DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Eksploatacja w warunkach zimowych

ian - 2008-01-02, 14:26
Temat postu: Eksploatacja w warunkach zimowych
Jak dobrze liczę, to trzecia zima Loganów w Polsce. Może czas czas na małe podsumowanie? Czy były przypadki zamarzania zamków w drzwiach, pożyczania prądu do padniętego akumulatora, przymarzania drzwi, mało wydajnego ogrzewania, problemów z jazdą na oblodzonej drodze, zagubienia Dacii pod zwałami śniegu? Może ktoś jeździł przy temperaturze niższej niż 15 stopni?

U mnie przy dłuższym, całonocnym postoju trzeba było mocować się parę razy z otwarciem tylnych drzwi. Najczęściej tych po lewej stronie.

Andrzej - 2008-01-02, 15:07

Ja puki co tylko zamarzam rano w samochodzie - nie ma problemów ani z drzwiami ani z rozruchem.
Ogrzewanie moim zdaniem jest kiepskie w porównaniu z tym jakie miałem w Seicento.

KaS602 - 2008-01-02, 15:43

Ja rowniez nie odnotowalem zadnych "zimowych" problemow. Choc do tej pory (od XII 2006) w zasadzie prawdziwej zimy nie bylo. Czy wystepuja problemy z zamkami nie mam pojecia bo ich nie uzywam... Z ciekawosci bede musial kiedys sprawdzic... :-)
Andrzej napisał/a:
Ogrzewanie moim zdaniem jest kiepskie w porównaniu z tym jakie miałem w Seicento


W Sienie rowniez bylo duuuzo lepsze. Slabe ogrzewanie to nie tylko problem Logana ale takze chyba kazdego innego Reno.

GeRRaD - 2008-01-02, 18:25

Logan grzeje w normie, słabo to było w UNO (brak nawiewu ciepłego powietrza kratkami na desce rozdzielczej), 126p, 125p, a tak z ciekawości to powiem wam że nie używanie zamków (tylko centralny z pilota) nie zabepiecza przed przymarznięciem drzwi do uszczelek jak i wewnętrznych mechanizów zamka (typowy przykład Ibiza -10 st. Celsjusza -pstryk pilotem i......... wyskakują rygle blokujące, kalmki zewnętrzna i wewnętrzna wykonują jałowe ruchy, a zameczek trzyma :lol: - wchodziłem kiedyś przez bagażnik :lol: )
dogberry - 2008-01-02, 18:59

Słabo grzeje, nie da się ustawić optymalnej temperatury - jest albo za zimno albo za ciepło.

Mi raz zamarzł zamek przy wlewie paliwa. Z zapalaniem nie miałem jeszcze problemów.

GeRRaD - 2008-01-02, 20:44

Wydaje mi sie że z tym grzaniem MCV należy raczej porównywać nie z osobówkami a vanami/dostawczakami
jan ostrzyca - 2008-01-02, 21:37

Grzeje bardzo dobrze, czasem aż za dobrze...

Troche irytuje brak możliwości ustawienia nadmuchu jednocześnie na przednią szybę i boczne szyby. A tak paruje albo przód albo boki i trza kręcić regulacja co kilkanaście minut.

Gregosa - 2008-01-02, 22:01

MCV z dieslem długo się rozgrzewa. Około 10-15 minut, zanim wnętrze jest nagrzane na tyle, że przykręcam. Potem jest ok. Ciepło.
Gregosa - 2008-01-02, 22:05

jan ostrzyca napisał/a:
Troche irytuje brak możliwości ustawienia nadmuchu jednocześnie na przednią szybę i boczne szyby. A tak paruje albo przód albo boki i trza kręcić regulacja co kilkanaście minut.

Jak ustawię nawiew tylko na nogi, to przy dużej wilgotności powietrza rzeczywiście szyby mogą lekko parować, ale to zaraz znika, gdy puszczę nawiew na przednią szybę. Wówczas powietrze dmucha również przez małe kratki na desce rozdzielczej skierowane na boki, przy lusterkach.

Pablo78 - 2008-01-02, 22:29

Kratylos napisał/a:
wtedy przy duzych mrozach -25 - 30 logan odpalal od pierwszego pociagniecia za kluczyk nei zamarzly zamki itp...


krótko:

- 3 zimy jazdy
- żadnych problemów
- no ale garaż ;-)
ale nie ogrzewany :-P :mrgreen:

piotrres - 2008-01-02, 22:36

Kratylos napisał/a:
moja pierwsza zima byla 2005=/2006 i wtedy przy duzych mrozach -25 - 30 logan odpalal od pierwszego pociagniecia za kluczyk nei zamarzly zamki itp...


Mogę się tylko pod tym podpisać. A słabe grzanie to był w poldku. Jak wracałem zimą z okolic Ustrzyk Dln. to jeden ze współpasażerów musiał mi prze nosem machać gąbką :lol:

Grzanie jest ok. tylko trzeba sciągnąć kurtkę i berecik.....
:lol:
Jest inny mały prblem: Jak się zrobi lód w tych rynienkowatych uszcelkach zewnętrnych, to z górnego przedniego naroża robi się zgniatarka do lodu nie wiem jak to lakier zniesie.... :-/

Pablo78 - 2008-01-02, 22:38

piotrres napisał/a:
Mogę się tylko pod tym podpisać. A słabe grzanie to był w poldku. Jak wracałem zimą z okolic Ustrzyk Dln. to jeden ze współpasażerów musiał mi prze nosem machać gąbką


No właśnie, co wy z tym grzaniem, przecież daje jakby sam Lucyfer hajcował :evil: :mrgreen:

piotrres - 2008-01-02, 22:43

jan ostrzyca napisał/a:
Troche irytuje brak możliwości ustawienia nadmuchu jednocześnie na przednią szybę i boczne

Janie, ja robię to tak: ustawiam kierownice skrajnych nawiewów lekko po skosie do góry i na zewnątrz. W sedanie pomaga....
I jeszce taki patent: aby szybciej odparować przednie szyby, przy włączonym grzaniu i nadmuchu nalezy opuścić w dół.... osłony przeciwsłoneczne. Nie do końca, tak aby utworzyła się tam taka kieszeń powietrzna.

piotrres - 2008-01-02, 23:09

ian napisał/a:
Może ktoś jeździł przy temperaturze niższej niż 15 stopni?

Odpalałem Dacie przy -30 st C ( mierzone na 10 X p.) Jak dojechałem do pracy to na portierni zobaczyłem, że 1 m od ziemii było -35 st. C !!!!

RWw - 2008-01-02, 23:37

Mam wrażenie, że z ABSem gorzej hamuje się na oblodzonej nawierzchni. Szkoda, że nie ma możliwości wyłączenia tej opcji. Byłem przyzywczajony do hamowania pulsacyjnego i pewniej się czułem wtedy przy hamowaniu.
dogberry - 2008-01-02, 23:45

Ja mam w grzaniu tak, że niezależnie jak ustawię to i tak wieje z każdego nawiewu (nie mocno ale wieje)
KaS602 - 2008-01-03, 02:21

Pablo78 napisał/a:
przecież daje jakby sam Lucyfer hajcował

Troche sie z tym nie zgodze... Przy obecnej temperaturze (~-8 stopni) ogrzewanie slabo sie spisuje mimo ustawionej maksymalnej temperatury i wlaczeniu 2 biegu wentylatora... Dla porownania w Sienie przy porownywalnych warunkach zewnetrznych po szybkim nagrzaniu wnetrza mozna bylo ustawic temerature nawiewu mniej wiecej w jedej trzeciej maksymalnej tempertatury i utrzymywalo sie cieplo w samochodzie. Gdyby ustawic wszystko analogicznie jak tego wymaga uklad ogrzewania Logana to po 10 kilometrach jazdy zrobilo by sie naprawde nieznosnie goraco w samochodzie...
To bylo ogrzewanie...

piotrres napisał/a:
aby szybciej odparować przednie szyby, przy włączonym grzaniu i nadmuchu nalezy opuścić w dół.... osłony przeciwsłoneczne

powiedzialbym nawet - duuzo szybciej...

RWw napisał/a:
Mam wrażenie, że z ABSem gorzej hamuje się na oblodzonej nawierzchni

To chyba nadaje sie do dzialu "Technika jazdy" --> hamowanie z ABS'em

dogberry napisał/a:
niezależnie jak ustawię to i tak wieje z każdego nawiewu (nie mocno ale wieje)

To normalne w Laganach - tam gdzie ustawisz wieje mocno, tam gdzie nie ma leciec - wieje bardzo lekko... w kazdym razie usterka to nie jest.

Black Eryk - 2008-01-03, 10:50

Ja także nie mam żadnych problemów , a wczoraj nawet przy -7stopniach na polu myłem sobie szybki auta :) bo mialem strasznie usyfione :). Przy okazji dodam że musiałem szybko zbierać wodę z szyb bo od razu zamarzała :) - trochę się napracowałem ale za to rano o 5 autko do jazdy w 100% przygotowane z czyściutkimi szybkami, światłami i nawet rejestracjami - które musiałem obstukać żeby odpadł lud i żeby było w końcu widać rejestracje - może dlatego nie dostałem ostatnio żadnych mandatów :mrgreen:
ian - 2008-01-03, 13:12

To jest wyzwanie jak umyć samochód na mrozie... U mnie stale czyste są tylko wszystkie szyby, lusterka zewnętrzne, i reflektory. Reszta szkoda gadać...

Sedan-czas nagrzewania wnętrza jest trochę za długi przy zimnym silniku. Ja ustawiam prędkość na 2, i temperaturę na trzeciej, lub czwartej czerwonej kropce licząc od końca. Funkcja obiegu powietrza stale otwarta.
Z tymi parującymi, zamglonymi szybami coś jest na rzeczy. U mnie zachodzi podczas jazdy na dolnych krawędziach szyb bocznych, i u dołu słupków przednich, i tylnych na przedniej, i tylnej szybie jak mam prędkośc ustawioną na 0, lub próbuję zamknąć obieg powietrza. Te parujące szyby dostrzegł też inny kierowcy, któremu użyczyłem samochód.

psur - 2008-01-03, 13:38

A ja właśnie byłem pozytywnie zaskoczony - nie mam problemów z parowaniem szyb. Tylko na tylną trzeba czasem dłuższą chwilę poczekać...
ZeneC - 2008-01-03, 18:02

dogberry napisał/a:

Mi raz zamarzł zamek przy wlewie paliwa.


Cholera, u mnie już bodaj 4 razy był problem na stacji z otwarciem korka wlewu paliwa. Także dziś w południe. Poruszę ten temat u Kiljańczyka w Alejach w najbliższy wtorek, ale co robić teraz? Jakieś ocieplenie pod klapę wlewu? Ilu jest nas, takich pechowców?
Jakby nie patrzeć, głupio wygląda facet dmuchający w korek wlewu na stacji. Tylko patrzeć, jak ktoś głośno zauważy: No tak, Dacia... :mrgreen:
Mniejsza o mnie, ale szkoda mi przez takie duperele psuć wizerunek marki godnej uznania.

psur - 2008-01-03, 19:50

ZeneC napisał/a:
Poruszę ten temat u Kiljańczyka w Alejach w najbliższy wtorek, ale co robić teraz?


Są takie małe odmrażacze (wielkości baterii - paluszka) do zamków. Jeśli działają jak te do szyb to psikniesz i rozmrożone. A jeśli tak to nie działa, to kup sobie taki do szyb i problem z głowy.

ZeneC napisał/a:
Mniejsza o mnie, ale szkoda mi przez takie duperele psuć wizerunek marki godnej uznania.


To się nazywa prawdziwa miłość! Nie patrzy na siebie, lecz na dobro drugiej strony.

ZeneC - 2008-01-03, 20:17

O odmrażaczach to ja wiem. Ale pewien spec od zamków samochodowych powiedział mi kiedyś, aby tego g...a nigdy nie stosować, jeśli zamek ma służyć przez kilka lat. Nie na tym polega konserwacja. A że zęby zjadł na zamkach, to mam dla jego wiedzy szacunek. I jeśli ASO nie stanie na wysokości zadania, to odwiedzę Mistrza. Warszawa, ul. Dąbrowskiego, zakład "CHIMKO". Polecam.
Pablo78 - 2008-01-03, 21:25

kas602 napisał/a:
Pablo78 napisał/a:
przecież daje jakby sam Lucyfer hajcował

Troche sie z tym nie zgodze... Przy obecnej temperaturze (~-8 stopni) ogrzewanie slabo sie spisuje mimo ustawionej maksymalnej temperatury i wlaczeniu 2 biegu wentylatora... Dla porownania w Sienie przy porownywalnych warunkach zewnetrznych po szybkim nagrzaniu wnetrza mozna bylo ustawic temerature nawiewu mniej wiecej w jedej trzeciej maksymalnej tempertatury i utrzymywalo sie cieplo w samochodzie. Gdyby ustawic wszystko analogicznie jak tego wymaga uklad ogrzewania Logana to po 10 kilometrach jazdy zrobilo by sie naprawde nieznosnie goraco w samochodzie...
To bylo ogrzewanie...


teraz ja się nie zgodzę, kolega chciałby mieć tropiki po 30 sekundach :?: :-P

Jak sie silnik rozgrzeje, to podtrzymuję j/w... :evil: 8-)

KaS602 - 2008-01-04, 02:30

Pablo78 napisał/a:
teraz ja się nie zgodzę, kolega chciałby mieć tropiki po 30 sekundach

Jak sie silnik rozgrzeje, to podtrzymuję j/w...


Pablo, nie chodzi mi o czas rozgrzewania sie silnika a o temperature nawiewu juz po jego nagrzaniu - po prostu jest duzo gorzej niz bylo w Sienie. Podejrzewam, ze Baba za kolkiem sie ze mna zgodzi, wszak Ona rowniez jezdzila predzej Siena...

Prosze Cie nie wmawiaj mi, ze ogrzewanie w Loganie jest dobre. Nazwalbym je conajwyzej wystarczajacym. Nie wyobrazam sobie Logana przy temperaturze zewnetrznej rzedu -30 stopni a Sieny wtedy nie bylo problemu rozgrzac (nie chodzi mi o silnik, choc z tym tez nie bylo problemow) i utrzymac ciepla w srodku...

Black Eryk - 2008-01-04, 06:12

W dieslu rzeczywiście mam odczucie jakby brakowało kilku czerwonych kresek na pokrętle - w fordzie sierce to się wręcz dusiłem od gorąca w kilkunastu-stopniowe mrozy i musiałem zmniejszać ogrzewanie. Coś czuję ze gdzieś to ciepło ucieka i nie trafia wszystko do komory pasażerskiej.
psur - 2008-01-04, 08:53

Teraz się u nas trochę zimniej zrobiło (ok. -10 stopni C) i chociaż nigdy nie marznę (a zawsze jeżdżę bez kurtki), to uważam, że rzeczywiście brakuje rezerwy ciepła. Cały czas mam "ciepłotę" na max lub stopień niżej i nie jest jakoś bardzo gorąco. Jakby było zimniej to mógłby być problem.
GeRRaD - 2008-01-04, 09:11

Odpowiedź jest jedna - dla zmarźluchów Łada Kalina lub Fiat Albea :lol:
dmas - 2008-01-04, 09:47

ja mam zastrzezenia jedynie do regulacji ogrzewania. Nawien ciepla jest jakis niestabilny na niskich biegach - inaczej dziala na 1 a inaczej na wyzszych biegach.
Np. 2 oczka w dol ze skrajnego cieplego polozenia na 1 biegu i wieje zimno, ta sama zmiana na biegu np 3 odpowiednio zmniejsza cieplo. Jeszcze nie wyczuwam tej regulacji.

laisar - 2008-01-04, 11:37

A ja nie mam żadnych zastrzeżeń - dmucha mocno, zgodnie z ustawieniami kierunku i temperatury (w tym również naprawdę ciepłe).
ian - 2008-01-04, 11:54

Silnik benzynowy w zimie: po uruchomieniu ruszać od razu, powoli, mimo niewielkiej widoczności. Ja po zapaleniu czekałem, aż szyby będą już czyste (szczególnie tylna ogrzewana). Trwało to kilka minut, ale jest podobno niezbyt dobre dla pracującego w niskiej temperaturze silnika.
Andrzej - 2008-01-04, 15:43

ZeneC napisał/a:
Ale pewien spec od zamków samochodowych powiedział mi kiedyś, aby tego g...a nigdy nie stosować, jeśli zamek ma służyć przez kilka lat.


Zgadza się, odmrażacze i inne podobne cuda typu WD-40 powodują przyspieszoną korozję. Dla tego ja po użyciu odmrażaczy wlewam do zamków trochę oleju maszynowego - smaruje i przy okazji nie wpuszcza wody.

Pablo78 - 2008-01-04, 17:54

kas602 napisał/a:
Pablo78 napisał/a:
teraz ja się nie zgodzę, kolega chciałby mieć tropiki po 30 sekundach

Jak sie silnik rozgrzeje, to podtrzymuję j/w...


Pablo, nie chodzi mi o czas rozgrzewania sie silnika a o temperature nawiewu juz po jego nagrzaniu - po prostu jest duzo gorzej niz bylo w Sienie. Podejrzewam, ze Baba za kolkiem sie ze mna zgodzi, wszak Ona rowniez jezdzila predzej Siena...

Prosze Cie nie wmawiaj mi, ze ogrzewanie w Loganie jest dobre. Nazwalbym je conajwyzej wystarczajacym. Nie wyobrazam sobie Logana przy temperaturze zewnetrznej rzedu -30 stopni a Sieny wtedy nie bylo problemu rozgrzac (nie chodzi mi o silnik, choc z tym tez nie bylo problemow) i utrzymac ciepla w srodku...


Nie wmawiam, ale ja tego nie odczułem,

kurcze przecież byłem najgorsze mrozy, góry i nie zdarzyło sie żebym musiał jechać z pokrętłem "na full".

Serio piszę, nie wygłupiam się.

Kolega laisar potwierdza to niejako w następnym poście ;-)

KaS602 - 2008-01-04, 18:21

Pablo78 napisał/a:
Nie wmawiam

Sorry.. troche przesadzilem... :oops:

Pablo78 napisał/a:
kurcze przecież byłem najgorsze mrozy, góry i nie zdarzyło sie żebym musiał jechać z pokrętłem "na full".
Serio piszę, nie wygłupiam się.

Moze to zalezy od konkretnego modelu... :?: Moze od wlasnych przyzwyczajnien czy upodoban... W porownaniu ze siena moj Logan pod tym wzgledem wypada blado... koniec i kropka . :-)

Pablo78 - 2008-01-04, 18:29

kas602 napisał/a:
W porownaniu ze siena moj Logan pod tym wzgledem wypada blado... koniec i kropka .


tu się nie spieram i przyznaję, że nawet w moim poldku dośc mocno grzało (juz model plus), a znajomi którzy mieli sprzed liftu opowiadali, że jechali na full pokrętło przy mrozach, i przy predkości ok.120, w środku robiło się coraz zimniej... :mrgreen:

laisar - 2008-01-04, 18:32

Być może jest to związane z technologią produkcji - w końcu to stary dobry montaż ręczny, więc zdarzają się pewnie większe rozrzuty w (ogólnie pojętej) "jakości"...

Ale to tylko takie gdybanie - za to na pewno znaczenie ma porównanie z innymi znanymi nam samochodami i własne odczucia tolerancji temperaturowej.

KaS602 - 2008-01-04, 18:32

Pablo78 napisał/a:
a znajomi którzy mieli sprzed liftu opowiadali, że jechali na full pokrętło przy mrozach, i przy predkości ok.120, w środku robiło się coraz zimniej...

Z tym sie zgodze, kiedys w brata poldku (Atu sprzed liftu wlasnie) bylo podobnie... i wtedy juz slyszalem, ze w modelach "plus" rozwiazano ten problem. Widac byla (jest) to prawda... :-)

Pablo78 - 2008-01-04, 18:35

kas602 napisał/a:
Z tym sie zgodze, kiedys w brata poldku (Atu sprzed liftu wlasnie) bylo podobnie... i wtedy juz slyszalem, ze w modelach "plus" rozwiazano ten problem. Widac byla (jest) to prawda...


W ogóle pare rzeczy daewoo poprawiło, wieczne wycieki, huczacy "dyfer" itp.

Fajne było autko... :-( ;-)

KaS602 - 2008-01-04, 18:38

Pablo78 napisał/a:
huczacy "dyfer


Moj brat zmienial w nim olej przy co drugiej zmianie oleju w silniku i po 190 000 km tylnego mostu w ogole nie bylo slychac...

Pablo78 napisał/a:
Fajne było autko...

taaaa... az sie lezka w oku kreci... :-|

PS. Toz to moj dwusetny post! :mrgreen:

Pablo78 - 2008-01-04, 18:41

kas602 napisał/a:
Moj brat zmienial w nim olej przy co drugiej zmianie oleju w silniku i po 190 000 km tylnego mostu w ogole nie bylo slychac...


