DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Thalia - wrażenia z użytkowania

Reigner - 2008-05-06, 19:11
Temat postu: Thalia - wrażenia z użytkowania
Minął miesiąc od zakupu Thalii, a ponieważ co niektórzy zaglądający na forum wahają się miedzy zakupem Logana i Thalii, postanowiłem podsumować pierwsze wrażenia. Sądzę, że z racji niektórych b. podobnych rozwiązań mogą być one ciekawe również dla niektórych posiadaczy logana.
Wrażenia dotyczą miesiąca użytkowania. Przebieg – 2.500 km/ 80% trasa.
Ogólne wrażenia – oczywiście pozytywne :)
1) KOMFORT
Auto prowadzi się dobrze, jest zgodnie z oczekiwaniami miękkie, jednak ku memu zaskoczeniu (in +), nie tak miękkie jak testowa thalia 75 kM. Być może jest to zasługą cięższego o około 80 kg silnika i nieco innego jego montażu. Auto b.ładnie wybiera nierówności, właściwie jedynie jazda po bruku daje odczuwalne efekty wewnątrz pojazdu. Większość „śpiących policjantów” daje się przejechać bez bólu z 35 a nawet 40 km/h, choć oczywiście unikam takiej zabawy. Potwierdza się wada w postaci stukających na nierównościach szyb bocznych – o ile są one uchylone. Plastiki (jeszcze?) nie trzeszczą.
2) SILNIK
Tu jest zgodnie z oczekiwaniami – czyli ok. Auto w mieście zbiera się na III biegu już z 1500 obr., jazda na IV z 2000obr. nie stanowi problemu. Na trasie spokojna jazda na V z 3500 obr. pozwala na podróżowanie z około 110-115 km/h. Wyprzedzanie na V tirów wymaga miejsca (albo za tirem na rozpędzenie albo obok na lewym pasie), natomiast w przypadku redukcji na IV auto b. ładnie zbiera się z 80-100 km/h do około 130 km/h i przy przejściu na V nie traci zauważalnie mocy, co pozwala płynnie kontynuowac co bardziej ryzykowne manewry.
Hałas silnika zauważalny od około 130 wzwyż. Jednak przy tej prędkości to nie silnik jest żródłem największego hałasu - ustępuje szumowi powietrza.
Max prędkość to dotąd 180 km/h (cały czs mówię o licznikowych!), przy czym pod gazem wciąż czuć było wyraźny zapas. Sądzę, że nieobciążone auto jestw stanie osiągnąć licznikowe 200, no ale czy to mądre sprawdzać..? ;) (na marginesie – porównanie prędkości licznikowej z GPSem wskazuje nie na procentowe, lecz liniowe odchylenie na poziomie około 5-7 km/h).
Temperatura silnika – jak dotąd dociera w regularnością szwajcarskiego zegarka zawsze do połowy skali (nie ma odczytu w stopniach C.) i utrzymuje się na stałym poziomie niezależnie od warunków pogodowych. Zobaczymy jak będzie w letnich korkach.
3) PALIWO
Spalanie -> miasto to 9,6 – 9,9 l/100, trasa bez specjalnego przejmowania się ekodrivingiem to około 6,5-6,8 l. Oszczędna jazda w trasie nieobciążonym autem daje zużycie paliwa około 6,1 – 6,3 l/100. Wszystkie dane z włączoną klimatyzacją. Oczyty komputera pokładowego oceniam jako dość dokładne, przy czym jak na razie (około 5-6 tankowań) tankując do 3.odbicia zauważam, że komp zawyża ilość spalonego paliwa o około 1,5 litra. Zważywszy, że jest to wskazanie na ilości około 45 litrów (bo tyle tankuję z reguły) jest to dla mnie błąd dopuszczalny.
Kiedy zapala się rezerwa? Tutaj zagadka. Jeszcze do przedwczoraj powiedziałbym konkretnie, że przy około 10 litrach paliwa w baku. Jednak w niedzielę podczas jazdy mając na pokładzie wg kompa około 18 litrów paliwa skasowałem ustawienia średniej prędkości komp. pokładowego i niechcący skasowałem zarazem ilość zużytego paliwa i kilometrów przejechanych od ostatniego tankowania. Po kilkunastu minutach jazdy zapaliła się rezerwa!! Zatankowałem do pełna i okazało się, że w baku było 16 litrów paliwa... Nie wiem, czy to przypadek, czy w jakiś sposób zapalenie kontrolki rezerwy jest zależne nie tylko od pływaka w zbiorniku ale i od danych z kompa... Może to rozgryzę.
Pojemność baku – wg instrukcji około 50 l., nie wiem jak to jest dokładnie w praktyce.
4) WADY
No są jakieś... Fotel kierowcy rzeczywiście się opuszcza i trzeba go korygować co 200 km. Ergonomia bagnetu do oleju przyprawia o ból głowy – niedość że jest tak umiejscowiony, ze nie ma do niego dojścia (zapomnijcie o sprawdzeniu poziomu oleju w koszuli z rękawem – podrze się zapewne), to jeszcze jest plastikowy co oznacza, ze predzej czy pozniej się złamie.
No i – dwie poważniejsze uwagi – hamulce i lakier. Hamulce wyraźnie straciły na skuteczności i to już po około 1000 km. Wybieram się z tym, ale za jakiś czas, do ASO.
Co do lakieru – mam lakier perłowy, i pominę już fakt, ze dośc szybko pojawiły się malutkie ubytki spowodowane kamieniami na masce z przodu – to się i tak zdarzyc musi, prędzej czy później, ale... otarcie się lakieru do białego podkładu na rancie drzwi kierowcy (na odcinku około 2-3 cm) to przy przebiegu 2,5 k ( i to w ponad połowie w trasie) już lekka przesada... Oj, coś czuję, że w przyszłości to będzie powód do narzekań, obym się mylił.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem przydługim postem i że kilku osobom informacje powyższe będą pomocne :)
Pozdrawiam

