DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Zakup Dacii - Używany Duster. Na co zwrócić uwagę?

czopek - 2014-05-23, 13:04
Temat postu: Używany Duster. Na co zwrócić uwagę?
Witam wszystkich,

Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zakupu Dustera.
Niestety z przyczyn finansowych na chwilę obecną nie kupię nowego dlatego zainteresowałem się ofertami aut używanych.
Na co powinienem zwrócić uwagę przy oględzinach używanych Dusterów??

Poniżej link do jednej z ofert którą jestem zainteresowany. Co o niej sądzicie??
Może któryś z szanownych forumowiczów jest jej właścicielem?? :)

http://otomoto.pl/dacia-duster-C33201205.html

Karenzo - 2014-05-23, 13:23

Jaki napęd i silnik .
czopek - 2014-05-23, 13:24

Napęd 4x2 silnik 1,6 benzyna
Domel2250 - 2014-05-23, 13:32

Witaj,

Jeżeli chodzi o auta klubowe, to pojawiają się czasem tutaj.

Poza standardowymi oględzinami, jak przy każdym zakupie używki ja bym skupił się na lakierze i szukaniu ewentualnych śladów korozji /odprysk ów itd. zwłaszcza w okolicach tylnych drzwi i błotników, Duster mocno piaskuje te elementy nadwozia, oraz stan zawieszenia, bo Duster zachęca do zjazdy w poza asfalt oraz do szybszej niż normalnie jazdy prze wszelkiego rodzaju dziury wertepy, progi zwalniające, etc., a to może się odbić na stanie zawiasu. Sam ujeżdżam swojego dopiero 2 lata, więc i problemów z nim nie mam, bo to prawie nówka, niech się wypowiedzą koledzy co jeżdżą dłużej. Ale generalizując auto jest raczej mało awaryjne, tylko lać paliwko i jeździć. A no i oczywiście uważać na sprowadzane szroty...... :-)

BigT - 2014-05-23, 13:54

Domel2250 napisał/a:
A no i oczywiście uważać na sprowadzane szroty...... :-)
Powiedziałbym raczej że omijać szerokim łukiem, nie słuchając zapewnień sprzedawcy o tym jaki on cudowny i tak dalej ;]
jan ostrzyca - 2014-05-23, 14:10

1. Na to żeby był krajowy - możliwość sprawdzenia w ASO.
2. Stan i grubość lakieru - czy był naprawiany lakierniczo na gwarancji i ile razy.
3. Czy był serwisowany w ASO i czy ma dokupioną przedłużoną gwarancję do 5 lat i czy gwarancja przechodzi na nabywcę.
4. W przypadku LPG lepiej unikać instalacji fabrycznych Landi Renzo Omegas Plus - lepiej zamontować samemu też Landiego ale poza ASO.
5. Czy kołysze się fotel kierowcy.
6. Czy nie hałasuje skrzynia biegów.
7. Czy nie terkocze sprzęgło.

Karenzo - 2014-05-23, 17:17

Bez przesady z tą fabryczną instalacją w ostateczności można zmienić sterownik na zwykły LR
Dar1962 - 2014-05-23, 17:20
Temat postu: Re: Używany Duster. Na co zwrócić uwagę?
czopek napisał/a:

Na co powinienem zwrócić uwagę przy oględzinach używanych Dusterów??

omijać oferty aut sprowadzonych z Francji i nie tylko. To zwykle rozbitki posklejane z różnych części. Szukać auta krajowego, najlepiej na forum

jan ostrzyca - 2014-05-23, 19:24

Karenzo napisał/a:
Bez przesady z tą fabryczną instalacją w ostateczności można zmienić sterownik na zwykły LR


Za tysiaka.

