|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Technika jazdy - kierunkowskazy na rondzie
DUCATI - 2009-03-20, 23:14 Temat postu: kierunkowskazy na rondzie Co wy na to ?:
http://forum.gazeta.pl/fo...4710&a=92854710
czaju - 2009-03-20, 23:19
Najważniejsza jest konsekwencja (przynajmniej na egzaminie). To jest instruktor sugerował mi aby zjeżdżając z ronda wrzucać prawy kierunkowskaz (wg. mnie to najbardziej czytelne jest), jednakże w wielu przypadkach (głównie gdy skręcamy często w lewo) można wjeżdżając na rondo wrzucić lewy kierunkowskaz. Wszelkie inne sekwencje nie są poprawne bo mogą wprowadzać w błąd (np. to co często robią osoby starsze - skręcają w lewo i jadą cały czas na lewym kierunkowskazie)
Endi85 - 2009-03-21, 08:44
w sumie jak dla mnie to trochę nie tak to pozaznaczał no ale to tylko moje zdanie
stempik - 2009-03-21, 09:43
Tylko lewy kierunkowskaz.
Jadę prosto z włączonym kierunkowskazem i skręcam na wybrany pas.
Co innego gdy ruch, czy sytacja, wymusi na mnie ustawienie się na pasie innym, ale wtedy, jeśli skrzyżowanie na to pozwala, będę go zmieniał.
Jak dla mnie, zdroworozsądkowo, bardzo jasna sutuacja. Inną sprawą jest kwestia mojego rozsądku.
czaju - 2009-03-21, 10:19
Po co lewy kierunkowskaz! Bardziej istotne jest to kiedy zjeżdżasz (czyli prawy kierunkowskaz). Czyli prawy kierunkowskaz przed zjazdem, mówi wszystko co niezbędne, a lewy? no przecież jak nie zjeżdżasz to jedziesz dalej :)
Endi85 - 2009-03-21, 10:20
na rondzie typowym tak ale na tym akuratny to raczej prawy jest nie potrzebny
stempik - 2009-03-21, 10:43
czaju napisał/a: | Po co lewy kierunkowskaz! |
Endi85 napisał/a: | na rondzie typowym tak ale na tym akuratny to raczej prawy jest nie potrzebny |
Jest kilka skrzyżowań z ruchem okrężnym na którch namalowano pasy tak jak na szkicu a że są naprawdę spore to w ich obrębie można spokojnie dokonać zmiany pasa. Masz np przed skrzyzowaniem dwa pasy z których możesz skręcać w lewo na jeden z czterech dostepnych pasów. Więc czasem ten kierunkowskaz się przydać może.
Mamert - 2009-03-21, 11:01
Kodeks gdzieś to dokładnie precyzuje i włącza się tylko kierunkowskaz w prawo przy zjeździe z ronda. Ruch okrężny na rondzie nie jest zmianą kierunku jazdy , więc się kierunkowskazów nie włącza, poza zmianami pasa ruchu na rondzie.
stempik - 2009-03-21, 11:39
Mamert napisał/a: | Ruch okrężny na rondzie nie jest zmianą kierunku jazdy |
Co wtedy gdy są pasy na których możesz wybrać czy jedziesz prosto czy skręcasz
czaju - 2009-03-21, 11:45
jeśli jedziesz prosto (tj kontynuujesz jazdę po rondzie) robisz to bez kierunkowskazu, jak skręcasz wrzucasz kierunkowskaz
Mamert - 2009-03-21, 11:47
stempik napisał/a: | Co wtedy gdy są pasy na których możesz wybrać czy jedziesz prosto czy skręcasz |
Zależy o czym mówimy, czy o typowym rondzie, czy o skrzyżowaniu w kształcie okręgu (z miejscem zatrzymania się do przepuszczenia ruchu z naprzeciwka bez znaku "ruch okrężny")?
czaju - 2009-03-21, 11:57
bez znaku "ruch okrężny" i "ustąp pierwszeństwa przejazdu". Zamieszczony rysunek jednak nie przedstawia do końca ronda, bo jest sygnalizacja świetlna. Czyli to jest rondo jak nie działa sygnalizacja świetlna i nie ma osób kierujących ruchem
DUCATI - 2009-03-21, 17:01
Jest znak "ruch okrezny" i chyba to stanowi o tym czy to rondo czy nie, a nie sygnalizacja swietlna..
stempik - 2009-03-21, 17:03
Mamert napisał/a: | Zależy o czym mówimy |
Cały czas mówimy o szkicu: http://img13.imageshack.us/img13/8831/dczyz.jpg i sytuacji na nim przedstawionej.
Jeśli skręcam w lewo to mam włączony kierunkowskaz i skręcam od razu na pas z którego będę kontynuował dalszą jazdę. Jeśli potrzebuję się dostać na pas ostatni to będę z włączonym kierunkowskazem w lewo jechał aż do niego , i wtedy skręcę.
Może się jednak zdarzyć że wszyscy jadący przede mną wybrali właśnie tę drogę a nikt nie chce wybrać wcześniejszego pasa. To wtedy jeśli za mną jest kolejka np. jadących na wprost skręcam na pas wcześniejszy i włączam kierunkowskaz w prawo.
Jeśli, jeśli, jeśli
czaju - 2009-03-21, 17:43
Cytat: | Jest znak "ruch okrezny" i chyba to stanowi o tym czy to rondo czy nie, a nie sygnalizacja swietlna.. |
To stanowi o tym, że jest to skrzyżowanie o ruchu okrężnym - pierwszeństwa dzieli tutaj sygnalizacja. Czyli nie jest to skrzyżowanie z wyspą (skręcając w lewo nie wyrzucamy od razu kierunkowskazu, jadąc na wprost nie musimy sygnalizować opuszczenia skrzyżowania).
Informacja "kierunkowskaz w lewo" jest nikomu do niczego na dobrą sprawę nie potrzebna jeśli trzymamy się zasad, że zjeżdżamy nikomu nie utrudniając... Tylko tyle, że osoba która chce dostać się na rondo może Ci nie zaufać, ale i tak i tak może nie zaufać więc jest to zbędne - co prawda jeżdżąc po takich skrzyżowaniach aż prosi się o jechanie na lewym kierunkowskazie, aż w pewnym momencie wrzucamy prawy i zjeżdżamy. To jest chyba najbardziej klarowne, bo widzimy moment "teraz będę zjeżdżał i nie zapomniałem o kierunkowskazach"
DUCATI - 2009-03-21, 21:32
Czaju, ale ty mieszasz...
Moim zdaniem:
Znak informuje nas, ze mamy rondo i jednoczesnie okresla okrezny "kierunek" jazdy. Czyli jadac prosto zmieniamy ten kierunek wiec wlaczmy prawy migacz. Jadac po okregu nie zmieniamy wiec nic nie trzeba wlaczac. Przy zmianie pasa wlaczamy.
Nie wiem na ile wierny jest rysunek, ale raczej powini usunac znak "rondo", postawic zakazy wjazdu by nie wjezdzali pod prad i mamy normalne skrzyzowanie.
Teraz mamy dziwolaga - ni to rondo ni normalne, ludzie sie gubia, wiec najlepiej chyba tak jak na poczatku byla mowa: chcemy skrecic w lewo - dajemy lewy, przy zjezdzie z ronda - prawy.
Tu jeszcze cos:
http://forum.gazeta.pl/fo...=510&w=92097816
Moim zdaniem "ekspert" bredzi
Beckie - 2009-03-23, 11:15
Słuchajcie, moim zdaniem rysunek jest prawidłowy, bo:
1. jadąc po lewym skrajnym skręcamy w lewo czyli zmieniamy kierunek (nie przecinając linii) więc migacz lewy jest wskazany
2. zmieniając pas z lewego skrajnego na prawy skrajny mimo iż nie zmieniamy kierunku to przecinamy linie wyznaczające pasy - więc jak najbardziej migacz prawy wskazany - przecież tak się sygnalizuje zmianę pasa.
Co do prawego migacza przy opuszczaniu ronda: tak ale bezpośrednio przed wjazdem kierunku prostopadłego.
DUCATI - 2009-03-23, 12:05
Cytat: | jadąc po lewym skrajnym skręcamy w lewo czyli zmieniamy kierunek |
No nie zmieniamy kierunku w rozumieniu kodeksowym, bo na rondzie kierunek jest okragly :)
Cytat: | Co do prawego migacza przy opuszczaniu ronda: tak ale bezpośrednio przed wjazdem kierunku prostopadłego. |
Tego nie bardzo rozumiem, ale ja bym powiedzial: bezposrednio za poprzedzajacym zjazdem
Beckie - 2009-03-23, 12:41
DUCATI napisał/a: | No nie zmieniamy kierunku w rozumieniu kodeksowym, bo na rondzie kierunek jest okragly :) |
Na rondzie kierunki przecinają się tak samo jak na każdym innym skrzyżowaniu, więc jeśli skręcamy w lewo to kończymy w kierunku prostopadłym do tego z którego nadjechaliśmy. Kierunek prostopadły to nie ten sam kierunek bo wtedy byłby równoległy
DUCATI napisał/a: | Tego nie bardzo rozumiem, ale ja bym powiedzial: bezposrednio za poprzedzajacym zjazdem |
Właśnie to miałem na myśli: za zjazdem-przed wjazdem.
DUCATI - 2009-03-23, 13:11
Cytat: | Na rondzie kierunki przecinają się tak samo jak na każdym innym skrzyżowaniu |
No nie bardzo... Wjezdzajac na rondo przechopdzisz z prostego na okragly, zjezdzajac - odwrotnie. Czyli skrecajac w lewo 2 razy zmieniasz kierunek.
Beckie - 2009-03-23, 13:50
DUCATI napisał/a: | Czyli skrecajac w lewo 2 razy zmieniasz kierunek. |
Jeśli zawracam - to się zgadza.
Endi85 - 2009-03-23, 14:21
A ja powiem tak że jak dla mnie to co my widzimy jest skrzyżowaniem a nie rondem!! I działają tu prawa skrzyżowania!!, rondem się stanie jak przestaną działać światła a zaczną obowiązywać znaki...
Beckie - 2009-03-23, 14:29
Ale prawdziwe rondo to takie bez znaków, gdzie pierwszeństwo mają wjeżdżający na nie
DUCATI - 2009-03-23, 14:38
Co wy z tymi swiatlami ??
