Gość - 2010-06-23, 08:04 a ja miałem w sobotę takie zdarzenie: autko stało parę dni przed blokiem ( pogoda była deszczowa ), odpalam i jadę do sklepu ( 16km). wjeżdżam na podziemny parking, biorę spokojnie zakręcik na dwójeczce a tu wspomaganie znikło. patrzę - silnik zgasł ( paliły się dwie kontrolki - oleju i akumulatora ). zatrzymałem się, przekręcam kluczyk - nic, kompletne echo. przekładanie kluczyka też nic nie dało. przetoczyłem autko może z dwa metry i normalnie odpalił. ma ktoś jakiś pomysł? kiedyś miałem podobną usterkę w corsie - padł czujnik obrotów na wale napędowym i gasła w czasie jazdy lub nie odpalała. ale wtedy rozruch kręcił ( w daci nie ). dodam, że w tamtym roku wymieniłem kable, akumulator, świece. teraz jeżdżę już trzeci dzień i żadnych problemów ( nawet próbowałem ruszać kluczykiem, bo może coś w stacyjce nie łączy ale nie powtórzyło się ). jackthenight - 2010-06-23, 08:59 sztygar rozrusznik powinien zakręcić pomimo tego czy imobilajzer rozpoznał kluczyk czy też nie. Ja obstawiam że zgasł ci silnik bo na dwójce jechałeś ze zbyt małą prędkością i zgasł w sposób całkowicie naturalny. Natomiast zaczyna ci się odzywać problem z rozrusznikiem, lub samą stacyjką - no trudno coś jednoznacznie wywnioskować. Gość - 2010-06-23, 09:37
nie kręcił. po wyciągnięciu kluczyka i ponownym włożeniu, kontrolki świeciły normalnie, ale rozrusznik nie kręcił ( nawet nie cykał ). minęła może niecała minuta i wszystko wróciło do normy.
też o tym myślałem. próbowałem go zgasić na dwójce i wyższych biegach ( bo już myślałem że może czwórkę wrzuciłem ) ale nie chce. szarpie ale nie gaśnie. matucha - 2010-06-23, 10:18 sztygar, ja stawiam na uszkodzony przewód masowy do silnika. Obejrzyj go dokładnie. |