Na pewno, bo co jest ciekawe nie wszyscy się na to skarżyli, pewnie tez zalezy od egzemplarza :-)

KaS602 - 2008-01-04, 18:44

Pablo78 napisał/a:
Na pewno, bo co jest ciekawe nie wszyscy się na to skarżyli, pewnie tez zalezy od egzemplarza


W tym samochodzie to chyba wszystko zalezalo "od egzeplarza"

PS. Robi sie chyba maly OT. Moznaby pomyslec nad nowym dzialem: "FSO POLONEZ - jak wplynal na twoje zycie..." ;-)

Pablo78 - 2008-01-04, 18:46

kas602 napisał/a:
PS. Robi sie chyba maly OT. Moznaby pomyslec nad nowym dzialem: "FSO POLONEZ - jak wplynal na twoje zycie..."


to kończymy, bo zaraz wpadnie Marcin z Kratylosem i będzie mała roz******cha :mrgreen: ;-)

KaS602 - 2008-01-04, 18:49

Pablo78 napisał/a:
bo zaraz wpadnie Marcin z Kratylosem i będzie mała roz******cha


Marcin juz jest i zyjemy... :mrgreen: Dobra... "da end"

piotrres - 2008-01-04, 22:50

Black Eryk napisał/a:
Ja także nie mam żadnych problemów , a wczoraj nawet przy -7stopniach na polu myłem sobie szybki auta :) bo mialem strasznie usyfione :). Przy okazji dodam że musiałem szybko zbierać wodę z szyb bo od razu zamarzała :) - trochę się napracowałem ale za to rano o 5 autko do jazdy w 100% przygotowane z czyściutkimi szybkami, światłami i nawet rejestracjami - które musiałem obstukać żeby odpadł lud i żeby było w końcu widać rejestracje - może dlatego nie dostałem ostatnio żadnych mandatów :mrgreen:

Krystianie,
tkakoż damo uczyniłem, a co do "na polu" to widać, żeś z małopolski wschodniej.:-) Ja moją córcię koryguję (po teściowej) nie "na dworze/dworzu" tylko "na polu" NIem a to ak regionalizmy :-)
I jescze jedno warto usunąć z nakoli błoto pośniegowe nim zamarznie. mogłą być czasaami problemy ze skręaniem (doświadczyłem) lub b nieprzyjemne ograniczenie w skoku amortyzatorów....

piotrres - 2008-01-04, 23:00

A propos zamków, to wczoraj otwierałem kluczykiem za zapasowym bo, żona kluczyk z pilotem zachowała w torebce i potruchtała swoje 500 m do pracy. I żadnych problemów przy -12st. C
mter - 2008-10-11, 20:22

diesel się dłużej nagrzewa niestety, beznynke jak miałem to było szybciej, ale da się żyć :)
KaS602 - 2009-01-05, 14:50

Odgrzewajac zimny kotlet...
"Wreszcie" przyszl prawdziwa zima i wczoraj mialem okazje utwierdzic sie w przekonaniu, ze ogrzewanie logana jest do kitu... W nocy temperatura zeszla (w zaleznosci od zrodla informacji) do - 20, - 29 stopni C. Moj termometr wskazywal - 22. Ogrzac wnetrze logana to spore wyzwanie, nie mozwiac od odmrozeniu szyb... O ile przednia, przednie boczne i tylna (choc jej ogrzewanie tez pozostawia wiele do zyczenia) to nie tak wielki problem, o tyle odmrozenie tylnych bocznych jest nie mozliwe... Do tego zeby utrzymac wewnatrz jakas przyzwoita temperature nawiew ustawiony na 3 bieg i temperatura na maksa. Jednym slowem: porazka. Do porowniania w Sienie przy jeszcze mrozniejszych zimach po (szybszym niz w przypadku logana) nagrzaniu wnetrza do utzrymania temeratury wystarczyl 1 bieg nawiewu i regulacja temperatury ustawiona na ~1/3. Z odmrozeniem wszystkich szyb tez nie bylo problemu...
Jak bylo u was? Pytanie kieruje rowniez do posiadaczy dacki z silnikiem dCi, bo tam to chyba jeszcze gorzej.
Dodam, ze samochodu oczywiscie nie garazuje.

Mamert - 2009-01-05, 15:00

Co prawda u mnie było ok -10 no może -12, ale ogrzewanie całkiem dobrze dało radę, myślałem że w takie mrozy będzie gorzej, powiem więcej jest lepiej niż w Palio.
KaS602 - 2009-01-05, 15:03

Mamert napisał/a:
więcej jest lepiej niż w Palio

A to dziwne, toz Palio i Siena to prawie to samo, a ja mam dokladnie odwrotne wrazenie. Sienka grzala jak wsciekla... :)
Jaki miales silnik w Palio?

Mamert - 2009-01-05, 15:06

W Palio 1.4, ale róznica między palio a sieną jest spora w otworze wylotowym powietrza na zewnątrz. Ostatnio jeździłem przez tydzień Sieną 1.2 i tam rzeczywiście jest trochę lepiej.

W palio wszystko zależało od otworu wylotowego w bagażniku, bo można go było łatwo czymś zastawić i zatkać, w takim wypadku samochód był "balnikiem" do którego wchodziła ograniczona ilość ciepłego powietrza, przez co parowały szyby. Trzeba było się zatrzymać poprzekładać graty, odsłonić wylot i grało. Do tego wszystkiego przestrzeń ogrzewana była prawie dwa razy większa niż w sienie.

W loganie MCV są otwory wylotowe z obu stron samochodu i nie można ich zasłonić (powietrze wylatuje po plastikami ostatnich słupków). W MCV nie można osuszyć tylko ostatnich szyb bocznych.

KaS602 - 2009-01-05, 15:13

Mamert napisał/a:
W Palio 1.4

To tak jak ja... Nie wiem skad taka roznica w ogrzewaniu miedzy moja sienka, a Twoim palio i prawde mowiac nawet nie mam ochoty dociekac... :)

jackthenight - 2009-01-05, 15:51

W Sandero ogrzewanie jest rewelacyjne(aby nie zapeszyć).
Dzisiaj przy -11 stopniach po dwóch kilometrach miałem już ciepło w całym aucie, a po następnych dwóch zdjąłem czapkę , rękawiczki i rozpiąłem kurtkę bo było mi za gorąco.

Jak się auto rozgrzeje (te cztery kreski na wskaźniku temp. cieczy chłodzącej) to przy maks. otworzonym zaworze nagrzewnicy i włączonym wentylatorze na 3 biegu leci bardzo gorące powietrze. Żona z dzieckiem zawsze wtedy mówią aby zmniejszył ogrzewanie bo jest im za gorąco a siedzą na tylnych siedzeniach.
W porównaniu do UNO to jak dzień do nocy.

GeRRaD - 2009-01-05, 19:04

Nie mam porównania do Sieny, do Uno to nie ma co porównywać (w UNO przez kratki był tylko nawiew zimnego powietrza :-P ), w stosunku do aut klasy średniej (także Renault) w Loganie raczej gorsza wydajność - ale da się żyć i jechać bez kurtki - chyba że ktoś lubi + 30 - ale to nie zdrowo :lol:
wox - 2009-01-05, 19:22

Ja wyjeżdżam z ogrzewanego garażu bez kurtki (z żoną i synem - też bez kurtek) i pokonując 50 km trasę ogrzewanie mam ustawione na max, ale nie włączam w ogóle wentylatora (jeśli na zewnątrz jest do -8; jeśli jest zimniej włączam wentylator na 1). W odwrotnym kierunku (wychłodzone auto) - wsiadamy w kurtkach (i tak już do domu), ogrzewanie na max, a wentylator początkowo na 2 (czasem na 3), później na 1. W ciągu najbliższych dni zapewne będę miał możliwość sprawdzić ogrzewanie przy około -20.

Edit:
No i zaliczyłem jazdę w temperaturze około -24. Ogrzewanie na max, wentylator na 2, ja bez kurtki i zaczynało robić się zimno (nie podkręcałem na 3). Po godzinnym postoju (auto w Słońcu) wsiadłem do auta (było około -15) i wentylator włączałem tylko co jakiś czas na 1.

psur - 2009-01-05, 21:03

Ja na razie jestem zadowolony, a zawsze jeżdżę bez kurtki (nie parkuje też w garażu). Na razie we Wrocławiu było -10 jak jechałem, ale jutro ma być co najwyżej -16 w dzień, a nad ranem -20 lub mniej. Wtedy zobaczymy czy Logan da sobie radę!
Mariusz - 2009-01-05, 21:32

jackthenight napisał/a:
W Sandero ogrzewanie jest rewelacyjne(aby nie zapeszyć).
Dzisiaj przy -11 stopniach po dwóch kilometrach miałem już ciepło w całym aucie, a po następnych dwóch zdjąłem czapkę , rękawiczki i rozpiąłem kurtkę bo było mi za gorąco.

Jak się auto rozgrzeje (te cztery kreski na wskaźniku temp. cieczy chłodzącej) to przy maks. otworzonym zaworze nagrzewnicy i włączonym wentylatorze na 3 biegu leci bardzo gorące powietrze. Żona z dzieckiem zawsze wtedy mówią aby zmniejszył ogrzewanie bo jest im za gorąco a siedzą na tylnych siedzeniach.
W porównaniu do UNO to jak dzień do nocy.

U mnie jest tak samo bardzo szybko ciepło.Szybciej niż w Matizie

laisar - 2009-01-05, 21:40

U mnie też (ciągle) wszystko świetnie działa - dziś rano było prawie -15, a ciepło się zrobiło po jakichś 5 minutach (wg raportu żony :)

Ogólnie z doświadczeń wynika więc, że problem KaSa jest raczej jednostkowy, a nie TTTM (3TM ;)

A TSD ciekawe, co u u autora tego wątku?...

KaS602 - 2009-01-05, 22:04

laisar napisał/a:
że problem KaSa jest raczej jednostkowy

To raczej nie jest problem (w sensie wady, usterki)... Po prostu w Sienie bylo lepiej, tylko tyle chcialem powiedziec. Przy ponad minus 20 stopniach w loganie sporo trudniej utrzymac temerature wewnatrz samochodu, ktora umozliwi komfortowe podrozowanie (bez czapki, kurtki, nausznikow, rekawiczek czy innych ogrzewaczy...).

jurek - 2009-01-06, 12:26

w talii ogrzewanie raczej bez rewelacji. powiedziałbym lekko-średnie , mimo, że silnik nawet teraz łapie szybko odpowiednią temp. i ładnie ją trzyma cały czas. pozdr
gigi303 - 2009-01-06, 15:29
Temat postu: Zima i komputer pokładowy
Po ostatnich mrozach obawiałem się czy Dracula odpali , w końcu mam LPG, ale wszystko gra i śpiewa można rzec działa jak od dotknięcia różdżki. Jedna rzecz tylko mnie rozbawiła.
Zamarzł mi komputer pokładowy a jak to się objawia... jego przełączanie jest w zwolnionym tempie a podświetlenie też wolniej się rozjaśnia itp. po prostu taki żółw. Oczywiście po nagrzaniu auta wszystko gra ale ot taka ciekawostka.

Czy komuś też coś w aucie zamarzło ? :mrgreen:

kier - 2009-01-06, 18:45

gigi303 napisał/a:
Czy komuś też coś w aucie zamarzło ? :mrgreen:


Taaaa, mi, olej w misce olejowej ;) albo petrygo :)
Aaaaa i pedał sprzęgła nie chciał odbić od podłogi ;)

--
pozdrawiam
kier

psur - 2009-01-07, 08:27

Wczoraj wieczorem i u nas zrobiło się -20 lub mniej i muszę przyznać, że Logan dobrze się spisał. Po nocy pod chmurką dziś rano ładnie zapalił (choć ok. 1 s dłużej to trwało niż normalnie i przez pierwsze kilka sekund pracy trochę... skrzypiał, świszczał?). Ogrzewanie dało radę, nawet boczne tylne szyby się rozmroziły, a nie grzałem na maxa. Ale warunki ekstremalne, szron na lusterku wsteczny, pomarańczowy wyświetlacz oczywiście dostaje niezłego opóźnienia (ale to normalne w ekranach ciekłokrystalicznych), no i na początku nie da się właściwie utrzymać kierownicy bez rękawiczek. Ale przynajmniej pustawo na drogach, a jak nagle wszyscy wolno jeżdżą!
Lupo - 2009-01-07, 11:11

jurek napisał/a:
w talii ogrzewanie raczej bez rewelacji

Sprawdz filtr powietrza. U mnie grzeje jak w piecu i po 5 minutach sie rozbieram..

gigi303 napisał/a:
Czy komuś też coś w aucie zamarzło ?

Plyn od spryskiwacza - choc zimowy, zamienil sie w granulki...

jurek - 2009-01-07, 12:44

Lupo- a co ma filtr powietrza do ogrzewania? pozdr
Lupo - 2009-01-07, 12:48

Chodzilo mi o filtr od wentylacji - przeciwpylkowy. W focusie jak mialem zapchany to o cieple mozna bylo zapomniec.
jurek - 2009-01-07, 15:23

filtr wymieniałem we wrześniu. pozdr
Beckie - 2009-01-08, 14:27

Witam! na forum po raz pierwszy.
Ogrzewanie wnętrza to dziś "gorący" temat więc postanowiłem podzielić się spostrzeżeniami.
1. Ogrzewanie nóg kierowcy w moim Loganie także pozostawia wiele do życzenia. Podczas gdy pozostawiona na dywaniku pasażera gazeta jest podwiewana przez nawiew. Od strony kierowcy jest praktycznie żaden. Na domiar złego po zmianie kierunku nawiewu ( z szyba na szyba/nogi ) plus zmiana na obieg otwarty odczuwam lodowaty powiew na lewym kolanie (też tak macie?).
2. Aby szybciej nagrzać wnętrze po starcie w zimny poranek włączam obieg wewnętrzny (mam taki nawyk z astry gdzie działało to doskonale - w Loganie tak se) aż do ukazania się czterech kresek na wskaźniku temp. silnika.
3. Spadek temperatury nawiewu podczas szybkiej jazdy wydaje się być normalny. Silnik nie grzeje się za mocno, chłodnica oddaje więcej ciepła. Latem jeździłem eskortem, który mocno się grzał - przy prędkości 120 km/h na odcinku kilku km wskaźnik temp. wskazywał górną granicę pola minimum.
4. Duża kabina Logana MCV długo się nagrzewa a po zmniejszeniu temperatury i intensywności nawiewu dość szybko wychładza. Pomimo tego mam wrażenie że izolacja kabiny jest dobra - przy rozmrożonych szybach bocznych i prawej tylnej na blachach długo trzyma się szron.

psur - 2009-01-08, 14:33

Beckie napisał/a:
Na domiar złego po zmianie kierunku nawiewu ( z szyba na szyba/nogi ) plus zmiana na obieg otwarty odczuwam lodowaty powiew na lewym kolanie (też tak macie?).


Nie.

Mamert - 2009-01-08, 14:46

Beckie napisał/a:
Na domiar złego po zmianie kierunku nawiewu ( z szyba na szyba/nogi ) plus zmiana na obieg otwarty odczuwam lodowaty powiew na lewym kolanie (też tak macie?).

Lepszym rozwiązaniem jest przestawienie na pozycję "nogi" lub "nogi/korpus" bo i tak na szybę jest podawane ciepło i nie paruje.

GeRRaD - 2009-01-08, 19:50

Ja mam jeszcze jedną obserwację - wraz ze wzrostem prędkości podróżowania wzrasta siła i intensywność nawiewu ciepłego powietrza (na jednym wybranym biegu dmuchawy).
gigi303 - 2009-01-08, 19:55

Mamert napisał/a:
Beckie napisał/a:
Na domiar złego po zmianie kierunku nawiewu ( z szyba na szyba/nogi ) plus zmiana na obieg otwarty odczuwam lodowaty powiew na lewym kolanie (też tak macie?).

Lepszym rozwiązaniem jest przestawienie na pozycję "nogi" lub "nogi/korpus" bo i tak na szybę jest podawane ciepło i nie paruje.


Mi wieje w prawe ucho przy takim ustawieniu :mrgreen:

Fromage - 2009-01-08, 21:20

U mnie też ogrzewanie działa bardzo dobrze, na 3 stopień dmuchawy chyba jeszcze ani razu nie dałem. Starcza na 2 i temp. na max.
Pablo78 - 2009-01-10, 09:56

GeRRaD napisał/a:
Ja mam jeszcze jedną obserwację - wraz ze wzrostem prędkości podróżowania wzrasta siła i intensywność nawiewu ciepłego powietrza (na jednym wybranym biegu dmuchawy).


Rzeczywiście, też mi się tak wydawało ;-)

jurek - 2009-01-10, 14:22

bo wraz z prękością, wzrasta też naturalny czyli niewymuszony przepływ powietrza. Gdyby wlot pow. był usytuowany inaczej, to podczas szybszej jazdy nie trzeba byłoby wcale włączać dmuchawy, oprócz pracy klimy, gdzie jest to konieczne. pozdr
Sun - 2009-01-11, 20:58

Odnośnie ogrzewania:
Nawiew na 2 i działa perfekcyjnie po ok. 10 min., zwiększenie nawiewu np. do 3 powoduje chłodniejszy nawiew.
W ciągu pierwszych minut jazdy, dwu- lub trzy- krotne zatrzymanie pojazdu (np na światłach) w odstępie paru kilometrów zwiększa temperaturę grzania.

Te same objawy miałem w dieslu Skody Octavia :lol:

darsy - 2009-12-20, 09:07
Temat postu: Silne mrozy a nasze auta.
Jak radzą sobie Wasze Daćki w tak niskich temperaturach? Ja pierwszą zimę jeżdżę i muszę powiedzieć, że jestem zadowolony - nie ma żadnych problemów z uruchamianiem w środku też nic strzela. Poprzednie auta nieźle mi dokuczały zimową porą.
darsy - 2009-12-20, 09:54

No to dobre wieści oby tak dalej :)
piotrres - 2009-12-20, 10:44

Kratylos napisał/a:
do mojej dacii nie nam zadnych uwag 5 zima parkowana pod chmurka, rumunski akumulator - odpala bez najmniejsyzch problemow


J.W. :-D

P.S. w 2006 był moment, że w RZ -28 °C i to było jedne z nielicznych aut które wyjechało spod bloku.

grzel73 - 2009-12-20, 11:00

Ja swoją wczoraj rano odpaliłem ,troszkę jak prawdziwy "wampirek" pobuczała i pognalismy na stację zatankować.
DRUGA ZIMA ŻADNYCH PROBLEMÓW

stempik - 2009-12-20, 12:00

piotrres napisał/a:
RZ -28 °C

Mamy tutaj w okolicy Syberię ale nasz rekord to marne -17 °C, podobno.

Auto pali choć po chwili zastanowienia

Pablo78 - 2009-12-20, 12:57

5 zima bez zadnych problemów, potwierdza słowa Kolegów 8-)
Pawlo - 2009-12-20, 13:00

Druga zima i bez problemów, odpukać w niemalowane.
loganik - 2009-12-20, 14:21

Piąta zima , ten sam akumulator, bez problemów. Garaż pod chmurką. :-D
darsy - 2009-12-20, 16:00

I to w tych bryczkach uwielbiam - zawsze do przodu :mrgreen:
marchewa - 2009-12-20, 16:27

A moja pierwsza zima, ale za to autko nie było używane przez tydzień, na termometrze -12, do tego diesel, także miałem obawy czy odpali... Okazało się że bez najmniejszych problemów :-D

A do tego nie słychać po odpaleniu zimnego silnika takiego koszmarnego klekotania jak w niektórych niemieckich "pancerwagenach" :mrgreen:

Jarosław P - 2009-12-20, 16:47

To pierwsza zima mojej daćki , auto zapala bez problemów ale czasami po odpaleniu na kilka sekund zapala się kontrolka abs , czy to normalne ? A czy na takich mrozach zaciągacie ręczny ?
straszna_maruda - 2009-12-20, 16:57

Jarosław P napisał/a:
A czy na takich mrozach zaciągacie ręczny ?


Nie.Zawsze istnieje ryzyko że coś złapie.

Pawlo - 2009-12-20, 17:00

Ręczny nigdy!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kajos32 - 2009-12-20, 17:13

Jak na razie wszystko jest OK. Ręcznego w takie mrozy nie polecam zaciągać.
Mariusz - 2009-12-20, 17:35

Druga zima i żadnych problemów. W żadnym wypadku nie można w mróz zostawiać autko na ręcznym bo tego nawet Daćka nie zniesie :-)
Jarosław P - 2009-12-20, 18:37

Dobra a co z tą kontrolką ABS ?????????
Ikarusiarz - 2009-12-20, 19:05

Cytat:
To pierwsza zima mojej daćki , auto zapala bez problemów ale czasami po odpaleniu na kilka sekund zapala się kontrolka abs , czy to normalne ?


Jarosław P napisał/a:
Dobra a co z tą kontrolką ABS ?????????


Ja mam tak samo, a po za tym pali od pierwszego "pyknięcia".

Mariusz - 2009-12-20, 19:30

U mnie kontrolka ABS nie pali się.Ja udałbym się do serwisu
jackthenight - 2009-12-20, 19:44

Jarosław P napisał/a:
To pierwsza zima mojej daćki , auto zapala bez problemów ale czasami po odpaleniu na kilka sekund zapala się kontrolka abs , czy to normalne ? A czy na takich mrozach zaciągacie ręczny ?


Czy zanim odpalisz silnik czekasz aż zgasną kontrolki ?
Czy jak zgaśnie kontrolka ABS to uruchamiasz silnik i kontrolka ABS ponownie się zapala ?
Czy od razu jak włożysz kluczyk do stacyjki to odpalasz silnik nie czekając na zagaszenie się kontrolek, w tym również ABS ?

Ogólnie kontrolka ABS-u gaśnie chyba ostatnia.

wox - 2009-12-20, 19:57

jackthenight napisał/a:
Ogólnie kontrolka ABS-u gaśnie chyba ostatnia.

