DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Dlaczego diesel?

kukubara - 2012-09-17, 08:22

Z ciekawosci zapytam - co Was przekonuje do zamawiania diesla?
Bo chyba nie rachunek ekonomiczny???

q

Prezes - 2012-09-17, 09:57

Cytat:
Z ciekawosci zapytam - co Was przekonuje do zamawiania diesla?
Bo chyba nie rachunek ekonomiczny???

Przejedź się jednym i drugim a zobaczysz.
Już prawie przesiadłem się na Lodgy, benzyna w zasięgu, ale jak się przejechałem Sandero z tym silniczkiem to jakoś tak nie to. A Lodgy jest większe i cięższe od Sandero o 20%.
dCi jeździłem i jest super.

kukubara - 2012-09-17, 10:00

No, najwiekszy klekot jest sporo mocniejszy od benzyny 1.6 to fakt,
ale tez sporo wiecej kosztuje...

Przejade sie napewno.

q

wiciu_r - 2012-09-17, 10:47

Jeśli chodzi o rachunek ekonomiczny to nie wiem ile drożej kosztuje sam zakup dCi, ale pobieżne wyliczenia oparte o moje dotychczasowe benzyny i diesle wychodzi mniej więcej tak:
diesel 100km = 35zł czyli 100 000km 35 000zł
benzyna 100km = 46zł czyli 100 000km = 46 000zł
różnica w paliwie na korzyść diesla 11 000zł
jeśli koszt zakupu takiego silnika to 8000zł to zyskujemy już "tylko" 3000zł
zakładając oczywiście że mamy jazdę bezawaryjną bo nie liczę nawet takich drobnostek jak droższe przeglądy.
Z mojego niestety doświadczenia o ile benzyniakami zawsze dojechałem do celu to moje diesle (w tym wypadku 3 różne citroeny ZX, XM, C5) 4 razy wracały na lawetach z powodu awarii silników, łącznie dieslami zrobiłem jakieś 180tys.km
Jeśli miałbym kiedys kupić diesla to musi być wolnossący.
Wybrałem Lodgy 1,6Mpi bo jest to stara konstrukcja, która jak mam nadzieje zawiezie mnie wolno, ale pewnie do celu, a jakby sie miała popsuć po gwarancji to byle kowal ją zreanimuje.
Pozdro

kukubara - 2012-09-17, 10:51

wiciu_r napisał/a:

Jeśli miałbym kiedys kupić diesla to musi być wolnossący....
Wybrałem Lodgy 1,6Mpi bo jest to stara konstrukcja, która jak mam nadzieje zawiezie mnie wolno, ale pewnie do celu, a jakby sie miała popsuć po gwarancji to byle kowal ją zreanimuje.
Pozdro


Dokladnie tak samo to licze i takie same mam wnioski odnosnie silnikow.
Niestety stary dobry dizel, ktory "jak zakreci to musi palic" to juz historia...

q

DrOzda - 2012-09-17, 11:01

Przy moich przebiegach i jeździe po Warszawie diesel jest zupełnie pozbawiony sensu.
maciek - 2012-09-17, 11:41

Chcę zwrócić uwagę że Diesel w Lodgy i Dokkerze to już nowa generacja silników Energy 1,5dci, a jeszcze sprzedawane Sandero I ma starą generacje 1,5 dci.
wiciu_r - 2012-09-17, 12:18

Cytat:
Chcę zwrócić uwagę że Diesel w Lodgy i Dokkerze to już nowa generacja silników Energy 1,5dci

czyli jak rozumiem jeszcze bardziej nafaszerowane elektroniką, jeszcze mniej tolerujące odchyłki jakości naszego paliwa, jeszcze dokładniej "zaprogramowane" na przeżycie z minimalnym zapasem okresu gwarancji, FAP-a już sie nie da wywalić czy oszukać, a każde otwarcie maski wzbudza alarm w najbliższym serwisie...

Sorry za cynizm, ale jak słyszę termin "nowoczesna jednostka napędowa" to zaczyna mnie nagle swędziec w okolicach dzyndzelka...
Wszystko sprowadza sie do tego, że nie zarabia się na sprzedaży aut, a na ich serwisowaniu.
Dacia ma marketingowo gwarancję 3 lata, ale przy niższym przebiegu. Coś za coś.

Prezes - 2012-09-17, 13:17

wiciu_r napisał/a:
Sorry za cynizm, ale jak słyszę termin "nowoczesna jednostka napędowa" to zaczyna mnie nagle swędziec w okolicach dzyndzelka...
A ja tam lubię nowości, turbiny, dużo momentu, mało paliwa.. i niech serwisy, producenci i... programiści i w ogóle wszyscy zarabiają. Niech wszystkich jest też stać na te naprawy i coraz nowsze auta z coraz bardziej naszpikowanymi elektroniką silnikami :mrgreen: Inaczej by się w 21 wieku rowerem z 5KM silnikiem jeździło.
Podoba mi się też zmiana myślenia ostatnio u ludzi:
1. Auto nowsze "gorszej" marki zamiast 20 letnich super hiper sprzętów
2. Auto serwisować/naprawiać zanim się rozsypie, a nie jak już się rozsypie

Jak jeszcze dojdzie, dam zarobić innym, co by i mi dali zarobić, to będzie komplet. Z drugiej strony każdy może pomyśleć, "ale dlaczego ja"? Ktoś musi zacząć..

wiciu_r - 2012-09-17, 14:23

Cytat:
A ja tam lubię nowości

Ja też lubię pod warunkiem, że są dopracowane, auto to nie windows, gdzie wiadomo, że musi wejść do sprzedaży np. w marcu niezależnie od tego czy działa czy nie bo zaraz potem i tak się wyda kilkanaście poprawek. Takie "poprawki" w aucie nie sa dla kierowcy specjalnie satysfakcjonujące.
W 1990r. zakończono produkcję citroena 2CV (miałem, jeździłem), jako ciekawostkę dodam, że do końca popyt na to auto przewyższał podaż. Potem zamiast prostych, pudełkowatych dupowozów poszli w hmmmm coraz bardziej upierdliwą elektronicznie nowoczesność.
Mam nadzieję, że Dacia utrzyma przyjęty kurs bo mamy w rodzinie jeszcze 3 cytryny i prawdopodobnie nowe, czerwone Sandero w przyszłym roku wymieni C3.

maciek - 2012-09-17, 14:34

wiciu_r no właśnie o to chodzi że 1,5dci to takie 2CV już od 10lat udoskonalane by cieszyło nowego właściciela.
wiciu_r - 2012-09-17, 14:54

Z tym, że to 2CV udoskonalali 40 lat, a po odkręceniu 6 zewnętrznych śrub trzymających błotniki (około 1 min pracy), podniesieniu i wysunięciu w bok maski można było obejść sobie silnik dookoła, wykręcić świece zębami, wyregulować napięcie rozginając paznokciami sprężynkę, po zdjęciu wentylatora (1 śruba) cmoknąć platynki itp. Auto szło 115km/h (V max) przez 300km, komfort zawieszenia był niedościgły dla dzisiejszych konstrukcji, również hydropneumatycznych, panienki na przystankach były wszystkie moje, a raz na krzyżówce wygrałem start z BMW, bo chyba puścił mu pęcherz jak zobaczył mój gwiazdolot i mnie w cylindrze :-P
Prezes - 2012-09-17, 15:11

Tak to w życiu jest, że "nowe" jest wrogiem "dobrego" ;-)
Ale ESP dla mnie w komfortowym zawieszeniu Dacii to podstawa. Szczególnie jak się jeździ szybko albo przez łąki/lasy etc.

Auto Krytyk - 2012-09-19, 08:13

Na pewno do 100 tys.km i do 3 lat gwarancji bardzie opłaca sie kupić diesla bo nawet jak ci się coś zepsuje to robią na gwarancji , gorzej potem bo zazwyczaj po 150 tys km nowoczesny diesel zaczyna się sypać niestety:pompa,wtryski, itd, dlatego używanego diesla bym nie kupił nigdy hehe.
kukubara - 2012-09-19, 08:20

vulcanor napisał/a:
Na pewno do 100 tys.km i do 3 lat gwarancji bardzie opłaca sie kupić diesla bo nawet jak ci się coś zepsuje to robią na gwarancji...


No niestety nie jest to takie oczywiste...

Problem z dizlami w naszym kraju to glownie problem z paliwem -
nie chce sie zastanawiac nad tym, czy na stacji leja oryginalne ON
czy jakis wynalazek odbarwiany kwasem. Albo czy mi sie po dwoch
dniach przerwy w jezdzie nie wytraci sie parafina w zimie...
Z benzyna nie ma tych problemow.

Kupujac nowe auto zakladam ze kazdy silnik musi przejechac te 200.tys
inaczej bylby to szrot nie silnik! No i tak jest z benzynowymi - raczej nie
ma silnikow, ktore sprawialy by problemy przy takim przebiegu.

Niestety coraz czesciej slyszy sie o problemach ze wspolczesnymi dizlami
przy przebiegach na poziomie 150tys.km. To jest wstyd panowie producenci!
Dawniej dizel przy takim przebiegu byl dopiero dobrze dotarty ;) a 500tys
robil bez zajakniecia. Teraz strach dizla kupic...

A ekonomiczna strona wyglada tak, ze jak ma mi sie zakup dizla zwrocic
po 4 latach a potem silnik rozleciec to ja to serdecznie ....e

q

TD Pedro - 2012-09-19, 08:33

kukubara napisał/a:
A ekonomiczna strona wyglada tak, ze jak ma mi sie zakup dizla zwrocic
po 4 latach a potem silnik rozleciec to ja to serdecznie

i to jest głos rozsądku :-) ... lubię "pomruk" dieselka, charakterystyka jazdy zwłaszcza z CR też trochę fajniejsza niż na benzynie :lol: ... i nic poza tym ;-)

benny86 - 2012-09-19, 09:54

Odwieczna gadka o "rozlatujących się" trubodieslach... Wczoraj żywota dokonał służbowy focus tdci przy stanie 314kkm, a zginał nie z powodu zużycia a w starciu z dostawczakiem. Pewnie kiedyś silnik by się rozleciał, ale kiedy? Bo przy 290kkm trzymał kompresję bez problemu,a do końca zero oznak awarii.
TD Pedro - 2012-09-19, 15:15

benny86 napisał/a:
Odwieczna gadka o "rozlatujących się" trubodieslach

może chodzi niekoniecznie o dosłowne "rozlecenie się" a kosztowne naprawy podzespołów, a faktem jest, że te silniki są wrażliwe na jakość paliwa oraz na sposób eksploatacji a z tym u nas różnie bywa... i pewnie stąd biorą się takie opinie...

benny86 - 2012-09-19, 15:19

TD Pedro napisał/a:
i pewnie stąd biorą się takie opinie...

Śmiem twierdzić że jest inaczej - ilu spośród ludzi roznoszących tego typu "opinie" jeżdziło nowoczesnym turbodieslem KUPIONYM W SALONIE, OD NOWOŚCI? Kupi taki delikwent kilkulatka z importu, super-hiper okazji z niskim rzekomym przebiegiem, wszy wskazaniu licznika około 150kkm coś się chrzani i wielkie narzekanie w pełni... Tyle tylko że przebieg realny jest co najmniej 2krotnie większy.
A akurat w Daciach to póki co wpadka dotyczyła benzyniaków nie diesli...

kukubara - 2012-09-19, 15:23

Poza tym nie chodzi o "turbodizle" tylko te nowoczesne, wycudowane diesle.

Turbo dizla to ja mialem w VW Caddy I z 20 lat temu - to byl trwaly silnik,
a nie to co mozna kupic teraz...

q

kukubara - 2012-09-19, 15:27

benny86 napisał/a:
TD Pedro napisał/a:
i pewnie stąd biorą się takie opinie...

Śmiem twierdzić że jest inaczej - ilu spośród ludzi roznoszących tego typu "opinie" jeżdziło nowoczesnym turbodieslem KUPIONYM W SALONIE, OD NOWOŚCI?...


Ja nie jezdzilem wogole takim nowoczesnym dizelem. I nie mam zamiaru.

Kolega kupil troche wczesniej Skode niz ja - po 100tys.kw poleciala dwumasa
Sporo sygnalow o problemach od innych znajomych.

Kumpel jest rzeczoznawca PZMOT oraz konstruktorem silnikow - jasno mi
powiedzial ze dizel to jest dobry w Niemczech, Szwajcarii etc gdzie raczej
nie ma ryzyka zatankowania odpadow z rafinerii ;) W kraju nie poleca
i ja sie go slucham.

Poza tym dla statystycznego kierowcy prywatnego ktory robi te 15-20tys.km
rocznie nie ma to sensu ekonomicznego. I to wszystko.

q

benny86 - 2012-09-19, 15:30

kukubara napisał/a:
Poza tym dla statystycznego kierowcy prywatnego ktory robi te 15-20tys.km
rocznie nie ma to sensu ekonomicznego. I to wszystko.

Nie, to nie wszystko. Pieniądze to tylko JEDNO kryterium.

kukubara - 2012-09-19, 15:37

No oczywiscie, jesli ktos ma kaprys i kupuje dizla bo lubi zapach ON
to nie mam nic przeciwko temu ;) Tyle ze nie znam nikogo takiego -
znajomi raczej kieruja sie kalkulatorem przy wyborze silnika.

Gdyby klekot by drozszy od benzyny powiedzmy 4tys a nie 9tys jak teraz
to byc moze kupilbym ze wzgledu na ...zasieg na jednym baku w trasie ;)

Przy 9tys roznicy dla mnie "plusy ujemne" przewazaja nad "plusami dodatnimi" ;)

q

benny86 - 2012-09-19, 15:44

kukubara napisał/a:
dyby klekot by drozszy od benzyny powiedzmy 4tys a nie 9tys jak teraz
to byc moze kupilbym ze wzgledu na ...zasieg na jednym baku w trasie ;)

No 4 tys. to nie, ale w sandero różnica wynosi około 5 tys. zł. Jeśli np. w przypadku stepwaya spaliłby 2 litry mniej od benzyny, to zwrot nastąpi w jakimś rozsądnym przebiegu (powiedzmy te 45kkm w zaokrągleniu).

Kurde spam się zrobił, głównie za moim udziałem - za co przepraszam.

TD Pedro - 2012-09-19, 16:47

czymś bym moją porzednią wypowiedź uzupełnił (niekoniecznie polemicznym) ale.. no właśnie
benny86 napisał/a:
Kurde spam się zrobił

zatem :oops:

Dar1962 - 2012-09-19, 19:26

tego rodzaju spory są bezzasadne, bo każdy kalkuluje wg własnych kryteriów użytkowania. Więc w zasadzie każdy przypadek zakupu auta z tym czy innym rodzajem napędu należałoby rozpatrywać indywidualnie
TD Pedro - 2012-09-19, 19:45

Dar1962 napisał/a:
tego rodzaju spory są bezzasadne
nie tyle bezzasadne co bezprzedmiotowe z tym, że akurat w tym przypadku jako takiego sporu nie ma... :-)
kakus - 2012-09-22, 08:08

odwieczny problem co lepsze diesel czy benzyna :-) ..... to dlaczego większość aut używanych kupowanych w polsce to diesle ? ... bo ludzi na nie stać ... a na nowe diesle nie ..... więc benzyla nowa lepsza od nowego diesla bo tańsza ... ale stara benzyna już gorsza od starego diesla :mrgreen: ..... ja osobiście czekam na to cudo co sie nazywa 1.2 TCE ......

ps. jeżdżę najczęściej na krótkich odcinkach w mieście (2-3 km) ... diesel 6l/100 ...benzyna 10l/100km ..... to spora różnica

kukubara - 2012-09-22, 08:20

Bo wiekszosc ludzi lubi piosenki ktore dobrze zna ;)

Dziadek jezdzil dizlem, ojciec jezdzil dizlem to i ja kupie 15 letnie Audi
w dizlu, nowka niesmigana, tylko do kosciola, 120tys przebiegu
(w drugin obrocie licznika) etc.

Wiekszosc ludzi nie mysli samodzielnie po prostu - nie zauwazyli biedaki,
ze w ciagu ostatnich nastu lat sytuacja zmienila sie diametralnie.
ON znacznie podrozalo, co zmienilo strone ekonomiczna - dawniej dizel
kosztowal w eksploatacji polowe tego co benzyna.
W dodatku co gorsza silniki sie zmienily - dawniej "jak jest paliwo i zakreci
to musi palic" a teraz bez komputera nie podchodz.

Akurat jesli chodzi o auta uzywane to kupowanie dizla jest proszeniem
sie o klopoty z kilku powodow. Po pierwsze jesli juz ktos kupuje nowego
dizla to zazwyczaj dlatego ze duzo jezdzi - latwiej trafic klekota z duzym
przebiegiem niz benzyne.
Po drugie - ew. wieksza naprawa silnika benzynowego jest znacznie tansza
niz dizla, szczegolnie z tych nowoczesnych.

W tej chwili jesli juz kupowac dizla to nowego, za uzywanego dziekuje.
Chyyyba ze znajdziesz cos sprzed 20 lat z mechaniczna pompa, bez grama
elektroniki etc. Taki silnik moze dzialac w zasadzie bez konca - bedzie kopcil,
klekotal ale bedzie sie krecil...

q

miskowski - 2012-09-22, 09:24

Całe swoje motoryzacyjne życie jeździłem benzyniakami. Dwa lata temu kupiłem diesla, bo sądziłem, że w znaczny sposób uprości mi czynności związane ze slipowaniem łódki. Kto ma pojęcie o polskich przystaniach i slipach wie o czym mówię: często strome, nierzadko pozbawione twardej nawierzchni... W takich warunkach wyciągnięcie z wody około tony wymaga nieco krzepy. Nie wspominając o manerwach z przyczepą na pochyłości... Diesel wydawał się więc najlepszym rozwiązaniem. Padło na 2,5 litra z common railem, turbiną o zmiennej geometrii łopatek, czyli całość dającą 143 kucyki praktycznie od samego "dołu". Przyzwoicie.

Pierwsze otrzeźwienie przyszło zaraz po zakupie, czyli u mechanika dokonującego pozakupowych wymian. Pasek rozrządu z pompą wody: 1800 PLN. Auć! :shock: To samo auto, ten sam rocznik, ale benzynka i ten sam zestaw - niecałe 600 PLN. Potem było tylko "lepiej", bo niemal każde porównanie cen części czysto eksploatacyjnych wypadało na zdecydowaną niekorzyść diesla. Nawet taka "pierdoła" jak końcówki drążków. W tym miejscu należy wspomnieć jeszcze o rzeczach które przy przebiegu ponad 200 tysięcy mogły paść z dużym prawdopodobieństwem: dwumasa (ok. 5.000 PLN), wtryski (jeden ok. 1400) albo turbina. Ceny tej ostatniej nie mam potwierdzonej, ale "piątka" wydaje się mocno prawdopodobna.

No to może spalanie? Miasto 8,5, w zimie 11 czyli szału nie ma. Tym bardziej, że padło na okres cenowej dominacji "ropy". W sensie, że była droższa. ;-) Do tego dodatkowe atrakcje zimowe typu parafinka, bo niestety przytrafiła się trzykrotnie pomimo wymiany filtra, sprawnego podgrzewacza paliwa itp. Po prostu ajent stacji pewnego koncernu okazał się fiutem, ale to temat na ksiązkę...

Frajda z jazdy? No nie wiem... W kabinie dośc głośno. Do tego stopnia, że podczas pierwszej jazdy testową, benzynową MCV-ką nie słyszałem jej silnika. Owszem, mój "klekot" żwawo się zbierał i pozwalał na dynamiczną jazdę, ale bardzo podobną frajdę miałem jeżdżąc wcześniej z benzynowym silnikiem 16-zaworowym.

Tak więc założenia planu legły w gruzach. "Klekot" pracował na slipie 6 razy w ciagu dwóch lat, dwa razy pojechał ze mną na wakacje, zaliczył kilkanaście dłuższych wyjazdów weekendowych, a resztę naszych wspólnych dni spędził telepiąc się przez wrocławskie korki. Koszty czysto eksploatacyjne były i dodatkowo jeszcze mogły być dużo wyższe niż w przypadku silnika benzynowego, frajda z jazdy porównywalna z benzyną, a z bogatszego wyposażenia typu podgrzewanie foteli korzystałem rzadziej niż sporadycznie. Nie licząc qrev, którymi rzucałem wsiadając do nasłonecznionej kabiny i parząc tyłek o rozgrzaną skórzaną tapicerkę... :mrgreen:

Kosztowna to była nauka, bo nawet bardzo pobieżne zsumowanie różnic w cenie wykorzystanych części czysto eksploatacyjnych dały kwotę ok. 4000 złotych w ciągu dwóch lat. Dla mnie to sporo pieniędzy. :-/ Ostatni nieplanowany wydatek: sprzęgiełko alternatora. 450 zł sama część.

