- coś w sam raz dla osób, które rozważały chipy, swapy, turba albo... wiatraczki komputerowe <;ajax - 2011-12-12, 18:42 Wstawiać przed czy za oryginalną turbiną
Czy można na tym latać jak Fantomas chriskb - 2011-12-12, 18:47 laisar,
Ma kolega całkowitą rację tylko jest problem z prądem:
Current Draw - Acceleration 350 Amps
Current Draw - Steady State 220 Amps
IMHO oddzielna bateria i alternator większej mocy do Daci
Niestety nie ma nic za darrmo laisar - 2011-12-12, 18:50
ajax napisał/a:
Wstawiać przed czy za oryginalną turbiną
Jest w 1. linku.
(Aczkolwiek nie jest to tez jedyna możliwość...).laisar - 2011-12-12, 18:54
chriskb napisał/a:
tylko jest problem z prądem
Stąd właśnie aluzja do wiatraczków d:
chriskb napisał/a:
oddzielna bateria
CPT to właśnie proponuje: "12V VRLA Battery".
Alternatory mają pewien zapas mocy, a jak prundu w VRLA jednak zabraknie, to po prostu VTES nie będzie działał i tyle.chriskb - 2011-12-12, 19:10
laisar napisał/a:
CPT to właśnie proponuje: "12V VRLA Battery".
Tak to prawda ale z ładowaniem może być nadal problem.
Do ładowania dobrze by było dołożyć KERS jak w BMW5 jackthenight - 2011-12-12, 19:22 Alternator żadnego zapasu mocy to nie ma.
Jak już to sam akumulator posiada wystarczający prąd rozruchowy około 600A aby uruchomić taką sprężarkę.
Zbytnio nie wczytywałem się w dokumentację tego VTES, ale ciekawy jestem jak długo musi taka sprężarka pracować, czy pracuje non stop, czy tylko co jakiś czas się załącza i co steruje tą sprężarką.laisar - 2011-12-12, 19:52
jackthenight napisał/a:
Alternator żadnego zapasu mocy to nie ma.
Jak nie, jak tak? (:
Kiedy auto stoi i działa w nim tylko silnik, to alternator produkuje energii X - część zużywana jest ponownie przez silnik, a część doładowuje aku. Zgadza się?
Gdy jedziesz z prędkością maksymalną i w aucie włączone jest absolutnie wszystko - światła pozycyjne, drogowe, czasem migacze, podświetlenie deski rozdzielczej i przełączników, radio oraz podłączone do gniazda zapalniczki nawigacja i laptok pasażera - to wtedy alternator produkuje energii Y, znacznie większe od X. Prawda?
Jeśli dalej jedziesz z prędkością maksymalną, ale wyłączysz możliwe dużo odbiorników, to alternator będzie produkował energii w ilości Z: więcej niż X, ale mniej niż Y. Dobrze mówię?
No to jeżeli w 3. sytuacji włączysz sobie VTES-a, to wydaje mi się, że alternator jak najbardziej może wykorzystać "wolne moce produkcyjne", żeby go (częściowo?) napędzać... Tak? Czy jednak coś pokićkakałem? (;
(Opis oczywiście max uproszczony, a stany graniczne, ale pomiędzy nimi będzie dokładnie tak samo, różne będą tylko wielkości bezwzględne).eplus - 2011-12-12, 20:05 W miejscu po kole zapasowym można zainstalować agregacik prądotwórczy i po problemie. jackthenight - 2011-12-12, 20:10 Dobrze Laisar, mnie chodziło bardziej o to, że alternator jako tako sam nie podoła takiej sprężarce, natomiast w parze z akumulatorem jak najbardziej.
Ale nadal nie mogę się doczytać co tą sprężarką steruje ?
Chociaż napisali na stronie, że "Time to Maximum Speed <350ms", czyli jakiś sterownik musi tym sterować.
Cytat:
W miejscu po kole zapasowym można zainstalować agregacik prądotwórczy i po problemie.
Na benzynę :)mekintosz - 2011-12-12, 20:14
jackthenight napisał/a:
...
Ale nadal nie mogę się doczytać co tą sprężarką steruje ?
Chociaż napisali na stronie, że "Time to Maximum Speed <350ms", czyli jakiś sterownik musi tym sterować.
etam sterownik .. prawa stopa kierowcy, jak w kazdym turbo Kabe - 2011-12-12, 20:19 XXkrakry1 - 2011-12-12, 20:23 Amen - kolego Kabe zrozumiałem Cię znakomicie - ja humanista. Kabe - 2011-12-12, 20:30 XXlaisar - 2011-12-12, 23:14
Kabe napisał/a:
może trochę pokićkakałeś
Ekhm... pytałem konkretnie o ten "zapas mocy alternatora" i tu chyba akurat nic nie pokićkałem (;
Natomiast co do dalszych obliczeń "na biletach": wszystko ładnie, ale... nie do końca.
