|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Dział ogólny o daciach - Przeglądy gwarancyjne
tombh - 2010-01-27, 23:23 Temat postu: Przeglądy gwarancyjne Witam Wszystkich
Tak całkowicie z innej beczki. A mianowicie chciałbym się zapytać Was jak tam przy waszych przeglądach gwarancyjnych to wygląda.
Piszę tu z wiadomego powodu, choć dla przykładu mowa będzie całkowicie o innym autku. Jakiś czas temu w firmie dostaliśmy autko fiata punto (autko jak autko, wolę swoje). Przyszedł czas przeglądów gwarancyjnych. I tak w mojej firmie mamy zasadę przeglądów auta, a może co najważniejsze wymiany oleju silnikowego co 15tyś. Jak dla mnie ok, choć pierwszą wymianę oleju jak dla swojego autka zaserwowałbym po 5 tyś z racji samego faktu docierania silniczka. Powracając do tematu po przyjeździe autkiem na serwis przy przebiegu 15 tyś facio z serwisu dość zdziwiony wyglądał i ogólnie najchętniej by się mnie pozbył, bo chyba mu się nie chciało.
Poprosiłem o standardowy przegląd tak jak by auto miało przejechane 20 tyś. Dla niego chyba najważniejszą rzeczą była wymiana oleju w silniku, a resztę co mógł mi zapewnić to jedynie na moje stanowcze żądanie, bo chęci z ubiegającym czasem w żaden sposób mu nie przybywało. Po moim konkretnym zapytaniu czy wymieniając ten olej będę miał wbity Całkowity przegląd auta stwierdził, że tak. Na tym wszystko się skończyło po czym jak tylko dał mi kluczyki już po przeglądzie stwierdził, że widzimy się za 20 tyś. W jakiś sposób uzmysłowiłem mu, że przyjadę nieco wcześniej (15tyś.), bo takie mamy wewnętrzne procedury. Zadowolony z tego nie był, nawet chyba nie starał się wyglądać, nie ma to jak mieć autoryzację :)
Oczywiście następnym razem byłem już autkiem przy przebiegu 30 tyś i zażyczyłem sobie znów przeglądzik full (standard) jak przy przebiegu 40tyś. Padło magiczne "to wymiana oleju silnikowego tylko?". Z racji tego, że gdzieś w tabelce dojrzałem, że co 20 tyś powinno się też wymienić płyn hamulcowy dodałem, że z tego też bym chętnie skorzystał. Na koniec dodałem czy w przeglądzie będę miał wbity przegląd gwarancyjny na zasadzie standardowy (czy też full), po prostu żeby było dobrze. Pan stwierdził, że "oczywiście".
I teraz pytanie do Was. Jak to jest. Robimy przegląd gwarancyjny autka i mamy wbite to w książeczkę. Z tego co zrozumiałem to taka piecząteczka wystarczy, natomiast co w przypadku gdy np zawiodły by hamulce, a sam płyn hamulcowy byłby nie wymieniony w odpowiednim terminie. Przykładem oczywiście może być tu każdy inny elemencik czy to silnika czy skrzyni biegów, ale pytanie moje jest chyba stosunkowo jasne.
Pozdrawiam
Tomek
laisar - 2010-01-27, 23:44
Nie ma chyba co gdybać - skoro serwis oficjalnie poświadcza, że zrobił wszystko, co jest wymagane na takim przeglądzie, nawet jeśli tego nie zrobił, to w przypadku problemów będzie to jego kłopot.
(No chyba że klient otrzymałby informację - również na piśmie - co nie zostało jednak zrobione i zaakceptowałby to, zamiast żądać wykonania brakujących czynności... ale jak rozumiem nie o ten przypadek tu chodzi).
Potworny - 2010-01-28, 20:00
tombh napisał/a: | I teraz pytanie do Was. |
Jak sądzę warunki gwarancji są jasne..... I są spisane....
W moim poprzednim autku panowie starali się nie wymieniać płynów typu płyn hamulcowy i chłodniczy tłumacząc tym, że "fabryka" nakazała przeprowadzać próby testerami, co znaczy sprawdzanie czy płyny trzymają "normę".
