|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Na każdy temat - Grzyby i buraki
project2010 - 2012-04-04, 10:09 Temat postu: Grzyby i buraki Niestety, nie o przepisach świątecznych!
Chciałbym po dwumiesięcznych doświadczeniach z jazdy dusterem po Wawie i okolicach jednoznacznie stwierdzić, iż wszyscy napotkani przez mnie dotychczas właściciele tychże to smutne, stetryczałe grzyby i nadęte buraki. (Pomijając, rzecz jasna, nasz przesympatyczny spot WPR!!!).
Otóż moi drodzy, od lutego, widząc siostrzane autko na ulicy, czy to na sąsiednim pasie, czy tez nadjeżdżające z przeciwka, staram się do właściciela/ki uśmiechnąć, ewentualnie pomachać, mając nadzieję na choćby cień uśmiechu zwrotnego, czy też porozumiewawcze spojrzenie, które przecież nic nie kosztuje, a może uczynić codzienną batalię wielkomiejską choć nieco bardziej strawną. Przecież to nie „golf w tedeiku”, tych aut nie ma aż tyle, może nie stanowią już ewenementu na naszych drogach, ale wciąż nieczęsty to widok. Miło byłoby zatem, gdyby właściciele / użytkownicy choćby porozumiewawczym skinieniem głowy wyrażali sobie uznanie dla doskonałego gustu motoryzacyjnego kolegi / koleżanki. Nic z tego. Żaden / żadna nie widzi, a jeżeli widzi, to patrzą się jak na idiotę, „o cóż to mi niby może chodzić”. Albo jadą, dumnie wyprostowani, z wielkopańskim przechyłem główki na prawo i tak nieco do góry, swojego promiennego uśmiechu, najwyraźniej dla nie takich plebejuszy jak ja zarezerwowanego, skąpiąc. No komedia, powiadam. Albo, jak mawiają Rosjanie: „I smieszno, i straszno”.
W moim poprzednim, równie mało popularnym aucie koreańskim, rzeczy miały się zgoła inaczej. Odbyłem kilka przemiłych pogawędek z napotkanymi użytkownikami, czy to na parkingu, czy nawet na dłuższym postoju na światłach… Zatem pragnę tą drogą wystosować taki drobny apel, do dusterowców mazowieckich szczególnie: wyjmijcie, szanowni państwo, ten kij od szczotki z przełyku, lżej będzie wam oddychać, a i świat bardziej strawnym się wam wyda! :)
Z innej beczki – wczoraj pewien starszy pan, jegomość zdecydowanie w okolicach osiemdziesiątki, dozorujący jeden z osiedlowych parkingów, długo wpatrywał się z niedowierzaniem w plakietkę z nazwą marki na mojej DD… W końcu, zauważywszy mnie w środku podszedł i – upewniwszy się, że nic nie pokręcił co do producenta, wciąż nie mogąc w pełni w to „zjawisko” uwierzyć, stwierdził filozoficznie: „Się pozmieniało…” :) Ano się pozmieniało...
Miłe takie nieoczekiwane, sympatyczne pogawędki. Nic nie kosztują, a ubarwiają nieco szarą rzeczywistość. Szkoda, że coraz rzadziej się zdarzają.
Marek1603 - 2012-04-04, 10:22
A może ci ludzie po prostu delektują się jazdą drakulą i bożego świata poza nią nie widzą
project2010 - 2012-04-04, 10:23
Kratylos napisał/a: | nasze gorum znacznei zanizalo srednia wieku typowego klienta... |
No nie wiem... Wszystkie wspomniane nadęte bufony wydawały się grubo poniżej czterdziestki, to nie czas na tetryczenie... :)
mrówa - 2012-04-04, 11:00
To chyba nie tylko specyfika warszawki. Ja mam podobne spostrzeżenia. W zasadzie przyzwyczaiłam się do tego i już tylko z przyzwyczajenia zerkam na mijane dacie, a nuż któryś z kierowników/kierowniczek się przełamie...
czaju - 2012-04-04, 12:04
W rutynie i pośpiechu dnia codziennego nie zwracamy zbyt wiele uwagi na innych kierowców. Marek1603 nawet pytał mnie kiedyś czemu na CB nie odpowiadam jak się mijamy (postanowiłem wtedy poprawę ;) ), także mogą zyskiwać przy bliższym kontakcie.
bodzio - 2012-04-04, 12:08
Ja prawie zawsze pozdrawiam kierowców daciek i w wiekszosci przypadków pozdrowienia są odwzajemnione.