kaka84 - 2014-05-23, 19:46

w sumie to dość nowe samochody więc ja raczej starał bym się zastanowić dlaczego ktoś sprzedaję. Bo się nie podoba?Bo rozbił i nie chce takim wyklepanym jeździć? Bo to felerna sztuka i ciągle się coś psuje? Kupno samochodu to nie zakup bułek w piekarni każdy się zastanawia i rozważa zresztą są jazdy próbne więc nie wierze że się komuś znudził po 2-3latach. Ja bym szukał tego powodu. No i wiadomo lepiej jechać tam gdzie pierwszy właściciel nawet jak droższy i próbować zbić cenę. Super okazje nie istnieją za duże ryzyko szrota.
Dar1962 - 2014-05-23, 20:06

takie przypadki (co prawda rzadko) bywają. Ktoś np rozczarował się osiągami, ogólnym wykonaniem, umiarkowanym prestiżem... :-P
BigT - 2014-05-23, 21:14

kaka84, ja sprzedaje co 3 lata bo inaczej się opłaca po prostu.
Kupuję, biorę leasing, mijają 3 lata, sprzedaję tracąc minimalnie i kupuje następnego.
Co w tym dziwnego że ktoś sprzedaje 3 letni samochód ?

pluto - 2014-05-23, 21:37

kaka84 napisał/a:
w sumie to dość nowe samochody więc ja raczej starał bym się zastanowić dlaczego ktoś sprzedaję. Bo się nie podoba?Bo rozbił i nie chce takim wyklepanym jeździć? Bo to felerna sztuka i ciągle się coś psuje? Kupno samochodu to nie zakup bułek w piekarni każdy się zastanawia i rozważa zresztą są jazdy próbne więc nie wierze że się komuś znudził po 2-3latach. Ja bym szukał tego powodu. No i wiadomo lepiej jechać tam gdzie pierwszy właściciel nawet jak droższy i próbować zbić cenę. Super okazje nie istnieją za duże ryzyko szrota.

Dziwne bo ja z reguły sprzedaję po 3 latach pomimo że nic się nie dzieję. I w tym przypadku po raz piąty sprzedam 3 letni samochód i kupię nowy - co w tym jest niestosownego.

piotr. z - 2014-05-23, 23:13

Karenzo napisał/a:
Bez przesady z tą fabryczną instalacją w ostateczności można zmienić sterownik na zwykły LR


A masz pewność, że wiązki są takie same? Ja takiego potwierdzenia nie znalazłem. Różnica jest nawet w samym przełączniku LPG/noPb więc takie hop to może nie być. Tak samo jak i znalezienie na lpg-forum szpenia od zdejmowania blokad z Plusa- jakoś nikt się na mojego posta nie odezwał jeśli pominę Wujków "Dobra Rada".

Koledzy dobrze mówią- samemu gazować u dobrego instalatora, przynajmniej Ci dograją pracę instalki jak trzeba.

Karenzo - 2014-05-24, 00:13

twój wujek dobra rada 8-)
http://www.daciaklub.pl/f...1631741#1631741

kaka84 - 2014-05-24, 19:03

no to przepraszam ja nie miałem tyle szczęścia i same podejrzane sztuki się trafiały. Więcej 5 letnich aut spotykałem "normalnych" a nie przygotowanych;)
matucha - 2014-05-24, 20:09

Zawsze można ze sobą zabrać kogoś, kto się zna i nie jest "napalony" na kupno auta ;-)
grapess - 2014-05-24, 20:39

Kupując używany trzeba zostawć sobie zapas kasy na naprawy. Jak mam powiedzmy 30kPLN to na auto i opłaty przeznaczasz np. 24kPLN a reszte na naprawy. Proporcje do ustalenia indywidualnie. Ale zawsze jakiś zapas potrzebny. Czym starszy samochód tym więcej na naprawy. Czym mniej pewne źródło tym więcej na naprawy. Komisy pana Zdzisia omijałbym szerokim, chyba że znam Zdzisia na tyle, że wierzę w to co mówi.
Marek1603 - 2014-05-24, 22:11

grapess napisał/a:
Kupując używany trzeba zostawić sobie zapas kasy na naprawy.


Dziwne podejście.
Ja bym powiedział inaczej. Do budżetu dodaj kasę, którą trzeba będzie wydać na sprawy eksploatacyjne. Auto się kupuje żeby nim jeździć, a nie od razu naprawiać.