jan ostrzyca - 2008-05-06, 20:56
Temat postu: Re: Thalia - wrażenia z użytkowania
Reigner napisał/a:

Spalanie -> miasto to 9,6 – 9,9 l/100, trasa bez specjalnego przejmowania się ekodrivingiem to około 6,5-6,8 l. Oszczędna jazda w trasie nieobciążonym autem daje zużycie paliwa około 6,1 – 6,3 l/100.


No to Panie Kolego, mój MCV nie spali więcej (a często nawet sporo mniej) i to pomimo dużo większych gabarytów i większego silnika.

Reigner - 2008-05-06, 21:22

...zakładam Janie, że porównujesz uwzględniając u siebie również klimatyzację? Jeśli tak, to cóż... z tego co wiem, te 1.4 100 kM tak mniej więcej palą, nie sadze, bym zszedł poniżej 6,0 na trasie przy maxymalnej "ostrożnosci" (nie robiłem dotąd próby z maksymalnym nastawieniem na minimalne zużycie paliwa), poza tym... dajmy silnikowi szansę w pełni się dotrzeć, liczę, że może jeszcze nieco spuści z tonu ;)
GeRRaD - 2008-05-06, 21:24

1.4 16 V palić może i tyle co 1.6 8V - bo się z reguły mocniej ciśnie z uwagi na lepszego "kopa"
jurek - 2008-05-06, 21:26

za malo jeszcze przejechalem ,aby dokladnie ocenic thalie. dopiero 2,5 tys km. 90% miasto. zbyt oszczedna faktycznie nie jest. wg kompa miasto 8,4 trasa praktycznie jeszcze nie wiem. ostatnie tankowanie do pelna po 5oo km. z tego 400 miasto a 100 poza miastem. wg kompa wyszlo 7,6. moje obliczenie wykazalo 7,3. na razie nie jestem pewien co jest blizsze prawdy. reszte mozna potwierdzic, oprocz silnika. slabo o dziwo zbiera sie na trojce. natomiast po plaskim , z 2 osobami na piatce mozna spokojnie echac z 2,5 tys obrotami. oczywiscie dynamiczne przyspieszanie i jazda pod gore nie wchodzi wtedy w gre. trzeba redukowac. dobra sprawa to klima. hamulce na razie bez zarzutu. to by bylo na tyle. pozdr
KaS602 - 2008-05-06, 21:34

Reigner napisał/a:
liczę, że może jeszcze nieco spuści z tonu ;)

Powinien...

