|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Na każdy temat - Coś na długie zimowe wieczory czyli przepis na wiśniówkę
Pablo - 2007-10-24, 21:26 Temat postu: Coś na długie zimowe wieczory czyli przepis na wiśniówkę Ponieważ zgadaliśmy się na ShoutBoxie z kolegą Erykiem iż obaj zaliczamy się do wielbicieli wiśniówki tudzież innych specjałów domowym sposobem prokurowanych, a które to delicje dodają koloru zimowym wieczorom, postanowiłem podzielić sie przepisem na wiśniówkę. Przyznam szczerze że to mój pierwszy raz, niemniej jednak z efektów jestem bardzo zadowolony. Oto przepis: pięć kilo drylowanych wiśni zalać dwoma litrami jasnego miodu, zostawić na trzy dni. Następnie dolać pół litra spirytusu i znowu odstawić, tym razem na tydzień. Później jeszcze tylko litr wódki i niech stoi min. pięć miesięcy. Potem zostaje już tylko delektować się
Marcin - 2007-10-24, 21:56
Kurcze jak to ma stać pięć miesięcy to dopiero pod koniec zimy skosztuje wlasnego wyrobu
baba za kółkiem - 2007-10-24, 22:07
To ja podam przepis na smorodinę.
1 kg czarnych porzeczek oczyścić z ogonków, opłukać, wsypać do gąsiora i zalać 3/4 l wódki i 1/3 l spirytusu. Zakorkować i postawić na słonecznym oknie na 4 miesiące. Zlać do innego naczynia, owoce zasypać 3/4 kg cukru, zamieszać wstrząsając, odstawić aż się rozpuści. Otrzymany płyn zlać do naczynia z alkoholem, zakorkować i odstawić na 4 miesiące. Zlać przez gazę, zakorkować, zalakować i odstawić na 4 miesiące.
Jak widzicie, cykl produkcyjny trwa rok, ale warto czekać.
Black Eryk - 2007-10-25, 06:53
Dobra to ja podam przepis np na pigwówkę ;)
Dojrzałe owoce pigwy lub pigwowca japońskiego należy przerobić na sok (np w sokowirówce), następnie całą pianę oddzielamy od soku (możemy ją potem skonsumować) a pozostały sok zalewamy 200ml spirytusu / na 0.7l soku i szczelnie zamykamy, takie coś musi poleżakować około 2 tygodni po czym zlewamy do słoika klarowny sok a ten z dna (nieklarowny) sączymy przez sączki lub gazę i watę, po odsączeniu łączymy z tym klarownym sokiem i dosypujemy cukru, tu najlepiej jest wsypać wg gustu(ja na 0.9l dosypuje około 20-30dkg cukru), nie proponuje miodu zamiast cukru - gdyż nalewka zmętnieje. Taką miksturę przelewamy do butelek i po około 4 do 6 tygodni można już degustować, im dłużej postoi tym lepiej będzie smakować - ja czekam zawsze co najmniej od 2 do 6 miesięcy sprawdzając co miesiąc jej smak
[ Dodano: 2007-10-25, 07:57 ]
Jak chcecie jakieś konkretne przepisy to dajcie znać- to podam
W tym roku zrobiłem ponad 20 litrów nalewek, ratafii i sznapsów , za rok zrobie jeszcze więcej
Andrzej - 2007-10-25, 07:39
4 miesiące, 6 miesicy, 12 miesięcy - kurczę a ludzie narzekają, że na Logana trzeba czekać 2 miesiące...
Pablo78 - 2007-10-25, 07:40
Dobre, no to do dzieła
Black Eryk - 2007-10-25, 09:32
Dodam jeszcze jedno - żeby czasem miłośnicy nalewek nie kupowali lewego spyrolu gdyż to jest zazwyczaj przemysłowy :/ - lepiej zapłacić za oryginalny spyrol niż się zatruć.
dmas - 2007-10-25, 12:01
Pablo napisał/a: | postanowiłem podzielić sie przepisem na wiśniówkę. |
wspaniale. Jako milosnik wisniowek tez postanowilem podjac wyzwanie. Ciekawy przepis. Nie wiem tylko czy wytrzymam tyle oczekiwania. Najwyzej skladniki pojda osobno...
A jakie powinno to byc naczynie i jak przechowywac?
Black Eryk - 2007-10-25, 12:43
naczynie najlepiej szklane - moje nalewki leżakują w ciemnym miejscu, podczas wyciągania soków np z wiśni proponuje ustawić w miejscu ciepłym i słonecznym
Pablo - 2007-10-25, 12:49
dmas napisał/a: | A jakie powinno to być naczynie i jak przechowywac? |
Ja robię wiśniówkę w słoiku na ogórki kupionym w markecie i przykrytym spodeczkiem. Słoik stoi w ciemnym kącie, dziwnym trafem jest to najczęściej odwiedzany kąt w moim mieszkaniu
dmas - 2007-10-25, 13:31
Dzieki Panowie.
Choc na ten sezon i tak siegne pewnie do dziadkowej spizarni.
jan ostrzyca - 2007-10-25, 20:05
Najlepsze nalewki (pardonsik dla Panów) pochodzą z okolic Biłgoraja. Przepisu nie podam bo nie znam, tzn poznałem ale w czasie degustacji zapomniałem;)
Poza tym, w Kazimierzu Dolnym odbywa się co roku festiwal nalewek domowej roboty. Sędziują tam Bikont i Makłowicz. Nalewki miód-malina. A najlepsza ostaniego roku chyba była biłgorajska żurawinówka.
baba za kółkiem - 2007-10-27, 19:41
A może któryś z Panów doradzi mi, co zrobić z ratafią sprzed paru lat zalaną chyba marnej jakości gorzałą. Mimo upływu czasu wciąż daje niedobrą perfumą. Da się uratować? Pić się nie da, ale wylać jakoś głupio.
Black Eryk - 2007-10-29, 06:24
Podaj z czego jest zrobiona. A coś się pomyśli.
baba za kółkiem - 2007-10-29, 19:00
Nie pamiętam dokładnie, ale z grubsza przepis na ratafię brzmi "aktualne owoce+cukier+wódka, następne aktualne owoce+cukier+wódka itd.", sądzę zatem, że zaczęłam od truskawek, potem poszły czereśnie, wiśnie, czerwone porzeczki (czarne wrzuciłam do smorodiny), a na dalszy ciąg, tj. poziomki, gruszki, śliwki i maliny już mi chyba rozpędu nie starczyło. Cuchnie jak lekarstwo, więc może dzieciom będę dawać, że niby taki "płynny owoc" i "samo zdrowie"? Sugerujesz, żeby to czymś "zasmrodzić", żeby nie trąciło perfumą? To jest myśl: jakieś goździki, wanilie czy cynamony. Jest tego ze dwa litry, a wylać nie mam śmiałości.
Black Eryk - 2007-11-06, 10:14
To jest jakiś miks owocowy , proponuje to zagotować i odstawić, jeżeli nie jest za mocne to dolać wody z cukrem, potem mogłabyś dorzucić ziarenka z pestek brzoskwiń(około 4 do 6 na litr nalewki) + nawet pokusiłbym się o kardamon i 2cm laskę cynamonu na litr tej nalewki, aha jeszcze z 2 goździki na 1 litr .
|
|