DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Rozwazania o podatkach

Seal - 2010-07-30, 20:30
Temat postu: Rozwazania o podatkach
Dyskusja wydzielona z
http://www.daciaklub.pl/f...p?p=57424#57424
[ Komentarz dodany przez: Beckie: 2010-08-01, 20:23 ]


No cóż, głosujmy w następnych wyborach na PO, "będzie jeszcze lepiej" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Beckie - 2010-07-30, 20:47

Ciekawe dlaczego nie ogłosili tego przed wyborami?
Cytat:
Jesteście nabrani

Mikele - 2010-07-30, 21:18

Lepiej głosujmy w następnych wyborach na PiS.

Przedsiębiorców nie będzie, bo kto chciałby robić biznes w kraju, w którym służba zajmująca się korupcją ma snajperki lepsze niż policyjni AT i w którym "jeśli ktoś ma pieniądze, to znaczy że skądś je ma".

Biedni dalej będą biedni, ale bogatych będzie mniej, więc nie będzie tak kuło w oczy.
No i zarabiać będziemy w milionach wszyscy, bo jak Wieczny Prezes zakochany w Keynesie weźmie się za gospodarkę, to inflacja będzie jak 30 lat temu.

Będziemy dumnymi biedakami, jak nasi przodkowie.
Boso, ale w ostrogach...

Głosujmy na PiS.
To Jarosław będzie musiał granice zamykać, tak Polacy polubią zagranicę. ;-)

mag - 2010-07-31, 09:41

Mikele, a Ty co? choinki się urwałeś???
To PiS obniżył daniny publiczne! To PO je podwyższa!

Za dużo TVN????

Matthias[Wlkp] - 2010-07-31, 10:40

A miało być tak pięknie - 3 x 15%... Niektórzy w PO już sami nie wiedzą, co się dzieje, bo to przecież miała być ostatnia partia (z tych w parlamencie) skłonna podnosić podatki.
czaju - 2010-07-31, 13:10

Tak się naczytam tego "PiS vs PO", że aż mi się śmiać chce. Czy naprawdę dla niby to wykształconego narodu wybór między prawicą a prawicą jest najlepszy?
Nie rozśmieszajcie mnie, że lewica jest "postkomunistyczna", zła, be i wogóle. Co zrobił PiS? Zlikwidował WSI (po informacjach z misji zagranicznych od razu można było zaobserwować skutki braku wywiadu), a powołał do życia CBA, CBŚ i ABW, które to służby są niesamowicie słuszne, szkoda tylko że zamiast wolności i swobody mamy państwo policyjne, w którym to nigdy nie wiadomo czy ktoś Cię nie nagrywa (tzw. "efekt Ziobry", czy urządzenia zwane "Ziobrofonami").
Co robi PO? W sumie to nic nie robiło, przez co można było myśleć nad biznesem w kraju, co robi teraz? Tusk nagle jest największym ekonomistą, wie że VAT uderzy mniej niż dochodowy (BREDNIE(!), bo Polacy więcej wydają niż zarabiają, bo pracują zagranicą, bo są tzw szarą strefą, etc.). No i w efekcie VAT +1% (a może 2) dochodowy -1% i masz się cieszyć, szkoda tylko że najwięcej na tym wszystkim zyskuje niegdyś "trzeci" próg podatkowy i tyle. Komorowskiemu odwala "bo nie będę w Belwederze mieszkał, bo nie będę do Juraty jeździł", kurwa chociaż pobyłby tym prezydentem rok, po czym miał widzimisie - po co się tam pchał jak z założenia nie chciał.

Tak, II tura prezydencka była pierwszymi wyborami w moim pełnoletnim życiu które "olałem", bo wybór między wysłuchiwaniem, że brat prezydenta był męczennikiem, albo przyglądaniu się wiecznym wpadkom prezydenta nie był dla mnie atrakcyjny

Mikele - 2010-07-31, 13:36

Niestety wybór był, jest i zapewne jeszcze przez jakiś czas będzie między PiS, a PO, czyli między dżumą a cholerą.

SLD nie ma szans na rządzenie inaczej niż jako koalicjant (przystawka) PO. Poza tym mimo że ta partia zaczyna przypominać nowoczesną lewicę europejską, tylko jedno zdanie Napieralskiego np. w sprawie Jaruzela, czy generalnie SBków sprawia, że w kieszeni otwiera mi się nóż.

Mag, nie urwałem się z choinki, a jeśli chodzi o media, to korzystam głównie z elektronicznych, bo na inne nie mam czasu.

I tak, Kaczyński obniżył składkę, tyle że zrobił to w czasie niezłego prosperity, a na czas kryzysu zaproponował pompowanie mnóstwa publicznych pieniędzy w konsumpcję, co jest niedorzecznością dla wszystkich chyba poza nim samym...

Beckie - 2010-07-31, 14:02

czaju, nie żebym się czepiał ale... nie mógłbyś się trochę powstrzymać?
mag - 2010-07-31, 15:05

1. Każdy lewak to gorzej od złodzieja. (złodziej wie że kradnie i że czyni zło!)
2. PO jest taką prawicą (w sensie partii liberalnej) jak z koziej d...y trąba - liberałowie zostawiają więcej kasy zwykłym ludziom... wierząc, że Kowalski zadba o swoją kasę lepiej niż urzędnik - i nie jest istotne co mówią media.
3. Czaju: WSI - to zwykła mafia - i jedyny jej wpływ na misje to zwykłe szczekanie. I jej członków do pierdla raczej należało wsadzić... ABW - powstało w 2002 w miejsce UOP. CBŚ - to komórka Policji Polskiej - powstało w 2000 roku. Ty komuś kity wciskasz, czy Tobie wciśnięto? Wtedy rządziły Kaczory? Kaczory powołały tylko CBA - bo w CBŚ i ABW kolesie już kręcili swoje lody.
4.
Mikele napisał/a:
Kaczyński obniżył składkę, tyle że zrobił to w czasie niezłego prosperity,
fakt. W czasie kryzysu / recesji jeszcze bardziej się obniża - upraszczając: system podatkowy, likwidując koncesje, wypierdzielając 3/4 biurokracji.

Czy ktoś pamięta:
Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych. Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji
Premier Donald Tusk, expose z 23.11.2007.
... wybieraliście, ... macie. - a teraz głupio powiedzieć, że błąd się popełniło?

Martens - 2010-07-31, 17:14

czaju napisał/a:
Co zrobił PiS? Zlikwidował WSI (po informacjach z misji zagranicznych od razu można było zaobserwować skutki braku wywiadu), a powołał do życia CBA, CBŚ i ABW,


CBA się zgadza, a reszta... Bzdura. Pozostałe służby zostały powołane do życia na długo, zanim PiS doszło do władzy.

Mikele - 2010-07-31, 18:13

Mag, ja jestem wg. Twojej nomenklatury właśnie lewakiem :mrgreen:
I co, jak będzie jakiś spot to powiesz mi w twarz, że jestem "gorzej niż złodziejem" ???

A swoją drogą, jak pisałem wybór był i jest między PiS a PO i czy uważasz, że Wieczny Prezes kłamał i kłamie mniej niż Tusk ?
3 mln. mieszkań pamiętasz ? Albo niewchodzenie w koalicję z Lepperem et consortes ?

Zdecydowanie wolę z obecnie dostępnych opcji przewidywalnego kłamcę Tuska, niż Kaczyńskiego, który raz na jakiś czas doznaje iluminacji, zmienia o 180 stopni wyrażane w mediach poglądy, po czym wraca na stare śmieci udając, że nic niespójnego nie mówił.


A tak swoją drogą, wiecie jaki jest mój, lewacki, pomysł na zlikwidowanie ZUS i komercjalizację (tak, prywatyzację) ubezpieczeń społecznych ?

Wystarczy rozwiązać konkordat i kazać klerowi płacić składki w takiej samej wysokości, jak płacą inni obywatele. Gwarantuję, że w ciągu trzech miesięcy z każdej ambony w Polsce płynąć będzie przekaz o konieczności likwidacji nierentownej i przestarzałej instytucji ;-)

krakry1 - 2010-07-31, 18:35

Podsumowując:
Na pohybel PO, Tuskowi i Komorowskiemu. :-P

Daemon84 - 2010-07-31, 18:39

Mikele napisał/a:
A tak swoją drogą, wiecie jaki jest mój, lewacki, pomysł na zlikwidowanie ZUS i komercjalizację (tak, prywatyzację) ubezpieczeń społecznych ?

Wystarczy rozwiązać konkordat i kazać klerowi płacić składki w takiej samej wysokości, jak płacą inni obywatele. Gwarantuję, że w ciągu trzech miesięcy z każdej ambony w Polsce płynąć będzie przekaz o konieczności likwidacji nierentownej i przestarzałej instytucji ;-)



hmmm chyba religja jest tematem dosyć delikatnym.
tak samo kościół itd. proponuję nie poruszać takich wątków - to nie onet.
nie jestem za rydzykiem i całą resztą ale bez przesady, to forum Daciek a nie frustratów płaczących że ksiądz jest be.
pozdrawiam

Beckie - 2010-07-31, 18:42

A niby dlaczego księża i rolnicy nie muszą płacić ZUSu a ja muszę?
Daemon84 - 2010-07-31, 18:46

Beckie napisał/a:
A niby dlaczego księża i rolnicy nie muszą płacić ZUSu a ja muszę?


Chodzi mi o to że zarówno na Onecie jak i TVN-ie jest ta sama śpiewka odnośnie jaki to kościół jest be i wogóle. To już trochę nudne i wyświechtane. Zostawmy to tym opiniotwórczym portalom.
A co do pytania = to zawsze jeszcze można zostać :mrgreen:
Ja mam kawałek działki, zasieję kukurydzę czy konopie i jazdaaa, będę wolny.
pozdrawiam

Mikele - 2010-07-31, 18:50

Nie chodzi tylko o to, że księża i rolnicy nie płacą ZUS.
Przede wszystkim o to, że my za nich płacimy :)

I nie rozumiem dlaczego temat kleru jest tematem religijnym i kwalifikuje się na onet.
Nie dyskutujemy o doktrynie, ale o pracownikach administracyjnych oraz ich prawach i obowiązkach w świetle obowiązującego na terenie RP prawa oraz związanej z nim sprawiedliwości lub jej braku.

Beckie - 2010-07-31, 18:51

Za konopie to można parę latek dostać... :lol:
A żeby się łapać na KRUS to chyba trzeba by mieć ze 3 ha.

Daemon84 - 2010-07-31, 18:56

Mikele napisał/a:
Nie chodzi tylko o to, że księża i rolnicy nie płacą ZUS.
Przede wszystkim o to, że my za nich płacimy :)

I nie rozumiem dlaczego temat kleru jest tematem religijnym i kwalifikuje się na onet.
Nie dyskutujemy o doktrynie, ale o pracownikach administracyjnych oraz ich prawach i obowiązkach w świetle obowiązującego na terenie RP prawa oraz związanej z nim sprawiedliwości lub jej braku.


