DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Zimówki mogą zabić!

maciek - 2010-10-13, 21:53
Temat postu: Zimówki mogą zabić!
Cytat:
Nieubłaganie nadchodzi sezon zmiany opon. Słupek rtęci coraz częściej gości w okolicach zera, tymczasem opony letnie tracą swoje właściwości już poniżej 7 stopni Celsjusza.


Zmiana kół wiąże się z wizytą u wulkanizatora. Nawet dysponując dwoma kompletami kół mało kto decyduje się na ich samodzielną zmianę. Ponadto kanon mówi, że koła i tak należałoby przeważyć.

Ponieważ usługa przechowywania opon nie jest w Polsce zbyt popularna, zimowe koła zwykle pakowane są do samochodu, który rusza do warsztatu. Nikt jednak nie bierze pod uwagę, co się może stać, gdyby po drodze do wulkanizatora doszło do kolizji...



Taki właśnie test zderzeniowy przeprowadził niemiecki ADAC. Efekt jest porażający. Podczas zderzenia z prędkością 50 km/h na ważące około 15 kg koło działa siła 25 razy większa od jego masy. Daje to 375-kilogramowy pocisk, który swobodnie przemieszcza się po samochodzie, uderzając i łamiąc fotel kierowcy i pasażera. Jakie niesie to konsekwencje dla zajmujących je ludzi nie trzeba chyba wyjaśniać.

Jak więc bezpiecznie transportować koła? Najlepiej w bagażniku. Problemu nie ma jeśli samochód to sedan, w którym nie składają się oparcia kanapy. Zwykle opierają się one o metalowy stelaż skutecznie i trwale oddzielający przestrzeń pasażerską od bagażnika. Jeśli jeździmy hatchbackiem, a opony mieszczą się do bagażnika bez składania tylnej kanapy, również można sobie łatwo poradzić - opony należy spiąć razem oraz zapiąć na kanapie na krzyż pasy bezpieczeństwa. Jak wykazał test ADAC, pasy utrzymają fotele, które nie złamią się pod wpływem uderzających w nie opon.

Metoda ta zdaje egzamin również wtedy, gdy oparcie kanapy musi zostać odblokowane i lekko pochylone, by opony zmieściły się do bagażnika.

Absolutnie nie powinno się natomiast kłaść całkowicie kanapy i rozkładać czterech kół obok siebie. W takiej sytuacji, po kolizji zatrzymają się one dopiero na fotelach przedniego rzędu...


Zobacz test ADAC na filmie:




Cytat:
Warto pamiętać, że w chwili wypadku śmiertelny cios może nam zadać przedmiot, który na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie niegroźny. Wiele ofiar wypadków poniosło śmierć, lub odniosło poważne obrażenia w wyniku nagłego kontaktu z butelką wody, z radiem, teczką czy skrzynką z narzędziami.

Wielu kierowców nie zdaje sobie nawet sprawy z faktu, że w momencie uderzenia niezabezpieczone przedmioty we wnętrzu auta nabierają pędu zmieniając się w niosące śmierć pociski. Często z czystego wygodnictwa, zamiast korzystać z bagażnika, pakujemy więc na tylne siedzenia siatki z zakupami, czy różnego rodzaju sprzęt. Wiele przedmiotów "zaśmieca" również tylną półkę. To błąd, który może nas kosztować życie.


http://motoryzacja.interi...a-zabic,1544099

wieza - 2010-10-14, 05:45

Coz nie tulko zimowki kazdy towar nie zbezpieczony moze zabi - wszystko co jest luzem w aucie ;)

ps pamietajcie zapnijcie tesciowe jak wozicie ;)

Ammianus - 2010-10-14, 09:02

eh, z nostalgią wspominam takie tytuły artykułów jak:

"telefon komórkowy zabija ludzi" - o bakteriach na komórkach, które w szpitalach mogą prowadzic do zakażeń, czy nieśmiertelny
"nie śpię, bo trzymam kredens" :lol:

benny86 - 2010-10-14, 10:36

Zabija zawsze ludzka głupota, a nie dany towar/produkt...
krakry1 - 2010-10-14, 17:59

Dla tych co mają sedany (ja też) nie widzę innego wyjścia jak: : NIGDY NIE ZMIENIAJ OPON - ICH TRANSPORT GROZI ŚMIERCIĄ.

Minister zdrowia i opieki zdrowotnej. :-P

eplus - 2010-10-14, 18:49

Jeden z komentów był: Od wulkanizatora wracaj spokojnie - letnie cię nie zabiją. :mrgreen:
Beckie - 2010-10-14, 20:01

Ja tam bardziej niż zimówek boję się dekla od studni wodomierzowej... :mrgreen:
Alex - 2010-10-15, 17:39

Jeszcze parę artykułów w podobnym stylu i strach będzie drzwi w samochodzie otworzyć by nie zginąć :mrgreen:
Resident - 2010-10-16, 08:45

Tytuł artykułu idiotyczny ale to, żeby mocować luźne przedmioty nie jest już takie bez sensu. Ja zawsze przypinam pasem pusty fotelik dziecka, żeby w razie W nie dołożył mi z tyłu.
Fragment artykułu:
Cytat:
Przy nagłym hamowaniu niezabezpieczone przedmioty nabierają pędu, który może z nich uczynić śmiertelne pociski. Jeśli jadąc z prędkością 50 km/h zderzymy się z nieruchomą przeszkodą, telefon komórkowy może uderzyć w nas z siłą równą 6-kilogramowemu odważnikowi. A ile w tej samej sytuacji waży litrowa butelka z wodą mineralną? Okazuje się, że aż 60 kg. Przy 90 km/h jej waga wzrośnie do 202 kilogramów.

http://policyjni.gazeta.p...telka_wody.html

eplus - 2010-10-16, 11:55

Ale kierowcy będzie już wszystko jedno, bo opóźnienia 60g na pewno nie przeżyje...
Obliczone przez kompletnych neptyków na straszenie kompletnych laików, bo litrowa butelka z wodą waży zawsze ok. 1kg, a oddziaływać może z siłą 60kG. A ciężar (siłę) uderzenia komórki 6kG da się wytrzymać - ręką, głową też...

laisar - 2010-10-16, 12:18

Rzecz w tym, że na kierowcę nie oddziałuje 60 g, bo prędkość wytracana jest przez niego wieloetapowo - dzięki strefie zgniotu samochodu, pasom bezpieczeństwa, poduchom gazowym.

Ale butelka z tych systemów nie korzysta - i zatrzymuje się właśnie niemal w miejscu, po trafieniu w "cel"...


(Jednostki faktycznie "od czapy", ale jak ktoś wie "o co kaman", to i tak zrozumie, a jak ktoś nie wie, to jest to dla niego wystarczająco obrazowe).

Cytat:
ciężar (siłę) uderzenia komórki 6kG da się wytrzymać - ręką, głową też...

Czyżby? <; Sugerujesz, że bez względu na pole powierzchni, jak rozumiem? d:

Resident - 2010-10-16, 12:30

Są to pewne uproszczenia, wyolbrzymienia mające zwrócić uwagę problem. W rzeczywistości rzadko zderzamy się z nieprzesuwalnymi przeszkodami. No chyba, że trafimy na TIRa, porządne drzewo czy betonowy filar mostu. Wtedy zatrzymanie w miejscu może być jakimś przybliżeniem.

Butelka też korzysta z kontrolowanych stref zgniotu. Ale już nie z pasów czy poduszek.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group