No to "chyba" jednak nie
Ostatnie gasną kontrolki poduszek

Mariusz - 2009-12-20, 19:59

wox napisał/a:

No to "chyba" jednak nie
Ostatnie gasną kontrolki poduszek

Tak poduszki ostatnie gasną

Beckie - 2009-12-20, 21:31

U mnie druga zima.
Zapala normalnie, tylko obroty kołem jakby nieco wolniejsze.
Kontrolka (jakaś) po zgaśnięciu wszystkich niekiedy jeszcze krótko mignie.

waldemar - 2009-12-20, 22:53

Znajomi od Drakul u mnie też zaświeca się na chwile lampka od ABS i ręcznego ale po sekundzie znika tak już drugą zimę :idea:
Mamert - 2009-12-20, 23:34

Odpalanie z lekkimi oporami, jakieś migotanie kontrolek, a ręczny bez problemu (zawsze używam od pierwszego FIATA-FSO - nieużywane blokują się)
wieza - 2009-12-20, 23:37

Witam a ja wlasnie wrocilem z urlopu i moja drakulka stala u nas 9 dni i hmm odpalil ale mial lekkie z tym opory przy tych mrozach ;) a tak pozostale to wszystko inne dziala prawidlowo
RYKI - 2009-12-21, 08:43
Temat postu: mrozy
Witam
Moja dacia odpala bez problemu.
W sobotę przy gruncie -21 .
Z radością w sercu obserwuje jak sąsiedzi z nieukrywaną zazdrością przyglądają się jak odjeżdżam w siną dal.
W tym roku odkryłem specyfik do zamarzniętych szyb , popsikać wytrzeć i spoko niema szronu i nie trzeba skrobać.
Na szybę przednią zakładam specjalnie uszyty brezent ( kodura 500 ) , zawsze zimą go zakładam i nie mam porysowanej szyby.
Poza tym jestem niesamowicie zadowolony z ogrzewania auta naprawdę jest wyśmienite.

Pozrdawiam
RYKI

Mikele - 2009-12-21, 11:24

Wczoraj w nocy w Lublinie było coś około -18, może nawet troszkę "lepiej".
Kiedy wychodziłem z domu strasznym rankiem widziałem sąsiada, który szpanuje sprowadzonym Grand Voyagerem, jak pożyczał prąd, a mimo tego silnik mu się nie chciał kręcić.

Ja nawet do przeczytania tego topicu nie pomyślałem o tym, że mógłbym mieć problemy z rozrusznikiem, czy ręcznym. Za to po nocy w skrzyni biegów mam zawsze tak gęsto, że przez pierwsze 3 minut z dźwignią trzeba się siłować :)

psur - 2009-12-21, 11:30

Ręczny zawsze zaciągam jak zostawiam auto i jeszcze nigdy (przejechane prawie 36 tys. km) żadnego problemu nie miałem, a rok temu też były ładne mrozy.

Kontrolka ABS to raz mi się właśnie na tych mrozach zdarzyło, że paliła się dłużej kilka sekund i potem zgasła. No i jeszcze kontrolka oleju ostatnio od czasu do czasu jeszcze mignie raz przed zgaszeniem.

Poza tym luzik, odpala od razu, chociaż jak jest ok. -15 st. C to trwa to ok. 1-2 s dłużej zanim złapie.

laisar - 2009-12-21, 11:58

Cytat:
Ręczny zawsze zaciągam jak zostawiam auto i jeszcze nigdy (przejechane prawie 36 tys. km) żadnego problemu nie miałem

Bo - podobno - problemy mają głównie ci, którzy używają go bardzo rzadko...

Pawlo - 2009-12-21, 12:09

Zaciąganie ręcznego w takie mrozy to trochę ryzyko pomimo tak dobrych samochodów jak Nasze. :-)
Jarosław P - 2009-12-21, 16:40

Zanim zapalę to czekam az zgasną kontrolki a później zapalam auto , ale jak jest mroźno to czasami po odpaleniu na dwie , trzy sekundy zapala się kontrolka abs i później gaśnie.
maciek - 2009-12-21, 17:00

jak wyzeruje się zegarek z samochodzie to wiem że zaraz będą problemy z odpalaniem
mag - 2009-12-21, 17:40

Odpala bez problemu :-) : czekam aż kontrolki zgasną - przekręcam kluczyk i... jazda
Ale niestety w weekend nie potrafił dogrzać kabiny... Coś za słabe?
Nie wiem - ale nie jest komfortowo :-|

laisar - 2009-12-21, 18:03

Mojemu po całej nocy, przy -14°C rano, zajęło zegarkowe 5 min na ogrzanie kabiny do stanu konieczności przykręcenia ogrzewania. Ale fakt że wiatrak na 4 mocno szumi...
tomi - 2009-12-21, 18:23

mag napisał/a:

Ale niestety w weekend nie potrafił dogrzać kabiny

U mnie to samo ale to przypadłość dizla.

Krakus - 2009-12-21, 23:04

Już chyba wszyscy napisali że nie mają zimą kłopotów, moja druga zima - też bez najmniejszych problemów, kontrolki się nie zapalają. Natomiast zaliczyłem trasę Kraków - Katowice i z powrotem z zamarzniętym spryskiwaczem, za cholerę nie chcial "odpalić", a na szybie gruba warstawa soli :evil:
W mieście nie ma kłopotów, czekam więc na ocieplenie (chyba pojutrze) i zobaczę, co się porobiło - płyn -21 C kupiony na Orlenie, ale może z lata zostało trochę wody?

gigi303 - 2009-12-22, 08:15

Mam to samo , płyn kupiony na Lukoilu -22 i mi zamarzł :/ jak pada śnieg to się ciesze bo się rozpuszcza na szybie od ogrzewania i działa jak spryskiwacz ;-)
Beckie - 2009-12-22, 09:23

O płynie z Orlenu już słyszałem, że zamarza w temperaturze niższej od deklarowanej.
Od lat używam ABS Psik Psik (chyba Autolandu) i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Teraz mam wlany -16 i zero problemów.

tomzoo - 2009-12-22, 12:45

Mariusz napisał/a:
Druga zima i żadnych problemów. W żadnym wypadku nie można w mróz zostawiać autko na ręcznym bo tego nawet Daćka nie zniesie :-)


Kurka a ja nie wiedziałem i zostawiałem - było -10 do -14 i nic się nie stało :->

Ufff???

Mariusz - 2009-12-22, 19:16

Teraz tomzoo nic Ci się nie stało ale za drugim razem możesz mieć problem
jackthenight - 2009-12-22, 20:05

Ja niby słyszałem że nie powinno się zaciągać na mrozie hamulca ręcznego, ale z przyzwyczajenia zawsze zostawiam na hamulcu ręcznym i nigdy mi jeszcze nic nie przymarzło.
W Dacii tak robię i tak samo robiłem w starym Fiacie UNO przez kilka ostatnich zim.
FIat UNO przeżył temp. -26 stopni i też zaciągałem hamulec ręczny - i nic nie przymarzło, nic się nie zablokowało.

Beckie - 2009-12-23, 09:15

No bo pewnie żeby coś przymarzło muszą wystąpić jakieś specyficzne warunki.
Typu nagły, duży skok temperatury w dół po obfitych opadach deszczu?

Seal - 2009-12-23, 16:52

Beckie napisał/a:
No bo pewnie żeby coś przymarzło muszą wystąpić jakieś specyficzne warunki.
Typu nagły, duży skok temperatury w dół po obfitych opadach deszczu?

No to możemy mieć to po Świętach :mrgreen: :mrgreen:
W Poznaniu też tak leje :lol:

wox - 2009-12-23, 22:16

W okolicach Nowego Sącza było dzisiaj +10 stopni. Jutro pewnie będzie po śniegu.
Beckie - 2009-12-24, 11:31

Żeby lało to nie powiem, ale wczoraj trochę przelotnie i słabo popadywało.
marchewa - 2010-01-04, 12:12

Troszkę zmienię temat ale tez będzie o eksploatacji zimą: od kilku dni codziennie muszę odśnieżać samochód i za każdym razem kiedy otwieram drzwi (podkreślam, po dokładnym odśnieżeniu) to zawsze na uszczelce zostaje warstwa śniegu która natychmiast wpada do środka, na próg, podłogę obok fotela i sam fotel :-) Nie jest to jakaś straszna niedogodność, traktuję to z przymrużeniem oka, ale zastanawiam się czemu tak dziwacznie została zaprojektowana ta część nadwozia... Może nikt nie robił testów na odporność na wpadający śnieg :-D Czy też macie takie spostrzeżenia? A może po prostu się czepiam? ;-)
laisar - 2010-01-04, 13:00

Zdaje się, że w Rumunii rzadko śnieg pada... (;

Bardziej serio: ano niedoróbka, nawet jeśli jakoś-tam "celowa" - bo trudno zrobić duży otwór drzwiowy w nie bardzo dużym aucie żeby jeszcze był nad nim daszek...

Pomijam tym razem teorię spiskową, że to specjalnie zaprojektowana niedogodność, mając na celu wykazanie wyższości droższych aut - bo po prostu nie wiem, jak to wygląda obecnie np w innych renówkach.

W każdym razie w moim poprzednim aucie faktycznie było lepiej - ale tylko nieco, prawie zawsze i tak się nasypało trochę śniegu.

A teoretycznie <; taka konstrukcja jak w Dacii powinna się dość dobrze odśnieżać - tylko trzeba pamiętać, żeby wygarnąć śnieg także spod górnego brzegu drzwi, a potem jeszcze powoli je otwierać... d;

KaS602 - 2010-01-04, 13:41

marchewa, nie jesteś sam. Mnie też to wkurza, bo w Sienie jest to rozwiązane dużo lepiej, przez co po odśnieżeniu krawędzi drzwi do środka, w porównaniu z Loganem, wpadają naprawdę śladowe ilości śniegu.
Beckie - 2010-01-04, 13:48

marchewa napisał/a:
Czy też macie takie spostrzeżenia?


U mnie to samo. Jak nie zauważę to zaraz poczuję :mrgreen:

maciek - 2010-01-04, 14:45

marchewa napisał/a:
Troszkę zmienię temat ale tez będzie o eksploatacji zimą: od kilku dni codziennie muszę odśnieżać samochód i za każdym razem kiedy otwieram drzwi (podkreślam, po dokładnym odśnieżeniu) to zawsze na uszczelce zostaje warstwa śniegu która natychmiast wpada do środka, na próg, podłogę obok fotela i sam fotel :-) Nie jest to jakaś straszna niedogodność, traktuję to z przymrużeniem oka, ale zastanawiam się czemu tak dziwacznie została zaprojektowana ta część nadwozia... Może nikt nie robił testów na odporność na wpadający śnieg :-D Czy też macie takie spostrzeżenia? A może po prostu się czepiam? ;-)



dla pocieszenia w Megane I kombi też

marchewa - 2010-01-04, 16:22

laisar napisał/a:
Zdaje się, że w Rumunii rzadko śnieg pada... (;

Bardziej serio: ano niedoróbka, nawet jeśli jakoś-tam "celowa" - bo trudno zrobić duży otwór drzwiowy w nie bardzo dużym aucie żeby jeszcze był nad nim daszek...

Pomijam tym razem teorię spiskową, że to specjalnie zaprojektowana niedogodność, mając na celu wykazanie wyższości droższych aut - bo po prostu nie wiem, jak to wygląda obecnie np w innych renówkach.

W każdym razie w moim poprzednim aucie faktycznie było lepiej - ale tylko nieco, prawie zawsze i tak się nasypało trochę śniegu.

A teoretycznie <; taka konstrukcja jak w Dacii powinna się dość dobrze odśnieżać - tylko trzeba pamiętać, żeby wygarnąć śnieg także spod górnego brzegu drzwi, a potem jeszcze powoli je otwierać... d;



Tu nawet nie chodzi o daszek, obejrzałem zdjęcie Twojego poprzedniego auta i konstrukcja drzwi jest taka, że ich górna część kończy się na bocznej stronie nadwozia, tworzy prawie pionową powierzchnię i śnieg nie ma po prostu gdzie się dostać. Tak samo mam w służbowej Pandzie i jest ok, wystarczy tylko przed otwarciem zgarnąć śnieg z górnej części drzwi.

W naszych autach, jak zauważyłem, górna krawędź drzwi "zachodzi" na dach, co powoduje gromadzenie się śniegu właśnie na uszczelce, i nawet dokładne odśnieżanie nie pomaga. Zresztą powolne otwieranie drzwi też nie :-D

A tak na marginesie to cieszę się że nie tylko ja zwróciłem na to uwagę, bo juz myślałem że jakiś dziwny jestem :mrgreen:

Jak ktoś znajdzie rozwiązanie tego problemu to chętnie skorzystam :-D

Mariusz - 2010-01-04, 17:05

Marchewa w Sandero też jest ten problem i jakoś już się przyzwyczaiłem choć na początku parę przekleństw wypowiedziałem
Beckie - 2010-01-04, 20:39

marchewa napisał/a:
Jak ktoś znajdzie rozwiązanie tego problemu to chętnie skorzystam


Przykleić (jakąś) uszczelkę na krawędzi drzwi (?) :idea:

KaS602 - 2010-01-04, 21:53

Albo wstawić drzwi otwierane do góry... ;-) :mrgreen:
szmig - 2010-01-04, 22:35

a ja mam inne pytanie: od kilku dni, czyli od większych mrozów, mam zamarznięte szyby, ale od środka. nie wiem czy to normalne, to moja pierwsza zima z Dacią. A szron na szybch od wewnątrz wybitnie przeszkadza i nawet nawiew na przednią szybę niewiele daje przez pierwszych 5 minut.
jackthenight - 2010-01-05, 00:33

szmig napisał/a:
a ja mam inne pytanie: od kilku dni, czyli od większych mrozów, mam zamarznięte szyby, ale od środka. nie wiem czy to normalne, to moja pierwsza zima z Dacią. A szron na szybch od wewnątrz wybitnie przeszkadza i nawet nawiew na przednią szybę niewiele daje przez pierwszych 5 minut.


Normalne w każdym aucie.

gigi303 - 2010-01-05, 07:53

wszystko zależy od ilości wilgoci w aucie, u mnie odpukać druga zima i jeszcze nie miałem szronu od środka. W moim poprzednim wehikule jednak przy każdym większym mrozie można było sobie poskrobać napisy od wewnątrz :-P ;-) normalna rzecz w autach :-)
Beckie - 2010-01-05, 10:40

U mnie brak szronu wewnątrz - codziennie używam klimy.
Jak kto nie ma klimy może uchylić szybę na kilka minut przed końcem trasy - trochę wilgoci się pozbędzie. Albo przewietrzyć auto jak jeszcze jest ciepło w środku.

Jarosław P - 2010-01-05, 11:01

A jak włączasz klimę to jak nastawiasz ogrzewanie na min. czy max. ?
Ikarusiarz - 2010-01-05, 11:21

1: Śnieg też mi leci do środka, więc luzik.

2: Nie używam klimatyzacji, ale zawsze przed wyłączeniem silnika zamykam ogrzewanie i tak chwilę jadę. Szronu od środka nie widziałem jeszcze. Zamykam ogrzewanie, bo nagrzewa się szybciej silnik, po ponownym odpaleniu.(oczywiście jak jest całkowicie zimny)

3: Miałem jakiś wóz kiedyś (jakiś japoński, tylko nie pamiętam który), co miał nie osłoniętą kratkę od wlotu powietrza. Jak nie odgarnąłem i włączyłem wiatrak, to był czad... Miałem miejscowy opad śniegu w kabinie.

Beckie - 2010-01-06, 08:22

Jarosław P napisał/a:
A jak włączasz klimę to jak nastawiasz ogrzewanie na min. czy max. ?


W zimie na max. :-)

http://www.daciaklub.pl/f...p?p=22872#22872

edycja

benny86 napisał/a:
Koledzy wtrące się mimo że nie mam dacii - nawet najlepsza klima nie pomoże jeśli zebrało się dużo wilgoci w aucie - z doświadczenia wiem że bardzo skuteczne jest dokładne poodkurzanie wnętrza - pozbywamy się wtedy kurzu i drobinek piasku, które chłonią wilgoć szybciej niż niemowle mleko....


Jest jeszcze jeden sposób. Gazeta sprawdzi się pod nogami pasażerów jak naniosą śniegu to razem z nią można wynieść z auta trochę wody.

Alien - 2010-01-06, 10:47

Metoda z gazetą jest godna polecenia, bez wzgledu na to jakie auto i czy ma klimę czy nie.
Ikarusiarz - 2010-01-13, 18:44

Te "rowy" pod szybą przednią i tylną są fajowe. Po jeździe w śniegu należy odczekać i ogromne bryły lodu można sprzedawać do barów. Stopiona woda marznie i można wydłubać i do szklaneczki z jakimś napojem. :mrgreen:
kelevra - 2010-01-16, 13:00

U mnie 2 zima z MCV :)

1. tak samo tej jak i zeszlej zimy to samo spostrzezenie, ktore ma część z Was:
Cytat:
Zanim zapalę to czekam az zgasną kontrolki a później zapalam auto , ale jak jest mroźno to czasami po odpaleniu na dwie , trzy sekundy zapala się kontrolka abs i później gaśnie.

2. Szron na szybach od wewnatrz. W zeszlym roku wyprobowalam gazety na dywanikach. Polecam, chociaz ladnie to nie wyglada a i zapach wilgotnych gazet taki sobie... Ale pomaga, trzeba tylko pamietac zeby wymieniac je na suche co jakis czas.

3. Kilka razy przymarzly mi drzwi... W tym roku pierwszy raz. Do samochodu dalo sie wejsc tylko przez bagaznik, miny przypadkowych przechodniow: bezcenne... ;)

4. Nagrzewanie auta - ok 5-10 minut - max temperatura, 2 stopien nawiewu, zamkniety obieg powietrza - robi sie cieplo a dodatkowo ogrzewaja sie szyby

5. Raz zamarzl mi zamek przy wlewie paliwa, ale nie jakos bardzo mocno, bo po kilku minutach udalo sie go otworzyc bez odmrazacza

6. Snieg nasypuje sie do srodka przy otwarciu drzwi, jakos specjalnie mi to nie przeszkadza, no moze poza tym ze mam swiadomosc ze jakbym sie nie starala go wymiesc, to jednak troche zawsze gdzies tam zostanie, co pozniej powoduje m.in. zamarzanie szyb od srodka. Przed otwarciem drzwi staram sie zgarnac snieg znad drzwi.

7. Problemow z odpalaniem brak, czasem troche dluzej to trwa.

8. Obecnie rozgladam sie za nowymi piorami wycieraczek. Przez poltora roku mialam fabryczne, jedak juz tej zimy nie przetrzymają.

Tyle :)

Potworny - 2010-01-16, 21:49

kelevra napisał/a:
Problemow z odpalaniem brak, czasem troche dluzej to trwa.

No ale to wersja Arctica (nazwa zobowiązuje) :lol: :lol:

kelevra - 2010-01-17, 00:12

Zapomniałam dopisać - co z tym hamulcem ręcznym? Dlaczego nie można go zaciągać w zimie? To zdaje się, jest mechanizm którego działanie opiera się na naprężeniu linki? Chodzi o to, że może owa linka może pęknąć? Pytam bo zaciągam odruchowo po zaparkowaniu- a naszła mnie wątpliwość, że może warto tego odruchu się wyzbyć?
wox - 2010-01-17, 00:58

Może po prostu zamarznąć (szczęki przymarzną do bębnów)
Potworny - 2010-01-17, 11:39

wox napisał/a:
Może po prostu zamarznąć (szczęki przymarzną do bębnów)

Tylko wtedy gdy hamulce są zamoczone co może świadczyć o złym stanie technicznym hamulców albo kierowcy jeżdżącym na krótkich odcinkach po kałużach lub brodach :lol:
Sam zaciągam hamulec gdy parkuję i od 20 lat mi się nie przydarzyło zamarznięcie lub blokada hamulca tylnego. Przyczyną usterek hamulca pomocniczego jest jego nie używanie (korozja).
kelevra napisał/a:
że może owa linka może pęknąć

Można to sobie wyobrazić gdy hamulec zostanie "zaciągnięty" bardziej niż mocno(ekstremalnie) i spadek temperatury też jest ekstremalny :lol: :lol: Linka może się rozciągać co odczuwamy gdy trzeba regulować hamulec pomocniczy (płacimy lub robimy lub jedno i drugie gdy wybierzemy "solidny" warsztat http://www.daciaklub.pl/forum/viewforum.php?f=3 :evil:

wox - 2010-01-17, 13:14

No przecież tytuł jest jednoznaczny, więc po co się rozpisywać (faktycznie chodzi tylko o warunki powiązane z wcześniejszym zamoczeniem). A temat "zamarzających" hamulców traktuję raczej w kategorii mitów - od zawsze zaciągam ręczny (we wszystkich samochodach jakich miałem, począwszy od Fiata 126) i nigdy nie przytrafiło mi się "przymarznięcie".
gigi303 - 2010-01-17, 19:41

mi w służbowym aucie przydarzyło się zapieczenie szczęk po zostawieniu na ręcznym od tamtej pory zawsze zostawiam tylko na wsteku
Potworny - 2010-01-17, 20:23

gigi303 napisał/a:
zapieczenie szczęk po zostawieniu na ręcznym
to znaczy nie zamarznięcie i jak sądzę po pewnym czasie?
Widziałem bardzo dużo samochodów z zapieczonymi hamulcami ale te samochody porastały trawą (w lecie) i były złomami. Przy systematycznej i prawidłowej eksploatacji to duża rzadkość, choć w moim starym Fiacie 125 tak się stało (po tygodniu stania na parkingu), ale to był stary fiat, miał kiepskie hamulce i się zapiekły a nie zamarły.

wox - 2010-01-17, 20:29

gigi303 napisał/a:
mi w służbowym aucie przydarzyło się zapieczenie szczęk po zostawieniu na ręcznym od tamtej pory zawsze zostawiam tylko na wsteku

Jak długo auto stało?

