DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział techniczny - "Budyń" pod korkiem oleju i ubytek cieczy chłodząc

Ftt - 2017-04-10, 20:01
Temat postu: "Budyń" pod korkiem oleju i ubytek cieczy chłodząc
Witajcie - opiszę rzeczowo sytuację:

Pacjent: Dacia Sandero 1.2 16v LPG - przebieg 20 tys km w tym 15 tys na LPG

Co mu dolega:
- nagły brak ogrzewania mimo rozgrzania auta
- pusty zbiornik wyrównawczy

Co zostało zrobione:
- uzupełnienie cieczy chłodzącej (blisko 2 litry!) i odpowietrzenie układu
- totalny brak wycieków - sprawdziłem wszystko fragment po fragmencie - od chłodnicy po sam parownik LPG
- ogrzewanie działa już prawidłowo

Olej szykuje się do zmiany - przejechane blisko 15 tys od ostatniej wymiany po dotarciu i założeniu LPG - użytkowany przez okres zimowy czyli na 10 odcinków miejskich po 6-8 km przypadała jedna trasa na 100+ km.
Nie patrzyłem pod maskę więc nie wiem od kiedy zaczął ubywać płyn chłodniczy, ale po odkręceniu korka wlewu oleju ukazała mi się "budyniowata" maź - jakieś dobre 2mm nalotu.

FOTO:







Pierwsza myśl - poszła uszczelka pod głowicą, ale nie wszystko na to chce wskazywać:

- miarka od oleju ma tylko na sobie olej - nic a nic nalotu/budyniu
- auto nie dymi z wydechu na biało

Zadzwoniłem do znajomego i twierdzi, że to na 99% nie może być uszczelka - po pierwsze auto ma dopiero 20 tys km za sobą i po drugie właśnie na bagnecie oleju jest czysto. Dodał mi teorię, że ten nalot prędzej jest od jazd na krótkich odcinkach, zasilania LPG i już zużytego oleju.

Byłoby wszystko spoko gdyby nie fakt ubytku 2 litrów cieczy chłodzącej.

Sam nie wiem co z tym robić - nie chcę rozwalić silnika, a tymbardziej zostać z awarią w trasie podczas pracy :/

Ftt - 2017-04-10, 20:07

Zastanawiam się też czy olej się nie przegrzał - na początku myślałem, że po prostu padła mi nagrzewnica i nie zajrzałem pod maskę - zrobiłem od tego sygnału dobre 400km w trasie i dopiero po tankowaniu zajrzałem pod maskę jak na wyłączonym silniku wentylator chodził jeszcze po powrocie od kasy. Nie włączyła mi się kontrolna związana ze zbyt wysoką temp. Możliwe że te 400km ze słabym chłodzeniem mogło doprowadzić olej do etapu wytrącenia się mazi na korku od wlewu ?

Dodam, że dość często śmigam autem 140-150 km/h po autostradach.

PiotrWie - 2017-04-10, 20:22

Tak czy inaczej ubytek 2l płynu chłodzącego trzeba wyjaśnić - gdzieś musi uciekać, ja w właśnie dolałem po raz pierwszy pół litra - 92 tyś i 6,5 roku - twój ubytek na pewno oznacza jakiś problem, nigdy w sprawnym samochodzie nie dolewałem więcej niz 3/4 litra a nie mam zwyczaju zbyt często zaglądać pod maskę. Szukaj wycieku.
luckyboy - 2017-04-10, 20:33

Auto nie musi dymić, aby była uszkodzona uszczelka pod głowicą i woda dostawała się do oleju i odwrotnie. Jeżeli olej nie jest brązową emulsją tylko jest ciemny/czarny klarowny, to maź pod korkiem oleju to zwykły objaw kondensacji pary wodnej i oparów olejowych. Jeżeli robi się takie masło warto przejrzeć/przemyć odmę, zobaczyć też czy dolot nie jest wybrudzony tym masłem.
luckyboy - 2017-04-10, 20:36

PiotrWie napisał/a:
Tak czy inaczej ubytek 2l płynu chłodzącego trzeba wyjaśnić - gdzieś musi uciekać, ja w właśnie dolałem po raz pierwszy pół litra - 92 tyś i 6,5 roku - twój ubytek na pewno oznacza jakiś problem, nigdy w sprawnym samochodzie nie dolewałem więcej niz 3/4 litra a nie mam zwyczaju zbyt często zaglądać pod maskę. Szukaj wycieku.