Moj sie ustatkowal ze spalaniem dopiero po ~4 500. Predzej jeszcze czasami zdazalo sie "niewytlumaczalne" zwiekszenie spalania.

laisar - 2008-05-06, 21:42

Z teoretycznego punktu widzenia możliwości tego 1.4 16v w eco-drivingu na pewno są potencjalnie większe, tzn. powinno być osiągalne mniejsze spalanie.
jurek - 2008-05-06, 22:24

wydaje mi sie, ze nie, poniewaz 16 zaworowki moment maksymalny osiagaja przy wyzszych obrotach. czyli trzeba je krecic. wyzsze obroty- wyzsze spalanie. pozdr
KaS602 - 2008-05-06, 23:31

jurek napisał/a:
zaworowki moment maksymalny osiagaja przy wyzszych obrotach. czyli trzeba je krecic


G**no prawda... (IMHO)
szesnastki osiagaja znacznie wyzej (w porownaniu z 8V) maksymalny moment obrotowy, ale jest on tez wyzszy niz w wersji 8V. Wiec jesli jedziesz dajmy na to z 2000 obrotow to dostepny jest rowniez wyzszy moment obrotowy w porownaniu z jednostkami 8V.
Megan II 1.6 16V z automatem czesto jedzie spokojnie juz od 1500 obrotow na dowolnym przelozeniu, tak jak moj 1.6 8V, tyle, ze 16tka ma 115 koni do dyspozycji...

16to zaworowe silniki mimo, ze maja lepsze osiagi pala mniej niz ich odpowiedniki pojemnosciowe wykonane w technlogii 8V.

Korzystajac z maksymalnych osiagow, kazdy silnik swoje wezmie. Porownojac ta sama pojemnosc i 8V a 16V spala tyle samo (moze nawet 16tka wezmie mniej), tyle, ze 16V ma lepsze osiagi.

laisar - 2008-05-07, 00:23

Wszystko stanie się jasne, kiedy dostrzeże się cel dodawania zaworów cylindrom: sprawniejszą wymianę gazów w odpowiednich momentach cyklu... [:
El Logano - 2008-05-07, 10:29

Nie wiem jak w 1.4, ale 1.6 16v mojego ojca doskonale znosi delikatną jazdę na piątce od 1500 obrotów!

Panda 1.2 (jak w automacie włączy sie tryb eco) zmienia biegi przy 2000 obrotów, a redukuje przy ok 1200. Dopiero jak się depnie do oporu zmienia biegi przy ok 5500. Na piątce schodzi nawet do 1200 obrotów, przypomnę, że to mały benzyniak.Czyżby inżynierowie źle zaprogramowali automat do ecodrivingu? Nie! Nowoczesne, komputerowo sterowane silniki potrafią jeździć na niskich obrotach bez przeciążania. Komputer zmienia wtedy parametry pracy silnika (np wtrysk) tak, aby silnik pracował w bardziej przyjaznych dla siebie warunkach. Oczywiście nie można deptać gazu do oporu przy 1500, ani jeździć przy takich obrotach pod górkę z kompletem osób, ale nie bójmy się korzystać z zakresu poniżej 2000 :-) Dzielna Panda na piątce nie redukuje nawet przy obciążeniu pod górkę, gdy ma 1400! Nie namawiam tutaj do takiej jazdy, ale jadąc na płaskim, bez większego obciążenia i w miarę płynnie, napewno nie szkodzi to silnikowi. W benzynie oszczędne obroty to 1500 do 3000, a dynamiczne 4000-6000.

KaS602 - 2008-05-07, 11:15

El Logano napisał/a:
ale 1.6 16v mojego ojca doskonale znosi delikatną jazdę na piątce od 1500 obrotów

1.6 16V z automatem idzie rowniez spokojnie nawet od 1400 na 4 (oststnim) przelozeniu...
El Logano napisał/a:
oszczędne obroty to 1500 do 3000, a dynamiczne 4000-6000

Nic dodac, nic ujac :-)

Reigner - 2008-05-07, 11:53

Ściślej, co do mojego 1.4 to pozwalam sobie na jazdę na IV i V nawet przy 1.500 obr/min tyle za na IV rzadko, a na V - bardzo rzadko. Tak jak mówicie, silnik radzi sobie i z takimi sytuacjami, o ile nie ciśnie się mocno na gaz.
Tyle, że jednak... odczuwam niepokój przy takim eksploatowaniu silnika, stad raczej unikam takich obciążeń.