Niedługo otworzę lodówkę a tam ksiądz siedzi :-/ po prostu dużo tego i po co wałkować w kółko to samo. a co do sprawiedliwości to czy facet który zabił na haju dziecko wyprzedzając w niedozwolonym miejscu ma prawo odpowiadać z wolnej stopy czy nie, czy powinien dostać odsiadkę a może zawiasy? to jest brak sprawiedliwości a nie mój proboszcz zasuwający 20 letnią Corsą :mrgreen:
Prawo nigdy nie było i nie będzie równe, niezależnie od tego jaka partia rządzi.
Każdy chce dostać odrobinę koryta dla siebie i swojej rodziny.

P.S.
a odnośnie konopii, to tak, można dostać kilka latek.
ale wiesz zawsze mogę powiedzieć że mam jaskrę i hoduje te kilka hektarów na własne potrzeby :mrgreen:
pozdrawiam i nie bijcie mnie forumowicze.. (no chyba że Panie :mrgreen: )

yarocz - 2010-07-31, 19:02

Mikele napisał/a:
...
Nie dyskutujemy o doktrynie, ale o pracownikach administracyjnych oraz ich prawach i obowiązkach w świetle obowiązującego na terenie RP prawa oraz związanej z nim sprawiedliwości lub jej braku.
Moze by tak wreszcie politycy zmienili prawo tak aby urzednicy odpowiadali za swoje decyzje.
Daemon84 - 2010-07-31, 19:09

Mikele napisał/a:
Moze by tak wreszcie politycy zmienili prawo tak aby urzednicy odpowiadali za swoje decyzje.


I tak już się trochę zmieniło, teraz US nie może powiedzieć że prowadzisz warzywniak i zalegasz z podatkami na jakieś 300 tysięcy i musisz tu i teraz im zapłacić i już. To dopiero był pogrom, byli Panami życia i śmierci. Dzięki bogu moja firemka ciżemka nie jest już narażona na ataki hien :mrgreen:

Matthias[Wlkp] - 2010-07-31, 19:53

Mikele napisał/a:
Nie chodzi tylko o to, że księża i rolnicy nie płacą ZUS.


Księża płacą normalną składkę zdrowotną i zryczałtowany podatek zależny od wielkości parafii, w jakiej pracuje. Radzę poczytać, a nie opierać się na antyklerykalnych plotkach:

http://www.wynagrodzenia....is.714/drukuj.1
http://podatki.wp.pl/kat,...ml?ticaid=1a9f4
http://www.kosciol.pl/art...041117153047695

Do tego, jeśli pracuje w szkole, lub gdziekolwiek na umowę o pracę, to płaci podatki od tego jak każdy inny.

Jak ktoś chce dyskutować na ten temat, to proszę założyć wątek w odpowiednim miejscu (chyba, że admin chce wydzielać).

Donald Tusk via mag napisał/a:
„Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. Dotyczy to i musi dotyczyć wszystkich. I tych mniej zamożnych i tych bogatszych. Wszyscy mają prawo do tego, aby państwo przyjęło wreszcie kierunek na obniżanie podatków i danin publicznych. Będziemy prowadzili tę politykę rozważnie, to musi być rozważny marsz. Ale chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji”
Premier Donald Tusk, expose z 23.11.2007.


Dzięki, właśnie tego szukałem :).

czaju - 2010-07-31, 20:27

Cóż spektakularne akcje ABW i CBŚ kojarzą mi się głównie z PiSem (może błędnie). CBŚ w 2000 roku - czy to nie rządy AWS'u? (mogę się mylić).
Nie podobały mi się rządy PIS, nie podoba mi się polityka PO. Nie wiem która bardziej.
Co do nowoczesności lewicy, no niestety, nawet ta nowoczesna europejska lewica nie odnosi sukcesów, a rozliczanie ustroju z perspektywy innego ustroju... hmmm jest wiele służb, które mogłyby uchodzić za kilkanaście/kilkadziesiąt lat za bandyckie.
Nie podobają mi się również podatki liniowe, nie podoba mi się wiele spraw. Wolałbym w miejsce IPNu informatyzację szkół, albo chociaż 10km autostrad rocznie, zamiast rozpamiętywać co się działo pół wieku temu, wolałbym być pewny że za pół wieku będę mógł leczyć się w szpitalu, że jak już nie będę miał jak zarobić pieniędzy, będę mógł żyć w dostatku (tj. nie za aktualną przeciętną emeryturę). Pan Kaczyński udowadniał, że nie ma zamiaru prowadzić polityki wojny, no cóż, szkoda że nie kontynuuje tego.
Niestety moje zdanie na temat czołowych polityków Platformy jest podobne. Janusz Korwin Mikke ma chociaż klarowne poglądy, a z resztą nie wiadomo o co chodzi.

Było o podwyżce VAT - najlepszy przykład obiednic PO.

krakry1 - 2010-07-31, 20:28

Beckie napisał/a:
A niby dlaczego księża i rolnicy nie muszą płacić ZUSu a ja muszę?
Księża płacą w innej formie (odpowiedział już ktoś powyżej), co do rolników zgadzam się z Tobą Beckie, ale to pytanie należy postawić przede wszystkim Waldiemu Pawlakowi.
Mikele - 2010-07-31, 20:29

Wysokość składek kleru. Rok 2007, bo nie chciało mi się szukać, a to pierwszy wynik w google

Więc proszę bez żartów ;-)

A tabela wpływów ze świadczonych przez księży usług, podlinkowana przez Ciebie, to jakieś wierutne kłamstwo. Ja płaciłem za ślub 500 (i były aluzje, że za mało), za chrzciny po 200 zł. Pogrzebów dzięki Bogu opłacać jeszcze nie musiałem. I to spore miasto (Lublin).

Od rodziny mieszkającej na wsi wiem jak jest u nich - chrzciny, komunia, czy ślub to kasa większa niż w mieście, bo księża mają większą władzę nad parafianami i niepokornych mogą "wykląć" z ambony, co często kończy się społecznym ostracyzmem...

A gdyby tak w każdej parafii byłą kasa fiskalna... :mrgreen:

krakry1 - 2010-07-31, 20:32

Mikele napisał/a:
Ja płaciłem za ślub 500 (i były aluzje, że za mało), za chrzciny po 200 zł.
Trzeba był wziąć cywilny, dziecko zapisać w USC i nie narzekać (USC robi wszystko za darmo). No bo po co wspierać taką "wredną" instytucje.
mag - 2010-07-31, 20:34

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Dzięki, właśnie tego szukałem :).

Aby nie było: to za http://www.blog.gwiazdows...ontent=1&id=807
:-)

Mikele: Każdemu, kto chce zabierać moje ciężko zarobione pieniądze, w imię jakiejś bliżej niezdefiniowanej "sprawiedliwości społecznej" powiem, że jest gorszy od złodzieja - bo sprawiedliwość do sprawiedliwości społecznej ma się dokładnie jak krzesło do krzesła elektrycznego.

Daemon84 - 2010-07-31, 20:38

Mikele napisał/a:
Od rodziny mieszkającej na wsi wiem jak jest u nich - chrzciny, komunia, czy ślub to kasa większa niż w mieście, bo księża mają większą władzę nad parafianami i niepokornych mogą "wykląć" z ambony, co często kończy się społecznym ostracyzmem...

A gdyby tak w każdej parafii byłą kasa fiskalna... :mrgreen:


to by nie było złe rozwiązanie, dlaczego nie.
ale patrząc z drugiej strony mamy przecież XXI wiek, więc skoro komuś się coś nie podoba to nie musi w tym uczestniczyć. Dzieci się nie obrażą że nie zostały ochrzczone, a rodzinie można powiedzieć że wprowadzacie europejski model rodziny :lol:

to nie komunizm że coś wypada a coś nie wypada, każdy powinien żyć w zgodzie z własnym sumieniem i już. ja byłem na kilku spotkaniach innych kościołów z czystej ciekawości i było bardzo sympatycznie. także kwestia wiary/lub jej braku to indywidualna sprawa i nie powinno się na siłę przynależeć do jakiejś grupy.

mag - 2010-07-31, 20:49

Daemon84 napisał/a:
to by nie było złe rozwiązanie, dlaczego nie.


1. ja daję księdzu tyle ile chcę. I nic US do tego.
2. Na liście zawodów brak zawodu "ksiądz" - więc nie ma czego opodatkować - brak usług związanych z "księdzowaniem".
3. Skąd tyle w Was zawiści? Inni mają lepiej (bo coś tam) - więc zamiast starać się abym ja też miał lepiej - to trzeba im dokopać???

Daemon84 - 2010-07-31, 20:54

mag napisał/a:
Daemon84 napisał/a:
to by nie było złe rozwiązanie, dlaczego nie.


1. ja daję księdzu tyle ile chcę. I nic US do tego.
2. Na liście zawodów brak zawodu "ksiądz" - więc nie ma czego opodatkować - brak usług związanych z "księdzowaniem".
3. Skąd tyle w Was zawiści? Inni mają lepiej (bo coś tam) - więc zamiast starać się abym ja też miał lepiej - to trzeba im dokopać???


ekhm to zabrzmiało jakby kolega chciał mnie zaatakować że tak powiem, a ja tu jestem taki wielbiciel pingwinków :lol:
w rodzinie dwie zakonnice oraz jeden zaprzyjaźniony ksiądz :-D

Mikele - 2010-07-31, 21:23

Mag, a skąd w Tobie tyle zawiści, żeby zarzucać zawiść każdemu, kto zastanawia się, czy nie można świata, a przynajmniej jego najbliższej części, urządzić troszkę inaczej ;-)
Matthias[Wlkp] - 2010-08-01, 09:30

krakry1 napisał/a:
Mikele napisał/a:
Ja płaciłem za ślub 500 (i były aluzje, że za mało), za chrzciny po 200 zł.
Trzeba był wziąć cywilny, dziecko zapisać w USC i nie narzekać (USC robi wszystko za darmo). No bo po co wspierać taką "wredną" instytucje.


Podpisuję się pod kolegą Krakry1 wszystkimi kończynami. Nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy Proboszcze chcieli w ten sposób zniechęcać od tego typu hipokryzji...

Mikele napisał/a:
A tabela wpływów ze świadczonych przez księży usług, podlinkowana przez Ciebie, to jakieś wierutne kłamstwo.


