|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Dział ogólny o daciach - O downsizingu
kukubara - 2012-10-04, 11:53 Temat postu: Re: Dacia Lodgy 1.2 115Km TCe-czarna-możliwość zamówienia!!!
Cytat: | DACIA LODGY 1.2 115 km TCe!
[...]
Cena:58.910zł |
Samochodom z silnikiem od kosiarki - zdecydowane nie! ;)
W dodatku za prawie 60tys zl...
J.
Dar1962 - 2012-10-04, 13:42 Temat postu: Re: Dacia Lodgy 1.2 115Km TCe-czarna-możliwość zamówienia!!!
kukubara napisał/a: | Samochodom z silnikiem od kosiarki - zdecydowane nie! ;)
W dodatku za prawie 60tys zl...
J. |
cóż - o gustach się nie dyskutuje, lecz podobnie wyposażony scenic kosztowały 20 kawałków więcej
kukubara - 2012-10-04, 13:47 Temat postu: Re: Dacia Lodgy 1.2 115Km TCe-czarna-możliwość zamówienia!!! O gustach jasne, ale juz o technologii mozna.
Silnik 1.2 benzynowy z turbina - bleeeee ;)
J.
laisar - 2012-10-04, 14:05
@kukubara
1. Kosiarki mają jednak mniejsze (:
2. Sama z siebie turbosprężarka nie jest rozwiązaniem ani złym, ani dobrym - jak każdy część ma wady, ale ma też zalety.
3. Dajmy szansę Reno - technicznie wyobrażalna jest możliwość zrobienia zdałnsajzingowanego silnika o przyzwoitych osiągach oraz trwałości. Może to będą właśnie te? Byłby już najwyższy czas...
kukubara - 2012-10-04, 14:08 Temat postu: Re: Dacia Lodgy 1.2 115Km TCe-czarna-możliwość zamówienia!!!
Kratylos napisał/a: | kukubara napisał/a: | O gustach jasne, ale juz o technologii mozna.
Silnik 1.2 benzynowy z turbina - bleeeee ;)
J. |
takei 1.2 obiedzie bez problemu twoje 1.6 w skodzinie i bedze elastyczniejsze i dynamiczniejsze i mniej spali przy tym samym stylu jazdy |
Po czym rozsypie sie, a 1.6 z osmioma zaworami zrobi jeszcze z 200tys.km ;)
Mam kumpla - konstruktora silnikow spalinowych. Jak pijemy wodeczke
to mowi "silnik ma miec pojemnosc, a turbine miec moze". Kropka :)
laisar napisał/a: | ...
3. Dajmy szansę Reno - technicznie wyobrażalna jest możliwość zrobienia zdałnsajzingowanego silnika o przyzwoitych osiągach oraz trwałości. Może to będą właśnie te? Byłby już najwyższy czas... |
Dajcie, dajcie ;) Ja tam dam szanse prymitywnemu 1.6l :)
J.
laisar - 2012-10-04, 14:10
@Kratylos
Owszem, prawdopodobne - ale wciąż jednak pozostają pytania: jakiego przebiegu dożyje oraz jakiej będzie wymagał obsługi i napraw w czasie tego żywota. Bo ostatnimi czasy (powiedzmy: w XXI w.) nie było z tym zbyt dobrze w uturbionych i zmniejszonych wynalazkach /:
laisar - 2012-10-04, 14:12
kukubara napisał/a: | Ja tam dam szanse prymitywnemu 1.6l |
Jak widać - też korzystam i wcale się nie palę do zmiany, ale obserwuję z ciekawością, bo prymitywy też mają pewne wady...
kukubara - 2012-10-04, 14:29
Ale nikt chyba nie martwi sie sama turbina tylko raczej calym silnikiem...
Z 1.2l wyciagano dotychczas okolo 60KM i to byly trwale silniki.
Przy 2x wiekszej mocy bede sceptyczny...
Moc troche wieksza od prymitywnego, trwalego 1.6 - bez istotnej roznicy,
spalanie tez wbrew reklamom niewiele nizsze, za to cena silnika znacznie wyzsza.
Za taki postep to ja serdecznie dziekuje ;)
J.
miskowski - 2012-10-04, 14:45
Wiem, że może nie ta skala porównawcza, ale pobawmy się w skrajności. Mam dobrego znajomego, który powozi pociągami drogowymi w Australii. W zdecydowanej większości są to absolutnie niewysilone, wolnossące "klekoty" o potężnej pojemności. Czasem z turbinami. Dlaczego? Wyjaśnienie jest banalne: żywotność i bezawaryjność. Taki silnik może i żłopie straszliwe ilości paliwa, może i nie ma cudów techniki typu common rail pod maską, może i wciąga kilka litrów oleju na "setkę", ale jak wjedzie w burzę piaskową, to z niej wyjedzie. Na najbliższym postoju co najwyżej mechanik wysypie z cylindrów parę wiader piachu, przeszlifuje to i owo i samochód może dalej łykać kilometry.
Tymczasem producenci zmierzają w stronę F1, wyciskając setki kucyków z niedużej pojemności. Jeśli ktoś interesuje się wspomnianym sportem choć odrobinę, dobrze wie, co się dzieje z takim silnikiem po kilku wyścigach. Przypominam: celowo przerysowuję to porównanie, ale trudno nie odnieść wrażenia, że producenci skręcili w stronę "jednorazówek".
Nawiasem mówiąc, nie dalej jak dziś pojeździłem ponad 20-letnim "meśkiem" W124 (rocznik '87) pożyczonym od znajomego taksówkarza. Na liczniku ponad 600 tysięcy przebiegu i wiecie co? Pali od strzału, z rury nie wydobywa się nawet mikroskopijny obłoczek dymu, jeździ lepiej niż przyzwoicie a wnętrze jest czyściutkie i zadbane tak, że niejedno pięcioletnie auto mogłoby się ze wstydu spalić. Jeśli w przyszłości ktoś mi pokaże 10-letnie 1,2 tce z połową tego przebiegu i przynajmniej w połowie w tak dobrej kondycji - publicznie przyznam, że downsizing to dobre rozwiązanie.
laisar - 2012-10-04, 15:25
Kratylos napisał/a: | i stad ten mit o awaryjnosci turbo ? |
Nie - z realnych problemów z czasów, kiedy turba trafiły "pod strzechy", ale producenci przestawili się z zarabiania dzięki sprzedaży samochodów na serwisowanie ich.
(Brak prawidłowej eksploatacji również oczywiście występował, ale że producentom było to na rękę, to wcale jej nie ułatwiali, projektując różne części świadomie błędnie, by ograniczyć ich trwałość).
Kratylos napisał/a: | nie sadze abym tym samochodem zrobil wiecej niz 150.000 km pozniej kupie inne znudzi mi sie |
Ale pozwolisz, że inni mogą mieć inne zdanie? <:
laisar - 2012-10-04, 15:30
miskowski napisał/a: | Jeśli w przyszłości ktoś mi pokaże 10-letnie 1,2 tce z połową tego przebiegu i przynajmniej w połowie w tak dobrej kondycji - publicznie przyznam, że downsizing to dobre rozwiązanie |
Ale w dużej części sami sobie jesteśmy winni - wszyscy chcą i cieszą się z niższych cen, nieprawdaż? Tylko że jakoś brakuje refleksji, że nie da się zachować jakości, kiedy koszty zetnie się za bardzo...
I np logan dlatego właśnie był fajny, że w sporej części przywracał jako taką równowagę między ceną a jakością - wart był tyle, ile kosztował, gdy tymczasem konkurencja za 10-20-30% lepszą jakoś wołała 50-100% więcej.
DrOzda - 2012-10-04, 15:37
Ciekawe czy w TCE jest równie bezobsługowy łańcuch rozrządu co w innych współczesnych modelach tzn. bezobsługowy do przebiegu 150 tys. km - potem wymiana za kwotę 2 - 3 większą niż klasycznego paska i napinacza :)
laisar - 2012-10-04, 15:49
To się dopiero okaże - ale jak na razie nie było nic słychać o problemach...
miskowski - 2012-10-04, 16:21
Laisar, masz dużo racji. Myslę jednak, że paradoksalnie producenci są najmniej winni. To klient wciąż jest niezadowolony. Chce małego, oszczędnego silnika, który pozwala też na oszczędności w ubezpieczeniach. Mało tego: silnik ten powinien mieć osiągi jak jego trzylitrowy odpowiednik. Niestety, niewiele osób pamięta starą prawdę, że nie ma nic za darmo i jeśli maszyna zostanie wyżyłowana do granic możliwości - będzie pracować na wyżyłowanych obrotach, ale za to krótko. A producenci? Cóż, oni po prostu spełniają życzenia klientów...
Osobiście reprezentuję starą szkołę konsumpcji: zapłacić raz, nawet dużą kwotę, ale za coś co posłuży parę lat. Jednorazówki pozostawiam miłośnikom połykania piwa z plastikowych kubków. Sam wolę delektować się płynem dobrze schłodzonym, z konkretną pianką, podanym we właściwym naczyniu. Tak to mniej więcej wygląda.
Marmach - 2012-10-04, 16:31
Rety ile można narzekać na te silniki z turbo??? Byle wspomnienie o turbo i zaraz "ŁOOO Boże, wtryski, Panie, turbina, dwumasa, parafina, wybuchające cylindry, eksplodujące FAPy"...
Większość rzeczy dziś produkowanych ma wątpliwą jakość, bo producenci nie mają żadnego powodu, żeby produkować rzeczy trwałe, skoro konsumenci kupują rzeczy, które są im niepotrzebne tylko dlatego, ze można je kupić. A stare i sprawne wyrzucają na śmietnik.