Tzn. przy przyjętych założeniach - oczywiście się zgadza, ale niestety same założenia są trochę... niebaudzo <:
A to dlatego, że owo ustrojstwo wcale nie musi działać zero-jedynkowo: albo na biegu jałowym (1,5 A), albo przyśpieszać (350 A), by potem pracować w stanie ustalonym (220 A) w pobliżu swojego maksimum możliwości przez przykładowe 5 sek. z 60.
Całkiem dobrze powinno się również sprawdzać, pracując dłuższy czas bez przerwy, ale "na część gwizdka" - np ile będzie akurat wolnego zapasu na alternatorze + ewentualnie na ile chcemy sobie rozłożyć zawartość dodatkowego aku.
Czyli tak, jak klasyczna sprężarka - uturbiona czy kompresor napędzany paskiem - za to z wielkim plusem: sprężem niezależny od aktualnej prędkości obrotowej silnika i dostępnym praktycznie bez opóźnienia. O co właśnie głównie chodzi w tym wynalazku, ale nie tylko: bo zamiast wykorzystać go jedynie do lepszego przyśpieszania, równie dobrze można użyć tej sprężary do zwiększenia sprawności silnika.
Podpisano: nie przyp... się omc mgr inż. konstr. lotn. Laisar [:bebe - 2011-12-12, 23:25 Ja poproszę dwie! :)Kabe - 2011-12-12, 23:48 XXlaisar - 2011-12-13, 00:23
Kabe napisał/a:
Jeździłem długo R5GT Turbo
Ano właśnie: "turbo". Czyli są spaliny - jest spręż. Nie ma spalin - nie ma nic.
A tu możesz mieć inaczej: spalin brak (silnik na niskich obrotach), a sprężareczka radośnie pracuje, że hej! (:
Kabe napisał/a:
TYLKO podczas wystarczająco intensywnego przyspieszania.
Nie, to nie o przyśpieszanie chodzi - ale o obroty.
Kabe napisał/a:
W przypadku jazdy ze stałą prędkością dodatkowego ciśnienia praktycznie nie ma
Ależ jest, jak najbardziej.
Natomiast żeby wykorzystać pełnię możliwości wynalazku, to oczywiście pełna zgoda: przydałoby się znacznie więcej zabawek dodać do auta, niż tylko ową pompkę...
Kabe napisał/a:
z wrodzonej skromności nie wyliczę moich tytułów naukowych
Ależ śmiało - ja się specjalnie nieskromnie "pochwaliłem", bo tak naprawdę nie ma czym: "omc" = "O Mało Co"
A bardziej serio: chodziło o wytłumaczenie się i wskazanie specjalności - bo z prundu faktycznie jestem cienki, ale z wiatraczkami idzie mi już lepiej (;
bebe napisał/a:
Ja poproszę dwie! :)
Jakoś wiedziałem, że Ci się spodoba... [:wojtek_pl - 2011-12-13, 09:08
eplus napisał/a:
W miejscu po kole zapasowym można zainstalować agregacik prądotwórczy i po problemie.
Nie agregacik ale AGREGAT. Całkiem spory. Bo pobór mocy przy przyspieszaniu to ponad 4 kW a podczas "steady state" zaledwie 2.6 kW . Albo nawet więcej, jeśli policzyć napięcie dawane przez alternator jako 14V a nie katalogowe 12V.
Nie wiem jaką moc daje alternator. Kiedyś było to chyba w okolicach 1 kW, teraz przy większej ilości elektrycznych bajerów może być więcej. Ale na pewno przy standardowej konfiguracji nie wystarczy do napędzania takiej turbiny. Czyli dochodzi koszt wymiany lub montażu drugiego alternatora. Ewentualnie jakiś sprytny moduł załączający turbinę tylko w określonych przypadkach, np podczas mocnego przyspieszania (włączanie się do ruchu czy też wyprzedzanie), kiedy mógłby ciągnąć prąd z akumulatora. Chwilowy pobór prądu z aku byłby rekompensowany ładowaniem z alternatora w czasie niekorzystania z turbiny. Ale i tak bym zalecał posiadanie drugiego akumulatora. Z tym chwilowym wykorzystaniem turbiny byłaby bardzo podobna sytuacja do wykorzystania wyciągarki w terenówkach. DA się, ale potem trzeba porządnie naładować akumulator. Pytanie jeszcze jaki stawiałaby opór zasysanemu powietrzu bez zasilania...
