|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Przegląd mediów o Dacii - Te auta puszczą was z torbami
mcvBL - 2013-01-02, 21:03 Temat postu: Te auta puszczą was z torbami Ciekawy temat znalazłem na onecie i mają racje mój Mcv z torbami puszcza mnie przed każdym sklepem taki jest pojemny :)
Ale po takich wypocinach zastranawiam się jacy znawcy tematu piszą take bzdury o różnych markach.
ah Fstyt Pismaki fstyt.
http://moto.onet.pl/auta-...z-torbami/ngtg9
http://moto.onet.pl/35097...ie.html?node=27
WhiteDragon - 2013-01-02, 23:45
No, u mnie gwarancja właśnie się skończyła z końcem października. Pożyjemy - zobaczymy. Na razie jest OK, w ramach gwarancji ASO wymieniło mi na koniec przewód doprowadzający płyn do spryskiwacza tylnej szyby - i to tyle.
Padła też jedna cześć niefabryczna - montowana przez dealera - czujniki cofania. Sprawa w trakcie załatwiania, bo to po już gwarancji
Chosek - 2013-01-03, 04:54
Czytałem ten artykuł,MASAKRA,czyżby lobby Skody dobrze opłaciło "pana redaktora?"
DrOzda - 2013-01-03, 09:18
Idioci to pisali i tyle. To są pierdoły a nie problemy. A na rynku są prawdziwe miny:
1.4 TSI - przez parę lat montowano wadliwe łańcuchy i napinacze rozrządu - przy głuchym użytkowniku w skrajnym przypadku łańcuch się przeciera o obudowę i pęka a przy okazji do wymiany w zasadzie głowica i często tłoki z wybitymi dziurami.
Toyota z silnikiem 2.2 D4D - krzywią się bloki i pękają głowice - zakład w Jelczu remontuje te silniki na podmianę w czasie gwarancji tyle że to g... daje a drugi raz bloku i głowicy się nie powinno planować.
Renault czy Nissan z 3.0 dCi - tuleje w bloku silnika osiadają - nie da się tego naprawić trzeba wymienić blok silnika tyle że kolejna awaria to kwestia czasu. Kolega kupił sobie w atrakcyjnej cenie Espace - oczywiście nikt mu wcześniej nie uświadomił że kupuje tykającą bombę.
wieza - 2013-01-03, 09:39
mnie to nawet nie z torbami puszcza a z kartonami zaladowanymi...
bebe - 2013-01-03, 14:02
Nie ma się co burzyć, tylko doczytać - to nadal są omówienia rankingu TUV - który wcale nie mierzy awaryjności, a ilość usterek zauważonych przy przeglądzie okresowym. O rzetelności dziennikarskiej nie ma się co rozwodzić, bo obecnie jest jaka jest, z przyczyn wielu.
Riczi - 2013-01-03, 17:18
Onet napisał/a: | Po Francuzie, Japończyku, Niemcu, Włoszce i Koreańczyku nadszedł czas na Rumuna (a przynajmniej Rumuna w teorii). Logan miał być prosty, tani w zakupie i eksploatacji. O ile pierwsze dwa przymioty są jak najbardziej prawdziwe, o tyle z ostatnim jest zasadniczy problem. W raporcie awaryjności TUV za zeszły rok w kategorii aut 2-, 3-letnich kwadratowy hatchback zajął dopiero 123 miejsce. Gorszych od Dacii było tylko 5 aut. Mocną pozycję pod koniec stawki zapewniły m.in. nieustanne awarie elektryki. Regulacja szyb zawodzi zaraz po gwarancji, centralny zamek żyje swoim życiem, przełącznik kierunkowskazów potrafi być fabrycznie uszkodzony, a alternator i sonda lambda padają bardzo szybko. Dodatkowo na listę wydatków trzeba wpisać przedwcześnie zużywające się łożyska kół oraz nietrwałe zawieszenie. |
mter - 2013-01-08, 14:36
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka :D.