Tym bardziej mnie to denerwuje, że w przypadku silników benzynowych wciąż łatwiej jest kupić wolnossący, niż doładowany - i to jeszcze z dużą różnicą w cenie na korzyść kupującego.
Nikt nikogo nie zmusza, zawsze można zrobić sobie przekładkę z 30letniego 126p wychodząc z założenia, że w nowszych samochodach są katalizatory i się zużywają, trzeba jeździć na 95tce i Panie, kiedyś to były samochody, można było samemu naprawiać!
miskowski - 2012-10-04, 16:46
Wcale nie twierdzę, że turbo to zło wcielone, a dwumasa jest dziełem Szatana. Nie uważam też, że pierdzikółko spod maski "malucha" jest cudem techniki. Sprzeciwiam się jedynie bylejakości, odwalaniu pańszczyzny i dojeniu klientów za pomocą "jednorazówek" odbywającym się pod ekopłaszczykiem. Jestem wyznawcą zdrowego rozsądku i jako klient chciałbym mieć mozliwość wyboru pomiędzy 300-konnym "uturbionym" silniczkiem 900 ccm, a sześciolitrowym V12 o podobnej mocy.
Tylko tyle i aż tyle...
Marmach - 2012-10-04, 17:13
W zasadzie odnosiłem się do innych wypowiedzi ;)
Generalnie co do jakości pełna zgoda, ale raczej nie możemy liczyć na to, że jakiś producent będzie oferował samochody wykonywane z myślą o trwałości na pierwszym miejscu. Dobrze chociaż, że możemy kupować samochody, w których cena jest na pierwszym miejscu ;P
laisar - 2012-10-04, 18:18
Marmach napisał/a: | raczej nie możemy liczyć na to, że jakiś producent będzie oferował samochody wykonywane z myślą o trwałości na pierwszym miejscu |
I tego właśnie nie mogę pojąć - bo niby dlaczego nie? MSZ znaleźliby się chętni klienci - dlaczego więc funkcjonuje taka luka rynkowa...?
(TSD nawet przy takim modus operandi jest miejsce nie tylko na czystą produkcję i sprzedaż, ale także dalszą obsługę - można by bowiem tak zrobić projekt, żeby łatwo dało się go aktualizować. A potem to już tylko zbijać kokosy dzięki takim - także solidnym! - modnym dodatkom... Coś takiego ludzie by kupili - znają to przecież z PeCetów czy innych Simsów (; Ktoś ma dużo kasy i chciałby się podjąć?).
Dar1962 - 2012-10-04, 18:39
Marmach napisał/a: | Dobrze chociaż, że możemy kupować samochody, w których cena jest na pierwszym miejscu ;P |
nie generalizujmy - gdyby była na pierwszym miejscu, poszedłbym do salonu i wysupłał 39,900 a nie 65 000. Pozbyłem się przy tym bez żalu 5 letniego (kupionego w salonie,zadbanego i bezawaryjnego) nissana i nabyłem auto, które mi się po prostu z wielu względów bardzo podobało. Znaczek na masce miał znaczenie nawet nie drugo a trzeciorzędne .
Marek1603 - 2012-10-04, 19:09
Tak czytam i czytam i przypomina mi się jak parę lat temu porównywaliśmy różnicę w cenie lodówki zwykłej i energooszczędnej. Wyszło że zwykła będzie pracowała przez 15 lat za tą różnicę cenową.
Wniosek z tego taki, że ciężko powiedzieć czy jakaś wytrzyma te 15 lat więc poco przepłacać.
Tak samo jest tutaj różnica w cenie zakupu jest dość duża (1.2, a 1.6) a zaoszczędzone pieniążki starczą na ładnych parę kilometrów.
Proste przeliczenie różnica z grubsza 6000PLN cena paliwa 5,80 wychodzi około 1000l paliwa. Zakładam jazdę po mieście i 1.2 pali 8l, a 1,6 10l jak podał Kratylos. Wychodzi odpowiednio 13000km dla 1.2 i 10500 dla 1.6. Różnica 10500km i duża i nie ale jeżdżę do pierwszego przeglądu prawie za darmo.
W moim przypadku (styl jazdy trasa itd) ciekaw jestem czy była by duża różnica. Archaiczna ósemka pali mi 6,7l/100km. Ile by paliło 1.2 trzeba się umówić na jazdę próbną, a raczej testową i pojeździć lodgy.
Marek1603 - 2012-10-04, 19:31
Powiem więcej.
Do tego przeglądu jeździłem za darmo, a 1.2 jest w plecy 4000 - 5000 w plecy za paliwo. Jeżdżę więc dalej do drugiego przeglądu za darmo.
Może ktoś policzy kiedy się zrówna tylko przy tych założeniach. Pomijamy ubezpieczenie itd.
Według mnie po około 60000km. Do 90000 zaczyna się oszczędność i przychodzi wymiana rozrządu. 1.6 240zł części (dwa paski, rolka, uszczelniacz wału korbowego, pompa, płyn chłodniczy). Ma ktoś wiedzę ile dla 1.2?
MSZ wyjdzie na jedno i dopiero wtedy zaczyna się oszczędność.
1.6 jest dopiero dobrze ułożony, a 1.2? Na razie ciężko powiedzieć.
bebe - 2012-10-04, 19:55
laisar napisał/a: | Marmach napisał/a: | raczej nie możemy liczyć na to, że jakiś producent będzie oferował samochody wykonywane z myślą o trwałości na pierwszym miejscu |
I tego właśnie nie mogę pojąć - bo niby dlaczego nie? MSZ znaleźliby się chętni klienci - dlaczego więc funkcjonuje taka luka rynkowa...? |
Bo nie opłaca się robić trwałych samochodów - ci, co mają kupić, kupią, a potem długo, długo nic, ani zarobków na sprzedaży, ani na serwisie. Dlatego właśnie po "sukcesie" W124 Mercedes wyprodukował linię W2**, pierwsze sypiące się Mercedesy. ;)
Co do uturbionych małolitrażówek - IMHO da się zrobić je trwałe i wydajne. Co prawda stopień sprężania jest w nich coraz bardziej kosmiczny (wiem, Kratylos, ty masz stare TCe :), a turbiny z natury rzeczy pracują w ekstremalnych warunkach - ale powstają nowe technologie i materiały (a przecież nie wiemy wszystkiego - patrz: teleskopy nad-Hubble'owe, czy CADC ;). Tyle, że produkcja trwałych i i wydajnych silników nie opłaca się producentom po dwakroć - raz, że koszt produkcji byłby znacznie wyższy, dwa, że nie zarobiliby na serwisie i sprzedaży nówek.
Tak więc ja się nastawiam na jeżdżenie nówkami na gwarancji, a po gwarancji - wypad i przesiadka do następnego. :/
laisar - 2012-10-04, 20:51
Kratylos napisał/a: | nie prawda ze producent robi cos aby sie specjalnie psuło |
Nie robi tego co powinien, żeby się nie psuło - a nie wierzę w kretynizm inżynierów.
Pozostając przy turbo - przykładzik: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=36908#36908
Można? No można. Ale trzeba chcieć...
Kratylos napisał/a: | samochod ma sie nie psuć przez 5-7 lat |
Wystarczy długość gwarancji d: - a potem najlepiej jakby się samoistnie zdezintegrował...
bebe napisał/a: | Bo nie opłaca się robić trwałych samochodów |
Opłaca - ale trzeba też zmienić inne rzeczy i dlatego napisałem ten akapit o modus operandi.
art - 2012-10-04, 21:13
co do produkowania rzeczy, po to aby się psuły:
http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU
i z komuną to racja, lodówkę mamy 25 lat ;) z wymianą jednej żarówki
piotr. z - 2012-10-04, 21:35
laisar napisał/a: | (...) konkurencja za 10-20-30% lepszą jakoś wołała 50-100% więcej. |
laisar,
w pewnym momencie koszt jakości rośnie wykładniczo, nie wiemy, czy to już nie ten moment?...
laisar - 2012-10-04, 23:10
piotr. z napisał/a: | nie wiemy, czy to już nie ten moment?... |
Wiemy - nie ten.
wojtek_pl - 2012-10-05, 07:20
bebe napisał/a: | (...)
Tak więc ja się nastawiam na jeżdżenie nówkami na gwarancji, a po gwarancji - wypad i przesiadka do następnego. :/ | Bogatemu wolno...
Ja nie miałbym nic przeciwko kupieniu dobrego samochodu i używaniu go przez 10 lat. Póki co wyszło jednak, że samochody nudzą mi się średnio co dwa lata (używane)...
A małe silniczki są wynikiem działań przepisów pseudoekologicznych wymagających coraz to mniejszych emisji "szkodliwych" substancji. Teoretycznie w czasie jazdy, praktycznie w trakcie przeprowadzania testów w ściśle określonych normą warunkach.
Więc taki silniczek 1.2 turbo w trakcie pomiaru emisji CO2 itp będzie piękny. Ale po wyjeździe na drogę...
Osobiście wolę mieć 5 litrów pojemności skokowej pod maską w postaci 8 cylindrów niż czterocylindrowe 2 litry z turbiną, pomimo teoretycznie takich samych wartość maksymalnej mocy i momentu obrotowego. I to nawet pomijając istnienie turbodziury.