Taka luźna uwaga.
Idąc tym tokiem myślenia to nigdy można nie kupić auta, bo może się po dwóch tygodniach cały rozlecieć i nic nie da się już naprawić.
Nie odbierz tego jako złośliwość, bo nie miałem takiego zamiaru.

Karenzo - 2014-05-25, 10:25

To jest w pełni normalne zachowanie .
To nie niemcy gdzie ludzie sprzedają auto bo jest stare i wyszedł nowy model .
W PL 90 % aut jest sprzedawane bo coś padło/ zaraz padnie , uczciwy sprzedający ci o tym powie .
Większość naszych cebulowych biznesmenów ściąga z zachodu jeździ (katuje ) jak kończy sie dwumasa/turbo/wtryskiwacze to szybko sprzedaje

BigT - 2014-05-25, 11:32

Karenzo napisał/a:
To nie niemcy gdzie ludzie sprzedają auto bo jest stare i wyszedł nowy model .
Taa... Dokładnie, masz jeszcze więcej ciekawostek do nomen omen sprzedania ? :)
Na przykład - niemcy są tak bogaci że kupują drogi samochód, do tego rzecz jasna z dieslem, żeby starszy pan mógł pojechać raz w tygodniu do Kościoła, a potem za 2-3, no czasem 4 lata sprzedają, rzecz jasna za grosze - w końcu są bogaci!
A u nas - jak ktoś kupił drogi samochód to na pewno złodziej, jak sprzedaje po 3 latach to nie dość że właściciel złodziej, to samochód pewnie jakiś lewy i na pewno się psuje, a do tego był walony i naprawiany u pana zdziśka z dziupli.
No i oczywiście przez ten czas katują niemiłosiernie - typ kupuje np nowego paska i co ? Ręczny, jedynka i palenie gumy pod blokiem. Widok najczęstszy z możliwych.

Ja pierdole - jak można tak lansować te stereotypy ? Kiedy byłeś ostatnio w niemczech ?

Marek1603 - 2014-05-25, 12:19

Karenzo napisał/a:

To nie Niemcy gdzie ludzie sprzedają auto bo jest stare i wyszedł nowy model .


Następne dziwne podejście. No ja właśnie kupuję nowe, bo mnie akurat w tej chwili stać zmienić. Stare jest jakie jest. Sporo osób na forum wie i zna auto. Ot dbałem jak najlepiej umiałem, bo w końcu woził mi cztery litery i chociaż w taki sposób mu się odpłacałem. ;-)

Kolejny to wieża.
Jeszcze parę osób się znajdzie na forum.

BigT - 2014-05-25, 13:19

Zresztą co to w ogóle za podejście że ktoś biedny kupuje nowy samochód, po to by mieć w dupie, nie dbać, upalać i po 3 latach sprzedać, by kupić kolejny nowy ? Bo to trochę nielogiczne.
piotr. z - 2014-05-25, 17:11

Karenzo napisał/a:
twój wujek dobra rada 8-)
http://www.daciaklub.pl/f...1631741#1631741


Próbowałem, próbowałem :mrgreen:
Tylko nowszego firmware siakoś nie znalazłem- był ten sam co w sterowniku więc doopa :-?
Plus posłałem odpowiedź na priva ;-)

grapess - 2014-05-25, 17:42

Marek1603 napisał/a:
grapess napisał/a:
Kupując używany trzeba zostawić sobie zapas kasy na naprawy.


Dziwne podejście.

Ja bym powiedział inaczej. Do budżetu dodaj kasę, którą trzeba będzie wydać na sprawy eksploatacyjne. Auto się kupuje żeby nim jeździć, a nie od razu naprawiać.



Nie rozumiem, przecież to to samo? Dlaczego więc dziwne?
Kupując używany trzeba się liczyć z dodatkowymi wydatkami. Chociaż koleżanka, która kupiła ode mnie forda fusiona trzylatka jeździła nim kolejne 5 lat wymieniając poza filtrami tylko akulmulator i amorki przednie.

