DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Kredyt, leasing, ubezpieczenie - WYPADEK A SZKODA CAŁKOWITA

klopik - 2017-07-03, 12:06
Temat postu: WYPADEK A SZKODA CAŁKOWITA
Dzień dobry.

We wrześniu zeszłego poszukiwałam informacji odnośnie DACI LOGAN MCV na niniejszym forum. Znalazłam ich na tyle dużo, że z mężem zdecydowaliśmy się zakupić w/w auto w opcji 1,2+gaz. W październiku 2016 kupiliśmy salonowe autko za gotówkę z pełnym ubezpieczeniem samochodu.

Niestety, w dniu wczorajszym wraz z całą rodziną (tzn. dwoje dorosłych+3 małych dzieci) mieliśmy wypadek. Wjechał w nas pijany kierowca BMW i uciekł z miejsca wypadku. Zarówno nam, jak i dzieciom nic się nie stało, a szybka pomoc kierowców jadących za nami, pomoc służb ratowniczych i policji pozwoliła szybkie ujęcie sprawcy (było ich dwóch, pijanych i żaden nie kierował!!!)
Myślę, że dziś policja już wie, który prowadził BMW. Mąż pojechał na komisariat uzupełnić dokumentację.

Samochód ma roztrzaskany cały tył, podłoga w bagażniku to harmonijka, ruszona jest rama auta, nie zamykają się drzwi od pasażera po prawej stronie, przesunięte siedzenie pasażera (1/3) względem kanapy (2/3). To takie najbardziej widoczne kwestie.

Policjanci uważają, że powinna zapaść decyzja o szkodzie całkowitej auta. W umowie ubezpieczeniowej mamy informację, że auto jest ubezp. na wartość faktury czyli coś ponad 46 tys.
Czy ktoś miał taką sytuację?
Czy jest mi w stanie powiedzieć, jak mamy dochodzić swoich praw, by wypłacono nam całość odszkodowania...
Bardzo proszę o pomoc.
Nie wyobrażam sobie jeżdżenia nawet naprawionym, ale powypadkowym autem z małymi dziećmi :(

GRL - 2017-07-03, 12:13

Zgodnie z zasadą - nie znam się, to się wypowiem.
Przy szkodzie całkowitej to chyba wypłacają całość minus wartość wraku, czyli np. 46-10=36?

Mieschko - 2017-07-03, 12:30

Wypłacana jest wartość ubezpieczeniowa z polisy minus wartość wraku z giełdy ubezpieczeniowej. Sam taką sytuację przerabiałem w grudniu.
kicpra - 2017-07-03, 12:32

Zgodnie z prawem masz prawo naprawiać auto do 100% jego wartości jeśli chodzi o naprawę z OC sprawcy. Czyli jeśli wartość auta to 46tys. zł to do tej kwoty możesz go naprawić. Może się okazać, że uda się to spokojnie zrobić za połowę tej kwoty a później go np. sprzedać. A jeśli wyliczą szkodę całkowitą i odejmą za wrak, to myślę, że taki wrak też bez problemu sprzedasz komuś, kto te auto naprawi.
CzarnY - 2017-07-03, 12:42

Tak czy owak - zamawiajcie drugiego w salonie :)

Wina jest pewna, odszkodowanie na szkodę całkowitą również. Pozostaje jedynie pytanie o termin wypłaty odszkodowania. Ale za to jest pewien patent - robisz wszystko z własnego AC, a po uzyskaniu wyroku (bo na 100% będzie rozprawa sądowa) kierujesz o regres i ściągnięcie odszkodowania od kierowców - tym się juz zajmuje fundusz gwarancyjny - a chłopaki mają przerypane - nie dość że będą musieli zapłacić z własnej kasy za twoją szkodę to jeszcze za twoje leczenie, brak możliwości pracy, traume itp. I tu dorzucasz jeszzcze pozew na drodze cywilnej żeby im dopierniczyć - spokojnie wystarczy całość na nowe autko prosto z salonu.

kicpra - 2017-07-03, 13:05

CzarnY napisał/a:
Tak czy owak - zamawiajcie drugiego w salonie :)

Wina jest pewna, odszkodowanie na szkodę całkowitą również. Pozostaje jedynie pytanie o termin wypłaty odszkodowania. Ale za to jest pewien patent - robisz wszystko z własnego AC, a po uzyskaniu wyroku (bo na 100% będzie rozprawa sądowa) kierujesz o regres i ściągnięcie odszkodowania od kierowców - tym się juz zajmuje fundusz gwarancyjny - a chłopaki mają przerypane - nie dość że będą musieli zapłacić z własnej kasy za twoją szkodę to jeszcze za twoje leczenie, brak możliwości pracy, traume itp. I tu dorzucasz jeszzcze pozew na drodze cywilnej żeby im dopierniczyć - spokojnie wystarczy całość na nowe autko prosto z salonu.

Zapomniałeś jeszcze o aucie zastępczym na koszt sprawcy na czas naprawy lub do momentu wypłaty odszkodowania (auto nie może być klasy niższej od posiadanego :-> ).

CzarnY - 2017-07-03, 13:06

Fakt. Zapomniałem :)
kicpra - 2017-07-03, 13:07

Podsumowując, ten pijany kierowca raczej do końca życia będzie spłacał te szkody :)
klopik - 2017-07-03, 13:17

Dziękuję za odpowiedź.

