DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII
Spotkania, imprezy, wyprawy - Rumunia maj 2014 (relacja)
IraS - 2014-11-24, 12:17 Temat postu: Rumunia maj 2014 (relacja)Wyjazd był nie planowany, tak naprawdę w ciągu kilku dni skrzyknęły się cztery Dustery i jedna Toyocina ;). Czasu jak dla mnie też nie zawiele, bo tylko 10 dni, wolę dłuższe wyjazdy, ale jest okazja to trzeba jechać ;)
Dzień 1 17.05.2014
Wczesnym rankiem wszyscy grzecznie zameldowali się na Przełęczy nad Radoszycami w Bieszczadach. Zatrzymaliśmy się na grupowe fotki, na parkingu dawnego przejścia granicznego ze Słowacją. Chwilę to trwało, bo niektórzy widzieli się pierwszy raz w życiu, więc trzeba było się zapoznać, chwilę porozmawiać i ruszyliśmy w kierunku Rumunii. Trzeba było się spieszyć, bo do pokonania mieliśmy kawał drogi, gdyż chcieliśmy tego dnia dojechać aż do Wąwozu Turda w Górach Trascau. Po drodze trzeba było jeszcze zakupić winiety, internet i trochę prowiantu na pierwszy biwak. Rumunia przywitała nas deszczem, ale gdy w końcu przed zmierzchem dojechaliśmy na miejsce, deszcz przestał padać. Szybko rozbiliśmy obozowisko, bo robiło się już ciemno i zasiedliśmy do pierwszej wspólnej biesiady.
IraS - 2014-11-26, 07:43 Dzień 2 18.05.2014
Po wczorajszej deszczowej pogodzie poranek przywitał nas słońcem, które szybko wygoniło wszystkich z namiotów i samochodów. Po wczorajszym przywitaniu trochę z ciężkimi głowami wszyscy zabrali się do parzenia kawy i robienia śniadania. Tego dnia w planach mieliśmy przejście Wąwozu Turda, tylko trzeba było ustalić jak ? Czy najpierw dołem, a powrót górami, czy na odwrót ?
andrzej627 - 2014-11-26, 09:33
IraS napisał/a:
wszyscy zabrali się do parzenia kawy i robienia śniadania.
IraS - 2014-11-27, 17:54 Zapadła decyzja, że najpierw trudniej, czyli górą. Rozpoczęło się mozolne podejście na szczyty okalające wąwóz. To był pierwszy w tym roku wypad w góry, więc kondycja chyba nikomu nie dopisywała. Już na pierwszym ostrym podejściu odpadły trzy osoby, reszta już bez problemu dotarła na górę. Po takim wysiłku należała się chwila odpoczynku ;)
chriskb - 2014-11-27, 18:20 Kapitalne zdjęcia, stopniujące napięcie, pokazujące dzikość i na koniec happy end.IraS - 2014-12-01, 07:43 Dalsza część trasy, to już bułka z masłem. Szlak prowadzi grzbietem wzdłuż wąwozu Turda, otwierając co chwilę nowe widoki na kanion. Trasa nie była zbyt wymagająca, a czasu sporo, więc się zbytnio nie śpieszyliśmy i na koniec górskiego etapu zrobiliśmy sobie mały popas.
[/list]andrzej627 - 2014-12-01, 11:57 Moja kamera widziała to tak:
IraS - 2014-12-02, 20:14 Na dole, w barze przy wejściu do Wąwozu zjedliśmy ciorby, czyli rumuńskie zupy i wypiliśmy zimne piwko. Czekał nas już tylko powrót do samochodów dnem wąwozu. Trasa nie jest zbyt wymagająca i na pewno mniej męcząca niż ta górą. W kilku miejscach gdzie gdzie są jakieś niebezpieczne ekspozycje zamocowano stalowe liny do asekuracji. Wąwóz słynie z bardzo dużej ilości tras wspinaczkowych o różnym stopniu trudności, niektóre naprawdę robią wrażenie. Nawet udało nam się chwilę pooglądać prawdziwą wspinaczkę. Tak więc zapraszam na wędrówkę dnem wąwozu.