Marek1603 napisał/a:





Taka luźna uwaga.
Idąc tym tokiem myślenia to nigdy można nie kupić auta, bo może się po dwóch tygodniach cały rozlecieć i nic nie da się już naprawić.

Nowe raczej nie, a nawet to jest gwarancja. Używant tak, trzeba się z tym liczyć.
Marek1603 napisał/a:

Nie odbierz tego jako złośliwość, bo nie miałem takiego zamiaru.


Oczywiście, że nie odbieram :) I liczę na wzajemność.

Marek1603 - 2014-05-25, 21:32

Jeżeli masz na myśli wydatki dotyczące eksploatacji to jest po temacie, bo to jest normalne.

Jeżeli natomiast masz na myśli awarie to mam trochę odmienne zdanie.
Jeżeli bym kupował używkę to mój budżet obejmowałby właśnie sprawy eksploatacyjne w początkowym okresie oraz rejestracje, ubezpieczenie.

Ale za tą gwarancję płacisz i musisz też mieć na to przewidziany budżet.
Tak jak mówię. Kupując używkę nie można zakładać, że np. w ciągu pół roku coś nie eksploatacyjnego padnie ponieważ większość usterek zostało usuniętych na gwarancji. Oczywiście pomijam fakt aut od dziadka, co to Panie tylko w niedzielę do kościoła jeździł. ;-)
Jest to tylko moje postrzeganie sprawy.

Karenzo - 2014-05-26, 00:54

BigT napisał/a:

Ja pierdole - jak można tak lansować te stereotypy ? Kiedy byłeś ostatnio w niemczech ?


20 dni temu panie nieświadomy .
Mam znajomych którzy żyją w tej branży więc wiem czym ten biznes śmierdzi .
Większość aut jest skupowane przez pseudo osoby prywatne potem odpicowane i na wozie do 20 % mają kasy.
Ale lepiej żyć w nieświadomości i pluć na każdego który ma inną wiedzę .

BigT - 2014-05-26, 10:39

Karenzo napisał/a:
Mam znajomych którzy żyją w tej branży więc wiem czym ten biznes śmierdzi .
Większość aut jest skupowane przez pseudo osoby prywatne potem odpicowane i na wozie do 20 % mają kasy.
Ale lepiej żyć w nieświadomości i pluć na każdego który ma inną wiedzę .
Ale to są dwie różne sprawy.
Oczywiście jest masa cwaniaków, którzy sprzedają złomy, ale raz - oni są wszędzie, dwa - w niemczech jest ich więcej i mimo że w większości to turasy to jednak nie tylko.
Nie wiem skąd u nas takie pozytywne postrzeganie niemców, poważnie.
Ale my tu nie mówimy o "sprzedawcach", tylko o normalnych ludziach, którzy kupują samochód, jeżdżą nim parę lat i sprzedają.

Karenzo - 2014-05-26, 12:30

Jak to dlaczego ?
W PL mentalność ludzi jest taka że zamiast kupić nową renówkę on musi kupić 5 lub więcej letnią bawarkę/merca bo udaje bogacza .
Przez co rynek używanych to doby interes dla krętaczy a krajowych wozów jest mało .
Niemiec nawet biedniejszy kupi w miarę nowe auto np taką dacie .
Cały rynek używanych wygląda w PL tak że jak ktoś sprzedaje dobro auto to bardzo szybko zgłasza się do niego prywatna osoba z gotówką w ręce kupuje auto , odpicowuje (tu się dzieją cuda ) popycha dalej na handel jako osoba prywatna .
W niemczech też robią wałki jak sam zauważyłeś najczęściej turasy ale jest dużo bardziej rozwinięty rynek aut krajowych bo zwyczajniej kupuje się więcej aut nowych .
Zresztą na sytuacji kraju są winni sami kupujący .
http://youtu.be/uah7J6LL88o?t=16m

