DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Galeria naszych samochodów - Baleno-waltero (g)

walter_g - 2019-04-10, 21:03

Totalny off topic ale muszę ponarzekać na konkurencję.
Drugie auto, które mamy to Suzuki Baleno rocznik 2017. Auto służy jako woziło moich szanownych 4 liter do pracy i z powrotem (miesięcznie 2.500 km).
Na gwarancji robiłem już docisk sprzęgła, a w ostatni piątek padła mi... klima.

Pomijam, że w serwisie (nie wiem czy mówić nazwę firmy czy nie :evil: ) potraktowali mnie jak petenta, a nie człowieka, który u nich kupił auto - nie raczyli nawet zajrzeć pod maskę. Musiałem udać się do innego serwisu, który co prawda przeprowadził diagnostykę, ale co się unarzekali...

Diagnoza? Padł wąż w układzie klimy - na szczęście będzie to robione na gwarancji, ale obawiam się co będzie z tym autem jak gwarancja się skończy...

wuju - 2019-04-11, 07:16

walter_g napisał/a:
Totalny off topic ale muszę ponarzekać na konkurencję.
Drugie auto, które mamy to Suzuki Baleno rocznik 2017. Auto służy jako woziło moich szanownych 4 liter do pracy i z powrotem (miesięcznie 2.500 km).


Jakbyś mógł coś więcej napisać o eksploatacji Suzuki. Sam się zastanawiam nad zakupem tego modelu i fajnie by było poznać opinie użytkownika

walter_g - 2019-04-11, 13:14

wuju napisał/a:
walter_g napisał/a:
Totalny off topic ale muszę ponarzekać na konkurencję.
Drugie auto, które mamy to Suzuki Baleno rocznik 2017. Auto służy jako woziło moich szanownych 4 liter do pracy i z powrotem (miesięcznie 2.500 km).


Jakbyś mógł coś więcej napisać o eksploatacji Suzuki. Sam się zastanawiam nad zakupem tego modelu i fajnie by było poznać opinie użytkownika


Polecam zajrzeć tutaj: http://www.suzukiklub.pl/forum/viewforum.php?f=86

Ja kupiłem głównie ze względu na spalanie i aktywny tempomat, który działa bardzo fajnie jak na tak niedrogie auto. Pali zaskakująco mało benzyny (mi na trasie spala równe 4.0 l/100 km), po mieście ciężko przekroczyć 6 litrów.

Auto potrafi jednak zaskoczyć niepewnym zawieszeniem, nie wiem czy to wina układu kierowniczego czy wąskich opon.

wuju - 2019-04-11, 21:23

Dzięki. Na forum Suzuki zajrzałem. Auta potrzebuje na krótkie dojazdy raczej w mieście. Przekonuje mnie niskie spalanie w miarę rozsądne wyposażenie w tej cenie prostota konstrukcji. Ciężko uzyskać jakieś opinie o tym aucie jest bardzo rzadko spotykane
walter_g - 2019-04-18, 21:54

wuju napisał/a:
Dzięki. Na forum Suzuki zajrzałem. Auta potrzebuje na krótkie dojazdy raczej w mieście. Przekonuje mnie niskie spalanie w miarę rozsądne wyposażenie w tej cenie prostota konstrukcji. Ciężko uzyskać jakieś opinie o tym aucie jest bardzo rzadko spotykane


Wrzucam Tobie jeszcze linka do opisu konstrukcji silnika:
http://moto.pl/MotoPL/1,8...no-silniki.html

Wbrew pozorom to bardzo ciekawa jednostka :-) :-) :-)

wuju - 2019-04-18, 22:41

Dzięki to tego artykułu nie dotarłem. Zastanawiam się nad Baleno lub Sandero Stepway. Ale z tego co czytałem szala przechyla się na korzyść Baleno
walter_g - 2019-04-19, 08:23

wuju napisał/a:
Dzięki to tego artykułu nie dotarłem. Zastanawiam się nad Baleno lub Sandero Stepway. Ale z tego co czytałem szala przechyla się na korzyść Baleno


Nie chciałbym się narażać kolegom z forum, ale moim zdaniem 4 gary bez turbo (mimo nowoczesnej technologii) będzie trwalsze niż 3 z turbo :mrgreen:

Obym nie dostał za to plonka hehehe :mrgreen:

wuju - 2019-04-19, 10:48

Też wolę silnik wolnossący niż turbo kosiarkę. Dlatego na plus Baleno silnik i więcej miejsca na tylnej kanapie niż w Sandero. Natomiast na plus Daci możliwość dokupienia klimy automat która w Suzuki występuje tylko w najbogatszej wersji a ja myślę o Premium lub Premium+
charger - 2019-04-19, 11:19

walter_g napisał/a:
Nie chciałbym się narażać kolegom z forum, ale moim zdaniem 4 gary bez turbo (mimo nowoczesnej technologii) będzie trwalsze niż 3 z turbo :mrgreen:


Zmieniasz Dustera po 3 latach od kupna i martwisz sie o trwalość silnika? :P

W Fiescie z kosiarkowym silnikiem dostalem 7 lat gwarancji albo 140tyś km. Myślę że to jest wystarczające :)

Tak jak wspomniałem wcześniej, osobiście wole 3 cylindry z turbo niż 4 wolnossące (mam Fieste 1.0 140HP, jeździłem Focusem 1.5 150HP i 182HP) - mowa tu o Fordowskich Ecoboostach. Nie idzie poznać że te auta mają 3 cylindry.
Osobiście TCe w Clio nie przypadło mi do gustu, zdecydowanie gorsza kultura pracy.

Z obecnych silników jedyna "wolnossąca" konkurencja do uturbionych benzynek według mnie to silniki 2.0 SkyActive od Mazdy. Są naprawdę super i palą mniej niż Duster 1.6 SCe.

Pedros - 2019-04-19, 11:46

Cytat:
W Fiescie z kosiarkowym silnikiem dostalem 7 lat gwarancji albo 140tyś km. Myślę że to jest wystarczające :)

Chyba jeden z najlepszych - jeśli nie najlepszy- obecnie mały silnik turbo ale też wielkość auta i jego bryła nie jest bez znaczenia.

walter_g - 2019-04-23, 13:57

wuju napisał/a:
Też wolę silnik wolnossący niż turbo kosiarkę. Dlatego na plus Baleno silnik i więcej miejsca na tylnej kanapie niż w Sandero. Natomiast na plus Daci możliwość dokupienia klimy automat która w Suzuki występuje tylko w najbogatszej wersji a ja myślę o Premium lub Premium+


Ja zdecydowałem się na P+ przede wszystkim ze względu na aktywny tempomat. Jeżdżąc ciągle po trasach - wyposażenie obowiązkowe.

walter_g - 2019-04-30, 19:49

Ostatnio wpadłem na taką oto ofertę finansowania samochodu:
https://www.qarson.pl/

Czy ktoś miał okazję to przetestować?

Drozu - 2019-05-02, 06:29

walter_g napisał/a:
Ostatnio wpadłem na taką oto ofertę finansowania samochodu:
https://www.qarson.pl/

Czy ktoś miał okazję to przetestować?


Polecam lekturę:

https://marciniwuc.com/samochod-na-abonament/

Dokładnie została przeanalizowana oferta firmy Qarson

walter_g - 2019-05-02, 08:23

Drozu napisał/a:

Polecam lekturę:

https://marciniwuc.com/samochod-na-abonament/

Dokładnie została przeanalizowana oferta firmy Qarson


Świetny artykuł. Wszystko rzeczowo policzone i w sumie pokrywa się to w dużej mierze z moimi wyliczeniami przy użytkowaniu obecnego auta.

Suzuki idzie w takim razie na sprzedaż :-D

GRL - 2019-05-02, 12:31

Wartości dość mocno optymistyczne...
Bardzo różowo to wygląda.

walter_g - 2019-05-02, 12:56

GRL napisał/a:
Wartości dość mocno optymistyczne...
Bardzo różowo to wygląda.


Trzeba to będzie jednym słowem na własnej skórze przetestować ;-)

EBmazur - 2019-05-02, 18:27

Cytat:
Polecam lekturę:

https://marciniwuc.com/samochod-na-abonament/

Dokładnie została przeanalizowana oferta firmy Qarson

Może się mylę , ale mam odczucie , że tekst "sponsorowany " .przed zakupem dacii też przyglądałem się "abonamentowi " - uznałem że nie warto ze względu na koszt , ograniczenia w użytkowaniu i odpowiedzialność przy nieprzyjemnych zdarzeniach . Ale jeśli mnie nie pasowało to nie znaczy , że ktoś inny nie może być zadowolony .