IMHO turbina elektryczna to fajny pomysł ale wymaga sporo przemyśleń i konkretnych przeróbek osprzętu silnika albo montażu fabrycznego zamiast zwykłych turbosprężarek.czaju - 2011-12-13, 09:33 Czy jak założę trzy to będę to będę miał tri-turbo, a jak cztery quattro-turbo :D
podoba mi się. ale myślę że podobnie jak ze sprężarką, w zależności od obrotów będzie pobierała więcej prądu. Także przy spokojnej jeździe na niskich obrotach nie będzie zauważalnego poboru, a jak ktoś weźmie to na autostradę i będzie utrzymywał spore obroty to... może brakować alternatora...Kabe - 2011-12-13, 09:41 XXchriskb - 2011-12-13, 10:02
Kabe napisał/a:
Nie, to nie o obroty chodzi, a o przyśpieszanie.
Chodzi o jedno i drugie a najważniejsze jest jakie sterowanie będzie miała ta sprężarka i jak będzie wyglądała mapa silnika z takim sterowaniem. Następuje istotna zmiana parametrów dolotowych dla mieszanki paliwo-powietrze w stosunku do tradycyjnego zasilania z turbosprężarką.
Widzę także problem z przeróbką kabli elektrycznych. Dla zasilania sprężarki potrzeba kabla co najmniej 25 mm2.Marek1603 - 2011-12-13, 10:26 Z tego co widzę na schemacie to ta turbina elektryczna jest przeznaczona do silników z turbiną mechaniczną - napędzaną spalinami. Jest to coś w stylu wstępnego sprężania powietrza. Chodzi tu moim zdaniem o zmniejszenie efektu turbo dziury ponieważ przyspieszenie prędkości elektroturbiny są na poziomie ms (jak dobrze doczytałem) stąd też taki pobór prądu. Jest to chyba szybciej niż tradycyjnej turbiny.
Oczywiście sterowanie obrotami turbiny musi być uzależnione od stanu w jakim znajduje się silnik. Mam na myśli położenie pedału gazu, obroty silnika, obciążene, itd. Poprostu drugi sterownik.
Jest to fajne rozwiązanie bo profesjonalne ale drogie.
Co do wiatraczków z PC-ta to się możecie śmiać ale jest to tanie rozwiązane, które w jakichś rozsądnych (ograniczonych) granicach zdaje egzamin.
Mam go cały czas zainstalowanego i się sprawdza. Aktualnie średnie zużycie z całego baku 6,5 - 6,6l na zimówkach (6,7 - 6,8l na letniakach) przy porównywalnych trasach.Kabe - 2011-12-13, 10:49 XXMarek1603 - 2011-12-13, 11:52
Kabe napisał/a:
Ja się nie śmieję. Też mam taki w PCcie.
Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, a dla ciebie lektura http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=4678 bo chyba nie było cię jeszcze na forum.Kabe - 2011-12-13, 12:00 XXMarek1603 - 2011-12-13, 12:14 Znam się na żartach więc mnie to nie rusza, a podyskutować zawsze można. jjmalin - 2011-12-13, 14:53 hmmmmmm to coś jakby kompresor ?? tylko że na zasadze działania turbiny dla powietrza.... mógłby ktoś oszacować co np.: trza wymienić podmienić dokupić żeby to działało sprawnie?? bo z elektryki jestem zielony... czy większy alternator, akumulator itd...wat - 2011-12-13, 15:14 Karol ajak tam wtwoje chipowanie? coś rusza temacie?jjmalin - 2011-12-13, 15:41 hmmm co do chipa to akurat wreszcie pracuje po 2 miesiącach poszukiwań i pomału do celu. może te wakacje... choć nw może boźa kupie ale jakoś wolałbym chipa.
może się okazać, że teraźniejsze turbo pójdzie do lamusa i będzie tylko takie... choć +50% momentu to troche wg mnie za dużo... co na to skrzynia i sprzęgło, przniesienie napędu i reszta??laisar - 2011-12-13, 18:26
Kabe napisał/a:
Zapewniam Cię serdecznie, że w przypadku jazdy ze stałą prędkością np. 130 km/h ciśnienie doładowania w R5GTturbo było, według wskaźnika, "zerowe" (nieistotne)
Sprytne zastrzeżenie, to "wg wskaźnika", ale - nie dość (; Bo czy wiesz, w którym miejscu było mierzone to wskazywanego przez niego "ciśnienie"? I w jaki sposób? Czyli - co tak naprawdę pokazywał ów wskaźnik? Ciśnienie brutto za sprężarką? Ciśnienie netto - za-minus-przed - czyli faktyczne nadciśnienie? A może zmianę ciśnienia?
I lojalnie uprzedzam - mam dokumentację techniczną i nie zawaham się do niej zajrzeć... (;
Bo ja też serdecznie Cię zapewniam: jeżeli układ silnik-turbosprężarka jest klasyczny, bez udziwnień - a nie mam powodów podejrzewać, żeby akurat w R5 tak nie było - to w przypadku jazdy ze stałą prędkością turbosprężarka naprawdę wytwarza nadciśnienie cały czas. Przy 130 km/h większe, przy 70 - mniejsze, ale ono jest, górka czy nie górka.