Beckie - 2010-01-17, 20:31

Ja zaciągam ręczny tylko w jednym miejscu na jakieś 8 godzin: gdy parkuję prostopadle na peronie (na noc nie muszę więc jeszcze mi nigdy nie przymarzł). Natomiast ostatnio odkryłem, że ręczny pomaga na śniegu przy skręcaniu o 90 stopni.
Jarosław P - 2010-01-17, 20:57

Czy to zima czy to lato zawsze trzeba zaciągać ręczny , chodzi o to aby mechaniczne rozpieracze szczęk oraz linka pracowały , bo inaczej zardzewieją i nie będą chodzić.
I później jest problem bo trzeba wszystko rozbierać , czyścić i smarować.

Beckie - 2010-01-17, 20:59

No tak, w czasie jazdy zaciągam prawie na każdym skrzyżowaniu ale nie jestem pewien czy to dobrze.
Jarosław P - 2010-01-17, 21:12

W czasie jazdy lepiej nie :-) , raczej na postoju .
laisar - 2010-01-17, 21:12

Bardzo dobrze! (: Bo co prawda co jest używane, to się zużywa, ale przynajmniej zgodnie z projektem. Natomiast efekty "oszczędzania" opisane są już powyżej...
Jarosław P - 2010-01-17, 21:22

Jasne jak ktoś chce oszczędzać to niech zamknie auto na zimę w garażu , przynajmniej przyczyni się do zmniejszenia korków o tej porze roku :-)
Beckie - 2010-01-17, 21:33

Jarosław P napisał/a:
W czasie jazdy lepiej nie :-) , raczej na postoju .


W czasie jazdy podczas zatrzymania. :mrgreen: Lepiej?




Jarosław P napisał/a:
Jasne jak ktoś chce oszczędzać to niech zamknie auto na zimę w garażu , przynajmniej przyczyni się do zmniejszenia korków o tej porze roku


Podpisuję się ręcami i nogima. :mrgreen:
I jeszcze wszyscy na letnich oponach i jeszcze wszyscy co nie umieją jeździć po śliskim.

Jarosław P - 2010-01-17, 21:36

Tak po zatrzymaniu na parkingu , albo w garażu !
Lubię poznaniaków mam szwagra w Brzeźnie ( kierunek Poznań- Września )

Beckie - 2010-01-17, 21:39

W czasie jazdy podczas zatrzymania na skrzyżowaniu! Nie stosujesz???
Jarosław P - 2010-01-17, 21:41

Nie boję sie o nową daćke Kiedyś maluchem wykręcałem pirłety walnąłem w krawężnik i uszkodziłem wachacz , przegub i felgę wszystko do wymiany
laisar - 2010-01-17, 22:09

"W czasie jazdy, po zatrzymaniu się przed skrzyżowaniem". (Być może w domyśle jeszcze: [skrzyżowanie] ze światłami. [Nie chodzi o światła samochodu...]). :lol:
Beckie - 2010-01-17, 22:16

Dokładnie :mrgreen:
Pawlo - 2010-01-23, 10:47
Temat postu: Brrrr zimno
Wczoraj wracałem do domu późno w nocy autko odpaliło bez problemu przy temp -23 stopniach pozwoliłem mu się dłużej zagrzać i powoli ruszyłem po przejechaniu 1km zapaliła sie kontrolka temperatury i zaczęło mi autem szarpać, jak kontrolka gasła to jechał normalnie, dochodziłem do 2000 obroto zapalała się kontrolka i szarpało i tak doturlałem się do domku. Co to może być bo w ASO powiedzieli żę trzeba sprawdzić na komputerze a ja myślę że to ch.... paliwo z Orlenu.
Dajcie znać jak tam po nocy z odpalaniem?????

gigi303 - 2010-01-23, 11:33

u mnie bez problemu a autko stało 4 dni bez odpalania, ale inni na parkingu widziałem że latali z kablami :mrgreen:
wieza - 2010-01-23, 14:20

u mnie tez ok 2 razy swiece zagrzalem i jest OK :)
ps a niech lataja z kablami do tych 10 letnich codek z niemiec hahaha

Pawlo - 2010-01-23, 15:09

Ale ja myślę że u mnie to spraw ON ze stacji Orlen -zawsze ta sama. Próbowałem nim dzisiaj jeździć i jak tylko zapala się wskaźnik temperatury to auto traci moc i nim szarpie.
Wiem że to już za późno jeśli wytrąciła się parafina, ale czy lał ktoś z kolegów STP do diesla dodatek do paliwa?
ASO mówi że nie wolno bo dzwoniłem i pytałem, chyba pozostanie mi wyjeździć to paliwo jak się zrobi cieplej.

Domel - 2010-01-23, 15:27

rob dolewki z ulepszonego diesla, u mnie wszystko ok. Tylko cos brzeczy w czarnym pudelku nad silnikiem.
mag - 2010-01-23, 17:12

Ja leję jakiś shellowski dodatek do dizla... Jeszcze nie odmówił współpracy - odpalam, zmiatam śnieg (jeżeli jest :-D ), kończę pić kawkę wsiadam do ciepłego autka i jadę.
A z parafiną kumpel poradził sobie tak, że wstawił samochód do ciepłego garażu na parę dni... - po czem uruchomił auto przejechał do stacji, tak wlał dodatek potem ropkę i delikatnie parę kilometrów jeździł - aby wypalić paliwo z przewodów. I teraz działa ok.

yarocz - 2010-01-23, 18:44

W poniedziałek zostawiłem swoje drakulę pod firmą.
Po powrocie w piątek wieczorem z delegacji auto zapaliło bez problemów. :-D

Pawlo - 2010-01-23, 19:11

Moj tez pali bez problemu, problem pojawia się podczas jazdy. I stąd przypuszczenie że to paliwo!!!!!!!!!
Nova - 2010-01-23, 19:29

A jak odpalicie samochody w ten mróz, to skrzynia biegów dobrze wam chodzi? Ja się muszę trochę z nią siłować - dopiero po paru kilometrach odpuszcza i biegi wchodzą lekko. :roll:
Pawlo - 2010-01-23, 19:35

Skrzynia bez zarzutów.
Ikarusiarz - 2010-01-23, 19:51

Wczoraj z przyjaciółmi pojechałem oglądać pociągi (tak świętowaliśmy wczorajsze narodziny córki), siedzieliśmy jakieś 30, 40 minut w Daćce na -17 stopniowym mrozie. Silnik chodził, cały czas utrzymywały się dwie kreski na termometrze. Cała para zeszła z szyb, a na końcu skręciłem temperaturę, bo nie dało się już wysiedzieć. :-D :-D :-D
Mariusz - 2010-01-23, 19:59

Nova napisał/a:
A jak odpalicie samochody w ten mróz, to skrzynia biegów dobrze wam chodzi? Ja się muszę trochę z nią siłować - dopiero po paru kilometrach odpuszcza i biegi wchodzą lekko. :roll:

U mnie jest tak samo. Kiedy silnik się rozgrzeje skrzynia pracuje dużo lżej.Przypuszczam,że olej w skrzyni przy takich niskich temp jest tak zimny,że biegi ciaśniej wchodzą.

piotrres - 2010-01-23, 20:29

Pawlo napisał/a:
Moj tez pali bez problemu, problem pojawia się podczas jazdy. I stąd przypuszczenie że to paliwo!!!!!!!!!


Miałem to samo: -17 st. C, odpala bez problemu (silnik zimny) po 1 km, zwalniam do skrętu w lewo, w błocie pośniegwym i... gaśnie :shock: Poniwnie odpala brz problemu i... dalej już zero kłopotów. Przydarzyło mi się to dwa razy, w dokładnie tym samym niejscu. Skrzynia chodzi lekko. A koledzy odradzali mi tankowanie na Shellu...

darsy - 2010-01-23, 20:43

U mnie bez problemu obojętne czy stoi w garażu (nie ogrzewany) czy 8 godz w pracy pod chmurą. Jedyne co to odpaleniu silnik wydaje delikatnie inny dźwięk po 1,5 min jak olej się rozgrzeje już jest normalnie.
kufi79 - 2010-01-23, 21:17

chlopaki moja rada {zrobilem kolo 600000tys km dieslami] kazdy rozsadny kierowca powie wam zeby nie dolewac ulepszaczy do paliwa!! lepiej nalej 2l pb 98 do ropy a nie ulepszacze nastepna sprawa kazdy diesel po odpaleniu w mrozy powinien min.5 minut pochodzic sobie zanim ruszycie to rowniez dotyczy sie benzyniakow powinny moment pochodzic na wolnych obrotach dopiero pozniej wsiadamy i na wonych obrotach go toczymy co do skrzyni biegow chyba kazdy ma z nia problemy w kazdym aucie jak temp. spada ponizej - 15 stopni
kufi79 - 2010-01-23, 21:18

umnie rano - 22 stopnie i bez problemu :p dzisiaj w nocy nadaja - 25 zobaczymy rano pozdrawiam
mekintosz - 2010-01-23, 22:42

Warszawa Mokotow rano -21 w termometrze samochodu... raz zaskoczyl... zgasl... i dupa.... Na szczescie woze przewody rozruchowe, wiec z pomoca innego akumulatora odpalil. Niestety ja zbyt malo jezdze i akumulator majacy juz 3 lata nie ma szans sie dobrze naladowac ;-(
piotrres - 2010-01-24, 12:37

Kratylos napisał/a:
zima 2006 roku moja dacia startowala bez zajakniecia i przy -30 z rana do byl jeden z nielicznych samochodow na parkingu ktory tego pamietnego porannka odjechal - a jaki luz byl na ulicach wcale nei bylo korkow gdy jechalem do pracy - mroz ma jednak i zalety x2 szybciej dojechalem...


Ech,też miałem takie piękne wspomnienie...
dzisiaj -21 st. C 2...3 obroty silnika, za pierwszym razem, tylko,przez pierwszych 5 km skrzyia chodizła troce "gumowato", jak we fiacie ;-)

Jarosław P - 2010-01-24, 12:48

To normalne , że skrzynia biegów chodzi ciężko na początku na dużych mrozach , po prostu olej gęstnieje i musi się rozgrzać.

A co do odpalania to benzynka na pewno nie sprawia kłopotów to stare sprawdzone konstrukcje , dlatego wole silniki benzynowe , disle są drogie w obsłudze i sprawiają wiele problemów , przy niskich temperaturach , i jeszcze te nowoczesne wtryskiwacze przy naszej jakości paliwa :-(

kakus - 2010-01-24, 13:53

z rozruchem nie wiem bo moje stoi u blacharza już 2 tygodnie...... ale kiedyś pytałem na forum czy komuś padły wtryskiwacze......odpowiedzi 0....więc chyba nie padły...... :-D

ps. mamy też środki stp..... więc nie ma tragedii

jackthenight - 2010-01-24, 14:37

Dzisiaj miałem fajną przygodę na stacji benzynowej.
Akurat sobie ciepłą wodą czyściłem szybki, a tu nagle podchodzi starszy Pan i pyta się
czy nie użyczyłbym mu trochę prądu, bo ma problem z odpaleniem auta.
Odpowiadam oczywiście, które autko ?
Na to Pan, a ten mesio. :shock:
Patrze a tu dość nowy mercedes - nie pamiętam modelu - ale wyglądał na naprawdę dość nowe auto.
Pan mówi abym podjechał od tyłu, bo w bagażniku jest akumulator.
Podłącza się kablami do mnie.
Próba odpalenia - i niestety nieudana.
Widzę na jego desce rozdzielczej ekranik a na nim kluczyk z niemieckim napisem :
"Der Schlüssel wird nicht erkannt".
Tłumacze starszemu Panu, że to oznacza iż auto nie rozpoznało klucza i raczej nie chodzi o słaby akumulator.
Pan zdziwiony mówi "ale jakto przez proszę zobaczyć że otwieram kluczem drzwi i zamykam".
Na to ja : "Tak centralny działa, ale ma to się nijak do imobilajzera".
Na to Pan, że to chodzi o aku i zadzwoni po syna aby przyjechał i wtedy coś wymyślą.
Schowaliśmy kable, wsiadłem do Dacii i z dumną głową podniesioną do góry odpaliłem autko od pierwszego pyknięcia. Nie powiem że dało mi to dużą frajdę, bym powiedział radość nawet.
Ja odjechałem , a mercedes niestety został przy dystrybutorze :) :mrgreen:

wox - 2010-01-24, 16:26

Jarosław P napisał/a:
wole silniki benzynowe , disle są drogie w obsłudze i sprawiają wiele problemów , przy niskich temperaturach , i jeszcze te nowoczesne wtryskiwacze przy naszej jakości paliwa :-(


Lektura naszego forum nie potwierdza Twoich obaw (ja - jako właściciel diesla - tym bardziej), a już na pewno w kwestii wtryskiwaczy.

darsy - 2010-01-24, 16:27

I to jest właśnie najlepsze w tych naszych autkach, że one mają poprostu służyć nam a nie my im :) . Słyszałem różne opinie co do rozgrzewania rano silnika na wolnych obrotach - ale przy takm mrozie logiczne jest że olej musi złapać nieco temperatury. Więc daję mu szanse.
wox - 2010-01-24, 16:29

Wniosek - co nowe, to nowe
mike - 2010-01-24, 19:57

[quote="kufi79"]chlopaki moja rada {zrobilem kolo 600000tys km dieslami] kazdy rozsadny kierowca powie wam zeby nie dolewac ulepszaczy do paliwa!! lepiej nalej 2l pb 98 do ropy a nie ulepszacze ....
-
to jakieś kuriozalne stanowisko, niczym nie poparte; proponujesz wlewać do ON aż 2 l benzyny 98 (raczej bezołowiowej a nie Pb, bo tej już od dawna nie ma) zamiast 100-200 ml środka rekomendowanego przez renomowane firmy? jakoś nie przekonałeś mnie; będę zimą bronił się przed wytrącaniem parafiny w filtrze paliwa poprzez dodawanie specjalistycznych środków; robię tak od zawsze i nigdy nie miałem kłopotów; również w ostatnie silne mrozy; drakula zapala od pierwszego razu i chodzi jak trzeba;

wieza - 2010-01-24, 20:24

mnie na orlenie zalali do octavi 1,9 dizla 20 litrow bezynki pozniej dolali ropy ale niestety nastepnego dnia mialem duze problemy zzapalaniem musialem mocno krecic aby zapalil , ale przed odjechaniem poprosilem o oswiadczenie ze zalali mi zlym paliwem dostalem je cale szczescie auto trafilo do serwisu a oni zalali mi pozniej werwa do pelna ale ile czasu stracilem to szok
kufi79 - 2010-01-24, 21:08

ja w "peugeot boxer kabina plus izoterma" temperatura spada ponizej -5 stopni i recznego brak nie da sie go zaciagnac wszytsko zamarzniete. rok temu sprobowalem zaciagnac na sile to pozniej mi trzymaly kola przez nastepne 10 km dlatego recznego malo uzywam w zimie natomiast w lecie non stop w kazdym aucie zawsze musze zaciagnac reczny nawet jak stoje na swiatlach po co mam komus swiecic po oczach z tylu moimi "stopami"
piotrres - 2010-01-24, 21:15

Dzisiaj, szwagier mojej Żony nie chciał się przyznać, że 3-letnia T. Corolla (diesel) za bardzo nie chciala zaskoczyć przy -15 °C. No bo jak tu... gdy bydle jaka Dacia... ;-)

Jutro czeka mnię chwila prawdy: start parę minut po 6:00 przy -2* °C i 150 km
sprawdzę spalanie w tych warunkach...

kufi79 - 2010-01-24, 21:16

oczywiscie mike ze bezolowiowej nastepna sprawa pococi ulepszacze skoro masz nowe auto musisz w dieslu pilnowac wymiany swiec akumulatora i filtru paliwa jezeli bedzie wszytsko gralo na czas to i - 30 stopni cie nie zaskoczy wiec glowa do gory i wywal te ulepszacze bo szkoda twojego silnika proponuje jeszcze zeby auto nie mialo zbyt malej ilosci paliwa w zbiorniku w duze mrozy lej do pelna i zobaczysz ze bedzie wszytsko ok pozdrawiam
piotrres - 2010-01-24, 21:19

kufi79 napisał/a:
proponuje jeszcze zeby auto nie mialo zbyt malej ilosci paliwa w zbiorniku w duze mrozy lej do pelna...

To dotyczy też benzyniaków.

wieza - 2010-01-25, 08:31

http://www.dziennik.pl/au...palic_auto.html

takie tam

Pawlo - 2010-01-25, 11:04

No i stalo się odpaliłem rano autko bez problemu poczekałem jak się zagrzeje i chciałem jechać do pracy...............
A tu przy dodawaniu gazu zapala się lampka przekroczenie temperatury autem zaczyna szarpać i gaśnie, znowu zapalam bez problemów i akcja się powtarza.
Czekam na pomoc drogową i do ASO zobaczę co powiedzą..... :evil:

psur - 2010-01-25, 12:05

U mnie też odpala za pierwszym razem, choć przy tych niskich temperaturach trwa to tak ok. 1-2 sekund dłużej. No i jak jest poniżej -15 st. to kontrolki mi szaleją przez pierwsze kilka sekund - wcześniej zapalał się tylko ABS na chwilę, a dzisiaj jeszcze wszystkie przez chwilę mignęły i immobiliser chwilę się palił. Ale to tylko 2-3 sekundy, a potem wszystko w porządku. Też tak macie z kontrolkami?

Kratylos napisał/a:
troche mi plastiki trzeszczaly szczegolnie gdzies w okolicach sufitu...

Mi czasem stukają te osłony przeciwsłoneczne - może to one?

Beckie - 2010-01-25, 13:33

Nie wiem czy dobrze ale ja robię tak: odpalam autko na kilka minut przed wyjazdem i przez pierwsze kilkanaście sekund utrzymuję obroty w okolicach 2000 (taka symulacja, że od razu po odpaleniu ruszam :mrgreen: ). Wolę jednak wyruszyć z lekko nagrzanym silnikiem ponieważ po pierwszym kilometrze muszę włączyć się w drogę krajową i aby nie stać na skrzyżowaniu kilka minut trzeba niekiedy "trochę" depnąć.
flowerman - 2010-01-25, 14:10

Dziś rano -18 stopni.

Świece pogrzały ok. 10 sekund - odpalił od pierwszego strzału.

Problemów z paliwem nie zauważyłem.

Pawlo - 2010-01-25, 17:50

Dostałem wlaśnie tel. z ASO ze zczytali kody błędów i okazuje się że było za małe ciśnienie w układzie paliwowym. Nie robią nic bo to kwestia paliwa, w ciepłym serwisie chodzi podobno jak burza. Prosiłem żeby mi wymienili filtr paliwa 180zł z robocizną.
Powiedzcie co dalej zrobić z tym paliwem bo mam pełny bak?
Jedni dolewają 2-3l benzyny bo ona rozpuszcza parafinę podobno metoda stara i znana.

ADAM 12 - 2010-01-25, 18:07

quote="Pawlo"]Jedni dolewają 2-3l benzyny bo ona rozpuszcza parafinę podobno metoda stara i znana.[/quote]
To już lepiej dolej depresator,bo widać że twoja ropka bardzo "wiosenna".
Dlatego nie lubię diesla,moja benzyna pali(odpukać,tfu,tfu)na dotyk,po czym od razu ruszam z delikatnym gazem.A co do diesli to "na stanie" mam 4 i Opel pali na dotyk,Vw odpalają jak stare krowy,a Alfeta zamarzła na amen.Wszystkie sprawne,serwisowane,tankowane na tej samej stacji.

mag - 2010-01-25, 18:15

Moim skromnym zdaniem - dolać trochę "depresatora" do diesla - i przejechać się kilkanaście kilometrów... Powinien się rozprowadzić po baku. Albo wylać cały bak i wlać porządny olej...
ADAM 12 - 2010-01-25, 18:22

mag napisał/a:
Albo wylać cały bak i wlać porządny olej...


Wylać ? To tak nie po POZNAŃSKU ):

Mamert - 2010-01-25, 18:59

Jako że akumulator zaczynał dawać oznaki wyczerpania niską temperaturą, wyjąłem go i zaniosłem w sobotę do domu, trochę podładowałem, więc dziś odpaliłem bez żadnego zająknięcia.
Zaniepokoiła mnie jednak kontrolka poduszki, paliła się ok. minuty. Czyżby test po dłuższej przerwie bez prądu ?

Pawlo - 2010-01-25, 19:28

mag napisał/a:
Moim skromnym zdaniem - dolać trochę "depresatora" do diesla - i przejechać się kilkanaście kilometrów... Powinien się rozprowadzić po baku. Albo wylać cały bak i wlać porządny olej...


Tylko nie jest powiedziane że ten co wleje będzie dużo lepszy :-/
Depresatory obniżają temp. krzepnięcie ropy a ja już najwidoczniej mam parafinkę w baku stąd pomysł na benzynkę bo ona podobno powinna to rozpuścic.