No ale jeszcze półtora miesiąca i wszystko wróci na właściwe miejsce. Przynajmniej taką mam nadzieję... :mrgreen:

Dar1962 - 2012-09-22, 10:50

oto człek który mądrze prawi ;-) - cóż, każdemu wedle potrzeb i upodobań :-P
kakus - 2012-09-22, 11:08

potwierdziłes to co napisałem .... dlaczego nie kupiłeś uzywanej benzyny benzyny ??? :-) ... jakbys kupił nowego diesla .... to byś tych wydatków nie miał ..... lecz ekonomicznie :mrgreen: rzecz ujmując to byś na nowym samochodzie w ciągu roku stracił duuuuuzo więcej niż 4k ..... więc jesteś do przodu :lol:
TD Pedro - 2012-09-22, 11:41

kakus napisał/a:
więc jesteś do przodu

słabe to pocieszenie... :lol:

miskowski - 2012-09-22, 11:49

Wtedy jeszcze tej wiedzy nie miałem. Teraz już wiem, że nie warto pchać się w "klekota". Zwłaszcza wtedy, gdy służy głównie do stania w korkach. Tak jak mówiłem: byłem przekonany, że wykorzystam jego właściwości nad wodą. Zapomniałem tylko, że sezon wodniacki nie trwa cały rok, a i łódki nie targa się z wody codziennie. :mrgreen: Kosztowna to była nauka, ale skoro wnioski wyciągnąłem właściwe... ;-)

Jak tak sobie teraz myślę, to w zasadzie z dieslem na slipie też nie było zbyt różowo. Szesnaście benzynowych zaworów musiałem kręcić dość wysoko, żeby z wody wyjechać i kilka razy solidnie przypaliłem sprzęgło. Co ciekawe, "klekot" też nie chciał bawić się w traktor i domagał się obrotów. W tej sytuacji jasnym się stało, że nie był to interes życia. :mrgreen:

Dar1962 - 2012-09-22, 12:34

kakus napisał/a:
ekonomicznie :mrgreen: rzecz ujmując to byś na nowym samochodzie w ciągu roku stracił duuuuuzo więcej niż 4k ..... więc jesteś do przodu :lol:

tyle,że strata nie wynikałaby z wydatków na naprawy a utraty wartości handlowej

Axia - 2012-09-22, 13:34

No cóż, mąż na baku benzyny przejeżdża 600 km ja na baku oleju ponad 1000 i to ja jestem ta szalona. Koszty napraw? sporadyczne zarówno w talce jak i w fordzie (auta wiekowe więc przy nowych może być tylko lepiej). Szansa na dobrą cenę przy sprzedaży diesla dużo większa. My zdecydowaliśmy się na Dusterka w Dci. Codziennie 25km do Warszawy i z powrotem daje miesięcznie kilka km Do tego jakieś dalsze wyjazdy mniej spalania mniejszy koszt. Gaz jest dobrym wyjściem jeśli ktoś się na nim nie przejechał tak jak my, w nissanie totalnie rozwalił nam silnik. Nowa instalacja LPG gdzieś się wala po Hali.

Każdy ma jakieś przeżycia ze swoimi autami, które kierują kolejnymi wyborami. Nie ma lepszych czy gorszych silników, są te które nam bardziej pasują. Dlatego jest tak duży wybór.

To, że auto traci na wartości gdy tylko wyjeżdża z salonu jest powszechnie znane, jednak nie zmienia to, że coraz więcej osób decyduje się na zakup niższej klasy, ale nowego auta, niż używki. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze.

TD Pedro - 2012-09-22, 15:31

Axia napisał/a:
ja na baku oleju ponad 1000...(....)Codziennie 25km do Warszawy i z powrotem

Dusterem?

Axia - 2012-09-22, 15:35

Nie, Dusterka jeszcze nie mamy odbiór 11.11 :) Kuuuuuuuuuuuuuuupa czasu.
TD Pedro - 2012-09-22, 15:49

w wizytówce rzeczywiście nie widać wpisanego rocznika ale niektórzy w euforii zapominają o aktualizacji danych... :lol:
Axia napisał/a:
odbiór 11.11

cierpliwości... będzie lepiej smakowało :oops: :-P :lol: :-) ...

miskowski - 2012-09-22, 18:35

TD Pedro napisał/a:
cierpliwości... będzie lepiej smakowało :oops: :-P :lol: :-) ...


A wypchaj się! :mrgreen: Odbieram dzień wczesniej i już mnie skręca... :-P

Axia - 2012-09-22, 18:54

Tylko dzień....? Buuu liczyłam cichcem, że może tak ze dwa tygodnie wcześniej przyjedzie....
TD Pedro - 2012-09-22, 19:18

miskowski napisał/a:
A wypchaj się! Odbieram dzień wczesniej i już mnie skręca...

nie marudź... przed niemal dwoma laty czekałem na odbiór drakulki prawie pół roku :-( a byli tacy co i dłużej, Duster był wielką niewiadomą a decyzja o zakupie nie mogła być zweryfikowana na podstawie opinii z forum co dodatkowo potęgowało dawkę emocji:lol: ...

pluto - 2012-09-22, 19:39

TD Pedro napisał/a:
Axia napisał/a:
ja na baku oleju ponad 1000...(....)Codziennie 25km do Warszawy i z powrotem

Dusterem?

Spokojnie można DUSTEREM przejechać na baku ponad 1000 km ;-)
Wersja 1.5 90 KM 4x2

Axia - 2012-09-22, 19:44

Eh... Duster będzie męża ;( . Chyba zwariował na jego punkcie bardziej niż ja :) mnie chciał przekupić Lodgy żebym się do Dusterka nie dotykała ;P
Początek przyszłego roku będzie więc się wiązał z trudnymi decyzjami.. Lodgy czy nie Lodgy oto jest pytanie...

Seal - 2012-09-22, 20:27

Axia napisał/a:
Eh... Duster będzie męża ;( . Chyba zwariował na jego punkcie bardziej niż ja :) mnie chciał przekupić Lodgy żebym się do Dusterka nie dotykała ;P
Początek przyszłego roku będzie więc się wiązał z trudnymi decyzjami.. Lodgy czy nie Lodgy oto jest pytanie...

Wiesz to może być różnie bo jak moja się dorwała do Dustera to odpędzić jej nie można :mrgreen: :mrgreen:

miskowski - 2012-09-22, 20:27

TD Pedro napisał/a:
nie marudź... przed niemal dwoma laty czekałem na odbiór drakulki prawie pół roku :-( a byli tacy co i dłużej, Duster był wielką niewiadomą a decyzja o zakupie nie mogła być zweryfikowana na podstawie opinii z forum co dodatkowo potęgowało dawkę emocji :lol: ...


Dobra dobra... Tylko, że ja od dwóch tygodni jestem bez samochodu i siłą rzeczy zostałem skazany na korzystanie z wątpliwych uroków zbiorkomu. To jest ból... :mrgreen:

TD Pedro - 2012-09-22, 21:55

miskowski napisał/a:
od dwóch tygodni jestem bez samochodu

może to Cię pocieszy :lol: , że dzisiaj jest (był) dzień bez samochodu, tym samym okazałeś się trendy :lol: :-P

Marckok - 2012-09-24, 18:50

Axia napisał/a:
Eh... Duster będzie męża ;( . Chyba zwariował na jego punkcie bardziej niż ja :) mnie chciał przekupić Lodgy żebym się do Dusterka nie dotykała ;P
Początek przyszłego roku będzie więc się wiązał z trudnymi decyzjami.. Lodgy czy nie Lodgy oto jest pytanie...


ja nie miałem takich oporów, auto szybko potrzebne do pracy, a Logana sprzedałem

ale powiem na teraz - nie żałuję (na liczniku 1500 km)

Szymek - 2012-10-09, 11:24

Witam. Też mam zamiar zakupić Lodgy. Dzisiaj na stronie głównej Dacii zauważyłem że w ofercie mają silniki TCe. I teraz mam problem bo zastanawiam się nad Dieslem lub TCe. Ktoś może jeździł z tym silnikiem? Cena w porównaniu do Diesla to 2 tyś różnicy. Pozdro.
DrOzda - 2012-10-09, 12:02

Powiem tak: jeśli diesel będzie odpowiadał Twoim potrzebom - czyli dłuższe trasy i przebiegi a nie jazda po mieście to bierz diesla. Wersja dCi 90 powinna być nieco mniej problematyczna bo nie posiada dwumasowego sprzęgła i turbiny o zmiennej geometrii łopatek więc powinna być potencjlalnie mniej awaryjna od dCi 110.
Na małe przebiegi i jazdę po mieście lepsza będzie 1.6 MPI - jeśli nawet spali te 2 litry więcej od Tce w takich warunkach to według obecnych cen benzyny różnica zwróci się dopiero po 60 tys kilometrów. No i masz potencjalnie możliwość instalacji LPG jeśli nagle zaczniesz dużo jeździć.
Ja się zdecydowałem na 1.6 MPI choć nad Tce też myślałem.

Szymek - 2012-10-09, 22:18

No właśnie. Dobrze mówisz Dr... . Ja obecnie do roboty to w miesiącu mam 800km. Raz w roku jakiś wypad w Polskę to około 1200 km. Laguną to jeszcze rok temu mieściłem się w 30000 w roku od wymiany do wymiany. Ale teraz już mniej. Więc po 12000 zwróciła się. Jednak teraz mam bliżej do roboty i zamiast 1900 w miesiąc robię 800 w miesiąc. Jak mówisz 1,6 a TCe lub Diesel to ok 9000 różnicy no i przeglądy droższe. A wiadomo LPG w 1,6 to bez problemowo.. Więc jeszcze nie weim jaki wybrać..... :cry:
BMH - 2012-10-09, 22:33

Szymek napisał/a:
No właśnie. Dobrze mówisz Dr... . Ja obecnie do roboty to w miesiącu mam 800km. Raz w roku jakiś wypad w Polskę to około 1200 km. Laguną to jeszcze rok temu mieściłem się w 30000 w roku od wymiany do wymiany. Ale teraz już mniej. Więc po 12000 zwróciła się. Jednak teraz mam bliżej do roboty i zamiast 1900 w miesiąc robię 800 w miesiąc. Jak mówisz 1,6 a TCe lub Diesel to ok 9000 różnicy no i przeglądy droższe. A wiadomo LPG w 1,6 to bez problemowo.. Więc jeszcze nie weim jaki wybrać..... :cry:


Chcesz miec muła kupisz 1,6 LPG chcesz mieć dużo szybsze auto kup Disla,wiem co pisze obecnie posiadam 1,6 Lpg i jest mułem natomiast przesiadam się niebawem do Lodgy Disla to naprawde z benzyniakiem rakieta.

Szymek - 2012-10-09, 22:38

Suma sumarów. Diesel to diesel a wiadomo 1,5 Renault jest już trochę na rynku i bez problemu. Jak pisze poprzednik i też tak myślę że do 1,6etylin i 1,5 diesel to jednak na łeb bierze Diesel. Ale 1,2 TCe jeszcze nikt się o tym nie wypowiadał i chyba nie jeździł.
RenaultDacia - 2012-10-11, 12:48

Czytam ten wątek i do końca nie wiem czy rozmawiamy o wersji 90 czy 110 KM w dieslu? Bo jak słabsza wersja, to 1.2 Tce 115 KM jednak zdecydowanie dynamiczniejszy i wtedy raczej to bym osobiście wybrał.
Marmach - 2012-10-11, 16:42

RenaultDacia napisał/a:
Bo jak słabsza wersja, to 1.2 Tce 115 KM jednak zdecydowanie dynamiczniejszy i wtedy raczej to bym osobiście wybrał.

To się jeszcze okaże. Tak jak pisałem w innym wątku, w Megance ten silnik nie poraża elastycznością:
http://www.daciaklub.pl/f...ghlight=#136781
60-100 : 21s (5bieg)
80-120: 17,6 (6 bieg)

Podczas gdy dCi 85KM (badanie własne ;) ) robi te same zakresy dużo szybciej:
60-100: 9 sekund (4 bieg)
80-120: 13 sekund (5 bieg)

Z drugiej strony testy elastyczności prowadzone przez "Motor" są mocno bezsensowne i żeby porównanie było wiarygodne, trzeba by sprawdzić 1.2 TCe na 4 i 5 biegu.
(Byle wolnossący silnik benzynowy dobija 80kmh na 2 biegu, a tutaj ktoś mundry wymyślił duszenie podłogi na piątce)

RenaultDacia - 2012-10-11, 19:47

Marmach -> Tak jak piszesz, piłowanie w testach silnikach benzynowego na 5. biegu w zakresie 60-100 km to bezsens. Optymalne wydaje się właśnie na 4-ce 60-100 km/h i na 5-te 80-120 km/h i wtedy bardziej miarodajnie do diesla można przyrównać.
Marmach - 2012-10-11, 20:31

RenaultDacia napisał/a:
Optymalne wydaje się właśnie na 4-ce 60-100 km/h i na 5-te 80-120 km/h i wtedy bardziej miarodajnie do diesla można przyrównać.

Ja myślę, że każdy samochód powinno się testować na takim biegu, na jakim osiąga on w tych zakresach prędkości najlepsze osiągi.
W końcu w przypadku Megane to bardzo długie rozpędzanie na 6tym biegu może wynikać z długiego przełożenia, które z kolei jest ogromnym plusem przy jeździe autostradowej.

Każdym samochodem jeździ się inaczej i testowanie w ten sposób, jak robi to "Motor" daje wyniki przydatne dla ludzi, którzy nie mają pojęcia o jeździe samochodem i którzy nie wiedzą co to redukcja biegu ;P

Ja osobiście liczę na to, że w Lodówce silnik 1.2 TCe będzie się sprawdzał dobrze - elastyczność może być nieco gorsza od diesla 90KM, za to z lepszym przyspieszeniem do setki i nieco niższą ceną...

laisar - 2012-10-11, 22:10

W zamyśle "Motoru" miało to chyba umożliwić bezpośrednie porównanie zespołów napędowych, podobnie jak to jest w przypadku laboratoryjnych testów zużycia paliwa. Ale macie pełną rację - gdzieś po drodze zgubili jednak sens, bo akurat z tego badania przyśpieszania kompletnie nic nie wynika. Bowiem o ile pomiary spalania niby symulują normalną jazdę, to taki sposób przyśpieszania może pokazywać jedynie odporność napędu na ciężki kretynizm kierownika, który zamiast dowiedzieć się o poprawny sposób używania danego silnika, wszystkie je piłuje w ten sam sposób...
pluto - 2012-10-22, 17:06

DrOzda napisał/a:
Powiem tak: jeśli diesel będzie odpowiadał Twoim potrzebom - czyli dłuższe trasy i przebiegi a nie jazda po mieście to bierz diesla. Wersja dCi 90 powinna być nieco mniej problematyczna bo nie posiada dwumasowego sprzęgła i turbiny o zmiennej geometrii łopatek więc powinna być potencjlalnie mniej awaryjna od dCi 110.

Wersja dCi 90 jest idealna do jazdy po mieście, stereotyp typu "diesle tylko na dłuższe trasy" nie ma zastosowania dla tego silnika. Mam przejechane prawie 14000 km (dojazd do pracy w mieście 2 x 7 km dziennie - spalanie w granicach 4,5 l/100 km - i nic się nie dzieje :-D )
Te wersje silnika polecam właśnie do jazdy po mieście, w trasie jest za słaby i wersja 110 KM jest zdecydowanie lepszym wyborem.
Jeżdżąc wersja benzynowa po mieście należy liczyć się ze spalaniem minimum 7,5 l/100 km (przy spokojnej jeździe) wobec 4,5 jest dużą różnicą.
Ale wybór należy do każdego

TD Pedro - 2012-10-22, 17:19

pluto napisał/a:
Jeżdżąc wersja benzynowa po mieście należy liczyć się ze spalaniem minimum 7,5 l/100 km

obawiam się, że chyba jednak więcej...

mekintosz - 2012-10-22, 18:09

pluto napisał/a:

Jeżdżąc wersja benzynowa po mieście należy liczyć się ze spalaniem minimum 7,5 l/100 km (przy spokojnej jeździe) wobec 4,5 jest dużą różnicą.
Ale wybór należy do każdego


Ja szukałem Sandero 1.2 16 V ale nie bylo takowych na rynku wtornym w 2010r. Za to trafił sie slabiutki ale ekonomiczny dieslek. Zaryzykowalem, na dzien dzisiejszy przejechalem az 20 tys km, wiec smiesznie mało. Sandero 1.5 dci odwdziecza sie spalaniem ok 6 l/100 w miescie, 4,5 trasa. Odpowiednik 1.2 16 V by zadowlil sie 9/7, zas poczciwy 1.6 8V 10/8 w stolecznych korkach. Juz nie bede go sprzedawal, jedynie podrasuje do 85 KM. Jednak nastepnym silnikiem chyba bedzie 1.2 TCE albo inny benz z turbo.

laisar - 2012-10-22, 19:14

mekintosz napisał/a:
poczciwy 1.6 8V 10/8

Oczywiście, można by go do tego zmusić, ale np mój trzyma raczej po co najmniej litrze mniej [:

Dyziek - 2012-10-22, 19:40

@pluto, nie zycze Ci zle, ale 14.000 km to jest ledwie nieco ponad dotarcie silnika. Zazwyczaj krotkie przebigi (najczesciej klasyfikowane jako 'do 6 km') oznaczaja 'prace silnika w trudnych warunkach', co w mowie producenta oznacza skrocenie zalecanego interwalu miedzyprzegladowego o 1/3 lub nawet polowe. Upewnij sie w instrukcji, czy nie masz podobnie. Jestem niemalze pewien, ze sie nie pomyle.
Dieslem mozesz jezdzic po 7 km do pracy i z powrotem, nikt Ci nie broni. Niemniej ten silnik nie byl planowany na taka prace. Jak sie zachowa? Nie mam pojecia. Pogadaj z zaufanym mechanikiem. Boje sie, ze z czasem moze Cie to wiecej koszowac (lub kolejnego wlasciciela)

@mekintosz: jesli pamietam, to Twoj dieselek ma 68 kucykow. Planujesz cos wiecej, niz tylko zmiane chipa?

Odpowiadajac na pytanie ogole z posta:
Mialem diesla przez 3 lata (1.4 TDI PD w Fabii kombi). Przejechalem ok 116 tys km. Tanio i niezawodnie, dobra elastyka. Wygoda uzytkowania okupiona halasem.
Zmieniajac robote zmienily mi sie dojazdy na znacznie krotsze. Przesiadlem sie na 1.8 16v, model benzynowy (silnik wycofano z produkcji PSA chyba w roku 2000). Pierwsze zaskoczenie: stara konstrukcja, a elastycznosc w modelu wiekszym i ciezszym od Fabii praktycznie taka sama. Pali swoje, to fakt. Po przejechaniu 20.000 km zagazowalem go. Ekonomia wziela gore nad moja niechecia do gazu.
Czy wrocilbym do diesla? NIE.
To, co mi sie w nim podoba, to elastycznosc i niskie spalanie.
Cala reszta mi sie NIE podoba.

Najchetniej pojezdzilbym mocnymi benzynami, ktore da sie zagazowac :mrgreen:

SpikeMike - 2012-10-22, 23:50

Do brzegu.

U mnie ekonomicznie także wypadało kupić benzynę. Tyle, że przejechałem się jednym i drugim i wyszło, że dopłata do dCi to po prostu dopłata do komfortu, ciszy, lepszej dynamiki i elastyczności, a nie żadna potencjalna oszczędność, bo to dodatkowy bonus. Wybaczcie, 1.6 16V jaki pamiętam z jazdy próbnej (całkiem długiej) brzmiał... hmmm... ujmując to dyplomatycznie- "szorstko". Brak wygłuszenia, brak kultury i kosmicznie spalanie (1.6 w DD pali w mieście prawie tyle co moja dwulitrowa CR-V w automacie). Może się czepiam bo to budżetowe auto ale mam prawo czegoś od niego wymagać i jedną z tych rzeczy jest kultura pracy silnika- bo to jego do cholery słuchamy najczęściej- i nie, nie da się tego zagłuszyć Gangnam Style. Renault'owskie dCi wypadają z resztą pod tym względem świetnie. Jeździłem różnymi fuzlami i motory Reno kładą na pysk wszystkich okupantów jakich znam, a konkurencja jest tylko rodzima (Pug) i o dziwo japońska bo choć podobno awaryjne (Mazda, Toyota), Japońce robią cholernie kulturalne diesle.

Jest jedno "ale" o czym zapomina większość forumowych dieslem pokrzywdzonych (choć na forum Daciaklub jest ich szokująco mało- serio). Poza miastem, jeździmy często w trasę, różnie, czasem dalej, czasem bliżej ale w trasy. Auto było ułożone i dotarte zgodnie z wytycznymi producenta, zawsze studzona jest turbina po większym wysiłku przez 45 sek do minuty, z garażu nie wyjeżdżam na pisku wszystkich 4 opon tylko delikatnie rozgrzewam silnik. I tyle. Moje poprzednie doświadczenia z dieslami też są dobre, wystarczy tylko o nie dbać*. I tą płonną nadzieją zakończę wywód o wyższości diesla nad benzyną (w Dacii), a jak coś ma iść nie tak to mamy jeszcze rok gwarancji.

