DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Najazd na światłach w tył auta

corrado - 2013-10-26, 14:57
Temat postu: Najazd na światłach w tył auta
witam,
Niedawno był Laisar, a teraz moja Dacia . Nie mogłem cieszyć się długo spokojną jazdą :)Dzisiaj moja Dacia dostała w "tyłeczek" , pani nie zauważyła mnie i na światłach puknęła w lewy tył. Pytanie jak droga może być taka naprawa, co warto zrobić i czy faktycznie kierować się do ASO ?
Rzeczoznawca ma dopiero pojawić się poniedzieli a ja nie mogę nic z autem robić / zmieniać do tego czasu. Lampa tylna jest cała , ale jakby klapa tylna ma większą szparę po lewej niż z prawej, czy coś trzeba naciągać ?



Karenzo - 2013-10-26, 15:13

Ja przed wizytą rzeczoznawcy pomagałem błotnikowi młotkiem gumowy bo był zarysowany i chciałem żeby wymienili . Możesz tak zrobić z klapą tylko z rozwagą .
BoloSr - 2013-10-26, 15:28

Nie kombinuj :)
Oddaj do Aso w koncu z Oc sprawcy bedzie robione i auto masz nowe :)

Martens - 2013-10-26, 16:03

Karenzo napisał/a:
pomagałem błotnikowi młotkiem gumowy bo był zarysowany i chciałem żeby wymienili . Możesz tak zrobić z klapą tylko z rozwagą .


Można tak zrobić, tylko trzeba pamiętać, że to się nazywa oszustwo.

BoloSr napisał/a:
Nie kombinuj :)
Oddaj do Aso w koncu z Oc sprawcy bedzie robione i auto masz nowe :)


Popieram przedpiszcę!

Karenzo - 2013-10-26, 17:30

ubezpieczyciela trzeba robić jak się da ba ta banda złodziej tylko czyha żeby oszukać człowieka w potrzebie , nie wypłacić odszkodowania itp
Wszystkiemu winne polskie prawo które nie dale ludziom możliwości pozywać o wysokie sumy zadośćuczynię a sądy "dziwnym " trafem dają ludziom małe odszkodowania jak by kilka razy zapłacili 100 mln odszkodowań to przestali by okradać ludzi

Dyziek - 2013-10-26, 17:43

Karenzo, ja również nie pochwalam takiego zachowania. Wstyd!
chriskb - 2013-10-26, 17:55

@Karenzo, bez demagogii.
Gdyby firmy ubezpieczeniowe musialy płacić jakieś niebotyczne odszkodowania, to strata była by dla wszystkich ubezpieczonych bo płaciliby znacznie wyższe stawki ubezpieczeniowe.
A tak na marginesie po co ta podwójna moralność. Wpierw jak oszukać, a potem to firma ubezpieczeniowa jest niuczciwa.

Martens - 2013-10-26, 19:50

Karenzo napisał/a:
ubezpieczyciela trzeba robić jak się da ba ta banda złodziej tylko czyha żeby oszukać człowieka w potrzebie , nie wypłacić odszkodowania itp


W razie konfliktu z ubezpieczycielem zawsze można pójść do sądu, rzeczoznawcy, rzecznika ubezpieczonych. Generalnie są sposoby, żeby skutecznie dochodzić swoich praw.

Walenie gumowym młotkiem, żeby zwiększyć rozmiar szkody i przez to uzyskać wyższe świadczenie to zwykłe oszustwo.

WhiteDragon - 2013-10-26, 19:52

Karenzo napisał/a:
ubezpieczyciela trzeba robić jak się da ba ta banda złodziej tylko czyha żeby oszukać człowieka w potrzebie , nie wypłacić odszkodowania itp
Wszystkiemu winne polskie prawo które nie dale ludziom możliwości pozywać o wysokie sumy zadośćuczynię a sądy "dziwnym " trafem dają ludziom małe odszkodowania jak by kilka razy zapłacili 100 mln odszkodowań to przestali by okradać ludzi


To co kolega nam tu proponuje to jest oszustwo. Z ubezpieczycielami proponuję walczyć legalnymi środkami, na przykład wykupując polisę ochrony prawnej i używając jej w razie potrzeby. I twierdzę, że jest to o wiele skuteczniejsze.

krakry1 - 2013-10-26, 20:48

BoloSr napisał/a:
Nie kombinuj :)
Oddaj do Aso w koncu z Oc sprawcy bedzie robione i auto masz nowe :)
Popieram po co kombinować. ASO zrobi Ci na nowych częściach i będzie jak nowy. Koszty mogą być bardzo duże np. u mnie wyszło to prawie 13.000 zł

A autko wyglądało tak:

jan ostrzyca - 2013-10-26, 21:28

krakry1 napisał/a:
BoloSr napisał/a:
Nie kombinuj :)
Oddaj do Aso w koncu z Oc sprawcy bedzie robione i auto masz nowe :)
Popieram po co kombinować. ASO zrobi Ci na nowych częściach i będzie jak nowy. Koszty mogą być bardzo duże np. u mnie wyszło to prawie 13.000 zł

A autko wyglądało tak:


Gdybyś robił poza ASO byłoby 3 tys. Ale skoro ubezpieczalnia płaci...