Kabe napisał/a:
nie ma możliwości, żebym to "odtwierdził" na bazie nawet najbardziej płomiennych przekonywań
Spoko, ale to dotyczy wskazań wskaźnika, a nie realnego nadciśnienia jako wartości fizycznej.
Silnik działa, spaliny wylatają i napędzają turbo - tzn że sprężarka pracuje i powietrze też z niej wylata: sprężone.
(...No, chyba że cały układ w R5 miał jakieś klapy, zawory, obejścia. sprzęgło turbo/sprężarka, zmienną geometrię albo inne wspomniane udziwnienia - choć nie wiem po co...?).laisar - 2011-12-13, 18:35
wojtek_pl napisał/a:
przy standardowej konfiguracji [alternator] nie wystarczy do napędzania takiej turbiny
No to jeszcze raz: zasadniczo racja, ale cała - http://www.daciaklub.pl/f...p=110888#110888 - bo ta sprężarka nie musi pracować na 220 A, żeby coś dawać. Może brać mniej - po prostu efekty będą mniejsze.
wojtek_pl napisał/a:
Ewentualnie jakiś sprytny moduł załączający turbinę tylko w określonych przypadkach
wojtek_pl napisał/a:
bym zalecał posiadanie drugiego akumulatora
Tak to właśnie widzi sam producent... [:laisar - 2011-12-13, 18:41
Marek1603 napisał/a:
Z tego co widzę na schemacie to ta turbina elektryczna jest przeznaczona do silników z turbiną mechaniczną
Nie tylko - to tylko jedna z propozycji, w zakresie kontroli emisji, ale możliwe są implementacje do właściwie każdego rodzaju silnika. (Z różnymi efektami, rzecz jasna).
(Dlaczego nie czytacie materiałów producenta? Przecież wszystko jest wprost opisane... ).krakry1 - 2011-12-13, 19:39 Jakby wszyscy, wszystko dokładnie czytali ... dyskusje nie byłby takie barwne. Kabe - 2011-12-13, 22:14 XXlaisar - 2011-12-13, 22:37
Kabe napisał/a:
po co ta złośliwość
O, nie, nie nie nie - absolutnie nie było żadnych złośliwości! Pięć palców na sercu... Jeśli tak coś odebrałeś - natychmiast serdecznie przepraszam.Kabe - 2011-12-13, 22:42 XXlaisar - 2011-12-13, 22:55 Ufff... dzięki (:
No to teraz - do rzeczy:
Kabe napisał/a:
czy to 600 obrotów, czy 2000, czy stoi, czy rusza pod górę - mam rozumieć, że gazy idą, to turbo się kręci i ładuje (może troszkę mniej lub więcej)
Przy 600 - oczywiście nie (lub prawie nie).
Jednak gdy kręci się np 2500, to owszem, ładuje - i to bez względu na to, czy silnik przyśpiesza od 2000 do 4000 obr, czy są to obroty stałe. Sprężara po prostu pracuje zawsze - nie jest tak, że się włącza znienacka...
(Ale: sprawdzić, czy nie VTES! (((; ).
Natomiast to, że nie było elektroniki, nie oznacza, że musiało być proste - sterowania analogowe też można tak skomplikować, że proszę siadać (: Chociaż pewnie faktycznie było proste - co jednak tylko wzmacnia mój argument, że renóweczka nie musiała przyśpieszać, żeby pojawiało się nadciśnienie za sprężarką.
Co do odczuć - w żadnym razie ich nie neguję! Wierzę, że były takie jak opisujesz, a wskaźnik pokazywał to, co pamiętasz. Twierdzę jedynie, jak wyżej - że nadciśnienie rozumiane jako wielkość fizyczna w układzie dolotowym silnika, już za sprężarką, od pewnego (dość niskiego) progu występuje cały czas, i przyśpieszanie auta nie jest warunkiem koniecznym, by się pojawiło.
I nie ma możliwości, żebym to "odtwierdził" na bazie nawet najbardziej płomiennych przekonywań... (;Kabe - 2011-12-14, 08:43 XXlaisar - 2011-12-14, 11:53
Kabe napisał/a:
Kręcił, a turbina tak *naprawdę* nie dmuchała
No więc - nie: wciąż dmuchała. Serio-serio! (:
I teoria za tym stojąca jest jedna - ale o niej za chwilę.
Pisk łożyska przy nagłym przyśpieszaniu brał się po prostu z czego innego - nie dlatego, że sprężarka wtedy pompowała, a przy powolnym rozpędzaniu nie, tylko dlatego, że przy kopnięciu w pedał następował skok ciśnienia w układzie wydechowym. Ciśnienie szybko i mocno dociskało wtedy turbinę, minimalnie, ale mierzalnie przesuwając także części łożyska i w efekcie powodując jego piszczenie.