Ok, Becky, to moze z innej beki.. :P
Co oznacza znak "rondo" i znak "ustap pierwszenstwa" pod nim ?
Czyli co one zmieniaja...
Gość - 2009-03-28, 11:08
Ja popieram wypowiedź, że to jest skrzyżowanie. W pierwszej kolejności są światła, a znaki są po to, żeby kierujący wiedzieli jak się zachować jak światła zgasną.
DUCATI - 2009-03-28, 16:09
A.. czyli jak swiatla zgasna to inaczej mrugamy...
Gość - 2009-03-28, 16:23
Właśnie tak...przynajmniej tak na kursie uczyli, w książkach instruktażowych tak jest i wydaje się to logiczne...
DUCATI - 2009-03-28, 21:34
Niby dlaczego logiczne ? Mi sie wydaje wrecz przeciwnie.
Beckie - 2009-03-29, 16:37
DUCATI napisał/a: | Co oznacza znak "rondo" i znak "ustap pierwszenstwa" pod nim ?
Czyli co one zmieniaja... |
Znak rondo oznacza skrzyżowanie o ruchu okrężnym. A gdyby nie było znaku ustąp pod nim, wtedy pierwszeństwo mieliby wjeżdżający na skrzyżowanie (rondo).
DUCATI - 2009-03-29, 20:30
JA SIE PYTAM JAKIE TEN ZNAK NIESIE ZA SOBA KONSEKWENCJE
Beckie - 2009-03-30, 07:48
To jest chyba znak informacyjny i zdaje się, że jeśli nie ma pod nim znaku ustąp oznacza, że skrzyżowanie jest równorzędne i chyba nic po za tym. No chyba, że na rondzie obowiązują jeszcze jakieś inne przepisy niż na "normalnym" skrzyżowaniu.
DUCATI - 2009-03-30, 10:12
Czyli co ? Znak w sumie niepotrzebny ??
No wg mnie konsekwencje sa takie jak pisalem wczesniej - okresla kierunek ruchu wiec i sposob uzywania migaczy, a znak "ustap" w takim wypadku nie oznacza, ze pierwszenstwo maja jadacy z "drogi porzecznej" tylko ci co juz sa na rondzie (wtedy "droga poprzeczna" ma ksztalt okregu). No i tu sie robi kolejny problem ze swiatlami podobnie jak w temacie znaku t6 z innego watku, ale o tym pozniej...
No wiec... skoro, jak zostalo zauwazone w tamtym watku, swiatlo zielone oznacza tylko zezwolenie na wjazd za sygnalizator, to jak juz wjade na rondo mam caly czas pierwszenstwo bez wzgledu jakie swiatlo beda mialy auta chcace pozniej wjechac, czyli np jadacy z przeciwka.
O ile sprawa ze znakiem t6 zostala podobno rozwiazana dyrektywami okreslajacymi sposob budowania skrzyzowan to ta pozostaje nadal otwarta...
Wychodzi na to, ze kodeks sobie, a zycie sobie...
Beckie - 2009-04-02, 08:06
Sygnał zielony ogólny (okrągły) oznacza, że jazda w kierunku na wprost jest bekolizyjna. Po zmianie kierunku obowiązują zasady ogólne, bo przecież jadący z naprzeciwka mogą mieć taki sam sygnał jak Ty. Zazwyczaj, bo mogą mieć też czerwone i wtedy skręcający z przeciwnego kierunku w prawo na "zielonej strzałce" muszą ustąpić Tobie pierwszeństwa jeśli skręcasz w lewo.
Endi85 - 2009-04-02, 08:43
DUCATI napisał/a: | wiatlo zielone oznacza tylko zezwolenie na wjazd za sygnalizator, to jak juz wjade na rondo mam caly czas pierwszenstwo bez wzgledu jakie swiatlo beda mialy auta chcace pozniej wjechac, czyli np jadacy z przeciwka. |
pojedź tak w Warszawie to na pierwszym takim skrzyżowaniu zmiotą Ci tego Logana i nie będziesz miał co zbierać....
DUCATI - 2009-04-02, 20:58
Cytat: | Sygnał zielony ogólny (okrągły) oznacza, że jazda w kierunku na wprost jest bekolizyjna |
Skad to wiesz ? Bo raczej nie z kodeksu..
Beckie - 2009-04-03, 08:37
Właściwie to nie wiem skąd wiem Chyba z doświadczenia i obserwacji. A po za tym jest to raczej logiczne a inne znaczenie było by bez sensu.
Znaczenie znaków i sygnałów drogowych określa ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych. (Dz. U. z dnia 12 października 2002 r.) ale tam jest tylko, że zielone na S1 zezwala na wjazd za sygnalizator.
laisar - 2009-04-03, 10:26
Nie chce mi się szukać d: ale zdaje mi się, że być może tak to było zapisane w jakiejś starszej wersji kodeksu drogowego...
DUCATI - 2009-04-03, 11:00
No ale nas chyba obowiazuje aktualny. Czy z sensem to sprawa do dyskusji, prawo jest prawem :P
DUCATI - 2009-04-15, 12:01
No to kolejne pytanko... Czy jak przed skrzyzowaniem mam zielone swiatlo, a zaraz za skrzyzowaniem (czyli chyba w obrebie tego skrzyzowania) przejscie dla pieszych to mam pierwszenstwo przed pieszymi ?
Mozna by wydzielic temat "Swiatla i pierwszenstwo na rondzie"...
jackthenight - 2009-04-15, 12:09
Nie masz pierwszeństwa przed pieszymi.
A ogólna zasada : pierwszeństwo na pasach ma zawsze pieszy.
Beckie - 2009-04-15, 13:25
jackthenight napisał/a: | A ogólna zasada : pierwszeństwo na pasach ma zawsze pieszy. |
No szczególnie jak piesi mają czerwone światło.
DUCATI napisał/a: | Czy jak przed skrzyzowaniem mam zielone swiatlo, a zaraz za skrzyzowaniem (czyli chyba w obrebie tego skrzyzowania) przejscie dla pieszych to mam pierwszenstwo przed pieszymi ? |
Jeśli jedziesz prosto to na 100% piesi mają czerwone. Więc masz pierwszeństwo. Chyba, że wjechałeś na żółtym i zdążyło im się już zrobić zielone.
Beckie - 2009-04-15, 18:28
DUCATI, masz na myśli jakieś konkretne skrzyżowanie
DUCATI - 2009-04-15, 23:08
Cytat: | No szczególnie jak piesi mają czerwone światło. |
Piesi nie maja swiatel.
Beckie - 2009-04-17, 08:26
DUCATI, napisz gdzie to jest.
DUCATI - 2009-04-22, 13:59
Myslalem o skrzyzowaniu Dabrowskiego / Koscielna, ktora sie zawija nie wiem w jaka, chyba, ze traktujemy to jako osobne skrzyzowanie, ale to raptem pare metrow... Przejscie prowadzi na Rynek Jezycki, ale to nie ma znaczenia. Mnie interesuja co powinno sie robic, nie co sie robi..
Padl 1 glos, ze pieszych sie przepuszcza, ale to koliduje z wczesniejszymi twierdzeniami, ze zielone oznacza pierwszenstwo...
Beckie - 2009-04-22, 14:07
Ja bym to potraktował jako dwa skrzyżowania:
1. Dąbrowskiego-Kościelna
2. Dąbrowskiego-Kraszewskiego
i ustąpiłbym pierwszeństwa pieszym.
No ale to tak tylko "na chłopski (mój) rozum"
jackthenight - 2009-04-22, 14:52
Jeśli są tam pasy, to pierwszeństwo ma zawsze pieszy.
Beckie - 2009-04-22, 18:49
Pasów jako takich tam zwykle nie ma (bruk kamienny). Ale oznakowane przejście jest.
EDIT:
Chociaż satelita pokazuje, że pasy są.
Endi85 - 2009-04-22, 21:46
zgodnie z obrazkiem nie masz innej opcji jak tylko puścić no chyba że małe GTA
KaS602 - 2009-04-22, 21:51
DUCATI, zanim założysz lub rozszerzysz jakikolwiek temat dotyczący techniki jazdy, może zajrzyj do kodeksu drogowego, bo wątek z przejściem dla pieszych jest oczywisty (i niepotrzebny, więc jesli nikt nie napisze tu nic godnego uwagi, ta część tego tematu podzieli los części dyskusji o eco drivingu).
DUCATI - 2009-04-23, 11:23
No ale wtedy bys sie pewnie zanudzil, a tak masz radoche z wyglaszana "madrosci" i kasowania postow, Panie Wszechwiedzacy...
KaS602 - 2009-04-23, 11:29
DUCATI, po co Ci to? Kompleksy masz, czy co?
Po co był wątek o tym przejściu dla pieszych? Co w tej sytuacji jest dla Ciebie niejasne? Sa to DWA niezależne skrzyzowania. Jedno ze swiatlami, drugie bez. Nie wygłąszam żadnych mądrości i nie czerpie przyjemności z kasowania postów.
Nie tylko mnie drażni Twoje "pismactwo".
Proszę Cię poraz kolejny: nie jątrz i nie spamuj!.
DUCATI - 2009-04-23, 13:42
Watek byl chocby po to by ustalic co znaczy zielone swiatlo, bo w kodeksie stoi, ze zezwala na wjazd, a niektorzy twierdza, ze oznacza pierwszenstwo...
KaS602 - 2009-04-23, 13:44
DUCATI napisał/a: | bo w kodeksie stoi |
I tam wlasnie masz odpowiedz! Co za roznica, co kto twierdzi!?
DUCATI - 2009-04-23, 13:55
W czym ci przeszkadzaja te dyskusje ?
1. W kodeksie jest wiele niescislosci i wrecz sprzecznosci.
2. Jak wszyscy jezdza wbrew temu co w kodeksie to mysle, ze warto o tym podyskutowac.
3. Suche przeczytanie kodeksu czesto nie daje pelnego obrazu konsekwencji zawartych tam sformulowan.
KaS602 - 2009-04-23, 14:00
żal.pl
dla mnie EOT
Endi85 - 2009-04-23, 14:01
zgodnie z kodeksem każdy znak jaki stoi ważny jest do następnego skrzyżowania dlatego są powtazane za a światła dotyczą jednego skrzyżowania więc sprawa logicznie jest jasna i nie podważalna jak dla mnie...
