DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział techniczny - Mycie podwozia

psur - 2008-01-17, 21:47
Temat postu: Mycie podwozia
W intrukcji pisze, żeby po zimie myć podwozie. Robicie to? Opłaca się to robić na myjniach czy raczej ryzyko? A jak samemu się myje, to na co trzeba uważać, tzn. czy mogę sobie wężem puścić strumień pod auto czy to zbrodnia ;-) ?

A nadkola też myjecie? Ma to sens?

Będę wdzięczny za wszystkie uwagi na ten temat zachowania czystości Logana :-)

KaS602 - 2008-01-17, 22:03

psur napisał/a:
W intrukcji pisze, żeby po zimie myć podwozie. Robicie to


Ja przy praktycznie kazdym myciu nie omijam podwozia, nadkoli i progow. Dokladne oplukanie ich przy pomocy myjki cisnieniowej nie zaszkodzi. Nie masz sie czego obawiac myjac podwozie i nadkola - nie ma tam nic szczegolnie wrazliwego na wode... Warto tez przy okazji przeplukac tylna nakladke zderzaka (od spodu) - gromadzi sie tam tuzo syfu z drogi.

jan ostrzyca - 2008-01-17, 22:03
Temat postu: Re: Mycie auta - podwozia w szczególności
psur napisał/a:
W intrukcji pisze, żeby po zimie myć podwozie. Robicie to? Opłaca się to robić na myjniach czy raczej ryzyko? A jak samemu się myje, to na co trzeba uważać, tzn. czy mogę sobie wężem puścić strumień pod auto czy to zbrodnia ;-) ?

A nadkola też myjecie? Ma to sens?

Będę wdzięczny za wszystkie uwagi na ten temat zachowania czystości Logana :-)


Umycie podwozia po zimie jest konieczne żeby:
1) spłukac sól,
2) sprawdzić czy nie ma uszkodzeń, odprysków, korozji.
3) urwać się żonie w sobotę i troche pobrudzić portki pełzając wokół auta.

Pablo78 - 2008-01-19, 10:10
Temat postu: Re: Mycie auta - podwozia w szczególności
psur napisał/a:
W intrukcji pisze, żeby po zimie myć podwozie. Robicie to? Opłaca się to robić na myjniach czy raczej ryzyko? A jak samemu się myje, to na co trzeba uważać, tzn. czy mogę sobie wężem puścić strumień pod auto czy to zbrodnia ;-) ?

A nadkola też myjecie? Ma to sens?

Będę wdzięczny za wszystkie uwagi na ten temat zachowania czystości Logana :-)


Jak chce umyc podwozie to wpadam na myknie BP i biorę program "Złoty" (z myciem podwozia).

Wydaje mi się że jest ok.

El Logano - 2008-01-20, 14:25

Na myjniach automatcznych są programy z myciem podwozia, ale są umiarkowanie skuteczne. Mycie myjką progów, nadkoli to też dobra sprawa, ale co z resztą podwozia, do której nie mamy dostępu?

Ja po każdej zimie jadę na myjnię, gdzie mają podnośnik i dokładnie myją podwozie. Daje to pewność, że auto zostanie oczyszczone z soli i złogów zanieczyszczeń. Stosowałem to w Clio i sprawdziło się. Podwozie było na tyle czyste, że serwis zawsze z łatwością wychwycił przy przeglądzie braki w konserwacji i zabepieczał uszkodzone miejsca. Co więcej - oryginalny tłumik wystarczył na ponad 7 lat. Koszt ok. 20zł, warto raz na rok coś takiego zrobić. Robi to np. większość myjni marki Beaver (w Trójmieście jedna jest kolo BiG Autohandlu na Przymorzu/Oliwie), druga na trakcie Świętego Wojciecha koło stacji Orlenu bliżej Gdańska). Mi myli autko tak dokładnie, że nawet sprawdzali, czy kanał spustowy przy korku od wlewu paliwa został wyczyszczony :-)

jan ostrzyca - 2008-01-20, 16:45

El Logano napisał/a:
Na myjniach automatcznych są programy z myciem podwozia, ale są umiarkowanie skuteczne. Mycie myjką progów, nadkoli to też dobra sprawa, ale co z resztą podwozia, do której nie mamy dostępu?

Ja po każdej zimie jadę na myjnię, gdzie mają podnośnik i dokładnie myją podwozie. Daje to pewność, że auto zostanie oczyszczone z soli i złogów zanieczyszczeń. Stosowałem to w Clio i sprawdziło się. Podwozie było na tyle czyste, że serwis zawsze z łatwością wychwycił przy przeglądzie braki w konserwacji i zabepieczał uszkodzone miejsca. Co więcej - oryginalny tłumik wystarczył na ponad 7 lat. Koszt ok. 20zł, warto raz na rok coś takiego zrobić. Robi to np. większość myjni marki Beaver (w Trójmieście jedna jest kolo BiG Autohandlu na Przymorzu/Oliwie), druga na trakcie Świętego Wojciecha koło stacji Orlenu bliżej Gdańska). Mi myli autko tak dokładnie, że nawet sprawdzali, czy kanał spustowy przy korku od wlewu paliwa został wyczyszczony :-)


Święte słowa.