Marcin P. - 2012-10-05, 08:54
Wydaje mi się, że zawsze jest opór przed nowym. W 1999r. kupowałem Astrę; były do wyboru
silniki benzynowe 8V i 16V; sprzedawca doradził mi 8V bo jest bardziej trwały. Teraz użytkuję m.in. Vectrę z silnikiem benz. 16V. Ma przejechane 392000km i narazie mogę narzekać jedynie na blachę. Podobnie jest teraz z nowymi rozwiązaniami tj. z silnikami doładowanymi. Zmieniła się jednak technologia wykonania, wydaje mi się że są bardziej sprawne. Czasami mam możliwość pojeździć passatem z silnikiem benz. 1,4 doładowanym. Jest to inna bajka, odczuwalna jednak w momencie gdy przesiadam się z powrotem do Vectry, to tak jakbym przesiadał się do furmanki. Ja osobiście wszedłbym bez żadnych obaw w silniki benzynowe z turbo; wolałbym je niewątpliwie niż te starsze w dodatku zagazowane. Dla mnie jest to dopiero wymysł szatana.
wojtek_pl - 2012-10-05, 09:36
Ale takie (planowane) Mondeo 1.0 Turbo jest po prostu śmieszne...
DAREK - 2012-10-05, 11:23
Dokładnie takie same dyskusje były pewnie w momencie wprowadzenia np silnika 1,9 TDI 90 - kto tam będzie takim dizlem w turbiną i bezposrednim wtryskiem przejeżdżał więcej niż 100 000 km
Dyziek - 2012-10-05, 11:24
Wszystko fajnie, ale dorzuce punkt do omowienia.
Kto moze sie wypowiedziec n/t instalacji gazowej do silnika benzynowego turbo?
Jaka jest zywotnosc takiego ukladu zasilanego alternatywnym paliwem?
Ponadto:
@Kratylos, mam wrazenie, ze walczac ze stereotypami zwiazanymi z Dacka, sam poddajesz sie 'demonom' wypowiadajac sie n/t VAG'a. Jak kazdy koncern, ma on wzloty i upadki.
Sam mialem 2 VAGi (Golf II 1.6 benz oraz Fabia kombi I gen. 1.4 TDI, 3-cyl.). Choc za tym producentem nie przepadam, nie moge powiedziec zlego slowa o tych modelach. Eksploatowalem je raczej dosc intensywnie (ok 35 tys km rocznie), ale dbalem jak o swoje (auta sluzbowe). Wspomniana przez Ciebie Octavia tez jezdzilem czesto jako kierowca (tez pojazd firmowy). Silnik raczej mulowaty, ale kompletnie bezobslugowy. Od przegladu, do przegladu.
Niemile mam za to wspomnienia z 206tka. Osobiscie jej nie polece (auto salonowe, mialem 4 lata). Mielismy takich kilka szt. i kazda miala problemy z osprzetem silnika. W kazdym przypadku byla potrzebna laweta. Wiem jednak, ze jest to sprawa losowa (partia?). Jak dobrze trafisz, to mozna jezdzic i jezdzic. Jak zle, to nie polecisz tego wiecej.
Tak wiec drogi kolego i adminie, nie ulegaj demonom "prawd" forumowych komentujac samochody innych marek. Chyba, ze tym naprawde duzo jezdziles.
Poza tym rozumiem Twoj punkt widzenia, jesli chodzi o okres uzytkowania samochodow, ale sam mam odmienna wizje i podejscie do aut. Dlatego tez mnie rowniez napawa obawa o downsizing, gdyz silnik wysilony w klasie pojazdow ekonomicznych nie jest trwaly. Przynajmniej dotychczas tak bylo. Jesli to sie zmieni, to super. Obawiam sie jednak, ze to mrzonki: patrzac na 'polityke zywotnosci' kol dwumasowych, filtrow DPF/FAP, silnikow 1,4 TSI, elektroniki (ogolnie pojętej w kazdej marce). O wtryskiwaczach nie wspomne, bo mamy w kraju marne paliwo.
Woly robocze odeszly wraz z Mercedesem W124, Volvo 240 i 940.
Tym koncze moja wypowiedz. Mam nadzieje, ze nie podejdziesz do tego z uraza.
pozdrawiam,
Dyziek
laisar - 2012-10-05, 11:48
wojtek_pl napisał/a: | Ale takie (planowane) Mondeo 1.0 Turbo jest po prostu śmieszne |
No właśnie samo z siebie - MSZ niespecjalnie. Znowu: istniejąca technologia pozwalałaby zrobić to dobrze (cena+osiągi+trwałość). Jeśli się zatem silnik okaże się badziewiem, to nie ze względu na pojemność, a z powodów pozatechnicznych /:
(Duży silniki też może być totalną padaką - ile miały np te nieszczęsne diesle od sławnego VM?).
miskowski - 2012-10-05, 12:07
Laisar, mówisz o "klekotach" 2,5 literka montowanych m.in. w Voyagerach do 2001 roku? Jeśli tak, to silnik sam w sobie był niezły. Zawiodła "wielogłowicowość" i ona była przyczyną problemów. Gdyby nie to - śmiem twierdzić, że mogłyby pozytywnie zaskoczyć . Następca tej jednostki jest niezły. Jedynie skrzynia z którą musi pracować jest kompletnie do d...
wojtek_pl - 2012-10-05, 12:16
laisar, ja nadal będę uważał, że silnik benzynowy 1.0 turbo mający dajmy na to 120KM będzie gorzej napędzał duże auto niż silnik wolnossący 2.0 o takiej samej mocy.
Za to taki mały silniczek w małym autku będzie jak najbardziej na miejscu (w tym wypadku Fiesta a nie Focus). Raz, że się zmieści, dwa lekkie auto pozwoli dać odpowiednio długie przełożenia w skrzyni biegów aby jeździć komfortowo.
Stepway - 2012-10-05, 12:18
Ja dorzucę swoje spostrzeżenia.
Skąd te obawy przed "nowością"? A no... często wyssane z palca. Powielone, utarte, zasłyszane stereotypy, nie poparte własnym doświadczeniem.
Aby nie szukać za daleko... Co mówili sąsiedzi, znajomi, rodzina na pomysł zakupu Dacii?
Osobną podkategorią, wartą zastanowienia są już własne doświadczenia na podstawie aut "okazyjnych". Nie trudno domyślić się, że kupując Dustera za 15tyś złotych, nowy właściciel sam prosi się o złorzeczenie.
Odrestaurowany złom na naszych drogach zakłamuje rzeczywistą wartość i trwałość pojazdów. Złodziejom nie zależy na dobrym samopoczuciu nabywcy.
Technika idzie do przodu. Nie możemy stać w miejscu, bo za moment wypadniemy z gry. Nie ma opcji "postoję, poczekam". Należy patrzeć i podążać pod horyzont. Oczywiście rozsądnym wydaje się wstrzymywać z podejmowaniem decyzji w zakresie nowości, by dać szansę na naniesienie poprawek. Należy dotknąć, nawet się sparzyć, ale mieć poparcie w swoich twierdzeniach. Kto jest dość mądry z pewnością krzywdy sobie nie zrobi.
Dookoła nas mamy ciągły postęp. Gdyby nasi dziadkowie, ojcowie trzymali się sztywno argumentacji, że promieniowanie (elektro)magnetyczne jest wytworem Zła, to dziś krzyczelibyśmy do siebie na odległość.
SpikeMike - 2012-10-05, 13:57
Historia lubi się powtarzać.
Pamiętam jako świadome już dziecko, jak mechanicy jęczeli na czym świat stał jak wprowadzano elektroniczne systemy wtrysku paliwa. Pamiętam jakie było jęczenie jak Honda wypuszczała pierwsze V-TEC'i, że to kosiarki, pilarki, że to trzeba kręcić, że z małej pojemności wysoka moc (Civici VTi miałby 100KM z jednego litra) i pewnie się rozpadnie, bo kto to widział benzyniaka kręcić do 8tys obr/min. I co? I teraz te silniki mają przelatane po 200- 300 tys km albo i więcej i nic. Kompletnie nic się nie dzieje. Dzieciarnia dalej śmiga CRXami Del Sol po ulicach uzbrojona w strumienice, wolne wydechy i inne wkurzające nas staruszków rzeczy. Kiedyś słyszałem, że wariatory faz rozrządu w silnikach Hondy są niemal niezniszczalne i na ileśtam milionów wyprodukowanych egzemplarzy żaden się nie zepsuł.
Moim zdaniem technologia turbosprężarek będzie niedługo doprowadzana do perfekcji i nikt nie będzie się zastanawiał jak to wyglądało kiedyś. Po prostu my- "sztrucle" z 1.6 MPI od Reno, Skody czy Opla Astry I będziemy musieli się nauczyć jak się jeździ i szanuje taki silnik.
Dodam jeszcze, każdy jest z natury konserwatystą i ja również po cichu kibicuję Maździe za wdrażanie technologii nie związanych z downsizingiem, tylko pracą nad obniżaniem masy, poziomu wewnętrznego tarcia i stopnia sprężania w jednostce napędowej. Obawiam się, że jednak będzie to ślepa uliczka, gdyż może i efekt końcowy zostanie osiągnięty ale większym kosztem- a jak wiemy to w dzisiejszych czasach liczy się najbardziej.
jok - 2012-10-05, 14:15
Co do Waszych obiekcji będę próbowała je rozwiać i myślę że mi się to uda już w momencie gdy będziemy posiadać do jazd próbnych samochód z takim silnikiem. Oczywiście poinformuję Was o tym fakcie od razu na forum i sami sprawdzicie jak to jeździ
miskowski - 2012-10-05, 14:51
Mówiłem już raz, ale przypomnę: wszystko jest OK, dopóki idzie pod rękę ze zdrowym rozsądkiem. Turbina to dobra rzecz, ale po co wciskać ją do małolitrażowego silniczka kręconego do strasznych prędkości? Nie lepiej usprawnić coś o średniej pojemności? Wzrosną osiągi, wzrośnie moc, spadnie apetyt na paliwo, a wszystko bez wyciskania z silnika siódmych potów.