Kamyk23 - 2008-05-07, 19:54

Ja też miałem dylemat, czy Logii bedzie lepsza od Thalii.
W roku 2001 moj Tata kupił Thalię 1,4 16V (z białymi zegarami - wówczas była to topowa wersja RT bez klimy i ABS i w starej budzie).
Auto spisywało się rewelacyjnie.
Zastanawiam się po co szarpiesz się z bagnetem. Powinieneś mieć system kontroli poziomu oleju. Po zapaleniu silnika pojawia sie na wyświetlaczu oil OK i jak naciśniesz raz przycisk ustawiania licznika (zerowania) to powinien na kilka sekund pokazć Ci poziom oleju.

Generalnie najlepszy silnik jaki mogłeś kupić z bezynówek. Domyślam się, że posiadasz wersję ALL IN. Będziesz zadowolony.
Jeżeli w trasie chcesz oszczedzać to możesz zejść nawet do 5 litrów tylko po co.
Ten silnik najlepiej czuje się pomiędzy 4000 a 5000 obrotów/min a przy masie Thalii 200 km nie stanowi problemu.
gratulacje.

ZeneC - 2008-05-08, 05:23

Kamyk23 napisał/a:
Ten silnik najlepiej czuje się pomiędzy 4000 a 5000 obrotów/min a przy masie Thalii 200 km nie stanowi problemu.
gratulacje.


Jeśłi dobrze rozumiem, owe 200 km to ma być 200km/h? To z tego miejsca proponuję przejść do wątku Wypadek Zientarskiego. Tak na ostudzenie zapału...

KaS602 - 2008-05-08, 09:15

ZeneC napisał/a:
Jeśłi dobrze rozumiem, owe 200 km to ma być 200km/h? To z tego miejsca proponuję przejść do wątku Wypadek Zientarskiego. Tak na ostudzenie zapału

Nie no, nie przesadzej... Ja tez sprawdzalem ile moj logan pojdzie (licznikowe 195)... i zyje... :-)

psur - 2008-05-08, 09:19

KaS602 napisał/a:
i zyje...


W zasadzie to Zientarski też żyje.

KaS602 - 2008-05-08, 09:21

psur napisał/a:
W zasadzie to Zientarski też żyje


Napisalem to kilka postow wyzej: Predkosc nie zabija.
Jezdziles po Niemieckich Autobahn'ach? I co, nie ma tam warunkow...?

psur - 2008-05-08, 09:29

KaS602 napisał/a:
Napisalem to kilka postow wyzej: Predkosc nie zabija.
Jezdziles po Niemieckich Autobahn'ach? I co, nie ma tam warunkow...?


Nie chodzi mi o to, żeby oceniać te prędkości ani rozpoczynać na nowo ten wielokrotnie wałkowany temat... tak mi się tylko nasunęło, bo taki argument, że "ja coś zrobiłem i nic mi się nie stało" jest średni delikatnie mówiąc.

Po niemieckich autostradach jeździłem (choć nie jako kierowca) i tam to rzeczywiście taka prędkość raz na próbę jest dopuszczalna.

jan ostrzyca - 2008-05-08, 12:08

[quote="KaS602"]
psur napisał/a:
Predkosc nie zabija.


A jednak zabija (do spółki w głupotą).

psur - 2008-05-08, 13:02

Jan niedokładnie to zacytował: ja nie napisałem, że "prędkość nie zabija", to napisał KaS602.
KaS602 - 2008-05-08, 13:23

psur napisał/a:
bo taki argument, że "ja coś zrobiłem i nic mi się nie stało" jest średni delikatnie mówiąc.

Nikogo do niczego nie namawiam, nie jest to argumentacja z mojej strony...
jan ostrzyca napisał/a:
A jednak zabija (do spółki w głupotą).

Z tym, ze udzial glupoty to jakies 90% w wypadku. Zabic sie mozna przy 70 na godzine... Wysterczy nie myslec...
psur napisał/a:
ja nie napisałem, że "prędkość nie zabija", to napisał KaS602

i nadal tak twierdze...