Po pierwsze, to tylko szacunki kogośtam, a po drugie - nie ma w Kościele czegoś takiego jak "cennik". Ja nawet ćwierci z wymienionych przez Ciebie kwot nie płaciłem i pomyślałem sobie, że autor zestawienia trochę przesadził... Każda parafia jest inna i obowiązuje zasada "co łaska" - zdarza się oczywiście, że Proboszcz z takiego czy innego powodu prosi o jakąś określoną kwotę, ale trudno coś takiego oceniać nie znając kontekstu.

czaju - 2010-08-01, 09:50

co do nie istnienia cennika - krótka piłka - u mnie w parafii za pogrzeb ksiądz woła 700zł. Za miejsce na cmentarzu administrator cmentarza 4000zł. Nie ma mowy o jakiejkolwiek fakturze, rachunku, czy chociaż KP.
Co łaska umarło, ew co łaska ale nie mniej niż

mag - 2010-08-01, 11:24

Mikele napisał/a:
Mag, a skąd w Tobie tyle zawiści, żeby zarzucać zawiść każdemu, kto zastanawia się, czy nie można świata, a przynajmniej jego najbliższej części, urządzić troszkę inaczej ;-)

Bo czytałem trochę o bolszewikach i nazistach. Oni właśnie chcieli urządzić świat troszeczkę inaczej. Generalnie odrzucają mnie wszelkie pomysły i ludzie chcący prostować drogi innym. Po prostu lewakom mówię: myśl i rób co chcesz - ale bez angażowania mojego portfela. Jakoś wizja raju na ziemi mnie przeraża - nie uszczęśliwia.

Czaju - nikt nie karze Ci korzystać z usług KK. A administrator cmentarza komunalnego - ma obowiązek dać Ci faktur - i to jest niezależne od KK.

leo - 2010-08-01, 15:21

Podzielam zdanie Mikele, bo też spotkałem się z różnymi postawami księży, niekoniecznie sympatycznymi (przede wszystkim finansowo). Mag, postawiłeś pytania, odpowiem ze swej strony:
mag napisał/a:
1. ja daję księdzu tyle ile chcę. I nic US do tego.

Pozazdrościć Ci należy, że dajesz tyle, ile Ty chcesz, a nie ksiądz, i masz sprawę załatwioną. Że US nic do tego? A dlaczego do wszystkiego innego US coś musi mieć, tutaj tylko nie ma prawa?
mag napisał/a:
2. Na liście zawodów brak zawodu "ksiądz" - więc nie ma czego opodatkować - brak usług związanych z "księdzowaniem".

Jakoś nie wydaje mi się zbyt trudne wprowadzenie na listę kolejnej nazwy zawodu, co zresztą jest czynione co jakiś czas z innymi zawodami. Zaś "księdzowanie" spokojnie można zaliczyć do usług...
mag napisał/a:
3. Skąd tyle w Was zawiści? Inni mają lepiej (bo coś tam) - więc zamiast starać się abym ja też miał lepiej - to trzeba im dokopać???

Nadinterpretacja. Właśnie chodzi o to, żeby postarać się, aby również mi było lepiej, bez dokopywania innym (co wyrażałoby się np. podwyższaniem stawek podatków). Tutaj padło akurat na księży, bo to oni są poza przepisami obowiązującymi wszystkich innych; gdyby chodziło o szewców, pisalibyśmy o szewcach. I kwestia wiary nie ma tu nic do rzeczy, jak również nie widzę tu "zawiści" - opinie tu wyrażane znajduję jako wyjątkowo wyważone i sensownie umotywowane.

leo - 2010-08-01, 15:33

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Po pierwsze, to tylko szacunki kogośtam, a po drugie - nie ma w Kościele czegoś takiego jak "cennik".

A może cennik i opodatkowanie zlikwidowałoby negatywne postawy? Hmm... Wszystko jasne i wiadomo, co za ile... I VAT zasiliłby budżet z trudnych czasach, a nie większe pieniądze ściągnięte z Twoich zarobków...

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Każda parafia jest inna i obowiązuje zasada "co łaska" - zdarza się oczywiście, że Proboszcz z takiego czy innego powodu prosi o jakąś określoną kwotę, ale trudno coś takiego oceniać nie znając kontekstu.

Każda parafia jest inna i każdy ksiądz jest inny. Jeden potrafi coś zrobić za darmo, drugi bierze "co łaska", trzeci ocenia (zwykle "na oko") zamożność parafianina i stąd strzela ceną, a czwarty nie ma żadnych skrupułów w strzyżeniu owieczek ponad miarę. Tak to wygląda w Polsce.
Może więc jednak warto rozważyć powyższy pomysł? Masz cennik i basta, chcesz dać więcej - Twoja sprawa... Ale byłaby szansa na ukrócenie pewnych praktyk (z którymi JESZCZE nie wszyscy tutaj się spotkali) oraz na polepszenie finansów państwowych.

leo - 2010-08-01, 15:39

mag napisał/a:
Bo czytałem trochę o bolszewikach i nazistach. Oni właśnie chcieli urządzić świat troszeczkę inaczej. Generalnie odrzucają mnie wszelkie pomysły i ludzie chcący prostować drogi innym. Po prostu lewakom mówię: myśl i rób co chcesz - ale bez angażowania mojego portfela. Jakoś wizja raju na ziemi mnie przeraża - nie uszczęśliwia.

Mag, przerażające jest to, że w obecnych czasach otwarcie przyznajesz się do strachu przed nastaniem bolszewizmu lub nazizmu. :-D Jeżeli zaś lewica (szczególnie dzisiejsza, w zjednoczonej Europie) ma dla Ciebie tylko jedno oblicze - bolszewizmu - to nie ma sensu dalej dyskutować. :-P

Mikele - 2010-08-01, 15:55

Mag, nie myśl stereotypami, bo porównując lewicę do WKP(b) i NSDAP tak naprawdę sobie wystawiasz kiepską ocenę, a nie im.

W naszym państwie istnieją dwie całkowicie niezależne od siebie administracje, z których jedna reprezentuje interesy obcego państwa (Watykanu). Prawdą niezaprzeczalną jest to, że księża prawie nic nie wrzucają do wspólnego worka z napisem "budżet RP", a ciągną z niego oraz bezpośrednio z kieszeni Polaków krocie.

Do tego drugiego nie mam nic, ale zawsze będę stawał okoniem przeciwko księżom, którym wydaje się, że mogą wtrącać się w każdy aspekt mojego życia, drenować moją kieszeń i bezczelnie krzyczeć: "Mało ! Mało !".

A propos wtrącania się, przykład tutaj: ksiądz powie Ci, kiedy kupisz alkohol

Chcecie przykład lokalny ? Parafia Św. Józefa, Lublin, jakiś czas temu. Podczas kazania ksiądz dobrodziej wprost oznajmił, że katolicy nie powinni kupować w pobliskim sklepie, bo jest czynny w niedzielę. Za to inny jest "porządny" i tam trzeba robić zakupy...


P.S.
na moje stwierdzenie, że za ślub to trochę drogo, ksiądz odparł, że przecież będziemy mieli pieniądze od gości weselnych... Na mszy ślubnej i tak obrażony celowo mylił się tak, że miałem ochotę wejść za ołtarz i dać mu w twarz...

mag - 2010-08-01, 16:13

leo napisał/a:
A dlaczego do wszystkiego innego US coś musi mieć, tutaj tylko nie ma prawa?

Bo te pieniądze już raz zostały opodatkowane! I są one darowizną w rozumieniu także prawa - a kwota tej darowizny jest jeszcze wolna! od podatku (zresztą opodatkowanie darowizn to złodziejstwo w żywe oczy!!!)
leo napisał/a:
cennik i opodatkowanie zlikwidowałoby negatywne postawy

A może nie? Kościół istnieje dzięki jałmużnie. I proszę - nie rób z niego kolejnej korporacji. Jeżeli Ci się nie podoba brak opodatkowania "tacy", nie chodź do Kościoła ("wypisz" się z KK -> apostazja) - nie jest to obowiązkiem - a to ile dałem na tacę zostaw mojemu sumieniu - i tylko jemu. Jeżeli nie podoba Ci się zachowanie jakiegoś księdza - porozmawiaj z nim, bądź unikaj - nie mieszaj do tego jednak państwa i jego organów (właściwie w Polsce "organelli").
leo napisał/a:
Mag, przerażające jest to, że w obecnych czasach otwarcie przyznajesz się do strachu przed nastaniem bolszewizmu lub nazizmu. :-D Jeżeli zaś lewica (szczególnie dzisiejsza, w zjednoczonej Europie) ma dla Ciebie tylko jedno oblicze - bolszewizmu - to nie ma sensu dalej dyskutować. :-P

Pozazdrościć pogody ducha. Ja się boję totalitaryzmu - a jego ucieleśnieniem jest lewacka ideologia pt "wyższość Państwa nad jednostką" (wielkość liter ma znaczenie). Nie przerażają Cię pomysły cenzury? podnoszenie podatków? przewaga urzędników w kontaktach z obywatelem? Pozazdrościć...

Mikele napisał/a:
lewicę do WKP(b) i NSDAP


WKP(b) - bolszewicy,
NSDAP - Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei
- co łączy te zacne partie?
LEWICOWOŚĆ, czyli ideologia "prymatu ogółu nad jednostką".
Dzięki wypisuję się z tego. I szacunek dla człowieka pozwala mi mieć w pogardzie wszystkie ideologie w których "ogół" jest ważniejszy niż jednostka.


Mikele napisał/a:
na moje stwierdzenie, że za ślub to trochę drogo, ksiądz odparł, że przecież będziemy mieli pieniądze od gości weselnych... Na mszy ślubnej i tak obrażony celowo mylił się tak, że miałem ochotę wejść za ołtarz i dać mu w twarz...

Powtarzam: nie istnieje wymóg prawny przynależności do Kościoła? Jeżeli nie wierzysz - wypisz się - tak by nawet w kartotekach Cię nie miał. Ale nie płacz potem, że kapłan nie będzie chciał ochrzcić Twojego dziecka czy udzielić I Komunii. Jeżeli wierzysz, a ten Ksiądz Cię wk....a - zmień kościół...
A w czasie kazania ksiądz ma prawo i obowiązek nauczać - więc także wskazywać co dobrem a co złem jest...
W ten sposób laurkę wystawiłeś sobie - nie jemu. :-/

Ale jak dla mnie zeszliśmy z tematu VAT-u :-)
EOT

Matthias[Wlkp] - 2010-08-01, 18:22

Podpisuję się pod tym, co mag napisał.

Mikele napisał/a:
A propos wtrącania się, przykład tutaj: ksiądz powie Ci, kiedy kupisz alkohol


Akurat tutaj nie widzę nic specjalnie dziwnego. Są takie kraje, jak np. Łotwa, gdzie nie kupisz w sklepie alkoholu bodajrze po 20 czy 21, tylko w knajpie (w sklepach szafki są obowiązkowo zamykane na klucz), a np. w Szwecji nie kupisz w zwykłym sklepie nic powyżej chyba 5% alkoholu - są tam specjalne sklepy (System Bolaget), które sprzedają bardziej wyskokowe trunki i są oczywiście zamykane odpowiednio wcześnie. Żaden z tych krajów nie jest jakoś specjalnie wyznaniowy...

Twoim zdaniem Kościół nie może wyrazić swojego zdania? Masa czasopism kolorowych redagowanych przez ludzi o nieznanych nikomu poglądach jakoś może i na forach nikt o tym nie dyskutuje...

