DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Przegląd mediów o Dacii - diesle - benzyniaki

piku - 2018-04-25, 12:56
Temat postu: diesle - benzyniaki
Interesujący artykuł:
http://www.msn.com/pl-pl/...hYSV?ocid=ientp
Diesel nie taki zły, a może nawet dobry w kontekście ogromnej ilości cząstek stałych emitowanych przez nowoczesne benzyniaki. Niedługo zaczną pokazywać wady samochodów hybrydowych i elektrycznych. Okaże się, że diesle to jedyny rozsądny wybór. Tylko ta astronomiczna cena! 21 tys. drożej od podstawowej benzyny w Dusterze.

eio - 2018-04-25, 15:52

Z daleka wyczuwam zaniedbanego diesla. Jak jadę za nim, natychmiast zamykam obieg powietrza w kabinie. Wielokrotnie nie zdążyłem na czas. Nie wiem ile już tego paskudztwa się nawdychałem.
Nikita_Bennet - 2018-04-26, 16:37
Temat postu: Re: diesle - benzyniaki
piku napisał/a:
... Niedługo zaczną pokazywać wady samochodów hybrydowych i elektrycznych. Okaże się, że diesle to jedyny rozsądny wybór. Tylko ta astronomiczna cena! 21 tys. drożej od podstawowej benzyny w Dusterze.
No elektryczny pewnie zarzuca promieniowaniem elektromagnetycznym ;)
I jazda tym to to samo co mieć na dachu anteny przekaźnikowe telefonii komórkowej ;)

jas_pik - 2018-04-26, 17:36
Temat postu: Re: diesle - benzyniaki
Nikita_Bennet napisał/a:
No elektryczny pewnie zarzuca promieniowaniem elektromagnetycznym ;)
I jazda tym to to samo co mieć na dachu anteny przekaźnikowe telefonii komórkowej ;)

Totalnie nie masz w tym racji.
Masz odkurzacz/suszarkę - to tak samo tylko że na baterie.
Wiem bo mam takie samochody od już 6 lat i sa idealnym rozwiązaniem na miato.
Jeżdżę po buspasach i parkuję za darmo w Warszawie.
Koszt przejechania 5000 km w moim przypadku to 230 zł .
Mogło by być za darmo ale nie mam czasu aby stać na darmowych słupkach do ładowania i ładuję wyłącznie w garażu podziemnym - płaca spółdzielni sporo drożej za prąd nim mam w swojej taryfie.
Gdybym miał własny dom w Warszawie i na dachu postawił kilka paneli fotowoltaicznych to jeździłbym totalnie za darmo.
Koszt ubezpieczania samochodu o wartości wyższej niż Duster jest prawie o połowę niższy ( OC+AC)
Czego chcieć więcej?
Jeśli Duster nie dostanie u mnie dożywocia to zapewne następcą będzie Outlander PHEV czyli hybryda z dużym akumulatorem pozwalającym na jazdę do 100 km tylko na prądzie.

eio - 2018-04-26, 17:55

Mam pytanie do obeznanych w temacie: jaką żywotność mają takie baterie?
Thomson1708 - 2018-04-26, 18:34

Są tesle które mają po 500tyś przebiegu na fabrycznych akumulatorach.
jas_pik - 2018-04-26, 18:42

Zazwyczaj minimalną ilość ładowań ( do spadku pojemności do 80%) to 1000 - 1500 ładowań.
A że jedno ładowanie pozwala przejechać zazwyczaj około 120 - 150 km to spadek zasięgu o 20 % odczujesz przy przebiegu około 140 - 200 kkm.
W praktyce spadek pojemności jest jeszcze mniejszy - dlaczego - otóż system nie pozwala na całkowite rozładowanie akumulatora do 0 - systemy zabezpieczają je tak że naprawdę nie pozwalają Ci na jazdę gdy ilość energii w akumulatorze wynosi około 20 % . A wyliczenia dotyczą wyładowań do 0.
Czyli tak naprawdę jest to zazwyczaj znacznie więcej.
I przykładowo OPEL/Chevrolet dają pełną gwarancję na 160 kkm . Mitsubishi daje gwarancję na 5 lat bez limitu kilometrów. Tesla daje na 8 lat bez limitu kilometrów.
W tej chwili w Holandii jest klika tesli na sprzedaż po przebiegu 600 kkm i spadek pojemności akumulatora w nich to dopiero 10 % .
Nie wierz tylko w hybrydy Toyoty - bo to jest totalne zaprzeczenie poprawnych rozwiązań - chociaż jedno im trzeba przyznać te ich hybrydy się nie psują - ale oszczędności dają tylko przy jeździe w korkach .

eio - 2018-04-26, 19:07

Elektryki muszą być drogie. Szczęśliwie, nie trzeba wymieniać aku co 4 lata. Ale pozostaje jeszcze ekologiczny koszt wytworzenia baterii do elektryków. Nurtuje mnie to, choc jeszcze nie szukałem informacji.
jas_pik - 2018-04-26, 19:19

Nie muszą być drogie . Akumulatory też nie muszą być drogie - po prostu na razie wytwórcy muszą sowitą marżą zarobić dużo ( jako pierwsi w tej dziedzinie)
Ja zazwyczaj kupuję samochody uszkodzone ( ale nie bite) bo wiem jak je naprawić i zazwyczaj po roku użytkowania sprzedaję nie taniej niż je zakupiłem .
I w tym momencie jest to dla mnie najtańszy rodzaj samochodu - bo nie dość że nie traci na wartości to jeździ się prawie za darmo .
Podane wcześniej koszty przejazdów dotyczyły okresu zimowego , w lecie jest to znacznie taniej bo sprawność akumulatorów jest najwyższa w okolicach 25 stopni Celsjusza .
czyli jak w -25 stopni maiłem zasięg rzędu 100 km to obecnie jest to około 140 km przy identycznym sposobie jazdy ( jak to syn określa zero jedynkowym) czyli albo gaz do dechy albo hamowanie - ale najczęściej regeneracyjne.
I mimo takiej jazdy w elektrykach zawsze istnieje ryzyko że zapiekają się klocki z powodu nieużywania

eio - 2018-04-26, 19:34

Rozumiem jas_pik, że doceniasz ekonomiczny walor użytkowania elektryków. To jest ważny argument na rynku moto. Do tego nie zaspalinujesz miasta. To dla mnie ważne. Wierzę że z czasem ekologiczny koszt wytworzenia i recyklingu aku bardzo spadnie.

Jak widać z tej dyskusji temat o dieslach i benzyniakach nie może pomijać elektryków.

