DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Galeria naszych samochodów - 10 lat z Dacią i koniec przygody

jan ostrzyca - 2017-03-21, 10:56
Temat postu: 10 lat z Dacią i koniec przygody
Od 2007 r. do 2017 r. były u nas dwa modele MCV 1.6 z początku i samego końca produkcji. Oba służyły nam po ok. 5 lat. Oba 7 os. + LPG, zrobiły łącznie ponad 200 tys. km przebiegu. Początek był obiecujący. MCV w wersji 7 osobowej była wtedy bezkonkurencyjna na rynku. Prosty projekt, sprawdzona technika zapowiadały bezproblemową eksploatację. Nie do końca tak było, ale podsumowanie eksploatacji wypada na spory plus.

Oba wozy były nękane sporą liczbą drobnych awarii. W pierwszym szwankowała elektryka, pojawiła się rdza, naprawiano zawieszenie. W drugim naprawiano lakier z powodu wtrąceń i kilkukrotnie zestaw LPG. Żadna z awarii nie zatrzymała auta w drodze, ale upierdliwości związane z usuwaniem gwarancyjnym, przez nieporadne i niechętne ASO były spore. Moja ocena ASO początkowo bardzo zła, przesunęła się na nieco korzyść pod koniec eksploatacji. Pierwszy wóz ma obecnie trzeciego (chyba) właściciela i bez widocznych problemów gania po LU jako taxi.


Praktyczność MCV I jest nie do pobicia przez jakikolwiek inny model w tej cenie. Auta służyły jako rodzinne, woziły do 7 osób, narty, sanki, rowery, kajaki, drewno do pieca, piasek do piaskownicy, ziemię do ogrodu etc. W sumie, MCV-ki zjeździły całą PL, odwiedziły Ukrainę, Litwę, Słowację, Czechy, Niemcy, Austrię, Węgry i Chorwację wygodnie wożąc rodzinę. Wóz ma nieco wyższe zawieszenie niż inne kombi, solidną blachę pod silnikiem, opony w większym rozmiarze 195/65/15, hak holowniczy. Żadna droga mu nie straszna, wysokie krawężniki też nie zagrażają.

Ekonomiczność użytkowania MCV 1.6 LPG jest nie do pobicia przez jakikolwiek inny model. Paliwo baaaardzo tanie, tani i powszechny serwis pogwarancyjny, części w bród bardzo tanich. Prymitywizm konstrukcji sprawia, że normalne serwisowanie oraz usuwanie awarii jest proste i tanie, jeśli ktoś chociaż trochę ma techniczne obycie. Silnik 1.6 mpi idealny do LPG. Nigdy nie wracały na lawecie z powodu awarii. Oba miały drobne naprawy pokolizyjne robione w ASO z ubezpieczenia sprawców. Kiedyś w przyszłości (raczej dalekiej) będzie potrzebne wyrzucenie zablokowanego sterownika LPG i zastąpienie go otwartym, po to by serwisować LPG poza ASO. Fabryczną instalację Landirenzo (z taśmy produkcyjnej, a nie od dilera) oceniam raczej pozytywnie, pomimo podwyższonych kosztów obsługi w ASO i początkowych awarii (gwarancja) spowodowanych wadliwą serią wtryskiwaczy. Regulacja zaworów w ASO ok. 300 zł. Ujdzie…

Za jakiś czas będzie do sprzedania nasz obecny MCV 2012 r. 7 os., 1.6 mpi + fabryczny LPG, dzisiaj 97 tys. km przebiegu, wersja limitowana BlackLine2. Topowe wyposażenie jak na 2012 r., klima, radio ze sterowaniem przy kierownicy, relingi, hak odpinany, srebrny metalic, przeciwmgłowe, dodatkowa półka w środku, roleta bagażnika, oryginalny zestaw naprawczy do opon (nie używany), elektryczne szyby (wszystkie) i lusterka, regulowana skórzana kierownica (była taka opcja). Nie planujemy go sprzedawać, ale raczej oddać w rozliczeniu. Po 5 latach wóz na pewne defekty estetyczne tj. otarcia lakieru w różnych miejscach spowodowane przez innych użytkowników dróg i parkingów. Brak rdzy, ale w lakierze tu i ówdzie są tzw. wtrącenia. Stan techniczny po 97 tys. km bdb. Wszystko przez 5 lat serwisowane w ASO, brak usterek do naprawy, wymieniony rozrząd w ASO, zawory sprawdzane co 30 tys. km. Technicznie dopieszczony, estetycznie mniej…

W sumie byłem zdecydowany na kolejną Dacię. Tym razem Lodgy 1.6 Sce, 7 os. + LPG fabryczny. Sprawa jednak upadła po kolejnym zderzeniu z RP i kilkoma dilerami Dacii. Nie chodziło o cenę, ale podejście. Od kilku miesięcy nie byłem w stanie uzyskać jednolitych i pewnych informacji co do sposobu i kosztów serwisowania 1.6 Sce + fabryczny LPG. Co więcej, cześć uzyskanych informacji była ewidentnie fałszywa np. o hydraulicznej kompensacji luzów zaworowych. W efekcie okazało się, że silnik 1.6 Sce +LPG jest rozwiązaniem, które może generować problemy i koszty. Żadne ASO tych obaw nie rozwiało, a niektóre serwisy lojalnie o nich informowały.

To nie jest ogłoszenie o sprzedaży auta, a tylko skrótowe podsumowanie 10 letniej przygody z Dacią. Przygody, którą pomimo pewnych upierdliwości oceniam raczej pozytywne i korzystnie, bo dacia MCV była skrojona w 100 % pod moje potrzeby i sprawdziła się w 100 % wywiązując się z obowiązków. W zamian dostawała porządny serwis bez zbędnych oszczędności i porządną paszę. Teraz MCV musi jeszcze dosłużyć do przybycia zmiennika, a na koniec dostanie porządne mycie karoserii i pranie tapicerek.

gfedorynski - 2017-03-22, 08:44

Wiem, że to Cię nie przekona, ale prawdę mówiąc sądzę, że z tymi luzami zaworowymi musi być lepiej, niż w najbardziej negatywnym scenariuszu, bo to po prostu by nie przeszło. Kupiłem SCe bez LPG, bo w zeszłym roku nie było dostępne i chyba już nie zagazuję (choć by się przydało, bo jednak po nad 20000 rocznie wychodzi) i jestem bardzo zadowolony.
Fruxo - 2017-03-22, 09:11

Co by nie przeszło ?
Szklanki mają dużą przewagę nad śrubkami czy hydrauliką. Tworzą mniejsze opory co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa, są prostsze i łatwiejsze w serwisowaniu. Przy poprawnej eksploatacji silnika starczają na +200 tyś km. Problemy pojawiają się tylko w momencie zmiany termicznych obciążeń silnika wynikające np. z gazu lub elektronicznego tuningu.

gfedorynski - 2017-03-22, 09:39

Twierdzę, że obecnie oferowana instalacja fabryczna po prostu nie może wymagać częstych regulacji kosztujących 2000 złotych. Czyli albo nadal ma starczyć na +200 tysięcy km, albo umieją to zrobić taniej, tylko w Polsce jeszcze o tym nie wiedzą. Skłaniam się ku opcji pierwszej.
Fruxo - 2017-03-22, 10:46

Zrobić taniej się nie da bo trzeba wyciągać wałki co samo generuje dużą ilość pracy. 1 taka szklanka też chyba coś ok 100 zł kosztuje. Problem pojawia się przy ubogiej lub bogatej mieszance a przy gazie jest zwyczajnie dużo więcej modyfikatorów rzutujących na końcową dawkę. Dawka paliwowa to wynik sondy lambdy + czujnika temp +przepływomierza + czujnika temp powietrza.Ważny jest też regulator ciśnienia paliwa i wtryskiwacze . Jeżeli jeden z tych elementów zawodzi otrzymujemy mieszankę różną od stechiometrycznej. Instalacja gazowa narzuca swoje modyfikatory na czasy wtrysków benzynowych. I tutaj zwykle pojawia się problem z ustawieniami mapy gazowej przez co mieszanka jest nieodpowiednia. Dodać trzeba że wraz z czasem ulegają zmianie pewne paramenty jak ciśnienie lpg przez które powinniśmy zmodyfikować mapę a zwykle nikt tego nie robi.

W autach japońskich zawory są od dawna na szklankach i tam auta benzynowe nie potrzebują ich wymiany. Auto z lpg pierwsza ingerencje ma przy ok 60-90 tyś km a potem coraz częściej czyli ok 30 tyś km . Oczywiście zużycie zaworów jest zależne od stylu jazdy.

damiaszek - 2017-03-22, 11:28

Parametry takie jak ciśnienie gazu cały czas się zmieniają w pewnym zakresie. Od tego aby dawka gazu była odpowiednia do dawki benzyny dba sterownik LPG, który dostaje informację o ciśnieniu i temperaturze gazu (czyli nie wprost o gęstości paliwa) jeżeli reduktor nie ulegl jakieś grubej awarii zmiany ciśnienia na nim nie rzutują na dawkowanie paliwa. Jeżeli jeździ się noramlnie i nie "pałuje" silnika to 80% czasu silnik działa w CL i nie mamy tam problemu z ubogą, albo bogatą mieszanką. Krótkotrwała jazda w OL przy przyspieszaniu też nie jest specjalnie groźna, gorzej jeżeli poruszamy się operując gazem 0-1, albo jedziemy autostradą w zakresie OL. Problemy mogą też wystąpić jak kończą się wtryski gazu i któryś źle dawkuje np. przelewa, wtedy sonda która bada zbiorczo wszystko zubaża na pozostałych (analogicznie może być odwrotnie). W zasadzie sama temperatura spalania gazu jest prawie taka sama jak benzyny, problemem jest tylko to że:
- przy gazie brak chłodzenia przez odparowywanie (gaz odparowywuje w parowniku) na to rozwiązaniem są instalacje z wtryskiem w fazie ciekłej ;)
- gaz spala się wolniej i czasami (wysokie obroty+duze obciążenie) nie zdąży się spalić przy zamkniętych zaworach. Tu rozwiązaniem jest dobre dobranie wtryskiwaczy i miejsce wtrysku gazu do kolektora, oraz wariatory kąta wyprzedzenia zapłonu - gaz można wcześniej zapalić niż benzynę.
A jak będzie z SCe+LPG to czas pokaże. Fordy też ponoć nie nadają się do LPG, a są tacy co mają sprawne instalacje brak dodatkowych smarowideł i jeżdżą bez problemów.

jan ostrzyca - 2017-03-23, 09:03

gfedorynski napisał/a:
Twierdzę, że obecnie oferowana instalacja fabryczna po prostu nie może wymagać częstych regulacji kosztujących 2000 złotych. Czyli albo nadal ma starczyć na +200 tysięcy km, albo umieją to zrobić taniej, tylko w Polsce jeszcze o tym nie wiedzą. Skłaniam się ku opcji pierwszej.

Niekoniecznie. Fabryczna instalacja LPG do 1/6 mpi też teoretycznie niw wymagała ingerencji w zawory do 120 tys. km. W praktyce raz miałem podparcie zaworu i raz konieczną regulację.

Reich8 - 2017-03-24, 09:22

Długo go masz. Dzięki temu wiemy , ze dacia . Jest to samochód na długie lata. I warto w niego zainwestować
DrOzda - 2017-03-24, 10:27

Hmmm zainwestować ..... ja wiem że tu jest Polska i samochód ma dziwaczny status w społeczeństwie, ale "inwestowanie" w budżetowy samochód (jeszcze najtańszy w swojej klasie) brzmi lekko zabawnie .... w sumie to tak jak bym "inwestował" w kupno zwykłego młotka czy pary majtek .....
Dacię cenię za względną niezawodność w przystępnej cenie - ot wiem że zatankuję paliwo i mogę nim dojechać bez przygód choćby do Portugalii (kwestię komfortu pomijam choć znam osoby które pokonywały takie trasy maluchem jeszcze kilka lat temu). Nie mam czasu na jeżdżenie po mechanikach ani kombinowanie jakby tu reanimować jakiegoś sprowadzonego strupa - ale jak ktoś to lubi to czemu nie.

Marek1603 - 2017-03-24, 12:24

DrOzda napisał/a:
Nie mam czasu na jeżdżenie po mechanikach ani kombinowanie jakby tu reanimować jakiegoś sprowadzonego strupa.


Jeszcze trochę i te trupy mogą same wyginąć jak OC będzie przekraczać wartość samochodu. ;-)

Znajomy sprzedał kumplowi BMW 5 za 5000zł. Po trzech miesiącach się go pyta "jak auto"? Sprzedałem, bo mi za OC zaśpiewali 4200zł.

DrOzda - 2017-03-24, 12:32

To też , choć obawiam się że ten skokowy wzrost spowoduje też że znacznie zwiększy się liczba jeżdżących bez OC ....
Marek1603 - 2017-03-24, 12:47

Też się tego obawiam.
jan ostrzyca - 2017-03-24, 19:44

Reich8 napisał/a:
Długo go masz. Dzięki temu wiemy , ze dacia . Jest to samochód na długie lata. I warto w niego zainwestować


"Inwestycje" są groszowe. Serwis LPG za 160 zł raz w roku + wymiana oleju z filtrami za 250 zł i tyle. Regulacja zaworów co dwa lata max. 300 zł. Więcej można wydać w spożywczaku przed weekendem.

luckyboy - 2017-03-26, 00:05

Fruxo napisał/a:
Co by nie przeszło ?
Szklanki mają dużą przewagę nad śrubkami czy hydrauliką. Tworzą mniejsze opory co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa, są prostsze i łatwiejsze w serwisowaniu. Przy poprawnej eksploatacji silnika starczają na +200 tyś km. Problemy pojawiają się tylko w momencie zmiany termicznych obciążeń silnika wynikające np. z gazu lub elektronicznego tuningu.


Bzdura. Jedyną zaletą popychaczy szklankowych jest niska masa, czyli mała bezwładność układu, niska cena dla producenta. Najmniejsze tarcie, a co za tym idzie najniższe spalanie generują popychacze rolkowe - rodzaj regulacji luzu nie gra roli.


jan ostrzyca - 2017-05-03, 21:21

Kobyłka zrobiła prawie 2 tys. km na trasie LU-Wiedeń-LU (z przyległościami) bez żadnych problemów i jak zwykle ekonomicznie. 100 000 km przekroczone na odcinku między KR i RZ.
Przybyło kilka nalepek na szybie.
W Austrii sporo Dacii, w tym również starych MCV. Widać, że mają luz na punkcie samochodów.

DUCATI - 2017-05-04, 18:45

Fajnie by bylo uslyszec wiecej opinii jak sprawuja sie dacie z poczatku produkcji...
Marek1603 - 2017-05-04, 18:47

Fajnie by było przeczytać normalnie i poprawnie napisany post. ;-)
kubalonek - 2017-05-04, 21:54

Podzielam opinię MCV 1 jest nie do pobicia jako wózek na wakacje . Moja woziła rowery , deskę surfingową , ponton , silnik do łodzi , ciągnęła łódkę żaglowa , służyła za miejsce do spania ,przeprowadzała studentów z meblami , była wielokrotnie w Chorwacji , w Norwegi , Szwecji - bezawaryjnie . Nie miałem żadnych poważnych jak na razie awarii , korozji zero - ale dodatkowo konserwowałem . Obecnie służy wiernie synowi , ale na wakacje czasami pożyczam .PS czy zdjęcie Dacii na drodze nie był robione w Dębkach ?? Pozdrawiam .
jan ostrzyca - 2017-05-05, 08:01

Jeśli pytasz o to zdjęcie
http://www.daciaklub.pl/f...ad.php?id=15502
to była Ukraina.

luk006 - 2017-05-07, 10:12

No proszę - na forum Daczki udało mi się ustrzelić samochód naklejką cro.pl.
Janie - lądujesz zatem na forum cro.pl w odpowiednim dziale :-) .

jan ostrzyca - 2017-05-08, 05:48

luk006 napisał/a:
No proszę - na forum Daczki udało mi się ustrzelić samochód naklejką cro.pl.
Janie - lądujesz zatem na forum cro.pl w odpowiednim dziale :-) .