DUCATI - 2009-04-23, 14:09
Duzo jest takich, ktore sa wazne rowniez na kolejnych skrzyzowaniach, co do swiatel i ich waznosci na jednym, czy wiecej skrzyzowaniach chyba nie ma ani slowa, a to skrzyzowanie podalem bo Becky nalegal, prosilem o rozwazania teoretyczne...
Nie wazne...
zielony - 2009-05-16, 19:43
Ponieważ mam prawko już 28 lat i codziennie przynajmniej dwa razy przejeżdżam przez 3 "zwykłe ronda" i co najmniej 1 rondo z sygnalizacją, postanowiłem wypowiedzieć się w tym temacie.
1) Pamiętam z kursu w 1981 r. (i nic się chyba nie zmieniło), że obowiązuje generalna zasada obowiązku użycia prawego k. przy zjeździe z ronda oraz nieobowiązkowa możliwość użycia p.k. przy wjeździe na rondo. Tak postępuję też na każdym wiejskim rondzie, które objeżdżam.
2) Istnieje hierarchia ważności znaków i sygnałów w przypadku konfliktu wskazań: sygnały policjanta są ważniejsze od wskazań sygnalizatorów, ta jest ważniejsza od znaków pionowych, a te zaś od znaków poziomych. Wśród znaków pionowych znaki Ustąp pierwszeństwa i Stop pełnią rolę nadrzędną względem innych (np. ruch okrężny). Tak więc te przepisy, które wynikają ze znaku Ruch Okrężny a są w konflikcie z np z sygnałami świetlnymi - nie obowiązują.
3) Z powyższego wynika, że w przypadku ronda ze światłami lepiej jest traktować je po prostu jak skrzyżowanie z ruchem kierowanym, niż właściwe rondo. Wiem z licznych publikacji, że obecne przepisy są niejednoznaczne i nieprecyzyjne, ale mi to nie przeszkadza w zachowaniu bezpiecznych zasad na takich skrzyżowaniach.Ponieważ
4) W przypadku rond z wieloma pasami ruchu należy stosować się do wskazań znaków poziomych - jeśli chodzi o zachowanie kierunku ruchu. Oczywiste jest też dla mnie to, że każda zmiana takiego pasa musi być sygnalizowana odpowiednim kierunkowskazem.
5) Na takich dużych rondach wyznaję zasadę, że lepiej dać o jeden sygnał za dużo (byle prawdziwy), niż jeden za mało. Załóżmy, że znajdując się na wewnętrznym pasie przeznaczonym tylko do skrętu w lewo zamierzam objechać rondo i wrócić na ulicę z której przyjechałem. Mam włączony L.K. aż do momentu zjazdu z ronda, kiedy to włączam P.K.
Na przykładzie Ronda Rataje w Poznaniu (uznawanego za b. niebezpieczne) chcę pokazać, w jaki sposób używam "migaczy".
Jadąc od strony A mam 3 pasy. Z zewnętrznego można jechać prosto lub skręcać w prawo, ze środkowego tylko prosto, z wewnętrznego - prosto lub w lewo (ew. zawracać).
Jadąc z pasa zewn. prosto, tuż przed pkt. B daję kierunkowskaz w lewo, bowiem daję tym sygnał komuś, kto jedzie środkowym i chciałby właśnie (ma prawo) zmienić pas na zewnętrzny. W punkcie C daję P.K. - właściwie tak na wszelki wypadek (patrz pkt.1). Jadąc z tego pasa w prawo - P.K. - sprawa oczywista.
Jadąc ze środkowego mogę jechać tylko prosto. Linie na rondzie umożliwiają zmianę pasa tylko na prawy. Zjeżdżając z ronda, jak wyżej, używam P.K.
Jadąc z lewego pasa prosto zachowuję się identycznie jak w zdaniu wyżej. Ponieważ w pkt. C decyduję o wyborze kierunku, użycie kierunkowskazów traktuję obligatoryjnie. Jadąc z tego pasa w lewo, L.K. Mam włączony od A do D, chyba, że na odcinku między C a D zmieniam pas na zewnętrzny - wtedy P.K. włączam wcześniej przed zmianą pasów.
Używanie kierunkowskazów na rondach nigdy nie sprawiało mi kłopotów, gorzej z "nieużywaniem" ich przez innych użytkowników. Ale prawdziwe kłopoty z jazdą na rondach powstały po zmianie przepisów, w wyniku których usunięto sygnalizatory znajdujące się w obrębie i za rondem. Ale to osobny temat
P.S. Przez ostatnie dwadzieścia parę lat nie czytałem - i nie mam zamiaru czytać Ustawy o Ruchu Drogowym. Przepraszam za przydługiego posta...
DUCATI - 2009-05-18, 11:01
Cytat: | od znaków pionowych, a te zaś od znaków poziomych. |
Napewno ?
Cytat: | Ustąp pierwszeństwa i Stop pełnią rolę nadrzędną względem innych (np. ruch okrężny) |
Jaka nadrzedna.. ?? Te znaki sie poprostu uzupelniaja...
Cytat: | Tak więc te przepisy, które wynikają ze znaku Ruch Okrężny a są w konflikcie z np z sygnałami świetlnymi - nie obowiązują. |
Tyle, ze tu zadnego konfliktu nie ma.
To rondo jest akurat proste, wyglada jak rondo, jest przyzwoicie oznakowane... Gorzej jak jes lezdnia wielopasowa i w srodku tylko mala okragla wysepka, nie wiem po grzyba robia takie "ronda"...
Cytat: | Jadąc z pasa zewn. prosto, tuż przed pkt. B daję kierunkowskaz w lewo, bowiem daję tym sygnał komuś, kto jedzie środkowym i chciałby właśnie (ma prawo) zmienić pas na zewnętrzny |
Temu komus potrzebne to do szczescia ? Ma wolny pas to zmienia, nie to nie...
Cytat: | W punkcie C daję P.K. - właściwie tak na wszelki wypadek (patrz pkt.1) |
Raczej zgodnie z zasadami... (patrz pkt.1).
Mysle, ze uzywanie na rondzie migaczy zgodnie z zasadami obowiazujacymi na rondach jest jasne i logiczne, jesli sie myle - prosze o przyklad...
Jeden z przykladow niejasnosci uzywania migaczy wg schematu ze zwyklych skrzyzowan: Majac wlaczony lewy migacz nie wiadomo czy chce zmienic pas, czy tylko mam zamiar gdzies dalej zjechac z ronda (nie wiadomo gdzie).
Cytat: | Przez ostatnie dwadzieścia parę lat nie czytałem - i nie mam zamiaru czytać Ustawy o Ruchu Drogowym. |
Raczej nie ma sie czym chwalic...
Beckie - 2009-05-18, 14:33
A ja ostatnio miałem sytuację jak z obrazka
Po czerwonej jechał "kierujący pojazdem" (nazwać go kierowcą to obraza dla kierowców) ani myśląc włączyć kierunkowskaz, więc "myślę" sobie: pojedzie prosto i wjeżdżam na rondo. Trochę się zdziwił, że musiał się zatrzymać.
aaryt - 2009-05-18, 14:51
DUCATI napisał/a: | Cytat: | od znaków pionowych, a te zaś od znaków poziomych. |
Napewno ? |
Oczywiscie.
KaS602 - 2009-05-18, 15:19
Beckie napisał/a: | Trochę się zdziwił, że musiał się zatrzymać |
Domyslam sie , ze przed wjazdem na rondo stal "standardowy" zestaw znakow czyli "ruch okrezny" i "ustap pierwszenstwa". Jesli tak, to Ty na nim wymusiles pierwszenstwo, wiec wcale sie mu nie dziwie, ze sie zdziwil :) . To, ze powinien miec wlaczony lewy kierunkowskaz to inna historia.
DUCATI - 2009-05-18, 15:38
No wlasnie nie powinien, bo nie zjezdzal z ronda...
KaS602 - 2009-05-18, 15:55
DUCATI napisał/a: | No wlasnie nie powinien, bo nie zjezdzal z ronda... |
Jak to nie?
Gdyby zjezdzal z ronda powinien miec wlaczony prawy (zmiana pasa i kierunku jazdy).
Jadac dookola (prawie zawracajac) powinien miec wlaczony lewy (juz przed rondem) i przed zjazdem przelaczyc na prawy.
DUCATI - 2009-05-18, 15:57
Cytat: | Cytat:
od znaków pionowych, a te zaś od znaków poziomych.
Napewno ?
Oczywiscie. |
Mozna prosic cytat z kodeksu... ? Bo ja znalazlem tylko takie cos:
Cytat: | 2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi.
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu. |
Z tego to raczej nie wynika...
aaryt - 2009-05-18, 16:37
DUCATI napisał/a: | Cytat: | Cytat:
od znaków pionowych, a te zaś od znaków poziomych.
Napewno ?
Oczywiscie. |
Mozna prosic cytat z kodeksu... ? Bo ja znalazlem tylko takie cos:
|
To fakt, mylilem sie. Wylem jednak w przekonianiu, ze tak jest. Co wiecej, pamietam, ze gdzies to czytalem. Ale w obecnych przepisach znalezc nie moge.
Beckie - 2009-05-18, 17:31
KaS602 napisał/a: | Domyslam sie , ze przed wjazdem na rondo stal "standardowy" zestaw znakow czyli "ruch okrezny" i "ustap pierwszenstwa". Jesli tak, to Ty na nim wymusiles pierwszenstwo, wiec wcale sie mu nie dziwie, ze sie zdziwil :) . To, ze powinien miec wlaczony lewy kierunkowskaz to inna historia. |
Było dokładnie tak jak napisałeś. Z tym, że wjechałem na tyle daleko na rondo, że miał prawo zwątpić, a jednocześnie na tyle niedaleko aby nie wymuszać pierwszeństwa.
Byłem czujny choć na prawie na 100% byłem pewny, że pojedzie na wprost. Bo o ile brak sygnalizacji przy opuszczaniu ronda można jakoś przeboleć (trochę to szkodzi płynności ruchu na wjazdach), to brak migacza podczas zmiany kierunku o prawie 360 stopni to już gruba przesada.
borys68 - 2009-05-18, 17:45
Ahoj!
