DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - It's alive! Czyli kolejne co mnie spotyka...

czaju - 2009-07-23, 22:29
Temat postu: It's alive! Czyli kolejne co mnie spotyka...
Witam,
dzisiaj nietypowa sprawa. Kraków ul. Nawojki godzina 12:00 jadę 40km/h w pewnym momencie uwaga, czuję że pedał gazu zaczyna mi delikatnie się wciskać, tak że noga została mi w powietrzu i w pewnym momencie do samego końca.
Spanikowałem, awaryjne, zgaszenie silnika, zatrzymanie samochodu (równocześnie).
Odpaliłem samochód i moja Drakulka już rozumiała kto tu rządzi - zrobiłem dzisiaj od tej pory 150km i już się nie powtórzyło.

Pytanie - jakie jest wytłumaczenie takiej sytuacji? (odpowiedź Twoja Drakula ożyła nie wchodzi w grę).

PS Mam dość ASO do przeglądu po 15000km więc rada - jedź i się zapytaj odpada...

DUCATI - 2009-07-23, 22:55

Pedal ci sie zahaczyl o dywanik..
czaju - 2009-07-23, 23:00

no powiedzmy że też tak próbowałem to wyjaśnić, ale... no właśnie - pedał odpuścił jakieś 2sek po zatrzymaniu, dywanik był przesunięty maksymalnie do tyłu i na dodatek to ten jakiś oryginalny który nie ma nic pod pedałami...

Czy dywanik jest jedynym możliwym rozwiązaniem sytuacji poza paranormalnymi zjawiskami? Jeśli tak to się uspokoiłem bo mała raczej nie będzie chciała mi zrobić krzywdy :D

Konrad - 2009-07-24, 14:04

Linka gazu.
Miałem do samo - ktoś w czasie naprawy manipując pod maską przesunął ( lub naprężył ) linkę gazu.
Jest możliwe, że przez to ona się blokuje. Zajrzyj pod maskę i zobacz, czy o coś nie zahacza lub czy też pancerz nie jest gdzieś załamany przez co linka może się blokować.

DUCATI - 2009-07-24, 14:49

Ale jemu pedal sam sie wciskal... :)
czaju - 2009-07-24, 20:50

wszystko jest i było ok... wyglądało to bardziej na to że ta linka w pewnym momencie o coś zahaczyła i coś ją pociągnęło... no właśnie. Było to raz i już :)
Oczywiście pierwsza myśl "co oni jeszcze k**** zepsuli", ale działa więc sprawa co najmniej komiczna, bo wygląda na to że Dacia ma jednak duszę :)

Beckie - 2009-07-24, 20:54

No bo motto fahofcuf to: ... "Co by tu jeszcze spierdolić, Panowie?"
czaju - 2009-07-24, 21:19

Specjalista przez duże "F"?
Fajtłapa

Jarosław P - 2010-02-06, 10:40

U mnie też się tak stało (ale się wystraszyłem ) , ale pedał gazu zahaczył o dywanik , który zbyt przesunąłem do przodu.
Alien - 2010-02-09, 08:21

nie tylko w Dacii takie cuda się trafiają - kolegi Passat B5 z 2005 roku sam przyspiesza przy temperaturze na minusie :mrgreen:
oh jak ja Kocham swojego Poloneza - jedyna elektronika jest w radiu ;-)

marcinelectro - 2010-02-09, 08:27

Alien napisał/a:

oh jak ja Kocham swojego Poloneza - jedyna elektronika jest w radiu ;-)


To chyba nie miałeś Poloneza Plusa. Tam jest normalny komputer z 12 czujnikami sterujący wtryskiem. Wierz mi, że nawet w takim aucie potrafi się to spitolić. Nadto urządzenie procesorowe do sterowania pracą wycieraczek i ogrzewaniem tylnej szyby. Mój Poldek ze względu na elektronikę 2 razy stanął na drodze i ani be ani me.