Kamyk23 - 2008-05-08, 20:10

W odróżnieniu od Zientarskiego nie uważam się za lepszego kierowcy od innych i wiem gdzie mozna sobie pozwolić na odrobinę ekstrawagancji (lub też szaleństwa) a gdzie nie nalezy tego robić. Są miejsca w Europie, gdzie jeszcze jazda z taką predkością jest dozwolona (lub niezabroniona przepisami). Oczywiście ani R Thalia ani D Logan nie są skonstruowane do poruszania się z takimi predkosciami (chociaż są w stanie chwilowo uzyskać chocby licznikowo 200 km/h). I dajmy spokój z docinkami bo nie o to chodziło w tych wypowiedziach.
Kamyk23 - 2008-05-08, 20:11

W odróżnieniu od Zientarskiego nie uważam się za lepszego kierowcy od innych i wiem gdzie mozna sobie pozwolić na odrobinę ekstrawagancji (lub też szaleństwa) a gdzie nie nalezy tego robić. Są miejsca w Europie, gdzie jeszcze jazda z taką predkością jest dozwolona (lub niezabroniona przepisami). Oczywiście ani R Thalia ani D Logan nie są skonstruowane do poruszania się z takimi predkosciami (chociaż są w stanie chwilowo uzyskać chocby licznikowo 200 km/h). I dajmy spokój z docinkami bo nie o to chodziło w tych wypowiedziach. Chciałem podkreślić, że jest to jeden z bardziej udanych motorów Renault.
GeRRaD - 2008-05-08, 20:39

nie kontynuując tematu ....dlaczego twierdzisz że Zientarski uważał się za lepszego od innych (choć de facto był lepszym kierowcą od przecietnego mistrza prostej lub kierowniczki) :lol:
Reigner - 2008-05-20, 07:22

Jeszcze co do spalania...
W poprzedni weekend zrobiłem około 700 km. 400 km bez przejmowania się spalaniem, z wynikiem 7,2 l/100... wg wskazan komputera pokładowego. Tankowanie wskazało, jak zwykle, zawyżenie zużycia paliwa o 1,5 litra, co dało spalanie średnie liczone "ręcznie" na poziomie 6,8.
Za to na kolejne spalanie, na dystansie 300 km, dało spalanie wg kompa na poziomie... 6.0 :) Nie tankowałem później, ale mozna spokojnie założyć, że o te 0,75 l komp zawyżył ilość zużytego paliwa, co dało by wyrażnie poniżej 6,0 l...
Muszę jednak przyznać, że do takiej jazdy muszę być wyrażnie zmęczony ;)
Taki wynik osiągnąłem jadąc na drodze krajowej, w płynnym, ale dużym ruchu... trzymając jakieś 80-90 na V biegu, hamując gdzie sie da biegami, bardzo ostrożnie przspieszając.
Na pokładzie jakieś 220 kg żywego ciała + około 50-70 kg bagaży.

Pod koniec czerwca wyjazd na trase około 700 km w jedna stronę... zobaczymy jak wtedy spali.

Aktualnie gryze sie z mysla czy wydawac te okolo 300 zł na wymiane oleju. Silnik ma juz 4000 km na koncie, moznaby przed dluzszym wyjazdem zadbac o niego, ale wydatek w takim momencie troche boli ;)

Czy sadzicie, ze sa jakies ograniczenia co do jazdy autem z takim przebiegiem po autostradach? Chodzi mi o jazde przez 2-3 godziny z obrotami na poziomie powiedzmy 5.000-5500...?

KaS602 - 2008-05-20, 08:39

Reigner napisał/a:
Aktualnie gryze sie z mysla czy wydawac te okolo 300 zł na wymiane oleju. Silnik ma juz 4000

Ja bym sie nie zastanawial. Swiezy olej jeszcze nigdy nie zaszkodzil. Tym bardziej po docieraniu...
Reigner napisał/a:
Silnik ma juz 4000 km na koncie, (...) Chodzi mi o jazde przez 2-3 godziny z obrotami na poziomie powiedzmy 5.000-5500...?

