DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Przegląd mediów o Dacii - Marząc o SUV-ie stąpajmy twardo po ziemi

Dar1962 - 2014-05-12, 19:41
Temat postu: Marząc o SUV-ie stąpajmy twardo po ziemi
O tym,że SUV kosztuje więcej niż porównywalny kompakt, w oparciu o którego powstał jest ogólnie wiadome. Podobnie wiadome jest,że koszty utrzymania takiego pojazdu również przewyższają auta kompaktowe a czasem nawet klasę średnią. Nabywca takiego auta jest skłonny płacić większe pieniądze za jego lepsze możliwości na gorszych nawierzchniach, wyższą pozycję za kierownicą, często lepszą widoczność, atrakcyjny wygląd i na końcu - modę na takie pojazdy, która cały czas się utrzymuje, nadal rośnie popyt, więc każdy liczący się producent oferuje tego typu konstrukcje. W przypadku decyzji o zakupie auta z salonu sprzedaży ograniczeniem jest jedynie grubość portfela i preferencje kupującego. Przez pierwsze lata eksploatacji ochronę zapewnia gwarancja. Schody zaczynają się później - gdy ktoś decyduje się nabyć z drugiej ręki wymarzonego suva "prawie nówkę". Poniższe, dość szczegółowe i chyba uczciwe (źródło Motor) porównanie pokazuje jaką ogromną rozbieżnością w kosztach eksploatacyjnych może zakończyć się nie do końca przemyślany wybór. Przypominam,że cały czas chodzi o suvy kompaktowe. Porównanie klasy wyższej (rodzaju Land Cruiser , Range Rover, Nissan Patrol itd) przyniosłoby rezultaty jeszcze ciekawsze. I nie uprawiam tu żadnej kryptoreklamy marki. W przypadku DD wynik był do przewidzenia. I na koniec rzecz ciekawa - ważne stwierdzenie w artykule: SUV z silnikiem benzynowym w ogólnym rozrachunku jest TAŃSZY w eksploatacji. Porównanie opracowano w oparciu o auta rocznik 2010
zdzisiu27 - 2014-05-12, 20:12

Dziwne to zestawienie cen dla 1.5 dCi.
g_4 - 2014-05-12, 21:32

No to mam najtańszego SUWa na rynku w utrzymaniu. :-)
Cav - 2014-05-12, 22:11

g_4 napisał/a:
No to mam najtańszego SUWa na rynku w utrzymaniu. :-)


Nie jestem przekonany.
Cena kompletu części to nie wszystko.
Ważniejsze jest to, jak często będzie trzeba coś wymieniać.

Miałem już takie porównanie:
- Megane z silnikiem 1.6 16V - psuło się wszystko i nagminnie, miesięczne koszty napraw (po gwarancji) w końcowym okresie dochodziły do 1000 zł miesięcznie,
oraz
-Kia Ceed 1.6 crdi - pomimo usilnych prób z mojej strony przez prawie 6 lat nie zepsuło się NIC, jedyne koszty w przypadku Ceeda to były przeglądy (robocizna circa 300 zł/rok, czyli nieco więcej niż Megane, który miał przeglądy co 2 lata) i paliwo (tak z 2/3 kosztów które trzeba by było wlać do Megane)

Cenowo auta były prawie identyczne, oba na początku nowe, silniki o tej samej mocy, ale Ceed zjadał Megankę na śniadanie pod KAŻDYM względem, był tańszy, szybszy, bardziej dynamiczny, bezawaryjny i sprzedał się po 6 latach o wiele lepiej niż Megane po 3.

Obstawiam, że porównanie Dustera i Sportage wyszłoby identycznie, zwłaszcza że po 3 miesiącach rzekoma mała awaryjność Dacii, mająca źródło w starych, prostych, sprawdzonych podzespołach Renault okazała się totalną bzdurą.
Jest dokładnie odwrotnie niestety i tracę nadzieję, że ktoś jest w stanie to zmienić, tak jak nie byli w stanie zmienić sytuacji z w/w Megane.

laisar - 2014-05-12, 22:39

Cav napisał/a:
Ważniejsze jest to, jak często będzie trzeba coś wymieniać

...oraz w ilu egzemplarzach z całej produkcji - i po 10 latach produkcji daciek nie wydaje się, żeby odsetek pechowych egzemplarzy, które faktycznie się zdarzają, był jakoś znacząco wyższy niż w innych markach.

g_4 - 2014-05-12, 22:48

Wszystko zależy od nastawienia. Ja dobrze wiedziałem co kupuję i zrobiłem to bardzo świadomie.
Za te same pieniądze nic konkretnego bym niekupił a samochód musiął być spory .
Po roku i 30 tyś powiem tyko tyle . Kupił bym jeszcze raz .

Cav - 2014-05-13, 06:12

laisar napisał/a:
Cav napisał/a:
Ważniejsze jest to, jak często będzie trzeba coś wymieniać

...oraz w ilu egzemplarzach z całej produkcji - i po 10 latach produkcji daciek nie wydaje się, żeby odsetek pechowych egzemplarzy, które faktycznie się zdarzają, był jakoś znacząco wyższy niż w innych markach.


Jasne, bo prowadziłeś badania na wszystkich markach....
Guzik mnie interesują odsetki, dla mnie najważniejsze są osobiste doświadczenia, a tu Renault jest niezawodne, w sensie że zawsze złe, bardzo złe, zdecydowanie najgorszy producent aut jakiego spotkałem.

Cav - 2014-05-13, 06:14

g_4 napisał/a:
Wszystko zależy od nastawienia.


Mylisz się, jakby Ci się zepsuł po 3 miesiącach, to żadne nastawienie by Ci nie pomogło.
Zależy od powtarzalności produkcji wolnej od wad.
A w przypadku Renault raczej od chęci do wkładania każdego bubla do auta, byle było taniej.
To czuć na każdym kroku, nie tylko w Dacii.

ZbujMadej - 2014-05-13, 07:42

Cav, po co ty się męczysz z tym Dusterem ? Zamiast ciągle marudzić, to żądaj zwrotu pieniędzy. Jak już napiszesz takie żądanie, to załóż nowy temat z lnkiem do pisma, a potem wklejaj odpowiedzi Renault/Dacii. Z chęcią poczytamy.

Dawno temu (bodajże w 2010 roku) był program w TVN Turbo Raport o usterkowym Fiacie Linea. W ciągu 14 miesięcy właściciel był w serwisie 14 razy z wieloma usterkami Również chciał zwrotu pieniędzy, ale został spuszczony na drzewo. Sprawa miała się zakończyć w sądzie. Ktoś zna finał ?

keikan - 2014-05-13, 08:24

tu też ciekawe porównanie cen cześci:
keikan - 2014-05-13, 08:25

g_4 napisał/a:
Wszystko zależy od nastawienia. Ja dobrze wiedziałem co kupuję i zrobiłem to bardzo świadomie.
Za te same pieniądze nic konkretnego bym niekupił a samochód musiął być spory .
Po roku i 30 tyś powiem tyko tyle . Kupił bym jeszcze raz .


+ 1

laisar - 2014-05-13, 11:30

@Cav: No to mogę napisać tak jak Ty: guzik mnie interesują Twoje osobiste doświadczenia - moje auto się nie psuje, ergo piszesz totalne bzdury o awaryjności Dacii by Renault... Podoba się? <:
DrOzda - 2014-05-13, 12:13

No właśnie nie ma to jak statystyka oparta na reprezentatywnej próbie jednego samochodu :)
Tak jak mój stary logan z 2008 - nie dość że przez 3 lata stał na ulicy , ma podobno najgorszy niemetaliczny czerwony kolor , był w kilku miejscach przytarty nie mówiąc o wgniecionej do gołej blachy masce po stłuczce ..... i po zamalowaniu zaprawką w żadnym miejscu nie ma grama rdzy ERGO Dacie mają lepsze zabezpieczenie antykorozyjne od Audi A8 a kto twierdzi inaczej to pieniacz i cham :)

piotr. z - 2014-05-13, 13:08

Kiedyś usłyszałem coś takiego: jest małe kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka ;-)

Do pewnych wyliczeń wystarczy poprzestawiać kolejności w próbie i już jest miodzio :mrgreen:

Dar1962 - 2014-05-13, 13:16

radzę jeszcze raz zerknąć na porównanie - o żadnej statystyce nie ma tam mowy. Po prostu obliczono ceny części zamiennych wysokiej jakości do podzespołów, które wskutek eksploatacji ulegają naturalnemu zużyciu, po czym zsumowano całość. Kupując używanego suva wnioski każdy powinien wyciągnąć sobie sem. Jeśli komuś nie przeszkadza różnica między 9 a 40 tys, nie ma się o co spierać. Jak to ostatnio powiedział Włodzimierz Wodecki zapytany o kobietę z brodą - każdy orze jak może :-P
laisar - 2014-05-13, 14:01

Statystykę przywołał Cav - i poniekąd słusznie, tyle że zatrzymał się w pół drogi: jeśli już zwracać uwagę na częstość występowania awarii, to należy czynić to w odniesieniu do całej produkcji modelu czy marki.

Ma też oczywiście rację, że dla użytkownika najważniejsze są jego doświadczenie - ale z kolei wyciąganie z nich wniosków ogólnych jest po prostu kompletnie bez sensu.

Dyziek - 2014-05-13, 14:31

Dar1962, niestety jakość skanu nie pozwala mi na pewność, ale nie kumam pewnych sumowań (może czegoś nie doczytałem). Zobacz 'materiały eksploatacyjne' dla Sportage.
Jakim cudem wyszło tam ponad 5700? Ravka ma podobnie: opony ponad 4400, zaś razem im wychodzi 3.700 Czemu?

TD Pedro - 2014-05-13, 14:51

Cav napisał/a:
Guzik mnie interesują odsetki, dla mnie najważniejsze są osobiste - doświadczenia, a tu Renault jest niezawodne, w sensie że zawsze złe, bardzo złe, zdecydowanie najgorszy producent aut jakiego spotkałem.

- już kiedyś odnosiłem się (chyba nawet dwukrotnie) bezpośrednio do Twoich podobnych argumentów i odniosę się po raz kolejny,
- każdy dokonuje oceny na podstawie własnych doświadczeń: pozytywnych lub negatywnych, w Twoim przypadku negatywnych,
- moje są z kolei bardzo pozytywne a wywodzą się z doświadczeń nabytych z użytkowania trzech kolejno kupionych przed nabyciem Dustera samochodów marki Renault,
- samochody były kupowane w salonie (wszystkie w tym samym), i tak pierwszym jeździłem cztery lata, drugim ponad pięć lat, trzecim dwa lata i wtedy pojawił się Duster którym jeżdżę czwarty rok (póki co wszystko OK),
- z żadnym z w/w samochodów nie miałem istotnych problemów co skutkowało zakupem kolejnego,
- ponadto, drugim z w/w samochodem było Renault Megane (na który tak bardzo psioczysz) chyba nawet ten sam co Twój model i tym jeździłem najdłużej,
- może mam wyjątkowego farta ale daje mi to prawo by w tym temacie głosić opinie całkowicie przeciwstawne Twoim, a może to kwestia właściwej eksploatacji?

Dar1962 napisał/a:
Jak to ostatnio powiedział Włodzimierz Wodecki zapytany o kobietę z brodą

a kto to jest? :oops: (pytam poważnie - jakiś autorytet muzyczny, obyczajowy...?)

Dar1962 - 2014-05-13, 15:06

wniosek jest wyłącznie taki, że jeśli w najtańszym aucie w danym okresie użytkowania popsuje się czterokrotnie wszystko, co wymieniono w porównaniu, to i tak taniej wyjdzie, niż wymiana zestawu jeden raz w aucie najdroższym :mrgreen:
Domel2250 - 2014-05-13, 15:43

Z jednej strony nie dziwię się koledze Cav w ogóle, bo gdybym miał problemy z nowym autem , czy za 29990pln, czy 50tys. pln, czy i 150tys. pln, to bym wieszał psy na producencie przy każdej możliwej okazji.....ale z drugiej strony, chyba rzeczywiście kolega ma pecha, jak swojego czasu dwóch innych forumowiczów (@esdziewiaty i @jan ostrzyca-tyle z głowy pamiętam). Ja np nie mam żadnych poważniejszych problemów z DD, ba prawie wcale (jedynie kilka drobiażdżków+pęknięty lakier ma słynnej mastyce, który został poprawiony na gwarancji). U mnie w firmie jeździ mnóstwo kijanek , głównie sportage i ceed i rzeczywiście mało jest z nimi problemów, ale koszty przeglądów+/-drobiazgi eksploatacyjne to już jakaś porażka w porównaniu z DD, a w jednym ze sportage (jedyny 4x4) na gwarancji cztery razy sprzęgło było wymieniane....raz chyba nawet z kompletną skrzynią-a więc wszędzie zdarzają się takie klopsy.....ostatnio nówka sztuka dyrektorskie BMW525 dosłownie (2 tygodnie po odebraniu) padła klima na amen-oczywiście zrobią na gwarancji tylko po 3 tygodniach oczekiwania na części.....bez komentarza! (auto za cirka 300tys. pln) Dobrze że maj póki co nie za gorący. Więc z jednej strony bardzo współczuję koledze pechowego egzemplarza, ale w dobie globalizacji, gdzie większość podzespołów pochodzi ledwie z kilku/kilkunastu na świecie fabryk, gdzie planuje się czas życia produktu auta są podobne jeżeli chodzi o awaryjność niezależnie czy kosztują 30-50-150, 300tys. pln. A głoszenie opinii o awaryjności modelu/marki na podstawie jednostkowych przypadków tworzy tylko nowe motoryzacyjne mity często nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
Koledze @Cav życzę szybkiego rozwiązania się problemów z autem i dalszego już bezawaryjnego użytkowania, a koledze @Dar1962 dziękuję za fajne porównanie kosztów utrzymania małych SuV-ów. :-)

PS. Co do tabelki to przynajmniej jedna pozycja jest dziwnie wysoka-innych nie znam i nie sprawdzałem, ale tarcze do DD 600 pln??, bez problemu można nabyć np Brembo komplet za 280-300 pln.

Cav - 2014-05-13, 15:48

ZbujMadej napisał/a:
Cav, po co ty się męczysz z tym Dusterem ? Zamiast ciągle marudzić, to żądaj zwrotu pieniędzy. J


Już dawno pisma wskazujące na taką możliwość poszły, teraz piłka jest po stronie dealera.
Na razie się zastanawiają czy mimo wszystko coś wykombinują i naprawią, czy zwrócą kasę.
Ja specjalnie nie naciskam, bo auto jest jeżdżące, a czym dłużej nim pojeżdżę tym nowszy będzie ew. nowy samochód.
No i bardzo bym nie chciał zostać bez żadnego auta akurat przed wakacjami, interesująca mnie konkurencja, a nawet Dustery nie stoją na placu i nie czekają aż ktoś je kupi.
Przynajmniej nie wersje tańsze, które kosztowałyby mniej więcej tyle samo co mój Duster.

TD Pedro napisał/a:

- może mam wyjątkowego farta ale daje mi to prawo by w tym temacie głosić opinie całkowicie przeciwstawne Twoim, a może to kwestia właściwej eksploatacji?


Tak, oczywiście to kwestia eksploatacji, ja np. zepsułem samochód już patrząc na niego w salonie, więc wydali mi z silnikiem nie działającym dopóki się nie rozgrzeje....

Ale tym bardziej wolę samochody, których nie idzie zepsuć eksploatacją wzrokową.....

laisar napisał/a:
@Cav: No to mogę napisać tak jak Ty: guzik mnie interesują Twoje osobiste doświadczenia - moje auto się nie psuje, ergo piszesz totalne bzdury o awaryjności Dacii by Renault... Podoba się? <:


Nie mój problem - ryzykuj sobie z Dacią, ja zaryzykuję z czymś innym na czym się do tej pory nie zawiodłem.
Na dziś wygląda że będzie to znowu Kia, bo nowy Quashqai za bardzo mi pachnie Renault.

TD Pedro - 2014-05-13, 20:31

Cav napisał/a:
Tak, oczywiście to kwestia eksploatacji, ja np. zepsułem samochód już patrząc na niego w salonie, więc wydali mi z silnikiem nie działającym dopóki się nie rozgrzeje....

Ale tym bardziej wolę samochody, których nie idzie zepsuć eksploatacją wzrokową.....

- ironia zupełnie niepotrzebna... nikt na Forum nie jest Ci nieżyczliwy, masz problem z samochodem w związku z tym głosisz takie opinie jakie głosisz ale inni mający pozytywne doświadczenia równiej mają prawo głosić swoje mimo, że są odmienne od Twoich...

Cav - 2014-05-13, 22:25

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Tak, oczywiście to kwestia eksploatacji, ja np. zepsułem samochód już patrząc na niego w salonie, więc wydali mi z silnikiem nie działającym dopóki się nie rozgrzeje....

Ale tym bardziej wolę samochody, których nie idzie zepsuć eksploatacją wzrokową.....

- ironia zupełnie niepotrzebna... nikt na Forum nie jest Ci nieżyczliwy, masz problem z samochodem w związku z tym głosisz takie opinie jakie głosisz ale inni mający pozytywne doświadczenia równiej mają prawo głosić swoje mimo, że są odmienne od Twoich...


Oczywiście że tak, przecież ja nie twierdzę, że nie jest możliwe znalezienie Dacii, która się nie popsuje od razu po wyjeździe z salonu.
Twierdzę tylko, że jej jakość jest zła, podobnie jak innych aut tego koncernu, a trzy zepsute prawie nowe samochody które miałem okazję eksploatować, jasno tego dowodzą.

TD Pedro - 2014-05-13, 22:38

Cytat:
a trzy zepsute prawie nowe samochody

może dlatego, że były prawie nowe :mrgreen: ... prawie robi różnicę :-P ...

mekintosz - 2014-05-13, 22:40

Cav napisał/a:

Oczywiście że tak, przecież ja nie twierdzę, że nie jest możliwe znalezienie Dacii, która się nie popsuje od razu po wyjeździe z salonu.
Twierdzę tylko, że jej jakość jest zła, podobnie jak innych aut tego koncernu, a trzy zepsute prawie nowe samochody które miałem okazję eksploatować, jasno tego dowodzą.


Twoje rozumowanie nie upoważnia Ciebie do wysnucia ogólnego wniosku na temat złej jakości pojazdów marki renault. Masz prawo być mocno zawiedziony gdyż ASO nie potrafi naprawić skutecznie Twego dusterka. Twoja frustracja spowodowała w moim odczuciu chorobliwą awersje do wszystkich pojazdów w których konstrukcji są podzespoły renault. Nawet pewnie nie raz nazwałeś go kupą złomu etc. Jednak nasze forumowe statystyki dowodzą, że mimo ogólnie znanej nie najwyższej jakości samochodów dacia są raczej mało awaryjne.

Cav - 2014-05-13, 22:45

mekintosz napisał/a:
Cav napisał/a:

Oczywiście że tak, przecież ja nie twierdzę, że nie jest możliwe znalezienie Dacii, która się nie popsuje od razu po wyjeździe z salonu.
Twierdzę tylko, że jej jakość jest zła, podobnie jak innych aut tego koncernu, a trzy zepsute prawie nowe samochody które miałem okazję eksploatować, jasno tego dowodzą.


Twoje rozumowanie nie upoważnia Ciebie do wysnucia ogólnego wniosku na temat złej jakości pojazdów marki renault.


Upoważnia, jak najbardziej upoważnia.
Nie istnieje lepszy dowód złej jakości niż TRZYKROTNE empiryczne sprawdzenie i doświadczenie złej jakości.
Możesz sobie tupać nóżką ile chcesz, ale jak i tak będę twierdził, że Renault to producent badziewia.

A Twoje mylenie przyczyn ze skutkami jest po prostu śmieszne - to nie moja frustracja powoduje awersję, tylko zła jakość powoduje awersję i frustrację.
W Renault psuło się to, co się zepsuć w nowym samochodzie nie ma prawa i w 20 innych moich samochodach się nie psuło, mimo że część z nich nie była nowa.
W Dacii niestety zaczyna się powtarzać to samo.
Z faktami się nie dyskutuje, swoje własne doświadczenia są dla mnie bardziej istotne niż niesprawdzalne opowieści choćby i miliona innych osób.

bebe - 2014-05-13, 23:02

Cav napisał/a:
Nie istnieje lepszy dowód złej jakości niż TRZYKROTNE empiryczne sprawdzenie i doświadczenie złej jakości.

"Ty tu, myśliwy, chyba nie na polowanie przychodzisz..." :)

Cav - 2014-05-13, 23:08

bebe napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie istnieje lepszy dowód złej jakości niż TRZYKROTNE empiryczne sprawdzenie i doświadczenie złej jakości.