Prosty przykład: kilkanaście lat temu miałem BX-a z silnikiem 1,4. Jeździłem nim 4 lata i ponad "siódemka" w trasie byłą normą. Po nim przesiadłem się na kolejnego BX-a, ale z silnikiem 1,9. Tu już okrągłe siedem litrów było normą. Prosta zalezność: oba silniki miały do pociągnięcia w zasadzie taki sam samochód. Mały był słabszy, więc żłopał więcej aby zrównać się z silniejszym bratem.
Absolutnie nie nawołuję do upgrade'u silników dwulitrowych (choć prywatnie lubię takie pojemności), ale myślę, że rozsądna modernizacja np. silnika 1,5 zapewniłaby lepsze jego parametry, oszczędność paliwa i prawdopodobnie bardzo długi żywot. Bo można rzeźbić bicepsy łykając koks, ale na zdrowie to raczej nie wyjdzie. Zdrowy rozsądek jest kluczem, proszę Państwa...
P.S.
Co może wydać się niektórym dziwne - jestem zwolennikiem nowych rozwiązań oraz technologii, ale - tutaj ukłon w stronę kolegi Stepwaya - jeśli mam się sparzyć, wolałbym, żeby płomyczek nie kosztował kilkudziesięciu tysięcy wydobytych wprost z mojego portfela. Od doświadczeń są laboratoria, a nie salony.
Marmach - 2012-10-05, 15:03
wojtek_pl napisał/a: | A małe silniczki są wynikiem działań przepisów pseudoekologicznych wymagających coraz to mniejszych emisji "szkodliwych" substancji. |
I tak, i nie. Gdyby wkładać turbosprężarki do silników 2.0, to generowałyby moc zbyt dużą, jak na produkt z niskiej półki, drastycznie podbijając przy tym spalanie. Klient dostawałby za dużo za zbyt mało i jeszcze marudził, że "Paaaanie, niby nowy samochód, a żłopie więcej od mojego starego grzmota". :P A jednak każdy klient oczekuje, że kupując coś nowego dostanie też coś lepszego.
Problemem silników spalinowych jest przede wszystkim sprawność, której duża pojemność bynajmniej nie służy, za to zdecydowanie służy jej turbo. Silniki wolnossące muszą odejść do lamusa, bo po prostu marnują energię.
Tak więc nawet jeśli bezpośrednią przyczyną zmniejszania pojemności jest eko-moda, to sam trend jest bardzo dobry, a problemem jest wyłącznie marna jakość wykonania współczesnych produktów.
wojtek_pl napisał/a: | laisar, ja nadal będę uważał, że silnik benzynowy 1.0 turbo mający dajmy na to 120KM będzie gorzej napędzał duże auto niż silnik wolnossący 2.0 o takiej samej mocy. |
To jest twierdzenie typu "żółty samochód jest szybszy od czerwonego" - nie uwzględnia całej masy czynników innych niż moc i pojemność, wpływających na efekt końcowy.
jok napisał/a: | Co do Waszych obiekcji będę próbowała je rozwiać i myślę że mi się to uda już w momencie gdy będziemy posiadać do jazd próbnych samochód z takim silnikiem. |
Myślę, że wiele osób przekona się, jak pojeździ cichym i oszczędnym silnikiem benzynowym, tańszym i prawdopodobnie mniej awaryjnym od diesla, a jednocześnie zapewniającym podobne osiągi.
Marmach - 2012-10-05, 15:07
miskowski napisał/a: | Mówiłem już raz, ale przypomnę: wszystko jest OK, dopóki idzie pod rękę ze zdrowym rozsądkiem. Turbina to dobra rzecz, ale po co wciskać ją do małolitrażowego silniczka kręconego do strasznych prędkości? |
Ale 1.0 to nie jest bardzo mały silnik! Jeśli założyć, że diesle miały pojemności 1.9 i skrócono je turbinami do 1.5-1.3, to typowa benzyna 1.6 lub 1.4 jest zmniejszana o podobną wielkość przy takim 1.0 Forda, a w przypadku 1.2 TCe prawie w ogóle.
mekintosz - 2012-10-05, 16:35
Tez mysle, ze nie ma co sie bac jednostek o pojemnosci 1.0-1.4 l z turbinka, byle byly dobrze dopracowane. Przykladowo 1.0 turbo do klasy samochodow miejskich ( zamiast 1.2-1.6 wolnosscego ), zas 1.4 turbo zamiennik wolnossacej benzyny 2.0. Fajne jest stare tce 105 KM, ot zwykly 1.2 16V + turbinka
Marmach - 2012-10-05, 16:45
mekintosz napisał/a: | Fajne jest stare tce 105 KM, ot zwykly 1.2 16V + turbinka |
I właśnie ono powinno być w Dacii, bo chyba Dacia nie ma być marką sprzedającą technologie muzealne, tylko technologie sprawdzone. Nie wiem jak wygląda reputacja starego tce 1.2, ale ostatnio o innym silniku Renault tego typu i poza oczywistym ryzykiem w postaci turbiny miał doskonałą opinię.
Z drugiej strony wtedy nie byłoby się o co spierać na forum
jurek - 2012-10-05, 17:18
Z tym życzeniem klientów, to moim zdaniem nie tak. Ludzie są ogłupieni przez Eurobiurwy, i nie wiedzą w co się pakują. Producentom w to graj, lepszy zarobek na starcie, a potem w miarę przebiegu to już będą mieli Eden. Jak dla mnie czyste kretyństwo. Posłuchajcie ludzi, którzy tym wynalazkiem pociskają na autostradzie, jakie "oszczędności" mają na paliwie i oleju. Itd, itp ble, ble..... pozdr
TD Pedro - 2012-10-05, 17:36
Marmach napisał/a: | Myślę, że wiele osób przekona się, jak pojeździ cichym i oszczędnym silnikiem benzynowym, tańszym i prawdopodobnie mniej awaryjnym od diesla, a jednocześnie zapewniającym podobne osiągi. |
czy aby na pewno tańszym?
jurek napisał/a: | Posłuchajcie ludzi, którzy tym wynalazkiem pociskają na autostradzie, jakie "oszczędności" mają na paliwie i oleju. Itd, itp ble, ble..... pozdr |
osobiście tego nie doświadczyłem (oszczędności) ale dużo słychać o jej pozorności ...
i chyba jest coś na rzeczy...
Marmach - 2012-10-05, 18:08
TD Pedro napisał/a: | czy aby na pewno tańszym? |
Lodgy TCe jest tańsze o 1100zł od słabszego dCi. TSI też są tańsze od TDI.
TD Pedro - 2012-10-05, 18:17
miałem na myśli samochody zasilane tym samym rodzajem paliwa (fakt, że tego nie dookreśliłem, mea culpa )...
Marek1603 - 2012-10-05, 18:22
Jok jak się tym jeździ to akurat mniej więcej wiem bo jeździłem clio.
Bardziej mnie interesuje jaki będzie miało faktyczny apetyt przy moim stylu jazdy i gabarytach Lodgy. Czy będzie się opłacało dopłacić te 6000PLN. Może raczej po ilu się zwróci jak w przypadku montażu LPG.
wox - 2012-10-05, 20:40
A ja mam auto z silnikiem TCe (co prawda niedostępnego w Daciach), przejechałem tym prawie 50 tys. km (bezawaryjnie; odpukać ) i złego słowa nie powiem. W momencie zakupu akurat Scenic z silnikiem TCe był niewiele droższy od tego z "tradycyjną benzyną" i znacznie tańszy od diesla. Za jedyny do tej pory przegląd po 30 tys. km zapłaciłem niewiele ponad 600 zł. Przed autem z silnikiem TCe jeździłem dwoma dieslami (prawie 200 tys. km) i ... do diesla na pewno już nie wrócę. Na niskich obrotach auto zbiera się jeszcze lepiej niz diesel, a w momencie gdy diesel dostaje już zadyszki, to w benzyniaku z turbiną budzi sie mały demon. Średnie spalanie po przejechaniu prawie 50 tys. km wynosi 6,8 l/100 km (auto waży 1585 kg). Trwałość za specjalnie mnie nie interesuje, bo zanim to auto miałoby osiągnąć chociażby 150 tys. km, to zapewne już go nie będę miał (jeżdzę 3-4 lata, 100-120 tys. km) - zresztą aut nie katuję, bo znam dalsze dzieje niektórych moich byłych aut.
TCe to nic strasznego . Polecam!
Dyziek - 2012-10-05, 20:58
Pozwolicie, ponowie pytanie: czy ktos wie, jak sie zachowuje benzyna turbo z LPG? Pytam powaznie.
Jezdze ok 24-25 tys km rocznie. Przy mojej Xsarze 1.8i 16V roznica kosztach przejechania 100 km (PB vs LPG) wacha sie od 20 do 25 PLN. Daje mi to min. 4.000 PLN oszczednosci rocznie (zakladajac, ze nieco wiecej wydam na konserwacje pojazdu z powodu jazdy na LPG). 6 lat to 140 -150 tys km i 24 tys PLN oszczednosci. Odliczajac 2-4 tys za instalacje (zalezy co i gdzie) zostaje min. 20 tys. ekstra na kolejny samochod.
Dla mnie ekonomia mowi: gazowac. Samochod jest tylko narzedziem, wiec chce miec niskie koszty posiadania tego narzedzia. Nie dziaduje, bo na serwisie nie oszczedzam, ale rozrzutny w eksploatacji nie chce byc.
Dlatego tez dla mnie istotnym pytaniem jest, czy np. 1.2 TCE jest sens gazowac, czy to jest proszenie sie o klopoty.
Jesli chodzo o 1.2 TCE, to mila pani z salonu na Pulawskiej powiedziala, ze niestety, ale ten silnik bedzie palic w codziennym zyciu wyraznie wiecej, niz podaje producent i jesli jestem nim zainteresowany (ogladalem Logdy), to musze wziac to powaznie pod rozwage.