*nie dotyczy nieśmiganych woldzwagenów na tedeiku używanych przez ciotki wujka dziadka z wehrmachtu, jeżdzonych tylko do kościoła co niedzielę i na zakupy na targ,

monopios - 2012-10-23, 00:13

Diesel jest dosyć fajnym silnikiem, pod warunkiem że ten diesel ma turbo i jest z wcześniejszej epoki. A nie jak teraz, na szprycowane eko badziewiem, które go zabija.
kukubara - 2012-10-23, 10:39

A ja zaczynam myslec o klekocie zamiast benzyny...

Glownie z dwoch powodow: 1. Ciekawosc - nie mialem nowiczesnego klekota,
2. Duzy zasieg na jednym tankowaniu. 3. Stac mnie wiec co mi tam ;)
Przejechac mam zamiar nastepnym autem pewnie max 150k.km wiec
nawet jak sie potem rozsypie to pies go drapal ;)

Zobaczymy jak juz bedzie Dokker dostepny...

q

PiotrWie - 2012-10-23, 10:49

Ja zawsze byłem zwolennikiem benzyny, uważam że ekonomicznie też benzyna jest lepsza ( 10 000 różnicy w cenie + droższe przeglądy to zwrot po wielu tysiącach kilometrów ale jak byłem we wrześniu na Sardynii to w wypożyczalni zamiast zamówionej Lancii Ypsilon dostałem Forda C-maxa 16 diesla. I jestem pod wrażeniem - miałem różne samochody, ale odczucia " zbierania się " porównywalne są tylko z 200 - konnym BMW z R6 2500 16v, ma się odczuce że to auto ma ze 2x tyle koni co rzeczywiście. No i spalanie - 5,3. Dobrze że nie planuję w niedługiej przyszłości zakupu auta, bo miałbym problem.
miskowski - 2012-10-23, 11:44

Całe życie jeździłem "benzynami", raz kupiłem diesla i więcej tego nie zrobię. "Klekot" ma wiele zalet, ale koszty ewentualnych napraw są potworne, zwłaszcza w przypadku nowocześniejszych jednostek. Poza tym 70% przebiegu robię w mieście, więc silnik "łapie" temperaturę, a ja właśnie jestem na miejscu. To proszenie się o kłopoty. ;-)
kukubara - 2012-10-23, 11:49

I dlatego jesli juz kupowac klekota to nowke z 3-letnia gwarancja.
Prawdopodobienstwo, ze do tych 100 k.km cos duzego sie posypie
jest w sumie niewielkie, a nawet jakby to jest gwarancja.

Teraz wymieniamy auta co kilka lat wiec co bedzie pozniej nie ma
wielkiego znaczenia...

q

miskowski - 2012-10-23, 11:58

Wszystko OK, ale pamiętać też trzeba o bardzo ważnej rzeczy: Kupno diesla to kilka tysięcy mniej w portfelu. Jeśli ktoś "trzaska" kilometry hurtowo - to dobra inwestycja. Do telepania się po mieście już niekoniecznie.
kukubara - 2012-10-23, 12:03

Jesli juz liczyc zlotowki to nawet robiac miesiecznie 2000km i kupujac dizla
wydasz mniej na splate kredytu pokrywajacego te 8tys.zl roznicy niz na
koszty drozszej benzyny.
Dizel nadal "sie oplaca", oczywiscie juz nie tak jak dawniej, ale nadal...

Oczywisce dochodza kwestie jak roznice we wlasciwosciach nowoczesnych
klekotow w porownaniu ze starymi czy wspolczesna benzyna.
To juz kazdy musi sobie sam rozwazyc...

J.

miskowski - 2012-10-23, 12:19

Każdą pożyczkę trzeba oddać. Zazwyczaj z odsetkami. Tak więc śmiem twierdzić, że koszty trzeba liczyć bardzo indywidualnie i naprawdę dużo jeździć, żeby koszty zakupu diesla się zwróciły. Nie wiem jaka jest aktualna cena "ropy", ale zakładam róznicę złotówki na jej korzyść. Przyjmijmy więc nawet 5 złotych albo 5 litrów różnicy na każde 100 kilometrów na korzyść "klekota". Przy podanym przez Ciebie przebiegu to 100 złotych miesięcznie czyli 1200 złotych rocznie. Musiałbym więc jeździć 7 lat, żeby odrobić stratę. Dla mnie to mimo wszystko średni biznes. Zwłaszcza gdy doliczymy odsetki i koszty ewentualnych napraw po upływie okresu gwarancyjnego.
kukubara - 2012-10-23, 12:43

miskowski napisał/a:
Każdą pożyczkę trzeba oddać. Zazwyczaj z odsetkami. Tak więc śmiem twierdzić, że koszty trzeba liczyć bardzo indywidualnie i naprawdę dużo jeździć, żeby koszty zakupu diesla się zwróciły. Nie wiem jaka jest aktualna cena "ropy", ale zakładam róznicę złotówki na jej korzyść. Przyjmijmy więc nawet 5 złotych albo 5 litrów różnicy na każde 100 kilometrów na korzyść "klekota". Przy podanym przez Ciebie przebiegu to 100 złotych miesięcznie czyli 1200 złotych rocznie. Musiałbym więc jeździć 7 lat, żeby odrobić stratę. Dla mnie to mimo wszystko średni biznes. Zwłaszcza gdy doliczymy odsetki i koszty ewentualnych napraw po upływie okresu gwarancyjnego.


Chyba cos Ci umknelo ;)

ON kosztuje tyle samo co PB (uproszczenie) ale klekot pali mniej
o powiedzmy 2.5l (optymisci powiedza pewnie ze 3l, pesymisci ze 2l).

Przy 2000km miesiecznie na spalaniu zostanie w kieszeni okolo 285zl

Mozesz je wydac na paliwo i jezdzic benzyna, albo splacac kredyt wziety
na zakup dizla. Rata na trzy lata wyjdzie <> 263zl: http://www.eurobank.pl/

Po trzech latach zaczniesz oszczedzac 3400zl rocznie.

To oczywiscie pewne uproszczenia i cala kalkulacja ma sens jesli nie myslisz
o gazie.

Jak dla mnie przy roznicy ceny silnika <> 8tys.zl. auto benzynowe kosztuje
tyle samo co dizel. Pozostaje kwestia decyzji ktorym wolisz jezdzic...

J.

mekintosz - 2012-10-23, 12:59

Właśnie jak kupiłem Sandero częściowo spłaca mi się kredyt z różnicy w spalaniu i cenie na korzyść oleju napędowego. Szczególnie że roczne Sandero koszt mniej niż nowe a pali tak samo :-)
miskowski - 2012-10-23, 14:25

Masz rację. Ze zmęczenia "odrobinę" uprościłem rachunki. ;-) To wszystko nie zmienia jednak faktu, że dyskusja na temat benzyna vs. diesel przypomina rozważania o wyższości Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem. Oba rodzaje silników mają zalety, oba mają też wady a co za tym idzie - mają też swoich zwolenników i przeciwników. Osobiście wolę silniki benzynowe, a jeśli ktoś ma ochotę jeździć dieslem - szerokiej drogi. Przecież i tak najważniejsze jest to, żeby samochód jako całość, bez względu na zawartość baku, jeździł w miarę bezawaryjnie, prawda? ;-)
kukubara - 2012-10-23, 14:29

Dyskusja nabiera rumiencow tymbardziej, ze roznice ekonomiczne w zasadzie
przestaly byc istotne. Pozostaly tylko udowodnic ze jeden silnik lepszy od drugiego ;)

Ja tez bym wolal benzyne, np taka: http://www.youtube.com/watch?v=3I0VZweVyTE :)

q

miskowski - 2012-10-23, 14:33

No to już był kopniak prosto w nabiał... Mówię o filmiku. Grasz nie fair. :mrgreen:
wojtek_pl - 2012-10-23, 14:47

Nie fair to jest tu od 9:27 ...
Za taki dźwięk to mogę zabić... :evil:



Wracając do tematu to kupiłem Dustera z dieslem bo to jedyny w moim mniemaniu silnik, który będzie to auto napędzał wystarczająco skutecznie. I jak się okazało to nie żałuję bo tak wyszło, że sporo jeżdżę na trasie Warszawa-Katowice.

miskowski - 2012-10-23, 14:56

Rozdrabniacie się panowie... :mrgreen:


yakov - 2012-10-23, 17:34

Polecam: http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
A mnie swoją drogą wyszło, że zwróci mi się różnica po około 10 latach.
I nie mam uprzedzeń co do dieseli - mój poprzedni samochód to był diesel bez turbo i byłem z niego bardzo zadowolony. Pewnie bym kupił takiego z turbinką, ale mnie nie stać :-)

Lukas87 - 2012-10-23, 17:46

Stare diesle wolnossące były nie do zajechania lało się co popadło i się jechało teraz wiadomo jak jest.
Co do benzynki z turbiną nie pogardził bym takim civikiem :mrgreen: przyspieszenie aż zapiera dech :-D

marszelest - 2012-10-23, 20:17

a mnie wyszło,że diesel się nie zwróci wogóle :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
wox - 2012-10-23, 20:32

Mimo tego, że jeżdżę dużo (może nie bardzo dużo, ale rocznie ponad 30 tys. km) i mam porównanie z nowoczesnymi dieslami (przejechałem dwoma prawie 200 tys. km), to wolę np. takiego "małego" TCe - do diesla już nie chcę wracać.
Spalanie niewiele wyższe niż w dieslu, cisza, super elastyczność i oczywiście to co tu się powtarza - niższa cena zakupu; do tego niższe koszty przeglądów i mniejsze ryzyko kosztownych napraw.

marszelest - 2012-10-23, 20:36

poza turbiną to z reszta się zgodzę o niższym ryzyku napraw (TCE)
miskowski - 2012-10-23, 20:59

Skorzystałem z kalkulatora podlinkowanego przez yakova i... w zasadzie moje pierwsze wyliczenia były dobre.. Gdybym kupił diesla, przez pierwsze cztery lata byłbym w plecy łącznie około 7 tysięcy. Pierwszy zysk pojawi się w drugiej połowie czwartego roku i wyniesie niecałe 700 złotych. Zatem przy pięcioletnim okresie eksploatacji byłbym stratny około 4 tysięcy, bo zysk po piątym roku wyniesie niecałe 3 tysiące. Musiałbym więc jeździć przynajmniej 6 lat, żeby wyjśc na zero. Wszystko bez uwzględniania odsetek od kredytu, kosztów przeglądu i ewentualnych napraw, które po pięciu latach są dość prawdopodobne. Wniosek nasuwa się sam...
jurek - 2012-10-23, 21:15

Typowa kwadratura koła. Tak naprawdę chyba nie do rozstrzygnięcia, bo nawet jak się to ogarnie finansowo, to zostają jeszcze indywidualne preferencje. Ja np. przejechałem się Oplem 1,4 uturbionym dieslem, i to była dla mnie masakra. pozdr
okey32 - 2012-10-23, 21:25

Silniki TCE to dośc nowa konstrukcja i o awaryjności czy zaletach tego silnika bedzie mozna coa powiedziec gdy te silniki dobija do pół mln km tak jak robia to dizle . ogólnie dizle są uwazane za silniki długodystansowe i bardzziej odporne na zużycie niz benzynowe. I jeśli juz cos pada w dizlach to najczęsciej osprzęt a nie zużywa sie sam silnik. Niestety jest taka tendencja ze pchaja coraz wiecej elektroniki wiec automatycznie wiecej częsci do zepsucia.
TCE to małe silniczki ale wyżyłowane czyli norma 115kM z 1.2 a n ie sądze zeby robili je z matetialów niezniszczalnych, bo teraz chodzi o to aby produkt był tani i po odpowiednim czasie sie zuzywal a najlepiej żeby nie dał sie tanio naprawic po to tylko aby iść i kupic kolejny nowy wynalazek :-/ .
Dizle maja często zła renome ponieważ ktos kupi prawie nówkę niesmigana od starszej pani z zachodu ;-) bo jak to na liczniku 150tyś a tu silnik sie sypie :-? czyli złom nie silniki. A jaka prawda z takimi autkami jest to każdy wie .
A juz konkretnie porównując silniki w daciach to wyboru bardzo nie ma i chcac miec w miare dobry i nowoczesy silnik to pozostaje tylko CDI. No i teraz wprowadzony TCE ale nie dostępny w niektórych wersjach . no i mało o nim wiadomo a o dizelek jest dobrze znany.
ja szedłem do salonu z zamiarem kupna benzynki ale po przejechaniu sie tym i tym uznałem ze albo dizel albo rezygnuje z Daci bo benzynka 1,6 w dacii dobra by była ale w porównaniu z Polonezem a nie współczesnymi autami,przynajmniej w moim odczuciu .
Moze podpadne tym użytkownikom takowych silniczków ale takie mam odczucia co do tych silników .

laisar - 2012-10-23, 21:30

okey32 napisał/a:
chcac miec w miare dobry i nowoczesy silnik

Nowoczesność dla samej nowoczesności jest pasu na budę.

A dobry - to już kwestia gustu...


okey32 napisał/a:
Moze podpadne tym użytkownikom takowych silniczków

Bynajmniej (: - każdy ma przecież prawo do własnego zdania.

pluto - 2012-10-23, 21:36

miskowski napisał/a:
Skorzystałem z kalkulatora podlinkowanego przez yakova i... w zasadzie moje pierwsze wyliczenia były dobre.. Gdybym kupił diesla, przez pierwsze cztery lata byłbym w plecy łącznie około 7 tysięcy. Pierwszy zysk pojawi się w drugiej połowie czwartego roku i wyniesie niecałe 700 złotych. Zatem przy pięcioletnim okresie eksploatacji byłbym stratny około 4 tysięcy, bo zysk po piątym roku wyniesie niecałe 3 tysiące. Musiałbym więc jeździć przynajmniej 6 lat, żeby wyjśc na zero. Wszystko bez uwzględniania odsetek od kredytu, kosztów przeglądu i ewentualnych napraw, które po pięciu latach są dość prawdopodobne. Wniosek nasuwa się sam...

Wszystko zależy od warunków, stylu i zakładanego czasu eksploatacji auta. Przy moich założeniach wyszło ze po 5 latach (a taki zakładam okres eksploatacji) Przewaga diesla wynosi ponad 13000 zł. Nie jest uwzględniona różnica w cenie sprzedaży auta po 5 latach liczę ze będzie na korzyść diesla, ale różnie to bywa ;-)
Po 7 latach przewaga On wynosi ponad 20 tys złotych - to już DUŻA różnica no korzyść diesla

miskowski - 2012-10-23, 21:38

Silniczek 80-konny wzbudził też moje wątpliwości, bo pierwotnie nosiłem się z zamiarem kupna MCV-ki. Jazda testowa tą wersją byłą tylko formalnością i potwierdzeniem przypuszczeń. Natomiast szesnastozaworowy silnik pracuje zupełnie inaczej i nie bez powodu porównywałem go do silnika 1,8 16V z drugiej generacji Xantii. To zupełnie inna bajka i porównanie z Polonezem nie jest najszczęśliwsze. Niemniej jednak powtórzę po raz kolejny: co kto lubi. Ważne, żeby poruszczać się w miarę bezawaryjnie.

Pluto, dlatego też mówiłem wcześniej, że to bardzo indywidualna sprawa i tam gdzie mi wychodzi spora strata - innym wychodzi zysk. Każdy ma inne preferencje, robi różne przebiegi, porusza się w róznych proporcjach miasto - trasa... Czynników jest całe mnóstwo i dlatego nie można wydać jednoznacznego osądu.

TD Pedro - 2012-10-23, 21:39

pluto napisał/a:
Przewaga diesla wynosi ponad 13000 zł.

tyle wychodzi po odjęciu różnicy w cenie zakupu?

monopios - 2012-10-23, 22:34

Jeszcze pozostaje w tym wszystkim, spokój ducha. Czego diesel -owcom czasami brak, jak przychodzi styczniowy poranek z temperaturką w okolicach -30°C. Już nie raz widziałem/słyszałem jak użytkownicy diesla martwili się, czy pompa pociągnie paliwo i silnik zagada. Z reszta sam też obawy miewałem nie raz, jak byłem posiadaczem owego silnika.
pluto - 2012-10-23, 22:39

Tak przyjąłem cena aut 50300 Pb, 55500 ON,
Cena PB 5,8, ON 5,7
Przebieg roczny 20000 km 80% miasto 20% trasa
Spalanie PB 8,5 miasto, 6,5 trasa - ON 4,5 miasto, 5,0 trasa
Koszt przeglądów PB 500 zł na rok lub 20000 km
ON 700 zł na rok lub 20000 km

pluto - 2012-10-23, 22:47

monopios napisał/a:
Jeszcze pozostaje w tym wszystkim, spokój ducha. Czego diesel -owcom czasami brak, jak przychodzi styczniowy poranek z temperaturką w okolicach -30°C. Już nie raz widziałem/słyszałem jak użytkownicy diesla martwili się, czy pompa pociągnie paliwo i silnik zagada. Z reszta sam też obawy miewałem nie raz, jak byłem posiadaczem owego silnika.

Tu może być mały kłopot znając jakość oleju napędowego ale zaryzykowalem ;-)

monopios - 2012-10-23, 22:50

pluto napisał/a:
ON 4,5 miasto, 5,0 trasa
:?:
pluto - 2012-10-23, 22:52

Wiem to nie pomyłka mi tak wychodzi :-| średnia z 14000 km
SpikeMike - 2012-10-23, 22:55

monopios napisał/a:
Jeszcze pozostaje w tym wszystkim, spokój ducha. Czego diesel -owcom czasami brak, jak przychodzi styczniowy poranek z temperaturką w okolicach -30°C. Już nie raz widziałem/słyszałem jak użytkownicy diesla martwili się, czy pompa pociągnie paliwo i silnik zagada. Z reszta sam też obawy miewałem nie raz, jak byłem posiadaczem owego silnika.


Fakt, sam mam pewne obawy w takich sytuacjach. Ale jak pisałem, po dwóch latach używania DD z dCi nie miałem takich problemów, przy temperaturach sięgających własnie -30. Sąsiad Mazdy 6 2.2 nie mógł odpalić a Daćka szła jak złoto. W sumie nie wiem od czego to zależy bo paliwo leję zupełnie zwyczajne.

miskowski - 2012-10-23, 23:17

Pluto, zrób małą korektę. Dla benzyny podałeś cenę wersji Laureate, a ta sama wersja z dieslem, według katalogu, kosztuje 59 tysięcy. ;-)
pluto - 2012-10-23, 23:18

Żeby nie być posądzony o gołosłownictwo zrobilem aktualne zdjecia średniego spalania z ostanich 795 km (około 600 km po mieściena krótkich odcinkach).
Naprawdę silniczek jest bardzo oszczedny jak sie go łagodnie traktuje - POLECAM.

pluto - 2012-10-23, 23:25

miskowski napisał/a:
Pluto, zrób małą korektę. Dla benzyny podałeś cenę wersji Laureate, a ta sama wersja z dieslem, według katalogu, kosztuje 59 tysięcy. ;-)

Za wersję 90 KM zapłacilem 55500 zł (no chyba że już podrożała) i dla takiej wersji którą posiadam zrobilem wyliczenia. odnośnie wersji 110 KM sie nie wypowiadam bo nie znam samochodu

TD Pedro - 2012-10-23, 23:39

ja w chwili zakupu Dustera (2010 r.) również kalkulowałem i do tych kalkulacji przyjąłem ówczesne ceny (dla konfiguracji: 4x4 wersja Laureate) - opcja "diesel" była droższa o 9 tys. pln. dlatego uznałem, że na moje potrzeby (ok. 12 tys. km rocznie) byłby to wybór gorszy... (pomijam wszystkie inne przymioty i te dodatnie i te ujemne :-P )...
miskowski - 2012-10-24, 01:09

pluto napisał/a:
Za wersję 90 KM zapłacilem 55500 zł (no chyba że już podrożała) i dla takiej wersji którą posiadam zrobilem wyliczenia. odnośnie wersji 110 KM sie nie wypowiadam bo nie znam samochodu


Mea maxima culpa. Faktycznie, słabszy diesel kosztuje tyle, ile podałeś.

GDkris44 - 2012-10-24, 06:45

Nikt jednak nie wspomina o ścinaniu sie parafiny w ropie przy niskich temperaturach i zapychaniu sie filtrów. Napewno wielu z was przeklinało zimą podczas odpalania swoich dizelków,bez znaczenia jakiej były generacji silniki.
kukubara - 2012-10-24, 06:47

No to moze byc irytujace. Jakies dodatki do paliwa nie zalatwiaja sprawy?

q

wojtek_pl - 2012-10-24, 06:58

Ja używam Skydd teraz , profilaktycznie.

Przy zakupie w ogóle nie liczyłem czy mi "się zwróci" diesel. Miał mieć przyzwoite parametry i być w miarę oszczędny, chociaż przy moim poprzednim samochodzie to każdy, który paliłby mniej niż 12 byłby oszczędny !
Samochody są do jeżdżenia. Nie do oszczędzania czy ekologicznego ratowania planety. Mają pochłaniać pieniądze i puszczę amazońską hektarami ale mają jeździć i dawać frajdę z tego jeżdżenia ! :mrgreen:

laisar - 2012-10-24, 07:27

Mają dawać frajdę oraz nie pochłaniać puszczy - to nie jest wybór albo-albo.
okey32 - 2012-10-24, 07:48

miskowski napisał/a:
Silniczek 80-konny wzbudził też moje wątpliwości, bo pierwotnie nosiłem się z zamiarem kupna MCV-ki. Jazda testowa tą wersją byłą tylko formalnością i potwierdzeniem przypuszczeń. Natomiast szesnastozaworowy silnik pracuje zupełnie inaczej i nie bez powodu porównywałem go do silnika 1,8 16V z drugiej generacji Xantii. To zupełnie inna bajka i porównanie z Polonezem nie jest najszczęśliwsze. Niemniej jednak powtórzę po raz kolejny: co kto lubi. Ważne, żeby poruszczać się w miarę bezawaryjnie.