Jak miałem MCV, przejechałem ok. 90kkm. Jedyne co wymieniłem przedwcześnie, to raz, filtr paliwa, bo zima była sroga i tyle. Teraz 2 lata jazdy clio, przebieg ponad 60tyś. W serwisie byłem 2 razy, na przeglądach.
pozdrawiam
zdzisiu27 - 2013-01-10, 16:19
No cóż, bzdury - to wygląda na artykuł sponsorowany
Lajkonik - 2013-09-30, 10:51 Temat postu: Straszliwa opinia o starym MCV Przeglądając dzisiaj ONET otworzyłem czołówkowy artykuł "Te auta doprowadzą Cię do ruiny". Na dziewiątej stronie opisany został Logan MCV (już można go nazwać starym).
Onet.pl
O takich usterkach, jak te tutaj opisane nie spotkałem się na forum. Skąd oni to wytrzasnęli? Według tego artykułu, to stare MCV jest złomem już niemal w monecie zakupu.
maciek - 2013-09-30, 11:22
dekra pewnie
Pepiś - 2013-09-30, 12:16
Dziennikarze motoryzacyjni to wielcy znawcy sa i wiedza co jest ok a co nie
Druga sprawa to oni katuja auta.
Dacia jest skierowana zazwyczaj do klienteli spokojnych a nie jak takich ludzi co katuja i nie dbaja.
Zreszta dacia udowodnila ze jest lepsza bo drozsze marki maja sie gorzej :)
A co do listy usterek to koles mial buuuujna wyobrazie :)
u mnie na murckach jezdzi droche aut Dacii i co? jest git. :)
Gimbo - 2013-09-30, 12:16
Ach ci Niemcy... czego to oni nie zrobią aby wesprzeć swoich producentów.
Takie opinia nijak mają się do rzeczywistości. Na przykład o swoim aucie czytałem, że ma problemy z elektroniką i z zawieszeniem.
Zawieszenie było przeglądane w profesjonalnym warsztacie dwa lata temu i mechanicy nie mieli co robić (oprócz uszkodzonego przegubu i paru łączników). Wiadomo, że sami by na tym zarobili, więc chętnie znaleźliby usterki... ale ich nie było.
Z kolei problemy z elektroniką to usterka przycisku otwierania elektrycznych szyb.
Nowa Dacia Logan to już nie to samo, co jeszcze kilka lat temu. Na razie ludzie wolą "prestiż" starego używanego "niemca" niż nowego auta. Być może zmądrzeją kiedy przyjdzie im płacić za naprawy aut kupionych od niemieckiego dziadka jeżdżącego nim tylko do kościoła i na zakupy
Pepiś - 2013-09-30, 12:21
tez wlasnie rozglodalem sie za uzywkami z niemiec ale po kalkulacji i rozsadnym zastanowieniu sie stwierdzilem ze nie warto. przyklad moich rodzicow. kupili vw polo z niemiec. przez dwa lata bylo pieknie a potem sie zaczelo sypac pokolei.
u mnie w rodzinie to przewaznie francuzy i czeskie. no i z czasem dojdzie rumun :)
gimbo niemcy to sie maja za swiatowa potege... g.owna. dlatego mowie ze zadnego niemca ino japonce albo francuzy czy wloskie
garfield1988gse - 2013-09-30, 17:44
Też miałem nieprzyjemność czytać ww. artykuł - ja bym to umieścił w kategorii dziwne, śmieszne, ciekawe. U mnie w okolicy jeździ sporo loganów i sandero z poprzedniej epoki i jeszcze żadnego nie widziałem na holu, lawecie czy u znajomego mechanika... w przeciwieństwie do VAGów i całej prestiżowej konkurencji. Uważam, że jeżeli o samochód dba się tak jak należy od samego początku to będzie długo jeździł.
radzio - 2013-09-30, 18:52
Wiemy lep jakiej propagandy kryje się za tymi nićm.., pardon, za tym artykułem.