Nikita_Bennet - 2018-04-26, 20:23
Temat postu: Re: diesle - benzyniaki
jas_pik napisał/a:
Nikita_Bennet napisał/a:
No elektryczny pewnie zarzuca promieniowaniem elektromagnetycznym ;)
I jazda tym to to samo co mieć na dachu anteny przekaźnikowe telefonii komórkowej ;)

Totalnie nie masz w tym racji....


a widziałeś ten znaczek ;)
?????

jas_pik - 2018-04-26, 20:28

Koszt recyklingu tych akumulatorów można okreslić za pomijalny - bo jesli nie nadają się do samochodów - tzn za bardzo spadnie ich pojemnośc to stają się idealnym magazynem energii ( powszechnie uzywana nazwa to PowerWall ) .
Oto jak jeden z kolegów wykorzystał stare zużyte akumulatorki z laptopów do zrobienia własnego powewall-a o pojemności 10 kWh ( czyli świetnie zrecynkilgował to co większość ludzi wyrzuca) A to zazwyczaj jest bardz głupie bo producenci laptopów zaszyli w kości pamięci ilość ładowań po których bateria się już nie uruchomi - mimo że ogniwa są sprawne ( ale o tym czytaj gdzie indziej - pod hasłem '"starzenie produktów"

I jak wygląda jego dzienne biloansowanie energii w domu

Z takimi akumulatorkami z baterii laptopowych jest dużo zabawy bo pojemność jednego to max 2Ah . A ogniwa samochodowe maja po kilkadziesiąt- kilkaset Ah

Fruxo - 2018-04-26, 21:41

Kto w warszawie robi likwidacje szkód elektryków ?
Bo hybrydy toyoty robi każdy zakład a w pełni elektryczne ?

jas_pik - 2018-04-26, 22:25

Fruxo napisał/a:
Kto w warszawie robi likwidacje szkód elektryków ?

Chodzi Ci o naprawę czy wyliczenie kosztów naprawy?
Ja hobbystycznie zajmuję sie naprwą elektryków ale raczej w zakresie naprawy softu.
Bo bardzo czesto wiekszość problemów z niedziałającymi elektrykami to problemy softwarowe lub inne bardzo proste .
Wspólnie z kolega z Francji stworzyliśmy soft do kasowania błędów (nawet tych tzw krytycznych) blikujących uruchomienie pojazdów elektrycznych produkcji PSA .
Sofy pozwala na odczytanie wszystkich parametrów takiego samochodu oraz usunięcie błędów czyli urruchomienie samochodu który nie działa.

piku - 2018-04-27, 06:34

Oczywiście pisząc o różnicy w cenie Dustera z dieslem i podstawową benzyną zrobiłem literówkę: powinno być 12 tys., a nie 21.
Czytam jaspika, ale z mieszanymi uczuciami - piszesz o korzyściach, które wynikają z faktu, że za Twoje ułatwienia płaca inni kierowcy. Jednak przy masowości wykorzystania elektryków nie będą one mogły istnieć. Właściwie: to skandal, że są osobówki, a teraz mówi się też o motocyklach, które w pewnym zakresie są wyłączone z ograniczeń nałożonych innym kierowcom przez PRD. Nic z tego społeczeństwo nie ma. To czysta ideologia.
Gdybyśmy w tej chwili zamienili na elektryki choćby 25% z naszych osobówek, czyli włączyli do ruchu 5 mln aut elektrycznych, zapewne nastąpiłby blackout. wydaje się, że przyszłość e-aut to wodór. Jednak na razie mamy kłopoty z jego magazynowaniem. Poza tym ten system oznaczałby energetykę rozproszoną opartą na wodorze i ogniwach paliwowych. Każdy samochód byłby małą elektrownią. Kto wie, może tak wygląda przyszłość...Ale raczej dość daleka.

piku - 2018-04-27, 07:28

A tu jeszcze jeden artykuł nt. elektryków:
https://businessinsider.com.pl/motoryzacja/samochody-elektryczne-przyszlosc-pod-znakiem-zapytania/hqel56n

swissman - 2018-04-27, 07:30

pozostaje jeszcze tylko kwestia bezpieczenstwa w przypadku W... otoz na twoja wies/miasto napada obca armia i normalnym jest ze wszyscy uciekaja jak najdalej... na dieslu uciekniesz ok. 800km na jednym tankowaniu... na elektryku nie odjedziesz poza zasieg ognia artyleryjskiego...
dziwne jest ze tak mocno jest to lansowane... zamiast pozwolic sie temu rynkowi sie rozwijac normalnie, zgodnie z ewolucja technologii i zapotrzebowania poszczegolnych uzytkownikow robi sie na tym polityke...

czy farmy wiatrowe sa naprawde bardziej ekologiczne od elektrowni wodnych czy atomowych?
przypuszczam ze watpie, jakby to Wieszcz ze Szmulek powiedzial...

wyobrazmy sobie ze nagle, w przeciagu pieciu lat WSZYSTKIE samochody zostaja wymienione na takie z napedem elektrycznym... chcesz pojechac ze wsi Zywiec do jakiegos miasta np. Gdanska i co? tankujesz po drodze 15 razy czy moze tylko 8 razy?
ile godzin czekasz az zatankujesz w porownaniu do jednokrotnego tankowania diesla?

absolutnie nie wiem jak wygladaja akumulatory do takich aut ale ktos powinien pomyslec najpierw o totalnej standaryzacji takowych i np. robic jeden model do aut o wadze 300kg, inny do takich o wadze do 800kg i jeszcze inny do takich o wadze 1500kg... to powinny byc pojedyncze moduly wyciagane w ciagu minuty z samochodu i wymieniane na swiezo zaladowane w ciagu drugiej minuty, wtedy jazda takim samochodem ma jakis sens...

jedziesz w trase 1000km, po 150-200km zajezdzasz na stacje, podjezdzasz do "dystrybutora", robot otwiera ci klape, wyciaga zestaw baterii i wsuwa swiezo naladowany... ty masz wykupiony abonament na te usluge i po 2-3 minutach odjezdzasz ze stacji...

wtedy to mialoby sens... takie tankowanie przy slupkach jest byc moze dobre gdy czlowiek nie musi przejechac wiecej niz te 100km jednego dnia... przy dluzszych trasach lepiej juz uzywac dylizansu pocztowego... ktorych niestety juz nie widac na autostradach...

damiaszek - 2018-04-27, 09:15

jas_pik napisał/a:
Nie wierz tylko w hybrydy Toyoty - bo to jest totalne zaprzeczenie poprawnych rozwiązań - chociaż jedno im trzeba przyznać te ich hybrydy się nie psują - ale oszczędności dają tylko przy jeździe w korkach .


Ale dlaczego nie wierzyć w hybrydy (i co oznacza w tym wypadku wyznanie wiary ;-) ). Hybryda nie doładowywana z zewnętrznego źródła z założenia w trasie będzie mniej ekonomiczna od klasycznego napędu spalinowego, natomiast w cyklu miejskim typu rozpędzanie-hamowanie, krótkie odcinki z niskim zapotrzebowaniem na moc (silnik spalinowy się nie załącza) sprawdzi się.

gfedorynski - 2018-04-27, 09:44

piku napisał/a:
Diesel nie taki zły, a może nawet dobry w kontekście ogromnej ilości cząstek stałych emitowanych przez nowoczesne benzyniaki.


Przecież wiadomo, że jak benzyna, to tylko wolnossąca! ;-)

jas_pik - 2018-04-27, 10:40

swissman napisał/a:
pozostaje jeszcze tylko kwestia bezpieczenstwa w przypadku W... otoz na twoja wies/miasto napada obca armia i normalnym jest ze wszyscy uciekaja jak najdalej... na dieslu uciekniesz ok. 800km na jednym tankowaniu... na elektryku nie odjedziesz poza zasieg ognia artyleryjskiego...

Jak bedzie W to diesla nie kupisz nigdzie. I sam go nie wyprodukujesz , a prad tak
swissman napisał/a:
dziwne jest ze tak mocno jest to lansowane... zamiast pozwolic sie temu rynkowi sie rozwijac normalnie, zgodnie z ewolucja technologii i zapotrzebowania poszczegolnych uzytkownikow robi sie na tym polityke...