Może nie dopowiedziałem ale mnie interesowało tylko kupno Stepwaya a tam jest dostępny tylko 1.6 8 zaworowy i ten silnik porównywałem z dizlem .

bebe - 2012-10-24, 09:47

GDkris44 napisał/a:
Nikt jednak nie wspomina o ścinaniu sie parafiny w ropie przy niskich temperaturach i zapychaniu sie filtrów. Napewno wielu z was przeklinało zimą podczas odpalania swoich dizelków,bez znaczenia jakiej były generacji silniki.

Odpalałem Mazdę przy -27°C i nic nie przeklinałem - no może tylko to, że nie dało się złapać kierownicy, takie były wibracje. :) I że był problem z wrzuceniem biegu, bo w skrzyni sztywniał olej. :D I że przez łomot zaworów nie słyszałem własnych myśli, ale przynajmniej mogłem sobie wyobrażać, że jadę Tygrysem na front wschodni. :> Ale z odpalaniem problemu nie było nigdy, więc nie uogólniałbym. :]

GDkris44 - 2012-10-24, 09:57

Jednak wielu z nas widzialo,nie raz,krajobraz parkingowy po mroznej nocy,rano,ludzi kracacych silnikami(bezskutacznie zreszta).Sam wielokrotnie podlaczalem sie pod samochody sasiadów posiadajacych najnowsze silniki dizla, wiec jednak uznal bym to jako nagminne przy niskich temperaturach.
P.S. Powtarzam,tu nie chodzi o silnik tylko o rope (Robia sie "kluski"parafiny które zapychaja filtry)

wojtek_pl - 2012-10-24, 10:52

No ale to nie wina silnika tylko paliwa u nas. Znaczy te silniki są zbyt nowoczesne jak na polskie warunki.
kukubara - 2012-10-24, 13:11

GDkris44 napisał/a:
...
P.S. Powtarzam,tu nie chodzi o silnik tylko o rope (Robia sie "kluski"parafiny które zapychaja filtry)


Ponowie pytanie - nie da sie tego jakos zalatwic w 100% dodajac cos
do paliwa? Dawniej dolewalo sie denaturat chyba, teraz nie wiem czy
przewody i uszczelki wytrzymaja ten 1% alkoholu...

Nie ma jakis markowych, bezpiecznych dla silnika dodatkow?
Znalazlem cos takiego po chwili googlania:
http://liquimoly-sklep.pl...L-5L-20L.-1L/51

Wychodzi jakies 3zl / bak wiec moznaby spokojnie cala zime lac...

J.

jjmalin - 2012-10-24, 14:12

Kochani wyznawcy gazu... Różnice które podajecie są oki ale... Doliczcie koszt instalacji gazowej i ogólne koszty utrzymania ( przeglądy, regulacje zaworów i nie daj Bóg żeby coś się chrzaniło, przeglądy techniczne droższe o 60 złotych niż do auta bez gazu ). Pracowałem w firmie montującej gaz, trochę się napatrzyłem, nasłuchałem i wiem mniej więcej jakie kwoty przy pomyślnym użytkowaniu wchodziły w grę ( rok 2008 ). Dodatkowo mając okazję jeździć autami z gazem ( Panda 1,2, Seicento 1,1, Opel Astra II ) i nie życzę nikomu... Masakra. Praktycznie brak reakcji na gaz... Koszmar.

Miałem również autko w benzynie ( 10 letni Hyundai Atos Prime ) i nie powiem pomimo 54 kucy autko szło ładnie ale szybko dostawał obroty, brakowało momentu. Co do benzyny w turbo się nie wypowiadam bo nie miałem okazji przetestować.

Dlaczego Diesel? Niecałe 2 lata przejechane 42300 km. Chodzi jak burza, zryw ma, do 120 KM/H spalanie 5 l / 5,5 l max, ten dźwięk, brak zadyszki pod górki ( depniesz to jedzie - benzyna bez turbo hmmm - zadyszka była - o górce mam na myśli podjazd na działkę do kolegi Marek1603 kto był to wie - spokojnie na 2ce podjechałem i miałem zapas mocy ). Liczę że po chipie będzie tylko lepiej choć nie jest żle.

Z dodatków do diesla można śmiało lać Xeramix ( chyba tak śie to nazywa - na orlenie ). Nie miałem z tym problemów, ale faktycznie polecany przez kierowców TIR-ów jest szwedzki Skydd ( taki żółty płyn też na orlenach dostępny ).

Od czasu do czasu leję dodatek paliwowy STP ( tak niebieska buteleczka albo czarna do czyszczenia wtrysków i usuwania wody ). Problemów brak. Stosuję mieszankę paliwową 30 l ON Verva + reszta zwykłej i jak mi się wspomni to 150 ml Mixolu i 50 ml Xeramixa

DrOzda - 2012-10-24, 14:48

jjmalin napisał/a:


Z dodatków do diesla można śmiało lać Xeramix ( chyba tak śie to nazywa - na orlenie ). Nie miałem z tym problemów, ale faktycznie polecany przez kierowców TIR-ów jest szwedzki Skydd ( taki żółty płyn też na orlenach dostępny ).

Od czasu do czasu leję dodatek paliwowy STP ( tak niebieska buteleczka albo czarna do czyszczenia wtrysków i usuwania wody ). Problemów brak. Stosuję mieszankę paliwową 30 l ON Verva + reszta zwykłej i jak mi się wspomni to 150 ml Mixolu i 50 ml Xeramixa


Brzmi jak opis zajęć z zielarstwa w Harrym Potterze :)
Ja po prostu tankuję do pełna na Bliskiej czy w Auchan i nawet się nie zastanawiam co :)

Dar1962 - 2012-10-24, 15:56

kukubara napisał/a:
nie da sie tego jakos zalatwic w 100% dodajac cos
do paliwa? Dawniej dolewalo sie denaturat chybaJ.

dCi takiego koktajlu raczej nie lubi ;-)

jurek - 2012-10-24, 18:03

Jagodziankę to się kiedyś dolewało do benzynki. Do ropy lalo się benzynkę tzw niebieską, czyli jak najmniej oktanów. Ale to se ne wrati. Różnych dodatków jest teraz multum. A propos przebiegów - diesle długodystansowe to były kiedyś, proste niewysilone klekoty. Te czasy już minęły, jest mniej więcej po równo. Laisar, widzę, że jesteś fanem eko, też popieram, ale mówmy o faktach. A te mówią, że eko jest równie szkodliwe, a może nawet bardziej. Produkcja i utylizacja aku i silników elektrycznych itd. Na areał pod produkcję biopaliw niszczy się dramatycznie pierwotną puszczę. Wiele tych przyczynek do szkodliwości eko. Najbardziej eko wydaje się być wodór, ale tu też nie jestem przekonany bo mam za małą wiedzę na ten temat. Nawet transport końmi i ew. wołami jest szkodliwy , bo te z kolei wydzielają dużo metanu, gorszego niż dwutlenek. No cóż, idę się zabić :mrgreen:
Lukas87 - 2012-10-24, 19:50

jjmalin napisał/a:
Dodatkowo mając okazję jeździć autami z gazem ( Panda 1,2, Seicento 1,1, Opel Astra II ) i nie życzę nikomu... Masakra. Praktycznie brak reakcji na gaz... Koszmar.


Silniki fiatowskie 1.1 to jedzie ale trzeba na wyższych obrotach utrzymywać żeby to jakoś przyspieszało ale normalna jazda to faktycznie masakra

Osobiście wybrałem diesla po pierwsze ciekawość jazdy dieslem, dźwięk pracy diesla nie jest mi obcy gdyż na co dzień jeżdżę ciągnikami rolniczymi :mrgreen: po drugie bardzo dobrze się wyprzedza czuć ten moment obrotowy, nie odczuwa się braku mocy tak jak to benzyniakach na niskich obrotach po trzecie kupuję auto na kilkanaście lat (co się będzie działo z nadwoziem za XX lat to swoją drogą) ;-) Swoją drogą nigdy nie przekraczam 5L/100km

_Big_Mac_ - 2012-10-24, 20:47

Lukas87, moment z dołu to chyba w równym stopniu zasługa dieslowatości co posiadania turbo. Masz porównanie z turbo benzyną?
Lukas87 - 2012-10-24, 21:01

_Big_Mac_ napisał/a:
Lukas87, moment z dołu to chyba w równym stopniu zasługa dieslowatości co posiadania turbo. Masz porównanie z turbo benzyną?


Niestety nie mam porównania ale domyślam się że w benzynie turbina zaspokaja cały przedział obrotów (założę się iż czuć płynność) a nie jak w dieslu - turbo dziura

Dyziek - 2012-10-24, 21:06

jjmalin napisał/a:
Kochani wyznawcy gazu... Różnice które podajecie są oki ale... Doliczcie koszt instalacji gazowej i ogólne koszty utrzymania [...]. Pracowałem w firmie montującej gaz [...] i nie życzę nikomu... Masakra. Praktycznie brak reakcji na gaz... Koszmar.


Technika w instalacjach gazowych tez sie zmienia. Ja roznicy na gazie i benzynie nie widze.
Mozna popadac w skrajonosci w skrajnosc. Dobra instalacja nie jest problemem, lecz zaleta. Pamietac rowniez nalezy, do czego ja montujesz. Na forum juz pisalem: przykladowo wg producenta instalacji PRINS silniki Renault 8v nie sa do gazu stworzone. Wypalaja sie gniazda zaworowe. Oczywiscie znajdziesz na forum wypowiedzi potwierdzajace, jak i negujace te opinie.

Nalezy pamietac, ze LPG jest paliwem alternatywnym, ale nie uniwersalnym. Nie wszystkie silniki go toleruja. Pogodz sie z tym.

bebe - 2012-10-24, 21:26

Lukas87 napisał/a:
Niestety nie mam porównania ale domyślam się że w benzynie turbina zaspokaja cały przedział obrotów (założę się iż czuć płynność) a nie jak w dieslu - turbo dziura

Turbo-dziura nie zależy od rodzaju silnika, tylko od charakterystyki turbiny (w relacji do charakterystyki silnika).

Lukas87 - 2012-10-24, 21:46

bebe napisał/a:
Lukas87 napisał/a:
Niestety nie mam porównania ale domyślam się że w benzynie turbina zaspokaja cały przedział obrotów (założę się iż czuć płynność) a nie jak w dieslu - turbo dziura

Turbo-dziura nie zależy od rodzaju silnika, tylko od charakterystyki turbiny (w relacji do charakterystyki silnika).


To ja dobrze wiem dlatego producenci stosują turbosprężarkę o zmiennej geometrii łopatek ale są one gorsze niż zwykłe turbo bo tworzący się nagar unieruchamia kierownice łopatek

laisar - 2012-10-24, 22:10

jurek napisał/a:
Laisar, widzę, że jesteś fanem eko

Ja - nie jestem. Ale moje płuca są - bo jestem tak stary, że pamiętam jeszcze powietrze, które było widać... Obecna nagonka anty-eko to zaś klasyczne "obroty dup niebieskich" - w których się poprzewracało z tego całego dobrobytu. Zapakowałbym jednemu z drugim wylot wydechu dwusuwa czy starego klekota do kabiny, to by zaraz inaczej zaśpiewali d:

A to, że producenci wycierają sobie gęby ekologią, produkując jednocześnie z gównolitu, to nie powód, żeby z owej ekologii rezygnować, tylko przyczynek do wzięcia onych producentów za twarz...

laisar - 2012-10-24, 22:19

Lukas87 napisał/a:
[turbosprężarki o zmiennej geometrii łopatek] są one gorsze niż zwykłe turbo bo tworzący się nagar unieruchamia kierownice łopatek

One są lepsze, jeśli chodzi o osiągi, tylko delikatniejsze. A że producenci nie dbają o ich żywotność, to jest inny problem.

monopios - 2012-10-24, 22:29

laisar napisał/a:
A że producenci nie dbają o ich żywotność, to jest inny problem.

Ależ część użytkowników też nie dba i potem płaczą.

laisar - 2012-10-24, 23:11

monopios napisał/a:
część użytkowników też nie dba i potem płaczą

Ci niech sobie płaczą d: - ale co z tymi, którzy dbają, a i tak cierpią...?

SpikeMike - 2012-10-24, 23:22

laisar napisał/a:
jurek napisał/a:
Laisar, widzę, że jesteś fanem eko

Ja - nie jestem. Ale moje płuca są - bo jestem tak stary, że pamiętam jeszcze powietrze, które było widać... Obecna nagonka anty-eko to zaś klasyczne "obroty dup niebieskich" - w których się poprzewracało z tego całego dobrobytu. Zapakowałbym jednemu z drugim wylot wydechu dwusuwa czy starego klekota do kabiny, to by zaraz inaczej zaśpiewali d:

A to, że producenci wycierają sobie gęby ekologią, produkując jednocześnie z gównolitu, to nie powód, żeby z owej ekologii rezygnować, tylko przyczynek do wzięcia onych producentów za twarz...


To pojechałeś... ale niestety to prawda.

A co do benzynowej przyszłości, z czystej ciekawości poczytałem sobie fora internetowe o silnikach TSI z grupy VW i silniku "Prince" z PSA/BMW (np. 1.6THP) i się załamałem. Ilość i rodzaj usterek silników (nie osprzętu, silników!) przyprawia o kołatanie serca.

Są też jasne strony- nie słychać nic złego o silnikach T-JET Fiata no i nie doszukałem się jakichś szokujących informacji o tCE od Reno.

jurek - 2012-10-25, 11:10

To jako ciekawostkę dodam, że motoryzacja /konkretnie silnki, bez morskich/ generuje ok 4% globalnych zanieczyszczeń. Oczywiście rozkład ich jest nierównomierny, bo w miastach jest to o wiele więcej. pozdr
SpikeMike - 2012-10-25, 11:18

jurek napisał/a:
To jako ciekawostkę dodam, że motoryzacja /konkretnie silnki, bez morskich/ generuje ok 4% globalnych zanieczyszczeń. Oczywiście rozkład ich jest nierównomierny, bo w miastach jest to o wiele więcej. pozdr


Najbardziej się nabija mój kolega pilot, który mówi, że przepala 20 ton paliwa A320 w trakcie 2h lotu do Londynu i nikt mu żadnych filtrów nie założy. Czyli emisja pewnie równa tej, która wychodzi w ciągu całego dnia w małym mieście z samochodów.

Lukas87 - 2012-10-25, 11:35

Jak już tak gadacie o przepalaniu paliwa to w gospodarstwie rolnym idzie jak woda taki przykład:
1h orki ciągnikiem (moc 63KM) spalam około 14L ON i żeby zaorać 1 hektar potrzeba 35-40L ON
Na cały rok w gospodarstwie 6ha spala się około 600L ON

laisar - 2012-10-25, 12:20

Tylko co z tego ma niby wynikać? Że jak nie da się mieszkać w Luwrze, to trzeba mieszkać w chlewie ze świniakami? Że jak się nie da wyleczyć wszystkich chorób, to nie będziemy leczyć żadnej?

MSZ nie - poprawia się to, co jest w danej chwili w zasięgu ręki i jest możliwe do zrobienia, a potem należy się brać za kolejne sprawy, korzystając z nabytego doświadczenia. Tak to zawsze działa w ludzkiej historii...

Osfald - 2012-10-25, 12:51

Wracając do meritum... całe życie eksploatowałem silniki beznyznowe. Od DF i Poldków po ostatnią Lagunę II z silnikiem 1.8 16V. Nigdy więcej benzyny chyba nie kupię ze względu na koszty eksploatacji vs osiągi vs mój tryb eksploatacji. Może miałem całe życie pecha trafiać zawsze na te "niewłaściwe" benzyny? Nie wiem i nie chce mi się wspominać. Uprzedzenia do diesli brały górę aż się przełamałem...

Obecnie mercedesowska jednostka 3.0 CRD w chryslerze i 2.0 dCi w lagunie III żony sprawują się bez zarzutu. Oba samochody w automacie, bez kół dwumasowych, oba z filtrami cząstek stałych, oba mają rozrządy na łańcuchu. Żona ma najechane w lagunie ponad 190tyś km, a u mnie prawie 140tyś. Samochody z 2007 i 2008 roku. Legendy ludowe o wysokich kosztach eksplatacji diesla uogólniane na całość tego segmentu to duuuuża nadinterpretacja. Mogę z czystym sumieniem polecić te jednostki. Nie wiem natomaist nic o dieslach w Daćkach. Teściowa ma Sandero z silnikiem 1.6.... nie komentując zbytnio - na potrzeby teściowej wystarcza.

Każdy powinien kupić to co najlepiej odpowiada jego trybowi eksploatacji, to co najlepiej odda poszukiwaną charakterystykę napędu, czy to co najzwyczajniej jest w zasięgu jego kieszeni, bez zbytniego oglądania się na legendy ponieważ często psuja opinię także udanym produktom.

kukubara - 2012-10-25, 12:55

Z tymi bzdurami n/t "ekologicznych" samochodow jest jeden drobny problem -
zadne producent nie podaje calkowitego kosztu wyprodukowania ekologicznego
samochodu, jego pozniejszej eksploatacji i recyklingu.

Co z tego, ze auto pali mniej o 30% wydalajac mniej spalin jesli do jego
wyprodukowania potrzeba znacznie wiecej energii i materialow a samo
auto zamienia sie w szmelc po kilku latach uzytkowania.

Wcale nie jestem pewien, ze starego typu auta ktore palily wiecej, kopcily,
ale robily po kilkaset tysiecy km byly w koncowym rozrachunku wiekszym
obciazeniem dla srodowiska...

Podobnie jest z calym wspolczesnym szmelcem - TV max kilka lat, potem
nowy, bo jak nie nawali to sie znudzi ;) Telefon co roku lub dwa etc.

Dla porownania - mam dwa skanery Howtek D4500:
http://www.genesis-equipm...anners_223.aspx
Maja chyyyba ponad 20lat kazdy, zarobily po sporym worku kasy, dzialaja do
dzisiaj dokladnie tak jak dzialaly gdy byly nowe i nadal sa calkiem sporo warte.
Tak sie kiedys produkowalo...

J.

kukubara - 2012-10-25, 13:00

Osfald napisał/a:
Nie wiem natomaist nic o dieslach w Daćkach...


Od tego trzeba bylo zaczac i na tym zakonczyc ;)

Wyciaganie wnioskow jak beda sie sprawowac tanie silniczki 1.5l na
podstawie doswiadczen z autami zupelnie innej klasy jest pozbawione sensu.

J.

Osfald - 2012-10-25, 13:17

kukubara napisał/a:
Wyciaganie wnioskow jak beda sie sprawowac tanie silniczki 1.5l na
podstawie doswiadczen z autami zupelnie innej klasy jest pozbawione sensu.


Cała moja wypowiedź miała własnie zasugerować ten wniosek. Ciesze się, że byłeś zdolny do niego dojść. Pytanie w 1 poście to OGÓLNIK, a dalsza dyskusja jest na poziomie nawet silników 2,5L... czyli od sasa do lasa. Proponuję skupić się na KONKRETNYM modelu, a nie używać zdań w stylu: wszystkie diesle to, a wszystkie benzyny tamto. Będzie rzeczowo i konkretnie.

laisar - 2012-10-25, 13:57

kukubara napisał/a:
zadne producent nie podaje calkowitego kosztu wyprodukowania ekologicznego samochodu, jego pozniejszej eksploatacji i recyklingu.

1. A który producent czegokolwiek podaje takie dane?

2. Nie zawsze chodzi o bilans całkowity - bo zasadniczo, to wszystko i tak skończy się śmiercią cieplną wszechświata, więc może w ogóle nie ma się co starać? d; A jeśli jednak warto, to czasem jednak wystarczająco dobra jest poprawa lokalna.

kukubara - 2012-10-25, 14:03

laisar napisał/a:
...
1. A który producent czegokolwiek podaje takie dane?

2. Nie zawsze chodzi o bilans całkowity - bo zasadniczo, to wszystko i tak skończy się śmiercią cieplną wszechświata, więc może w ogóle nie ma się co starać? d; A jeśli jednak warto, to czasem jednak wystarczająco dobra jest poprawa lokalna.


ad.1 A jakie to ma znaczenie ktory podaje? Wazne ktory nie podaje :)
Nie podejmuje decyzji na pod stawie reklamowych bzdur, tylko konkretnych
danych. Jestem technikiem a nie konsumentem.

ad.2 A mi chodzi. Niech mi nikt nie wciska, ze cos jest ekologiczne jesli nie
podaje pelnych, czytelnych danych. To, ze mniej syfu bedzie TU a wiecej TAM
akurat dla mnie nie ma znaczenia. Nie pociesza mnie wcale, ze moj stary TV
nie zasmieci moich okolic tylko np. Afryke http://tnij.org/sxtr

q

laisar - 2012-10-25, 14:24

kukubara napisał/a:
jakie to ma znaczenie ktory podaje?