Ajgor - 2014-12-02, 21:54 Cześć
No teraz to jest prawdziwy OFF Road!!!!!!IraS - 2014-12-03, 09:22 Dotarliśmy w końcu do samochodów, były już spakowane, więc po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej. Objechaliśmy wąwóz, co nie była proste, gdyż obok przebiega autostrada i trzeba było kombinować szutrowymi drogami, które nie za dobrze były uwzględnione w GPSach. Tego dnia chcieliśmy dojechać na biwak w okolice twierdzy Coltesti, ale po drodze mieliśmy jeszcze szeklerską wioskę Rimetea. Zatrzymaliśmy się tu na szybki spacer, bo i tak następnego dnia mieliśmy tu zawitać na dłuższą chwilę. Rimetea charakteryzuje białymi domkami z zielonymi oknami ustawionymi prostopadle do drogi. Wieś ma miejski układ zabudowy i zamieszkana jest przez górali węgierskich - Szeklerów. Mają oni nawet swój unikalny rodzaj pisma i wiele ciekawych obrzędów. Nad wioską wznosi się potężna, skalista góra - Święta Skała Szeklerów.
IraS - 2014-12-03, 09:53 Dojechaliśmy do Coltesti, chwilkę pokręciliśmy się po łąkach wokół ruin zamczyska szukając miejsca na biwak. Przy tylu samochodach w górach czasami trudno znaleźć tyle równego placu by każdy czuł się swobodnie. Gdy już się udało, to rozbiliśmy obozowisko, nazbieraliśmy opał na wieczorne ognisko i zasiedliśmy do wspólnej biesiady.
IraS - 2014-12-10, 19:25 Dzień 3 19.05.2014
Rano, jak zwykle śniadanka w podgrupach, mycie i inne prace biwakowe. Przyszła też pora na zdobycie górującej nad nami warowni. Jednak nie było zbyt dużo chętnych na wspinanie się po stromych zboczach góry, na której ulokowano twierdzę Coltesti. Grupka chętnych wyruszyła na szczyt, reszta leniła się w obozowisku. Na miejscu oprócz ruin zamczyska czekają na nas przepiękne widoki na Szeklerską Skałę i wioskę Coltesti, oraz na inne pasma Gór Trascau.
andrzej627 - 2014-12-10, 21:21
IraS napisał/a:
Dojechaliśmy do Coltesti, chwilkę pokręciliśmy się po łąkach wokół ruin zamczyska szukając miejsca na biwak. Przy tylu samochodach w górach czasami trudno znaleźć tyle równego placu by każdy czół się swobodnie.
Musieliśmy zjechać trochę do dołu:
andrzej627 - 2014-12-10, 21:26
IraS napisał/a:
Przyszła też pora na zdobycie górującej nad nami warowni. Jednak nie było zbyt dużo chętnych na wspinanie się po stromych zboczach góry, na której ulokowano twierdzę Coltesti. Grupka chętnych wyruszyła na szczyt, reszta leniła się w obozowisku. Na miejscu oprócz ruin zamczyska czekają na nas przepiękne widoki na Szeklerską Skałę i wioskę Coltesti, oraz na inne pasma Gór Trascau.
IraS - 2014-12-11, 00:21 Gdy już wszyscy wrócili pozbieraliśmy zabawki i udaliśmy się ku następnym przygodom :) Za namową większości zgodziłem się po raz któryś z kolei zawitać do kopalni soli w Turdzie. Oczywiście jak ktoś tam nie był to musi zobaczyć, bo naprawdę warto. Dobra rada z podziemi wychodzimy otworkiem, którym wchodziliśmy, bo można wyjść z drugiej strony góry i wtedy dłuuuga droga na około do samochodu, znam to z autopsji, kiedy byłem tam pierwszy raz. Kopalnia po dotacjach UE robi wrażenie, jest kolosalna i pięknie oświetlona. Jak ktoś chce więcej o niej poczytać to odsyłam tutaj: http://www.karpaty.travel...lnews&fn_id=775 A tu zapraszam na krótką wycieczkę po kopalni.