Sprzwnośc przetwarzania ropy na paliwa typu benzyny a później na energię mechaniczną jest znacznie niższ niż sprawność w pojazdach elektrycznych. No i ropa za kilkanaście lat się na skończy i co wtedy ?

swissman napisał/a:
czy farmy wiatrowe sa naprawde bardziej ekologiczne od elektrowni wodnych czy atomowych?
przypuszczam ze watpie, jakby to Wieszcz ze Szmulek powiedzial...

Wiesz o tym że przed IIWŚ na terenie obecnej Polski działało około 15 000 małych elektrowni wodnych o mocach do 100 kW . Dzisiaj działa ich 200 . To jeśt idealne źródło energetyki rozproszonej . Tak smao dachy budynków które można obłożyć panelami fotowoltaicznymi . Ja na swojej hacjendzie produkuję rocznie 11 MWh energii a zużywam 2 MWh ( mając ogrzewanie elektryczne domu) . Czyli 9 MWh oddaję Państwu za darmo. Sam osobiście jestem przeciwko wiatrakom bo tao jes najbardziej zawodny system wytwarzania energii - wymaga aby pod parą stały cały czas elektrownie konwencjonalne - i to te najdroższe gazowe bo jak przestaje wiać to tylko one w ciągu 20 minut mogą być uruchomione ze StandBy do 80 % mocy . I tak się dzieje w każdym kraju . Dlatego wiatraki to totalny przekręt dla kilku gryp i w PL i na świecie.

swissman napisał/a:
wyobrazmy sobie ze nagle, w przeciagu pieciu lat WSZYSTKIE samochody zostaja wymienione na takie z napedem elektrycznym... chcesz pojechac ze wsi Zywiec do jakiegos miasta np. Gdanska i co? tankujesz po drodze 15 razy czy moze tylko 8 razy?
ile godzin czekasz az zatankujesz w porownaniu do jednokrotnego tankowania diesla?

Krótkie wyjasnienie - - szybkie ładowarki ( w moim przypadku nałdowianie od 0 do pełna to 24 minuty daje zasięg do 150 km . Ale są już nowsze szybsze łądowarki które zrobią to samo w 3 minuty. Seicialne ładowarki do samaochodów tesla pozwalają na szybkie naładowanie w ciągu 15 minut i zasieg z jednego takiego łądowania to 500 km.

swissman napisał/a:
absolutnie nie wiem jak wygladaja akumulatory do takich aut ale ktos powinien pomyslec najpierw o totalnej standaryzacji takowych i np. robic jeden model do aut o wadze 300kg, inny do takich o wadze do 800kg i jeszcze inny do takich o wadze 1500kg... to powinny byc pojedyncze moduly wyciagane w ciagu minuty z samochodu i wymieniane na swiezo zaladowane w ciagu drugiej minuty, wtedy jazda takim samochodem ma jakis sens...

Taki pomysł miała nasza firma Renault - ale pomysł się nie sprawdził mimo inwestycji w kwocie 3 mld Euro . Praktycznie - jest totalnie bez sensu . Tak samo jak wynajmowanie akumulatorów - nawet Renault się wycofał z tego pomysłu .

swissman napisał/a:
jedziesz w trase 1000km, po 150-200km zajezdzasz na stacje, podjezdzasz do "dystrybutora", robot otwiera ci klape, wyciaga zestaw baterii i wsuwa swiezo naladowany... ty masz wykupiony abonament na te usluge i po 2-3 minutach odjezdzasz ze stacji...

opisałem wyżej

swissman napisał/a:
wtedy to mialoby sens... takie tankowanie przy slupkach jest byc moze dobre gdy czlowiek nie musi przejechac wiecej niz te 100km jednego dnia... przy dluzszych trasach lepiej juz uzywac dylizansu pocztowego... ktorych niestety juz nie widac na autostradach...

Bez problemu przejeżdżam tym miejskim samochodzikiem kilkaset kilometrów jednego dnia (ale na razie muszę planować bo szybkich ładowarek nie ma za duzo)

Żywiec - 2018-04-27, 10:44

gfedorynski napisał/a:
Przecież wiadomo, że jak benzyna, to tylko wolnossąca!


I tu się mylisz, aczkolwiek błąd jest niewielki, :-P pozwolę sobie Ciebie poprawić i stwierdzić że jak silnik do osobówki to tylko benzyna wolnossąca :-P

defunk - 2018-04-27, 10:50

jas_pik napisał/a:
No i ropa za kilkanaście lat się na skończy i co wtedy ?


Nienie, ropa za kilkanaście lat skończyła się najpóźniej w połowie l. 80-tych, przynajmniej w kontekście ówczesnych informacji prasowych.

Co do zasady prawdą jest, że jej przepalanie jest bez sensu -- spalimy ropę i nie będzie z czego robić tworzyw sztucznych -- jednak na dziś zasoby, choć na pewno nie nieograniczone, wyczerpać się nie chcą.

A w razie "W" tego czego na pewno nie zabraknie, to właśnie ropy, z tym, że nie wiadomo czy preferencji nie będą miały czołgi ;-)

piku - 2018-04-27, 11:07

defunk napisał/a:
ropa za kilkanaście lat skończyła się najpóźniej w połowie l. 80-tych


Moje lektury też potwierdzają, że co najmniej od trzydziestu lat nie ma już na Ziemi ropy naftowej.
A nawiązując do dobrodziejstw energetyki odnawialnej, OZE (gdybyśmy rozszerzyli perspektywę czasową to ropę i węgiel można do nich śmiało zaliczyć), małe elektrownie wodne są bardzo szkodliwe dla ryb, wiatraki dla ptaków, olej z rzepaku (jak pięknie teraz pachną jego kwiaty, gdy się jedzie wśród pól rowerem!) wpływa na podwyżki cen żywności (dość radykalnie obniża to standard życia w biednych krajach). Żarówki energooszczędne są mniej oszczędne, niż piszą ich producenci, dają gorsze światło od zwykłych i nie wiemy, jak wpłyną na nasz wzrok, a na dodatek - wygląda na to, że znaczna ich część nie trafia do utylizacji, tylko zanieczyszcza - straszliwie! - środowisko naturalne. Na dodatek sama ich produkcja jest ogromnie enegrochłonna (do wyprodukowania żarówki energooszczędne potrzebaj 20-30 razy więcej energii niż na zwykłą żarówkę). Utylizacja też jest b. kosztowna. O OZE da się powiedzieć sporo dobrego, zwł. z punktu widzenia pewnej ideologii ("człowiek się nie liczy, ważne jest środowisko") - i to wypada i wolno mówić i pisać. Da się też powiedzieć dużo złego - ale nie wolno, bądź nie wypada.

jas_pik - 2018-04-27, 11:46

piku napisał/a:

A nawiązując do dobrodziejstw energetyki odnawialnej, OZE (gdybyśmy rozszerzyli perspektywę czasową to ropę i węgiel można do nich śmiało zaliczyć), małe elektrownie wodne są bardzo szkodliwe dla ryb, wiatraki dla ptaków, olej z rzepaku (jak pięknie teraz pachną jego kwiaty, gdy się jedzie wśród pól rowerem!) wpływa na podwyżki cen żywności (dość radykalnie obniża to standard życia w biednych krajach).