Imponuje mi cierpliwość Adminów 8-)

krakry1 - 2010-08-01, 18:27

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Twoim zdaniem Kościół nie może wyrazić swojego zdania? Masa czasopism kolorowych redagowanych przez ludzi o nieznanych nikomu poglądach jakoś może i na forach nikt o tym nie dyskutuje...
Podpisuję się pod tym obydwoma rękoma.
ZeneC - 2010-08-01, 21:01

Dyskusje o niebotycznych dochodach księży są mitem.

To, co przeciętny uczestnik takich dyskusji łoży na rzecz kościoła, to ułamek procenta swoich dochodów. Są kraje, gdzie kościół jest utrzymywany z podatków. W Niemczech stawka podatku zależy od landu i waha się od 3% do 9%.

Ciekaw jestem ilu w Polsce byłoby oficjalnie wierzących, gdyby taki system wprowadzono?


Ten, kto składa ofiarę z intencją nie mówi o cenniku za usługi kościelne. Ten, kto mówi o takim cenniku kupuje podróbkę towaru, a mianowicie miano człowieka niby wierzącego...

krakry1 - 2010-08-01, 21:07

ZeneC napisał/a:
Ciekaw jestem ilu w Polsce byłoby oficjalnie wierzących, gdyby taki system wprowadzono?
Dokładnie tak - gdyby każdy miał deklarować, że jest członkiem tego, a tego Kościoła, bo tam pójdzie jego podatek ... nagle stalibyśmy się krajem agnostyków. ;-)
AndrzejW - 2010-08-01, 22:00

mag napisał/a:
Bo te pieniądze już raz zostały opodatkowane!

A te pieniądze, którymi płacisz u fryzjera nie zostały opodatkowane ?

mag - 2010-08-02, 05:39

AndrzejW napisał/a:
mag napisał/a:
Bo te pieniądze już raz zostały opodatkowane!

A te pieniądze, którymi płacisz u fryzjera nie zostały opodatkowane ?


Zaczynasz dostrzegać, że te podatki to złodziejstwo???

Mikele - 2010-08-02, 06:00

Tak, ale:

1. żadne kolorowe czasopismo, bez względu na profil nie stwierdziło nagle, że jest całkowicie nieomylne - KK ustami któregośtam z papieży poinformował, że taki właśnie jest w sprawach wiary, czyli w sprawach wszystkiego...

2. o tym co, gdzie i kiedy można kupować powinien decydować sejm i senat, a nie konferencja biskupów, bo to nie ona jest ciałem ustawodawczym w naszym kraju, a uzurpuje sobie od dawna do tego prawo, "czarnym" nic do tego w jakich okolicznościach nabywam i spożywam alkohol,

3. zmienić kościół na ślub jest banalnie łatwo, sprawdzałem - wystarczy kwitek z obu parafii (mojej i przyszłej żony), sęk w tym, że w obu zażyczyli sobie za to pieniędzy takich, jakby ślub odbywał się u nich i powiedzieli, że inaczej żadnego papierka nie dostanę,

4. to właśnie w prawicowych ideologiach człowiek jest mniej ważny niż ogół (niż jakiś tam Naród, a co to jest i kto się zalicza, to już prawica definiuje), choćby na stronie Młodzieży Wszechgłupolskiej można znaleźć stosowne zapisy ;-)

5. wciąż nie dowiedziałem się czy lewakiem będąc, jestem jednocześnie gorzej niż złodziejem, bardzo proszę o odważną odpowiedź, nie będę pozywał do sądu


2000 lat Kościoła to niestety w przewadze historia okrucieństw, rzezi i prób podporządkowania sobie całego świata, z pięknymi hasłami na ustach.
Dla mnie Kościół to legat papieski Arnold Amaury mówiący pod Beziers (wg. tradycji): "Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich", albo papież Grzegorz XIII wybijający okolicznościową monetę z radości, że w Paryżu podczas nocy św. Bartłomieja zabito tysiące protestantów...

ZeneC - 2010-08-02, 07:42

Mikele napisał/a:


1. żadne kolorowe czasopismo, bez względu na profil nie stwierdziło nagle, że jest całkowicie nieomylne - KK ustami któregośtam z papieży poinformował, że taki właśnie jest w sprawach wiary, czyli w sprawach wszystkiego...


Gdybyś tylko zechciał trochę poczytać o dogmacie nieomylności papieży i wziął w nawias swoje uprzedzenia do KK, to wystarczy sięgnąć do definicji w Wikipedii:

"dogmat ogłoszony w roku 1870 na soborze watykańskim I w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus (Konstytucja o Kościele Chrystusowym). Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w sprawach codziennych.

Autentyczna wiara obejmuje całe ludzkie życie, to prawda. Ale kolejni papieże KK nie wypowiadają się o życiu konkretnych, zwykłych ludzi w oparciu o tę zasadę.

A co do kolorowych pism, to i owszem, ogłaszają na swój sposób nieomylność, np. że seks w wieku gimnazjalnym to nic złego...

Mikele napisał/a:

2. o tym co, gdzie i kiedy można kupować powinien decydować sejm i senat, a nie konferencja biskupów, bo to nie ona jest ciałem ustawodawczym w naszym kraju, a uzurpuje sobie od dawna do tego prawo, "czarnym" nic do tego w jakich okolicznościach nabywam i spożywam alkohol


Istotnie, sejm, senat oraz dodajmy - rady gmin (to one decydują np. o liczbie punktów sprzedaży alkoholu). Jeżeli konferencja biskupów w jakimś liście pasterskim negatywnie ocenia handel w niedzielę i święta albo wzywa do abstynencji w sierpniu, to wcale nie ona decyduje, lecz wspomniane ciała ustawo- czy uchwałodawcze. KK daje wskazania moralne, upomina, ale nie decyduje. Tymczasem władza świecka poprzez odpowiedni akt prawny może zabronić pod groźbą kary. Decydujesz tak naprawdę TY oraz my wszyscy. Twój stosunek do wskazań moralnych Kościoła to sprawdzian Twojej wiary. Wiara jest trudna. Ale kto powiedział, że jest lub ma być łatwa. Jeśli ktoś ma zapędy "reformatorskie" w stosunku do Kościoła, to warto posłuchać odpowiednich homilii Jana Pawła II czy pocztać jego dzieła, także te z okresu kardynalskiego. Wielokrotnie podejmował owe kwestie "zabraniania" i "wtrącania się" Kościoła w życie prywatne.

Mikele napisał/a:

3. zmienić kościół na ślub jest banalnie łatwo, sprawdzałem - wystarczy kwitek z obu parafii (mojej i przyszłej żony), sęk w tym, że w obu zażyczyli sobie za to pieniędzy takich, jakby ślub odbywał się u nich i powiedzieli, że inaczej żadnego papierka nie dostanę


Po co Ci ten ślub kościelny? Będziesz musiał słuchać "czarnego", on będzie mówił o sakramencie, świętości i nierozerwalności związku, a tyle przecież jest rozwodów; będziesz musiał paplać jakieś przysięgi, głupio się uśmiechać, podpisywać jakieś papierki i jeszcze za to wszystko zapłacić...

Mikele napisał/a:

4. to właśnie w prawicowych ideologiach człowiek jest mniej ważny niż ogół (niż jakiś tam Naród, a co to jest i kto się zalicza, to już prawica definiuje), choćby na stronie Młodzieży Wszechgłupolskiej można znaleźć stosowne zapisy ;-)


Wystarczyło korzystać z lekcji wiedzy o społeczeństwie. A na stronie Wszechpolaków, jeśli w ogóle tam zajrzałeś, znaleźć można zasady programowe, a jedna z nich brzmi:
"2. W gospodarce: Oparcie gospodarki Polski na powszechnej własności prywatnej oraz powstrzymywanie wykupu przez obcy kapitał majątku narodowego."

Mikele napisał/a:

5. wciąż nie dowiedziałem się czy lewakiem będąc, jestem jednocześnie gorzej niż złodziejem, bardzo proszę o odważną odpowiedź, nie będę pozywał do sądu


Złodziej ma jednoznaczne intencje i nie twierdzi, że jest inaczej, że robi dobrze. Resztę sobie wydedukuj.

leo - 2010-08-02, 16:15

mag napisał/a:
Bo te pieniądze już raz zostały opodatkowane!

Tak samo jak każde inne pieniądze, którymi płacisz za towary i usługi. Naprawdę nie widzisz podobieństwa? Czym różni się tysiąc zł wydany na naprawę auta i tysiąc, który poszedł do czyjejś kieszeni za poprowadzenie ceremonii? Dla mnie jedno i drugie jest usługą.

mag napisał/a:
I są one darowizną w rozumieniu także prawa - a kwota tej darowizny jest jeszcze wolna! od podatku

Oddziel na chwilę prawnicze określenia od określeń mających związek z rzeczywistością i pomyśl logicznie... Darowizną? Więc jeśli nie zapłacę nic lub zapłacę za mało (wg żądającego), to i tak nie będzie to miało znaczenia w kwestii udzielenia ślubu czy przeprowadzenia pogrzebu?
Darowizną jest moje 2 zł wrzucone dobrowolnie żebrakowi do kapelusza (możesz nazwać to jałmużną), kiedy ja niczego od niego w zamian nie oczekuję. Jeśli jednak ów żebrak zażąda 800 zł, dalej będzie to darowizna? Jałmużna? Czy wymuszenie?
Powtarzam: jestem za jawnym ustaleniem pewnych kwot, w zamian za które ktoś coś wykonuje. Dałoby to możliwość wyeliminowania sytuacji, w których nóż się w kieszeni otwiera (a takich jest naprawdę sporo).

mag napisał/a:
leo napisał/a:
cennik i opodatkowanie zlikwidowałoby negatywne postawy

A może nie?

Może nie. Ale czemu by nie spróbować? Dlaczego tak strasznie boisz się próby wprowadzenia tego "cennika"? Czym on Tobie zagraża, skoro i tak miałbyś miał wolną rękę i spokojnie będziesz mógł dawać więcej - cennik zagwarantowałby jedynie minimalną stawkę, za którą usługa kościelna zostanie wykonana?

mag napisał/a:
Kościół istnieje dzięki jałmużnie. I proszę - nie rób z niego kolejnej korporacji. Jeżeli Ci się nie podoba brak opodatkowania "tacy", nie chodź do Kościoła ("wypisz" się z KK -> apostazja) - nie jest to obowiązkiem - a to ile dałem na tacę zostaw mojemu sumieniu - i tylko jemu.