Obywatel MK - 2019-05-02, 19:16

walter_g napisał/a:
Na gwarancji robiłem już docisk sprzęgła, a w ostatni piątek padła mi... klima.


Dlatego wybraliśmy Dacię, a nie Suzuki :mrgreen:

tommylee1 - 2019-05-02, 21:40

Przejeżdżam 18-20 tyś km rocznie, czyli płaciłbym 788 zł w przypadku Clio za 54000 (koszt podobny jak za Dustera 1.5 comfort).
Czyli po 5,5 roku zapłacę 54000 zł.

Dziękuję, za 5,5 rocznego Dustera jeszcze dostane kilkadziesiąt złociszy.

Kosztów serwu nie brałem pod uwagę, bo kupie sobie pakiet easy care i będę miał to samo co w przypadku wynajętego auta.
Ubezpieczenie - zakładam, że takie same koszty w obydwu przypadkach.

GRL - 2019-05-03, 10:18

Czemu tylko 5,5 roku?
Nie lepiej porównać do 20-letniego użytkowania?
Różnica byłaby bardziej spektakularna... :lol:

Bez znaczenia jest fakt, że po 5,5 roku będzie się jeździło już 6-tym nowym egzemplarzem?
Że nigdy się nie było na przeglądzie w ASO?
Że nigdy się nie było na przeglądzie w SKP?
Że nigdy się nie wymieniało hamulców czy pasków rozrządu?
Że płaciło się tylko za użytkowanie auta, a nie za całość, żeby później próbować odzyskać jak najwięcej?
Że nie trzeba było zamrażać kapitału, którym mogło się zadysponować i rozmnożyć szybciej niż koszty generowane przed auto?

Strzelam, że jesteś etatowcem i w domu zajmujesz się głównie oszczędzaniem pieniędzy, a nie ich obracaniem?

EBmazur - 2019-05-03, 10:32

Cytat:
Czemu tylko 5,5 roku?
Nie lepiej porównać do 20-letniego użytkowania?
Różnica byłaby bardziej spektakularna... :lol:
ponieważ w tym okresie zapłacisz za abonament mniej więcej tyle co za nowe auto . Fakt - masz co roku nowy samochód , ale po tych 5- 6 latach nie masz nic , przy zakupie po takim samym okresie nadal posiadasz przedmiot , który ma jakąś wymierną wartość .
Cytat:
Strzelam, że jesteś etatowcem i w domu zajmujesz się głównie oszczędzaniem pieniędzy, a nie ich obracaniem?
obracanie pieniędzmi nie daje gwarancji zysku
GRL - 2019-05-03, 12:41

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Tylko siedzi na forum i marudzi, że ktoś śmiał wziąć sobie % za możliwość nie zamrażania mojego kapitału.
Tak, tak, wiem, można w leasing/kredyt z wykupem...
Ale to wtedy trzeba już porównywać nie 5,5, a np. 6,5 roku.
Dorzućmy jeszcze niższe AC/OC za kilkulatka i udajmy, że nie widzimy ryzyka drogich awarii po zakończeniu gwarancji.

A teraz w drugą stronę.
Nówka kupiona za 54k ile jest warta po roku? 44k? 46k?
A przy przykładowych 15kkm jest 999 + 12 * 588 + 12 * 49 (opony całoroczne) = 8643zł

Dla jednych złodziejstwo, dla mnie podejrzanie dobra oferta...

GRL - 2019-05-03, 12:45

walter_g napisał/a:
GRL napisał/a:
Wartości dość mocno optymistyczne...
Bardzo różowo to wygląda.


Trzeba to będzie jednym słowem na własnej skórze przetestować ;-)

Zaglądałeś na sklep.skoda-auto.pl ?

EBmazur - 2019-05-03, 14:29

Cytat:
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

kto ryzykuje czasem ma tylko na suchy chleb i wodę .
Jak zaznaczyłem to są moje przemyślenia , a nie uważam się za geniusza ( nie tylko finansowego ). Niech każdy podejmuje swoją decyzję ze świadomością ewentualnych korzyści i strat , a potem niech się cieszy ( czego serdecznie wszystkim życzę ) a w przypadku złej passy niech nie ma pretensji do całego świata.

tommylee1 - 2019-05-03, 15:27

GRL napisał/a:
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Tylko siedzi na forum i marudzi, że ktoś śmiał wziąć sobie % za możliwość nie zamrażania mojego kapitału.