Bo jak nikt nie podaje, to przecież nie jesteś w stanie stwierdzić jaki wpływ ma zmiana technologii - to chyba oczywiste.


kukubara napisał/a:
Jestem technikiem a nie konsumentem.

Jedno nie jest sprzeczne z drugim - a jeśli cokolwiek w życiu kupiłeś i skonsumowałeś (; to tym drugim też jesteś, żadne zaklinanie nie pomoże...


kukubara napisał/a:
A mi chodzi

Wolna wola - ale Euro6, ROHS i brak żarówek i tak przyjdą i ugryzą Cię w czułe miejsce d:


kukubara napisał/a:
ze mniej syfu bedzie TU a wiecej TAM akurat dla mnie nie ma znaczenia

A powinno - bo jakoś łatwiej kontrolować i poprawiać emisję jednej elektrowni, niż miliona domków opalanych piecami.


Cytat:
Skąd: Kraków

Chyba ostatnie miasto w Polsce, gdzie się zdarza smog groźny dla zdrowia... A to nie w tym roku dzieciaki miały zalecenie nie wychodzić przez kilka dni na dwór? (Tzn. - na pole? (((; ).

kukubara - 2012-10-25, 14:26

laisar napisał/a:
...
Cytat:
Skąd: Kraków

Chyba ostatnie miasto w Polsce, gdzie się zdarza smog groźny dla zdrowia... A to nie w tym roku dzieciaki miały zalecenie nie wychodzić przez kilka dni na dwór? (Tzn. - na pole? (((; ).


Kupno dizla nic nie zmieni ;) ale mysle powaznie nad wyprwadzka...

q

Dyziek - 2012-10-25, 15:16

Laisar,
Problem zwiazany z enrgochlonnoscia wytworzenia danego produktu oraz jego prawidlowa utylizacja / recyklingiem jest znany od dawna, ale w swiecie konsumenckim notorycznie pomijany.
Osobiscie chcialbym, aby byly ustalone pewne normy (nie oderwane od rzeczywistosci, jak np. normy spalania), wg. ktorych producenci beda podawali koszt energetyczny wytworzenia, stopien podatnosci na recycling i koszt utylizacji. A, zapomnialbym tez o deklarowanej 'trwalosci uztkowej' produktu. Np. HP usmiercil wiele swoich drukarek atramentowych podczas wdrozenia Win7, gdyz UNIEMOZLIWIL wylaczenie koloru w procesie druku w taki sposob, jak bylo to w WinXP.
Tym samym koszt eksploatacji byl tak wysoki, ze wymusil wymiane sprzetu. Dobrego, w pelni sprawnego. Ile smietnisk wypelnilo sie elektronika tylko dlatego, ze ktos zablokowal jedna funkcje w sterowniku?

Zgodze sie z Toba, ze teraz miasta maja czystsze powietrze, niemniej nie chce, by odbywalo sie to kosztem np. puszczy amazonskiej czy zasmiecania plastikiem Arktyki i Morza Północnego. To tak, jakbys sprzatajac w ogrodku wywalal wszystko przez plot do sasiada.
Zwroc uwage, ze UE juz przyznala, ze przyjety przez nia model dotacji dla biopaliw oraz strategia wdrozenia byla bledna. Wlasnie inne kraje z tego powodu cierpia, bo albo sa wycinane lasy pod uprawe, albo brakuje zywnosci (biomasa i biopaliwa moga pochodzic spoza Unii).

Mysl globalnie, dzialaj lokalnie.

Marmach - 2012-10-25, 15:57

Ja myślę, że podstawowym problem nowoczesnych technologii jest nie to, że są nietrwałe (bo niekoniecznie tak jest).
Przede wszystkim większość przedmiotów nigdy nie ma szansy się zepsuć, bo wcześniej ludzie kupują nowe.

Ot, kupno nowego samochodu po 4-5 latach jest ekonomicznie bezsensowne - nawet ewentualne drogie naprawy nie kosztują z reguły tyle, co dopłata do nowego samochodu, ale co z tego, skoro lakier się już nie podoba? ;)

Ktoś tu wspominał na forum, że dziś to gospodarka często generuje popyt i to jest podstawowy problem - podążanie za możliwością pozbycia się pieniędzy, zamiast za realnymi potrzebami.

Dopóki ludzie będą wymieniać wszystko tylko dla własnej przyjemności, trudno spodziewać się tzw. "ekologii". Producenci zapewniają nam tylko odpowiednią liczbę bodźców i nowych zabawek, a stare wywalamy na śmietnik.

mekintosz - 2012-10-25, 18:29

Na szczescie 10 letni samochod zadbany, seriwsowany jezdzi, spelnia swoja funkcje podobnie jak jego nowy odpowiednik. Nikt nie zmusza do utylizacji. Co innego na przyklad elektronika, komputery, tablety, czesc z tego starzeje sie w zastraszajacym tempie. Czesto przedwczesne zuzycie nas zmusza do wymiany kilkuletniej komorki niz chce posiadania topowego smartfona.
monopios - 2012-10-25, 22:26

laisar napisał/a:
nie jesteś w stanie stwierdzić jaki wpływ ma zmiana technologii - to chyba oczywiste.

Producent zmienia technologię nie dla ekologi, a dla ekonomi i to jest dla niego najważniejszy argument - ile może na tym zarobić.
Dyziek napisał/a:
Np. HP usmiercil wiele swoich drukarek atramentowych podczas wdrozenia Win7, gdyz UNIEMOZLIWIL wylaczenie koloru w procesie druku w taki sposob, jak bylo to w WinXP.

HP jest znane z tego, że w chwili projektowania nowego sprzętu, aplikuje/projektuje w nim czas zgonu np: po 300 tyś. stron drukarka musiała umrzeć, bo tak miała zakodowane. Zresztą kilka innych światowych firm też tak postępuje, np: nadgryzione jabłko wypuściło produkt z integrowaną baterią, która miała wytrzymać 24 miesiące i się popsuć. W ten sposób napędza się klientów do zakupu kolejnego produktu, który musi zastąpić wcześniejszy uśmiercony przez producenta.

Prezes - 2012-10-25, 22:41

mekintosz napisał/a:
Na szczescie 10 letni samochod zadbany, seriwsowany jezdzi, spelnia swoja funkcje podobnie jak jego nowy odpowiednik. Nikt nie zmusza do utylizacji. Co innego na przyklad elektronika, komputery, tablety, czesc z tego starzeje sie w zastraszajacym tempie. Czesto przedwczesne zuzycie nas zmusza do wymiany kilkuletniej komorki niz chce posiadania topowego smartfona.

A ja się nie zgodzę. Miałem kilka takich super hiper i skłoniłem się ku nowszym i nowym, bo w 10 letnim samochodzie potrafi się jakaś głupia uszczelka puścić ze starości, warta 10 PLN i unieruchomić samochód. Będzie jeździł, ale co miesiąc, dwa.. będzie trzeba coś "poprawić". A to alternator, a to chłodnica (10 lat to akurat, żeby coś zaczęło się dziać), etc..

monopios - 2012-10-25, 23:13

Prezes napisał/a:
Miałem kilka takich super hiper i skłoniłem się ku nowszym i nowym, bo w 10 letnim samochodzie potrafi się jakaś głupia uszczelka puścić ze starości, warta 10 PLN i unieruchomić samochód. Będzie jeździł, ale co miesiąc, dwa.. będzie trzeba coś "poprawić". A to alternator, a to chłodnica (10 lat to akurat, żeby coś zaczęło się dziać), etc..

Spokój ducha ważniejszy od niejednej sakwy dukatów.

jurek - 2012-10-26, 08:50

Pod warunkiem, że tą sakwę masz, i to pełną :roll: Co do UE to już wiele drukarek zakończyło żywot, opisując je durnoty. Powiem jedno - na h..../ od dziecka piszę przez samo h/ powrót komuny bis? Wystarczająco długo wegetowałem w tamtej. pozdr
chriskb - 2012-10-26, 10:17

Na szczęście jeszcze materiały eksploatacyjne w autach nie są tak drogie jak w drukarkach (mam na myśli tusze, szczególnie kolor). Lepiej kupić nową drukarkę niż tusz, cena jest porównywalna.
Ciekawe jak zadomowią się auta z napędem elektrycznym, czy koszt wymiany baterii nie będzie porównywalny z kupnem nowego auta i wtedy silniki z zasilaniem diesel odejdą do lamusa.

TD Pedro - 2012-10-26, 10:19

chriskb napisał/a:
Ciekawe jak zadomowią się auta z napędem elektrycznym, czy koszt wymiany baterii nie będzie porównywalny z kupnem nowego auta i wtedy silniki z zasilaniem diesel odejdą do lamusa.

raczej wrócą (i nie tylko diesla) do łask :lol: ...

kakus - 2012-10-29, 17:53

może szanowni moderatorzy pozwolili by wydzielić z tego lub podobnego tematu .... wątek statystyczno informacyjny w którym by znajdowała się wyłącznie liczba napraw samochodów którymi jeżdżą uczestnicy tegoż forum. z podziałem na DIESEL- BENZYNA ..... i dotyczące tylko tego co jest pod przednią maską ( bo reszta nie jest różnicą pomiędzy napędami).... myślę o takich słupkach (wykresie) + ew jakiś jednozdaniowy opis ....niech przemówią fakty ...... też jestem ciekaw :-)
wiciu_r - 2012-10-29, 18:15

Co do elektryków to jak sądzę zdadzą egzamin całkiem nieźle jako 2 auto w domu, typowo zakupowe. Przerobiłem kilka pojazdów elektrycznych i mam pewne zdanie na temat ich użytkowania. Skuter elektryk, świetny do lasu do 15km od domu bo potem stres czy bateria starczy. Melex na miasto bez sensu bo powolny, a musi poruszać się normalnymi drogami, ale od niecałego roku mam elektryczny Trikke Freerein i na miasto zapomniałem co to samochód, obydwa auta w garażu, a ja śmigam 25km/h po drogach, drogach rowerowych, parkach, skwerkach z plecaczkiem na mleko, chlebek, piwko itp. i sumarycznie na miejscu jestem zawsze bez zmęczenia szybciej niż autem, nia mam problemów z parkowaniem czy korkami z tym, że jest to jednoosobowe i wystarcza całkowicie na moje małe miasto.
Chwilę po głowie chodził mi samochodzik Romet E4, ale go obejrzałem na targach i mi przeszło już prędzej zdecydowałbym się na jakiś microcar ze stajni Ligier czy Aixam.

TD Pedro - 2012-10-29, 18:17

@ kakus
chyba nic nie stoi na przeszkodzie by sklecić jakąś w miarę precyzyjnie przemyślaną ankietę i niech klubowicze głoszą swoje doświadczenia :lol: ...

yadoctor - 2013-02-05, 12:51

No i się zirytowałem.

Otóż mój ojciec ma S60 D5 2005r. 2,4 litra w pięciu garach. CR i inne bajery. Sprowadzony z Włoch w 2007, miał 75kkm na zegarze. Teraz ma 190kkm. Jedyne, co w silnik trzeba było zainwestować to poduszka pod silnikiem, która 'nagle zniknęła' po jego stłuczce (jeszcze w I). I teraz do ludzi, którzy tak strasznie narzekają na awaryjność nowoczesnych diesli mam pytanie - czy wy kiedykolwiek mieliście styczność z tym silnikiem, czy może probujecie na siłę znaleźć powód, dla którego go nie zakupiliście ? Bo rachunki, że się nie opłaca rzeczywiście wychodzą, jeśli jezdzicie poniżej 15000 rocznie i zmieniane samochód co 3 lata, a tego po większości użytkowników Dacii bym się nie spodziewał.

Pozdrawiam.

kakus - 2013-02-05, 13:17

BRAWO :-> ............ chociaż muszę cię zmartwić .... moje posty w tym slusznym tonie zostały wyśmiane ..... itd. :->
no ale tutaj to nawet ruda dla niektórych zabezpiecza przed korozją :-D

laisar - 2013-02-05, 14:50

yadoctor napisał/a:
probujecie na siłę znaleźć powód, dla którego go nie zakupiliście

A jesteś sobie w stanie wyobrazić istnienie osób, które po prostu nie lubią jeździć dieslem, czy może "takie zwierze jak żyrafa nie istnieje"? (;

Po drugie, bezawaryjność i usterkowość to statystyka - mało pocieszająca, jeżeli akurat Ciebie trafi jakiś pech. A zawsze może się zdarzyć - i niektórzy wolą mieć z głowy nawet potencjalny problem.

Oba wybory - diesel i beznyniak - są dokładnie tak samo dobre. To kwestia subiektywnych priorytetów, nie dających się bezpośrednio przeliczyć na "opłacalność".

bebe - 2013-02-05, 14:52

Nie lubię jeździć dieslem. :] Mogę ci to dać na piśmie. :>

Czasem mi się wydaje, że jednak lubię, ale wtedy wsiadam do jakiegoś diesla i jednak nie, nadal nie lubię. :]

pluto - 2013-02-05, 14:58

laisar napisał/a:


Oba wybory - diesel i beznyniak - są dokładnie tak samo dobre. To kwestia subiektywnych priorytetów, nie dających się bezpośrednio przeliczyć na "opłacalność".


Zgadzam się w 100 % ;-)

yadoctor - 2013-02-05, 15:00

laisar napisał/a:
yadoctor napisał/a:
probujecie na siłę znaleźć powód, dla którego go nie zakupiliście

A jesteś sobie w stanie wyobrazić istnienie osób, które po prostu nie lubią jeździć dieslem, czy może "takie zwierze jak żyrafa nie istnieje"? (;

Po drugie, bezawaryjność i usterkowość to statystyka - mało pocieszająca, jeżeli akurat Ciebie trafi jakiś pech. A zawsze może się zdarzyć - i niektórzy wolą mieć z głowy nawet potencjalny problem.

To ja bardzo proszę, żeby te osoby rzeczywiście powiedziały, że nie lubią zamiast tworzyć/powielać różnego rodzaju historyjki.

A statystyka, owszem, rządzi światem. Ale wskaż mi jakąś rzeczywistą statystykę, która najlepiej żeby była przeprowadzona w krajach Europy Zachodniej, gdzie ludzie dbają o silniki, w tej samej kategorii wiekowej i przebiegowej itd. Sprowadza się to do tego, co powiedziałeś - różnice są minimalne i trudno wybór silnika sprowadzić wyłącznie do 'opłacalności'.

Natomiast potencjalne problemy zawsze istnieją w dużej ilości, takie jak atak terrorystyczny, kradzież samochodu czy zawalenie się wielopoziomowego garażu wydają się być gorsze od usterki silnika, czyż nie ? ;-)

Dyziek - 2013-02-05, 15:12

yadoctor nie wziales pod uwage 2 czynnikow:
a) jesli patrzysz na koszty, to LPG wyjdzie taniej od ON
b) jesli masz duzo krotkich dystansow do pokonania, to powinienes wiedziec, ze diesel do tego sie nie nadaje.

Przyklad:
Robie 20-24 tys km rocznie, przy czym regularnie dojezdzam samochodem do pracy oddalonej o 12 km. Po drodze raz w tyg. zatrzymam sie w centrum handlowym na zakupy do domu.

Takie warunki brzegowe raczej wykluczaja ropniaka. Chyba, ze chcesz go zmeczyc szybciej, niz to ustawa przewiduje.

ryjas - 2013-02-05, 15:22

Dyziek napisał/a:


Przyklad:
Robie 20-24 tys km rocznie, przy czym regularnie dojezdzam samochodem do pracy oddalonej o 12 km. Po drodze raz w tyg. zatrzymam sie w centrum handlowym na zakupy do domu.

Takie warunki brzegowe raczej wykluczaja ropniaka. Chyba, ze chcesz go zmeczyc szybciej, niz to ustawa przewiduje.


Ja nie widzę niczego złego w takim użytkowaniu diesla.

Benzyniak na gazie na krótkich ok. 3 km a nie np. 12;) tez się może zmęczyć

yadoctor - 2013-02-05, 15:34

Dyziek napisał/a:

a) jesli patrzysz na koszty, to LPG wyjdzie taniej od ON


Jest coraz więcej silników, które nie nadają się do LPG lub muszą być wyposażone w bardzo zaawansowane i drogie systemy (TSI, TCE).

Co do b) - chociaż nie wiem, czy ma to aż tak duże znaczenie, jak się mówi, to w mniejszym czy większym stopniu masz rację.

wiciu_r - 2013-02-05, 15:49

Diesel jak najbardziej jeśli jest wolnossący i nie jest ekologiczny. KAŻDY inny to DLA MNIE ŚMIEĆ, miałem kilka więc twierdzę po swoich doświadczeniach.
yadoctor - 2013-02-05, 16:10

wiciu_r napisał/a:
KAŻDY inny to DLA MNIE ŚMIEĆ, miałem kilka więc twierdzę po swoich doświadczeniach.

Spotkałem kiedyś jakąś kobietę. Stała pod latarnią i powiedziała, ze zrobi mi loda za xx zł. Po tym już nigdy nie umówiłem się z kobietą poniżej 60 roku życia, bo wszystkie to ku... panie lekkich obyczajów. Coś Ci ten tok myślenia przypomina ?

krakry1 - 2013-02-05, 16:14

Dlaczego diesel? - ano dla tego, że jest cool. :mrgreen:
_Big_Mac_ - 2013-02-05, 16:53

W sensie wiecznie niedogrzany? :D
Dar1962 - 2013-02-05, 17:38

yadoctor napisał/a:
To ja bardzo proszę, żeby te osoby rzeczywiście powiedziały, że nie lubią

bardzo proszę :-P - kupiłem maksymalnie wyposażoną (w momencie składania zamówienia) wersję benzynową, do tego z napędem 4x4 który podnosi z automatu spalanie o jakieś 1,5-2 l/100 km w porównaniu z 2x4. Auto pali w trasie (latem przy spokojnej jeździe) między 7 a 8 l, zimą w mieście 11-13 l. Czy postąpiłem nieracjonalnie? Zapewne. Czemu zatem? Bo nie lubię diesli i potencjalnych, dodatkowych perturbacji związanych z ich użytkowaniem (problemy z uruchamianiem zimą przy silnym mrozie, ryzyko droższych awarii, wkurzające FAP-y itd) - zresztą LPG też nie lubię :-P Czy żałuję zakupu? - Absolutnie nie! Auto skończyło roczek i nie wydarzyło się w nim kompletnie nic, co podniosło by mi ciśnienie. A kwestia spalania? Przed zamówieniem trzeba DOKŁADNIE poczytać materiały na temat konkretnej odmiany. Producent dość uczciwie podaje normy zużycia paliwa w różnych warunkach. Jeśli z góry założymy,że to i tak pobożne życzenie i doliczymy do tego co najmniej 1-1,5 l na setkę, żadnego zaskoczenia w tej drażliwej kwestii nie będzie. Pozostaje już tylko dobra zabawa, bo auto do tego doskonale się nadaje i przyjemność z jazdy w naszej gminno-powiatowo-drogowej mizerii. Bo do tego nadaje się jak mało które :mrgreen:

yadoctor - 2013-02-05, 17:54

Dar1962, prawie całkowicie masz rację. Ale jest kilka 'ale':
1: "problemy z uruchamianiem zimą przy silnym mrozie" - trzeba trochę częściej niż w benzynie zmieniać akumulator, OK, trochę większe koszty.
2: "wkurzające FAP-y" - w rodzinie, oprócz wspomnianego powyżej S60 D5 2005 jest S60 D3 2010 (z września), które wspomniany wyżej FAP posiada. Ma ponad 2 lata, przebieg między 50 a 60 tyś km (nie pamiętam dokładnie, wybacz), z czego pierwsze 16kkm było przejechane w AVISie w centrum Warszawy. Lekko nie miał, nieprawdaż ? Nie wiem jaki jest cykl wypalania/zużywania FAPa, ale od czasu do czasu (tylko, kiedy trzeba) tata wbije na A2, odpali tempomat i pojedzie ze stałą prędkością, a FAP 'dostanie kolejnego życia'. Jak mówię, używamy go prawie równo dwa lata i ani razu nie odczuliśmy w żaden sposób obecności tego wynalazku. Może jeszcze odczujemy.

Pozdrawiam.

bebe - 2013-02-05, 18:09

yadoctor napisał/a:
1: "problemy z uruchamianiem zimą przy silnym mrozie" - trzeba trochę częściej niż w benzynie zmieniać akumulator, OK, trochę większe koszty.

...i nie możesz polegać na samochodzie, że w zimie po prostu wsiądziesz i pojedziesz. :]

yadoctor napisał/a:
Jak mówię, używamy go prawie równo dwa lata i ani razu nie odczuliśmy w żaden sposób obecności tego wynalazku.

