DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - Pierwszeństwo na skrzyżowaniu

arczi_88 - 2017-08-02, 07:24
Temat postu: Pierwszeństwo na skrzyżowaniu
Od jakiegoś czasu po intrenecie krąży obrazek (niżej) z kursu. Na jednym forum wybuchła niezła awantura o pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu, a jak będzie tutaj? :D

Do odpowiedzi mile widziane uzasadnienie.

Piotrek721015 - 2017-08-02, 07:27

Oczywiście osobówka. Ma zielone światło.
czco - 2017-08-02, 07:30

1 polecenia wydawane przez policjanta
2 sygnalizacja świetlna
3 znaki drogowe
pierwsza jedzie osobówka

eplus - 2017-08-02, 07:59

Autobus też ma zielone, ale gdy światła świecą, to znaki nie istnieją. Niemniej kretyńska komplikacja.
arczi_88 - 2017-08-02, 08:53

Na początku się dałem nabrać, no bo niby jak to tak, że jak światła nie działają to cudownie odwraca się pierwszeństwo xD
gregorisan - 2017-08-02, 10:01

Zagadka dzieli internautów - jak ja "kocham" internautów i ich mądrości :mrgreen:
Oczywiście, że auto osobowe ma pierwszeństwo - jakby było żółte migające to wtedy oczywiście pierwszeństwo ma autobus.
Tak właśnie kiedyś się naciąłem na pewnym skrzyżowaniu w Ostravie. Jadąc w jednym kierunku mamy pierwszeństwo a wracając jest znak ustąp. I niestety akurat była wyłączona sygnalizacja i wracając przejechałem na znaku ustąp - dobrze, że była niedziela i to późnym popołudniem bo mogło być nieciekawie :-/
https://www.google.pl/map...6h,78.07t/data=!3m6!1e1!3m4!1spIFo89kFGZmgSdOALBIfKg!2e0!7i13312!8i6656!5m1!1e4?hl=pl

swissman - 2017-08-02, 10:49
Temat postu: Re: Pierwszeństwo na skrzyżowaniu
arczi_88 napisał/a:
Od jakiegoś czasu po intrenecie krąży obrazek (niżej) z kursu. Na jednym forum wybuchła niezła awantura o pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu, a jak będzie tutaj? :D

Do odpowiedzi mile widziane uzasadnienie.


ten obrazek moze dzielic jesli komentuja go ludzie mieszkajacy w Europie oraz jednoczesnie ludzie mieszkajacy w USA...

hak64 - 2017-08-02, 16:35

Istotnie ustalenie pierwszeństwa na tym skrzyżowaniu nie powinno nikomu sprawiać problemów, ale niestety są wyjątki nie znające przepisów, bądź też stosujący ich własną, radosną interpretację.
Przypomnijmy zatem:
Art 5.1 ustawy prd. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe.
2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi.
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
Ust, 3 wyraża więc nadrzędność sygnałów świetlnych nad znakami drogowymi. Gdy ruch jest kierowany sygnałami świetlnymi, nie mają zastosowania znaki wskazujące pierwszeństwo przejazdu, np. A-7, D -1, w tym również z tabliczkami T-6a, oraz T-6c.
Kolejny przepis:
Art. 25. ustawy prd
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

hak64 - 2018-10-30, 19:59

A co powiecie na to: https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-kto-tu-ma-pierwszenstwo-czyli-zagadka-z-myslowic,nId,2629128

Ilu komentujących, tyle różnych interpretacji. Zgroza.

eplus - 2018-10-30, 20:10

Ten niebieski i zielony samochód mają ogony? Te ogony mają homologacje? A może holowały kogoś i hol się urwał?
Mamert - 2018-10-30, 23:20

Przecież to proste, czerwony, zielony a na końcu niebieski.
dudu$ - 2018-10-30, 23:57

Mamert napisał/a:
Przecież to proste, czerwony, zielony a na końcu niebieski.


jestem tego samego zdania. Zielony i niebieski mujszą ustąpić pierwszeństwo pojazdowi czerwonemu ponieważ nakazują im znaki poziome i pionowe. natomiast drugi jedzie pojazd zielony ponieważ znajduje sie z prawej strony niebieskiego