Nie mieszaj kwestii wiary do spraw finansowych, bo jedno ma niewiele wspólnego z drugim - finanse dotyczą tylko utrzymania księży i majątku KK. Należąc do którejkolwiek wspólnoty religijnej poczuwam się do obowiązku współuczestnictwa w utrzymaniu kapłanów i świątyń, ale wolałbym przeznaczać na to kwotę taką, jaką sam uważam za odpowiednią i dostosowaną do moich możliwości. Nie chcę, aby kapłan wg własnego widzimisię dyktował mi, ile ta wiara będzie mnie kosztować akurat u niego lub akurat w tym miejscu. A jeśli już ma tak być, wolę wiedzieć to z góry i nie być zaskakiwanym lub czuć się obdzieranym - niech będzie ogólnie przyjęty cennik kwot minimalnych.
Apostazji mi nie proponuj, skoro nic nie wiesz o moim wyznaniu. Jeśli zaś stwierdzisz, że ktoś nie należący do KK nie ma prawa zabierać głosu, to uprzedzam - owszem, ma, bo chce poprawić w sensowny sposób swój (i innych) byt, starając się o powiększenie wpływów do budżetu państwa, w którym żyje - unikając tym samym np. podwyższania podatków.

mag napisał/a:
Pozazdrościć pogody ducha. Ja się boję totalitaryzmu - a jego ucieleśnieniem jest lewacka ideologia pt "wyższość Państwa nad jednostką" (wielkość liter ma znaczenie).

Sugerujesz, że zawsze i tylko lewica i nazizm jednoznaczne są z totalitaryzmem?

mag napisał/a:
Nie przerażają Cię pomysły cenzury?

A wiesz, że im dłużej żyję i patrzę na to, co się wokół dzieje... coraz mniej mnie przerażają? Pozostaje tylko kwestia doboru recenzentów i treści recenzowanych. :-D

mag napisał/a:
podnoszenie podatków?

Tak, to mnie przeraża - jednocześnie czując potrzebę zapewnienia wpływów do budżetu staram się poszukiwać rozwiązań alternatywnych (np. omawiany cennik i opodatkowanie usług kapłańskich).
A Ty? Co zaproponowałbyś zamiast?

mag napisał/a:
przewaga urzędników w kontaktach z obywatelem? Pozazdrościć...

Mieszasz trochę w różnych sprawach i uogólniasz. Na czym ta przewaga ma polegać? Określ dokładnie, wprowadź nowy wątek, to będzie można podyskutować.

leo - 2010-08-02, 16:18

krakry1 napisał/a:
ZeneC napisał/a:
Ciekaw jestem ilu w Polsce byłoby oficjalnie wierzących, gdyby taki system wprowadzono?
Dokładnie tak - gdyby każdy miał deklarować, że jest członkiem tego, a tego Kościoła, bo tam pójdzie jego podatek ... nagle stalibyśmy się krajem agnostyków. ;-)


O, o, o... To może wreszcie czas skończyć z fikcją i zastosować sposób niemiecki? :-)

mag - 2010-08-02, 17:02

Mikele napisał/a:
5. wciąż nie dowiedziałem się czy lewakiem będąc, jestem jednocześnie gorzej niż złodziejem, bardzo proszę o odważną odpowiedź, nie będę pozywał do sądu


Ja swoje już powiedziałem / napisałem:
MaG napisał/a:
Każdemu, kto chce zabierać moje ciężko zarobione pieniądze, w imię jakiejś bliżej niezdefiniowanej "sprawiedliwości społecznej" powiem, że jest gorszy od złodzieja - bo sprawiedliwość do sprawiedliwości społecznej ma się dokładnie jak krzesło do krzesła elektrycznego.


Odpowiedzi odważnej "czy jesteś lewakiem" udziel sam sobie....

Mikele napisał/a:
2000 lat Kościoła to niestety w przewadze historia okrucieństw, rzezi i prób podporządkowania sobie całego świata, z pięknymi hasłami na ustach.
Dla mnie Kościół to legat papieski Arnold Amaury mówiący pod Beziers (wg. tradycji): "Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich", albo papież Grzegorz XIII wybijający okolicznościową monetę z radości, że w Paryżu podczas nocy św. Bartłomieja zabito tysiące protestantów...


Po raz kolejny piszę - jezeli tak nienawidzisz KK - to czemu brałeś ślub kościelny? Wypisz się z niego (KK znaczy się) - i żaden klecha nie będzie Cię już irytował.

leo napisał/a:
Więc jeśli nie zapłacę nic lub zapłacę za mało (wg żądającego), to i tak nie będzie to miało znaczenia w kwestii udzielenia ślubu czy przeprowadzenia pogrzebu?


Dokładnie tak! Ksiądz nie musi otrzymać żadnej zapłaty za poprowadzenie ceremonii (znam takie przypadki). To się nazywa "ofiara na ..."

leo napisał/a:

Sugerujesz, że zawsze i tylko lewica i nazizm jednoznaczne są z totalitaryzmem?


Tak mi się kojarzy. Tylko, proszę nie pisz, że Niemcy hitlerowskie były prawicowe...

leo napisał/a:
niech będzie ogólnie przyjęty cennik kwot minimalnych.


Taki cennik istnieje. Kwota minimalna = zero.

leo napisał/a:

Może nie. Ale czemu by nie spróbować? Dlaczego tak strasznie boisz się próby wprowadzenia tego "cennika"? Czym on Tobie zagraża, skoro i tak miałbyś miał wolną rękę i spokojnie będziesz mógł dawać więcej - cennik zagwarantowałby jedynie minimalną stawkę, za którą usługa kościelna zostanie wykonana?

leo napisał/a:
krakry1 napisał/a:
ZeneC napisał/a:
Ciekaw jestem ilu w Polsce byłoby oficjalnie wierzących, gdyby taki system wprowadzono?
Dokładnie tak - gdyby każdy miał deklarować, że jest członkiem tego, a tego Kościoła, bo tam pójdzie jego podatek ... nagle stalibyśmy się krajem agnostyków. ;-)


O, o, o... To może wreszcie czas skończyć z fikcją i zastosować sposób niemiecki? :-)


Odpowiedź jest prosta. Chcę należeć do Kościoła Katolickiego, nie do korporacji "Kościół Katolicki". Tak samo nie utożsamiam się z Państwem Polskim lecz z Polską - moją Ojczyzną. I wolę aby w moje relacje z KK nie wtrącało się PP.

leo napisał/a:

Tak, to mnie przeraża - jednocześnie czując potrzebę zapewnienia wpływów do budżetu staram się poszukiwać rozwiązań alternatywnych (np. omawiany cennik i opodatkowanie usług kapłańskich).
A Ty? Co zaproponowałbyś zamiast?


Odnośnie usług dot. sakramentów - sie wypowiedziałem. Inne propozycje? Obniżyć podatki, zredukować biurokrację, zlikwidować koncesje, uprościć i zminimalizować prawo - i konsekwentnie je egzekwować (moim zdaniem Państwo powinno stać tylko na straży umów). Odblokować sądy. Pola do popisu (nie mylić z POPiSem :-) ) jest naprawdę dużo.

Natomiast jest jeszcze jedna sprawa: też nie życzę sobie, aby np. Świątynia Opatrzności Bożej była dotowana z budżetu państwa - jest to tylko i wyłącznie sprawa KK. Tak samo irytuje mnie sojusz "tronu" z "kościołem".

Seal - 2010-08-02, 22:48

Panowie może założycie sobie temat religijny ;-)
Pogadajmy jak obniżać w tym kraju podatki :lol:

Daemon84 - 2010-08-02, 22:57

Seal napisał/a:
Panowie może założycie sobie temat religijny ;-)
Pogadajmy jak obniżać w tym kraju podatki :lol:


I jeszcze zaczynają się straszyć sądami.. złowieszczo to brzmi, lepiej wyłączyć komputer i uciekać bo pogryzą :lol:

mag - 2010-08-03, 18:12

A popatrzcie jak ładnie to zeszło z samochodów :-D
Potworny - 2010-08-04, 11:07

Seal napisał/a:
Pogadajmy jak obniżać w tym kraju podatki

To racja....
A podatki bardzo łatwo ograniczyć ......
Zmniejszyć ilość pp. posłów i senatorów o 75%. To samo z pp. radnymi.
Zacząć dbać o dyscyplinę wydatków budżetu.
Zrobić jednomandatowe okręgi wyborcze.
Wprowadzić prawo, w którym urzędnik państwowy odpowiada całym majątkiem za błędy (wzrośnie świadomość prawa i zniknie samowola u urzędnika).
Jednocześnie "moherom", pseudoliberałom, anarchistom, kolesiom, kibolom, zorganizować zamknięte, nieduże, okręgi i tam ich przenieść.........
Ale chyba będzie nas mało....... ale zdrowo i dostatnio 8-)

krakry1 - 2010-08-04, 11:20

Potworny napisał/a:
Zmniejszyć ilość pp. posłów i senatorów o 75%. To samo z pp. radnymi.
Liczbę posłów i senatorów zmniejszyłbym o 50%, co do radnych zgadzam się z Twoją propozycją.
Potworny napisał/a:
Wprowadzić prawo, w którym urzędnik państwowy odpowiada całym majątkiem za błędy (wzrośnie świadomość prawa i zniknie samowola u urzędnika).
Tu podpisuje się obiema rękoma.
Potworny napisał/a:
Jednocześnie "moherom", pseudoliberałom, anarchistom, kolesiom, kibolom, zorganizować zamknięte, nieduże, okręgi i tam ich przenieść.........
Ciekawe kogo uważasz za mohera bo jak moją mamę to nie zadzieraj ;-) co do innych się zgadzam - tyle, że byłyby to getta, a to nie przejdzie.

Ja dodatkowo wróciłbym do starej dobrej tradycji z czasów C.K. Austro - Węgier - tam przy biernym prawie wyborczym obowiązywał cenzus wykształcenia. Uchroniłoby to nas od bandy niedouczonych, użyje tego słowa tępaków. Szczególnie źle jest w przypadku radnych w mniejszych miejscowościach i gminach. Znam takich radnych co nimi zostają bo stawiają piwo pod kioskiem swoim wyborcom - ale zdania po polsku sklecić nie potrafią. To byłoby dobre rozwiązanie, choć nie do końca wyeliminowałoby głupotę - vide: doktor nauk filozoficznych - Palikot czy profesor nauk przyrodniczych (od robaczków) - Niesiołowski.

Potworny - 2010-08-04, 11:49

krakry1 napisał/a:
kogo uważasz za mohera bo jak

"Moher" to nie płeć ani wiek tylko stan umysłu obecny u wielu osobników niezależnie od wieku i płci oraz
krakry1 napisał/a:
obowiązywał cenzus wykształcenia

wykształcenia i tu bym nie brał pod uwagę bo i to "spsiało".
"Hitler i Stalin zrobili co swoje"....... Wyrznęli na „spółę” inteligencje i skutecznie przypilnowali („Stalin”) by elity się nie odrodziły.
Wielu uważa się za wykształconych i dopóki nie otworzą ust i nie wygłoszą jakieś "radosnej" myśli ulega się złudzeniu..... :cry: bo lans i pozerstwo w narodzie jest w cenie….. :evil:

Resident - 2010-08-04, 13:03

Potworny napisał/a:
Wprowadzić prawo, w którym urzędnik państwowy odpowiada całym majątkiem za błędy (wzrośnie świadomość prawa i zniknie samowola u urzędnika).

