DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Bułgaria

Marcin P. - 2009-12-26, 13:33
Temat postu: Bułgaria
Z uwagi na zbliżający się okres wakacyjny oraz duże doświadczenie forumowiczów, mam pytanie: gdzie na wakacje do Bułgarii? Czy są jakieś ciekawe noclegi nad morzem niedaleko tureckiej granicy?
Marcin P. - 2009-12-30, 07:31

Szukając miejsc na odpoczynek przeglądałem internet oraz odwiedzałem biura podróży. Natrafiłem na ciekawą finansowo ofertę w interesującym mnie miejscu na stronie: www.eurobookings.com. Chciałem się jeszcze dowiedzieć czy ktoś spośród forumowiczów był z nimi na wakacjach? Wszelkie informacje, te doświadczone i te usłyszane, chętnie przeczytam.
Marcin P. - 2010-01-02, 14:43

Decyzja w sprawie wyjazdu na wakacje zapadła. Tegoroczne spędzę w Bułgarii we St Vlas w pierwszej połowie lipca. Jeszcze parę przygotowań i minie jak z bicza strzelił. Obrałem sobie trasę: Częstochowa-Chyżne(lub Barwinek sam jeszcze nie wiem)-Banska Bystrica-Sahe-Budapeszt-Szeged-Belgrad-Niś-Sofia-Nova Zagora-Słoneczny Brzeg-St Vlas. Wiem że niektórzy jeżdżą inaczej Sam nie wiem którą opcję wybiorę bo owszystkie mają + i -, ale chyba przez Serbię, bo wydaje mi się najwygodniejsza. Jeżeli możecie pomóżcie wybrać wariant. Jak przejechać odcinek: Banska Bystrica-Zvolen omijając płatny R1?
Udając się z Polski do Bułgarii, można wybrać kilka tras podróży. Decydując się na dojazd przez Rumunię, najlepiej kierować się do Ruse lub Widynia. Można polecić następujące trasy:

1. Warszawa (PL) - Rzeszów (PL) -Preszów (Preśov, SK) - Koszyce (Ko-śice, SK) - Miszkolc (Miskolc, HU) - Debreczyn (Debrecen, HU) - Ora-dea (RO) - Kluż (Cluj-Napoca, RO) - Sighisoara (RO) - Braszów (Brasov, RO) - Bukareszt (RO) - Giurgiu (RO) - Ruse (BG).
Chociaż skorzystanie z przejścia w Giurgiu (RO) / Ruse (BG) jest opcją najkrótszą, w rzeczywistości duży ruch i oczekiwanie na odprawę mogą znacznie wydłużyć czas przejazdu. Przekraczając tu granicę, należy zapłacić 10 USD za przejazd Mostem Przyjaźni na Dunaju. Przy wjeździe trzeba liczyć się z koniecznością uiszczenia kilku dość dziwnych opłat.
Alternatywą jest przejazd z Bukaresztu na przejście graniczne Calara-si (RO) / Silistra (BG), a dalej przez Dobricz do Warny. Na przejściu tym należy zapłacić 15 USD za przeprawę promową na Dunaju. Niewiele krótsza jest trasa Bukareszt - Cernavoda - Konstanca (Constanfa) - Mangalia - Warna.

2. Warszawa (PL) - Lublin (PL) -Lwów (UA) - Suczawa (Suceava, RO) - Bacau (RO) - Slobozia (RO) - Fete-sti (RO) - Cernavoda (RO) - Konstanca (Constanfa, RO) - Magalia (RO) -Durankułak (BG) - Warna (BG).
Przy powyższej trasie odradzamy przekraczanie granicy bułgarsko-rumuńskiej przejściem Giurgiu / Ruse ze względu na duży ruch samochodowy i prawdopodobnie długie oczekiwanie w kolejce. Przejazd z Konstancy do Warny czy Burgas będzie dogodniejszy i bardziej malowniczy. Po dotarciu do granicy bułgarskiej w Durankułak można podjąć podróż trasą 10 - Czarnomorską.

3. Warszawa (PL) - Rzeszów (PL) -Preszów (Preśov, SK) - Koszyce (Ko-śice, SK) - Miszkolc (Miskolc, HU) -Debreczyn (Debrecen, HU) - Oradea (RO) - Kluż (Cluj-Napoca, RO) - Alba Iulia (RO) - Hunedoara (RO) - Pe-troszany (Petrosani, RO) - Krajowa (Craiova, RO) - Calafat (RO) - Widy (BG).
Podróżując tą trasą możemy również udać się z Krajowej na południe, do Bechet (RO), gdzie promem przeprawimy się przez Dunaj do Oriachowa (BG). Wybór podanej trasy jest o tyle korzystny, że pozwala uniknąć męczącego oczekiwania na odprawę przez zatłoczone przejście w Ruse. Przy wjeździe do Rumunii pobierana jest opłata ekologiczna wysokości 6 USD (od samochodów osobowych). Na terenie całego kraju odradza się jazdę nocną.
4. Warszawa (PL) - Rzeszów (PL) -Preszów (Preśov, SK) - Koszyce (Kośice, SK) - Miszkolc (Miskolc, HU) - Debreczyn (Debrecen, HU) - Kecskemet (HU) Szeged (HU) - Subotica (SR) - Belgrad (SR) - Nisz (SR) - Sofia (BG).
Ci, którzy chcą skorzystać z tej trasy, mogą odbić za Belgradem na Poźarevac, kierować się potem do Negotinu i przekroczyć granicę w Mo-krene (SR) / Bregowo (BG), skąd do Widynia jest potem bardzo blisko (30 km). Można także skorzystać z dobrych serbskich autostrad i pociągnąć w Serbii dalej na południe, a dopiero w Paraćinie odbić w kierunku Zajećaru, aby przekroczyć granicę w miejscowości Wryszka Czuka. Stąd do Widynia pozostanie zaledwie 45 km. Zaletą podróży przez Serbię są dobre drogi: na międzynarodowej trasie E75 biegnącej z Budapesztu do Aten skorzystać można z doskonałej autostrady, która zaczyna się kilkadziesiąt kilometrów od Suboticy, a kończy niedaleko Niszu. Niestety, autostrady są w Serbii płatne (ok. 5 EUR za 100 km). Od maja 2003 przy wjeździe do tego kraju obywatele polscy nie muszą okazywać wiz - na terenie Serbii i Czarnogóry mogą przebywać do 90 dni, przy dłuższych pobytach wiza jest już wymagana.

petek - 2010-01-03, 20:34

Marcin P. napisał/a:
Decyzja w sprawie wyjazdu na wakacje zapadła. Tegoroczne spędzę w Bułgarii we St Vlas w pierwszej połowie lipca. Jeszcze parę przygotowań i minie jak z bicza strzelił. Obrałem sobie trasę: Częstochowa-Chyżne(lub Barwinek sam jeszcze nie wiem)-Banska Bystrica-Sahe-Budapeszt-Szeged-Belgrad-Niś-Sofia-Nova Zagora-Słoneczny Brzeg-St Vlas. Wiem że niektórzy jeżdżą inaczej Sam nie wiem którą opcję wybiorę bo owszystkie mają + i -, ale chyba przez Serbię, bo wydaje mi się najwygodniejsza. Jeżeli możecie pomóżcie wybrać wariant.


Jazda przez Serbię nie jest złym pomysłem, ale musisz uwzględnić kolejki na granicach planując przejazd. Najgorsze, że są zupełne nieprzewidywalne. W tym roku jechałem z przyczepą do Grecji przez Serbię i spędziłem na granicy węgiersko-serbskiej 3 godziny jadąc w tamtą stronę i 7 godzin w drodze powrotnej. Z tego względu odradzam Ci przekraczanie granicy w Szegeg. Możesz spróbować mniejszego przejścia, które jest nieco na zachód od Szeged na wysokości serbskiej Suboticy. Mniej ludzi zna to przejście i jest tam podobno luźniej. Dalej za Suboticą wskoczysz już na autostradę więc dużo nie nadrobisz kilometrów, a czasowo będziesz do przodu.
Ja bym chyba jechał przez Rumunię. Kraj podobno piękny i warty zobaczenia. Serbia też jest ciekawa, ale tłumy niemieckich Turków na granicach, drogach i postojach potrafią skutecznie zniechęcić do podróży przez ten kraj.

Marcin P. - 2010-01-06, 13:03

Cały czas dojrzewam :lol: W międzyczasie namierzyłem inną możliwość; punkt wyjazdu: Barwinek; Słowacja (Svidnik, Vranov nad Toplou, Trebisov), przejście-Slovenske Nove Mesto, po drugiej stronie na Węgrzech-Satoralijaujheli, Sarospatak, Tokaj, Nyiregyhaza, Debrecen, Berettyyoufalu, Komadi, Sarkad, przejście w Gyula do Rumunii, Chisineu Cris, Arad, Timisoara, przejście do Serbii-Vrsac, Bela Crkva, włączenie się na autostradę za Smeredevo (mniejsze o połowę opłaty za autostradę),a potem do Sofii. :-?
Marcin P. - 2010-01-08, 11:19

Cały czas trapi mnie przejazd przez poszczególne kraje oraz temat przejścia przez granicę. Czy ktoś z Was próbował jechać kiedyś taką trasą: Cz-wa- Chyżne-Dolny_Kubin-Ruzomberok-Poprad-Presov-Kosice-Miskolc-Tokaj-Nyiregyhaza-Debrecen-Berettyoujfalu-Oradea-Deva-Hunedoara-Petrosani-Targu_Jiu-Craiova-Vidin-Montana-Sofia-Sliven-Burgas-Neseber-Vlas 8-)
petek - 2010-01-08, 12:09

Też planowałem taka trasę do Grecji. Słyszałem jednak, że czasami przejście Vidin-Calafat zajmuje bardzo dużo czasu - jeśli są kolejki na prom. W okresie wakacyjnym to kolejny nieprzewidywalny punkt Twojej podróży. Poza tym opłaty promowe sprawiają, że to przejście jest nieopłacalne. Lepiej pojechać przez Serbię i przekroczyć granicę tym małym przejściem obok Suboticy, o którym Ci pisałem, ewentualnie Rumunia, ale granicę z Bułgarią przekrocz w Ruse.
Jeśli wybierzesz drogę przez Serbię, nie wiem jak wygląda sprawa przejścia serbsko-bułgarskiego. Przez niemieckich Turków mogą być tam kolejki.
Prawda jest taka, że większości trudności i tak nie przewidzisz. Mi się wydaje, że ajbardziej optymalną trasą byłaby Rumunia z przejściem w Ruse. Gdybym miał wybierać pojechałbym tamtędy. Ewentualnie Rumunia z przejściem do Serbii na zaporze (nie pamiętam jak się nazywa) i dalej przez Serbię do Bułgarii.

jackthenight - 2010-01-08, 12:21

Najlepiej i najwygodniej oraz najszybciej jest samolotem. Niecałe dwie godziny i jest się na miejscu :)
Marcin P. - 2010-01-08, 14:10

Petek, czy myślisz może o przejściu Żelazne Wrota :shock: "Vidin-przez przejście w Bregovo (max. 15 min. przy zmianie celników, praktycznie przejeżdża się bez czekania) - Negotin (puste drogi, ładne widoki, wzdłuż Dunaju) - przejście Żelazne Wrota (też szybkie przejście) - Timisoara"
wox - 2010-01-08, 23:01

jackthenight napisał/a:
Najlepiej i najwygodniej oraz najszybciej jest samolotem. Niecałe dwie godziny i jest się na miejscu :)

Dolicz do tego czas na odprawę i to, że ktoś Cię musi zawieść na lotnisko i z niego odebrać ;-)

jackthenight - 2010-01-09, 07:01

wox napisał/a:
Dolicz do tego czas na odprawę i to, że ktoś Cię musi zawieść na lotnisko i z niego odebrać ;-)


Nawet gdybym doliczył 2 godziny - czyli razem wychodzi maksymalnie 4 godziny - to i tak jest to najwygodniejszy sposób.
Odprawa to godzina - tylko nie muszę jechać tylko sobie spokojnie na lotnisku czekam na samolot popijając browarka :)

Jak kiedyś leciałem do bługarii to na lotnisko do warwszawy jechałem autem z łodzi, tam na parkingu strzeżonym zostawiłem auto na dwa tygodnie. Firma parkingu pięknie mnie z rodziną podwiozła z parkingu na lotnisko pod samo wejście lotniska.

Po powrocie do Polski dałem sygnał komóreczką i za 10 minut transit firmy parkingowej odwiózł mnie z rodziną na parking gdzie zasiadłem się za kierownicą swojego auta i wróciłem do Łodzi :)

Także "wox" samolotem jest najwygodniej, najszybciej i najtaniej (loty czarterowe) w porównaniu do jazdy 24 h autem do np. Burgas w Bługarii

Marcin P. - 2010-01-09, 10:01

Skoro o lataniu mowa: ile kosztowałby przykładowo bilet dla sześcioosobowej rodziny z bagażem? Nie wiem czy ma to znaczenie,ale podam skład: 2dorosłych+2nastolatków+2parolatków. Dla porównania: zakładam że podróż samochodem (benzyna+opłaty po drodze) wyniesie mnie ~1600złotych w obydwie strony. :->
wox - 2010-01-09, 13:20

jackthenight napisał/a:
samolotem jest najwygodniej, najszybciej i najtaniej (loty czarterowe)

Temat rzeka. Są plusy i minusy. Każdy ma prawo do swojego zdania. Mnie akurat do samolotu nie przekonasz.

laisar - 2010-01-09, 18:30

Np http://www.skyscanner.pl ... (:
petek - 2010-01-09, 19:01

Marcin P. napisał/a:
Petek, czy myślisz może o przejściu Żelazne Wrota :shock:


Tak, dokładnie o tym przejściu myślałem.

petek - 2010-01-09, 19:03

jackthenight napisał/a:
Najlepiej i najwygodniej oraz najszybciej jest samolotem. Niecałe dwie godziny i jest się na miejscu :)


Widzisz, to zależy co kto lubi. Ja lubię podróżować z przyczepą. Praktycznie od momentu wyjazdu z domu jestem już na wakacjach. Jadę wolno, bo nigdzie mi się nie spieszy, a co zobaczę po drodze to moje. Ponadto - śpię we własnym łóżku, we własnej pościeli, tam gdzie mi się podoba. Ale o gustach się nie dyskutuje. Rozumiem tych, co wolą samolotem na zorganizowanym urlopie odpoczywać. Pozdrawiam!

Konrad - 2010-01-12, 18:00

Marcin P. napisał/a:
Warszawa (PL) - Rzeszów (PL) -Preszów (Preśov, SK) - Koszyce (Ko-śice, SK) - Miszkolc (Miskolc, HU) - Debreczyn (Debrecen, HU) - Ora-dea (RO) - Kluż (Cluj-Napoca, RO) - Sighisoara (RO) - Braszów (Brasov, RO) - Bukareszt (RO) - Giurgiu (RO) - Ruse (BG).