Pablo78 - 2008-01-20, 17:30

jan ostrzyca napisał/a:
El Logano napisał/a:
Na myjniach automatcznych są programy z myciem podwozia, ale są umiarkowanie skuteczne. Mycie myjką progów, nadkoli to też dobra sprawa, ale co z resztą podwozia, do której nie mamy dostępu?

Ja po każdej zimie jadę na myjnię, gdzie mają podnośnik i dokładnie myją podwozie. Daje to pewność, że auto zostanie oczyszczone z soli i złogów zanieczyszczeń. Stosowałem to w Clio i sprawdziło się. Podwozie było na tyle czyste, że serwis zawsze z łatwością wychwycił przy przeglądzie braki w konserwacji i zabepieczał uszkodzone miejsca. Co więcej - oryginalny tłumik wystarczył na ponad 7 lat. Koszt ok. 20zł, warto raz na rok coś takiego zrobić. Robi to np. większość myjni marki Beaver (w Trójmieście jedna jest kolo BiG Autohandlu na Przymorzu/Oliwie), druga na trakcie Świętego Wojciecha koło stacji Orlenu bliżej Gdańska). Mi myli autko tak dokładnie, że nawet sprawdzali, czy kanał spustowy przy korku od wlewu paliwa został wyczyszczony :-)


Święte słowa.


100% racji, jeżeli rozmawiamy powaznie to tak należałoby zrobić...

waski - 2008-01-20, 17:56

Ja jestem za takim myciem po zimie, tylko niech ktoś da jakieś namiary na jakąś myjnię na śląsku, gdzie podniosą auto i umują ręcznie. Bo automatycznych myjni unikam.
Black Eryk - 2008-01-21, 11:47

Ja nawet nie znam myjni w której mają podnośnik :)
Zazwyczaj prosiłem kogoś - kto ma garaż z kanałem i wtedy karczerem, po zimie autko się umyło i można było od razu pooglądać w jakim jest stanie.

waski - 2008-01-21, 15:34

U mnie sąsiad ma garaż z kanałem ale jakbym zaczał myć ciśnieniówką ( bo mam), ty by mi chyba łeb urwał, bo zalałbym mu wszystko w środku.
A więc zostaje szukanie odpowiedniej myjni i zaglądanie gdzieś podrozdze jak się jedzie.

Black Eryk - 2008-01-22, 09:06

waski napisał/a:
U mnie sąsiad ma garaż z kanałem ale jakbym zaczał myć ciśnieniówką ( bo mam), ty by mi chyba łeb urwał, bo zalałbym mu wszystko w środku.
A więc zostaje szukanie odpowiedniej myjni i zaglądanie gdzieś podrozdze jak się jedzie.

No to rzeczywiście troche byś mu życie uprzykrzył - mój kumpel ma podobny kanał ale ze często do niego podchodzi woda gruntowa to zainstalował pompę wodną, która jest usytuowana pod kratkami metalowymi po których się chodzi w kanale - tak więc nie ma problemów z nadmiarem wody :-)

ian - 2008-01-22, 09:28

Szczególnie dużo brudów gromadzi się w rynience pod tylną szybą, która jest przykryta pokrywą bagażnika. Miejsce wrażliwe, gdyż są tam spawy. Ja stale stamtąd wyciągam sporo błota, piasku, i śmieci-nawet fragmenty gałązek, i patyków... Jakimś cudem się tam dostają....

Ograniczam się wyłącznie do nadkoli, i progów, które raczej systematycznie przeglądam. Czyszczę prostymi środkami: szczotką, gabką, wilgotną szmatką. W podwoziu Logana są elementy wrażliwe na uszkodzenie np. osłona układu wydechowego. Ciekawe jak one znoszą mycie....
Do myjni nie mam zaufania, parę razy widziałem już porysowany lakier po takim myciu.

waski - 2008-01-22, 10:25

Ja szukam tylko myjni gdzie myją podwozie ręcznie, żadne grzanie ciśnieniówką, niechę żeby mi coś pozalewali, bo takie młoty nie patrzą tylko leją gdzie popadnie, dlatego szukam ręcznej i tylko mycie podwozia, żadne mycie góry auta, to robię sam, wtedy wiem co mam. Pozatym lubię myć auto i ładnie napastować, wtedy się świeci jak psu klejnotki i po co mam płacić za to myjni, zrobią gorzej i kasę za to nie małą wezmą, a tak mam za darmo (plus cena wody i środków czyszczących oczywiście) i dobrze zrobione.
Pablo78 - 2008-01-22, 20:05

ian napisał/a:
Do myjni nie mam zaufania, parę razy widziałem już porysowany lakier po takim myciu.