Był zakładana instalacja LPG która wymaga wpięcia reduktora, przewodów i rozdzielaczy w układ chłodzenia - zapewne gdzieś jest wyciek.

DrOzda - 2017-04-10, 21:31

Kup lub jedź zrobić test obecności tlenku węgla w płynie chłodzącym ....
BogdanK - 2017-04-10, 22:23

luckyboy napisał/a:
Auto nie musi dymić, aby była uszkodzona uszczelka pod głowicą i woda dostawała się do oleju i odwrotnie.

Miałem identycznie w innym aucie i to była uszczelka pod głowicą.

keikan - 2017-04-11, 08:56

Mnie dokładnie taki widok pokazali na ostatnim przeglądzie w marcu tego roku.
Jedyną różnicą był brak ubytku płynu chłodniczego.
Mechanik od razu zapytał jakie robię przebiegi w zimie?
Odpowiedziałem, że to auto żony a ona jeździ nim tylko na pętlę tramwajową odwożąc przy okazji dzieci do szkoły i z powrotem (łącznie ok. 4 km dziennie przez całą zimę)

Mechanik wyjaśnił, że tak podejrzewał od początku, gdyż taki "budyń" jak to nazwałeś jest spowodowany brakiem możliwości odprowadzenia wilgoci z silnika - za mała temperatura silnika. Powiedział, że często mają takie widoki w mało używanych autach.
Recepta - zrobić długą trasę ew. zostawić odpalone auto na 2 - 3 godziny. Odparuje.

Ja tak zrobiłem: trasa Kraków - Tarnów - Kraków i brak tego "żółtego" pod korkiem.

manola - 2017-04-11, 09:47

Witam
Potwierdzam
miałem taki sam objaw
w poprzednich pojazdach również (Peugeot 308 i Ford Mondeo)
każdy mechanik stwierdził to samo zjawisko
zbyt krótkie dystanse zwłaszcza w zimę
jedna wskazówka - co jakiś czas auto na trasę dość dłuższą
pozdrawiam

arnold - 2017-04-11, 09:55

Kiedy był gaz montowany? Mógł być źle odpowietrzony po montażu parownika.
Ftt - 2017-04-11, 10:57

LPG był montowany 15 tys km temu, z czego auto od nowego ma zrobione 20 tys ;-)

Jutro jadę do gazownika i on obejrzy to od swojej strony - wyciek w obrębie osprzętu instalacji LPG to ostatnia rzecz jaka mi przychodzi do głowy - mam nadzieję, że będzie trafna. Zrobię trasę ok 150km i bezpośrednio z trasy zjadę do niego.

Wszystkie auta miałem z LPG i nigdy nie musiałem robić uszczelki pod głowicą wcześniej niż 150 tys km przebiegu czy też dobrych 60-70 tys km na LPG. Mam nadzieję że w tym przypadku nie mam aż takiego pecha :mrgreen:

Michał93 - 2017-04-11, 13:22

Ftt to nie uszczelka.
U mnie też masło jest, tez ubywa płynu. Po prostu już nie zwracam na to uwagi, samochód dostaje ostro w kitę cały czas i o dziwo nie ubywa oleju ani nic się nie dzieje.
Z moich obserwacji wynika ze dłuższa jazda 170-180 przyczynia się do ubytku. Ja bardziej obstawiam puszczający reduktor

arnold - 2017-04-11, 14:07

Przy takiej ilości kilometrów moja teoria jest o kant potłuc.
Michał93 - 2017-04-11, 14:32

U mnie od 20 tysięcy takie jaja się zaczęły, samochód ma 84 tysiące i nic :-D
Ftt - 2017-04-11, 14:52

Tak samo kwestia wyprzedzania - jak jest potrzeba to często redukcja 2 biegi w dół i cisnąć trzeba w okolice 6 tys obr/min.