Nie wiem skąd ta wiedza o mew-kach . One nie są szkodliwe - a jesli ktoś to rozgłasza to nie ama zielonego o tym pojęcia. Jest to najbardziej ekologiczny spsób produkcji EE. I kazdemu mogę to udowodnić bo robiłem takie badania.
W warunkach Polski sa wręcz niezbędne bo mało kto o tym wie że Polska posiada mniej wody słodkiej niż Egipt . I każda nawet najmniejsza taka elektrownia daje nam ( retencjuje wodę ) której nam brakuje


piku napisał/a:
Żarówki energooszczędne są mniej oszczędne, niż piszą ich producenci, dają gorsze światło od zwykłych i nie wiemy, jak wpłyną na nasz wzrok, a na dodatek - wygląda na to, że znaczna ich część nie trafia do utylizacji, tylko zanieczyszcza - straszliwie! - środowisko naturalne. Na dodatek sama ich produkcja jest ogromnie enegrochłonna (do wyprodukowania żarówki energooszczędne potrzebaj 20-30 razy więcej energii niż na zwykłą żarówkę).

Publikujesz dane dotyczące świetlówek a nie lam opartych na technologii LED .
Właśnie z takiego szumu informacyjnego tworzą się później błędne informacje

piku - 2018-04-27, 12:37

jas_pik napisał/a:
Nie wiem skąd ta wiedza o mew-kach . One nie są szkodliwe - a jesli ktoś to rozgłasza to nie ama zielonego o tym pojęcia.


Badania Morskiego Instytutu Rybactwa. Wiem to od osób, które te badania prowadziły. Mam podstawy by im ufać. Chodzi o zaburzenia migracji ryb i osłabienie pewnych populacji. W razie czego można ten czynnik pozaludzki pominąć i będzie zupełnie ekologicznie ;-)
Dane o żarówkach energooszczędnych - faktycznie o świetlówkach (raport Polskiego Komitetu Oświetleniowego sprzed paru lat). Z diodami są inne problemy, ale sprowadzają się do tego samego - kiepskie światło, problemy z utylizacją, elektronika wykorzystująca pierwiastki ziem rzadkich (z wszystkimi konsekwencjami).
Jas, trudno to bez ideologii w pełni obronić, podobnie jak nie da się obronić tradycyjnych form (choć mają czasami więcej atutów niż się wydaje). Mi chodzi tylko o pokazanie, że każde rozwiązanie ma poważne wady i nie należy fetyszyzować nowych rozwiązań technologicznych, w tym samochodów elektrycznych. Morze nie da nam energii, tylko atom! Moi sąsiedzi palą śmieciami nie z głupoty, ale z biedy. Dopóki będziemy mieli drogi prąd (jeden z najdroższych jeśli uwzględni się siłę nabywczą Polaków), nie będzie prawdziwej ekologii. Ale to nie ten wątek i dajmy już spokój.

swissman - 2018-04-27, 15:01

@jas_pik... dzieki za wyjasnienie paru spraw... zawsze jestem z moimi wynalazkami o epoke za pozno... no nic, moze w przyszlym zyciu gdy przyjde na ziemie jako tasiemiec nieuzbrojony cos fajnego wymysle... chociaz tez watpie... ;-)
jas_pik - 2018-04-27, 15:31

piku napisał/a:

Gdybyśmy w tej chwili zamienili na elektryki choćby 25% z naszych osobówek, czyli włączyli do ruchu 5 mln aut elektrycznych, zapewne nastąpiłby blackout.

to też są nieuprawnione obliczenia - wyliczone zapewne przez kogoś kto nie ma o tym zielonego pojęcia. Gdyby w Polsce zgodnie z prognozami rządu natychmiast pojawiło by się 1 milion samochodów w pełni elektrycznych to zużywały by one około 5% zużycia EE w Polsce.
Przy czym - o tym nikt nie pisze że każdy taki samochód może być zdalnie ( przez zakład energetyczny monitorowany i zdalnie uruchamiane jego ładowanie oraz rozładowanie ) .
Oznacza to że każdy taki samochód może być buforem dla sieci w celu balansowania sieci energetycznej.
Co więcej każdy taki samochód może być awaryjnym źródłem zasilania ( w razie Blockoutu) . I tak właśnie 100 takich samochodów jak mój Mitsubishi w Japonii po wielkiej powodzi zasilały kilkanaście szpitali . Wystarczy dołożyć zewnętrzny moduł którego koszt produkcji to 200$.


piku napisał/a:
wydaje się, że przyszłość e-aut to wodór. Jednak na razie mamy kłopoty z jego magazynowaniem. Poza tym ten system oznaczałby energetykę rozproszoną opartą na wodorze i ogniwach paliwowych. Każdy samochód byłby małą elektrownią. Kto wie, może tak wygląda przyszłość...Ale raczej dość daleka.

No znów widać PR w wydaniu Toyoty. Efektywnść energetyczne wytwarzania wodoru , użytkowania go w transporcie i potórna zamiana na prad jest skrajnie nieekonomiczna.
Proste porwnanie - zapewne słyszałeś o elektrowniach szczytowo -pomopowych , które pompują wodę w górę w porze dołku poboru mocy w mocy -wszyscy wiedza że jest to strasznie nieefektywne.
Przy obecnych technologiach sa o rżad wielkości bardziej efektywne niż wytwarzanie wodoru w celach przechowywania energii.
Już duzo bardziej efektywne jest przetwarzanie CO2 ( którego mamy podobno za duzo na sztuczną benzynę ) a ta technologia była znana już w czasie IIWŚ. I taka właśnie instalacja była w naszej Blachowni śłąskiej

jas_pik - 2018-04-27, 15:31

piku napisał/a:

Gdybyśmy w tej chwili zamienili na elektryki choćby 25% z naszych osobówek, czyli włączyli do ruchu 5 mln aut elektrycznych, zapewne nastąpiłby blackout.

to też są nieuprawnione obliczenia - wyliczone zapewne przez kogoś kto nie ma o tym zielonego pojęcia. Gdyby w Polsce zgodnie z prognozami rządu natychmiast pojawiło by się 1 milion samochodów w pełni elektrycznych to zużywały by one około 5% zużycia EE w Polsce.
Przy czym - o tym nikt nie pisze że każdy taki samochód może być zdalnie ( przez zakład energetyczny monitorowany i zdalnie uruchamiane jego ładowanie oraz rozładowanie ) .
Oznacza to że każdy taki samochód może być buforem dla sieci w celu balansowania sieci energetycznej.
Co więcej każdy taki samochód może być awaryjnym źródłem zasilania ( w razie Blockoutu) . I tak właśnie 100 takich samochodów jak mój Mitsubishi w Japonii po wielkiej powodzi zasilały kilkanaście szpitali . Wystarczy dołożyć zewnętrzny moduł którego koszt produkcji to 200$.


piku napisał/a:
wydaje się, że przyszłość e-aut to wodór. Jednak na razie mamy kłopoty z jego magazynowaniem. Poza tym ten system oznaczałby energetykę rozproszoną opartą na wodorze i ogniwach paliwowych. Każdy samochód byłby małą elektrownią. Kto wie, może tak wygląda przyszłość...Ale raczej dość daleka.

No znów widać PR w wydaniu Toyoty. Efektywnść energetyczne wytwarzania wodoru , użytkowania go w transporcie i potórna zamiana na prad jest skrajnie nieekonomiczna.
Proste porwnanie - zapewne słyszałeś o elektrowniach szczytowo -pomopowych , które pompują wodę w górę w porze dołku poboru mocy w mocy -wszyscy wiedza że jest to strasznie nieefektywne.
Przy obecnych technologiach sa o rżad wielkości bardziej efektywne niż wytwarzanie wodoru w celach przechowywania energii.
Już duzo bardziej efektywne jest przetwarzanie CO2 ( którego mamy podobno za duzo na sztuczną benzynę ) a ta technologia była znana już w czasie IIWŚ. I taka właśnie instalacja była w naszej Blachowni śłąskiej

defunk - 2018-04-27, 15:48

piku napisał/a:
Badania Morskiego Instytutu Rybactwa. Wiem to od osób, które te badania prowadziły. Mam podstawy by im ufać.