No niestety zależy jak często zmieniają "szcztotki"...

jacala - 2008-01-22, 22:45

Ja generalnie omijam myjnie automatyczne po tym jak za wycieraczke myjka chiala mi podniesc samochod poztym slyszalem tez o przypadku wyrwania wycieraczki i potraktowania nia przez myjke reszty samochodu. Oczywiscie zaklad ma w regulaminie zapis ze za czesci ktore mozna sciagnac nieodpowiada (anteny i wycieraczki). A moje podejscie do mycia podwozia jest takie "samo sie umyje" wystarczy kilka wiosennych deszczow ktore to skutecznie zmywaja sol z ulic a kałuże zostawione przez nie doskonale wystarcza do wymycia podwozia., kilka razy sie przejedzie i pozamiatane. Zreszta nadwozie tez myje raczej dosc rzadko, tylko wowczas gdy deszcz niepada a jest mocna brudne.
waski - 2008-01-23, 06:27

jacala napisał/a:
Ja generalnie omijam myjnie automatyczne po tym jak za wycieraczke myjka chiala mi podniesc samochod poztym slyszalem tez o przypadku wyrwania wycieraczki i potraktowania nia przez myjke reszty samochodu. Oczywiscie zaklad ma w regulaminie zapis ze za czesci ktore mozna sciagnac nieodpowiada (anteny i wycieraczki). A moje podejscie do mycia podwozia jest takie "samo sie umyje" wystarczy kilka wiosennych deszczow ktore to skutecznie zmywaja sol z ulic a kałuże zostawione przez nie doskonale wystarcza do wymycia podwozia., kilka razy sie przejedzie i pozamiatane. Zreszta nadwozie tez myje raczej dosc rzadko, tylko wowczas gdy deszcz niepada a jest mocna brudne.


Wygląd auta świadczy o właścicielu. ;-)

dogberry - 2008-01-23, 23:09

Samochód jest do jeżdżenia a nie do mycia :mrgreen:
Pablo78 - 2008-01-23, 23:12

dogberry napisał/a:
Samochód jest do jeżdżenia a nie do mycia :mrgreen:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

GeRRaD - 2008-01-23, 23:12

Aż do czasu gdy nic nie będzie widać przez szyby i ręka przyklei się do klamki :lol:

Fuuuuuuuuuuuuuuj :lol:

piotrres - 2008-01-23, 23:45

GeRRaD napisał/a:
Aż do czasu gdy nic nie będzie widać przez szyby i ręka przyklei się do klamki

-Wielcy ludzie żyją w brudzie.
częste mycie skraca życie!
Jak głosiło haiku sprzed lat. :lol:

Ja co chwila nie latam do myjni, bez przesady! Ale jak ostatnio zrobiło się
ciepło i wilgotno, a na aucie były wyraźne ślady "wysolenia" to jednak je umyłem.
I omijam myjnie automatyczne !!!!
Ciekawe podejście do mycia aut mają Panie:
o ile wypatrzą ci na koszuli plamkę z tuszu fi=0,5 mm, cienki nalot (2 dniowy)kurzu na półce, o tyle efekty dywanowego bombardowania przez gawrony na ICH aucie nie przeszkadza. Na uwagę, że moze korzystnie byłoby jednak TO zmyć, można usłyszeć:

Wariant1: "No wiesz co, ja auta nie trzymanam w domu !!!!" Grrruuuubyyy nietakt ! :lol:
Wariant 2: "No to co to za lakier który sobie z tym guanem nie poradzi ?!"
O ile wiem to techniczne realizacje powierzchni samoczyszczących są w powijakach :-/
________________________________________________________________________

P.S.
A taki lotos na przykład, symbol czystości ? Bo już mitologiczny jednorożec jak sobie pobrudził futerko to wyciagał kopytka (jk to powiedzłaem Córcia się spłakała) :-(

KaS602 - 2008-01-24, 01:19

GeRRaD napisał/a:
Aż do czasu gdy nic nie będzie widać przez szyby i ręka przyklei się do klamki