Lajkonik - 2013-10-26, 21:39

Wyrazy współczucia corrado
Patrząc na Twoje zdjęcia uszkodzeń, serce boli tym bardziej, że mam ten sam kolor, więc od razu wyobraźnia podsuwa obraz mojego Dusterka z takimi uszkodzeniami. :-(

krakry1 - 2013-10-27, 09:17

jan ostrzyca napisał/a:
Gdybyś robił poza ASO byłoby 3 tys. Ale skoro ubezpieczalnia płaci...
Zgadza się - ale wina była tamtego i wsio poszło z jego OC. Poza tym ASO załatwiło za mnie wszystkie formalności. Ja tylko auto odstawiłem (laweta na koszt ubezpieczyciela) i odebrałem zrobione - tu ukłon w stronę (niezbyt cenionego przez Ciebie ze znanych nam powodów i słusznie) Nazaruk Service.
czaju - 2013-10-27, 09:31

Wstaw czym prędzej do ASO, daj im wszelkie pełnomocnictwa, znajdź wypożyczalnię samochodów która wypożyczy Ci samochód z cesją na OC sprawcy i w ciągu 24h zapomnij o sprawie, aż do momentu kiedy zadzwonią że samochód jest gotowy do odbioru.
Taka moja rada wypracowana przez kilka zdarzeń. No chyba że masz mega sentyment, jak mój ojciec, i nie chcesz oddać samochodu na 2-3 tygodnie, a maks na tydzień to walcz. Ja ostatnio za Sandero dostałem Citroena C4 (wypożyczalnia zrobiła mi ukłon wypożyczając za pieniądze klasy B) i przez 2 tygodnie natrzaskałem ponad 3000km, a w tym czasie ASO naprawiało mi samochód.

Zdarzenie miało miejsce o 12:00 w niedziele, a o 19:00 w poniedziałek (po powrocie z Krakowa, powiedzmy sobie szczerze że to żadne uszkodzenia i zrobienie 150km nic nie zepsuje bardziej) Sandero było już w ASO, a ja parkowałem C4 do garażu...

corrado - 2013-10-27, 09:57

2-3 tyg. w naprawie w ASO ?
Czy po wizycie rzeczoznawcy mogę dopiero wstawić do ASO / innego warsztatu ? Kiedy mogę decydować o formie odszkodowania ? Pytam bo nigdy nie naprawiałem w ASO zawsze auta były zakwalifikowane jako szkoda całkowita i szły do sprzedaży jako wypadkowe.
Generalnie nie chce aut na wypożyczenie, nie daj Bóg znowu ktoś "trzepnie" albo ja i znów problemy.

Myśląc o ASO, przypomina mi się mój znajomy z pracy, który po kolizji wstawił do ASO a ten natworzył kosztów naprawy na ponad 20tys a potem TU sprawcy odmówiło wypłaty na naprawy gdyż takie uszkodzenia nie mogły powstać w takiej kolizji :DTakże z tym ASO i jego naprawami to też średnio mi się kojarzy.

krakry1 - 2013-10-27, 10:06

W Twoim przypadku - wypadek był z winny kobitki, która wjechał Ci w tył auta. Daj do ASO, a oni już wiedzą, jak użerać się z ubezpieczycielem, aby zrobić wszystko na nowych częściach. Należy pamiętać, że to pójdzie z jej OC.
czaju - 2013-10-27, 11:13

Cytat:
Generalnie nie chce aut na wypożyczenie, nie daj Bóg znowu ktoś "trzepnie" albo ja i znów problemy


Nie demonizuj ;) Nikt Cię nie zmusi - to tylko Twoje prawo a nie obowiązek.
Zresztą samochody w wypożyczalni też są ubezpieczone i "wadliwe" zwykle podlegają wymianie.
No i jak ma się stać to co za różnica jakiemu samochodowi - no chyba że planujesz przerwę od samochodów na czas naprawy.