Z drugiej strony spowoduje to paraliż decyzyjny. Każdy będzie się bał podpisać pod decyzją, decyzje będą odwlekane, konsultowane, przerzucane do innych komórek urzędu... koszty wydania decyzji wzrosną - ja będąc urzędnikiem kupowałbym każdorazowo konsultacje prawnicze ;) A przy naszym sprzecznym prawie to każdego urzędnika w końcu się dorwie, że wydał decyzję co prawda zgodną z prawem A, ale niezgodną z prawem B. ;)

Podatki można obniżyć obniżając koszty. Czyli - likwidacja przywilejów i ulg. Zmniejszenie udziału państwa w państwie ;) - państwo zajmujące się tylko niezbędnymi rzeczami - organizowanie budowy infrastruktury, obronność, policja, ustawodawstwo, sądownictwo. Zero państwowych zakładów pracy (ew. małe wyjątki "strategiczne", pakiety kontrolne). Zmniejszenie ilości głupich urzędów. Np. po co nam policja, CBŚ, CBA? Wszystkie robią to samo.

Potworny - 2010-08-04, 14:53

Resident napisał/a:
Z drugiej strony spowoduje to paraliż decyzyjny.

A jednak nie.... jak sądzę KPA przewiduje jakieś terminy? A po za tym brak decyzj = zła decyzja i "bach" klienta po "kieszeni". A że mało będzie chętnych? I o to chodzi! Likwidacja wszelkich koncesji, zezwoleń itp. Mniej miejsca do popisywania się urzędników. Przecież Polska jest za Burkina Faso w rankingu „korupcji” (przypomnę: Polska – Europa, Burkina Faso (Górna Wolta) – Afryka, Państwo postkolonialne).


Resident napisał/a:
likwidacja przywilejów i ulg

Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami. Dodam, że to już dawno powinno być zrobione i jednocześnie zreformować, wzmocnić, aparat skarbowy (w połączeniu z aspektem wspomnianym powyżej) tak jak w „Stanach”, Wielkiej Brytanii itd. by delikwenta, który oszukuje „puścić w kapciach”. Oj już słyszę ten "rejwach" pseudoliberałów i anarchistów :-P :lol:


Resident napisał/a:
Zero państwowych zakładów pracy

A to które?
Jestem przeciw państwowym przedsiębiorstwom, ale przypomnę, że są duże, „dobrze się mające”, Państwa, które kontrolują duże przedsiębiorstwa np. energetyczne i czerpią korzyści na np. „socjal” dla obywateli (ale i nie tylko na socjal…).


Resident napisał/a:
po co nam policja, CBŚ, CBA?

Bo wszystko jest upolitycznione, „kolesioskie” i słabo wypełnia swoje zadnia.
Kolesie, mohery, kibole, „pseudoliberały” itp. „badziew” i Państwo jest w krzakach jak ….d****
W takich warunkach nie ma miejsca na silne, sprawne, tanie, Państwo bo za dużo jest własnych „interesików” grupek wzajemnej adoracji.

leo - 2010-08-04, 15:18

mag napisał/a:
Po raz kolejny piszę - jezeli tak nienawidzisz KK - to czemu brałeś ślub kościelny? Wypisz się z niego (KK znaczy się) - i żaden klecha nie będzie Cię już irytował.


Mag, pozostawiając sprawy historyczne - zaczęło się od stawki za ślub; wciąż mam wrażenie, że znowu proponując apostazję mieszasz pewne zupełnie różne sprawy. Tym razem kwestię wiary kol. Mikele, która zapewne nakazała mu wziąć ślub kościelny, z irytacją i niemocą w stosunku do człowieka, który w imię tej wiary zdziera kupę kasy. Moim zdaniem robisz błąd upraszczając swe rozumowanie. Zupełnie czym innym jest wiara i naturalna chęć jej kultywowania, a czym innym spłukiwanie się tylko dlatego, że ktoś w parafii (teraz ja uproszczę: urzędnik kościelny :-) ) zażyczył sobie niemałą sumkę za niecałą godzinę pracy. I miał przy tym świadomość, że klient zbytniego wyboru nie ma, czyli został postawiony pod ścianą: zapłać tyle, ile powiedziałem. Kolega zapewne poczuł się tak samo jak Ty, gdy przychodzi do zapłacenia podatku :-) (wyboru nie masz, chyba, że spróbujesz kombinować i oszukiwać, czego Mikele w kancelarii parafialnej zrobić nie mógł :mrgreen: ).
Albo inna analogia: jeśli Mikele mając lewicowe poglądy uważa m.in., że wszyscy ludzie powinni być sobie równi i każdy powinien mieć prawo do paru niezbędnych do życia i zdrowia przywilejów gwarantowanych przez państwo (co wiąże się z podatkami) - Ty uważasz to za złodziejstwo. Czymże więc jest podawanie stawek wg własnego widzimisię przez księdza, który wykorzystując kwestię wiary i jej uprawiania zdziera ciężkie, nieopodatkowane pieniądze z parafian? Odpowiedz.

mag napisał/a:
leo napisał/a:
Więc jeśli nie zapłacę nic lub zapłacę za mało (wg żądającego), to i tak nie będzie to miało znaczenia w kwestii udzielenia ślubu czy przeprowadzenia pogrzebu?

Dokładnie tak! Ksiądz nie musi otrzymać żadnej zapłaty za poprowadzenie ceremonii (znam takie przypadki). To się nazywa "ofiara na ..."


:mrgreen: Moim zdaniem brakuje Ci doświadczenia w tych sprawach. Ja też słyszałem o wielu pozytywnych przypadkach - niestety, sam zetknąłem się z wieloma zupełnie odwrotnymi. Łącznie z takimi, gdy się odmawia parafianinowi z powodu niesatysfakcjonującego wynagrodzenia (bo pewnych zażądanych sum bałbym się nazwać "ofiarą") lub - co jest dla mnie totalnie żenujące - dochodzi do targowania się (możesz nazwać to piękniej: negocjacjami). Wierz mi, że takie przypadki też się zdarzają. Bo różni są ludzie, różni są więc też księża; jednakże można byłoby temu przeciwdziałać - np. wprowadzając ujednolicone stawki minimalne. ;-)

mag napisał/a:
leo napisał/a:

Sugerujesz, że zawsze i tylko lewica i nazizm jednoznaczne są z totalitaryzmem?

Tak mi się kojarzy. Tylko, proszę nie pisz, że Niemcy hitlerowskie były prawicowe...


Gdzieś tak napisałem? :?:
Naprawdę nie potrafisz wyobrazić sobie prawicowego dyktatora? Totalitaryzm tylko w socjalizmie może się zdarzyć?

mag napisał/a:
leo napisał/a:
niech będzie ogólnie przyjęty cennik kwot minimalnych.

Taki cennik istnieje. Kwota minimalna = zero.


Bzdura. Pewnie istnieje w niektórych parafiach, ale zapewniam Cię, że nie wszędzie.
Cennik taki istnieje jedynie w ideami myślących umysłach. Jeśli uważasz inaczej - proszę, pokaż mi jakikolwiek zapis o takim cenniku. Nie ma? No, to ceny ustalać można swobodnie. I przypuszczam, że w co najmniej połowa parafian spotyka się z takimi praktykami. Na pewno nie wszyscy, jednak...

mag napisał/a:
Odnośnie usług dot. sakramentów - sie wypowiedziałem. Inne propozycje? Obniżyć podatki, zredukować biurokrację, zlikwidować koncesje, uprościć i zminimalizować prawo - i konsekwentnie je egzekwować (moim zdaniem Państwo powinno stać tylko na straży umów). Odblokować sądy. Pola do popisu (nie mylić z POPiSem :-) ) jest naprawdę dużo.


Czyli co - chyba rewolucja tylko nam została... ;-)

mag napisał/a:
Natomiast jest jeszcze jedna sprawa: też nie życzę sobie, aby np. Świątynia Opatrzności Bożej była dotowana z budżetu państwa - jest to tylko i wyłącznie sprawa KK.

A widzisz. Czemu więc KK nie sprzeciwi się wyraźnie dotacjom budżetowym, zamiast skwapliwie z nich korzystać i chętnie wyciągać rączki po więcej?
Jeszcze jeden kamyczek do ogródka...

leo - 2010-08-04, 15:20

Seal napisał/a:
Panowie może założycie sobie temat religijny ;-)
Pogadajmy jak obniżać w tym kraju podatki :lol:


Dobra.
Opodatkowując usługi kościelne? ;-)

leo - 2010-08-04, 15:26

Potworny napisał/a:
A podatki bardzo łatwo ograniczyć ......
Zmniejszyć ilość pp. posłów i senatorów o 75%. To samo z pp. radnymi.

Podpisuję się, od dawna mam identyczny pomysł. Pytanie z natury praktyczne: jak do tego doprowadzić? :mrgreen:

Potworny napisał/a:
Zacząć dbać o dyscyplinę wydatków budżetu.
Zrobić jednomandatowe okręgi wyborcze.
Wprowadzić prawo, w którym urzędnik państwowy odpowiada całym majątkiem za błędy (wzrośnie świadomość prawa i zniknie samowola u urzędnika).


Stawiam to samo pytanie: jak to zrobić???

Potworny napisał/a:
Jednocześnie "moherom", pseudoliberałom, anarchistom, kolesiom, kibolom, zorganizować zamknięte, nieduże, okręgi i tam ich przenieść.........

Krakry nie zgadza się na "getta"... może piszmy o "rezerwatach"? :mrgreen:
Pomysł nie jest do końca kiepski, ale zahacza o szeroko pojętą cenzurę... wielu będzie przeciwnych. :-)

mag - 2010-08-04, 18:50

leo: Dwa razy??? Chciałeś wzmocnić swą wypowiedź??? ;-)

leo napisał/a:

Tym razem kwestię wiary kol. Mikele, która zapewne nakazała mu wziąć ślub kościelny, z irytacją i niemocą w stosunku do człowieka, który w imię tej wiary zdziera kupę kasy.


Reguły KK sa jasne. Pewne rzeczy muszą być zrobione m. in. przy chrzcie dziecka zarówno rodzice (a przyajmniej jedne) jak i chrzestni musza być katolikami - tak by zapewnić dziecku dostęp do wiary... Jeżeli reguły się nie podobają - każdy może powiedzieć "bye, bye".

leo napisał/a:

jeśli Mikele mając lewicowe poglądy uważa m.in., że wszyscy ludzie powinni być sobie równi i każdy powinien mieć prawo do paru niezbędnych do życia i zdrowia przywilejów gwarantowanych przez państwo (co wiąże się z podatkami) - Ty uważasz to za złodziejstwo.