Potworny - 2010-02-09, 08:36

Alien napisał/a:
jedyna elektronika jest w radiu

Ale w tych przypadkach, daćkowych, brak jest czynnika "krzemowo- germanowego" tylko jak się wydaje czynnik mechaniczny :lol:
Trochę dziwie się, że nikt nie rozważał przyczyny dziwnych ruchów pedału gazu, czynnikiem biologicznym a mianowicie jakiegoś futrzaka zwanego siersciuchem, który w celu podgrzania (i nie tylko) futrzanego tyłka wlazł pod maskę a potem w stresie, strachu i braku stabilności łapał się "czego popadło" :lol: Jak sadzę z braku śladów wszystko się skończyło dobrze :lol: Koledzy się zatrzymali dając szanse na szybkie "ulotnienie" się gapowicza z pod maski :lol:

Alien - 2010-02-09, 09:33

marcinelectro napisał/a:
Alien napisał/a:

oh jak ja Kocham swojego Poloneza - jedyna elektronika jest w radiu ;-)


To chyba nie miałeś Poloneza Plusa. Tam jest normalny komputer z 12 czujnikami sterujący wtryskiem. Wierz mi, że nawet w takim aucie potrafi się to spitolić. Nadto urządzenie procesorowe do sterowania pracą wycieraczek i ogrzewaniem tylnej szyby. Mój Poldek ze względu na elektronikę 2 razy stanął na drodze i ani be ani me.

nie - jesatem szczęśliwym posiadaczem gaźnikowca MR91 z 92 roku :mrgreen: wszystko jest proste, toporne i nieskomplikowane :mrgreen:

flowerman - 2010-02-09, 09:36

I jeszcze działa - co nie Adaśko :mrgreen:
Alien - 2010-02-09, 10:10

flowerman napisał/a:
I jeszcze działa - co nie Adaśko :mrgreen:

i jeszcze długo podziała :mrgreen:
Flower - przez Ciebie robimy offa - dostanę od moda po garbie i się skończy ;-) :-P

marcinelectro - 2010-02-09, 11:00

Apropos narzekania na Daćki: wszedłem na forum forda focusa i kopara mi opadła: to komuś kable się fajczą, to ABS i coś tam jeszcze bez przerwy świeci, to sprzęgło po 100 tyś się rozleciało (mój Poldolot nawet więcej wytrzymał), a to problem ze spryskiwaczem, albo nie pali, albo gaśnie tudzież ewentualnie silnik krokowy pogalopował gdzieś w czortu i wolne obroty są w okolicach 1500 rpm. Nie wiem jak z innymi markami, ale jak Ford robi taką tandetę, to do Dacii trudno się czepiać, bo z nią naprawdę nie jest źle.
laisar - 2010-02-09, 11:11

Cytat:
Nie wiem jak z innymi markami

Dokładnie tak samo - aczkolwiek zawsze trzeba brać poprawkę, że najgłośniej "krzyczą" pokrzywdzeni, nawet jeśli tak naprawdę jest ich stosunkowo niewielu. Zadowoleni po prostu rzadko się odzywają... (Tzn. zazwyczaj (; ).

Alien - 2010-02-09, 11:40

Ford przynajmniej przyznał że nowa Fiesta zaprojektowała została na około 140 tysięcy/6 lat eksploatacji, po tym czasie użytownik powinien "zastanowić" się nad jej zmiana na nowy model...
laisar - 2010-02-09, 12:09

Serio? Oficjalnie? Szkoda że nie ma ustawowego obowiązku publikacji takich parametrów...
marcinelectro - 2010-02-09, 12:10

Alien napisał/a:
Ford przynajmniej przyznał że nowa Fiesta zaprojektowała została na około 140 tysięcy/6 lat eksploatacji, po tym czasie użytownik powinien "zastanowić" się nad jej zmiana na nowy model...


tak naprawdę więkoszość produkowanych obecnie aut wytrzymuje średnio 7 lat. Potem tez można jeździć, ale powoli zaczynają się kosztowne naprawy. Z moim Poldolotem tak było, ze szwagra Focusem, znajomego Reanault Megane - można by tak w nieskończoność. czasy samochodów obliczonych na czas użytkowania nieskończoność już niestety dawno minęły... :cry: :cry: :cry:

laisar - 2010-02-09, 12:39

Przede wszystkim - nigdy nich nie było, tych czasów <: Zmieniło się "tylko" podejście - kiedyś wyglądało na to, że producenci starają się ku temu dążyć, a teraz oficjalnie mówią, że optymalizują działanie na konkretny czas.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group