Piękna trasa - polecam do jazdy w dzień - świetne widoki, serpentyny itp. Z Ruse proponuję na Warnę a potem wybrzeżem w dół.
Jeżeli trasa ma być z noclegiem po drodze proponuję nocować w Rumunii, a nie na Węgrzech ( za blisko ). Ja jechałem w 2007 z Warszawy do Warny ( Daćką ) w sumie 27 godzin - 1700 km. Brałem ten odcinek na dwa razy - jechałem tylko w dzień. Jechałem totalnie "na pałę" z dwojgiem małych dzieci i w efekcie zatrzymałem się w miasteczku OBZOR gdzie znalazłem kwaterę z pięknym widokiem na morze z balkonu w cenie 40 Euro za dobę ( mieszkanie 2 pokoje z kuchnią i łazienką, 5 łóźek ). Pojechałem na dwa tygodnie.
Co do opłat po drodze : proponuję ominąć autostradę płatną w Słowacji ( odcinek ~35 km - w sumie miałem do zapłacenia ok. 70 zł bo winiety były na tydzień lub na miesiąc ). Obok idzie dobra droga tyle że przez miejscowości. Na Węgrzech nie korzystałem z autostrad. Od Miskolc do Debreczyna pojechałem drogą przez równinę węgierską ( ok. 100 km ) piękną, szeroką, pustą drogą na której mijałem tylko ciągniki rolnicze i samochody Polaków jadących do lub z Bułgarii.
Przy wjeździe do Rumunii - na moście skroili mnie na 7 Euro. W Rumunii musiałem kupić Winietę na rok za ok. 20 zł.
Radzę omijać Bukareszt, bo to przerąbane miasto. Nie miałem nawigacji - jechałem na znaki i posługiwałem się atlasem Europy. Trudno trafić na obwodnicę Bukaresztu - drogi dojazdowe wyglądają jak drogi gruntowe do posesji. Obwodnica to droga dwupasmowa ( normalna ulica ) gdzie większość dróg które w nią wjeżdżają ma pierwszeństwo. Znalazłem ją gdy już wracałem. W Rumunii jest przerąbane z językiem. Nie gadają po angielsku, niemiecku ani rosyjsku. Tylko po swojemu i chyba po francusku, ale takjiego języka mówionego nie znam. W restauracjach menu po rumuńsku i za cholerę nie wiadomo co się zamawia. Porażka. Znalazłem sposób. Jest tam sporo stacji benzynowych jakiejś sieci przy ktorych widoczne są place zabaw z dużymi zjezdżalniami ( jak przy Mc Donaldach ). Na tych stacjach zazwyczaj kierownik mówi po angielsku i jest tam jeszcze jeden plus - są przy nich restauracje gdzie są zdjęcia oferowanych potraw - super komfort przy zamawianiu. Kartami płaci się normalnie.
W Bułgarii na granicy trzeba kupić winietę na 7 dni za 10 lwów ( ok. 22 zł ). Proponuję od razu ją przykleić a potem cholernie uważać na policję z radarami. Mnie zatrzymali za prędkość ok. 5 km od granicy w miejscu gdzie nie spodzewałem się, że mogą stać. Było 40 a ja jechałem ok. 80. Pierwsze go zrobił policjant to pobiegł do przedniej szyby sprawdzić czy jest winieta. Na szczęście jakoś przekonałem panów i nie zapłaciłem nic. Po 7 dniach nową winietę kupuje się na poczcie.
Kartą zazwyczaj się nie płaci, ale są bankomaty ( wtedy 1 w mieście ) i bank miał dobry kurs.
W Bułgarii starsi mieszkańcy mówią po rosyjsku, młodsi po angielsku. Bułgarski dość trudny, ale da się jakoś porozumieć. W Obzorze niektóre knajpu miały nawet menu po Polsku i w innych językach. Co do sklepów spożywczych to było ich mało, słaby wybór towarów ( z reguły wszystko pakowane próżniowo z uwagi na upał ) i wysokie ceny małe płatki Nesquick 10 zł. Inne ceny normalne. Taniutkie wino i mocniejsze alkohole w sklepach. Knajpy również niedrogie - za obiad dla 5 osób z dwoma winami ( butelkami ) i dużymi daniami płaciłem około 100 - 120 zł. Nie ma co się nastawiać na dania z ryb, bo Morze Czarne jest ubogie w ryby i są one rzadkie i drogie.
Polecam Aquapark mieszczący się w miejscowości Nesebar ) przy głównej drodze z Burgas do Warny. Naprawdę jest on warty polecenia i świetny dla dzieci ( ale większych, choć i dla małych też są ) a jeszcze lepszy dla dorosłych - tylu zjeżdżalni nie ma w żadnym pseudo Aquaparku w Polsce - i wszystkie na wolnym powietrzu. Naprawdę bomba.
W pełni polecam Bułgarię, ale na dwa tygodnie. Droga jest męcząca i bardzo długa ( cały czas jedzie się normalnymi ulicami - tylko kawałek autostradą ). Rumuni i Węgrzy poza terenem zabudowanym jadą 90 - 110 km/h, a w zabudowanym 50 i ni cholery więcej. Co do stylu jazdy Rumunów trzeba się przygotować psychicznie - jeżdżą brawurowo, wpychają się, jadą na trzeciego. Ale i tak warto jechać.

Marcin P. - 2010-01-16, 13:59

Konrad, jak jechałeś odcinek Kosice-Miskolc-Debrecen, głównymi drogami (troszkę naokoło) czy też przez Tokaj na skróty? Pod względem górzystym trudniejszy odcinek słowacki czy rumuński?
Konrad - 2010-01-16, 19:46

Kosice-Miskolc-Debrecen – głównymi drogami omijając autostradę : drogą nr E71( lub 3 ) potem drogą nr 35 a z Debreczyna do Berettyoujfalu drogą nr 47, do Oradea ( RO ) drogą nr 42.

W Rumunii do Bułgarii : Oradea – E60 do Cluj Napoca, potem Turda, Targu Mures, Sighisoara, Brasov, Sinaia ( Rumuńskie Zakopane – nasze się chowa ), Ploiesti, Bukareszt, Giurgiu. Potem W Bułgarii z Ruse przez Razgrad, Sumen do Warny i w dół.

Z powrotem przez Bułgarię tak samo. Inaczej w Rumunii. Giurgiu, Bukareszt, Pitesti, Ramnicu Valcea, Sibiu, Alba Iulia, Turda, Cluj Napoca, Oradea. Na Węgrzech i w Słowacji tak samo jak w tamtą stronę.

Droga 1 – kręta, piękne widoki, duże góry, zakaz jazdy ciężarówkom.
Droga 2 – piękne widoki, duże góry, ale nie ma stromych podjazów i zjazdów. Jeżdżą ciężarówki.

Obie droga warte polecenia.

Pod względem górzystym to w Słowacji są pagórki. Droga 2 – łatwiejsza.

Marcin P. - 2010-01-24, 07:48
Temat postu: St Vlas i okolice
Co warto zobaczyć w okolicy St Vlas poza Nessebarem? Słyszałem że w Varnie jest fajne delfinarium. Czy w pobliżu St Vlas jest market w którym można robić codzienne zakupy, czy raczej trzeba jechać do Burgas?
jackthenight - 2010-01-24, 11:24
Temat postu: Re: St Vlas i okolice
Marcin P. napisał/a:
Co warto zobaczyć w okolicy St Vlas poza Nessebarem? Słyszałem że w Varnie jest fajne delfinarium. Czy w pobliżu St Vlas jest market w którym można robić codzienne zakupy, czy raczej trzeba jechać do Burgas?


Ja byłem 2 tyg. w St Vlas - jest kilka marketów gdzie można robić codzienne zakupy.
Mieszkałem w hotelu "Berlin" - bardzo fajny hotel - polecam gdyby ktoś jechał do St Vlas.

Marcin P. - 2010-01-28, 10:45

Jadąc do Bułgarii zabiorę ze sobą CB radio; mam nadzieję, że kanał 28 będzie działał wśród polskich kierowców oraz że rumuńskie czy bułgarskie służby nie mają nic przeciwko CB. A propo polskich użytkowników dróg :!: : na drogach coraz częściej urzędują ninja :arrow: - ubrani na czarno goście na rowerach :shock: , bez oświetlenia, świetnie komponujący się z otoczeniem po ciemku :mrgreen:
Marcin P. - 2010-01-29, 10:58
Temat postu: sklepy firmowe Dacia w drodze do Bułgarii
Czy ktoś z Was jadąc przez Rumunię spotkał się z możliwością/sklepem/ kupienia oryginalnych rzeczy do Dacii? Jak kupowałem swoją dacię wcisnęli mi w serwisie dywaniki, które są niby firmowe z logo dacia ale jakby nie z tego auta. (może bardziej pasują do zwykłego Logana). Będę przejeżdżał m.in. przez Pitesti. Jeżeli ktoś dysponuje wiedzą na ten temat i wypowie się, będę niezmiernie wdzięczny. :roll:
Konrad - 2010-01-29, 17:24

W każdym mieście widziałem salon Dacii. Tam Dacia jest tak popularna jak kiedyś u nas maluch. Pewnie wszędzie się da coś kupić.
Marcin P. - 2010-05-05, 19:01

Chciałbym dodać opis, który znalazłem: Warto wybrać się samochodem do Bułgarii, choćby po to by spróbować najsłynniejszej potrawy tego kraju… jogurtu. Ponoć pity regularnie pozwala na zachowanie długowieczności. Warto dobrze zaopatrzyć samochód i wybrać się do Grabowa, bułgarskiego odpowiednika polskiego Wąchocka, którego mieszkańcy słyną ze skąpstwa, które bije na głowę szkockie.
Lasy, jeziora, rzeki, 12 parków narodowych, każdy znajdzie coś dla siebie. W 2006 roku czyste i piękne wybrzeże Morza Czarnego ściągnęło za sobą około 100 000 Polaków.

Którędy?

Droga Samochodem do Bułgarii nie jest łatwa, ale może być przyjemna i pełna wrażeń. Siłą rzeczy musimy przejechać kilka państw by dotrzeć do celu. Jedną z możliwości dotarcia na miejsce jest pokonywanie drogi z Polski przez Ukrainę i Rumunię, która sąsiaduje z naszym celem podróży. Drugą opcją jest droga przez Słowację, Węgry i Rumunię - droga dłuższa, ale można więcej zwiedzić. Na Słowacji i Węgrzech są również lepsze drogi, należy jednak uważać na czujnych Słowackich policjantów.

Trzecią opcją, o około 300 km dłuższą, jest wjazd przez Serbię. Jednak ze względu na nieco lepsze drogi niż w Rumunii czasowo może ta trasa wyjść porównywalnie. Należy jednak się liczyć z kolejkami na granicach z Serbią, których na trasie przez Rumunię nie doświadczymy. Jadąc przez Serbię należy pamiętać o wcześniejszym zaopatrzeniu się w zieloną kartę. W Polsce otrzymamy ją za darmo, na granicy serbskiej zapłacimy około 100 euro.

Jeśli zdecydujemy się jednak na wjazd przez Rumunię, musimy przygotować się na kiepski stan dróg, choć ostatnio uległo to znacznej poprawie.
W Rumunii mamy do dyspozycji kilka przejść granicznych z Bułgarią. Przejścia w Widinie, Ruse, Silistra, Kardam i Durankułak. Na małych przejściach granicznych może zdarzyć się problem z zakupem winiety i konieczność jazdy do innego przejścia.
Decydując się na przejście graniczne w Ruse będziemy musieli zapłacić 6 euro za przejazd mostem nad Dunajem (dane z sierpnia 2009). Na Dunaju kursują również promy przewożące ludzi i samochody, koszt przeprawy jednej osoby wynosi 3 euro.

Jeśli pobyt nie będzie przekraczał 90 dni, granice możemy przekraczać z dowodem osobistym, ważnym minimum 6 miesięcy ponad termin pobytu. Równie dobrze zamiast dowodu osobistego możemy okazać się paszportem, musi być ważny minimum 3 miesiące ponad okres pobytu.

Dawniej indywidualny wjazd do Bułgarii wiązał się z obowiązkiem meldunkowym (na granicy otrzymywaliśmy formularz, w którym należało podać miejsce pobytu). Całe szczęście odkąd Bułgaria jest w Unii przepis ten nas już nie dotyczy.

Ciężko kierowcom w Bułgarii

O tym, że jest się posiadaczem samochodu bułgarskie przepisy przypominają już od samej granicy. W Bułgarii z dniem 1 stycznia 2005 roku weszła ustawa o obowiązkowych winietach m.in. dla samochodów osobowych. Brak winiety kosztuje 100 lewów. Winieta miesięczna - 25 leva (około 13 euro), a tygodniowa 10 leva (około 6 euro).

Całe szczęście po wejściu Bułgarii do strefy Schengen, przejście graniczne jest tylko z nazwy i nie musimy już się obawiać dodatkowych opłat, które obowiązywały wcześniej. Z relacji podróżujących do Bułgarii wynika, że lepiej zatankować w Polsce lub dopiero w Rumunii, gdzie ceny paliw są niższe, niż w Bułgarii, na Węgrzech i Słowacji.

Po Bułgarii możemy spokojnie poruszać się mając polskie lub międzynarodowe prawo jazdy. Zabronione jest udostępnianie swojego samochodu obywatelowi bułgarskiemu. Z kolei Bułgar nie może prowadzić auta należącego do Polaka chyba, że posiada notarialnie poświadczone pełnomocnictwo od właściciela. To samo tyczy się pożyczonego przez Polaka auta.
Dawniej w paszporcie odnotowywało się, jakim samochodem kierowca wjechał do Bułgarii i tym samym autem miał on obowiązek z niej wyjechać. Jeśli tak się nie stało, kierowca był podejrzany o próbę nielegalnego importu pojazdu. Na szczęście teraz kontrola na granicy w obrębie strefiy Schengen to rzadkość i nikt niczego w paszport nie wpisuje :)

Większość stacji benzynowych na terenie Bułgarii jest czynna od 6:00 – 21:30, jednak coraz więcej pojawia się stacji czynnych 24h na dobę. W dystrybutorach znajdziemy bezołowiową 95 i 91 oraz diesel i LPG. Na większości stacji można już płacić kartą kredytową, jednak wybierając się "w teren" warto zabrać gotówkę, na małych stacjach może nie być terminala.

Podróżując samochodem przyda się kilka numerów:

* Policja – 166,
* Policja drogowa – 165,
* Pogotowie ratunkowe – 150,
* Straż pożarna – 160,
* Pomoc drogowa – 146.