eplus - 2018-10-31, 06:09

Kolega od odszkodowań przypomni wam, że pierwszeństwo określa się przed wjazdem na skrzyżowanie, temu chyba mają służyć ogony za samochodami, w normalnej jeździe niewidoczne. Nie widzę przeszkód, żeby zielony mógł przyjechać z lewej i skręcić z lewego pasa w drugi łącznik (np. przegapił pierwszy). Teraz trzyma nogę na hamulcu, więc trajektoria jego ruchu może być nieznana kierowcy niebieskiemu.
Ciekawe, jak wygląda w praktyce temat określania pierwszeństwa przed wjazdem na skrzyżowanie w przypadku skrzyżowania z ruchem okrężnym? Wszyscy przed wjazdem mają takie same znaki.
Trzeba też wziąć taśmę mierniczą i pomierzyć te odcinki - jeśli mają ponad (chyba) 20 metrów, to jest kilka odrębnych skrzyżowań, więc pierwszeństwo ustalamy przed każdym osobno. Jeśli łączniki mają mniej, to cały kompleks jest jednym skrzyżowaniem.
Zajrzyjmy w księgi urzędowe - jeśli któryś kawałek nie jest drogą publiczną, lecz wewnętrzną, to całe wnioskowanie o ...ę rozbić i zacząć od początku.
Na to wszystko w normalnym ruchu mamy 2 sekundy.
Spalić Kodeks Drogowy :!:

hak64 - 2018-10-31, 07:35

eplus napisał/a:
Kolega od odszkodowań przypomni wam, że pierwszeństwo określa się przed wjazdem na skrzyżowanie,

Owszem. Taka obowiązuje zasada. Tu jednak mamy do czynienia ze skrzyżowaniem, nazwijmy to "niefortunnie" zaprojektowanym. W myśl przepisów znaki A-7 (ustąp pierwszeństwa), stojące pomiędzy jezdniami drogi z pierwszeństwem dotyczą osobnych kanałów ruchu, wobec czego kierujący pojazdem zielonym, ma (wynikające z reguły prawej ręki) pierwszeństwo przed pojazdem niebieskim.
Dlaczego to skrzyżowanie jest niefortunnie zaprojektowane i dlaczego kwestia pierwszeństwa na nim, nie jest taka prosta? Do załączonego obrazka dołożymy jeszcze jedno auto (niech będzie białe), które stoi sobie przed znakiem B-20 (Stop) i wjeżdża na skrzyżowanie w sytuacji, gdy kierownik zielonego opuszcza skrzyżowanie? Powstaje sytuacja, w której zielony korzystając z pierwszeństwa wynikającego z przepisów ogólnych (reguła prawej ręki), rusza (po przepuszczeniu czerwonego), jako pierwszy, za nim rusza niebieski, któremu zielony, opuszczając skrzyżowanie umożliwił kontynuację jazdy, a w tym czasie na skrzyżowaniu pojawia się pojazd biały, który przecina skrzyżowanie na wprost i ...parkuje w prawym boku niebieskiego...
Bez flaszki nie do rozwiązania. Powiem tylko, że pomimo wielu lat praktyki, trudno było by wskazać winnego, można co najwyżej wykazać, jakie przepisy zostały naruszone przez poszczególnych uczestników zdarzenia i dywagować, kto mógł, a kto powinien przewidzieć wytworzenie zagrożenia. Kto mógł się powstrzymać od kontynuowania jazdy, bądź zaniechać wjazdu na skrzyżowanie. Dobrze, że orzekanie o winie spoczywa na barkach innych...

eplus - 2018-10-31, 12:36

Rzecz oczywista, że jeżeli na skrzyżowaniu są znaki, to reguła prawej wolnej odchodzi w cień. Proszę nie wciskać ciemnoty.
A jak z tym ustalaniem pierwszeństwa przed wjazdem na rondo?
:lol: :lol: :lol:

hak64 - 2018-10-31, 14:10

eplus napisał/a:
Rzecz oczywista, że jeżeli na skrzyżowaniu są znaki, to reguła prawej wolnej odchodzi w cień. Proszę nie wciskać ciemnoty.

Mam nieodparte wrażenie, że nie rozumiesz nawet własnych myśli. Jeżeli na skrzyżowaniu są znaki i w dodatku takie same dla różnych kanałów ruchu, to właśnie reguła prawej ręki decyduje, kto rusza pierwszy.
eplus napisał/a:
A jak z tym ustalaniem pierwszeństwa przed wjazdem na rondo?

