DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Głosowanie w wyborach

Pablo78 - 2009-03-09, 17:27
Temat postu: Głosowanie w wyborach
[Temat wydzielony z "Wszystkie dzieci nasze są".]



psur napisał/a:
jedną z dobrych decyzji jest np. niegłosowanie


tu miałbym pewne wątpliwosci, bo tylko spłeczeństwo obywatelskie ma szanse zadecydować o czymkolwiek...

wox - 2009-03-09, 17:34

Ja nie opuściłem ani jednego głosowania, od czasu, gdy ukończyłem 18 lat, ale tylko 3 - 4 razy oddałem ważny głos.

Oddanie nieważnego głosu jest moją formą protestu (nie wiem jak to nazwać, ale mniej więcej o to mi chodzi).

DUCATI - 2009-03-10, 00:35

Ja tam z glosowaniem chyba dam sobie spokoj i tak ciemna masa mnie przeglosuje, a potem beda wszyscy narzekac...

Ja bym rozpizdzil caly ten ustroj, a nawolywanie do "obywatelskiego obowiazku" jakim niby jest glosowanie jest poprostu smieszne..

psur - 2009-03-10, 11:12

(Osobny post, bo temat jakby osobny)

Pablo78 napisał/a:
tu miałbym pewne wątpliwosci, bo tylko spłeczeństwo obywatelskie ma szanse zadecydować o czymkolwiek...

Uważam, że obywatelskim obowiązkiem jest niegłosowanie, gdy niezbyt wiemy na kogo zagłosować lub jesteśmy świadomi naszej niewielkiej wiedzy na ten temat, bo się polityką nie interesujemy. Zbyt wiele mamy przypadkowych głosów, ze strony osób, które większego pojęcia o polityce nie mają, a sugerują się tylko prezencją polityków, medialnym odbiorem itp. Takich wyborców jest niestety większość, o czym dobitnie świadczy poziom sporu (szczególnie w kampanii wyborczej) między dwoma największymi partiami PO i PiS. Spór ten jest dotyczy głównie rzeczy błahych (np. laptop Ziobry), a jeśli dotyka jakiejś głębszej kwestii to tylko i wyłącznie hasłowo (np. "PO sprywatyzuje szpitale!"), bazując na medialnych chwytach, lękach i nadziejach.

Kierowanie tak ogromnym aparatem państwowym, zarządzanie Polską jest rzeczą bardzo skomplikowaną. A kto z nas chciałbym, żeby na pokładzie samolotu panowała demokracja ("rozwijamy koła już czy za godzinę? podnosimy ręce...") i żeby każdy głosował, bo to jego obowiązek? Niech lepiej zamilkną ci, którzy nie wiedzą. A przecież sterowanie samolotem jest dużo prostsze, niż wszystkie zawiłe kwestie prawne, gospodarcze itp.

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

laisar - 2009-03-10, 12:07

(Co prawda już o tym było, ale sądzę, że to bardzo ważne, więc nie zaszkodzi powtórzyć).

Przymusu głosowania nie ma (choć osobiście uważam, że szkoda), więc i tak każdy zrobi, jak chce, natomiast w pełni zgadzam się właśnie z postawą kol. woxa: w "obywatelskim obowiązku" nie ma mowy, jakoby trzeba było kogokolwiek poprzeć: głos nieważny to też głos. I to przekazujący coś bardzo ważnego: że nie ma się właśnie na kogo zagłosować.

A braku głosu jest jego dokładnym przeciwieństwem, które nie mówi absolutnie nic ponad to, że obywatel ma wszystkie w d*** - ale ponieważ nie wiadomo z jakiego powodu, więc jest rzeczywiście kompletnie bezwartościowy.

http://www.youtube.com/watch?v=IurtF2aRedI


Cytat:
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

Jak wtedy kiedy chcą dzieci odbierać za "dwa piwa"? <;

Świat jest zbyt skomplikowany, żeby dało się do każdej sytuacji zastosować jedną, uniwersalną idealną miarkę - nierozumienie tego przez wiele osób jest dla mnie jedną z najbardziej niezrozumiałych rzeczy na świecie...

DUCATI - 2009-03-10, 12:36

Cytat:
Przymusu głosowania nie ma (choć osobiście uważam, że szkoda)

Teraz juz jestem pewien,ze jestes komuchem.. ;)

Brak glosu wg mnie mowi mniej-wiecej tyle samo co jego nie oddanie.

Laptop Ziobry to dosc wazna sprawa bo daje pewien poglad na osobe pelniaca wazne stanowisko w panstwie.

Ja bym zakazal reklam... Naobklejaja miasto jakimis gebami ze "smiesznymi" haslami i do tego te durne spoty reklamowe za ciezkie pieniadze...