Co prawda mam PJ od dwóch tygodni ... ale jeżdżę tak, jak ten obsobaczony. Na rondzie używam wyłącznie prawego sygnalizatora, aby zdradzić przed innymi zamiar zjazdu z ronda. Jak jeżdżę w koło, to nie mrugam lewym, bo niby dlaczego - jestem na swoim pasie i jadę przed siebie. Mrugając lewym, bym informował innych o zmiarze zmiany pasa.
Tak przynajmniej zrozumiałem ...
Borys
gigi303 - 2009-05-18, 17:59
a ja wole mrugnąć lewym zwłaszcza jak rondo ma np dwa lub 3 pasy, aby ten co jedzie obok nie władował się we mnie bo np zachce mu się zjechać z ronda z pasa wewntrznego, do czego oczywiście ma prawo jeśli zasygnalizuje to ale dopiero jak ja przejadę z moim migaczem w lewo .
Beckie - 2009-05-18, 18:00
borys68, ja robiłem PJ w 2000 roku i od tego czasu mam w makówce zakodowane (chyba instruktor coś napomknął i mi zostało), że kierunkowskazu używamy wtedy gdy zmieniamy pas (lub przecinamy linie np. jadąc na rondzie, z liniami naookoło,na wprost) i wtedy gdy zmieniamy kierunek. Jadąc w kółko po rondzie niewątpliwie kierunek zmieniamy.
zielony - 2009-05-18, 19:00
Najpierw do kolegi DUCATI. Sorry, nie będę cytował już cytatów w cytatach, napiszę w punktach, ale będę pisał powoli, żeby kolega zrozumiał.
1) Guzik mnie obchodzi, czy przepis zniknął z kodeksu, czy nie - codziennie jadąc przebudowywaną trasa S11 KILKAKROTNIE przekraczam linie ciągłe, jadę wbrew strzałkom, bo TAK MI NAKAZUJĄ ZNAKI PIONOWE. Gdybym miał czekać, aż je przemalują, wyrzuciliby mnie z pracy za wagary.
2) Znak "ruch okrężny" daje mi dwie informacje: określa kierunek objeżdżania wysepki oraz określa pierwszeństwo na rondzie zgodnie z regułą prawej ręki. Znak Ustąp... jak i sygnalizacja niwelują tę drugą regułę.
3) J.W. Ponadto: Rondo Rataje należy do skrzyżowań najbardziej niebezpiecznych w Poznaniu. To jest zdanie powszechne, nie tylko moje. Jeżeli kolega jeżdżąc tamtędy nie ma nigdy żadnych wątpliwości (zwłaszcza w godzinach szczytu), to wolałbym się tam z nim nie spotkać, co jest niestety prawdopodobne. Większość kolizji na tym rondzie wynika wprawdzie z czego innego, ale część - z niedostatecznego informowania innych użytkowników o swoich zamiarach przez nieużywanie kierunkowskazów.
4) Jeżeli jadąc środkowym pasem wyprzedzam kogoś na prawym, chciałbym wiedzieć, czy pojedzie prosto, czy w prawo, bowiem ułatwi mi to zmianę pasa na prawy (załóżmy, że chcę jechać na BP), bez konieczności przyhamowywania i czekania na fakt dokonany. Sam robię to, czego oczekiwałbym od innych. Użycie tego kierunkowskazu nie jest tu przejawem stosowania się do przepisów, ale tzw. kultury na drodze.
5) Znajdując się na tym pasie, biorąc pod uwagę wszystkie mijane znaki poziome, mogę jechać tylko prosto. Wtedy nie wchodzę w kolizję z żadnym użytkownikiem jadącym w ramach tego samego cyklu świetlnego. O wiele potrzebniejszy byłby L.K., gdybym jednak chciał kontynuować jazdę na rondzie. Gość jadący środkowym pasem też może zjeżdżać z ronda, tym samym przecinając mój tor ruchu. Tak jak pisałem, w dużo większym stopniu takie rondo jest skrzyżowaniem, niż rondem.
Podam przykład najprostszy, jaki można sobie wyobrazić. Codziennie mijam minimum 6 razy takie wiejskie rondelki, z niewielką wysepką w środku.
Zawsze jak mam zamiar skręcić w lewo na rondzie (jadę pomarańczowym), włączam L.K. Przepisy mnie do tego nie zobowiązują. Ale... - ponieważ większość misiów nie używa P.K. zjeżdżając z ronda (niestety), sądzą oni, że tak robią wszyscy. Ponadto oś ulicy, z której wyjeżdżam, jest główną osią ruchu (przed wybudowaniem ronda była to droga z pierwszeństwem -większość jeździ na wprost. Misiu dojeżdżający do ronda z przeciwnej strony (żółty), moim L.K. jest poinformowany i ostrzeżony o moim zamiarze. Co z tego, że gdy mi przydzwoni, szkoda pójdzie z jego OC ? Wolę, by mi nie walnął. Z kolei P.K. mogę włączyć właściwie dopiero w momencie zjeżdżania z ronda. Taka informacja jest właściwie psu na budę, zwłaszcza, że większość kierowców mija to rondo z minimum 50 km/h (poza terenem zab.). Jeśli włączę P.K. zbyt wcześnie, misiu po prawej (czarny) pomyśli, że skręcam i mi przywali. Przepisy przepisami, a życie życiem...
6) Ja się nie chwalę... Ja wiem tylko, że są inne, lepsze sposoby pozyskiwania wiadomości, niż czytanie ustaw. Rozumiem, że kolega jeździ z otwartym K.D.? To niebezpieczne. Nie muszę znać ustawy, która zakazuje mi plucia na przystanku. Ja po prostu tego nie robię. Poza literą prawa istnieje coś takiego, jak duch prawa. Staram się do niego stosować. Poza tym mam ograniczone zaufanie na drodze nie tylko w stosunku do innych, ale i do własnych umiejętności i wiedzy. Jak na razie z niezłym skutkiem - 28 lat jazdy i 0 pkt. karnych.
P.S. Oczywiście na rondelku standardowo są "kibelki" (trójkąt i kółko) - brak ich na rysunku wyżej.
wox - 2009-05-18, 21:12
borys68 napisał/a: | Ahoj!
Co prawda mam PJ od dwóch tygodni ... ale jeżdżę tak, jak ten obsobaczony. Na rondzie używam wyłącznie prawego sygnalizatora, aby zdradzić przed innymi zamiar zjazdu z ronda. Jak jeżdżę w koło, to nie mrugam lewym, bo niby dlaczego - jestem na swoim pasie i jadę przed siebie. Mrugając lewym, bym informował innych o zmiarze zmiany pasa.
Tak przynajmniej zrozumiałem ...
Borys |
5 stron postów w tym temacie, a odpowiedź taka prosta Kiedyś grzebałem w przepisach, bo miałem wątpliwości (ale tylko odnośnie "czy włączać lewy kierunkowskaz przy wjeździe na rondo" - nie ma takiej potrzeby) i faktycznie w takiej sytuacji (jak opisana) wystarcza tylko prawy kierunkowskaz przy zjeździe z ronda.
gigi303 - 2009-05-19, 07:51
zielony napisał/a: | Najpierw do kolegi DUCATI. Sorry, nie będę cytował już cytatów w cytatach, napiszę w punktach, ale będę pisał powoli, żeby kolega zrozumiał.
1) Guzik mnie obchodzi, czy przepis zniknął z kodeksu, czy nie - codziennie jadąc przebudowywaną trasa S11 KILKAKROTNIE przekraczam linie ciągłe, jadę wbrew strzałkom, bo TAK MI NAKAZUJĄ ZNAKI PIONOWE. Gdybym miał czekać, aż je przemalują, wyrzuciliby mnie z pracy za wagary.
2) Znak "ruch okrężny" daje mi dwie informacje: określa kierunek objeżdżania wysepki oraz określa pierwszeństwo na rondzie zgodnie z regułą prawej ręki. Znak Ustąp... jak i sygnalizacja niwelują tę drugą regułę.
3) J.W. Ponadto: Rondo Rataje należy do skrzyżowań najbardziej niebezpiecznych w Poznaniu. To jest zdanie powszechne, nie tylko moje. Jeżeli kolega jeżdżąc tamtędy nie ma nigdy żadnych wątpliwości (zwłaszcza w godzinach szczytu), to wolałbym się tam z nim nie spotkać, co jest niestety prawdopodobne. Większość kolizji na tym rondzie wynika wprawdzie z czego innego, ale część - z niedostatecznego informowania innych użytkowników o swoich zamiarach przez nieużywanie kierunkowskazów.
4) Jeżeli jadąc środkowym pasem wyprzedzam kogoś na prawym, chciałbym wiedzieć, czy pojedzie prosto, czy w prawo, bowiem ułatwi mi to zmianę pasa na prawy (załóżmy, że chcę jechać na BP), bez konieczności przyhamowywania i czekania na fakt dokonany. Sam robię to, czego oczekiwałbym od innych. Użycie tego kierunkowskazu nie jest tu przejawem stosowania się do przepisów, ale tzw. kultury na drodze.
5) Znajdując się na tym pasie, biorąc pod uwagę wszystkie mijane znaki poziome, mogę jechać tylko prosto. Wtedy nie wchodzę w kolizję z żadnym użytkownikiem jadącym w ramach tego samego cyklu świetlnego. O wiele potrzebniejszy byłby L.K., gdybym jednak chciał kontynuować jazdę na rondzie. Gość jadący środkowym pasem też może zjeżdżać z ronda, tym samym przecinając mój tor ruchu. Tak jak pisałem, w dużo większym stopniu takie rondo jest skrzyżowaniem, niż rondem.
Podam przykład najprostszy, jaki można sobie wyobrazić. Codziennie mijam minimum 6 razy takie wiejskie rondelki, z niewielką wysepką w środku.