O przepisach drogowych słów kilka

Za kierownicą samochodu na terenie Bułgarii może usiąść osoba, która skończyła 18 lat i która nie może mieć więcej niż 0,5 promila alkoholu we krwi. Na przednich siedzeniach może usiąść osoba, która skończyła 12 lat.

Należy poruszać się samochodem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa z przodu, na tylnym siedzeniu nie są obowiązkowe, do tego trójkąt ostrzegawczy, apteczka, gaśnica. Zaleca się, aby w bagażniku znalazły się zapasowe żarówki, a na kołach minimalna grubość bieżnika opon, czyli 1,6 mm. Wysiadając z samochodu na terenie niezabudowanym, należy mieć na sobie kamizelkę odblaskową.

Okres od 1 listopada do 1 marca nie jest okresem urlopowym, ale warto zapamiętać, że w tym czasie obowiązuje jazda z włączonymi światłami mijania.

Prędkości. Na terenie zabudowanym nie można jechać więcej niż 50 km/h, poza nim dozwolona jest prędkość do 90 km/h. Na autostradach nie wolno jechać więcej niż 120 km/h.

W miastach, w tak zwanych strefach krótkiego parkowania – Blue zone, możemy stać od 30 minut do 1 godziny. Opłaty za postój reguluje się za pomocą kuponów parkingowych do nabycia w kiosku lub od wyznaczonej osoby na parkingu. Poza terenem zabudowanym, można parkować tylko w miejscach oznaczonych literą „P”.

Kary za wykroczenia popełnione na drodze należą do tych dotkliwych. Za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu grozi grzywna od 400 do 2000 lewów. Gorzej gdy pijany kierowca spowoduje wypadek, w takim przypadku sąd może zdecydować o karze pozbawienia wolności i zatrzymaniu prawa jazdy. Za przejazd na czerwonym świetle musimy się liczyć z mandatem w wysokości 60 lewów, za nieprawidłowe parkowanie – 80 lewów, za przekroczenie dozwolonej prędkości od 40 do 2000 lewów.

Dużo formalności, surowe kary, ale okraszone pięknymi widokami, obecnością jezior, czystymi plażami i pięknymi dolinami. Poza tym szeroki wachlarz wydarzeń kulturalnych – wieczory folklorystyczne i koncerty na żywo. Nie zastanawiaj się dłużej, przekonaj się, że naprawdę warto pojechać samochodem do Bułgarii.

Marcin P. - 2010-05-09, 11:43

Cały czas zbieram wiadomości; poniżej zamieszczam przeżycia jednego z forumowiczów VW:
Z Polski w trasę ruszałem z Krosna
Słowacja - Svidnik, Presov, Kosice (zrezygnowałem z przejazdu autostradą - koszt jakieś 15 - 20 minut więcej, a nie kupowałem winietki)
Węgry - Miskolc, autostradami do Debrecena
Rumunia - Oradea, Deva (na google maps nie ma zaznaczonej drogi bezpośedniej), Sibiu, trasą transfogarską do Pitesti (czyli przez Curtea de Arges), Bukareszt (przez centrum, nie obwodnicę), Constanta, Mangalia
Bułgaria - wzdłuż wybrzeża przez Warnę do Obzoru (miejsce docelowe)

Opis:
Słowacja i Węgry - w tę stronę tylko przejazd, więc trasa planowana na szybką. Zresztą i odcinki przez te kraje były krótkie. Zjeść można na szybko w jakimś małym węgierskim miasteczku. Kultura na drogach bardzo OK, zwłaszcza na Słowacji. Autostradę na Słowacji ominęliśmy (niewielki koszt czasowy, a oszczędziliśmy na winietce).

Rumunia - oj, ciekawie... :) Trasę wybraliśmy trochę na podstawie komentarzy na forach dot. Bułgarii. Ktoś bardzo polecał bezpośrednią Oradea - Deva - Pitesti zamiast drogi północnej przez Cluj. Cóż, masochista chyba ;) Droga Oradea - Deva bardzo kręta (góry) i bardzo słabej jakości (jechałem tam nocą). W Devie (a zwłaszcza zaraz za miastem) sporo hoteli/moteli na nocleg (np. 30 euro za pokój). Trasa Deva - Sibiu całkiem w porządku. Szeroko i dobra nawierzchnia. Z Sibiu do Pitesti pojechaliśmy tzw. trasą transfogarską (http://pl.wikipedia.org/wiki/Szosa_Transfogaraska) - naprawdę warto (choć tylko raz i to w celach turystycznych - droga osiąga 2000 m.n.p.m.). Trzeba jednak na ten kawałek zarezerwować ze 3 - 4 godziny i trochę cierpliwości do zakrętów i nawierzchni później. Pitesti - Bukareszt to autostrada, czyli szybko i gładko. Nie jechaliśmy obwodnicą, tylko przez miasto. Ponieważ dalej na wschód też jest autostrada, zrezygnowaliśmy z popularnej drogi na południe (przez Giurgiu) i polecieliśmy na Constantę (większość drogi to autostrada - tu uwaga, przez pierwsze 40 - 50 km nie ma stacji benzynowej. Potem są tylko ze dwie i reszta w trakcie budowy dopiero). Nocowaliśmy na wybrzeżu Rumuńskim (ceny trochę wyższe, bo to okolice turystyczne). Potem już gładko do granicy z Bułgarią.
Generalnie trasa przez Constantę wypaliła, bo droga całkiem fajna (choć sporo ciężarówek), szybka i nic nie płaciliśmy za przeprawę przez Dunaj (początkowo myśleliśmy, że zamknięte, bo noc już była :> ale w drodze powrotnej też nie pobierali opłat). Nie było też żadnych opłat za maty dezynfekcyjne (o tym można poczytać).

Bułgaria - droga nad morzem dość dobra (może poza pierwszymi 20 - 30 km od granicy). Na stacje benzynowe trzeba cierpliwie poczekać (bliżej granicy pustki), ale warto - ceny spadały wraz z podróżą na południe.

Trasa - powrót
Bułgaria - wzdłuż wybrzeża na północ (tak jak "tam")
Rumunia - Mangalia, Constanta, Bukareszt (tym razem obwodnica - od strony północnej), Pitesti, Brasov, Targu Turda Mures, Cluj-Napoca, Oradea
Węgry - Debrecen, autostradami do Budapesztu, E77 na północ
Słowacja - Zvolen, Banska Bystrica, Ruzemberok, Niżna
Polska - Chyżne, Rabka - Zdrój, Kraków, Kielce, Radom, Warka, Otwock

Opis:
Bułgaria - to samo w drugą stronę, nic do dodania.

Rumunia - do Bukaresztu też to samo. Tym razem jechaliśmy obwodnicą - porażka. Ciągłe roboty, brak wiaduktów (w konsekwencji często obwodnica była drogą podporządkowaną bez świateł), miejscami fatalna nawierzchnia i prawo dżungli... Do Pitesti autostrada - luz. Potem na północ do Brasov - po drodze chcieliśmy zobaczyć słynny zamek w Bran i stąd taka droga. Pierwsze 30 - 40 km za Pitesti to droga płytowa i same obszary zabudowane - ciężko. Potem dużo lepiej. W Bran można znaleźć sporo noclegów (ze względu na atrakcje turystyczne, ale wbrew pozorom taniej niż gdzieś indziej). Od Brasov do Cluj piękna droga - i nawierzchnia, i widoki - nawet nie tak bardzo kręta (a też przez góry). Warto zatrzymać się w Sighisoarze - fajna starówka (cała na liście UNESCO), można zjeść regionalne potrawy. Cluj - Oradea i do granicy - bez problemów.

Węgry - początkowo planowaliśmy zwiedzać Budapeszt, ale rozmyśliliśmy się w drodze i stąd "dziwna" droga powrotna. Nawierzchnie generalnie dobre, jedzie się dość miło. Gorzej z noclegami - trochę w okolicy Debrecena potem dopiero na E77 na północ od Budapesztu (tu dużo pensjonatów). Ceny jednak wariackie - od 8000 HUF za pensjonat do 15 000 HUF za przeciętny hotel... My mieliśmy też pecha, bo prawie wszystkie miejsca w okolicach God (na E77) w hotelach i wszelkich pensjonatach były zajęte przez "zespół Kubicy" jak nam tłumaczyli właściciele - mieli przyjechać tego samego dnia :)


Wskazówki praktyczne dot. przejazdu
Słowacja, Węgry - dużo stacji benzynowych, ale raczej drogie paliwo (Słowacja rządzi) Mało policji na drogach, a ludzie jeżdżą w miarę zgodnie z przepisami.

Rumunia - można książki pisać :) Dużo nasłuchałem się o policji, która żąda łapówek (wprost) i właściwie trudno jest nie wpaść na nich. Ja zrobiłem prawie 2000 km przez Rumunię i nic. Starałem się jednak maksymalnie trzymać ograniczeń prędkości (co nie spotkało się z aprobatą lokalnych kierowców) Policji jednak dużo na drogach, choć miałem wrażenie, że zajmuje się głównie pierdołami - albo tylko siedzi w samochodzie, albo zatrzymuje traktory i skutery :) )Radar w ich rękach widziałem raz. Jest parę fotoradarów, ale chyba i tak nie działają (a niektóre nawet są zawinięte w szmaty).
Prędkość warto ograniczyć też ze względu na nawierzchnie - w wielu miejscach rzeczywiście trzeba jechać slalomem.
Kierowcy rumuńscy w większości nie przejmują się przepisami. Linie ciągłe, zakręty, ograniczenia prędkości - tu właśnie wyprzedzają najczęściej :) Również duże ciężarówki. W miastach często nawet nie patrzą czy zajeżdżają drogę - trzeba bardzo uważać (zwłaszcza w Bukareszcie). A propos ograniczeń - często absurdalne - np. 30 km/h bo niby "niebezpieczne miejsce" (tia...), albo do 50 km/h na zakręcie gdzie przy 40 można wylecieć. Lokalni kierowcy dużo "mrugają" długimi - nie zawsze to oznacza policję. Właściwie to często nie wiedziałem o co im chodzi...
To co mi się podobało w większych miastach to liczniki czasu nad światłami (ja się po raz pierwszy z czymś takim spotkałem)

Bułgaria - kultura na drodze lepsza niż w Rumunii, ale przepisy traktowane też z przymrużeniem oka. Właściwie to podobnie jak w Polsce. Nawierzchnia na tracie nadmorskiej całkiem niezła.

Ceny

Paliwo
Najtaniej wychodzi w Bułgarii (np. 1,72 lewa) - bardzo zbliżone do Polski. Potem Rumunia (np. 3,56 lei), Węgry (ok. 270 HUF) i najdrożej Słowacja. Ja głównie tankowałem na Lukoilach (tam zwykle było najtańsze, a to jednak "międzynarodowa" marka...).
Podane ceny dotyczą oczywiście ON (tylko to mnie interesowało).

Winietki
Na Słowacji nie kupowałem. Węgry to ok. 1600 HUF za 4 dni (w drugą stronę dałem 34 lei). Rumuńska 30-dniowa to 7 euro. Koszt bułgarskiej 7-dniowej to chyba 5 euro.

Ogólne
W Bułgarii ceny są porównywalne do Polskich, a nawet tańsze (np. w miejscowości nadmorskiej piwo w restauracji za niecałe 5 zeta). Ceny podane przez steffy'ego w tym wątku w Obzorze były ok. 30% wyższe (ale to różnica 2 lat). W Nessebarze nawet 50% wyżej niż w Obzorze.
Rumunia - ogólnie drożej niż w Polsce (dobrze to widać w McD :)
Węgry - najdrożej z tych krajów (nie licząc Słowacji). W restauracji przy drodze średnio 1800 HUF za danie, w fastfoodzie (nie McD) ok. 800 HUF za coś kebabo-podobnego.

Język

Bułgaria - część ludzi mówi po angielsku, ale nawet wśród młodych to nie jest oczywiste. Mieszając Polski, Rosyjski, Angielski i migowy można się jednak w większości przypadków dogadać. Często do pojedynczych specyficznych słów przydają się rozmówki.
Trzeba się przyzwyczaić do czytania cyrylicy (często patrząc na słowo nie wiadomo co znaczy, ale kiedy się je na głos przeczyta - zaczyna mieć sens :> )

Rumunia - angielski przeciętnie, choć w miastach w hotelach/restauracjach raczej tak. Z Polskim nawet nie ma co próbować, ale pojedynczych słów rumuńskich można się domyślać.

Węgry - sporo ludzi mówi po angielsku (nawet trochę starszych). Jeśli jednak nie angielski to nawet nie ma się co domyślać - ten język jest podobny zupełnie do niczego. Nocleg jednak dostaliśmy "na migi".

krakry1 - 2010-05-09, 13:08

Marcin P. napisał/a:


Węgry - sporo ludzi mówi po angielsku (nawet trochę starszych). Jeśli jednak nie angielski to nawet nie ma się co domyślać - ten język jest podobny zupełnie do niczego. Nocleg jednak dostaliśmy "na migi".
Ten język nie jest podobny do niczego - raczej do fińskiego (grupa języków indoeuropejskich: ugro - fińska) - ale masz rację, jak śpiewał Rosiewicz: "Bardzo miłe są Węgierki, ale nie pogadasz..." ;-)
Marcin P. - 2010-05-17, 08:57

Aktualne ceny
Opłaty na trasie do Bułgarii - 2009 r.

Slowacja

winieta tygodniowa - 4,90 € (147,50 Sk)
winieta miesięczna - 9,90 € (298,00 Sk)

Węgry

winieta 4 dniowa - 1.170 Ft. / 1.530 Ft.*
winieta tygodniowa - 2.550 Ft.
winieta miesięczna - 4.200 Ft.

Rumunia(Można płacić w euro na stacjach benzynowych)

winieta 7 dniowa - 3 Euro
winieta miesięczna - 7 Euro

most Giurgiu - Ruse - 6 Euro

Bułgaria

winieta tygodniowa - 10 lv. (ok. 5 Euro)
winieta miesięczna - 25 lv. (ok. 13 Euro)

most Ruse - Giurgiu - 8 Euro

sappeer - 2010-05-19, 11:49

[/quote]Ten język nie jest podobny do niczego - raczej do fińskiego (grupa języków indoeuropejskich: ugro - fińska) - ale masz rację, jak śpiewał Rosiewicz: "Bardzo miłe są Węgierki, ale nie pogadasz..." ;-) [/quote]

Pamiętam jak sama byłam na Węgrzech i próbowałam zapytać o drogę - zapomnij niczego nie zrozumiesz, a ich angielski też pozostawia wiele do życzenia, na szczęście znalazłam Ambasadę Wlk. Brytania więc wstąpiłam i Pani z bardzo ładnym angielskim wytłumaczyła mi gdzie mam się kierować.