W tym roku dacia już nie wyląduje w Chorwacji, chociaż drogę zna na pamięć.

jan ostrzyca - 2017-06-30, 14:27

No i stało się.
Srebrna kula została w salonie Fiata w LU.
Pewnie wkrótce pojawi się w ogłoszeniach.
Pożegnanie było rzewne. Łezka w oku...
No, prawie.
Bujaj się dalej samochodziku.

laisar - 2017-06-30, 16:48

jan ostrzyca napisał/a:
Srebrna kula została w salonie Fiata w LU

Tipo?

jan ostrzyca - 2017-06-30, 19:02

laisar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Srebrna kula została w salonie Fiata w LU

Tipo?

Doblo.

laisar - 2017-06-30, 19:10

jan ostrzyca napisał/a:
Doblo

Długie czy 7-os.?

Gratulacje, też fajny wóz!

route2000 - 2017-06-30, 21:41

To już Cię nie zobaczę w MCV.... Jak mnie zobaczysz, to daj znać...;-)
Powodzenia z nowym autem.

jan ostrzyca - 2017-07-01, 07:19

laisar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Doblo

Długie czy 7-os.?

Gratulacje, też fajny wóz!


Fiat ma debilną politykę "długościową". Doblo Maxi (długi) nie ma opcji 7 miejsc. Doblo krótkie ma opcję 7 miejsc, przy czym trzeci rząd jest drastycznie ciaśniejszy w okolicach kolan niż w starym MCV. Osoby do 170 cm pojadą jako tako. Wyższe się męczą.
Przed nami długi wakacyjny wyjazd. Będzie test Doblo na forum.

laisar - 2017-07-01, 10:58

jan ostrzyca napisał/a:
Fiat ma debilną politykę "długościową"

Wiem, byłem zdaje się jednym z pierwszych, który to odkrył - i właśnie dlatego pytam, która opcja wygrała u Ciebie?

jan ostrzyca - 2017-07-01, 13:47

laisar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Fiat ma debilną politykę "długościową"

Wiem, byłem zdaje się jednym z pierwszych, który to odkrył - i właśnie dlatego pytam, która opcja wygrała u Ciebie?

7 os.
Bagażnik osobowy przyda się max. kilka razy w roku. Od biedy nawet ja (180 cm długości) mogę godzinę posiedzieć z tyłu. Z tyłu dwa osobne fotele, które można wyjmować i składać pojedynczo. Na tylne miejsca można wejść przez bagażnik.
5 os. maxi jest bez sensu dla rodziny. Długi jak cholera, a z tyłu powietrze. Chyba, że ktoś wozi czterech silnych z narzędziami...
Na razie zaskoczenie zewnętrznymi wymiarami Doblo. W sklepie nie wydawał się taki ogromny. Kierowca siedzi wysoko jak w SUVie, wszystko pracuje cichutko, jest zadziwiająco zwinny i stabilny w zakrętach.
Najciekawsze będzie spalanie benzyniaka 1.4 16 V 95 km. Na razie wypada umiarkowanie obiecująco. Obym się nie rozczarował. A jakby co, wstawi się LPG...

luk006 - 2017-07-02, 09:10

Jan ile łyka ten Doblo? To jest idealny silniczek do gazu :-) .
jan ostrzyca - 2017-07-02, 18:31

luk006 napisał/a:
Jan ile łyka ten Doblo? To jest idealny silniczek do gazu :-) .

Na razie jest dość obiecująco. Po 555 kilometrach w osiem godzin na trasie LU/Eger komputer pokazał 6.8 l./100 km. Wózek obładowany pod dach, ale jazda do 3 000 - 3 500 obrotów, w celu dotarcia serca wozu. Styl emerycki, nóżka z gazu i toczymy się taś taś.
Wcześniej kilkadziesiąt kilometrów po weekendowym LU i komputer pokazał 8.8 l./100 km. Też eko jazda. Pomiarów na podstawie wlanego paliwa nie robiłem. Przy tym wozie każdy wynik w trasie poniżej 8 l./100 będę uważał za sukces.
Szczególne po tym:
https://www.autocentrum.p...v-95km-od-2010/
Inna rzecz, że wóz jest bardziej mulasty niż mcv 1.6 mpi. Wydaje się to niemożliwe, ale jednak... Może po dotarciu uzyska trochę wigoru.
Co prawda poprzednia MCV na tej samej trasie zeszła do 5.7 l./100 km, ale jest lżejsza i bardziej opływowa, a załoga była mniej liczna.

GRL - 2017-07-02, 19:35

jan ostrzyca napisał/a:
Inna rzecz, że wóz jest bardziej mulasty niż mcv 1.6 mpi. Wydaje się to niemożliwe, ale jednak...

Czeeeeekaj, przesiadłeś się z lżejszego auta, którego silnik generował 135Nm już przy 3000obr./min, do cięższego z momentem max. 127Nm przy 4500obr./min i jest dla Ciebie zaskoczeniem, że jest bardziej mulasty?
To jakiś rebus? :shock:

jan ostrzyca - 2017-07-02, 20:18

Jedyny rebus jaki mnie obchodzi, to JAKI współczesny wóz zrobi w ciągu 5 lat ok. 100 000 km, bezpiecznie, bezawaryjnie, tanio i powoli wożąc rodzinę, rowery, kajaki, drewno do komina, piasek, ziemię, i co tam jeszcze. Gdyby w PL można było kupić Ladę Largus, to może...
route2000 - 2017-07-03, 08:49

Powodzenia Janku! ;-)
luk006 - 2017-07-03, 19:59

jan ostrzyca napisał/a:
Gdyby w PL można było kupić Ladę Largus, to może...

Kurczę, aż z ciekawości wygooglałem co ta za łada, gdyż nigdy o takowej nie słyszałem, a tu taka niespodzianka :-) .

jan ostrzyca - 2017-07-11, 21:00

Tak, pamiętam że to forum Dacii, więc potraktujcie to Koledzy jako materiał porównawczy do Dokkera i Lodgy w wersjach benzynowych bez turbo.

Jestem zaskoczony umiarkowanym apetytem Doblo 1.4 16 V na benzynę. Spodziewałem się masakry z powodu rozmiarów, masy i małego silnika. Inna rzecz, że zastosowałem reguły eco jazdy, co było nieco upierdliwe, ale z korzyścią dla sakiewki i bezpieczeństwa.

1776 km = 7.2 l 95/100 km trasa (A + górki) + ok. 30 % miasta
549 km = 6.5 l. 95/100 km głównie trasa (trochę A i górek) + przejazd przez kilka miast.

Na trasie LU-Eger HU było 6.8 l. 95/100 km, z powrotem już 6.5 l. 95/100 km. Dynamika również nieco rośnie.

W porównaniu do MCV I na korzyść: przestronność w kabinie, hałas silnika (mniej dolegliwy), prowadzenie (zwinny i stabilny), szerokie drzwi przednie + suwane tylne, lepsza "optyczna" jakość.
W porównaniu do MCV na niekorzyść: bagażnik ogromny ale mniej ustawny, bardzo mało miejsca w trzecim rzędzie siedzeń, nieco większe spalanie 95, brak radia z CD.

laisar - 2017-07-11, 22:01

jan ostrzyca napisał/a:
Jedyny rebus jaki mnie obchodzi, to JAKI współczesny wóz zrobi w ciągu 5 lat ok. 100 000 km, bezpiecznie, bezawaryjnie, tanio i powoli wożąc rodzinę, rowery, kajaki, drewno do komina, piasek, ziemię, i co tam jeszcze

To chyba jednak nie był jedyny rebus (: - bo lodgy/dokker pewnie dałyby radę, ale jeśli nawet dwie MCV-ki pod rząd zostawiły w większości dobre wspomnienia, to chęć odmiany też wcale nie jest niczym dziwnym. A doblo chociaż bardziej mulaste to na pewno jest bardziej komfortowe.

Cytat:
Gdyby w PL można było kupić Ladę Largus, to może...

Łady można już zdaje się oficjalnie kupić w Niemczech, Austrii, Słowacji czy na Węgrzech, ale Renault chyba raczej nie zdecyduje się na wprowadzenie do oferty largusa, skoro lodgy jest jego niby lepszym następcą.

(Tzn. przypuszczam, że takie byłoby wyjaśnienie, chociaż dla mnie jest bezsensownie. Skoro oba modele należą do jednego właściciela, to nie stanowią dla siebie konkurencji, tylko uzupełnienie oferty i większy wybór dla klienta. I to bez konieczności jakichkolwiek inwestycji, cała technika jest przecież wspólna).

jan ostrzyca napisał/a:
Jestem zaskoczony umiarkowanym apetytem Doblo

Pobieżnie porównując z lodgy/dokkerem to wygląda to na podobne wartości.

Marek1603 - 2017-07-12, 05:10

Wartości właśnie porównywalne. Jakbyś podał jeszcze np. średnią prędkość dla porównania to by było super. U mnie w lodgy jest teraz 6,9l z całego baku przy dojazdach do pracy około 50km dziennie i trochę miasta.
jan ostrzyca - 2017-07-12, 06:12

Marek1603 napisał/a:
Wartości właśnie porównywalne. Jakbyś podał jeszcze np. średnią prędkość dla porównania to by było super. U mnie w lodgy jest teraz 6,9l z całego baku przy dojazdach do pracy około 50km dziennie i trochę miasta.

Średnia prędkość wynosi 57 (całość) i 67 km/godz. (powrót) i wynika z wakacyjnego charakteru trasy, dużo wąskich, stromych i krętych górskich dróg w HU i SK i małej ilości A i ekspresówek.
Średnie spalanie w innych warunkach:
na A wyniosło 7.5 l. 95/100 km przy prędkości do 110 km/h
w górach ok. 8.5 l.95 /100 km
w mieście 8.8 l. 95/100 km.
Wymiary wozu 1832 szer./ 1895 wys. masa własna 1370 kg/masa rzeczywista ok. 1700 kg (załoga, bagaż, paliwo).

Po wpisach w Internecie spodziewałem się znacznie wyższego spalania. Podejrzewam, że kiedy przestanę się certolić apetyt wzrośnie. Z ciekawostek dodam, że Grande Punto 1.2 paliło nawet nieco więcej i nie było sposobu, żeby zejść ze spalania.
Tak czy siak, LPG jest planowany.

Marek1603 - 2017-07-12, 11:34

Dotrzeć też się musi więc może nie będzie tak źle jak przestaniesz się certolić. ;-)
jan ostrzyca - 2017-07-14, 19:15

2 tys. kilometrów. Średnia prędkość 57 km/h. Średnie spalanie 7.3 l./100. Koniec patrzenia na licznik spalania.
jan ostrzyca - 2017-08-23, 14:13

Doblo zaliczyło 5 000 km. Średnie spalanie ok. 7.6 - 7.8 l.100 km.
Zaliczona też pierwsza reklamacja lakiernicza. Diler Fiata był pomocny, załatwił sprawę szybko i w 100 % po mojej myśl, wobec tego nie narzekam. Podobne, w sumie drobne, przygody trwały w Dacii miesiącami i kosztowały sporo czasu i nerwów.
Silnik 1.4 16 V 95 kucyków, nabrał wigoru, jest wyraźnie zrywniejszy niż na poczatku i pije 95 dość umiarkowanie.
Mimo tego auto dostało instalację LPG Tartarini. Podobno jest dedykowana do Fiata. Na szczęście jest w LU porządny serwis, który obsługuje to coś, wobec czego teoretycznie nie powinno być problemów po gwarancji.
Wóz jest wyraźnie obszerniejszy od Lodgy i Dokkera. Prowadzi się pewniej niż stara MCV, która lubiła się bujać na zakrętach, jedyna słabość to żenująco ciasny trzeci rząd siedzeń.

benyo - 2017-08-23, 14:18

jan ostrzyca napisał/a:
Wóz jest wyraźnie obszerniejszy od Lodgy i Dokkera. Prowadzi się pewniej niż stara MCV, która lubiła się bujać na zakrętach, jedyna słabość to żenująco ciasny trzeci rząd siedzeń.

I tu jest zawsze ten pies pogrzebany, ten trzeci rząd. Kogo wsadzać z rodziny tam za karę na dalekie podróże ?

słoń - 2017-08-23, 19:58

Obecnie jest NAPRAWDĘ trudno znależć coś sensownego (w nowych autach) dla 7-os. rodziny.
gfedorynski - 2017-08-24, 10:14

Poza lodgy. :-)
benyo - 2017-08-24, 10:41

gfedorynski napisał/a:
Poza lodgy. :-)

Lodgy ma swoje wady (np. trzeci rząd mógłby być dzielony), ale tyle miejsca w trzecim rzędzie nie ma żaden samochód w tej cenie, nawet jeśli jest większy i obszerniejszy. A nawet te droższe typu Scenic, Ford Galaxy nie mają tyle miejsca w trzecim rzędzie. Przez to, że producenci się uparli, że design jest najważniejszy, zaokrąglając tylne klapy, co jednak zabierało miejsce wewnątrz. Jeśli ktoś korzysta z 3 rzędu okazyjnie to może nie jest to przeszkodzą, jeśli ktoś z tego rzędu korzysta notorycznie to ma to znaczenie. Samochody, które w 3 rzędzie mają dość miejsca nazywają się busy, no ale tutaj trzeba poświęcić drugie tyle gotówki niż na Lodgy.

luk006 - 2017-08-24, 18:24

benyo napisał/a:
gfedorynski napisał/a:
Poza lodgy. :-)

A nawet te droższe typu Scenic, Ford Galaxy nie mają tyle miejsca w trzecim rzędzie..

Co do Galaxy, nie wypowiem się, bo nie widziałem. Natomiast na forum Renówki dziwili się, że chciałbym wozić dzieci w trzecim rzędzie Grand Scenic ph3. No cóż, jak zobaczyłem ilość miejsca, sam się zacząłem dziwić. W momencie, kiedy zainstalowałbym fotele, musiałbym dzieciakom poobcinać nóżki, żeby miały wygodnie... Nie wiem po co jest tam ten trzeci rząd?

jan ostrzyca - 2017-08-25, 06:57

W Doblo jest to rozwiązanie najbardziej debilne z możliwych. Doblo ma wersję przedłużoną, ale trzeci rząd jest w niej niedostępny. Trzeci rząd jest tylko w wersji krótszej.
Porąbane. W Doblo w trzecim rzędzie wygodnie pojedzie osoba do 150-160 cm wzrostu. Od biedy pojedzie wyższa, ale będzie bardzo niewygodnie. Sprytnym zabiegiem jest zaś możliwość wyjmowania osobno siedzeń trzeciego rzędu. I z reguły jeżdżę w układzie 2+3+1 co zostawia jeszcze sporo miejsca w bagażniku.
Ogromną zaletą Doblo jest przestronność wewnątrz i wysoka (jak na krześle) pozycja na siedzeniach, brak tunelu środkowego w drugim rzędzie siedzeń, odsuwane boczne tylne drzwi. Drzwi kierowcy/pasażera są ogromne i otwierają się szeroko. Ogromne szyby boczne sprawiają, że nawet lekkie opuszczenie powoduje wewnątrz tornado urywające głowy. Szyby w drugim i trzecim rzędzie są uchylne, co zwiększa hałas w czasie jazdy, ale wentyluje wnętrze bez powodowania tornada.
Wóz prowadzi się dobrze, bez bujania, zwinniej niż można było oczekiwać.
Jest przeciętnie wyciszony, ale hałas jest mniej dolegliwy niż w MCV I, gdzie oprócz silnika hałasowała skrzynia i sprzęgło oraz powietrze opływające dach.
Skrzynia chodzi z oporami, w instrukcji opisano specjalny sposób zmiany biegów żeby unikać zgrzytów.
Dostępność do silnika, osprzętu i elektryki (żarówki) wzorcowa. Komora silnika zbyt wielka jak na rozmiary jednostki, szkoda bo inne wykorzystanie miejsca dałoby więcej przestrzeni w kabinie.

benyo - 2017-08-25, 08:35

Doblo mi się podoba, ładnie wygląda, jest szerszy oraz wyższy niż Lodgy więc przestronność nie dziwi, bo i w Lodgy już jej nie brakuje (choć jakby była szersza nikt by się nie obraził :-) ). W Lodgy też nie ma tunelu środkowego w drugim rzędzie i szyby są uchylne z tyłu. Odsuwane drzwi - dla mnie niewątpliwie zaleta. I ma pionowy tył bez żadnych obłości, co nie zabiera przestrzeni bagażowej. Dlaczego więc nie pokusili się o zrobienie pełnych siedzeń z tyłu ? Czy to jest jakiś problem techniczny, czy założenie, że rodzina z 4 dzieci to patologia i nie stać ich na nowe auto?