ADAM 12 - 2010-01-25, 19:38

Benzyna nie rozpuści Ci niczego.Skoro auto stoi w serwisie ,poproś aby mogło postać w cieple przez całą noc,i przy(po) odbiorze wlej dodatek.Pisałeś że w serwisie wszystko o.k.,więc to jedyny rozsądny sposób.
jurek - 2010-01-25, 19:42

W baku może nie, ale w przewodach i filtrze paliwa i to jest ból. Benzyna do cammonrail, to niezbyt dobry pomysł. Wtryski są drogie. Najlepszy byłby cieply garaż, depresator nawet podwójna dawka a potem go trochę przegonić. pozdr
Pawlo - 2010-01-25, 19:57

W serwisie nie postoi bo tak chciałem ale MIEJSC WOLNYCH BRAK zrobili i wystawili na pole.
I to jest ból!

wox - 2010-01-25, 19:59

kufi79 napisał/a:
kazdy diesel po odpaleniu w mrozy powinien min.5 minut pochodzic sobie zanim ruszycie to rowniez dotyczy sie benzyniakow powinny moment pochodzic na wolnych obrotach dopiero pozniej wsiadamy i na wonych obrotach go toczymy

Mnie się wydaje, że wypada rzucić hasło: "panowie, nie powielajcie mitów"

A dlaczego?

Diesle rozgrzewają się wolno (na postoju trwa to jeszcze dłużej), a najlepszym sposobem na rozgrzanie go, jest jak najszybsze ruszenie i (oczywiście) delikatna jazda. Nie są to moje wymysły, ale znam to od lat i do tego się stosuję (dieslami jeżdżę od 2004 roku).
Tak więc auto odśnieżamy, ewentualnie skrobiemy, odmrażamy szyby, wsiadamy, odpalamy silnik i ruszamy. Warto pamiętać o tym, by włączyć od razu ogrzewanie, by pomału zaczęła się rozgrzewać również szyba czołowa (nie kierować na nią nagle ciepłego powietrza).

Beckie - 2010-01-25, 20:07

wox, a co sądzisz o moim sposobie? Takie mniejsze zło?


http://www.daciaklub.pl/f...p?p=45151#45151

wox - 2010-01-25, 20:35

Jest to jakieś wyjście (zwłaszcza na dużym mrozie).

W dieslu jest prościej, bo żeby autko się zbierało nie trzeba go kręcić tak wysoko jak benzyniaka, zwłaszcza zimnego (chodzi mi o Twoje włączanie się do ruchu z "depnięciem").

laisar - 2010-01-25, 20:36

Mamert napisał/a:
akumulator [...] podładowałem, więc dziś odpaliłem bez żadnego zająknięcia.
Zaniepokoiła mnie jednak kontrolka poduszki, paliła się ok. minuty. Czyżby test po dłuższej przerwie bez prądu ?

Ładowanie wewnętrznego kondensatora? (Tak coś mi dzwoni, ale poszukam jeszcze...).

laisar - 2010-01-25, 20:39

wox napisał/a:
szyba czołowa (nie kierować na nią nagle ciepłego powietrza).

Zdaje się, że to też jest "powielanie mitów" (; - w jakiejś starej dyskusji wyszło, że chyba nikt nie spotkał się z jakimkolwiek kłopotem spowodowanym takim działaniem...

wox - 2010-01-25, 20:43

To ciekawe dlaczego mnie pękła szyba?
laisar - 2010-01-25, 20:48

No to: "nikt inny"? (;

(Padła chyba wtedy sugestia jakiejś wady - samej szyby albo montażu... Trzeba by poszukać (((: ).

wox - 2010-01-25, 21:00

Nie mam co prawda 100 % pewności, ale jednym z powodów mogły być zmiany temperatury.
kufi79 - 2010-01-25, 21:27

vox dla przykladu tego co napisales ze diesel rozgrzewa sie dluzej na postoju powiem ci jako ciekawostke jak jest w moim boxerze. - 20 auto odpalam stoi 30 minut. temperatura silnika podnosi sie do 50stopni jest mozna powiedziec ze cieply drugi test odpalam auto - 20 stopni po 3 minutach wsiadam i wolna jade przez jakies nastepne 4 minuty pozniej wskakuje na krajowke i powoli wchodze w obroty i wio. po 25 minutach jazdy moja temperatura silnika wynosi [patrzac na strzalke] kolo 25 stopni.co ty na to .? teraz moje pytanie co jest lepsze czy niech stoi i sie grzeje czy wsiadac i jechac .wyjasnie ci co jest tego powodem.jezeli masz duza chlodnice i mocno odslonieta temperatua silnika zawsze ci bedzie spadala jak bedziesz w trasie a na dworze -20.polecam w dieslach zasloniecie chlodnicy np tektura wtedy temperatura silnika bedzie wyrownana i taka jak opwinna byc w trasie czyli kolo 90 stopni .pozdrawiam
kufi79 - 2010-01-25, 21:30

co do szyb powiem ze moze byc zle dopasowane cos dlatego strzelaja [nagminnie zdarzalo sie to w mitsubischi space star 2 auta na 10 strzelaly szyby w temp.powyzej - 20 stopni ]
jackthenight - 2010-01-25, 21:37

kufi79 napisał/a:
vox dla przykladu tego co napisales ze diesel rozgrzewa sie dluzej na postoju powiem ci jako ciekawostke jak jest w moim boxerze. - 20 auto odpalam stoi 30 minut. temperatura silnika podnosi sie do 50stopni jest mozna powiedziec ze cieply drugi test odpalam auto - 20 stopni po 3 minutach wsiadam i wolna jade przez jakies nastepne 4 minuty pozniej wskakuje na krajowke i powoli wchodze w obroty i wio. po 25 minutach jazdy moja temperatura silnika wynosi [patrzac na strzalke] kolo 25 stopni.co ty na to .?


Akurat to wskazuje na uszkodzony termostat, który jest non stop otwarty na duży obieg.

kufi79 napisał/a:

wyjasnie ci co jest tego powodem.jezeli masz duza chlodnice i mocno odslonieta temperatua silnika zawsze ci bedzie spadala jak bedziesz w trasie a na dworze -20.polecam w dieslach zasloniecie chlodnicy np tektura wtedy temperatura silnika bedzie wyrownana i taka jak opwinna byc w trasie czyli kolo 90 stopni .pozdrawiam


Wyjaśnienie błędne.
Do temp. ok 90 stopni kiedy to termostat jest zamknięty, płyn w ogóle nie wpływa do chłodnicy i nie schładza tym samym silnika.
Płyn wtedy krąży tylko : silnik <--> nagrzewnica w kabinie auta
Kiedy silnik osiągnie temp. około 90 stopni otwiera się termostat i płyn zaczyna wpływać również do chłodnicy.
Jeżeli temp spadnie poniżej 90 stopni to znów termostat się zamyka.

straszna_maruda - 2010-01-25, 21:46

wox napisał/a:
najlepszym sposobem na rozgrzanie go, jest jak najszybsze ruszenie i (oczywiście) delikatna jazda. Nie są to moje wymysły, ale znam to od lat i do tego się stosuję (dieslami jeżdżę od 2004 roku).
Tak więc auto odśnieżamy, ewentualnie skrobiemy, odmrażamy szyby, wsiadamy, odpalamy silnik i ruszamy.


Bzdura i tyle. Ja odpalam silnik, odśnieżam i po odśnieżeniu dopiero ruszam. Tak więc auto może sobie pochodzić chwilę aż lekko nagrzeje się silnik. Powód jest prosty - na zimnym silniku przejadę jakieś kilkanaście metrów i muszę stać bo lodowate powietrzne nie jest w stanie ogrzać szronu któru się osadził z pary od oddechu. A z nieprzejrzystą przednią szybą raczej sie nie da jechać.

PAPIRUS - 2010-01-25, 21:47
Temat postu: Zima
Autko pali jakby z oporami ale mrozik wiekszy jakby :) ale nie narzekam-wsiadam odpalam skromnie kilka km bez dociskania pedalu gazu aż temp zlapie,ale wystąpil problem mianowicie nawiew przestal dzialać-wentylator milczał,po powrocie zerkam do instrukcji ktory to bezpiecznik- i tu niespodzianka bezpiecznik byl cały ale po wyciągnięciu i ponownym wciśnięciu na jego miejsce wentylator zadzialal :)
wox - 2010-01-25, 21:51

Bzdura - dobra, Twoja sprawa.
Ja nie muszę mieć racji, ale ...
pierwszy przykład http://autokult.pl/2010/0...uta-na-postoju/
i opinia tego pana jest cytowana w wielu miejscach

straszna_maruda - 2010-01-25, 22:00

Powiem dosadniej - to brednie. Ciekawe jest że te wszystkie zalecenia powstają albo z przedruków zaleceń z cieplejszych klimatów lub tam gdzie auto trzyma sie w garażu. Wiem że nie należy katować auta i faktycznie silnik najlepiej rozgrzewa sie podczas jazdy tylko że tej jazdy nie może być bo lód na szybach od wewnątrz :mrgreen: i nic a nic nie widać. Mnie też ciekawi że takie zalecenia zawsze sa popularne w tzw pismach motoryzacyjnych a jak chodzi o raporty spalania to zawsze auta testującym przekraczają znacznie dane fabrycznie odnośnie spalania. Ja tam robię po swojemu czyli z rozgrzewaniem auta a spalnie mam poniżej danych fabrycznych i właściwie brak problemów w eksploatacji. Owszem przy - 5 odpalam i jadę od razu ale przy większym mrozie muszę nagrzać płyn. A i jeszcze jedno - nie używam obiegu zamkniętego bo mi zwyczajnie duszno w aucie. Przez pozostały czas eksploatacji dmuchawę zawsze mam na środkowym biegu bo mi jest za duszno.
wox - 2010-01-25, 22:04

A niech będą i brednie.
Ja nie wiem co z tym lodem? Coś z dmuchawą nie tak?
Ja takich problemów nie mam.

straszna_maruda - 2010-01-25, 22:11

Nie.Dmuchawa chodzi na max. Z tym że ja dostarczam tyle pary wodnej na przednią szybę że lodowate powietrze pomaga tej parze osadzić sie w postaci lodu na szybie niż zlikwidować problem jego osadzania :-( . Owszem problem jest mniejszy w dostawczakach gdzie i kubatura wieksza i odległość do szyby dalsza.Generalnie mnie ratuje jedynie cieplejsze powietrze - wystarczy właśnie odpalenie auta na czas czyszczenia ze śniegu i lodu. Fakt że zazwyczaj jeźdzę autemi bez klimatyzacji a parkują pod chmurką.I jeszcze jedno - jestem wysoki a to oznacza że raczej wyglądam przez górną powierzchnię szyby - niższym kolegom jeździ się łatwiej bo dół szyby szybciej puszcza.
Jeszcze uzupełnię :mrgreen: jeżdzę na dosyć wyprostowanym fotelu a nie w pozycji półleżącej - to dodatkowe kilkanaście- dziesiąt cm jestem bliżej szyby niż przeciętny kierowca.

wox - 2010-01-25, 22:34

straszna_maruda napisał/a:
jeżdzę na dosyć wyprostowanym fotelu a nie w pozycji półleżącej

ja też

Problem tkwi pewnie w nadmiarze wilgoci w aucie, ale nie będę się rozpisywał, bo było na forum.

KaS602 - 2010-01-26, 00:11

Po co się sprzeczać?

Są dwie szkoły na starty w mrozie. Jedna "stara", druga "nowa". I nikt nie da się przekonać do innej racji. Pogadajcie z kierwocami osobówek - powiedzą, że trzeba jechać zaraz po odpaleniu. Pogadajcie z kierwocami ciężarówek - powiedzą, że czasami stoją po pół godziny zanim ruszą.
Ci drudzy czekają zwłaszcza (nie zawsze) wtedy, gdy 24 na plecach i stoją na parkingach, gdzie trzeba ruszać pod górkę, bo jak nie dasz w pi**ę po ruszeniu, to nie pojedziesz. I czekają na parkingu, aż na wolnych obrotach złapie temperaturę roboczą... a (dodam, że) co niektóre szprzęty (ciągniki) mają blokadę i na zimno nie wkręcają się powyżej 1300 - 1500 rpm (IMO) nie bez powodu.

Ja Logana traktuję (zazwyczaj) wedle tej "starej" szkoły. Jak - 20 stopni, to odpalam, czekam parę minut i dopiero jadę...


Co do problemów poruszanych w tym temacie, a spowodowanych mrozami narazie z Loganem żadnych nie zauważyłem, a wkurzyłbym się tym bardziej, że Siena (1998r, 262 000 km na karku) po kilkudniowym postoju na mrozie też odpaliła bez najmniejszego problemu...

yarocz - 2010-01-26, 08:16

Jestem zwolennikiem starej szkoły.
Zresztą w moim wieku to chyba normalne.
Jeśli chodzi o problemy z szybami od środka to może warto by było sprawdzić lub wymienić filtr kabinowy.
Często jego zabrudzenie jest przyczyną złej wentylacji.

Beckie - 2010-01-26, 08:45

straszna_maruda napisał/a:
tylko że tej jazdy nie może być bo lód na szybach od wewnątrz :mrgreen: i nic a nic nie widać.


Przy jeździe nienagrzanym autem (przy niskiej temperaturze i dużej wilgotności powietrza) może pojawić się ponowne oszronienie szyby z zewnątrz. Nie raz miałem taką sytuację, że nie chcąc grzać silnika przed jazdą (bo to niby dla niego szkodliwe) od razu ruszyłem i zanim wyjechałem z parkingu, przez szybę nie widziałem już nic. Najlepszy płyn do spryskiwaczy sobie z tym nie poradzi.

wieza - 2010-01-26, 08:54

z szybami problem polega na tym ze wewnatrz robi sie troszke cieplej i szyby zachodza prawie z obu stron lub z jednej ale sposob jest na to jesli sie da trzeba otworzyc troszke okno i to pomaga ja nie grzeje nigdy auta bo szkoda mi czasu ale to pomaga :)
RYKI - 2010-01-26, 09:08
Temat postu: warunki zimowe
Witam
Ja w mrozy odpalam logana za pierwszym razem .
Jestem zwolennikiem lekkiego rozruch silnika ,czyli tak ze 2-5 minut rozgrzewki . W tym czasie przygotowuje dacie do jazdy. Dmuchawa nastawiona na 2 wylot na szybę przednią ( jakoś lepiej powietrze się rozchodzi po kabinie) chociaż zawsze zakrywam ją plandeką zapobiegającą zamazaniu i niepotrzebnemu rysowaniu jej podczas odskrobywania lodu. I start, powoli aż do uzyskania pożądanej temperatury czyli 4 kreski. W poniedziałek jechałem do Suwałk a temperatura na termometrze wskazywała 26 stopni Celsjusz więc dodatkowo zakryłem kartonem połowę chłodnicy , co było dobrym pomysłem gdyż na trasie stało pełno aut w bezruchu a wiatr wiał prosto od czoła .W Momocie dojazdu do celu trasy zamykam dopływ gorącego powietrza a nastawiam dopływ zimnego powietrza dmuchawa nastawiona zostaje na 2. Zauważyłem że stosowanie schładzania kabiny pozwala mi na utrzymanie czystych nie zaszronionych szyb a i ponowne uruchamianie jest jakby lepsze. Poza tym uważam że wychodzenie z nagrzanego auta na mróz jest nie zdrowe. Uważam że dobrym pomysłem jest powolne rozgrzewanie silnika choć na pewno bez przesady , działania powinny być adekwatne do warunków pogodowych i zdrowo rozsądkowe tak jak dalsze podróżowanie.
Pozdrawiam gorąco .
:-)

Jarosław P - 2010-01-26, 12:33

Z tego co czytałem tu i ówdzie nie jest zalecane rozgrzewanie silnika na wolnych obrotach.
Silnik szybciej nagrzewa się w czasie delikatnej jazdy.

Ikarusiarz - 2010-01-26, 19:39

KaS602 powiedział:

Cytat:
Pogadajcie z kierwocami ciężarówek - powiedzą, że czasami stoją po pół godziny zanim ruszą.
Ci drudzy czekają zwłaszcza (nie zawsze) wtedy, gdy 24 na plecach i stoją na parkingach, gdzie trzeba ruszać pod górkę, bo jak nie dasz w pi**ę po ruszeniu, to nie pojedziesz. I czekają na parkingu, aż na wolnych obrotach złapie temperaturę roboczą... a (dodam, że) co niektóre szprzęty (ciągniki) mają blokadę i na zimno nie wkręcają się powyżej 1300 - 1500 rpm (IMO) nie bez powodu.


Jako kierowca ciężarówek i autobusów, starszych i tych najnowszych wyjaśnię:

Czasami stoją na parkingu pół godziny, bo maja mało wydajną instalację pneumatyczną. Stoją i pompują układ. Mało wydajną rozumiemy jako popsutą, nieszczelną...

Ja odpalałem i obchodziłem zestaw: Sprawdzałem oświetlenie, połączenia przewodów, zamknięcie naczepy i zabezpieczenie sworznia. Potem wchodziłem do bryki i ruszałem.
Ruszenie z 24 tonami nie jest żadnym problemem, nie trzeba również dawać w "pi..e".
Również w instrukcjach użytkowaniach ciężarówek jest zapis o jak najszybszym ruszeniu.

Dziś było -21,5 w Bydgoszczy. Było wilgotne powietrze, więc osadził się szron na szybie. Niestety nie dało się go usunąć skrobakiem, więc musiałbym grzać silnik do ciepłego nawiewu. Musiałbym, ale tego nie robiłem, bo tylko podawałem prąd :mrgreen: :mrgreen:


Duży "suchy"mróz: czekam około 1 minute, aby się olej rozbełtał. Nawiew na pozycji zimnej. Parę kilometrów jazdy i przełączam na ciepły, albo i nie, bo mi nie jest zimno...

Duży "wilgotny" mróz: Skrobie tył, nawiew na zimne. Przed oskrobaniem przodu, przełączam na ciepłe. Olej rozbełtany i ruszam w drogę.

Czy jest ciepło, czy też zimno czekam trochę na rozbełtanie oleju. Ja też lubię kogel mogel, a nie żółtko i białko osobno :-)

PS. Uczestniczyłem w kursach oszczędnej eksploatacji MANa i Mercedesa. Wierzcie mi, że tam zalecali ostre rozpędzanie, pod czerwone pole, korzystanie z 4 z 16 biegów...

kufi79 - 2010-01-26, 20:37

chyba szkoleniowcy chca by szybko ich autko wracalo do serwisow i zdrowo zdzieralo za wyjecie kostki lodu z pompy;] moje zdanie jest takie ze w dieslu temperatura - 5 i nizej powinno sie odpalic autko i poczekac pare minut niech rusza oleje dopiero powolne wkrecanie w obroty kazdy ma swoje zdanie i trzeba je uszanowac:p pozdrawiam i szerokosci
KaS602 - 2010-01-26, 23:45

Ikarusiarz napisał/a:
Czasami stoją na parkingu pół godziny, bo maja mało wydajną instalację pneumatyczną. Stoją i pompują układ. Mało wydajną rozumiemy jako popsutą, nieszczelną...

Z ludźmi, którzy tak robią, a z którymi rozmawiałem, nie argumentowali tego wadliwym układem pneumatycznym, a tylko i wyłącznie rozgrzaniem silnika.
Ikarusiarz napisał/a:
Ruszenie z 24 tonami nie jest żadnym problemem, nie trzeba również dawać w "pi..e".

Samo w sobie nie jest, zaznaczyłem, tylko, że aby "sprawnie" ruszyć pod górę lepiej (też IMO) robić to rozgrzanym silnikiem.
Ikarusiarz napisał/a:
Wierzcie mi, że tam zalecali ostre rozpędzanie, pod czerwone pole, korzystanie z 4 z 16 biegów...

To brzmi logicznie, bo w osobówkach też sprawdza się (w ekonomii) dynamiczne rozpędzanie samochodu.

Zasadniczo swoją wiedzę opieram na kursach (B, C, C+E, Przwóz rzeczy, ADR), swoim (narazie) niewielkim doświadczeniu (C, C+E) i w większej mierze na rozmowach z ludźmi bardziej doświadczonymi w tej kwesti ode mnie z którymi miałem okazję wymieniać się pogladami na prakingach i nie tylko...
A na wiedzę bardziej doświadczonych ode mnie w tej kwestii zawsze będę otwarty... :)

marchewa - 2010-01-27, 08:46

Dorzucę swoje trzy grosze: wczoraj rano (temp. -23 stopnie) odpaliłem auto bez problemów, silnik pochodził może minutę po czym.... zgasł. Ponowne odpalenie - bez problemów, od pierwszego razu, po czym znowu popracował kilkanaście sekund i zgasł. I tak w sumie trzy razy. Za czwartym już było ok, ruszyłem, po kilku kilometrach kiedy już był w miarę ciepły, przy skręcie po redukcji na dwójkę delikatne szarpnięcie, ale nic poza tym. Dodam że podczas tego gaśnięcia i ponownego odpalania nie zapaliły się żadne kontrolki poza tymi co zwykle.

Wina paliwa? Moja skromna teoria jest taka że może gdzieś w przewodach za filtrem wytrąciła się delikatna parafina i silnik jakoś to "przełknął". Myślę że gdyby to było w filtrze to pewnie wypaliłby paliwo z przewodów i tyle by było z jazdy. Paliwo zatankowane na BP, standardowy ON.