Marcin P. - 2010-05-25, 14:20

W związku z powodzią słyszałem o zniszczonych drogach; szukam w internecie czegokolwiek, najlepiej jakiejś mapy. Czy ktoś może dysponuje mapą i może tu zamieścić albo podpowiedzieć gdzie szukać? Osobiście zainteresowany jestem trasą Częstochowa-Cieszyn-Zilina-Poprad-Presov-Kosice lub Częstochowa-Kraków-Brzesko-Nowy Sącz-Piwniczna Zdrój-St.Lubovna-Presov-Kosice
Martens - 2010-05-25, 14:37

Zacznij od http://www.slovakia.trave...x?l=5&idp=50962 - strona przedstawicielstw Słowacji, m.in. w Polsce. Znajdziesz tam adres mailowy i nr telefonu. W przedstawicielstwie w Warszawie pracuje bardzo sympatyczny i świetnie mówiący po polski Słowak, który na pewno albo sam udzieli Ci informacji na temat stanu dróg na Słowacji, albo precyzyjnie podpowie, gdzie szukać.
Co do dróg w Polsce, niezły serwis ma GDDKiA.
http://www.gddkia.gov.pl/...owych/index.php

Marcin P. - 2010-06-26, 08:55

Jak chcesz uczestniczyć w wyprawie typu rajd paryż dakar...jedż przez rumunię! (średnia - 40...50 km. na godz. i liczne niespodzianki. Mniej więcej tak usłyszałem od znajomego który wczoraj po raz pierwszy pojechał do bułgarii przez słowację,wędry, bułgarię. W związku z tym przejrzałem jeszcze raz mapę, ponieważ należę raczej do tej grupy wygodnych kierowców, co chcą w miarę szybko i bezproblemowo przejechać długą drogę. A więc myślę sobie tak (i ciekawy jestem Waszych opinii):Cz-wa-Cieszyn Zilina Bratysława Gyor Szekesfehervar Dunaujfarus Dunafoldvar Solt Soltvadkert Pirto Kiskunhalas Tompa w kierunku na Suboticę Niś Sofia Plovdiv -Stara Zagopra- Sliven Burgas Sv.Vlas. Odcinek przez Węgry ponoć nie taki zły a i przejście w Tompie mało używane.
emka - 2010-07-07, 16:07

hello,
ja jak jechałam do Grecji to własnie przez Cieszyn, Zilinę i w dóóóóóóóóół...przejechałam jugoli- drogi jak nasze czyli tragedia ( co chwile kontrola predkosci na drodze szybkiego ruchu wiec zgodnie ze znakami od samego przejscia,bo ja zaraz za przejsciem "podarowałam" kasiore ),Serbia, Bułgaria i Grecja- noclegi z Gda do Grecji - mialam na Słowacji(miodzio), Wegrzech(brudno a lepsze zajete, tragedia!) i do Grecji( troche zwiedzaliśmy wiec sie nam nie spieszyło) a z powrotem wieczorem Bułgaria(motel dla tirowcow bez luksusów ale z klimą i czysto) i az do Słowacji (tam spanie w tym samym motelu) i do Gdanska. Nacięzej przejechaliśmy naszą ukochaną ojczyznę ( tzn. przeliczając czas do km). Ale miesiąc laby nad zat. Orfańska wynagrodził trudy podrózy. I też wybieraliśmy drogi równoległe i bezpłatne jak się dało:)

Marcin P. - 2010-07-21, 19:45

dojechałem, byłem,wróciłem.... w obydwie strony j.w. przez Serbię. Napiszę trochę danych i swoich przemyśleń, wybaczcie że trochę chaotycznie. Cz-wa - Sv.Vlas 1860km,śr.spalanie ~7,8l/100km,łącznie w obydwie strony+jazda na miejscu 4000km/325l paliwa.Market Żanet stoi jak było opisane wyżej. Przypomina mi nasze Makro w wydaniu mini, dzieci wchodzą bez problemu, faktycznie taniej, wózki widłowe jeżdżą po hali i zdejmują towar z wysokich regałów.Pani kasując moje zakupy użyła swojej karty.Sv.Vlas to miejscowość typowo turystyczna. Bardzo na + wypada wg mnie w porównaniu ze Słonecznym Brzegiem, Pomorie, czy Ravdą. Powyżej drogi na Elenite mieszkaja mieszkańcy, poniżej są hotele. Znalazłem również hotel Berlin OK. Położenie hotelu Watermill bardzo fajne, polecam na wypoczynek; w promieniu 150m jest mini market z b.przystępnymi cenami, cerkiew, amfiteatr,kantor z lepszymi cenami (1euro=1,951lewa, 1PLN=0,44lewa). Sam hotel trochę na uboczu, z dużym placem, z dobrym zejściem do plaży. Plaża oraz parkingi przyhotelowe - stanowczo za małe w porównaniu do ilości miejsc hotelowych. Na plaży: w wodzie długie łagodne zejście wgłąb morza, fajnie dla małych dzieci, które majągdzie brykać. Zwiedziliśmy: Pomorie, Ravda, Nesebar stary i nowy, Słoneczny Brzeg, Elenite.Pomorie i Ravda przypominają mi charakterem polskie kurorty nadmorskie, jednak są bardziej zaniedbane. Słoneczny Brzeg (wszędzie opisane jako Sunny Beach co mnie osobiście bardzo rozwesela, mapy, na wjeździe do miasta....) to wg mnie "wielki moloch"w trakcie budowy, ludzie dochodzą do plaży po całym mieście, ale mają 2 wielkie hotele wybudowane na plaży, po ok 20 pięter. Neseber to typowe zabytkowe miasteczko z kramami, kafejkami. Przy wjeździe do neseberu stoi helikopter, który co chwila startuje z turystami.Byłem w terminie od 3.07 do 17.07 Nie weim czyokres taki, ale nie było pełnej obsady. To dobrze, bo nie było problemu ze znalezieniem miejsca na parkingu, nie było tłoku na basenie czy plaży. Zwiedzając okolice zrobiłem ok. 300km. Nabiorę chyba nawyku: 40 to 40, a 50 to 50 i przywiozę go do Polski. Bułgaria, Serbia, Węgry wszyscy jężdża zgodnie z ograniczeniami, a autostrady i przelotowe drogi to już inna bajka. Jak wjechałem do Polski, zaczęła się od razu "polska wojenka" na drodze: zajeżdżanie, wpychanie, rozjeżdżanie...W Serbii i Bułgarii dużo policji stojących na ograniczeniach, jak się da to chowają się w krzakach. Punktują wszystkich równo, turków, bułgarów, mnie też ściągnęli na pobocze (przekroczyłem o 20). Znajomy, który jechał przez Rumunię, miał również spotkanie bliskiego stopnia z nieoznakowanym radiowozem w ruchu, ściągnęli go na pobocze. Mandaty oczywiście w euro, płatne na miejscu. W Sv.Vlasie ceny polskie, nie powalające; droga z Polski do Bułgarii daleka, długa i męcząca 16g+12g=28g z przerwami na odpoczynek i tankowanie + spanie w motelu.Przejście w Tompie puściutkie, bez problemów; w drodze powrotnej Węgier przepatrywał wszystkie samochody(mój też): silnik,środek auta, bagażnik i kufer na dachu.Przejście SRB/BG po 1 godzinie, ale raczej związane to było ze słabą organizacją na przejściu BG. Problemy z winietami na przejściu i z przeganiającą policją. Na odcinku Niś-Sofia ładna droga wąwozem, 15 tuneli, bez zjazdów i serpentyn. Z powrotem przeżyłem szok: chmara aut w kierunku na Belgrad, kolejki na bramkach na autostradzie w Belgradzie i Nowym Sadzie po 3 godz lekko licząc. W bułgarskich kurortach nie ma mandatów czy blokad za złe parkowanie, przyjeżdża natomiast laweta z policjantem który robi foto, a ekipa zabiera auto na lawetę za pomocą demagu i na płatny parking. Na znaku obok jest oczywiście numer telefonu, gdzie należy zadzwonić. Resztę dopiszę następnym razem.
Marcin P. - 2010-07-22, 06:07

W zeszłym roku byłem w Chorwacji i porównuję ją z Bułgarią.Mimo wszystko Chorwacja bardziej mi odpowiada jeżeli chodzi o styl jazdy kierowców. Mimo że droższa, jest odczuwalny dla mnie klimat innego myślenia, jest już bardziej poukładana (również w porównaniu z Serbią; Chorwaci mają lepsze autostrady). W rejonie którym byłem dużo się inwestuje, powstało dużo hoteli od *** wzwyż, ale poza -widać już biedę. Czasami lepiej nie wychodzić. Zresztą teren między hotelami również pozostawia czasami wiele życzeń. Porównując koszty podróży (wysiłek, pieniądze) wydaje mi się, że przy takiej odległości, do 4 osób można myśleć o samolocie. Tym bardziej jeżeli ktoś organizuje sobie wczasy we własnym zakresie a nie przez biuro podróży (przelot wychodzi wtedy chyba drożej). Na miejscu jest wiele wypożyczalni aut, nie ma więc problemu jeżeli ktoś chce pozwiedzać. Cen nie znam. To na razie na tyle, w razie pytań służę informacją w miarę swoich możliwości.
Potworny - 2010-07-22, 14:42

Ja też wróciłem ….
Trasę przejechałem przez Słowację, Węgry, Rumunię. Po drodze zwiedziłem, między innymi, Sigishoarę. Trasa łącznie wyniosła 4 410 km. Spalanie wyszło 6,2 l/100km (ale to wydaje mi się mało wiarygodne i musze jeszcze raz podliczyć „kwity” bo raczej wolno nie jechałem i „jakieś tam” Karpaty „zaliczyłem” a Drakulka była załadowana „po brzegi” – brakowało 50 kg do max).
Jedyne przygody miałem za sprawą „Hołowczyca” (nie radził sobie dobrze z zamkniętymi odcinki dróg na Słowacji- podmyte, w Transylwanii – skrót OSem i na końcu dojechałem zgodnie ze wskazaniem „Hołowczca” do Nessebaru a nie Obzoru (40 km różnicy) :roll:
Po za tym mnóstwo wspaniałych widoków, wspomnień i przyjemnych przygód. Drakulka wspaniale się sprawdziła. Nawet jak przejeżdżałem obok fabryki to nie wierzgała i prowadziła się grzecznie :lol:
Polecam.

Marcin P. napisał/a:
jeżeli chodzi o styl jazdy kierowców

Jadąc w Rumuni do Bułgari (trasa północna przez Transylwanię) czułem się jak w kraju.....a to za sprawą miejscowych kierowców. Sześciu dało czadu i wylądowało w rowach (wypadki "świeże" - "starych" nie liczyłem). Ponadto jazda ze źle ustawionymi światłami i włączonymi przeciwmgłowymi - (bez mgły, dla lepszej widoczności i bezpieczeństwa :evil: ) nagminnie. "Przepychanie" wymuszenie pierwszeństwa itp.
Jedno, co było odmienne to wyjeżdżanie "większym fragmentem" przodu pojazdu na drogę niż w Polsce - tak do połowy samochodu. A po za tym to tak jak w kraju.


Ale mimo to polecam. Ciepłe, bogate w życie morze, wynagradza trudności w drodze (i „Hołowczyca” :evil: ).
:lol: :lol:

Marcin P. - 2010-08-05, 09:41

Ostatnio dowiedziałem się, że w Niemczech w tym roku wakacje zaczęły się w połowie lipca. Więc tym tłumaczę sobie luz na "serbskiej wersji" drogi do Bułgarii oraz na granicach Serbii z Węgrami oraz Bułgarią. Chociaż jak wracałem 17.07. to było mnóstwo samochodów na zachodnich numerach w kierunku Sofia. Czy ktoś może mi polecić ciekawe, w miarę spokojne miejsce na wypoczynek w przyszłym roku na włoskim, północnym wybrzeżu gdzieś nad morzem Śródziemnym?

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2010-08-11, 00:54 ]
Odpowiedź nt Włoch: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=58548#58548.

Marcin P. - 2012-05-17, 11:36

Czas szybko leci, a ja po dwóch latach wciąż miło wspominam Bułgarię... W tym roku w Niemczech wakacje znów zaczynają się w II. połowie lipca 2012r.; więc serbski wariant drogi do Bułgarii, na przełomie czerwca i lipca nie powinien być zły. W tym roku wakacje będę spędzał nad polskim morzem, ale w przyszłym roku... coś mnie kusi wybrzeże bułgarskie bądź rumuńskie k/Constanca. Czy możecie coś polecić na wypoczynek i żeby coś przy okazji zwiedzić? A może jakieś miejsce bliżej Turcji?
ajax - 2012-05-17, 22:01

Jak chcesz koniecznie Bułgarię to szukaj na samym południu, wręcz pod turecką granicą. Turystów mniej, spokoju więcej, plaże luźniejsze. Tyle, że tzw infrastruktura słabsza - dla nas to akurat zaleta. Natomiast pomyśl o Grecji - niewiele dalej, ceny podobne, morze jeszcze cieplejsze i - dla mnie zasadniczy plus - nie ma żadnego problemu z biwakowaniem na dziko. A w Bułgarii lubią się doczepiać poza polami namiotowymi.
Marcin P. - 2012-05-18, 12:07

W Grecji jesczcze nie byłem, ale czemu nie... Potrzebne by mi było lokum na 6 osób w miejscu typu Sv.Vlas (Bułgaria) czy Seget koło Trogiru (Cro), gdzie można pospacerować z małymi dziećmi, coś zwiedzić/zobaczyć w najbliższej okolicy... Zupełnie nie wiem, gdzie można w ten sposób odpocząć w Grecji.
ajax - 2012-05-18, 18:36

Tutaj nie pomogę. Dla nas lokum to namiot w bagażniku i włóczęga po trudno dostępnych zakątkach, nigdy nie szukaliśmy czegoś do wynajęcia. Ale poszukaj na forach o Grecji. Naród handlowy to i na pewno coś znajdziesz. Jeśli chodzi o płytkie morze to sugeruję Zatokę Sarońską, ale nie Tesaloniki lecz jakieś mniejsze miejscowości. Gdy ostatnio byliśmy to w Aleksandupoli było dość dużo wywieszek o wynajmie. Tym razem dalej nie dotarliśmy kierując się na wschód na ziemie tureckie.
Jeśli myślałbyś gdzieś głębiej w Grecji to polecam Evię (praktycznie wszędzie gdzie przejeżdżaliśmy był wynajem) oraz Jonię - mniej turystów niż na riwierze. Np okolice zamku Chaelmoutsi. Ewentualnie Peloponez - Poulitra, okolice Nafplion, Monemvasia (to już daleko).

MarcinP. - 2012-06-17, 09:21

Wczoraj dowiedziałem się, że mogę pojechać z Częstochowy do Ostrawy przez Siewierz i Pyrzowice; przed EURO oddany został ponoć jakiś most i udrożniono nową autostradę, która omija Śląsk i przecina A4 górą. Czy ktoś z forumowiczów słyszał, że to prawda?
Marek1603 - 2012-06-17, 11:37

Jeżeli oddali, to A1, za Siewerzem powinno być oznakowanie.
benny86 - 2012-06-17, 12:13

Węzeł komunikacyjny jest gdzieś w rejonie Siewierza? W sensie żeby wjechać na a1 w Rowniu (2km od garażu :mrgreen: ) a pod Siewierzem musiałbym wskoczyć na gierkówkę?
bebe - 2012-06-17, 21:16

Trzeba by doczytać (proponuję zacząć od końca). Z mapy wynika, że otwarty jest odcinek Świerklany - Pyrzowice, w Pyrzowicach jest ćwierć węzła z S1, S1 do DK1 na południe od Siewierza.
benny86 - 2012-06-17, 21:52

Dzięki za linka do forum, ale mapa w zupełności wystarcza (z przyczyn oczywistych domowe, obszerne składowisko map wszelakich nie zawiera tego odcinka).

Trzeba jednak się uwspółcześnić i kupić GPS, mimo sympatii do map tradycyjnych.

bebe - 2012-06-17, 22:05

Problem w tym, że w tym i przyszłym roku będzie tyle nowych dróg, że i GPSy średnio sobie radzą z aktualizacjami. Trzeba przeczekać. ;)
benny86 - 2012-06-17, 22:09

Na co dzień nie jeżdżę w kilkuset-kilometrowe trasy więc spoko, GPS + śledzenie doniesień medialnych (każdy nowy odcinek to wielka feta i rozgłos) powinny dać radę.
laisar - 2012-06-17, 23:38

benny86 napisał/a:
każdy nowy odcinek to wielka feta

Tiaaa, tak jak ostatnio z otwieraniem A2, co nie? Tuski i spółka to się normalnie tratowali na wyścigi, z tradycyjnym laniem wody przez biskupów, strażakami, orkiestrami i paradą okrętów wojennych... <<<:

benny86 - 2012-06-18, 10:32

laisar napisał/a:
Tiaaa, tak jak ostatnio z otwieraniem A2, co nie?

Przed euro to inna inszość. Co prawda wspomnianych atrakcji nie dostrzegłem, aczkolwiek codzienne relacje w programach informacyjnych z postępu w budowie trzymały w napięciu niczym dreszczowiec spod ręki samego Hitchcocka.

Żeby nie było że jestem typowo polską zrzędą - z autostrady a2 i każdej nowej drogi (lub jej odcinka) i tak się cieszę, nawet z odcinka świerklany-gorzyce który powstanie kilkanaście miesięcy po terminie - obecne drogi alternatywne są całkiem całkiem.

TD Pedro - 2012-06-18, 11:10
Temat postu: Re: Bułgaria
a może by tak wrócić do właściwego tematu - vide poniższy, pierwszy post w tym temacie... :-P
Marcin P. napisał/a:
Z uwagi na zbliżający się okres wakacyjny oraz duże doświadczenie forumowiczów, mam pytanie: gdzie na wakacje do Bułgarii? Czy są jakieś ciekawe noclegi nad morzem niedaleko tureckiej granicy?


a dyskusję (skądinąd bardzo przydatną i ciekawą) przenieśc do oddzielnego - wydzielonego tamatu, np. o polskich drogach/szlakach komunikacyjnych... np.:
http://www.daciaklub.pl/f...p=133212#133212

Marcin P. - 2012-06-28, 07:18

Czy wybieracie się w tym roku do Bułgarii? Podzielcie się proszę informacją na temat miejsc/-a, które wybraliście, albo ktoś Wam polecił. Zawsze przydadzą się informacje typu: szeroka plaża, dobre miejsce do odpoczynku.....
chriskb - 2012-06-28, 12:02

Jak ktoś nie jedzie handlować tylko na wypoczynek to Złote Piaski, Albena z wypadami do Warny
TD Pedro - 2012-06-28, 22:00

chriskb napisał/a:
Jak ktoś nie jedzie handlować tylko ...

to już nie te czasy... :mrgreen:

TD Pedro - 2012-06-28, 22:06

Marcin P. napisał/a:
Podzielcie się proszę informacją na temat miejsc/-a, które wybraliście

jakie masz preferencje/oczekiwania? (oczywiście turystyczne), czy chcesz odpoczywać aktywnie czy tylko przysłowiowa plaża... góry czy wybrzeże? transport zorganizowany czy własny?... itp.

Marcin P. - 2012-06-29, 09:15

Interesuje mnie wybrzeże, trochę plaży i zwiedzania okolicy....., bo na miejscu raczej nie usiedzę. Transport własny.
chriskb - 2012-06-29, 09:25

Cytat:
to już nie te czasy


Warto podjechać pod granicę Turecką to można zobaczyć czym Polacy i kilka nacji z byłego układu nadal handlują.

mrówa - 2012-06-29, 10:48

TD Pedro napisał/a:
chriskb napisał/a:
Jak ktoś nie jedzie handlować tylko ...

to już nie te czasy... :mrgreen:

No właśnie miałam zapytać, czy tam jeszcze się handluje :-P

TD Pedro - 2012-06-29, 15:34

chriskb napisał/a:
Warto podjechać pod granicę Turecką to można zobaczyć czym Polacy i kilka nacji z byłego układu nadal handlują.

racjonalnie trudno to wytłumaczyć ale jeżeli tak, to miałem błędne wyobrażenie... :-(

TD Pedro - 2012-06-29, 18:42

Marcin P. napisał/a:
Interesuje mnie wybrzeże, trochę plaży i zwiedzania okolicy....., bo na miejscu raczej nie usiedzę. Transport własny.

transport własny: to znacznie ułatwia "penetrację"... :lol: :-P

Zanim o Bułgarii, to sugeruję spędzić kilka dni w Rumunii w Transylwanii, warto skorzystać z doświadczeń kol. Irasa (vide: http://www.daciaklub.pl/f...ic.php?t=6144). Jadąc tranzytem przez Węgry to prawie drodze, więc dużo kilometrów nie przybędzie. Albo chociaż zaliczyć takie "punkty" jak Cluj-Napoca, Huedin, Turda, Sibiu, Pitesti (gdzie powstają drakulki) a także Bukareszt, noclegi stosunkowo niedrogie i po drodze dużo nowo wybudownych pensjonatów o przyzwoitym standardzie za ok. 20-25 euro za dwójkę z łazienką.
W Bułgarii (wybrzeże) warto zwiedzić cypel Kaliakra - niesamowite klify i ruiny twierdzy nad samym morzem, wyjątkowy klimat, z Kaliakry drogą na południe po ok. 30 km kierunek na Bałczik (Balchik) z bardzo ładnym ogrodem i pałacykiem królowej rumuńskiej Marii z pocz. XX w. Następnie kierunek Varna, po drodze warto zobaczyć Złote Piaski i Święty Konstantyn i Helena - jest nadmorska miejscowość w której znajduje się "Dom Polski", jest to teren RP (eksterytorium) ofiarowany przez bułgarskiego cara Ferdynanda Koburga Gotha kawałek ziemi jako wyraz wdzięczności dla mieszkańców Warszawy za pomoc udzieloną Starej Zagorze po trzęsieniu ziemi, jest tam obecnie ośrodek wczasowy MSZ (można wykupić pobyt ale jest drooooogo :-( ) No i jesteśmy w Warnie, duże miasto, duże centra handlowe, zróżnicowana zabudowa, plaża miejska taka sobie, ładny, duży park nadmorski (Primorskij Park), Katedra Wniebowstąpienia ponadto można zwiedzić delfinarium, akwarium, zoo, muzeum archeologiczne, termy rzymskie... nadmorskie centrum w dużej części zamknięte dla ruchu samochodowego, dużo ulic jednokierunkowych, trudno znaleźć miejsce do parkowania, dużo najróżniejszych punktów gastronomicznych, ceny do zaakceptowania, niedaleko od Warny na zachód miejscowość Gałata gdzie znajduje się dzika plaża, zejście na plażę po kilkudziesięciu (może kilkuset) stopniach, teren bardzo urokliwy. Dalej słynny Słoneczny Brzeg, skupisko drogich hoteli i niedokończonych budów... niedaleko Nesebar - koniecznie trzeba "zaliczyć", jeszcze dalej Burgas dla mnie portowe miasto blokowisko, byłem raz nie podobało mi się i nic więcej nie mogę napisać... no i Sozopol
Tyle, jeżeli chodzi o wybrzeże. W głębi kraju jest sporo ciekawych miejsc do zwiedzania takich jak m.in Plovdiv, Veliko Tarnovo no i Sofia. W górach też warto zobaczyć m.in. Sandansky czy Melnik (miejsce produkcji wina o tej samej nazwie).
Sugeruję poszperać w sieci i na pewno coś uda się dopasować do własnych oczekiwań i możliwości.

Marcin P. - 2012-08-01, 11:56

W piątek w zeszłym tygodniu rozmawiałem z siostrą na temat przyszłorocznych wakacji 2013 roku; okazało się że w Niemczech rozpoczynają się w drugiej połowie lipca 2013r. Piszę o tym na forum, bo jak ktoś wcześniej planuje wakacje, to do połowy lipca będzie pewnie luźniej na europejskich autostradach z uwagi na Turków i Niemców wyjeżdżających na wakacje. A jak złotówka będzie lepiej stała w stosunku do euro, to może .... w dół Europy bądź Hiszpania.
TD Pedro - 2012-08-01, 12:06

Marcin P. napisał/a:
na temat przyszłorocznych wakacji 2013 roku; okazało się że w Niemczech rozpoczynają się w drugiej połowie lipca 2013r. Piszę o tym na forum, bo jak ktoś wcześniej planuje wakacje, to do połowy lipca będzie pewnie luźniej na europejskich autostradach

- póki co mamy początek sierpnia 2012 r. i chyba niewiele osób w RP już czyni tak precyzyjne plany wakacyjne na rok 2013 :lol: ... - zbyt duża nieprzewidywalność realiów za kilkanaście miesięcy...
- czy zdecydowałeś się na jakiś wypad w tym roku do Bułgarii?

Marcin P. - 2012-08-02, 07:18

Z reguły wyjeżdżam na wakacje na przełomie czerwca i lipca. Podyktowane jest to mniejszymi cenami oraz mniejszym tłokiem na drogach, w kurortach i na plażach z uwagi na początek sezonu. Na przełomie sierpnia i września jest dużo emerytów. W tym roku musiałem zmienić termin wakacji na pierwszą połowę sierpnia i dlatego wybieram się właśnie w sobotę do Krynicy Morskiej. Powód: egzaminy i zmiana szkół przez syna. A poza tym nareszcie będę miał okazje zwiedzić Malbork, Frombork, Sopot i odpocznę trochę od długich tras. Liczę też po cichu że uda mi się zorganizować wycieczkę do Królewca/Kaliningradu; może będzie coś ciekawego na miejscu.
MarcinP. - 2013-02-07, 09:40

Miło mi było wrócić do tego wątku i poczytać zawarte tu informacje. Wybrałem w tym roku już wakacyjny kierunek: Saturn/Rumunia, hotel Balada (z Neckermana). Chciałbym się od Was dowiedzieć coś bliżej na temat atrakcji na rumuńskim wybrzeżu oraz bliższych/bardziej świeżych informacji na temat dróg w Rumunii. Próbuję szukać tych informacji w internecie, ale coś słabo mi wychodzi.
DrOzda - 2013-02-07, 09:53

W tym roku powinno być łatwiej dojechać do Bułgarii bo przed sezonem w końcu otworzą opóźniony kilka lat most Calafat-Vidin na Dunaju. No i kilka odcinków autostrad w
Rumunii przybyło.

Marmach - 2013-02-07, 18:46

MarcinP. napisał/a:
Chciałbym się od Was dowiedzieć coś bliżej na temat atrakcji na rumuńskim wybrzeżu oraz bliższych/bardziej świeżych informacji na temat dróg w Rumunii.

Drogi dobre, nie licząc regionów przylegających do Ukrainy...

Największą atrakcją rumuńskiego wybrzeża to chyba jest delta Dunaju no i może w Kontanca?... Poza tym to raczej jest hotelowo, a przy samej granicy z Bułgarią w Vama Veche totalny bajzel :D

Łukasz - 2013-02-08, 15:26

MarcinP. napisał/a:
oraz bliższych/bardziej świeżych informacji na temat dróg w Rumunii. Próbuję szukać tych informacji w internecie, ale coś słabo mi wychodzi.


Kolego drogi mają przyzwoitę teraz po zimię zdarzają się dziury identyczne jak u nas, ale generalnie nie jest źle, główne drogi krajowe są na bieżąco poprawiane w niektórych miejscach (prawa Centura Bukaresztu) kładziony jest nowy asfalt na starych dziurach trzeba tylko uważać na łączenia nowego i starego asfaltu oraz przejazdy kolejowe które są zmorą często na tyle co oddanej po remoncie drodze przejazdy pozostały stare i aby nic się złego nie stało z samochodem trzeba wyhamować do zera praktycznie (np.: Oradea-Arad coś dwa kompletnie połamane)

DrOzda napisał/a:
No i kilka odcinków autostrad w
Rumunii przybyło.


Ostatnio otworzyli autostradę z Timisoary do Deva więc jadąc z Borsa na Bukareszt warto rozważyć czy nie lepiej udać się z Oradeii do Aradu tam autostrada do Devy i Sebes-Sibiu-Ramciu Valcea-Pitesti-Bukareszt, przy tym Sibiu-R.Valcea jest trasą turystyczną jedzie się kanionem gdyby się ktoś wybrał tamtędy w kiedunku stolicy polecam się zatrzymać na golonkę czyli (Ciolas) 11 km za rondem gdzie odchodzi droga <7> Ramciu Valcea, a <1> Braszów.

Generalnie Rumunia jest ciekawym krajem do odwiedzenia w czasie wakacji, ja jako kierowca tira jeżdżę tam co tydzień i nie narzekam ani na drogi, ani romską mentalność, jedyna wada że ceny porównywalne do naszych nie to co w Bułgarii.

Oczywiście wybierając się do Rumunii po za narodowym LEI-em warto mieć kilka Euro w zasadzie Euro funkcjonuje tam na pożądku dziennym. ;-)

MarcinP. - 2013-03-15, 14:25

Znalazłem stronę internetową Ośrodka Informacji Turystycznej Rumunii w Warszawie i zamówiłem materiały turystyczne na temat Rumunii. Na razie jeszcze czekam. Słyszałem że w okolicach Mangalii jest Lidl i słabo z kantorami. Czy wiecie coś bliżej, żeby mi podpowiedzieć?
Piotr_K - 2013-03-15, 16:40

Warto też skorzystać z Google Earth - można zrobić wstępny rekonesans.
eplus - 2013-03-15, 20:11

MarcinP. napisał/a:
Znalazłem stronę internetową Ośrodka Informacji Turystycznej Rumunii w Warszawie i zamówiłem materiały turystyczne na temat Rumunii. Na razie jeszcze czekam. Słyszałem że w okolicach Mangalii jest Lidl i słabo z kantorami. Czy wiecie coś bliżej, żeby mi podpowiedzieć?