Wtedy na stacji benzynowej mozna skorzystac z "urzadzenia myjacego" i przetrzec okolice klamki, swiatla i tablice rej. Prawie jak myjnia... :mrgreen:

dogberry - 2008-01-24, 13:42

Ja jadę na myjkę co tydzień gdzieś ale z racji, że robię dużo kilometrów to ona nic nie daje, więc sobie kupiłem taka szczotkę z gąbką w Castoramie, nalałem wody, płynu do mycia szyb, płynu do mycia okien i płynu do spryskiwaczy do wiadra i to stoi w garażu, przemywam tylko szyby, reflektory i lusterka co jakiś czas. Reszta nie ma sensu bo i tak się brudzi po kilkunastu kilometrach. A tak szybko przetrzeć, spłukać wężem i gotowe :mrgreen:

Polecam wszystkim ;-)

El Logano - 2008-01-24, 19:20

Ja myję autko tym częściej im częściej się ono brudzi. Nawet raz w tygodniu przejadę za 10zł na myjni bezdotykowej. Owszem, po 100 km auto znowu jest brudne, ale warstwa brudu jest cieńsza. Mniej brudu trzyma mniej wilgoci i szybciej schnie. A to wiadomo, co znaczy.

Gówienka ptaków, środki chemiczne z ulic (sól, odchody zwierząt, wycieki płynów z aut), owady, odchody owadów to silne związki chemiczne, które mogą spowodować odbarwienie lakieru (oczywiście nie do białego podkałdu), w jednych miejscach odbarwienia bywają ciemniejsze w innych jaśniejsze. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Ja zimą nie myje auta by ładnie wyglądało (bo to bez sensu jest), tylko po to by je spłukać z syfu.

ZeneC - 2008-01-26, 11:56

Przed świętami skorzystałem z myjni ręcznej na parkingu podziemnym REALA w Warszawie przy Jubilerskiej. Podszedłem zapytać o cenę - 25,00 zł. Wracam do samochodu i ustawiam, się na stanowisku, a tu wyskakuje szef i mówi: - O kurcze, to duży samochód, musi być 30,00 zł. Cóż, skorzystałem, bo jak tu nie być wdzięcznym za taki komplement :-D
ZeneC - 2008-01-26, 12:08

piotrres napisał/a:
(...)efekty dywanowego bombardowania przez gawrony


A propos tego dywanowego bombardowania, to przypominam starą recepturę na zemstę na sąsiedzie, który zalazł nam za skórę.

1. Gotujemy w piatek wieczorem 5 kg makaronu w niesolonej wodzie i odstawiamy po odcedzeniu do wystudzenia.
2. Po godzinie 23.00 ubieramy się w nowy dres z kapturem i wynosimy makaron na parking i rozkładamy równomierną warstwą na dachu, masce i klapie bagaznika samochodu naszego sąsiada.
3. Warto w sobotę wstać wczesnym rankiem i popatrzeć, jak wygłodniałe stada krukowatych żerują na naszym makaronie. Gwałtowne spożycie dużej ilości pokarmu wywołuje reakcje wydalnicze u ptaków.
4.Skutek naszej akcji zależy nie tylko od guana, ale również od ilości ptaków - dzioby i pazury daja niezły test powłoce lakierniczej.
5. Po uczcie ptaków czekamy spokojnie na reakcje sąsiada....

Pablo78 - 2008-01-26, 17:33

ZeneC napisał/a:
piotrres napisał/a:
(...)efekty dywanowego bombardowania przez gawrony


A propos tego dywanowego bombardowania, to przypominam starą recepturę na zemstę na sąsiedzie, który zalazł nam za skórę.

1. Gotujemy w piatek wieczorem 5 kg makaronu w niesolonej wodzie i odstawiamy po odcedzeniu do wystudzenia.
2. Po godzinie 23.00 ubieramy się w nowy dres z kapturem i wynosimy makaron na parking i rozkładamy równomierną warstwą na dachu, masce i klapie bagaznika samochodu naszego sąsiada.
3. Warto w sobotę wstać wczesnym rankiem i popatrzeć, jak wygłodniałe stada krukowatych żerują na naszym makaronie. Gwałtowne spożycie dużej ilości pokarmu wywołuje reakcje wydalnicze u ptaków.
4.Skutek naszej akcji zależy nie tylko od guana, ale również od ilości ptaków - dzioby i pazury daja niezły test powłoce lakierniczej.
5. Po uczcie ptaków czekamy spokojnie na reakcje sąsiada....



Mocne :!: :evil: :mrgreen:

Beckie - 2009-02-05, 12:52

dogberry napisał/a:
Samochód jest do jeżdżenia a nie do mycia

Podzielam twoją opinię. Podobno zbyt częste mycie nadwozia prowadzi do przyspieszonego zużycia powłoki lakierniczej. A nadużywanie przypadkowych past czy wosków raczej też lakierowi nie służy. Jeśli auto jest nowe to wydaje mi się, że umycie auta raz na 2-3 miesiące bez użycia szamponu czy innych środków powinno wystarczyć. Mycie samochodu w zimie przy ujemnych temperaturach i tonach soli na drogach też chyba mija się z celem. Co innego dokładne umycie po zimie.