TD Pedro - 2012-04-04, 12:35
mrówa napisał/a: | To chyba nie tylko specyfika warszawki. |
potwierdzam... ale też faktem staje się, że Dacia (w tym również Duster - który to stał się przyczynkiem podjęcia tego tematu przez kol. project2010) zaczyna "występować masowo" na naszych ulicach i drogach... i w ruchu miejskim bywa, że kilka "drakulek" otacza nas (mija) jednocześnie z kilku stron co utrudnia przyjazne gesty, natomiast poza miastem nieodwzajemnienie życzliwego gestu to buractwo...
ale jest też faktem, że
czaju napisał/a: | W rutynie i pośpiechu dnia codziennego nie zwracamy zbyt wiele uwagi na innych kierowców |
wieza - 2012-04-04, 13:10
wiesz stateczny czy nie stateczny... ja jestem b. praktyczny :) jezdze wieloma autami poczawszy od najtanszych do luksusowych, nie ma znaczenia jade z punktu A do punktu B, jedyna roznica to jak wejde zatankowac na stacji i wtedy np wyszlo 28L / 100km ;) srednie spalanie
chriskb - 2012-04-04, 13:28
Nie jest tak źle w okolicach Trójmiasta i Trójmieście właściciele Daciek odwzajemniają pozdrowienia. Fakt jest ich coraz więcej i miałem przypadek, że na skrzyżowaniu w Pruszczu Gdańskim i drogą do Straszyna spotkały się 3 Dustery jednocześnie.
project2010 - 2012-04-04, 13:53
chriskb napisał/a: | Nie jest tak źle w okolicach Trójmiasta |
Zawsze mnie w tamte okolice ciągnęło, los rzucił na Mazowsze... Okazuje się, ze nawet dusterowcy tam milsi jacyś...
Oczywiście moje zrzędzenie nie dotyczy sytuacji, gdy w gęstym ruchu, w szczycie, będąc mijanymi przez klika daciek na raz staramy się jakoś przetrwać bez katastrofy, natomiast nieodwzajemnienie uśmiechu na lokalnej drodze, patrząc jednocześnie uśmiechającemu się w oczy... Zacięte, puste, nienawistne buractwo. Nie lubię. :)
To pewnie ta przygnębiająca pogoda.
bebe - 2012-04-04, 14:20
Może patrzą się na drogę, zamiast na odbicie nieba w szybie i gdzieś za nim majaczącą twarz? ;)
Ja w przypadku Spotkania III Stopnia w pierwszej kolejności koncentruję się na obserwacji tyłu i/lub przedniej szyby, w poszukiwaniu klubowego znaczka. :) Jak spotkam, to będę trąbił, mrugał, machał i co ino, ale póki co jeszcze klubowicza w przyrodzie nie spotkałem. :] Z niezrzeszonymi kierowcami Dacii staram się nawiązać kontakt wzrokowy i wymienić uśmiechy, ale w ruchu miejskim rzadko mi się to udaje. Wracając wieczorem/nocą ciemną po "dobrym" dniu w pracy staram się przede wszystkim dotrzeć do domu nie uderzywszy w krajobraz i/lub innych użyszkodników drogi, wypatrywanie Dacii schodzi wtedy na dalszy plan.
Co do buractwa Warszawiaków, to ciężko mi się wypowiadać - jestem stąd, moi przyjaciele są stąd, jakiegoś strasznego buractwa u siebie i u nich nie zauważam. :) Z drugiej strony - w zespole, w którym pracuję, jest (łącznie ze mną) 11 osób. Jestem jedyną osobą z tych 11, która się tu urodziła, a nie przyjechała do pracy po studiach. :) Także "prawdziwych Warszawiaków już nie ma..." ;) Z trzeciej strony - głupota nie ma ojczyzny. :]
eplus - 2012-04-04, 14:24
A widziałeś reklamę, gdzie laska kupiła czerwone auto, a tu ją lesba w takim samym na sąsiednim pasie pozdrawia Zmieniła na błękitne - a tu znowu łysy gejowaty Romeo macha No to kupiła motor
stempik - 2012-04-04, 14:44
project2010 napisał/a: | moi drodzy, od lutego, widząc siostrzane autko ... |
Bo może to jedynie te auta powinny jakoś się do siebie z sympatiom odnosić. W końcu to one stanowią swojego rodzaju rodzinę.
Przyznam że nigdy w ten sposób o tym nie myślałem, więc jak już jadę dumnie swoim buraczkowym autkiem to ze skruchą (stety czy niestety jedynie oczekiwaną) przyznam że moim głównym celem jest pokonanie na czas jakiejś odległości a nie budowanie relacji towarzyskich. Drażni mnie nawet moda na namnażanie przyjaciół
A co do uprzejmości to na ogół staram się, w stosunku do wszystkich.
Chyba poszukam jakiejś terapii dla siebie.