Korzystam z karty Pekao (żubra) i nie wiem, co to kantory. Z bankomatów Unicredit wypłaty są bez prowizji i po dobrym kursie. W Mangalii Unicredit ma dwa bankomaty (wg ich strony - Unicredit Tiriac Bank, podają też dokładne adresy).
Lidle też łatwo znajdziesz w sieci, a jak nie, to będzie Tesco, Spar albo zwykły supermarkecik - co za różnica? Jak zobaczysz na ladzie kartkę z napisem "9,99/buc", to się nie śmiej - "buc" to znaczy "szt.". :mrgreen: :mrgreen:

Transfogarski - 2013-03-15, 21:50

W sierpniu 2011 zjeździłem Rumunię. Osobiście polecam Bukowinę, Maramuresz i Deltę Dunaju, Brasov i trasę transfogarską. W górach nawet na głównych drogach trzeba się liczyć z dziurami głębokości 20- 30 cm (np. za przełęczą Prislop). Bywa że są nimi usłane całe połacie jezdni. Moim zdaniem w Rumunii jeździ się spokojniej niż w Polsce. Jeśli ktoś korzysta z kempingów polecam te prowadzone przez Holendrów (jest ich w Rumunii sporo).
Marmach - 2013-03-16, 00:53

Transfogarski napisał/a:
W górach nawet na głównych drogach trzeba się liczyć z dziurami głębokości 20- 30 cm (np. za przełęczą Prislop)

Ta droga jest, jak to się mówi, epicka! Jadąc nią żałowałem po raz pierwszy, że nie jadę tirem - bo wszystkie ciężarówki mnie wyprzedzały, przejeżdżając wierzchem tych dziur :D

BMH - 2013-04-27, 14:26

Odświeżam temat w związku z tym że zbliżają się wakacje planujemy pojechać do Bułgarii ZŁOTE PIASKI i stąd kilka pytań którędy polecacie pojechać start z Lublina opcja przez Ukrainę na pewno odpada.Może ktoś z szanownych użytkowników mógłby polecic jakiś Hotel bądż apartament jedziemy w 6 osób z góry dziękuje za podpowiedzi.
eplus - 2013-04-28, 19:25

http://forum.wegierskie.c...t=bu%C5%82garia

GPS: Warna - hotel "Pier": 43,26926 28,03698

DrOzda - 2013-04-28, 19:33

Most w Calafat powinni otworzyć 15 czerwca więc dobra droga przez Węgry poszukaj wątku na skyscrapercity z mapka jakości dróg w Rumunii i Bułgarii:
http://www.skyscrapercity...d.php?t=1381215
http://www.roads-bg.eu/
Poniższa trasa w maksymalnym stopniu omija trasy górskie i wykorzystuje nowy most:
https://maps.google.pl/maps?saddr=lublin&daddr=Calafat,+Dolj,+Rumunia+to:Vidin,+Bu%C5%82garia+to:Montana,+Bu%C5%82garia+to:Vraca,+Bu%C5%82garia+to:Sevlievo,+Bu%C5%82garia+to:Varna,+Bu%C5%82garia&hl=pl&ie=UTF8&sll=42.83771,24.076538&sspn=1.395689,3.348083&geocode=FXb1DQMd_l1YASlhQBUeFFciRzFf6ej2eu4oVQ%3BFfg6nwIdY_JdASmT5VY2enpTRzEBMneA_m6LAw%3BFf9TnwId2u9cASklkACi7HlTRzG32Hf44jqFHw%3BFYRclgIdgWViASnpwty9pDSrQDHUZVpewYFeUg%3BFf5VkwIdcGNnASmnqy8iXRarQDFAXb9pEqAABA%3BFQKJkAIdKQx_ASkB89f_zGupQDGINA8LTbrTOQ%3BFTlAkwIdjuGpASmh1_Oqi1OkQDF8i6VxHJQnVw&oq=Sevli&mra=ls&t=m&z=6

A tu trasa przez Rumunię do wybrzeża z wykorzystaniem nowych autostrad w Rumunii:

https://maps.google.pl/maps?saddr=lublin&daddr=B%C3%A9k%C3%A9scsaba,+W%C4%99gry+to:arad+to:Deva,+Hunedoara,+Rumunia+to:Constan%C8%9Ba,+Konstanca,+Rumunia+to:Varna,+Bu%C5%82garia&hl=pl&ie=UTF8&ll=45.660127,23.741455&spn=2.660517,6.696167&sll=45.954969,22.618103&sspn=1.323255,3.348083&geocode=FXb1DQMd_l1YASlhQBUeFFciRzFf6ej2eu4oVQ%3BFbouyAId88VBASn79nHrlCtERzHAER4MKcQABA%3BFYtywAIdO0RFASnDWVyjS5hFRzGRhFU-SgdwDw%3BFTkHvAId-Z9dASntF0sulPJORzF32h6K9VCVeg%3BFRUIogIdffy0ASkpUjRkSuW6QDFQSGU-zeF7Yw%3BFTlAkwIdjuGpASmh1_Oqi1OkQDF8i6VxHJQnVw&oq=deva&mra=ls&t=m&z=8

TD Pedro - 2013-04-29, 17:16

możesz wskazać nowe odcinki autostrad w Rumunii o których napisałeś?
DrOzda - 2013-04-30, 08:18

Arad - Timisoara
Ploesti Bukareszt - Konstanca
obwodnica Cluj Napoca

Niebieski najlepszy
Czerwony najgorszy
Różowy drogi gruntowe


TD Pedro - 2013-04-30, 15:09

dzięki... :-)
MarcinP. - 2013-05-20, 15:27

Gdzie najlepiej kupić rovinietę? Słyszałem że przy granicy jest drożej, a dalej np. na stacji benzynowej taniej? Jak to wygląda na miejscu, żeby dodatkowo u policjantów nie zapłacić dodatkowej "pokuty"?
TD Pedro - 2013-05-20, 16:17

z tego co mi wiadomo to nie ma wpływu na cenę miejsce zakupu winiety, jeżeli jedziesz przez przejście w Oradeii to zaraz za przejściem jest po prawej stronie stacja paliw Petrom i tam kupisz winietę, przy zakupie niezbędny jest dowód rejestracyjny samochodu (możesz płacić EURO)...
eplus - 2013-05-21, 20:25

W Carei na granicy jest buda z winietami, ale przyjmują tylko gotówkę. W mieście jest stacja benzynowa sprzedająca rumuńskie winietki, przyjmująca płatność kartą: N47,67834 E22,46441. Na pewno najdrożej będzie kupić w PZMot. :mrgreen:
milky - 2013-05-27, 15:02

Ja w tym roku się wybieram samolotem. Początkowo rozważaliśmy ze znajomymi wszelkie możliwości, nawet autokar, który jedzie półtorej dnia, ale ostatecznie wybór padł na samolot. Jeżeli chodzi o koszta to wszystko wychodzi bodaj 1300 zł za 10 dni pobytu, a do tego trzeba doliczyć wyżywienie własne. Myślę, że na miejscu w 500 zł się zmieszczę ;) Wycieczka autokarowa była o 200 zł tańsza.
BMH - 2013-05-27, 17:44

ja zdecydowanie opcja własnym autem bo w życiu liczy się przygoda :!: 8-)
Marcin P. - 2013-05-28, 15:30

Osobiście wolę wakacje z dojazdem własnym. Kierowcy autobusów są przemęczeni, mimo że się zmieniają ale odpoczywają w autobusie w trakcie jazdy (wydaje mi się że to marny wypoczynek). Przelot samolotem wychodzi mi drogo dla mojej 6-osobowej rodziny. Poza tym jadąc autem jestem nieograniczony jeżeli chodzi o bagaż, postoje, coś zwiedzić (po drodze i na miejscu). Pewnie, muszę się namęczyć prowadząc auto przez 1500km, i uważając na przydrożne :lol: misie :evil: , ale stanowi to dla mnie wyzwanie :-P , inną formę codzienności, inaczej smakuje piwo po drodze, jest też satysfakcja i poznanie kultury, ludzi poza granicami naszego kraju. Mam coraz bliżej wyjazdu, bo wyjeżdżam na 2 tygodnie 28.06. czyli za miesiąc; adrenalina rośnie, auto przyszykowane do drogi, trasa przemyślana. Mam niecałe 1500 km, kusi mnie na raz bez odpoczynku. Ale bez autostrad nie dam chyba rady na jeden raz....ech. Kiedyś w Cro spotkałem Belga który 1600 km zrobił w 16 godzin ale "jechał" non stop autostradami, a tu się nie da. Mam nadzieję, że droga po zimie jest kompletna i w całości. (Znajomi jechali przez Rumunię 3 lata temu nocą i w pewnym momencie asfalt przemienił się w szuter. Przestraszeni zatrzymali się na najbliższej stacji benzynowej pytać o drogę /bo może zboczyli/, a tu okazało się że asfalt po zimie rozsypał się :cry: ). Ale póki co jestem dobrej myśli, pojawiły się nowe odcinki autostrad, liczę na świetny odpoczynek, ciepłe morze, wysokie fale, i zwiedzanie zabytków po rzymianach i grekach... :-P
BMH - 2013-05-28, 16:11

Marcin P. napisał/a:
Osobiście wolę wakacje z dojazdem własnym. Kierowcy autobusów są przemęczeni, mimo że się zmieniają ale odpoczywają w autobusie w trakcie jazdy (wydaje mi się że to marny wypoczynek). Przelot samolotem wychodzi mi drogo dla mojej 6-osobowej rodziny. Poza tym jadąc autem jestem nieograniczony jeżeli chodzi o bagaż, postoje, coś zwiedzić (po drodze i na miejscu). Pewnie, muszę się namęczyć prowadząc auto przez 1500km, i uważając na przydrożne :lol: misie :evil: , ale stanowi to dla mnie wyzwanie :-P , inną formę codzienności, inaczej smakuje piwo po drodze, jest też satysfakcja i poznanie kultury, ludzi poza granicami naszego kraju. Mam coraz bliżej wyjazdu, bo wyjeżdżam na 2 tygodnie 28.06. czyli za miesiąc; adrenalina rośnie, auto przyszykowane do drogi, trasa przemyślana. Mam niecałe 1500 km, kusi mnie na raz bez odpoczynku. Ale bez autostrad nie dam chyba rady na jeden raz....ech. Kiedyś w Cro spotkałem Belga który 1600 km zrobił w 16 godzin ale "jechał" non stop autostradami, a tu się nie da. Mam nadzieję, że droga po zimie jest kompletna i w całości. (Znajomi jechali przez Rumunię 3 lata temu nocą i w pewnym momencie asfalt przemienił się w szuter. Przestraszeni zatrzymali się na najbliższej stacji benzynowej pytać o drogę /bo może zboczyli/, a tu okazało się że asfalt po zimie rozsypał się :cry: ). Ale póki co jestem dobrej myśli, pojawiły się nowe odcinki autostrad, liczę na świetny odpoczynek, ciepłe morze, wysokie fale, i zwiedzanie zabytków po rzymianach i grekach... :-P



do jakiej miejscowośći jedziesz i jaką trasę wybrałeś jakbyś mógł wkleić linka z wybraną trasą z góry dziękuje.

krakry1 - 2013-05-28, 18:49

Marcin P. napisał/a:
... Pewnie, muszę się namęczyć prowadząc auto przez 1500km, i uważając na przydrożne :lol: misie :evil: , ale stanowi to dla mnie wyzwanie ...
A próbowałeś już kiedyś takiej trasy? Powiem tak jednego roku 1080 km - jednym rzutem nocą do Chorwacji pokonałem z palcem w przysłowiowej d... nawet się bardzo nie zmęczyłem. Więc pomyślałem, że następne 350 km dalej, nie zrobi mi wielkiej różnicy (autostrady w Chorwacji sa świetne, a te ponad 300 km dalej, to zaledwie dłuższej jazdy o jakies 3,5h). Więc w następnym roku 1430 km (też jednym rzutem)... okazało to się straszliwą mordęgą. Zmęczyłem się jak nieboskie stworzenie. Wobec tego określam swój limit wytrzymałości na 1100 km jednym rzutem.
MarcinP. - 2013-05-29, 06:29

Jadąc przyzwoitymi drogami "przelotowymi" (autostrady bądź drogi szybkiego ruchu) ~1300 km nie stanowi dla mnie problemu, chociaż jest męczące. W tym roku jadę do Saturna w Rumunii (Mangalia). Wyjeżdżam z Częstochowy na Kraków/Balice, Nowy Targ, Jurgów, Podspady, Poprad, Roznava, Tornala (przez centrum), Putnok, Miskolc, Debrecen, Oradea, Cluj Napoca, Turda, Alba Julia, Ramnicu Valcea, Pitesti, Bucuresti, Cernavoda, Constanta, Saturn/Mangalia.
TD Pedro - 2013-05-29, 13:31

MarcinP. napisał/a:
Miskolc, Debrecen, Oradea, Cluj Napoca, Turda, Alba Julia, Ramnicu Valcea, Pitesti, Bucuresti

ten odcinek zaliczam średnio dwa razy w roku, drogi przyzwoite chociaż w Rumunii trudno poszleć ponieważ wzdłuż dróg jest sporo miejscowości a co za tym idzie ograniczenia prędkości i jeżeli
MarcinP. napisał/a:
~1300 km nie stanowi dla mnie problemu

to pewnie problemu z zaliczeniem trasy non-stop mieć nie powinieneś ,
ja trasę Lublin - Varna (ok. 1580 km) w ciągu ostatnich dwóch lat "zrobiłem" w trybie non-stop trzykrotnie, atutem w moim przypadku było to, że jechałem sam i zaliczyłem za kierownicą dwie półgodzinne drzemki, u Ciebie przy sześciu osobach na pokładzie to może być trudne...