Kiedyś we Fiacie 500 1.2 8v po wycieczce z żoną do Portugalii też znikło ponad 0,5l płynu chłodniczego (auto bez LPG) - odcinek w obie strony 8,5 tys km i gdzie się dało nie jechałem mniej niż 120-130 (poza wiaduktami na autostradach we Francji gdzie można było dostać fotkę w plecy). Tak to na odcinkach bez ograniczeń w Niemczech też 160 km/h co było bliskie prędkości maksymalnej tego auta - coś pod 5 tys obr/min :mrgreen:

Kto wie czy faktycznie duże prędkości i ciśnięcie auta przy wyprzedzaniu pod koniec obrotomierza nie powoduje ubytków cieczy chłodzącej - gazownik sprawdzi instalkę i mam nadzieję że tam będzie rozwiązanie problemu.

Fakt faktem wydaje mi się że te 2 litry zniknęły w przeciągu ostatnich 2-3 tys km ale nie przyglądałem się wtedy zbytnio zbiorniczkowi wyrównawczemu ...

Michał93 - 2017-04-11, 15:04

Ftt ja juz nie szukam gdzie ucieka. Takie auto. Wszystko z niego chce uciec :mrgreen:
Jak jakimś cudem po 40 tysiącach zaczynają puszczać uszczelki w silniku to szkoda mi walczyć z gównem. Dolać, w kitę i tyle. Jak zacznie brać olej to przynajmniej będzie pretekst do swapa lub sprzedaży.
Ogólnie odma w tym silniku to porażka, wiec nie ma co się dziwić że takie jaja się dzieją

Tak BTW tydzień czasu bujam się Peugeotem 301 1.2 VTi. Benzyna, bez gazu i w mieszanym wychodzi mi 6.5l / 100, a raczej jestem "typowym beemiarzem" ;) 3 cylindrowe gówno, które telepie się jak menel na delirce, potrafi skakać przy ruszaniu, ale jak na wolnossaka, zwłaszcza 1.2 dobrze idzie dołem, po mieście 100x lepiej niż naszym d4f, gdzie trzeba trzymać powyżej 4 tysięcy żeby jako tako dynamicznie jechać. Nie wspomnę o konfiguracji zawieszenia. Tez francuz (a nie darze tej motoryzacji szacunkiem) ale da się dużo lepiej rozegrać proste i tanie rozwiązania...

Ftt - 2017-04-11, 21:01

Winowajca znaleziony dziś - trójnik przy parowniku LPG jest nadpęknięty praktycznie na samym środku i tam leci - ulżyło mi - uff :mrgreen:

Peugeot 301 1.2 / Citroen C-Elysse 1.2 / Skoda Citigo 1.0 / Fiat Panda / Fiat Tipo 1.4 - to była lista aut, które były brane u mnie pod uwagę przed Dacią. Skoda i Panda przegrały rozmiarem, Tipo był dostępny za więcej niż 6 miesięcy a potrzebowałem auto w ciągu tygodnia gotowe z placu. Finalnie Dacia pozostała z 2 innymi francuzami ale jednak cena wersji Open dostępnej od ręki zrobiła swoje - 37 tys zł za: klima, radio bluetooth, el szyby, halogeny, metalik, alufelgi i na swój sposób mocno sprawdzony - wręcz stary motor 1.2 16v i miałem decyzję podjętą.

Co do swapa to zastanawiam się czy by nie pasował 1.2 TCE z Clio - do przekładki silnik + osprzęt, komp i skrzynia. Powinno w sumie być całkiem wykonalne - w końcu 1.2 16v ze skrzynią jest identyczny z tym w Clio więc z TCE powinno działać w drugą stronę :roll:

Michał93 - 2017-04-11, 23:15

Można z D4F 75 zrobic tce zmieniając sam osprzęt, bez wymiany bloku - pierwsze wersje 1.2 Tce to D4FT, wiec kwestia kilku tanich części i ogarniętego człowieka, który to postroi, chyba najwyższy koszt całej operacji.
Najsensowniej kompletny swap na F4R z kompem i wiązka.

shrek - 2017-04-12, 06:56

Plynu nie moze ubywac od tak sobie 2 litry na 2 tys km, nawet przy wysokich obrotach.
Mialem kiedys taka przypadlosc, wyciek minimalny, prawie niezauwazalny przy zimnym silniku(cieknaca obudowa termostatu) po rozgrzaniu silnika wyciek sie powiekszal, ale plyn szybko odparowywal i tu sie kolo zamykalo. Przejedz sie autem, rozgrzej go, po wylaczeniu silnika wsun karton pod auto i moze cos zobaczysz.
Druga kwestia to odpowietrzenie ukladu i sprawdzenie czy parownik nie puszcza. Diagnoze uszczelki pod glowica zostaw na sam koniec.