A tak na marginesie, podczas dużych mrozów półka pod sufitem nad drugim rzędem trzeszczy niemiłosiernie :-D Jak auto się rozgrzeje w środku to jest ok :-)

Mamert - 2010-01-27, 11:54

Hmm, :shock: tak czytam i zrozumieć nie mogę, dlaczego nie mogę zagrzać auta podczas jego odśnieżania ? Silnik się zepsuje, katalizator ? A jak wyjadę 100m spod domu i stanę w korku to już się nie będzie psuł ? Niech ktoś wytłumaczy dlaczego podczas jazdy mam skrobać przednią szybę od środka ?
Cytat z artykułu Gazety:
"Kiedy silnik zapali z trudem, warto ułatwić mu pracę, trzymając wciśnięty pedał sprzęgła jeszcze przez 10-15 sekund. Co prawda instruktorzy każą natychmiast wrzucać jedynkę i jechać, ale ta rada dotyczy silnika zimnego, a nie skostniałego na 20-stopniowym mrozie."
źródło : http://moto.pl/MotoPL/1,9...na_mrozie_.html

RYKI - 2010-01-27, 13:19
Temat postu: eksploatacja w warunkach zimowych
Witam
Z tego co mi wiadomo to cały zamęt toczy się o to że silnik załączony pracuje na sucho bez rozprowadzenia oleju a podczas jazdy olej ów jest rozprowadzany chyba na tłokach. Zaznaczam że jestem laikiem w tym względzie. Zasze mieliśmy w domu rodzinnym samochody i Tatuś kazali i przykazali uruchomić odczekać i jechać . Odczekać tak pi razy drzwi 2-3 min. A co z tym oleeum to nie wiem może ktoś to wyjaśni.
Pozdrawiam
:-(

Beckie - 2010-01-27, 13:24

RYKI napisał/a:
silnik załączony pracuje na sucho bez rozprowadzenia oleju a podczas jazdy olej ów jest rozprowadzany


Koła nie napędzają pompy olejowej! :mrgreen:
Nie chodzi tu przypadkiem o obroty?

RYKI - 2010-01-27, 13:39
Temat postu: Eksploatacja w warunkach zimowych
Beckie napisał/a:
RYKI napisał/a:
silnik załączony pracuje na sucho bez rozprowadzenia oleju a podczas jazdy olej ów jest rozprowadzany


Koła nie napędzają pompy olejowej! :mrgreen:
Nie chodzi tu przypadkiem o obroty?


no to wiem, ale ?
czyli ?
co szkodzi powolne uruchamianie zamiast bezpośredniej jazdy ?

Ikarusiarz - 2010-01-27, 14:15

KaS602 napisał/a:
Z ludźmi, którzy tak robią, a z którymi rozmawiałem, nie argumentowali tego wadliwym układem pneumatycznym, a tylko i wyłącznie rozgrzaniem silnika.


Niestety duża część kierowców ciężarówek myśli jeszcze kategoriami starych czasów, kiedy jelcz miał 200, 240 km. Wystarczy posłuchać z zewnątrz jak ruszają pustą ciężarówką... Używają prawie całą paletę biegów i nie dadzą sobie powiedzieć, że przy 400km jest to niepotrzebne... Sam próbowałem przemówić do niektórych, ale nic nie daje. Tacy myślą ciągle o paliwie ("oszczędności" sprzedam...), a nie myśli np o sprzęgle, które mógłby wcisnąć 8 razy mniej... Noga też 8 razy mniej by się ruszała.

Ja też rozgrzewam silnik, ale nie pół godziny...

marchewa napisał/a:

Wina paliwa? Moja skromna teoria jest taka że może gdzieś w przewodach za filtrem wytrąciła się delikatna parafina i silnik jakoś to "przełknął". Myślę że gdyby to było w filtrze to pewnie wypaliłby paliwo z przewodów i tyle by było z jazdy.


Myślę, że dobrze myślisz. Miałem kiedyś taki przypadek w MANie. "Webasto" umarło, silnik odpaliłem w ostatnim momencie. Silnik przerywał, szarpał, ale lód przemielił i jechał dalej.

Mamert napisał/a:
Hmm, :shock: tak czytam i zrozumieć nie mogę, dlaczego nie mogę zagrzać auta podczas jego odśnieżania ? Silnik się zepsuje, katalizator ? A jak wyjadę 100m spod domu i stanę w korku to już się nie będzie psuł ? Niech ktoś wytłumaczy dlaczego podczas jazdy mam skrobać przednią szybę od środka ?


Postępuj kolego zgodnie z własnym sumieniem. Zagrzej, rozbełta się olej, szyba będzie czystsza, a na pewno Daćka się odpłaci długą bezawaryjną jazdą.

laisar - 2010-01-27, 14:25

Cytat:
dlaczego nie mogę zagrzać auta podczas jego odśnieżania ?

Ależ możesz - większość zalecających działanie odmienne formułuje to raczej jako:

nie opłaca się stać i czekać, bo silnik szybciej się rozgrzeje w czasie jazdy.

Co jest dość oczywiste, bo przecież w czasie jazdy będzie miał wyższe obroty, nieprawdaż? (:

Z drugiej strony, chociaż faktycznie w czasie "grzania na postoju" silnik będzie w efekcie dłużej pracował w niesprzyjająco niskiej temperaturze, to wydaje mi się, że rzeczywisty szkodliwy wpływ na - zwłaszcza nowy - silnik jest chyba nieco przesadzony. A już na pewno dużo gorsze będzie mocne "deptanie" tuż po rozpoczęciu jazdy prawie natychmiast po uruchomieniu...

Tak więc, jak zawsze: bez paniki (;


Także z tymi zamarzającymi szybami... Jeśli jest potrzeba, to je oskrobać również w środku, potem wentylacja na "4", nadmuch na przednią szybę, grzanie na maksa - i jazda: u mnie nic nie marznie nawet po dość intensywnym wysiłku szybkiego odśnieżania, a płuca mam całkiem spore (;

KaS602 - 2010-01-27, 14:34

Ikarusiarz, na początek moje uściślenie, bo wydaje mi się, że nie do końca się zrozumieliśmy. Nie twierdzę, że zawsze trzeba stać pół godziny z włączonym silnikiem przed odjazdem. To o czym napisałem byłą skrajną sytuacją.
Ikarusiarz napisał/a:
Niestety duża część kierowców ciężarówek myśli jeszcze kategoriami starych czasów, kiedy jelcz miał 200, 240 km.

Z takimi staram się nie wdawać w "głębsze" dyskusje... :)

Beckie - 2010-01-27, 14:39

RYKI napisał/a:
co szkodzi powolne uruchamianie zamiast bezpośredniej jazdy ?


Też bym chciał się dowiedzieć. :-)

walther - 2010-01-27, 19:06

Moja piekna w te mrozy odpala od pierszego przekręcenia kluczyka (puki co-odpukać), 3-5min grznia, obieg zamknięty wentylacji + klima = szybko cieplutko, szyby suche aż chce się jechać.
Z ciekawostek - wczoraj późnym wieczorem byłem u kolegi na jednej z w-wskich zajezdni i tam w te mrozy jest odgórny nakaz aby kierowcy pozostawiali na noc autobusy z włączonymi silnikami/ centralnym aby rano nie było problemów.

RYKI - 2010-01-28, 10:54
Temat postu: ekologia ???
Witam
Za pozostawienie samochodu z włączonym silnikiem w takiej Szwajcarii grozi wysoki mandat. A gdzie ekologia ?.

laisar - 2010-01-28, 11:28

Właśnie tu:
Cytat:
nie opłaca się


(;

(TSD u nas też jest przecież przepis o konieczności wyłączania silnika na postoju trwającym powyżej 1 minuty...).

wox - 2010-01-28, 11:49

W Polsce też

"Art. 60. ust. 2. Zabrania się kierującemu:
1. oddalania się od pojazdu, gdy silnik jest w ruchu;
2. używania pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem;
3. pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym"

Taryfikator mandatów:
pkt 1. 50 zł
pkt 2. do 300 zł
pkt 3. 100 zł

marchewa - 2010-01-28, 12:39

Myślę że u nas można spokojnie rozgrzać samochód zgodnie z przepisami:

wox napisał/a:
"Art. 60. ust. 2. Zabrania się kierującemu:
1. oddalania się od pojazdu, gdy silnik jest w ruchu;
2. używania pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem;
3. pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym"


Ad.1 Odsnieżając auto absolutnie się od niego nie oddalamy.
Ad.2 Pracujący spokojnie na wolnych obrotach silnik jest cichutki, a do tego nie ma mowy o nadmiernej emisji spalin, nasze diesle mają normę ECO2 :-D U mnie pod blokiem nikt się nie skarżył ani na hałas ani na spaliny :-)
Ad.3 Tu potrzebny nam będzie stoper, siedzimy spokojnie grzejąc silnik, odmierzamy minutkę po czym przejeżdżamy kilka metrów, wtedy to będzie zatrzymanie a nie postój :mrgreen:

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2010-01-28, 15:29 ]
Odpowiedź i dalsza wymiana poglądów filozoficzno-prawnych: http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=2884.

wieza - 2010-01-28, 13:43

Ja wyznaje zasade wsiadam do auto odpalam i jade terazniejhsze silniki sa do tego przystosowane ze nie trzeba ich grzac, co innego jesli jade z dziecmi a jest zimno wtedy zapale wczesniej i nagrzeje autko ale tez bez przesady dzieciaki wiedza ze autko musi sie nagrzac aby bylo cieplo.
KaS602 - 2010-01-28, 15:00

Pierdół ciąg dalszy...

Znalazłem artykuł, który popiera moje zdanie na ten temat. :)

Cytat:
Wprawdzie terroryzowani przez ekologów producenci twierdzą, że od uruchomienia silnika samochód gotowy jest do jazdy po około 2 sekundach, pamiętajmy jednak, że ci sami producenci twierdzą również, że hybrydy są ekologiczne, a dwulitrowy "benzyniak" zużywa średnio 7 litrów paliwa na 100 km


Ciąg dalszy: http://motoryzacja.interi...ac,1430207,5577

RYKI - 2010-01-28, 15:20
Temat postu: :)
Witam
W wojsku aby silnik zapalił rano w autach wyznaczano żołnierza jednego na pare /10/ aut i ten powiedzmy przez połowę nocy uruchamiał silniki na co najmniej 15 minut i je po tym czasie gasił . I robił tę samą czynność co 45 minut . Uważam że to rozsądniejsze rozwiązanie.

Mariusz - 2010-01-28, 19:43

KaS602 no i teoria głoszona przez gazety AŚ i MOTOR runeła. Ja osobiście jestem zwolennikiem żeby odczekać aż silnik nabierze temp i jechać. Jedno jest pewne ilu kierowców tyle teorii na ten temat :-D
KaS602 - 2010-01-29, 00:03

Mariusz napisał/a:
Jedno jest pewne ilu kierowców tyle teorii na ten temat

Ja nigdy nie mówiłem nic innego :)

Jarosław P - 2010-02-20, 13:39

Dziś się ostro zdziwiłem , odpalam auto rozrusznik kręci i nic , próbuje drugi raz kręci kilka sekund i wreszcie zapala temp na zewnątrz 0 stopni ale wilgotność 100 %. Pierwszy raz tak się zdarzyło , zawsze palił na rys nawet przy dużych mrozach.
Moze ktoś z Was wytłumaczy co jest grane. Później już palił normalnie.

Marek1603 - 2010-02-20, 15:37

Zapal auto po zmroku i sprawdź czy nie ma przebić z przewodów WN do masy. Miałem tak właśnie w poldku.
Malutki - 2010-02-20, 16:17

W moim poldku takie sytuacje to była zimowa norma :-) zwłaszcza gdy wzrastała wilgotność ale mój mechanik podpowiedział że wystarczy psiknąć jakim sprayem po przewodach WN i rzeczywiście pomogło kłopoty znikły. To miało uszczelnić przewody oczywiście najpierw trzeba je wytrzeć aby zwiększyć skuteczność spryskiwania.
Potworny - 2010-02-20, 19:03

Jarosław P napisał/a:
ale wilgotność 100 %

Najprawdopodobniej to wilgoć i zanieczyszczone przewody wysokiego napięcia. Tak jak napisał Malutki warto najpierw wyczyścić przewody wilgotną a następnie suchą, bawełnianą, ścierką ewentualnie papierowym ręcznikiem a następnie spryskać WD40 i po chwili ponownie wytrzeć (to spowoduje starcie zanieczyszczeń pochodzenia ropopochodnego) następnie ponowić spryskanie WD40.
Proponuje WD40 bo wypiera wilgoć i po wyschnięciu raczej nie przewodzi prądu w przeciwieństwie do preparatów do styków elektrycznych (np.: elektrosol).
Powinno pomóc do następnego rozpylonej solanki przez samochody z jezdni :evil:

Jarosław P - 2010-02-20, 19:27

Sprawdziłem przewody WN i cewkę - nie ma przebicia , nie kopie i nie iskrzy.

Potworny ale nie rozumiem co znaczy zawilgocone i brudne przewody przecież są w izolacji to jaki to ma wpływ ? Izolacja może zamoknąć ?

W 10-letnim clio mojej żony nie ma takich problemów ,ALE !!! przewody są zabezpieczone peszlami i taśmą izolacyjną , zrobiłem to po tym jak kuna przegryzła kable i kolejne zabezpieczyłem w ten właśnie sposób , a to chroni na pewno też przed wilgocią.

jackthenight - 2010-02-20, 19:58

Jarosław P napisał/a:
Dziś się ostro zdziwiłem , odpalam auto rozrusznik kręci i nic , próbuje drugi raz kręci kilka sekund i wreszcie zapala temp na zewnątrz 0 stopni ale wilgotność 100 %. Pierwszy raz tak się zdarzyło , zawsze palił na rys nawet przy dużych mrozach.
Moze ktoś z Was wytłumaczy co jest grane. Później już palił normalnie.


Spokojnie też już coś takiego miałem, bodajże raz lub dwa.
Jest to spowodowane tym, że imobilajzer nie wyłącza blokady elektronicznej komputera wtrysku.
Przyczyną może być za szybki start silnika - trzeba zawsze trochę poczekać jak kilka kontrolek na desce rozdzielczej zgaśnie - nie mówię aby czekać tak długo jak zgasną kontrolki poduszek, ale przynajmniej czekam zawsze aż zgaśnie kontrolka ABS-u.
Oczywiście zaraz napiszą ci którzy od razu uruchamiają silnik bez czekania i nie mają żadnych problemów - fajnie mi też tak się zdarza że zapomnę poczekać i odpalam silnik od razu i również silnik od razu kręci - jednak Sanderka to Sanderka i lepiej poczekać tą sekundę zanim zakręcimy rozrusznikiem.


Również komputer wtrysku musi mieć chwilę aby zebrać informację z czujników i odpowiednio przystosować mapy pracy silnika.
Od czasu kiedy czekam aż zgaśnie kontrolka ABS-u przed odpalaniem silnika jeszcze nigdy nie zdarzył mi się żaden problem z uruchomieniem silnika.
A kiedy od razu kręciłem kluczykiem na pozycję startu rozrusznika to owszem miałem dwa takie przypadki jak kolega Jarosław P.

Także Jarosławie P. nic nie rób, tylko sprawdź to co wyżej napisałem.

Jarosław P - 2010-02-20, 20:13

Tak masz rację zawsze czekam aż zgasną nawet kontrolki od poduszek , a dziś jakoś tak z rozpędu od razu przekręciłem kluczyk , też pomyślałem że to imobilajzer zablokował zapłon.
Mariusz - 2010-02-20, 20:34

JarosławP w mojej sanderce też się tak zdarzyło.Nie ma powodów do zmartwień
Jarosław P - 2010-02-20, 20:41

Wielkie dzięki Koledzy !!!
Jarosław P - 2010-02-25, 17:30

Dziś sytuacja z soboty powtórzyła się i tak jeszcze dedukuję że przed tym pierwszym razem zatankowałem paliwo na innej stacji niż dotychczas , może to wina benzyny ?
Mariusz - 2010-02-25, 19:12

Zaobserwuj co się dzieje jak zatankujesz benzynkę z innej stacji. Według mnie nie forsuj sobie tym głowy :-)
dysco - 2011-11-21, 13:01

Moim zdaniem nie powinno odpalać się auta zaraz po włożeniu kluczyka, najlepiej poczekac te 3-5 sekund żeby pompa ruszyła nie na sucho.
robertp1983 - 2011-11-21, 13:41

Ja miałem raz taką przygodę i właśnie wtedy kiedy za szybko chciałem odpalić i silnik zaniemówił. za chwilę odpalił bez problemów. ja zawsze czekam aż kontrolki poduszek zgasną i zero problemów, aż tak długo to zreszta nie trwa
mekintosz - 2012-02-12, 01:47

Ja jakos wytrzymuje ale zona wscieka sie na slaba termoizolacje samochodu. Psioczy na mnie, czemu kupiles Dacie etc. Wspomina przyjemne cieplo wnetrza citorena ax 4x4 ( 1.4 benzyna ). Szczegolnie Nas drazni wrecz blyskawiczne wychladzanie sie pojazdu, w zasadzie wystarczy wylaczyc silnik na koilka minut a temp spada na leb. Oczywiscie zjawisko to najbardziej dreczy pasazerow przy -10-15 st. Wystarczy pologodzinne wyjscie do sklepu by czuc sie jak w lodowce po powrocie.

W zwiazku z tym mozecie cos zaproponowac, podpowiedziec, czym , co, w ktorym miejscu warto ociepolic ? Nawet mysle o ew. macie grzejnej na fotele tymczasowo.

chriskb - 2012-02-12, 08:29

mekintosz,

IMHO, można za tylnymi fotelami umieścić dwie niewielkie dmuchawy elektryczne (moc około 30-40W na wentylator - pobór prądu niewielki i nie zaszkodzi akumulatorowi), które będą włączane telefonem komórkowym na kilkanaście minut przed wejściem do auta. Po włożeniu kluczyka do stacyjki można wysłać sygnał aby wentylatorki się wyłączyły albo wyłączyć je telefonem.

laisar - 2012-02-12, 10:33

@mekintosz: Przede wszystkim - dach, powinno dać najwięcej najmniejszym kosztem. Potem reszta: boczki drzwi (równie proste) i tylna klapa (tu gorzej, niezbyt mam pomysł, ale przynajmniej jest na wierzchu, może na coś wpadniesz; coś a la maty pod maską?).

Tak naprawdę na drugim miejscu przydałoby się też popracować nad podłogą, ale to już niestety nie jest takie proste... /:

Aha, niezłe byłoby także oklejenie wszystkich szyb jakąś folią, ale najpierw przydałoby się sprawdzić jej parametry izolacyjne, żeby się nie narobić dla jakichś promili zysku. W każdym razie taka grubsza powinna być całkiem dobrą przeszkodą termiczną.

Lukas87 - 2012-02-12, 11:38

chriskb napisał/a:
mekintosz,

IMHO, można za tylnymi fotelami umieścić dwie niewielkie dmuchawy elektryczne (moc około 30-40W na wentylator - pobór prądu niewielki i nie zaszkodzi akumulatorowi), które będą włączane telefonem komórkowym na kilkanaście minut przed wejściem do auta. Po włożeniu kluczyka do stacyjki można wysłać sygnał aby wentylatorki się wyłączyły albo wyłączyć je telefonem.


po co komplikować życie, wystarczy osobny włącznik układu oraz sterownik temp aby monitorował temp w wnętrzu np ustawiamy na 14 C do 15 C i powiedzmy że mamy w środku +15 jeżeli spada temp do 14 C układ włącza się dogrzewa do 15C i wyłącza coś jak auto klima tylko że dogrzewanie.. podobno ocieplenie idzie :lol: :lol:

laisar - 2012-02-12, 11:50

chriskb napisał/a:
moc około 30-40W na wentylator - pobór prądu niewielki i nie zaszkodzi akumulatorowi

Ostrożni zawsze mogą postawić obok tych farelek mały, osobny, tylko im dedykowany aku.

A perfekcjoniści - zadbać o jego doładowywanie w czasie jazdy (:

(...Chociaż tak właściwie to Prawdziwy Perfekcjonista wykorzystałby po prostu fabryczne grzałki (mekintosz je ma w dCi) oraz dmuchawę - zasilanie ich z osobnego akumulatora byłoby dość proste, tyle że wymaga z kolei ingerencji w instalację elektryczną, co częściowo stoi w sprzeczności z postulowaną na początku ostrożnością... (((; ).

Lukas87 - 2012-02-12, 12:37

laisar napisał/a:
(...Chociaż tak właściwie to Prawdziwy Perfekcjonista wykorzystałby po prostu fabryczne grzałki (mekintosz je ma w dCi) oraz dmuchawę - zasilanie ich z osobnego akumulatora byłoby dość proste, tyle że wymaga z kolei ingerencji w instalację elektryczną, co częściowo stoi w sprzeczności z postulowaną na początku ostrożnością... (((; ).


to ten aku by dlugo nie pozyl skoro grzalki pobieraja moc 1kW do tego dmuchawa i mamy prawie 100A poboru prądu porównywalnie do spawarki elektrodowej!!! :roll: :roll:

mekintosz - 2012-02-12, 14:32

Zalezy mi na termoizolacji, dogrzewanie jakos bym odpuscil. W zamian dostane w lecie lepsze paramatry chlodzenia kabiny ze zmniejszeniem ucieczki chlodu. Kierunek laisara wydaje sie dobry.
laisar - 2012-02-12, 15:19

Lukas87 napisał/a:
aku by dlugo nie pozyl

Grzałki i dmuchawa pobierają tyle maksymalnie - a normalnie zużyją po prostu tyle, ile im się da. Wysterowanie tego na żądanym poziomie nie jest jakoś kosmicznie skomplikowane.

Natomiast też zdecydowanie uważam, że najwięcej sensu ma zaczęcie od izolacji.