Powielanie stereotypów. Onet jest niemiecki, pozatym od dłuszego czasu reprezentuje poziom równie niemieckiego Faktu (ale to raczej upadek dziennikarstwa w Polsce wogóle). Ja tam się bzdurami wypisywanymi na tym tabloidzie nie przejmuję.
Gimbo - 2013-09-30, 19:58
Pepiś napisał/a: | u mnie w rodzinie to przewaznie francuzy i czeskie. no i z czasem dojdzie rumun :)
gimbo niemcy to sie maja za swiatowa potege... g.owna. dlatego mowie ze zadnego niemca ino japonce albo francuzy czy wloskie |
Zanim kupiłem auto, którym obecnie jeżdżę kolega doradzał mi abym nie kupował auta eropejskiego, tylko i wyłącznie japońskie. Z jego doświadczenia wynika, że europejskie ciągle się psuja. Niby drobiazgi, ale wkurzają. Myślę, że coś w tym jest. Być może trafiał na pechowe egzemplarze, ale znam wiele osób, które narzekają na auta niemieckiej produkcji. Co ciekawe - wszyscy wkoło narzekają na auta francuskie, oprócz ich właścicieli Wszyscy twierdzą, że części są drogie, auta się psują i w ogóle są niedobre. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. W moim aucie jest co prawda tylko silnik produkcji Renault, ale póki co nie mam powodów aby na niego narzekać. Wsród moich znajomych i członków rodziny, którzy uwierzyli, że Opel to dobra marka, bo niemiecka, wszyscy mieli problemy. Szczególnie z silnikami Diesla. Sąsiad od kilkunastu lat jeździ różnymi Renaultami i nie narzeka. Gdyby coś było z nimi nie tak, to zmieniłby markę.
Sam wcześniej jeździłem Fiatem Uno i gdyby nie korozja, to pewnie jeździłbym nim do tej pory. Teraz nawet myślałem o jakimś Fiacie, ale nie mają niczego sensownego w ofercie w normalnej cenie :(
Nie przekreślam aut używanych ale postanowiłem już sobie, że następne auto będzie nowe. Być może to tylko taka moja fanaberia, ale chciałbym mieć auto prosto z salonu, którego historię będę tworzył ja, a nie nieznany mi Helmut spod Berlina.
Z nowych aut Dacia autentycznie mi się podoba. Ma swoje wady, a nawet wiele wad w porównaniu z innymi autami, ale niczego nie udaje. Wszystko jest proste i tanie. Takie, jak ma być. Po co mi drogie plastiki we wnętrzu, czy ja będę się do nich przytulał? Kiedyś nie podobało mi się wykończenie boczków drzwi, które składają się z jednego płata plastiku. Teraz widzę, że jest to dobre rozwiązanie. W moim aucie są materiałowe. Może i fajnie, ale do momentu aż córka nie zacznie kopać i ich brudzić. Po tym nie wyglądają już dobrze, a plastik wystarczy przetrzeć szmatką i jest czysto.
W przypadku Dacii myśle, że wiele elementów uważanych za niektórych za wady można przekuć na zalety.
zdzisiu27 - 2013-10-01, 05:07
radzio napisał/a: | Wiemy lep jakiej propagandy kryje się za tymi nićm.., pardon, za tym artykułem.
Powielanie stereotypów. Onet jest niemiecki, pozatym od dłuszego czasu reprezentuje poziom równie niemieckiego Faktu (ale to raczej upadek dziennikarstwa w Polsce wogóle). Ja tam się bzdurami wypisywanymi na tym tabloidzie nie przejmuję. |
kto w ogóle czyta onet ;-P
przecież to śmietnik
jan ostrzyca - 2013-10-01, 06:44
Nie ma co pucować rzeczywistości - dacia jest awaryjna. Potwierdzają to koledzy we wpisach i w ankiecie o naprawach gwarancyjnych. Mam skromne porównanie dwóch fiatów punto i dwóch dacii MCV. I z niego wynika, że fiat jest o niebo lepszy od dacii. Żaden z fiatów nie był naprawiany z powodu awarii, obie dacie zaliczyły liczne naprawy gwarancyjne i pogwarancyjne.