Sprawa prosta: ze statystyki wypadło, że ewentualne koszty napraw i odszkodowań są niższe niż koszt ewentualnych wymian oraz jest zbyt mało "up*****wych" klientów, którzy występują na drogę sądową w przypadku jakiegoś wypadku (vide: hamulce: śmierć, kalectwo itp.)
tombh - 2010-01-29, 19:47
Hehe, no tak dzięki chłopaki za pomoc teraz to nieco inaczej jeszcze rozumiem... O tej rezygnacji z serwisów gwarancyjnych w polskich warunkach już kiedyś słyszałem. To jednak wciąż zaskakuje i jest niedorzeczna.
Dzięki
czaju - 2010-01-30, 14:14
Moja Drakula miała do tej pory tylko 1. przegląd i...
Liczyłem się z tym że w ramach przeglądu po 15k będę miał do zapłaty 89zł za przegląd i na tym kończą się czynności związane z przeglądem. Miło zostałem zaskoczony. Też jestem zdania że olej powinien być wymieniany co 15k stąd dopłaciłem do tej czynności. Jak się okazało, w ramach przeglądu (nie licząc wymiany oleju), koła zostały ponownie wyważone (nowe felgi, a ślady po oderwanych odważnikach które były przed przeglądem), przesmarowane i przeczyszczone hamulce. Swoją drogą bardzo dużo było smaru miedziowego również na śrubach, piastach etc. Co do płynu hamulcowego to z tego co mi się wydaje naprawdę niewiele jest przypadków, aby uległ zużyciu (nawet po 60k km), stąd często się go w trakcie przeglądu tylko sprawdza. Podobnie z płynem w chłodnicy - jeśli jest to znaczy że jest ok, jeśli jest duży ubytek wymienić. To tak jak jeszcze niedawno w książkach serwisowych była wymiana płynu w skrzyni biegów... Apropos wymienia się wg książki w naszych Daciach?
Cytuję to co można przeczytać w książce dot. silnika benzynowego
- filtr powietrza co 60 000km lub co dwa lata... (bez komentarza te 60 000km)
- filtr paliwa NA CAŁY OKRES EKSPLOATACJI
- rozrząd standardowo co 90 000km lun 4lata
- świece zapłonowe co 30 000km (dwa razy częściej niż filtr powietrza...)
- Płyn hamulcowy co 90 000km lub 4lata
- Czyszczenie i kontrola układu klimatyzacji CO 3LATA!
Potworny - 2010-01-30, 19:28
czaju napisał/a: | Co do płynu hamulcowego to z tego co mi się wydaje naprawdę niewiele jest przypadków, aby uległ zużyciu (nawet po 60k km), stąd często się go w trakcie przeglądu tylko sprawdza |
Jeżeli producent przewidział wymianę to należy dla optymalnej eksploatacji wymienić.
Płyn hamulcowy to nie herbata i skład chemiczny jest skomplikowany... np. jest higroskopijny.
Nie chciałbym by po przeglądzie, na którym stwierdzono, że płyn zużyty jest np. w XX% czyli według panów z "warstatu" "nadaje się" w ekstremalnej sytuacji (np. góry i to np. Alpy) po mocnym rozgrzaniu układu zrobił się "korek parowy".
To użytkownik powinien decydować o ewentualnym nie wymienianiu a nie pan Czesio bo ...... (a tu długa lista dlaczego pan Czesio nie zrobi tego ).
czaju - 2010-01-30, 19:54
Jasne - tyle że przewidywane to zazwyczaj jakieś 60-90kkm a tutaj już przy 30kkm było sugerowane aby wymienić.
Swoją drogą inaczej patrzy się na samochód którym przewiduję wyjazd w Alpy, inaczej samochód którym dojeżdżam do pracy prawda? Chociażby to że zatankuję paliwo na sprawdzonej stacji i będę omijał stacje benzynowe nieznanych mi marek...
Co do higroskopijności to... herbata również :D jeśli chcesz zauważyć to to co może wyparować to w przynajmniej 90% będzie woda, więc to że nasiąknie wodą to chyba nic złego (w miarę rozsądku)...