Podobnie z tymi wiatrakami -- moi sąsiedzi (małżeństwo biologów) prowadzili takie badania, nawet psy sobie wyszkolili w celu wyszukiwania padłego ptactwa.

Aczkolwiek przyznawali też, że jeśli jest z głową postawiony wiatrak, to śmiertelność wśród ptaków nie jest wielka -- natomiast obecne przystopowanie ich budowy bardzo krytykują (ale nie dlatego, że nie mają już zleceń -- mają inne).

jas_pik - 2018-04-27, 16:44

Morski Instytut prowadził badania nad elektrowniami wodnymi na wodach słodkich?
A dlaczego nie zrobił badań nad wykorzystaniem fal morskich do produkcji EE ?
Ja zrobiłem własne badania i analizy - wskazują coś zupełnie przeciwnego .
Oczywiście pod warunkiem że cała elektrownia wodna jest poprawnie zrobiona - jej znaczenie ekologiczne jako przeszkody jest równoznaczne z tamą zbudowaną przez bobry .
Ale to może rzeczywiście inny temat już nie związany z samochodami.
Ja uważam że warto propagować i rozwijać temat samochodów elektrycznych i z sadzę że w miarę szybko doczekamy się Dacii w wersji Electro :mrgreen:

Thomson1708 - 2018-04-27, 18:29

@swissman
Polecam odwiedzić stronę tesli.
Nowa generacja leafa to zasięg circa 300km przy oszczędnej jeździe.
Tesla model S robi spokojnie 500km, nawet 600 jak jedziesz oszczędnie. Masz konfigurator:
https://www.tesla.com/en_EU/models/design

damiaszek - 2018-04-27, 19:43

jas_pik napisał/a:
Proste porwnanie - zapewne słyszałeś o elektrowniach szczytowo -pomopowych , które pompują wodę w górę w porze dołku poboru mocy w mocy -wszyscy wiedza że jest to strasznie nieefektywne.
Przy obecnych technologiach sa o rżad wielkości bardziej efektywne niż wytwarzanie wodoru w celach przechowywania energii.
Już duzo bardziej efektywne jest przetwarzanie CO2 ( którego mamy podobno za duzo na sztuczną benzynę ) a ta technologia była znana już w czasie IIWŚ. I taka właśnie instalacja była w naszej Blachowni śłąskiej


Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie jeden z najsprawniejszych magazynów energii, zamiana energii elektrycznej na potencjalną jest dużo wydajniejsza niż bufory w akumulatorach czy inne chemiczne metody. A benzyna z Oświęcimia czy Blachowni powstawała metodą F-T której efektywność energetyczna była bardzo niska (tak w przybliżeniu na 1000kg paliwa powstawało z 7ton węgla gdzie 2t szły do syntezy a 5t do "grzania") już wytwarzanie wodoru jest mniej energochłonne (oczywiście nie z wody elektrolizą) - gorzej z jego przechowywaniem i synteza ta nie była prowadzona z CO2 tylko z CO.

Natomiast własny dom ze swoimi panelami to inna bajka - właśnie jestem na etapie poszukiwania tanich paneli dla własnych potrzeb ;-) . Przy czym etap "produkcji" doświadczalnej i magazynowania energii mam za sobą w przyczepie :mrgreen: .

d3mol3k - 2018-04-27, 20:18

Thomson1708 napisał/a:
@swissman
Polecam odwiedzić stronę tesli.
Nowa generacja leafa to zasięg circa 300km przy oszczędnej jeździe.
Tesla model S robi spokojnie 500km, nawet 600 jak jedziesz oszczędnie. Masz konfigurator:
https://www.tesla.com/en_EU/models/design


Z tym zasięgiem wyjdzie tak jak ze zużyciem paliwa :D - obłudnie :(.

jas_pik - 2018-04-27, 20:40

damiaszek napisał/a:

Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie jeden z najsprawniejszych magazynów energii, zamiana energii elektrycznej na potencjalną jest dużo wydajniejsza niż bufory w akumulatorach czy inne chemiczne metody.

Sprawność magazynowania energii w akumulatorach teoretycznie wynosi przy niektórych wesjach akumulatorów PB nawet 90% (teoretyczna)
Praktyczna 70 % ( ale ilość pełnych cykli to max 1000 )
W Litowych teoretycznia to 90% praktyczna nawet 83% - taka sprawność jest w ostatno zamontowanym w Australii systemie zrobionym przez Teslę .
Ja takie dświadczenie mam również za sobą z baterią akumulatorów o pojemnści energetycznej 55 kWh przy instalacji fotowoltaicznej 10 kWp

damiaszek napisał/a:
benzyna z Oświęcimia czy Blachowni powstawała metodą F-T której efektywność energetyczna była bardzo niska (tak w przybliżeniu na 1000kg paliwa powstawało z 7ton węgla gdzie 2t szły do syntezy a 5t do "grzania") już wytwarzanie wodoru jest mniej energochłonne (oczywiście nie z wody elektrolizą) - gorzej z jego przechowywaniem i synteza ta nie była prowadzona z CO2 tylko z CO.

Nie jestem w tej dziedzinie fachowcem - obecne technologie są znacznie wydajniejsze niż te z IIWŚ i słyszałem o tym że opiera się na CO2 ( co jest bardzo przyszłościowe i może idealnie konsumować produkcję CO2 z naszych elektrowni węglowych)

damiaszek napisał/a:
Natomiast własny dom ze swoimi panelami to inna bajka - właśnie jestem na etapie poszukiwania tanich paneli dla własnych potrzeb ;-) . Przy czym etap "produkcji" doświadczalnej i magazynowania energii mam za sobą w przyczepie :mrgreen: .

Polecam, jesli masz dużo dachu , to kupuj najtańsze i dobry inwerter od razu 3f

damiaszek - 2018-04-28, 08:52

Sprawność elektrowni szczytowo-pompowych jest na podobnym poziomie, tylko musisz jeszcze uwzględnić że wyniki rzędu 90% dla akumulatorów chemicznych (nie bawiąc się już w rozróżnianie na typy) to wartość podawana dla samych przemian chemicznych do której dąży się budując fizyczne ogniwa, a potencjalnych miejsc strat energii (grzanie się ogniw, dyfuzja, oporność wew itp.) jest dużo. Jak ten etap przebrniemy to aby takiego akumulatora użyć jako bufor energii do sieci musimy jeszcze prąd przepuścić przez przetwornice (i to dwa razy ładowanie/rozładowywanie) - tak że tak różowo z tym przechowywaniem energii elektrycznej w akumulatorach chemicznych nie jest. Obecnie chyba najkorzystniej jest oddawać prąd do sieci i odbierać 80% ;-) .

Dachu pod PV będzie ~50m2 z 40 stopniowym nachyleniem na południe - jeszcze się zastanawiam jak to zrobić i ile tych m2 wykorzystać. Będzie jeszcze wiata jakieś 30m2 z południowym nachyleniem 20o. No i trochę terenu, ogrodzenia itp - wszystko zależy od tego jakie i za ile uda się zdobyć panele.

gfedorynski - 2018-04-29, 20:11

d3mol3k napisał/a:
Z tym zasięgiem wyjdzie tak jak ze zużyciem paliwa :D - obłudnie :(.