...z wyjątkiem tego, że czasem tata znika jeździć po A2. :)

Rozumiem, że macie aż dwa Volvo z dieslami i nawet wam się nie psują, ale po pierwsze - to niczego nie dowodzi, a po drugie - diesle mają wady i zalety i nie ma sensu w dorabianiu ideologii. Ja na ten przykład jakiś czas temu reanimowałem Dacią Volvo z dieslem (nie odpaliło), ale daleki jestem od twierdzenia na tej podstawie, że wszystkie diesle, a już zwłaszcza Volvo, to złom bez sensu.

Według mnie - diesle generują koszty w Polsce, ponieważ zazwyczaj napędzają odwinięte z drzew trupy, mają wielokrotnie większy przebieg niż deklarowany, poza tym ich użytkownicy nie zawsze wiedzą jak albo chcą o nie dbać.

Do tego można jeszcze ich zwyczajnie nie lubić, i przy szklance trunku z chęcią ci wyłuszczę szczegółowo a rozwlekle, czemu ich nie lubię. :]

chriskb - 2013-02-05, 18:10

Nie warto się kłócić, który silnik jest lepszy, wystarczy policzyć usterki zgłaszane na naszym Forum, powiązane z rodzajem paliwa.
jurek - 2013-02-05, 18:17

To, że Wy nie macie problemu z FAP o niczym nie świadczy. Bardzo dużo osób ma, i rzecz jest znana nie od dzisiaj. Warsztaty, które to usuwają mają się dobrze. Po co chcesz przekonywać innych do diesla? Kazdy wybiera co mu pasuje i co komu do jemu :roll: pozdr
yadoctor - 2013-02-05, 18:28

Więc, aby zakończyć nieowocną dyskusję ;)

a)
bebe napisał/a:
Według mnie - diesle generują koszty w Polsce, ponieważ zazwyczaj napędzają odwinięte z drzew trupy, mają wielokrotnie większy przebieg niż deklarowany, poza tym ich użytkownicy nie zawsze wiedzą jak albo chcą o nie dbać.

I to jest bardzo dobra puenta ;)
Co do wycieczek na A2 - jak już mówiłem, nie są one spowodowane FAPem, lecz koniecznością przemieszczenia się z domu na zachód (A2 z założenia od nas jedzie na zachód), poprzedzającą konieczność powrotu.

b)
jurek napisał/a:
Po co chcesz przekonywać innych do diesla? Kazdy wybiera co mu pasuje i co komu do jemu

Nie chcę :) Po prostu pierwszy post z tematu wydał mi się mieć pejoratywny wydźwięk na temat diesli, więc, jako pośredni i bardzo zadowolony użytkownik aktualnie dwóch takich silników poczułem się do pokazania drugiej strony medalu chociażby potencjalnym kupującym ;)
Pozdrawiam.

Gimbo - 2013-02-05, 19:04

yadoctor napisał/a:
Po prostu pierwszy post z tematu wydał mi się mieć pejoratywny wydźwięk na temat diesli, więc, jako pośredni i bardzo zadowolony użytkownik aktualnie dwóch takich silników poczułem się do pokazania drugiej strony medalu chociażby potencjalnym kupującym ;)

Ja też jeżdżę samochodem z silnikiem Diesla. W rodzinie mojej małżonki większość jeździ takimi autami, natomiast w mojej rodzinie większość ma auta z silnikami benzynowymi z instalacją LPG. No co teraz jest lepsze?
Wiem, że silniki zasilane LPG nie sprawiają większych problemów, a przejechanie 100km kosztuje znacznie mniej niż w przypadku Diesla. Czy to znaczy, że silniki Diesla są złe? - Nie. To oznacza, że komuś auto z takim silniikiem się spodobało i takie wybrał.
Długo można debatować nad zaletami i wadami jednych czy drugich.
Faktem jest, że Diesel jest droższy przy zakupie, a różnica w cenie (biorąc pod uwagę niższe spalanie niż w przypadku benzyny) zwróci się po bardzo długim czasie. Nie zrekompensuje to nawet zakładana wyższa trwałość (chociaż przy obecnych silnikach jest to kwestia dyskusyjna).
Diesel nie nadaje się do jazdy na krótkich odcinkach, więc po co mają go kupować ludzie, którzy jeżdżą mało albo tylko do kościoła i z powrotem? Po to, aby mieć silnik, który fajnie klekocze, a to takie modne ostatnio? Bez sensu.

Jeśli chodzi o trwałość silników, to moim poprzednim autem - Fiatem Uno 1.0 z 1993 roku przejechałem ponad 250tys.km z czego 160tys.km na LPG i nic nigdy się nie zepsuło. Auto poszło na złom tylko dlatego, że ruda je zeżarła. Zatem wspomniany przebieg dla Diesla rzędu 300tys.km to nic nadzwyczajnego.

Dodam jeszcze od siebie, że auto nigdy nie zawiodło mnie zimą (mam na myśli diesla). Oczywiście paliwo musi być wysokiej jakości, a akumulator naładowany. Zatem argument przeciwko dieslowi "bo on nie odpali zimą" jak dla mnie odpada.

benny86 - 2013-02-05, 19:22

Służbowym Focusem 2.0 TDCI przejechałem niespełno 90kkm w jakieś 2.5 roku, powiem tak: pod względem niezawodności obiegowe opinie można sobie w d**e wsadzić, odpalał na największym mrozie, a jedyny awaria osprzętu to regeneracja wtrysków - ciekły na 1 i 3 cylindrze, postanowiono wymienić zregenerować wszystkie - stan licznika 294 kkm, koszt niecałe 2 000 złotych - więc koszty serwisowe OK, założenie dobrej instalki LPG do benzyniaka kosztuje 50% więcej. Olej wymieniali chłopaki z warsztatu co 10kkm jak w każdym firmowym aucie.

Teraz to co mnie wkurzało:
1)Powolne nagrzewanie się wnętrza: mając do przejechanie 15 kilometrów, przy mrozie większym niż -15 to w środku było zdecydowanie chłodno. Nie wiem czy to specyfika wszystkich diesli czy tylko tej konkretnej konstrukcji?
2)Twarde sprzęgło - w mieście drażni, ale jak się ma rozmiar buta 46 i nie jest się wzrostu małyszowego, można przymknąć oko.
3)Moment obrotowy - duuuuży z dołu, a potem nic. Wolałbym trochę niższy moment obrotowy, ale dostępny w szerszym zakresie obrotów.

Ostatecznie silnik diesla zobaczyłem sobie z bardzo bliska po kolizji - wyjechał spod maski i zatrzymał się kilka metrów dalej :mrgreen:

Póki robię 9-10kkm w 90% na dystanach do 15 kilometrów olewam diesla. Jak zacznę więcej jeździć anie będzie służbówki - będe wtedy myśleć co dalej 8-)

kapelusznik - 2013-02-05, 19:24

benny86 napisał/a:
koszt niecałe 2 000 złotych - więc koszty serwisowe OK, założenie dobrej instalki LPG do benzyniaka kosztuje 50% więcej.
za 25% więcej spokojnie założysz dobrą instalację u dobrego gazownika nie druciarza

aha, a na starcie ile silnik na ON jest droższy od benzyny ? (chyba się te 25% droższe LPG od regeneracji 2 wtrysków zniweluje trochę, mam rację ?)

benny86 - 2013-02-05, 19:37

kapelusznik, wszystko ma swoje wady:
-zasięg na LPG (wiem, można zatankować LPG i PB i wtedy zasięg jest OK ale nie po to się montuje LPG żeby jeżdzić na PB)
-LPG wymaga częstszego serwisu, w wyspecjalizowanym warsztacie - diesel co 30kkm, LPG z reguły 15kkm. Z częstszą wymianą olejuw dieslu mechanicy firmowi bez problemu sobie radzą, a instalacji LPG by nie obsługiwali - czas stracony na dojazd do serwisu, umawianie się na termin który nie zawsze jest dotrzymywany - w firmowym aucie to dość istotne
-nie każda firma leasingowa zgadza się na montaż LPG
-komfort na trasie - diesel nawet przy wysokich prędkościach pracuje na wolnych obrotach, benzynowy 1.6 jest zdecydowanie głośniejszy w Focusie, a różnica w spalaniu jeszcze większa niż przy "normalnej" jezdzie
-co do instalacji LPG - jeśli bym montował to tylko Landi Renzo i tylko w sprawdzonym warsztacie - a tam kosztuje ona 3000-3200 zł.

kapelusznik - 2013-02-05, 19:42

benny86 napisał/a:
-nie każda firma leasingowa zgadza się na montaż LPG
do służbówki która goni kilometry też bym wziął diesla, to fakt

benny86 napisał/a:
tylko Landi Renzo
a gdzie potem majstra od tego szukać ;-)
benny86 napisał/a:
LPG wymaga częstszego serwisu, w wyspecjalizowanym warsztacie
bo ja wiem - nie zauważyłem, pojadę na ten serwis po 15kkm żeby mieć gwarancję kolejny rok, ale w poprzednim aucie byłem u gazownika raz - po 4 latach ujeżdżania auta ;-)
okey32 - 2013-02-05, 19:48

Nie licząc traktorów czy leciwego Żuka a ostatnio T4 to wszystkie samochody miałem B+G i teraz przesiadlem sie na dizla właśnie z nadzieja że nie będe miał z nim problemow . Moze nie tak mialem problemy z silnikami co z instalacjami gazowymi i co mi z tego ze w bagażniku siedzi LPG jak i tak jeździlem na benzynie :mrgreen: bo ileż razy można jeździć do gazownika aby cos pogrzebał .
Czy bede zadowolony z dizla? nie wiem. Będe wiedział po kilku latach. Mi wyszło że ekonomika dizla nie jest zła , Robie rocznie jakies 15 tyś. i mam zamiar jeździc ile sie da czyli powiedzmy te 10 lat a wtedy bede miał na liczniku 150tyś czyli tyle co nic jaki to silnik by nie był .
W Polsce opinie o silnikach robi sie na podstawie złomu sprowadzanego z zachodu który ma blizej do pół mln/km a wtedy ma prawo sypac sie wszystko . Dizle byc moze maja dla tego gorsza opinie ponieważ kupowane sa na długie przebiegi i takie przebiegi sa nimi robione . Też nie jest dobre dla silnika gdy samochód zaliczy dzwona albo robi za łudź podwodna a takiego wynalzku w komisach jest pelno. Dla tego min. kupiłem nowy samochód choć wczesniej nie mialem najmniejszego zamiaru tego robic :-D

Gimbo - 2013-02-05, 19:59

Pamietam, kiedy jakieś 10 lat temu ludzie unikali samochodów z systemem Common-Rail i z turbosprężarkami ze zminenną geometrią łopatek.
Wtrysk - dlatego, że jakość paliwa w Polsce jest dość niska, a tego typu układy są na to wrażliwe.
Turbosprężarka - ze względu na awaryjność takiego rozwiązania. Nie jest tajemnicą, że silniki 1.9dCi ze zmienną geometrią miały znacznie więcej awarii niż te bez takiego rozwiązania. Wystarczy przejrzeć pierwsze, lepsze forum. Jeśli czegoś nie ma, to nie może sie popsuć.

Obecnie stosowane układy Common-Rail są jeszcze bardziej wrażliwe na jakość paliwa niż poprzednie generacje.
Nie twierdzę, że Diesel jest zły. Moim zdaniem zakup auta z takim silnikiem nie ma większego uzasadnienia ekonomicznego.

benny86 - 2013-02-05, 20:01

kapelusznik napisał/a:
a gdzie potem majstra od tego szukać

W Mikołowie u Rzepki :mrgreen: , autoryzowany serwis i dystrybutor LR - wiem, info tylko dla ludzi z regionu.
kapelusznik napisał/a:
w poprzednim aucie byłem u gazownika raz - po 4 latach ujeżdżania auta

Ja mówię o serwisowaniu zgodnie z zaleceniami producenta, a nie ruletce na zasadzie "może się uda" albo "ciekawe jak daleko zajadę bez serwisu" 8-)

kapelusznik - 2013-02-05, 20:06

benny86, w mojej rodzinie Logan to jedno z 6 aut które jeździ/jeździło na LPG

z żadnym nie było większych problemów wywołanych przez LPG (oprócz regulowania zaworów, ale to jakby standard)

pluto - 2013-02-05, 20:41

Gimbo napisał/a:

Nie twierdzę, że Diesel jest zły. Moim zdaniem zakup auta z takim silnikiem nie ma większego uzasadnienia ekonomicznego.


100 km za 27 zł czyli jazda tak jak na LPG - ekonomia ma znaczenie i to duże ;-)

Podobnie jak kolega "okey32" do tej pory miałem w większości B+G przyjechałem w sumie na LPG ponad 250 tys km ( w tym 2 nowe auta z fabrycznymi instalacjami) i większych awarii nie miałem.
Po prostu dość miałem ciągłych bujaniem się z drobnymi awariami instalacji min:
- silniki nie chciały zapalać,
- awarie pompy paliwa,
- falujace obroty silnika,
- przegrzanie silnika w wyniku czego wypaliła mi się uszczelka,
- złe wskazanie poziomu LPG,
- samo przełańczanie się na bezynę,
- niższe osiągnie samochodu,
- awaria emulatora,
- gaśniecie silnika,
- zapach gazu w samochodzie
....... itp,
oczywiście te wszystkie awarie zostały usunięte małym kosztem (oprócz pompy paliwa 650 zł :-( ) ale ile można jeździć i wydawać 100 -150 zł miesięcznie na regulacje, naprawy itp.
Teraz mam diesla którym zrobiłem w ciagu roku około 20 tys km i nie mam z nim najmniejszego problemu.
Na dodatek wiekszość jazdy odbywam w mieście na krótkich odcinkach 7-8 km (korki, światła, teren zabudowany) i jakoś nie mam żadnych problemów z tym silnikiem.
Po za tym spalaniem w tych warunkach bajka - około 4,8 l/100 km :-D to właśnie jest ekonomia.

benny86 - 2013-02-05, 20:41

kapelusznik, mimo wszystko brak serwisowania instalacji przez 4 lata to dla mnie nieporozumienie. Przejeżdziłem jakieś 130-140kkm na lpg i do takiej sytuacji nigdy bym nie dopuścił...
Dar1962 - 2013-02-05, 21:06

dyskusja ta zaczyna przypominać spór o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy - lub odwrotnie :-P
kakus - 2013-02-05, 22:24

teologicznie .... wyższość swiąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia została udowodniona :mrgreen:
benny86 - 2013-02-05, 22:29

kakus, podobnie jak niższe koszty eksploatacji na LPG :mrgreen: Tylko że są tacy, dla których koszty czy też aspekty teologiczno-religijne nie są najistotniejszym kryterium - oni też mają prawo do funkcjonowania w przyrodzie 8-)
kakus - 2013-02-05, 22:33

i podobnie jak nieopłacalność kupna nowego samochodu zamiast 5 letniego ...+ utrata wartości tegoż pierwszego ....... dużo większa niż różnice na kosztach paliwa :lol:

ps. jeżdże po mieście odcinki 2km ...... w zimie nie przekraczam 7 l/ 100 ON ..... na lpg na takich odcinkach jeździł bym też na benzynie ..... min 10 l/ 100 ..... wiec nie udowodnione że dla mnie LPG tańsze :-D

maciek - 2013-02-05, 22:47

kakus, dać mu wódki :mrgreen:



najlepiej niech każdy jeździ na tym czym mu się opłaca, kalkulator w dłoń, policzyć i wnioski zastosować

mekintosz - 2013-02-05, 23:03

Ja to jestem pacan, kupiłem za 30 tys uzywana dacie 1.5 dci. Narzekam, ze slaby, jezdze mniej niz 10 tys km rocznie, w zasadzie zaprzeczenie koniecznosci/oplacalnosci posiadania diesla. Jeszcze dranstwo spłacam w ratach ;-( by dwa razy w roku wyjechac na wycieczke pt. wakacje i cieszyc sie spalaniem 5l/100 KM. Po prostu nie bylo w 2010 oferty fajne Sandero Laurerate benzyna - trafił sie DCI wiec "widziały gały co brały". Ot samokrytyka ;-)
Dyziek - 2013-02-05, 23:13

Mekintosz, mozesz:
a) spalic
b) cieszyc sie, ze masz, jezdzisz i nie masz problemu
c) wyjsc z zalozenia, ze prawda jest jak pupa - kazdy ma swoja. Tak wiec patrz pkt b)


;)

mekintosz - 2013-02-05, 23:16

Wybieram opcje B. Kiedys bede wiecej jezdził, wiec ekonomiczny pojazd sie przyda.
wat - 2013-02-06, 00:20

Chyba szybciej sandacza sprzedaż z którego jestes tak niezadowolony niż będziesz więcej jeździł ;-)
monopios - 2013-02-06, 00:56

A dla mnie, diesle nowe już straciły swój urok, odkąd zaczęli dokładać te coraz lepsze gadżety, które powoli zaczynają zabijać te silniki. Tą swoją coraz bardziej skomplikowaną maszynerią, jaką się stała - to czasem wydaje mi się że ludziska jeżdżą tykającą awarią, dbaj o odpowiednią jakość paliwa, filtr cząstek stałych, turbo, filtr paliwa, wtryski, itd. to wszystko sprawia, że już odechciało mi się diesla i m.in. dla tego wybrałem benzynę. Ale to tylko moje zdanie.
wojtek_pl - 2013-02-06, 08:23

Silniki benzynowe także są coraz bardziej skomplikowane. Ot choćby TCE. Ma turbo, czego nie miały (w dużej ilości ) silniki wcześniej.
Poza tym nie wszyscy patrzą tylko na pieniądze i koszty. Albo inaczej. Niektórzy są skłonni zapłacić (i płacić) więcej za inne parametry, takie jak wygoda, cisza, duży moment obrotowy.
Ja wybrałem Diesla dlatego, że tylko ten silnik w Dusterze (w Polskiej dystrybucji ! ) ma wystarczające parametry aby wygodnie jeździć. Kupiłbym 2.0 benzyna z automatem jakby były sprzedawane u nas...
Poza tym nie lubię jak butla z gazem zajmuje połowę bagażnika i co chwilę trzeba jeździć i coś regulować w instalacji LPG.
Moim zdaniem, dopóki producenci nie zaczną robić silników zasilanych TYLKO gazem, z odpowiednią instalacją ZAMIAST benzyny to LPG jest dodatkiem i powoduje problemy. OK, nie zawsze i nie u wszystkich mimo wszystko jest elementem obcym w samochodzie.

mlodyprzem - 2013-02-06, 08:57

A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.
Gimbo - 2013-02-06, 09:03

monopios napisał/a:
A dla mnie, diesle nowe już straciły swój urok, odkąd zaczęli dokładać te coraz lepsze gadżety, które powoli zaczynają zabijać te silniki. Tą swoją coraz bardziej skomplikowaną maszynerią, jaką się stała - to czasem wydaje mi się że ludziska jeżdżą tykającą awarią, dbaj o odpowiednią jakość paliwa, filtr cząstek stałych, turbo, filtr paliwa, wtryski, itd. to wszystko sprawia, że już odechciało mi się diesla i m.in. dla tego wybrałem benzynę. Ale to tylko moje zdanie.

Dla przypomnienia. Rudolf Diesel stworzył silnik, który z założenia miał być zasilany dowolnym paliwem. Nawet olejem roślinnym, który mógłby wyprodukować sobie każdy rolnik na własnym polu.
Jak to się ma do współczesnych silników - wiemy wszyscy.

BoloSr - 2013-02-06, 09:13

mlodyprzem napisał/a:
A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.


wlasnie a jak wyglada sprawa przegladow i cen w przypadku gdy sie robi 10-12 tys rocznie ???
jak to bedzie w przypadku benzyny/benzyny+LPG/diesel ???

Piotrek721015 - 2013-02-06, 09:20

Kupiłem dizla bo miałem taki kaprys. O Pb+LPG nawet nie pomyślałem. Nie liczyłem, który ekonomiczniejszy. po prostu tak sobie wymyśliłem, że ropniakiem chcę jeździć. Bez żadnych ideologi, czy podtekstów dotyczących benzyniaków.
mlodyprzem - 2013-02-06, 09:23

BoloSr napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.


wlasnie a jak wyglada sprawa przegladow i cen w przypadku gdy sie robi 10-12 tys rocznie ???
jak to bedzie w przypadku benzyny/benzyny+LPG/diesel ???


W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.

BoloSr - 2013-02-06, 09:28

mlodyprzem napisał/a:
BoloSr napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.


wlasnie a jak wyglada sprawa przegladow i cen w przypadku gdy sie robi 10-12 tys rocznie ???
jak to bedzie w przypadku benzyny/benzyny+LPG/diesel ???


W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.


no to tym bardziej jestem przekonany ze to bedzie dobry zakup z mojej strony :)

wojtek_pl - 2013-02-06, 09:36

mlodyprzem napisał/a:

W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.

Jeżeli bardzo nie lubisz swojego silnika to możesz jeździć co 30 tys. km na przegląd.
Ja mam wpisane co 20 tys lub co roku ale i tak jest to bardziej co roku niż po określonym przebiegu.
Mając LPG i tak chyba co roku musisz się na przeglądzie pojawić.

Także tu nie ma żadnych wyróżników w tą czy tamtą stronę.

Gimbo - 2013-02-06, 10:32

Ja wymieniam co roku bez względu na przebieg. Z reguły jest to pomiędzy 10 a 15 tys.km.