A teraz w drugą stronę.
Nówka kupiona za 54k ile jest warta po roku? 44k? 46k?
A przy przykładowych 15kkm jest 999 + 12 * 588 + 12 * 49 (opony całoroczne) = 8643zł

Dla jednych złodziejstwo, dla mnie podejrzanie dobra oferta...




Kolego GRL dałem konkretny przykład 18-20 tysi, 5 lat. Problem z serwisem załatwiłem dokupieniem pakietu. Ty zaś zmieniłeś dane przedstawiając najniższe koszty. oczywiście, masz rację, że w takim przypadku po roku mniej się wyda na abonament niż straci na wartości auta.

Przy Twoim założeniu do 15k km po 5 latach wydasz na korzystanie z auta podand 43k zł.
Przy moim założeniu: 18-20k km, po 5 latach wydałbym 60k zł i tak jak zauważył EBmazur - nie mamy nic.
Płacimy za auta jak za komorne. A ja wole opcje jakbym mieszkał w domu - płacę za to co potrzebne i jest to moje.

Zastanawia mnie, czemu pisząc slogan: kto nie ryzykuje, nie pije szampana - jesteś posiadaczem Dustera comfort 1.6 sce z 2018 r.? Za te pieniądze mógłbyś przez trzy lata jeździć Audi Q2.

A na koniec taka uwaga. Każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii. Ale nikt nikomu nie narzuca i nie zmusza, do akceptacji. I nie na miejscu jest nie znając człowieka oceniać go i pisać czy pracuje na etacie, czy zarabia 2000 zł czy 10000 zł.
A jak napisze coś, co nie zgadza się z nasza opinią to nazywać marudzeniem.
To jest po prostu chamstwo.

Ja pracowałem na etacie 12 ostatnich lat jako kierownik logistyki, teraz mam swoją firmę. Czekam na odbiór Dustera LPG, kupionego na firmę w leasing. A dlaczego w leasing na 3 lata? A dlaczego taki model, to ten kto ma choć odrobinę pojęcia o robieniu pieniędzy sam sobie odpowie.

walter_g - 2019-05-03, 22:30

Na blogu poleconym przez kolegę Drozu, jest link do wyliczeń:
https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2019/03/Samochod-na-abonament-a-kredyt-tabela-Qarsona-1.xlsx

Moim zdaniem warto dokładnie przeanalizować.

Właściciele Duster'ów są w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ jest to samochód, który na rynku traci praktycznie najmniej na wartości w porównaniu do innych samochodów.

Ze względu na to, że lubię zmieniać co jakiś czas samochód i już kilka razy przerabiałem zabawę z kupnem auta na kredyt, użytkowaniem rok / dwa lata, następnie zabawą ze sprzedażą i niestety koniecznością dopłaty do kredytu - oferta tej firmy (dla mnie) to świetna propozycja.

Obawiam się tylko jednego - rozliczenia stanu auta / ewentualnych szkód przy oddaniu.

Obywatel MK - 2019-05-03, 23:48

Bo to wszystko zależy czym się kierujesz, jeśli twoim celem jest częsta zmiana auta co dwa trzy lata to taki najem może być nawet atrakcyjny, jeśli natomiast bardziej kierujesz się efektywnością ekonomiczną to lepszym rozwiązaniem jest leasing, kredyt, czy też gotówka.
GRL - 2019-05-03, 23:55

tommylee1 napisał/a:
...Ty zaś zmieniłeś dane przedstawiając najniższe koszty. oczywiście, masz rację, że w takim przypadku po roku mniej się wyda na abonament niż straci na wartości auta...

Nie ogarnąłem jak Ci wyszło 788zł przy limicie 20kkm, więc przyjąłem założenia pod moje wymagania.

tommylee1 napisał/a:
...Zastanawia mnie, czemu pisząc slogan: kto nie ryzykuje, nie pije szampana - jesteś posiadaczem Dustera comfort 1.6 sce z 2018 r.? Za te pieniądze mógłbyś przez trzy lata jeździć Audi Q2...

Spełnia wymagania, a ja nie jestem z gatunku tych, którzy się popisują.

tommylee1 napisał/a:
... I nie na miejscu jest nie znając człowieka oceniać go i pisać czy pracuje na etacie, czy zarabia 2000 zł czy 10000 zł.
A jak napisze coś, co nie zgadza się z nasza opinią to nazywać marudzeniem.
To jest po prostu chamstwo. ...

Nikomu nie zaglądam do portfela.
Piętnuję takie ograniczone myślenie...
Troszkę się zagalopowałeś.

Belphegor - 2019-05-05, 10:00

No dobra, to i ja coś napiszę. ;-)

Moja żona kończy niedługo użytkowanie trzeciego z kolei Captura. A do produkcji został już zamówiony kolejny. ;-) Wszystkie trzy i kolejny czwarty użytkuję właśnie w tzw. abonamencie. Z racji tego, jestem pracownikiem Grupy Renault to mam tzw. zniżkę pracowniczą i jednocześnie możliwość skorzystania z tego abonamentu/najmu.

Ogólnie opcja fajna, bo za około 500 zł miesięcznie ma co roku nowego Captura z przyzwoitym wyposażeniem. Ubezpieczenie jest wliczone w cenę raty, przeglądów się nie robi, bo auto jeździ tylko rok u mnie, SKP tym bardziej odpada. Opony zimowe mam swoje, więc tym bardziej koszt minimalny.
Trzeba tylko zaakceptować fakt, że jeździsz samochodem, płacisz za niego, nawet zaczynasz się do niego przywiązywać, a ono nigdy nie będzie Twoje i choćby nie wiem co musisz je po roku zwrócić.

Chyba, że chcesz je potem odkupić od firmy. Ale tu już będzie praktycznie cena rynkowa.

W razie zdarzenia typu kolizja, czy coś po prostu zgłaszasz szkodę, odstawiasz auto na blacharnię i odbierasz zrobione. Jest jeden kruczek - jak likwidujesz szkodę z AC to niestety jest to Twoje AC, jako użytkownika auta, więc tracisz trochę zniżek.

GRL - 2019-05-05, 10:04

A taki Captur'ek bez zniżki pracowniczej, z wliczonym ubezpieczeniem i limitem np. 15kkm to po ile stoi (miesięcznie)?
Belphegor - 2019-05-05, 10:06

No właśnie problem z tym, że jeśli kupujesz auto w tym abonamencie/najmie to jest ono tylko ze zniżką pracowniczą. A limit obecnie to około 20.000 km. Ona zrobi może niecałą 1/3 tego w rok. :mrgreen:
toka93 - 2019-05-05, 10:27

Kolega znalazł świetne rozwiązanie, gdzie abonament ma sens. Otóż ma motocykl, a z racji zimy na motocyklu nie dojedzie, więc wziął sobie auto w abonament na pół roku. Płacił jakieś 450zł i w sumie to go nic nie obchodzi. Naprawy na gwarancji, opony czy co tam jeszcze potrzeba. A kup trupa za 3 tysiące i się martw czy dojedzie, albo nie daj Boże popsuje i wsadzaj kolejne 3 tysiące żeby naprawić. Abonamenty są dobre dla kogoś kto wie, że za 3-4 lata wymieni auto na nowe.
walter_g - 2019-05-05, 16:38

Belphegor napisał/a:
musisz je po roku zwrócić.


Pewnie przy pracowniczych abonamentach podchodzą do tego bardziej liberalnie, ale jak wygląda kwestia oddania i ewentualnych szkód na aucie (rysy, odpryski od kamieni na masce czy szybie, przetarta tapicerka) ?

EBmazur - 2019-05-05, 17:42

walter_g napisał/a:
Belphegor napisał/a:
musisz je po roku zwrócić.


Pewnie przy pracowniczych abonamentach podchodzą do tego bardziej liberalnie, ale jak wygląda kwestia oddania i ewentualnych szkód na aucie (rysy, odpryski od kamieni na masce czy szybie, przetarta tapicerka) ?