[url=http://img245.images...lek.jpg]Obrazek[/URL]
Zawsze jak mam zamiar skręcić w lewo na rondzie (jadę pomarańczowym), włączam L.K. Przepisy mnie do tego nie zobowiązują. Ale... - ponieważ większość misiów nie używa P.K. zjeżdżając z ronda (niestety), sądzą oni, że tak robią wszyscy. Ponadto oś ulicy, z której wyjeżdżam, jest główną osią ruchu (przed wybudowaniem ronda była to droga z pierwszeństwem -większość jeździ na wprost. Misiu dojeżdżający do ronda z przeciwnej strony (żółty), moim L.K. jest poinformowany i ostrzeżony o moim zamiarze. Co z tego, że gdy mi przydzwoni, szkoda pójdzie z jego OC ? Wolę, by mi nie walnął. Z kolei P.K. mogę włączyć właściwie dopiero w momencie zjeżdżania z ronda. Taka informacja jest właściwie psu na budę, zwłaszcza, że większość kierowców mija to rondo z minimum 50 km/h (poza terenem zab.). Jeśli włączę P.K. zbyt wcześnie, misiu po prawej (czarny) pomyśli, że skręcam i mi przywali. Przepisy przepisami, a życie życiem...
6) Ja się nie chwalę... Ja wiem tylko, że są inne, lepsze sposoby pozyskiwania wiadomości, niż czytanie ustaw. Rozumiem, że kolega jeździ z otwartym K.D.? To niebezpieczne. Nie muszę znać ustawy, która zakazuje mi plucia na przystanku. Ja po prostu tego nie robię. Poza literą prawa istnieje coś takiego, jak duch prawa. Staram się do niego stosować. Poza tym mam ograniczone zaufanie na drodze nie tylko w stosunku do innych, ale i do własnych umiejętności i wiedzy. Jak na razie z niezłym skutkiem - 28 lat jazdy i 0 pkt. karnych.
P.S. Oczywiście na rondelku standardowo są "kibelki" (trójkąt i kółko) - brak ich na rysunku wyżej. |
Amen i tą wyczerpującą wypowiedzią proponuję zamknąć temat
Beckie - 2009-05-19, 08:53
wox napisał/a: | "czy włączać lewy kierunkowskaz przy wjeździe na rondo" - nie ma takiej potrzeby) |
Przy wjeździe - zgoda. No bo jeśli masz zamiar przejechać przez rondo na wprost albo skręcić w prawo to by było bez sensu. Ale jeśli skręcasz w lewo albo prawie zawracasz no to by chyba wypadało taki manewr zasygnalizować.
ian - 2009-05-19, 09:50
Parę razy miałem bardzo niebezpieczną sytuację na rondzie (np. Chorzów, Tychy, Żywiec). Wjeżdżam na rondo (najczęściej III bieg, 50 km/g). Z lewej strony zbliża się do ronda samochód. Stale przyśpiesza, trąbi. Ja już jestem na rondzie. Czy gdyby doszło w tym momencie do kolizji (uderzenie w tylny, lewy błotnik z rozbiciem tylnego lewego reflektoru), to kto jest odpowiedzialny za jej spowodowanie? Generalnie musiałbym mieć świadków, że kierowca nadjeżdżającego samochodu zachowywał się w tak idiotyczny sposób? Czy może policja na podstawie zebranych dowodów mogłaby jednoznacznie wskazać sprawcę kolizji? Czy byłbym traktowany jako kierowca, który wymusił pierwszeństwo przejazdu?
DUCATI - 2009-05-19, 11:00
Swiadkowie by sie przydali.. z "obrazen" to raczej twoj awina..
DUCATI - 2009-05-19, 12:08
Cytat: | jak i sygnalizacja niwelują tę drugą regułę. |
Niby dlaczego, skoro nie ma konfliktu ?
Cytat: | 4) Jeżeli jadąc środkowym pasem wyprzedzam kogoś na prawym |
To wjezdzasz przed niego i nie ma problemu..
Cytat: | 5) Znajdując się na tym pasie, biorąc pod uwagę wszystkie mijane znaki poziome, mogę jechać tylko prosto. |
Wjezdzajacy na rondo nie musi o tym wiedziec.
Cytat: | Gość jadący środkowym pasem też może zjeżdżać z ronda, tym samym przecinając mój tor ruchu. |
raczej takiej sytuacji nie powinno byc.
Po cos te przepisy jednak sa, nie trzeba jezdzic z kodeksem by je znac, po prostu warto sie z nimi zapoznac w przeciwnym razie mamy taki bajzel...
Skoro tak kombinujesz to nie dziwota, ze miewasz problemy na "ratajskim"...
Becky, chyba znow nie przeczytales calego tematu... Na rondzie nie zmieniasz kierunku jazdy w sensie kodeksowym, bo tam kierunek jest okrezny.
Beckie - 2009-05-19, 13:46
DUCATI napisał/a: | Becky, chyba znow nie przeczytales calego tematu... Na rondzie nie zmieniasz kierunku jazdy w sensie kodeksowym, bo tam kierunek jest okrezny. |
Masz pod ręką jakąś definicję "kierunku okrężnego"
DUCATI - 2009-05-19, 16:00
No.. to ruch po okregu :P
Jak ci jezdnia sie zakrzywi to tez wahlujesz migaczmi ?
zielony - 2009-05-19, 18:56
ad.1 Jeden znak mówi: wjeżdżaj na rondo - masz pierwszeństwo. Drugi znak mówi: ustąp pierwszeństwa. To klasyczny konflikt. Ronda z dwoma kiblami to taka polska specjalność, kierowcy z zachodu mają z tym często poważny kłopot.
ad.2 Gratuluję. Ja wolę się upewnić, jaki ma tor ruchu.
ad.3 Zjeżdżając z ronda nie mam konfliktu z wjeżdżającymi (to rondo jest duże), ponadto ruch jest sterowany cyklami świetlnymi.
ad.4 Takie sytuacje właśnie bywają, bo kierowcy nagminnie zmieniają na rondzie decyzję o kierunku ruchu (ustawiają się przed rondem na niewłaściwym pasie).
Ja nie kombinuję i naprawdę nie mam problemu z rondem, co najwyżej z niektórymi nieprzewidywalnymi zachowaniami kierowców. Elastyczne (i z refleksem) używanie kierunkowskazów uchroniło mnie nie raz (tak mi się wydaje) od kolizji. Jedyny problem na tym rondzie miałem, gdy ksiądz wjechał mi w tyłek gdy stałem przed pasami Spieszył się na pogrzeb, spytałem, czy może na swój.
Bajzel wynika z samego kodeksu i wprowadzania durnych udoskonaleń.
Co do racjonalności używania kierunkowskazów tam, gdzie kodeks tego nie przewiduje, to jest na to masa przykładów (dziękuję, wyprzedzaj, nie wyprzedzaj, droga główna skęcająca itp.) Ja na ten przykład, przed zakrętem pod kątem 90st , zwłaszcza w warunkach złej widoczności, mając za sobą kierowcę (nie wiem, czy zna tę drogę) włączam odpowiedni kierunkowskaz. To na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże.
Beckie - 2009-05-19, 18:59
DUCATI, nie ma czegoś takiego jak kierunek okrężny!!!!!!!!
Kiedy na skrzyżowaniu skręcasz w prawo lub w lewo to też nie używasz migacza bo przecież to jest kierunek łamany?
KIERUNEK
DUCATI - 2009-05-20, 11:35
1. Ten znak mowi tylko i wylacznie "mozesz jechac". Nie, ze musisz ani, ze masz pierwszenstwo. No ale ty nie czytales kodeksu, wiec skad mozesz wiedziec... Calosci tematu pewnie tez nie...
2. Faktycznie wazna informacja jakim torem pojedzie auto, ktore wyprzedziles.. ;)
3. Nie wiem czego sie to tyczy, ale cykle swietlne nie zawsze powoduja brak konfliktow.
4. Ale to nie z winy przepisow ani prawidlowego uzywania migaczy.
Co do durnych "udoskonalen" sie zgodze, tylko nie wiem skad to wiesz, skoro nie czytales.. :)
Pomysl poprostu, czy czasem tych migaczy nie naduzywasz wprowadzajac w blad. O tym czy wyprzedzam decyduje ja i nie potrzebuje niczyjej zgody, nakazu czy zakazu. Ostrzegac mozna np wciskajac lekko hamulec, no i nie ma chyba koniecznosci traktowania kazdego jak ulomka... Mnie tacy "mrugacze" tylko denerwuja...
Niedawno jeden "kulturalny" przed samym skrzyzowaniem dziekowal za wpuszczenie za pomoca awaryjnych i juz praktycznie na skrzyzowaniu nagle wlacza migacz i skreca akurat w ta sama uliczke co ja... Jakby nie mogl lapy podniesc...
Beckie, nie mowie o definicji naukowej tylko "kodeksowej". Probuje wytlumaczyc, co autor mial prawdopodobnie na mysli. Potocznie mowic "kierunek" zwykle mamy na mysli cos innego niz to co wynika z definicji naukowej.
Na skrzyzowaniu skrecasz w inna droge, to jest wlasnie zmiana kierunku. Wjezdzajac na rondo wjezdzasz na "droge" o ruchu (kierunku) okreznym. Teoretycznie prawy migacz, ale i tak innego wyjscia nie ma...
zielony - 2009-05-20, 19:56
To (chyba) będzie mój ostatni post w tym temacie...
DUCATI napisał/a: | No ale ty nie czytales kodeksu, wiec skad mozesz wiedziec... Calosci tematu pewnie tez nie... |
Są ciekawsze książki, które czytam "od deski do deski", nawet kilka razy (to przez starczą sklerozę). Już pisałem, że są różne sposoby pozyskiwania informacji, na przykład takie podręczniki, artykuły itp., gdzie przepisy są przedstawiane "ludzkim językiem" i z komentarzami osób bardziej kompetentnych ode mnie i od Ciebie. Moim obowiązkiem jest znać przepisy ruchu drogowego i, co ważniejsze, umieć je stosować. To nie to samo co przeczytać KD. Czytanie kodeksu, na przykład, nie rozwiązuje u Ciebie wątpliwości, gdzie jest jezdnia, a gdzie chodnik (definicja jezdni jest bardzo podobna do chodnika - odnosi się tylko do przeznaczenia). Uważaj, bo definicji krawężnika w ogóle tam nie ma (ale krawężniki na drogach są).
Co do logiki rozumowania. Wyrażenia "które wyprzedzam", a "które wyprzedziłeś" różnią się. Moje auto ma takie kierunkowskazy z boku (może twoje nie ma), jak myślisz - po co?