Problem jest taki, że w Kalifornii jest trochę inny klimat, a w polskiej (albo tym bardziej skandynawskiej) zimie zasięg robi się dużo gorszy. Dochodzi do takich paranoi, że elektryczne autobusy (również te, które jeżdżą po Warszawie) mają spalinowe ogrzewanie.

Natomiast tak czy owak, miejska jazda przy codziennym ładowaniu nie powinna być żadnym problemem.

gfedorynski - 2018-04-29, 20:13

damiaszek napisał/a:
Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie jeden z najsprawniejszych magazynów energii


Niestety - to świadczy o tym, jak bardzo technologicznie jesteśmy w tej sprawie w przedszkolu.

jas_pik - 2018-04-29, 21:04

gfedorynski napisał/a:
Problem jest taki, że w Kalifornii jest trochę inny klimat, a w polskiej (albo tym bardziej skandynawskiej) zimie zasięg robi się dużo gorszy.

Przepraszam że zwrócę Ci uwagę - ale jak więszość ludzi nie znasz dokłądnie tego tematu.
Ja zaś przez ostatnie 6 lat rozgryzłem ten temat dość dobrze.
1. Klimat Kalifornii jest zabójczy dla akumulatorów samochodów elektrycznych.
To prawda że największą sprawność mają w temperaturze 25 stopni a przy - 20 stopniach mają około 80% zasięgu z temperatury + 25 stopni. Niestety normy badania zużycia ( tak samo jak w spalinowych ) robi się w najbardziej sprzyjających warunkach ze złożonymi lusterka, ciśnieniem w oponach na maxa i z kierowca o masie 45 kg , z zaklejonymi wszystkimi szparami w nadwoziu itd...
Ale jest jedna niezaprzeczalna zaleta jeżdżenia w temperaturach ujemnych ( gdy temperatura akumulatorów spadnie poniżej 0 stopni ) wstrząsy w czasie jazdy powodują regenerację akumulatorów Li-ion ( ale nikt o tym nigdzie nie pisał ani nie robił badan - oprócz mnie)
Dlatego elektryki idealnie sprawdzają się w Norwegii - a tam temperatury są znacznie niższe niż w Polsce . Nie wierzysz mogę dać Ci statystyki .
Podsumowując jesli producenci urealnią podawane zasięgi - to wszystko będzie ok:)
gfedorynski napisał/a:
Dochodzi do takich paranoi, że elektryczne autobusy (również te, które jeżdżą po Warszawie) mają spalinowe ogrzewanie.

Natomiast tak czy owak, miejska jazda przy codziennym ładowaniu nie powinna być żadnym problemem.

A wytłumaczenie jest proste - spalanie paliwa daje olbrzymie ilości ciepła - a energii niewiele- dlatego silnik spalinowe są bardzo nieefektywne - bo na energię mechaniczną daje się uzyskać 21% a 79 % idzie w ciepło - i trzeba cały czas chłodzić. Silniki elektryczne zamieniają na energię mechaniczną 95% energii dostarczonej a 5% to są straty cieplne na kablach czy rtez silniku . Dlatego do ogrzewania lepiej wykorzystać właśnie paliwa spalane ( może to być nawet spirytus czy inne biopaliwa) a wtedy wykorzystanie właśnie tych paliw jest najbardziej ekonomiczne :)

damiaszek - 2018-04-29, 22:13

gfedorynski napisał/a:
damiaszek napisał/a:
Elektrownie szczytowo-pompowe to obecnie jeden z najsprawniejszych magazynów energii


Niestety - to świadczy o tym, jak bardzo technologicznie jesteśmy w tej sprawie w przedszkolu.


Dlaczego tak twierdzisz? w tym wypadku jest prosta zamiana energii elektrycznej na mechaniczną (turbiny/pompy), a następnie na energie potencjalną w polu grawitacyjnym. Przy wysokiej sprawności turbin większość strat jest na przepływach. Od strony fizycznej jest to prosty i efektywny mechanizm, a od strony technologicznej można go cały czas rozwijać, po za tym od czasów prehistorycznych z kołami czerpakowymi, pod/nad-siębiernymi do czasów współczesnych turbin sporo technologia poszła do przodu ;-) .

Thomson1708 - 2018-04-30, 08:29

@jak_pik
Najnowsze silniki diesla osiągają sprawność rzędu 43,4%, natomiast benzyny około 41% (skyaktive-x)

damiaszek - 2018-04-30, 08:54

Tak, tyle że to jest sprawność przy stałym obciążeniu w najlepszym zaprojektowanym punkcie pracy - tak to można sobie ustawić silnik okrętowy, w lokomotywie albo lotniczy (tłokowy ;) ) na prędkość przelotową, ewentualnie w generatorze pracującym pod stałym obciążenie, a zużywają jeszcze generowane ciepło można tą sprawność podnieść. Tylko że w samochodzie się tak nie da, natomiast silnik elektryczny da radę i całkowity bilans energetyczny (liczony od wydobycia/zdobycia surowca energetycznego węgla/ropy/gazu/energii odnawialnej itp. poprzez przeróbkę tego na paliwo/energię elektryczną i jego transport/przesył siecią aż do użycie tego w końcowym urządzeniu) ma lepszy.
Ikarusiarz - 2018-05-03, 22:11

Chyba będzie pasowało do tematu:

Wczoraj czytałem w "Motor" o hybrydzie Toyoty. Sprawdzano ile faktycznie pali, w konkretnych warunkach. O ile dobrze pamiętam, to w jednej konfiguracji paliła mniej od mojego Logana: na rozgrzanym silniku w korkach. Pozostałe warianty: droga ekspresowa, lokalna, jazda dynamiczna, wyszły słabo. Porównując te wyniki do spalania mojego pojazdy, to śmiem twierdzić, że: Mam tańszy pojazd o połowę, który pali mniej i to tańszego paliwa (hybryda z benzyną)

Tylko nie mówcie mi o smogu: Za smog nie odpowiadają pojazdy.

Thomson1708 - 2018-05-03, 22:39

Ikarusiarz napisał/a:
Chyba będzie pasowało do tematu:

Wczoraj czytałem w "Motor" o hybrydzie Toyoty. Sprawdzano ile faktycznie pali, w konkretnych warunkach. O ile dobrze pamiętam, to w jednej konfiguracji paliła mniej od mojego Logana: na rozgrzanym silniku w korkach. Pozostałe warianty: droga ekspresowa, lokalna, jazda dynamiczna, wyszły słabo. Porównując te wyniki do spalania mojego pojazdy, to śmiem twierdzić, że: Mam tańszy pojazd o połowę, który pali mniej i to tańszego paliwa (hybryda z benzyną)

Tylko nie mówcie mi o smogu: Za smog nie odpowiadają pojazdy.