Hakama 4x4 - 2014-12-11, 07:49 Wspaniała wyprawa. Z prawdziwą przyjemnością oglądałem materiały.48piotr - 2014-12-11, 09:04 Dzięki.
IraS - 2014-12-11, 15:45 Dziękuję za miłe słowa :). Zaraz ruszę dalej, tak na raty bo czasu brakuje ;)IraS - 2014-12-11, 18:02 Po zwiedzeniu kopalni soli, wróciliśmy kilkanaście kilometrów do szeklerskiej wioski Rimetea. Postanowiliśmy zjeść tu jakiś obiad. Przy okazji uzupełniliśmy zapasy wody i udaliśmy się do jedynej tu restauracji serwującej posiłki. Oczywiście na stole pojawiły się ciorby, czyli rumuńskie zupy, a na drugim daniu królowały sarmale. Sarmale to takie rumuńskie gołąbki tyle że są mniejsze i owijane w liście kiszonej kapusty lub winogron i podawane ze śmietaną. Najedzeni postanowiliśmy powoli szukać miejsca na biwak, zaplanowane było w Górach Trascau w okolicach wioski Ramet. Po drodze jednak zrobiliśmy krótki przystanek w Wąwozie Valisoarei.
IraS - 2014-12-11, 21:09 Drogi do Ramet jeszcze niedawno były dwie i tylko szutrowe, ale teraz od strony miasta Aiud można część trasy pokonać nowym asfaltem. Potem jednak w górę trzeba się piąć szutrem. Po kilkunastu kilometrach wyjeżdżamy na widokowe połoniny. Robi się już późnawo, więc rozglądamy się za miejscem na biwak. Długo nie szukamy, na przełęczy znajdujemy ładne wypłaszczenie, na którym wszyscy spokojnie się zmieszczą. Widoki zapierają dech w piersiach, w oddali widać Wąwóz Ramet - nasz cel na następny dzień, jedyny minus, to trochę daleko po opał. Wszyscy więc idą przynieść ile się da i stosik z opałem robi się zadowalający. Miejsce tak ładne, że nasze kobiety szykują nam prawdziwą ucztę, nawet stoliki zasłane są obrusami. I tak sobie spędzamy bardzo miły wieczór, a gdy piękne widoki skryły się w ciemnościach nocy, przenieśliśmy naszą uwagę na ognisko.
IraS - 2014-12-11, 21:58 Dzień 4 20.05.2014
Poranek przywitał nas piękną pogodą, słonko wszystkich rozleniwiło, więc dosyć długo delektowaliśmy się poranną kawą, śniadaniem i widokami. W końcu jesteśmy na "wakacjach", więc po co się śpieszyć. Powoli jednak musieliśmy zwinąć obozowisko i ruszyć dalej, bo plan był znowu napięty.
IraS - 2014-12-12, 18:58 Ruszyliśmy do wioski Ramet. Na tutejszych połoninach zachowało się jeszcze bardzo dużo tradycyjnych chat pasterskich krytych strzechą. Jak ktoś lubi takie klimaty to powinien się czym prędzej tam wybrać, bo powoli nowoczesne budynki wypierają te stare klimatyczne chatki. Pokręciliśmy się jeszcze chwilę na górze, uzupełniliśmy wodę i jakąś nową szutrową drogą zjechaliśmy na dół.