Fruxo - 2017-04-12, 08:39

dodaj do płynu czynnik UV i wtedy szukaj wycieku
Michał93 - 2017-04-12, 09:05

Fruxo najpierw trzeba osłonę zdemontować , bo inaczej to ten karton może sobie pod nogi podstawi :mrgreen:
swissman - 2017-04-12, 12:33

ja tak mialem gdy mi glowica pekla... a bylo to roku panskiego... tak gdzies w dziewiecdziesiatych... po przejechaniu ok. 1000 km dojechalem do korka pod granica w Kolbaskowie, wyhamowalem elegancko i nagle slysze pisk z tylu i yeeeeb w moj samochod... kobitka przysnela i nie przydzwonila mi z tylu... silnik wylaczylem, spisalismy sobie protokol wypadku, odpalilem silnik po jakims czasie i stwierdzile ze cos szybko sie grzeje... bardzo szybko... zjechalem na bok, dolalem duzo wody i jakos tak dojechalismy do Polic pod Szczecinem do szwagra...
szwagier mial akurat trzy samochody, ktore przywiozl od nas ze Szwajcarii na handelek, wiec wzialem Lancie i jezdzilismy nia przez swieta wielkanocne... przed powrotem do domu sprawdzilem plyny w moim nissanie prairie a tu zonk... zamiast oleju maslo...
cos tam dolewalem, wzialem zapas wody i pojechalismy... dojechalismy tak do Berlina gdzie wezwalem juz pomoc drogowa i mi odholowali pod jakis warsztat, potem podjechalem na lotnisko, wynajalem samochod, podjechalismy pod moj samochod, przepakowalismy graty i wyruszylismy w dalsza droge do Szwajcarii... dobrze ze mialem to wszystko ubezpieczone bo sciagniecie samochodu z Berlina to byl wtedy koszt na dzisiejsze zlotowki jakies 8000 jednostek... a w Szwajcarii moj aso krzyknal 4500 CHF czyli jakies 18000 PLN za naprawe, wiec z lekka przysiadlem... kupilem z ogloszenia podobny samochod tylko o rok starszy i nie na chodzie za 700 CHF... kolega w warsztacie przelozyl glowice do mojego i przejechalem potem jeszcze sto tysiecy km... ech, piekne czasy byly...

shrek - 2017-04-12, 14:06

Michał93 napisał/a:
Fruxo najpierw trzeba osłonę zdemontować , bo inaczej to ten karton może sobie pod nogi podstawi :mrgreen:

No to jest oczywiste i chyba nie trzeba o tym pisac.
A do uzupelnienia trzeba wziasc klucz 10 i odkrecac w lewo.

luckyboy - 2017-04-12, 20:05

No to miałem nosa z usterką :mrgreen:
Ftt - 2017-04-12, 20:24

luckyboy auto-diagnozna online 8-)
ziajo - 2019-03-06, 21:09
Temat postu: Ubytek płynu chłodniczego - Logan II
Kupiłem jakiś czas temu używanego Logana II z silnikiem 1.2 i fabrycznym LPG. Logan kupiony był od pierwszego właściciela. Cały czas serwisowany w ASO. Od miesiąca ubywa w zbiorniku wyrównawczym płynu - powiedzmy że w ciągu "+ -" tygodnia zaczyna schodzić do minimum. Dolewam około 0,2 L prawie do max - i za jakiś czas znowu trzeba dolać. Dzisiaj cały dzień stał i po powrocie do domu zrobiłem nim niecałe 3 km ;-) , na parkingu pokusiło mnie żeby zajrzeć pod korek oleju a tam ukazała się moim oczom maź - pierwsza myśl UPG. Jednak płyn w zbiorniku wyrównawczym jest czysty, żadnych plam oleju itp. Jest klarowny.

Jedyna naprawa jaką auto ma odnotowaną przez ASO to "wymiana filtra faza lotna + ciekła" odnotowana w książce gwarancyjnej LPG wykonana 19.10.2018r przy przebiegu 80 540km

Auto jest wyprodukowane pod koniec 2013r., a kupione i zarejestrowane zostało na początku 2014r.

Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem? Samochód już wiadomo bez gwarancji - więc nie chcę wpędzić się w zbędne koszty. Będę wdzięczny za pomoc. Przy okazji jeśli będzie to konieczne - orientujecie się do którego mechanika można uderzać jeśli chodzi o Dacie w Poznaniu?

Będę wdzięczny za pomoc.



keisyzrk - 2019-03-06, 21:22

Może membrany w reduktor że LPG przepuszczają?
ziajo - 2019-03-06, 21:32

Czy mogę jakoś we własnym zakresie to sprawdzić? Powiem szczerze że jestem laikiem jeśli chodzi o kwestie techniczne - ale może czas posiąść wiedzę i umiejętności :)

A skąd ta maź mogła się wziąć? W poprzednim aucie jak padła UPG to właśnie pojawiła się maź, szybko ubywało płynu chłodniczego no i kopcił na biało. Tutaj takich objawów nie ma jak kopcenie ale... jest maź pod korkiem oleju :-/ no i ubywa powoli płynu. Chyba że to z powodu zimna, wilgoci i krótkiego dystansu jaki dzisiaj pokonałem - stąd ten nagar pod korkiem.

laisar - 2019-03-06, 21:38

ziajo napisał/a:
Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?

Ja.

Nieszczelność chłodnicy na połączeniu metalu i plastiku - na tyle niewielka, że wszystko co wyciekło po prostu wyparowało bez pozostawiania plam pod samochodem czy nawet na osłonie komory silnika, ale powodująca właśnie wyraźny ubytek płynu w ciągu miesiąca.


(A maź nie musi być objawem problemów z przedostawaniem się płynu chłodniczego do oleju - http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=17109 ).

ziajo - 2019-03-06, 21:44

Czyli może póki co nie ma co się martwić mocno? Te testery uszczelki pod głowicą z allegro sprawdzają się? Bo myślę czy takiego nie kupić...

Ewentualnie odwiedzę mechanika - tylko trzeba będzie poszukać kogoś zaufanego.

@laisar - sam dokonałeś naprawy?

boban666 - 2019-03-06, 21:48

W pierwszej Meganie z 1996 miałem podobne objawy. Płynu ubywało , brak mazi pod korkiem , płyn w zbiorniku czysty. Więc to olałem i wyszło z czasem , gdy wracałem z trasy poczułem dziwny zapach. Płyn i olej kąpały sobie delikatnie na wydech. Zaraz sprawdziłem czy jest maź pod korkiem , ale nie było nic. Okazało się że to jednak UPG. A nie kopcił na biało. Jak jest możliwość to posprawdzaj sobie silnik czy gdzieś coś nie kapie.
laisar - 2019-03-06, 21:51

ziajo napisał/a:
sam dokonałeś naprawy?

Doczekałem do przeglądu i kazałem wymienić na porządną firmę.

pikodat - 2019-03-06, 22:47

Miałem coś takiego w moim scenicu. BY nie opowiadać niepotrzebnie całej historii - ustnieją takie rozgałęziacze przewodów cieczy chłodzącej w kształcie litery T - by od głonego układu dać do parownika ciepły płyn no i potem płyn zwrócić.
Jeśli jest tanio robiona instalacja to jest to z plastiku. A on po kilku latach zmienia wymiar na tyle, że sobie tam płym ciecze. Wymieniłem na nowe , metalowe (bodaj czy nie aluminiowe).
Diagnozę zrobił mi elektryk i odesłał do gazownika bo mówil, że jśli coś się źle zrobi to on nie ma częsci by doprowadzić do normalnego stanu.
trzeba palcami dotknąć tych rozgałęźnikow. Jeśli załzawione - to zaczynają przeciekać i za rok - dwa a może trzy całkiem puszczą.

ziajo - 2019-03-07, 08:45

Dziękuję Panowie za podpowiedzi i zainteresowanie. Postaram się sprawdzić tropy na które mnie naprowadziliście. W ostateczności będę zmuszony odwiedzić mechanika.
telecaster1951 - 2019-03-07, 23:16

Pojedź na stację kontroli i zbadaj skład spalin. Koszt - 2 dychy w kieszeń diagnoście. Skład powie czy nie palisz płynu.
Podjedź do jakiegoś większego warsztatu (firmowego ale nie ASO) niech sprawdzą czy w płynie nie ma spalin. Koszt od 2 do 6 dych.
Majonez może się pojawić z wilgoci, ale może to też być objaw mieszania się oleju z płynem. Najprościej to sprawdzić biorąc odrobinę tej mazi na język. Spokojnie, nic złego Ci się nie stanie. Słodkawy smak oznacza obecność glikolu w oleju. Glikol jest składnikiem płynu chłodzącego, więc jeśli jest w oleju - przelot pomiędzy kanałami.
Poza tym, warto wziąć auto na kanał i obejrzeć od spodu. Mi w starym aucie ciekła pompka wody, co było widoczne tylko od dołu.

rafalm1978 - 2019-03-08, 22:37

Ja miałem sandero 1,2 z LPG 2013 .Przy 90000 km płyn zmienił kolor na brązowy. Poszła uszczelka pod głowicą .Wymianę zrobiło ASO w ramach gwarancji.
ziajo - 2019-03-09, 08:23

Kupiłem na allegro tester UPG zakładany na korek zbiornika wyrównawczego. W związku z tym iż auto nie ma gwarancji, jakie mogą być ewentualne koszty naprawy UPG? Swoją drogą w starym seicento UPG padła dopiero po 248 000 km, a tutaj poszłaby już po 85 000? :roll:
toka93 - 2019-03-09, 11:55

Wymiana uszczelki i warto może też dać głowicę do sprawdzenia. Niestety trzeba ściągać całą górę silnika do tej operacji, więc koszty robocizny znaczne.
kubalonek - 2019-03-09, 14:53

Niestety wygląda na niewielki przeciek na głowicy - jeżeli jest maź . Jeżeli nie ma wycieków z trójników , membrany no to uszczelka pod głowicą , ew. jak przedmówca ocena głowicy , mogą być mikro pęknięcia bloku . Przy okazji wymienisz uszczelniacze zaworów - przyda się .
laisar - 2019-03-09, 16:35

ziajo napisał/a:
jakie mogą być ewentualne koszty naprawy UPG?

Podręcznikowo to 5 roboczogodzin (czyli np w ASO jakieś 850 zł brutto).

...O ile najpierw badanie potwierdzi, że to faktycznie UPG.

Lukas87 - 2019-03-10, 16:08

W moim 1.2 LPG miałem podobną maź gdyż wlew oleju jest oddalony od pokrywy zaworów a tam jest większa różnica temperatur i robią się skropliny i dużo mazi, o odmie nawet nie gadam bo węże były pełne masełka, też to było zaraz po kupnie wystraszyłem się że to UPG ale wymieniłem rozrząd + pompe wody i płyn od tego czasu nic nie ubyło a masełko dalej pod korkiem, jeśli UPG to wywala ci płyn zbiorniczkiem po prostu wzrasta poziom płynu i wylewa się, a jeśli miałby dostawać się do oleju to olej zmieniłby kolor na mleczny. CO2 w zbiorniczku łatwo wykryć kupujesz gumowy korek do pędzenia wina z rurką (syfonem) udajesz się do zoologiczniego po płyn do sprawdzania CO2 w akwarium, całość montujesz na zbiorniczku wlewasz plyn testowy do syfoniku,odpalasz auta i obserwujesz kolor płynu czy zmienia barwę
telecaster1951 - 2019-03-11, 21:05