Ale mam dla Ciebie znacznie gorszą (może lepszą ) wiadomość. Przeskanowałem cały KD pod kątem występowania wyrazu "kierunkowskaz". I wiesz co? Występuje jeden raz, w narzędniku i dotyczy w tym zdaniu wyłącznie kierowców autobusów i trolejbusów. Tak więc spokojnie możesz zaoszczędzić na żarówkach, a swoje zamiary (zjazd z ronda) sygnalizować np. chusteczką lub nogą. Kodeks drogowy tego nie zabrania
Beckie - 2009-05-20, 20:23
I stało się
Jechałem po rondzie w lewo i nie użyłem lewego kierukowskazu Chyba dlatego, że zjazdy były na odcinkach prostych tego ronda.
zielony - 2009-05-20, 21:50
No i nie dotrzymałem słowa. Przeskanowałem jeszcze parę razy KD i wiecie co?
Tam nie występuje słowo "ruch okrężny" ani "rondo" i jeszcze parę oczywistych terminów (np. strzałka). Co więcej - nie ma nic o sposobie sygnalizacji na rondzie (skoro nie występuje rondo ani skrzyżowanie z ruchem okrężnym). Ruch okrężny występuje tylko w definicji znaku i opisie. Do sygnalizacji na rondzie pasuje najbardziej taki przepis:
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Wnioski wyciągnijcie sami...
DUCATI - 2009-05-20, 23:14
A definicje znakow to gdzie sa jesli nie w KD ?
Skro dla ciebie wykladnia prawa nie sa przepisy, tylko opinie osob "kompetentnych" to coz...
No i tak mi sie wydaje, ze by oceniac kompetencje to samemu powinno sie byc kompetentnym...
Beckie - 2009-05-21, 07:18
DUCATI napisał/a: | A definicje znakow to gdzie sa jesli nie w KD ? |
Raczej w stosownym rozporządzeniu.
zielony - 2009-05-21, 09:32
DUCATI napisał/a: |
Mysle, ze uzywanie na rondzie migaczy zgodnie z zasadami obowiazujacymi na rondach jest jasne i logiczne, jesli sie myle - prosze o przyklad... |
No to pokaż mi Waść te zasady używania migaczy obowiązujące na rondach..., gdze o tym przeczytałeś w KD.
DUCATI napisał/a: |
Skro dla ciebie wykladnia prawa nie sa przepisy, tylko opinie osob "kompetentnych" to
coz... |
Przepisy prawa to nie to samo co wykładnia przepisów (radzę zaglądnąć do encyklopedii powszechnej). Inaczej np. Trybunał Konstytucyjny (czyli osoby kompetentne do przedstawiania wykladni prawa) nie miałby co robić.
DUCATI napisał/a: |
No i tak mi sie wydaje, ze by oceniac kompetencje to samemu powinno sie byc kompetentnym... |
Ja nie oceniam niczyich kompetencji, to Waść chcesz ze mnie zrobić nieuka. Ale ja Ci dziękuję za inspirację. Po przeanalizowaniu aktualnych zapisów w kodeksie przestanę obligatoryjnie używać PK przy zjeżdżaniu z ronda - tzn. tam, gdzie robiłem to "na wszelki wypadek" lub raczej z przyzwyczajenia, a gdzie nic to nikomu nie sygnalizuje.
borys68 - 2009-05-21, 10:17
zielony napisał/a: | . Po przeanalizowaniu aktualnych zapisów w kodeksie przestanę obligatoryjnie używać PK przy zjeżdżaniu z ronda - |
Zielony!
Skodo Felicio Kombi!
Nie iddzie tą drogą!
Borys
DUCATI - 2009-05-21, 10:43
PRzeczytaj caly temat...
Dyskusja wlasnie po to jest by taka "wykladnie" stworzyc.
Zyczyl bym sobie by przepisy byly tak skonstruowane by przepis i wykladnia byly tym samym i TK byl bezrobotny... Mozna to zrobic, tylko trzeba chciec i umiec... Wiekszosc przepisow KD jest jasna i nie wymaga zadnych "wykladni".
No jesli mniemanie, ze zrobisz mi na zlosc utrudniajac innym sprawia ci satysfakcje...
zielony - 2009-05-21, 20:26
borys68 napisał/a: | zielony napisał/a: | . Po przeanalizowaniu aktualnych zapisów w kodeksie przestanę obligatoryjnie używać PK przy zjeżdżaniu z ronda - |
Zielony!
Skodo Felicio Kombi!
Nie iddzie tą drogą!
Borys |
Spoko Borys Ja tylko żartowałem. Poza tym, jak tak ładnie prosisz...
A teraz poważnie: przedstawię swoją osobistą wykładnię przepisów związanych z interesującym nas tematem - po sięgnięciu do źródeł (KD), zainspirowany przez kolegę Dukati'ego. Obaj z kolegą myliliśmy się sądząc, że w KD istnieją jakieś zasady opisujące zachowanie się na tzw. "rondzie" (z tym, że ja od razu przyznałem się, że KD dawno już nie czytałem).
1) Rondo jest normalnym skrzyżowaniem z tzw. wyspą pośrodku. Znak "ruch okrężny" informuje jedynie o istnieniu tej wyspy i kierunku jej ominięcia (w Polsce odwrotnie do ruchu wskazówek zegara). Wielkość wyspy, jej kształt, co za tym idzie wynikający z tego tor jazdy pojazdu nie mają znaczenia.
2) Używanie kierunkowskazów podlega ogólnym zasadom mającym zastosowanie w przypadku innych skrzyżowań:
a) należy sygnalizować zamiar zmiany pasu ruchu
b) należy sygnalizować zamiar zmiany kierunku ruchu
c) po wykonaniu manewru kierunkowskaz należy natychmiast wyłączyć
ad. 2a) W/g mojej wykładni pasy ruchu nie muszą być oznakowane liniami, istnieją bowiem jeszcze ronda z szerokimi jezdniami, na których tych oznaczeń nie ma. Na takim rondzie jadąc torem ruchu od np. lewego krawężnika do prawego powinienem użyć kierunkowskazu.
ad. 2b) Wątpliwość może budzić termin "zmiana kierunku ruchu". Moim zdaniem przepis ten należy stosować elastycznie, w zależności np. kształtu ronda, namalowanych na jezdni pasów itp. Termin "zmiana kierunku ruchu" uzupełniłbym o wyrażenie "wybór kierunku ruchu". Jeżeli jadąc po określonym pasie mam możliwość wyboru kierunku ruchu (przykład z Rataj - jazda po prawym pasie prosto) to powinienem to zasygnalizować.
Jeżeli zjazd z ronda wiąże się ze zmianą kierunku ruchu (nie musi tak być), to należy użyć sygnalizacji (P.K.).
3) Kierunkowskazów powinno się używać tak, aby dało to współużytkownikom dróg możliwie jednoznaczne informacje o zamierzanym torze ruchu.
Muszę powiedzieć, że w zasadzie do powyższej "wykładni" stosowałem się do tej pory intuicyjnie, nie wiedząc nawet, że jestem w "prawie". Widzę teraz jeszcze bardziej zasadność użycia L.K. na "małym rondelku", bowiem w istocie zmieniam kierunek ruchu na skrzyżowaniu - skręcając w lewo. Szczere dzięki, kolego Dukati!
Czy sądzę, że twórcy KD w związku z tym tematem o czymś zapomnieli? Nie wiem. Być może brakuje tam paru zdań, tym bardziej, że w innych sprawach wchodzi o wiele głębiej w szczegóły.
DUCATI - 2009-05-22, 11:12
Jak bys jeszcze wytlumaczyl jak to wywnioskowales to juz by bylo calkiem fajnie..., bo jak zdazyles zauwazyc wprost z kodeksu to nie wynika (ja, wbrew temu co napisales, zauwazylem to juz wczesniej).
ad 1. Ponawiam pytanie: po co wiec znak "rondo" ? Wyspe chyba widac i bez niego, kierunek jazdy mozna regulowac "prawymi strzalkami" lub zakazem wjazdu. Skoro znak istnieje wnioskuje, ze oznacza jednak cos wiecej...
ad ad 2b. Troche tu namieszales... Traktowanie "elastyczne" oznacza "kazdy po swojemu" i bajzel. Powinno byc jednoznacznie okreslone co oznacza "zmiana kierunku". Rownie dobrze mozna powiedziec, ze jadac prawym pasem (co nie znaczy przeznaczonym tylko do skretu w prawo) w prawo powinienes to zasygnalizowac. Poza tym na zwyklych skrzyzowaniach sa wyraznie zaznaczone, zakrecajace pasy do skretu w prawo i mimo to migacza sie uzywa.
ad 3. Wskazywalem wczesniej przyklad niejednoznacznosci twej wykladni.
Moja wykladnia wydaje sie bardziej jednoznaczna i logiczna, nie przypominam sobie bys wskazal jakies jej wady. O torze (kierunku) jazdy informuje znak "rondo". Proste...
zielony - 2009-05-22, 12:59
Dukati, jesteś genialny. Cały czas wmawiałeś nam, że stosujesz się bezwzględnie do oczywistego przepisu, który, jak się okazuje, nie istnieje. Lubisz zadawać pytania, ale może byś choć raz na jakieś odpowiedział: skąd to wziąłeś?
ad1. Masz rację, w warunkach polskich mogłoby go nie być. Znak ten stosowany jest w "normalnych" krajach bez znaku ustąp... Jeden znak i wszyscy wiedzą o co chodzi.
ad2. Elastycznie w zależności od warunków, a nie od samopoczucia kierowcy. Migaczem sygnalizujesz zamiar dokonania manewru a nie fakt obecności na tym czy innym pasie, wyłączasz go dopiero po skończeniu manewru (KD). Wszędzie tam, gdzie sygnalizacja migaczem rozwiewa potencjalne wątpliwości, którędy pojadę - użyję go.
ad3. Nie mogłeś wcześniej odnieść się do czegoś, co jeszcze nie istniało. Ta moja, osobista wykładnia powstała dopiero wczoraj o 21:26. Wcześniej jej nie potrzebowałem. Napisałem ją specjalnie dla Ciebie. Ja dziś jeżdżę identycznie jak przedtem.
DUCATI - 2009-05-22, 13:54
Powtarzam po raz n-ty, przeczytaj caly watek. Chyba, ze nie umiesz czytac ze zrozumieniem... Nigdzie nie napisalem, ze kodeks mowi wprost jak uzywac migaczy na rondzie.