Przemek77 - 2013-10-01, 12:15
jan ostrzyca napisał/a: | Nie ma co pucować rzeczywistości - dacia jest awaryjna. Potwierdzają to koledzy we wpisach i w ankiecie o naprawach gwarancyjnych. Mam skromne porównanie dwóch fiatów punto i dwóch dacii MCV. I z niego wynika, że fiat jest o niebo lepszy od dacii. Żaden z fiatów nie był naprawiany z powodu awarii, obie dacie zaliczyły liczne naprawy gwarancyjne i pogwarancyjne. |
Czy ja wiem? Jeździłem 3 lata fiatem punto II i ciągle było "coś". Auto można powiedzieć "żyło własnym życiem" - i to przy regularnym serwisowaniu. A to centralny zamek szalał, a to przyduszał na zimnym, a to przeguby, a to z zawieszenia co rusz jakieś dziwne dźwięki, a to zbieżność kół trzeba było jakoś dziwnie często ustawiać... cyrki z układem nawiewów i wycieraczkami to insza bajka.
W końcu jak auto więcej stało w warsztacie niż jeździło zamieniłem go na daćkę.
Lajkonik - 2013-10-01, 13:36
Też miałem fiata i nie mam wrażenia żeby był bardziej niezawodny od mojego Dusterka.
Myślę, że zakup samochodów obu marek to troszkę loteria
DD - 2013-10-01, 13:52
Rzeklbym, ze obecne loteria jest zakup nowego auta wielu (wiekszosci?) marek .
laisar - 2013-10-01, 14:29
Rzecz chyba w tym, że konstrukcja daciek jest rzeczywiście obiecująco prosta i solidna i POWINNA być naprawdę, naprawdę niezawodna - i kiedy zawodzi z powodu doboru słabych materiałów czy niestarannego montażu to może być to dla niektórych osób bardzo irytujące. A zwłaszcza jeszcze w porównaniu ze świetnymi walorami użytkowymi...
jan ostrzyca - 2013-10-01, 16:35
laisar napisał/a: | Rzecz chyba w tym, że konstrukcja daciek jest rzeczywiście obiecująco prosta i solidna i POWINNA być naprawdę, naprawdę niezawodna - i kiedy zawodzi z powodu doboru słabych materiałów czy niestarannego montażu to może być to dla niektórych osób bardzo irytujące. A zwłaszcza jeszcze w porównaniu ze świetnymi walorami użytkowymi... |
Właśnie. Nic dodać, nic ująć.
piotrres - 2013-10-01, 22:00
Gimbo napisał/a: | W moim aucie jest co prawda tylko silnik produkcji Renault,... |
A w Loganie który moim był skrzynia biegów pięknie chodziła i miała znaczek...Mitsubishi
garfield1988gse napisał/a: | Też miałem nieprzyjemność czytać ww. artykuł - ja bym to umieścił w kategorii dziwne, śmieszne, ciekawe. U mnie w okolicy jeździ sporo loganów i sandero z poprzedniej epoki i jeszcze żadnego nie widziałem na holu, lawecie ... |
Pełna zgoda...
A co do samego artykułu: u mnie wpracy jest takie powiedzenie "takie [----ust. o kontroli publikacji i widowisk] to sobie pisz na Onecie"
Lajkonik - 2013-10-02, 09:57
laisar napisał/a: | Rzecz chyba w tym, że konstrukcja daciek jest rzeczywiście obiecująco prosta i solidna i POWINNA być naprawdę, naprawdę niezawodna - i kiedy zawodzi z powodu doboru słabych materiałów czy niestarannego montażu to może być to dla niektórych osób bardzo irytujące. |
Dobrze powiedziane! To jeden z powodów, dla których nabyłem Dusterka. Ale drugim powodem były relatywnie tanie części, a co za tym idzie, tania naprawa. Jak na razie z tym drugim to się nie zawiodłem. A fiacika (UNO 0,9) wybrałem z tych samych powodów, ale Dusterek jest o niebo lepszy.