1. Z nudów przejrzałem kilka stron z ofertami abonamentu , większość zaznacza okres użytkowania na 12 miesięcy , po czym następuje zwrot auta lub opcja zakupu na własność ( w tym na raty )
2. Tak z pamięci ( co mi zostało jak bliżej przyglądałem się abonamentowi jakiś czas temu ) - użytkownik ma wiele ograniczeń : nie może na przykład dowolnie odstępować auta innej osobie , nie może palić w środku , nie może przewozić zwierząt . Ponad to odpowiada finansowo za uszkodzenia auta typu rysy lakieru , zniszczenie tapicerki . Co ciekawe , potencjalni klienci nie są " straszeni " klauzulami odpowiedzialności , bo to nie pasuje do "cukierkowego" i radosnego obrazu korzyści z abonamentu. Odpowiednie zastrzeżenia zapewne pojawiają się dopiero w finale na podsuwanej do podpisania umowie .

Belphegor - 2019-05-05, 20:01

walter_g napisał/a:
Belphegor napisał/a:
musisz je po roku zwrócić.


Pewnie przy pracowniczych abonamentach podchodzą do tego bardziej liberalnie, ale jak wygląda kwestia oddania i ewentualnych szkód na aucie (rysy, odpryski od kamieni na masce czy szybie, przetarta tapicerka) ?


Ryski, odpryski są uznawane za kwestie eksploatacyjne, więc nie będzie robił z tego problemu. Jednak jeśli masz przytarcie, coś ułamane, urwane, wgniecione to nim oddasz auto po roku musi to być naprawione lub chociaż zgłoszone do ubezpieczyciela.
Tak samo możesz sobie auto okleić, polakierować na inny kolor, zrobić lustrzane szyby i inne takie. Byle podczas zwrotu auta wszystko było, tak jak w specyfikacji fabrycznej.

EBmazur - 2019-05-05, 20:06

Cytat:
Tak samo możesz sobie auto okleić, polakierować na inny kolor, zrobić lustrzane szyby i inne takie. Byle podczas zwrotu auta wszystko było, tak jak w specyfikacji fabrycznej.

czyli przed oddaniem auta zdzieramy lakier czy tez malujemy trzecią warstwę ?

Belphegor - 2019-05-05, 20:09

EBmazur napisał/a:
Cytat:
Tak samo możesz sobie auto okleić, polakierować na inny kolor, zrobić lustrzane szyby i inne takie. Byle podczas zwrotu auta wszystko było, tak jak w specyfikacji fabrycznej.

czyli przed oddaniem auta zdzieramy lakier czy tez malujemy trzecią warstwę ?


Lepiej zedrzeć, bo przy oddaniu auto przejeżdża przez SKP na pełną weryfikację, wśród której jest i pomiar grubości lakieru. :mrgreen:

pikodat - 2019-05-05, 23:40

walter_g napisał/a:
Na blogu poleconym przez kolegę Drozu, jest link do wyliczeń:
https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2019/03/Samochod-na-abonament-a-kredyt-tabela-Qarsona-1.xlsx

Moim zdaniem warto dokładnie przeanalizować.

Właściciele Duster'ów są w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ jest to samochód, który na rynku traci praktycznie najmniej na wartości w porównaniu do innych samochodów.

Ze względu na to, że lubię zmieniać co jakiś czas samochód i już kilka razy przerabiałem zabawę z kupnem auta na kredyt, użytkowaniem rok / dwa lata, następnie zabawą ze sprzedażą i niestety koniecznością dopłaty do kredytu - oferta tej firmy (dla mnie) to świetna propozycja.

Obawiam się tylko jednego - rozliczenia stanu auta / ewentualnych szkód przy oddaniu.



Jaka była rata kredytu a jaka jest cena abonamentu i jakie wyjściowe ceny aut?
Bo jeśli rata była 800 a abonament 1200 to w ciągu roku płacisz 4800 więcej w abo niż w kredycie - i nic dziwnegi, że przy sprzedaży kredytowego musisz dopłacić te 4800...
Czyli raczej podaj wszystkie koszty finansowe.
przy kredycie - wpłata własna przy zakupie + 12 rat - wartość przy sprzedaży + doplata by kupić nowe (czyli wszystkie koszty jakie miałeś od momenty gdy ze staby bez auta przeszedłeś w stan posiadania drugiego nowego0 a w abo - wpłata włąsna plus 12 Abo plus dryga wpłata wlasna ( czyli wszystkie koszty jakie miałeś od bycia bez auta po moment , gdy wsiadłeś w drugie)

pikodat - 2019-05-05, 23:53

walter_g napisał/a:
Na blogu poleconym przez kolegę Drozu, jest link do wyliczeń:
https://marciniwuc.com/wp-content/uploads/2019/03/Samochod-na-abonament-a-kredyt-tabela-Qarsona-1.xlsx

Moim zdaniem warto dokładnie przeanalizować.