Czyli mimo wszystko na pełną kwotę fakturową ubezpieczonego auta, nie mam szans? :(
Właśnie dostałam takie sprzeczne informacje.
Jeden przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej, w której mamy autko powiedział, że są dwie opcje, albo wypłacają całą kwotę, albo kwotę pomniejszoną o wartość wraku.
A inny z tej samej firmy, z innego województwa powiedział, że wypłacają całą kwotę fakturową.

Oczywiście zależy nam na całej kwocie fakturowej, żebyśmy mogli kupić nowe autko z salonu.
Jeśli uznają szkodę całkowitą, a będą chcieli wypłacić tyko część pomniejszoną o kwotę wraku, mogę się odwoływać?
Czy ktoś kiedyś uzyskał całą kwotę widniejącą w ubezpieczeniu?

P.S. Dopiero teraz wychodzą skutki wczorajszego wypadku. Pocięta pasami szyja i ból wszystkich ścięgien pod nią, obojczyków, ramion, karku, mostka, mdłości itd. :(

CzarnY - 2017-07-03, 13:21

Jest szansa tylko zależy od ubezpieczyciela. Do roku bodajże niektórzy ubezpieczyciele wypłacają 100% wartości samochodu włącznie z wykupem wraku. Musisz dopytać się u swojego. Ja ubezpieczałem tak firmowego mondeo mk4 i po 4 miesiącach od zakupu jak ustrzeliłem dzika, pzu zaproponowało mi oczywiście zastępcze po czym wypłatę 100% wartości auta.

To musisz już indywidualnie się dopytać u swojego - każdy ma trochę inne owu, inne oferty, często promocje mają wyłączenia itp.

CzarnY - 2017-07-03, 13:22

Do szpitala - obdukcja, do rodzinnego po zwolnienie powyżej 7 dni - przedłużaj ile wlezie - potem od ubezpieczyciela wycyganisz trochę grosza - a przy 5 osobach to już coś. I tak debile z bejcy zapłacą.
kicpra - 2017-07-03, 13:30

CzarnY napisał/a:
Do szpitala - obdukcja, do rodzinnego po zwolnienie powyżej 7 dni - przedłużaj ile wlezie - potem od ubezpieczyciela wycyganisz trochę grosza - a przy 5 osobach to już coś. I tak debile z bejcy zapłacą.

Popieram przedmówcę. Albo w ogóle położyć się do szpitala, jeśli będą robić badania kilka dni to jeszcze dodatkowy paragraf dojdzie kierowcy. Jeśli ucierpiał też inny sprzęt przewożony w aucie, np. laptop czy telefon to również z tego tytułu należy się odszkodowanie.

route2000 - 2017-07-03, 13:35

klopik, jest nasz kolega Hak64 na naszym forum, co zajmuje się ubezpieczeniami.
Napisz do niego na PW. On Ci wszystko doradzi. ;-)

klopik - 2017-07-03, 13:40

route2000, nie wiem czy mnie pamiętasz, rozmawialiśmy w innym temacie odnośnie logana mcv 1,2 czy 0,9 na jesieni zeszłego roku. Pomagaliście mi sporo w tamtym wątku, żebym mogła znaleźć autko 1,2 - bo takie chciał mój mąż...

Widzisz, jaki niefart. Nawet roku autko nie ma i mało nas ktoś z życiem nie pożegnał!!!

Dzięki za podpowiedź odnośnie Hak64 - mam nadzieję, że pomoże...

route2000 - 2017-07-03, 13:50

klopik, racja.... Pamiętam, co za pech!
Tylko pozostaje Wam współczuć z powodu "utraty" auta, ale za to macie szczęście, że nic się nie stało Wam tak na poważnie. To tylko uratowało NOWE auto, a nie jakiś szrot z zachodu, bo byłoby jeszcze dużo gorzej... Chwała za to. ;-)

klopik - 2017-07-03, 14:17

route2000 napisał/a:
klopik, racja.... Pamiętam, co za pech!
Tylko pozostaje Wam współczuć z powodu "utraty" auta, ale za to macie szczęście, że nic się nie stało Wam tak na poważnie. To tylko uratowało NOWE auto, a nie jakiś szrot z zachodu, bo byłoby jeszcze dużo gorzej... Chwała za to. ;-)


route2000, nowe autko + foteliki + bagażnik załadowany walizkami z ubraniami, wózek dziecięcy, krzesełko dziecięce uratowały 6-cio latka, 10-miesięczniaka i mnie siedzących z tyłu. Siła uderzenia rozłożyła się w to, co było "z tyłu". Podejrzewam, że gdyby bagażnik był pusty, to BMW jeszcze głębiej wbiło by się w nasze auto! A w naszym przypadku uderzyło nas tak, że poderwało samochód z tylnych kół i odbiło BMW (relacja świadków za nami) :(

Eh, pal licho z autem... Naprawdę najważniejsze, że żyjemy...

klopik - 2017-07-03, 14:38

Tak na marginesie - ponad DWA PROMILE miał sprawca wypadku!!! :shock: :-x
laisar - 2017-07-03, 14:45

@klopik: Kwota odszkodowania zostaje pomniejszona o wartość wraku wyłącznie w przypadku, jeśli zdecydujecie się ten wrak zatrzymać, do naprawy lub samodzielnej sprzedaży. W przeciwnym razie otrzymujecie bez żadnej łaski TU pełną wartość ubezpieczeniową.
kicpra - 2017-07-03, 14:50

Każde TU zabierze wrak?
Mieschko - 2017-07-03, 14:56

Nie- jest wystawiane na taką 'aukcję' przez TU gdzie oferenci podają za jaką kwotę kupią 'wrak' i o tyle jest pomniejszana kwota wypłaty...
Jeśli decydujesz się odsprzedać wrak- TU kontaktuje Cię z kupującym i na tym sie ta część kończy, transakcja jest załatwiana jest bez TU.

laisar - 2017-07-03, 15:10

kicpra napisał/a:
Każde TU zabierze wrak?

