Zobacz temat - poWITAnie :)

DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Powitania - poWITAnie :)

OradeaOrbea - 2011-07-26, 12:16
Temat postu: poWITAnie :)

Od słów do czynów.

Kilkanaście godzin temu na parkingu rozpanoszyła się Dacia Duster. "Dwułapna", benzynowa, zaLOOKana, czarna jak niebo nad polem niedaleko Vlad Tepes w Rumunii. Wygoniła poprzednich mieszkańców tego miejsca (Fiata i Audi). I szczerzy zęby spod reflektorów do sąsiednich samochodów, które zdziwione znaczkiem na jej masce, pytają: z Audi do DACII?? Ano tak - bo lepsza nowa Drakula niż 10 letnia "ałdiczka", która robiła się kosztowną skarbonką...

Biedactwo, mimo że nowe, nie będzie miało łatwego życia: za trzy tygodnie jedzie poznawać niemiecko-szwajcarsko-francuskie drogi. Z zestawem survivalowym (eMżonka + dwuipółletni mały krzykacz) na pokładzie. W sam raz żeby dotrzeć samochód: 5000km w 21 dni.

Jednym słówem: powiększając małopolskie statystyki sprzedażowe Dacia-Renault, pukam do klubu ;-)

akofreda - 2011-07-26, 12:50

Ależ zapraszamy, wejdź do środka i się rozgość :-)

laisar - 2011-07-26, 13:19

Witka! (:

Oj, widzę że dustery się zderzakami rozpychają... (;

eplus - 2011-07-26, 13:26
Temat postu: Re: poWITAnie :)

OradeaOrbea napisał/a:

...czarna jak niebo nad polem niedaleko Vlad Tepes w Rumunii.

Vlad T. to był taki niesympatyczny i bardzo groźny pan. Rolnictwem chyba się nie trudnił.

Cytat:

A fiordy z ręki mi jadły.

Witaj

benny86 - 2011-07-26, 13:32

Była już zmiana Mercedesa na Dacię, teraz zmiana Audi na Dacię, BMW też kojarzę że ktoś miał e34 przed zakupem Dusterka...
Witaj i szerokości życzę

48piotr - 2011-07-26, 13:45

Witaj radośnie w miłym klubie! :-)

OradeaOrbea - 2011-07-26, 13:48
Temat postu: Re: poWITAnie :)

eplus napisał/a:

Vlad T. to był taki niesympatyczny i bardzo groźny pan. Rolnictwem chyba się nie trudnił.

...rolnictwem się nie parał, to fakt - ale mi chodziło o WIOSKĘ w Rumunii o nazwie Vlad Tepes, gdzie miałem okazję spać w namiocie na polu, podczas rzeczonej ciemnej nocy (jadąc z Bukaresztu w kierunki granicy z Bułgarią). Człowiek padał z nóg, było po północy, więc rozbił namiot na dziko i na szybko, nie dbając o wampirze legendy. Choć wyobraźnia działała :)

Ale poranek ukoił nerwy, bo na polu pojawił się... nie, nie Dracula, ale rolnik. W tle wschodzące słońce itd - a z namiotu słyszę szept eMżonki: "uratowani!" :lol: