|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Przegląd mediów o Dacii - Prawdziwy dramat. Tak źle nie było do 14 lat!
maciek - 2012-04-18, 19:06 Temat postu: Prawdziwy dramat. Tak źle nie było do 14 lat! http://motoryzacja.interi...-14-lat,1786256
chętnie bym zobaczył suche liczby
laisar - 2012-04-18, 20:43
maciek napisał/a: | chętnie bym zobaczył suche liczby |
Proszę.
monopios - 2012-04-18, 21:01
maciek napisał/a: | chętnie bym zobaczył suche liczby |
Niestety to jest prawda, pracuje w firmie która jest uzależniona od producentów motoryzacyjnych w europie i muszę powiedzieć, że sprzedaż naszych klientów jest naprawdę kiepska, a właściwie niektórych modeli aut. Chociaż obecny miesiąc ma sporą zwyżkę w produkcji naszego towaru, w porównaniu z ostatnimi miesiącami. A to świadczy o wzroście sprzedaży/zamówień odnotowanych u dilera.
ian - 2012-04-19, 03:24
Jaki dramat? Trochę histeryczny ten tytuł
Odrobina optymizmu:
http://www.motofakty.pl/a...eckie-auta.html
DrOzda - 2012-04-19, 09:30
"O 13.1 proc. - do poziomu 56 698 aut - spadła też sprzedaż rumuńskiej Dacii. W tym przypadku można jednak zakładać, że jest to jedynie chwilowa tendencja. Na europejskim rynku rusza właśnie sprzedaż nowej dacii lodgy, która - biorąc pod uwagę bezkonkurencyjną cenę - ma wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się rynkowym hitem. "
To już wiadomo dlaczego czas oczekiwania na Dustera spadł do niecałych 2 miesięcy.
Cóż teraz przydałyby się promocje cenowe ale w przypadku Dacii to chyba nie ma co na to liczyć.
stempik - 2012-04-19, 17:38
DrOzda napisał/a: | Cóż teraz przydałyby się promocje cenowe ale | Cudów nie ma, za mniejszą kwotę dostaniesz mniej. Czyli jeszcze oszczędniej zrobione autko.
ian - 2012-04-19, 21:17
Kryzys? To skąd ta lawinowo wzrastająca liczba samochodów na blokowiskach? 15 lat temu w rodzinie był jeden samochód, którym w pierwszej kolejności woził się mąż/ojciec. 7-8 lat temu już dwa, bo małżonka wyemancypowała się, uniezależniła, zdobyła prawo jazdy. Teraz ta sama rodzinka często ma trzy wehikuły, bo pełnoletni córka/syn po otrzymaniu prawa jazdy nie wyobrażają już sobie innej formy dojazdu na uczelnię jak samochodem.
http://www.dziennikzachod...-kola,id,t.html
Ps. Znam blokowiska, gdzie jest tak ciasno, ze samochody rozjeżdżają trawniki, a straż miejska systematycznie zakłada im blokady na koła.
Rynek jest już chyba przesycony samochodami, a salony zamiast zgodnie z regułami rynku masowo obniżać ceny systematycznie co roku je podwyższają. Proszę: sąsiad przesiada się z Golfa III z 1995, lub 1996 roku na Golfa IV z 2003-2004 roku, drugi sprzedaje Forda Escorta z 1997, lub 1998 roku i chce coś większego z mocnym silnikiem (ale już nie Forda ), inny sprzedał gliwickiego (to ważne!) Opla Astrę I z 1999 roku i też już zaczął poszukiwania.
monopios - 2012-04-19, 22:33
Tu pytasz.
ian napisał/a: | To skąd ta lawinowo wzrastająca liczba samochodów na blokowiskach? |
A tu odpowiadasz.
ian napisał/a: | Proszę: sąsiad przesiada się z Golfa III z 1995, lub 1996 roku na Golfa IV z 2003-2004 roku |
A ja dodam, że w tym temacie jest mowa o nowych autach, a nie o zmianie z 16-17 -nasto letniego grata na dziesięcio/ośmio letnie auta. Często z niewiadoma przeszłością.
Ile na tym trawniku stoi nowych (powiedzmy do trzech lat) samochodów
maciek - 2012-04-20, 17:10
ja myślę że za 2-3 lata będzie szansa na prawdziwy powrót Polaków do salonów, zaczyna się kończyć fala używanych aut z zachodu, bardzo dużo ludzi co kupi te złomki są nie zadowolone albo je remontują (przeważnie jest to studnia bez dna) lub je sprzedają.
W niedalekiej przyszłości ceny paliw( w tym LPG) skoczą do takich wartości że albo się kupić nowoczesny silnik z małym spalaniem spalinowym z zapłonem iskrowym, lub z silnikiem elektrycznym*.
*Bardzo bym się cieszył gdyby FSO kupił ktoś kto produkuje samochody z napędem elektrycznym a Rząd Polski by zgodził np. dofinansować Polaka na zakup takiego samochodu. Nie jestem przeciwnikiem silników elektrycznych, największą wadą jest ich zasięg na bateriach i czas ładowania. Lecz do jazdy po mieście był by taki samochód idealny. Chyba największym problemem było by ładowanie takiego auta na osiedlach a jeszcze gorzej było by chyba w zimie, nie każdy ma garaż.
aksel - 2012-04-21, 10:20
u mnie w pracy (załoga 30 osob) dalej panuje pogląd że nowe auto to kasa w błoto i tylko frajerzy takie kupują ;)
monopios - 2012-04-21, 14:04
aksel napisał/a: | dalej panuje pogląd że nowe auto to kasa w błoto i tylko frajerzy takie kupują |
W dłuższej perspektywie użytkowania auta, to można więcej zyskać niż stracić.
TD Pedro - 2012-04-21, 14:13
aksel napisał/a: | u mnie w pracy (załoga 30 osob) dalej panuje pogląd że nowe auto to kasa w błoto i tylko frajerzy takie kupują |
chcąc się odnieść do takiego poglądu warto by wiedzieć ile osób z tej grupy 30 osobowej kupiło kiedykolwiek nowy samochód... zaryzykuję twierdzenie, że nikt...
jackthenight - 2012-04-21, 14:40
TD Pedro napisał/a: | aksel napisał/a: | u mnie w pracy (załoga 30 osob) dalej panuje pogląd że nowe auto to kasa w błoto i tylko frajerzy takie kupują |
chcąc się odnieść do takiego poglądu warto by wiedzieć ile osób z tej grupy 30 osobowej kupiło kiedykolwiek nowy samochód... zaryzykuję twierdzenie, że nikt... |
A ciekawe jeszcze ile z tych 30 osób kupiło np. używany telewizor, czy używany komputer :)
Bo jak kupują nowy to również według ich poglądu są frajerami.
ian - 2012-04-21, 16:01
Cytat: | Ile na tym trawniku stoi nowych (powiedzmy do trzech lat) samochodów |
Chyba najszybciej wymiana samochodów następuje wśród crossover-ów i SUV-ów: dzisiaj na parkingu przed dyskontem stał pachnący świeżością Ford Kuga, nowiutki Subaru Forester, nieopodal Kia Sportage III. Dość częste są Audi Q5, Dacia Duster, Hyundai ix35, Mazda cx7, Subaru Outback, a nawet Infiniti FX30, czy Porsche Cayenne. Taki Nissan Qashqai to już normalnie spowszechniał. Teraz w modzie jest Nissan Juke.
Za nowe można uznać liczne Hyundai i30, i30cw, czy Kia Ceed, zdążyłem zobaczyć już kilka Kia Rio III-praktycznie prosto z salonu. Dość sporo najnowszych Opli Insignia, Skód Octavia. Bardzo rzadko widać Forda Focusa III, czy Opla Astrę J (IV). Tutaj dominują poprzednie generacje Focus, I, II, oraz Astra G (II), Astra F (I). Wśród Toyot Avensis też dominuje II generacja, całkiem sporo jest I.
Generalnie im mniejsza i tańsza klasa tym starsze generacje samochodów. Znów przykład z dnia dzisiejszego: obok siebie Kia Pride, Fiat Panda II, Nissan Micra II, Skoda Fabia I, Suzuki Maruti. Wyjątkiem Fiat Grande Punto (Evo), Renault Clio III, czy Toyota Yaris II. Dość sporo jest Skód Roomster.
monopios - 2012-04-21, 20:16
ian napisał/a: | dzisiaj na parkingu przed dyskontem |
Pierw mówiłeś o blokowisku, a wyliczankę robisz z pod sklepu. To o czym piszesz
czaju - 2012-04-22, 13:45
Kurcze, czytam i... czy fabryki wypuszczają używane samochody? Przecież każda używka kiedyś wyjechała z salonu, kiedyś zrobiła pierwszy kilometr. Żeby były te 4 letnie "nówki" na rynku wtórnym w 2016 to teraz muszą być kupione nowe. A jak nie będzie kupione teraz to po prostu go nie będzie i co? Dylemat między zakupem czegoś starszego a całkiem nowego już będzie łatwiejszy...
Inna sprawa, że w sumie sam nie widzę do końca sensu zakupu fabrycznie nowego samochodu, bo np. za podobną kasę można sobie kupić coś klasę wyżej, a podchodząc do tego z rozwagą nie musi to generować jakiś kolosalnych kosztów.
benny86 - 2012-04-22, 13:52
czaju napisał/a: | Inna sprawa, że w sumie sam nie widzę do końca sensu zakupu fabrycznie nowego samochodu, bo np. za podobną kasę można sobie kupić coś klasę wyżej |
Przerabiałem w swoim czasie ten temat, chciałem benzynowego kompakta, heczbek, 2-3lata, pierwszy właściciel z polskiego salonu. W praktyce takie oferty albo się nie zdarzają, a jak już to rozchodzą sioę w gronie rodziny/znajomych. Najmłodsze egzemplarze miały 5-6lat a takiego auta już nie chciałem. Wyjątek stanowiły auta po leasingu, poważnie się nad tym zastanawiałem, zwłaszcza tutaj:
www.eurosamochody.pl
długo oglądałem kilka Focusów i Astr, ale chyba byłem zbyt wybredny... Przebiegi (ale za to realne!!!) były w przedziale 120-150kkm, a to już nie taka świeżynka
czaju - 2012-04-22, 14:01
właśnie nie każdy samochód po leasingu jest taki sam i... 120kkm nie musi świadczyć że ten samochód jest jakiś "gorszy". Inna sprawa że to normalne, że samochód który się zmienia po takim czasie robi te swoje 30-40 tysięcy kilometrów rocznie i po prostu firmie nie opłaca się trzymać tego długo (bo serwis, bo brak gwarancji, bo prestiż).
U mnie w domku były kupione dwie używki, szukane ~tydzień i są to naprawdę udane samochodziki (jeden był po leasingu) i poza tym, że z perspektywy 3lat, Daćka kupiona za te same pieniądze teraz poszłaby za jakieś 20tysięcy, a Corolla za ~30, za szeroko rozumiany komfort podróżowania - klima automatyczna, trochę skóry, VVT-I pod maską, koszta utrzymania przy porównywalnym do Daćki przebiegów bardzo zbliżone...
Teraz Dacia na zegarach ma 72kkm, a corolla ~150kkm, zanim dojdzie do wymiany floty daćka będzie miała pewnie 120 a corolla 200 - zaciera się różnica, co nie?
benny86 - 2012-04-22, 14:19
czaju napisał/a: | 120kkm nie musi świadczyć że ten samochód jest jakiś "gorszy". |
Owszem, ale wtedy kupujący (jestem użytkownikiem, nie właścicielem) miał inne priorytety - kupić auto, które przez dobrych kilka lat będzie kompletnie bezproblemowe, no i ogólnie nie był to zakup z myślą o 3-5letniej eksploatacji tylko dłużej. Owszem, każde z tych aut wymagała pewnych, z reguły niewielkioch nakładów (najdroższe rzeczy typu sprzęgło czy amortyzatory, najczęściej jakieś łączniki stabilziatorów, końcówki drążków, element gumowe - więc OK).
Jak ojciec będzie musiał oddać służbową Octavią (a ja jemu - aveo) a nie będe miał kasy na nówkę po auto dla siebie bez zastanowienia pojadę w te miejsce - obsługa konkretna, auta w rozsądnym stanie, za 25-30kzł brutto można naprawdę wybierać do woli.
aksel - 2012-04-22, 14:44
benny86 napisał/a: | czaju napisał/a: | Inna sprawa, że w sumie sam nie widzę do końca sensu zakupu fabrycznie nowego samochodu, bo np. za podobną kasę można sobie kupić coś klasę wyżej | Wyjątek stanowiły auta po leasingu, poważnie się nad tym zastanawiałem, zwłaszcza tutaj:
www.eurosamochody.pl
długo oglądałem kilka Focusów i Astr, ale chyba byłem zbyt wybredny... Przebiegi (ale za to realne!!!) były w przedziale 120-150kkm |
najlepsze auto terenowe - służbowe! ;)
czaju - 2012-04-22, 14:53
dlatego nigdy nie kupiłbym poleasingowej Yariski albo Pandy... :D
benny86 - 2012-04-22, 14:58
aksel napisał/a: | najlepsze auto terenowe - służbowe! ;) |
stereotypy w polsce jak lenin na wschodzie - wiecznie żywe...
maciek - 2012-04-22, 15:00
czaju napisał/a: | dlatego nigdy nie kupiłbym poleasingowej Yariski albo Pandy... :D |
najlepsze auta to klasy D, trafiają przeważnie do Kadry Zarządu, przeważnie jeden kierowca jest i są najlepiej utrzymane.
mekintosz - 2012-04-23, 21:51
jackthenight napisał/a: |
A ciekawe jeszcze ile z tych 30 osób kupiło np. używany telewizor, czy używany komputer :)
Bo jak kupują nowy to również według ich poglądu są frajerami. |
Właśnie, fajnie, ze o tym wspomniałeś. Ja czesto kupowałem używana elektronikę ale nie zużyta. Zdarzały sie okazje na komputery apple w idealnym stanie czy inne gadzety. Dlaczego ? Bo są o wiele tańsze niz nowe czasem wciaz na gwarancji. Elektronika leci na pysk cenowo po odpakowaniu pudełka. Jakoś to nie przeszkadza Polakom, zas samochody owszem. Z tego samego powodu wyszukałem Sandero z 5 letnia gwarancja, auto roczne. Na nowke nie moglem sobie pozwolic. ( budzet 30 tys ) Planowałem podstawowa benzynke a trafiło na podstawowego dieslka. Mimo to nie uwazam osoby kupujace nowe za frajerow. Po prostu chca miec 100% kontrole nad zywotem swego pojazdu, to kosztuje wiecej ale w perspektywie lat sie chyba opłaca. Poza tym jak juz ktos pisał. By ktos kupił używany pierwszy właściciel musi kupic nowy
ian - 2012-04-24, 10:31
Cytat: | A ciekawe jeszcze ile z tych 30 osób kupiło np. używany telewizor, czy używany komputer :) |
Jest znacząca różnica w zakupie samochodu, a komputera, czy telewizora. Jeszcze kilka lat temu ludzie potrafili brać pożyczki, kupować na raty full wypasiony telewizor (LCD, LED, plazma) na całą ścianę i jak najcieńszy za około 5.000-6.000 zł. Teraz telewizor wykonany w podobnej technologii można kupić za... 1.500-2.000 zł. Tak, ceny telewizorów niesamowicie spadły. Podobnie komputer. Sąsiad, informatyk kupuje komputer za 6.000-7.000 zł, ja o zbliżonych parametrach (jedyna różnica to gorszy monitor) za 2-3 lata za około 2.500-3.000 zł. Wartość nabywcza pieniądza w sklepie sprzedającym komputery, czy telewizory stale rośnie (za podobną kwotę po kilku latach mogę kupić nie 1 komputer, a 2, czy nawet 3, nie 1 telewizor, a 3, lub 4), a w polskim salonie samochodowym ciągle spada.