"Ty tu, myśliwy, chyba nie na polowanie przychodzisz..." :)


Z reklamacjami proszę zwracać się do Renault, to tam pracują winni tego, że obraz świata jaki sobie wymarzyliście nie potwierdza się w praktyce.
Do posłańca się nie strzela.

bebe - 2014-05-14, 08:23

Cav napisał/a:
Do posłańca się nie strzela.

Ale ja nie o tym. :) Zaciekawiło mnie po prostu, co myślałeś decydując się po raz trzeci na produkt firmy, której produkty dwukrotnie Cię zawiodły. I nie rozmawiamy tu o worku ziemniaków, tylko skarbonce za dziesiątki tysięcy złotych.

funyo - 2014-05-14, 08:53

bebe napisał/a:
Cav napisał/a:
Do posłańca się nie strzela.

Ale ja nie o tym. :) Zaciekawiło mnie po prostu, co myślałeś decydując się po raz trzeci na produkt firmy, której produkty dwukrotnie Cię zawiodły. I nie rozmawiamy tu o worku ziemniaków, tylko skarbonce za dziesiątki tysięcy złotych.

No właśnie, miałeś wielkie problemy z dwoma samochodami od Renault, a kupujesz trzeci i to w wersji silnikowej, która ryzyko awarii ma wpisane w genotyp? Dziwne :roll:

waldek72 - 2014-05-14, 11:24

słuchaj a możesz napisać co Ci się popsuło w aucie które ma pi razy oko 5 miesięcy i góra 5k przejechanych?
Cav - 2014-05-14, 15:55

bebe napisał/a:
Cav napisał/a:
Do posłańca się nie strzela.

Ale ja nie o tym. :) Zaciekawiło mnie po prostu, co myślałeś decydując się po raz trzeci na produkt firmy, której produkty dwukrotnie Cię zawiodły. I nie rozmawiamy tu o worku ziemniaków, tylko skarbonce za dziesiątki tysięcy złotych.


Po raz drugi.
Trzeci był Duster zastępczy, który popsuł się po 1 dniu.

A dlaczego po raz drugi?
Bo liczyłem na to, że Dacia stosuje stare podzespoły, a więc takie w których wszystkie niedoróbki już dawno poprawiono, taka była fama w sieci.
Niestety - przeliczyłem się.

P.S.
Usterki opisywałem już parę razy - ostatnio tu:
http://www.daciaklub.pl/f...=10383&start=75

chriskb - 2014-05-14, 16:11

Można te posty skwitować tak. Są użytkownicy, którzy mają pecha. Przyczyn jest zawsze kilka. A to niewłaściwe obuwie, auto nie oblane po zakupie, ciężka noga, edukacja humanistyczna i cechy charakteru. Niestety nie ma jednoznacznej reguły. Warto w takim przypadku mieć trochę dystansu do siebie i traktować wszystkie zdarzenia z poczuciem humoru.
TD Pedro - 2014-05-14, 16:24

Cav napisał/a:
swoje własne doświadczenia są dla mnie bardziej istotne niż niesprawdzalne opowieści choćby i miliona innych osób

- analogicznie dla tych milionów pozytywnie doświadczonych Twoje opinie również mogą potraktować jako niesprawdzalne...
- zatem powtórzę raz jeszcze:
TD Pedro napisał/a:
nikt na Forum nie jest Ci nieżyczliwy, masz problem z samochodem w związku z tym głosisz takie opinie

- ale nie możesz z tego powodu kąsać dookoła wszystkich co nie mieli takiego pecha, są z samochodów zadowoleni i swoje zadowolenie prezentują zwłaszcza, że jest ich (nas) całkiem sporo...
- a swoich racji należy zawsze, konsekwentnie dochodzić niezależnie od tego jakiej marki samochodu sprawa dotyczy...

Cav - 2014-05-14, 16:27

chriskb napisał/a:
Można te posty skwitować tak. Są użytkownicy, którzy mają pecha. Przyczyn jest zawsze kilka. A to niewłaściwe obuwie, auto nie oblane po zakupie, ciężka noga, edukacja humanistyczna i cechy charakteru. Niestety nie ma jednoznacznej reguły. Warto w takim przypadku mieć trochę dystansu do siebie i traktować wszystkie zdarzenia z poczuciem humoru.


W sensie, że powinienem się cieszyć, iż na zakładanym przebiegu (100 tys km, 5 lat) będę musiał dopłacić do eksploatacji 10 tys zł, bo auto było robione w poniedziałek i ni z tego ni z owego pali sobie 2 l więcej niż powinno?

Może Ciebie stać na takie żarty, ja bym wolał te 10 tys dołożyć do lepiej wykonanego auta.
I pewnie tak się to skończy.

Cav - 2014-05-14, 16:31

TD Pedro napisał/a:

- ale nie możesz z tego powodu kąsać dookoła wszystkich co nie mieli takiego pecha, są z samochodów zadowoleni i swoje zadowolenie prezentują zwłaszcza, że jest ich (nas) całkiem sporo...


Jak na razie to ja TYLKO piszę jak jest, nikogo się nie czepiam, nie na nim wyrobiłem sobie przekonanie że warto spróbować czy Dacia jest lepsza od Renault.
Jest za to dokładnie odwrotnie. wszyscy którym te fakty zburzyły fałszywy obraz świata w który wierzyli, próbują ząbkami szarpać moją nogawkę.
Powiedzcie, że na forum nie wolno pisać prawdy o Dacii i będzie git.
Jeśli jednak jest inaczej - trzeba przełknąć gorzką pigułkę i czytać (najlepiej w milczeniu, bo protesty i tak nic nie pomogą) również opinie niepochlebne o Daciach, nie atakując bez powodu ich autorów.

waldek72 - 2014-05-14, 16:34

z tego co się doczytałem, miałeś kłopoty z falowaniem obrotów. ja ten problem też mam. niestety do mojego egzemplarza nie ma jeszcze nowego softu. jeśli chodzi o spalanie, też jest dosyć duże. na pewno większe niż deklaruje to komputer. z tego co czytam, to u niektórych spalanie unormowało się po przejechaniu 6 tyś. nie wiem ile masz przejechane ale jeśli na tej podstawie chciałbyś zwrotu kasy za samochód albo jego wymiany na nowy to sorki ale raczej nie przewiduję sukcesu.
co do twoich wątpliwości do specjalistów od marki renault, to ja jeździłem już megane II, teraz kangurkiem I no i dusterem. nie widzę specjalnie jakościowych odstępstw od innych marek i gadanie o tym, iż znów specjaliści z renault nie podołali uważam za zbyt daleko idące uogólnienia.
poza tym ja np. w marce renault jak i w dacii cenię sobie ceny części zamiennych, ich dostępność i relatywnie niskie ceny samochodów.
konkludując, jakbym miał kupował dustera jeszcze raz kupiłbym, jeśli dustera z dieslem, nie kupiłbym.

Cav - 2014-05-14, 16:41

waldek72 napisał/a:
z tego co się doczytałem, miałeś kłopoty z falowaniem obrotów. ja ten problem też mam. niestety do mojego egzemplarza nie ma jeszcze nowego softu. jeśli chodzi o spalanie, też jest dosyć duże. na pewno większe niż deklaruje to komputer. z tego co czytam, to u niektórych spalanie unormowało się po przejechaniu 6 tyś. nie wiem ile masz przejechane ale jeśli na tej podstawie chciałbyś zwrotu kasy za samochód albo jego wymiany na nowy to sorki ale raczej nie przewiduję sukcesu.


I tu się mylisz, asertywność czyni cuda.
Dzisiaj dealer ładnie napisał mi pismo, że dają sobie 2 tygodnie na decyzję w jaki sposób będą naprawiać auto, lub też o zwrocie kasy.

Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz - komp pokładowy pokazuje spalanie o 2 l mniejsze niż faktyczne, a to się nie dzieje bez przyczyny - coś jest zwalone, pół biedy jeśli komp źle pokazuje (ale wtedy i tak muszą go naprawić), gorzej jeśli silnik - i np. wtryski podają dawki paliwa zbyt duże niż powinny.
A to się na pewno skończy źle dla niego i filtra FAP chociażby.
Naprawdę tak łatwo byś to przełknął i płacił za przepały?
Nie wierzę.

P.S.
Twój problem z obrotami na pewno nie jest tym samym problemem który występował u mnie - ja mam diesla, Ty benzyniaka, zasada działania i softy są zupełnie różne.

Ty byś nie kupił diesla, a ja benzyniaka bez turbiny - same wady zero zalet.
Każdy lubi co innego.

chriskb - 2014-05-14, 16:44

Kol. Cav, warto kupić hybrydę, one mało palą. Moje auta zawsze paliły tyle ile im wlałem. Ja rozumiem flustracje, ale auto chyba się kupuje aby było narzędziem jak młotek. Nie wiem czy ASO lub ktokolwiek potwierdzili nadmierne spalanie. Może być wada i to warto doprowadzić do końca, wykonując pomiar spalania zgodnie ze sztuką (stosując wykalibrowany zbiornik i odpowiednie przepływomierze). Jeżeli rzeczoznawca potwierdzi, że silnik zużywa niezgodne z danymi ilości paliwa to chyba warto powalczyć o auto bez wad.
Cav - 2014-05-14, 16:48

chriskb napisał/a:
Kol. Cav, warto kupić hybrydę, one mało palą. Moje auta zawsze paliły tyle ile im wlałem. Ja rozumiem flustracje, ale auto chyba się kupuje aby było narzędziem jak młotek. Nie wiem czy ASO lub ktokolwiek potwierdzili nadmierne spalanie.


Potwierdzili, w kontekście dużej rozbieżności z kompem pokładowym.
Ale nie wiedzą jak to naprawić i co może być.

Co do celów zakupu samochodu - każdy ma prawo mieć inny, prawda?
Dla mnie jest to nie tylko środek transportu z punktu A do punktu B, motoryzacja to również swego rodzaju hobby.
Właśnie dlatego padło tym razem na SUV z AWD - jakaś nowa część motoryzacji miała być do ogarnięcia.

chriskb - 2014-05-14, 17:04

Czyli rozumiem auto pali normalnie. Problem to czy zużycie jest ponadnormatywne, czy też super dokładny tzw. komputer pokładowy zaniża. W moim aucie dane z odczytu zużycie ponad 8 l/100km. Rzeczywiste zużycie od 6,8 do 7,5 l/100km. Możesz moją statystykę podejrzeć w Motostat. ASO w ramach gwarancji chcieli naprawić tzw. komputer pokładowy, ale ja się niezgodzilem bo byłbym bez auta okolo 2 tygodni. Dlatego jak pisałem w którymś z postów, olewam wskazania dotyczace spalania. Dla prawidlowego dzialania auta nie mają one dla mnie żadnego znaczenia. To jest moje zdanie i moje prawo aby je wygłaszać.
Cav - 2014-05-14, 17:14

chriskb napisał/a:
Czyli rozumiem auto pali normalnie. Problem to czy zużycie jest ponadnormatywne, czy też super dokładny tzw. komputer pokładowy zaniża. W moim aucie dane z odczytu zużycie ponad 8 l/100km. Rzeczywiste zużycie od 6,8 do 7,5 l/100km. Możesz moją statystykę podejrzeć w Motostat. ASO w ramach gwarancji chcieli naprawić tzw. komputer pokładowy, ale ja się niezgodzilem bo byłbym bez auta okolo 2 tygodni. Dlatego jak pisałem w którymś z postów, olewam wskazania dotyczace spalania. Dla prawidlowego dzialania auta nie mają one dla mnie żadnego znaczenia. To jest moje zdanie i moje prawo aby je wygłaszać.


Nie bardzo wiem co znaczy "pali normalnie".
Komp pokazuje tyle ile powinien średnio palić taki samochód, tyle ile pali innym właścicielom - np. Johnsonowi.

A spalanie faktyczne jest za duże - o 1 do 2l większe niż być powinno i niż wskazania kompa.

Żeby było śmieszniej - na początku, przed zmianą softu związaną ze złą pracą na zimnym silniku, było jak u Ciebie - czyli komp pokazywał więcej niż faktycznie auto paliło.

waldek72 - 2014-05-14, 17:23

a sorki jakie widzisz zalety samochodu z dieslem, który kosztuje kilka tysięcy więcej, pali tyle samo i naraża cię na ewentualne spore wydatki? wiem bo przerabiałem diesla w focusie. stawiam ci browara, jeśli zaproponują wymianę samochodu a nie naprawę.
Marek1603 - 2014-05-14, 17:53

Grzecznie chciałem się zapytać czy długo się jeszcze będziecie droczyć nawzajem?

Przekomarzacie się, że to jest lepsze, a to gorsze.
Może lepiej zastanowić się jak koledze pomóc.

Pamiętacie przypadek kolegi shreka (chyba) i jego MCV-ki. Ten to dopiero się bulwersował awariami, aż w końcu opuścił forum ale nie o tym.
Po prostu podziwiam kolegę Cav za spokój z jakim podchodzi do całej sprawy. Ja też miałem problem z sedankiem (może niektórzy pamiętają) i też jakoś tak spokojnie starałem się podchodzić do tematu, bo przecież kupiłem świadomie auto za 35 kawałków, które dopiero wchodziło na rynek i nie mogłem od niego za dużo wymagać poza tym żeby jeździło.

Trzymam kciuki za pozytywne załatwienie sprawy przez ASO, RP czy kogo tam jeszcze. Może będzie okazja na jakimś zlocie spotkać się i pośmiać potem z tego przy jakimś browarku. ;-)

Cav - 2014-05-14, 18:45

waldek72 napisał/a:
a sorki jakie widzisz zalety samochodu z dieslem, który kosztuje kilka tysięcy więcej, pali tyle samo i naraża cię na ewentualne spore wydatki? wiem bo przerabiałem diesla w focusie. stawiam ci browara, jeśli zaproponują wymianę samochodu a nie naprawę.


A ja przerabiałem tego benzyniaka co Twój w Megane, a potem diesla o tej samej mocy w Ceedzie.
I ten benzyniak palił 50% więcej, nie jechał w ogóle (z braku turbiny) i psuł się co chwila.
Diesel jeździł jakby miał ze 20% więcej mocy, ciągnął od niskich obrotów jak złoto, w pełni zapakowany, z 5 osobami na pokładzie (i bagażem dla nich na 2 tygodnie wakacji) wyciągał licznikowe 200 km/h (paląc przy tym ile, ile benzyniak przy 120), nie zawiódł mnie ani razu przez 6 lat, nawet się nie zająknął.

Byłbym dziwny, gdybym wybrał gorszy silnik w takim przypadku.

Owszem, nie chciałem do Dustera silnika 1.5 dci, bo ten silnik cieszył się złą sławą, ale nie było wyboru - turbobenzyniaka do dziś nie kupisz w Dusterze z napędem 4x4, więc co było robić?
Gdyby był 1.2 tce 4x4, to właśnie jego bym wybrał od początku.
I dzisiaj zdania nie zmieniam - taka wersja też byłaby na pierwszym miejscu listy zakupów.

Nawet w zeszły weekend pojeździłem na jazdach testowych praktycznie całą konkurencją dla Dustera i na podstawie tych jazd sporządziłem sobie tabelkę crossoverów, gdzie uwzględniłem ceny za taką konfigurację auta jaką bym chciał (tylko silniki turbodoładowane, ale nie tylko diesle, również benzyny i lpg) - znowu wygrał Duster.
Ale oczywiście na 1.5 dci drugi raz się nie zdecyduję - natomiast gdyby 1.2 tce był do wzięcia od ręki, a innych aut nie było tak szybko - to kto wie?

Ale pewnie z racji mega dobrych doświadczeń będzie to jednak Kia.

Cav - 2014-05-14, 18:49

Marek1603 napisał/a:
Grzecznie chciałem się zapytać czy długo się jeszcze będziecie droczyć nawzajem?

Przekomarzacie się, że to jest lepsze, a to gorsze.
Może lepiej zastanowić się jak koledze pomóc.

Pamiętacie przypadek kolegi shreka (chyba) i jego MCV-ki. Ten to dopiero się bulwersował awariami, aż w końcu opuścił forum ale nie o tym.
Po prostu podziwiam kolegę Cav za spokój z jakim podchodzi do całej sprawy.


Nie mam ciśnienia, zwłaszcza że auto na dziś jeździ.

Nawet wolałbym, żeby Dustera naprawili, bo zdaję sobie sprawę z faktu, że auta konkurencji za podobną cenę będą z czegoś okrojone (albo z wielkości Dustera, albo z diesla, albo z 4x4, a na pewno również z prześwitu), a nie bardzo mam ochotę ładować w jakiekolwiek auto dodatkowe 20 tys zł.
Zresztą i tak przy nędznym prześwicie konkurencji, zalety terenowe byłyby mizerne, nawet z napędem 4x4.

Tak więc - naprawią, będę się cieszył Dusterem, nie naprawią - będę się cieszył innym, nowym autem, więc bardziej mnie ta sytuacja już śmieszy niż wkurza.

mekintosz - 2014-05-14, 19:45

Cav napisał/a:

Nie mam ciśnienia, zwłaszcza że auto na dziś jeździ.

Nawet wolałbym, żeby Dustera naprawili, bo zdaję sobie sprawę z faktu, że auta konkurencji za podobną cenę będą z czegoś okrojone ... a nie bardzo mam ochotę ładować w jakiekolwiek auto dodatkowe 20 tys zł.
….
Tak więc - naprawią, będę się cieszył Dusterem, nie naprawią - będę się cieszył innym, nowym autem, więc bardziej mnie ta sytuacja już śmieszy niż wkurza.


Tego Tobie chyba wszyscy życzą - pozytywnego zakończenia historii. Forumowicze też rozumieją wściekłość na konkretny egzemplarz/ obsługę ASO / Renault Polska etc - wielu z Nas miało różne przejścia ze swoimi daciami i ich serwisem. Mimo wszystko liczba sprzedanych dusterów , nie tylko w Polsce chyba nie świadczy o takim złym wizerunku marki jaki jest w Twoich oczach.

BigT - 2014-05-14, 19:55

Marek1603 napisał/a:
bo przecież kupiłem świadomie auto za 35 kawałków, które dopiero wchodziło na rynek i nie mogłem od niego za dużo wymagać poza tym żeby jeździło.
To masz małe wymagania :)
Dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy samochód wchodzi, czy schodzi, czy kosztuje 35tys zł, czy 335 tys zł.
Jeśli producent sprzedaje, to uważam to za pełnoprawny produkt, jeśli nie zastrzeże że jest inaczej.
Nie ma żadnej taryfy ulgowej.

waldek72 - 2014-05-14, 21:10

ciekawe co się psuło w 1,6? bo tam to chyba tylko cewki się mogą zepsuć i może dużo palić. co do ceeda to wiesz można to porównywać ale to nie ta sama grupa a sportage zaczyna się od 69 tyś za golasa. ja powiem ci że jeżdziłem megane II z tym dziwolągiem 1,4 i byłem bardzo zadowolony oprócz spalania. teraz przy zakupie dustera długo się wahałem nad dieslem ale policzyłem ile jeżdżę, jak jest różnica w cenie i spalaniu i ew. kosztach napraw i nie dałem się namówić.
Cav - 2014-05-14, 22:51

waldek72 napisał/a:
ciekawe co się psuło w 1,6? bo tam to chyba tylko cewki się mogą zepsuć i może dużo palić. co do ceeda to wiesz można to porównywać ale to nie ta sama grupa a sportage zaczyna się od 69 tyś za golasa. ja powiem ci że jeżdziłem megane II z tym dziwolągiem 1,4 i byłem bardzo zadowolony oprócz spalania. teraz przy zakupie dustera długo się wahałem nad dieslem ale policzyłem ile jeżdżę, jak jest różnica w cenie i spalaniu i ew. kosztach napraw i nie dałem się namówić.


Oczywiście cewki co chwila, do tego padł rozrząd (naprawa wyceniona na 5 tys), czujnik temperatury płynu, a na koniec uszkodzone cewki nagminnie przepalały komputer instalacji gazowej, nie dając żadnych objawów na benzynie.
I tak się woziłem kilka razy między mechanikiem, a gazownikiem, dopóki gazownik na czuja nie zaczął wymieniać cewek na nowe.

Zakupu silnika 1.6 16V do Dustera nawet nie rozważałem w kategorii opłacalności, ale jakoości jazdy, wolnossący benzyniak o takiej mocy nie nadaje się do napędu czegokolwiek ważącego ponad tonę, nie trawię braku momentu.

Już wolałbym 68 konnego diesla, taki 1.4 HDI w P206 syna, napędza auto całkiem przyzwoicie.

KrzysiekG - 2014-05-15, 13:02

Cav napisał/a:

Nie istnieje lepszy dowód złej jakości niż TRZYKROTNE empiryczne sprawdzenie i doświadczenie złej jakości.