MarkD - 2012-10-05, 21:19
Piszę sporadycznie, dlatego pozwolę się podzielić uwagami po 1,5 roku z turbiną TSI można porównać z nowymi silnikami TCE, jednak widać, że w przypadku silnika 1.2 koncerny miały inna filozofię.
Wspólne: wtrysk bezpośredni paliwa, turbo, łańcuch rozrządu
Różnice: VW - głowica 8 zaworowa, stąd jeden wałek rozrządu, Reno - 16 zaworów i zmienne fazy rozrządu. W TSI jest jeszcze chłodzenie cieczą turbiny, nie wiem jak w Reno.
Jazda TSI to czysta przyjemność, samochód jest elastyczny, fajnie się zbiera, nie czuję żadnego spadku mocy kiedy włączam klimę, idealny do jazdy w górach, rzadko kiedy przekraczam 3000 obrotów (przy 140 km/h jest 3200 obrotów). Spalanie też super, tym bardziej, że z takim silnikiem trzeba mieć wyjątkowe cechy charakteru, żeby sobie nie depnąć
1.2 TSI miało dwie fabryczne wady: zacinający się zawór sterujący doładowaniem (Westgate), oraz problem z łańcuchem rozrządu. Na pierwszy problem pomogła podkładka grubości 2mm, wstawiana w ramach akcji serwisowej ... Przy silniku Reno myślę, że nie będzie takich wtop, tym bardziej, że i tak są 3 lata gwarancji a i pewnie za czapkę śliwek będzie można rozszerzyć do pięciu. Po 1,5 roku z "downsizingiem", kupiłbym jeszcze raz samochód z silnikiem TSI/TCE.
Przypomniało mi się jedna rzecz, LPG do silnika z wtryskiem bezpośrednim jest dosyć problematyczne. Chociaż znam jednego co założył do 1.4 TSI.
Dyziek - 2012-10-05, 21:33
hmmm i tu wyszla moja ignorancja - nie doczytalem, ze TCE ma wtrysk bezposredni.
Jednym slowem IV generacja LPG to proszenie sie o problemy :(
V-ta jest kosztowna i rowniez nie jest idealna.
W takim razie albo rezygnacja z LPG, albo starsza generacja benzynowek (przynajmniej na dzien dzisiejszy). Szkoda.
Seal - 2012-10-06, 21:52
Dyziek napisał/a: | hmmm i tu wyszla moja ignorancja - nie doczytalem, ze TCE ma wtrysk bezposredni.
Jednym slowem IV generacja LPG to proszenie sie o problemy :(
V-ta jest kosztowna i rowniez nie jest idealna.
W takim razie albo rezygnacja z LPG, albo starsza generacja benzynowek (przynajmniej na dzien dzisiejszy). Szkoda. |
Na LPG się nie znam ale ostatnio gdzieś przeczytałem, że Rostowski (minister finansów) będzie się dobierał do LPG i ma mocno wzrosnąć. To może przemyśl swoje założenia.
SpikeMike - 2012-10-06, 21:57
Seal napisał/a: | Dyziek napisał/a: | hmmm i tu wyszla moja ignorancja - nie doczytalem, ze TCE ma wtrysk bezposredni.
Jednym slowem IV generacja LPG to proszenie sie o problemy :(
V-ta jest kosztowna i rowniez nie jest idealna.
W takim razie albo rezygnacja z LPG, albo starsza generacja benzynowek (przynajmniej na dzien dzisiejszy). Szkoda. |
Na LPG się nie znam ale ostatnio gdzieś przeczytałem, że Rostowski (minister finansów) będzie się dobierał do LPG i ma mocno wzrosnąć. To może przemyśl swoje założenia. |
Nie Rostowski, tylko Miedwiediew. Nałożył podatek akcyzowy na lpg w wysokości 130% większej niż obecnie więc cena lpg od 2013 ma wzrosnąć do ponad 3zl/l.
Seal - 2012-10-06, 22:02
SpikeMike napisał/a: | Seal napisał/a: | Dyziek napisał/a: | hmmm i tu wyszla moja ignorancja - nie doczytalem, ze TCE ma wtrysk bezposredni.
Jednym slowem IV generacja LPG to proszenie sie o problemy :(
V-ta jest kosztowna i rowniez nie jest idealna.
W takim razie albo rezygnacja z LPG, albo starsza generacja benzynowek (przynajmniej na dzien dzisiejszy). Szkoda. |
Na LPG się nie znam ale ostatnio gdzieś przeczytałem, że Rostowski (minister finansów) będzie się dobierał do LPG i ma mocno wzrosnąć. To może przemyśl swoje założenia. |
Nie Rostowski, tylko Miedwiediew. Nałożył podatek akcyzowy na lpg w wysokości 130% większej niż obecnie więc cena lpg od 2013 ma wzrosnąć do ponad 3zl/l. |
Jak już to chyba Putin bo to on tak naprawdę tam rządzi
SpikeMike - 2012-10-06, 22:04
Seal napisał/a: | SpikeMike napisał/a: | Seal napisał/a: | Dyziek napisał/a: | hmmm i tu wyszla moja ignorancja - nie doczytalem, ze TCE ma wtrysk bezposredni.
Jednym slowem IV generacja LPG to proszenie sie o problemy :(
V-ta jest kosztowna i rowniez nie jest idealna.
W takim razie albo rezygnacja z LPG, albo starsza generacja benzynowek (przynajmniej na dzien dzisiejszy). Szkoda. |
Na LPG się nie znam ale ostatnio gdzieś przeczytałem, że Rostowski (minister finansów) będzie się dobierał do LPG i ma mocno wzrosnąć. To może przemyśl swoje założenia. |
Nie Rostowski, tylko Miedwiediew. Nałożył podatek akcyzowy na lpg w wysokości 130% większej niż obecnie więc cena lpg od 2013 ma wzrosnąć do ponad 3zl/l. |
Jak już to chyba Putin bo to on tak naprawdę tam rządzi |
Mówisz Miedwiediew, myślisz Putin. ;)
Dyziek - 2012-10-06, 22:20
Niezaleznie od tego, kto kosi kase, jak bede zmienial, bede dokladnie liczyl. Obecna instalacja juz sie zwrocila, ale i tak mnie irytacja dopada, gdy slysze o podwyzkach.
Wystarczy, ze moj kraj kosi mnie za to, ze wychowuje 2 dzieci. Perfidne zlodziejstwo.
mekintosz - 2012-10-07, 09:07
Dyziek napisał/a: | Niezaleznie od tego, kto kosi kase, jak bede zmienial, bede dokladnie liczyl. Obecna instalacja juz sie zwrocila, ale i tak mnie irytacja dopada, gdy slysze o podwyzkach.
Wystarczy, ze moj kraj kosi mnie za to, ze wychowuje 2 dzieci. Perfidne zlodziejstwo. |
Powiedziałbym, ze kosi kazdego, niezaleznie, czy ma jedno czy wiecej dzieci, lub nawet bezdzietne osoby. Po prostu placimy podatki i inne daniny ktore sa nie zawsze dobrze wykorzystywane. Tylko to juz dyskusja na inny portal, robi sie off topic.
Dyziek - 2012-10-07, 11:06
Kratylos napisał/a: |
dokladnie to pierwsza generacja tce miala wtrysk posredni obecna 0.9 1.2 ma wtrysk bezposredni. turbina jest dodatkowo chlodzona ciecza. |
Wiesz moze, czy w Twoim silniku jest hydrauliczna regulacja zaworow?
eastcowboy - 2012-10-20, 20:14
http://www.youtube.com/watch?v=MT7J8Sxe2zE 1,2
http://www.youtube.com/watch?v=XNvRhWL1stQ 0,9
Marek1603 - 2012-10-20, 20:43
Jedno co jest fajne to łańcuszek rozrządu i to mnie przekonuje do tego silniczka.
Pytanie na jaki przebieg zaprojektowany i jaki będzie koszt chociażby samych części.
mekintosz - 2012-10-20, 20:55
W wersji 0.9 l jest na całe zycie silnika ten łancuszek. Czy turbiny schladzanej ciecza nie potrzeba po dluzszej jezdzie chlodzic na wolnych obrotach ?
Marek1603 - 2012-10-21, 11:25
O turbinie to wiem.
grekol - 2012-10-21, 15:40
Witam,
Dorzucę swoje 3 grosze w dyskusji o downsizingu...
To nie jest tak, że koncerny postawiły sobie za cel na maksa obniżać pojemność. W tej całej zabawie nie chodzi też o dobre samopoczucie użytkowników.
Niestety takie rozwiązania narzuca eko mafia, zieloni...jak zwał tak zwał.
Jest masa regulacji obowiązujących konceny - limit CO2 to najważniejsze ograniczenie.
Chodzi min. o łączną emisję CO2 wyprodukowanych silników przez jednego producenta.
Mając określony limit producent wyprodukuje więszą liczbę małych silników o niewielkiej emisji CO2 niż dużych, bardziej trujących, czyli w danym limicie jest w stanie więcej sprzedać. Koncerny starają się wycisnąć z małych jednostek co się da, bo kto kupiłby auto gabarytów scenica gdyby było napędzane silnikiem 1,2 o mocy 60 KM.
Druga kwestia to awaryność, może inaczej - żywotność takich silników. Kiedyś koncerny zanim wypuściły nowy model na rynek, to kilka, kilkanaście modeli robiło kilka milionów km (wspomniany wcześniej przez kolegów mercedes, toyota). Teraz symulacje robi się na komputerach, skraca się okresy testowania, a resztę rozwiązań sprawdza się na żywym organiźmie - czytaj Klientach. w razie czego organizue się akcję serwisową, albo umywa ręce od problemu. To już nie ekomafia tylko ekonomia.