W Niemczech ceny samochodów są niezmienne, stałe, niektóre nawet spadają. Niemiec, czy emigrant mieszkający w tym kraju za zgromadzone oszczędności zawsze kupi nowy samochód. W Polsce ceny nowych samochodów stale rosną. Zachowując te same proporcje Polak za zgromadzone oszczędności może pozwolić sobie jedynie na kupowanie używanych samochodów. Za 1/3 dwuletnich dochodów Niemiec kupi zawsze nowy samochód (14.000-16.000 euro), Polak jedynie używany (14.000-18.000 zł). Polak byłby skłonny wybierać nowy samochód w wersji podstawowej, tzw. "golasa" jako najtańszą opcję zakupu tylko musi się on czymś szczególnym wyróżniać (znacząca niższa cena w stosunku do konkurencji, wyraźnie większy samochód). Dacia Sandero w wersji Access powinna kosztować 26.000-27.000 zł, mieć wspomaganie kierownicy. Takie Sandero będzie chętniej wybierane niż Chevrolet Spark, Citroen C1, Hyundai i10, Fiat Panda, Kia Picanto. Podobnie z wycofanym Loganem w wersji Access, wspomaganie i cena maksymalnie 28.000 zł. W ten sposób zostaje rezerwa na dokupienie lakieru metallic, czy radioodtwarzacza, a cena ostateczna Logana nie przekroczy 30.000 zł. Dobrze skalkulowana wydaje się cena MCV. Jednak przy zakupie droższych samochodów sytuacja się zmienia. Nie spotkałem osoby, która byłaby skłonna kupić Dustera w wersji Access. To chyba jakaś kpina z klienta. Dla większości cena zaczyna się od 45.000 zł, która uznają za dobrze skalkulowaną i wyraźnie niższą od konkurencyjnych samochodów. W tej cenie SUV-a nie kupi się u konkurencji. Popularny Nssan Qashqai kosztuje aż 1,5 razy więcej. Dodatkowo taki Duster jest przyzwoicie wyposażony tzn. można do niego zamówić elektrykę, klimatyzację, radioodtwarzacz.
Cytat: | Pierw mówiłeś o blokowisku, a wyliczankę robisz z pod sklepu. |
Dyskonty i supermarkety 7 różnych sieci znajdują na jednym wielkim blokowisku
benny86 - 2012-04-24, 11:22
ian napisał/a: | Jest znacząca różnica w zakupie samochodu, a komputera, czy telewizora |
to tylko 1 (choć bardzo istotna różnica), druga to oferta kredytowa. Siostra wczoraj kupiła laptopa - bezproblemu dostała ofertę raty 0% na 10, 20 lub 30 rat - do wyboru. Towar warty 3000zł, więc rata 100, 150 lub 300zł (w zależności na ile rat). Gdyby analogiczną ofertę można było dostać przy zakupie samochodu (najlepiej z możliwością wkładu własnego oraz dłuższym okresem kredytowania - kolejki ustawiałyby się niczym po świeże bułeczki
Owszem, wiem że producent/sprzedawca w takim przypadku dzieli się marżą na towarze z bankiem który udziela kredyt, ale co mnie to w zasadzie obchodzi? Taka sama cena obowiązuje zarówno przy kupnie za gotówkę, jak i na kredyt...
TD Pedro - 2012-04-24, 21:03
benny86 napisał/a: | Taka sama cena obowiązuje zarówno przy kupnie za gotówkę, jak i na kredyt... |
masz na myśli przykład dot. zakupu laptopa czy hipotetyczny zakup samochodu?
benny86 - 2012-04-24, 21:06
Mówiłem o laptopie. Gdyby ktoś mi wskazał taką ofertę na samochód typu sandero/aveo (wpłacam 15kzł, reszta na nieoprocentowane raty) to w sprincie do salonu będe miał czas lepsze od Justyny Kowalczyk i norweskich astmatyczek razem wziętych
TD Pedro - 2012-04-24, 22:16
benny86 napisał/a: | to w sprincie do salonu będe miał czas lepsze |
gdyby oferta była limitowana to pewnie miałbyś sporą konkurencję...
czaju - 2012-04-24, 22:41
Cytat: | (jedyna różnica to gorszy monitor) za 2-3 lata |
No ale znowu, kto czego potrzebuje, bo sąsiad informatyk po tych 2-3latach kupi następny komputer (bo ten już nie będzie spełniał jego wymagań), albo będzie się z niego cieszył nie jak przeciętny Kowalski 2-3 lata a 4-5.
Przynajmniej ja tak to widzę, patrząc na swoje 3 letnie Lenovo. Do tej pory zmieniałem laptopy co 2 lata, a w Lenovo wymieniłem dysk i... nie odczuwam potrzeby zmiany komputera w perspektywie roku czy nawet dwóch. Inna sprawa, że mam porządnie wykonanego laptopa, co jest dla mnie często bardziej istotne niż same parametry...
Tak samo z samochodem i całą resztą sprzętu. Jak lubię zmieniać samochód co 1-2lata, to jaką mam korzyść z kupna "nówki", ale jak planuje samochód na 5-6lat, to ta "prawie nówka" w końcowej fazie będzie podchodziła pod 10lat, kiedy samochód którym wyjechałbym z salonu przez cały czas będzie wyglądał "jak nowy".
|
|