Jan Ostrzyca w każdym razie niech jeździ długo i bezawaryjnie :-)

gfedorynski - 2017-08-25, 09:15

Cytat:
ale tyle miejsca w trzecim rzędzie nie ma żaden samochód w tej cenie


W żadnej cenie, gdzieś tu krążył link bodajże do AutoŚwiata - spośród 7-osobowych samochodów OSOBOWYCH lodgy jest najtańsze i oferuje najwięcej miejsca w trzecim rzędzie.

CzarnY - 2017-08-25, 09:29

Dobra, dobra, Chrystler Grand woyager był zdecydowanie bardziej wygodny, ale też i gabaryty miał dużo potężniejsze... A też 7 osobowy van.
benyo - 2017-08-25, 10:27

CzarnY napisał/a:
Dobra, dobra, Chrystler Grand woyager był zdecydowanie bardziej wygodny, ale też i gabaryty miał dużo potężniejsze... A też 7 osobowy van.

Mówisz o tym ? 120 tys. Zł za auto z 2015 roku, to mam dwie nowe Lodgy (14 miejsc :-) )

CzarnY - 2017-08-25, 11:39

No tak, tylko nie porównuj takiej wersji z lodziarą :) Ale mieliśmy w rodzinie 2 takie (nowe z salonu) i pod względem pakowności i ilości miejsca ustępował tylko mojej byłej t5.

Zresztą jak się przesiadałem teraz z t5 na lodziarę, to się mocno zastanowiłem jak upchnąć grajdoły po aucie bez schowków i bagażnika... :-|

benyo - 2017-08-25, 12:14

Nikt nie neguje, że to świetne, pakowne duże auto, o gabarytach większych niż Lodgy, o znacznie lepszych silnikach niż w Lodgy, tylko my tu o nowych autach mówimy z salonu, a Voyagera już nikt nie produkuje pod żadną marką :-) a jeśli chodzi o używane to i tak szukałbym busa 9 osobowego za mniejsze pieniądze niż Voyager.
gfedorynski - 2017-08-28, 07:32

Cytat:
Dobra, dobra, Chrystler Grand woyager był zdecydowanie bardziej wygodny


Ale go nie produkują już, wspominałem zresztą tu o jego amerykańskiej wersji. Pamiętajmy jednocześnie, że waży prawie dwie tony i adekwatnie do tego pali.

route2000 - 2017-08-28, 08:17

Oprócz tego jeszcze jest Renault Espace w wersji 7 osobowej.
kicpra - 2017-08-28, 11:38

Tylko w Espace nie ma za wiele silników do wyboru. Z benzyny to się nadaje 2.0T a z ropniaków 2.0 dci.
słoń - 2017-08-28, 20:10

CzarnY napisał/a:
Chrystler Grand woyager był


właśnie! był

słoń - 2017-08-28, 20:14

route2000 napisał/a:
Oprócz tego jeszcze jest Renault Espace w wersji 7 osobowej.


Oszustwo. Trzeci rząd dla krasnoludków

benyo - 2017-08-28, 21:12

słoń napisał/a:
route2000 napisał/a:
Oprócz tego jeszcze jest Renault Espace w wersji 7 osobowej.


Oszustwo. Trzeci rząd dla krasnoludków

Dokładnie. Czasy przestrzennych Espace (komu to przeszkadzało) mineły bezpowrotnie. Teraz zrobili cos nieco wieksze od Scenica. Trzeci rząd jest i tyle można o nim powiedzieć.

pawel1313 - 2017-08-29, 06:10

benyo napisał/a:
Dokładnie. Czasy przestrzennych Espace (komu to przeszkadzało) mineły bezpowrotnie. Teraz zrobili cos nieco wieksze od Scenica. Trzeci rząd jest i tyle można o nim powiedzieć.

Zgadza się współczesny espace czy s-max/galaxy nie są tak pojemne jak ich poprzednie model - ostatnio oglądałem w komisie przy salonie espace z 2014 roku i nówkę w salonie - w "starym" modelu ilość przestrzeni dla pasażerów i w bagażniku to po prostu bajka :-P

route2000 - 2017-08-29, 07:15

słoń napisał/a:
route2000 napisał/a:
Oprócz tego jeszcze jest Renault Espace w wersji 7 osobowej.


Oszustwo. Trzeci rząd dla krasnoludków

Miałem na myśl model z wcześniejszych lat niż obecnie, bo teraz to już nie prawdziwe Espace.

kicpra - 2017-08-29, 11:30

Kompakty rosną a vany maleją :D.
benyo - 2017-08-29, 11:36

kicpra napisał/a:
Kompakty rosną a vany maleją :D.

Aż w końcu wszystko stanie się SUVem :-)

kicpra - 2017-08-29, 11:42

Crossoverem, nie SUVem. To jest najpopularniejszy termin w motoryzacji w dzisiejszych czasach :mrgreen: .
słoń - 2017-08-29, 19:40

kicpra napisał/a:
najpopularniejszy termin w motoryzacji w dzisiejszych czasach


tak
i jest jeszcze coś takiego jak modułowość /modularność , cokolwiek to oznacza jest powtarzane wielokrotnie przy Traficu, Proace,Tourer i jeszcze kilku

jan ostrzyca - 2017-09-06, 09:48

Po ponad 6 tys. km w Fiaciku naszła mnie taka refleksja, że nie mam nic do powiedzenia w temacie klekoczącego sprzęgła, wyjącej skrzyni biegów, bujającego się fotela kierowcy, hałasującej klimatyzacji i piszczącej pompy wspomagania. O ile pamiętam, ASO Dacia wszystkie te objawy w moim wozie uznało za normalne i nie wymagające interwencji. Nie powiem, że brakuje mi tych odgłosów. Łatwo się odzwyczaić...
benyo - 2017-09-06, 10:18

I dlatego fora innych marek są takie nudne i nic się tam nie dzieje :-)
Jan Ostrzyca pamiętaj, że w pewnym wieku jak nic nie boli to należy się zastanowić czy się jeszcze żyje :-) W Dacii przynajmniej słychać, że się jedzie :-)
Niech fiacik służy jak najdłużej.

laisar - 2017-09-06, 10:47

Tym łatwiej, że owo piszczenie pompy wspomagania u Ciebie w ogóle nie występowało, bo przypadłość dotyczyła tylko diesli (((:

To chyba przypadek podobny do malejącego w pamięci przebiegu amortyzatora przed awarią - który oczywiście nie zmienia faktu rzeczywistego występowania problemu, co jest kwestią podstawową.

Niestety, sumarycznie dacie faktycznie miewają sporo takich wpadek, nawet jeśli nie wszystkie we wszystkich egzemplarzach...

jan ostrzyca - 2017-09-06, 11:00

laisar napisał/a:
Tym łatwiej, że owo piszczenie pompy wspomagania u Ciebie w ogóle nie występowało, bo przypadłość dotyczyła tylko diesli (((: .

Jak najbardziej jesteś w błędzie.
Pompa wspomagania piszczała aż miło. Głośniej, ciszej, grubiej, cieniej, zależnie od skręcenia kół.

laisar - 2017-09-06, 11:36

jan ostrzyca napisał/a:
jesteś w błędzie

Mogę bazować jedynie na tym, co napisałeś na forum - s skoro przy Twojej chwalebnej skrupulatności do raportowania problemów takiego nie opisałeś, to znaczy, że nie wystąpił, QED (;

A serio: skoro piszczenie pojawiało się u Ciebie, to oczywiście wycofuję uwagę - ale wtedy z kolei byłby to chyba pierwszy zgłoszony przypadek w benzyniaku.

jan ostrzyca - 2017-09-06, 12:05

laisar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
jesteś w błędzie

Mogę bazować jedynie na tym, co napisałeś na forum - s skoro przy Twojej chwalebnej skrupulatności do raportowania problemów takiego nie opisałeś, to znaczy, że nie wystąpił, QED (;

A serio: skoro piszczenie pojawiało się u Ciebie, to oczywiście wycofuję uwagę - ale wtedy z kolei byłby to chyba pierwszy zgłoszony przypadek w benzyniaku.


Przy drugiej Dacii położyłem laskę na niektóre "cechy" tego auta.
Tobie zaś gratuluję, że tak dobrze znasz prawie 2 tys. moich wpisów.

laisar - 2017-09-06, 12:21

Dziękuję, ale niestety, to nie pamięć, a jedynie korzystanie z szukajki. Jestem po prostu żywotnie zainteresowany możliwie długim użytkowaniem mojego egzemplarza, więc sprawdzam wszystkie sygnały o potencjalnych problemach. Tym bardziej, jeśli pochodzą od osoby mi znanej i z dużym doświadczeniem (:
art - 2017-09-06, 18:26

Ja sie przyzwyczailem do roznych odglosow :)
jan ostrzyca - 2017-09-07, 08:09

Żeby nie było, że nagle potępiam Dacię, a ślepo wielbię Fiata napiszę że:
1. oczekiwanie na fiacika trwało DWA razy dłużej niż obiecywano,
2. zamontowano mi inny hak niż zamówiłem,
3. dostarczony wóz ma niewielkie wady lakiernicze (reklamacja została już uznana przez dilera),
4. nowa instalacja LPG porządnie świrowała i nie można było jej wyregulować, aż okazało się że jeden z przewodów doprowadzających gaz miał wewnątrz zgrubienie/wybulenie, które tamowało dopływ gazu (sytuacja poza moim pojmowaniem...) i teraz jest OK.

Inna rzecz, że w Fiacie ludzi są bardziej skłonni do rozwiązywania problemów. Można nawet napisać, że pomocni. Na okoliczność uwag co do jakości poprawiają bez komentarzy i ociągania. W ASO Dacii każda reklamacja stanowiła kamień obrazy dla serwisu.

Moja wersja nie ma SS. Dzięki Ci wielki Allahu!
Półka pod sufitem jest nad kierowcą, co zdecydowanie pomaga w używaniu jej zgodnie z przeznaczeniem. Dostęp do żarówek lamp wzorcowy. Jest też jakieś urządzenie pomagające ruszyć pod górkę. Myślałem, że to fiu-bździu, ale się przydaje.

Doblo ma też kilka nieprzewidzianych upierdliwości. Wkurza mnie brak cd w radyjku (w ogóle nie mają w ofercie). Opony są typowo dostawcze jeśli chodzi o budowę i indeks nośności T 99. Co (chyba) wpływa na komfort i na pewno wpływa na cenę, bo ten typ jest dwa razy droższy niż do osobówek. Nie wiem czy można wykombinować coś innego, bo instrukcja nie pisze o zamiennikach. Głośniki są z przodu i z tyłu (w tylnych słupkach) co powoduje, że albo siedzący po środku prawie nie słyszą radia, albo siedzący z przody/tyłu narzekają, że jest za głośno.

Wóz zrobił kilka dłuższych tras (Węgry, Litwa, Austria) i jako rodzinobus 2+3 jest wyśmienity. Komfort jazdy jak na ten typ auta wzorcowy, spalanie LPG przy dość dynamicznej jeździe do 12 l./100 km w mieście...i tyle samo na trasie (opory powietrza).

Rezysstor - 2017-09-07, 09:58

Miałem Fiata Doblo 1,9 D wolnossący !
Zrobiłem z niego helikopter, a kratę w bagażniku wykorzystywałem jako część łóżka, bo kampera też zrobiłem :)
Fabrycznie dziurawy miałem zbiornik spryskiwacza i metalowy przewód chłodzenia, kapało też z fabrycznie krzywo osadzonego uszczelniacza, a wyprodukowali go w Turcji.
Bardzo miło go wspominam, i wyprawy z nim odbyte.
Słabe zawieszenie(tuleje) z przodu, urywał się odpowietrznik w zacisku przednim, przestała działać sygnalizacja otwartych drzwi bocznych odsuwanych, zwariowała elektryka, bo jakieś pudełko odpadło z powodu korozji wspornika, pękły plastiki na wlocie bagażnika, drzwi tylne podwójne zamknęły się na amen, ale był w cudnym kolorze pomarańczowym, i grzał 160 km/h według licznika :)
Do dzisiaj mi go żal, ale musiałem sprzedać, bo gość był napalony i dawał świetną cenę :mrgreen:
A, i najważniejsze : miałem fabryczne radio z CD, a płyty miałem ze Stadionu X Lecia - to były fajne czasy ! :-D
PS
Nie pisałem, o pękających alternatorach - bo ten model tak miał :oops:

kicpra - 2017-09-07, 17:05

Ten pękający alternator to ja pamiętam jeszcze ze Sieny :-D .
jan ostrzyca - 2017-09-07, 18:07

kicpra napisał/a:
Ten pękający alternator to ja pamiętam jeszcze ze Sieny :-D .


W Punto i Grande też nam nawalił. W GP zepsuł się w ostatnim tygodniu gwarancji. Wymiana na koszt Fiata.

Hamil - 2017-09-08, 21:15

czyli fart :)
bebe - 2017-09-09, 18:29

jan ostrzyca napisał/a:
Jest też jakieś urządzenie pomagające ruszyć pod górkę. Myślałem, że to fiu-bździu, ale się przydaje.

Sugeruję ostrożność.

Na wakacjach jeździłem przez tydzień Pandą z tym wynalazkiem. Wszystko fajnie, ale poza trzymaniem hamulca ten system robił też coś dziwnego ze sprzęgłem - przy bardziej agresywnych wzniesieniach (a praktycznie wszystkie były bardzo agresywne) po dodaniu gazu system puszczał hamulec, ale sprzęgło łapało o wiele wyżej. W efekcie samochodzik staczał się radośnie, przeciwko czemu dokładnie system miał przeciwdziałać. :/

jan ostrzyca - 2017-09-09, 21:16

Właśnie przypaliłem sprzęgło przy użyciu hill holder. Pod górę hamulec trzyma ciut za długo i sprzęgło dymi...
jan ostrzyca - 2017-09-19, 17:25

8 500 kilo Doblem.
Po montażu LPG i przejściu z eco na normal (styl jazdy) średnie spalanie wg kompa wynosi ponad 9.5 l./100 zielonej. Na eco było ok. 7.5 l./100 km. Ale się tym nie martwimy tylko ganiamy na LPG: 12l/100 niebieskiego.
Fiat skraca autom na LPG przebiegi międzyprzeglądowe o połowę z 30 do 15 tys. km. To ma sens. Szkoda tylko, że co 15 tys. chcą wymieniać świece...
Fiat zaleca, żeby wozy na LPG co 3-4 tankowania niebieskiego (u mnie jakieś 1 200 km) robiły 100 km na zielonej. To ma sens. Wtryski zielonej też powinny popracować...
Przy 7 tys. km dolewka 250 ml oleju. Nie wiem czy konieczna.
Silniczek nabrał wigoru, chociaż w polskich i słowackich górkach ulubionym biegiem jest 2 lub max. 3. Nie jest to top gear.
Wózek w pełni obciążony bez wyraźnego wysiłku jedzie 130 km/h, jednak przy pełnej załodze drastycznie spada elastyczność i zdolność wyprzedzania.

jan ostrzyca - 2017-10-06, 09:02

Opony zimowe do Doblo. Dwa razy droższe od zimówek do Dacii. MCV 195/60/15 komplet ok. 600 zł Debica Frigo 2, Doblo 195/60/16 T 99/97 C komplet ok 1100 zł Kormoran VanPro Winter.
Dżinks tkwi w literce C i indeksie nośności. Fiat zahomologował auto na oponach dostawczych i zaleca tylko taki rodzaj. Widzę Dobla na oponach osobowych, ale nastraszony homologacją nabyłem dostawcze o łącznej nośności 3100 kg przy DMC Fiata 2145 kg. Ciekawe czym się kierują robiąc taki zapas nośności?

pixa - 2017-10-06, 11:42

Debica Frigo to porażka. Po 3 sezonach tak śliskie, że poszły do wyrzucenia.
jan ostrzyca - 2017-10-06, 13:22

pixa napisał/a:
Debica Frigo to porażka. Po 3 sezonach tak śliskie, że poszły do wyrzucenia.

Od 10 lat jeżdżę na Frigo i Frigo2 i oceniam je jako bardzo dobre. Z tym, że kupuję nówki, śmigam dwa sezony i sprzedaję. Kasę dokładam do nówek i zawsze mam nowe opony na wozie. Zadziwiająco dużo ludzi chce kupić dwuletnie zimówki za pół ceny. Zwykle sprzedaję w dniu wrzucenia ogłoszenia.
Te ze sprzedanej Dacii czekały na kupca aż trzy dni, ale to było w czerwcu...

pixa - 2017-10-06, 13:47

Widzisz, a mi się nie chce bawicbawić w tego typu rzeczy. Kupuje nowe, porządne opony i jeżdżę do zajechania, czyli 4-5 sezonow. Frigo w połowie 3 wrzuciłem, bo były okrutnie śliskie. Szkoda na nie kasy jak dla mnie.
jan ostrzyca - 2017-10-06, 14:12

pixa napisał/a:
Widzisz, a mi się nie chce bawicbawić w tego typu rzeczy. Kupuje nowe, porządne opony i jeżdżę do zajechania, czyli 4-5 sezonow. Frigo w połowie 3 wrzuciłem, bo były okrutnie śliskie. Szkoda na nie kasy jak dla mnie.

Można jeździć na starych łysych "zajechanych" oponach premium, można i na nowych budżetówkach. Ja tam wolę mieć zawsze nie mniej 7 mm głębokości bieżnika w Dębicy niż 4 mm w czymś innym.

Marek1603 - 2017-10-06, 17:58

pixa napisał/a:
Debica Frigo to porażka. Po 3 sezonach tak śliskie, że poszły do wyrzucenia.


I wcale się nie dziwię, ponieważ wszyscy narzekają na szybkie zużycie zimówek. Zimy lekkie to i szybciej się zużywają.
Poprzednio miałem kleberki i wytrzymały 7 sezonów. Nie widać było zużycia ale już zaczęły tracić właściwości jezdne.
Teraz mam uniroyale i też jeszcze ta zimę (czwartą) i kosz ze względu na widoczne zużycie.

jan ostrzyca - 2017-10-06, 21:44

Plusy Doblo. Wymiana opon i wzbudzone czujniki ciśnienia. Świeci się ikonka-oponka. Słabo. Brak przycisku do resetowania. Brak w menu możliwości resetowania.
Wystarczy nadmuchać opony do wartości instrukcyjnej, przejechać kilkanaście kilosów i czujki same się kalibrują a kontrolka gaśnie. Miło. Bez kombinowania i wydatków.

benny86 - 2017-10-08, 13:46

Janie - to naprawdę duży plus... Ojciec w Hyundzaiu buja się z tematem tpms już 3 raz tzn 3 wizyty w ASO, zobaczymy na jak długo teraz pomoże. Znając życie do lata 2018 bo te guano zaczyna zawsze szwankować w wysokich temperach...

Osobiście w swoich Chevrolecie jak przyjdzie pora to schodzę do garażu, wyjeżdżam na podjazd, zmieniam koła i tyle :mrgreen:

pixa - 2017-10-08, 15:49

Marek1603 napisał/a:
pixa napisał/a:
Debica Frigo to porażka. Po 3 sezonach tak śliskie, że poszły do wyrzucenia.


I wcale się nie dziwię, ponieważ wszyscy narzekają na szybkie zużycie zimówek. Zimy lekkie to i szybciej się zużywają.


Miały jeszcze pół bieżnika do znaku. Nie były zużyte, tylko cholernie śliskie się zrobiły.

luckyboy - 2017-10-08, 16:06

jan ostrzyca napisał/a:
Można jeździć na starych łysych "zajechanych" oponach premium, można i na nowych budżetówkach. Ja tam wolę mieć zawsze nie mniej 7 mm głębokości bieżnika w Dębicy niż 4 mm w czymś innym.


Też kiedyś miałem takie przekonanie, że lepsza jest nowa budżetówka, do czasu kiedy pojeździłem na oponach premium. Niestety pomiędzy budżetem, a premium jest ogromna przepaść na mokrej nawierzchni w przyczepności - wysoki bieżnik to jednak nie wszystko. Pomijam już mniejszy hałas Druga kwestia dotyczy zużycia opony, budżetowe zużywają się o 50% szybciej, przez co na tym samym dystansie trzeba kupić komplet opon budżetowych dodatkowo. Wychodzi w sumie kosztowo na premium tak samo, a jeździ się o wiele lepiej. Temat przerobiłem kiedy rocznie przejeżdżałem ponad 200.000km i komplet opon premium wystarczał na sezon czyli 100.000km. Opony budżetowe po 40.000-50.000km były już starte, ale co gorsze traciły fason, zaczynały bić, były niedowyważenia.

pixa - 2017-10-08, 17:40

200.000 rocznie? Osobowka? To co Ty robiłeś? :-) Mam podobne odczucia, przy kupnie poprzedniego auta były założone zimowki - 8 letnie Michelin premium. Wymieniłem po sezonie, bo to już stare gumy. Kupiłem nowe ze średniej polki chyba Firestone i były gorsze niż te 8 letnie Michelin :-) Teraz na zimę zawsze premium, na lato średnia polka lub premium. Co do scieralnosci budżetowej to bardzo szybko ścieraly mi się Savy. W innych nie odczułem różnicy w scieralnosci miedzy tanimi, a premium.
kicpra - 2017-10-08, 18:58

550km dziennie przez cały rok, ciekawie :-D .
benny86 - 2017-10-10, 20:58

W agencjach ochrony na konwojach to żaden problem, czasami auto przez tydzień nie ma gaszonego silnika tylko ludzie się zmieniają co 12h 8-) Kiedyś w Volkswagenie dali nam 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów na flotę 50 aut (craftery głównie, kilka caddy). Mina panów z aso gdy na pierwszy przegląd po 15 kkm przyjechali chłopaki po 8 dniach była naprawdę ciekawa :mrgreen:
wojtek013 - 2017-10-11, 15:35

Czyli 78 kilometrów co godzina, bez przerwy na tankowanie, siusiu, wymianę kierowców itp...........
quartzu - 2017-10-11, 15:44

Faktycznie mało realne. Chyba, że oni jeździli na NASCAR. :mrgreen:
wuju - 2017-10-11, 16:08

Czyli ponad 1800 km dziennie. To nawet na międzynarodówce jest niemożliwe. Troszkę Cię chyba fantazja poniosła z tymi 15000 w 8 dnim :lol:
benny86 - 2017-10-11, 16:50

Nie wiem, te auto alurat jeżdziło w małopolskim oddziale, ale roczne przebiegi 200 kkm to naprawdę żaden problem. Chętnie bym posłał oferty na konkretne auta po leasingu ale firma zawiera umowy zgodnie z którymi wracają one do leasingodawcy.
wojtek013 - 2017-10-11, 18:23

200 a 680 to jednak lekka różnica......
wuju - 2017-10-11, 18:28

200 tys rocznie jak ajbardziej możliwe ale tak jak pisałem wcześniej w 15 tys w 8 dni nie uwierze a mam spore doświadczenie w transporcie
kicpra - 2017-10-11, 21:45

Tylko co innego jest, że auto przejedzie 200k km w rok, a co innego kierowca 200k km w rok.
Rezysstor - 2017-10-11, 22:20

Jakiś tydzień temu, była cudna pogoda, więc wymyśliłem sobie maraton i zrobiłem w jeden dzień 900 km moim Dusterem. Wyjechałem około 11.00, a wróciłem, ok. 0.30. Trasa Warszawa - Sosnowiec - Gliwice - Nysa - Opole - Częstochowa - Warszawa. Przy okazji "dotarłem" silnik, po przebiegu ok. 5000 km. Gdzie się dało, to na liczniku było 150 km/h, a chwilami, pod koniec, trochę więcej. Piszę o tym w kontekście faktu, że żadnym do tej pory samochodem, nie pokonałem takiego dystansu, w takiej dobrej kondycji. Fakt, że przerobiłem nieco fotel kierowcy, ale i tak Duster okazał się najlepszym długodystansowcem z wszystkich moich samochodów.
Biorąc, pod uwagę przepisy i natężenie ruchu, to jak ktoś pieprzy, że robił przez cały rok, świątek, piątek, sraczka, chore bachory, wredna żona 550 km dziennie, by rok zamknąć wynikiem 200 000 km - to zjem dywaniki, jeśli to prawda.
Podobnie zjem koło zapasowe, jeśli tyle rocznie robił samochód, z różnymi kierowcami.
Najwyżej dostanę czkawki :mrgreen:

wuju - 2017-10-12, 18:58

200 tys. rocznie na międzynarodówce jest całkiem realne. Miesięcznie wychodzi lekko ponad 16500 km miesięcznie. Ja na kraju nieraz robie po ponad 13500 tys. Tak że życzę smacznego
Rezysstor - 2017-10-13, 07:31

Tak, tak, większość posiadaczy Dacii, nie wychodzi z samochodu, fotel mają przerobiony, na kibel, żarcie dowożą im Ferrari, problem tylko z podaniem, ze względu na pęd powietrza – teraz wiem już, skąd te śmieci na drogach. Dzień, góra dwa, takiej jazdy, i nie ma „prawka” – dalej twierdzę, że 200 000 rocznie, jest równie sensowne, jak „love” 15 razy dziennie,czyli 450 razy miesięcznie, nawet zakładając zmianę baby, co piaty raz.
Moje dywaniki wydają się niezagrożone :mrgreen:

wuju - 2017-10-13, 08:06

Czytaj ze zrozumieniem przecież on pisał ze te 200tys było przejechane busem nie Dacią. A te auta służą do pracy a nie na niedzielną przejażdzkę z rodziną. I jazda na międzynarodówce trochę różni się od twojej krajoznawczej wycieczki. Ja na kraju robie od 10 tys do ok.13,5tys miesięcznie (na międzynarodówce te przebiegi są troszke większe ) To policz sobie ile takie auto robi miesięcznie a potem ile rocznie. Nie porównuj auta osobowego z busem który musi zarobić na siebie i kierowcę. Życze smacznego , od czego zaczynasz od dywaników cz rezerwy? :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:
jan ostrzyca - 2017-10-13, 09:51

wuju napisał/a:
Czytaj ze zrozumieniem przecież on pisał ze te 200tys było przejechane busem nie Dacią.:

Tego akurat nie napisał.

wuju - 2017-10-13, 19:09

Napisał ze to Volkswagen Crafter a to chyba jest bus
jan ostrzyca - 2017-10-14, 20:09

wuju napisał/a:
Napisał ze to Volkswagen Crafter a to chyba jest bus
Kolega luckyboy , który chwalił się rocznymi przebiegami 200 tys. km nic nie napisał o busie. Jeśli możesz wrzuć cytat.
Ikarusiarz - 2017-10-14, 20:52

Kiedyś stałem ciężarówką pod magazynem meblowym na południu Niemiec. Ja zestawem typu "TIR" robiłem 10-11 tysięcy, ale we dwóch. No ale to specyficzna robota, bo to meble. Samemu, na normalnym TIRowaniu kierowcy robią do 15000, ale po autostradach. Pod tym magazynem stał bus, do 3,5 t. Zapytałem ile robi miesięcznie. Gość stwierdził, że 25000 miesięcznie.
wuju - 2017-10-14, 22:53

Mój post to odpowiedz na posty kolegi benny 86 który się chwalił że Volkswagenem zrobili 15 tys.w osiem dni ( moim zdaniem nierealne ) a potem że przejechali 200 tys. w rok.
Michał B24 - 2017-10-15, 07:55

Ikarusiarz napisał/a:
Kiedyś stałem ciężarówką pod magazynem meblowym na południu Niemiec. Ja zestawem typu "TIR" robiłem 10-11 tysięcy, ale we dwóch. No ale to specyficzna robota, bo to meble. Samemu, na normalnym TIRowaniu kierowcy robią do 15000, ale po autostradach. Pod tym magazynem stał bus, do 3,5 t. Zapytałem ile robi miesięcznie. Gość stwierdził, że 25000 miesięcznie.


Busiarze nie mają tacho, śpią w kurniku, jeżdżą sami, pracują po naście godzin dziennie. To jest straszny wyzysk. Ile lat można tak pociągnąć? Widać jakie głupoty na drogach odwalają. Albo z przemęczenia, albo są tak mocno poganiani. Sporo z nich jest też bardzo młodych, tak młodych, że jeszcze nie dorośli do respektowania praw fizyki, czy też żeby zauważyć, że na drodze nie są sami.

To według mnie, nie jest realne zrobić 15tys, w 8 dni. To wychodzi ponad 1800km dziennie, z prędkością 78km/h średnią, przy założeniu jazdy 24h/7dni w tygodniu. A nawet busiarz, nie jest w stanie przejechać tyle dłużej niż 3 dni pod rząd, potem padnie. Jeśli jechało dwóch kierowców, dalej nie do zrobienia... Gdzie posiłki? Gdzie tankowania?

Rezysstor - 2017-10-15, 09:10

wuju napisał/a:
Czytaj ze zrozumieniem przecież on pisał ze te 200tys było przejechane busem nie Dacią. A te auta służą do pracy a nie na niedzielną przejażdzkę z rodziną. I jazda na międzynarodówce trochę różni się od twojej krajoznawczej wycieczki. Ja na kraju robie od 10 tys do ok.13,5tys miesięcznie (na międzynarodówce te przebiegi są troszke większe ) To policz sobie ile takie auto robi miesięcznie a potem ile rocznie. Nie porównuj auta osobowego z busem który musi zarobić na siebie i kierowcę. Życze smacznego , od czego zaczynasz od dywaników cz rezerwy? :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:


Chyba, od rezerwy, bo dywaniki lekko zapleśniałe, to i sraczki mógłbym dostać :lol:
Nawiasem, skoro jesteśmy na Forum Dacii, to może nie napinajmy mięśni piwnych, opowieściami, ile to możemy przejechać, czy dup przerzucić, o ile nie są to markowe produkty Dacii :roll:

benny86 - 2017-10-15, 19:11

Dyskusja szanownych kolegów tak mnie zaciekawiła, że postanowiłem odświeżyć wiedzę w w/w temacie. Sprawa sprzed kilkunastu miesięcy,m dopytałem kolegów z firmy - mój błąd, po 8 dniach był pierwszy dzwon na jednym z aut, 15 kkm było po kilkunastu dniach (nikt dokładnie nie pamięta, ale auto jeżdziło na dwie zmiany kraków-wrocław,wrocław-kraków,kraków-warszawa,warszawa-łódż,łodz-kraków - to tylko najczęstsze trasy.
Przebiegi roczne były nawet powyżej 200 kkm, aż strach pomyśleć co z autami działo się po leasingu gdy finalnie trafiały "do żyda" :lol:

jan ostrzyca - 2017-10-29, 17:56

10 tysiaków Doblem. Na razie 99% zadowolenia.
jan ostrzyca - 2017-11-23, 13:49

12 tysiaków km i druga dolewka oleju. Na tym dystansie poszło już 0.7 l. oleju. Dziwne to pierwszy wóz, który pije olej. Dwie Dacie, dwa Fiaciki i Skoda nie wymagaly dolewek...
Marek1603 - 2017-11-23, 14:52

Może lubi i dlatego pije. ;-)

Na poważnie to dziwne. Poczytaj w instrukcji co piszą na ten temat.

arczi_88 - 2017-11-23, 15:23

W sumie niezłe. Jak dużo jeździsz to masz cały czas świeży olej w silniku xDD
mojo - 2017-11-23, 15:52

jan ostrzyca napisał/a:
12 tysiaków km i druga dolewka oleju. Na tym dystansie poszło już 0.7 l. oleju. Dziwne to pierwszy wóz, który pije olej. Dwie Dacie, dwa Fiaciki i Skoda nie wymagaly dolewek...


Nie jest jakoś mega dużo. Obserwuj. Może to jakiś "cud" i się to zmieni, nie załamywałbym rąk.

Miałem w swoim życiu motoryzacyjnym jeden taki "cud" a mianowicie:
Gdzieś ok 1995 roku moja matka postanowiła mieć własne auto :-) kupiła nowego, salonowego Citrone AX 1.0 a że umiała jechać tylko po prostej drodze i tylko do przodu to .. przez rok przejechała ze 2 tys i auto utknęło w garażu na dobre. Szkoda było żeby stało to ja zacząłem nim jeździć (mając własne) po mieście i okolicach bo ... benzyny prawie nie paliło ( ok 5 l/100 km) i parkowało się nim jak rowerem. Jak go wygrzebałem z garażu to m.in. sprawdziłem olej i było prawie maks. Coś mnie podkusiło po przejechaniu ok 2 tys km aby sprawdzić olej i ... jakie było moje zdziwienie jak bagnet był suchy !!!! choć ciśnienie się nie paliło. Dolałem ok 1 litra. Przejechałem tym autem później jeszcze ok 15 tys km i nie wziął ani grama oleju. Dla ułatwienia dodam że nie było wycieków, nie kopcił, no nic. Nikt nigdy tego "cudu" mi nie wyjaśnił :-D

GRL - 2017-11-23, 17:05

jan ostrzyca napisał/a:
12 tysiaków km i druga dolewka oleju. Na tym dystansie poszło już 0.7 l. oleju. Dziwne to pierwszy wóz, który pije olej. Dwie Dacie, dwa Fiaciki i Skoda nie wymagaly dolewek...

Podobno TTTM.

jan ostrzyca - 2017-11-23, 18:55

GRL napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
12 tysiaków km i druga dolewka oleju. Na tym dystansie poszło już 0.7 l. oleju. Dziwne to pierwszy wóz, który pije olej. Dwie Dacie, dwa Fiaciki i Skoda nie wymagaly dolewek...

Podobno TTTM.
Na forum Fiata, gdzie działa kol. Jackthenight, właściciele Tipo na 13 stronach narzekają na dolewki oleju. Wg instrukcji prawidłowe jest zużycie 0,4 l. oleju na 1000 km. Cwaniaki. Więc 0.7 l. na 12 tys. km nie jest tragedią.
Marek1603 - 2017-11-23, 20:12

mojo napisał/a:
Nikt nigdy tego "cudu" mi nie wyjaśnił :-D


Spróbuję. Dość prawdopodobne.
Auto stało i chwyciło np. pierścień zgarniający. Mogłeś gdzieś dalej pojechać i puścił akurat jak bagnet był już suchy. Przez te 2kkm nie obserwowałeś czy kopci więc to najbardziej prawdopodobne.

jan ostrzyca - 2017-11-26, 13:48

Stara Dacia MCV I LU 9603E '07 gania nadal po LU jako taksówka. Nie wygląda na bardzo sponiewieraną. Może kiedyś się przejadę in koguto...
psur - 2017-12-02, 13:56

Gratulacje Janie, bardzo fajne auto. Co do oleju to może tylko bierze póki nowy silnik. Mnie Skoda Roomster przez pierwsze 10 tys. km też trochę wypiła (dolewałem, czego nigdy w Loganie nie robiłem), ale potem już nigdy problemów nie było i nic nie dolewałem.
jan ostrzyca - 2018-01-04, 17:16

Zima (co to jest zima?) z Doblo. Spalanie w mieście wynosi 60-70 l. LPG/na 12-15 l. PB 95. Dużo benzyny. Powód: bardzo krótkie odcinki do pracy i nazad. Silnik ledwo się nagrzewa przed metą. Na razie LPG Tartarini bez uwag. Za chwilę pierwszy serwis. Zobaczymy jakie będą koszty oszczędzania...
Marckok - 2018-01-06, 18:08

laisar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Jedyny rebus jaki mnie obchodzi, to JAKI współczesny wóz zrobi w ciągu 5 lat ok. 100 000 km, bezpiecznie, bezawaryjnie, tanio i powoli wożąc rodzinę, rowery, kajaki, drewno do komina, piasek, ziemię, i co tam jeszcze

To chyba jednak nie był jedyny rebus (: - bo lodgy/dokker pewnie dałyby radę, ale jeśli nawet dwie MCV-ki pod rząd zostawiły w większości dobre wspomnienia, to chęć odmiany też wcale nie jest niczym dziwnym. A doblo chociaż bardziej mulaste to na pewno jest bardziej komfortowe.


Widzę że na forum Dacii coraz więcej osób które Dacią przestały jeździć ;) a ja tu zaglądam i będę, bo jak próbowałem wejść na forum Peugeota to straszne nudy ;)

jest coś takiego jak chęć zmiany, pewnie w jakimś stopniu też zaważyło to na moim pożegnaniu z Dacią po 10 latach licząc od MCV I a na MCV II po roku eksploatacji kończąc (i Lodgy pośrodku)

strasznie ciekaw jestem jak dalej ta marka będzie się rozwijać (subiektywnie oceniam na tle konkurencji że ma coraz mniej do zaproponowania i stosunek ceny do jakości coraz gorszy)

jan ostrzyca - 2018-05-05, 08:55

Niemal 20 tys. km z Dobló. ZERO problemów znanych z Dacii. ZERO uwag do jakości i serwisu. Po dwóch Daciach i 10 latach z Dacią, nie mogę sie nadziwić, że samochód nie ma żadnej awarii. Dacie były notorycznie nadpsute, awarie (zwykle błache i proste w naprawie) zamieniały się w długotrwałe walki z ASO o realizację gwarancji. A teraz nic! Paliwo i wio koniku!
benyo - 2018-05-05, 09:21

jan ostrzyca napisał/a:
A teraz nic! Paliwo i wio koniku!

Paliwo i trochę oleju :)
Nie masz problemu z samochodem to i ASO wydaje się fajne, bo nie mają czego naprawiać. Ja też jak jeżdżę do serwisu Renault to też uznaje, że jakość obsługi jest wysoka, bo tak naprawdę nie mają co robić przy moim aucie.
Dziel się swoimi wrażeniami z jazdy Doblo ponieważ jest dla mnie godne uwagi jako następne auto rodzinne. (Szczególnie jeśli z Lodgy zrobią SUVa).

benny86 - 2018-05-05, 18:56

Już bym wolał chyba dolać co jakiś czas oleju niż się użerać z warsztatem/ASO...
jan ostrzyca - 2018-05-07, 14:04

Tak. Leję paliwo+ olej.
Spalanie PB wg komputera z ost. 2000 km (urlop) wyniosło 8.4l/100 km. Z tym, że komplet w kabinie, bagażnik pod dach, trzy rowery na haku i dwa kajaki na dachu. Głównie trasa.
Przy takiej konfiguracji szło ok. 12l. LPG/100 km - pomiar z dystrybutora
Na prawie 20 tys. km dolałem ok. 1,2 l. oleju. Ostatnio nie potrzebuje dolewek.

jan ostrzyca - 2018-07-05, 10:27

3400 km w większości po autostradach + góry. Komplet na pokładzie + bagaże pod dach. Prędkości do 150 km/h, większość trasy po A ok. 130 km/h. Komfort jazdy o niebo lepszy niż w MCV (wyciszenie kabiny!). Spalanie 95 wg. kompa 8,5 l./100. Spalanie LPG ok. 12 l./100. Powyżej 4000 obr. wchodzi dotrysk 95 ok. 1 l./100. Klimatyzacja działa umiarkowanie. Konieczna dolewka 250 ml oleju (ok. 4000 km od serwisu z wymianą).
Marek1603 - 2018-07-05, 11:05

Musiałbyś porównać lodgy do doblo pod względem komfortu jazdy, a nie MCV phI.
Między MCV, a lodgy jest duża różnica.

jan ostrzyca - 2018-07-05, 11:23

Marek1603 napisał/a:
Musiałbyś porównać lodgy do doblo pod względem komfortu jazdy, a nie MCV phI.
Między MCV, a lodgy jest duża różnica.

Niewykluczone. Jednak Logdy wciąż ma nadal tą samą hałaśliwą skrzynię biegów, która na luzie terkocze a na gazie wyje. Moja MCV była dodatkowo wyciszona matami w komorze silnika pochodzącymi z diesla i wykładzinami podłóg, nadkoli i bagażnika. Sądzę, że poziom wyciszenia był bliski Lodgy 1.6 a na pewno wyższy niż seryjnej MCV 1.6. Na autostradzie dominował hałas skrzyni. W Doblo jest ciszej, ale dźwięki dochodzą z silnika, opływu powietrza i opon (cargo). Są one mniej dolegliwe niż wysoka i jednostajna tonacja wycia skrzyni MCV, która zagłuszała wszystko.

Marek1603 - 2018-07-05, 16:18

Bo ta skrzynia jak i dacie nie są stworzone do jazdy powyżej 130 powyżej których właśnie się tak to objawia.
Miałem MCV i mam lodgy więc widzę różnice.

jan ostrzyca - 2018-07-05, 23:39

Marek1603 napisał/a:
Bo ta skrzynia jak i dacie nie są stworzone do jazdy powyżej 130 powyżej których właśnie się tak to objawia.
Miałem MCV i mam lodgy więc widzę różnice.

O ile pamiętam skrzynia strasznie wyła powyżej 100. Powyżej 120 nie dało się jechać z powodu hałasu. Co nie zmienia faktu, że na tamtym etapie życia Dacia MCV była dla mnie optymalna choć nie idealna i mam do niej sentyment bo zawsze dowiozła na miejsce. Obie Dacie nadal widuję w okolicy (jedna na taxi).

jan ostrzyca - 2018-07-09, 13:31

Rok z Fiatem Doblo = 25 000 km w PL i UE:

+ brak awarii "gwarancyjnych"
+ ogromna przestrzeń w środku
+ mega praktyczne drzwi boczne przesuwane
+ umiarkowane spalanie 95 i LPG (w Dacii MCV I było lepsze, ale Dacia to mniejszy wóz)
+ wyciszenie lepsze niż w Dacii
+ jakość "odczuwalna" lepsza niż w Dacii
+ super zawieszenie tylne b-link
+ ASO jakoś bardziej przyjazne i bez wyraźnych wpadek oraz fochów

- silnik pije olej - ok. 2 l. 25 000 km
- klima ledwo daje radę w I i HR
- drogawe serwisy ok. 1 100 zł po roku (w tym LPG)
- drogawe ubezpieczenie - wyraźnie wyższe niż Dacia (ale dacia była stara, bo miała aż 4 lata...)
- wóz bardzo wysoki - utrudniony załadunek na dach
- dziwne zasady używania LPG
- LPG Tartarini - nie jestem przekonany do tej firmy, wolę Landi
- wersja 7 os. do dupy, za mało miejsca z tyłu, NIE OPŁACA SIĘ! MOCNO ODRADZAM!
- słabe radio 2 DIN

= 90 % zadowolenia

wojtek013 - 2018-07-09, 20:50

Nie ma usterek, nie ma fochów ;)

Proszę o rozwinięcie
jan ostrzyca napisał/a:
- dziwne zasady używania LPG

jan ostrzyca - 2018-07-10, 07:04

Dziwne zasady używania LPG?
Instrukcja nakazuje przejechanie 100 km na 95 co 4 zbiorniki LPG.
Dostawca LPG wymaga okresowego czyszczenia instalacji LPG jakimś preparatem poza zwykłymi serwisami LPG, oczywiście czyszczenie płatne.
W trakcie użytkowania dograno instalacji dotrysk 95 przy obrotach pow. 4 000. Ze względu na skrzynię 4 000 obrotów wchodzi już przy 110 km/h.
Co 15 tys. konieczna wymiana świec co podnosi koszty przeglądów.

W Daciach ani Skodzie takich obostrzeń nie było. Może coś jest nie tego z silnikami i instalacjami LPG, o czym ASO nie wspomina a może chcą wyciągnąć kasę na dodatkowe usługi?

wojtek013 - 2018-07-10, 08:17

1,4 fire to raczej pancerny silnik. Myślę, że dbają o własny tyłek bardziej niż potrzeba.
Stag też zaleca jazdę na benzynie co ileś tam tankowań, ale Fiesta widzi noPB (po za rozruchami oczywiście) sporadycznie, jak żonie gazu braknie. Tak, żeby ciurem przejechać około 50 kilometrów, to było ponad 30 tys. kilometrów temu. Nic się nie dzieje korekty OK, nic się nie rozjeżdża. Dotrysku nie ma, od zapobiegania zabrudzeniu są filtry. Pewnie potrzebują dodatkowo na jakimś specyfiku dorobić.

Masz rację - dziwne to.

SWilk - 2018-07-10, 10:19

jan ostrzyca napisał/a:
Może coś jest nie tego z silnikami i instalacjami LPG, o czym ASO nie wspomina


Jak wybierałem samochód poważnie zastanawiałem się nad Doblo w wersji 7-osobowej. Wygrała Logdy z kilku powodów, ale jednym z nich było wrażenie, że sam Fiat sobie nie ufa.

Wnioskując z cen przedłużenia gwarancji do 5 lat w Fiacie można było odnieść wrażenie, że firma spodziewa się wyższej usterkowości silników benzynowych.

Jeżeli dobrze pamiętam samo przedłużenie gwarancji (bez przeglądów) do 5 lat i 80 tys km, w Doblo benzynowym kosztowało 3000zł, a w dizlu tylko 1500zł. Za pakiet przeglądów trzeba było dopłacić 2500zł (w benzynie, nie pamiętam dizla).

W tym samym czasie w Dacii cena (fakt, że promocyjna) niezależnie od silnika wynosiła 1600zł przy tym samym czasie trwania i przebiegu, a dodatkowo zawierały już przeglądy.

Uderzyło mnie w tym właściwie nie to, że w Dacii taniej, co raczej to, że cena gwarancji dla silników benzynowych w Fiacie była dwa razy wyższa od ceny dla silników wysokoprężnych.

Uznałem, że Fiat musi być świadom jakichś wad tych silników, które powodują, że znacznie wyższy procent pojazdów benzynowych wróci między trzecim a piątym rokiem eksploatacji na serwis z poważną usterką. I na pokrycie tych napraw trzeba zawczasu zebrać odpowiednie środki.
Wiadomo, że nie każdy wróci, ale skoro benzyny są prostsze, tańsze w naprawach od wysokoprężnych, to wyższa cena rozszerzonej gwarancji musi być uzasadniona spodziewanymi częstszymi usterkami.

jan ostrzyca - 2018-07-10, 14:50

Cena dodatkowej gwarancji to wyłącznie kwestia polityki finansowej. Moja Dacia miała 5 lat gwarancji w cenie (albo za 1 zł). W związku z tym przez 5 lat robiłem przeglądy w ASO. I tak zarobili swoje... Teraz za dłuższą gwarę chcą sporej dopłaty.

W Fiacie w ogóle na to nie patrzyłem, bo to nie gwarancja tylko ubezpieczenie. Wziąłem z normalną dwuletnią gwarancją producenta bez limitu kilometrów i starczy.

jan ostrzyca - 2018-08-13, 18:35

30 tys. kilometrów i rozsypane łożysko mcpersona. Gwarancja.
jan ostrzyca - 2018-08-17, 21:31

Naprawa gwarancyjna mocowania macpersona. Zepsute jedno, wymienili oba.
Szybko, sprawnie, uprzejmie.
Padły słowa: "oczywiście", "nie ma problemu", "czy jest pan zadowolony?", "w razie problemu zapraszamy ponownie".
Nie padły słowa: "sam pan zepsuł samochód", "wszystko jest OK", "przeszkadza to panu?", "części będą za miesiąc!".
W Dacii każda wizyta w ASO oznaczała jakieś pierdolone niedorzeczne, niepotrzebne wstręty.
I za każdym razem popsuli coś dodatkowo, albo nie wykonali w całości, albo nabrudzili, albo zapomnieli. Czuję się nieswojo w tym ASO Fiata.

jan ostrzyca - 2018-09-01, 14:14

Globalizacja!
Fiat Doblo znany jest w USA jako Dogde Ram ProMasterCity.
Fiat Dogde to jest coś: prawie 180 koni mechanicznych i 9 - biegowy automat.
https://www.ramtruck.ca/en/promastercity

GRL - 2018-09-01, 15:43

I jest droższy od Mustanga. :mrgreen:
jan ostrzyca - 2018-09-02, 18:39

GRL napisał/a:
I jest droższy od Mustanga. :mrgreen:

Ale czy w Mustangu można się dość wygodnie przespać?

GRL - 2018-09-02, 19:02

No i wszystko jasne.

"Zamienię prawie nowe Doblo na nowego Mustanga. Bez dopłat. Tel. ..." :lol:
Spróbuj!

jan ostrzyca - 2018-09-03, 19:33

Nie potrzebuję Mustanga. Potrzebuję Doblo. Dlatego zamiana niemożliwa.
jan ostrzyca - 2018-09-17, 18:49

Rozczarowanie!
Inspekcja od dołu. Podwozie Doblo to gołe lakierowane na szaro blachy bez śladów zabezpieczenia antykorozyjnego. Groza. Blachy są cynkowane i pewnie użyto odporniejszej farby zabezpieczającej, ale brak zabezpieczenia jest co najmniej dziwaczny. Facet w serwisie twierdzi, że 10 letnie Doblo mają już zgniłą podłogę.
I tu dylemat: konserwować i stracić gwarancję czy nie konserwować i zgłaszać wszelkie ślady do naprawy gwarancyjnej. Na razie rudej nie ma.

benny86 - 2018-09-17, 19:19

Jak długo trwa gwarancja na blachy?
piku - 2018-09-17, 20:42

jan ostrzyca napisał/a:
Naprawa gwarancyjna (w Fiacie)Szybko, sprawnie, uprzejmie.(…)W Dacii każda wizyta w ASO oznaczała jakieś pierdolone niedorzeczne, niepotrzebne wstręty.
I za każdym razem popsuli coś dodatkowo, albo nie wykonali w całości, albo nabrudzili, albo zapomnieli. Czuję się nieswojo w tym ASO Fiata.


Mam inne doświadczenia z ASO Dacii w Lublinie (Nazaruk Sewis): podczas przeglądów (w okresie gwarancji) znajdowali w aucie usterki, których sam nie zgłosiłem przez zapomnienie, lub nie zauważyłem. Niedawno - po gwarancji - usterka w zawieszeniu (końcówka czy łącznik, już nie pamiętam): pan z serwisu znalazł w komputerze, że część była wymieniana niemal rok temu, zatem mam gwarancję i wymienili na tej gwarancji na część (nie musiałem nawet szukać faktury, czy innego dokumentu tej poprzedniej naprawy). Za przeglądy płaciłem rozsądnie (co ni znaczy - tanio), im dłużej serwisowałem, tym taniej (oczywiście, zawsze upominałem się stanowczo o rabaty).
Mam zupełnie inne doświadczenia z Nissana - grzecznie, szybko, koszmarnie drogo (połowę drożej niż w Dacii za taki sam zakres usługi; tłumaczono mi to tak, że przegląd przez cały czas robi dwóch mechaników i stąd tyle godzin wpisano na fakturze)!

jan ostrzyca - 2018-09-18, 05:58

benny86 napisał/a:
Jak długo trwa gwarancja na blachy?

Producenta: lakier 3 lata, perforacja 8 lat.
Nie przewiduję użytkowania dłuższego niż 5 lat.

jurek - 2018-09-18, 09:50

Perforacja obejmuje tylko elementy strukturalne, jak progi słupki, podłużnice itp. Utrata gwarancji po antykorozji to jakaś paranoja. Pisz do centrali. pozdr
jan ostrzyca - 2018-11-23, 12:48

35 tysięcy Doblem.
Komfort, jakość wykonania, bezawaryjność na 5.
Spalanie raczej wysokie, komputer pokazuje średnio 11-12 l. 95 na 100. LPG ok. 13 l. na 100.
Tak czy tak, opcja 1.4 16 V z LPG jest drastycznie tańsza jeśli chodzi o spalanie niż sama benzyna. Jest też tańsza niż diesel. Kolega informuje o spalaniu w 1,6 na poziomie 8-9 l. ON na 100 km i raczej nie potrafi zejść niżej.

SWilk - 2018-11-23, 16:27

Janie,

Czy to Twoje Doblo jest intensywnie oklejone naklejkami na tylnej szybie?
Nieraz widuję czerwone Doblo na Łabędziej i jestem ciekaw, czy się przypadkiem nie spotykamy na basenie nawet o tym nie wiedząc.

jan ostrzyca - 2018-11-24, 07:31

SWilk napisał/a:
Janie,

Czy to Twoje Doblo jest intensywnie oklejone naklejkami na tylnej szybie?
Nieraz widuję czerwone Doblo na Łabędziej i jestem ciekaw, czy się przypadkiem nie spotykamy na basenie nawet o tym nie wiedząc.


Jak najbardziej. Dacie też były oklejone.
http://www.daciaklub.pl/f...1000385_107.jpg

jan ostrzyca - 2019-01-31, 17:30

Fiacik zbliża się do kolejnego przeglądu okresowego. Koszt ok. 800 zł, usterek brak.
GRL - 2019-01-31, 22:43

Oprócz łożyska.
Nie wytykam złośliwe, chcę sobie wyrobić poprawne zdanie w temacie tego auta.

Ważne żeś zadowolony. :-)

jan ostrzyca - 2019-02-03, 19:42

GRL napisał/a:
Oprócz łożyska.
Nie wytykam złośliwe, chcę sobie wyrobić poprawne zdanie w temacie tego auta.

Ważne żeś zadowolony. :-)


Oprócz łożyska, fakt.
Przy czym awarię usunięto błyskawicznie, grzecznie z "dziękuję", "przepraszam", "zapraszam", "czy jest Pan zadowolony". Po przygodach z ASO dacii jestem taaaaki wyluzowany...
Coraz rzadziej zaglądam na to forum, i ze zdziwieniem widzę, że jakość i serwis dacii nadal jest jaki był.
Po 1,5 roku z Doblo mogę szczerze polecić zarówno sam wóz jak i serwis Fiata.

Obywatel MK - 2019-02-03, 21:40

Tylko, że Fiat nie ma w ofercie Dustera :-D
papse - 2019-02-06, 15:19

jan ostrzyca napisał/a:
Jak najbardziej. Dacie też były oklejone.
http://www.daciaklub.pl/f...1000385_107.jpg

Widzę, po CRO.PL-ce, że nie na jednym forum razem buszujemy :mrgreen:

jan ostrzyca - 2019-02-15, 08:12

papse napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Jak najbardziej. Dacie też były oklejone.
http://www.daciaklub.pl/f...1000385_107.jpg

Widzę, po CRO.PL-ce, że nie na jednym forum razem buszujemy :mrgreen:

Jak najbardziej.

jan ostrzyca - 2019-03-19, 11:58

40 tys. kilometrów na szafie.
LPG Tartarini, pomimo egzotycznej nazwy i licznych negatywnych opinii, działa bezbłędnie.
Ostatni duży serwis: olej + filtry + świece + duży serwis LPG + dolewki płynów + kontrola antykorozyjna = 770 zł.
Z awarii: całkowita i nie wyjaśniona śmierć fabrycznego radia. Radio wydłubane i wysłane gdzieś. Planowany powrót radia za 3-4 (!) tygodnie.

Rob^ - 2019-03-22, 16:53

Ten wątek powinien przeczytać ktoś z dyrekcji Dacia-Polska ... jeśli coś takiego istnieje.
Stracili zadowolonego z produktu klienta który kupił kolejno dwa auta marki przez ciulowy serwis. słabo :-(
.
Ja dopiero zaczynam swoją "przygodę" z marką Dacia ... zobaczymy jak długo wytrzymam :mrgreen:

pikodat - 2019-03-22, 17:34

jan ostrzyca napisał/a:


Pozwolę sobie zapytać: skoro miałeś dacie tyle czasu i skoro jesteś z Lublina to zapewne korzystałeś i z Nazaruka i z Carrary.

Czy Twoim subiektywnym zdaniem jest jakakolwiek róznica pomiędzy tymi ASO czy oba robiły na Tobie równie przygnębiające wredotą wrażenie?

Jako, że w czerwcu będę miał sandero to zapewne wcześniej czy póxniej gdzieś będę musiał pojechać - albo do Carrary albo do Nazaruka...

laisar - 2019-03-22, 20:58

Rob^ napisał/a:
Ten wątek powinien przeczytać ktoś z dyrekcji Dacia-Polska ... jeśli coś takiego istnieje.
Stracili zadowolonego z produktu klienta który kupił kolejno dwa auta marki przez ciulowy serwis. słabo

O, sancta simplicitas... Nikomu w żadnej korporacji nie zależy na zadowolonym kliencie - liczy się tylko i wyłącznie zysk, który w perspektywie kwartału (czy co najwyżej roku, dla tych dyrektorów z najszerszymi horyzontami) nie ma żadnego związku z jakimś tam "zadowoleniem" d;

jan ostrzyca - 2019-03-23, 19:09

pikodat napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:


Pozwolę sobie zapytać: skoro miałeś dacie tyle czasu i skoro jesteś z Lublina to zapewne korzystałeś i z Nazaruka i z Carrary.

Czy Twoim subiektywnym zdaniem jest jakakolwiek róznica pomiędzy tymi ASO czy oba robiły na Tobie równie przygnębiające wredotą wrażenie?

Jako, że w czerwcu będę miał sandero to zapewne wcześniej czy póxniej gdzieś będę musiał pojechać - albo do Carrary albo do Nazaruka...


W czasie gdy miałem dwie kolejne dacie Carrara nie prowadziła serwisu Rumunek.
Co do Nazaruka to mam jak najgorsze zdanie o tej firmie. Serwis niechlujny, zostawiali pod maską brudne szmaty albo zdemontowane elementy. Blacharnia potrafiła popsuć nowy element po naprawie z ubezpieczenia. Gwarancja dla nich nie istnieje, stawiali ciężki opór przy zgłaszaniu napraw gwarancyjnych, twierdząc że usterek nie ma, albo sam popsułem samochód, albo że jednak usterki są ale nieistotne. Nie przestrzegali cen przeglądów ustalonych przez Renault PL. Tam panuje jakaś dziwna kultura pracy, zapoczątkowana przez tatusia braci Nazaruk, który przekazał biznes synom i miał w Lublinie bardzo niekorzystną opinię.
Kolega serwisuje u nich Dustera mówi, że nic się nie zmieniło.
Dla odmiany oba ASO Fiata w LU działają bez zarzutu. Starają się, są uprzejmi i pomocni, załatwiają serwisy i naprawy jak trzeba.
Naprawy gwarancyjnie Fiata zrobione szybko, solidnie, bez fochów, uprzejmie.

pikodat - 2019-03-23, 21:14

jan ostrzyca napisał/a:


W czasie gdy miałem dwie kolejne dacie Carrara nie prowadziła serwisu Rumunek.
e.


czyli pożegnanie z dacia przez nazaruka? ok.


zapewne będę miał (nie?)przyjemność sprawdzenia carrary i zapewne opowiem co nieco o tym na forum

jan ostrzyca - 2019-03-24, 10:13

pikodat napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:


W czasie gdy miałem dwie kolejne dacie Carrara nie prowadziła serwisu Rumunek.
e.


czyli pożegnanie z dacia przez nazaruka? ok.


zapewne będę miał (nie?)przyjemność sprawdzenia carrary i zapewne opowiem co nieco o tym na forum


Pożegnanie z Dacią przez Nazaruka. W planach była Lodgy 7 os. + LPG lub zapowiadany Duster 7 os., który ostatecznie się nie pojawił.
Lodówę chciałem zamówić w Cararze, ale tam dla odmiany niczego nie wiedzieli, zamiast cackać się z ciepłym klientem odsyłali na stronę internetową, tak jakby nie chcieli sprzedać auta.
A w Fiacie ogromne Doblo 7 os. + LPG po rabatach (porządnych) wyszło w cenie Lodgy Laureat z dieslem.

pikodat - 2019-03-24, 11:50

jan ostrzyca napisał/a:
pikodat napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:


W czasie gdy miałem dwie kolejne dacie Carrara nie prowadziła serwisu Rumunek.
e.


czyli pożegnanie z dacia przez nazaruka? ok.


zapewne będę miał (nie?)przyjemność sprawdzenia carrary i zapewne opowiem co nieco o tym na forum


Pożegnanie z Dacią przez Nazaruka. W planach była Lodgy 7 os. + LPG lub zapowiadany Duster 7 os., który ostatecznie się nie pojawił.
Lodówę chciałem zamówić w Cararze, ale tam dla odmiany niczego nie wiedzieli, zamiast cackać się z ciepłym klientem odsyłali na stronę internetową, tak jakby nie chcieli sprzedać auta.
A w Fiacie ogromne Doblo 7 os. + LPG po rabatach (porządnych) wyszło w cenie Lodgy Laureat z dieslem.


Cos w tym jest. Czegoś mi brakuje w podejściu sprzedawców u nazaruka i 2 carrarże.
tak byłem wk... ze mnie po lebkach obsługują że z głupia frant do Zamościa napisałem (kolo 16 g). zadzwonili rano o 9.30. I sprzedawca inteligentnie i taktownie nie dał się zbyć moim podejściem, że piszę tylko dlatego, że lublin mnie obsługuje w sposób mało interesujacy..
Dodam że do carrary i nazaruka też wtedy napisałem. nazaruka reakcja za 3 dni ale w sumie pozytywną była. Carrara - musialem dzwonić
Potemu miałem z 5 czy 6 dociekliwych pytań. na wszystkie reakcja w kilka godzin. na 5 dobre wyjaśnienie. Nie potrafil odpowiedzi dać tylko na pytanie ile by kosztowała regulacja zaworów w ASP.
Kupuje zatem w Zamościu. a carrare będę musiał sprawdzić jako serwis.

kapelusznik - 2019-03-24, 20:07

laisar, naduzywasz chyba wielkich kwantyfikatorów ;-)
Są korporacje które zauważają że zadowolenie klientów pośrednio wpływa na zysk i zaczynają się o wskaźniki zadowolenia troszczyć.

laisar - 2019-03-24, 22:02

@kapelusznik: Wpływ jest oczywisty, ale chociaż to ja tu robię za etatowego optymistę, to że (znowu) zaczynają, uwierzę, jak zobaczę...

<;

kapelusznik - 2019-03-25, 18:30

laisar, no to krótko - moja premia roczna zależy od wyniku finansowego w 80% i od wskaźników zadowolenia klientów w 20%

Międzynarodowe korpo nad którym słońce nigdy nie zachodzi. Taki podział przyniosła centrala z zachodu. Kiedyś była tylko zależna od wyniku finansowego.

laisar - 2019-03-26, 01:53

kapelusznik napisał/a:
premia roczna zależy od wyniku finansowego w 80% i od wskaźników zadowolenia klientów w 20%

Zupełnie jak w przetargach: niby nie wszystko zależy od ceny, ale na końcu i tak wygrywa najtańsza oferta... Bo co się bardziej opłaca: zwiększyć zysk np. o 5 pkt procentowych czy zadowolenie klienta o 15 pkt proc.?


Co do samych wskaźników:

• Wersja pesymistyczna: 20% czasu zajmuje wmawianie klientom, że korporacji zależy na ich zadowoleniu, a pozostałe 80% pochłania wypracowanie faktycznego zysku.

• Wersja realistyczna: 20% czasu zajmuje planowanie celowej strategii alokacji środków w obszarze polityki działań wyznaczonych jako posiadające spodziewany pozytywny wpływ na średniookresowy wzrost wysokości grupy wybranych wskaźników zadowolenia klientów, a pozostałe 80% pochłania wypracowanie faktycznego zysku.

• Wersja optymistyczna: 20% czasu zajmują próby (re)definiowania, badania i opracowywania niemierzalnego zadowolenia klientów, a pozostałe 80% pochłania wypracowanie faktycznego zysku.


kapelusznik napisał/a:
Międzynarodowe korpo nad którym słońce nigdy nie zachodzi

Skoro jest taka pro-kliento-zadowoleniowa to śmiało, możesz się pochwalić wprost, nie będzie to poczytane za reklamę, należy wspierać i rozpowszechniać dobre uczynki (;

kapelusznik - 2019-03-26, 17:20

Cytat:
Zupełnie jak w przetargach: niby nie wszystko zależy od ceny, ale na końcu i tak wygrywa najtańsza oferta... Bo co się bardziej opłaca: zwiększyć zysk np. o 5 pkt procentowych czy zadowolenie klienta o 15 pkt proc.?
nie do końca. Funkcja zależności budżetu premiowego od wyniku nie jest liniowa więc w pewnym momencie łatwiej zdobyć dodatkowy hajs z zadowolenia niż z wyniku. A że zadowolenie badane jest przez cały rok a nie punktowo to nie można założyć sobie że zadowolenie klienta załatwisz sobie wtedy jak już się błędzie bardziej opłacac.
Tym bardziej że 20% z zadowolenia to jednak dużo więcej niż 0% a historia pokazuje że wynik finansowy ciułany przez cały rok potrafi popsuć się w ostatnich dniach grudnia ;-)

Co do firmy - pozostawmy sobie pewną ułudę prywatności ;-)

kapelusznik - 2019-03-26, 17:33

laisar, zadowolenie klientów jest mierzalne - robią to niezależne podmioty.

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Net_Promoter
Od czasu jak wskaźnik zadowolenia został powiązany z premia (badany był już dużo wcześniej) widać spore inwestycje w rozwój rzeczy które niekoniecznie przynoszą twarde zyski ale mają szansę wpływać na przywiązanie klienta (a przez to oczywiście na zysk ale w sposób nieoczywisty dla prostego biznesu).

Nie mówię że jest idealnie bo zawsze się znajdzie biznes który zapomina o kliencie ale akurat ja pracuję na takim odcinku który dbanie o klienta ma w celach ;-)

Czyli to twoja wersja optymistyczna - prowadzimy badania, współpracujemy z klientami i produkujemy na podstawie tego zmiany i nowe rozwiązania.

laisar - 2019-03-27, 19:54

Cytat:
w pewnym momencie łatwiej zdobyć dodatkowy hajs z zadowolenia niż z wyniku

W pewnych momentach to nawet Ziemia jest naprawdę płaska.

Cytat:
Co do firmy - pozostawmy sobie pewną ułudę prywatności

Przyznanie się do nazwy firmy w niczym by tej ułudy zmniejszyło. Za to niechęć do jej wyjawienie może wywoływać podejrzenia co do Twojej oceny jej faktycznej konduity...

kapelusznik napisał/a:
zadowolenie klientów jest mierzalne - robią to niezależne podmioty

Bynajmniej - one mierzą jedynie to, co zostało zdefiniowane jako zadowolenie na potrzeby badania. Do rzeczywistego zadowolenia ma się to w najlepszym przypadku dość luźno.


(Na marginesie: przeczytałem zalinkowany w Wiki harvardzki artykuł źródłowy nt tych badań za pomocą Jednego Uniwersalnego Pytania i widzę olbrzymie podobieństwo do aktualnego podawania wyników testów EuroNCAP, o którym mam jak najgorsze zdanie. Prostota jest fajna tylko tak długo, jak nie przeradza się w prostactwo).


kapelusznik napisał/a:
[rzeczy wpływające na] zysk ale w sposób nieoczywisty

Czyli: "liczy się tylko i wyłącznie zysk", QED.

kapelusznik napisał/a:
akurat ja pracuję na takim odcinku który dbanie o klienta ma w celach

No tak coś zacząłem podejrzewać, że chyba przydepnąłem jakiś zawodowy odcisk (; więc zakończę ten off-top szczerymi życzeniami powodzenia w Twojej pracy. Naprawdę mam nadzieję, że zmniejszy ona chociaż o 20% stan obecny, opisany w mojej pierwotnej wypowiedzi, która tak Cię sprowokowała.

kapelusznik - 2019-03-27, 20:16

Nie pozostaje mi nic innego jak zakończyć dyskusję ;-)
toka93 - 2019-03-27, 20:26

To może jeszcze ja się wtrącę. Na moje oko przy takich sprawach spornych nie traci Dacia jako marka, ale bardziej sam serwis czy tam dealer. Opinia się rozchodzi i strata na jednym kliencie kilkuset złoty czasami jest tańsza niż zła opinia wśród znajomych.
Co do Fiata to ja osobiście tak dobrych wspominek z serwisem nie mam, ale uważam to za problem jednego ASO, a nie całej grupy.

jan ostrzyca - 2019-04-26, 14:08

Czarna seria napraw gwarancyjnych:
1. wyciek płynu chłodniczego - usunięty,
2. padnięte fabryczne radio - wymienione,
3. łuszcząca się kierownica - zamówiona i czeka na wymianę.

Wcześniej było rozsypane łożysko mcphersona i gaśnięcie silnika na lpg.

Łącznie pięć awarii w ciągu 20 m-cy. Cóż, jakość Fiata staje pod pewnym znakiem zapytania.

Podtrzymuję dobre zdanie o serwisie Fiata w LU. Co prawda są te cholerne naprawy, ale wykonywane bez fochów i grzecznie.

Ciekawą sprawą jest łuszczcząca się kierownica. Sądziłem, że będą wydziwiać, że uszkodziłem obrączką, albo jakąś chemią, albo szorowaniem. A tu nic. Zdjęcie i informacja, że nowa jest zamówiona.

Pedros - 2019-04-26, 16:16

A niektórzy twierdzą że Dacia to awaryjne auto bo się komputer w słońcu czasem zawiesi albo mało dokładny jest wskaźnik poziomu paliwa :mrgreen:
wuju - 2019-04-27, 01:34

Nie ma aut bez awaryjnych. Wychodzę z założenia że pierwsze auto sprzedaje salon a każde następne serwis
jan ostrzyca - 2019-04-27, 07:47

wuju napisał/a:
Nie ma aut bez awaryjnych. Wychodzę z założenia że pierwsze auto sprzedaje salon a każde następne serwis

Właśnie.

GRL - 2019-04-28, 10:24

Z jednej strony nic gorszącego.
Z drugiej może denerwować człowieka, który chce przepłacić nówkę za święty spokój.
Trzymamy kciuki, żeby teraz był spokój na następne 5 lat. 8-)

wlodarek1 - 2019-04-28, 12:51

Cytat:
Łącznie pięć awarii w ciągu 20 m-cy

To chyba i dacia w takim samym okresie czasu gorzej nie wypadała 8-)

Marek1603 - 2019-04-28, 13:20

Dacia może i nie ale serwis na pewno.
jan ostrzyca - 2019-05-06, 09:57

1 400 km po PL. Głównie dwupasmówki typu S. Komplet na pokładzie, bagażnik pod sufit, dwa kajaki na dachu i trzy rowery na haku, prędkość do 115 km/h.
Spalanie mierzone od pompy do pompy LPG równo 10 l/100km.
Miło.

jan ostrzyca - 2019-05-28, 16:21

Sądziłem, że skutecznie zwiałem od Renault, a tu takie niusy:
https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/producenci/news-fiat-chce-polaczyc-sie-z-renault,nId,3012823?fbclid=IwAR3TTtpMIGfaS3D08C46kgMT6b-O4LWJrrJneob8RM4HK3N9wmt6t_GczB8
Spieszczie się kupować Fiaty dopóki mają jeszcze porządne silniki Fiata.

Przy okazji, ja to bym wolał coś takiego:

https://www.ramtrucks.com...ty/gallery.html

boban666 - 2019-05-28, 19:22

OOOO to moja nowa Lodgy za 5 lat może będzie klepana w Tychach :mrgreen:
jan ostrzyca - 2019-05-29, 08:43

boban666 napisał/a:
OOOO to moja nowa Lodgy za 5 lat może będzie klepana w Tychach :mrgreen:

Raczej w Turcji, jak Doblo. Zresztą za 5 lat Lodgy i/lub Dokker to może być Doblo, które pod względem użytkowym swobodnie zastępuje a nawet wyprzedza oba te modele. Biorąc pod uwagę, że Dacia korzyta ze starszych rozwiązań Renault, może się okazać że obecne stare Doblo zostanie nową Dacią. Co nie byłoby takie złe, bo Doblo to świetny wóz pod względem praktycznym.

Co do jakości wykonania to już hm... gorzej.
W ciągu dwóch miesięcy gwarancyjnie wymieniono mi radio, kierownicę i alternator.
Mam nadzieję że to już koniec bo gwarancja się kończy za miesiąc.

macminer - 2019-05-29, 11:34

jan ostrzyca napisał/a:
gwarancyjnie wymieniono mi radio, kierownicę i alternator


Czyżby u Fiata nic się nie zmieniło w kwestii kontroli jakości od czasu, gdy paręnaście lat temu jeździłem nowym Punto (nie swoim na szczęście) i w pierwszym miesiącu przestały działać wycieraczki, otwieranie okien i jeszcze parę drobnych szczegółów związanych z elektroniką lub osprzętem?

toka93 - 2019-05-29, 11:39

No nie znam żadnego Fiata, który by nie miał problemów z alternatorem. Po tylu latach powinni już wymyśleć jakieś rozwiązanie tego problemu.
tAboon - 2019-05-29, 12:06

toka93 napisał/a:
No nie znam żadnego Fiata, który by nie miał problemów z alternatorem. Po tylu latach powinni już wymyśleć jakieś rozwiązanie tego problemu.
Powinni wrócić do prądnicy :lol:
jan ostrzyca - 2019-05-29, 13:53

Ewidentnym plusem w tej minusowej sytuacji, jest jednak to że ASO Fiata działa dość sprawnie i bezproblemowo. Daje też darmowe auta zastępcze na czas naprawy, co w Dacii było niemożliwe. To znacz,y Dacia raz dała mi auto zastępcze płatne z ubezpieczenia, ale okazało się równie zepsute co moje i nie nadawało się do jazdy.
pikodat - 2019-05-29, 15:22

jan ostrzyca napisał/a:
Ewidentnym plusem w tej minusowej sytuacji, jest jednak to że ASO Fiata działa dość sprawnie i bezproblemowo. Daje też darmowe auta zastępcze na czas naprawy, co w Dacii było niemożliwe. To znacz,y Dacia raz dała mi auto zastępcze płatne z ubezpieczenia, ale okazało się równie zepsute co moje i nie nadawało się do jazdy.


Jakby połączyć cenę dacii z jakością serwisu fiata.... to byłby w takim razie sukces.
Godzej, jakpołączą ceny fiata z jakością obsługi dacii

PS. zdaje się, że konkretnie jeden serwis dacii/renault takie piętno zrobił... Ja ciągle się łudzę, że są też inne ASO... czas pokaże jak bardzo naiwny jestem...

defunk - 2019-05-29, 16:21

jan ostrzyca napisał/a:
Przy okazji, ja to bym wolał coś takiego:

https://www.ramtrucks.com...ty/gallery.html


Kamperem z wielkim napisem RAM jeździł też bohater (skądinąd świetnego) filmu "Free Solo"; patrzyłem, patrzyłem i nie mogłem zrozumieć co mi się nie podobało -- a to przecież po prostu Fiat Ducato był ;-)

eplus - 2019-05-29, 17:12

Koledze w Punto jedynce pękła :!: obudowa alternatora :!: Podobno normalka.
eio - 2019-05-29, 19:43

eplus napisał/a:
Koledze w Punto jedynce pękła :!: obudowa alternatora :!: Podobno normalka.
Chyba tak. Wielokrotnie słyszałem o tym. Po wymianie altka na nieoryginalny (!) nie ma problemów do końca żywota fiata.
toka93 - 2019-05-29, 20:12

Punto I, Punto II, Stilo, Croma. Wszędzie tam wali woda po alternatorze i po ludzku je rozrywa. Niestety, ale wymiana na chińczyka obniża koszty, ale nie pomaga :) Doświadczyłem tego w dwóch autach fiata. W stilo jakieś 600km od domu - wymiana na OEM 750zł i w cromie na szczęście blisko i mogłem swoją lawetą zwieźć - tutaj skromne 650zł za nowy Magnetti Marelli :)
laisar - 2019-05-29, 22:10

Skoro wiadomo, w czym problem, to naprawdę przez tyle lat nikt nie był w stanie wymyślić jakiejś osłony? Absolutnie nie sugeruję, że producent, bo ty faktycznie byłoby chyba jakieś kuriozum <; ale nikt, naprawdę nikt z użytkowników? Żaden patenciarz, majsterklepka, pomysłowy Dobromir?
eplus - 2019-05-30, 05:09

Zawsze w takich przypadkach warto sprawdzić rosyjskie fora . Ten biedny naród pójdzie na piechotę na Kamczatkę i z powrotem, aby zaoszczędzić 20 dolarów. My też tak mieliśmy 30 lat temu, zanim obrośliśmy w kapitalistyczne sadło. :mrgreen: I to nie jest post polityczny :!:
jan ostrzyca - 2019-06-02, 20:48

750 km LU-KR-LU.
Tam, 4,5 godz. pomalutku do 120 km/h (deszcz, ciężarówki, noc) spalanie 95 wg komputera to 7.5 l/100 km a LPG ok. 10 l./100 km,
Nazat, 3.5 godz. po garach do 150 km/h (A, świetna pogoda, dzień) spalanie 95 wg. komputera 13 l/100 km a LPG ok. 16l/100 km.

toka93 - 2019-06-02, 20:59

13l na 100? Ja pierdzielę :D właśnie to jest powód dla którego w takim autobusie nigdy nie kupiłbym benzyniaka.
kicpra - 2019-06-02, 21:32

Jak za darmo :-D
pikodat - 2019-06-02, 21:35

jan ostrzyca napisał/a:
750 km LU-KR-LU.
Tam, 4,5 godz. pomalutku do 120 km/h (deszcz, ciężarówki, noc) spalanie 95 wg komputera to 7.5 l/100 km a LPG ok. 10 l./100 km,
Nazat, 3.5 godz. po garach do 150 km/h (A, świetna pogoda, dzień) spalanie 95 wg. komputera 13 l/100 km a LPG ok. 16l/100 km.


350 km a 10 l/100 LPG ->35 litrów czyli 77 zł (2.20 litr LPG)
350 km a 16 l/100 LPG ->56 litrów czyli 123 zł

Zapłaciłeś w drodze powrotnej 46 zł za jedną godzinę (3,5 godziny zamiast 4,5). Jeśli po to, by popracować za 40 zł /godz netto, to kiepski interes....
PS. Wiem, wiem, szybciej -> niekiedy przyjemniej. Ale warto wiedzieć ile się płaci za przyjemność.

jan ostrzyca - 2019-06-03, 05:10

Jednorazowy eksperyment. Spalanie 16 l LPG/100 km odpowiada cenowo (ok. 35 zł) spaleniu ok. 7 l. 95 (ok. 35 zł), co nadal ekonomicznie jest OK. Upierdliwość polega na tankowaniu LPG co 200 km, co z kolej powoduje, że oszczędzony czas tracimy przy pompie.