keikan - 2013-11-05, 13:59
jan ostrzyca napisał/a: | Nie ma co pucować rzeczywistości - dacia jest awaryjna. Potwierdzają to koledzy we wpisach i w ankiecie o naprawach gwarancyjnych. Mam skromne porównanie dwóch fiatów punto i dwóch dacii MCV. I z niego wynika, że fiat jest o niebo lepszy od dacii. Żaden z fiatów nie był naprawiany z powodu awarii, obie dacie zaliczyły liczne naprawy gwarancyjne i pogwarancyjne. |
Fiat... hmmm... Dostałem Fiata Punto (I) w prezencie ślubnym. Nóweczkę z salonu dealera.
Gwarancja - 1 rok.
W pierwszym roku - na pierwszym przeglądzie po 15.000 km - naprawa belki z tyłu.
W drugim roku (po przejechaniu ok. 30 tys km.) zrobiłem sprzęgło -już na własny koszt.
W 3 roku zaczęła brać go rdza na klapie bagażnika.
I to był ostatni rok w mojej rodzinie. Ciężko było sprzedać prezent, ale cóż..życie.
Dołożyłem trochę i kupiłem nowego Hyundaia Accent (II generacja) w salonie.
Sprzedałem dopiero po 6 latach i 100.000 km na liczniku.
Jedyne co z nim robiłem to na gwarancji (3 letniej) wymienili mi łożyska w dwóch przednich kołach i przepływomierz.
Aż żal było sprzedawać (ale rodzina się powiększyła i kupiłem kombi - używane Audi na moje nieszczęście)
Ale po 4 latach ( i dwóch nieudanych używanych Audi i wtopieniu niewiadomo jakiej kasy na ich reanimacje) zmądrzałem i znowu kupiłem nowe auto - Dustera. I jak do tej pory - nie chcę innego auta ;)
kubalonek - 2013-11-05, 19:27
Niemcy zawsze mieli "najlepsze " auta . Tak to prawda : Mietek baleron , W124 , Audi 100 i 80 , Golf 3 , 4 , BMW E6 . Oczywiście mówię o eksploatacji nówek - czego mało kto z naszej kochanej bolandi doświadczył . Ale to się nie wróci .... ale propagandę mają owszem , w końcu dziadek Gebels nauczył . Toyota tez się skończyła na Carinie E i corolli żabie . A teraz .... no cóż
treblig1974 - 2013-11-05, 20:53
Parę słów o niemcach, francuzach, rumunach i japońcach moich i ojca z ubiegłych 14 lat. Przebiegi od 15 do 35 tys rocznie, o auta raczej dbamy, ale bez fanatyzmu.
1. VW Polo III 1,4 benzynka kupiony roczny od znajomego któremu zabrakło kasy i pilnie sprzedawał, przez 3 lata spokój, potem sypnęły się tarcze w przednim kole, potem w 5 roku małe kłopoty ze sprzęgłem, bez wielkich wydatków. Poza tym przekaźnik od kierunkowskazów raz poszedł w czortu. Po 6 latach i 124 tys km poszedł w salonie przy zakupie Golfa IV.
2. Golf IV 1,6 benzyna - 7 lat i 150 tys km świętego spokoju, tylko przeglądy, płyny eksploatacyjne i raz tarcze hamulcowe. Byłby pewnie do dziś, gdyby nie dzwon, który zakończył się szkodą całkowita i kasacją auta. Pasażerowie i kierowca nie ucierpieli
3. Peugeot 206 HUSKY 1,4 benzyna - nowy z salonu, u mnie 6 lat, 86 tys km, tylko przeglądy i żarówki H7 do przednich świateł, które palił namiętnie, tak 3 -4 komplety rocznie. Jak mi się rodzinka powiększyła sprzedałem "po rodzinie", więc nadal go widuję obecnie ma 10 lat, 160 tys km nawinięte, przy 120 tys miał wymieniony rozrząd i zrobione zabezpieczenie antykorozyjne, bo ruda lekko progi i spód ruszyła, poza tym OK. Żarówki nadal pali nałogowo.