.

Czy naprawdę clio po 5 latach z udokumentowanym praebiegiem 50000 i serwisowaniem w ASO straci 60 procent wartości?
Bo raty qarsona liczone sa przy założeniu MAX 10 000 rocznie a spadek wartości wg eurotaxu. Wątpię, by eurotax liczył taki spadek przy takim przebiegu, bo przy przebidegu 25000 rocznie to pewnie za oddanie auta trzeba by dopłacać....


Znalazłem odpowiedź. Wartość auta po 5 latach zakłąda się na 22 000 przy jednoczesnym zaożeniu, że kupno 5 letniego i to z 75 000 przebiegu to koszt 33 000. I już wiemy skąd takie wnioski. Tu 10 tysięcy w górę, tu 10 w dół , ru 75000 km, tu 50 000m w eurotaxie pewnie więcej - i mamy tezę marketingową udowodnioną.
NIech zrobią takie samo porównanie , ale dla TYCH SAMYCH przebiegów i dla aut wyłącznie z obsługą w ASO inie sprowadzanych.

GRL - 2019-05-05, 23:54

Nawet jeżeli nie, to warto przyrównać do sumarycznych kosztów normalnego kredytu/leasingu i dopiero wtedy odjąć 60%.
Skoro kogoś interesuje finansowanie, to taki powinien być punkt odniesienia.

Co z tego, że na fakturze mam 55k, jak z leasingiem wyjdzie mi 60k.
Jeżeli po 5 latach sprzedam, np. za 30k, to spadek wartości wyniesie 45%, ale z mojej kieszeni ucieknie 50%.

pikodat - 2019-05-06, 06:43

Drozu napisał/a:
walter_g napisał/a:
Ostatnio wpadłem na taką oto ofertę finansowania samochodu:
https://www.qarson.pl/

Czy ktoś miał okazję to przetestować?


Polecam lekturę:

https://marciniwuc.com/samochod-na-abonament/

Dokładnie została przeanalizowana oferta firmy Qarson


Wszystkim czytającym przed zrobieniem arkusza excel radzę spojrzeć na swój roczny przebieg i uaktualnić miesięczną opłatę za auto.
Prezentowana oferta ma się tak do potrzeb kierówców jak wersja ACCESS do potrzeb przyszłych posiadaczy auta. NIby jest ale z daleka widać, że to nie to.

HINT: naprawdę ktoś z tych, co chcą zmieniać auta co rok=dwa-trzy jeździ tylko 10 000 km rocznie? Toż nawet ja musiałbym brać z 15 000 rocznie a i tak pewnie raz na 3 lata bym dopłącał po te 24 gr za każdy kilometr więcej.
A już 20 000 rocznie to 189 zł miesięcznie więcej czyli ponad 2200 rocznie.

GRL - 2019-05-06, 20:46

Ja powoli zauważam potrzebę posiadania zapasowego auta, robiącego góra 3000km rocznie.
I mogę tutaj rozważyć używkę za 10.000zł, z trudnymi do oszacowania ewentualnymi kosztami serwisowymi.
Albo wziąć leasing/wynajem długoterminowy na auto, w którym miałbym pełne odliczenie podatków od samochodu i paliwa.
Jak do tego dołożyć jakieś 1,5 litra oszczędności paliwa na każdą "setkę", to zaraz wyjdzie, że każda nadpłata za wynajem zwraca się w magiczny sposób za pomocą mniejszej ilości Pb95.
I tu miałbym zagwostkę - 10kkm czy 15kkm.
Bo każdą z powyższych wartości mogę wycelować tak, by nie mieć później dopłat.

A dlaczego niekoniecznie leasing?
Bo mam pewność, że ten stan rzeczy (konieczność posiadania drugiego auta) na pewno utrzyma się przez kilkanaście następnych miesięcy.
A czy później będzie takie niezbędne?
Nie wiem...

tommylee1 - 2019-05-07, 08:17

3000 km rocznie, to taksówką przejedziesz.
Albo autem na minuty, bądź autem z wypożyczalni jeżeli byłaby potrzeba posiadania
auta na kilka dni.