Zwykle jeżdżę do 120 km/h i tak mam ustawiony pikacz w aucie.
Przy takiej jeździe Doblo wypija 95 ok. 8l/100 km a LPG ok. 10l/100km. Co przy bryle auta i walorach użytkowych uważam za wynik bardzo dobry (szczególnie finansowo).

jan ostrzyca - 2019-06-06, 14:13

Ufff... Jednak nie będzie fuzji Fiata i Renault.
https://www.francuskie.pl...UEa3WHV-kJKQfhI

jan ostrzyca - 2019-07-18, 12:42

Koniec gwarancji w Fiacie.

Naprawiano: łożysko kolumny (wymiana), LPG (wybulony przewód), alternator (regeneracja), kierownicę (wymiana) i radio (wymiana).

Możliwość dokupienia dodatkowej gwarancji, ale ze względu na dłuuugą listę wyłączeń nie brałem.

Spalanie trasa: od 6,5 l95/100 do 12l 95/100 przeciętnie 9-10 l95/100
od 8 l LPG/100 do 15l/100 przeciętnie 10-11 l LPG/100

miasto: od 8 l 95/100 do 11 l95/100 przeciętnie 10 l 95/100
od 10 l LPG/100 do 12 l LPG/100 przeciętnie raczej 12 l LPG/100

Z blacharki nic nie budzi niepokoju.

LPG Tartarini hula że hej!

Wersja 7 os. okazała się nieporozumieniem ze względu na ciasnotę w trzecim rzędzie.

Pojazd nie wymagał żadnego majsterkowania typu dodatkowe wyciszenia.

Klimatyzacja jest średnio wydajna jak na objętość kabiny.

Ogólnie 90% zadowolenia, co jak na mnie jest wynikiem rewelacyjnym.

Oby Fiacik ganiał dalej.

jan ostrzyca - 2019-08-26, 14:05

Wakacje zakończone i dodatkowe 2 200 km na liczniku.
Spalanie średnie 95 to 8.4 l/100 km, a LPG ok. 10,5l/100 km.
Większość tras z kompletem pasażerów i pełnym kufrem, ok. połowy z rowerami na haku i dwoma kajakami na dachu, połowa trasy w terenie górzystym.
Konieczna dolewka oleju ok. 0,5 l. chyba za sprawą tych górek i piłowania na 2 lub 3 biegu.
To nie jest silnik na tereny górskie, niski moment obrotowy, brak turbo, konieczność piłowania silnika, sprawia że frajda z jazdy górskiej jest umiarkowana.
Za to zawieszenie bardzo dobrze radzi sobie na serpentynach, dzięki wielowachaczowi z tyłu. Doblo pomimo rozmiarów wydaje się pewniejszy i sprytniejszy od fabii. Oboma wozami jeździłem w podobnych warunkach.

jan ostrzyca - 2019-09-11, 13:31

Samodzielna wymiana żarówek świateł mijania w doblo. Dostęp idealny, mocowanie żarówki upiorne. Żeby wyjąć żarówkę trzeba się zdrowo oszarpać. Instrukcja podaje błędny sposób demontażu. H7 jest otoczona okrągła blaszaną sprężyną zamocowaną na stałe w reflektorze, z której wyciągamy bankę na siłę i wpychamy na siłę, ryzykując uszkodzenie żarówki i mocowania. Czegoś tak głupiego nie widziałem.
Włoska robota...

jan ostrzyca - 2020-11-23, 20:33
Temat postu: Dobra decyzja
Po rezygnacji z Dacii (dwie nówki jedna po drugiej) skończyły się przewlekłe reklamacyjne wizyty w ASO Nazaruk Lublin. Skoda i Fiat śmigają aż miło. Czego wszystkim życzę.
dacia - 2020-11-23, 21:57

To może źle trafiłeś. Ja akurat mam inne zdanie odnośnie fiata bo też to coś miałem i stwierdzam,że daćka robi robotę i jest praktycznie bez usterkowa.
tomas_102 - 2020-11-23, 22:17

Witam,
A ja uważam, że Fiat to solidna maszyna.
Miałem kilka Fiatów i obecnie też mam oprócz Logana jeszcze Punto.
Mam go ponad 7 lat i zrobiłem w tym czasie ponad 100kkm.
Możecie wierzyć lub nie, ale przez ten czas była jedna awaria.
Padł reduktor od gazu.
Nie mam nic do Dacii, ale raczej tyle nie wytrzyma.
Już miałem kilka drobnych usterek.

Michał B24 - 2020-11-24, 09:19

Fiata nie miałem, ale brat ma już czwartego, ale odliczając PF126p, to miał Punto II oraz Tipo 2019r 1.4 16v 95koni.

Ja mam drugą Dacie, obaj jesteśmy bardzo zadowoleni z marki, oba koncepty się sprawdzają. Fiat 1.4 16V pali olej, nie w zastraszających ilościach, ale znika jednak. Trzeba pilnować, bo do wymiany może nie dociągnąć. W Daci nigdy takich objawów nie miałem.

eplus - 2020-11-24, 14:41

Jeden się żali na aso nazaruk, drugi na reduktor gazu wstawiony do punto, a uogólnienia na całą branżę moto idą. :lol:
defunk - 2020-11-24, 15:00

A ja właśnie wróciłem z przeglądu w ASO (ADD Wrocław) -- trzeci rok, nalatane 36 tys. km, pierwszy diagnostyczny -- jak dotąd mucha nie siada i największą komplikacją była wymiana obu żarówek przednich.
czco - 2020-11-24, 18:54

Ja też chyba żle trafiłem ;
bujany fotel
piaskowanie błotników
wyciek oleju
4 łączniki stabilizatora
multum żarówek
i co przelało czarę goryczy wtryski po 145000 km cena 5000zł
w skodach i fiacie które miałem -mam leje i jeżdżę a więc marce Dacia podziękuję ,czekam na wyprzedaż w auto salonach

Killer King - 2020-11-24, 19:42

To i ja ponarzekam i dodam coś od siebie:

3 lata
42k km
1 wada fabryczna usunięta przez ASO, o której bym się pewnie nigdy nie dowiedział.
1 spalony bezpiecznik z mojej winy

Tragedia, bo człowiek zmuszony jest tylko do tankowania a gdzie całe życie towarzyskie w ASO albo u mechanika ???
Szukanie cześć na szrotach i wertowanie instrukcji "napraw sam"
Chyba poszukam gruza z komisu, bo ta dzisiejsza motoryzacja jakaś taka bez ducha świąt.

To były czasy, kiedy za każdym razem o poranku człowiek modlił się, żeby odpalił i do pracy dojechał !!!

telecaster1951 - 2020-11-24, 19:47

czco napisał/a:
wtryski po 145000 km cena 5000zł
Wtryski po 145 tysiącach? Rzekłbym że raczej normalnie. Szczególnie jeśli nie zwracasz uwagi na jakość ropy jaką lejesz.
Łączniki? To już nie wina auta a drogi. Duster, jako SUV, dobrze zbiera nierówności, więc często nawet się nie czuje fatalnego stanu nawierzchni. Zawieszenie przez to obrywa.
W SUVach łączniki padają bardzo szybko.

Mnie Dacia czasem denerwuje, czasem nie.
Generalnie do ASO to ja z pierdołami jeżdżę głównie. A to mi coś odstaje i drażni, a to coś się obija.
Największa usterka: wyciek spod klawiatury, ale w 1.0 SCe to standard, nie tylko w Dacii, ale w każdym aucie posiadającym ten silnik.
No i korozja na pasie tylnym, spowodowana fabrycznym ubytkiem zabezpieczenia.
Muszę w sumie jutro zajrzeć pod auto i zobaczyć jak wygląda.
Bądźmy szczerzy. Kupiłem Logana bo miałem 40 tysięcy złotych. Godziłem się na wiele rzeczy. Jasne że każdy z nas wolałby mieć Jaguara. Ale kupując Dacie zdajemy sobie sprawę że jest to auto budżetowe i tyle.

keisyzrk - 2020-11-24, 20:07

czco napisał/a:
co przelało czarę goryczy wtryski po 145000 km cena 5000zł

Peugeot 508 1.6hdi ~140tys. km i do wymiany dwumasa i 4wtryski.. także jak widać to standard nie tylko w daciach..

tomas_102 - 2020-11-24, 22:18

Nie żalę się na reduktor, poza tym padł od złej jakości gazu ( zapchał się syfem).
Raczej się chwalę, że mi się dobre Punto trafiło.

A Logan też się spisuje, chociaż jakieś drobne usterki wyszły.
Dziś byłem na przeglądzie na 3 lata, przebieg 46kkm.

dacia - 2020-11-25, 21:40

tomas_102 napisał/a:
Witam,
A ja uważam, że Fiat to solidna maszyna.
Miałem kilka Fiatów i obecnie też mam oprócz Logana jeszcze Punto.
Mam go ponad 7 lat i zrobiłem w tym czasie ponad 100kkm.
Możecie wierzyć lub nie, ale przez ten czas była jedna awaria.
Padł reduktor od gazu.
Nie mam nic do Dacii, ale raczej tyle nie wytrzyma.
Już miałem kilka drobnych usterek.

Ja nie twierdzę ,że fiat to zła maszyna. Miałem fiata i mam dacię. Obecnie mam ponad 200tys i nic się nie dzieje,oleje i filtry i nic po za tym. Zawieszeni-owo oryginał nic nie ruszane. Fiat po 150tys wymagał nakładów, jakaś upierdliwa elektryka (wieczny błąd silnika,problem z masą), korozja progów, zawieszenie tył całe do roboty. Tak więc ja twierdzę,że dacia jest odporniejsza.

topdrive - 2020-11-26, 10:45

Mam Fiata i Dacię.

Oba auta w sumie bezawaryjne, poza:
1. Dacia - uszczelka tylnej bocznej szyby odstawała, wymieniali 2 razy, zarysowana maska od dźwigni do otwierania (od spodu), wytarty lakier od odbojników bagażnika, ustawienie zamków/rygli.
2. Fiat - błąd w oprogramowaniu tempomatu, za co centrala Fiat miała do mnie żal i Pani z obsługi klienta na mnie krzyczała, że śmiałem to zgłosić, a ASO wciskało mi kit, że wkręcanie się silnika na obroty bez dotykania pedałgu gazu jest zupełnie normalne....

Mój morał: mimo mniejszej ilości problemów z Fiatem, poziom obsługi ze strony Dacii jest zdecydowanie wyżej i jeśli miałbym kupić kolejne nowe auto, to Fiata nie chcę :).

DrOzda - 2020-11-26, 12:34

Wtryski i dwumasa po 145 kkm ? Jakiś żart ?
Lodgy 1.6 MPI 8V osiem lat i 100 kkm , z awarii jeden łącznik stabilizatora i manetka, dwa razy wgrany nowy program do ECU podczas przeglądów.
Poza tym wyłącznie materiały eksploatacyjne.
I weź tu teraz kup bardziej skomplikowany technicznie samochód :)

telecaster1951 - 2020-11-26, 15:36

telecaster1951 napisał/a:
Wtryski i dwumasa po 145 kkm ? Jakiś żart ?
Nie jest to przebieg jakoś strasznie niski.
Trwałość wtrysków zależy w dużej mierze od jakości ropy. Jeżeli jedynym kryterium wyboru jest cena, to niestety ale wtryski padną szybko. To jest powód dla którego tankuję tylko jedno paliwo (chyba że nie mam innego wyjścia), Shell V-power. Mimo że benzyna nie jest aż tak narażona na usterki jak diesel, to jednak wolę dmuchać na zimne. V-power jest sprawdzony. Widziałem stan pompowtrysków po 200 tysiącach w aucie tankowanym tylko V-powerem od nowości. Nic im nie było. Auto ma w tej chwili 300 tysięcy i te same pompowtryski.
Dwumasa to już głównie styl jazdy. Jeżeli ktoś z pod świateł musi być pierwszy i to zawsze z gazem w podłodze, to koło dwumasowe może paść i przy 50 tysiącach. Dla dwumasy średni przebieg to 150 - 200 tysięcy.

toka93 - 2020-11-26, 19:54

Co to za wtryski jak komplet 5000zł?
Jak się kupuje części w ASO to zawsze będzie drogo. Regeneracja wtrysku to jakieś 500zł, a kupno nowego 800-1000zł.
Uważam, że na diesla taki przebieg to nie jest duży i auto na jednym zestawie sprzęgła powinno te 200 tysi dojeżdżać.

jan ostrzyca - 2020-12-03, 17:32

Nadal dobra decyzja. Fiat i Skoda śmigają aż miło. Jeżdżą gdzie trzeba i jak trzeba. W Dacii (bracia Nazaruk w Lublinie) najbardziej wkurwiała mnie tzw. "kultura" korporacyjna. Cokolwiek na gwarancji wymagało srogiej napinki. Skodziarze i fiaciarze gwarancyjnie bez gadania naprawiają, przepraszają i dziękują za zakup wozu ich marki. Po gwarancji odwiedzam ASO Skody i Fiata na przeglądy i naprawy bez bólu dupy i sakiewki. Może bracia Nazaruk w Lublinie mają taki styl, żeby klienta wkurwić, zrazić, wykantować i odstraszyć od zakupu Renault/Dacia?
czco - 2020-12-04, 15:11

toka93 napisał/a:
Co to za wtryski jak komplet 5000zł?
Jak się kupuje części w ASO to zawsze będzie drogo. Regeneracja wtrysku to jakieś 500zł, a kupno nowego 800-1000zł.
Uważam, że na diesla taki przebieg to nie jest duży i auto na jednym zestawie sprzęgła powinno te 200 tysi dojeżdżać.

auto było robione w Bosch Diesel Service Gruner w innych serwisach ceny podobne lub wyższe wtrysków nie dało się zregenerować [padnieta elektronika ] intercars chciał 1200 za sztukę

wuju - 2020-12-05, 21:25

I tu się na suwa stare przypowiedzenie że pierwsze auto sprzedaje salon a każde następne serwis
Killer King - 2020-12-06, 10:15

Przy używkach trzeba dodać, że największym problemem generującym kolejne koszty jest jednak poprzedni właściciel.
Bo to jak jest samochodów jest szanowany odbija się wcześniej czy później na serwisie.

topdrive - 2020-12-15, 11:56

jan ostrzyca napisał/a:
. W Dacii (bracia Nazaruk w Lublinie) najbardziej wkurwiała mnie tzw. "kultura" korporacyjna. Cokolwiek na gwarancji wymagało srogiej napinki. Skodziarze i fiaciarze gwarancyjnie bez gadania naprawiają, przepraszają i dziękują za zakup wozu ich marki.


Powiedziałbym, że to chyba kwestia polityki i praktyki dane ASO. Ja mam dokładnie odwrotne doświadczenia. AutoSpektrum w Krakowie i Wieliczce wszystko załatwiało wszystko super sprawnie, natomiast Fiat na Zakopiańskiej w Krakowie robił mi problemy ze wszystkim jako ASO - nawet nie potrafili powiedzieć co robią z autem... Jedyne co wiem o Fiacie, to rozmowy z centralą obsługi klienta we Włoszech (ze względu na problemy z SW w aucie) bardzo serdecznie odradzam (nadmienię, że to oni do mnie dzwonili, nie ja do nich)... ;)

Reasumując: wydaje mi się, że to nie kwestia marki auta, a trafienia na lepszą/gorszą sztukę i praktyki/politykę danego ASO.

keikan - 2020-12-15, 13:32

Co do Autospektrum mam te same spostrzeżenia. Zawsze ZERO problemów... z czymkolwiek.. byle klient był zadowolony...
A potem jeszcze ktoś dzwoni i pyta, czy obsługa była ok.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group