Nie zauważyłeś jednej rzeczy. Zużycia ekspoatacyjnego hamulców. Ty zużyjesz na 100tyś km jeden raz tarcze i dwa razy klocki, hybryda dopiero pierwszy raz będzie klocki mieć wymieniane.
Paski klinowe, alternator to się nie zepsuje bo go nie ma.
Hybrydowe priusy przelatują po 800 tyś km bez większej awarii, ile przelata 10 letni diesel? Max 400, no może 500 tyś diesel zrobi jak ktoś umie jeździć. No ale po drodze awaria turbo za tysiaka, dwumasa za tysiaka.
Reasumując jazda hybrydą to nie tylko oszczędności na paliwie (blisko diesla) ale i na serwisie i częściach (lepiej niż benzyna)
Także 5 letni diesel z 250 tyś przebiegu, a 5 letni prius. Tutaj nie ma nawet nad czym się zastanawiać, hybryda tak naprawdę wychodzi taniej.

eplus - 2018-05-04, 06:39

Chyba nie piszesz poważnie, taki hybryd to auto 3-4x droższe od Dacii, a rozczulasz się nad klockami i tarczami do Dacii za 200 zł?
eplus - 2018-05-04, 06:41

A skoro żywiołem elektryków są miejski korki, to po co udostępnia im się buspasy :?:
luckyboy - 2018-05-04, 07:34

Hybryda z LPG to jest dopiero oszczędność, zresztą praktykowana przez taksówkarzy.
SVENSON - 2018-05-04, 07:44

Rozważałem przed MCV właśnie Toyota Auris w hybrydzie i doszedłem do wniosku że to za bardzo się nie opłaca. Nikt nie mówi przy zakupie hybrydy o dodatkowych kosztach,który ona generuje. Jeżeli już mowa wogóle o spalaniu to mnie Logan z gazem pali 6 litrów LPG, a taka hybryda pali 4,5 l benzyny. Oczywiście w mieście bo na trasie Już dochodzi do 5,5 litra, nikt nie wspomina o wysokich cenach przeglądów obowiązkowej, kontroli akumulatorów za 200 zł przy y każdym przeglądzie bo inaczej straci się na nie gwarancję, oraz o opłacie 500 zł rocznie jako kaucja na późniejszą wymianę właśnie tych ogniw. Jak sobie policzyłem wszystkie koszty które trzeba ponieść dodatkowo przy zakupie hybrydy to Dacia Jest bardzo opłacalnym pojazdem
damiaszek - 2018-05-04, 07:51

Ikarusiarz napisał/a:
Pozostałe warianty: droga ekspresowa, lokalna, jazda dynamiczna, wyszły słabo.


To oczywiste, zwłaszcza droga ekspresowa, tam napęd elektryczny nie ma kompletnie nic do roboty a wieźć trzeba.

Ikarusiarz napisał/a:
Tylko nie mówcie mi o smogu: Za smog nie odpowiadają pojazdy.


Za smog fotochemiczny (03, NOx) latem jak najbardziej, a smród i klekot "dizla" odpalanego rano pod blokiem bezcenny, dlatego doceniam sąsiada który w tych godzinach wyjeżdża hybrydową yarską (silnik spalinowy włącza mu dopiero powyżej 20 km/h)

Thomson1708 napisał/a:
Ty zużyjesz na 100tyś km jeden raz tarcze i dwa razy klocki, hybryda dopiero pierwszy raz będzie klocki mieć wymieniane.


Tu dużo zależy od sposobu jazdy, właśnie przekroczyłem 100kkm Dusterem i tarcze oraz klocki są wciąż z fabryki (klocków jest jeszcze 3mm, a na tarczach jest rant, ale wciaż mają wymaganą grubość minimalną). Z tych 100kkm z przyczepą było ~10kkm, a z reszty większość po Krakowie.

Samochód trzeba odpowiednio dobrać do zastosowania, tak jak i młotek do gwoździa. Mnie np. najlepiej odpowiadałaby hybryda w wersji "plug in" doładowywana w nocy i zasięgiem czysto elektrycznym ~30km.

eplus napisał/a:
A skoro żywiołem elektryków są miejski korki, to po co udostępnia im się buspasy


A po co motocyklistom buspasy jak spokojnie mieszczą się między samochodami ;-) ?

Thomson1708 - 2018-05-04, 10:20

Mówiłem wyraźnie o zakupie 5 letniego diesla i 5 letniej hybrydy.
Wtedy różnica w cenie już nie jest taka kolosalna, a właśnie po tych 5 latach większość nowych diesli generuje problemy (licząc że robią max 30 tyś rocznie)
Wtedy sensowne hybrydy 5 letnie kosztują 30-40 tyś zł.
Dacia 20 tyś :)

eplus - 2018-05-04, 13:28

Właśnie po to dano motorom buspasy, żeby nie ryły między autami. :mrgreen: :mrgreen:
gfedorynski - 2018-05-04, 17:00

damiaszek napisał/a:
Cytat:
Niestety - to świadczy o tym, jak bardzo technologicznie jesteśmy w tej sprawie w przedszkolu.


Dlaczego tak twierdzisz?


Bo to rozwiązanie jest - delikatnie mówiąc - niewygodne do zastosowania np. w pojazdach.

damiaszek - 2018-05-04, 18:46

:mrgreen: daćka z basenem na dachu :mrgreen: . To trzeba tylko dopracować i opatentować ;-)
Ikarusiarz - 2018-05-04, 19:17

Czytam i oczom nie wieżę.

Ja opisuję swoje doświadczenia. Kupiłem w 2009 roku Dacie diesla. Nie wygenerowała mi żadnych kosztów, jeśli chodzi o turbinę, wtryski i dwumasę, której nie posiada. Klocki i tarcze zmieniałem raz, a wóz jeździ w 95% po mieście. Wóz ma 130000 (nie podam dokładnie, bo użytkuje go tata) Zawieszenie rozklekota się i w dieslu i w hybrydzie.
Porównywałem zakup pojazdów nowych. Najtansza Yaris hybryda kosztuje 67800. Ale yaris to nie Logan kombi. Spalanie katalogowe wynosi 3,3-3,6, a wiadomo jak jest z spalaniem katalogowym... Auris prawie 90 tysięcy.. Jakaś tam najtansza wersja.

Według Motoru spalanie po za miastem dochodziło do 7,5 litra benzyny.

jas_pik - 2018-05-04, 19:57

Nie wierz
Hybrydy Toyoty to jest totalny bezsens i głupota bo akumulatory maja pojemność rzędu 1kWh czyli pozwlają na przejzd w dobrych warunkach na prądzie max 6 km. Ten system pozwala na oszczędności spalania paliwa w ruchu miejskim tak naprawdę tylko w korkach .
Pojemność akumulatorów w tesli jest 100 razy większa.
Ja mam i Dustera dCi 4x4, spalanie w ruchu miejskim po warszawie to minimum 7 l/100 km ( nawet jak robiłem dłuższe jednorazowe przeloty po 30 - 50 km jednorazowo po Warszawie korzystając z dróg ekspresowych i obwodnic. Przy typowej jeździe jak taksówkarz nie ma szans na zejście poniżej 8l/100 km.
Od 6 lat mam tez pojazdy elektryczne ( do tego roku były to stare w pełni elektryczne samochody PSA - Peugeot 106 oraz Saxo) . One zadowalały się zużyciem prądu na poziomie 140 W/km , a mając akumulatory 12 kWh bez problemu przejeżdżały na jednym ładowaniu 80 km) . Sprawdź na swojej fakturze ile kosztuje 1 kWh.
Koszty nabycia takiego samochodu dla mnie były rzędu 2000 Euro , na początku czyli w latach 2012- 2015 ubezpieczenia były wręcz za darmo bo zakłady ubezpieczeń nie miały jeszcze tych pojazdów w tabelkach i ubezpieczanie wyliczane było od najmniejszej możliwej pojemności jaką można było wprowadzić w systemie czyli 50 ccm co dawało ubezpieczenie ( prawie bez zniżek w kwocie 80 -120 zł) .
Po kilku latach eksploatacji sprzedałem te samochody zazwyczaj drożej niż je zakupiłem .
Proponuję właśnie zakup samochodów elektrycznych używanych bo nowe są za bardzo przeszacowane przez producentów - bo muszą sobie odbić na kosztach R&D oraz na byciu pierwszym na rynku.
A tak naprawdę niewiele rzeczy może się popsuć w takim elektryku. Mechaniki jest zazwyczaj tak mało że nie ma co się popsuć - poza elementami eksploatacyjnymi ( na polskich drogach w elektrykach tez trzeba się bawić w elementy zawieszenia) , miałem to w każdym elektryku ale koszty sa tak niewielkie że zawsze wymieniałem całe wahacze.
Czasami można je kupić dość tanio jeśli mają problemy elektryczne - ale tu juz trzeba mieć wiedzę.