Po co tak kombinować? Te testery CO2 są nic nie warte. Może nic nie pokazać, a spaliny będą w płynie. Nie tędy droga. Płacicie za tester 20zł i nie macie pewności. Wystarczy podjechać do porządnego warsztatu i za 2 dychy robią to profesjonalnie. Wtedy jest pewność że spaliny są w płynie.
kubalonek napisał/a:
Niestety wygląda na niewielki przeciek na głowicy - jeżeli jest maź
Maź nie świadczy o niczym. Ja mam auto 3 tygodnie i też mam masło. Masło pod korkiem jest normalnym zjawiskiem dla aut miejskich. Jak rozepniesz odmę, to się przerazisz ile tego tam jest. Normalny objaw.
Sprawdziłeś czy nie masz płynu w oleju? To jest najłatwiejsze do sprawdzenia. Potem sprawdzasz spaliny.
Wejdź pod auto i zobacz czy nie masz gdzieś płynu na wężach. Niewielki przeciek łatwo przegapić a tu wystarczy pocenie się złączek, żeby przy rozgrzanym silniku płyn wyciekał.
ziajo napisał/a:
jakie mogą być ewentualne koszty naprawy UPG? Swoją drogą w starym seicento UPG padła dopiero po 248 000 km, a tutaj poszłaby już po 85 000? :roll:
Koszty to tak. 5 godzin na robotę. Cena ASO - 170zł/h cena w porządnym warsztacie niezależnym - 70-90zł/h, cena u małych mrówek od 50zł/h do 200zł/h. Zależy czy trafisz na cwaniaka czy nie.
Cena uszczelki 80-100zł.
Planowanie głowicy - 70zł.
Nowe śruby - 50zł.
Warto też skontrolować stan całego rozrządu, bo i tak trzeba go zrzucić, stan wtrysków, uszczelniaczy itp.
Jeżeli wymienisz tylko uszczelkę, głowica będzie cała, zawory zdrowe itp. to zapłacisz od 600 do 1100zł. W wariancie optymistycznym że wszystko się uda. Może się okazać że to nie uszczelka a pęknięta głowica, co powoduje konieczność kupna nowej, albo i co gorsza pęknięty blok, co powoduje konieczność wymiany całego silnika.
Co do przebiegu, na żywotność uszczelki ma przede wszystkim wpływ styl jazdy. Jeżeli silnik był katowany na zimno, to uszczelka strzeli szybko.

ziajo - 2019-03-13, 15:44

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie.

Wykonałem test - testerem CO2, mechanicy powiedzieli że jest to miarodajne źródło informacji. Test był negatywny - nie zmienił koloru, oznacza to że spaliny nie przedostają się do płynu. Płyn jest czysty i klarowany i nie ma w nim żadnych tłustych osadów. Płyn ucieka prawdopodobnie w okolicach parownika. Wąż biegnący pod nim jest pozaciekany, dodatkowo krótko po odpaleniu pojawiły się na nim małe ślady kapania - kropel spływające zgodnie z kierunkiem zacieków. W tym wypadku wydaje mi się że zasadnym będzie wizyta u gazownika? W ASO? (gaz jest fabryczny)

pikodat - 2019-03-13, 15:50

ziajo napisał/a:
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie.

Wykonałem test - testerem CO2, mechanicy powiedzieli że jest to miarodajne źródło informacji. Test był negatywny - nie zmienił koloru, oznacza to że spaliny nie przedostają się do płynu. Płyn jest czysty i klarowany i nie ma w nim żadnych tłustych osadów. Płyn ucieka prawdopodobnie w okolicach parownika. Wąż biegnący pod nim jest pozaciekany, dodatkowo krótko po odpaleniu pojawiły się na nim małe ślady kapania - kropel spływające zgodnie z kierunkiem zacieków. W tym wypadku wydaje mi się że zasadnym będzie wizyta u gazownika? W ASO? (gaz jest fabryczny)


Jeśli to tylko wymiana jakiegoś elementu przewodów cieczy chłodzącej to ASO prawdopodobnie będzie za drogie. Sadząc po roku auta - już gwarancji nie ma. Ja bym zaczął od gazownika, który ogłasza się, ze zna sie na Landi Renzo - pewnie powie - to blahostka i nie ma sensu do ASO , lub powie - kurcze, to jest takie, że tylko ASO ma części. Bo można mieć nadzieję, że żadnej regulacji elektorniki nie trzeba - zatem raczej ASO to tylko koszty.
No chyba, że wiesz, w którym ASO mają uprzejmą obsługe i chociaż powiedzą, ile to kosztować może.