BigT - 2014-05-26, 13:37

Karenzo napisał/a:
W PL mentalność ludzi jest taka że zamiast kupić nową renówkę on musi kupić 5 lub więcej letnią bawarkę/merca bo udaje bogacza .
Tu się zgadzam - insygnia władzy muszą być :)
Karenzo napisał/a:
Przez co rynek używanych to doby interes dla krętaczy a krajowych wozów jest mało .
Tak, ale o tych używanych krajowych, od nowości posiadanych, rozmawiamy.
Karenzo napisał/a:
Niemiec nawet biedniejszy kupi w miarę nowe auto np taką dacie .
Nie generalizowałbym tak, przekrój społeczeństwa jest podobny mniej więcej wszędzie.
Karenzo napisał/a:
Zresztą na sytuacji kraju są winni sami kupujący .
Dokładnie tak, każdy by chciał mieć 3 letniego passka z dieslem za 30 koła, podczas gdy nowy kosztuje 4x tyle. Taka osoba nie kupi auta krajowego, bo nikt nie jest idiotą, ale w bajkę o tym żę za zachodnią granicą tak dużo kasy u wszystkich że sprzedają prawie nowe samochody w idealnym stanie, wierzą łatwo, głównie dla lepszego samopoczucia. Potem taki samochód sypie się na potęgę, kogoś kto wydał na niego ostatnią kasę nie stać na naprawy, więc drutuje i sprzedaje dalej.
Ale tak jak mówię - to jest patologia, a mówimy o ludziach normalnych.

Przemek77 - 2014-05-27, 09:27

@Karenzo - otóż to. Chorą sytuację na rynku używanych aut stworzyli sami kupujący. Bardzo wiele ludzi kupuje auto aby sąsiad pękł z zazdrości, dodatkowo szukają "okazji" - no i dostają co dostają.

"Wyobrażasz sobie co by powiedzieli moi koledzy, gdybym zajechał Dacią??!!" - cytat z pewnej rozmowy na FB :)

Moim zdaniem ciężko będzie znaleźć używanego Dustera w stanie zadowalającym. Zauważyłem, że użytkownicy Dacii są osobami praktycznymi - postępującymi m.in. na zasadzie - "Skoro dobrze jeździ to po co sprzedawać". A sprowadzane zza zachodnich granic to w większości auta z historią a i tych jest niewiele, bo Dacia to towar niechodliwy.

route2000 - 2014-05-27, 09:36

To się okażę za parę/paręnaście lat. Wiele aut sprowadzanych z zachodu po eksploatacji w Polsce już wylądują na szrotach, bo nie będzie opłacało się naprawiać.
Będą kupować nowe i praktyczne samochody. Niekoniecznie drogie, ale nowe i na gwarancji (bo będą mieli dość wykładania kasy na wieczne naprawy). Sorry za OT, ale taka jest prawda... :-/

Przemek77 - 2014-05-27, 10:08

route2000 napisał/a:
To się okażę za parę/paręnaście lat. Wiele aut sprowadzanych z zachodu po eksploatacji w Polsce już wylądują na szrotach, bo nie będzie opłacało się naprawiać.


No bo jak koledzy nadmienili wcześniej - przeciętny Polak woli kupić przysłowiowego "paska w tedeiku" o wątpliwej przeszłości zamiast nowszej i tańszej renówki (bo przecież "Samochodów na F się nie kupuje") - to taka jest sytuacja.
Idąc ulicami przyglądam się zaparkowanym samochodów - i niestety, ale najbardziej wyglądającymi na 'wymęczone' są "beemy", "audice" i VW. Na pierwszy rzut oka widać, że auto miało z przodu przygodę - ale ma to 'magiczne' logo na krzywo wpasowanej masce i już jest 'git'.