Nie... no wszystko bym rozpizdzil... ;)

laisar - 2009-03-10, 13:14

Cytat:
Teraz juz jestem pewien,ze jestes komuchem.. ;)

Z powodu daty urodzenia to niejako z definicji, obawiam się <; - ale poglądy mam raczej skrajnie przeciwne (((:

Natomiast jestem, można by rzecz, "konsekwentystą" - uważam, że skoro mamy jakiś ustrój, to powinien on działać właśnie konsekwentnie: jeśli więc ideą przewodnią "demokracji" jest głosowanie, to powinno ono być właśnie obowiązkowe.

Z drugiej strony, wcale nie oznacza to, że za niewypełnianie obowiązków należy obywateli karać w jakikolwiek sposób - wystarczy, żeby po prostu automatycznie nie przysługiwały im pewne przywileje, jak np ulgi podatkowe... <<<:


Cytat:
Brak glosu wg mnie mowi mniej-wiecej tyle samo co jego nie oddanie.

Absolutnie nie - jest zasadnicza różnica między przysłowiowym menelem spod budki z piwem, który leży zapity w parku i (dosłownie) "leje na wszystko", a obywatelem, który naprawdę uważa, że nie ma na kogo zagłosować... Oczywiście - teoretycznie niby zawsze, ale w praktyce tylko wtedy, gdy ten drugi jednak odda głos, choćby nieważny, ale za to podbije frekwencję (bo zagłosowanie tego pierwszego i tak jest wręcz przyzerowo prawdopodobne).


Co do reszty - z grubsza się nawet zgadzam [: więc na tym pozytywnym akcencie zrobię EOT z mojej strony C:

DUCATI - 2009-03-10, 13:40

Jak to nie sa komunistyczne poglady to widocznie nie wiem czym jest komunizm...

Oddanie niewaznego glosu moze swiadczyc, ze glosujacy jest niekumaty :) I co to da... Zreszta.. rob co chcesz...

Beckie - 2009-03-10, 13:59

http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunizm
psur - 2009-03-10, 14:09

laisar napisał/a:
psur napisał/a:

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.


Jak wtedy kiedy chcą dzieci odbierać za "dwa piwa"? <;


No widzisz, sam się nie spostrzegłeś, ale założyłeś podświadomie, że ktoś zna mniej więcej jakiś akt prawny lub jego projekt, wie kto jest za niego odpowiedzialny i idzie głosować, bo on mu się nie podoba. Taka sytuacja nie pokrywa się z kontekstem w jakim przytoczyłem "mowa jest srebrem, a milczenie złotem".

laisar napisał/a:
Przymusu głosowania nie ma (choć osobiście uważam, że szkoda)


To byśmy dopiero mieli losowe wyniki! Pomijając już kwestie szacunku dla drugiego człowieka (ktoś mu umiera i nie ma głowy na głosowanie - nie przewidzisz wszystkich takich okoliczności w ustawie) i prawo do wolności.

wox - 2009-03-10, 18:25

laisar napisał/a:
głos nieważny to też głos. I to przekazujący coś bardzo ważnego: że nie ma się właśnie na kogo zagłosować.

O właśnie. Kolega wyjął mi to z ust ;-)

ZeneC - 2009-03-11, 22:20

Jakaś niezwykła tolerancja dla pseudoobywatelskich postaw tu zapanowała.

Ja widzę rzecz prosto - jeśli żaden kandydat zdecydoanie mi nie odpowiada, nie idę na wybory.

Vox, nie szkoda ci czasu i sił na przemarsz do urny i fabrykowanie nieważnego głosu?.

Tym bardziej, że głos nieważny kojarzyć się musi także z tym, że ktoś ma problem intelektualny ze skreślaniem, nie zrozumiał zasad, co innego miał na myśli, opanowały go jakieś silne emocje, a może był po paru głębszych etc., a nie z manifestem, że mu nikt nie odpowiada.

Martens - 2009-03-11, 22:29

laisar napisał/a:
jeśli więc ideą przewodnią "demokracji" jest głosowanie, to powinno ono być właśnie obowiązkowe.


Udział w wyborach, czy to czynny (głosowanie) czy bierny (kandydowanie) jest prawem obywatela, a nie obowiązkiem. Dlatego obowiązkowość głosowania to absurd - nie można nikogo zmusić do korzystania z uprawnień.

ZeneC - 2009-03-11, 22:35

Martens napisał/a:
... Dlatego obowiązkowość głosowania to absurd - nie można nikogo zmusić do korzystania z uprawnień.


Ależ można, można - vide Belgia, Grecja...

Martens - 2009-03-11, 22:37

ZeneC napisał/a:
Martens napisał/a:
... Dlatego obowiązkowość głosowania to absurd - nie można nikogo zmusić do korzystania z uprawnień.


Ależ można, można - vide Belgia, Grecja...