1. Jakie to sa te "normalne" kraje ? Chyba sie szykuje twoja kolejna ciekawostka...
2. W tym temacie zaistnialy juz conajmniej 3 wersje stosowania migaczy, widocznie kazdy widzi inne "warunki"...
3. Skoro jezdzisz identycznie, a wczesniej pisales jak jezdzisz, to przedstawiales wlasnie swoja wykladnie. Pomijajac sprzecznosci, jak np "Wielkość wyspy, jej kształt, co za tym idzie wynikający z tego tor jazdy pojazdu nie mają znaczenia. ", a za chwile "w zależności np. kształtu ronda", albo raz piszesz, ze nie bedziesz jezdzic zgodnie z prawem, pozniej, ze "jestes w prawie"...
zielony - 2009-05-22, 17:31
Zwrot "chyba, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem" oraz parę innych sformułowań w twoich wcześniejszych postach, adresowanych wprost do mnie - też do najgrzeczniejszych nie należą. Ale rozumiem, że lubisz jeździć "po bandach".
Cytat: | Mysle, ze uzywanie na rondzie migaczy zgodnie z zasadami obowiazujacymi na rondach jest jasne i logiczne |
To twój cytat. Pytam, skąd te zasady?
Cytat: | No nie zmieniamy kierunku w rozumieniu kodeksowym, bo na rondzie kierunek jest okragly |
To też twój cytat. Gdzie znalazłeś to kodeksowe rozumienie? Jeśli zarzucasz komuś, że nie czytał kodeksu, to oczywiste jest, że Ty czytałeś. Tyle riposty. A teraz ad rem.
1) Normalne kraje to takie, w których nie wprowadza się durnych usprawnień. Znak ruch okrężny nie jest w polskich warunkach potrzebny. Nie wiem, czy Niemcy, Francja, Szwajcaria i Szwecja to obecnie kraje "normalne", bo nie byłem tam samochodem od 10 lat, a słyszałem, że wszędzie lubią mieszać w przepisach. Trzeba by się spytać kogoś, kto tam jeździ aktualnie. Ale pamiętam, że tam ronda nie miały żadnych trójkątów.
2) Masz rację. Dzisiaj przejeżdżając przez kilka rond zwróciłem specjalnie uwagę, jak robią to inni, a także jak mnie ręka świerzbi do użycia kierunkowskazu. I wiesz, tym bardziej mnie świerzbi, im ciaśniej jest wokół mnie. Jadąc rondem z pd na pn użyłem, a jadąc ze wsch na zach - nie użyłem L.K. Bo były inne warunki. Uważam że przepisów nie złamałem.
3) Znajomość prawa, w tym przypadku drogowego, ma służyć bezpiecznej jeździe. O ile parę dni temu jeżdżąc intuicyjnie mogłem mieć wątpliwość, czy nie "nadinterpretowuję" prawa, to dziś uważam, że interpretuję je właściwie. Prawo w takim ujęciu jak jest daje właśnie pole do interpretacji - w zależności od warunków.
Nie wiem o jakie sprzeczności Ci chodzi. Zapraszam do innych miast (np. Szczecina) aby zobaczyć jak wielka może być gama kształtów rond i wysp. Od trójkątnych do trapezowych.
Beckie - 2009-05-22, 20:03
A dzisiaj znowu jechałem tym rondem (Cyryla) i nie dosyć, że znowu nie użyłem LK, to zauważyłem, że PK zastosowałem wjeżdżając na nie. Zjeżdżając ofkors też.
zielony - 2009-05-22, 20:12
Beckie, zrobiłbym TAK SAMO bo taki jest kształt tego ronda (pewnie tak robiłem, ale nie pamiętam). Ewidentnie zmieniasz kierunek ruchu przy wjeździe, potem jedziesz jakby ulicą w kształcie zaokrąglonego prostokąta, po czym zmieniasz kierunek skręcając w którąś z ulic.
Beckie - 2009-05-22, 20:25
No właśnie a na rondach z małą wysepką jak jadę na wprost stosuję tylko PK na zjeździe
DUCATI - 2009-05-23, 12:14
zielony, moje epitety sa zapewne reakcja na twoje wczesniejsze, jesli jest inaczej to przepraszam (zakladam optymistycznie, ze twe przeprosiny rowniez byly szczere), poza tym, jesli pytasz w kolko o cos co zostalo wyjasnione wczesniej to moze nasuwac podejrzenie, ze nie czytasz ze zrozumieniem, choc byc moze nalezalo sie powstrzymac od tej uwagi..
Specjalnie dla ciebie raz jeszcze...:
1. Przepisy sa nieprecyzyjne wiec trzeba poglowkowac o co moze chodzic ustawodawcom.
2. Czym jest kodeksowy ("kierunkowskazowy") "kierunek"... Scisle znaczenie odpada bo musielibysmy caly czas wahlowac migaczami. Z innych zapisow kodeksu mozna wywnioskowac (chyba nie musze cytowac), ze kierunek zmieniamy gdy skrecamy w inna droge lub zawracamy i to sygnalizujemy migaczem.
3. Co oznacza znak "rondo"... Zakladam, ze przepisow, a wiec i znakow nie wymysla sie bez sensu gdy tak naprawde nie sa potrzebne. Nie ma watpliwosci, ze informuje nas o zblizaniu sie do ronda. Skoro znak ten istnieje to zapewne informacja ta niesie z soba okreslone konsekwencje, w przeciwnym razie istnienie znaku jest nieuzasadnione. Informuje rowniez (z definicji znaku), ze mamy do czynienia z ruchem okreznym (po torze zblizonym do okregu). Czesto mamy watpliwosc (rozne ksztalty ronda, niektorych jeszcze rozkojarza sygnalizacja), czy dane skrzyzowanie jest zwyklym skrzyzowaniem czy rondem. By nie bylo watpliwosci stawia sie znak "rondo" i wiadomo, ze to rondo, a na rondzie zachowujemy sie tak jak na rondzie.
3. Czym jest "rondo"... NIE JEST to zwykle skrzyzowanie, daltego wlasnie zostalo oznakowane specjalnym znakiem. Zwykle skrzyzowanie to bezposrednie przeciecie drog. Skrecajac wjezdzamy z jednaj drogi bezposrednio na inna. Rondo jest osobnym, dodatkowym "bytem", jakby ogniwem laczacym drogi dochodzace do niego. Skrecajac w inna droge nie robimy tergo bezposrednio, najpierw wjezdzamy na rondo, czyli jakby osobna droge (zmiana "kierunku" ruchu, teoretycznie PK), jedziemy torem okreznym (z definicji znaku) caly czas ta sama droga (rondem) wiec nie musimy mrugac, nastepnie zjezdzamy w droge docelowa (zmiana "kierunku", PK). O tym czy wjezdzamy na rondo (czyli zmieniamy "kierunek") informuje nas znak, w przeciwnym razie znak bylby niepotrzebny i bez sensu. Analogiczna sytuacja do jazdy po rondzie jest gdy jedziemy zwykla droga, ktora lukiem zakreca w lewo, nie uzywamy wtedy migacza, gdy od takiej drogi odchodzi w prawo inna, albo nawet na wprost (wtedy o kierunku jazdy informuje nas znak mowiacy, ze droga glowna, czyli ta ktora jedziemy, zakreca w lewo), to wjezdzajac w ta droge dajem PK.
Generalnie LK na rondzie nie jest wielkim grzechem, pod warunkiem, ze sie go wylaczy odpowiednio wczesnie, moze tez wprowadzac w blad sugerujac chec zmiany pasa.
Suma sumarum... Znak "rondo" informuje nas, ze wjezdzamy na droge o ruchu okreznym i nie ma zastanawinia sie i kombinowania... proste... (teoretycznie).
Po namysle stwierdzam, ze wjazdu na rondo byc moze nie trzeba traktowac jako zmiany kierunku jazdy. Znak "rondo" poprostu nas informuje, ze od tego momentu zaczyna sie ruch okrezny, to tak jak jedziemy prosta droga, ktora przechodzi w luk. Rondo traktujemy wtedy jako przedluzenia naszej drogi, zjazd z ronda to skret w inna droge (zmiana kierunku ruchu, PK.
Beckie - 2009-05-23, 19:20
DUCATI napisał/a: | 2. Czym jest kodeksowy ("kierunkowskazowy") "kierunek"... Scisle znaczenie odpada bo musielibysmy caly czas wahlowac migaczami. Z innych zapisow kodeksu mozna wywnioskowac (chyba nie musze cytowac), ze kierunek zmieniamy gdy skrecamy w inna droge lub zawracamy i to sygnalizujemy migaczem. |
No to wkońcu stosujesz LK skręcając na rondzie w lewo czy nie
zielony - 2009-05-23, 20:48
DUCATI napisał/a: | moje epitety sa zapewne reakcja na twoje wczesniejsze, |
No comments, zostawmy to, bo do niczego to nie prowadzi. Każdy czytający wyrobi sobie sam zdanie.
O co chodzi ustawodawcom, Bóg jeden raczy wiedzieć. Zakładam, że o to by jeździć bezpiecznie.
Już parę postów wyżej napisałem, co ja rozumiem przez to pojęcie. Zakładam, że jeśli pas ruchu "rozdwaja się" na dwa, to obojętnie jakiego wyboru dokonam (prawo skos/lewo skos), zmieniam kierunek ruchu. Inaczej musiałbym biegać z kątomierzem. Dotyczy to np. rozwidleń dróg, z których jedna jest główna. Ja zawsze używam kierunkowskazu zjeżdżając z głównej, a często pozostając na niej. To nikomu nie zaszkodzi, a pozwala jednoznacznie określić mój przyszły tor ruchu.
DUCATI napisał/a: | Generalnie LK na rondzie nie jest wielkim grzechem, pod warunkiem, ze sie go wylaczy odpowiednio wczesnie, moze tez wprowadzac w blad sugerujac chec zmiany pasa. |
To nie tylko nie grzech, ale wyraz szacunku dla innych kierowców. Na większości rond, w tym ratajskim, pasy są oddzielone podwójną linią - ciągłą z prawej strony, co wyklucza możliwość zmiany pasa na lewy. Zresztą w lewo skręca się z lewego pasa, więc nie ma mowy o wprowadzeniu w błąd.