KaS602 napisał/a:
Wtedy na stacji benzynowej mozna skorzystac z "urzadzenia myjacego" i przetrzec okolice klamki, swiatla i tablice rej. Prawie jak myjnia...


Ja robię to w ten sposób szczególnie przy temperaturach poniżej zera:
1. Biorę wiaderko ciepłej wody.
2. Myję kolejno: szyby z zewnątrz (wszystkie), lampy i na koniec kołpaki.
I po sprawie.
Auto z czystymi kołpakami wygląda na mniej brudne :lol:

Black Eryk napisał/a:
Ja nawet nie znam myjni w której mają podnośnik :)
Zazwyczaj prosiłem kogoś - kto ma garaż z kanałem i wtedy karczerem, po zimie autko się umyło i można było od razu pooglądać w jakim jest stanie.


Robisz to kombinezonie płetwonurka? :-D

Mariusz - 2009-02-05, 19:22

Ja osobiście nie spotkałem się z myjnia bezdotykową żeby myli podwozie.Po zimie przyjdą wiosenne deszcze samochód sam się umyje pod spodem :-)
Beckie - 2009-02-11, 21:26

Stało się. W sobotę Daćka została umyta po 3 miesiącach brudzenia się. Myjnia bezdotykowa, samoobsługowa. Użyłem 3 programów:
1. mycie intensywne
2. spłukiwanie wstępne
3. spłukiwanie końcowe wodą demineralizowaną.
Starałem się zrobić to szybko bo bejmów ubywa z każdą minutą. Nie trwało to dłużej niż 25 min. Aż przy ostatnim spłukiwaniu przyszła jednoosobowa delegacja z kolejki i stwierdziła, że mógłbym się zlitować, że myję auto piąty raz (?), że zmyję lakier. Podwozie też spłukałem 2 krotnie, dokładnie o tyle na ile udało się wsunąć lancę pod samochód.
Po czterech dniach auto wygląda tylko na nieco bardziej czyste niż przed myciem, więc następna wizyta na myjce ... w kwietniu :-)

jarek - 2009-04-04, 22:38

znacie moze taka dobra myjnie reczna gdzie myja podwozie na podnosniku ze zdjetymi kolami w Warszawie lub Lodzi?
Obok mnie jest jakas "robot car wash" czy jakos tak. Tam maja mycie za 19zl. Pojade i popytam sie i dam znac.

jarek - 2009-04-05, 13:47

bylem, pytalem sie. 19 zl polega na tym ze pod samochod jest wprowadzana lanca na kolkach i spod jest obmywany sama woda.
laisar - 2009-04-05, 19:51

Też myślałem o umyciu podwozia i znalazłem taki temat na innym forum: http://www.toyotaklub.org...p?topic=11440.0

Natomiast "od krewnych i znajomych królika" dostałem namiar na firmę http://www.autowis.com.pl/?dzial=20&id=23

Mam nadzieję wybrać się gdzieś jeszcze przed najbliższym świątecznym wyjazdem...


(A o "robocie" jest wiele bardzo sprzecznych opinii, więc na wszelki wypadek nie zamierzam próbować (; ).

krakry1 - 2010-03-19, 20:13

KaS602 napisał/a:
GeRRaD napisał/a:
Aż do czasu gdy nic nie będzie widać przez szyby i ręka przyklei się do klamki


Wtedy na stacji benzynowej mozna skorzystac z "urzadzenia myjacego" i przetrzec okolice klamki, swiatla i tablice rej. Prawie jak myjnia... :mrgreen:
Oj, nieraz tak myłem całe auto.
czaju - 2010-03-20, 09:13

w okresie zimowo-wiosennym (sól i duże ilości błota) też praktykuje mycie podwozia, może nie robię tego ekstra dokładnie, ale po prostu trochę pomacham dyszą mojej myjki ciśnieniowej pod samochodem, trochę teraz żałuję że nie skorzystałem z pobliskiej rampy w celu zrobienia tego dokładnie, ale i tak się ubrudzi.

Co do mycia samochodu bez szamponów, wosków... Nie zapominajcie że nasze Dacie nie mają blach ocynkowanych i dobrze by było w jakiś sposób zabezpieczać odpryski i drobne ryski. Przynajmniej raz na dwa miesiące moja Drakula jest woskowana (mimo to zauważyłem wybrzuszenia lakieru na tylnej klapie ;( ).

Co do obaw zalania... Nie posiadam takowych, gdybym posiadał nie jeździłbym w czasie deszczu, ani bezpośrednio po nim.

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2010-03-23, 20:36 ]
Odpowiedź w sprawie braku ocynku i dalsza dyskusja nt: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=48827#48827.