4. Nissan Note 1,6 benzyna, kupiony jak miał 2 lata, obecnie 7 lat, 98 tys. km i rok temu siadł przekaźnik od elektrycznych lusterek. Koszta wymiany i roboty u zaprzyjaźnionego mechanika nie przekroczyły stówki.
5. Dacia DUSTER 1,6 2X4, 3 lata, 51 tys km nawinięte, usterki, awarie, kłopoty: NIC!
I sam się zastanawiam, czytając Wasze wpisy dotyczące awarii Waszych aut, czy my ojcem mało jeździmy, czy mamy głupie szczęście?
semento - 2013-11-06, 23:24
No to ja też wrzucę coś na temat toreb i używanych aut. Właśnie stoję w rozkroku nad decyzją Duster czy Logan. Rozsądek podpowiada Logan, ale serce i miłość do 4x4 - Duster.
Ja od Niemca przytargałem 8letniego Subaru Legacy i przejeździłem nim 5 lat. Samochód był zadbany, sprawny technicznie, 180k km na liczniku, nawet salon w którym go kupiłem dał mi 1 rok gwarancji ( jak przy Fiacie :) ) Pośmigałem nim 2 lata i się zaczęło... Dwumasa, sprzęgło, 3 x przewody, sprzęgło wiskotyczne, w jasną cholerę żarówek H7 ( ten typ tak ma), no i na sam koniec pierdyknęła skrzynia biegów. W sumie na auto + wszystkie naprawy i modyfikacje w ciągu 5 lat wydałem coś między 45 a 50 tys. Mój ojciec triumfuje i powtarza :" A mówiłem, kup se nowe auto". No i miał rację, tylko wtedy jak wielu innych bałem się nawet spoglądać w stronę Dacii. Jutro idę do salonu przejechać się MCV...
wox - 2013-11-07, 17:59
Wniosek: 3-4 lata lub do 150 tys. km - z prawie każdym autem, dowolnej marki nie powinno nic złego sie dziać.
W moim przypadku z grubsza tak było (poza pechowym Fordem Fusion - na szczęście wszystkie naprawy na gwarancji).
Na przestrzeni 17 lat (po 30 tys. km rocznie) eksploatacji kilku aut fabrycznie nowych tylko raz zapłaciłem za naprawę auta - 50 zł - urwana śruba kolektora wylotowego w Matizie. Wcześniej jeździłem starszymi "maluchami" i trochę pracy przy nich było, ale w ich przypadku własnoręczny full serwis ,a koszty niewielkie.
kubalonek - 2013-11-10, 15:43
sens tego typu arykułów jest jasny . Gazety są niemieckie i realizuję niemieckie cele . A cel jest wg . mnie taki . Rynek używanych aut w niemczech się zapycha . Nie ma komu opchnąć zużytego auta - a utylizacja koszstuje . Większośc krajów byłych demoludów na tyle się wzbogaciłą że kupuje nowe auta , ruscy chronią swój rynek .. afryka za daleko aby się opłaciło - zostaje Polska ... Wyeksportować używane auto to czysty zysk ... i finansowy i ekologiczny .. A w Polsce ludzie zastanawiają się czy za 40 tys kupić używanego niemca czy Dacię ... coraz więcej wybiera dacię ... niemiec nie zarobi. I tyle .