IraS - 2014-12-12, 20:10 Dojechaliśmy w końcu do Wąwozu Ramet. Polecam piękne miejsce. Plany były ambitne, czyli takie: przejść go dołem i górą, ale pogoda je zweryfikowała. Gdy zajechaliśmy na miejsce nadciągnęły ciemne chmury. Nakarmiliśmy bezdomne pieski i ruszyliśmy kanionem. Zaczęło padać i nasz skład topniał jak śnieg w maju. Potem jeszcze trasa robi się trudna bo idzie się po metalowych prętach wkutych w skale, rozstaw taki, że jak ktoś miał za krótkie nóżki, to musiał zawrócić. Do końca doszli najlepsi ;) No może nie do końca bo zerwane liny asekuracyjne to uniemożliwiły. Nikt jakoś nie miał ochoty brodzić po piersi w zimnym potoku.
IraS - 2014-12-13, 16:30 W pobliżu Wąwozu Ramet znajdziemy też Monastyr o tej samej nazwie. Warto tam zajrzeć bo znajduje się tam murowana cerkiew z 1377 r., na zdjęciach to ta najmniej okazała ;) Konserwatorzy odkryli w niej aż 9 warstw malowideł ściennych. Zwiedziliśmy klasztorne obiekty i udaliśmy się do miasta Alba Ilulia w odwiedziny do mojej znajomej polki, która tam zamieszkała. Przywieźliśmy trochę polskiej kiełbasy, posiedzieliśmy na tarasie i musieliśmy jechać dalej, bo dzień powoli nam się kończył.
IraS - 2014-12-14, 09:41 Wyjechaliśmy z Alba Ilulia i w Szebes obraliśmy kierunek na Transalpinę słynną rumuńską trasę przez góry. Najbardziej widokowy etap został jednak zaplanowany na następny dzień, bo kończył nam się dzień, a trzeba jeszcze dojechać do biwaku. Miałem w planach biwak w Górach Sureanu na dosyć dużej wysokości, jednak okazało się, że tam jeszcze panuje zima. Do tego pogoda nam się trochę popsuła więc nie było sensu pchać się gdzieś wysoko, by zmarznąć. Musieliśmy rozbić więc biwak na trochę gorszej miejscówce, nad Jez. Oasa.
IraS - 2014-12-14, 12:09 Dzień 5 21.05.2014
Na szczęście poranek przywitał nas pięknym słońcem. Był problem z dobudzeniem co niektórych, więc trzeba było użyć bardziej drastycznych sposobów ;) . Po śniadanku i porannej toalecie spakowaliśmy obóz i zwiedziliśmy tutejszy monastyr Oasa. Potem już wzdłuż jeziora ruszyliśmy w kierunku najbardziej spektakularnego odcinka Transalpiny.
IraS - 2014-12-15, 17:02 Liczyłem, że może uda się przejechać Transalpinę, bo 2 lata wcześniej to się w maju udało, ale im pięliśmy się wyżej, tym bardziej w to powątpiewałem. Zaśnieżone szczyty Gór Parang i Latoritei nie wróżyły że przejedziemy na południową stronę. Im wyżej tym coraz piękniejsze widoki. Miejscami dosyć ślisko, bo topniejący śnieg w zacienionych miejscach zamienia się w lód. Im wyżej tym częściej trzeba przejeżdżać przez łachy śniegu. Koleiny świadczą, że przed nami ktoś już jeździł, więc może jednak się uda. Ale już na ostatnim przewyższeniu przed Przeł. Urdele w śniegu stoi a raczej wisi na śniegu w koleinach osobówka. Odważne dwie panie trochę za późno zawróciły i jednej z łach w drodze powrotnej ugrzęzły. Zaczęła się więc akcja ratunkowa, w ruch poszła Wojtkowa wyciągarka i po chwili panie były już wyciągnięte. Powiedziały nam, że jeszcze kawałek da się przejechać, potem droga zasypana. Staszek nie daje jednak temu wiary i jedzie sprawdzić. Po chwili woła pomoc, bo Dacia unieruchomiona w zaspie ;) Wojtek jedzie go wyciągnąć, my czekamy na przełęczy i lepimy ostatniego bałwana w tym roku. Przynajmniej wtedy tak myśleliśmy, bo za miesiąc w czerwcu powstał jeszcze jeden w górach bułgarskich. Potem nastąpił odwrót z powrotem.