Wracając do tematu - na co zwrócić uwagę moim zdaniem?
- obejrzeć bardzo dokładnie spasowanie elementów nadwozia a najlepiej pojechać z miernikiem lakieru na oględziny i dokładnie "przetrzepać" nim karoserię
- zweryfikować zgodność ksiązki serwisowej z przebiegiem (sprawdzić, czy nie "made in china")
- czy wszystko działa (teksty takie jak "klima działa ale do nabicia" dyskwalifikują auto)
- w jakiej kolejności gasną kontrolki silnika, airbagu, abs
- czy silnik chodzi równo, bez stuków i "fal', czy nie poci się coś, czy nie świeci się jak "psu jajca" - co by świadczyło o chwilowym zamaskowaniu wycieków
- jeśli jest LPG - zażądać wszystkich papierów na instalację, zobaczyć jak się przełącza benzyna/gaz
- jaki kolor ma olej, czy nie ma białej mazi pod korkiem
- szyby, a konkretnie daty na szybach
- muszą być 2 komplety kluczyków
- jazda próbna - czy nie ściąga na bok, czy nie ma luzów na kierownicy, jak hamuje, wjechać na jakieś nierówności by posłuchać zawieszenia itp.

To tyle co mi się przypomniało.

BigT - 2014-05-27, 10:31

route2000, żebyś się nie zdziwił ;)
Jest grupa ludzi którzy wolą 15 letnie BMW niż nową Dacię i tego nie zmienisz, niezależnie od awaryjności sprowadzonych szrotów :)
Przemek77 napisał/a:
Moim zdaniem ciężko będzie znaleźć używanego Dustera w stanie zadowalającym. Zauważyłem, że użytkownicy Dacii są osobami praktycznymi - postępującymi m.in. na zasadzie - "Skoro dobrze jeździ to po co sprzedawać". A sprowadzane zza zachodnich granic to w większości auta z historią a i tych jest niewiele, bo Dacia to towar niechodliwy.
Z tego co ja widzę to sporo ludzie bierze na firmę i to w leasing, nawet na tym forum, więc prawodpodobnie większość z Nich będzie sprzedawać po 3 latach.
Przemek77 - 2014-05-27, 10:34

BigT napisał/a:
route2000, żebyś się nie zdziwił ;)
Jest grupa ludzi którzy wolą 15 letnie BMW niż nową Dacię i tego nie zmienisz, niezależnie od awaryjności sprowadzonych szrotów :)

Dokładnie, i to właśnie ich auta zasilą szroty, oczywiście przedtem doprowadziwszy właścicieli do pomarańczowej gorączki, niezłego uszczuplenia zawartości portfela, bezsenności i nerwicy :)
Bo w końcu - liczy się niemiecki prestiż i moc, a nie fajansiarska Dacia dla dziadów w kapeluszach :D

keikan - 2014-05-30, 13:39

[/quote]
Cytat:
Z tego co ja widzę to sporo ludzie bierze na firmę i to w leasing, nawet na tym forum, więc prawodpodobnie większość z Nich będzie sprzedawać po 3 latach.
[/quote]

Ok tylko, że w większości auta poleasingowe / na firmę są w duuuuużo gorszym stanie po 3 latach niż takie od osób "prywatnych".

Oczywiście są wyjątki. Ale Mam znajomych, którzy mają firmę i niewielką flotę aut. Codziennie autami firmowymi jeżdżą inni kierowcy. Jedni jeżdżą delikatnie...inni but do podłogi na każdych światłach. I szybko po dziurach, bo przecież się spieszy.

Wiadomo - najtańsze w utrzymaniu jest auto klasy "S", czyli służbowe. Paliwo na firmę więc można dawać po garach...wszystko w koszty idzie.

Widząc jak te auta u kolegi wyglądają i ile mają przejechanych km po trzech latach to wolałbym 5 letnie od osoby, która auta używa tylko na dojazd do/z pracy do sklepu i czasem na wakacje.
Np. taki ktoś jak ja ;) już 3 roczek Dacii leci, a na liczniku raptem 25.000 km. I wszystkie przeglądy w ASO. Kiedyś to będzie perełka dla kupującego...

route2000 - 2014-05-30, 13:57

Całkiem się z Tobą zgadzam....
Dlatego chcąc kupić zadbany samochód od prywatnej ręki to lepiej wchodzić na różne fora dowolnych marek pojazdów i w dziale sprzedaży można coś znaleźć dla siebie.