Janas - 2010-03-26, 20:24

Witam. Ja rowniez niedawno umylem swoja dracule pod cisnieniem na myjni recznej. Problem w tym ze oprocz 3 rdzawych plamek ( juz porobilem zaprawki) po myciu w okolicy uszczelek pozostaly zacieki ( szczegolnie przy lusterkach) Nawet w innych pojazdach tez takie podobmne zacieki zobaczylem. Mimo to chcialbym sie tego pozbyc a nie wiem jak..
Nova - 2010-03-27, 17:03

Chyba wiem o czym mowa (pod lusterkami, w dół przez prawie całe drzwi).
Ja u siebie zlikwidowałam takie zacieki zwykłym CIF-em (nałożyłam cienką warstwę, zostawiłam na chwilę a potem przetarłam wilgotną szmatką). Zacieki zniknęły, lakier bez zmian (błyszczący i bez rys).

jackthenight - 2010-03-27, 23:56

Zwykłym CIF-em ???? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
No w szoku jestem - CIF ma zastosowanie do kuchni, łazienki - ale nigdy do samochodu.

Z takimi zaciekami to lepiej użyć pasty TEMPO, ale nie CIF-a.

Beckie - 2010-03-28, 07:12

Nova napisał/a:
Ja u siebie zlikwidowałam takie zacieki zwykłym CIF-em

Mleczko czy żel?

Janas - 2010-03-28, 12:09

Witam. Wydaje mi sie że pasta ma jakies tam wlasciwosci scierające. Moze jakies mleczko? Lakiernik mowil ze te łzawe zacieki powstaly od mycia.
Janas - 2010-03-28, 12:15

Acha i jeszcze prosba o podpowiedz czym najlepiej nalezy konserwować to niby chromowaną osłone nad zderzakie. P 3 latach oprocz pierwszych oznak zasniedzenia pojawila mi sie rdzawa plamka (ok 1cm ).
Nova - 2010-03-30, 18:01

Beckie napisał/a:
Nova napisał/a:
Ja u siebie zlikwidowałam takie zacieki zwykłym CIF-em

Mleczko czy żel?


Mleczko

Nova - 2010-03-30, 18:24

jackthenight napisał/a:
Zwykłym CIF-em ???? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
No w szoku jestem - CIF ma zastosowanie do kuchni, łazienki - ale nigdy do samochodu.

Z takimi zaciekami to lepiej użyć pasty TEMPO, ale nie CIF-a.


A dlaczego "nigdy"?
Ja użyłam i nic się nie stało.
Pasty żadnej nie miałam, zacieki mnie irytowały a CIF super się sprawdzał na delikatnych powierzchniach metalowych właśnie w kuchni i łazience (tak lakierowanych jak i emaliowanych czy inox) więc zastosowałam na karoserii i zadziałało bez skutków ubocznych. Lakier bez zmian, zarysowań, nie zmatowiał.

Nie sugeruję, że trzeba teraz wozić CIF-a w samochodzie i go używać do wszystkich czynności czyszcząco-myjąco-polerujących.
W tym konkretnym przypadku zadziałał i tyle.
Wcześniej próbowałam zwykłą wodą, wodą z detergentem i nic nie pomagało a zacieki się tylko powiększały.
Pewnie jakbym miała jakiś dedykowany specyfik to bym go w pierwszym rzędzie użyła, ale nie miałam a pod ręką był domowy sposób.

I jakby co to nie jestem w żaden sposób "związana" z marką CIF czy Unileverem ;-)

tombh - 2010-03-30, 19:26

Kobieta, CIF i auto...
Nova tyle tylko powiem, że pasuje to do tego zdjęcia zapakowanej workami daćki :))
Moim zdaniem auto, "za czyste" też nie może być. Wosk powoduje sam w sobie, że lakier jest cały czas natłuszczony i tak ma być. Kiedyś swego czasu nawet przez przypadek zaopatrzyłem się w lekko ścierną pastę Shella (takie a`la mleczko w butelce 200ml). Nikomu nie polecam do stosowania na całym aucie. Jak na takie zacieki to na pewno się nadaje, poza tym lakier w miejscu zastosowania będzie miał na pewno fabryczny kolor i odcień. Natomiast po zastosowaniu czegoś takiego mimo wszystko radził bym jakiś wosk i w tym momencie trudno osiągalny WOSK z Castrola polecam (w puszce z gąbką).
Choć obecnie całkowicie czegoś innego używam (dużo tańszego). Natomiast facet u którego to kupuję trzyma to pod ladą :)). Z tego co zrozumiałem nie opłaca mu się tego tak bardzo sprzedawać, a trzyma to dla stałych klientów. Mimo wszystko ten w/w WOSK wszystkim polecam, a tylko dlatego, że można robić ciekawe smużki woskowe na lakierze. Mi się podoba jak autko wygląda jak by miało loczki. Po tym też widać, że wosk jest dobry, bo nigdy do końca nie wysycha a lakier może być lekko tłusty.
Tłumaczenie "tego" dopiszę jak sprawdzę nazwę w garażu :)