bushi - 2014-12-21, 23:20 A to niedowiarek ;Ppiku - 2014-12-22, 13:25
IraS napisał/a:
może uda się przejechać Transalpinę,
Kilka lat temu przejechałem tę trasę (Transalpina i Pasul Urdele) rowerem - jeszcze nie była wyasfaltowana.Ajgor - 2014-12-22, 21:12
piku napisał/a:
IraS napisał/a:
może uda się przejechać Transalpinę,
Kilka lat temu przejechałem tę trasę (Transalpina i Pasul Urdele) rowerem - jeszcze nie była wyasfaltowana.
Szacun dla Kolegi!!!IraS - 2014-12-22, 21:37 Ja też miałem okazję przejechać Transalpinę, jeszcze szutrową, ale nie rowerem, ani nie Dusterem, bo ich jeszcze wtedy nie było ;)Ajgor - 2014-12-22, 21:58 Rowerów też nie było???????????????IraS - 2014-12-22, 22:23
Ajgor napisał/a:
Rowerów też nie było???????????????
Trochę źle to ująłem ;) Dusterów nie było ;)Ajgor - 2014-12-22, 22:35 Bo już myślałem że Jesteś starszy od węgla janzet - 2015-01-11, 15:42 piękna wyprawa, zazdroszęIraS - 2015-02-08, 08:19 Gdy zjechaliśmy z Transalpiny to obraliśmy kierunek na zachód w kierunku miasta Petrosani. Droga też bardzo malownicza, początkowo przedziera się przez przełęcz pomiędzy górami Parang i Sureanu, a następnie schodzi do Wąwozu Jietului. W wąwozie znajdziemy kilka wodospadów i kaskad, a skały pokryte są żółtymi porostami.
Transfogarski - 2015-02-09, 11:07 Fajnie, że kontynuujesz relację corrado - 2015-02-09, 11:11 B. fajna relacja i zdjęcia, aż chciałoby się tam też być Ajgor - 2015-02-09, 15:03 Czekałem na kolejną relację, jak na kolejny odcinek dobrego serialu. Super, foty z resztą również !andrzej627 - 2015-02-09, 20:42
IraS napisał/a:
Staszek nie daje jednak temu wiary i jedzie sprawdzić. Po chwili woła pomoc, bo Dacia unieruchomiona w zaspie ;) Wojtek jedzie go wyciągnąć
IraS - 2015-02-10, 20:54 Minęliśmy miasteczko Petrosani i udaliśmy się w Góry Sureanu. Plany nam się zmieniły, bo nie udało nam się przejechać całej Transalpiny, więc trzeba było coś na szybko wymyślić. Na północ od Petrosani, w Górach Suranu jest ciekawa jaskinia Boli i tam się udaliśmy. Gdy dojechaliśmy na miejsce rozpadał się deszcz i nie było nikogo z obsługi. Jaskinia jest oświetlona, ale nie miał kto tego oświetlenia włączyć, więc zwiedziliśmy ją z latarkami.
piku - 2015-02-11, 08:01
IraS napisał/a:
z Transalpiny to obraliśmy kierunek na zachód w kierunku miasta Petrosani. Droga też bardzo malownicza, początkowo przedziera się przez przełęcz pomiędzy górami Parang i Sureanu, a następnie schodzi do Wąwozu Jietului. W wąwozie znajdziemy kilka wodospadów i kaskad, a skały pokryte są żółtymi porostami.
Jechałem tą trasą (rowerem). Biwakowaliśmy nad samą wodą i huk był taki, że się spać nie dało. Na szczęście potok nocą nie przybrał, bo by nas zabrało. Latem na skałach kwitnie mnóstwo kwiatów, więc jest niezwykle malowniczo.