BigT - 2014-05-31, 20:44

keikan napisał/a:
Ok tylko, że w większości auta poleasingowe / na firmę są w duuuuużo gorszym stanie po 3 latach niż takie od osób "prywatnych".
Bzdura, mówisz chyba o autach z flot, gdzie każdym jeździ po 10 i więcej kierowców.

Auto z leasingu z małej firmy często jest IMO lepsze niż od kogoś prywatnego. Powody są jasne - brak oszczędności, a ostatnio czytałem na forum że ktoś nie zrobił przeglądu po pierwszym roku...

johnson - 2014-06-01, 11:11

BigT napisał/a:
keikan napisał/a:
Ok tylko, że w większości auta poleasingowe / na firmę są w duuuuużo gorszym stanie po 3 latach niż takie od osób "prywatnych".
Bzdura, mówisz chyba o autach z flot, gdzie każdym jeździ po 10 i więcej kierowców.

Auto z leasingu z małej firmy często jest IMO lepsze niż od kogoś prywatnego. Powody są jasne - brak oszczędności, a ostatnio czytałem na forum że ktoś nie zrobił przeglądu po pierwszym roku...

jak dla mnie zupełnie odwrotnie, właśnie mała firma tak oszczędza bo nie ma efektu skali, taki plus ma 1200 aut, przecież ani za samochód ani za serwis nie płacą jak ludzie z ulicy.
Dobrą opcją jest też auto z najmu/leasingu z pełną opcją, wtedy w cenie raty jest serwis/opony itd. Tutaj też wszystko jest robione w ASO. Więc skoro jest zapłacone to nikt nie oszczędza.

BigT - 2014-06-01, 11:33

Tylko Ty robisz eksperyment myślowy, a ja wiem z autopsji :)

Ludzie prywatni, często nawet kupując nowy samochód starają się nadmiernie oszczędzać, a do tego używają takiego samochodu multifunkcjonalnie, za wszelką cenę dorzucają LPG, jeżdżą na oponach całorocznych i tak dalej.
Ja od wożenia towaru, a nie wożę gabarytów i rzadko kiedy na dokkera trafia więcej niż 150kg, mam jeden samochód, od wożenia ludzi drugi, a od przywożenia innych z lotniska i na miasto trzeci.
W żadnym nie mam gazu, kupuje najlepsze części, na żadnym nie oszczędzam, wszystko biorę na fakturę, serwisuję w najlepszych warsztatach, bo każdy dzień gdy samochód stoi i nie mogę go używać to dla mnie strata.
Jedyny samochód do którego dostęp ma jeden z pracowników to najstarszy z tych które mam - hyundai, resztą jeżdżę albo ja, Ojciec, czasem brat.

Samochód z firm wynajmujących samochody to jest kompromis, bo jeździ nimi masa osób, ale plus jest taki że, przynajmniej w tych które znam, nie ma samochodów starszych niż rok, a najczęściej pół roczne idą na sprzedaż.

johnson - 2014-06-01, 18:39

BigT napisał/a:
Tylko Ty robisz eksperyment myślowy, a ja wiem z autopsji :)

Ludzie prywatni, często nawet kupując nowy samochód starają się nadmiernie oszczędzać, a do tego używają takiego samochodu multifunkcjonalnie, za wszelką cenę dorzucają LPG, jeżdżą na oponach całorocznych i tak dalej.
Ja od wożenia towaru, a nie wożę gabarytów i rzadko kiedy na dokkera trafia więcej niż 150kg, mam jeden samochód, od wożenia ludzi drugi, a od przywożenia innych z lotniska i na miasto trzeci.
W żadnym nie mam gazu, kupuje najlepsze części, na żadnym nie oszczędzam, wszystko biorę na fakturę, serwisuję w najlepszych warsztatach, bo każdy dzień gdy samochód stoi i nie mogę go używać to dla mnie strata.
Jedyny samochód do którego dostęp ma jeden z pracowników to najstarszy z tych które mam - hyundai, resztą jeżdżę albo ja, Ojciec, czasem brat.