Teoretycznie dla benzynowego silnika 4000km to juz wystarczajaco... Nie wiem dokladnie jak jest w twoim przypadku (1.4 16V), ale benzynowe silniki w Dacii wymagaja delikatnego traktowania przez pierwsze 1500 km, a pelna sprawnosc uzyskuja po 3000 km.

jurek - 2008-05-20, 09:03

a tez bym nie pozalowal na wymiane oleju. nawet jak jezdzilem wieki temu duzymi fiatami kupowale w pewexie castrol. i nigdy nie mialem zadnego problemu z silnikiem. ostani moj uniak tez dostawal lepszy olej co 8 tys. i nadal u syna jezdzi jak nowka. pozdr
Szaruś - 2008-05-20, 18:56

Reigner napisał/a:
Aktualnie gryze sie z mysla czy wydawac te okolo 300 zł na wymiane oleju.


A dlaczego 300 zł. Olej to jakaś stówka. Filtro elju jakieś dwie dychy.

GeRRaD - 2008-05-20, 19:38

i stówka robocizna w ASO
wox - 2008-05-20, 22:15

Ta robocizna w ASO to oscyluje w granicach 50 - 60 zł (w zależności od wysokości rabatu)
Szaruś - 2008-05-20, 23:47

A poza tym, po co wymieniać olej w ASO?
Reigner - 2008-05-21, 16:00

Robocizna w ASO, akurat TYM, to 80 zł. CO do ceny oleju, hm... mozna przywiezc swoj, ale o ile pamietam taki 4litrak nie wystarczy - ten silnik pije chyba 4,8 l...
Dlaczego w ASO? Ano przy okazji, musza hamulce obejrzec i zawiasy drzwi od strony pasażera posmarować, bo lekko szorują...
Jesli juz mam wymieniac, olej, to wole by pozostal slad po tym w ksiazce serwisowej!

wox - 2008-05-21, 16:24

Można do tych 4 litrów dokupić 1 l. I tak będzie taniej, a trochę na dolewkę Ci zostanie. W ASO cena litra oleju 10W40 (oczywiście Elf) oscyluje w granicach 37 zł. W ASO zapłacisz za robociznę (więcej sobie liczą niż "moje" ASO, ja 2 tyg. temu płaciłem 57 zł) i filtr, a wpis do książki i tak będziesz miał.
GeRRaD - 2008-05-21, 19:29

Co do wpisów w książce to po gwarancji można wpisywać w innych dobrych a tańszych niż ASO warszatach wielomarkowych :-D
Szaruś - 2008-05-21, 22:28

Reigner napisał/a:

Jesli juz mam wymieniac, olej, to wole by pozostal slad po tym w ksiazce serwisowej!


A do czego potrzebny wpis do książki czegoś, co nie jest potrzebne do gwarancji?

GeRRaD - 2008-05-21, 23:46

..............a do odsprzedaży np :lol:
Reigner - 2008-05-23, 09:44

Bingo! :-)
Odsprzedaż jest jedynym, ale wystarczającym powodem.

Wymienię jednak ten olej, moze gdybym nadal uzytkowal auto w trybie 200-300-400 km trasy odpuscilbym sobie, ale wakacyjna wyprawa z pelnym obciazeniem....rzeczywiscie nie zaszkodzi wymienic!

Jeszcze ponowie pytanie o Wasze zdanie co do obciązenia silnika na autostradzie... jest juz chyba w pelni dotarty (przypomne - 4.000 km), wiec w zasadzie nie powinno byc jakichs ograniczen co do czasu jazdy?
Pytanie moze dziwne, ale dotad uzytkujac Malucha, Felicję i Uno nie korzystalem z dobrodziejstwa wszechobecnych w naszej ojczyznie autobahnów ;-) , wiec nie mam pewnosci, czy trzymanie obrotow silnika przez np.3 godziny na poziomie powiedzmy 5000 jest w pelni bezpieczne dla silnika...?

jurek - 2008-05-23, 13:04

po 4tys nie masz sie czego obawiac. moje poprzednie czyli uno po 1,5 tys polecialo do monachium ile fabryka dala. do dzisiaj chodzi ak zegarek. pozdr
Szaruś - 2008-05-26, 21:03

GeRRaD napisał/a:
..............a do odsprzedaży np :lol:


No ja odprzedawałem niedawno swój 10-letni poprzedni samochód. Nikt z potencjalnych kupców nie wgłębiał się wszczególy książki serwisowej. Było ważne, że książka jest, i jakieś peiczątki w niej są. Ot, i tyle.