Jaskinia Boli to specyficzne zjawisko krasowe. Mianowicie potok spływa do doliny zamkniętej wielką skałą (górą po prostu) i w tej skale wyrzeźbił sobie drogę do doliny, którą płynie dalej "normalnie".IraS - 2015-02-11, 17:03 Tego dnia chcieliśmy zobaczyć jeszcze Wąwóz Crivadiei, ale jakoś nie mogliśmy odnaleźć wejścia do niego, a że było już dosyć późno, to sobie go odpuściliśmy. Przyszła pora na szukanie miejsca na biwak, przy tylu autach nie było to proste, kilka prób skrętu w boczne drogi i nic. W końcu odnajdujemy jakąś szutrówkę pnącą się wysoko do góry. Jedziemy i jedziemy, chwilami robi się offroadowo, droga robi się bardzo błotnista z dużymi koleinami, ale Dacie dają bez problemu radę. Można trochę ryzykować, bo mamy w ekipie Toyote z wyciągarką ;). W końcu jest, piękna śródleśna polanka z cudownym widokiem na ośnieżone Góry Retezat. Rozbijamy obozowiska i tradycyjnie zasiadamy do wspólnego ogniska.
andrzej627 - 2015-02-11, 18:15
IraS napisał/a:
W końcu jest, piękna śródleśna polanka z cudownym widokiem na ośnieżone Góry Retezat. Rozbijamy obozowiska i tradycyjnie zasiadamy do wspólnego ogniska.
Pamiętam, że długo siedzieliśmy przy ognisku:
IraS - 2015-03-03, 09:20 Dzień 6 22.05.2014
Rano jak zwykle śniadanko, pakowanie i rzut oka na zaśnieżone szczyty Retezatu. Zjechaliśmy z gór do asfaltu i obraliśmy kierunek na Góry Mehedinti.
IraS - 2015-03-03, 09:31 W Górach Mehedinti chciałem pokazać ekipie miejscowość Ponoarele, gdzie można znaleźć sporo atrakcji. Jest tutaj Skalny Most, przez który prowadzi droga, a zaraz obok jaskinia. Powyżej jaskini znajdziemy skalne pole z widokiem na okresowe jeziorko Zaton. Trzeba mieć dużo szczęście by je zobaczyć, gdyż napełnia się tylko, gdy zatka się ponor, czyli miejsce, gdzie tutejszy strumień wpływa do jaskini. My to szczęście akurat mieliśmy, bo jeziorko było wypełnione wodą.
Lza - 2015-03-03, 11:00 Iras, czy jest szansa na jakąś mapkę / google-mapkę, albo przynajmniej punkty / waypointy z biwakami, ważniejszymi atrakcjami itp? Planuję się wybrać w tym roku do Rumuni, a widzę, że moje zainteresowania są zbieżne z Waszą wyprawą (górki, dzikie biwaki itp.). Taki zbiór biwaków / mapka była by mi bardzo pomocna.IraS - 2015-03-03, 11:30
Lza napisał/a:
Iras, czy jest szansa na jakąś mapkę / google-mapkę, albo przynajmniej punkty / waypointy z biwakami, ważniejszymi atrakcjami itp? Planuję się wybrać w tym roku do Rumuni, a widzę, że moje zainteresowania są zbieżne z Waszą wyprawą (górki, dzikie biwaki itp.). Taki zbiór biwaków / mapka była by mi bardzo pomocna.
Ja tak często jeżdżę do Rumunii, że nie zapisuje śladów ani punktów, bo mam je w głowie. Mapkę trasy mogę mniej więcej wyrysować na koniec w Google Maps. Ale sporo punktów i śladów z naszych wyjazdów ma Andrzej 627, jak się uśmiechniesz to pewnie ci użyczy.Karenzo - 2015-03-03, 13:58
4x4 ?IraS - 2015-03-03, 19:38 4X4, ale na brzuchu zawisł :)andrzej627 - 2015-03-03, 22:53
IraS napisał/a:
sporo punktów i śladów z naszych wyjazdów ma Andrzej 627, jak się uśmiechniesz to pewnie ci użyczy.