Każde załatwi z nim sprawę - czasem tak jak opisał kol Mieschko, czasem od początku do końca samo (np ja dostałem taką propozycję w Allianz parę lat temu).

Niezależnie od sposobu - otrzymacie pełną wartość auta z dnia wypadku.

(Jeśli macie opcję 100% wartości fakturowej do końca 1 roku - to będzie to 100%).

klopik - 2017-07-03, 17:08

W naszej umowie z PZU, zapisane, jest, że w pierwszym roku, kwota ubezpieczenia auta opiewa, na kwotę z faktury - czyli 46 tys.
Wybraliśmy taką opcję ubezpieczeniową, której już przebić nie można - dosłownie wszystko chyba wzięliśmy co było można.
Auto było odebrane 16 listopada 2016 o ile dobrze pamiętam... Czyli ma 7,5 miesiąca :(

Podejrzany o spowodowanie wypadku nie przyznaje się do winy (!).
Poszła sprawa do sądu, ale mamy OC właściciela pojazdu...
Eh.. Ciekawe, jak długo będziemy się z tym bujać :(

No i mają nam dziś podstawić opla astre (5) - jako auto zastępcze.

Właśnie uzbrajam się w kołnierz ortopedyczny :(

laisar, zgodnie stwierdziliśmy z mężem, że jeśli tylko będzie taka możliwość chcemy odzyskać kasę i kupić nowe auto, nie chcemy zatrzymywać tego co zostało, bo nawet, jak naprawimy, to i tak nie będzie takie, jak na początku :( A jak wcześniej zauważył route2000 - nowe auto, to nie to co, stare.
Mieschko - dzięki za info.

GRL - 2017-07-03, 21:57

To jeszcze dodam (po przygodzie mojej koleżanki), że należy się Wam również rekompensata za foteliki dziecięce.
Gdyż nawet w instrukcji stoi, że są "jednorazowego" użytku niezależnie od rozmiarów kolizji.

BogdanK - 2017-07-03, 22:17

Znajomy miał identyczna sytuację z roczną Dacią Logan MCV. Wiadomo, że wszystko zależy od konkretnego ubezpieczyciela. W jego przypadku ubezpieczyciel nie zdecydował o szkodzie całkowitej, tylko o naprawie w ASO. Dacia została naprawiona z OC sprawcy (koszt naprawy wyniósł ok. 30 tys. zł). Znajomy po naprawie myślał o sprzedaży auta, ale nim nadal jeździ.
hak64 - 2017-07-04, 06:08

Fakt, że kierowca był pijany i uciekł nieco komplikuje sprawę.
1. Należy ustalić, który z delikwentów kierował (u nas nie ma odpowiedzialnosci zbiorowej i musi być wskazany konkretny sprawca).
2. Ubezpieczyciel moze zwlekać z wypłatą odszkodowania do momentu uzyskania wyroku dla sprawcy (nie dotyczy likwidacji szkody z własnego AC).
3. W przypadku szkody osobowej (uszczerbek na zdrowiu), patrz wyżej, z tą różnicą, że z ubezpieczenia AC nie uzyska się odszkodowania za obrażenia ciała.
4. Wszystkie osoby jadące tym autem powinny iść do lekarza (ubezpieczyciel może podważać rozmiar szkody osobowej jeśli któraś z osób nie doznała żadnych obrażeń).
5. Sprawcy wypadku należy wytoczyć powództwo cywilne i domagać się zwrotu kosztów leczenia, dojazdów do placówek medycznych, opieki nad poszkodowanymi dziećmi, wynajmu samochodu zastępczego, itp. Najlepiej zrobić to w postępowaniu adhezyjnym (jednocześnie z toczącą się sprawą karną).
6. Po uzyskaniu wyroku (bądź wcześniej, po przyznaniu się sprawcy do winy), odpowiedzialność za szkodę przejmie UFG i to ta instytucja wypłaci odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Tu uwaga! UFG nie wypłaca szkody rzeczowej (samochód), chyba że obrażenia ciała u poszkodowanego (któregokolwiek) skutkują naruszeniem czynności narzadów na okres powyżej 14 dni (niezbędna jest opinia biegłego z zakresu medycyny).
Rozwiewając wątpliwości co do likwidacji szkody; żadne towarzystwo ubezpieczeniowe nie ma obowiązku odkupu uszkodzonego auta. Zwykle więc likwidacja szkody polega na wypłacaniu pełnej wartości auta, pomniejszonej o wartość wraku. W celu ustalenia tej wartości, ubezpieczyciel ma prawo wystawić przedmiot na licytację (najwyższa oferta określa wartość wraku). Właściciel auta ma prawo zachować pojazd; naprawić go nawet garażowym sposobem i dalej użytkować, sprzedać, lub też nie naprawiać i sprzedać w stanie uszkodzonym. To właściciel decyduje o swojej własności i wszelkie sugestie likwidatora szkody nie mogą być wiążące.
W przypadku dalszych pytań proszę na PW.

czaju - 2017-07-04, 07:43

Cytat:
W naszej umowie z PZU, zapisane, jest, że w pierwszym roku, kwota ubezpieczenia auta opiewa, na kwotę z faktury - czyli 46 tys.

Waszej (tj. AC), a nie OC sprawcy. Z drugiej strony PZU się deklaruje że może likwidować szkody swoich klientów, nawet gdy ktoś nie ma AC, więc może warto do nich uderzyć po poradę (domyślam się że robią później regres na ubezpieczyciela sprawcy, a ten skoro sprawca był pijany, na niego).

klopik - 2017-07-04, 10:59

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Nie chcemy z mężem wstępować na drogę sądową - z naszego powództwa.
Nie mamy czasu, ani chęci ciągać się po sądach.
Mamy małe dzieci i jesteśmy w trakcie załatwiania i tak natłoku różnych innych spraw.
Chcemy tylko uzyskania szkody całkowitej i otrzymania całości z faktury, tak, jak nam to przekazała pani przedstawiciel, by móc zakupić nowe auto.

GRL, od kogo mielibyśmy otrzymać tą rekompensate za foteliki? Czy w postępowaniu cywilnym od sprawcy?

BogdanK, a jak wyglądały zniszczenia auta? Nam policjanci na miejscu zdarzenia oraz na komendzie wczoraj powiedzieli, że przy takich zniszczeniach powinna być orzeczona szkoda całkowita, ale zobaczymy, co powie rzeczoznawca :(

Oprócz tych zniszczeń, które opisałam na początku ma pewnie jeszcze mnóstwo innych - niewidocznych uszkodzeń. Mąż wczoraj robił zdjęcia dla nas, dostał się do bagażnika (a raczej tego co z niego zostało) przez tylne siedzenia. Butla z gazem jest całkiem wybita do góry (!!!)

A czy znajomy nie chciał/nie mógł odwoływać się od decyzji ubezpieczyciela o braku szkody całkowitej?

hak64, bardzo dziękuję za informacje.

Policjant, który kieruje naszą sprawa, powiedział, że wiedzą, kto kierował, ale w związku z tym, że nie przyjął mandatu i idzie sprawa do sądu - nie może podać nam danych kierowcy.

Co do zdrowia, dzięki Bogu - nic, nikomu się nie stało. W sumie ze wszystkich osób znajdujących się w samochodzie, ja jestem najbardziej poobijana. Choć dzisiaj jest już dużo lepiej. Lekarz zbadał nas na miejscu - mamy tylko dokumentację z karetki, nie byliśmy u lekarza w stacjonarnym punkcie.


czaju, mąż zajmuje się kontaktowaniem z ubezpieczycielem i z tego co wiemy - sprawca za to, że był pod wpływem alkoholu i uciekł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy musi płacić z własnej kieszeni za wszystko. :shock:

[/u][/b]

Marek1603 - 2017-07-04, 11:39

klopik napisał/a:

Nie chcemy z mężem wstępować na drogę sądową - z naszego powództwa.
Nie mamy czasu, ani chęci ciągać się po sądach.


Nie musicie. Wystarczy poszukać odpowiedniej firmy. Dajecie pełnomocnictwo i załatwiają za was wszystko.

hak64 - 2017-07-04, 11:41

klopik napisał/a:
Nie chcemy z mężem wstępować na drogę sądową - z naszego powództwa.

To błąd! W normalnej sytuacji (sprawca trzeźwy), odpowiedzialność za szkodę spada na ubezpieczyciela sprawcy i poszkodowany otrzymuje rekompensatę zarówno za samochód, jak i uszczerbek na zdrowiu. W tym przypadku (o ile poszkodowani nie doznali obrażeń ciała skutkujących naruszeniem czynności narządów na okres powyżej 14 dni), szkodę rzeczową (samochód) likwidował będzie Wasz ubezpieczyciel, na podstawie zapisów umowy AC. Nawet jeśli otrzymacie pełną rekompensatę (zgodną z fakturą zakupu) za auto, to o zwrot kosztów wyposażenia dodatkowego (foteliki, inne) musicie się zwrócić do sądu i wyegzekwować należność od sprawcy. Przeczytajcie proszę o postępowaniu adhezyjnym, bo to znacznie uprości sprawę. Musicie tylko zwrócić się z takim żądaniem do organu prowadzącego postępowanie karne (policja, prokuratura).
klopik napisał/a:
Co do zdrowia, dzięki Bogu - nic, nikomu się nie stało. W sumie ze wszystkich osób znajdujących się w samochodzie, ja jestem najbardziej poobijana.
Za wcześnie na optymizm. Tego typu zdarzenia zwykle skutkują naruszeniem struktur kręgosłupa szyjnego. Nie muszą to być złamania, czy pęknięcia trzonu kręgów, wystarczy jeśli doszło do naderwania więzadeł międzykręgowych, co przy takich przeciążeniach powoduje wiele problemów zdrowotnych (w tym i trwałych). Często dochodzi do zniesienia naturalnej lordozy szyjnej, przepukliny międzykręgowej, problemów neurologicznych (drętwienia mięśni karku, palców /czasem nawet z zanikami czucia/), uporczywe bóle głowy, zaburzenia równowagi, trudności z wysypianiem się, utrzymaywaniem siedzącej pozycji ciała. Wszystko to może być spowodowane "zwykłym" naderwaniem mięśni karku. Szczególną troską należy otoczyć dzieci. One czasem nie potrafią powiedzieć, co je boli, dlaczego nie mają apetytu, nie chcą spać, czy bawić się. To rodzic na podstawie własnych obserwacji przekazuje lekarzowi informacje o zauważonych zmianach w zachowaniu, czy zdolnościach psychoruchowych. Nie lekceważcie tego i zróbcie wszelkie możliwe badania, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia trwałych następstw wypadku. Na dobrą sprawę kosztami tych badań, leczenia, rehabilitacji, czy nawet pobytu w sanatorium, można obciążyć sprawcę.
GRL - 2017-07-04, 12:53

klopik napisał/a:
GRL, od kogo mielibyśmy otrzymać tą rekompensate za foteliki? Czy w postępowaniu cywilnym od sprawcy?

yyyy, z OC sprawcy, chyba... :roll:

hak64 - 2017-07-04, 13:02

GRL napisał/a:
z OC sprawcy, chyba...
W normalnej sytuacji by tak było, bo to ubezpieczyciel sprawcy ma obowiązek naprawienia wszystkich skutków związanych z zaistniałym zdarzeniem szkodzącym. Jednak tu mamy do czynienia ze zdarzeniem, za które ubezpieczyciel sprawcy nie przyjmie odpowiedzialności. Zarówno kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, jak i ucieczka z miejsca zdarzenia stanowią przesłankę do roszczenia regresowego. Szkodę wypłaci więc UFG, a następnie ściągnie to bezpośrednio ze sprawcy.
baxter12 - 2017-07-05, 21:34

Mnie w PZU zaproponowali uznanie szkody za całkowita. Wypłata odszkodowania i odkup wraku. I te dwie kwoty się bilansowały do kwoty wartosci auta.
luckyboy - 2017-07-05, 22:32

Marek1603 napisał/a:
klopik napisał/a:

Nie chcemy z mężem wstępować na drogę sądową - z naszego powództwa.
Nie mamy czasu, ani chęci ciągać się po sądach.


Nie musicie. Wystarczy poszukać odpowiedniej firmy. Dajecie pełnomocnictwo i załatwiają za was wszystko.


Za 30%+VAT :lol: Zlecenie sprawy prawnikowi jest o wiele tańsze i mamy wpływ na sprawę. Firmy odszkodowawcze stosują w umowach niekorzystne zapisy, pozbawiając klienta decyzyjności. Chcąc mieć szybki zysk podpisują ugody z ubezpieczycielem na niskie kwoty, niekorzystne dla klienta i pobierają swoje prowizje.

Przerabiałem temat i polecam korzystanie z usług prawnika - sam od ponad roku sądzę się z ubezpieczycielem o odszkodowanie w podobnym zdarzeniu.

Martens - 2017-07-06, 12:34

Posłuchajcie kolegi hak64. Sprawa sądowa i tak będzie (karna, bo 1. spowodował wypadek, 2. był pijany, 3. uciekł z miejsca zdarzenia) a Wy będziecie na nią wzywani w charakterze świadków. Natomiast przeczytajcie też ten artykuł: http://www.rp.pl/artykul/...lnemu.html#ap-2
Hak64, co myślisz o środku karnym zamiast postępowania adhezyjnego?
Tak czy inaczej, poszukajcie prawnika: adwokata lub radcy prawnego. Fachowa pomoc prawna Wam się przyda, bo sprawa jest skomplikowana ze względu na nietrzeźwość i ucieczkę sprawcy, a i ubezpieczyciel będzie Was poważnej traktował, jak dostanie korespondencję od pełnomocnika.

hak64 - 2017-07-06, 12:56

Martens napisał/a:
Hak64, co myślisz o środku karnym zamiast postępowania adhezyjnego?

Być może będzie to powrót do normalności. Dla mnie normalnym i logicznym wydaje się być połączenie sprawy cywilnej (żądanie naprawienia szkody) z karną. Dodatkowym argumentem przemawiającym za, jest mozliwość składania wniosków dowodowych w trakcie postępowania. Ma to istotne znaczenie przy poważnych urazach (nie wszystkie obrażenia dają się od razu zdiagnozować, często występują powikłania i nieprzewidziane następstwa). Znane są mi przypadki, gdy uraz doznany w dzieciństwie rzutuje na funkcjonowanie w życiu dorosłym (złamanie nogi w okresie rozwojowym często powoduje słabszy wzrost kończyny i w konsekwencji - krótsza noga, zwyrodnienie kręgosłupa, brak możliwości wykonywania określonego zawodu, itp.

klopik - 2017-07-06, 13:21

Wczoraj byłam u lekarza z dzieciakami.
Wybadał, wypytał. Chłopcy nie zgłaszają żadnych dolegliwości póki co.
Lekarz stwierdził, że na chwilę obecną nic im nie dolega.
Tylko ja dostałam skierowanie na prześwietlenie. Tyle w tym temacie.

luckyboy, właśnie tego z mężem chcemy uniknąć. Sądowania się latami :( Co do firm zajmujących się takimi sprawami, to wiem, że pobierają nawet 30% uzyskanego odszkodowania...

Martens, nie wiem, czy radca prawny może być pełnomocnikiem w sądzie. Wydaje mi się, że nie, ale ręki nie dam sobie uciąć.

Powiem szczerze, że bardzo chciałabym żeby to wszystko się skończyło.

hak64 - 2017-07-06, 15:17

klopik napisał/a:
Co do firm zajmujących się takimi sprawami, to wiem, że pobierają nawet 30% uzyskanego odszkodowania

Nawet 40%. Pół biedy jeśli prowizja dotyczy odszkodowania jednorazowego. Gorzej gdy zapisy w umowie umożliwiają pobieranie prowizji także od zasądzonych świadczeń rentowych i zasiłków.
klopik napisał/a:
chciałabym żeby to wszystko się skończyło.

Chciałbym pomóc, ale takiej sprawy nie da się szybko załatwić. Z doświadczenia zaś wiem, że nawet uzyskanie korzystnego wyroku nie zawsze gwarantuje sukces w postaci choćby zwrotu poniesionych kosztów naprawy auta.
Wspomniałem powyżej, że o ile UFG ponosi odpowiedzialność za szkodę osobową, o tyle wypłacenie szkody rzeczowej uwarunkowane jest zapisem o 14 dniowym okresie naruszenia funkcjonowania czynności narządów ciała (dlatego taki nacisk kładę na kontynuowanie leczenia i "naściemnianie" lekarzowi). Co to może oznaczać w praktyce? Ano to, że sprawca zobowiązany przez sąd do naprawienia szkody, może wyjechać za granicę i pojawić sie po 10 latach, kiedy to następuje przedawnienie roszczeń...
Wiem, jestem urodzonym optymistą :cry:

BogdanK - 2017-07-06, 23:37

czaju napisał/a:
Cytat:
W naszej umowie z PZU, zapisane, jest, że w pierwszym roku, kwota ubezpieczenia auta opiewa, na kwotę z faktury - czyli 46 tys.

Waszej (tj. AC), a nie OC sprawcy. Z drugiej strony PZU się deklaruje że może likwidować szkody swoich klientów, nawet gdy ktoś nie ma AC, więc może warto do nich uderzyć po poradę (domyślam się że robią później regres na ubezpieczyciela sprawcy, a ten skoro sprawca był pijany, na niego).

Ta kwota tj. 46 tys. zł to obowiązuje np. przy kradzieży auta, natomiast przy szkodzie, to prawdopodobnie tylko 70% tej kwoty (wszystko jest zapisane w OWU ubezpieczenia).
klopik napisał/a:

BogdanK, a jak wyglądały zniszczenia auta? Nam policjanci na miejscu zdarzenia oraz na komendzie wczoraj powiedzieli, że przy takich zniszczeniach powinna być orzeczona szkoda całkowita, ale zobaczymy, co powie rzeczoznawca :(
A czy znajomy nie chciał/nie mógł odwoływać się od decyzji ubezpieczyciela o braku szkody całkowitej?
czaju, mąż zajmuje się kontaktowaniem z ubezpieczycielem i z tego co wiemy - sprawca za to, że był pod wpływem alkoholu i uciekł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy musi płacić z własnej kieszeni za wszystko. :shock:
[/u][/b]

PZU deklaruje się likwidować szkody swoich klientów, jeśli te szkody nie są większe niż kilka tys. zł.

U znajomego była wygięta (zniszczona) tylna klapa, tylni pas, częściowo podłoga bagażnika i lewy tylny bok auta, tylne światła, itp.

Ubezpieczyciel sprawcy kolizji ma obowiązek naprawić szkodę (z jego OC). Jeśli ubezpieczyciel nie chce naprawić auta i orzeka szkodę całkowitą, to wtedy można się od tej decyzji odwołać (jeśli naprawia szkodę - to wywiązuje się ze swojego obowiązku). Szkodę całkowitą z OC orzeka się, jeśli naprawa uszkodzonego samochodu jest wyższa od jego wartości rynkowej (w dniu zaistnienia zdarzenia), w Waszym przypadku, kiedy przekracza 46 tys. zł. Niestety takie są przepisy (jeśli ktoś nie chce już jeździć naprawionym autem, to może je po naprawie sprzedać). Warto również zwrócić się do ubezpieczyciela sprawcy kolizji o wypłatę dodatkowego odszkodowania tj. "utraty wartości handlowej samochodu". Jest to różnica pomiędzy wartością auta przed szkodą, a wartością pojazdu po naprawie (ponieważ samochód powypadkowy ma już niższą wartość).

Jeśli sprawca kolizji był pijany, itd., to jego ubezpieczyciel powinien wypłacić odszkodowanie, a później sam ściągnąć wypłacone pieniądze od sprawcy.

Martens - 2017-07-07, 06:15

klopik napisał/a:


Martens, nie wiem, czy radca prawny może być pełnomocnikiem w sądzie. Wydaje mi się, że nie, ale ręki nie dam sobie uciąć.

Powiem szczerze, że bardzo chciałabym żeby to wszystko się skończyło.


Kiedyś nie mógł. Dziś może.
Cytat:
Uprawnienie radców prawnych ulegają stopniowemu rozszerzaniu właściwie od chwili powstania tego samorządu zawodowego (1982 r.). W 2005 r. dopuszczono bowiem radców prawnych do świadczenia pomocy prawnej w sprawach rodzinnych i opiekuńczych. Usunięto także ograniczenia w świadczeniu pomocy prawnej osobom fizycznym niebędącym przedsiębiorcami. W 2010 r. natomiast zniesiono ograniczenia do występowania radców prawnych w postępowaniu karnym w roli pełnomocników. Zgodnie z art. 88 Kodeksu postępowania karnego nie ma – jeśli chodzi o możliwość występowania w procesie karnym jako pełnomocnik żadnych różnic między adwokatem a radcą prawnym. Radcowie prawni mogą także występować w postępowaniu w sprawach o wykroczenia oraz podejmować się obrony w postępowaniach dyscyplinarnych.

http://www.infor.pl/prawo...niu-karnym.html

SWilk - 2017-08-23, 11:08

Przepraszam, że odgrzebuję stary temat, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju.

Z waszych postów wynika, że ubezpieczyciel OC sprawcy umywa ręce i odszkodowanie płaci UFG, wyłącznie za szkody osobowe (chyba, że nastąpiło uszkodzenie ciała leczone powyżej 14 dni).

Wydawało mi się, że taka sytuacja jest tylko w przypadku, gdy sprawca jest nieznany (tzn, ucieknie z miejsca wypadku i go nie znajdą). Gdy sprawca jest znany, ale był pod wpływem alkoholu lub substancji odurzających, jechał bez uprawnień (sprawdźcie ważność praw jazdy!) ewentualnie gdy pojazd miał nieważny przegląd, to chyba ubezpieczyciel sprawcy powinien wypłacić wszystko jak leci (i za samochód, i za foteliki, i za zniszczony wózek/telefony i za szkody osobowe), a dopiero po wypłacie ubezpieczyciel robi regres na sprawcę i ściąga kasę z niego.

Ale osoby poszkodowanej to nie interesuje, bo kasę z OC dostaje tak samo, jakby sprawca był trzeźwy.

Z tego co wiem, to odszkodowanie za foteliki można uzyskać pisząc po prostu pismo z żądaniem wypłaty do ubezpieczyciela OC sprawcy i dołączając paragon czy faktury za ich zakup, albo szacując koszt zakupu nowych. Nie ma znaczenia, że fotelik to nie samochód, ubezpieczyciel OC odpowiada za wszystkie zniszczenie poczynione samochodem, a nie na samochodzie.

@hak64, jesteś pewien, że to UFG będzie wypłacał odszkodowania, a nie OC sprawcy?
Wydaje mi się, że poszkodowanego nie powinno interesować to, że sprawca był pijany.

@klopik, jak się sprawa rozwija? Jesteście zdrowi, nic się nie dzieje złego? Udało się uzyskać odszkodowanie wystarczające na samochód?

Miałem kiedyś kolizję, której sprawca kierował pojazdem z nieważnymi badaniami technicznymi. Za wszystko zapłaciło OC sprawcy i nawet mnie nie informowali, że będą robili regres.

Pozdrawiam,
Szymon

hak64 - 2017-08-23, 18:55

SWilk napisał/a:
@hak64, jesteś pewien, że to UFG będzie wypłacał odszkodowania, a nie OC sprawcy?
Tak. Ubezpieczyciel przerzuci odpowiedzialność na UFG (ta instytucja zbiera 10 % haraczu od ubezpieczycieli) i Ubezpieczyciel z pewnością skorzysta z możliwości umycia rączek. Natomiast tu masz rację
SWilk napisał/a:
Wydawało mi się, że taka sytuacja jest tylko w przypadku, gdy sprawca jest nieznany
. Choć faktycznie szkodę wypłaci UFG, to jest to szkoda przerzucona z odpowiedzialności Ubezpieczyciela i powinno być, jak napisałeś
SWilk napisał/a:
dopiero po wypłacie ubezpieczyciel robi regres na sprawcę i ściąga kasę z niego.

DrOzda - 2017-08-23, 21:55

SWilk napisał/a:


Miałem kiedyś kolizję, której sprawca kierował pojazdem z nieważnymi badaniami technicznymi. Za wszystko zapłaciło OC sprawcy i nawet mnie nie informowali, że będą robili regres.

Pozdrawiam,
Szymon

Brak badań technicznych nie stanowi podstawy do odmowy uznania wypłaty odszkodowania z OC czy przerzucania roszczenia na UFG. Co innego AC ale tu decyduje umowa a nie ustawa.

klopik - 2017-08-23, 22:40

SWilk... Zdrowi jesteśmy. Nic nam nie jest. Dzieci nie skarżą się na jakiekolwiek dolegliwości. Nie zauważyłam też żeby chłopcy zachowywali się inaczej niż zwykle. Wydaje się, że jest oki.

Co do rozwoju sprawy, to nasz ubezpieczyciel naprawdę (ale to naprawdę) mocno nadwyrężył nerwy mojego męża... Choć on należy generalnie do osób bardzo spokojnych i stonowanych, to NIGDY, przez kilkanaście lat wspólnego życia nie widziałam go w takim złym stanie! (POWAŻNIE!!!).

Nie będę się rozpisywała o wszystkich okolicznościach dodatkowych, które nadszarpnęły cierpliwość i zdrowie psychiczne mojego męża, jak urlopy opiekunów sprawy i braku przekazania sprawy komu innemu, aktualizacja programów z podglądami sprawy, 3 ocen rzeczoznawców, czekania po KILKADZIESIĄT minut na połączenie z konsultantem (i oczywiście płacenia bajońskich sum za rozmowy tel.), przekierowywania sprawy z OC na AC, zawieszania sprawy OC itd., kilkukrotnym przeliczaniu wartości do wypłacenia odszkodowania oraz dwóch oferentów na wrak, z których jeden się wycofał (a podobno nie mógł!)

Koniec - końców...
Po ponad półtora miesiąca od momentu zgłoszenia zdarzenia, otrzymaliśmy decyzję o szkodzie całkowitej - choć wcale nie wyglądało na to, że będą chcieli ją uznać. Znalazł się kupca wraku, a resztę do sumy z faktury (bo tak mieliśmy zaznaczone w aneksie do umowy ubezpieczenia) - wypłaciło PZU.

I właśnie zastanawiamy się co teraz kupić...
Czy takie same autko, Dustera czy Fiata Tipo? Auta skrajnie różnie, wiem, ale tylko one są w naszym zasięgu finansowym...

CzarnY - 2017-08-24, 10:32

Tipo wyposażony podobnie do dacii będzie droższy o jakieś 15-20%. I to po uwzględnieniu rabatów. Duster wiadomo, Logan MCV wiadomo. Ewentualnie 2-3 latek po leasingu, tylko że tu masz duże przebiegi po handlowcach. Ale z drugiej strony można kupić wtedy większe i lepsze autko w cenie nowej dacii... Wybór jest po waszej stronie... ;-)
SWilk - 2017-08-24, 12:11

Klopik, cieszę się, że wszystko w porządku.

Czy dobrze rozumiem, że szkoda w końcu zlikwidowana została z Waszego AC, a nie z OC sprawcy?
Czy udało Wam się wywalczyć odszkodowanie za pozostałe mienie przewożone samochodem, foteliki itd?

klopik - 2017-08-24, 17:41

SWilk, nawet nie podnosiliśmy kwestii ewentualnego zakupu fotelików. Po prostu byliśmy tak zajęci samochodem, wykańczającym się domem i dziećmi, że głowy nie mieliśmy do dodatkowych kwestii typu foteliki.
Tak, teraz szkoda jest likwidowana z naszego AC, ale będzie regres na sprawcę... Nie wiem dokładnie co i jak, w każdym razie opiekunka naszej sprawy powiedziała nam, że nie stracimy zniżek, bo szkoda pójdzie na sprawcę...

CzarnY, chcemy nowe autko, tylko jeszcze nie wiemy do końca jakie... Wczoraj przez przypadek dowiedziałam się, ze Lodzie są już w gazie... Może zatem Lodzia, bo taką chcieliśmy na początku jeszcze przed Loganem, ale nie było gazu..

CzarnY - 2017-08-25, 07:37

Mam lodziarę - właśnie w gazie - różnica między fullopcją Logana MCV a fullopcją Lodgy wyszła ok 2,5-3 tyś. Z mojego punktu widzenia, patrząc na zysk gabarytów - żadna różnica...

Polecam.

klopik - 2017-08-25, 14:27

Czy ktoś z Was jest mi w stanie powiedzieć czy kanapa w MCV i Dusterze są takie same?
route2000 - 2017-08-25, 21:47

klopik, co masz ma myśl o kanapie? Chodzi ci o wymiary? To można zmierzyć osobiście u dealera czy są dobre i czy Ci pasuja?. ;-)
klopik - 2017-08-25, 22:10

route2000, pisząc "kanapa" mam na myśli drugi rząd siedzeń... Chodzi mi o to, czy wykorzystano/zamontowano takie same siedziska.

Tak. Wiem, że mogę sobie zmierzyć u dealera, tylko trzeba najpierw do niego podjechać - u mnie to 70km, po drugie trzeba mieć czym podjechać - niestety 18nasto letnia nubirka już się do tego nie nadaje, służy tylko jako samochód na działkę 800 metrów od naszego mieszkania, i po trzecie wybranie się na wycieczkę z dwójką dzieci w tym z niemowlakiem bez sprawnego i wlasnego auta - odpada... Dlatego pytam 😉😊

michele - 2017-08-25, 22:30

Jak chcesz to mogę Ci zmierzyć, zrobić zdjęcia... Tak na oko patrząc na zdjęcia używek wygląda mi, że różnią się uchwytami do podłogi (nie wiem jak wymiary samego siedziska), jednak zdjęcia są pod różnym kątem robione, więc pewności nie mam. A swoją drogą, dlaczego pytasz?
klopik - 2017-08-27, 13:36

michele, proszę o zdjęcia i wymiary, jeśli możesz :)

Do tej pory mieliśmy Logana MCV, teraz mąż ma ochotę na Dustera (a to swoją drogą też z kilku kwestii wynika, ale nie o tym teraz).

Chodzi mi o komfort jazdy... Tzn., siedząc z tyłu między dwoma fotelikami synów (MaxiCosi i Graco) - w Loganie MCV miałam jeszcze sporo (!!!) miejsca, ważne jest dla mnie zatem, czy w Dusterze, będę mogła zmieścić swoje dwa poślady pomiędzy fotelikami ;)
Zazwyczaj starszy syn, siedzi z przodu, a ja z młodszym z tyłu, ale czasem mamy wyjazdy z moją mamą i wtedy starszak ląduje koło mnie...
Mam nadzieję, że wyczerpująco wyjaśniłam :)

benyo - 2017-08-27, 14:03

Witaj,
Poniżej masz wymiary poszczególnych modeli, można na tej podstawie wyciągnąć wniosek io szerokości kanapy, choć oczywiście szerokość samochodu nie musi się przekładać idealnie na szerokość kanapy, no ale mniej więcej pozwala wyrobić pogląd na ten temat.

klopik - 2017-08-27, 15:48

Dzięki. Tuż po napisaniu posta ściągnęłam sobie broszury z danymi technicznymi ze strony Dacii😊 I już mniej więcej wiem co i jak 😊
michele - 2017-08-28, 20:07

A chodzi Ci dokładnie o szerokość kanapy 2 rzędu? czy trzeciego też chcesz? Zrobię Ci zdjęcie gościa około 180cm jak siedzi, abyś mogła widzieć wizualnie oraz zmierzę Ci szerokość kanapy. Chcesz też samą kanapę z jednym fotelikiem + nosidełko?

Moja żona nie jest jakąś anorektyczką, czy też chudą. Jak to powiem, lubi jeść, ale też nie jest jakoś otyła, jest idealna i siedzi pomiędzy fotelikiem, a nosidełkiem i sobie przestrzeń chwali.

Nie wiem jak w innych daciach - nie patrzyłem, ale w lodgy tunel środkowy jest bardzo płytki i żonie przez to jest mega wygodnie na tym środkowym miejscu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group