Tylko niestety mieszkając w Polsce - nie mogę powiedzieć US-owi "od.....ie się ode mnie" - o tyle każdy może to powiedzieć księdzu, Kościołowi - i nie dawać ani grosza na tacę :-)

Sugerujesz, że zawsze i tylko lewica i nazizm jednoznaczne są z totalitaryzmem?

leo napisał/a:

Naprawdę nie potrafisz wyobrazić sobie prawicowego dyktatora? Totalitaryzm tylko w socjalizmie może się zdarzyć?


BŁĄD!!! totalitaryzm nie równa się dyktaturze!!!

leo napisał/a:

Bzdura. Pewnie istnieje w niektórych parafiach, ale zapewniam Cię, że nie wszędzie.
Cennik taki istnieje jedynie w ideami myślących umysłach. Jeśli uważasz inaczej - proszę, pokaż mi jakikolwiek zapis o takim cenniku. Nie ma? No, to ceny ustalać można swobodnie. I przypuszczam, że w co najmniej połowa parafian spotyka się z takimi praktykami. Na pewno nie wszyscy, jednak...


No cóż, mieszkałem w różnych parafiach - i zawsze trafiałem na księdza / proboszcza z którym można było rozmawiać a także jeżeli trzeba było jak to nazwałeś "targować się" etc.
Jednak w tym "targowaniu się" Ty jako jeden z parafian, musisz pamiętać także o tym, że utrzymanie parafii kosztuje... Księdzu nie dostarczy nikt prądu, wody, kanalizy za "Bóg zapłać"... Dach w kościele też trzeba naprawić za złotówki, etc... Pamiętajcie o tym, zrzymając sie na księży - oni sa także odpowiedzialni za finanse parafii. Oczywiście wszędzie zdarzaja się "czarne owce" (skojarzenia dowolne :-) ) ale - nikt nie ma obowiązku uczęszczać do kościoła we własnej parafii.

leo napisał/a:

Czemu więc KK nie sprzeciwi się wyraźnie dotacjom budżetowym, zamiast skwapliwie z nich korzystać i chętnie wyciągać rączki po więcej?


Bo niestety istnieje polityka - która mnie mierzi - i denerwuje. Ale to nie podważa mojej wiary i skutkuje chęcią "odcięcia" Kościoła od Państwa (nie Kościoła od Polski!)


leo napisał/a:

Potworny napisał/a:

Jednocześnie "moherom", pseudoliberałom, anarchistom, kolesiom, kibolom, zorganizować zamknięte, nieduże, okręgi i tam ich przenieść.........

Krakry nie zgadza się na "getta"... może piszmy o "rezerwatach"? :mrgreen:


To akurat byłoby bardzo łatwo zrealizować - wystarczyło by zlikwidować tzw "meldunek" i wprowadzić jedno miejsce, gdzie można byłoby wpisać "adres kontaktowy"...
Obecnie przemeldowanie się to kilka ładnych godzin i dni zmarnowanych w urzędach. Po paru latach zaczęłyby się tworzyć różne enklawy - po kilkunastu / kilkudziesięciu - byłoby nieżle rozbudowane. Ludzie sami by się przenosili...

Beckie - 2010-08-04, 20:18

mag napisał/a:
leo: Dwa razy??? Chciałeś wzmocnić swą wypowiedź??? ;-)

Nie raz tak się dzieje, że podczas wysyłania postu następuje jakiś błąd, potem przechodzisz do poprzednio wyświetlanej strony (okno odpowiedzi), wysyłasz odpowiedź jeszcze raz i wychodzą dwie.

Potworny - 2010-08-05, 09:11

leo napisał/a:
Pytanie z natury praktyczne: jak do tego doprowadzić

Zmienić prawo :-P


leo napisał/a:
Stawiam to samo pytanie: jak to zrobić???

Jak wyżej.... ale najpierw oświata i jeszcze raz oświata (choć tego już próbowano - głupota jak chwast odrasta, chyba, że z korzeniami):-P :-P


leo napisał/a:
Krakry nie zgadza się na "getta"... może piszmy o "rezerwatach"?

A kto pisze o gettach? Broń Boże..... :-P

Matthias[Wlkp] - 2010-08-05, 09:23

Potworny napisał/a:
leo napisał/a:
Pytanie z natury praktyczne: jak do tego doprowadzić

Zmienić prawo :-P


Myślę, że refleksja leo jest nieco głębsza niż Twoja odpowiedź. Podstawowym problemem nie jest zmiana prawa, ale ludzie, którym te zmiany nie są na rękę... Po co likwidować 75% miejsc w urzędach, jak można dać ziomalom zarobić? Albo wykorzystać do targów politycznych? Po co prywatyzować zakłady, jak można tam "swojego" posadzić, który odpali pare tysi co miesiąc?

Tak naprawdę dopóki nie pojawi się grupa utalentowanych altruistów, którym wszyscy uwierzą, nie ma żadnych szans na pozytywne zmiany... Zastanawiam się, który z tych dwóch warunków jest mniej prawdopodobny...

KaS602 - 2010-08-05, 10:36

VAT 23% - Paraliż państwa (?!) - okiem informatyka

Wprowadzenie przejściowej, podwyższonej stawki VAT traktowane jest przez rząd jako łatwe panaceum na załatanie dziury budżetowej i dalszy dryf w kierunku wyborów parlamentarnych w 2011 roku.

Śledząc publikacje prasowe nie znalazłem informacji na temat innych, niepoliczalnych kosztów takiej operacji.

Stawka 22% obowiąuje w Polsce od samego początku wprowadzenia podatku VAT tj. od 5 lipca 1993 roku. Przez 17 lat stała się ona na tyle "fundamentalna" że wielu producentów oprogramowania, urządzeń, firm poligraficznych itp uwzględniło ją na stałe w swoich produktach. Setki tysięcy, jeżeli nie miliony przedsiębiorców w Polsce korzysta z gotowych rozwiazań od samokopiujących druków faktury z podsumowaniem dla stawek 22,7,0,zw, poprzez oprogramowanie ze zdefiniowanym "słownikiem" stawek a na urządzeniach typu kasa fiskalna kończąc.

O ile druki samokopiujące to nie problem to dalsza wyliczanka może przedsiębiorców przyspożyć o duży ból głowy.

Oprogramowanie - Jeżeli producent jeszcze istnieje i jest zainteresowany rozwojem produktu to z pewnością dokona aktualizacji. Ta, biorąc pod uwagę dużą liczbę wdrożeń, nigdy nie przechodzi gładko. Zdarzają się sytuacje gdy prosta zdawało się czynność staje się gehenną użytkownika - program przestaje się uruchamiać, tracimy dane... Okazuje się, że przegapiliśmy po drodze kilka mniej istotnych poprawek i aktualizacja z przeskoczeniem kilku wersji po drodze jest niemożliwa.
Sprawa ma się dużo gorzej gdy aktualizacji nie będzie a programista nie przewidział możliwości zdefiniowania własnych stawek VAT. W takim przypadku czeka nas zmiana oprogramowania, powtórna nauka, zmiana nawyków, zdublowanie magazynów danych (faktury do 31.12.2010 w starym programie, reszta w nowym), przepisywanie słowników (wprowadzanie odbiorców, asortymentów itd). W przypadku średniej wielkości firmy oznacza to zakłócenie jej pracy przez wiele tygodni...
Oprogramowanie przedsiębiorców to jedna strona medalu - druga to oprogramowanie aparatu skarbowego. Mogę tylko zgadywać - urzędy bardzo długo odczuwać będą bałagan związany ze stawką VAT. Oprogramowanie, przyjęte algorytmy obliczeń, wzory, dokumentacja - z pewnością bardzo długo będą powodem licznych pomyłek, opóźnień i stresu urzędników...

Urządzenia fiskalne : Te również posiadają oprogramowanie - zarówno wbudowane jak i słowniki stawek i towarów definiowane przez użytkownika. O ile większość urządzeń (znam wyjątki) pozwala zdefiniować własne stawki o tyle aktualizacja słowników urządzenia wymaga najczęściej wielogodzinnej interwencji serwisanta.
Pytanie - ile jest w Polsce serwisantów takich urządzeń ? Jakie jest prawdopodobieństwo, że uda im się zmienić stawki VAT w nocy z 31.12.2010 na 1 stycznia 2011 ??!
Dla ułatwienia dodam, że liczba kas fiskalnych zamontowanych w Polsce dojdzie niedługo do 2 milionów.

Co to oznacza ?

Oznacza to tyle, że w styczniu nie ruszy w kraju żadna stacja benzynowa, żaden sklep, żadna usługa, żadna taksówka, żaden PKS,.... Nikt nie zaryzykuje wydruku paragonu z nieaktualną 22% stawką VAT

Pozornie łatwe sięgnięcie do portfeli podatników okazać się może tragiczne w skutkach. Jako programista, informatyk i przedsiębiorca mam jeszcze , może naiwną, wiarę, że ktoś "na górze" bierze powyższe pod uwagę.

______________________________________________________________
Źródło : http://moher75.salon24.pl...iem-informatyka , 05.08.2010, 11:35

leo - 2010-08-05, 11:15

mag napisał/a:
leo: Dwa razy??? Chciałeś wzmocnić swą wypowiedź??? ;-)


Serio dwa razy? Nie zauważyłem, dopóki mi tego nie wytknąłeś. Teraz już chyba moderator pozamiatał (dzięki).
Nie chciałem niczego wzmacniać. W zasadzie wyjaśnił to już Beckie - przy wysyłaniu posta pojawiła się informacja o problemie z serwerem, więc powtórzyłem chwilę później wysłanie... Widocznie post zapisał się jednak dwukrotnie. Poza tym mam tak, że podczas dłuższej edycji posta automatycznie zostaję wylogowany i przed wysłaniem muszę się logować ponownie; albo tak jest ustawiony soft, albo coś na łączach lub z serwerem szwankuje, nie wiem.

mag napisał/a:
Reguły KK sa jasne. Pewne rzeczy muszą być zrobione m. in. przy chrzcie dziecka zarówno rodzice (a przyajmniej jedne) jak i chrzestni musza być katolikami - tak by zapewnić dziecku dostęp do wiary... Jeżeli reguły się nie podobają - każdy może powiedzieć "bye, bye".


I dalej...

mag napisał/a:
Tylko niestety mieszkając w Polsce - nie mogę powiedzieć US-owi "od.....ie się ode mnie" - o tyle każdy może to powiedzieć księdzu, Kościołowi - i nie dawać ani grosza na tacę :-)


Niekoniecznie... :mrgreen: Też zawsze możesz powiedzieć, że Ci się państwo nie podoba, i wyemigrować sobie daleeeko, dokąd tylko zapragniesz... Nie mam racji? Pomysł trochę na wyrost, ale jak najbardziej do zrealizowania, gdy już naprawdę będziesz miał powyżej uszu państwowych instytucji.
Jednakowoż nie odpowiedziałeś mi na zadane wcześniej pytanie, które nie było retoryczne, co podkreśliłem słowem "odpowiedz". ;-)

Teraz ja Tobie wytknę, bynajmniej złośliwie, że przypisujesz sobie moje słowa:

mag napisał/a:
Sugerujesz, że zawsze i tylko lewica i nazizm jednoznaczne są z totalitaryzmem?