BMH - 2013-05-29, 13:53

albo atutem bo masz się do kogo odezwać !
MarcinP. - 2013-05-29, 19:21

Tak się zastanawiam.... jeżeli przyszłoby mi przespać się chwilę w Rumunii na chwilę w aucie, a rodzinę postawić na chwilę na warcie, to gdzie zrobić to najlepiej/najbezpieczniej? Czy są takie miejsca? np. na autostradzie tzw.MOPy?
eplus - 2013-05-29, 20:57

Na jakiej warcie? Człowieku, stajesz z sobie gdzie zechcesz, byle nie tam, gdzie żerują niedźwiedzie!
TD Pedro - 2013-05-29, 21:29

BMH napisał/a:
albo atutem bo masz się do kogo odezwać !

ja tam wolę w trakcie drzemki z nikim nie rozmawiać... :mrgreen:

MarcinP. - 2013-05-30, 08:17

Jeżeli się prześpię, to pewnie na kalimacie koło auta. Szkoda by mi było, zostać samemu na parkingu lub poboczu :-( ...,a co za tym idzie, to pewnie byłyby niezapomniane wakacje :lol: : do domu na piechotę. 2 tygodnie czasu pewnie by starczyły na powrót do domu :mrgreen:
eplus - 2013-05-30, 13:44

Zaciągnij ręczny i auto nie odjedzie.
Chyba, że obawiasz się kradzieży... Muszę cię zmartwić - Loganów jest tam najwięcej ze wszystkich aut i twój na nikim nie zrobi wrażenia.

MarcinP. - 2013-05-30, 20:23

Zapewne masz rację w obydwu przypadkach. W końcu czym mają jeździć jak nie swoimi? Gorzej jak swoje będą chcieli zabrać bądź pożyczyć, to co wtedy :?: Nie wiem jak ty, ale ja nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji za granicą. A podobna zdarzyła mi się w kraju; co prawda nie musiałem spać w samochodzie. :-? ani w namiocie. Ale nic to. Może faktycznie lepiej wybrać przydrożny motel i nie ryzykować/oszczędzać.
TD Pedro - 2013-05-30, 21:00

moteli, hoteli (pensiunów) po trasie jest cała masa, ceny do zaakceptowania i na pewno komfort podróży na tym zyska, może warto przy okazji coś po drodze zwiedzić, mniej więcej w połowie podróży możesz zatrzymać się w m. Turda i zwiedzić kopalnię soli - piękny obiekt - naprawdę warto zobaczyć...
eplus - 2013-05-31, 21:07

No ale jak? Człowiek schodzi sobie do kopalni, a tam na powierzchni kradną mu auto! ;)
MarcinP. - 2013-06-01, 07:04

:mrgreen: :lol: :-D ;-)
TD Pedro - 2013-06-01, 07:47

ja zaryzykowałem, i ...... udało się - NIE UKRADLI :lol: :-P
MarcinP. - 2013-06-01, 08:20

Do tej pory jak jechałem na dalekie wakacje, to starałem się raczej jak najszybciej dojechać do celu i zwiedzać na miejscu. Głównie dlatego, że jedziemy "na jednego kierowcę", a zmęczenie postępuje z upływem czasu i kilometrów. Rozważam co prawda obecnie z żoną połączenie podróży ze zwiedzaniem czegoś po drodze, bo i tak chyba nie zrobię tej drogi bez drzemki. Z tym, że nie wiem jak to wszystko wyjdzie i jak to połączyć, bo nigdy tego nie praktykowałem (godziny otwarcia obiektu do zwiedzenia, czas spędzony na miejscu, no i pozostała droga do przejechania do Saturna, gdzie mam już zarezerwowany hotel). Wiąże się to jeszcze z rozłożeniem sił. Muszę jeszcze przejrzeć internet celem znalezienia atrakcji po drodze, godzin otwarcia, rozpisania/zaplanowania drogi itd. Jedną co prawda już mam: kopalnia soli. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie i zechciałby podzielić się nimi na forum, to zapraszam i z góry dziękuję. ;-)
BMH - 2013-06-01, 10:46

eplus napisał/a:
No ale jak? Człowiek schodzi sobie do kopalni, a tam na powierzchni kradną mu auto! ;)


w Rumunii jest tyle Dacii że nawet nie zauważą że twoja jest na Polskich tablicach rejestracyjnych a swoją drogą jak Ty zostawiasz swoje auto na noc pod domem bądz idąc do pracy,myślę że mam jakiś problem który powinien rozwiązać psycholog :mrgreen:

TD Pedro - 2013-06-01, 14:10

MarcinP. napisał/a:
zechciałby podzielić się nimi na forum

na Forum jest już dużo tego typu informacji, trzeba poszukać
np.
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=6144

albo doprecyzować co by Was ewentualnie zainteresowało (konkretne obiekty, trasy widowiskowe itp...) a także określić możliwy wymiar czasowy...

eplus - 2013-06-01, 18:39

TD Pedro napisał/a:

na Forum jest już dużo tego typu informacji, trzeba poszukać
np.
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=6144

...

Tylko, że ten wątek kończy się tak, jak hejnał mariacki... To niezbyt skuteczna zachęta dla nieprzekonanych. :mrgreen: :lol: :mrgreen: :!: :idea:

MarcinP. - 2013-06-01, 18:43

Przejrzałem na razie połowę. Jest tego dużo; ale są to faktycznie wakacje w ruchu. Już jutro chyba przejrzę resztę... Być może znajdę tam coś na temat Mangalii i okolic. Byłoby extra, bo przede wszystkim interesują mnie te tereny pod kątem turystycznym i krajoznawczym. Czy po drodze będę coś zwiedzał, nie wiem; jeszcze się nie zdecydowaliśmy.
TD Pedro - 2013-06-01, 18:55

eplus napisał/a:
To niezbyt skuteczna zachęta dla nieprzekonanych.

MSZ to nie ma przekonywać nieprzekonanych (takich trudno czymkolwiek przekonać) a bardziej zachęcić/zainteresować wahających się lub niezorientowanych...

eplus - 2013-06-01, 19:51

Ale co ma ich zachęcić? Że od półtora miesiąca nie daje znaku życia?
Mam nadzieję, że po prostu Irasowi znudziło się blogowanie, i że nic złego im się nie przytrafiło.

TD Pedro - 2013-06-01, 20:23

a z czego wynika, ze Iras miał zachęcić?... materiał tam zawarty (pomijając motywację Irasa do kontynuacji opisów) wystarczy do skutecznego zachęcenia (chętnych :-P ) do "penetracji" :oops: Rumunii... :lol:
(z tego co wiem Iras ma się dobrze :-) )

eplus - 2013-06-02, 05:21

A już się bałem, że go coś zjadło i szykowałem się na wyprawę w poszukiwaniu profesora Baltazara Gąbki. Trochę nieładnie, że Iras tak porzucił wątek i zostawił nas w niepewności. ;)
MarcinP. - 2013-06-02, 08:35

Cały czas szukam materiałów dot. Mangalii i okolic. Na razie znalazłem to:
Zwiedzanie Rumunii

Zamek Peles
Fot. sxc.hu
Konstanca

Leży na wybrzeżu Morza Czarnego, a jej historia sięga 2500 lat wstecz. To starożytne miasto jest aktualnie największym portem morskim Rumunii. Legenda głosi, że wylądował tutaj mityczny grecki heros Jazon. Faktem jest, że Konstanca została założona w VI wieku przed naszą erą przez greckich osadników z Miletos, początkowo nazywała się Tomis. Jest trzecim co do wielkości miastem Rumunii i oprócz ważnej roli ekonomicznej spełnia także funkcję chętnie odwiedzanego nadmorskiego kurortu. W mieście znajdują się pozostałości rzymskich łaźni wraz z ciekawymi mozaikami. Do ciekawostek należy Wielki Meczet wraz z ogromnym perskim dywanem i 50-metrowym minaretem oraz Kasyno. Warto zobaczyć oddalone o kilkanaście kilometrów od Konstancy ruiny greckiego miasta Histria, najstarszej osady greckiej w Rumunii. Zachowały się tu pozostałości Świątyni Zeusa, Afrodyty, łaźni i innych publicznych budynków. Niedaleko znajduje się też jezioro Sinoe, prawdziwy raj dla miłośników obserwowania ptaków - jest ich tutaj 267 gatunków!

Zobacz także:

Malowane Monastyry
Zamek w Hunedoarze
Curtea de Arges
Mamaia

Największy i najstarszy resort rumuński nad Morzem Czarnym. Położony niedaleko od Konstancy, w okresie maj - wrzesień wypełniony turystami. Temperatura wynosi wtedy od 25 do 30 stopni. Plaża Mamaiy jest długa na 8 km, ale dość wąska. Do innych znanych kurortów nad Morzem Czarnym należą Mangalia, Cernavoda, Ovidia, Neptun czy Jupiter.

Braszów

Położony w centrum kraju, w Siedmiogrodzie, został założony w 1211 roku przez Krzyżaków. Interesujące połączenie architektury gotyckiej, barokowej i renesansowej powoduje, że jest jednym z chętniej odwiedzanych miast Rumunii. W średniowieczu miasto położone było na szlakach handlowych, w związku z czym bardzo szybko się wzbogaciło. Stąd tez inne nazwy - niemiecka Kronstadt i łacińska Corona, oznaczające miasto koronne.

Najciekawszym zabytkiem Braszowa jest Czarny Kościół, piękna gotycka budowla górująca nad miastem. Nazwę otrzymał po wielkim pożarze z 1689 roku, kiedy płomienie zmieniły kolor jego ścian na czarny. Wewnątrz znajdują się witraże, balkony, tureckie dywany i ogromne organy. Imponująco przedstawiają się fortyfikacje Braszowa, postawione w większości pomiędzy 1400 a 1650 rokiem. W okolicy Braszowa odwiedzić można też Zamek Bran, mylnie uznawany za zamek Włada Palownika, a także poszusować w narciarskim kurorcie Poiana Braşov.

Sybin

Miasto położone w północnym Siedmiogrodzie, podczas epoki komunizmu przeżywało wyjątkowo pomyślny okres, gdyż pierwszym sekretarzem partii był w nim syn Nicoale Ceausescu. W zabudowie dominuje gotyk: wąskie uliczki i strzeliste wieże, ale można tu znaleźć też elementy renesansu, secesji czy baroku. Centrum miasta wyrosło wokół dwóch połączonych placów: Dużego i Małego; tworzą one w pewnym sensie podwójny rynek. Turyści chętnie odwiedzają w Sybinie pałac Brukenthala. Aktualnie znajduje się w nim także najstarsze rumuńskie muzeum sztuki. Warto przyjrzeć się fortyfikacjom miasta: pierwotnie składało się na nie 39 wieżyczek obronnych i 4 bramy.

Rumuńskie zamki

Rumunia jest państwem wielu zamków i fortec, być może z powodu burzliwej przeszłości kraju. Zamki wznoszone od XIV do XVIII wieku zaskakują potęgą i wytrzymałością, zaś te zbudowane później są ozdobne i imponują zdobieniami. Najpopularniejszymi i najbardziej znanymi z zamków są m.in. Zamek Bran. Położony niedaleko od Braszowa, jest błędnie uznawany za zamek hrabiego Drakuli. Od 1920 do 1957 roku służył jako rezydencja królewska. Dzisiaj znajduje się w nim muzeum. Zamek składa się z 60 pokojów, liczny podziemnych przejść, ma też zbrojownię.

Zamek Corvinesti zbudował ród Anjou. Do przejęcia przez władcę Siedmiogrodu Iancu de Hunedoara służył jako warownia, później przebudowany w najpiękniejszy siedmiogrodzki zamek. Stosunkowo dobrze zachowało się jego wnętrze.

Zamek Peles to perełka niemieckiego renesansu, składająca się ze 160 pokojów o efektownych wnętrzach z witrażami, ścianami wyłożonymi skórą i kryształowymi żyrandolami. Co ciekawe, jest to pierwszy zamek w Europie całkowicie oświetlany energią elektryczną (w dodatku pochodzącą z własnych źródeł). Także tutaj odbyła się pierwsza w Rumunii projekcja filmu w 1906 roku - w Sali Teatralnej, zdobionej obrazami Gustava Klimta i Frantza Matscha.

Ponadto w Rumunii jest wiele warownych kościołów, z czego najbardziej doceniany jest kościół w wiosce Biertan. Zbudowany jest w stylu późnogotyckim, charakteryzuje się więc ciężkimi drzwiami i podwójnymi ścianami. Jego organy składają się z 1290 rur. Wrażenie robią też otaczające kościół wieże - Zegarowa, Dzwonnicza i pozostałe dwie.

Parki Narodowe i parki natury

W Rumunii znajduje się 12 Parków Narodowych oraz 9 parków natury. Przyroda w parkach jest bardzo zróżnicowana. Popularne jest odwiedzanie lodowej jaskini Scarisoara w parku natury Apuseni, błotnych wulkanów Berca obserwowanie wilków, jazda konno w parku natury Vanatori-Neamt.

Malowane Klasztory

Są to klasztory znajdujące się w Bukowinie. Ich zewnętrzne ściany są ozdobione XV i XVI-wiecznymi freskami przedstawiającymi świętych i proroków, sceny z życia Jezusa, anioły i demony oraz piekło i niebo. Najlepiej zachowały się klasztory w wiosce Arbore (sceny z księgi Genesis), klasztor Humor (powrót syna marnotrawnego), Moldovita, Probota, Sucevita (m. in. drabina do nieba; ten klasztor ma najwięcej fresków).

Góry

Przede wszystkim najbardziej znane pasmo Karpat Południowych, czyli Góry Fogaraskie. Ostatnio wzrosła ich popularność wśród polskich turystów. Najwyższe szczyty to Moldoveanu (2544 m) i Negoiu (2535 m). Północna i środkowa część pasma ma charakter skalisty i wysokogórski, są tutaj ostre granie boczne. Południowe stoki są bardziej łagodne i trawiaste. W Górach Fogaraskich zachowało się wiele jezior polodowcowych; największe, Bâlea Lac, o powierzchni 4,5 ha. Przejście przez całe pasmo zajmuje zazwyczaj około 6 - 7 dni, niezbędne może być wyposażenie biwakowe: baza noclegowa w górach rumuńskich jest słabo rozwinięta. Można tu znaleźć kilka schronisk, a także schronów - baraków, w których można za darmo się przespać, ale mimo to lepiej jest mieć własny namiot.

Najpopularniejszymi górami wśród turystów są Góry Bucegi - przyczyną tego stanu jest nie tylko dobry dojazd i rozwinięta baza noclegowa, ale także bardzo dobrze oznakowane szlaki. Najwyższym szczytem jest Omul (2507 m). Pasmo Retezat (najwyższy szczyt, Peleaga, 2509 m) obejmuje sobą 80 polodowcowych stawów. Nazwa "Retezat" znacza "pocięte" lub "porąbane" góry. Ze względu na dobre warunki turystyczne również należą do chętnie odwiedzanych pasm. Inne pasma górskie Rumunii, mimo że bardzo malownicze, niestety są niezagospodarowane. Brak jest miejsc noclegowych i oznakowania, trudności sprawia dojazd.