Przy delikatnym przyśpieszaniu ciśnienie za silnikiem rosło sobie natomiast powoli, więc turbina też oczywiście pracowała coraz intensywniej, ale cały czas w stanie, nazwijmy to, "ustalonym", nie wywołującym piszczenia.
To jest zresztą bardzo proste także jak się spojrzy z drugiej strony: jeżeli silnik przy stałych 2500 obrotów produkuje pewną ilość spalin, to przekłada się to na pewną stałą prędkość obrotową turbiny. A ponieważ jest ona na sztywno połączona ze sprężarką, to i ta wytwarza pewne stałe ciśnienie X.
Jeśli jednak silnik kręci się 5000 obr/min, to spalin jest odpowiednio więcej - no to turbina musi się kręcić szybciej. Zatem, znowu - skoro turbina jest połączona na sztywno ze sprężarką, to i ta wytwarza teraz ciśnienie Y > X...
W jaki sposób nastąpi przejście od 2500 do 5000 - tak naprawdę nie ma znaczenia: koniec końców X zmieni się w Y, czyli sprężarka cały czas będzie dmuchała coraz mocniej. QED (:
Na koniec: co to w ogóle jest to "nadciśnienie"? Otóż w tym przypadku jest to nadwyżka nad normalnym ciśnieniem atmosferycznym. Jeżeli wynosi 0, to oznacza to, że w całym dolocie - i przed, i za sprężarką - w rzeczywistości panuje podciśnienie, czyli ciśnienie jest mniejsza od normalnego atmosferycznego. Ale jeżeli nadciśnienie doładowania wynosi np 500 mbr, to oznacza to, że przed sprężarką dalej mamy ciśnienie mniejsze od normalnego atmosferycznego, ale za sprężarką jest już ok. 150% jego wartości.
Mechanikiem co prawda nie jestem, ale częściowo jest to właśnie moja wiedza (nieodszła) zawodowa - bo mimo braku własnej książki na koncie kilka ich musiałem przeczytać i wkuć... Natomiast tak czy owak bardzo chętnie będę uczestniczył w ewentualnym eksperymencie, nawet mimo z góry znanych jego wyników (;
Kabe napisał/a:
śmigłowiec kręci tym tam u góry. Nawet jak mu silnik padnie
E-e: nie. Jak mu silnik padnie, to tym tam o góry kręci już nie śmigłowiec, tylko opływającego go (w wyniku spadania śmigłowca przez nie) powietrze. Różnica jest gigantyczna.
...Ale ogólnie analogia zacna, bo "konstr. lotn." w moim przypadku to była właśnie "konstrukcja płatowców / śmigłowce" (((: - pozwolę ją sobie tylko zmodyfikować, dla (uproszczonej) ilustracji owego nieszczęsnego piszczenia i braku jego powiązania z "dmuchaniem naprawdę":
0. Jeżeli śmigłowiec stoi na lądowisku, to padnięte łożysko nie piszczy - a rotor nie dmucha naprawdę, mimo że się kręci, bo helikopter przecież nie leci.
1. Jeżeli śmigłowiec zacznie się wznosić powoli, to padnięte łożysko nie będzie piszczało - ale rotor dmucha naprawdę, bo helikopter leci.
2. Jeżeli śmigłowiec zacznie się wznosić szybko, to padnięte łożysko będzie piszczało - i rotor dalej dmucha naprawdę, bo helikopter leci.
3. Jeżeli śmigłowiec znajduje się w zawisie, to to padnięte łożysko nie będzie piszczało - ale jego rotor dmucha naprawdę, bo helikopter "leci", mimo że niby tylko wisi (;
(A teraz muszę temat przeczytać od początku, bo tak właściwie to już nie wiem, po co to wszystko było... ((((: ).chriskb - 2011-12-14, 12:08 Dziękuję laisar, naprawdę ktoś w jasny i zrozumiały sposób przedstawił zasadę działania sprężarki. Bardzo trafne porównanie do techniki lotniczej.Kabe - 2011-12-14, 12:16 XXlaisar - 2011-12-14, 12:53
Kabe napisał/a:
w 1 sekundę, i 2 sekundy, i 3 sekundy, i 4 sekundy.... po spokojnym rozpoczęciu przyspieszania "konkretnego"
Po prostu moje "kopanie w pedał" = Twoje "przyspieszanie »konkretne«". Skrót myślowy, więc zwyczajowo - mało precyzyjny.