Możesz się wyrażać jaśniej, albo inaczej - precyzyjniej, nie mam bladego pojęcia, co Ci "chodzi po głowie".

eio - 2018-10-31, 15:20

eplus, zgadzam się z przedmówcami. Tę krzyżówkę potraktowałbym jak dwie krzyżówki. Z punktu widzenia kierowcy zielonego auta pierwszy znak stop dotyczy pierwszego skrzyżowania z drogą poprzeczną (jeden kierunek jazdy). Później wjeżdża w pas zieleni (oddzielający drogi z pierwszeństwem w obu kierunkach) i bach! pojawia się kolejny znak "ustąp pierwszeństwa" (dla jednego kierunku jazdy). Oznacza to że w tym miejscu zielony ustępuje tylko autom z drogi poprzecznej (z pierwszeństwem). Z punktu widzenia kierowcy niebieskiego auta wjeżdżając w "łącznik", czyli ten sam pas zieleni oddzielający drogi w obu kierunkach, stracił pierwszeństwo wobec pozostałych kierowców. Informuje go o tym znak: ustąp pierwszeństwa. Ta sytuacja na "drugiej krzyżówce" przypomina mi znak T-6c.

Bez względu na pozycję wyjściową w tej sytuacji zachowałbym ostrożność wg zasady ograniczonego zaufania do innych na drodze. Nie chciałoby mi się stać na krzyżówce 2 godziny w oczekiwaniu na policję.

edit:
eplus, o jakie rondo Ci chodzi? Z najprostszych zapytam o:
1. ze znakiem C-12, czy
2. ze znakami C-12 i A-7?

hak64 - 2018-10-31, 16:22

eio napisał/a:
Z punktu widzenia kierowcy zielonego auta pierwszy znak stop dotyczy pierwszego skrzyżowania z drogą poprzeczną
Ująłeś to mało precyzyjnie, bo z definicji znaku B-20 (Stop) wynika;
1) zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem,
2) obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą.
Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku - w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem.
Znak B-20 umieszczony w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został ustawiony.
Umieszczona pod znakiem B-20 tabliczka T-6c lub T-6d wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.
Nie ma tam pierwszego i drugiego skrzyżowania - jest jedno, z drogą dwujezdniową (patrz definicja skrzyżowania)

eplus - 2018-10-31, 16:54

Nie nadążasz za mną, szanowny ekspercie od wyłudzania odszkodowań.
Pierwszeństwo określamy przed wjazdem na skrzyżowanie, wtedy niebieski jest na głównej, zielony w podporządkowanej. Niebieski nawet nie widzi tego trójkąta w łączniku, bo jest on do kierowcy bokiem. Jeśli są znaki, to prawa ręka upada, a tu znaki są - bez znaczenia, że oba trójkątne. Tak było w historii z Dusterem, który przewrócił się na skrzyżowaniu - napisałem, że również mógł widzieć zielone, wjechał w niego od lewej inny samochód - stwierdziłeś wtedy, że wolna prawa nie daje pierwszeństwa w sytuacji jednakowych świateł (tu - jednakowych znaków):
Cytat:
sugerujesz, że po wjeździe na skrzyżowanie nawet gdy miałeś pierwszeństwo do czego uprawniało zielone światło sygnalizatora, to pierwszeństwo przestaje obowiązywać i należy stosować przepisy ogólne (reguła prawej ręki).

Co do ronda - łopatologicznie: mając 4 samochody szykujące się do wjazdu na rondo i 5 kręcących się w kółko - jesteś w stanie przed wjazdem określić zza kółka, kto komu będzie musiał ustąpić pierwszeństwa na rondzie przy wjeździe, zjeździe i zmianie pasa ruchu? To jesteś geniuszem. :mrgreen:

eio - 2018-10-31, 16:56

Nie chciałem być precyzyjny dla ogółu różnych sytuacji zastosowania znaków. Chciałem najprościej przedstawić jak odczytuję ten jeden przypadek z rysunku :)

Edit: teraz zastanawiam się czy oba znaki A-7 są niezbędne na tej krzyżówce. Czy raczej pełnią rolę przypominaczy? Skłaniam się że dla niebieskiego jest ten znak potrzebny... by utrzymać kolejność przejazdów.

hak64 - 2018-10-31, 17:39

eplus napisał/a:
Nie nadążasz za mną, szanowny ekspercie od wyłudzania odszkodowań.

To nie tylko jest obraźliwe, ale karalne (pomówienie). Mam nadzieję, że ktoś moderuje ten dział i Cię odpowiednio nagrodzi.
Do dalszej treści nawet się nie odnoszę, bo najwyraźniej stoisz bokiem do przepisów i ich nie zauważasz. Pomimo usilnych starań nie doszukałem się też sensu w Twoim "łopatologicznym" wywodzie o rondzie.

hak64 - 2018-10-31, 17:46

eio napisał/a:
zastanawiam się czy oba znaki A-7 są niezbędne na tej krzyżówce. Czy raczej pełnią rolę przypominaczy? Skłaniam się że dla niebieskiego jest ten znak potrzebny... by utrzymać kolejność przejazdów.