Ci przedstawiciele handlowi... Chemią domową nawet Ci samochód każą myć :)))))

Jarosław P - 2010-03-30, 22:27

Janas napisał/a:
Witam. Ja rowniez niedawno umylem swoja dracule pod cisnieniem na myjni recznej. Problem w tym ze oprocz 3 rdzawych plamek ( juz porobilem zaprawki) po myciu w okolicy uszczelek pozostaly zacieki ( szczegolnie przy lusterkach) Nawet w innych pojazdach tez takie podobmne zacieki zobaczylem. Mimo to chcialbym sie tego pozbyc a nie wiem jak..


A jak często jeździsz na myjnię ?

Nova - 2010-04-02, 11:07

tombh napisał/a:
Kobieta, CIF i auto...

Upsss - sorki.
Zapomniałam, że to typowo męskie forum, a ja tu z jakimś babskim sposobem wyjechałam...

tombh napisał/a:
Mi się podoba jak autko wygląda jak by miało loczki.


Tiaaa.
Mężczyzna, wosk i auto...

:lol:

Mariusz - 2010-04-02, 16:03

Nova i masz swój sposób na usunięcie zacieków.Pewnie wielu z niego skorzysta.Czasami wbrew pozorom najgłupszy sposób okaże się najskuteczniejszy :-)
Pozdrawiam

tombh - 2010-04-03, 17:02

Nova napisał/a:


Tiaaa.
Mężczyzna, wosk i auto...

:lol:


i Nova w środku?

quote="Mariusz"]Czasami wbrew pozorom najgłupszy sposób okaże się najskuteczniejszy :-)
Pozdrawiam[/quote]

to Teraz nam na pewno Nova focha strzeli i będzie dalej tak męsko na forum, że aż na samą myśl dreszcz po plecach przechodzi

jurek - 2010-04-03, 20:10

Pewnie tak. Gdzieś czytałem, a może mi sie tylko sniło, że dreszcze po plecach to najbardziej męska przygoda. pozdr
Nova - 2010-04-05, 13:44

uwaga: strzelam focha...
miłych dreszczy

:mrgreen:

Wierzchucki - 2010-04-05, 15:37

I powiało chłodem............. :evil:
tombh - 2010-04-05, 16:37

jedna dziewczyna, a radości dla tylu...
A tak na poważnie to Nova: Kwiatki przyjmujesz? Czy bardziej czekoladki w tej sytuacji byłyby adekwatne?
Chyba, że wosk i kilka dni nauki nakładania jego w jakimś kurorcie nad morzem czy w górach?
Pomysłów dużo jak by nie było jest :)

krakry1 - 2010-04-05, 16:45

tombh napisał/a:
jedna dziewczyna, a radości dla tylu...
A tak na poważnie to Nova: Kwiatki przyjmujesz? Czy bardziej czekoladki w tej sytuacji byłyby adekwatne?
Chyba, że wosk i kilka dni nauki nakładania jego w jakimś kurorcie nad morzem czy w górach?
Pomysłów dużo jak by nie było jest :)
No patrzcie, patrzcie jacy chętni :-/ :-/ :-/
Nova - 2010-04-07, 18:40

Eee, nic mi nie trzeba - ja tylko na piwko sobie poszłam ...
krakry1 - 2010-04-07, 20:02

A, takiego piwa nie piłem. :lol: :lol: :lol:
tombh - 2010-04-07, 20:45

Nova, Różowe piwo :)
Nova, a widziałaś nowy temacik co to jednemu naszemu koledze pojawiła się rdza na bębnach i półośce, tak już miałem zamiar wspomnieć o tym Cifie, ale może byś mu osobiście pomogła? Podobno strupami się mu to sypie, tak więc na pewno nie zaszkodzi zareklamować...

jackthenight - 2010-04-07, 22:28

tombh napisał/a:
a widziałaś nowy temacik co to jednemu naszemu koledze pojawiła się rdza na bębnach i półośce, tak już miałem zamiar wspomnieć o tym Cifie, ale może byś mu osobiście pomogła? Podobno strupami się mu to sypie, tak więc na pewno nie zaszkodzi zareklamować...