Duże jednostki, mniej wysilone zawsze bedą bardziej żywotne od wysokoobrotowych jednostek. Owszem te wysilone też można budować tak, aby były długowieczne, ale za większe pieniądze z lepszych materiałów. Koncerny wolą jednak zarabiać na ilości, a później serwisie...
Lukas87 - 2012-10-21, 18:13
Może kilka słów na temat małolitrażowej jednostki toyoty.
Nie mogę powiedzieć złego o silniku toyoty 1.0 o mocy 69KM także jest to 3 cylindrowa jednostka napędzana łańcuchem dla przykładu wujek ma yariske I przejechane prawie 180kkm w silniku nic nie robione, także moja matka jeździ yariską II spalanie to ma rewelacyjne 4.5L/100km tyle wychodzi z całego baku, sam kiedyś jeździłem tym i przy nawet dynamicznej jeździe nie przekroczyło 5.5L/100km.
Więc jeśli silnik będzie dobrze dopracowany a materiały użyte będą adekwatne do stopnia wysilenia jednostki to może być to całkiem udany silnik, choć lepiej jak byłby wolnossący co do łańcucha rozrządu jeśli nie będzie się mocno wyciągał a napinacz nie będzie nawalał jestem za
_Big_Mac_ - 2012-10-21, 19:00
Ale dzisiaj z 1.0 się wyciąga dwa razy większe moce, vide fordowski ecoboost 1.0 125KM :) To zupełnie inna bajka i ten silnik z Yariski ma się nijak do dzisiejszych uturbionych wariatów.
laisar - 2012-10-21, 19:16
mekintosz napisał/a: | Czy turbiny schladzanej ciecza nie potrzeba po dluzszej jezdzie chlodzic na wolnych obrotach ? |
Zazwyczaj trzeba, bo w tzw. "schładzaniu" nie chodzi tak naprawdę o schładzanie, a o zapewnienie smarowania. Ale podobno np Ford w nowych Ecoboostach zastosował w końcu elektryczną pompę oleju, więc akurat w nich teoretycznie można se silnik zatrzymać.
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=448
laisar - 2012-10-21, 19:16
grekol napisał/a: | Niestety takie rozwiązania narzuca eko |
Ależ stety, stety - inaczej dalej mielibyśmy syf w centrach miast jak w latach 80. XX w. Problem jest inny - że przy wprowadzaniu tych norm ekologicznych nikt nie pomyślał, żeby wprowadzić także normy... "jakościowe" - więc producenci koszta pro-eko odbijają sobie goląc klientów w innych miejscach. Sumaryczny bilans ekologiczny wypada zatem marnie, bo produkcja nowych, krótkożyjących jednostek napędowych zjada zyski z ich ekologicznej eksploatacji. Natomiast miejscowa poprawa - np powietrza w miastach - jest znacząca i zauważalna.
laisar - 2012-10-22, 07:19
miskowski napisał/a: | Zawiodła "wielogłowicowość" i ona była przyczyną problemów |
Ale klient cznia, co konkretnie się psuje, jeśli jeździć się nie da, a naprawa kosztuje garniec złota...
wojtek_pl napisał/a: | ja nadal będę uważał, że silnik benzynowy 1.0 turbo mający dajmy na to 120KM będzie gorzej napędzał duże auto niż silnik wolnossący 2.0 o takiej samej mocy. |
Rzecz w tym, że w jednych sytuacjach (np na autostradach) może i faktycznie gorzej, ale za to w innych (np miasto) jednak lepiej. Najlepiej byłoby więc dobrać silnik do swojego profilu użytkowania, ale... szeroki wybór jest kosztowny, i kółeczko się zamyka.
Alien - 2012-10-22, 09:44
To czy łańcuch to taki plus (czy wielki minus) użytkownicy przekonają się dopiero za jakiś czas... niestety obecnie pojęcia "wieczny łańcuch" to już nie taki pewnik... przykłady? łańcuchy w Almerach N16 czy choćby w VW, czasem nawet 30 tys było dla nich nieosiągalne.
MZ000 - 2012-11-11, 18:38
To i ja dorzucę swoje 3 grosze.
Np. porównanie Suzuki z tradycyjnym 1.6 kontra Skoda 1.2 TSI.
suzuki/skoda
Suzuki 4x4 z 1.6 pani mniej niż Skoda 4x2 z nowoczesnym 1.2 TSI.
Tu na forum odradzane są silniki 1.5DCI. Dlaczego? Przecież skomplikowanie w/s do Tce jest takie same: Turbina (w benzynie pracuje w wyższych temperaturach), wtryski (w TCe też wtrysk bezpośredni), nawet dwuwmasa i EGR występują też czasem w benzynowych silnikach. Ok, Dci ma DPF, ale jakośc nie słychać narzekań. Pozatym silnik żyje x lat, i ma choroby wieku dziecięcego za sobą, w przeciwieństwie do Tce.
Jedyne co mi się podoba w Tce to moment dostępny przy 1800-2000 obr/min.
Prawda jest też taka, że kto jest na początku technologii słono za to płaci (przypomnijcie np. telefony komórkowe), z czasem technologia zostaje dopracowana i tanieje.
laisar - 2012-11-11, 23:27
MZ000 napisał/a: | Suzuki 4x4 z 1.6 pani mniej niż Skoda 4x2 z nowoczesnym 1.2 TSI. |
Ze względu na różnicę rozmiarów to nie jest uczciwe porównanie - należałoby raczej wziąć np octavię, gdzie oprócz 1,2 TSI występuje również stary 1.6, i wtedy testować...
MZ000 napisał/a: | Tu na forum odradzane są silniki 1.5DCI |
Ależ bynajmniej - jest równie wiele głosów za, jak i przeciwko.
Azrael - 2012-11-12, 01:00
Tam jest tylko 75kg różnicy, a suzuki ma 4x4, więc można założyć, że wysiłek obu silników był bardzo zbliżony.
laisar - 2012-11-12, 10:10
Azrael napisał/a: | Tam jest tylko 75kg różnicy |
"Wymiary" to także (a przy większych prędkościach nawet: przede wszystkim) wysokość, szerokość, długość, powierzchnia czołowa i kształt - odbijające się we współczynniku oporu aerodynamicznego.
A wagę łatwo skompensować, dociążając po prostu lżejszą odmianę silnikową.
Porównanie dwóch odmiennych aut, nawet ważących tyle samo, mówi jedynie który ile zużywa paliwa - ale nie mówi ile z tego jest winą danego rodzaju silnika...
laisar - 2012-11-12, 23:07
Dyskusja o wartości merytorycznej wypowiedzi na forum została wydzielona: http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=7977.
Azrael - 2012-11-13, 00:51
yeti vs sx4
Długość: 4223mm vs 4115-4135mm
Szerokość: 1793mm vs 1730-1755mm
Wysokość: 1691mm vs 1565-1620mm
Współczynnik oporu powietrza Cx: 0,37 vs ? nie znalazłem nic poza gdybaniem, że zapewne 0,36-0,38.
Moim zdaniem nie ma absolutnie przepaści, to ten sam segment, a 4x4 powinno z powodzeniem wyrównać szanse.
Nawiązując do wcześniejszego porównania Octavia przy SX4 jest niska (1468mm), ale idealnie nie porównany samochodów, to silniki należałoby przekładać.
Żałuję, że nie znalazłem wykresu dla silnika suzuki czyli zmodyfikowanego M16A do 120KM, więc skupię się na downsizingu, który w przypadku yeti nie działa za dobrze.
Nie twierdzę, że TSI 1.2 jest dobry do kosiarki (mimo, że na pewno bym takiego nie chciał bym mieć pod maską), ale 105KM to 105KM a auta typu "mini-suv" potrzebują
jednak więcej mocy poza miastem, gdzie poza rozpedzaniem, trzeba jeszcze mieć siłę aby trzymać prędkość. Zakładam, że 1.4 TSI 140KM zapewne nie musiałby się tak wysilać i nie spaliłby mniej od swojego mniejszego braciszka.
Wykresy 1.2 TSI vs 1.4 TSI
TSI 105KM - http://www.bsr.se/images/...9-957875839.png
TSI 140KM - http://www.bsr.se/images/...0y540-179-0.png
3000 obrótów daje odpowiednio 75KM/170NM i 105KM/230NM
1.2 w yeti na autostradzie musi się kręcić, a 1.4 nawet się nie spoci - jest siła :)
Tak samo jest z silnikami wolnossącymi, 1.6 pociągnie Logana, ale do Dustera jest już za słaby do bardziej dynamicznej jazdy. Fizyki nie da się oszukać, a wkładanie 1.2 turbo do aut pokroju yeti, superba czy mondeo uważam za bezcelowe chyba, że ktoś chce jeździć głónie w mieście. Siłą tych silników jest małe spalanie w trybie miejskim przy spokojnej jeździe, ale poza miastem, gdy turbina musi mocniej pracować a i tak brakuje mocy, jest wir w baku.
Jeśli konstruktorzy chcą, a klient chce płacić, to niech wkładają małe turbo do samochodów, ale z zachowaniem proporcji
Fabia 1.2 TSI 105 / 85 jeśli ktoś woli
Golf 1.4 TSI 140
Yeti 1.6 TDI 130
Oczywiście takie zestawienie kosztuje, ale nie ma nic za darmo. Jeśli klient życzy sobie jeździć dynamicznie, oszczędnie i w miarę bezawaryjnie, to musi zapłacić.
W takim układzie, dla mnie ma to sens i mógłbym kiedyś się skusić, zakładając oczywiście, że powstaną konstrukcje zdolne wytrzymać 300 tysięcy km w dobrym zdrowiu.