Znak i termin "rondo" w polskim KD nie istnieje, i nie wykluczone, że nie umieszczono go tam celowo.
Cytat: | § 36. 1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. |
Na dobrą sprawę można by zastąpić go parami znaków zakaz skrętu w lewo i zakaz wjazdu, ale dzięki C-12 oszczędza się na blasze (poza tym większość skrzyżowań z wyspami ma kształt okręgu - ale nie wszystkie).
Wydaje mi się, że kiedy dawno temu wymyślano ten znak, intencją było stawianie go tylko na rondach. Dziś stawia się go prawie wszędzie tam, gdzie spełniona jest definicja j.w.
Chyba nie zawsze potrzebnie.
Dla porównania, w irlandzkich przepisach (nie jest to ustawa, ale jednak oficjalny dokument) znajdziemy takie zdania:
Cytat: | Zgodnie z prawem, kierowca musi wjechac na rondo skrecajac na lewo.
Traktuj rondo jak skrzyzowanie i ustap pierszenstwa pojazdom, które sie na
nim juz znajduja. |
Z punktu widzenia każdego wjeżdżającego na rondo, ma on przed sobą skrzyżowanie dróg równorzędnych (z jezdnią ronda) na którym ma nakaz skrętu w lewo i obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom z prawej (zgodnie z zasadą prawej strony). Przy okazji mają "załatwioną" sprawę trójkątów. Na rondzie zachowują się więc jak na skrzyżowaniu (chcą skręcić w prawo, to ustawiają się na prawym pasie i włączają P.K.)
DUCATI - 2009-05-25, 12:51
Cytat: | Znak i termin "rondo" w polskim KD nie istnieje, i nie wykluczone, że nie umieszczono go tam celowo. |
No i co z tego, ze nie istnieje ?? Jakis "geniusz" kiedys na to zwrocil uwage i od tego czasu w kazdej dyskusji o rondzie znajdzie sie jakis madrala, ktory to powtarza, tak jakby to mialo jakies znaczenie..
Jesli zrobili to celowo to moze chcieli podkreslic, ze znak sygnalizuje nam ruch okrezny.. :)
Cytat: | Na dobrą sprawę można by zastąpić go parami znaków zakaz skrętu w lewo i zakaz wjazdu |
Na dobra sprawe wystarczylby nakaz w prawo... Na takich niby-rondach zakazy wjazdu i tak sie chyba stawia.. ?
Dales przyklad kolejnej niescislosci irlandzkiej... Na zwyklym skrzyzowaniu nie puszcza sie tych co sa na skrzyzowaniu, tylko tych co wjezdzaja na nie z "glownej".
Cytat: | Na rondzie zachowują się więc jak na skrzyżowaniu (chcą skręcić w prawo, to ustawiają się na prawym pasie i włączają P.K.) |
Ale przy zjezdzie LK...
zielony - 2009-05-25, 21:51
Nie wiem, czy jestem "jakimś geniuszem" czy tylko "jakimś mądralą", ale dzięki za uznanie.
1) Rondo oznacza w pierwotnym znaczeniu (i ja przy nim pozostaję) kolisty plac, od którego odchodzą promieniście ulice [rond (fr) = okrągły]. Placu Cyryla Ratajskiego nigdy nie nazwałbym "rondem". Z drugiej strony na rondzie teoretycznie (i praktycznie, np. podczas remontu - takie przypadki widziałem) może nie być ruchu okrężnego. Rondo nie przestaje wtedy być "rondem". Znak R.O. sygnalizuje dokładnie to, co jest napisane w rozporządzeniu.
2) OK. Wystarczyłby.
3) Nie ma tu żadnej nieścisłości. Nie wiem, ale wydaje mi się, że bardziej "normalne" jest skrzyżowanie dróg równorzędnych, na którym obowiązuje zasada "prawej ręki". Tak jak na rondzie - w Irlandii i w Polsce, chyba, że mamy ruch sterowany światłami lub "trójkąty" (te drugie tylko w Polsce, bo w Irlandii są niepotrzebne).
W Irlandii, na typowym rondzie jest to proste jak drut. Przed wjazdem na rondo sygnalizujesz chęć zmiany kierunku ruchu na skrzyżowaniu (bo w końcu jest to w/g ustawodawcy skrzyżowanie, a skrzyżowanie umożliwia zmianę kierunku jazdy), a przed zjazdem z ronda sygnalizujesz zmianę kierunku o niemal 90 stopni, czyli opuszczenie jednej jezdni i wjazd na drugą.
Sytuacja nieco komplikuje się w Polsce na placach, które odbiegają kształtem od klasycznego ronda.
Przykład pierwszy z brzegu. Rondo Kaponiera. Jest ono traktowane przez 99% kierowców jak zwykłe skrzyżowanie. I chwała im za to. Jadąc np. od strony Głogowskiej na wprost - NIKT nie używa PK przy jego opuszczaniu. Skręcając w ul. Zwierzyniecką, prawie KAŻDY używa LK - i TYLKO LK. Dlaczego? Ponieważ jest to w istocie takie zwykłe, tylko że "BARDZO GRUBE" skrzyżowanie, z wyspą pośrodku (o czym informuje znak).
DUCATI - 2009-05-26, 10:46
Cytat: | Placu Cyryla Ratajskiego nigdy nie nazwałbym "rondem" |
Dlaczego ? O ile slusznie kumam to potraktowal bys je jako zwykla ulice... No wlasnie o to chodzi by ronda wlasnie tak traktowac...
No wlasnie po to jest ten znak... bys wiedzial, ze to rondo i zachowywal jak na rondzie. Problem w tym, ze u nas jest moda na ronda, produkuje sie je na potege i nazywa nimi skrzyzowania, ktore malo je przypominaja.
Cytat: | Nie wiem, czy jestem "jakimś geniuszem" czy tylko "jakimś mądralą", ale dzięki za uznanie. |
Przepraszam ;)
Ale to tak jak jak z pisaniem DUZYMI. Jakis ciolek napisal gdzies, ze to oznacza krzyk i od tego czasu dziecipm internetu skacze adrenalinka jak ktos TAK NAPISZE. Nie przyjdzie im do glowy, ze powod ich uzycia moze byc INNY (bo to wymaga myslenia) i nie wazne, ze od dziesiatek (albo i setek) lat juz w przedszkolach uczy sie dzieci, ze krzyk oznacza sie za pomoca wykrzyknikow !!!
NA USPRAWIEDLIWIENIE MOZNA DODAC, ZE STRASZNIE CIEZKO TO ODCZYTAC, ZAPEWNE W SZKOLACH JUZ DRUKOWANYCH LITEREK NIE UCZA, O PISMIE TECHNICZNYM NIE WSPOMINAJAC...
zielony - 2009-05-26, 19:59
Plac Ratajskiego to... plac - z grubsza prostokątny, więc nie rondo. Rondo w Polsce to jedynie termin "architektoniczny".
Znak jest po to, abym wiedział, że to skrzyżowanie, na którym okrąża się plac lub wyspę. Termin "okrążyć" może wystąpić np. w wyrażeniu "okrążyć dom". Dom zwykle nie jest jednak okrągły.
Moda na ronda ma poważne uzasadnienie. Skrzyżowania budowane w ten sposób są zazwyczaj bezpieczniejsze, bowiem wjeżdżający na skrzyżowanie musi kontrolować jadących tylko z jednej (u nas lewej) strony. W przypadku dużego natężenia ruchu, stawia się światła, maluje pasy, strzałki i wtedy rondo tym bardziej funkcjonuje jak zwykłe skrzyżowanie.
DUCATI - 2009-05-27, 10:03
Spowalnia ruch, swiatla tymbardziej..
johnny303 - 2009-06-29, 01:57
DUCATI napisał/a: | Ale to tak jak jak z pisaniem DUZYMI. Jakis ciolek napisal gdzies, ze to oznacza krzyk i od tego czasu dziecipm internetu skacze adrenalinka jak ktos TAK NAPISZE. Nie przyjdzie im do glowy, ze powod ich uzycia moze byc INNY (bo to wymaga myslenia) i nie wazne, ze od dziesiatek (albo i setek) lat juz w przedszkolach uczy sie dzieci, ze krzyk oznacza sie za pomoca wykrzyknikow !!!
NA USPRAWIEDLIWIENIE MOZNA DODAC, ZE STRASZNIE CIEZKO TO ODCZYTAC, ZAPEWNE W SZKOLACH JUZ DRUKOWANYCH LITEREK NIE UCZA, O PISMIE TECHNICZNYM NIE WSPOMINAJAC... |
Ducati, cenię Twą dociekliwość - choć chwilami mnie ona męczy - ale błagam, unikaj stosowania demagogicznych dygresji. Pisanie w sieci wielkimi literami zostało uznane za niegrzeczne już w początkach Usenetu. Ustaleń tych, należących do NETYKIETY nie dokonał żaden "ciołek", tylko założyciele pierwszych serwisów służących do przesyłania wiadomości przez sieci komputerowe, czemu przyklasnęli ich użytkownicy. Celem, jaki im przyświecał, była czytelność i zrozumiałość wypowiedzi, oraz kultura dyskusji.
Przepraszam za OT.
DUCATI - 2009-06-29, 12:31
To wykrzyknik byl dla nich niezrozumiały ? Faktycznie bardzo inteligentni medrcy... Ksiazki sie wydawalo setki lat przed powstaniem tej cudownej NIETYKIETY, a jakos nikt nie narzeka na ich nieczytelnosc....
mag - 2009-06-30, 18:07
Ducati: netykieta obowiązuje w sieci... podobnie jak kultura w całym życiu... chcesz to się zastanawiaj nad przyczynami różnych zjawisk kulturowych (a nawet szukać np. w sieci!), ale w kontaktach z innymi ludźmi się stosuj do nich... Tak będzie łatwiej i przyjemniej dla wszystkich
PS. Książki są metodą komunikacji w jedną stronę.
DUCATI - 2009-06-30, 20:39
Ani kultura ani nietykieta... Kultura tez sobie od wiekow dawala rade bez nietykiety. Nie musze sie stosowac do bzdurnych czyichs wymyslow...
ps.. to w 1 strone latwiej zrozumiec.. coraz ciekawszych rzeczy sie dowiaduje.. ;)
PS Przyjemniej to bedzie jak sie ludzie przestana czepiac bzdur...
|
|