Ojciec np. umówił się w ASO z rzeczoznawcą, tam też ustalili naprawę bezgotówkową, a żeby samochód bezcelowo nie stał to ojciec ze 2 tygodnie jeździł uszkodzonym, po czym oddał samochód na kilka dni.- Tyle że u niego wyglądało to gorzej (duże wgniecenie w błotniku, połamany zderzak, rysa na drzwiach...

Ogólnie u Ciebie szkoda wygląda na tak małą że papierologia zajmie więcej czasu niż naprawa...

corrado - 2013-10-27, 15:17

Cytat:
W Twoim przypadku - wypadek był z winny kobitki, która wjechał Ci w tył auta.

W przypadku znajomego właśnie też był poszkodowanym a sprawcą był ktoś inny. Cały "problem" w tym , że szkoda i części potrzebne do likwidacji szkody zostały podważone przez TU sprawcy. Inaczej mówiąc ASO dodało rzekomo zbyt wiele części do wymiany. Jestem na tyle świadomy , że naprawdę tak było i nie zmyślam.

janzet - 2013-10-27, 17:57

Jak dasz pełnomocnictwo do ASO to oni naprawiają, liczą części i dochodzą się z ubezpieczycielem o zakres i wartość. Jak auto jest na gwarancji to ubezpieczyciel raczej nawet nie piśnie.
Ubezpieczyciel wyliczył mi szkodę na 3,5 tys , dałem do ASO i wyliczyli na ponad 7 tys - i tyle dostali od ubezpieczyciela a ja miałem wszystko (każdy element) nowe. Też tył (słowak mi wjechał w chorwacji) : zderzak, pochłaniacze energii, nadkola i klapa też poszła do wymiany chociaż każdy normalny blacharz by klapę zrobił bo wgnieciona lekko była tylko.
I oczywiście gwarancja na całe auto, na zabezpieczenie antykorozyjne, na lakier cały czas leci. Naprawa jest w systemie i łatwo sprawdzić co było robione.
Nie interesowała mnie żadna utrata wartości, amortyzacja, wypłata bez VAT i inne szwindle ubezpieczycieli bo tak to trzeba nazwać jak musisz wstawić np: nową lampę a oni liczą że już w 50% się zużyła więc wstaw sobie 50% lampy.

corrado - 2013-10-27, 19:00

Auto już nie na gwarancji, bo z kwietnia 2010.
bushi - 2013-10-27, 21:56

Tak jak czytałeś w moim temacie - zgłaszasz szkodę do ubezpieczalni sprawcy, w ciągu kilku dni rzeczoznawca kontaktuje się z Tobą na oględziny. Po oględzinach gdy przyśle wycenę zanosisz ją do ASO, w którym chcesz robić bezgotówkowo, podpisujesz papierki, ASO kontaktuje się z ubezpieczalnią, zamawia potrzebne części i umawia się z Tobą na naprawę.
Niestety optymizm niektórych kolegów, że "spoko bo z OC sprawcy" jest zbyt daleko posunięty. Otóż rzeczoznawca zawsze wyceni szkodę niżej, niż faktyczny koszt naprawy w ASO. Ponadto w przypadku szwindli ze strony ubezpieczyciela ASO będzie wolało wydusić kasę za naprawę od poszkodowanego. No i na koniec, mimo że zgodnie z art. 361 § 2 k.c. z automatu należy się odszkodowanie za utratę wartości, żaden ubezpieczyciel nie bierze tego pod uwagę. Oto nasza Polska cała.

PiotrWie - 2013-10-28, 09:00

Najważniejsze co orzeknie rzeczoznawca i czy cię to będzie satysfakcjonować. A zrobisz to co ci będzie pasować - w Lagunę jak miała 3 lata miałem też "wjazd na światłach", orzeczono wymianę klapy, koszt ok 4000 zł, wgniecenie było w sumie niewielkie, wymieniłem, po 10 miesiącach ponowny wjazd w klapę, ubezpieczyciel aż porównywał uszkodzenia, oczywiście były trochę inne, ponownie klapa do wymiany, ale tym razem znajomy blacharz mnie przekonał żeby zrobić u niego, dostałam od ubezpieczyciela 4000, za naprawę dałem 600, resztę miałem dla siebie. Od tego czasu minęło 10 lat, klapa w porządku -w końcu jej nie ciął palnikiem tylko wyprostował gumowym młotkiem i pomalował. Z dzisiejszej perspektywy mogę tylko żałować że za pierwszym razem wymieniłem :mrgreen:
Jak zmierzasz jeździć tym samochodem 8 - 10 lat to zrób oczywiście dobrze - ale jak jest możliwość zrobienia dobrze i taniej to czemu nie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group