Curtea de Arges

Curtea de Arges to niewielkie, liczące ponad 30 tys. mieszkańców miasteczko położone na Wołoszczyźnie. Choć aktualnie nie ma większego znaczenia administracyjnego, to w XIV i XV wieku było stolicą całej Wołoszczyzny, stąd też wiele ciekawych zabytków, jakie można tu znaleźć. Najciekawszym z nich jest monastyr Curtea de Arges, nazywany też cerkwią metropolitarną. Cerkiew zbudowano pomiędzy 1514 a 1517 rokiem. Realizację projektu nadzorował legendarny architekt Mesterul Manole. W monastyrze wrażenie robi stary ołtarz i obrazy świętych pochodzące z XVII wieku.

eplus - 2013-06-02, 13:02

Mam wrażenie, że Kolega niedawno odkrył Internet :?: Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MarcinP. - 2013-06-02, 13:31

A o co koledze tak dokładnie chodzi? Jeżeli mu to przeszkadza i nie ma kolega nic innego do wniesienia oprócz jakichś "uwag", to proponuję długi spacer..... najlepiej dookoła własnego osiedla. Na pewno pomoże na chandrę... :mrgreen:
eplus - 2013-06-02, 18:36

Aby wnieść coś konkretnego, od siebie, to proszę:
o Rumunii
o Bułgarii
zaś moje uwagi wskazywały na fakt, że niecelowe jest kopiowanie całych tekstów z innych stron internetowych na nasze forum, w dodatku na temat Rumunii w wątku zatytułowanym "Bułgaria". :idea:

MarcinP. - 2013-06-02, 19:26

No nareszcie. Może zmienię zdanie. Natomiast co do wątku: Bułgaria. Wiele osób jedzie do Bułgarii przez Rumunię; dlatego wydaje mi się, że dodanie do głównego wątku, wiadomości dot. drogi przez Rumunię, atrakcji czy wypoczynku na rumuńskiej riwierze wręcz pomogą a nikomu nie przeszkodzą. Poza tym jeżeli chodzi o wypoczynek na wybrzeżu Morza Czarnego: wydaje mi się że Rumunia i Bułgaria komponują się, i można wiadomości o tych dwóch krajach spróbować zebrać w jedną całość.
eplus - 2013-06-02, 20:20

;-) ;-)

Rumunia ma do zwiedzania bardzo wiele. Jeśli przebywasz ją tranzytem, możesz rozejrzeć się w pobliżu planowanej trasy przejazdu. Z tego względu Sapanta pod ukraińską granicą czy polska wioska Cacica jeszcze dalej na wschód zdecydowanie odpadają.
Aha, w jednym z wariantów trasy pada nazwa Debreczyna na Węgrzech - bardzo urocze miejsce:

kąpielisko Debreczyn

miasto Debreczyn

A może przystanek na kąpielisku w malutkiej Kisvardzie? kis=mały (węg.) :idea:

Kisvarda

TD Pedro - 2013-06-02, 21:34

MarcinP. napisał/a:
drogi przez Rumunię

jeżeli nie dysponujesz czasem i chcesz Rumunię "zaliczyć" tylko tranzytem to może warto rozważyć przejazd Trasą Transfogarską, kilometrów niewiele więcej ale za to widoki niesamowite...

eplus - 2013-06-03, 17:49

Jednak parę godzin trzeba się nią tłuc, być może po dziurach (w 2011 były dosyć liczne).
TD Pedro - 2013-06-03, 18:33

to kwestia priorytetów a w sierpniu 2012 "dziur" nie stwierdziłem... na pewno jakość nawierzchni odstaje (in plus) od polskich realiów i myślę, że nie uległa pogorszeniu choćbu dlatego, że zima Trasa jest zamknięta...
ajax - 2013-06-03, 18:55

MarcinP. napisał/a:
przespać się chwilę w Rumunii na chwilę w aucie, a rodzinę postawić na chwilę na warcie, to gdzie zrobić to najlepiej/najbezpieczniej?

Na zakręcie/skrzyżowaniu z drogą lokalną w prawo lub w lewo, 50-500 metrów lub dalej jeśli masz ochotę. My raczej unikamy noclegu na wiejskim rynku, a poza tym - wszędzie gdzie masz chęć będzie najlepiej, a tam gdzie dalej od ludzi jest najbezpieczniej.
Na wszelki wypadek wieszasz główkę czosnku na antenie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
eplus napisał/a:
być może po dziurach (w 2011 były dosyć liczne).

w 2012r dziur w drogach rumuńskich generalnie nie stwierdziłem. Gorzej było na bułgarskich "kamyczkowych" asfaltach

MarcinP. - 2013-06-03, 19:09

A ten czczoosnek :-D to może byc z Polski czy koniecznie rumuński :?: :lol: Uwaga mi się bardzo podoba
DrOzda - 2013-06-17, 12:54

No i most Vidin Calafat od soboty otwarty.
Tym samym można jechać do Bułgarii omijając niemal całą górzystą część Rumunii.
A nawet do samej Grecji. ciekawe czy jadąc non stop na dwóch kierowców dałoby się zrobić trasę do Salonik w jedną dobę :
https://maps.google.pl/maps?saddr=warszawa&daddr=rzesz%C3%B3w+to:Oradea,+Arad,+Rumunia+to:Calafat,+Dolj,+Rumunia+to:Vidin,+Bu%C5%82garia+to:Sofia,+Bu%C5%82garia+to:Saloniki,+Jednostka+regionalna+Saloniki,+Grecja&hl=pl&ie=UTF8&ll=48.166085,21.533203&spn=20.330139,53.569336&sll=47.103784,21.472778&sspn=2.591103,6.696167&geocode=FSz2HAMdBZ9AASkBn4aaZsweRzH80-qIKr7wcg%3BFXOQ-wIdsa5PASlJ1BTM4_o8RzHtsj6zMQ0k0g%3BFXPswAIdSmhFASklM__gNphFRzE6-fkTeN92Ig%3BFfg6nwIdY_JdASmT5VY2enpTRzEBMneA_m6LAw%3BFf9TnwId2u9cASklkACi7HlTRzG32Hf44jqFHw%3BFW-EiwIdRtxjASn1ezHLgoaqQDFgXr9pEqAABA%3BFXYbbAIdXhteASnt4CgU9DioFDGpdNW4Fee6CQ&oq=oradea&t=h&mra=ls&z=5

MarcinP. - 2013-06-18, 06:18

Jeżeli jedziesz na wakacje przed "niemieckimi wakacjami" to wziąłbym uwagę jazdę przez Serbię po autostradzie. Trasa wydaje mi się krótsza i wygodniejsza. Przez Serbię przejeżdżałem jadąc 4 lata temu do Bułgarii.
DrOzda - 2013-06-18, 13:35

Na pewno trasa jest wygodniejsza tylko :
- długość tras jest identyczna
- na granicach HU/SB/MK/GR można spędzić kilka godzin jak masz pecha (BR i RO też nie są w Schengen jeszcze ale tam jest tylko kontrola dokumentów i idzie to zdecydowanie sprawniej)
- w Macedonii jest potrzebna zielona karta , część TU ma zaporowe stawki za jej wydanie
- czemu nie przetestować nowej trasy :)

MarcinP. - 2013-06-19, 07:17

Jadąc przez Serbię do Bułgarii, omija się Macedonię. Na granicach osobiście spędziłem w sumie około 1 godziny (być może to czysty przypadek). W trakcie podróży potraktowałem to jako odpoczynek, przerwę, relaks; i tak musiałbym gdzieś odpocząć.
MarcinP. - 2013-07-12, 06:59

W
    a

MarcinP. - 2013-07-12, 07:21

Wlasnie konczy mi sie pobyt w Saturnie/Mangalia w Hotelu Balada. Droga nad morze byla nie najgorsza, chociaz w samej Rumunii jechalem "1" (czerwona droga na mapie) przez wsie miasteczka, mijalem lasy gory, z reguly bylo z gory :mrgreen: ,ale nie dalem sie zlapac. Pisze bez polskich znakow bo tutejsza klawiatura ich po prostu nie przyjmuje. Wcale nie dziwie sie rumunom ze poza miastem jezdza szybko,brawurowo czy czasami niebezpiecznie. Na tych drogach sie nie pospieszy i po prostu trzeba wziasc cos na uspokojenie. Srednia predkosc wyszla mi 70km/h. Myslalem ze bedzie lepiej, a musialem nocowac w Gilau w motelu. Fajne warunki i niedrogo (160 lei za dwa pokoje). Pobyt w Hotelu Balada w sumie fajny, warunki przyzwoite/fajne, basen z Neckermanem za darmo, do plazy blisko. Na calej plazy mnostwo muszelek, rozdeptuje sie nogami, a piasek jest przemieszany z pylem po muszelkach. Morze cieple z falami co uprzyjemnia kapiel. Constanta w przebudowie; chcielismy zwiedzic starowke ale nie ma za specjalnie jak dojechac. Bardzo za to podobala nam sie Vama Veche (nastroj). Saturn jest wchloniety przez Mangalie. W zasadzie jest to jej dzielnica. Ceny nizsze niz w innych miejscowosciach. Blisko jest Lidl. Ceny nabialu faktycznie wieksze niz u nas w Polsce. Kantory w centrum Mangalii (15/20 min piechota) daja 440lei/100euro, gdy ten kolo hotelu 10 lei mniej. To na razie tyle, reszta po powrocie. Jutro wyjazd ok. 6 rano, aby przejechac Rumunie.
MarcinP. - 2013-07-15, 13:45

Byłem, zobaczyłem, szczęśliwie wróciłem. Bez mandatów i przygód z policją; chociaż wracając z powrotem przez Węgry spotkałem dwa "suszące" patrole a w Polsce jeden niedaleko granicy. Jadąc nad morze, na Słowacji przez pomyłkę pojechałem drogą "50" w stronę Kosice i w miejscowości Turna n.Bodvou skręciłem na Miskolc drogą 27. Bardzo przyjemna, szybka droga Z powrotem jechałem na Miskolc-Putnok-Tornala-Roznava;dużo gorsza droga. Zwłaszcza na Węgrzech jest odcinek zniszczony, prowadzący przez wsie; jednym słowem: wolny. W Rumunii, stacje benzynowe rozmieszczone są w zasadzie w miastach. Jadąc nad morze zatankowałem benzynę w Ramnicy Valcea. Nad morze dotarłem mając ok. 15 litrów paliwa a po drodze żadnej stacji na autostradzie. Stacje dopiero w Constancie bądź w Saturnie. Czyli ok. 450 km bez stacji :roll: :evil: Stacji między miastami w zasadzie nie ma. Co do wyżywienia w hotelu Balada: dieta kapuściano-ziemniaczana. Z jednej strony całkiem, całkiem bo smaczne, świeże, ale po 13 dniach mieliśmy serdecznie dosyć. Droga podobała się mojej rodzinie, bo urozmaicona; mieli co oglądać, w przeciwieństwie do mnie, bo ja widziałem w zasadzie drogę, rumunów w autach i na piechotę (potrafią przechodzić przez autostadę w poprzek, co mnie zaskoczyło /człowiek na autostradzie/, nie mówiąc już o drodze Constanta-Mangalia), zakręty, ograniczenia .... Droga męcząca jak dla mnie/kierowcy, wolna, wymagająca dużej uwagi a miejscami dużej koncentracji. Zwłaszcza odcinek Zdiar-Dobsina na Słowacji.
eplus - 2013-07-15, 18:45

Napisałbyś jakąś ilustrowaną relację - jak np. moja: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=99400#99400
Zwiedzałeś coś po drodze w Rumunii - czy jednak brakło czasu i chęci?

Pan Maluśkiewicz był - tyci,
Tyciuśki jak ziarnko kawy,
A oprócz tego podróżnik,
A oprócz tego ciekawy.
...
Teraz, gdy kto go zapyta,
Czy widział już wieloryba (w Morzu Czarnym),
Nosa do góry zadziera
I odpowiada: - No, chyba… :mrgreen: :lol: :mrgreen:

MarcinP. - 2013-07-15, 19:58

Zdjęć by się trochę znalazło z Saturna, z drogi mniej,ale nigdy nie wklejałem i muszę się zastanowić jak to zrobić na forum. Po drodze nic nie zwiedziłem, brakło po prostu czasu i chęci. Przejechałem całą drogę w 2 dni: 2x po 12 godzin. Byłem zmęczony "marudną" drogą, rumunami, przebudowami starówki które zobaczyłem w Constancie, co skutecznie wybiło mi z głowy jakiekolwiek zwiedzanie po drodze. Chciałem po prostu jak najszybciej dojechać do domu, a przebierałem kołami. Rumunia może i piękny kraj, ale 20 lat za nami i wymaga więcej czasu i cierpliwości.
TD Pedro - 2013-07-15, 22:06

MarcinP. napisał/a:
Rumunia może i piękny kraj, ale 20 lat za nami i wymaga więcej czasu i cierpliwości.

grzeszysz Waść :-P albo inną Rumunię masz na myśli, sugeruje zmienić nastawienie i spojrzeć bardziej optymistycznie... (obiektywnie?) :-)

MarcinP. - 2013-07-16, 06:12

Czas na pewno zrobi swoje, i będę mógł spojrzeć na to z innej perspektywy. Na razie są to moje odczucia na gorąco i dot. w zasadzie przejazdu/tranzytu nad morze czarne. Co do obwodnicy Bukaresztu: południowa jest w remoncie i rozkopana, ale przejezdna i bez stacji benzynowych, natomiast północną jedzie się dobrze i są stacje.
MarcinP. - 2013-07-25, 19:07

Jadąc na bułgarskie wybrzeże (Słoneczny Brzeg, St.Vlas, i na południe) zdecydowanie polecam drogę przez Serbię (3 lata temu jechałem tą wersją drogi). Rumuńska wersja mimo że ~100 km krótsza, ale jak dla mnie wolniejsza, bo przez miasta, lasy, góry, i bardziej przez to męcząca. Jadąc przez Serbię przekracza się 2 granice z kontrolą paszportową, ale idzie to w miarę szybko (wcześniej to opisywałem, nie miałem kłopotów z odprawą i przejechałem "od ręki"). Na dobrą sprawę większą część drogi jedzie się w sumie autostradą. Mimo, że jechałem również 2 dni, to jednak byłem bardziej wypoczęty. Co do Rumunii i przeprawy przez Dunaj: nic nie płaciłem za przejazd mostem (ani nad morze, ani z powrotem), za to za miesięczną rowinietę zapłaciłem 10 euro (a w internecie wyczytałem że rowinieta kosztuje 7 euro, a przejazd mostem 13 lei). Być może jak ktoś jedzie z przyczepą kempingową, namiotem, bądź z zamiarem zwiedzania i spania w motelach po drodze, to Rumunia fajna. Ale jak ktoś chce odpocząć nad morzem i chce przejechać tranzytem, to wydaje mi się, że albo samolot, albo przez Serbię.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group