Istnieje. Na przykład czterokrotne :-)

waldek72 - 2014-05-15, 20:52

ja za swojego dustera dałem 55 tysi z pakietem look i lakierem ty o 20 tysi więcej, wiesz mam wrażenie że rzeczywiście zrobiłeś głupio. mogłeś mieć kia sportage lub coś innego wymarzonego przez ciebie. a ja do twojego prestiża żeby dobić ceną musiałbym kupić 200 cewek, które zresztą są teraz nie sagema i chyba mniej padają no i tak ze cztery razy musiałby mi paść rozrząd :-P
Dar1962 - 2014-05-16, 06:32

waldek72 napisał/a:
które zresztą są teraz nie sagema i chyba mnie padają no i tak ze cztery razy musiałby mi paść rozrząd.

cewki są Boscha i nie padają. O "padaniu" rozrządów też nie słychać. Spokojnie wytrzymują okresy wyznaczone na ich eksploatację. Czasami "padają" żarówki H7 - u mnie w ciągu 2 lat jedna. :-P

DrOzda - 2014-05-16, 11:08

W silnikach Dacii nie ma cewek Sagema ani koła zmiennych faz rozrządu więc 90% problemów wolnossaków odpada.
racer1972 - 2014-05-16, 12:28

Muszę wtrącić swoje trzy grosze... ;)
Mój zakup Dustera był całkowicie świadomy.Gdybym miał do dyspozycji te 25.000zł więcej kupiłbym innego SUV-a.
Silnik (benzyna 1.6) także wybierałem świadomie (jeździłem autami o mocy od 24KM do ok.250KM) i tragedii nie ma bo zwykle jadę sam lub w dwie osoby.Pewnie gdybym pakował 5 osób i bagaż byłaby lipa... Gdyby był u nas silnik 2l (jak w Rosji) to kupiłbym taki i nie żaden turbodoładowany wynalazek bo mam sporo znajomych,którym opadały ręce gdy posypały się ich świetne Ople i inne VW a rachunki za naprawę opiewały na 1/2 wartości... Wyrosłem z wyścigów (dosłownie) więc do spokojnej jazdy jest jak znalazł.Nie zauważyłem żeby wbrew opinią: zbytnio się kładł na zakrętach,myszkował od podmuchów wiatru,nie dało się parkować tyłem bo jest słaba widoczność - wręcz przeciwnie (sugeruję próbę parkowania tyłem autem typu coupe),palił tragicznie dużo (fakt mógłby nieco mniej).
Mnie irytują najbardziej - trzeszczenie plastików (1,5 miesięczne auto) i ich jakość (rodem z lat 90-tych) oraz małe i kiepskie przednie fotele (przy wzroście ponad 190cm).
Reszta jest jak najbardziej akceptowalna za te pieniądze.
Napęd 4x4 działa znakomicie a ruszanie pod górę na mokrej pozbawionej asfaltu drodze praktycznie nie różni się od ruszania na suchym asfalcie... Tu dygresja - wersji z napędem na jedną oś nigdy bym nie kupił bo różnica cenowa od lepszych SUV-ów nie jest już tak atrakcyjna...
Moja lepsza połowa stwierdziła ponadto,że auto prowadzi się zaskakująco lekko i przyjemnie (jeździ VW) oraz,że wygląda lepiej od wielu innych SUV-ów a kobiecie w takiej kwestii należy wierzyć bezgranicznie... ;)

filozofek - 2014-05-16, 12:30

i tego się trzymajmy
kris konin - 2014-05-16, 13:39

moje auto ma 1000 km przejechane i to falowanie też się przydarza ale jakoś nie jest jeszcze drażniące, obawiam się że w aso tylko to bardziej spartolą więc nie zgłaszam problemów

spalania na dotarciu nawet nie liczę, komp pokazuje 7,2 l po tysiącu km, z czego 600 km w trasie ale niech tam się dociera

na brak mocy nie narzekam a jakoś go oszczędzam na dotarciu, tyle że ja jeżdżę ostrożnie, rozważnie i ekonomicznie bo i tak szybciej na wariata nie dojadę albo nie mam po co tak gnać

mój szwagier co 2 lata sporo części zmienia w aucie bo wiecznie gazuje i hamuje, no ale ja go to jara to z nim nie dyskutuję, ja wolę sobie muzykę kupować niż klocki, tarcze, opony ...

ps. żona póki co jeździ jako pasażer z racji że lubi w coś przywalić

Cav - 2014-05-16, 17:13

waldek72 napisał/a:
ja za swojego dustera dałem 55 tysi z pakietem look i lakierem ty o 20 tysi więcej, wiesz mam wrażenie że rzeczywiście zrobiłeś głupio. mogłeś mieć kia sportage lub coś innego wymarzonego przez ciebie. a ja do twojego prestiża żeby dobić ceną musiałbym kupić 200 cewek, które zresztą są teraz nie sagema i chyba mniej padają no i tak ze cztery razy musiałby mi paść rozrząd :-P


Ale niektórzy mogą mieć wyższe wymagania niż Ty.
U mnie np. silników wolnossących nie ma na liście akceptowalnych, nie trawię takiego sposobu pracy, musi być turbina.
Nie tylko niższa cena jest więcej brana pod uwagę.
Czyli na placu boju pozostały 1.2 tce i 1.5 dci - jakby było coś lepszego (np. 1.6 dci), to wziąłbym coś lepszego, ale nie było.
Tce też nie było w 4x4, więc wybór był prosty.

Tak jak przedpiszca napisał - nie kupiłbym benzynowego Dustera w wersji 4x2, bo inne auta prezentują się lepiej, jeśli mają jeździć tylko po asfalcie, a różnice cenowe też już nie są tak znaczne.
4x2 i wolnossący, starutki 1.6 pasują tylko do jednej wersji - tej za 39 000, w czymkolwiek lepszym są nieporozumieniem.

Więc nie bardzo można to porównywać, zwłaszcza że źle policzyłeś, różnica w silnikach wynosi tylko 10 tys, a reszta to lepsze wyposażenie, zawieszenie i napęd.

piku - 2014-05-16, 18:01

Szanowne Koleżeństwo,
dosyć świadomie kupiłem Dustera z doładowanym silnikiem diesla. Jeździłem poprzednie 12 lat (i 400 tys. km) dwoma Skodami z doładowanymi dieslami 1,9 tdi - nie miałem żadnych problemów ze sprężarkami. Podobno problemy zdarzają się ze zmienną geometrią wtrysków (cecha silników 1,5 dci 110 KM). Na razie - ok. 26 tys. km - mam problem jedynie z niewydolną klimatyzacją. Myślę, że trochę się to poprawi po wytłumieniu dachu, może przyciemnieniu niektórych szyb (czy ktoś wie, jak działają folie zaciemniające, czy są naprawdę skuteczne?).
W zestawieniu, które podał Kolega, zadziwiła mnie cena koła dwumasowego w Dusterach z dieslami 110 KM - 2 razy droższe niż w większości samochodów "zbliżonych" klasą (np. Yeti 2,0 tdi).
Rzeczywiście, porównanie nie uwzględnia awaryjności. Akurat chyba Duster nie wyróżnia się jakoś szczególnie awaryjnością w porównaniu z innymi podobnymi autami. Każdej marce zdarzają się wpadki, zawsze można trafić na pechowy egzemplarz. Mój kolega niedawno miał poważne problemy z Kia Sorento - najpierw wymiana silnika, potem jakichś modułów elektronicznych (samochód prawie nie chciał jechać).
No cóż, Duster nie jest wybitny, ale ma kilka zalet, sprawuje się dość przyzwoicie, w zasadzie lepiej niż piszą w recenzjach.

johnson - 2014-05-16, 18:06

co to jest zmienna geometria wtrysków?
piku - 2014-05-16, 18:18

johnson napisał/a:
co to jest zmienna geometria wtrysków?


Coś, co sprawia, że doładowany silnik 1,5 dci o mocy 90 KM nabiera moc 110 KM ;-) Kiedyś kolega tłumaczył mi co tam siedzi konstrukcyjnie, ale nie pomnę dokładnie. O ile dobrze pamiętam, chodzi o dokładniejsze dozowanie do cylindra bardziej jednorodnej mieszanki paliwa.

lubię_pierogi - 2014-05-16, 20:14

Nie.
To zmienna geometria turbiny (między innymi) sprawia, że silnik ma 110 a nie 90 KM.
To co mówisz to wielofazowy wtrysk - ma na celu głównie względy ekologiczne i wyciszenie pracy silnika.

piku - 2014-05-16, 20:24

lubię_pierogi napisał/a:
Nie.
To zmienna geometria turbiny (między innymi) sprawia, że silnik ma 110 a nie 90 KM.
To co mówisz to wielofazowy wtrysk - ma na celu głównie względy ekologiczne i wyciszenie pracy silnika.


Przecież pisałem, że nie pamiętam dokładnie ;-) Teraz już będę mógł sobie znaleźć na DKP.

waldek72 - 2014-05-16, 22:50

jakbyś to nie nazwał dałeś 20 tysi więcej. ja jakbym miał do wydania 55 + 20 to raczej nie byłby to duster. pisz do woli i nazywaj to jak chcesz ale chyba przedobrzyłeś.
wiesz mam kolegę który robi turbiny, to co się nasłucham od niego, z czego się to teraz robi i jak. myślę kolego że będziesz nie raz żałował, że go kupiłeś.

Cav - 2014-05-16, 22:53

waldek72 napisał/a:
jakbyś to nie nazwał dałeś 20 tysi więcej. ja jakbym miał do wydania 55 + 20 to raczej nie byłby to duster. pisz do woli i nazywaj to jak chcesz ale chyba przedobrzyłeś.


Ale ja mogłem wydać i 100 tys, tylko po co, skoro Duster był za 72 i spełniał wymogi?
Za tą samą cenę mogłem mieć golasa Sportage, ale jakoś nie przekonuje mnie nadal zawartością.

BigT - 2014-05-16, 23:04

Cytat:
wiesz mam kolegę który robi turbiny, to co się nasłucham od niego, z czego się to teraz robi i jak. myślę kolego że będziesz nie raz żałował, że go kupiłeś.
Tak tworzą się legendy :)
Co ciekawe największymi przeciwnikami turbin są Ci, którzy ich nie używają...
A teraz robi się je tak kiepsko i z takiego gównolitu żę są w każdym dieslu, a ludzie po sprowadzeniu zza zachodniej granicy wyeksploatowanych wraków jeszcze nie malo nimi przejeżdżają, więc nie jest chyba tak źle.

waldek72 - 2014-05-17, 07:18

chcesz, dam adres i telefon? turbiny nie padają tylko w tych wyeksploatowanych do granic możliwości aut ale niestety w nowych też. do tego dochodzi nieumiejętność jeżdżenia z turbiną i kłopot gotowy. niedawno byłem u niego i płakałem że musiałem wydać tysiaka na remont tylnych bębnów w kangurze a on pokazał mi trzylatka (sic) polo kupionego w polskim salonie i powiedział, że gość poszedł po 6 tysi bo nawet nie da się zregenerować. ja turbinę przechodziłem na świeżo w focusie i na razie mi odeszła ochota na zbędne wydatki.
piku - 2014-05-17, 07:20

BigT napisał/a:
są w każdym dieslu.

I w sporej części benzyniaków.

czacha79 - 2014-05-17, 08:03

Cav napisał/a:
I ten benzyniak palił 50% więcej, nie jechał w ogóle (z braku turbiny) i psuł się co chwila.

Jeśli benzyna o podobnej mocy w podobnym aucie pali o 50% więcej, to nie jest wina benzyny tylko nieumiejętnej jazdy.. a raczej jazdy z butem w podłodze :mrgreen:

Cav napisał/a:
Diesel jeździł jakby miał ze 20% więcej mocy, ciągnął od niskich obrotów jak złoto, w pełni zapakowany, z 5 osobami na pokładzie (i bagażem dla nich na 2 tygodnie wakacji) wyciągał licznikowe 200 km/h (paląc przy tym ile, ile benzyniak przy 120), nie zawiódł mnie ani razu przez 6 lat, nawet się nie zająknął.

Nie chce wyrokować, ale wydaje mi się, że nie jeździsz zbyt ekonomicznie tylko właśnie z pedałem gazu w podłodze … i jesteś zdziwiony że pali Ci więcej niż producent podaje w katalogu … :roll: :lol: :-P

Bo wiesz, może to taki "chłyt markietingowy", że w Daciach spalanie zawsze pokazuje się niskie, żeby kierowcy myśleli, że ich auta mało palą .. i sprawdza się to u osób które jeżdżą metodą kapelusznika :mrgreen:

piku - 2014-05-17, 09:00

[quote="czacha79"][ w Daciach spalanie zawsze pokazuje się niskie, żeby kierowcy myśleli, że ich auta mało palą quote]

Eee tam, w Skodach zawsze pokazywało (i pokazuje, bo wciąż jedną użytkuję) spalanie niższe od faktycznego. W Dacii Duster komputerek zawsze pokazuje spalanie wyższe, niż to wynika z tankowania. Zatem - bywa różnie.

Dar1962 - 2014-05-17, 10:37

benzynowy Duster - szczególnie 4x4 pali średnio 10-11l Warto to wiedzieć przed zakupem. Potem nie będzie rozczarowań :-P
czacha79 - 2014-05-17, 10:50

To tyle co Bravo 1.4 T-Jet .. i 2x mniej niz Jeep :mrgreen:
piku - 2014-05-17, 11:02

Dar1962 napisał/a:
benzynowy Duster - szczególnie 4x4 pali średnio 10-11l

A mój Duster 4x4 1,5 dci 110 KM przez pierwsze 12 tys. km średnio - 6,8 l/100 km; przez kolejne 12 tys. km - 6,2 l/100 km. Dlatego wziąłem Diesla. To jest 3 l mniej niż benzynówka. 240 x 3 l = 720 l. 720 l x 5,3 zł = 2160 zł rocznie mniej. Tak mi to wychodzi. W ciągu 3-4 lat zwraca się koszt zakupu Diesla. Jeśli ktoś jeździ mniej, lub ma zamiar co 3-4 lata zmieniać samochód, nie ma sensu kupować ropniaka.

BigT - 2014-05-17, 11:23

waldek72 napisał/a:
chcesz, dam adres i telefon? turbiny nie padają tylko w tych wyeksploatowanych do granic możliwości aut ale niestety w nowych też. do tego dochodzi nieumiejętność jeżdżenia z turbiną i kłopot gotowy. niedawno byłem u niego i płakałem że musiałem wydać tysiaka na remont tylnych bębnów w kangurze a on pokazał mi trzylatka (sic) polo kupionego w polskim salonie i powiedział, że gość poszedł po 6 tysi bo nawet nie da się zregenerować. ja turbinę przechodziłem na świeżo w focusie i na razie mi odeszła ochota na zbędne wydatki.
Jasne że padają, ale są też takie przypadki że opony potrafią starczyć na sezon czy dwa, a jak masz większe niż 15' to też swoje kosztuje. Tak jest ze wszystkim - niezależnie od tego o czym będziemy mówić, zawsze będą przypadki że ktoś kupił nowy i zaraz coś mu się zepsuło, ale czy to ma być argument skreślający taką rzecz ? Moim zdaniem nie.

czacha79 napisał/a:
Jeśli benzyna o podobnej mocy w podobnym aucie pali o 50% więcej, to nie jest wina benzyny tylko nieumiejętnej jazdy.. a raczej jazdy z butem w podłodze :mrgreen:
Byś się zdziwił, ciężko tak generalizować, a nawet powiem że to kompletnie bez sensu, bo zależy to od silników, konkretnych. Dokker w dieslu może spalać 6-7, mi w benzynie pali 10l/100km i wcale nie z powodu nieumiejętnej jazdy ;]
czacha79 napisał/a:
To tyle co Bravo 1.4 T-Jet .. i 2x mniej niz Jeep :mrgreen:
I mniej więcej o 2-3 litry więcej niż passek z niskim 8 do paki :) (benzynowy)
czacha79 - 2014-05-17, 11:32

BigT napisał/a:
Jasne że padają


Padają, ale popieram Twoje zdanie - kolega którego cytowałeś za bardzo czarnowidzi. A opieranie się na mechanikach turbin nie ma sensu, bo nikt ze sprawnymi turbinami do nich nie jeździ przecież, wiec dla nich 100% usterek będzie wiązało się z tą konkretną częścią :lol: Moja turbina w Fiacie (sic!!!) ma 5.5 roku i 80tys nalatane .. i smiga jak nowa 8-)

BigT napisał/a:
Byś się zdziwił, ciężko tak generalizować, a nawet powiem że to kompletnie bez sensu, bo zależy to od silników, konkretnych. Dokker w dieslu może spalać 6-7, mi w benzynie pali 10l/100km i wcale nie z powodu nieumiejętnej jazdy ;]


Wszystko racja, ale jak bys nie liczyl 6-7 nie stanowi 50% z 10 :mrgreen:

BigT - 2014-05-17, 11:40

czacha79 napisał/a:
Wszystko racja, ale jak bys nie liczyl 6-7 nie stanowi 50% z 10 :mrgreen:
A wyżej napisałeś:
czacha79 napisał/a:
pali o 50% więcej
7 + 50% z 7 to jest nieco ponad 10 ;) Tak więc procenty bywają zdradliwe ;)
czacha79 - 2014-05-17, 11:45

A to zależy jak liczyć.. do 7 dodać 50% czy 50% odjąć z 10 :mrgreen: Ja przyjąłem tą drugą metodę 8-)
BigT - 2014-05-17, 12:10

To tak nie działa ;)
https://www.youtube.com/u...?query=procenty ;)

marszelest - 2014-05-17, 12:38

Cytat:
Cav napisal
.................
Miałem już takie porównanie:
- Megane z silnikiem 1.6 16V - psuło się wszystko i nagminnie, miesięczne koszty napraw (po gwarancji) w końcowym okresie dochodziły do 1000 zł miesięcznie,
oraz
-Kia Ceed 1.6 crdi - pomimo usilnych prób z mojej strony przez prawie 6 lat nie zepsuło się NIC, jedyne koszty w przypadku Ceeda to były przeglądy (robocizna circa 300 zł/rok, czyli nieco więcej niż Megane, który miał przeglądy co 2 lata) i paliwo (tak z 2/3 kosztów które trzeba by było wlać do Megane)

............


miałem właśnie megane 1,6 16V (zmienne fazy rorządu)przez kilkanaście lat jedyne co wymieniłem
ponadplanowo to elekro-zamek wlewu paliwa ,koszt org. 200 zł +kilka bezpieczników
bezawaryjne auto
natomiast znajomy co miał firmę kupili kilkanaście cedów 1,6
wszytko było fajnie dopóki była gwarancja po gwarancji psuły się na potęgę
leciało dosłownie wszystko
podsumował tak:"więcej tego g... nie che widzieć na oczy"

jak widać reguły nie ma , wszystko zależy od szczęścia
dusterka wybrałem świadomie, dał mi popalić bo akurat miałem pecha-bo w fabryce co go składali to chyba mieli porządnego kaca-w servisie po dociskali mi przewody i cyrki z 5 cegiełkami znikły-falowanie teraz mam małe jest poprawa-ale jeszcze parę pierdół trzeba poprawić, ale nadal jestem z niego zadowolony, bo daje możliwości jazdy nieosiągalne do tej pory w innym aucie.

Cav - 2014-05-17, 13:28

czacha79 napisał/a:
Cav napisał/a:
I ten benzyniak palił 50% więcej, nie jechał w ogóle (z braku turbiny) i psuł się co chwila.

Jeśli benzyna o podobnej mocy w podobnym aucie pali o 50% więcej, to nie jest wina benzyny tylko nieumiejętnej jazdy.. a raczej jazdy z butem w podłodze :mrgreen:

Cav napisał/a:
Diesel jeździł jakby miał ze 20% więcej mocy, ciągnął od niskich obrotów jak złoto, w pełni zapakowany, z 5 osobami na pokładzie (i bagażem dla nich na 2 tygodnie wakacji) wyciągał licznikowe 200 km/h (paląc przy tym ile, ile benzyniak przy 120), nie zawiódł mnie ani razu przez 6 lat, nawet się nie zająknął.

Nie chce wyrokować, ale wydaje mi się, że nie jeździsz zbyt ekonomicznie tylko właśnie z pedałem gazu w podłodze … i jesteś zdziwiony że pali Ci więcej niż producent podaje w katalogu … :roll: :lol: :-P

Bo wiesz, może to taki "chłyt markietingowy", że w Daciach spalanie zawsze pokazuje się niskie, żeby kierowcy myśleli, że ich auta mało palą .. i sprawdza się to u osób które jeżdżą metodą kapelusznika :mrgreen:


No niestety - tak właśnie to wygląda gdy silnik ma za mało mocy, a w w tym przypadku również i przede wszystkim momentu.
Nie patrz tylko na moc maksymalną, bo ona jest przy kosmicznie wysokich obrotów, których na codzień nie używasz.
A przy normalnych obrotach (powiedzmy połowa maksa) i prędkościach drogowych dla obu silników dostępna moc jest z reguły kilka razy wyższa dla turbodiesla, co łatwo wyliczyć z wzoru na moc.