Rozumiem o czym mówisz - większą uwagę przywiązuję do stanu technicznego samochodu teraz, gdy dziennie przejeżdżam ok 150-200km.Uwaga związana z czystością samochodu z przebiegów 20-30km/dobę zamieniła się w sprawdzanie ciśnienia w oponach, ilości płynów i żarówek. Właśnie - mógłby ktoś mi pomóc i powiedzieć jak w Sandero łatwo zdemontować lewy reflektor? Pękł mi i zasyfia się błotem w środku, jako że mam drugi (po kolizji, tyle że jest cały z delikatną rysą na dnie, którą mam zamiar zapolerować) chętnie bym sobie go wymienił, ale z tego co widzę to chyba nie obejdzie się bez ściągnięcia zderzaka, a jak będę ściągał zderzak to głupio by nie wymienić "zatrzasku" z lewej strony aby w końcu nie odstawał...
Potworny - 2010-01-30, 20:50
czaju napisał/a: | a tutaj już przy 30kkm |
z jakiś technicznych powodów producent przewidział......
czaju napisał/a: | patrzy się na samochód którym przewiduję wyjazd w Alpy |
Niezbadane wyroki boskie np. nagły, niespodziewany wyjazd ze znajomymi by pochodzić po szlaku bojowym z I WŚ Korpusu Górskiego we Włoskich Alpach
czaju napisał/a: | i będę omijał stacje benzynowe nieznanych mi marek... |
Też tak myślę i staram się robić, ale bywają sytuacje, gdy w trakcie wyjazdu służbowego musiałem napełnić zbiornik sam. z silnikiem 1 litrowym gdzieś na Podlasiu.... Zabawa trwała do "końca zbiornika". Nawet trzylitrówki miały problem... Bezcenne były miny gości w swoich Beemwe. Kot s*****cy na puszczy miał mniej zabawną minę
czaju napisał/a: | może wyparować to w przynajmniej 90% będzie woda |
pijasz mocccną herbatę
czaju napisał/a: | zdemontować lewy reflektor? |
Pewnie nie masz Dialogys'a?
czaju napisał/a: | z delikatną rysą na dnie |
Jeżeli to w obudowie to może warto w dobrym warsztacie "zaspawać" ale jeżeli to w "odblasku" to chyba będzie problem bo tej warstwy nie da się polerować (jak sądzę b kiedyś polerując "załatwiłem" sobie reflektor )
czaju - 2010-01-30, 21:22
To jest na "obudowie" (nie na odblasku), a co będę robił z aktualnie założonym to się okaże jak go wyciągnę i postaram jakoś wyczyścić.
Potworny - 2010-01-30, 22:01
czaju napisał/a: | To jest na "obudowie" |
może jednak w jakśm dobrym warsztacie "zaspawaj" tak na wszelki wypadek
gigi303 - 2010-01-31, 08:22
czaju napisał/a: |
- filtr paliwa NA CAŁY OKRES EKSPLOATACJI
|
bo podobno filtr paliwa jest na stałe złączony z pompą paliwa i chcąc go wymienić trzeba wymienić pompę
Beckie - 2010-01-31, 19:11
Nie podejrzewam by pompa wytrzymała cały okres eksploatacji z jednym filtrem.
tombh - 2010-01-31, 19:55
czaju napisał/a: | Chociażby to że zatankuję paliwo na sprawdzonej stacji i będę omijał stacje benzynowe nieznanych mi marek...
Co do higroskopijności to... herbata również :D jeśli chcesz zauważyć to to co może wyparować to w przynajmniej 90% będzie woda, więc to że nasiąknie wodą to chyba nic złego (w miarę rozsądku)...
|
Co do omijania niepewnych stacji benzynowych to w Polsce niemożliwe!! Tankuję na sprawdzonej, a jakieś dwa tygodnie temu jak zatankowałem to miałem na prawdę poważne problemy, żeby to wyjeździć. Zresztą nie tylko ja, siostra też na tej samej stacji w tym samym okresie tankowała i efekty miała takie same, choć w znacznie innym aucie :))
Poza tym Czaju chyba pomylił pojęcie higroskopijności z pojęciem parowania, ale czepiać się nie będę. Moim zdaniem te 30 tyś. na płyn hamulcowy to taki standard, który można przyjąć za dobry.