Nie chodzi mi o możliwości prawne tylko o logikę - skoro coś jest obowiązkiem, przestaje być uprawnieniem.

wox - 2009-03-11, 22:50

ZeneC napisał/a:
Vox, nie szkoda ci czasu i sił na przemarsz do urny i fabrykowanie nieważnego głosu?.

Nie. Głosowanie uważam za obowiązek obywatelski. Używając Twoich słów - ja za pseudoobywatelską postawę uznam, to, że ktoś w ogóle nie idzie głosować.
ZeneC napisał/a:
Tym bardziej, że głos nieważny kojarzyć się musi także z tym, że ktoś ma problem intelektualny ze skreślaniem, nie zrozumiał zasad, co innego miał na myśli, opanowały go jakieś silne emocje, a może był po paru głębszych etc.,

A co mnie obchodzi taka opinia, skoro nie mam problemów z tym, co Ty wymieniasz ...
ZeneC napisał/a:
a nie z manifestem, że mu nikt nie odpowiada.

... a chodzi mi właśnie o coś takiego

ZeneC - 2009-03-11, 22:52

Gdyby przenieść ten problem praw i obowiązków społecznych na grunt pewnych kultur to żadnej sprzeczności logicznej może nie być. Mam prawo do życia. Ale w sytuacji zagrożenia bytu mojej rodziny, czy narodu, mam obowiązek walczyć i poświęcić życie.

wox napisał/a:
[ Głosowanie uważam za obowiązek obywatelski.


Vox, powinieneś pamiętać, że to slogan z czasów komuny. Oprócz obowiązków wyborczych hołdowano także obowiązkowi uczestnictwa w pochodach pierwszomajowych. Ja zaś z obowiązków obywatelskich mam szacunek przede wszystkim do obowiązku małżeńskiego :-D .

Daleki jestem od zachwytów nad demokracją i nie lubię, jak wielu ludzi powtarza, że to zły ustrój, ale nikt nie wymyślił lepszego. Bzdura. Najgorsze, że tę brednię oficjalnie powtarza się w szkołach.

wox napisał/a:
Używając Twoich słów - ja za pseudoobywatelską postawę uznam, to, że ktoś w ogóle nie idzie głosować.


Jeżeli nie idzie, bo nikt mu nie odpowiada, to jest to świadoma postawa myślącego i poszukującego obywatela. Mam iść na wybory z poczucia obowiązku i psuć głos? Poczuj się wolnym człowiekiem.

wox - 2009-03-11, 23:09

Ja tego nie traktuję, jako oddanie nieważnego głosu, tylko jako moją formę głosowania.
ZeneC - 2009-03-11, 23:17

Subiektywnie patrząc - możesz sobie tak to oceniać. Z obiektywnego - formalnego - punktu widzenia głos nieważny niczego nie wyraża. No, może trudności w zrozumieniu zasad głosowania. Tymczasem niska frekwencja jest obiektywnie interpretowana jako brak zaufania do proponowanych kandydatów, ich programów lub brak zaufania do polityków w ogóle. Tak to widzę.
laisar - 2009-03-11, 23:26

No i widzisz, ZeneCu, a np ja widzę to wprost przeciwnie...


I jeszcze widzę, że furda tam daćki, "polityka to jest jednak to!"... <;

Dlatego chociaż miałem coś tam jeszcze napisać - dam sobie tu spokój: EOT z mojej strony.

wox - 2009-03-11, 23:28

Każdy ma swoje zdanie - dla mnie akurat zwiększona ilość nieważnych głosów byłaby lepszym wskaźnikiem braku zaufania do proponowanych kandydatów, ich programów ..., a nie niska frekwencja.
DUCATI - 2009-03-12, 01:13

Cytat:
Brak glosu wg mnie mowi mniej-wiecej tyle samo co jego nie oddanie.

Chyba faktycznie niezbyt szczesliwie to ujalem...
Zly glos - to zwiekszenie frekwencji, czyli wyraz poparcia dla tych wyborow, ich slusznosci :)
A olanie to olanie... :)

Mariusz - 2009-03-12, 11:27

Moje przekonanie jest takie!!!
Nie idziesz na wybory zwiększasz szansę na wygraną partii której nie popierasz

Beckie - 2009-03-13, 14:56

Jak dla mnie nie ma większego znaczenia czy zostanę wydymany przez kandydata na którego głosowałem czy przez tego na którego nie głosowałem,skoro z żadnym z nich się na taką okoliczność nie umawiałem. Więc jeśli nie ma na kogo oddać głosu to się nie fatyguję tylko po to żeby oddać nieważny głos.
ZeneC - 2009-03-15, 19:53

Mariusz napisał/a:

Nie idziesz na wybory zwiększasz szansę na wygraną partii której nie popierasz


Nie zawsze tak jest...

Bo jeśli nie popieram żadnej i nie idę na wybory, to daję równe szanse wszystkim... I pewne jest to, że żadna mnie nie rozczaruje, bo i żadna mnie nie przekonała...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group