Cytat:
CIĄGLE powyżej 130 km/h
Mechanizm jest ten sam, jak opisany przeze mnie wcześniej, tylko "bardziej": piszczenie pojawiało powyżej pewnego ciśnienia - i czy było ono obecne natychmiast po "kopaniu", czy jako efekt dłużej trwającego wzrostu, to już nie ma znaczenia dla istoty rzeczy (= dmuchania naprawdę).
Korelacja to nie wynikanie, po prostu.
Cytat:
skazą na Twojej prezentacji jest dla mnie to, że mówisz: na sztywno
Nie, no: wiadomo, że uproszczenia są olbrzymie, miejscami aż do granic tolerancji (; - ale koniec końców, mimo wszystkich zastrzeżeń, tak to jednak działa...
Cytat:
konsensus nie został osiągnięty
Bo taki jest niemożliwy! Jak w identycznej sytuacji: "Jakie auto jest najlepsze?".
Prawidłowa odpowiedź zawsze brzmi: "Aaa, to zależy..." (((: - od tego, co konkretnie chcemy osiągnąć.
I producent sam proponuje kilka scenariuszy: lepsze przyśpieszenie? Implementacja taka, efekty takie. Obniżenie spalania? Proszę bardzo - trzeba podłączyć i sterować inaczej, niż przy poprawie przyśpieszenia, ale też można. Jedno i drugie? Nie ma sprawy - konfiguracja bebechów nr 3, proszę bardzo.
Do małych silników podłączymy tak, do dużych - trochę inaczej, a sterowanie tym wszystkim to zaś kwestia jeszcze trochę inna...
Czyli: tyle osobnych kompromisów, ile możliwości [:chriskb - 2011-12-14, 12:54 Jeszcze raz zajrzałem do opisu i przytoczę dwie rzeczy:
A fully integrated electric supercharger including all control and power electronics.
oraz
The VTES product is production ready. An evaluation programme may require:
VTES Electric Supercharger unit & cooling enclosure
Mounting brackets and ducting
By-pass valve (for applications >1.5litre/110PS)
12V VRLA Battery
Jedno z ważniejszych rzeczy jest to zdanie "An evaluation programme may require"
Jak widać cały układ jest dostarczany w pakiecie i nie tylko sprawa montażu ale również dopasowanie do rzeczywistego silnika, w uproszczeniu ingerencja w istniejący program sterujący pracą silnika.laisar - 2011-12-14, 12:58
chriskb napisał/a:
Bardzo trafne porównanie
Zdecydowanie nie "bardzo" - ale czasem "wystarczająco" jest... wystarczające (: Jak dacia! (((:chriskb - 2011-12-14, 13:19 laisar,
Uważam, że porównanie jest OK!. Przynajmniej bez rysunków i skomplikowanych obliczeń jak działają siły osiowe w urządzeniach posiadających wirnik zostało to w prosty sposób wytłumaczone.Marek1603 - 2011-12-14, 21:32
laisar napisał/a:
Ciśnienie szybko i mocno dociskało wtedy turbinę, minimalnie, ale mierzalnie przesuwając także części łożyska i w efekcie powodując jego piszczenie.
Przy delikatnym przyśpieszaniu ciśnienie za silnikiem rosło sobie natomiast powoli, więc turbina też oczywiście pracowała coraz intensywniej, ale cały czas w stanie, nazwijmy to, "ustalonym", nie wywołującym piszczenia.
Rozmawiałem dzisiaj z fachowcem i stwierdził że to piszczenie wywołane tarciem łożyska jest niemożliwe ponieważ taka sprężarka po jednym wyścigu nadawała by sie na złom. Sprężarka jest chłodzona i smarowana olejem (efekt poduszki olejowej) tzn. wałek - łożysko. natomiast piszczenie jest wywołane zawirowaniem - przepływem powietrza i spalin przez turbinę.
Powiedział, że jeżeli tak by było to każdy silnik - panewki na wale po przejechaniu kilku tysięcy nadawałyby się do wymiany bo wystepowało by znaczne tarcie (ocieranie) poszczególnych elementów podczas dodawania gazu - obciążenia. Wytworzona poduszka olejowa musi zdawać egzamin .
Dla ciekawości temperatura oleju w panewce podobno wynosi około 150stopniC.laisar - 2011-12-14, 21:38 Ale nie musi być fizycznego tarcia, żeby powstał pisk - to jest po prostu dźwięk wysokiej częstotliwości, czyli wytworzony przez szybkie drgania.
Szybkie - wiadomo: turbina, sprężarka = kilkadziesiąt tysięcy obrotów na minutę.
A drgania - też wiadomo: zużyte łożysko = luzy.
No i piszczy...
(Mechanizmów tak naprawdę może być pewnie jeszcze kilka, ale ten wydaje się po prostu najbardziej prawdopodobny).Marek1603 - 2011-12-14, 22:38 Ja piszę to co powiedział.