Tak dla własnego spokoju.
Przed każdą wymianą - czyszczenie silnika preparatem Liqui Moly :)

mlodyprzem - 2013-02-06, 11:15

wojtek_pl napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:

W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.

Jeżeli bardzo nie lubisz swojego silnika to możesz jeździć co 30 tys. km na przegląd.
Ja mam wpisane co 20 tys lub co roku ale i tak jest to bardziej co roku niż po określonym przebiegu.
Mając LPG i tak chyba co roku musisz się na przeglądzie pojawić.

Także tu nie ma żadnych wyróżników w tą czy tamtą stronę.


Bardzo lubię swój silnik więc wymieniam w nim olej co 15000, ale poza ASO za połowę ceny. Co nie zmienia faktu, że na przegląd jeżdżę co 30000. Właściwie byłem tylko raz bo przebieg mam 53 tys. Mając benzynę musiałbym być w serwisie na przeglądzie co najmniej dwa razy w roku, a według mnie to już przegięcie.

Piotr_K - 2013-02-06, 12:09

Gimbo napisał/a:
Ja wymieniam co roku bez względu na przebieg. Z reguły jest to pomiędzy 10 a 15 tys.km.

Tak dla własnego spokoju.
Przed każdą wymianą - czyszczenie silnika preparatem Liqui Moly :)


Gimbo, mógłbyś coś bliżej w tym temacie? co i jak robisz? i czym ?

Chodzi o ten preparat? ENGINE FLUSH PRO-LINE 2662

http://liquimoly.pl/featu...eyword=preparat

Instrukcja jest taka: Stosować przed wymianą oleju. 500 ml preparatu wystarcza na 5 l oleju silnikowego. Dolać do oleju silnikowego przy rozgrzanym silniku i dać mu popracować 5-10 minut na biegu jałowym. Nie jeździć. Nie zwiększać obrotów. Zlać stary olej. Wymienić filtr i zalać świeży olej.

Robisz to już w ASO tuż przed wymianą?

BoloSr - 2013-02-06, 12:42

Zrobilem takie zestawienie i wychodiz ze dCi bedzie oki :):)
pluto - 2013-02-06, 12:48

Z tej tabeli nie za bardzo wynika że dCi jest OK ;-)
Chyba że czegoś nie rozumiem

BoloSr - 2013-02-06, 12:58

pluto napisał/a:
Z tej tabeli nie za bardzo wynika że dCi jest OK ;-)
Chyba że czegoś nie rozumiem

tak na oko liczylem dodatkowe paliwo i przeglady gazu w ASO wiec jak to dokladnie policzy sie to podejrzewam ze bedzie to wiecej niz w dCi
PS poprawilem tabele bo faktycznie bylo zle :):)

Gimbo - 2013-02-06, 13:29

Cytat:
Robisz to już w ASO tuż przed wymianą?

Nie serwisuję auta w ASO :)
Moja Mitsubishi ma 11 lat.

Oleje, płyny, filtry wymieniam sam w garażu. To zajmuje tylko chwilę. Rozrząd wymieniałem u zaufanego mechanika, zawieszenie remontowałem w warsztacie, który tylko tym się zajmuje.


Na różnych forach spotykałem się z twierdzeniami, że do starego silnika nie wolno wlewać oleju syntetycznego jeśli wcześniej był inny. Ja zmieniłem półsyntetyk na full syntetyk i nic się nie dzieje. Żeby było śmieszniej, kilkakrotnie płukałem silnik wspomnianymi preparatami i nadal nic się nie dzieje. W kilku miejscach są zawilgocenia od oleju, ale ten silnik tak ma i nie robię w związku z tym nic w tej sprawie. Być może przy najbliższej wymianie oleju zmienię uszczelkę miski olejowej - zobaczymy.

Olej najtaniej można kupić na allegro, filtry zamawiam w sklepie osiedlowym. Wymiana oleju i wszystkich filtrów zamyka się w kwocie 150zł.

Przy ostatniej wymianie dodałem jeszcze środek Cera-Tec. Na temat jego skuteczności nie będę się wypowiadał. Według producenta czyni cuda, ale trudno to ocenić obiektywnie. Wydaje się, że po jego zastosowaniu silnik na biegu jałowym ma nieco niższe obroty. Czy coś więcej - nie potrafię stwierdzić.

Piotr_K - 2013-02-06, 13:43

no tak, zaciekawiłem się tematem a w sumie mam jeszcze 2 lata gwarancji i nie bardzo mogę w ten sposób dopieszczać silnika ;-/
Dyziek - 2013-02-06, 15:06

Ja mam wymiane co 20.000 km, spr. gazu co 15.000

W Skodzie z TDI niby przeglad byl co 30.000, ale tzw. duzy. Co 15.000 obowiazkowy byl tez 'maly'.

Zycie jest bogate w przypadki

malygabrys - 2013-02-06, 17:53

mlodyprzem napisał/a:
BoloSr napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.


wlasnie a jak wyglada sprawa przegladow i cen w przypadku gdy sie robi 10-12 tys rocznie ???
jak to bedzie w przypadku benzyny/benzyny+LPG/diesel ???


W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.


A skąd masz te dane?
Duster 2010r - przegląd z wymianą olejów i filtrów co 30.000 km, do tego dochodzi mały przegląd serwisowy co 15.000 km - i kosztuje ryczałtowe 99,- i około 1 godzinki czasu więc nie demonizuj kosztów benzyniaków. Jak ktoś ma dodatkowo LPG to jego wybór i ograniczenia/zalecenia z tym związane.
W moim przypadku auto ląduje w aso co 8 - 9 miesięcy i nie uważam tego za krzywdę - przynajmniej wiem że auto jest sprawne.
Przeglądy gazu robię osobno w sieci gwarancyjnej BRC i za 150 zł mam z wymianą filtrów pełny przegląd instalacji (2 lata gwarancji). :-P

mekintosz - 2013-02-06, 19:30

wat napisał/a:
Chyba szybciej sandacza sprzedaż z którego jestes tak niezadowolony niż będziesz więcej jeździł ;-)


Tylko je nie jestem nie zadowolony z Sandero, po prostu odkryłem jego za i przeciw. Troszke oczy rozjasnily mi sie na jakosc daci. Mimo to sprzedaz jego na dzien dzisiejszy mija sie z celem. Mniej jezdze ale mam mniejsze zuzycie pojazdu i symboliczny przbieg 41 tys km ;-) Zatem licze, ze moge spokojnie go eksploatowac jeszcze 4-5 lat. Szczegolnie, ze wciaz mam gwarancje z FNS do 06.2014

mlodyprzem - 2013-02-06, 20:45

malygabrys napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
BoloSr napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
A nikt tu jeszcze nie wspomniał o częstotliwości przeglądów. Cena za przegląd podobna benzyna/diesel, ale z benzyną trzeba przynajmniej dwa razy częściej pojawiać się w serwisie.


wlasnie a jak wyglada sprawa przegladow i cen w przypadku gdy sie robi 10-12 tys rocznie ???
jak to bedzie w przypadku benzyny/benzyny+LPG/diesel ???


W dieslu przegląd i wymianę oleju masz co 30000 km lub 2 lata, a w benzynie co 15000 lub co rok.


A skąd masz te dane?
Duster 2010r - przegląd z wymianą olejów i filtrów co 30.000 km, do tego dochodzi mały przegląd serwisowy co 15.000 km - i kosztuje ryczałtowe 99,- i około 1 godzinki czasu więc nie demonizuj kosztów benzyniaków. Jak ktoś ma dodatkowo LPG to jego wybór i ograniczenia/zalecenia z tym związane.
W moim przypadku auto ląduje w aso co 8 - 9 miesięcy i nie uważam tego za krzywdę - przynajmniej wiem że auto jest sprawne.
Przeglądy gazu robię osobno w sieci gwarancyjnej BRC i za 150 zł mam z wymianą filtrów pełny przegląd instalacji (2 lata gwarancji). :-P



Otóż jesteś w błędzie. W książce serwisowej oraz w wydruku z serwisu nie ma żadnej mowy o małym przeglądzie serwisowym co 15 tys km. Przegląd z wymianą oleju jest co 30 tys. km i to wszystko. Ja uważam, że 30 tys. km na jednym oleju to za dużo więc wymieniam go co 15 tys. km poza ASO (olej + filtr + robocizna = 170 zł brutto). Poza tym nie demonizuję, ale w moim przypadku wizyta w serwisie co 6 miesięcy i dodatkowo przegląd w sieci BRC to zdecydowanie za dużo. Ja osobiście nie mam czasu bujać się po serwisach dlatego wybrałem diesla i w 100% jestem do niego przekonany. Do tego dochodzi frajda z jazdy, czego benzyniak nie daje;) Pozdrawiam przeciwników diesla:)

laisar - 2013-02-06, 21:04

mlodyprzem napisał/a:
Otóż jesteś w błędzie

Niekoniecznie - samochody odebrane w różnym czasie mogą mieć inaczej określone przeglądy.

mlodyprzem - 2013-02-06, 21:31

laisar napisał/a:
mlodyprzem napisał/a:
Otóż jesteś w błędzie

Niekoniecznie - samochody odebrane w różnym czasie mogą mieć inaczej określone przeglądy.


Nie przeczę, być może tak jest. Ja odnoszę się do mojego przypadku.

Lukas87 - 2013-02-06, 21:39

Ja kupiłem diesla bo:
- pracuję na gospodarstwie i diesle są mi bardzo dobrze znane choć wcześniej jeździłem tylko benzyną
-ze względu na ekonomie w zimę nie przekroczyłem spalania 5,2L/100km latem utrzymuję na poziomie w zależności od typu trasy 3,5L-4,7L/100km więc bak na 1000km :)
-ciekawości (pierwszy stopień do piekła :mrgreen: drakula już jest)
-to chyba najtańszy diesel jaki był na rynku z nowych aut
-proste autko z dieslem jakim jest dacia ;-)
-autko kupuję na 10 lat albo więcej choć robię tylko 10-15kkm rocznie

okey32 - 2013-02-06, 21:55

Lukas87 napisał/a:
Ja kupiłem diesla bo:
- pracuję na gospodarstwie i diesle są mi bardzo dobrze znane choć wcześniej jeździłem tylko benzyną
-ze względu na ekonomie w zimę nie przekroczyłem spalania 5,2L/100km latem utrzymuję na poziomie w zależności od typu trasy 3,5L-4,7L/100km więc bak na 1000km :)
-ciekawości (pierwszy stopień do piekła :mrgreen: drakula już jest)
-to chyba najtańszy diesel jaki był na rynku z nowych aut
-proste autko z dieslem jakim jest dacia ;-)
-autko kupuję na 10 lat albo więcej choć robię tylko 10-15kkm rocznie


Jak bym siebie czytał :mrgreen:

monopios - 2013-02-06, 23:49

wojtek_pl napisał/a:
Silniki benzynowe także są coraz bardziej skomplikowane. Ot choćby TCE. Ma turbo, czego nie miały (w dużej ilości ) silniki wcześniej.

I dlatego ja mam poczciwe stare MPI.
wojtek_pl napisał/a:
Poza tym nie wszyscy patrzą tylko na pieniądze i koszty.

Ta kwestia mnie nie interesuje, jak bym patrzał na kasę, to kupił bym rower. Tani i ekologiczny. Ja mówię/piszę w sensie technicznym.
wojtek_pl napisał/a:
Albo inaczej. Niektórzy są skłonni zapłacić (i płacić) więcej za inne parametry, takie jak wygoda, cisza, duży moment obrotowy.

Każdy kupuje na co ma ochotę lub kasę, sprawa indywidualna.
wojtek_pl napisał/a:
Ja wybrałem Diesla dlatego, że tylko ten silnik w Dusterze (w Polskiej dystrybucji ! ) ma wystarczające parametry aby wygodnie jeździć. Kupiłbym 2.0 benzyna z automatem jakby były sprzedawane u nas...

I dobrze, ważne że jesteś zadowolony z wyboru.
wojtek_pl napisał/a:
Poza tym nie lubię jak butla z gazem zajmuje połowę bagażnika i co chwilę trzeba jeździć i coś regulować w instalacji LPG.
Moim zdaniem, dopóki producenci nie zaczną robić silników zasilanych TYLKO gazem, z odpowiednią instalacją ZAMIAST benzyny to LPG jest dodatkiem i powoduje problemy. OK, nie zawsze i nie u wszystkich mimo wszystko jest elementem obcym w samochodzie.

Przerabiałem LPG i całkowicie się z Tobą zgadzam.
Z resztą Diesla też, tylko że to był jeszcze przed epoki dodawania miliona gadżetów i byłem z niego zadowolony. Teraz już ta cała choinka elektroniki i innych super hiper dodatków nie interesuje.

monopios - 2013-02-06, 23:52

Gimbo napisał/a:
monopios napisał/a:
A dla mnie, diesle nowe już straciły swój urok, odkąd zaczęli dokładać te coraz lepsze gadżety, które powoli zaczynają zabijać te silniki. Tą swoją coraz bardziej skomplikowaną maszynerią, jaką się stała - to czasem wydaje mi się że ludziska jeżdżą tykającą awarią, dbaj o odpowiednią jakość paliwa, filtr cząstek stałych, turbo, filtr paliwa, wtryski, itd. to wszystko sprawia, że już odechciało mi się diesla i m.in. dla tego wybrałem benzynę. Ale to tylko moje zdanie.

Dla przypomnienia. Rudolf Diesel stworzył silnik, który z założenia miał być zasilany dowolnym paliwem. Nawet olejem roślinnym, który mógłby wyprodukować sobie każdy rolnik na własnym polu.
Jak to się ma do współczesnych silników - wiemy wszyscy.

Ale podstawą jego założeń do budowy tego silnika był gaz (chyba metan, nie pamiętam już). A później dali ropę i tak się kręci do dziś.

jurek - 2013-02-07, 09:23

Nie, pierwszy motor Diesla pracował na pyle węglowym. to był duży stacjonarny silnik do napędu maszyn. Z tym pyłem węglowym to nie żart. Wyczytałem to w jego biografii. Nawiasem mówiąc, tajemniczo zniknął ze statku na środku atlantyku. Podejrzenia padały na konkurentów do patentu, ale nigdy nic nie udowodniono. pozdr
Gimbo - 2013-02-07, 10:17

Z tym pyłem węglowym to by było coś. Blisko domu mam kopalnię, więc mógłbym "tankować" za grosze :mrgreen: Ciekawe czy taki silnik działałby na węgiel brunatny.
chriskb - 2013-02-07, 12:35

Trzeba poczekać, może reaktywują silniki zasilane na tzw. holtzgas
Lukas87 - 2013-02-07, 20:56

chriskb napisał/a:
Trzeba poczekać, może reaktywują silniki zasilane na tzw. holtzgas


Dar1962 - 2013-02-09, 20:28

http://motoryzacja.interi...ic,1891311,5906
Transfogarski - 2013-02-10, 22:58

Długo zastanawiałem się nad wyborem silnika do Dustera. Benzyna czy diesel? Oto jest pytanie ;-) Początkowo byłem nastawiony na benzynę ale relacje z naszego forum i prasy motoryzacyjnej o hałaśliwości silnika benzynowego i jego ospałości zwróciły mnie w stronę dynamicznego i oszczędnego dizla. Przed udaniem się do salonu byłem już na niego prawie zdecydowany ale postanowiłem dać ostatnią szansę benzynie i na jazdę próbną wybrałem Dustera 4x4 1,6 Pb. Pierwsze wrażenia i wszystko stało się jasne. Ten benzyniak nie odbiega od normy. Na co dzień jeżdżę Astrą G z podobnym 16-zaworowcem. W środku jakby nawet odrobinę ciszej :shock:
Wybrałem benzynówkę bo jeżdżąc samochodem nie chcę myśleć o samochodzie więcej niż jest to potrzebne.
Nie chcę nerwowo myśleć będąc na przysłowiowym zadupiu, gdzie tu jest przyzwoita stacja benzynowa, bo jak zatankuję w jakiejś wiosce to mi wtryski na tym ucierpią.
Nie chcę się stresować jazdą na krótkich dystansach, i widzieć oczami wyobraźni sadzę, która zalega w FAPie a po wypaleniu popiół, który w końcu zapcha filtr.
Nie chcę pamiętać w okresie jesiennym o dodawaniu do paliwa specjalnych specyfików, które zapobiegają wytrącaniu się parafiny, która zatka mi filtr paliwa.
Nie chcę czekać na autostradowym parkingu 1 minuty przed pójściem do WC, żeby mi się turbo schłodziło.
Nie chcę zimą zbyt długo czekać na ciepłe powietrze z nawiewów.
Pozdrawiam wielbicieli diesli i szanuję ich wybór. To jednak silniki nie dla mnie :-)

okey32 - 2013-02-11, 00:08

Sąsiad ma ciągnik JD za 500tyś z silnikiem przy którym renowskie 1.5 DCI to era kamienia łupanego i remont takiego silnika to tyle co wartość całej Dacii i tankuje paliwo z karnisterka które kupuje na podworku u gościa na wsi zabitej dechami :mrgreen: To co ja sie bede martwił takimi duperelami zwłaszcza ze kompletny silnik DCI widzialem na alegro za cos ponad 3tyś :mrgreen:
pluto - 2013-02-11, 06:28

Transfogarski napisał/a:
Długo zastanawiałem się nad wyborem silnika do Dustera. Benzyna czy diesel? Oto jest pytanie ;-) Początkowo byłem nastawiony na benzynę ale relacje z naszego forum i prasy motoryzacyjnej o hałaśliwości silnika benzynowego i jego ospałości zwróciły mnie w stronę dynamicznego i oszczędnego dizla. Przed udaniem się do salonu byłem już na niego prawie zdecydowany ale postanowiłem dać ostatnią szansę benzynie i na jazdę próbną wybrałem Dustera 4x4 1,6 Pb. Pierwsze wrażenia i wszystko stało się jasne. Ten benzyniak nie odbiega od normy. Na co dzień jeżdżę Astrą G z podobnym 16-zaworowcem. W środku jakby nawet odrobinę ciszej :shock:
Wybrałem benzynówkę bo jeżdżąc samochodem nie chcę myśleć o samochodzie więcej niż jest to potrzebne.
Nie chcę nerwowo myśleć będąc na przysłowiowym zadupiu, gdzie tu jest przyzwoita stacja benzynowa, bo jak zatankuję w jakiejś wiosce to mi wtryski na tym ucierpią.
Nie chcę się stresować jazdą na krótkich dystansach, i widzieć oczami wyobraźni sadzę, która zalega w FAPie a po wypaleniu popiół, który w końcu zapcha filtr.
Nie chcę pamiętać w okresie jesiennym o dodawaniu do paliwa specjalnych specyfików, które zapobiegają wytrącaniu się parafiny, która zatka mi filtr paliwa.
Nie chcę czekać na autostradowym parkingu 1 minuty przed pójściem do WC, żeby mi się turbo schłodziło.
Nie chcę zimą zbyt długo czekać na ciepłe powietrze z nawiewów.
Pozdrawiam wielbicieli diesli i szanuję ich wybór. To jednak silniki nie dla mnie :-)

Się kolega naczytał bzdur ;-)

Gimbo - 2013-02-11, 07:51

pluto napisał/a:
Się kolega naczytał bzdur ;-)

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem.
Transfogarski napisał/a:
Pozdrawiam wielbicieli diesli i szanuję ich wybór. To jednak silniki nie dla mnie :-)

Niech każdy wybiera to, co mu najbardziej odpowiada. O to tutaj chodzi.

Kolega wymienił większość wad czy problemów związanych z silnikiem Diesla. Akurat wszystkie z nich mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Większość z Was ma nowe lub kilkuletnie samochody, w których niektóre problemy mogą jeszcze nie występować, ale nie ma nic pewnego.

- Jakość paliwa ma ogromne znaczenie w przypadku silników Diesla. Nowoczesne systemy wtryskowe są tak precyzyjne, że wystarczy naprawdę niewielka ilość zanieczyszczeń aby je uszkodzić. W polskich warunkach nie jest o to trudno.
- FAP lubi się przytykać podczas jazdy na krótkich dystansach. Jeśli ktoś dojeżdża do pracy 5 czy 10 km po mieście, to zakup silnika Diesla naprawdę nie ma najmniejszego sensu. Nie jest to jakiś wymysł czy legenda. Wiele osób skarży się na działanie filtrów cząstek stałych. Gdyby było to rozwiązanie bezawaryjne i bezproblemowe, to nikt by się nim nie przejmował.
- Wlewanie dodatków do paliwa w polskich warunkach jest uzasadnione. Znam przynajmniej kilka przypadków, kiedy paliwo zamarzło pomimo tego, że pochodziło z markowej stacji. Nie jest to ani legenda ani plotka.
- Po jeździe turbodieslem zaleca się, aby silnik pracował jeszcze przez pewien czas na biegu jałowym przed wyłączeniem. Nie jest to ani plotka ani jakiś wymysł. Tak ma być jest i tyle. Niektórzy twierdzą, że chodzi o wychłodzenie turbiny, inni mówią, że po nagłym wyłączeniu silnika, turbina kręci się nadal bez smarowania, co może doprowadzić do uszkodzenia. Wszystko jedno, jaki jest powód. Tak trzeba robić i tyle.
- Jeśli chodzi o ogrzewanie, to już zależy od wersji silnika. Nie wiem jak jest w 1.5 dCi, ale 1.9 dCi miały elektryczny podgrzewacz cieczy chłodzącej (przynajmniej niektóre wersje) i nagrzewają się naprawdę szybko. W każdym razie ja na czas nagrzewania silnika nie narzekam.