ziajo - 2019-04-25, 08:02

Póki co walka z uciekającym płynem trwa nadal. Ewidentnie ciekło przy reduktorze - co można było zauważyć wsuwając rękę pod reduktor i dotykając złącza od płynu chłodnicy na dole - zostawała na palcu duża żółta plama płynu chłodniczego. Jeden z gazowników powiedział że trzeba wymienić reduktor jeśli zaczyna przeciekać, drugi wymienił jakieś oringi uszczelniające na przyłączach reduktora - niby sucho się zrobiło. Niby plama nie zostaje na palcu (ew. papierze) ale nadal powoli gdzieś ucieka.

Do tego wymieniłem rozrząd wraz z pompą wody - mechanik wykonujący usługę powiedział że też lekko pocił się przy starej pompie wody.

Dzisiaj umawiam się ze specem od LandiRenzo - jeśli sterownik będzie miał blokadę i nie będzie mógł się do niego dostać, to chyba zmuszony będę do jego wymiany, bo jak podejrzewam ASO wysadzi mnie z kapci ;-) jeśli o cenę chodzi.

route2000 - 2019-04-25, 08:21

Sam już wymieniłem instalację z BRC na LPGTECH.
Jestem z tego zadowolony. BRC to droga rzecz, elementy są cholernie drogie, np. jeden wtryskiwacz to koszt ok. 300 zł za szt, to w LPGTECH mam za tę cenę komplet wtryskiwaczy, dalej, reduktor BRC to koszt ok. 650 zł z wymianą a LPGTECH raptem ok. 150 zł i nie odbiega o jakość.
Po tej wymianie auto lepiej jeździ niż przed wymianą.
BRC to raczej porażka, takie jest moje zdanie.
Aha, jeszcze jedno, teraz mam filtr FL w postaci odstojnika, co bardzo ułatwia wymianę, a poza tym lepiej filtruje gaz niż taki filtr współosiowy...

ziajo - 2019-04-25, 08:30

Auto chcę doprowadzić do stanu "wzorcowego", drugi raz naciąłem się na zakup używanego - względnie młodego jak na PL warunki samochodu. Trzeci raz tego nie zrobię - kupię nowe Skoda, Dacia lub coś innego budżetowego. No i na pewno nie wezmę LPG od fabryki.

No ale póki co - trzeba ogarnąć to. Więc pewnie wymienię te elementy co trzeba i pójdzie na handel. Niestety uczciwość to taka moja "wada" więc nie będę komuś wciskał gniota. Pod koniec roku pójdzie na handel i mam nadzieję że wszystkie problemy do tego czasu ogarnę. Problemem jest też znalezienie uczciwego mechanika który jak widzi przed sobą "jelenia" co się nie zna to wyciśnie go do ostatniej złotówki, a jak wie że nie poradzi sobie z naprawą to zrobi coś - co niby ma pomóc a tak na prawdę nie pomaga. :roll:

Ile cię kosztowała wymiana instalacji?

malygabrys - 2019-04-26, 19:17

route2000 napisał/a:
Sam już wymieniłem instalację z BRC na LPGTECH.
Jestem z tego zadowolony. BRC to droga rzecz, elementy są cholernie drogie, np. jeden wtryskiwacz to koszt ok. 300 zł za szt, to w LPGTECH mam za tę cenę komplet wtryskiwaczy, dalej, reduktor BRC to koszt ok. 650 zł z wymianą a LPGTECH raptem ok. 150 zł i nie odbiega o jakość.
Po tej wymianie auto lepiej jeździ niż przed wymianą.
BRC to raczej porażka, takie jest moje zdanie.
Aha, jeszcze jedno, teraz mam filtr FL w postaci odstojnika, co bardzo ułatwia wymianę, a poza tym lepiej filtruje gaz niż taki filtr współosiowy...


Mam BRC nalatane na jednej 150 tys na drugiej 100 tys i tylko filtry i serwis na czas. Tfu żeby nie zapeszyć.
Mega zadowolony jestem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group