Już napisałem, że to skrzyżowanie jest niefortunnie zaprojektowane. Bardziej czytelne było by bez wysepki pomiędzy jezdniami i bez tych znaków A-7. Komuś jednak zależy (być może laweciarze mają w tym interes), by zostało, tak jak jest.

eio - 2018-10-31, 18:01

hak64 napisał/a:
Już napisałem, że to skrzyżowanie jest niefortunnie zaprojektowane. Bardziej czytelne było by bez wysepki pomiędzy jezdniami i bez tych znaków A-7. Komuś jednak zależy (być może laweciarze mają w tym interes), by zostało, tak jak jest.
Zgadza się. Teraz to doczytałem. Napisałeś tak.
Może było to uzasadnione w realu. Rysunek jest tylko uproszczeniem.

hak64 - 2018-10-31, 19:05

eio napisał/a:
Może było to uzasadnione w realu.

Dla takiej konstrukcji skrzyżowania ja nie znajduję uzasadnienia (przynajmniej w sensie poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym). Sam fakt, że odpowiednie służby (policja, pogotowie, laweciarze) mają tam co robić (czasem nawet kilka razy dziennie), daje do myślenia.

eio - 2018-10-31, 19:39

Z ciekawości zajrzałem do Google Map - na krzyżówkę w Mysłowicach, kierunek: Kraków. Rysunek dość wiernie oddaje real, z uproszczeniami. Zdjęcia drogi którymi przejechałem na moim smartfonie nie pokazują dużego ruchu - w dzień. Nie wiem czy tak jest zawsze. Ta wysepka ze znakami ułatwia szybsze opuszczenie krzyżówki przez auto zielone (jeśli dobrze pamiętam kolory), ale mogą blokować ruch za autem niebieskim, które tutaj musiało przepuścić czerwone i zielone. Zakładam że intencją drogowców było odblokowanie ul. Obrzeżnej Zachodniej, czyli zjazdu z wiaduktu.
eplus - 2018-10-31, 19:49

Powolny pierwszy tu wszystkich straszył sądami, więc wyluzuj. To tylko opinia. Pierwszy zacząłeś mnie obrażać, wcześniej pisałem grzecznie.
hak64 - 2018-10-31, 20:26

eplus napisał/a:
wyluzuj.

Vice versa. Zamiast kwestionować wszystko co napiszę, sięgnij do kodeksu i jeśli stwierdzisz nieścisłość, błąd, czy też moją nadinterpretację przepisów, napisz przywołując konkretny przepis. Do tej pory nie udało ci się niczego podważyć, a swoją frustrację maskujesz inwektywami pod adresem twórców prawa, bądź moim.

eplus - 2018-11-01, 09:28

Czy ktoś, kto wymyślił kategorię dróg niepublicznych był w pełni poczytalny? Wyjazd z takiej drogi jest włączaniem się do ruchu, co radykalnie zmienia status pojazdu znajdującego się na niej. Może to być wyjazd z parkingu lidla, ale często jest to prawdziwa, długa na pół kilometra asfaltowa droga z chodnikami, znakami itp. - po prostu 30 lat temu mieszkańcy zmuszeni byli cofnąć się z płotami o 2 metry, aby zapewnić sobie przejazd. Grunt formalnie jest ich. Drogi takie nie mają z reguły żadnych tabliczek - status "niepubliczności" wychodzi na jaw po fakcie (po kolizji).

Kol. hak nie musi odpowiadać, to pytanie retoryczne, ku przestrodze reszty userów.

wlodarek1 - 2020-07-05, 12:43

Kilka dni temu w mojej dzielnicy widziałem zdarzenie widoczne na poniższym filmiku ;
https://youtu.be/KbZOnqhwq_M
Kobieta kierująca Polo skręcała w prawo z obszaru asfaltu zamalowanego białymi liniami .
Kierowca wywrotki skręcał w prawo ze środka ulicy i o mało nie zmiażdzył małego vw :!:
Kto jest w tym przypadku winny :oops: :?:
Kierowca wywrotki jest nietutejszy , kierująca polo - miejscowa .....

kapelusznik - 2020-07-05, 13:13

Jeżeli kierująca VW była na obszarze wyłączonym z ruchu to de facto nie miała prawa tam przebywać (zawsze w głowie rysuję sobie e tym miejscu betonowy kloc).

Prawidłowym miejscem do wykonania manewru jest to z którego skręcała wywrotka. Kierujący miał prawo nie widzieć malucha - kwestia martwego pola.

Pytanie kto był pierwszy na kresce skrzyżowania. Bo jeżeli wywrotka stała pierwsza i VW dojechało później to kierująca nie dość że złamała przepisy to jeszcze jest bezmyślna.