Chomik - 2012-12-10, 08:37

Jak odbierałem samochód z salonu miła pani poleciła m.in aby przed rozruchem zawsze poczekać aż zgasną kontrolki, zatem może coś w tym jest.
jackthenight napisał/a:
Jarosław P napisał/a:
Dziś się ostro zdziwiłem , odpalam auto rozrusznik kręci i nic , próbuje drugi raz kręci kilka sekund i wreszcie zapala temp na zewnątrz 0 stopni ale wilgotność 100 %. Pierwszy raz tak się zdarzyło , zawsze palił na rys nawet przy dużych mrozach.
Moze ktoś z Was wytłumaczy co jest grane. Później już palił normalnie.


Spokojnie też już coś takiego miałem, bodajże raz lub dwa.
Jest to spowodowane tym, że imobilajzer nie wyłącza blokady elektronicznej komputera wtrysku.
Przyczyną może być za szybki start silnika - trzeba zawsze trochę poczekać jak kilka kontrolek na desce rozdzielczej zgaśnie - nie mówię aby czekać tak długo jak zgasną kontrolki poduszek, ale przynajmniej czekam zawsze aż zgaśnie kontrolka ABS-u.
Oczywiście zaraz napiszą ci którzy od razu uruchamiają silnik bez czekania i nie mają żadnych problemów - fajnie mi też tak się zdarza że zapomnę poczekać i odpalam silnik od razu i również silnik od razu kręci - jednak Sanderka to Sanderka i lepiej poczekać tą sekundę zanim zakręcimy rozrusznikiem.


Również komputer wtrysku musi mieć chwilę aby zebrać informację z czujników i odpowiednio przystosować mapy pracy silnika.
Od czasu kiedy czekam aż zgaśnie kontrolka ABS-u przed odpalaniem silnika jeszcze nigdy nie zdarzył mi się żaden problem z uruchomieniem silnika.
A kiedy od razu kręciłem kluczykiem na pozycję startu rozrusznika to owszem miałem dwa takie przypadki jak kolega Jarosław P.

Także Jarosławie P. nic nie rób, tylko sprawdź to co wyżej napisałem.

48piotr - 2012-12-10, 08:44

Chomik napisał/a:
Także Jarosławie P. nic nie rób, tylko sprawdź to co wyżej napisałem.

Słusznie Waść prawisz-tak czynić trzeba.

matysz - 2012-12-10, 09:50

Siema siema.
Czy któryś z kolegów posiadających Logana poradził sobie ze śniegiem wpadającym do kabiny z uszczelki drzwiowej przy opadach śniegu? Nie ważne jakbym się starał odśnieżyć to i tak zawsze mi zostanie między uszczelką/drzwiami/dachem.to moja pierwsza zima z Loganem i jest to dość zaskakujące ;)

laisar - 2012-12-10, 09:56

matysz napisał/a:
Czy któryś z kolegów posiadających Logana poradził sobie ze śniegiem wpadającym do kabiny z uszczelki drzwiowej przy opadach śniegu?

Oprócz zgarnięcia śniegu trochę pomaga dmuchnięcie w tamto miejsce, ale tak naprawdę chyba nie ma sposobu na idealne pozbycie się śniegu.... TTTM ): - auto projektowane na inny klimat, po prostu.

kapelusznik - 2012-12-10, 10:15

z tym to sobie jeszcze można poradzić

gorsza jest klapa bagażnika w sedanie

jak jest mokra i się ją otworzy, to woda skapuje z narożników prosto do bagażnika :-/

piotrek400 - 2012-12-10, 13:16

kapelusznik napisał/a:
gorsza jest klapa bagażnika w sedanie

dlatego ja otwieram nie do końca :)

a tak wogóle, to daćki w zimie dają radę...
ja zakupiłem folię srebrną na szybę i zawsze zakładam na noc (folia z "uszami", bo te z paskami pękają) zawijając "uszy" do środka auta.
szczotkę i skrobaczę trzymam w bagażniku - manerw strategiczny bo szczotka jak wysycha do szyby parują!
teraz uwaga! :mrgreen:
- najpierw otwieram bagażnik kluczem (nie podnoszę)
- potem delikatnie otwieram drzwi (tak by nie naleciało śniegu do środka)
- dzieciaki ładują się na fotelikach a ja odpalam auto
- (jesli jestem sam, to nastawiam na cyrkulację powietrza)
- odśnieżam dach, szyby, maskę, światła, klapę (śnieg nie leci co środka)
- czasem skrobię szyby boczne ale rzadko, dzieciaki zawsze mają ubaw ze mnie :)
- zdejmuję folię (patrząc jak sąsiedzi drapią szyby - ale trzech już zakupiło sobie folie)
- na tylniej szybie paski prześwitu
- odjeżdżam po ok 1 do 2 minut :lol:

bebe - 2012-12-10, 13:28

laisar napisał/a:
Oprócz zgarnięcia śniegu trochę pomaga dmuchnięcie w tamto miejsce, ale tak naprawdę chyba nie ma sposobu na idealne pozbycie się śniegu.... TTTM ): - auto projektowane na inny klimat, po prostu.

Pozostaje mieć nadzieję, że projektanta pierun szczeli w czasie najbliższej (tropikalnej) burzy. :Z Śnieg wpadający przy otwieraniu drzwi doprowadza mnie pomału do rozpaczy. :(

Zastanawiam się nad czymś higroskopijnym do samochodu, bo woda/lód stoi mi na dywanikach. Gazety odpadają, odkąd jest RSS. ;) Co innego można użyć, w miarę prostego do zdobycia? Ryż? Jak często wymieniać?

Piotrek721015 - 2012-12-10, 13:28

piotrek400 napisał/a:
ja odpalam auto

piotrek400 napisał/a:
- odśnieżam dach, szyby, maskę, światła, klapę (śnieg nie leci co środka)
- zdejmuję folię (patrząc jak sąsiedzi drapią szyby - ale trzech już zakupiło sobie folie)
- na tylniej szybie paski prześwitu

A na koniec przychodzi policjant i wypisuje mandat za pozostawienie uruchomionego auta bez nadzoru. :mrgreen:

piotrek400 - 2012-12-10, 13:33

Piotrek721015 napisał/a:
mandat za pozostawienie uruchomionego auta bez nadzoru.


no jak? ja mam cały czas kontakt z autem a ręczny zaciągnięty (po uruchomieniu).

bebe napisał/a:
Zastanawiam się nad czymś higroskopijnym do samochodu

miesiąc temu w biedronie był pochłaniacz, ja dodatkowo popryskałem od środka antyfogiem, no i najważniejsze - szczotka wytrzepana ze śniegu trafia do bagażnika a dywaniki regularnie wytrzepywane, to podstawa!

matysz - 2012-12-10, 14:37

bebe napisał/a:
bo woda/lód stoi mi na dywanikach


Proponuje miast dywaników i wycieraczek materiałowych kupić gumowe ala korytka.
jak sie woda/śnieg/lód zbierze to po prostu zlać wodę/wytrzepać/rozkruszyć i wytrzepać. I po problemie.

Zauważyłem że śnieg nie tylko na siedzenie i na podłogę leci ale i do kieszonki na drzwiach a ja tam panel od radia 3mam.

Motyla noga musi być na to jakiś sposób.

piotrek400 napisał/a:
miesiąc temu w biedronie był pochłaniacz


tylko trzeba pamiętać o postawieniu ich w pionie;) bo później cała ta woda zostaje na podłodze.

laisar - 2012-12-10, 14:41

bebe napisał/a:
Pozostaje mieć nadzieję, że projektanta pierun szczeli w czasie najbliższej (tropikalnej) burzy. :Z

No ale czemu jego? Zrobił co kazali d: - nie jego wina, że klienci z innych sterf klimatycznych też zapożądali modelu, a dyrechtory poskąpili kasy na przystosowanie konstrukcji do innej pogody...


bebe napisał/a:
Zastanawiam się nad czymś higroskopijnym do samochodu

Może te silikaty, co to je ładują w handlu do pudełek?

(Nie, nie wiem skąd wziąć, ale to nie może być zbyt trudne, a na pewno dają hurtowo <: ).

kapelusznik - 2012-12-10, 14:45

zamiast silikatów można spokojnie używać woreczków z ryżem - sprawdzają się przy przechowywaniu obiektywów (wchłaniając wilgoć chronią przed rozwojem grzyba na soczewkach)

choć nie wiem czy na całe auto nie potrzeba by całego worka ryżu - ale kwestia do dogrania eksperymentalnie ;-)

laisar - 2012-12-10, 14:56

Koci żwirek! (((:
piotrek400 - 2012-12-10, 15:19

matysz napisał/a:
Proponuje miast dywaników i wycieraczek materiałowych kupić gumowe ala korytka.

takie własnie mam :)

matysz napisał/a:
tylko trzeba pamiętać o postawieniu ich w pionie;) bo później cała ta woda zostaje na podłodze

był specjalny do samochodu - taki woreczek.

Cendra - 2012-12-10, 15:26

Niestety z gumowych dywaników również ciężko wylać wodę... Wyrzucić śnieg jest dużo łatwiej, ale podczas jazdy on się rozpuszcza :)
Chomik - 2012-12-10, 22:06

tylko czy worek ryżu nie ściągnie zwierzaków ? i bez ryżu mamy ich dosyć. Kilka miesięcy po kupnie samochodu, chyba kuna, przegryzła a w zasadzie odgryzła przewód do spryskiwaczy. Dokładnie tyle odgryzła co jej przeszkadzało w wylegiwaniu sie na silniku. Do teraz kilka razy znajdowałem pod maską chleb a nawet kości.
kapelusznik napisał/a:
zamiast silikatów można spokojnie używać woreczków z ryżem - sprawdzają się przy przechowywaniu obiektywów (wchłaniając wilgoć chronią przed rozwojem grzyba na soczewkach)

choć nie wiem czy na całe auto nie potrzeba by całego worka ryżu - ale kwestia do dogrania eksperymentalnie ;-)

48piotr - 2012-12-11, 08:55

Chomik napisał/a:
Do teraz kilka razy znajdowałem pod maską chleb a nawet kości

Powiesiłem pod maską "zapach samochodowy" i"kostkę do sedesu" pomogło .

dystrykt9 - 2012-12-11, 11:23

bebe napisał/a:

Zastanawiam się nad czymś higroskopijnym do samochodu

Coś do rozważenia, chociaż trochę kosztuje :-)
http://www.conrad.pl/Osus...C_PRODUCTFORYOU

kapelusznik - 2012-12-11, 11:45

Chomik napisał/a:
tylko czy worek ryżu nie ściągnie zwierzaków ?
musisz się ich spytać, czy gustują w suchym, zaworeczkowanym ryżu, którego przecież nie masz umieszczać w komorze silnika, tylko wewnątrz kabiny pasażerskiej ;-)
bebe - 2012-12-11, 14:37

dystrykt9 napisał/a:
bebe napisał/a:

Zastanawiam się nad czymś higroskopijnym do samochodu

Coś do rozważenia, chociaż trochę kosztuje :-)
http://www.conrad.pl/Osus...C_PRODUCTFORYOU

No nieee wiem. :/ A jak to potem odwilgocić? Z doświadczenia wiem, że osuszanie "profesjonalnych" pochłaniaczy wilgoci to masakra - trzeba suszyć 100 lat w możliwie suchym miejscu (życzę szczęścia w zimie), prażyć, smażyć, kombinować. :/ Ryż wywalę i wstawię nowy. Poza tym faktycznie, jak już wydawać 70 zeta na osuszacz, to lepiej kupić hurtem 1 m³ granulek do butów, a potem się martwić, jak to z sensem opakować. :>

Zwierzaków u mnie na parkingu nie ma, z wyjątkiem spasionych kotów, które w ryżu na 99% nie gustują. :]

dodek - 2012-12-11, 15:13

Mój sposób na wodę na gumowych dywanikach jest banalnie prosty.

Zaopatrujemy się w 2 bawełniane szmaty lub inne dobrze dobrze wchłaniające wodę materiały. Po skończonej jeździe ( samochód jest nagrzany ) kładziemy szmatę na dywanik,
przydeptujemy butem. Po 10 sekundach wynosimy ją radośnie na zewnątrz autka po czym
mamy 2 opcje : wyrzucamy lub suszymy.
Drugą szmatę zostawiamy w aucie na kolejną mokrą jazdę.

EUREKA ! to naprawdę działa :)

boboo - 2012-12-11, 15:27

dodek napisał/a:
mamy 2 opcje : wyrzucamy lub suszymy

Trzecia opcja: szmatki w barwach klubowych. Mokre wieszamy na antenę :mrgreen:

laisar - 2012-12-11, 16:42

bebe napisał/a:
trzeba suszyć 100 lat w możliwie suchym miejscu

Można by wykorzystać ciepło silnika - przed jazdą wyjmujesz z kabiny i wsadzasz do pojemnika pod maską, a po jeździe odwrotnie.

O, albo zrobić klapkę w tunelu środkowym, żeby był dostęp do wydechu, i tam zamontować pudełko suszarki osuszacza [:


(TSD... dlaczemu producenci tego nie robio? Kolejny spisek?!).

kapelusznik - 2012-12-11, 19:13

mogliby dawać filtry wbudowane w kabinie, z umieszczoną wewnątrz wężownicą do której podczas jazdy wdumuchywane byłby spaliny ogrzewając filtry i potem spowrotem do wydechu by leciały

no ale ci producenci

//inna sprawa że mała dziurka w takim układzie i byśmy się podduszali spalinami w aucie ;-)

marszelest - 2012-12-11, 19:51

kapelusznik, fajny pomysł, ale obawiam się ,że miałbyś niezła saunę :lol: :lol: :lol:
kapelusznik - 2012-12-11, 20:00

dodaj czujnik wilgoci wkładów i jak się osuszą, to automatycznie zamykany jest dopływ spalin do wężownic

uruchamianie też powyżej jakiegoś progu (jakąś histerezę trzeba by wziąć też po uwagę oczywiście)

i z głowy

//ważne - niski sygnał z czujnika oznacza że wkłady są suche - to po to, żeby w razie awarii czujnika nie zrobiło nam sauny z auta ;-)

Lukas87 - 2012-12-11, 21:33

a żwirek silikonowy do kota jak by zastosować?? nie posiadam tego tylko tak jakoś mi coś świta :mrgreen: :mrgreen: albo mata grzejna pod dywaniki :mrgreen:
monopios - 2012-12-11, 21:45

W starej PRL -owskiej tradycji, rozkładali na dywanikach zwykłe szare gazety i ponoć działało.
Lukas87 - 2012-12-11, 21:52

karton ładnie pije wodę i nie zmiękcza się tak jak gazeta
Andrzej Zajczuk - 2012-12-12, 13:23

Teraz już takiej jakości gazet jak w PRL-u nie ma (piszę o chłonności papieru).
Ja podkładałem gazety pod dywaniki gumowe bo w czasie jazdy zawsze coś się przejeje szczególnie przez krawędź dywanika pod gazem, hamulcem i sprzęgłem.
Na koniec dnia nasiąknięte gazety do kosza, dywaniki oczyścić z błota i śniegu, podkładamy przeczytany "świeży" numer gazety codziennej - (tytuł dowolny w zależnosci od światopoglądu).
Od czasu do czasu należy włączać klimę, również w zimie przy ogrzewaniu (mróz absorbuje wilgoć) -jak się na w opcji wyposażeniowej auta.

maciek - 2012-12-12, 13:48

klima na nogi i szyby i nic nie trzeba skrobać :mrgreen: + od czasu do czasu wylać wodę z dywaników i jest tak sucho że jak wyjdę z samochodu muszę 0,5l wypić :)
grzech - 2012-12-12, 18:01

maciek napisał/a:
klima na nogi i szyby i nic nie trzeba skrobać :mrgreen: + od czasu do czasu wylać wodę z dywaników i jest tak sucho że jak wyjdę z samochodu muszę 0,5l wypić :)


Jaki ustawiasz obieg powietrza, zamknięty czy otwarty?

maciek - 2012-12-12, 18:35

pierwsze 3 min to obieg zamknięty potem otwarty

przeważnie po uruchomieniu najpierw nastawiam na szyby by jak najszybciej odparowały potem już też i na nogi. U mnie jest tyle lepiej że mam podgrzewaną przednią szybę, więc to szybko trwa, no i stosuje ciągle klimę od wyjazdu z salonu

tomszafa - 2012-12-13, 12:44

maciek napisał/a:
pierwsze 3 min to obieg zamknięty potem otwarty

przeważnie po uruchomieniu najpierw nastawiam na szyby by jak najszybciej odparowały potem już też i na nogi. U mnie jest tyle lepiej że mam podgrzewaną przednią szybę, więc to szybko trwa, no i stosuje ciągle klimę od wyjazdu z salonu


Szyba podgrzewana w Fordach to super sprawa.
Masz klime w automacie czy manual?

maciek - 2012-12-13, 19:59

mam manualną, przyzwyczaiłem się do tego sam sobie steruje układem tak jak ja chce ale też już nie mialem wyboru pojazdu/ a droższa wersja była dużo za droższa

a jak na począktu włączysz układ zamknięty i wyłączysz to będzie "mokry" warto po osuszeniu powietrza włączyć na chwilę obieg wewnętrzny by się trochę osuszył

chciałbym jeszcze mieć Webasto :-D ale to drogie

Dyziek - 2012-12-14, 22:43
Temat postu: zima
Andrzej Zajczuk napisał/a:
Ja podkładałem gazety pod dywaniki gumowe bo w czasie jazdy zawsze coś się przejeje szczególnie przez krawędź dywanika pod gazem, hamulcem i sprzęgłem.


Gazety mnie irytuja, bo to festyniarskie, jak folia na siedzieniach, ale fakt: DZIALA znakomicie. Karton tez.
Uzywam korytek gumowych - jak wsiadam rano / po pracy do samochodu, to czesto mam tam lodowisko - wyjmuje dywanik i tylem szczotki go tluke. Lod sie wykrusza, a ja mam luz.
Za to jak wejdzie wilgoc pod dywaniki (mialem tak w P206), to smierdzialo mokrym kotem + stara szmata do podlogi. Fuj! Dlatego czasem godze sie na gazety...

Zimny silnik odpalam, skrobie szyby, jesli mam szron w srodku, to czekam az zejdzie. Niemniej, na to jest sposob - konczac jazde zostaw samochod z otwartymi drzwiami na 30 sek. Nie bedziesz mial szronu w srodku. Warto tez uzywac zima regularnie klimy. Potem ruszam. Spokojnie.
Jak mialem kiedys diesla (1.4 TDI), to robilem dokladnie tak samo. NIC nie dolewalem. Nigdy nie bylo problemow, a samochod 3 zimy zaliczyl. Znajoma w mocno starszym dieslu dodaje benzyny (ok 2 l na pelen bak ropy). Rosjanie tez tak robia na polnocy swego kraju. Niemniej to byly stare diesle...

Moja Cytryna ma za to 2 slabosci zima: jesli nie dopilnuje wczesnej wymiany plynu do spryskiwaczy na zimowy, to w paskudzie zamarza pompa (tak samo mialem w P206). Fiat 125p, Golf II, Fabia I, Matiz i Volvo 940 takich problemow nie mialy. C3 nie ma takich problemow, ale Xsara tak.
Drugi mankament: przymarzaja mi szyby przy duzej wilgotnosci lub naprawde duzych mrozach. Elektrycznie nie opuscisz. Wtedy jedna osoba naciska guzior, a druga bierze tafle szkla mdzy dlonie i ciagnie / pcha na dol. Raz tak robilem. Dalem sobie na wstrzymanie. Jeszcze cos szlag trafi.
Przy bardzo duzych mrozach (ostatnia zima, w Rabce ponizej -30) wycieraczki wolniej chodza :)

Dar1962 - 2012-12-14, 23:12
Temat postu: Re: zima
Dyziek napisał/a:
przymarzaja mi szyby przy duzej wilgotnosci lub naprawde duzych mrozach. Elektrycznie nie opuscisz. Wtedy jedna osoba naciska guzior, a druga bierze tafle szkla mdzy dlonie i ciagnie / pcha na dol. Raz tak robilem

spalisz silniczek albo coś urwiesz - lepiej dać sobie spokój.W czasie jazdy wnętrze (w tym drzwi) się nagrzewa i po pewnym czasie same puszczają

Marmach - 2012-12-15, 13:04

A ja na wilgoć kupiłem taki patent:


Zobaczymy jak zadziała ;)

jurek - 2012-12-15, 17:20

A co to za ustrojstwo? Przypuszczam, że jakiś związek soli. Faktycznie jest problem z wilgocią. Dzisiaj po miesięcznym postoju z powodu choroby, wsiadam, i widzę na pokrowcach coś jakby pleśń. Przedmuchałem z klimą ok 100 km, ale jak znowu postoi to pewnie wyjdzie to samo. pozdr
Marmach - 2012-12-15, 18:33

To takie torebeczki, w środku pewnie jakiś polimer chłonący wilgoć. Jak zbiorą wodę to się suszy na kaloryferze i można używać znowu.
Lukas87 - 2012-12-15, 21:35

Nie ma to jak ogrzewany garaż ;-)
jurek - 2012-12-15, 22:27

Pewnie, tylko, że tu i tam mam do Ciebie za daleko :mrgreen: Nawiasem mówiąc, mogę wynająć garaż w podziemiu za 300 miesięcznie. Widzę wjazd do niego z okna. Ale mi wyszło, że za parę lat wynajmu można kupić całkiem niezłe auto :evil: pozdr
TD Pedro - 2012-12-15, 22:49

Lukas87 napisał/a:
Nie ma to jak ogrzewany garaż ;-)

nieogrzewany też ma swoje plusy... w/g niektórych teorii nawet lepszy :mrgreen: ...

mekintosz - 2012-12-16, 00:00

Daj znac Marmach jak sie spisuje Twoj pochlaniacz. Dzis przez 30 min jazdy nie udalo mi sie osuszyc wnetrza pojazdu. Fakt przyszla odwilz.

http://allegro.pl/6-x-nie...2849226993.html

Taki sam na allegro.