Różnie ludzie jeżdżą. Obecna zmiana (a może powrót) do sprawdzania wiedzy kursantów z pracy podstawowych elementów autka nieco może to zmieni. Jednakże wciąż często ludzie nie wiedzą do czego służy pedał gazu, a do czego hamulec. Tak jeszcze z innej beczki to np. na kursie prawa jazdy żaden z instruktorów nie fatyguje się z nauką kursanta podstaw "szybkiej" jazdy. W Anglii mają na to rozwiązanie w postaci kolejnego kursu na szybką jazdę, ale w Polsce... Widziałem już jak facet przy 180km/h wciska na zakręcie sprzęgło i trzyma je, bo "nie chce szybciej jechać" (bynajmniej nie powód do śmiechu).
laisar - 2010-02-01, 00:30
Cytat: | chyba nie obejdzie się bez ściągnięcia zderzaka |
Nie ma innej metody.
Cytat: | podobno filtr paliwa jest na stałe złączony z pompą paliwa |
W rzeczy samej - aczkolwiek w niektórych krajach jest jeszcze w układzie dodatkowy filtr zewnętrzny, umieszczony tuż za wyjściem z baku.
Cytat: | Nie podejrzewam by pompa wytrzymała cały okres eksploatacji z jednym filtrem. |
To już chyba najwięcej zależy od sposobu eksploatacji - np częste jeżdżenie z bardzo niskim poziomem paliwa, jego kiepska jakość albo wyssanie baku prawie do sucha faktycznie może pewnie znacząco skrócić żywot obu części...
(No i pozostaje pytanie: jaki czas miał na myśli producent pod określeniem "okres eksploatacji"...? (; ).
Potworny - 2010-02-01, 09:26
tombh napisał/a: | Czaju chyba pomylił pojęcie higroskopijności z pojęciem parowania |
Na to wyglada
tombh napisał/a: | żaden z instruktorów nie fatyguje się z nauką kursanta podstaw "szybkiej" jazdy |
W Polsce to nie ma gdzie jechać szybciej......
W Niemczech są specjalistyczne kursy jazdy po autostradzie.....
a u nas też by się przydały bo trzeba szczególnych umiejętności jazdy po jezdni autostrady dwukierunkowej
A przypominacie sobie pewnego, znanego dziennikarza motoryzacyjnego.... jak rozpirzył św. pam. kolegę i samochód…..
Teraz z większym doświadczeniem, dzięki swojemu „tacie”, próbuje powrócić i opowiadać o motoryzacji..... doradzać ….. a potem: tombh napisał/a: | Widziałem już jak facet przy 180km/h wciska na zakręcie sprzęgło i trzyma je, bo "nie chce szybciej jechać" |
tombh - 2010-02-04, 12:08
Potworny napisał/a: |
tombh napisał/a: | żaden z instruktorów nie fatyguje się z nauką kursanta podstaw "szybkiej" jazdy |
W Polsce to nie ma gdzie jechać szybciej......
W Niemczech są specjalistyczne kursy jazdy po autostradzie.....
a u nas też by się przydały bo trzeba szczególnych umiejętności jazdy po jezdni autostrady dwukierunkowej
A przypominacie sobie pewnego, znanego dziennikarza motoryzacyjnego.... jak rozpirzył św. pam. kolegę i samochód…..
Teraz z większym doświadczeniem, dzięki swojemu „tacie”, próbuje powrócić i opowiadać o motoryzacji..... doradzać ….. a potem: |
Mi tak bardziej chodziło nawet o tą jazdę 90km/h lub nieco wyżej, bo już takie prędkości poza terenem zabudowanym są dopuszczalne. Nie wiem czy byliście też kiedyś świadkami wyprzedzania innego pojazdu przez osobę bojącą się prędkości. Mniej więcej wygląda to tak:
kobietka (akurat w tym przykładzie i fakcie była to kobieta) widząc autko jadące z mniejszą prędkością, wciska gaz do "dechy", przyspiesza do prędkości około 90km/h wyprzedza, następnie po wyprzedzeniu robi gwałtowny ruch kierownicą na prawo, po czym po zmianie już pasa na właściwy wciska hamulec, tak że jadący już w tym momencie za nią niekiedy musi jeszcze zwolnić, a przynajmniej ten charakter hamowania od niego to wymusza...
Z tego co wiem to w przypadku Anglii właśnie dodatkowy kurs jazdy tyczy się terenów niezabudowanych, gdzie w samej nauce chodzi o podstawy choćby zmiany punktu obserwacyjnego, czy też naukę samego już wyprzedzania, gdzie w przypadku autostrady często to się rzadziej zdarza :)
|
|