bebe - 2013-11-13, 00:26
kubalonek napisał/a: | sens tego typu arykułów jest jasny . Gazety są niemieckie i realizuję niemieckie cele . A cel jest wg . mnie taki . |
Ale masz jakieś wsparcie? :)
orzeszek2 - 2013-11-13, 10:54
kubalonek napisał/a: | sens tego typu arykułów jest jasny . Gazety są niemieckie i realizuję niemieckie cele . A cel jest wg . mnie taki . Rynek używanych aut w niemczech się zapycha . Nie ma komu opchnąć zużytego auta - a utylizacja koszstuje . Większośc krajów byłych demoludów na tyle się wzbogaciłą że kupuje nowe auta , ruscy chronią swój rynek .. afryka za daleko aby się opłaciło - zostaje Polska ... Wyeksportować używane auto to czysty zysk ... i finansiemcaowy i ekologiczny .. A w Polsce ludzie zastanawiają się czy za 40 tys kupić używanego niemca czy Dacię ... coraz więcej wybiera dacię ... niemiec nie zarobi. I tyle . |
Mądrego do dobrze posłuchać. Jest tylko jeden problem, tak do końca to Polacy się nie bogacą. U mnie w pracy nadal 50 % ludzi woli kupić używanego niemca niż nowy samochód. Jak rozmawiam to twierdzą, że dla nich opłaca się kupić sprawdzoną technologię i ich nie przegadasz. Zastanawia mnie tylko jedno, na pytanie kto go użytkował jak i jaki jest licznik każdy odpowiada starsza do kościoła lub sklepu osoba. Ostatni to dostałem taką odpowiedź, że kobieta, która bała się jeździć. Skąd tylu ludzi ma dobrych i zaufanych dostawców. I co nie przegadasz, zresztą po co?
Przemek77 - 2013-11-13, 11:16
wox napisał/a: | Wniosek: 3-4 lata lub do 150 tys. km - z prawie każdym autem, dowolnej marki nie powinno nic złego sie dziać. |
Tak to dokładnie jest - zazwyczaj ~200 tys km jest taka "graniczną" wartością - kupując używkę z takim przebiegiem (autentycznym) należy widzieć, że raczej nic z ważnych części nie zostało wymienione i jest już pod koniec "czasu życia" i przygotować się na koszty serwisu.
Cytat: | Zastanawia mnie tylko jedno, na pytanie kto go użytkował jak i jaki jest licznik każdy odpowiada starsza do kościoła lub sklepu osoba. Ostatni to dostałem taką odpowiedź, że kobieta, która bała się jeździć. Skąd tylu ludzi ma dobrych i zaufanych dostawców. I co nie przegadasz, zresztą po co? |
Dobre pytanie. Czy po prostu Polacy lubią być oszukiwani? Czy - wreszcie - auta kupujemy "dla sąsiada", "dla szwagra" - bo MUSI być ten przebieg ok 170 tys.km (nieważne, że cofany z połowy "bańki"). i zapewnienie handlarza "Niemiec jak sprzedawał to płakał"? Czy typowy niemiecki kierowca w oczach Polaka to "dziadek jeżdżący do oddalonego o 100m kościoła"?
Z drugiej strony - handlarz raczej nie powie, że "pasek tdi stan dobry igiełka" był zajeżdżany przez kolesia jeżdżącego codziennie 200 km do pracy, a w weekendy przez jego syna a przebieg autentyczny to jakieś 300 tys. z hakiem bo nikt mu tego nie kupi. Czyli musi łgać jak pies. I koło się zamyka - statystyczny "Janusz" nie kupi niczego z przebiegiem powyżej 199 000,00 km (choćby było w jak najlepszym stanie mechanicznym) a handlarz po prostu musi wyjść naprzeciw potrzebom rynku bo inaczej z głodu zdechnie.
Zastanówmy się - mamy dwa auta - jedno z przebiegiem ok 300 kkm ale w bardzo dobrym stanie, wszystko wymienione, autentyczna dokumentacja serwisową, gdzieniegdzie ryski "parkingowe" (ale poza tym "blachy" w najlepszym porządku, potwierdzona bezwypadkowość) oraz drugie, z wspawaną "ćwiarą", kluskami w skrzyni biegów, opornikiem zamiast airbagów, oponami marki "Każda Z Innej Parafii", toną szpachli, chińską książką serwisową ale błyszczące i odpicowane polerką dodatkowo z przebiegiem 175 kkm (cofniętym np. z 450). I przyjeżdżają na oględziny wąsaci "Janusze" - KTÓRY SAMOCHÓD MA U NICH WIĘKSZE SZANSE? No właśnie...
|
|