Jeśli zaś wywrotka dojechała na skrzyżowanie po VW to można mu zarzucić brak przewidywania manewru niewłaściwie zaparkowanego VW - bo oznaczałoby to że widział to auto więc argument o martwym polu odpada.


To czy ktoś jest miejscowy czy nie nie ma znaczenia.
Tzn miejscowy pewnie jeździ jak jego ojce i dziadowie nie zwracając uwagi na organizację ruchu...

EBmazur - 2020-07-05, 14:25

nie będę powtarzał słów kol. kapelusznik - podpisuje się ręcyma i nogyma
hak64 - 2020-07-05, 20:44

Do wskazania winnego należałoby ustalić fakty. Filmik przedstawia jedynie skutek, a nie przebieg zdarzenia. Jeśli kierująca VW jechała za samochodem ciężarowym i postanowiła go wyprzedzić przejeżdżając po obszarze wyłączonym z ruchu, to możemy mówić o jej winie. Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, by to kierujący samochodem ciężarowym wyprzedził VW i wykonał manewr skrętu, przecinając tor jazdy dopiero co wyprzedzonemu pojazdowi VW. Wtedy można by było mówić o wyłącznej winie kierującego autem ciężarowym. Kolejną możliwością jest fakt poruszania się obu pojazdów równolegle, a następnie jednoczesne podjęcie manewrów skrętu. Tu można by mówić o winie obopólnej, bo kierująca VW, widząc obszar wyłączony z ruchu powinna zmienić pas ruchu i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi ciężarowemu. Ten jednak także nie powinien wykonywać manewru skrętu wiedząc, że po prawej miał pojazd poruszający się w tym samym kierunku. Powinien przed przystąpieniem do manewru ustalić, czy ten pojazd kontynuuje jazdę, lub się zatrzymał. Żaden manewr wykonywany na drodze nie może być wykonany bez upewnienia się, czy jego wykonanie nikomu nie zagraża.
eplus - 2020-07-05, 21:11

Jeśli małe auto jest całe na paskach i stoi, to duży uderzył w obiekt znajdujący się poza terenem ruchu i go uszkodził. To samo, jakby zjechał z asfaltu i uderzył w dom. :lol:
Hiszpan_JS - 2020-07-06, 05:21

Stoi bo na filmie widzimy tylko zakończenie zdarzenia. Domy mają to do siebie że nie poruszają się.
pikodat - 2020-07-06, 11:26

eplus napisał/a:
Jeśli małe auto jest całe na paskach i stoi, to duży uderzył w obiekt znajdujący się poza terenem ruchu i go uszkodził. To samo, jakby zjechał z asfaltu i uderzył w dom. :lol:


Ze względu na wysokość (liniii na jezdni) porównałbym raczej do nisko ściętego trawnika. Tak jakby zjechał z asfaltu i uszkodził trawę - lub coś, co ktoś nierozważnie na trawniku zostawił.

wlodarek1 - 2022-04-18, 16:14

Kilka dni temu kamerka w mojej sandero nagrała taką sytuację ;
https://youtu.be/T5UBSxb924I
Jadący przede mną citroen chciał skręcić w lewo , wyjeżdżąjąc z drogi podporządkowanej .
Z naprzeciwka również wyjeżdża z drogi podporządkowanej inne auto i też skręca w lewo .
Obaj kierowcy powinni minąć się mając tego drugiego po prawej ręce .
A jak oni to zrobili :roll: :shock:

hak64 - 2022-04-18, 19:42

wlodarek1 napisał/a:
Jadący przede mną citroen chciał skręcić w lewo , wyjeżdżąjąc z drogi podporządkowanej .
Z naprzeciwka również wyjeżdża z drogi podporządkowanej inne auto i też skręca w lewo .
Obaj kierowcy powinni minąć się mając tego drugiego po prawej ręce .

W zasadzie obaj kierujący powinni dojechać do osi jezdni drogi z pierwszeństwem i dopiero potem wykonać skręt w lewo. Zatem powinni minąć się lewą stroną. Poniekąd nie dziwi mnie zachowanie tych kierujących, bo takie sytuacje są nagminnie wykorzystywane przez osobników szukających okazji do naprawienia swojego auta na koszt ubezpieczyciela sprawcy kolizji. Włączony lewy kierunkowskaz, to co najwyżej mandat za błędne sygnalizowanie zamiaru skrętu (ktoś zapomniał wyłączyć kierunkowskaz i mruga lewym, choć jedzie prosto). Sprawcą kolizji byłby w takiej sytuacji ten skręcający w lewo.
Pozdrawiam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group