Reigner - 2008-05-27, 07:09

Mam wrażenie, że znaczenie pieczątek w gwarancji maleje wraz z wiekiem sprzedawanego auta.

Z innej troche beczki - pod autem pojawiła się, na wysokości lewego przedniego koła plama oleju, gdzieś 30 cm od koła :-( :-( :-(

Jadę jutro z tym do ASO, przy okazji zmienie olej i zapytam o hamulce. Ciekawy jestem coż to za feler, nie mam jak wczołgać się pod auto, ale obstawiam amortyzator...

Nie mam doświadczenia w postępowaniu z ASO... gdzies czytałem, że zalecacie zglaszac zlecenia na pismie... ale w jakiej formie? Raczej nie w książce serwisowej, bo tam nie widze miejsca na to. Praktykujecie zgłoszenie zlecenia w dodze odrębnego pisma składanego za potwierdzeniem odbioru w ASO? Jak tak zrobie, to na dzien dobry bedzie sie z nimi ukladało pod górkę...

Za wszelkie rady bede rad :)
pozdrawiam

jurek - 2008-05-27, 08:04

zglaszasz problem i w serwisie maja obowiazek otworzyc zlecenie. wydrukuja Ci na komputerze. i tego wymagaj i takie zlecenie zachowaj. i obowiazkowo wpis do ksiazki serwisowej, bo potem moze sie okazac, ze dane z komputera u nich wyparowaly. wczoraj tankowanie pod korek. spalanie po Krakowie 7,53. mniej o 0,5 niz pokazal komputer. poskrzypuje deska rozdzielcza. ciekawostka bo w zimie kiedy w wielu autach tak bywa, bylo cicho. poza tym bez zastrzezen. pozdr
KaS602 - 2008-05-27, 20:14

jurek napisał/a:
wydrukuja Ci na komputerze. i tego wymagaj i takie zlecenie zachowaj

A juz po naprawie sprawdz samochod zanim podpiszesz (i potwierdzisz) odbior samochodu w stanie jakim powinien byc...

Reigner - 2008-05-28, 08:25

Dzieki Panowie. Postaram się zgodnie z sugestiami zadbać o to, by wszystko było ok. Po wizycie opiszę wrażenia.
Reigner - 2008-05-28, 18:37

Byłem. Zobaczyłem. Poległem.

Auto zostało w serwisie ze stwierdzonym wyciekiem oleju z przekładni kierowniczej. Będzie wymieniana cała na nową, orientacyjny czas wymiany to tydzień :-? :-(

Hamulce wg testów ok. Tyle, że ja nie twierdze, nie sa ok, tylko ze sa wyraznie słabsze niz przez pierwszy tysiac km.

Z wymiany oleju w ASO póki co zrezygnuję, razem z olejem chcieli sobie policzyc 440 zł, i to w dodatku za olej z beczki (przypomne, ze telefonicznie wyszlo im "około 300" !) . Jesli wymienie, to tylko przyjezdzajac ze swoim.

wox - 2008-05-28, 19:05

Niepotrzebnie zostawiałeś samochód (chyba, że dali Ci auto zastępcze gratis). Ja w podobnym przypadku (wymiana przekładni w Fordzie Fusionie, no i może nie dokładnie to samo, bo u mnie nic nie kapało, przekładnia była tylko zaolejona cała) umówiłem się konkretnie na dany dzień i godzinę (zanim ściągnęli część trochę czasu upłynęło) i wymienili to w jakieś 3 godziny.
A z tą wymianą oleju (CENA :!: ), to nieźle zaszaleli :lol: .

Reigner - 2008-05-28, 20:22

Musiałem zostawić auto, właśnie z racji wycieku. Gdyby olej wyciekł po wyjeździe z ASO ( a wiec po zdiagnozowaniu usterki!) i doprowadziłoby to powazniejszych uszkodzeń, koszty byłyby znaczne, a nikt nie uznałby gwarancji z tego tytułu. Co innego, gdybym jezdzil tym autem bez wizyty w serwisie nie widząc co sie dzieje i wreszcie olej by wyciekl doprowadzajac do uszkodzen - wtedy gwarancja musialaby to objac.