Z poważaniem, grzyboburak
eplus - 2012-04-04, 15:23
Bo gościu kupił Dustera i wszyscy wokół widzą, że ma jakieś nowe auto super-hiper SUV, a on pęka z dumy, i tylko jeden akurat jedzie z przeciwka takim samym autem i wie, że ono kosztuje od 39.900,- i myśli o tym dumnym: Cytat: | O, jedzie biedak taki sam, jak ja! | i jeszcze go pozdrawia, no to już nie do wytrzymania
limo - 2012-04-04, 17:57
buauahahhahahahaha
project2010 - 2012-04-04, 21:05
eplus napisał/a: | Cytat: | O, jedzie biedak taki sam, jak ja! | i jeszcze go pozdrawia, no to już nie do wytrzymania |
Hi, hi, hi... tak, to wszystko wyjaśnia... :):):) A z tymi, którzy uznali moje jesienne marudzenie za sprawę śmiertelnie poważną, łączę się w bulu i nadzieji... :):):)
stempik - 2012-04-04, 21:13
project2010 napisał/a: | A z tymi, którzy uznali moje jesienne marudzenie za sprawę śmiertelnie poważną, łączę się w bulu i nadzieji... :):):) | pełen luzik
toms57 - 2012-04-05, 00:07
stempik napisał/a: |
A co do uprzejmości to na ogół staram się, w stosunku do wszystkich.
Chyba poszukam jakiejś terapii dla siebie.
Z poważaniem, grzyboburak |
i tak trzymać uprzejmość "ukierunkowana" jest ..... nie do końca szczera
z poważaniem burakogrzyb
mrówa - 2012-04-05, 11:01
No i super
piotrres - 2012-06-29, 16:22
eplus napisał/a: | Bo gościu kupił Dustera i wszyscy wokół widzą, że ma jakieś nowe auto super-hiper SUV, a on pęka z dumy, i tylko jeden akurat jedzie z przeciwka takim samym autem i wie, że ono kosztuje od 39.900,- i myśli o tym dumnym: Cytat: | O, jedzie biedak taki sam, jak ja! | i jeszcze go pozdrawia, no to już nie do wytrzymania |
I tu eplusie trafiłeś w sam środek sedna Sznureczek od metki w musk uwiera Ot i kompleks Dacii? NIe stac na Kiszkaja, Jedi, a zachciało sie suvnicy...
Co ciekawe widzę ostatnio w okolicy RZ i RP wysyp Loganów Ph I (zapewne rocznik 2005 pewnie z DE lub NL ) a za kierownicą dość wysoka średnia wieku zacięta mina+ nadwaga i nieobecność na Daciaklub.pl
tomala72 - 2012-06-29, 16:36
W końcu to tylko samochód, nie będę cieszył ryja do każdego w napotkanym dusterze bo pomyślą, że mam coś z deklem:)
U mnie w mieścinie jak do tej pory namierzyłem jeszcze dwa dustery z tego jednego kierownika znam a drugi to jakiś pizduś, który potwierdza wrażenia kolegi, wygląda jak by siedział w mercedesie ml i nawet nie zerknie, pewno rzeczywiście, chyba dlatego, iż wiem ile dacia kosztuje:)
art350 - 2012-07-06, 20:12
Ja pozdrawiam wszystkie Dacie jak widzę i jeszcze się nie zdarzyło aby ktoś nie odpowiedział,pomachał czy błysnął kierunkami lub światłami więc wszystko zależy tylko od tego kto siedzi za kółkiem.
tomekl - 2012-09-09, 21:51
Tak czytam i chyba coś w tym jest. W moim rejonie nawet normalni ludzie, po kupnie Dustera zachowują się jakby wznosili się 5 cm nad ziemią. Najsympatyczniejsi w moim mieście są ochroniarze - ale to Dustery firmowe, wiec się nie liczy
Dyziek - 2012-09-11, 18:42
zrobcie logo klubowe - duza naklejke na maske
wtedy beda musieli odwzajemnic pozdrowienie, lub klubowo dostana 'zrype'
eplus - 2015-01-31, 17:06
Wracając po 2 latach do tematu - w mojej okolicy jest paru chłopaków na DD, z którymi sobie machamy, paru sztywniaków, z którymi nigdy nie machamy, a jak widzę kogoś pierwszy raz (jak 2 dni temu w Rzeszowie) - spojrzenie - odwzajemnione - ukłonik - też odwzajemniony, i człowiek się luzuje w miejskiej dżungli. A nie wiem, czy się chwaliłem, że jestem nestorem Dustera w miasteczku albo i w powiecie, wszyscy inni to naśladowcy (mam 3 inne Dustery w promieniu 200 metrów od mojej chaty). Sam też jestem naśladowcą w ogólniejszym sensie - gdy kupowałem DD, to sąsiad o 100 metrów ode mnie miał Logana chyba wtedy sześcioletniego i ma go do dzisiaj. A wiedziałem, że stać go na pewno na nowe auto, więc musiał być zadowolony z Dacii, skoro nie zmieniał i dotąd nie sprzedał.
Carbo - 2015-04-01, 00:46
Fajny temat przyznam szczerze, że jak kupiłem pierwsze auto (Getz) równe 10 lat temu to za dużo ich nie było na drogach i praktykowałem machanie, w większości przypadków odwzajemnione :) później z racji przesiadania się na typowe firmówki (fabie, sejaki, pandy, octavie) zaprzestałem bo za dużo tego było na drogach i by rąk nie starczyło do machania ale od dzisiaj wracam do tej miłej praktyki. Zobaczymy jak Łódź wypadnie na tle opisanych tutaj innych miast
Howgh!
|
|