie dla pozostałych, a i tak dojedzie tylko szybciej do świateł w mieście na których się spotkamy.


Eeee tam... To dotyczy tylko krótkich odcinków :]
Policzmy:
Cykl Zmiany swiateł - 3 min
Średnie prędkosci samochodów 60 km/h i 70 km/h (wyprzedzany i wyprzedzajacy)
Roznica predkosci 10 km/h
Aby wyprzedzajacy zdazył na swiatłach przed wyprzedzonym samochodem musi się oddalić o 3 min (najgorszy przypadek, wystarczy mniej np 2 min), czyli dla predkosci 60 km/h 3 min odpowiadaja dokładnie odległości 3 km.
Aby oddalić się na te 3 km musi jechac (przy roznicy predkosci 10 km/h) przez 18 minut.
Przez 18 minut pokona dystans (przy predkosci 70 km/h) 21 km.

Podsumowujac: jesli do najblizszych swiateł jest conajmniej 21 km to sie na nich nie spotkacie :D

Zazwyczaj cykla zmiany swiateł jest krótszy. Dla dwoch minut wystarczy 14 km drogi aby nie spotkac sie na swiatłach z wyprzedzanym samochodem.

Predkosci 60 km/h i 70 km/h sa traktowane jako predkosci srednie. Bez problemu jadac dacia osiagam obie :D

--
pozdrawiam
kierek

piotrpek - 2009-01-17, 21:05

wox napisał/a:
dlatego ja tego nie robię i wlekę się w tym łańcuszku, ale przynajmniej przed poprzedzającym mnie samochodem zostawiam bezpieczny odstęp


ta zasada się sprawdza - odstęp za poprzedzającym samochodem, jak nie chcesz go wyprzedzić. Jest to też sygnał dla następnych po tobie, że jedziesz spokojnie w kolumnie.

Odstęp właściwy nie raz uratował mój tyłek. Czasem, muszę się przyznać, mogłem poprawić własny błąd, a jeżdże bezkolizyjnie - od kilkunastu lat bez przerwy (prawko rocznik '78).

DUCATI - 2009-01-25, 15:02

Autorowi tematu chyba chodzilo o cos innego... W sumie ne bardzo rozumiem w czym ma problem... Skoro inni uwazaja, ze tez zdaza wyprzedzic to wyprzedzaja, chyba prawo tego nie zabrania.
wox - 2009-01-25, 18:38

Pyk ... strzela opona lub ktoś wpada w poślizg lub ... i co najmniej 3 - 4 auta rozwalone (oby tylko na rozwalonych autach się skończyło). To tak po krótce dla tych, którym wyobraźni brakuje.
laisar - 2009-01-26, 02:38

Cytat:
Autorowi tematu chyba chodzilo o cos innego... W sumie ne bardzo rozumiem w czym ma problem... Skoro inni uwazaja, ze tez zdaza wyprzedzic to wyprzedzaja, chyba prawo tego nie zabrania.

Bo nie chodzi o to czy wyprzedzają, tylko jak - prawo nakazuje zachować odpowiedni odstęp i akurat taki "na grubość lakieru" na pewno nie jest właściwy.

DUCATI - 2009-01-27, 15:37

Napisal wyraznie "przy wyprzedzaniu". To tak jakby JAZDA "NA LAKIER" w innych przypadkach nie przeszkadzala. No i zrozumailem, ze generalnie mu przeszkadza jak ktos wyprzedza razem z nim.
laisar - 2009-01-27, 17:34

W innych przypadkach też jest oczywiście niewłaściwa - ale przy wyprzedzaniu jednak jeszcze bardziej.
Beckie - 2009-03-30, 09:13

Odświeżę nieco temat ponieważ ostatnio zdarzyło mi się być "ogonem". Zamiar wyprzedzania sygnalizuję z odpowiednim wyprzedzeniem a mimo to jak nie z przodu to z tyłu jakiś narwaniec zawsze mi się napatoczy. No i przy wyprzedzaniu około 8 pojazdów w połowie manewru wyskoczył mi jeden taki z kolejki, na dodatek nie zredukował biegu. Naprawdę wkurzające.
DUCATI - 2009-03-30, 10:08

Znow nie kumam...

Z tylu nie ma rawa zdazyc przed toba, chyba, ze sie ociagasz, a z przodu... ? Co ci przeszkadza ? No to, ze ty dajesz migacz nie znaczy, ze nikt przed toba nie moze wyprzedzac...

Beckie - 2009-03-30, 14:21

DUCATI, właśnie, że znaczy i jak wjeżdża przede mnie i ledwo przyspiesza to mnie blokuje zmuszając do zakończenia manewru.
A co do
DUCATI napisał/a:
Z tylu nie ma rawa zdazyc przed toba, chyba, ze sie ociagasz,
to chyba trzeba najpierw zasygnalizować a dopiero potem zacząć wyprzedzanie. Więc "ociąganie" jest wskazane, oczywiście nieprzesadne.
DUCATI - 2009-03-30, 20:59

Sygnalizowanie nie ma nic wspolnego z ociaganiem. Trzeba poprostu szybko myslec i dzialac :)
Beckie - 2009-03-31, 07:20

DUCATI, rozumiem, że stosujesz taką kolejność i wszystko mieścisz w jednej sekundzie:
1. Sprawdzasz czy nikt przed tobą ani za tobą nie sygnalizuje/rozpoczyna manewru wyprzedzania
2. Upewniasz się, że masz odpowiednia dużo miejsca do wyprzedzania
3. Uruchamiasz kierunkowskaz
4. Błyskawicznie wyskakujesz na lewy pas i rura.

KaS602 - 2009-03-31, 09:52

Beckie napisał/a:
DUCATI, rozumiem, że stosujesz taką kolejność i wszystko mieścisz w jednej sekundzie:
1. Sprawdzasz czy nikt przed tobą ani za tobą nie sygnalizuje/rozpoczyna manewru wyprzedzania
2. Upewniasz się, że masz odpowiednia dużo miejsca do wyprzedzania
3. Uruchamiasz kierunkowskaz
4. Błyskawicznie wyskakujesz na lewy pas i rura


Beckie, nie zebym byl zlosliwy, ale ile czasu wedlug Ciebie potrzeba na to wszystko?

Dodam, ze ja czasem pomijam wlaczenie kierunkowskazu (a zamiast tego raz mrugam drogowymi, bo to jest bardziej widoczne dla samochodow poprzedzajacych), ale zawsze jestem pewny, ze moge wyprzedzac.

Beckie - 2009-03-31, 11:33

KaS602 napisał/a:
Dodam, ze ja czasem pomijam wlaczenie kierunkowskazu

Wydaje mi się, że nie powinieneś propagować tego na forum. W takim Loganie MCV światła drogowe jadącego blisko za nim auta mogą być niewidoczne w lusterku wewnętrznym a z kolei jadący za Tobą nie ma informacji o tym, że zamierzasz wyprzedzać i jeśli w tym samym momencie będzie chciał wyprzedzać Ciebie i zasygnalizuje to prawidłowo - będzie miał prawo zrobić to przed Tobą.

wox - 2009-03-31, 15:20

Beckie napisał/a:
DUCATI, rozumiem, że stosujesz taką kolejność i wszystko mieścisz w jednej sekundzie:
1. Sprawdzasz czy nikt przed tobą ani za tobą nie sygnalizuje/rozpoczyna manewru wyprzedzania
2. Upewniasz się, że masz odpowiednia dużo miejsca do wyprzedzania
3. Uruchamiasz kierunkowskaz
4. Błyskawicznie wyskakujesz na lewy pas i rura.

Pytanie do Ducatiego, ale ja się wypowiem - nie widzę w tym żadnego problemu

Beckie - 2009-03-31, 19:46

W sekundę?
DUCATI - 2009-03-31, 19:55

Cytat:
DUCATI, rozumiem, że stosujesz taką kolejność i wszystko mieścisz w jednej sekundzie:
1. Sprawdzasz czy nikt przed tobą ani za tobą nie sygnalizuje/rozpoczyna manewru wyprzedzania
2. Upewniasz się, że masz odpowiednia dużo miejsca do wyprzedzania
3. Uruchamiasz kierunkowskaz
4. Błyskawicznie wyskakujesz na lewy pas i rura.


1. To nie jest az tak istotne. Widze, ze nikt z tylu nie wyprzedza to ruszam. Nawet jak sie nagle okaze, ze przod ma wlaczony migacz to zawsze moge szybko zrezygnowac... ale jak widze, ze zdaze to mu siadam na ogon :P
2. To juz wiem od dawna
3. To mam od dawna
4. Najpierw rura, potem wskakuje na lewy.. zazwyczaj :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group