Jak jest naprade to nie mnie sie wypowiadać bo nie jestem mechanikiem, aczkolwiek wiem że ta poduszka olejowa może przenosić naprawde znaczne siły, a co za tym idzie obciążenia.laisar - 2011-12-14, 23:07 No i przenosi - co jednak nie znaczy, że jednocześnie na pewno musi uniemożliwiać piszczenie zrąbanego łożyska...
(Co piszę, naoglądawszy się i nasłuchawszy przez pewnie jakieś dziesiątki godzin silników turbowentylatorowych i turboodrzutowych, w różnych stanach technicznych, stadiach działania i stopniu rozpiżu na czynniki pierwsze, drugie i n-te (((: ).
Oczywiście, wszelkie dźwięki wynikające z samego przepływu różnych gazów też jak najbardziej są możliwe - ja po prostu próbowałem wydedukować akurat ten mechanizm, który byłby zgodny z doświadczeniami kol. Kabe. (Skoro napisał, że łożysko było "be", to dlaczego mam mu nie wierzyć?).laisar - 2011-12-14, 23:09
chriskb napisał/a:
zostało to w prosty sposób wytłumaczone
Cieszę się, że się podobało (; - choć samą zasadę działania turbosprężarki w aucie (która tutaj nie była głównym wątkiem) dużo ładniej przedstawił drzewiej kol. bebe: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=90322#90322Kabe - 2011-12-14, 23:18 XXlaisar - 2011-12-15, 00:48
Kabe napisał/a:
groza taką bestię oglądać z bliska jak wyje i kręci!
Ale jaka groza?! Muzyka sfer...
(;
Polecam wycieczkę na jakieś co mniejsze lotnisko - np przy okazji urlopu czy coś w ten deseń - tam czasem można dokonać znacznego zbliżenia. Może St. Maarten? (;Marek1603 - 2011-12-15, 14:02 Tak nawiasem mówiąc to chyba w sprężarce typowego łożyska nie ma. Jest tam tzw. panewka (uogólniając) natomiast wspmniana poduszka olejowa zapewnia osiowość pracującego wałka na końcach którego są wirniki.Kabe - 2011-12-15, 14:28 XXbebe - 2011-12-15, 15:38 Mi się wydaje, że szczególne doznania kolegi Kabe biorą się stąd, że to był Garret. :) Z tego, co słyszałem o tych sprężarkach (tyle że w Subaru), one mają akurat to do siebie (konstrukcja? rozmiar?), że działają mocno zero-jedynkowo, a o ich turbodziurze krążą legendy. Efekt jest właśnie taki - wrażenie, że sprężarka "się włącza" - bo próg przejścia od generowanego ciśnienia niższego od ciśnienia w dolocie do faktycznego doładowania jest bardzo krótki, samo przejście bardzo gwałtowne - najpierw długo, długo nic, po czym bam! i drżyjcie narody. ;)
Jak już kiedyś pisałem - sprężarka kręci się cały czas, ale pracuje (wytwarza ciśnienie) dopiero powyżej pewnych obrotów. Z tego, co pamiętam, zegary "od" turbosprężarek pokazują właśnie ciśnienie w stosunku do ciśnienia w dolocie i skalowane są od minus-cośtam (bezwładność sprężarki wysysa spaliny z silnika :), przez 0 (stan względnej równowagi, kiedy sprężarka nie przeszkadza, ale i nie pomaga, tu się znajdujemy "w trakcie" turbodziury), po plus-cośtam, kiedy sprężarka faktycznie spręża.Kabe - 2011-12-15, 15:53 XXbebe - 2011-12-15, 18:04
Kabe napisał/a:
Aha: jednego jeszcze nie rozumiem. Jeśli to TYLKO od obrotów zależy, to dlaczego było tak, że przy podjeżdżaniu pod górkę BEZ zmiany położenia pedału gazu (bardzo się starałem świadomie tak robić), ciśnienie ładnie rosło "samo", i prędkość się przez to nie wytracała? Coś jak cruize control! Jeszcze mi brakuje tu jakiegoś elementu...
Bo dokładnie to nie zależy od obrotów, tylko od ciśnienia (ilości) spalin. Naturalnie, im wyższe obroty, tym więcej spalin, ale również im bardziej obciążony silnik - np. jadąc po górę - dawka paliwa i tym samym ciśnienie spalin wzrasta, ale samochód nie przyspiesza i obroty nie rosną, bo grawitacja nie pozwala. To powyżej to już wysysam z brudnego palucha i mogę fundamentalnie się mylić.Kabe - 2011-12-15, 19:40 XXlaisar - 2011-12-16, 02:41 (Robota leży i kwiczy, a tu takie fajne dyskusje... To nie ludzie, to wilcy! d: ).
Marek1603 napisał/a:
chyba w sprężarce typowego łożyska nie ma
Jak prawie wszystko - zależy po prostu od konstrukcji: ślizgowe łożyska olejowe są najpopularniejsze, ale kulki też mają się dobrze.