Samochód z firm wynajmujących samochody to jest kompromis, bo jeździ nimi masa osób, ale plus jest taki że, przynajmniej w tych które znam, nie ma samochodów starszych niż rok, a najczęściej pół roczne idą na sprzedaż.


Ale nie mówimy tutaj o takich firmach, tylko o flotach, 3 auta to nie flota, sorry.
Żaden z Twoich samochodów nie jest moim targetem, ja mówie o osobowych samochodach a nie busach/vanach/dostawczakach, takie auta to woły więc ich stan z reguły pozostawia wiele do życzenia, niezależnie czy firma duża czy mała.
Z osobówkami jest inaczej, o wynajmie nie pisałem o jakimiś hertzu tylko o normalnym wynajmie długoterminowym z pełnym serwisem itd. np. masterlease, business lease.
Nie robię też żadnego eksperymentu myślowego bo takie auta mam od kilku lat w domu.
Z reguły też użytkownik ma prawo pierwokupu, więc jak dbasz, śmigasz do ASO z każdą pierdołą to potem takie auto spokojnie można brać i sprzedać dalej albo jak potrzebujesz to zostawić sobie.

BigT - 2014-06-01, 19:12

johnson napisał/a:
Ale nie mówimy tutaj o takich firmach, tylko o flotach, 3 auta to nie flota, sorry.
Jeśli nie zauważyłeś to napisałem to samo wyżej ;)
Samochody z floty to dość spora loteria, niektóre historie są takie że dość ciężko w nie uwierzyć. Jedna z mniej hardkorowych - w fabii ręczny nie chciał odpuszczać. Można było dociskać i nic, beton. Jedna wizyta w serwisie, druga, a potem okazało się że kierowca był fanem cukierków, a papierki wkładał dokładnie wszędzie - w każdą jedną szparę i po godzinie wydłubywania wszystko zaczęło działać jak należy:)

johnson napisał/a:
Żaden z Twoich samochodów nie jest moim targetem, ja mówie o osobowych samochodach a nie busach/vanach/dostawczakach, takie auta to woły więc ich stan z reguły pozostawia wiele do życzenia, niezależnie czy firma duża czy mała.
Primo - passat jest osobowy :) Secundo - nie lubię generalizowania. Jedni wożą zaprawę dwukrotnie przekraczając ładowność samochodu, inni wożą odśnieżarkę, parę wiader, chemię i miotły albo ręczniki papierowe.
O samochód trzeba po prostu dbać i tyle. W niektórych większych firmach jest tak że samochody, konkretne dodajmy, przypisane są konkretnym ludziom, którzy mają pierwszeństwo przy odkupowaniu ich po zakończeniu leasingu.
johnson napisał/a:
Z osobówkami jest inaczej, o wynajmie nie pisałem o jakimiś hertzu tylko o normalnym wynajmie długoterminowym z pełnym serwisem itd. np. masterlease, business lease.
Tylko nie znam nikogo kto nie miałby floty i babrałby się w dlugoterminowy wynajem. To się po prostu nie opłaca przy kilku samochodach. Profity odczuwasz w momencie w którym samochodów jest najmarniej kilkadziesiąt i nie potrzebujesz tworzyć w firmie specjalnego pionu odpowiedzialnego za ich stan, serwis, przeglądy, ubezpieczenie i tak dalej.
johnson napisał/a:
Z reguły też użytkownik ma prawo pierwokupu, więc jak dbasz, śmigasz do ASO z każdą pierdołą to potem takie auto spokojnie można brać i sprzedać dalej albo jak potrzebujesz to zostawić sobie.
Kiedyś w millenium był ciekawszy leasing, w ogóle nie było możliwości odkupu samochodu, tzn niby była, ale wyceny były słabe, ale za to nie miałeś problemu ze sprzedażą samochodu, a rata leasingowa była prawie o połowę niższa.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group