Ikarusiarz - 2018-05-04, 20:30

Ja nie neguje elektryków: Ja śmieję się z hybryd, bo są drogie, a mi, pomimo, że jeżdżę po mieście, nie przyniosły by oszczędności. MCV Outdoor nigdy nie spalił więcej niż 6, a kosztował raptem 56000 (najdroższa wersja w palecie).

Natomiast gdybym mieszkał, na peryferiach w domku to kupiłbym sobie Melexa. Na zakupy w sam raz. Używany, co najwyżej nowe baterie bym kupił.
I tu dotykam poważnego problemu, przez który elektryki to utopia, dostępna jedynie dla właścicieli domków: Ja często nie mam miejsca do parkowania, pod wieżowcem, a co dopiero jakby wszyscy ładowali prąd.. Nie widzę możliwości, aby pod ciasnymi osiedlami każdy miał dostępne gniazdo.

jas_pik - 2018-05-04, 20:59

No z Melexem to dowaliłeś - masz ochotę wlec sę z prędkością 25 km/h bo to jest pojazd wolnobieżny i nie ma prawa jeździć szybciej.
Nie może jeździć buspasami bo nie jest samochodem elektrycznym ( hybrydy też nie mogą)
I nie naładujesz go na miejskim darmowym słupku bo nie wolno Ci melexem tam zaparkować za darmo .
A co do punktów ładowania - spółdzielnie i deweloperzy zgodnie z ustawą musza je zapewnić w nowych budynkach.
Ja mieszkam w bloku mam garaż podziemny i pociągnąłem ( uzyskują zgodę spółdzielni i wszystkich właścicieli mieszkań - taki był warunek spółdzielni) własne gniazdko do ładowania.
Ja obecnie jeżdżę Mitsubishi MiEV , na szybkich ładowarkach wystarczy mi 20 minut i po tym ładowaniu przejadę 120 km - robisz więcej km w mieście bez zatrzymania się na klika minut ?
W sumie to wyrywamy go sobie wraz z synem ( on bo jeździ za darmo) ja bo mogę parkować za darmo a niestety ze względu na budowę nowego biurowca w ścisłym centrum straciłem miejsce parkingowe przy pracy - a nie stać mnie na parkowanie płatne w centrum.A tak stoję ( ładuję się czasami na słupku miejskim za darmo) i oszczędzam.
Nie mówiąc o tym że Dusterek tez nie lubi trasy 20 km w jedna stronę w korkach. Teraz służy tylko do dalszych wyjazdów ( ponad 250 km - czyli na hacjendę ) ale jak uruchomia mi niedługo 2 ładowarki w mojej trasie do hacjendy to chyba będę tam jeździł elektrykiem , bo bardzo wysoki koszt energii w szybkich ładowarkach GreenWay i tak pozwoli mi na oszczędność na przejeździe połowy kosztów ON . A czas przejazdu będzie identyczny jak w tej chwili .

Thomson1708 - 2018-05-04, 21:58

Jas ile dałeś za tego miev?
jas_pik - 2018-05-04, 22:49

Sporo poniżej cen rynkowych kupiłem go za grnica z małą wadą z przebiegiem przez 5 lat aż 45 kkm. Od stycznia z synem zrobiliśmy już prawie 8 kkm :mrgreen:
No bo się opłaca. Nawet jak płacę drożej spółdzielni za prąd to i tak koszt 100 km średnio wyszedł poniżej 4 zł bo wykorzystywałem możliwość bezpłatnego szybkiego ładowania ( ale tylko do 7 maja tego roku) w sieci GreenWay.
Szkoda że w Warszawie nie mam własnego dachu z panelami fotowoltaicznymi bo niestety mojej nadwyżki prądu z hacjendy w PGE nie mogę bilansować w Innogy .

Ikarusiarz - 2018-05-06, 22:00

jas_pik napisał/a:
No z Melexem to dowaliłeś - masz ochotę wlec sę z prędkością 25 km/h bo to jest pojazd wolnobieżny


Mieszkałbym na peryferiach i jeździłbym do najbliższego marketu. Tak napisałem, bo jest parę takich osiedli w Bydgoszczy. A o prędkość się nie martw: Staram się nie spieszyć w życiu. Parę minut w tą, albo we wtą...
Zresztą to byłoby 1 może 2 km w jedną stronę.
Ludzie kupują elektryczne rowery, samochody na B1, pytam po co?

Przy takich dystansach ładowałbym go w domu. Do centrum nie wychodzę, bo i po co?

jas_pik napisał/a:
A co do punktów ładowania - spółdzielnie i deweloperzy zgodnie z ustawą musza je zapewnić w nowych budynkach.


Nie stać mnie na mieszkanie w nowym budynku, taniej jest wybudować dom... Smutne to, ale prawdziwe. Mój wieżowiec ma 38 lat, a ja mieszkam na 10 piętrze, jest 80 mieszkań, co niektórzy mają 2 samochody, których nie ma gdzie ustawić. Masz pomysł na ładowanie? Mam kabel spuszczać?

jas_pik - 2018-05-07, 08:37

Ikarusiarz napisał/a:
Nie stać mnie na mieszkanie w nowym budynku, taniej jest wybudować dom... Smutne to, ale prawdziwe.

Jeśli wybudujesz dom to polecam instalację na dachu paneli fotowoltaicznych - będziesz jeździł za darmo .


Ikarusiarz napisał/a:
Mój wieżowiec ma 38 lat, a ja mieszkam na 10 piętrze, jest 80 mieszkań, co niektórzy mają 2 samochody, których nie ma gdzie ustawić. Masz pomysł na ładowanie? Mam kabel spuszczać?

Jest bardzo prawdopodobne że niedługo będą instalowane takie publiczne miejsca ładowania .
Zdjęcie z Berlina - wszystko wskazuje że UE nakaże niedługo na właśnie takie rozwiazanie.

defunk - 2018-05-07, 11:17

jas_pik napisał/a:
Jest bardzo prawdopodobne że niedługo będą instalowane takie publiczne miejsca ładowania .
Zdjęcie z Berlina - wszystko wskazuje że UE nakaże niedługo na właśnie takie rozwiazanie.



Zakładając optymistycznie, że wkrótce 1/4 pojazdów na ulicach Berlina (lub Barlinka) będzie na prąd -- sądzisz, że w tym samym czasie powstanie taka sama ilość niezbędnych publicznych kontaktów do ich ładowania? Niechby i w tym Berlinie (ale lepiej: w Barlinku)?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group