Marmach - 2012-12-16, 00:58

mekintosz napisał/a:
Taki sam na allegro.


Właśnie u tego sprzedawcy kupiłem ;)

Kupiłem, bo notorycznie zamarzała mi szyba od środa, mimo odkurzonego i młodego filtra kabinowego i przewietrzania samochodu po jeździe z ogrzewaniem.

Na razie nic nie paruje. Ale dwa dni używania to trochę mało...

eplus - 2012-12-16, 08:10

Najlepiej po jeździe zostawić uchylone szyby - samochód szybko się wywietrzy i ostygnie do temperatury otoczenia. Ale przy parkowaniu pod chmurką nie wszędzie wykonalne.
pluto - 2013-02-08, 18:44

Mistrz zimowego kamuflażu
Przemek77 - 2014-01-27, 09:31

Odkopuję spod śniegu temat, ale jest on znowu na czasie.

Nauczony kiepskimi doświadczeniami zimowymi z poprzednim autem, w weekend nastawiałem się na to, że logan mi zwyczajnie "zdechnie" - szczególnie, że dwa dni z rzędu było nocami -20 (przy gruncie pewnie jeszcze mniej).
No i... po spędzeniu pod lodowatą chmurką dwóch dób daćka zapala od przysłowiowego "strzała". Normalnie jestem w szoku.
Szczególnie, że teść, który ma dwuletnią pandę i nowy akumulator - musiał tenże wyciągać i podładowywać, bo w niedzielę nie dość, że ledwo mu zarzęził to jeszcze zresetował wszystkie wskazania.
Po śniegu prowadzi się dobrze, wysoki prześwit pomaga w babraniu się w koleinach.
Co do grzania wewnątrz - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Wkurza tylko śnieg wpadający do środka przy otworzeniu drzwi - ale nie ma róży bez ognia :) Mama moja w p207 ma tak samo.
A jak tam u Was?

Domel2250 - 2014-01-27, 11:28

we wszystkich moich dotychczasowych autach było to samo (o ile napadało minimum 2-3 cm białego puchu). Lekarstwem na to jest ciepła rękawiczka i przetarcie oszparowania drzwi przed otwarciem, lub zaczynać od bagażnika-wyciągać szczoteczkę i odśnieżyć neuralgiczne punkty i można spokojnie otwierać drzwi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
bebe - 2014-01-27, 11:40

Domel2250 napisał/a:
Lekarstwem na to jest ciepła rękawiczka i przetarcie oszparowania drzwi przed otwarciem, lub zaczynać od bagażnika-wyciągać szczoteczkę i odśnieżyć neuralgiczne punkty i można spokojnie otwierać drzwi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Może w Dusterze. :/ W Prawdziwej MCVce™ wygląda to tak: otwieram drzwi bagażnika, żeby wyciągnąć szczotę, przy otwieraniu wpada do bagażnika kilogram śniegu. Mam już szczotę, więc wymiatam śnieg z bagażnika i bierę się za drzwi kierowcy. Omiatam je z góry, z boku, tam, siam, wrażam włosie szczoty w tą szparę między drzwiami a dachem od góry, pół godziny wymiatam pojedyncze płatki śniegu. Otwieram drzwi, na siedzenie spada kilogram śniegu. Na szczęście mam szczotę. :|

Najgorzej jest z drzwiami pasażera, bo w kieszeni tych drzwi wożę porządny, papierowy atlas. Niestety nie jest on aż tak pancerny, żeby dobrze znosić ciągłe zasypywanie śniegiem.

Karenzo - 2014-01-27, 11:43

Czy stosował ktoś na zimę płyn tzn. niewidzialną wycieraczkę ?
chodzi dokładnie o to
W lato na trasie super sprawa bo nie trzeba używać wycieraczek , na opakowaniu napisane że w zime też pomaga
warto spróbować ?
Ostatnio jak tym szybę natarłem to trzymało chyba z 2 miesiące więc jak będzie gorzej to może nie być ciekawie :-?

Przemek77 - 2014-01-27, 11:55

A co niby daje taka "wycieraczka"?
Karenzo - 2014-01-27, 12:07

Naciera się szybe takim specyfikiem i woda same spada z szyby . Przy prędkości +40 woda ześlizguje się sama z szyby i przy dużym deszczu mamy super widoczność .
http://youtu.be/Kcra2eQ9xdk?t=2m50s

wojtek_pl - 2014-01-27, 12:29

Używam specyfiku. Na bocznych szybach i tylnej. I lusterkach. I fragmentach przedniej szyby.
Nie polecam używania na całej przedniej szybie gdyż źle współpracuje z wycieraczkami - strasznie mażą .

Karenzo - 2014-01-27, 12:57

Ja na lusterkach nie polecam , bo nie da się go wypolerować ładnie(w kątach ) i zostaje biały osad .
Co do tej chemii muszę powiedzieć że jest słaba .
Znalazłem takie cudo mojego ojca z lat 90 przywiezione z moskwy i zapach był 10 razy bardziej intensywny że aż sie w głowie kręciło . Po posmarowaniu 1 warstwy szyba byłą cała biała a chemia trzymała prawie 2 miechy .
To co teraz sprzedają to rozwścieczone z 3/4 wody

johnson - 2014-01-27, 16:36

takie specyfiki zdają egzamin tylko w trasie, w mieście jak pęd powietrza jest za słaby to wycieraczka maże masakrycznie
Dar1962 - 2014-01-27, 18:42

nie ma niewidzialnych wycieraczek, są tylko te widzialne - z gumy. Tamte pierwsze to bajka :mrgreen: Próbowałem - nie polecam
Marek1603 - 2014-01-27, 18:47

Są specjalne produkty do szyb, które działają od około 70km/h. A te "niewidzialne wycieraczki" to raczej chwyt reklamowy.
Ikarusiarz - 2014-01-27, 22:06

Akumulator rumuński, jeszcze oryginalny, wóz jeżdżący raz na 3 dni, paliwo zwykłe, -18 na termometrze: "pali od pierwszego zakręcenia".

Pozdrawiam z Bydgoszczy.

Przemek77 - 2014-01-29, 08:04

Mrozu się bać przestałem, bo jak widzę moja daćka ma go w głębokim poważaniu ale śnieg wkurza mnie do białości. Co z tego, że przed wejściem do auta obtupię sobie buty, dziecko też - jak i tak naniesie się do środka tego cholernego białego pyłu. Co mnie - jako człowieka, który lubi mieć w samochodzie czystość i porządek rozwala na łopatki. Nienawidzę syfu w aucie...
Karenzo - 2014-01-29, 11:22

Ikarusiarz napisał/a:
Akumulator rumuński, jeszcze oryginalny, wóz jeżdżący raz na 3 dni, paliwo zwykłe, -18 na termometrze: "pali od pierwszego zakręcenia".

Pozdrawiam z Bydgoszczy.

wpisz rocznik auto bo jak kupiłeś /odebrałeś wczoraj to się nie dziwie :lol:

mendelmax - 2014-01-29, 22:00

Ja czasem używam takiej "niewidzialnej wycieraczki". Działa to niestety dosyć krótko, ale faktycznie bardzo ułatwia skrobanie szyb zima- lód się lepiej odkleja od szyby. Tylko zwykle prościej jest po prostu po zaparkowaniu zasłonić szyby folią :-)
carolinus - 2014-01-29, 23:08

Karenzo napisał/a:
Ikarusiarz napisał/a:
Akumulator rumuński, jeszcze oryginalny, wóz jeżdżący raz na 3 dni, paliwo zwykłe, -18 na termometrze: "pali od pierwszego zakręcenia".

Pozdrawiam z Bydgoszczy.

wpisz rocznik auto bo jak kupiłeś /odebrałeś wczoraj to się nie dziwie :lol:


@Karenzo - co prawda moje ostatnie tankowanie na statoil niby to arktyczne (do -32) ale za to akumulator oryginalny rombat calciu 12V-70Ah 8200 291 190 L3 640A
z roku wyjazdu logana z fabryki: 2007, kwiecień :)

Poprzedni właściciel przez 6 lat zrobił 70.000 - i przypuszczam że większość to jazda przez Warszawę.
Ja przez pół roku zrobiłem ~ 13.000 - połowa trasa / połowa miasto.

Akumulator nadal kręci - choć po ostatnich mrozach z 5 sek musiałem przytrzymać - zwykle przekręcam kluczyk "121, 122, 123" i silnik gdakał :)
Latem było tylko "121" :)

Po konsultacji tel. z mekintoszem - dolałem trochę wody do akumulatora - płyty nie wystawały ale do "znacznika" od lustra elektrolitu było z 0,5 do 1 cm cm luzu.

Ładowanie w/g odczytów z elm 327 / torque od min. 14.1V do max. 14.7V w zależności od tego na którym biegu dmuchawa i czy wycieraczki chodzą :)

\edit pożegnanie 7 letniego akumulatora rombat calciu 24-10-2014\

Dziś rano miałem problem z odpaleniem auta, torque pokazał napięcie 12V a przy rozruchu spadło do około 9,3V.
Po drugiej próbie silnik "zagdakał".

Podjechałem zatem do sklepu celem sprawdzenia akumulatora.

Wynik pomiarów był następujący:
(w nawiasach podaję podsumowanie danej sekcji testów z wydruku)

Test akumulatora w pojeździe (akumulator dobry)
Napięcie 12,89
Zmierzona pojemność: 429A EN (nominalnie zdaje się 640 lub 680 miał)


Test rozrusznika (normalne)
Napięcie 10,51V

Test ładowania (ok)
Napięcie 14,39V

Pan ze sklepu powiedział że on by jeszcze przy takich parametrach nie wymieniał ale...zima idzie i zdecydowałem się na zmianę.


Kupiłem Vartę Blue "cośtam"
- taki sam gabarytowo o nieco wyższych parametrach:
74Ah /680A EN
c.

mekintosz - 2014-01-31, 00:29

Mnie w zimie w sandero wkurzają :

1. 1.5 dci i jego słabe ogrzewanie wnetrza pojazdu przy krótkich przebiegach - TTM, wiec jest to przypadłość/cecha diesleka, a nie całego pojazdu.

2. brak osłony na podszybie, gdzie włazi tonami śnieg skutecznie zakrywając kratkę wlotu powietrza, utrudniając prawidłową wentylację pojazdu. Bez uprzedniego dokładnego odśnieżenia podszybia ( co nie jest łatwe i często wymaga uniesienia maski )

3. konstrukcja drzwi, gdzie zachodzą na dach, w połączeniu z brakiem uszczelnień tych szpar. Śnieg gromadzi się w gumowej uszczelce rynięce, nawet po dokładnym odśnieżeniu auta po otwarciu drzwi ląduje kupa śniegu na fotelu ;-(

4. ogólnie słaba termoizolacja kabiny kierowcy - część problemów zmniejszyłem podczas wyciszania dachu i drzwi.

Prezes - 2014-01-31, 08:44

mekintosz napisał/a:
ogólnie słaba termoizolacja kabiny kierowcy
Też marzłem w Dusterze i w Aveo. To chyba przypadłość "budżetowych" samochodów. Jak kiedyś uda mi się kupić Dustera, to dokupię podgrzewane siedzenia :-P a jak coś innego, to bym chyba matę używaną kupił i dorobił.
Przemek77 - 2014-01-31, 09:55

Jakoś nie narzekam na grzanie. Może dlatego, że w poprzednim punciaku grzanie było takie, że przez pierwsze 5 km człowiek trząsł się z zimna.
W porównaniu z tym grzanie w dacii wydaje mi się luksusem.

Domel2250 - 2014-01-31, 12:13

U mnie(ocena subiektywna):
Wady w zimie:
- to podszybie, jak u kolegów i te tony śniegu tam zalegające.....;
-progi - ja mam dwa bez dwóch (198cm) i długie nogi, wiec wskakuje i wyskakuje bez brudzenia sobie nogawek, ale moja lepsza połówka już nie zawsze ma czyste nóżki ;-) ;
-wyciszenie/słabej jakości łączniki gumowe w zawieszeniu, lub inne.....po prostu przy niskich temperaturach głośno pracuje przedni zawias;
-krótki dywanik pod nogami kierowcy i błocenie sobie wykładziny pod pedałami....
-dużo za dużo soli na jezdni, po prostu nie pojmuje, po co???!!! W ogóle powinien być odgórny zakaz sypania solą i innymi chemicznymi świństwami po drodze (za wyjątkiem niektórych stromych podjazdow, wiaduktów, okresu gołoledzi), piasek-tak , ale ta sól mnie wk...... :evil: :evil: :evil: Na szczęście Dusterek tutaj nie ma nic do rzeczy :-) .
Zalety:
-wydajne ogrzewanie-przed pierwszym okresem zimowym obawiałem się tego, że małe niespełna kilku miesięczne niemowlę+budżetowe, jakby nie było auto, duża kubatura, to będzie niski komfort cieplny), a tu niespodzianka, tak wydajnego ogrzewania i klimy może pozazdrościć nie jeden renomowany producent (lepsze z moich doświadczeń buło tylko Mondeo Ghia MK3);
-prześwit, prześwit i jeszcze raz prześwit.......pomimo tylko 4x2 miękki śnieg/zaspy o ile nie za długo (czyli tylko miejscami), to i 30-40 cm nie robi na Dusterku wrażenie, wszędzie(jak na osiedlowe parkingi i miejskie ulice, oraz inne zakamarki wjedzie) Idzie jak burza mogę tylko sobie wyobrazić jaki fun maja koledzy i koleżanki z 4x4 :-) ;
-Na prawdę pomimo szerokich opon bardzo pewne przemieszczanie się po śniegu, błocie pośniegowym i w ogóle w warunkach zimowych;

Suma sumarum, jak dla mnie póki co Duster-Zima 1-0 :mrgreen:

corrado - 2014-01-31, 14:08

Cytat:
4. ogólnie słaba termoizolacja kabiny kierowcy - część problemów zmniejszyłem podczas wyciszania dachu i drzwi.


No właśnie. W dieslach warto zaizolować też maskę silnika by lepiej utrzymywać ciepło, co przenosi się na ogrzewanie kabiny przez nagrzewnicę. Ciepłe powietrze unosi się do góry więc najwłaściwszym jest "zaizolowanie termiczne" dachu , który w Duster jest praktycznie samą blachą - podsufitkę i jej właściwości izolacyjne są raczej średnie .

Przemek77 - 2014-01-31, 14:20

Domel2250 napisał/a:

- to podszybie, jak u kolegów i te tony śniegu tam zalegające.....;

Śniegu to pół biedy. Mi się do środka nawaliło kawałeczków lodu i podczas jazdy grzechocze co doprowadza mnie do pomarańczowej gorączki.

mekintosz - 2014-01-31, 21:42

corrado napisał/a:
Cytat:
4. ogólnie słaba termoizolacja kabiny kierowcy - część problemów zmniejszyłem podczas wyciszania dachu i drzwi.


No właśnie. W dieslach warto zaizolować też maskę silnika by lepiej utrzymywać ciepło, co przenosi się na ogrzewanie kabiny przez nagrzewnicę. Ciepłe powietrze unosi się do góry więc najwłaściwszym jest "zaizolowanie termiczne" dachu , który w Duster jest praktycznie samą blachą - podsufitkę i jej właściwości izolacyjne są raczej średnie .


Zaizolowałem dach, jest lepiej ;-) Maska ma fabryczne wygłuszenie, być może warto ja ekstra okleić mata termoizolacyjną. Poza tym nie wiem jak w nowym dusterze ale w sandero strumień ciepłego powietrza na nogi kierowcy jest tak nieudolnie skierowany, że wieje centralnie pod tapicerkę w okolicy pedału gazu zamiast na stopy kierowcy. Po stronie pasażera jest o wiele lepiej ( mocniej dmucha ).

Maty termiczne dokładam ekstra na zimę - ratują dupsko. Tylko człowiek nie z samej pupy się składa ;-)

karol85 - 2014-02-01, 13:17

mekintosz napisał/a:


Zaizolowałem dach, jest lepiej ;-) Maska ma fabryczne wygłuszenie, być może warto ja ekstra okleić mata termoizolacyjną.


Witam,
czym izolowałeś dach i jak? Zdejmowałeś podsufitkę?
Od czego zależy wygłuszenie pokrywy silnika? Bo u mnie jakoś nie stwierdzam jej obecności.

bebe - 2014-02-01, 16:14

karol85 napisał/a:
Od czego zależy wygłuszenie pokrywy silnika? Bo u mnie jakoś nie stwierdzam jej obecności.

Od wersji silnika (diesle i 1.6 16v mają wygłuszenie, 1.6 MPi i 1.4 nie mają).

mekintosz - 2014-02-01, 16:34

karol85 napisał/a:

Witam,
czym izolowałeś dach i jak? Zdejmowałeś podsufitkę?


Podsufitke zdejmowałem ale bez jej wyciągania chyba.

http://www.daciaklub.pl/f...r=asc&start=225

https://plus.google.com/photos/110513965918801267192/albums/5873107132815114049?authkey=CP6rmf_ojt-RmwE

corrado - 2014-02-01, 17:13

Tak , ja seryjną "wygłuszkę" pod maskę, wykleiłem dodatkowo matą + aluminium, a właściwie przykleiłem ją pod seryjną , do maski .
Jest ciszej spod maski i diesel lepiej trzyma temperaturę.

Mekintosz dobrze to zrobił, mówię o tych zdjęciach wygłuszania dachu. W Dusterze to dodatkowy plus , bo na dachu są przecież relingi które szumią podczas jazdy. 8-) :roll:

Karenzo - 2014-02-01, 18:07

corrado napisał/a:
Tak , ja seryjną "wygłuszkę" pod maskę, wykleiłem dodatkowo matą + aluminium, a właściwie przykleiłem ją pod seryjną , do maski .
Jest ciszej spod maski i diesel lepiej trzyma temperaturę.

Mekintosz dobrze to zrobił, mówię o tych zdjęciach wygłuszania dachu. W Dusterze to dodatkowy plus , bo na dachu są przecież relingi które szumią podczas jazdy. 8-) :roll:

W jaki sposób usunąłeś spinki mocujące wygłuszenie silnika ?
Ja ostro z nimi walczyłem ale skończyło się porwaniem wygłuszania i odpuściłem

corrado - 2014-02-01, 18:33

Normalnie, jakoś jak większość spinek w Dacii ... :roll:
A te na zewnątrz jak nie chciało mi się ich wyjąć to po prostu podwadziłem cienkim śrubokrętem i wysunąłem spod niej wygłuszenie.

Karenzo - 2014-02-01, 18:36

Nie wiem może w benzynie są inne spinki ale mi się zginał ten łebek nie mogłem tego wyciągnąć .
Masz do tego jakieś specjalne narzędzie ?

laisar - 2014-02-01, 19:27

Karenzo napisał/a:
specjalne narzędzie ?

Zasadniczo czegoś takiego powinno się właśnie używać - ja kupiłem w Castoramie pod nazwą "klucz do tapicerki":

chriskb - 2014-02-01, 20:29

W szweckim markiecie Jula można dostać za parę złotych zestaw narzędzi do demontażu tapicerki samochodowej.
Jarek70 - 2017-12-04, 08:30
Temat postu: problem z otworzeniem drzwi zimą - sandero II
Witam. Czy ktoś z Kolegów/Koleżanek zimą ma problem z otwarciem drzwi. Jak to w Sanderce wygląda?
O zamku w bagażniku już doczytałem - pomógł odmrażacz ale nie do środka zamka tylko na zewnątrz. Ale czemu u licha nie mogłem otworzyć tylnych drzwi :-/ - córka musiała gimnastykować się z rana w drodze do przedszkola...

gregorisan - 2017-12-04, 08:35

Przesmaruj uszczelki i powinno pomóc. Smaruje je regularnie co dwa-trzy tygodnie i mam spokój. U mnie auto stoi pod chmurką już trzecią zimę.
luckyboy - 2017-12-04, 09:26

We wszystkich samochodach, które miałem, gdzie drzwi zachodzą na dach jest problem z przymarzaniem drzwi. Najlepsza opcja to rama drzwi pod dachem, nie sypie się też do wnętrza auta śnieg.


Dymek - 2017-12-04, 10:26

Daewoo Tico z identycznym zachodzeniem drzwi na dach- przez moje 8 lat eksploatacji pod chmurką żadnego przymarzania w tym miejscu nie było. Za to w Matizie z "normalnymi" drzwiami zdarzyło mi się podrzeć uszczelkę drzwi, bo przymarzła. Najgorszy jest marznący deszcz- wniknie wszędzie.
Dar1962 - 2017-12-04, 16:55

biała wazelina techniczna, taka w tubce za kilka zł i porządnie nasmarować, nie żałować, nie będzie przymarzać do końca zimy, te wszystkie spraye działają krótko
SVENSON - 2017-12-04, 22:10

osobiście stosuje silikon spray z wurtha , działa najlepiej z testowanych w moich samochodach.

Ale ostatnio wspominaliśmy samochody z RYNIENKAMI , to było najlepsze rozwiązanie :->


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group