...Aczkolwiek oryginalnie w R5 faktycznie były olejowe (:
Kabe napisał/a:
ak jakieś tam kulki miałyby działać przy stu tysiącach obrotów?
Nominalny max to zdaje się było 70 kobr, max max - 85. Nie tak źle, w porównaniu z niektórymi obecnie, które miewają po 2x więcej...
Kabe napisał/a:
"łożysko" to nazwa generyczna
O, to to.
Kabe napisał/a:
[turbosprężarka] "naprawdę" "*naprawdę*" pracowała
Tak naprawdę-naprawdę-naprawdę (; to należałoby powiedzieć, że wtedy po prostu były odczuwalne efekty jej pracy.
(Wygląda na to, że w końcu dotarliśmy do porozumienia (; ).
bebe napisał/a:
szczególne doznania kolegi Kabe biorą się stąd
...że R5 ważyło niewiele oraz miało stosunkowo niewielki silnik - 1,4 L, który z turbosprężarką właśnie łatwo było "kopnąć" w pozytywną pętlę sprzężenia zwrotnego (= mała turbodziura).
bebe napisał/a:
zegary "od" turbosprężarek [...] skalowane są
...różnie, ale jednak najczęściej dodatnio, natomiast R-piątkowy wygląda tak:
Jak widać, wskaźnik "Turbo" nie jest opisany, ale fabrycznie wyglądałby on mniej więcej tak:
A) 0.55 mbar
B) 0.65 mbar
C) 0.7 mbar
D) 0.8 mbar
E) 0.9 mbar
bebe napisał/a:
mogę fundamentalnie się mylić
Spoko, nie mylisz, bardzo ładny opis (:
A ja jako bonus dodam jeszcze, że w R5 konstrukcja była taka, że pod maską było sporo różnych wężyków, więc podobno chwilę trwało, zanim auto zaczynało zwalniać po odpuszczeniu pedału gazu.
Kabe napisał/a:
zdrapywaniem z zagłówka mózgów pasażerów
Toretycznie, oficjalnie, zależnie od wersji: 0-100 km/h = 7,64 s. Wydaje się nie tak źle, hm? (; Tyle że z tego 20-70 (powiedzmy, nie znalazłem realnych danych) to jakieś... 1,5 sekundy? Faktycznie, trochę jak w odrzutowcu [:Kabe - 2011-12-16, 08:51 XXlaisar - 2011-12-16, 11:32
Kabe napisał/a:
u mnie nie miał tych A-B-C-...
Ten drugi rysunek to tylko opis wskaźnika - dopisałem zdanie wyjaśnienia.
Cytat:
coś mi utkwiło maksymalne 1.4 mbar
Niewykluczone - wypadałoby gdzieś na koniec czerwonego pola "E".
Kabe napisał/a:
odrzutowce to przyspieszają jak patafiany
W pasażerskich? To przez to, że załoga też nie lubi zdrapywać mózgów!
A właściciel linii - wydrapywać kasy z kieszeni na paliwo...
Kabe napisał/a:
zaś śmigłowe (zwłaszcza te z takimi grubymi wykręconymi łopatami) - oj oj!
Po prostu inna charakterystyka ciągu - te drugie praktycznie nie mają wyjścia, bo wraz ze wzrostem prędkości zaczyna się też szybko zmniejszać przyśpieszenie.Marek1603 - 2011-12-16, 14:36 Dzięki laisar za wyprostowanie z tymi łożyskami, ale na przyszłość cytuj całe zdanie bo powiedziałem "chyba nie ma".laisar - 2011-12-16, 14:55 Nie wydało mi się to istotne, ale skoro ma Ci to poprawić humor... Bardzo proszę: dopisałem w cytacie "chyba" [:DrOzda - 2015-11-03, 22:31 Temat postu: Elektryczny kompresor do silnika K4MOd 2:09 porównanie Dusterów :
https://www.youtube.com/watch?v=JH7K_hr4fFUKarenzo - 2015-11-03, 23:55 nie takie cuda hinole sprzedają :)
http://www.ebay.com/bhp/electric-supercharger
tutaj więcej o tych dusterach
cały ten kompresor to bujda na resorach .
Ludzie dla żartów pakowali nawet dmuchawy do liści i przyrosty były rzędu 1-2 %
Tylko w najwyższym zakresie obrotów , bo na niskich moc jeszcze spadała .
Nie ma cudów , lepszy dolot = lepszy wydech + kolektor = lepsze wtryski + program
każde zwiększenie osiągów = skrócenie żywotności silnika
pod ostrym butem w ogóle tłok może udać się na własną przygode w przestworzach tak więc trzeba zrobić kucie
koszty przerosły by wartość auta