Biwaki z tej wyprawy:
Biwaki Rumunia 2014-05mojo - 2015-03-04, 09:56 Fajna wyprawa.
Wszystkie Dustery były 4x4 czy przejechały też wersje 4x2?Lza - 2015-03-04, 10:17 andrzeju626, wielkie dzięki - o takie coś mi chodziło, na pewno wykorzystam tą mapkę IraS - 2015-03-04, 18:32
mojo napisał/a:
Fajna wyprawa.
Wszystkie Dustery były 4x4 czy przejechały też wersje 4x2?
Wszystkie były 4X4IraS - 2015-03-04, 18:44 Z Gór Mehedinti udaliśmy się w Dolinę Czerny, rzeka odgradza w tym miejscu Mehedinti i Góry Cernei. Miejsce bardzo urokliwe i ciekawe, są tu naturalne źródła wód termalnych, które były już wykorzystywane przez Rzymian. Miejsce w które często tu zaglądamy nazywa się Siedem Źródeł, można tu za darmo moczyć tyłki w gorących wodach. Tym razem rozbiliśmy się na polu namiotowym, bo z biwakowaniem na dziko jest tu ciężko, wąska dolina mieści tylko drogę i rzekę a jak jest kawałek "lądu" to jest zagospodarowany. Tego dnia jeszcze zażyliśmy kąpieli i pstrąga w miejscowym letnim barze, były nawet tańce.
IraS - 2015-03-05, 07:47 Dzień 7 23.05.2014
Rano przywitała nas piękna pogoda, więc nieśpiesznie złożyliśmy biwak i udaliśmy się do Baile Herculane, czyli Łaźnie Herkulesa. To stare uzdrowisko założone przez Rzymian nie jest obecnie w najlepszej kondycji. Stara część zaniedbana, po upadku komunizmu, a nowa spaskudzona betonowymi domami uzdrowiskowymi. Na szczęście w starej części widać już jakieś prace mające przywrócić temu miejscu dawną świetność. Baile Herculane też leży w Dolinie Czerny i również tutaj występują liczne źródła wód termalnych. Na każdym kroku nad rzeką widać ludzi wygrzewających się w nieckach z gorącą wodą.
IraS - 2015-03-05, 18:58 Z Baile Herculane udaliśmy się nad Dunaj, a dokładnie w jego przełom. Widokową trasą wzdłuż rzeki ruszyliśmy na zachód zatrzymując się w co ciekawszych miejscach. W jednej z restauracji zjedliśmy pyszny gulasz rybny i tak dojechaliśmy do twierdzy Golubac, która znajduje się na serbskim brzegu.
IraS - 2015-03-23, 10:53 Nadszedł czas opuścić brzeg Dunaju. Skierowaliśmy się na północ, przecięliśmy góry Locvei i wjechaliśmy w Góry Aninei. Naszym celem była dolina Beusnity sąsiadująca ze słynnym Wąwozem Nery. Nere tym razem odpuściliśmy z braku czasu i wjechaliśmy w głąb doliny Beusnity. Na końcu doliny, a raczej na końcu drogi jest przygotowane fajne miejsce biwaków, gdzie zamierzaliśmy rozbić nasze obozowisko. Jadąc tam warto po drodze zabrać do auta jakiś opał, bo okolica jest z niego wyczyszczona. Nim dojechaliśmy jednak na biwak tuż po niżej drogi zobaczyliśmy sobie Wodospad Vaioaga.
IraS - 2015-03-23, 14:44 Dzień 8 24.05.2014
Rano po śniadaniu spakowaliśmy biwak i udaliśmy się na pieszą wycieczkę doliną Busnity. Szlak prowadzi uroczą doliną pełną kaskad i małych wodospadów. Pierwszą atrakcją na trasie jest wielkie wywierzysko Ochiul Beiului, czyli Bycze Oko.