Poza tym... przeliczcie sobie, po jakim czasie zwróci Wam się zakup Diesla w porównaniu do silnika benzynowego, biorąc pod uwagę różnice w cenie paliwa i w spalaniu. Niektórym naprawdę nie opłaca się kupować Diesla, zrozumcie to!

pluto - 2013-02-11, 08:26

Kolejne powielanie stereotypy aż nie chce mi się odnosić do nich.
Podobają mi się stwierdzenie "tak trzeba robić i tyle" lub " tak ma być i tyle" :mrgreen: nie poparte żadnymi sensownymi dowodami a tylko na podstawie zasłyszanych informacji z prasy lub stron internetowych redagowanych prze ludzi nie mających kompletnie pojęcia o budowie i eksploatacji współczesnych pojazdów :cry:

Gimbo - 2013-02-11, 09:07

pluto napisał/a:
Kolejne powielanie stereotypy aż nie chce mi się odnosić do nich.

Co jest stereotypem według Ciebie?

Dobrze, że Ty masz pojęcie o budowie i eksploatacji współczesnych pojazdów.

Skoro to są stereotypy, to mam kilka pytań do Ciebie:

- Czy silniki Diesla wyposażone są w chłodnicę turbosprężarki?
- Czy silniki Diesla wyposażone są w elektryczną pompę oleju, która smaruje turbosprężarkę?
- Czy silniki Diesla wyposażone są w podgrzewacz oleju napędowego w baku? Czy mają podgrzewane przewody paliwowe i filtr paliwa?
- Czy silniki Diesla stosowane w Dacii wyposażone są w dodatkowe urządzenia grzewcze?

Proszę o odpowiedź na te wszystkie pytania, znawco budowy i eksploatacji współczesnych silników.

P.S.1
Stosuję się do wszystkich zaleceń przedstawionych we wcześniejszych komentarzach. Auto ma na liczniku 200tys.km (prawdopodobnie przejechało znacznie więcej) i nigdy nie miałem żadnych problemów z silnikiem. 1.9dCi to konstrukcja Renault tak, jak silniki w Dacii. Myślę, że pod wieloma względami są do siebie podobne.

P.S.2
Kupiłeś auto z silnikiem Diesla, zapłaciłeś za nie dobrych kilka tys. więcej niż za to samo auto z silnikiem benzynowym, więc się ciesz. Zrozum tylko, że niektórzy eksploatują samochody zupełnie inaczej niż Ty i im najzwyczajniej w świecie nie opłaca się dopłacać do Diesla.
Są też ludzie, którzy nie lubią silników Diesla, bo nie i koniec. Czy według Ciebie "nie mają kompletnie pojęcia o budowie i eksploatacji współczesnych pojazdów"? Moim zdaniem - nie. To ich wybór! Ty możesz nawet modlić się do swojego samochodu z silnikiem Diesla, Twój problem. Inni nie muszą tak robić. Wybiorą benzynę lub benzynę+LPG i będą jeździć zadowoleni.

P.S.3
Ciekaw jestem, czy Twój silnik wytrzyma tyle, ile mój bez żadnych napraw. Sądzę, że jeszcze przed 100tys.km będziesz miał problem z wtryskiwaczami, być może jeszcze z turbosprężarką... no bo przecież rozgrzewanie silnika przed jazdą to "brak pojęcia o eksploatacji i budowie współczesnych silników". Trzeba odpalić silnik i deptać gaz do oporu, wtedy szybciej się rozgrzeje. Po ostrej jeździe trzeba gasić silnik natychmiast. Dzięki temu można zaoszczędzić dużo paliwa... a dbałość o turbosprężarkę to jakaś bzdura.

pluto - 2013-02-11, 11:02

Silniki różnią się konstrukcją w zależności od producenta, modelu czy też rocznika.
Nie uważam się za specjalistę w tej dziedzinie z uwagi na bardzo rozległą tematykę i dynamicznie rozwijający się kierunek szczególnie w ostatnich latach (w zakresie konstrukcji silników, użytych materiałów czy też narzucanych norm).
Wybór konkretnego modelu samochodu czy też wersji silnikowej to indywidualna decyzja kupującego i nigdy tego nie negowałem (w przeciwieństwie do kolegi ;-) )
Po prostu są to opinie ogólnikowe, nie obiektywne, nie odnoszące się do konkretnego typu silnika, modelu auta czy też zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych, co za tym idzie krzywdzących dla wszystkich użytkowników tych aut.
Podobnie jak opinie typu:
- silniki TSI są awaryjne (tak ale dotyczy to konkretnego typu, modelu a nie wszystkich);
- silniki na LPG niszczą silnik (tak ale w przypadku konkretnych silników, rodzaju zastosowanej instalacji gazowej czy sposobu jej montażu
- itd....

Nie ma silników idealnych, każdy może ulec awarii ten kupiony za 50 tys jak i za 150 tys.

kakus - 2013-02-11, 11:42

tak się zastanawiam : gdyby auta z silnikami diesla kosztowały tyle samo co benzynowe to ile obecnych użytkowników benzyn kupiło by ponownie benzyny zamiast diesla ?????
jackthenight - 2013-02-11, 11:48

Ostatnio znajomemu rozwalili mazdę 6 z silnikiem diesla - kasacja, wypłata kasy z ubezpieczenia.
Teraz kupił sobie nowego Passata z silnikiem benzynowym - stwierdził, że nigdy więcej diesla :)
Nie wiem co miał na myśli, nie powiedział, ale stać go było aby kupić sobie diesla, jednak już nie chciał diesla, wolał jednak benzynę.

A ja znam jeszcze jeden powód dla jakiego nie wybrałbym diesla. Otóż ostatnio
znajomemu w skodzie Fabii (diesel) padł aku 74Ah, podłączyłem swoje aku 70Ah do jego auta i niestety też nie odpalił :) Moja benzyna odpala bez problemów, jeszcze na moim obecnym aku pojeżdżę ze dwa lata. A niestety dla diesla moje aku 70Ah (prawie 5 lat) już było za słabe, natomiast do silnika benzynowego na mrozie -10 stopni nie ma żadnych problemów z uruchomieniem silnika. Dla mnie to następny argument aby nie wybierać diesla.

Lukas87 - 2013-02-11, 12:03

Gimbo napisał/a:
Dobrze, że Ty masz pojęcie o budowie i eksploatacji współczesnych pojazdów.

Skoro to są stereotypy, to mam kilka pytań do Ciebie:

- Czy silniki Diesla wyposażone są w chłodnicę turbosprężarki?
- Czy silniki Diesla wyposażone są w elektryczną pompę oleju, która smaruje turbosprężarkę?
- Czy silniki Diesla wyposażone są w podgrzewacz oleju napędowego w baku? Czy mają podgrzewane przewody paliwowe i filtr paliwa?
- Czy silniki Diesla stosowane w Dacii wyposażone są w dodatkowe urządzenia grzewcze?


Nie ma takiego czegoś jak chłodnica turbosprężarki :roll: jak już to chłodnica powietrza tzw intercooler (chłodnica powietrza doładowującego). Nowsze turbodiesle posiadają choć starsze modele z turbo małej mocy nie posiadają .

W/w przez Ciebie pytania dotyczą ogólnie diesli jeśli chodzi o dacie to nie mają elektrycznej pompy oleju oraz nie mają podgrzewacza ON w baku. Filtr paliwa to każdy ma diesel.
Co do urządzeń grzewczych to posiadają grzałki powietrza ogrzewające kabinę. Jak ktoś zechce to nie ma problemu wstawić grzałkę nurnikową w obieg cieczy.
W samej książce serwisowej pisze że nie należy gwałtownie przyspieszać do czasu osiągnięcia temp roboczej silnika oraz po zakończeniu jazdy poczekać kilkanaście sekund na biegu jałowym.

jackthenight napisał/a:
A ja znam jeszcze jeden powód dla jakiego nie wybrałbym diesla. Otóż ostatnio
znajomemu w skodzie Fabii (diesel) padł aku 74Ah, podłączyłem swoje aku 70Ah do jego auta i niestety też nie odpalił :) Moja benzyna odpala bez problemów, jeszcze na moim obecnym aku pojeżdżę ze dwa lata. A niestety dla diesla moje aku 70Ah (prawie 5 lat) już było za słabe, natomiast do silnika benzynowego na mrozie -10 stopni nie ma żadnych problemów z uruchomieniem silnika. Dla mnie to następny argument aby nie wybierać diesla.


W ciągniku rolniczym mam aku już będzie 8 rok leciał ma 90Ah a rozrusznik moc 3kW i nie ma problemu nawet w -20 więc to nie ma regułą czyli co wynika że jazda na światłach niszczy aku bo ciągnik mało kiedy jeździ na światłach?? Diesle są dobre ale niszczy je technika i ekologia. Stare wolnossące diesle były nie do zabicia nawet olej z biedronki czy opał ich nie zniszczył.

Gimbo - 2013-02-11, 12:23

Lukas87 napisał/a:
Nie ma takiego czegoś jak chłodnica turbosprężarki

W starszych silnikach były.
Lukas87 napisał/a:
jak już to chłodnica powietrza tzw intercooler

To jest coś zupełnie innego.
Lukas87 napisał/a:
jeśli chodzi o dacie to nie mają elektrycznej pompy oleju

Zatem po zgaszeniu nagłym zgaszeniu silnika turbosprężarka może przez pewien czas pracować bez żadnego smarowania, co może doprowadzić do jej uszkodzenia. Z całą pewnością skróci jej żywotność. Uważasz, że nie jest to wada turbodiesla? W silnikach wolnossących (obecnie chyba już w ogóle nie produkuje się wolnossących diesli dla samochodów) benzynowych tego problemu nie ma.
Lukas87 napisał/a:
nie mają podgrzewacza ON w baku

Zatem paliwo bez specjalnych dodatków może zamarznąć zimą. Benzyna nie zamarza. Zatem po co robić sobie kłopot z dolewaniem dodatków? Można tankować na markowych stacjach, ale to niczego nie gwarantuje. Ryzyko nadal jest dość duże.
Lukas87 napisał/a:
Co do urządzeń grzewczych to posiadają grzałki powietrza ogrzewające kabinę.

Nie o to mi chodziło.
Silniki 1.9dCi (przynajmniej niektóre wersje) miały podgrzewacz cieczy chłodzącej, dzięki któremu silnik rozgrzewał się znacznie szybciej niż nowe silniki. Szybciej zaczynał pracować w optymalnych warunkach, przedłużała się trwałość wielu podzespołów - między innymi turbosprężarki.
Lukas87 napisał/a:
W samej książce serwisowej pisze że nie należy gwałtownie przyspieszać do czasu osiągnięcia temp roboczej silnika oraz po zakończeniu jazdy poczekać kilkanaście sekund na biegu jałowym.

O tym wspominałem.
Są ludzie, którzy nie chcą osiągać temperatury roboczej aby korzystać z możliwości silnika. Podczas jazdy na krótkich odcinkach nie ma szans na osiągnięcie optymalnej temperatury silnika, który zimą jest ciągle niedogrzany.
Są tacy, którzy nie chcą czekać kilkanaście sekund po przyjeździe do domu aby wyłączyć silnik.

jackthenight napisał/a:
najomemu w skodzie Fabii (diesel) padł aku 74Ah, podłączyłem swoje aku 70Ah do jego auta i niestety też nie odpalił

Miałem problem ze słabym akumulatorem. Odpalałem go poprzez podłączenie kabli do Lanosa i Nexii, a także do prostownika. Zawsze odpalał.
Być może słabszy akumulator by tego nie "uciągnął", ale ja swojego nie odłączałem. Przez chwilę się naładował i silnik odpalił.

Lukas87 - 2013-02-11, 12:45

Gimbo to co masz na myśli "chłodnica turbosprężarki" może chłodnica oleju?
Gimbo - 2013-02-11, 13:03

Lukas87 napisał/a:
Gimbo to co masz na myśli "chłodnica turbosprężarki" może chłodnica oleju?

Kiedyś czytałem o turbosprężarkach chłodzonych wodą. Jak znajdę źródło to podrzucę.

Jeszcze jeden problem z turbosprężarkami mi się przypomniał.

Łopatki kierownicy turbiny lubią się zapiekać, dlatego zaleca się jazdę w pełnym zakresie obrotów aby mogły ciągle pracować.

Kolejny punkt do zbioru "zasad jazdy samochodem z silnikiem Diesla".

Nie twierdzę, że jest to rozwiązanie złe. Uważam tylko, że jest to kolejna rzecz, o której należy pamiętać podczas jazdy autem z wyposażonym w ten element... I po co sobie życie utrudniać? ;-)

Lukas87 - 2013-02-11, 13:18

Gimbo napisał/a:
Kiedyś czytałem o turbosprężarkach chłodzonych wodą.

W nowych jednostkach benzyna + turbo jest coś takiego zastosowane w dieslu niepotrzebne bo temperatura spalin jest dużo mniejsza.
Gimbo napisał/a:
Łopatki kierownicy turbiny lubią się zapiekać, dlatego zaleca się jazdę w pełnym zakresie obrotów aby mogły ciągle pracować.

Tak ale to tylko w turbo z zmienną geometrią a silniki 1.5dci w wersji 68KM 75KM i 85KM i chyba 90KM (nie jestem pewien tej wersji) posiadają zwykłe turbo bez zmiennej geometrii. Tak czy siak dobrze jest przepalić autko na autostradzie na wyższych obrotach wtedy i turbo się oczyści jak i wtryski sobie popracują.

jackthenight - 2013-02-11, 13:19

Lukas87 napisał/a:
W ciągniku rolniczym mam aku już będzie 8 rok leciał ma 90Ah a rozrusznik moc 3kW i nie ma problemu nawet w -20 więc to nie ma regułą czyli co wynika że jazda na światłach niszczy aku bo ciągnik mało kiedy jeździ na światłach?? Diesle są dobre ale niszczy je technika i ekologia. Stare wolnossące diesle były nie do zabicia nawet olej z biedronki czy opał ich nie zniszczył.

Widzę, że nie zrozumiałeś co miałem na myśli.

jurek - 2013-02-11, 13:42

Jack, jeśli chodzi o Twojego znajomego, to czytałem, że Mazda 6, zwłaszcza w dieslu jest cholernie droga w utrzymaniu. Jeśli Twój znajomy nazywa się "Kowalski". To może być przyczyna " nigdy" :roll: pozdr
Gimbo - 2013-02-11, 14:15

jurek napisał/a:
to czytałem, że Mazda 6, zwłaszcza w dieslu jest cholernie droga w utrzymaniu

Kiedyś złomnik opisywał, że w tych silnikach lubi się zapychać sitko filtrujące olej jeśli wymienia się go zbyt rzadko. To może prowadzić do awarii.

Mam kilku znajomych, którzy kupili Mazdy 6 kombi. Obaj sa rozczarowani. Auto z silnikiem Diesla spalało im 7-8 litrów ON na 100km.
Mój 1.9 na tej samej trasie nie powinien przekroczyć poziomu 6-6,5l.

Auto niby fajne, szybkie, dobrze przyspiesza... ale wszystko to ma swoją cenę.

Dyziek - 2013-02-11, 16:40

Gimbo, czytam Twoje wypowiedzi i powiedzialbym, ze to wlasnie Ty na sile wmawiasz, ze benzyna jest lepsza i odwracasz kota ogonem by 'ropniacy dali spokoj, bo niektorym sie nie oplaca'

Kazda technologia ma swoje wady i zalety. Poprzestanmy na tym, bo kazdy je zna, a przekrzykiwanie sie jest bez sensu.

Do admina: czy mozna zamknac temat? Nie wnosi juz nic nowego (w mojej subiektywnej ocenie).

yadoctor - 2013-02-11, 16:50

Ja nie specjalnie mam ochotę się z wami kłócić o 30 sekund stania na parkingu, chciałem się tylko odnieść do kolegi od akumulatorów ;) Zauważyłem, że nie zwracasz zupełnie uwagi na parametr, który diesla interesuje dużo bardziej niż sama pojemność, a mianowicie wysokość prądu rozruchowego ;)
Gimbo - 2013-02-11, 17:11

Cytat:
Gimbo, czytam Twoje wypowiedzi i powiedzialbym, ze to wlasnie Ty na sile wmawiasz, ze benzyna jest lepsza i odwracasz kota ogonem by 'ropniacy dali spokoj, bo niektorym sie nie oplaca'

Nie.

Niektóre silniki nadają się bardziej do jazdy po autostradach, inne - do jazdy po mieście.
Moim zdaniem turbodiesel absolutnie nie nadaje się do jazdy miejskiej. Zwolennicy turbodiesla próbują przekonywać, że jest to najlepszy silnik i sprawdzi się w każdej sytuacji. Tak nie jest.

Jeśli chodzi o Dacię, to zawsze myślałem, że chodzi tutaj o to, by produkować samochody możliwie najprostszej konstrukcji, która została już sprawdzona w innych modelach. Trubodiesel czy silnik benzynowy turbodoładowany przecza tym założeniom. Nie są to silniki ani tanie, ani sprawdzone (dotyczy głównie TCe).

Nie mam zamiaru za kogoś decydować. Chciałem tylkow wskazać, że są pewne czynniki, z którymi należy się liczyć przy wyborze turbodiesla. Nie każdemu musi to odpowiadać. Niektórzy wolą prostsze rozwiązania.

bebe - 2013-02-11, 19:05

Widzę, że półprawdy o turbosprężarkach powracają. :)

Zasadniczo - turbosprężarka pracuje (kręci się) zawsze, kiedy pracuje silnik. Na niskich obrotach nie wytwarza ciśnienia, ale to nie oznacza, że się nie kręci - jest napędzana spalinami, więc są spaliny - jest kręcenie. :]

Po co chłodzić turbinę po jeździe, skoro na wolnych obrotach i tak się kręci, w szczególności po wyłączeniu silnika pokręci się chwilę "na sucho"? Jest kręcenie i kręcenie. :] Przy wysokich obrotach (dużej ilości spalin) sprężarka rozkręca się do dosyć kosmicznej prędkości i bardzo mocno rozgrzewa - nawet do czerwoności, chociaż to już raczej nie "cywilne" modele. Kiedy tak rozgrzanej sprężarce nagle odciąć dopływ spalin - po prostu olej, który służy za łożysko turbiny, odparuje, zanim turbina się zatrzyma.

Bardzo fajne podsumowanie wiedzy o turbodieslach jest na forum mazdaspeed.pl, polecam.

Poprzednio miałem Mazdę z silnikiem DiTD, poprzednikiem obecnych CiTD, i możliwe, że ucieczka od diesla była bardziej ucieczką od diesla Mazdy. :) To były fajne silniki, jeśli chodzi o osiągi i brzmienie, ale nie pozbawione wad. :)

monopios - 2013-02-11, 19:26

Kiedys miałem diesla i:
Transfogarski napisał/a:

Nie chcę nerwowo myśleć będąc na przysłowiowym zadupiu, gdzie tu jest przyzwoita stacja benzynowa, bo jak zatankuję w jakiejś wiosce to mi wtryski na tym ucierpią.

W moim przypadku nie myślałem ale to był stary typ diesla, który mógł jeździć wszystkim bez strach. Teraz w nowym typie, pewnie bym myślał o tym na poważnie i bałbym się stacji "no name".
Transfogarski napisał/a:

Nie chcę pamiętać w okresie jesiennym o dodawaniu do paliwa specjalnych specyfików, które zapobiegają wytrącaniu się parafiny, która zatka mi filtr paliwa.

Nie zdarzyło mi się ale jak z kumplem wracałem z pracy o poranku przy -29 °C zamarzł filtr, paliwo i nawet jakieś tam czary mary nie pomogło. Dopiero jak zakupił jakiś uzdatniacz, to było lepiej.
Transfogarski napisał/a:

Nie chcę czekać na autostradowym parkingu 1 minuty przed pójściem do WC, żeby mi się turbo schłodziło.

Bardzo fajnie bebe już to opisał w powyższym poście.
Transfogarski napisał/a:

Nie chcę zimą zbyt długo czekać na ciepłe powietrze z nawiewów.

Oj, czekałem przez cztery zimy. Tylko że teraz już większość producentów rozwiązała ten problem i diesle są przyjazne w tym temacie.

Lukas87 - 2013-02-11, 19:29

bebe napisał/a:
Zasadniczo - turbosprężarka pracuje (kręci się) zawsze, kiedy pracuje silnik. Na niskich obrotach nie wytwarza ciśnienia, ale to nie oznacza, że się nie kręci - jest napędzana spalinami, więc są spaliny - jest kręcenie. :]

Dokładnie, zobaczcie filmik do końca

mekintosz - 2013-02-11, 20:57

Od 0:49 do 1:00 po wylaczeniu silnika wciaz sie kreci ok 10 sekund ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group