Zastepczego nie dali, przysluguje jedynie w przypadku sciagniecia mnie z drogi. Moje auto musialoby byc unieruchomione (gdyby nie ten ostatni warunek wyjechalbym z salonu i zadzwonil z ulicy po Assistance :mrgreen: )

Od popołudnia żyję bijąc się z myślą "było nie kupować francuskich" :-> ;-)

KaS602 - 2008-05-28, 20:34

Reigner, a nie masz assistance w ramach ubezpieczenia?
Reigner - 2008-05-28, 20:51

Szczerze mowiac, poki mam z tytułu gwarancji, nie zastanawialem sie nad tym czy dubluje sie z racji ubezieczenia... ale... moze warto sie temu przyjrzec. Nie sadze jednak, by ubezpieczyciel dawal auto w takiej sytuacji, a jesli nawet, bylo by to zaangazowanie kolejnego podmiotu i w sumie pewnie wiecej biegania niz to warte.
O ile naprawa potrwa tydzien, a nie 2, czy 3. :-|

KaS602 - 2008-05-28, 20:59

Jesli w gre wchodza tygodnie to i tak lipa.
A Allianz na przyklad Zapewniaja samochod na 4 dni (dalej platne, po prostu przedluzasz umowe wypozyczenia). Zalatwienie samochodu tez nie jest wcale klopotliwe (teraz jezdze Fordem Fusion'em bo moj Logan stoi w ASO w Elblagu). Wystarczy telefon do ubezpieczyciela i zgloszenie faktu, ze samochod stoi niesprawny w ASO. Allianz dzwoni do ASo zapytac czy samochod tam faktycznie jest i czy jest niesprawny. Jesli ASO to potwierdza w przeciagu godziny masz samochod podstawiony we wskazane przez Ciebie miejsce.

Reigner - 2008-05-28, 21:26

Allianz powiaaaadaaasz?
Right!
Paragraf 4 ust.4
Wstyd, ze nie przeanalizowałem tego wcześniej :oops: :oops:

wox - 2008-05-28, 21:30

Reigner napisał/a:
żyję bijąc się z myślą "było nie kupować francuskich"

Ja jeździłem przez 3 lata z hakiem Fordem Fusion - 2 miejsce w raporcie TUV 2007, wyprodukowany w najefektywniej pracującej europejskiej fabryce (Kolonia) - i było to (mam nadzieję) najgorsze auto w mojej karierze. Co prawda w trasie nigdy nie odmówił posłuszeństwa, ale była cała masa fabrycznych niedoróbek (zaraz na początku cieknąca miska olejowa, przekładnia kierownicza, później pompa wody no i ta francowata korozja /słynna w fordowskiej rodzinie/).

Reigner - 2008-05-29, 21:52

Jeszcze co do Allianz... owszem, oferuja auto zastepcze na góra 4 dni, ale... warunek to odleglosc auta pozostawionego w salonie od miejsca zamieszkania minimum 30 km.
Także w moim przypadku nic z tego.

jurek - 2008-05-31, 22:00

dzisiaj mala wycieczka za miasto/ 50km/. dopiero tak widac jak klima odbiera moc . dzisiaj trzy osoby ze szczatkowym bagazem. jak jezdze sam to prawie wcale nie odczuwam, a dzisiaj zdecydowanie tak. pozdr
GeRRaD - 2008-06-01, 09:41

niestety - włączamy klimę zabieramy pasażerów i Seicento nas goni :-? Ach gdyby tak była dostępna w sprzedaży wersja 2000 ;-)
Reigner - 2008-06-04, 10:25

Jest fajnie. Auto miało być po tygodniu do odbioru - czyli dzisiaj. Dzwoniłem w poniedziałek, dzwoniłem wczoraj - nic nie wiedzieli, czekali na przekładnię. Dzis dzwonie i co słysze?? Ze przekładnia owszem, jest - i to już zamontowana, ale po zamontowaniu przekladni okazalo sie, ze rozszczelniony jest jeden z przewodow doprowadzajacych olej. Przewodu nie ma w Polsce, w zwiazku z tym poszlo zamowienie do Francji. :shock:
Auto NAJSZYBCIEJ na koniec tygodnia będzie :-/ :-/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group