Póki co 8V + LPG i średnie spalanie 9L LPG, czyli nadal taniej niż jakikolwiek TSI/TCe :)
laisar - 2012-11-13, 01:54
Azrael napisał/a: | [yeti vs sx4] Współczynnik oporu powietrza Cx: 0,37 vs ? nie znalazłem nic poza gdybaniem, że zapewne 0,36-0,38 |
Wątpię: niemal bliźniaczy FIAT sedici ma 0,3 - np http://carspector.com/car/fiat/029996 - więc i suzuki będzie miał bardzo podobne. A to już jest spora różnica - i jeszcze mnoży się ją przez powierzchnię czołową, również większą w skodzie.
Azrael napisał/a: | Siłą tych silników jest małe spalanie w trybie miejskim przy spokojnej jeździe |
No i właśnie po to powstały! A że próbuje się je wciskać w inne miejsca to już jest zupełnie inna bajka /:
I z obu powyższych powodów porównanie sx4 i yetiego nie musi być miarodajne...
Azrael napisał/a: | Octavia przy SX4 |
Nie, nie - ja proponowałem wziąć dwie octavie, tylko właśnie z dwoma różnym silnikami: 1,2 TSI oraz 1.6.
Octavia i SX4 to oczywiście jeszcze bardziej bez sensu niż yeti ((((:
Azrael napisał/a: | zakładając oczywiście, że powstaną konstrukcje zdolne wytrzymać 300 tysięcy km w dobrym zdrowiu |
Jeżeli 90% klientów zmienia auto przed przebiegiem 200 tys. km, to producenci nie będą ich uszczęśliwiać na siłę wytrzymałością 1,5 większą, bo ona musiałaby kosztować więcej - niepotrzebnie w tych warunkach. A kogo obchodzi 10% albo kolejny właściciel? No przecież na pewno nie producenta, prawda? d:
...MSZ - nieprawda, ale wydaje się, że sami producenci uważali ostatnio jednak odwrotnie...
chriskb - 2012-11-13, 05:58
Szanowni przedmówcy, od zmniejszania pojemności w jednostkach napędowych nie uciekniemy. Nie tylko tzw. "ekologia"' ale przede wszystkim koszty produkcji będą utrzymywały ten trend.
Widać to wyraźnie na przykładzie historii Formuły 1. Jak prawdopodobnie wielu się orientuje od 2014 roku bolidy F1 będą miały silniki o pojemności 1,6 litra.
Innym zagadnieniem jest trwałość takich jednostek. Dla producenta, aby kręcił się biznes ta trwałość jest wystarczająca jak odpowiedni procent produkowanych aut wytrzyma okres gwarantowany. Taki już jest los wszystkich narzędzi, które ułatwiają nam życie.
grekol - 2012-11-13, 11:15
chriskb ...smutne i niestety prawdziwe...
MZ000 - 2012-11-13, 19:08
Azrael napisał/a: | yeti vs sx4
Moim zdaniem nie ma absolutnie przepaści, to ten sam segment, a 4x4 powinno z powodzeniem wyrównać szanse.
Nie twierdzę, że TSI 1.2 jest dobry do kosiarki (mimo, że na pewno bym takiego nie chciał bym mieć pod maską), ale 105KM to 105KM a auta typu "mini-suv" potrzebują
jednak więcej mocy poza miastem, gdzie poza rozpedzaniem, trzeba jeszcze mieć siłę aby trzymać prędkość. Zakładam, że 1.4 TSI 140KM zapewne nie musiałby się tak wysilać i nie spaliłby mniej od swojego mniejszego braciszka.
W takim układzie, dla mnie ma to sens i mógłbym kiedyś się skusić, zakładając oczywiście, że powstaną konstrukcje zdolne wytrzymać 300 tysięcy km w dobrym zdrowiu.
Póki co 8V + LPG i średnie spalanie 9L LPG, czyli nadal taniej niż jakikolwiek TSI/TCe :) |
Też twierdzę, że porównanie ma sens. Przepaści między samochodami nie ma.
Kiedyś czytałem test Yesti 1.8TSI. Ten silnik łyka 14-16l przy "butowaniu".
W ogóle silniki TSI są tak ustawione, że przy wysiłku, wtryski leją paliwo. Dzieje się tak żeby nie przekroczyć temperatury krytycznej. Pewnie podobnie jest z TCe?
Są jeszcze inne minusy, np. kiepskie ogrzewanie.
Takie silniki potrafią zaoszczędzić na paliwie tylko przy "muskaniu" gazu.
Zastanawiam się co będzie za 2 lata, kiedy nie będzie wyboru?
maciek - 2012-11-13, 19:48
chriskb napisał/a: | Widać to wyraźnie na przykładzie historii Formuły 1. Jak prawdopodobnie wielu się orientuje od 2014 roku bolidy F1 będą miały silniki o pojemności 1,6 litra. |
równie dobrze można napisać że cofamy się do lat 80 gdy bolidy F1 miały silniki 1,5 i nawet 1500KM
RenaultDacia - 2012-11-13, 20:55
Jestem jednym z "największych wrogów" downsizingu i podpisuje się pod Azraela: "Póki co 8V + LPG i średnie spalanie 9L LPG, czyli nadal taniej niż jakikolwiek TSI/TCe :)". Ale mimo mojej ogromnej niechęci, czystej logiki, że mniejsze wysilone silniki MUSZĄ być bardziej awaryjne - rozumiem, że postęp musi być. Nie uciekniemy od tego, trzeba tylko liczyć na łaskawość producentów i na to, że z czasem ta "nowa" generacja silników będzie tak mało awaryjna jak stare niewysilone jednostki.
Marmach - 2012-11-13, 21:27
MZ000 napisał/a: | Kiedyś czytałem test Yesti 1.8TSI. Ten silnik łyka 14-16l przy "butowaniu". |
No a ile ma łykać, skoro generuje nie 100KM mocy, jakie być może wyplułby 1.8 w Dacii (gdyby taki był), a ponad 150KM? Proponuję pobutować 1.6 8v tak, żeby miały choćby minimalnie podobne osiągi do takiego 1.2 TCe i zobaczymy ile zużyją ;P
Jak miałem 1.4 8V to w zimę przy delikatnej jeździe na krótkich odcinkach potrafił przechlać nawet 12 litrów, a koni miał niecałe 70 i moment godny furmanki.
RenaultDacia - 2012-11-13, 21:55
Marmach - jakie auto miałeś z tym silnikiem 1.4? To jest totalnie niemożliwe, żeby - jak to piszesz "przy delikatnej jeździe" - nawet w zimie w mieście - auto 1.4 8V paliło 12 litrów. Przepraszam Cię, to nie jest sarkazm, ale jeździłeś tylko do sklepu po bułki? Wtedy wyjdzie 12 l ;)
bebe - 2012-11-13, 22:13
Nie ma rzeczy niemożliwych! :> Pug 106, silnik 0.9, 0v, bo gaźnikowy - 10 l/100 km w zimie! :]
laisar - 2012-11-13, 22:39
MZ000 napisał/a: | Takie silniki potrafią zaoszczędzić na paliwie tylko przy "muskaniu" gazu. |
Koledzy, skupcie się: po to zostały zaprojektowane. A jak ktoś potrzebuje silnika do butowania, to po prostu powinien wybrać inny model...
laisar - 2012-11-13, 22:44
bebe napisał/a: | 0v, bo gaźnikowy |
Bebe, bój się Buki! Serio sugerujesz, że gaźnikowce nie mają zaworów?
jurek - 2012-11-13, 22:50
Pewnie, że nie. Jak dwusuw pozdr
RenaultDacia - 2012-11-13, 23:40
Widzę, że "gaźnikowce" zostały wywołane do tablicy - miałem kiedyś na gaźniku Audi 80 1.6 B2 :), bardzo mało nim jeździłem (drugie auto) i tak w sumie nie interesowało mnie ile pali. Jak go sprzedałem, to po tygodniu telefon od nowego właściciela, czy wiem coś o rozregulowanym gaźniku bo mu 15 l w mieście pali ;)
wojtek_pl - 2012-11-14, 07:52
Marmach napisał/a: |
Jak miałem 1.4 8V to w zimę przy delikatnej jeździe na krótkich odcinkach potrafił przechlać nawet 12 litrów, a koni miał niecałe 70 i moment godny furmanki. |
Jak miałem Punto 1.2 8V to na krótkich dojazdach do pracy , 3 km, potrafił spalić prawie 10 litrów/100 km . 12 litrów w silniku 1.4 jest jak najbardziej możliwe.
Farurej - 2012-11-14, 09:05
Przecież dwusuwy mają zawory! Przynajmniej te nowoczesne np. Volvo.
I tu można dopiero downsize zrobić - 2 razy więcej mocy z cylindra i moment przy niskich obrotach!
Dlatego są tak powszechnie stosowane tam, gdzie moc potrzebna.
Dyziek - 2012-11-14, 09:06
Zima po 20 stopni mrozu. Dojazd do pracy 12 km, z W-wy Pulawska do Piaseczna.
Matiz (silnik 0,8) palil mi 10. Po wymianie sondy lambda na oryginalna spadlo spalanie do 9.l. Jak mrozy odpuscily, spalanie spadlo do 6.5-7 l. zima w cyklu mieszanym. Latem na trasie: 5,3
Moja Xsara 1.8 16v pali normalnie w cyklu mieszanym do 9. l gazu, ale w miescie wg. ksiazki ma prawo wziac 12 literkow benzyny... Nie sprawdzalem.
Jestem w stanie dac wiare 12l. w silniku 1.4. Tak samo, jak potwory powyzej 3 l. pojemnosci malo spalajace na trasie.