Jam o to, nie chwaląc się, zapytał. :mrgreen:

mag napisał/a:
BŁĄD!!! totalitaryzm nie równa się dyktaturze!!!


Oj tam... Nie stawiałem znaku równości, lecz licząc na inteligencję interlokutora zastosowałem skrót myślowy, żeby już nie przedłużać wywodu. Zgodzisz się chyba, że w ustroju totalitarnym mamy najczęściej autokratę - to najczęściej spotykany model systemu totalitarnego. Służę przykładami, jeśli chcesz.
Nadal jednak nie odpowiedziałeś, czy wg Ciebie totalitaryzm może przyjść tylko z lewej strony, nigdy z prawej? :-)

mag napisał/a:
No cóż, mieszkałem w różnych parafiach - i zawsze trafiałem na księdza / proboszcza z którym można było rozmawiać a także jeżeli trzeba było jak to nazwałeś "targować się" etc.
Jednak w tym "targowaniu się" Ty jako jeden z parafian, musisz pamiętać także o tym, że utrzymanie parafii kosztuje... Księdzu nie dostarczy nikt prądu, wody, kanalizy za "Bóg zapłać"... Dach w kościele też trzeba naprawić za złotówki, etc... Pamiętajcie o tym, zrzymając sie na księży - oni sa także odpowiedzialni za finanse parafii. Oczywiście wszędzie zdarzaja się "czarne owce" (skojarzenia dowolne :-) ) ale - nikt nie ma obowiązku uczęszczać do kościoła we własnej parafii.


Może wychowałem się w innych czasach lub warunkach, ale jak pisałem: targi w kancelarii o wysokość "ofiary" napawają mnie obrzydzeniem. Wg mnie jest to żenujące zarówno ze strony parafianina (w końcu nie kupuje marchewki na straganie), jak również księdza (nieraz próbującemu wykorzystać okazję do wyrwania kasy - abstrahuję od powodów). W pełni akceptuję słowa "co łaska", ewentualnie nienachalne podpowiedzenie na prośbę ofiarodawcy: "zwykle dają od...do..."; ale nie rozumiem stanowczo wymienionej, wysokiej kwoty ani krzywych spojrzeń i stwierdzenia "to za mało".
Może to tylko kwestia wrażliwości, nie wiem.
O rzeczywistych potrzebach finansowych parafii wypowiadał sie nie będę, skoro sam się ze mną zgadzasz, pisząc o zdarzających się "czarnych owcach". Znaczy wiesz, że istnieją księża ledwo wiążący koniec z końcem, ale są też tacy, którzy z nadmiaru kasy już rozum tracą. W razie zaistnienia dużych potrzeb samej parafii (nie osobistych księdza) trzeba pomyśleć o innych sposobach zdobycia środków (co zależy od inwencji i przedsiębiorczości księdza), bo wyrywanie pieniędzy od ludzi w potrzebie jest zbyt łatwą drogą.
Dodam jeszcze, że system niemiecki (opodatkowanie wiernych) jest chyba najlepszy przy planowaniu wydatków na parafię. Wiadomo z grubsza, ile spłynie kasy i co można za to zrobić. Inaczej niż w Polsce, gdzie można się spotkać z sytuacją, że piękny nowy kościół wyrasta, parafianie już są spłukani do cna, a tu brakuje na dach, na organy, na obrazy... Taki przykład.

mag napisał/a:
To akurat byłoby bardzo łatwo zrealizować - wystarczyło by zlikwidować tzw "meldunek" i wprowadzić jedno miejsce, gdzie można byłoby wpisać "adres kontaktowy"...
Obecnie przemeldowanie się to kilka ładnych godzin i dni zmarnowanych w urzędach. Po paru latach zaczęłyby się tworzyć różne enklawy - po kilkunastu / kilkudziesięciu - byłoby nieżle rozbudowane. Ludzie sami by się przenosili...


Nie zgodzę się z Tobą. Większości Polaków nie stać na dobrowolną zmianę miejsca zamieszkania z powodu poglądów na otoczenie. Zmieniamy adres ze względu na pracę lub możliwości finansowe, ale nie dlatego, że mi się sąsiad nie podoba. "Moher" na emeryturze też się nie przeniesie tak łatwo. Znów zbytnio upraszczasz.

leo - 2010-08-05, 11:21

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Potworny napisał/a:
leo napisał/a:
Pytanie z natury praktyczne: jak do tego doprowadzić

Zmienić prawo :-P


Myślę, że refleksja leo jest nieco głębsza niż Twoja odpowiedź. Podstawowym problemem nie jest zmiana prawa, ale ludzie, którym te zmiany nie są na rękę... Po co likwidować 75% miejsc w urzędach, jak można dać ziomalom zarobić? Albo wykorzystać do targów politycznych? Po co prywatyzować zakłady, jak można tam "swojego" posadzić, który odpali pare tysi co miesiąc?


Otóż to, o to właśnie chodzi.

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Tak naprawdę dopóki nie pojawi się grupa utalentowanych altruistów, którym wszyscy uwierzą, nie ma żadnych szans na pozytywne zmiany... Zastanawiam się, który z tych dwóch warunków jest mniej prawdopodobny...


Tak jest. I nie widzę innego rozwiązania, jak drastyczne posunięcie typu rewolucja... Oby do tego nie doszło. :-P Chyba, że w jakiś "aksamitny" sposób, co z biegiem czasu wydaje mi się mniej możliwe...

Potworny - 2010-08-05, 11:27

Matthias[Wlkp] napisał/a:
Myślę, że refleksja leo jest nieco głębsza niż Twoja odpowiedź

Celowo nie pogłębiałem tematu bo nie sądzę byśmy mogli cokolwiek załatwić tak sobie tu gaworząc..... :-/

krakry1 - 2010-08-05, 12:27

My tu gadu, gadu, a rząd i tak zrobi co będzie chciał - czyli podatki (najpierw VAT) pójdą w górę - myślę, że w następnym roku czekają nas tez nowe podatki (wyższe).
leo - 2010-08-05, 12:43

krakry1 napisał/a:
My tu gadu, gadu, a rząd i tak zrobi co będzie chciał - czyli podatki (najpierw VAT) pójdą w górę - myślę, że w następnym roku czekają nas tez nowe podatki (wyższe).


O! Dlatego może warto poszukać innych źródeł zasilenia budżetu, skoro marne widoki są na zmniejszenie wydatków (co jest konsekwencją sprawy, w której zgadzam z Matthiasem i Potwornym).
Nie pałam zawiścią w stosunku do księży, naprawdę... ale... :-D

Dobra, już się nie odzywam z tymi podatkami księżowskimi... :mrgreen: To zresztą byłoby też niemożliwe do wprowadzenia w naszym dzisiejszym, "świeckim" państwie (cudzysłów zamierzony)...

krakry1 - 2010-08-05, 13:07

leo napisał/a:
Nie pałam zawiścią w stosunku do księży, naprawdę... ale... :-D
Nie pałam zawiścią, ale ... ich jakoś nie lubię (to z takiego kawału) ;-) .
leo - 2010-08-07, 16:54

krakry1 napisał/a:
leo napisał/a:
Nie pałam zawiścią w stosunku do księży, naprawdę... ale... :-D
Nie pałam zawiścią, ale ... ich jakoś nie lubię (to z takiego kawału) ;-) .


Nie, uwierz mi, że nie. Jeśli mam się określić... są mi po prostu obojętni.
Oprócz moich trzech przyjaciół... tak się składa, że w sutannach. :-D Co innego jednak przyjaźń, a co innego kwestie finansowe. Ja potrafię to rozróżnić - kumplując się z szewcem powinienem się oflagować i żądać zniesienia podatków od szewców? :mrgreen:

krakry1 - 2010-08-07, 17:00

Dla szewców zniesienie podatku zdecydowania popieram - toż to zawód na wymarciu - podobnie jak krawiec (nie mówię o takich krawcach i szewcach z wielkich fabryk, tylko zwykłych rzemieślnikach).
mag - 2010-08-08, 08:39

krakry1 napisał/a:
Dla szewców zniesienie podatku zdecydowania popieram - toż to zawód na wymarciu - podobnie jak krawiec (nie mówię o takich krawcach i szewcach z wielkich fabryk, tylko zwykłych rzemieślnikach).

no bez przesady - to już zahacza o urzędniczą decyzyjność - tym damy - tym nie...

leo napisał/a:
Większości Polaków nie stać na dobrowolną zmianę miejsca zamieszkania z powodu poglądów na otoczenie.

No masz rację. Dlatego pisałem o perspektywie minimum kilkunastu lat... :-)

leo napisał/a:
Też zawsze możesz powiedzieć, że Ci się państwo nie podoba, i wyemigrować sobie daleeeko, dokąd tylko zapragniesz...

Z ta tylko różnicą, że Polska jest moją Ojczyzną - i będę się starał zwalczać biurokrację, głupotę i sprzedajność władz - dopóki będzie to państwo nie-totalitarne i demokratyczne. Potem zobaczymy.

leo napisał/a:
Zgodzisz się chyba, że w ustroju totalitarnym mamy najczęściej autokratę - to najczęściej spotykany model systemu totalitarnego.

Jednak w drugą stronę - niekoniecznie (tzn. autokrata nie musi być totalitarystą).

Poza tym popatrzcie, jakie są dopłaty do kopalni, rolnictwa i innych dziwnych rzeczy. Jakie są świadczenia dla niepracujących, tzw "samotnych matek", biednych etc. Poobcinać to - a nie podnosić podatki. Wprowadzić podatek liniowy (postulat PO!) - bez kwoty wolnej, bez odliczeń i ulg - po prostu zarobiłeś x - płacisz y% od tego - i się okaże, że pracownik etatowy nie musi wypełniać pita - wystarczy, że pracodawca odprowadzi y% z funduszu wynagrodzeń - i zwalniamy 1/2 skarbówki i likwidujemy 3/4 US-ów... jakie oszczędności... a ile mniej możliwości robienia wałków...
Zlikwidować przymusowy ZUS - wprowadzić malejący podatek na rzecz dzisiejszych emerytów i rencistów i powiedzieć - o swa przyszłość dbaj sam. I nagle robi się jak w punkcie powyżej.
Zlikwidować MOPSy - i jak wyżej. ("klienci" tychże mogą iść do różnych fundacji pomocowych - albo do pracy).

W Polsce z przerośniętym, nieuczciwym prawem, biurokracją i tym podobnym naprawdę jest wiele miejsca na optymalizacje wydatków. Tylko jest jeden problem - im więcej ludzi będzie samodzielnych i samodzielnie zarabiających - tym mniejsze poparcie dla lewaków (każdy jest chętny brać i mówić innym jak mają żyć, niewielu chętnie daje urzędnikowi i tym bardziej uważa go za rozsądnego). W tym kontekście wojna o podatki dla księży jest typowym tematem zastępczym.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group