Toż to trzeba była napisać - nie krępuj się.
Każda pomoc mi się na pewno przyda :mrgreen: :mrgreen: , ale CIF chyba temu nie zaradzi :-( :-( , chociaż kto to wie :lol: :lol: :lol:

Wierzchucki - 2010-04-08, 10:57

Na łupież bębnów polecam raczej "head & shoulders" ,niż "Cif-a". :lol:
jackthenight - 2010-04-08, 12:27

Wierzchucki napisał/a:
polecam raczej "head & shoulders"


Popatrz ile to mamy skutecznych domowych środków ;-) ;-)

Nova - 2010-04-08, 17:57

tombh napisał/a:
Nova, Różowe piwo :)
Nova, a widziałaś nowy temacik co to jednemu naszemu koledze pojawiła się rdza na bębnach i półośce, tak już miałem zamiar wspomnieć o tym Cifie, ale może byś mu osobiście pomogła? Podobno strupami się mu to sypie, tak więc na pewno nie zaszkodzi zareklamować...


Czytałam temat, ale CIFa na taką przypadłość nie radzę.
Wosku też nie - no chyba, że ktoś chce sobie zrobić loczki na bębnach :lol:

Swoją drogą też przy wymianie zimówek na letnie sprawdzę jak to u mnie wygląda - nie spodziewam się, że będzie lepiej :-/

Nova - 2010-04-08, 17:59

Wierzchucki napisał/a:
Na łupież bębnów polecam raczej "head & shoulders" ,niż "Cif-a". :lol:


albo Nizoral :lol:

Wierzchucki - 2010-04-09, 13:15

A na wzdęcia w kolektorze ssącym (zwłaszcza LPG)- polecam Ranigast. :-)
tombh - 2010-04-09, 18:18

Nova napisał/a:


Swoją drogą też przy wymianie zimówek na letnie sprawdzę jak to u mnie wygląda - nie spodziewam się, że będzie lepiej :-/


i normalnie sobie wyobraziłem Novą w takim umorusanym stroju roboczym jak to wymienia opony. Coś w stylu "kobiety na traktory".

krakry1 - 2010-04-09, 18:42

tombh napisał/a:
Nova napisał/a:


Swoją drogą też przy wymianie zimówek na letnie sprawdzę jak to u mnie wygląda - nie spodziewam się, że będzie lepiej :-/


i normalnie sobie wyobraziłem Novą w takim umorusanym stroju roboczym jak to wymienia opony. Coś w stylu "kobiety na traktory".
No właśnie: "kobiety na traktory", uczniowie do szkół, robotnicy do fabryk, pacyfiści do Pacyfiku ... :-P :mrgreen: :lol:
Nova - 2010-04-09, 19:39

coś w tym stylu...
krakry1 - 2010-04-09, 19:57

Nova napisał/a:
coś w tym stylu...
Dokładnie tak. :mrgreen:
tombh - 2010-04-10, 11:11

Nova napisał/a:
coś w tym stylu...


Co za Kobieciszcze. Nova Ci to by chyba do charakteru przynajmniej jakaś terenówka pasowała.
Teraz mam dwie sugestie. Nova to:
1. Facet podający się za kobietę
2. Kobieta informatyk

krakry1 - 2010-04-10, 15:34

tombh napisał/a:
Nova napisał/a:
coś w tym stylu...


Co za Kobieciszcze. Nova Ci to by chyba do charakteru przynajmniej jakaś terenówka pasowała.
Teraz mam dwie sugestie. Nova to:
1. Facet podający się za kobietę
2. Kobieta informatyk
Jest trzecia możliwość Nova to kobieta przebrana za faceta. ;-)
Jarosław P - 2010-04-12, 19:44

Dziś byłem w myjni ręcznej umyć podwozie. Służy do tego specjalna końcówka na kółku zakrzywiona ku górze , którą pracownik wprowadza pod samochód i jeździ po posadzce.Robi tak z obu stron samochodu , czas ok 15 min. , spłukiwanie gorącą wodą.
tombh - 2010-04-13, 08:01

Kratylos napisał/a:
mi wystarczylo 4h jazdy w deszczu w trakcie świąt i juz nei musze być podwozia.. :mrgreen:


Deszczowa pogoda i duże kałuże to dobre rozwiązanie, ale trzeba uważać co do ich wielkości.

Jarosław P - 2010-04-13, 13:56

Kratylos napisał/a:
mi wystarczylo 4h jazdy w deszczu w trakcie świąt i juz nei musze być podwozia.. :mrgreen:



Gratuluje poczucia humoru ;-)

krakry1 - 2010-04-13, 17:00

Kratylos napisał/a:
mi wystarczylo 4h jazdy w deszczu w trakcie świąt i juz nei musze być podwozia.. :mrgreen:
Oj, często tak myłem swoje autka. :-/ :lol: :-D
Beckie - 2010-04-13, 20:15

Chyba "myłem". :?:
krakry1 - 2010-04-13, 20:58

Beckie napisał/a:
Chyba "myłem". :?:
Tyż :-P

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group