Więc każdy turbodałodowany silnik będzie palił mniej, przy podobnie dunamicznej jeździe, właśnie dlatego że nie trzeba go cisnąć na każdym biegu do odcięcia, a i tak dynamika jest zupełnie przyzwoita.

Oczywiście że nie jeżdżę jak kapelusznik i nie startuję w rekordach na jazdę o kropelce, ale tak było w OBU silnikach.
Duster dci w mieście pali około 8 l, tyle samo co Stepway 0,9, 1.16 16V spokojnie spali te 10-11 litrów w porównywalnych warunkach, 50% może to wtedy nie jest, ale przy zużyciu średnim właśnie tak to wygląda.
Ceed/Megane to było właśnie coś w stylu 6l vs 9l.

czacha79 napisał/a:

BigT napisał/a:
Byś się zdziwił, ciężko tak generalizować, a nawet powiem że to kompletnie bez sensu, bo zależy to od silników, konkretnych. Dokker w dieslu może spalać 6-7, mi w benzynie pali 10l/100km i wcale nie z powodu nieumiejętnej jazdy ;]


Wszystko racja, ale jak bys nie liczyl 6-7 nie stanowi 50% z 10 :mrgreen:


Źle odczytałeś.
Było napisane, że benzyniak pali o 50% więcej, a nie że diesel o 50% mniej.
6l + 50% = 9l

marszelest napisał/a:

miałem właśnie megane 1,6 16V (zmienne fazy rorządu)przez kilkanaście lat jedyne co wymieniłem
ponadplanowo to elekro-zamek wlewu paliwa ,koszt org. 200 zł +kilka bezpieczników
bezawaryjne auto
natomiast znajomy co miał firmę kupili kilkanaście cedów 1,6

wszytko było fajnie dopóki była gwarancja po gwarancji


Czekaj czekaj, jakie kilkanaście lat Megane, kiedy to było?
Bo jedynka była bardzo udana, dopiero w dwójce skopali całość.

marszelest napisał/a:

natomiast znajomy co miał firmę kupili kilkanaście cedów 1,6
wszytko było fajnie dopóki była gwarancja po gwarancji


Crdi czy benzyniaki?
Ile lat miały niby te Ceedy po gwarancji i kiedy to było?

johnson - 2014-05-17, 15:05

czy oszczędność jest najważniejsza? a gdzie jakaś przyjemność z jazdy? nawet gdyby 1.6 byl 15 tys tańszy od dci to bym go nie kupił bo jeździ się po prostu nieprzyjemnie, jazda dieslem jest po prostu wygodniejsza, jakby był jakikolwiek inny silnik niż 1.5 dci z 4x4 z większa mocą to bym go kupił, nie patrząc że rocznie wyjdzie 3 tys więcej na paliwo bo to jakaś turbo benzyna. Rozumiem portfel i ekonomię ale ma w tym być chociaż trochę przyjemności.
Jak to olewamy to trzeba kupić wersję mega bieda za 39 i tyle.

Cav - 2014-05-17, 15:12

johnson napisał/a:
czy oszczędność jest najważniejsza? a gdzie jakaś przyjemność z jazdy? nawet gdyby 1.6 byl 15 tys tańszy od dci to bym go nie kupił bo jeździ się po prostu nieprzyjemnie, jazda dieslem jest po prostu wygodniejsza, jakby był jakikolwiek inny silnik niż 1.5 dci z 4x4 z większa mocą to bym go kupił, nie patrząc że rocznie wyjdzie 3 tys więcej na paliwo bo to jakaś turbo benzyna. Rozumiem portfel i ekonomię ale ma w tym być chociaż trochę przyjemności.
Jak to olewamy to trzeba kupić wersję mega bieda za 39 i tyle.


Dokładnie tak samo do tego podchodzę.
Ale widocznie należymy do innej grupy klientów Dacii niż ludzie kupujący 105 konnego benzyniaka do Dustera.

P.S.
Chociaż akurat wolałbym dopłacić 5 tys RAZ do diesla 1.6, niż do benzyniaka 2.0 np., ale potem nie dopłacać już tyle samo co rok.

waldek72 - 2014-05-17, 15:55

no ale ty nie dopłaciłeś 5 tys. tylko 20 więc teraz będziesz dyskutował do końca. ja też bym chętnie kupił w dieslu ale na obecne realia takich silników i ceny paliw musiałby kosztować tyle co benzynowy albo tańszy inaczej nie dam się nabrać na mit długowieczności silnika z turbiną. przejechałem focusem 200 tyś i mam dość drżenia o każdy odgłos, drganie obrotów, stuki, zaolejone przewody turbiny. niech zaczną robić z powrotem solidne diesle to wrócę.
Cav - 2014-05-17, 16:01

waldek72 napisał/a:
no ale ty nie dopłaciłeś 5 tys. tylko 20 więc teraz będziesz dyskutował do końca.


Znowu nie rozumiesz co czytasz.
Chodziło o dopłatę 5 tys do takiej wersji i z takim silnikiem jak mój, gdyby dało się ją kupić z lepszym silnikiem.
Myślałeś że przy 5 tys dopłaty do badziewnego wolnossącego 1.6, kupisz jakikolwiek porządny silnik? ;-)

P.S.
Jeździłem 130 konnym 1.6 dci w nowym Quashqaiu - miodzio silniczek.
Ale nie wiem czy już ma zamki na panewkach. ;-)

waldek72 - 2014-05-17, 16:03

na honor widzę sprawę traktujesz. moja prawda jest mojsza?
Cav - 2014-05-17, 16:05

Po prostu nie toleruję wypisywania bzdur.
Zwłaszcza w odpowiedziach na moje posty.

waldek72 - 2014-05-17, 16:07

:-P ciekawe jakich bzdur? bronisz jakiś nie istniejących racji od trzech dni i jeszcze się fochasz teraz
Cav - 2014-05-17, 16:12

waldek72 napisał/a:
:-P ciekawe jakich bzdur? bronisz jakiś nie istniejących racji od trzech dni i jeszcze się fochasz teraz


Tych które wypisujesz.
Przemyśl raczej z jakiego powodu nie kupiłeś Dustera za 39 000.
Jak już będziesz wiedział, to zastanów się czy inni mogą mieć jeszcze większe potrzeby niż Ty i czy w związku z tym potrzebują lepszego silnika niż Twój i lepszej wersji niż Twoja.

Na razie na siłę próbujesz przekonywać, że tylko jakiś szrot za 55 000 jest wart kupienia, ale bardzo słabo Ci to idzie.
No chyba, że próbujesz przekonać siebie, bo sam nie wierzysz w bzdury które wypisujesz.
W każdym razie - nie widzę pola do dalszej dyskusji o Twoich dyrdymałach.
EOD.

johnson - 2014-05-17, 16:25

waldek72 napisał/a:
no ale ty nie dopłaciłeś 5 tys. tylko 20 więc teraz będziesz dyskutował do końca. ja też bym chętnie kupił w dieslu ale na obecne realia takich silników i ceny paliw musiałby kosztować tyle co benzynowy albo tańszy inaczej nie dam się nabrać na mit długowieczności silnika z turbiną. przejechałem focusem 200 tyś i mam dość drżenia o każdy odgłos, drganie obrotów, stuki, zaolejone przewody turbiny. niech zaczną robić z powrotem solidne diesle to wrócę.

no ale ta dopłata to nie tylko silnik, jest inne zawieszenia, napęd, wyposażenie, jak patrzysz tak pragmatycznie to myślałeś kto to potem kupi od Ciebie, 4x2 i 1.6, gdzie pewnie 80% Dusterów idzie w pełnej opcji 4x4 DCI?
Jeżeli chcesz mieć SUVa 4x2 1.6 to ok, ja chce mmieć SUVa 4x4 który daje jakiś fun z jazdy. 1.5 DCI jest jedyną opcją. Jakby był 1.6 DCI 130 km to byłaby bajka.
Poza tym jest 5 lat gwarancji...co mnie obchodzą te rzeczy które wymieniasz przez ten czas?
Pomijam Cav'a, który trafił jakis złosliwy egzemplarz.

waldek72 - 2014-05-17, 16:31

to teraz pojechałeś. jakie masz inne zawieszenie, inne wyposażenie? masz kolego tylko inny silnik i napęd na 4. w polsce z tego co słyszałem 80% jest dusterów 1,6 4x2 a na świecie to i owszem. 1,6 dci nie będzie w dusterze bo zagrażałoby to sprzedaży nissana. dokładnie jak kiedyś z almerą w 1,5 dci kiedy zaczęły się lepiej sprzedawać niż megany
BigT - 2014-05-17, 16:33

johnson napisał/a:
czy oszczędność jest najważniejsza? a gdzie jakaś przyjemność z jazdy? nawet gdyby 1.6 byl 15 tys tańszy od dci to bym go nie kupił bo jeździ się po prostu nieprzyjemnie, jazda dieslem jest po prostu wygodniejsza, jakby był jakikolwiek inny silnik niż 1.5 dci z 4x4 z większa mocą to bym go kupił, nie patrząc że rocznie wyjdzie 3 tys więcej na paliwo bo to jakaś turbo benzyna. Rozumiem portfel i ekonomię ale ma w tym być chociaż trochę przyjemności.
Sądzę że większy silnik benzynowy z turbo, obniżający obroty przy których osiąga max moc i moment obniżyłby spalanie...
waldek72 - 2014-05-17, 16:37

ja najchętniej kupił bym taki jak jest w rosji 2,0 benzyna. zaraz powiecie że to miejskie mity ale obecnie silniki tzw. nowoczesne, szczególnie te turbinowe są pomyślane jako bezawaryjne do 200 tyś i do końca gwarancji. powiem wam tyle, że z odsprzedażą to właśnie problem jest obecnie z dieslem ja z fordem 1,8 tdci bujam się od lutego.
lubię_pierogi - 2014-05-17, 16:59

waldek72 napisał/a:
to teraz pojechałeś. jakie masz inne zawieszenie, inne wyposażenie?

Doinformuj się zanim zaczniesz o pojechaniu... Zawieszenie tylne niezależne w 4x4 vs zwykła belka w 4x2 - gwarantuję ci, że różnica na zakrętach jest...

I naprawdę są ludzie, którzy wolą podjąć ryzyko wydania kilku tys zł po 5 gwarantowanych latach (o ile jeszcze będą wtedy jeździć tym samochodem) niż bujać się przez ten długi czas silnikiem, który im nie wystarcza.

Dar1962 - 2014-05-17, 17:05

piku napisał/a:
Jeśli ktoś jeździ mniej, lub ma zamiar co 3-4 lata zmieniać samochód, nie ma sensu kupować ropniaka.

całe to wyliczenie weźmie w łeb, jeśli w tym okresie cokolwiek się popsuje. A poza tym sprzedaż auta w momencie, kiedy zwróci się nadpłata między dieslem a benzyną nie ma większego sensu. To tak jakby kupić nową benzynówkę, wyposażyć go w wypasioną instalację LPG a potem sprzedać w momencie, kiedy zwróci się poniesiony na instalację koszt.A gdzie realne oszczędności? Ci którzy kupują wersję benzynową nie nastawiają się na oszczędności przy dystrybutorze, tylko na święty spokój w perspektywie kilku najbliższych lat eksploatacji

Dar1962 - 2014-05-17, 17:07

waldek72 napisał/a:
ja najchętniej kupił bym taki jak jest w rosji 2,0 benzyna.

nie ty jeden - brałbym nawet, gdyby palił 12 na 100

BigT - 2014-05-17, 17:29

waldek72 napisał/a:
ja najchętniej kupił bym taki jak jest w rosji 2,0 benzyna. zaraz powiecie że to miejskie mity ale obecnie silniki tzw. nowoczesne, szczególnie te turbinowe są pomyślane jako bezawaryjne do 200 tyś i do końca gwarancji. powiem wam tyle, że z odsprzedażą to właśnie problem jest obecnie z dieslem ja z fordem 1,8 tdci bujam się od lutego.
Nie zaczynajmny znów tego tematu...

Dar1962 napisał/a:
całe to wyliczenie weźmie w łeb, jeśli w tym okresie cokolwiek się popsuje. A poza tym sprzedaż auta w momencie, kiedy zwróci się nadpłata między dieslem a benzyną nie ma większego sensu. To tak jakby kupić nową benzynówkę, wyposażyć go w wypasioną instalację LPG a potem sprzedać w momencie, kiedy zwróci się poniesiony na instalację koszt.A gdzie realne oszczędności? Ci którzy kupują wersję benzynową nie nastawiają się na oszczędności przy dystrybutorze, tylko na święty spokój w perspektywie kilku najbliższych lat eksploatacji
Śmieszne jest to jak mowa jest o awaryjności turbin, jak to się psują, padają na potęgę w nowych smaochodach, a nikt nie wspomni o tym ile problemów sprawia LPG...

Oj tam zaraz 2 litry, wystarczyłoby 1.4 z turbiną - jeździłby dużo lepiej, mając dynamikę w rozsądnym zakresie obrotów i paliłby mniej niż 1.6

piku - 2014-05-17, 18:07

Panowie,
turbina nie taka straszna. Jeździłem przez ponad 12 lat turbodoładowanymi dieslami bez problemów (każdy około lub ponad 200 tys. km i nb. sprzedałem oba wozy w ciągu 3 dni, gdy z miały dokumentację przebiegu, napraw i rozsądną cenę).
Teraz mam fabię z małym doładowanym benzyniakiem 1,2 86 KM - świetnie jeździ, problemów z turbiną na razie nie widać. Spalanie jednak, wbrew nadziejom Kolegów, nie takie znów małe. W trasie zejdzie do 5,5 (bez autostrady), ale podczas dojazdów do pracy - 7,5 l/100 km. Firmowa Octavia 1,6 102 KM - ależ to wspaniały silnik! - pali mi w trasie 7,5, a w mieście 9 l/100 km. Wspomniane Octavie na tdi paliły w trasie 5,4, na dojazdach do pracy 6,5 l/100 (udawało się zejść na 6 latem, gdy ciepło i mały ruch w mieście).
Z Dusterem dCi 110 KM jest trochę inaczej. Pali więcej niż Octavie - to pewnie kwestia dużej budy i wysokiego zawieszenia. Wybrałem dCi 110 KM nie tylko z powodu spalania, ale także na podstawie wrażeń z jazdy. Pewnie gdybym przejechał się bezynówką 2.0 wziąłbym benzynkę, bo lubię silnik benzynowy bez turbo za kulturę pracy. Pewnie wziąłbym też benzynę1,4 z turbo, bo spodziewałbym się świetnej jazdy i odrobinę mniejszego spalania.

BigT - 2014-05-17, 18:12

piku napisał/a:
Teraz mam fabię z małym doładowanym benzyniakiem 1,2 86 KM - świetnie jeździ, problemów z turbiną na razie nie widać. Spalanie jednak, wbrew nadziejom Kolegów, nie takie znów małe. W trasie zejdzie do 5,5 (bez autostrady), ale podczas dojazdów do pracy - 7,5 l/100 km.
To o litr mniej od passata kombi :)
Moim zdaniem spalanie najbardziej podbijają za słabe silniki, a 86km na fabię to nie jest jakoś specjalnie wiele, ale nie wiem też jak prezentują się cha-ki momentu i mocy.

johnson - 2014-05-17, 18:30

waldek72 napisał/a:
to teraz pojechałeś. jakie masz inne zawieszenie, inne wyposażenie? masz kolego tylko inny silnik i napęd na 4. w polsce z tego co słyszałem 80% jest dusterów 1,6 4x2 a na świecie to i owszem. 1,6 dci nie będzie w dusterze bo zagrażałoby to sprzedaży nissana. dokładnie jak kiedyś z almerą w 1,5 dci kiedy zaczęły się lepiej sprzedawać niż megany

wiesz co kupiłeś czy nie bardzo? czy sprzedawca powiedział : " Panie to 4x4 to bzdury a 1.6 też jest kozak, po co przepłacać jak różnicy nie widać"?
Pochyl swoje szacowne plecy z tyłu wersji 4x4 i 4x2 i zobaczysz różnicę i nie będzie to tylko most. Laureate/Prestige? Też nie widzisz różnicy? Nie chce mi się patrzeć po cennikach ale skrzynia też jest chyba 6tka a nie 5tka.

piku - 2014-05-17, 18:43

BigT napisał/a:
To o litr mniej od passata kombi :)
Moim zdaniem spalanie najbardziej podbijają za słabe silniki, a 86km na fabię to nie jest jakoś specjalnie wiele, ale nie wiem też jak prezentują się cha-ki momentu i mocy.


Nooo, passat kombi to waży!!! Fabia z tym silniczkiem jeździ znakomicie (to zapewne też zasługa znakomitego zawieszenia - przy 160 km/h trzyma się autostrady jak przyklejona), choć to nie jest wiele; jeździ lepiej niż z wolnossącym 1,4 85 KM.

mendelmax - 2014-05-19, 15:07

To zestawienie jest ogólnie trochę z czapy. No bo owszem, zepsuć się może wszystko, ale z góry zakładać, że w koszt eksploatacji auta trzeba wliczyć turbosprężarkę, koło dwumasowe i zestaw wtryskiwaczy to lekkie przegięcie.

Nie uważam, żeby dCi było opłacalne w tym sensie, że wyjdzie taniej w całym okresie eksploatacji. Sądzę, że na przebiegu powiedzmy 200.000 wyjdzie mniej więcej na jedno. Natomiast w tym konkretnym aucie dCi jeździ lepiej, ma lepszy zasięg na baku, kosztuje nieco mniej na codzień (taki komfort psychiczny).

Ja wybierając dCi kierowałem się tym, że auto prześmiga koło 120.000km, więc raczej nic specjalnie się nie zepsuje w międzyczasie, także liczę, że po prostu zwróci mi się różnica do benzyny. Gdyby był 1.2TCe albo 2.0 w wersji 4x4 to pewnie bym się na takie zdecydował.

wojtek_pl - 2014-05-20, 07:40

Też wybrałem dCi 4x4 bo tylko z tym silnikiem atuo jeździ w miarę przyzwoicie (w UE, bo 2.0 benzyna byłaby lepsza).
Przy moim planowanym używaniu samochodu po 5.5 roku może dobiję do 70 tys km a może nie. Czyli w zasadzie wszystkie sprawy remontowe spadną na kolejnego właściciela, a przynajmniej mam taką nadzieję. :mrgreen:
Niestety stosunkowo niskie spalanie oleju napędowego (w porównaniu do wersji benzynowych) zachęca do tego aby więcej jeździć. :mrgreen:

marszelest - 2014-05-22, 16:25

@CAV
jedynka po FL, przed i po FL nie było problemów znajomy miał jeszcze przed FL i jedynie wymienił chłodnice (wada materiałowa) przez cały okres eksploatacji, kolejny znajomy miał megane II tez bez napraw jeździł cały czas, teraz ma III i nadal jest zadowolony,

kia (czasy megane 2) wtedy paliwo było tanie i to były benzyniaki w podstawowej wersji,
która generacja to teraz nie powiem, znajomy ma kia i nie narzeka jeździ i jest zadowolony,
jak widać trza mieć szczęścia trochę.

@BigT
Cytat:
...Oj tam zaraz 2 litry, wystarczyłoby 1.4 z turbiną - jeździłby dużo lepiej, mając dynamikę w rozsądnym zakresie obrotów i paliłby mniej niż 1.6....


przy małych prędkościach jest to prawdziwe założenie, wraz ze wzrostem powinien palić więcej niż 2,0
podobnie jak autko dopakujesz, co do trwałości -zasada prosta im bardziej wysilony silnik, tym ma krótszą żywotność.

Cytat:
....Śmieszne jest to jak mowa jest o awaryjności turbin, jak to się psują, padają na potęgę w nowych samochodach, a nikt nie wspomni o tym ile problemów sprawia LPG...


co do turbin,że się zepsują to akurat pikuś-problem się zaczyna jak trzeba je wymienić i zapłacić z własnej kieszeni-wtedy już tak śmiesznie nie ma.
LPG nie sprawia problemów jak założysz u prawdziwego fachowca i serwisujesz,
w przeciwnym razie faktycznie może zdrowo krwi napsuć-zgadzam się jak najbardziej.

@ Dar1962
Cytat:
....Ci którzy kupują wersję benzynową nie nastawiają się na oszczędności przy dystrybutorze, tylko na święty spokój w perspektywie kilku najbliższych lat eksploatacji...


zgadzam się; dodatkowo zawsze istnieje możliwość założenia LPG

Cav - 2014-05-22, 16:30

marszelest napisał/a:
@CAV
jedynka po FL, przed i po FL nie było problemów znajomy miał jeszcze przed FL i jedynie wymienił chłodnice (wada materiałowa) przez cały okres eksploatacji, kolejny znajomy miał megane II tez bez napraw jeździł cały czas, teraz ma III i nadal jest zadowolony,

kia (czasy megane 2) wtedy paliwo było tanie i to były benzyniaki w podstawowej wersji,
która generacja to teraz nie powiem, znajomy ma kia i nie narzeka jeździ i jest zadowolony,
jak widać trza mieć szczęścia trochę.


Czyli pewnie mówisz o jakichś przedpotopowych modelach Kii - faktycznie kiedyś to była żałość.
Niebotyczna poprawa nastąpiła po pierwszym samochodzie zaprojektowanych dla Europy i produkowanym w Europie - czyli właśnie w ceedzie.
Każdy Ci powie, że to świetnie wykonane jak za swoją cenę auto, takie przeciwieństwo Dacii, niezłe materiały, wysoka jakość podzespołów, awaryjność znikoma.

Potem doszedł jeszcze Sportage, reszta chyba nadal jest koreańska i od tego trzymałbym sie z daleka.

Niestety - Renault takiej poprawy nie notuje, a wręcz jeszcze większy zjazd po równi pochyłej - bo nie dość że nadal produkuje buble, jak silnik mojego Dustera, to jeszcze nie potrafi ich naprawić - 2 miesiące, zero rezultatów, a nawet bym powiedział że ilość usterek rośnie, a nie maleje z każdym tygodniem.

marszelest - 2014-05-22, 16:44

ogólnie Renault silniki ma niezłe (poza dCi) za to servis masakra- ręce opadają :D
Cav - 2014-05-22, 16:49

marszelest napisał/a:
ogólnie Renault silniki ma niezłe


Mam dokładnie odwrotne zdanie.
Poza najnowszymi silnikami, silniki w Renault są fatalne, na tle konkurencji oczywiście.
Tylko chyba Fiat miał onegdaj gorsze (wolnossące benzyniaki), ale teraz praktycznie już większość jest turbodoładowana, a w dieslach jest jednym z najlepszych.

mendelmax - 2014-05-22, 19:31

Cav napisał/a:
Każdy Ci powie, że to świetnie wykonane jak za swoją cenę auto, takie przeciwieństwo Dacii, niezłe materiały, wysoka jakość podzespołów, awaryjność znikoma.

Akurat mam zupełnie odmienne doświadczenia z eksploatacji służbowego Ceed'a- stale były z tym autem problemy, głównie z elektryką. Czasem nie działało radio, czasem elektryczne szyby itd. Nic poważnego, ale po serwisach się błąkał często.

Możliwe, że pechowy egzemplarz, szczególnie, że z początku produkcji.
marszelest napisał/a:
ogólnie Renault silniki ma niezłe (poza dCi)

dCi to po prostu bardzo budżetowa jednostka, gdzie oszczędności widać na każdym kroku. Jak na zastosowane w nim rozwiązania to parametry ma wręcz wybitne.
W sumie jedyne poważne zastrzeżenia jakie w nim występują to te panewki. Spory problem, bo w zasadzie niemożliwy do uniknięcia profilaktyką. Teraz tylko rodzi się pytanie, czy wraz ze wzrostem nacisku w wersji 110KM coś z tym zrobiono, czy dalej jest to samo.

piku - 2014-05-22, 20:35

mendelmax napisał/a:
marszelest napisał/a:
ogólnie Renault silniki ma niezłe (poza dCi)
dCi to po prostu bardzo budżetowa jednostka. W sumie jedyne poważne zastrzeżenia jakie w nim występują to te panewki.


Panowie, o czym mówicie? dCi to budżetowa jednostka? Dlatego jeździ w dostawczakach pod sporym obciążeniem bezawaryjnie po 500 tys. km i dłużej? Jeżdżą na tym bezawaryjnie tysiące Lagun z górnym wyposażeniem po 140 tys. zł.
Komu z Kolegów "poszły" panewki? Kto wymieniał silnik dCi w swojej Rumunce?
Pamiętam, że mówiło się o problemach z tymi silnikami z początków produkcji. Ale to już chyba przeszłość.
A ile silników TSi, FSi wymienił VW? Niedawno kolega wymieniał silnik diesla w Kia Sorrento.
Każda firma miewa wpadki. Nie bronię Renault. Nie jestem fanem tej marki. Jeździłem tylko autami różnych kolegów (meganki i laguny).
Chwilowo ujeżdżam A1 w dieslu 90 KM na automacie. Kultura pracy tego silnika w porównaniu z dCi w mojej Rumunce pozostawia trochę do życzenia. Do dCi mam zastrzeżenia zimą - przed rozgrzaniem brzmi niemiło, czasami słychać zawory, gdy się za ostro ruszy. Potem, zwłaszcza w dłuższych trasach jest znakomicie. Piękny dźwięk, dobry ciąg, racjonalne spalanie. O trwałości wypowiem się za 150 tys. km.

BigT - 2014-05-22, 20:47

marszelest napisał/a:
przy małych prędkościach jest to prawdziwe założenie, wraz ze wzrostem powinien palić więcej niż 2,0
gdyż ?

marszelest napisał/a:
podobnie jak autko dopakujesz, co do trwałości -zasada prosta im bardziej wysilony silnik, tym ma krótszą żywotność.
Pamiętam jeszcze diesle mercedesowskie 2 litrowe zdaję się z mocami rzędu 60 koni - idź teraz do jakiegoś dieslowca i daj mu ten sam argument ;)
Subaru z 2 litrów robi 300 koni, do tego każdy je pałuje, a jednak trochę ich jeździ, takich przykładów jest masa. Prawdopodobnie samochody tej generacji nie będą jeździły milionów kilometrów, pytanie tylko komu to tak naprawdę potrzebne ?

marszelest napisał/a:
co do turbin,że się zepsują to akurat pikuś-problem się zaczyna jak trzeba je wymienić i zapłacić z własnej kieszeni-wtedy już tak śmiesznie nie ma.
Niestety, ale kupując samochód trzeba się liczyć z tym że może się psuć. LPG może wypalać zawory, ale jednak ludzie zakładają. Wydaję mi się że nie można popadać w paranoję brnąc coraz dalej w tym założeniu.
Śmiesznie też nie jest jak padnie sprzęgło, co nie znaczy że szprzęgłom mówimy nie ;)

marszelest napisał/a:
LPG nie sprawia problemów jak założysz u prawdziwego fachowca i serwisujesz,
w przeciwnym razie faktycznie może zdrowo krwi napsuć-zgadzam się jak najbardziej.
Wiesz, jeśli dobrze używasz turbiny, obserwujesz temperaturę oleju, dajesz jej ostygnąć i tak dalej, to jej żywotność rośnie.
Oczywiście jest inżynieria jakości, bo producentom nie zależy by samochody były wieczne, ale nie jest to ani nowe zjawisko - patrz żarówka, ani nie dotyczy tylko turbin, a konstrukcji wolnossących też. To nie jest tak że jak kupujemy silnik o konstrukcji sprzed dwóch dekad, to mamy gwarancję bezawaryjności, niskich kosztów eksploatacji itd.

Cytat:
Czyli pewnie mówisz o jakichś przedpotopowych modelach Kii - faktycznie kiedyś to była żałość.
Niebotyczna poprawa nastąpiła po pierwszym samochodzie zaprojektowanych dla Europy i produkowanym w Europie - czyli właśnie w ceedzie.
Każdy Ci powie, że to świetnie wykonane jak za swoją cenę auto, takie przeciwieństwo Dacii, niezłe materiały, wysoka jakość podzespołów, awaryjność znikoma.

Potem doszedł jeszcze Sportage, reszta chyba nadal jest koreańska i od tego trzymałbym sie z daleka.
Kia i Hyundai to bliźniaki, z pierwszymi nie miałem do czynienia dużo, z drugimi - sporo. Był czas gdy spora część mojej rodziny inwestowała w tę markę. Od Getza po i40 i ja bym to ocenił dokładnie przeciwnie.
Kiedyś może design nie był najwyższych lotów, ani rozwiązania mechaniczne najnowsze, tak mniej więcej podobnie jak w Dacii, ale konstrukcje były odporne i ciężkie do zajechania. Po i30 było już nieco gorzej, do tego silniki odstawały już mocno - wszystkie, ix35 był już baaaardzo słaby, a i40 to tragedia.
Przykład - w ix35 po PÓŁ ROKU przetarła się skórzana kierownica, zaczęła się łuszczyć, wyglądąło to wstrętnie. Samochód odwiedził serwis i dostał nową - szkoda że kolor różnił się o dwa tony od reszty wnętrza i nie podlegało to reklamacji. Kolejne kilka miesięcy i znów to samo, ale tym razem serwis oświadczył że może tylko obszyć i tak też zrobił :) Potem powiedz przy odsprzedaży o co chodziło i licz na wyrozumiałość.
Reflektory i40 to już klasyka, szalejąca elektronika i tak dalej, nie ma co mówić.
Z hyundaiów wśród znajomych i rodziny ostał się tylko Getz ;)

mendelmax - 2014-05-22, 22:39

piku napisał/a:
dCi to budżetowa jednostka?

Zdecydowanie tak- oszczędności w procesie produkcyjnym widać na każdym kroku. Pierwszy lepszy przykład to zastosowanie 2 zaworów na cylinder- upraszcza proces produkcji, ale znacznie komplikuje spalanie mieszanki, bo wtrysk nie następuje idealnie w środku cylindra, tylko z boku.

To samo z panewkami- brak zamków nie jest raczej podyktowany wyższością tego rozwiązania, tylko tańszą ich obróbką.

Pasek rozrządu zamiast łańcucha- znów niższe koszty.

johnson - 2014-05-22, 23:00

Mercedes nie narzeka...
laisar - 2014-05-23, 01:11

mendelmax napisał/a:
brak zamków nie jest raczej podyktowany wyższością tego rozwiązania, tylko tańszą ich obróbką

Owszem, wyższością: http://download.ms-motor-...0014_en_web.pdf

Poza tym: http://underthehood.mahleclevite.com/?p=706
http://www.sylinderservic...anual_lager.pdf - str 10

Naprawdę, dajcie już spokój tym zamkom - obracanie się panewek nie ma z nimi nic wspólnego.

Domel2250 - 2014-05-23, 09:55

@Cav- Masz absolutną rację, że są wśród nas tacy co potrzebują i wymagają od auta więcej i wersja golas za 39tys. jest nie dla nich, ale zrozum, że są i tacy dla których wersja golas spełni wszystkie ich wymagania i będą z niej mega zadowoleni, ba być może nawet część z nich nie ujeżdżała nigdy niczego mocniejszego, i co z tego.....więc nie nazywaj wersji podstawowej i/lub silnika 1,6 badziewiem ,totalnym dnem etc. bo to i nieładnie i nie do końca prawda....Po prostu nie jest to opcja dla Ciebie i dlatego wybrałeś inną konfigurację przy zakupie.
Ja przykładowo, gdyby można było tylko dokupić do bazowej wersji klimę, boczne poduchy i relingi, to bym się pewnie taką zadowolił+ jakieś drobne dodatki, a tak , to wziąłem Ambiance doposażoną praktycznie do ceny Laurete (zależało mi na czarnych zderzakach).....
Ja robiąc cirka 10-12 tys. km rocznie po prostu nie wezmę ani diesla, ani lpg, przez ekonomię, tak, tak wiem 110kucy w dci jeździ zdecydowanie lepiej, o tak jeździłem takim przez ponad tydzień i w trasie i po mieście i wtedy zrozumiałem zachwyty forumowiczów nad parametrami tego dieselka:-).
A wracając do 1,6 , to akurat jestem świeżo po trasie do Niemiec, zrobiłem około 1500km w trzy dni, głownie po autostradach i pomimo braków w dynamice auta (nie ma co się oszukiwać rakieta to to nie jest) , ale nie czułem się jakoś mocno skazany na prawy pas, a na krajówkach moje DD było jednym ze sprawniej przemieszczających się aut, więc ten stosunkowo niewyżyłowany 1,6 daje radę i w trasie (bo do miasta jest idealny :-) ) . oczywiście wyciszenie i spalanie mogłoby być ciut lepsze, bo zasięg lekko ponad 600km na baku to trochę mało, jak na takie trasy....
PS. Jeździłem w przeszłości i tdi i benzynami 150km+więc wiem co to dynamika.....
Wracając z OT do tematu, nadal podtrzymuje opinię, że DD wypada najlepiej, jeżeli chodzi o koszt eksploatacji wśród małych suvów.

DrOzda - 2014-05-23, 10:51

mendelmax napisał/a:

Zdecydowanie tak- oszczędności w procesie produkcyjnym widać na każdym kroku. Pierwszy lepszy przykład to zastosowanie 2 zaworów na cylinder- upraszcza proces produkcji, ale znacznie komplikuje spalanie mieszanki, bo wtrysk nie następuje idealnie w środku cylindra, tylko z boku.

To samo z panewkami- brak zamków nie jest raczej podyktowany wyższością tego rozwiązania, tylko tańszą ich obróbką.

Pasek rozrządu zamiast łańcucha- znów niższe koszty.

Ale za to dwa zawory na cylinder to znacznie uproszczona konstrukcja głowicy - jeden wałek brak łańcucha międzywałkowego, zmniejszone opory wewnętrzne silnika. Przy małych mocach jednostki to może być korzystniejsze rozwiązanie co do spalania i osiągów (większa średnica grzybka zaworowego).
Zamki w panewkach już praktycznie nie występują - silniki mają dużo lepszą precyzję wykonania i składania niż kilkadziesiąt lat temu. Są też bardziej wrażliwe na butowanie na zimno i jazdę bez oleju co jest w 99% przyczyną zatarcia panewek korbowodowych.
Zamki osłabiają zresztą konstrukcję korbowodów przez co musiały być wykonywane z grubszego odlewu a ich ciężar ma niebagatelny wpływ na opory wewnętrzne silnika. Tak samo zamki mają wpływ na szybsze zużywanie czopów wału korbowego - ostra krawędź zamka nie służy temu.
Pasek rozrządu to bardzo dobre i tanie rozwiązanie - w większości przypadków wymienia się je co 100 - 120 tys. kilometrów. "Wieczne" łańcuchy współczesnych silników rzadko przeżywają więcej niż 200 -300 tys. za to koszt ich wymiany jest kilkukrotnie większy.
Niestety inżynieria to nie jest tak prosta dziedzina jak się niektórym wydaje :)

BigT - 2014-05-23, 10:56

DrOzda napisał/a:
"Wieczne" łańcuchy współczesnych silników rzadko przeżywają więcej niż 200 -300 tys.
A do tego się wyciągają.
Marek1603 - 2014-05-23, 11:32

BigT napisał/a:
]A do tego się wyciągają.

Z tym to jeszcze nie problem bo potrafi go być słychać. Gorzej jak ci się wytrą zęby np na wale. Jak w porę nie zareagujesz (zauważysz) to remont silnika gwarantowany.

Cav - 2014-05-23, 17:53

Domel2250 napisał/a:
@Cav- Masz absolutną rację, że są wśród nas tacy co potrzebują i wymagają od auta więcej i wersja golas za 39tys. jest nie dla nich, ale zrozum, że są i tacy dla których wersja golas spełni wszystkie ich wymagania i będą z niej mega zadowoleni, ba być może nawet część z nich nie ujeżdżała nigdy niczego mocniejszego, i co z tego.....więc nie nazywaj wersji podstawowej i/lub silnika 1,6 badziewiem ,totalnym dnem etc. bo to i nieładnie i nie do końca prawda....


Przykro mi to mówić, ale niestety to prawda.
Nie można oceniać silnika w oderwaniu od silników konkurencji, a na ich tle tak to właśnie wygląda.
To czy MIMO WSZYSTKO warto go kupić, to zupełnie inna kwestia, IMO za 39 tys warto.
Ale jeśli ktoś chce więcej, to wolałbym dołożyć kilka tys do lepszego silnika, niż lepszego wyposażenia.
Samochód MUSI dawać przyjemność z jazdy, niska cena to nie wszystko.

A propos - coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że do 1.5 dci, a już na pewno do mojego, pasują dokładnie takie same określenia.
Również pali jak smok, również kiepsko jedzie, również się psuje, również jest przestarzały konstrukcyjnie.
Testując auta konkurencji o podobnej mocy i pojemności, zaczynam się zastanawiać czy nie dostałem jakieś innej wersji silnikowej niż zamawiana, bo nie chce mi się wierzyć że również jeżdżę 110 konnym autem.
Zwłaszcza że 68 konny P206 syna jeździ LEPIEJ.
Zaczynam wątpić, czy to tylko kwestia krótkiej skrzyni w Dusterze.

48piotr - 2014-05-23, 18:55

[quote="Cav"]Samochód MUSI dawać przyjemność z jazdy
Mój nie musi.Wozi mnie z punktu A do punktu B.
Robi to sprawnie,bezpiecznie, w miarę tanio i dobrze.
Dzięki MU za to i oby tak dalej.
;-)

johnson - 2014-05-23, 19:20

[quote="48piotr"]
Cav napisał/a:
Samochód MUSI dawać przyjemność z jazdy
Mój nie musi.Wozi mnie z punktu A do punktu B.
Robi to sprawnie,bezpiecznie, w miarę tanio i dobrze.
Dzięki MU za to i oby tak dalej.
;-)

męczące jest takie jeżdzenie samochodem, odrzucałoby mnie gdybym miał tak jechać

czacha79 - 2014-05-23, 19:30

Cav napisał/a:

Testując auta konkurencji o podobnej mocy i pojemności, zaczynam się zastanawiać czy nie dostałem jakieś innej wersji silnikowej niż zamawiana, bo nie chce mi się wierzyć że również jeżdżę 110 konnym autem.
Zwłaszcza że 68 konny P206 syna jeździ LEPIEJ.
Zaczynam wątpić, czy to tylko kwestia krótkiej skrzyni w Dusterze.


Ale piszesz to, bo czujesz że jeździ lepiej/gorzej, czy może zmierzyłeś i porównałeś je w bezpośrednim starciu? Bo jeśli mówisz wyłącznie o odczuciach, to .. :roll:

Cav - 2014-05-23, 20:43

czacha79 napisał/a:
Cav napisał/a:

Testując auta konkurencji o podobnej mocy i pojemności, zaczynam się zastanawiać czy nie dostałem jakieś innej wersji silnikowej niż zamawiana, bo nie chce mi się wierzyć że również jeżdżę 110 konnym autem.
Zwłaszcza że 68 konny P206 syna jeździ LEPIEJ.
Zaczynam wątpić, czy to tylko kwestia krótkiej skrzyni w Dusterze.


Ale piszesz to, bo czujesz że jeździ lepiej/gorzej, czy może zmierzyłeś i porównałeś je w bezpośrednim starciu? Bo jeśli mówisz wyłącznie o odczuciach, to .. :roll:


Mówię o odczuciu, o wciskaniu w fotel po wciśnięciu gazu.
Ale identyczne odczucia miałem gdy na chwilę dali mi zastępczego Dustera z identycznym silnikiem i napędem jak mój - w porównaniu do mojego wydawał się rakietą.
Oczywiście ASO twierdzi, że nie wie o co mi chodzi.

Więc postanowiłem, że trzeba będzie skorzystać z jakiejś niezależnej hamowni, żeby mieć pewność że moc, moment i jego przebieg jest taki jaki powinien być.

TD Pedro - 2014-05-23, 21:04

Cav napisał/a:
Mówię o odczuciu, o wciskaniu w fotel po wciśnięciu gazu.
Ale identyczne odczucia miałem gdy na chwilę dali mi zastępczego Dustera z identycznym silnikiem i napędem jak mój - w porównaniu do mojego wydawał się rakietą.

- z tego wynika wniosek, że silniki nie są złe tylko Ty masz po raz kolejny pecha w konfrontacji z marką Dacia/Renault... a może masz wyolbrzymione oczekiwania?

ZbujMadej - 2014-05-23, 21:08

Mój drugi samochód (niżej zdjęcie) ma pojemność silnika godną dobrej kosiarki do trawy (998), aerodynamikę kiosku ruchu, przyspieszenie motorynki, a najlepiej jeździ się nim z prędkościami do 80km/h. 90km/h jest akceptowalne, ale głośno, a 100km/h i więcej to już wrażenia ekstremalne i wzrost zużycia paliwa z niecałych 6L do dużo większej ilości.

Dla mnie wystarczy. Więcej mi na dojazy do pracy i po mieście nie potrzeba. I tego Cav, brakuje w Twoich wypowiedziach. Odniesienia do swojej opinii i uszanowania opinii innych zamiast ciągłego generalizowania.
Za to uparłeś się i pieprzysz, jak to bardzo już Dustera nie lubisz. Swojego i wszystkich innych. I do tego każdego samochodu z podobnym silnikiem.

Jak tak czytam Twoje wypowiedzi, to wydaje mi się, że najlepszym samochodem dla Ciebie powinno być terenowe Lamborghini 4x4 z silnikiem diesla.

Porównanie dynamiki Peugeota 206 z Dusterem wymownie przemilczę.

mekintosz - 2014-05-23, 21:19

Cav napisał/a:

...
Zwłaszcza że 68 konny P206 syna jeździ LEPIEJ.
…..

Mówię o odczuciu, o wciskaniu w fotel po wciśnięciu gazu.
Ale identyczne odczucia miałem gdy na chwilę dali mi zastępczego Dustera z identycznym silnikiem i napędem jak mój - w porównaniu do mojego wydawał się rakietą.
Oczywiście ASO twierdzi, że nie wie o co mi chodzi.

Więc postanowiłem, że trzeba będzie skorzystać z jakiejś niezależnej hamowni, żeby mieć pewność że moc, moment i jego przebieg jest taki jaki powinien być.


Być może masz jakiś mega pechowy egzemplarz, zatem pomysł z weryfikacją swych subiektywnych odczuć na hamowni jest strzałem w dziesiątkę. Co do 68 KM vel. 110 KM. Jeżdżę Sandero z 68 KM i miałem okazję przez weekend jeździć Dusterem 4x4 110 KM. Inne światy jeśli chodzi o trakcję i dynamikę. Plus dla Sandero - dłuższe siedziska foteli ;-)

BigT - 2014-05-23, 21:22

Subiektywne wrażenia, a w szczególności tzw odczucie to można sobie wsadzić ;)
Często jest tak że w większym i cięższym samochodzie wydaję się że przyśpieszenia są zdecydowanie gorsze, dopóki nie spojrzysz na zegary ;]
Dużo zależy też czy jesteś na miejscu kierowcy czy pasażera.
Zresztą o czym mowa - pojedź na hamownie i sprawdź.

mendelmax - 2014-05-23, 21:34

DrOzda napisał/a:
Ale za to dwa zawory na cylinder to znacznie uproszczona konstrukcja głowicy - jeden wałek brak łańcucha międzywałkowego, zmniejszone opory wewnętrzne silnika.

No tu się w pełni zgadzamy, acz chyba jasne jest, że przyczyną jest oszczędność a nie jakiekolwiek inne aspekty?

DrOzda napisał/a:
Pasek rozrządu to bardzo dobre i tanie rozwiązanie - w większości przypadków wymienia się je co 100 - 120 tys. kilometrów. "Wieczne" łańcuchy współczesnych silników rzadko przeżywają więcej niż 200 -300 tys. za to koszt ich wymiany jest kilkukrotnie większy.

Owszem, też nie twierdzę że łańcuchy w silnikach OHC to idealne rozwiązanie, niemniej faktem jest że znowuż, nie chodziło tu o to, żeby użytkownikowi było lepiej, tylko o to, żeby silnik był tańszy.
Ja osobiście pasków nie lubię, głównie dlatego, że moment ich "śmierci" jest nieprzewidywalny. Łańcuchy zwykle dają o sobie wcześniej znać. Opcją bliską ideałowi jest OHV z kołami zębatymi, ale wtedy oczywiście rośnie spalanie i strasznie spada komfort akustyczny ;)

Meritum pozostaje niezmienne- dCi jest silnikiem budżetowym. Moim zdaniem bardzo udanym jak na segment do którego jest przeznaczone. Z tego też powodu trudno je porównywać z konkurencyjnymi jednostkami, które są znacznie bardziej skomplikowane, a przez to też droższe.

Cav - 2014-05-24, 05:00

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Mówię o odczuciu, o wciskaniu w fotel po wciśnięciu gazu.
Ale identyczne odczucia miałem gdy na chwilę dali mi zastępczego Dustera z identycznym silnikiem i napędem jak mój - w porównaniu do mojego wydawał się rakietą.

- z tego wynika wniosek, że silniki nie są złe tylko Ty masz po raz kolejny pecha w konfrontacji z marką Dacia/Renault... a może masz wyolbrzymione oczekiwania?


I wsiadam to testowego Dustera, a on jedzie jak inne auta o tej mocy?
To co, oczekiwania mi wtedy spadają?

Awaryjność to nie pech, to zła jakość produktów Renault.
Oczywiście możesz wierzyć, że to przypadek, albo pech, ale niestety to jest fakt.

BigT napisał/a:
Subiektywne wrażenia, a w szczególności tzw odczucie to można sobie wsadzić ;)


Jak ktoś jeździ drugi dzień samochodem, to pewnie tak.
Ale jak ktoś w życiu miał ze 20 samochodów, a ostatnie 3 były o dokładnie tych samych gabarytach i mocy, to jakieś pojęcie czego może się spodziewać, jednak ma.

Zwłaszcza gdy porównuje do identycznego auta (testowy Duster Ph II 1.5 dci 4x4).
Powinien jeździć tak samo - a jeździł lepiej (tyle że się zepsuł po 1 dniu).

mendelmax napisał/a:
Meritum pozostaje niezmienne- dCi jest silnikiem budżetowym. Moim zdaniem bardzo udanym jak na segment do którego jest przeznaczone.


A wymienisz jakieś przykładowe silniki common-rail konkurencji, o tej pojemności rzecz jasna, które byłyby gorsze?
Tak z opisem, dlaczego są gorsze?
Bo jak nie - to na jakiej podstawie twierdzisz, że to udany silnik, skoro rynek twierdzi coś dokładnie odwrotnego?
Czyli że to jeden z najgorszych silników w tej klasie?

czacha79 - 2014-05-24, 08:00

Nie da się zmierzyć przyśpieszenia ani mocy po tym jak Cie wciska w fotel. Zrób mały wyścig pomiędzy dwoma autami na prostej albo pojedź na hamownie .. bo wydawać to się może wiele rzeczy ;)
TD Pedro - 2014-05-24, 08:13

Cav napisał/a:
Awaryjność to nie pech, to zła jakość produktów Renault.
Oczywiście możesz wierzyć, że to przypadek, albo pech, ale niestety to jest fakt.

- jak wynika z treści Twoich różnych wypowiedzi, masz bogate doświadczenia motoryzacyjne i w związku z tym nasuwa się pytanie: jak to się stało,że "wszedłeś" w posiadanie wyrobu marki Renault (Dacii)?
- fakt jest tylko potwierdzeniem pecha lub przypadku,

Cav napisał/a:
Bo jak nie - to na jakiej podstawie twierdzisz, że to udany silnik, skoro rynek twierdzi coś dokładnie odwrotnego?

- skąd czerpiesz taką wiedzę? jaki rynek masz na myśli? póki co niewielu Klubowiczów użytkujących swoje samochody z takim silnikiem miało złe doświadczenia, oczywiście nie jest to reprezentatywna grupa do badań ale chyba coś z tego wynika...
Cav napisał/a:
Czyli że to jeden z najgorszych silników w tej klasie?

- abstrahując od przedmiotowego silnika - nawet gdyby tak było, to w każdy rankingu jakiś silnik musi zając pierwsze inny ostatnie miejsce ale nie oznacza to, że ten z ostatniej pozycji mimo, że jest najgorszy to jest zły...

piku - 2014-05-24, 08:53

Panowie,
nie znam się na silnikach. Jednak jeździłem różnymi dieslami. Akurat ten dCi, który mam w Rumunce naprawdę ładnie pracuje. Owszem, chciałbym mieć coś ok. 2,0 pojemności, ale Rumunka takich nie oferuje...
Mój kolega, który znakomicie zna się na silnikach, bo je naprawia, a przy tym jest inżynierem pasjonatem z branży motoryzacyjnej, bardzo chwili prostotę konstrukcji common raili, równocześnie zwraca uwagę na skomplikowanie osprzętu służącego do wtryskiwania paliwa i radzi używać paliw klasy premium. Sam tak robi. Tyle o tym. Widzę, że dci są masowo używane w furgonetkach - to raczej dobrze świadczy o trwałości. W przeciwnym razie zawodowcy by tego nie kupowali.
Wspomniany kolega twierdzi, że obecnie najsłabszym punktem aut są karoserie, najmocniejszym właśnie silniki i skrzynie biegów.
Cav, co wiesz o niepowodzeniu dCi na rynku? Wg tego co ja wiem, jest odwrotnie. Ta konstrukcja po początkowych problemach z osprzętem odniosła duży sukces.

johnson - 2014-05-24, 10:00

cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,, który też miał swoje wady i problemy ze smarowaniem. Inne silniki to też długa list awarii, bmw 2.0d za rozrząd, 2.0 tdi za głowicę, 1.9 tdi 105km za korby wychodzące bokiem, 1.9jtd 150km za klapy w kolektorze, egr i dpf. Jest tego dużo. Myślę że w renault ten 1.5 dci jest na widelcu bo ładują go wszędzie, od clio po lagune.
Mi pasuje, jeździ szybciej od sportage 1.7 i praktycznie dokładnie jak qashqai 1.6dci. Oba porównania zrobione w trasie.

BigT - 2014-05-24, 12:21

Cav napisał/a:

Jak ktoś jeździ drugi dzień samochodem, to pewnie tak.
Ale jak ktoś w życiu miał ze 20 samochodów, a ostatnie 3 były o dokładnie tych samych gabarytach i mocy, to jakieś pojęcie czego może się spodziewać, jednak ma.

Zwłaszcza gdy porównuje do identycznego auta (testowy Duster Ph II 1.5 dci 4x4).
Powinien jeździć tak samo - a jeździł lepiej (tyle że się zepsuł po 1 dniu).
Nie, po prostu różne samochody dają różne odczucia z jazdy. Duży samochód z reguły je osłabia, a mały z dieslem, który to zawsze sprawia że samochód wydaję sie bardziej dynamiczny, bo wciska w fotel, zwiększa.
Do tego dochodzi jeszcze charakterystyka mocy i momentu. Ogólnie parametrów jest wiele, a ocenianie tego na podstawie wciskania w fotel jest bez sensu. Wystarczy przejechać się dwa razy tym samym samochodem, raz jako pasażer, raz jako kierowca i zobaczysz że odczucia są zupełnie różne.
I nie wiem co w tym dziwnego dla kogoś kto miał 20 samochodów...


Jeśli wydaję Ci się że nie jedzie jak powinien to sprawdź sobie na szybko czasy, pojedź na hamownie, czy na diagnostykę. Samochód to nie voodoo i jego działanie można opisać tabelą parametrów, które to można zmierzyć, a na podstawie tego ocenić czy wszystko jest w porządku, czy nie.

Jeśli przeszkadza Ci brak dynamiki w jakimś samochodzie to sam sobie jesteś winny, bo niezależnie od tego czy kupileś nowy, czy używany, powinieneś się wcześniej nim przejechać i ocenić czy Ci pasuję. Jeśli tego nie zrobiłeś no to sorry.

Cav - 2014-05-24, 16:54

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Awaryjność to nie pech, to zła jakość produktów Renault.
Oczywiście możesz wierzyć, że to przypadek, albo pech, ale niestety to jest fakt.

- jak wynika z treści Twoich różnych wypowiedzi, masz bogate doświadczenia motoryzacyjne i w związku z tym nasuwa się pytanie: jak to się stało,że "wszedłeś" w posiadanie wyrobu marki Renault (Dacii)?
- fakt jest tylko potwierdzeniem pecha lub przypadku,

Cav napisał/a:
Bo jak nie - to na jakiej podstawie twierdzisz, że to udany silnik, skoro rynek twierdzi coś dokładnie odwrotnego?

- skąd czerpiesz taką wiedzę? jaki rynek masz na myśli? póki co niewielu Klubowiczów użytkujących swoje samochody z takim silnikiem miało złe doświadczenia, oczywiście nie jest to reprezentatywna grupa do badań ale chyba coś z tego wynika...
Cav napisał/a:
Czyli że to jeden z najgorszych silników w tej klasie?

- abstrahując od przedmiotowego silnika - nawet gdyby tak było, to w każdy rankingu jakiś silnik musi zając pierwsze inny ostatnie miejsce ale nie oznacza to, że ten z ostatniej pozycji mimo, że jest najgorszy to jest zły...



Jakbyś również czytał co się pisze, to byś nie musiał zadawać n-ty raz tego samego pytania.
Wyjaśniałem już, że Dustera kupiłem z pełną świadomością, licząc niesłusznie, że z powodu posiadania starych, sprawdzonych rozwiązań Renault, nie będzie tak awaryjny jak Renault, jako że wszelkie problemy powinny dawno być wyeliminowane przez te lata ich produkcji.
A stosunek zawartości do ceny miał bezkonkurencyjny.
"Rynek" oznacza powszechną opinię panującą wśród ludzi, którzy mniej lub więcej wiedzą o silnikach - również artykuły prasowe, w których 1.5 dci jest zaliczany do kategorii "omijać".
Np. tu:
http://moto.pl/MotoPL/56,...html#BoxMotoTxt

Jeśli dla Ciebie najgorszy nie oznacza zły, to się nie dogadamy.
Dla mnie zły jest każdy poniżej średniej.

Cav - 2014-05-24, 17:03

czacha79 napisał/a:
Nie da się zmierzyć przyśpieszenia ani mocy po tym jak Cie wciska w fotel. Zrób mały wyścig pomiędzy dwoma autami na prostej albo pojedź na hamownie .. bo wydawać to się może wiele rzeczy ;)


Ale ja nie mówię o przyspieszeniu wyrażanych w sekundach, bo tutaj większa moc zapewne zrobi różnicę.
Mówię o tym, jak się danym egzemplarzem jeździ.
A jeździ się tak, że przy miejskich prędkościach chcąc kogoś wyprzedzić w P206 po prostu wciskasz gaz i auto sprawnie się rozpędza (bieg pewnie 3, góra 4) , a w Dusterze zazwyczaj trzeba ze 3 razy w tym samym czasie zmienić bieg, skoro 4-ka kończy się już przy setce, co znakomicie utrudnia i wydłuża manewry.
A co za tym idzie czas w którym turbina działa z pełną mocą (a więc da się odczuć efekt przyspieszania własnymi plecami) jest w tymże Dusterze dużo krótszy i mniej zauważalny, jako że turbina potrzebuje czasu żeby się napędzić od nowa na każdym biegu.

Dodatkowo różnica w masie powoduje, że stosunek mocy do masy, a już szczególnie momentu do masy nie jest tak wielka na korzyść Dustera jakby się wydawało z gołych liczb.

A jeśli chodzi o konkrety, to byłem dzisiaj na hamowni i z Dusterem nie jest tak źle jak się obawiałem, ale dobrze też nie.
Max. moc to 105 KM przy 4200, max moment to 223 Nm przy 2500 obr/min.
Powinno być 109 KM i 240 Nm, koledzy na forum raportowali nawet wyższe wartości standardowego silnika, więc mój zbyt udany nie jest.

Cav - 2014-05-24, 17:11

BigT napisał/a:
Cav napisał/a:

Jak ktoś jeździ drugi dzień samochodem, to pewnie tak.
Ale jak ktoś w życiu miał ze 20 samochodów, a ostatnie 3 były o dokładnie tych samych gabarytach i mocy, to jakieś pojęcie czego może się spodziewać, jednak ma.

Zwłaszcza gdy porównuje do identycznego auta (testowy Duster Ph II 1.5 dci 4x4).
Powinien jeździć tak samo - a jeździł lepiej (tyle że się zepsuł po 1 dniu).
Nie, po prostu różne samochody dają różne odczucia z jazdy.


A jak się to ma do faktu, który opisałem powyżej?
Czyli tych samych gabarytów, mocy, a nawet tych samych modeli?

Dalej mają prawo dawać różne wyniki i odczucia z jazdy?
No właśnie nie, jakość produkcji polega na powtarzalności, więc dwa identyczne Dustery mają zapewniać takie same rezultaty i odczucia.
Jeśli jest inaczej, to świadczy o złej jakości produkcji.
I o tym mówię.

BigT napisał/a:

Jeśli przeszkadza Ci brak dynamiki w jakimś samochodzie to sam sobie jesteś winny, bo niezależnie od tego czy kupileś nowy, czy używany, powinieneś się wcześniej nim przejechać i ocenić czy Ci pasuję. Jeśli tego nie zrobiłeś no to sorry.


A jak zrobiłem i mi pasowała BO BYŁA INNA niż to co dostałem, to nadal to moja wina?
Czy producenta który dostarczył mi bubla zamiast takiego samochodu, jaki był/jest na jazdach próbnych?

Cav - 2014-05-24, 17:14

johnson napisał/a:
cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,,


Bez przesady. 1.4 i 1.6 to jak najbardziej podobna pojemność i segment.
A naszą dyskusję ucięło same Renault, które zamiast rozwijać silnik 1.5 dci, po prostu zrobiło od podstaw nowy (1.6 dci), widać nie widząc w starym potencjału.
Z tego co testowałem - słusznie zrobili.

Cav - 2014-05-24, 17:15

piku napisał/a:

Cav, co wiesz o niepowodzeniu dCi na rynku?


Dyskutujesz ze mną czy ze swoimi rojeniami?
Jeśli ze mną, to zacytuj gdzie użyłem takich słów jak Ty.

johnson - 2014-05-24, 17:30

Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,,


Bez przesady. 1.4 i 1.6 to jak najbardziej podobna pojemność i segment.
A naszą dyskusję ucięło same Renault, które zamiast rozwijać silnik 1.5 dci, po prostu zrobiło od podstaw nowy (1.6 dci), widać nie widząc w starym potencjału.
Z tego co testowałem - słusznie zrobili.

Właśnie o tym pisze, dopiero teraz masz wysyp małych silników, w czasach DCI było 1.4 tdci/hdi i 1.6 hdi, zauważ że od paru lat dopiero masz vw, honde z takimi maluchami pod maską. Myslę że to nie kwestia potencjału tylko wrzucania silnika między segmentami, takie 1.6 można ładować do całej gamy i tylko osłabiać mniejszą turbiną, wtryskami, programem. Zarzeźbienie 1.5 dci miało mały sens. Poza tym masz wersje 1.5dci które mają euro 6 i dużo rozwiązań zaczerpnietych z 1.6 dci. W Dacii ich nie ma z wiadomych powodów.

Cav - 2014-05-24, 17:34

johnson napisał/a:
Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,,


Bez przesady. 1.4 i 1.6 to jak najbardziej podobna pojemność i segment.
A naszą dyskusję ucięło same Renault, które zamiast rozwijać silnik 1.5 dci, po prostu zrobiło od podstaw nowy (1.6 dci), widać nie widząc w starym potencjału.
Z tego co testowałem - słusznie zrobili.

Właśnie o tym pisze, dopiero teraz masz wysyp małych silników, w czasach DCI było 1.4 tdci/hdi i 1.6 hdi,


Nie wiem o czym mówisz, ale ja mówię o teraźniejszości.
W której Renault nadal sprzedaje prehistoryczne 1.5 dci, którego nie potrafi wyprodukować i oprogramować, a konkurencja jest daleko z przodu.

Co do historii - ja osobiście przez 6 lat używałem 1.6 crdi, który nakrywa czapką ten badziew ze stajni Renault w każdym aspekcie, więc można było zrobić coś porządnie nawet 8 lat temu (albo i dawniej, bo nie wiem kiedy ten silnik Kii/Hyundai-a powstał).

TD Pedro - 2014-05-24, 17:49

Cav napisał/a:
Jakbyś również czytał co się pisze, to byś nie musiał zadawać n-ty raz tego samego pytania.

- gdybyś również pamiętał to sam już niejednokrotnie napisałeś, to nie wyskakiwałbyś z totalną krytyką przy każdej nadarzającej się okazji...
- zapewniam Cię, że na pewno ani częstotliwość pojawiania się Twoich krytycznych uwag ani od ich treść nie zmienią zdania ludzi którzy są zadowoleni (czyt. nie mieli takiego jak Ty pecha) i mają pozytywne doświadczenia...

Cav napisał/a:
"Rynek" oznacza powszechną opinię panującą wśród ludzi, którzy mniej lub więcej wiedzą o silnikach - również artykuły prasowe, w których 1.5 dci jest zaliczany do kategorii "omijać".

- wychodzi na to, że obserwujemy inne "rynki", czytamy inne artykuły prasowe i znamy inne opinie panujące itd. ... ,
Cav napisał/a:
Jeśli dla Ciebie najgorszy nie oznacza zły, to się nie dogadamy.

- nie chodzi o to by "się dogadać" tylko o pewną logikę:
jeżeli w jakimś rankingu ocenia się w pewnej kategorii 10 najlepszych silników i z tej dziesiątki ma zostać wyłoniony zwycięzca, to wg. Ciebie ten który znalazł się na ostatniej pozycji jest zły tylko dlatego, że jest najgorszy z badane grupy... ?

- przypomnę raz jeszcze to co napisałem w poście sprzed kilku dni
TD Pedro napisał/a:


Cav napisał/a:
swoje własne doświadczenia są dla mnie bardziej istotne niż niesprawdzalne opowieści choćby i miliona innych osób

- analogicznie dla tych milionów pozytywnie doświadczonych Twoje opinie również mogą potraktować jako niesprawdzalne...
- zatem powtórzę raz jeszcze:
TD Pedro napisał/a:
nikt na Forum nie jest Ci nieżyczliwy, masz problem z samochodem w związku z tym głosisz takie opinie

- ale nie możesz z tego powodu kąsać dookoła wszystkich co nie mieli takiego pecha, są z samochodów zadowoleni i swoje zadowolenie prezentują zwłaszcza, że jest ich (nas) całkiem sporo...
- a swoich racji należy zawsze, konsekwentnie dochodzić niezależnie od tego jakiej marki samochodu sprawa dotyczy...A jak się to ma do faktu, który opisałem powyżej?


i zamykam swój udział w dalszym bezsensownym OT...

johnson - 2014-05-24, 18:08

Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,,


Bez przesady. 1.4 i 1.6 to jak najbardziej podobna pojemność i segment.
A naszą dyskusję ucięło same Renault, które zamiast rozwijać silnik 1.5 dci, po prostu zrobiło od podstaw nowy (1.6 dci), widać nie widząc w starym potencjału.
Z tego co testowałem - słusznie zrobili.

Właśnie o tym pisze, dopiero teraz masz wysyp małych silników, w czasach DCI było 1.4 tdci/hdi i 1.6 hdi,


Nie wiem o czym mówisz, ale ja mówię o teraźniejszości.
W której Renault nadal sprzedaje prehistoryczne 1.5 dci, którego nie potrafi wyprodukować i oprogramować, a konkurencja jest daleko z przodu.

Co do historii - ja osobiście przez 6 lat używałem 1.6 crdi, który nakrywa czapką ten badziew ze stajni Renault w każdym aspekcie, więc można było zrobić coś porządnie nawet 8 lat temu (albo i dawniej, bo nie wiem kiedy ten silnik Kii/Hyundai-a powstał).

myslę że powinieneś wrócić do tej marki bo marudzisz już trochę...poważnie, jak stara kobieta mocno po menopauzie

waldek72 - 2014-05-24, 18:54

cav to jakiś nawiedzony typ czy co? od tygodnia napierdziela się ze wszystkimi atakując wszystko i wszystkich a najbardziej silnik który sam wybrał. porażka.
Cav - 2014-05-24, 19:09

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Jakbyś również czytał co się pisze, to byś nie musiał zadawać n-ty raz tego samego pytania.

- gdybyś również pamiętał to sam już niejednokrotnie napisałeś, to nie wyskakiwałbyś z totalną krytyką przy każdej nadarzającej się okazji...
- zapewniam Cię, że na pewno ani częstotliwość pojawiania się Twoich krytycznych uwag ani od ich treść nie zmienią zdania ludzi którzy są zadowoleni (czyt. nie mieli takiego jak Ty pecha) i mają pozytywne doświadczenia...


I vice versa, dopóki sprawa nie zostanie załatwiona po mojej myśli, nie mam zamiaru przepuszczać żadnej pozytywnej opinii. ;-)

TD Pedro napisał/a:

Cav napisał/a:
"Rynek" oznacza powszechną opinię panującą wśród ludzi, którzy mniej lub więcej wiedzą o silnikach - również artykuły prasowe, w których 1.5 dci jest zaliczany do kategorii "omijać".

- wychodzi na to, że obserwujemy inne "rynki", czytamy inne artykuły prasowe i znamy inne opinie panujące itd. ... ,


Może i tak.

TD Pedro napisał/a:

Cav napisał/a:
Jeśli dla Ciebie najgorszy nie oznacza zły, to się nie dogadamy.

- nie chodzi o to by "się dogadać" tylko o pewną logikę:
jeżeli w jakimś rankingu ocenia się w pewnej kategorii 10 najlepszych silników i z tej dziesiątki ma zostać wyłoniony zwycięzca, to wg. Ciebie ten który znalazł się na ostatniej pozycji jest zły tylko dlatego, że jest najgorszy z badane grupy... ?


Jeśli badana grupa to większość rynku, to oczywiście jest zły na tle konkurencji.

TD Pedro napisał/a:


Cav napisał/a:
swoje własne doświadczenia są dla mnie bardziej istotne niż niesprawdzalne opowieści choćby i miliona innych osób

- analogicznie dla tych milionów pozytywnie doświadczonych Twoje opinie również mogą potraktować jako niesprawdzalne...


Ich wola, ale nijak to nie wpływa na fakty.
Tragiczne dla Renault.


TD Pedro napisał/a:
nikt na Forum nie jest Ci nieżyczliwy, masz problem z samochodem w związku z tym głosisz takie opinie, ale nie możesz z tego powodu kąsać dookoła wszystkich


Powtórzę jeszcze raz - ja do nikogo nic nie mam, jest dokładnie odwrotnie - to ja niektórym zaburzam wyidealizowany świat w który wierzyli i dlatego próbują się bronić przed przedstawianiem faktów.
Gorzej jak próbują to w Twoim stylu robić, tykając kogoś personalnie, zamiast w milczeniu przełykać gorzką pigułkę (przedstawiane fakty).
Paniał, czy powtórzyć?

TD Pedro napisał/a:

co nie mieli takiego pecha, są z samochodów zadowoleni


Ale co to niby zmienia?
Moja opinia jest jaka jest, podstawy do niej mam niewzruszalne i nic tego nie zmieni, poza rozwiązaniem problemu przez Renault.

Cav - 2014-05-24, 19:17

johnson napisał/a:
Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
Cav napisał/a:
johnson napisał/a:
cieżko mówić o silnikach pododbnej pojemności, bo dopiero od paru lat inni producenci weszli w ten segment, kiedyś miałeś 1.4 hdi i 1.4 tdci, 1.6 hdi,,


Bez przesady. 1.4 i 1.6 to jak najbardziej podobna pojemność i segment.
A naszą dyskusję ucięło same Renault, które zamiast rozwijać silnik 1.5 dci, po prostu zrobiło od podstaw nowy (1.6 dci), widać nie widząc w starym potencjału.
Z tego co testowałem - słusznie zrobili.

Właśnie o tym pisze, dopiero teraz masz wysyp małych silników, w czasach DCI było 1.4 tdci/hdi i 1.6 hdi,


Nie wiem o czym mówisz, ale ja mówię o teraźniejszości.
W której Renault nadal sprzedaje prehistoryczne 1.5 dci, którego nie potrafi wyprodukować i oprogramować, a konkurencja jest daleko z przodu.

Co do historii - ja osobiście przez 6 lat używałem 1.6 crdi, który nakrywa czapką ten badziew ze stajni Renault w każdym aspekcie, więc można było zrobić coś porządnie nawet 8 lat temu (albo i dawniej, bo nie wiem kiedy ten silnik Kii/Hyundai-a powstał).

myslę że powinieneś wrócić do tej marki


Piłeczka nie jest po mojej stronie - gdy tylko dostane z powrotem kasę za Dustera, to pewnie już następnym razem wybiorę coś, co mnie do tej pory nie zawiodło.

johnson napisał/a:

bo marudzisz już trochę...poważnie, jak stara kobieta mocno po menopauzie


Marudzenie jest wtedy, gdy nie ma się podstaw.
Gdy są podstawy - to jest to słuszna krytyka.

Nawet jeśli na forum ona się komuś nie podoba, to nadal pozostaje słuszna i NICZYJE zdanie na temat tego (czy to komuś się podoba, czy nie), tego nie zmieni.

Forum jest od tego, żeby czytać i dobre i złe opinie, o ile są prawdziwe.
A jak ktoś chce wyłącznie dobre, to ..... mnie nic do czyichś życzeń, musi je spełnić sobie sam.

waldek72 - 2014-05-24, 19:25

widzę że dalej wierzysz w zwrot kasy, znaczy będziesz miał browar ode mnie. :mrgreen:
Cav - 2014-05-24, 19:35

waldek72 napisał/a:
widzę że dalej wierzysz w zwrot kasy, znaczy będziesz miał browar ode mnie. :mrgreen:


Zwrot kasy to tylko jeden ze sposobów rozwiązania problemu.
Są jeszcze inne - naprawienie samochodu, wymiana na nowy, jakiś konkretny upust od ceny itd.

Na razie nie zrobiono nic z tych rzeczy, a tylko o jednym - odstąpieniu od umowy, mogę zadecydować ja sam, jednostronnie, nikogo nie musząc o to prosić.
Na razie czekam na propozycje drugiej strony.

Jakby co (w sensie że jakby nie zrobili nic), to kasę na prawnika mam, sprawy przegrać się nie da, a że auto jeździ to nie mam ciśnienia, żeby kasę zwrócili już teraz.
Nawet czym później tym lepiej - następne auto będzie o tyle młodsze, o ile sprawa się przeciągnie w sądach.

W każdym razie drugi raz (pierwszy raz tak sie stało gdy kupiłem Megane 10 lat wcześniej) na koszty bubla naciągnąć się nie dam i nie sprzedam auta z ogromną stratą po paru latach z powodu jego marnej jakości.
Niech traci ten, kto jest winny tej jakości, a mimo to próbuje sprzedawać buble za cenę samochodów.
Czyli Renault.

Dar1962 - 2014-05-24, 19:55

zamieszczając artykuł nie spodziewałem się takiej burzy. Aby uspokoić tą trochę już bez sensu dyskusję przypominam,że autor po prostu porównał ceny zestawów części podlegających eksploatacyjnemu zużyciu w jakiejś tam - bliżej nieokreślonej - jednostce czasu. Jedne są tańsze inne droższe. I nic więcej - żadnych podtekstów :mrgreen:
g_4 - 2014-05-24, 21:29

Dar1962 napisał/a:
zamieszczając artykuł nie spodziewałem się takiej burzy. Aby uspokoić tą trochę już bez sensu dyskusję przypominam,że autor po prostu porównał ceny zestawów części podlegających eksploatacyjnemu zużyciu w jakiejś tam - bliżej nieokreślonej - jednostce czasu. Jedne są tańsze inne droższe. I nic więcej - żadnych podtekstów :mrgreen:




I myślę ,że na tym można by zakończyć tą bezsensowna dyskusję.
Zamknąć ten wątek .

TD Pedro - 2014-05-25, 08:45

Cav napisał/a:
Gorzej jak próbują to w Twoim stylu robić, tykając kogoś personalnie, zamiast w milczeniu przełykać gorzką pigułkę

zaślepienie przesłania Ci fakty... nikt Cię personalnie nie tyka a już na pewno nie ja... to Ty kąsasz wszystkich co mają inne zdanie...

Cav napisał/a:
Paniał, czy powtórzyć?


prostackie to, ale jak już nie można inaczej to można i tak...
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

waldek72 napisał/a:

widzę że dalej wierzysz w zwrot kasy

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Cav - 2014-05-25, 09:12

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Gorzej jak próbują to w Twoim stylu robić, tykając kogoś personalnie, zamiast w milczeniu przełykać gorzką pigułkę

zaślepienie przesłania Ci fakty... nikt Cię personalnie nie tyka a już na pewno nie ja... to Ty kąsasz wszystkich co mają inne zdanie...


Łżesz.

Cytaty poproszę, że ja coś do kogokolwiek osobiście zacząłem.

Bo nie muszę chyba cytować, że Ty albo walduś zaczęliście podskakiwać do mnie personalnie, jak napisałem MERYTORYCZNIE O JAKOŚCI samochodu?

Wystarczy się cofnąć kilka postów i wszystko jak na dłoni - ja o samochodach, a Wy z pazurami do mnie osobiście.
Nie tylko Wasza dwójka zresztą.

P.S.
Jak nie znajdziesz stosownych cytatów, to pod stół i odszczekiwać oszczerstwa.
Bo do przeprosin trzeba by mieć odrobinę cywilnej odwagi, ale może mnie zadziwisz....

ZbujMadej - 2014-05-25, 09:21

Cytat:
a tylko o jednym - odstąpieniu od umowy, mogę zadecydować ja sam, jednostronnie, nikogo nie musząc o to prosić.

Cytat:
kasę na prawnika mam, sprawy przegrać się nie da


Oj, Cav... naprawdę bym chciał wierzyć, że Ci się uda. Obawiam się jednak, że są to tylko Twoje pobożne życzenia i Twoje "argumenty" zostaną szybko zbite przez prawników i rzeczoznawców Renault jeśli tylko dojdzie do sprawy sądowej.

Osobiście uważam, że nie masz racji, ale życzę powodzenia.


P.S. Nie ma silników "za słabych" do danego auta. Są tylko kierowcy, którzy źle wybrali samochód.

Cav - 2014-05-25, 09:34

ZbujMadej napisał/a:
Cytat:
a tylko o jednym - odstąpieniu od umowy, mogę zadecydować ja sam, jednostronnie, nikogo nie musząc o to prosić.

Cytat:
kasę na prawnika mam, sprawy przegrać się nie da


Oj, Cav... naprawdę bym chciał wierzyć, że Ci się uda. Obawiam się jednak, że są to tylko Twoje pobożne życzenia i Twoje "argumenty" zostaną szybko zbite przez prawników i rzeczoznawców Renault jeśli tylko dojdzie do sprawy sądowej.

Osobiście uważam, że nie masz racji


W jakim sensie?
Że nierówna praca silnika (falujące wolne obroty), nieprawidłowe wskazania komputera pokładowego (zakłamane o 2l) i odbiegające od podawanych parametry silnika nie są wadami samochodu?

To ostatnie pewnie jakoś można zbić, testy do katalogów mogą być przeprowadzane w specyficznych warunkach i wyniki mogą się nieco różnić - to prawda.
Ale dwa pierwsze?
Tego zanegować się nie da, nie ma takiego sposobu.

A fakt występowania wady, której sprzedawca nie jest w stanie usunąć przez 2 miesiące, w zupełności wystarczy żeby odstąpić od umowy z tytułu RĘKOJMI (słowo klucz, nie mylić z obrotem konsumenckim i specjalnym trybem reklamacji w takim przypadku), nie pytając już nikogo więcej o jego zdanie na ten temat.

Więc dlaczego uważasz, ze nie mam racji?
Sugerujesz może że kłamię, że te wady nie występują, czy że nie są to wady?

czacha79 - 2014-05-25, 10:11

Wady są, ale na podstawie ich ciężko stwierdzić że Dacia czy Renault robią kiepskie samochody, bo Twój przypadek jest jednostkowy.. Ile osób z takim problemem widziałeś na forum? To nawet nie jest promil sprzedaży wszystkich aut. Jednym słowem w tym wątku wyolbrzymiasz i generalizujesz, ale masz do tego prawo... w końcu jesteś niezadowolony. Nie ma to natomiast nic wspólnego z rzeczywistością którą próbujesz zaklinać.. miałeś pecha i tyle ;)
waldek72 - 2014-05-25, 10:16

posłuchaj na spokojnie, być może masz te wady w swoim aucie, tego nie nie negujemy. występują one zresztą w większości aut które posiadamy. moim zdaniem to nie masz argumentów do procesu czy do zwrotu kasy bo nie są to wady decydujące. nikt nie zwróci ci kasy dlatego, że uważasz że pali on dużo. na każdej hamowni udowodnią ci że spalanie jest w normie a wskazania komputera są tylko uśrednionymi informacjami. rozumiem twoje rozgoryczenie ale nie skacz do połowy ludzi tutaj i nie obrażaj się, bo wygląda to niepoważnie.
TD Pedro - 2014-05-25, 10:19

Cav napisał/a:
Łżesz.

Cytaty poproszę, że ja coś do kogokolwiek osobiście zacząłem.

Bo nie muszę chyba cytować, że Ty albo walduś zaczęliście podskakiwać do mnie personalnie, jak napisałem MERYTORYCZNIE O JAKOŚCI samochodu?

Wystarczy się cofnąć kilka postów i wszystko jak na dłoni - ja o samochodach, a Wy z pazurami do mnie osobiście.
Nie tylko Wasza dwójka zresztą.

P.S.
Jak nie znajdziesz stosownych cytatów, to pod stół i odszczekiwać oszczerstwa.
Bo do przeprosin trzeba by mieć odrobinę cywilnej odwagi, ale może mnie zadziwisz....



WOW!!!
ostro pojechałeś, ale dzięki temu wszytko jasne... w końcu się obnażyłeś... i to wystarczy a zarazem potwierdza wiele wcześniejszych domysłów...

- ja zgodnie z wcześniejszą deklaracją definitywnie zamykam swój udział w tym OT zwłaszcza, że sprowadzasz dyskusję do poziomu dla mnie nieakceptowalnego...

- dam Ci jedynię tą satysfakcję i niech ostatnie słowo należy do Ciebie...

- a teraz daj upust swojej elokwencji :lol:

- ja mówię BASTA

(niezależnie od różnicy poglądów oraz "klimatu" polemiki - szczerze życzę Ci powodzenia w osiągnięciu celu)

Cav - 2014-05-25, 18:25

waldek72 napisał/a:
posłuchaj na spokojnie, być może masz te wady w swoim aucie, tego nie nie negujemy. występują one zresztą w większości aut które posiadamy. moim zdaniem to nie masz argumentów do procesu czy do zwrotu kasy bo nie są to wady decydujące.


Masz pojęcie o czym gadasz?
Czy jak zwykle tylko coś Ci się wydaje?
Wada nie musi być "decydująca" cokolwiek to znaczy, jeśli mowa o rękojmi.
Wady ma W OGÓLE nie być, albo należy ją bezwłocznie usunąć.

Poczytaj trochę przepisów zanim zaczniesz tego typu rad udzielać.
Do tego momentu nie pisz takich rzeczy, bo tylko siejesz dezinformację.

Cav - 2014-05-25, 18:27

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Łżesz.

Cytaty poproszę, że ja coś do kogokolwiek osobiście zacząłem.

Bo nie muszę chyba cytować, że Ty albo walduś zaczęliście podskakiwać do mnie personalnie, jak napisałem MERYTORYCZNIE O JAKOŚCI samochodu?

Wystarczy się cofnąć kilka postów i wszystko jak na dłoni - ja o samochodach, a Wy z pazurami do mnie osobiście.
Nie tylko Wasza dwójka zresztą.

P.S.
Jak nie znajdziesz stosownych cytatów, to pod stół i odszczekiwać oszczerstwa.
Bo do przeprosin trzeba by mieć odrobinę cywilnej odwagi, ale może mnie zadziwisz....



WOW!!!
ostro pojechałeś,


Bo kazałem Ci prostować Twoje kłamstwa?
Rozumiem, że cytatów nie będzie, czym potwierdzasz że nie przeszkadza Ci skłamać i uważasz że nie musisz swoich kłamstw prostować?
W sumie - niczego innego się nie spodziewałem, tacy co to potrafią kamieniem zza węgła rzucić, nie są zdolni do przeprosin.
Ktoś im się nie podoba (albo nawet fakty które opisuje), więc można powypisywać dowolne kłamstwa i udawać że nic się nie stało.
Przykre.

waldek72 - 2014-05-25, 18:29

życzę sukcesu i napierdzielaj się z innymi ja również nie mam ochoty pisać z tobą w tej jałowej dyskusji :lol:
Cav - 2014-05-25, 18:32

waldek72 napisał/a:
życzę sukcesu i napierdzielaj się z innymi ja również nie mam ochoty pisać z tobś :lol:


I bardzo dobrze, szkoda że tak późno.
Lepiej byłoby żebyś w ogóle nie zaczynał, bo z Twojej strony merytorycznej zawartości było ZERO, od początku frontalny, personalny atak za przedstawianie faktów.
Ja też nie mam ochoty odpowiadać na Twoje wieczne zaczepki personalne, ale nie zwykłem nadstawiać drugiego policzka gdy ktoś na mnie pluje.

Cav - 2014-05-25, 19:44

ZbujMadej napisał/a:

Porównanie dynamiki Peugeota 206 z Dusterem wymownie przemilczę.


Niewygodne fakty lepiej przemilczeć?

Ale proszę bardzo, dla wiedzących wszystko lepiej o autach którymi nie jeździli:
http://www.hurriyetoto.co...-dci-110-hp-4x4
http://admoto.pl/pub/art....7&f=gh_2829.xml

Duster 1.5 DCI 110 4x4/ Citroen C3 1.4 HDi/ Peugeot 206 1.4 HDi
Moc maksymalna 109 KM / 70 KM / 70 KM
60-100 km na IV biegu 10.8 sn (5. vites) / 10,3 s / 11,2 s
80-120 km/h na V biegu 16.2 sn (6. vites) / 14,6 s / 15,1 s

Duster na powyższej stronie to Ph1, mój jest cięższy, więc zapewne będzie miał jeszcze gorsze wyniki.
W każdym razie wyniki w konkurencji o której pisałem, są mocno zbliżone, nawet Peugeot czasem bywa faktycznie lepszy (w co mi się nie do końca chciało wierzyć).

laisar - 2014-05-25, 21:20

@Cav: Sprawdź sobie przełożenia - w dusterze 4x4 pierwszy bieg to właściwie "podbieg", więc wszystkie kolejne tak naprawdę odpowiadają biegom o jeden numer mniejszym w innych autach. Czyli np IV w dusterze tak naprawdę odpowiada pewnie III w peugeocie.
mekintosz - 2014-05-25, 21:36

Kolego Cav. Masz rację, że Twój duster ma problemy z silnikiem. Jednak to nie oznacza, że każdy jest tak skopany. Ciekawi mnie finał tej sprawy. Jeśli ktoś szuka Dustera do dynamicznej jazdy to nie ma sensu kupować 4x4. Jak pisał Laisar, nie te przełożenia. Wtedy warto zainteresować się 4x2 1.5 dci 110 KM lub 4X2 1.2 Tce 125 KM.

Przy okazji, nie wiem czy tytuł tematu jest adekwatny do jego treści. Miało być o kosztach eksploatacji SUVa - jak na tym polu poczyna sobie duster. Zaś zdominował go problem z jednym egzemplarzem Cav'A. Może warto zmienić na np: Duster Cav'a - historia problemów. Wtedy za jakiś czas będzie wiadomo o co w tym wątku chodzi.

laisar - 2014-05-26, 01:57

Cav napisał/a:
http://www.hurriyetoto.com/autoshow-test/22/dacia-duster-15-dci-110-hp-4x4
http://admoto.pl/pub/art....7&f=gh_2829.xml

Duster 1.5 DCI 110 4x4/ Citroen C3 1.4 HDi/ Peugeot 206 1.4 HDi
Moc maksymalna 109 KM / 70 KM / 70 KM
60-100 km na IV biegu 10.8 sn (5. vites) / 10,3 s / 11,2 s
80-120 km/h na V biegu 16.2 sn (6. vites) / 14,6 s / 15,1 s

Zajrzałem na strony źródłowe - źle skopiowałeś dane. Przyśpieszenie dustera 60-100 zostało zmierzone na V biegu, a nie na IV, jak napisałeś. Tak samo z elastycznością 80-120: podany wynik odnosi się do biegu VI, nie V.

Poprawne dane można zobaczyć np na stronie http://www.automobile-catalog.com - nie mają tam niestety peżo, więc skorzystam dla niego z danych z Twojego drugiego linka:

Dacia Duster dCi 110 4x4 (2014) / Citroen C3 1.4 HDi 70 X (2005) / Peugeot 206 1.4 HDi
60-100 km na IV biegu: 7.4 s / 11.6 s / 11,2 s
80-120 km/h na V biegu: 11.9 s / 18.5 s / 15,1 s

Cav - 2014-05-26, 05:56

laisar napisał/a:
Cav napisał/a:
http://www.hurriyetoto.com/autoshow-test/22/dacia-duster-15-dci-110-hp-4x4
http://admoto.pl/pub/art....7&f=gh_2829.xml

Duster 1.5 DCI 110 4x4/ Citroen C3 1.4 HDi/ Peugeot 206 1.4 HDi
Moc maksymalna 109 KM / 70 KM / 70 KM
60-100 km na IV biegu 10.8 sn (5. vites) / 10,3 s / 11,2 s
80-120 km/h na V biegu 16.2 sn (6. vites) / 14,6 s / 15,1 s

Zajrzałem na strony źródłowe - źle skopiowałeś dane. Przyśpieszenie dustera 60-100 zostało zmierzone na V biegu, a nie na IV, jak napisałeś. Tak samo z elastycznością 80-120: podany wynik odnosi się do biegu VI, nie V.


Nie do końca masz rację, dane Dustera są na dwóch najwyższych biegach - tak to się mierzy w przypadku skrzyni 6 biegowych.
Jest to zaznaczone w nawiasie, tyle że w obcym języku.

Porównanie elastyczności na biegu 4 z biegiem 4 w skrzyni 5 biegowej mijałoby się z celem, zwłaszcza w wersji 4x4, gdzie 100 km/h to jest praktycznie Vmax na tymże biegu i tak się po prostu nie jeździ.

Cav - 2014-05-26, 06:07

mekintosz napisał/a:
Kolego Cav. Masz rację, że Twój duster ma problemy z silnikiem. Jednak to nie oznacza, że każdy jest tak skopany. Ciekawi mnie finał tej sprawy. Jeśli ktoś szuka Dustera do dynamicznej jazdy to nie ma sensu kupować 4x4.


Oczywiście, że nie każdy Duster jest skopany, ja cały czas mam nadzieję że mój też nie będzie, że w końcu w ten czy w inny sposób dadzą radę wydać mi auto wolne od wad, niekoniecznie w tym samym egzemplarzu czy silniku.

Ale karygodny jest nie sam fakt, że zdarzają się buble (to się zdarza wszędzie), ale fakt, że nikt z nim nic nie zrobił przez 2 miesiące, nie wymienili w nim nawet jednej śrubki.
To już się NIE MA PRAWA ZDARZYĆ - kupujesz nowe auto i zostajesz sam ze swoim problemem.

I każdy kto zechce kupić nową Dacię czy Renault może przez sieć serwisową Renault potraktowany identycznie - warto się zastanowić czy naprawdę chce się ponosić takie ryzyko.

Co do 4x4 - nie widzę sensu kupowania innej wersji Dustera, nie posiada ona prawie żadnej cechy która dawałby mu dużą przewagę nad konkurencją.
Cenowo jest to już różnica stosunkowo niewielka, zwłaszcza w porównaniu do crossoverów, wyposażenie gorsze i brak szans na lepsze nawet w opcji, osiągi nadal żenujące, zużycie paliwa nie z tej epoki, zawieszenie również z lat 90-tych.

Więc właśnie 4x4 to IMO jedyna wersja która naprawdę ma sens, a to że się skopało skrzynię to nie jest pozytyw, ale negatyw dla producenta.
Jak chcieli mieć krótkie przełożenia w teren, to trzeba było zrobić krótkie 2,3 pierwsze biegi, a pozostawić dłuższe pzostałe 3 biegi które służą WYŁĄCZNIE do jazdy po drogach i autostradach.
A nie pozostawić skrzynię bez zmian i zakombinować na przełożeniu głównym - to jest kretynizm czystej wody i jedyne co nimi kierowało to pseudooszczędność, za którą później płacą klienci w zużyciu paliwa.
Przy swoim Vmax (licznikowe 175) mój Duster pali 15 l, już przy 130 (czyli normalna prędkość autostradowa) pali 9-10 l - to jest katastrofa jak na małego diesla.

chriskb - 2014-05-26, 06:25

Kol. Cav, bardzo często pomykam A1 z prędkością śr. 140 na odcinku 90 km i nigdy mój silnik nie spalił 8 l/100 km, pali z kilku pomiarów około 7,5 litra. Silnik 1.5 dCi 4X4 112 KM (pomiar z hamowni) z 2011 roku. Te dane które podajesz to chyba są błędnie pomierzone. Zresztą jak pisałeś masz bardzo poważną usterkę tzw. komputera pokładowego i może lepiej niech ASO wymieni wskaźniki, bo rozumiem, że falowanie po wymianie softu ustało.
Cav - 2014-05-26, 06:35

chriskb napisał/a:
Kol. Cav, bardzo często pomykam A1 z prędkością śr. 140 na odcinku 90 km i nigdy mój silnik nie spalił 8 l/100 km, pali z kilku pomiarów około 7,5 litra. Silnik 1.5 dCi 4X4 112 KM (pomiar z hamowni) z 2011 roku. Te dane które podajesz to chyba są błędnie pomierzone.


Czyli potwierdzasz, że zużycie które obserwuję jest zbyt wysokie.
Ja właśnie chcę, żeby palił tak jak Twój.
Zużycie chwilowe - odczytane z kompa pokładowego.

Faktycznie Duster pali jeszcze więcej niż podaje komp.
Wczoraj np. rezerwa (i sygnalizacja 60 km zasięgu) włączyła się po przejechaniu jakichś 110 km od momentu w którym komp pokazywał zasięg 300 km, co oznacza że faktycznie spalił o tyle więcej, iż zabrakło paliwa na 130 km, czyli minimum 10 l na jednym baku.

chriskb napisał/a:

Zresztą jak pisałeś masz bardzo poważną usterkę tzw. komputera pokładowego i może lepiej niech ASO wymieni wskaźniki, bo rozumiem, że falowanie po wymianie softu ustało.


Nie ustało niestety, po tygodniu wróciło z jeszcze większą mocą.
Czyli wszystkie zabiegi ASO nie przyniosły dokładnie ŻADNEGO efektu, a wręcz lista problemów rośnie po wizycie na hamowni.
Twój egzemplarz (tak jak inne) wykazał 112 KM, a mój tylko 105.
Ktoś się dziwi, że to mi się nie podoba?

KOREKTA:
Odwołuję to co napisałem o mocy i momencie, prawodopodobnie wyjdą zbliżone do innych, niedługo będę wiedział jakie wyniki wyszły faktycznie.

Okazało się bowiem, że Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.
Co fajnie tłumaczy, dlaczego mimo nie najgorszych parametrów silnika, ma on większe kłopoty z napędzaniem auta niż powinien mieć.

chriskb - 2014-05-26, 06:50

Kol. Cav, ja nie mam zużycia chwilowego na moim "komputerze pokładowym". Poprzednio miałem merca i zużycie chwilowe osiągałem 50l/100 km. Nigdy ten odczyt nie miał dla mnie znaczenia. Proponuję wziąść niezależnego rzeczoznawcę i doprowadzić do wymiany silnika jeżeli po badaniach będzie jednoznacznie wskazywało, że jest wadliwy. Życzę pozytywnego załatwienia Twojego problemu.
Dar1962 - 2014-05-26, 09:03

kolego laisar - sugeruję zamknięcie tematu - zmienił się w pyskówki i wzajemne wycieczki - ewentualnie - jeśli ma to sens - wydzielić nie związane z nim wątki do tematu odrębnego
mekintosz - 2014-05-26, 17:53

Zgadzam się, że ta skrzynia w wersji 4x4 powinna być inaczej zestopniowywana by przy 6 biegu zachować realne spalanie 7-9 l/100 przy prędkości ok 160-170 km/h. Tylko duster 4x4 110 KM ma gorsze osiągi ( przyspieszenia dynamikę ) niż 1.2 tce 125 KM. Część osób 4x4 używa sporadycznie, jednak cenią sobie zwiększony prześwit i duży jak na kompaktowego suva bagażnik. Ja z powodu prześwitu zdecydowałem się na sandero by nie jechać dupą po asfalcie. Psioczę na słaby silnik ale na swoje "życzenie" - zamiast szukać wersji 85 KM napaliłem się na konkretny dostępny i kupiłem po krótkiej jeździe testowej. W przyszłości jeśli dacia to raczej 4x2 duster z 1.2 tce ;-) Zatem warto zawsze dodać - " dla mnie nie ma sensu " zamiast uogólniać swe tezy na całokształt opłacalności zakupu daci.
johnson - 2014-05-26, 18:14

Cav napisał/a:


KOREKTA:
Odwołuję to co napisałem o mocy i momencie, prawodopodobnie wyjdą zbliżone do innych, niedługo będę wiedział jakie wyniki wyszły faktycznie.

Okazało się bowiem, że Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.
Co fajnie tłumaczy, dlaczego mimo nie najgorszych parametrów silnika, ma on większe kłopoty z napędzaniem auta niż powinien mieć.

czym to auto hamowałeś? dynometem?

piku - 2014-05-26, 22:38

Cav napisał/a:
Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.


Moje auto (DD 1,5 dCi 4x4 110 KM laureat 2) ma napisane w dowodzie rej. pod pozycją masa własna pojazdu 1387 kg. Sadzę, że i tak należy to traktować jako wartość "przybliżoną".
I trzeba sobie jasno powiedzieć: przy mocy 110 KM i momencie 240 Nm nie należy się spodziewać cudów. Jest to tylko wystarczające. Na szczęście skrzynia jest nieźle zestopniowana i jakoś to działa. Warto jednak zauważyć, że niektóre auta o wadze 1100 kg i mocy 90 KM (pisze o dieslu) jadą 130 km/h przy obrotach 2500, a moja Rumunka potrzebuje do tego 3000 obrotów, czyli odpowiednio więcej paliwa.

Cav - 2014-05-27, 06:38

johnson napisał/a:
Cav napisał/a:


KOREKTA:
Odwołuję to co napisałem o mocy i momencie, prawodopodobnie wyjdą zbliżone do innych, niedługo będę wiedział jakie wyniki wyszły faktycznie.

Okazało się bowiem, że Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.
Co fajnie tłumaczy, dlaczego mimo nie najgorszych parametrów silnika, ma on większe kłopoty z napędzaniem auta niż powinien mieć.

czym to auto hamowałeś? dynometem?


A co to jest?
Byłem na jakiejś hamowni, gość użył inercyjnej, stwierdzając że z rolkami i 4x4 różnie bywa.
Założył jakieś ustrojstwo na tylne koło, wsadził skrzynkę do samochodu, podłączył komputer i pojechał sobie na 20 minut.

Ale po korekcie wagi wyniki wyszły ok - 110 KM i 235 Nm.

Cav - 2014-05-27, 06:40

piku napisał/a:
Na szczęście skrzynia jest nieźle zestopniowana i jakoś to działa. Warto jednak zauważyć, że niektóre auta o wadze 1100 kg i mocy 90 KM (pisze o dieslu) jadą 130 km/h przy obrotach 2500, a moja Rumunka potrzebuje do tego 3000 obrotów, czyli odpowiednio więcej paliwa.


Dokładnie o tym pisałem - to jest bardzo złe zestopniowanie skrzyni biegów.
Nie wiem jak Ci wychodzi, że jest inaczej.

wojtek_pl - 2014-05-27, 07:29

Niestety przełożenia w Dusterze 4x4 dCi są krótkie. Muszą takie być aby silnika nie rozwalić. Mały silniczek 1.5 litra musi kręcić się szybciej aby miał siłę jechać niż silnik o większej pojemności. Owszem, moim zdaniem spokojnie 6 bieg mógłby mieć mniejsze przełożenie (być dłuższy) ale wtedy auto by zupełnie nie przyspieszało na tym biegu a każdy podjazd pod najmniejszą nawet górkę wymuszałby obowiązkową redukcję na 5.
No i różnica wagi 1100 a 1400 kg robi swoje.

czacha79 - 2014-05-27, 07:32

piku napisał/a:
Cav napisał/a:
Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.


Moje auto (DD 1,5 dCi 4x4 110 KM laureat 2) ma napisane w dowodzie rej. pod pozycją masa własna pojazdu 1387 kg. Sadzę, że i tak należy to traktować jako wartość "przybliżoną".
I trzeba sobie jasno powiedzieć: przy mocy 110 KM i momencie 240 Nm nie należy się spodziewać cudów. Jest to tylko wystarczające. Na szczęście skrzynia jest nieźle zestopniowana i jakoś to działa. Warto jednak zauważyć, że niektóre auta o wadze 1100 kg i mocy 90 KM (pisze o dieslu) jadą 130 km/h przy obrotach 2500, a moja Rumunka potrzebuje do tego 3000 obrotów, czyli odpowiednio więcej paliwa.


U siebie w Fiacie obserwuje coś innego - czy jade na 4 czy na 6, jesli utrzymuje stala predkosc to ilosc obrotow nie koniecznie ma duzy wplyw na spalanie chwilowe ... czy bede jechal 70km/h na 4 czy na 6 biegu to przy stalej predkosci i rownym terenie bez gorek spalanie rozni sie +/- o litr. W Dacii zapewne jest podobnie. Dziala tu ta sama zasada co przy hamowaniu silnikiem - przeciez puszczajac noge z gazu auto moze miec 5tys obrotow a nie pobierac paliwa...

Cav - 2014-05-27, 08:12

wojtek_pl napisał/a:
Niestety przełożenia w Dusterze 4x4 dCi są krótkie. Muszą takie być aby silnika nie rozwalić.


Kto Ci takich bajek naopowiadał?

wojtek_pl napisał/a:

Mały silniczek 1.5 litra musi kręcić się szybciej aby miał siłę jechać niż silnik o większej pojemności. Owszem, moim zdaniem spokojnie 6 bieg mógłby mieć mniejsze przełożenie (być dłuższy) ale wtedy auto by zupełnie nie przyspieszało na tym biegu a każdy podjazd pod najmniejszą nawet górkę wymuszałby obowiązkową redukcję na 5.


Bez przesady.
Skoro na 6 biegu silnik jest w stanie BEZ PROBLEMU osiągnąć swoje obroty mocy max (czyli kręci się ponad 4 tys), to znaczy że skrzynia jest źle zestopniowana, on się już po prostu wyżej nie może rozkręcić, ograniczają go właśnie obroty, a nie brak mocy czy momentu.
Parametry tego silnika nie są złe, konkurencja ma podobne, w dużo cięższych autach i daje radę rozkręcić się o 20 km/h wyżej, albo i więcej.

Nie ma co tłumaczyć producenta - po prostu nie chciał płacić za zmianę przełożeń w samej skrzyni, niech się męczą klienci.

Turbodiesel 1.5 był mały może 10 lat temu - obecnie to norma w tej klasie aut.

mekintosz - 2014-05-27, 08:28

Tu się z Cav-em zgadzam ;-) Wolałabym w 4x4 musieć redukować do 5-tki pod górkę niż zatykać uszy przy 6-tce na autostradzie ;-)
wojtek_pl - 2014-05-27, 09:21

Cav napisał/a:
{...}
Nie ma co tłumaczyć producenta - po prostu nie chciał płacić za zmianę przełożeń w samej skrzyni, niech się męczą klienci.

Turbodiesel 1.5 był mały może 10 lat temu - obecnie to norma w tej klasie aut.

Zauważ, że każda wersja silnikowa Dustera i wersja napędowa (4x4 czy 4x2) ma inne przełożenia. Znaczy mogli dać dłuższe ale tego nie zrobili.

A to, że 1.5 litra to obecnie norma nie oznacza, że nagle zrobiło się to dużo. To jest mały silniczek we wcale nie małym aucie. Jest wystarczający do jeżdżenia ale szału nie ma.

Cav - 2014-05-27, 09:28

wojtek_pl napisał/a:
Cav napisał/a:
{...}
Nie ma co tłumaczyć producenta - po prostu nie chciał płacić za zmianę przełożeń w samej skrzyni, niech się męczą klienci.

Turbodiesel 1.5 był mały może 10 lat temu - obecnie to norma w tej klasie aut.

Zauważ, że każda wersja silnikowa Dustera i wersja napędowa (4x4 czy 4x2) ma inne przełożenia. Znaczy mogli dać dłuższe ale tego nie zrobili.



No właśnie nie.
Chcieli mieć niskie pierwsze biegi ZAMIAST wkładania reduktora, to jest dość jasne i zrozumiałe.
Tyle że ZAMIAST zmienić zębatki w skrzyni dla wybranych biegów, zmienili przełożenie główne, wskutek czego skróciły się WSZYSTKIE biegi.

Widocznie taniej było zmienić jedną zębatkę niż np. trzy.
Względnie oferta dostosowania skrzyni (zapewne gotowej) do potrzeb 4x4, coś kosztowała, więc się nie zdecydowali.

A tak, to jest duża szansa, że jest to dokładnie ta sama skrzynia co w 4x2.

wojtek_pl napisał/a:

A to, że 1.5 litra to obecnie norma nie oznacza, że nagle zrobiło się to dużo. To jest mały silniczek we wcale nie małym aucie. Jest wystarczający do jeżdżenia ale szału nie ma.

I nie musi być szału.
Ale konkurencja ma bardziej wystarczające, przy praktycznie takich samych silnikach.
Bo oszczędziła pewnie o 5 Eur mniej (czytaj mniej poskąpiła).

johnson - 2014-05-27, 11:52

ja też myslę że to kwestia przełożenia głównego, skrzynia na 99% będzie taka sama albo z takimi samymi przełożeniami, tak jest dużo taniej.
Ten silnik ma spokojnie tyle mocy/momentu że mógłby jechać 180-190 przy 3500 a nie 180 przy ponad 4 tys obr. On zdycha bo kończy sie zakres uzytecznych obrotów, a nie dlatego że jest słaby.

Cav - 2014-05-30, 16:06

mekintosz napisał/a:
Kolego Cav. Masz rację, że Twój duster ma problemy z silnikiem. Jednak to nie oznacza, że każdy jest tak skopany. Ciekawi mnie finał tej sprawy.


Na dzisiaj finał sprawy wygląda tak, iż jest decyzja Renault o wymianie auta na nowe (na razie info telefoniczne).

Tak więc, będzie okazja żeby się przekonać, czy na dwóch Dusterach które były w moim użytkowaniu (jeden zastępczy, krótko) skończy się lista bubli (bo jak nie niektórzy sugerowali to czysty przypadek), czy też następny również będzie takowym.

Oczywiście o ile Renault dotrzyma słowa - bo ja do końca im uwierzę, gdy zobaczę to swoje nowe auto pod swoim garażem. ;-)

johnson - 2014-05-30, 16:52

to gratulacje, skoro oni sie poddali to faktycznie cos bylo na rzeczy
ZbujMadej - 2014-05-30, 18:16

Cav, jak Ci wymienią, to podaj gdzieś nr VIN, bo znając życie, to Twój Duster może skończyć jako "demówka" do sprzedaży w okazyjnej cenie :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group