IraS - 2015-03-23, 14:50 Od Byczego Oka wędrujemy dalej w górę potoku, by dotrzeć do pięknego wodospadu Busnita. Tutaj kończy się nasza dzisiejsza piesza wycieczka, no pozostał jeszcze powrót do samochodów tą samą drogą.
Ajgor - 2015-03-23, 22:30 Nareszcie kolejny odcinek mojego ulubionego serialu!!!
Jak byś to kręcił wszystko kamerą to do National Geographic jak nic !IraS - 2015-03-24, 09:40 Wracając z Doliny Beusnity zatrzymaliśmy się jeszcze przy Wąwozie Nery, by odbyć krótki spacerek ciekawą trasą wzdłuż rzeki. Szlak wiedzie z tego miejsca do wioski Sasca Romana. Trasa poprowadzona jest półkami skalnymi, a w miejscach, gdzie skały wchodzą wprost do rzeki wykuto w nich skalne tunele. Kiedy one powstały i w jakim celu tego do dziś nie wiadomo.
IraS - 2015-03-25, 08:55 Po wycieczce dojechaliśmy w końcu do cywilizacji. W tym regionie mieszka sporo mniejszości serbskiej, więc w jednej z miejscowości zatrzymaliśmy się na serbski posiłek. Najedzeni pojechaliśmy zobaczyć jeszcze jedną atrakcję Gór Aninei. Wodospad Bigar uznawany jest za jeden najpiękniejszych w Europe, powyżej jego można jeszcze zobaczyć potężne wywierzysko, które go zasila i jaskinię.
IraS - 2015-03-25, 09:23 Przed nami pozostało tylko poszukanie miejsca na ostatni biwak. Wspólny biwak, bo ja z Kasią jeszcze mieliśmy 2 dni czasu, więc postanowiliśmy jeszcze się trochę pokręcić po Rumunii. Miejsce na biwak znaleźliśmy w sadzie pełnym czereśni w Górach Semenic. Przygotowaliśmy wspólną pożegnalną kolację i ognisko.
IraS - 2015-03-25, 11:15 Dzień 9 25.05.2014
Rano zrobiliśmy sobie pożegnalną fotkę i wszyscy ruszyli w swoją stronę. My udaliśmy się do ruin rzymskiego miasta Sarmizegetusa Ulpia Traiana.
IraS - 2015-03-25, 11:44 Kolejną atrakcją na naszej trasie był romański kościółek w Densus, zamek w Hunedoarze i romański kościółek w Strei.
IraS - 2015-03-25, 11:50 W końcu przyszła i na nas pora. Zwiedzając posuwaliśmy się powoli na północ w kierunku granicy i na ostatni biwak wybraliśmy mało znane góry Codru Moma. To niewysokie pasmo kryje wiele atrakcji krasowych, ale my już na nie nie mieliśmy czasu, rozbiliśmy bazę i pospacerowaliśmy po okolicy. Rano już tylko dojazd do granicy i powrót do Polski.
KONIEC
48piotr - 2015-03-25, 13:35 Dzięki za relację! IraS - 2015-03-25, 14:24 Dziękuję, za śledzenie relacji, pozostaje teraz zacząć następną, bo kilka czeka z zeszłego sezonu :)Ajgor - 2015-03-25, 15:40 Dzięki! !!!
Czekamy w takim razie na następne relacje.bushi - 2015-03-27, 14:38 Dziękujemy!chriskb - 2015-03-28, 07:26 Wspaniałe relacje, czyta się lepiej niż najciekawszą książkę. Do tego wspaniałe zdjęcia. Gratuluję. Powodzenia. Czekam na kontynuację.krakry1 - 2015-03-28, 13:16 Super relacja - fotki też pierwsza klasa.Raphael - 2015-03-29, 08:45 Dziękuję Wam za relację. Bez cienia wątpliwości pobudziła mój "apetyt" na tamte rejony, szczególnie, że w Rumuni jeszcze ani razu nie byłem. Planuję podobny wyjazd, z tym, że mniej offroadowy... bo Logan 2WD.