Bylem teraz na przegladzie u gazownika. Stalo 5-litrowe CLK na sekwencji KME. Pali 13l. gazu na trasie.
Pamietam swoj eko-driving, jak mialem Fiata 125p (koniec lat 90). W miescie palil mi ok 9 l., ale zamulilem go kompletnie :)
Sorry za maly OT
jurek - 2012-11-14, 10:01
Farurej, to już wyższa szkoła jazdy. Praktycznie niespotykane. Normalnie dwusuw steruje cyklami ssania i wydechu krawędzią tłoka przez szczeliny w cylindrze, lub ma tzw stawidło obrotowe / też rzadkie/ . Więcej grzechów nie pamiętam ze starosci pozdr
Farurej - 2012-11-14, 10:22
Jurku, jaka tam wyższa? Zwykłe, proste, tylko doładowane diesle. I powszechne jak już pisałem, więc jak najbardziej spotykane - wystarczy na morze wypłynąć. Konstrukcje bez zaworów o jakich piszesz są już rzadko stosowane w małych silniczkach, ale duże mają zaworki i to jakie!
A co do spalania, to się mogę pochwalić moim Subaru - 1,2 silnik (1198) 10 literów, a w zimie nawet 11 ! Na trasie 8-9, a nogę mam nadzwyczaj lekką i prędkości nie lubię. Raz przez Niemców gnałem na maxa (rekord wtedy 129!) to spalanie było 14l
TD Pedro - 2012-11-14, 10:40
Dyziek napisał/a: | Moja Xsara 1.8 16v pali normalnie w cyklu mieszanym do 9. l gazu |
to ciekawe... jaką masz instalację? mój "żarłok" sporadycznie, przy baaaaardzo grzecznej jeździe czasami w dłuuugiej trasie schodzi poniżej 9 l a instalacja podobno jedna z lepszych...
Dyziek - 2012-11-14, 12:27
TD Pedro napisał/a: | Dyziek napisał/a: | Moja Xsara 1.8 16v pali normalnie w cyklu mieszanym do 9. l gazu |
to ciekawe... jaką masz instalację? mój "żarłok" sporadycznie, przy baaaaardzo grzecznej jeździe czasami w dłuuugiej trasie schodzi poniżej 9 l a instalacja podobno jedna z lepszych... |
KME z komputerem DIEGO.
W trasie w 4 osoby z pelnym bagaznikiem potrafie zejsc do 8 l. gazu (bez klimy, spokojna jazda do 110 na trasach ekspresowych).
Pamietaj, ze Xsara jest niska: 1.420 m wg. WIKI, zas Cx = 0,32.
Masa wlasna to 1225 kg
Regularnie dbam o cisnienie w oponach i wymiane filtrow.
U Ciebie jest inny wspolczynnik Cx, masz zapewne szersze kapcie, naped na 4x4 etc...
bebe - 2012-11-14, 20:10
laisar napisał/a: | bebe napisał/a: | 0v, bo gaźnikowy |
Bebe, bój się Buki! Serio sugerujesz, że gaźnikowce nie mają zaworów? |
Człowieku mon! Ja bym nie poznał zaworu nawet gdyby ten wyskoczył z krzaków i ukąsił mię w pupę! :D Na chłopski rozum wymyśliłem, że jak gaźnik jest, to zaworów (kojarzących mi się z wtryskiem bezpośrednim) nie ma, ale wysysałem z brudnego palucha, także nie wiem. :] A w ogóle to było późno, byłem młody i potrzebowałem pieniędzy. :P
Marmach - 2012-11-14, 21:36
no dobra, przynaje ze to 1.4. 8v mialo padnieta sonde lambde, to pewnie moglo podniesc spalanie o jakies 0,1l na setke
Ale jak ja wymienilem na nowke to wciaz palil pod 11, sprawdzalem.
To prawda ze bak byl dziurawy... Ale tylko u gory, wiec jak sie tankowalo nie za duzo to nic nie uciekalo ;). W kazdym razie te 10-11 litrow to fakty - a czasami w ramach przeblagania wielkiego dystrybutora nie rozpedzalem sie powyzej 40kmh.
Tak wiec tego, jesli pominac koszt podstawowy, wole miec samochod ktory pali od 5 do 10 litrow, niz taki od 8 do 12...
Marek1603 - 2012-11-14, 21:37
A moja 1300 ma i gaźnik i zawory.
RenaultDacia - 2012-11-14, 22:12
Panie i Panowie, tu się nie ma co chwalić "rekordowo" wysokim spalaniem, tylko usprawniać swoje maszyny, wymieniać co trzeba i walczyć o rekordy w niskim spalaniu ;)
TD Pedro - 2012-11-14, 22:15
Dyziek napisał/a: | U Ciebie jest inny wspolczynnik Cx, masz zapewne szersze kapcie, naped na 4x4 etc... |
to wiem ale myślałem, że u Ciebie znajdę jakieś antidotum i spalanie się "zanalogizuje" (nie wiem czy takie sformułowanie jest poprawane ale chyba wiadomo o co chodzi) z Twoim... nic to i tak jest dobrze...
jurek - 2012-11-15, 10:01
Pedro, pewnie lepiej by było " będzie analogiczne", ale też nie jestem purystą językowym A propos dwusuwa jeszcze. Parę lat temu jakaś australijska firma głosiła, że opracowała rewelacyjny dwusuw z rozrządem suwakowym, jak pamiętam dobrze. 100 koników z litra miały mieć podstawowe. A te lepsze to ho, ho. Ale więcej z tematem się potem nie spotkałem. pozdr
Lukas87 - 2012-11-15, 12:08
jurek napisał/a: | Parę lat temu jakaś australijska firma głosiła, że opracowała rewelacyjny dwusuw z rozrządem suwakowym, jak pamiętam dobrze. 100 koników z litra miały mieć podstawowe. A te lepsze to ho, ho. Ale więcej z tematem się potem nie spotkałem. |
Pewnie taki silnik zabiły normy emisji spalin
wojtek_pl - 2012-11-15, 12:55
Rozrząd suwakowy to fajna rzecz była, wynaleziona zresztą ze sto lat temu, ale były pewne problemy z chłodzeniem i smarowaniem. A silniki działały baaardzo cicho bo nie było klapania zaworów.
TD Pedro - 2012-11-15, 15:53
jurek napisał/a: | Pedro, pewnie lepiej by było " będzie analogiczne", ale też nie jestem purystą językowym |
zareaguję z przekory , mianowicie: w/g mnie inną wymowę (sens) ma użyte przezemnie sformułowanie "zanalogizuje" (nawet jeżeli nie jest poprawne) a inną sugerowane (piękne dzięki) przez Ciebie "będzie analogiczne
p/s. uprzejmie proszę o używanie pełnego brzmienia mojego nicka ...
jurek - 2012-11-15, 17:15
Nie zgadzam się, albo zużycie "cyfrowe" albo " analogowe" - zdecyduj się TD, znowu zaczynasz? Chyba zwariuję. pozdr
TD Pedro - 2012-11-15, 17:58
jurek napisał/a: | TD, znowu zaczynasz? Chyba zwariuję |
znowu? ja tylko proszę o
TD Pedro napisał/a: | p/s. uprzejmie proszę o używanie pełnego brzmienia mojego nicka |
to chyba nie jest niemożliwe a nawet zbyt trudne... (no cóż... jeżeli masz z tym trudność to ja z tego powodu nie zwariuję )
jurek - 2012-11-15, 21:35
TDPedro, nawet nie przypuszczałem, że jesteś taki wyrozumiały Dobrze jest pożartować. pozdr
Dj Brabus - 2012-11-15, 22:34
mekintosz napisał/a: | W wersji 0.9 l jest na całe zycie silnika ten łancuszek. Czy turbiny schladzanej ciecza nie potrzeba po dluzszej jezdzie chlodzic na wolnych obrotach ? |
Przepraszam za odświeżenie dyskusji - w przykładowym silniku 1.2 TSI otóż łańcuch okazał się najbardziej awaryjnym elementem, a dokładniej jego napinacz, który nie wytrzymuje/wytrzymywał więcej niż 20 tys. km. Akcja serwisowa (cicha...) polegała na wymianie napinacza łańcucha (zupełnie inna konstrukcja) oraz całego rozrządu wraz z łańcuchem (znacznie grubszym i solidniejszym). Więc nie mówcie, że łańcuszek jest na całe życie.
A odnośnie wcześniejszych postów - czy została rozwiązana kwestia, czy 0.9 TCe posiada wtrysk wielopunktowy (bo takowy posiada) czy też bezpośredni (bo takie komentarze widziałem)? Bezpośredni wtrysk posiada w tej "rodzinie" tylko 1.2 TCe 115.
wojtek_pl - 2012-11-16, 08:17
Dj Brabus napisał/a: | Więc nie mówcie, że łańcuszek jest na całe życie. | Normalnie jest, tylko gdy księgowi chcą zaoszczędzić to wtedy nie jest...
TD Pedro - 2012-11-16, 10:24
jurek napisał/a: | TDPedro, nawet nie przypuszczałem, że jesteś taki wyrozumiały Dobrze jest pożartować. |
ja też Ciebie lubię...
RenaultDacia - 2012-11-16, 21:59
wojtek_pl napisał/a: | Dj Brabus napisał/a: | Więc nie mówcie, że łańcuszek jest na całe życie. | Normalnie jest, tylko gdy księgowi chcą zaoszczędzić to wtedy nie jest... |
Coś w tym jest, znajomy ma Nissana Primerę P11 1.8 z pewnego źródła i wg wszelkiej dokumentacji łańcuch ma od nowości i nic nie było grzebane w tamtych okolicach :)
|
|