GRL - 2019-05-07, 13:43

Żadna z powyższych opcji nie jest w stanie spełnić moich wymagań mobilności.
pikodat - 2019-05-07, 14:11

tommylee1 napisał/a:
3000 km rocznie, to taksówką przejedziesz.
Albo autem na minuty, bądź autem z wypożyczalni jeżeli byłaby potrzeba posiadania
auta na kilka dni.


Auto na minuty
a) jest nie we wszystkich miastach
b) nawet jak jest, to nie zawsze jest koło Ciebie
c) nawet jak jest, to nie wszędzie wolno je zostawić.
I nagle wyjazd 15 km za miasto na 5 godzin kosztujące góra 3 litry paliwa bedzie Ciebie kosztować >90 zł, bo auto stawiasz, gdzie nei mozesz zakończyć wypożyczenia.

GRL pisze w taki sposób, z którego wynika, ze ma realną działalność. Zatem klientów może mieć rozrzuconych dośc szeroko i moze mieć działalność, w której u kazdego klienta trzeba być np. 2 godziny.

Taksówki owszem sa dobre np. dla emeryta, który jedzie do kościoła i z powrotem albo do supermarketu i robi rocznie do 3000. Jak poczeka po kościele 15 minut na taksówkę nic złego się nie stanie. Podobnie przy supermarkecie. A jak będzie tam auto na godziny, to troszkę taniej niz taksówką wyjść może.

Ale opierać plany biznesowe na taksówkach... nie w kazdej branży się da, acz, istotnie, przychodzi mi do głowy co najmniej jedna branża, gdzie taksówki byłyby OK.

walter_g - 2019-05-07, 22:07

Baleno waltera właśnie dzisiaj zmieniło właściciela...
Niestety utrata wartości po 2 latach okazała się ogromna - równe 30%

W tym tygodniu jestem umówiony na podpisanie umowy z Qarson-em - przetestuję na własnej skórze i będę zdawał relacje :-D

tommylee1 - 2019-05-08, 07:18

A ile km tym baleno przejechałeś?

Jakie były koszty OC/AC?

Przeglądów?

Ile palił?

pikodat - 2019-05-08, 08:20

walter_g napisał/a:
Baleno waltera właśnie dzisiaj zmieniło właściciela...
Niestety utrata wartości po 2 latach okazała się ogromna - równe 30%

W tym tygodniu jestem umówiony na podpisanie umowy z Qarson-em - przetestuję na własnej skórze i będę zdawał relacje :-D


Jakie auto bierzesz w quarsonie?

Ile zapłacisz za 2 lata?

I dla porównania - ile kosztowało Ciebie to, co dostajesz w quarsonie?

Byłoby bardzo ciekawe zobaczyć za 2 lata zestawienie:
baleno zakup xxxxx
OC, przeglądy, serwis xxx1
razem koszty suma(xów)=xs
sprzedaż yyy
koszty eksploatacji = xs-yyy = delta

i wskaźnik delta/xxxx - procent wartości nowego pojazdu zwięszonej o koszty niezbędne eksploatacyjne, który wydaliśmy na auto

i dla quarsona


quarson wpłata własna xxx1
raty (suma) xxx2
dopłata przy oddawaniu auta xxx3 (być może zero)
jeśli inne koszty , kórych quarson nie pokrywa xxx3
suma kosztów xs
pieniądze otrzymane przy zwrocie (zapewne zero)
i dalej analogicznie...

celowo pomijam koszty paliwa bo one nie zależą od tego, czy ktos jest wynajmującym czy właścicielem

Będzie widać, czy quarson to instytucja charytatywna czy jednak coś dopłacamy.
Albo oszacujemy rabat, jaki dostaje od importera przy zakupie dużej ilości aut... bo to może byc tez źródło zysków.

Aż sprawdziłem - przy 15 000 km rocznie i oponach na zmianę w dwa lata 31,7% w quarsonie... No ale z OC etc... Pytanie, ile przy zwrocie trzeba dopłacić - czy rzeczywiście standardem będzie zero...

tommylee1 - 2019-05-08, 10:01

Cytat:
Pytanie, ile przy zwrocie trzeba dopłacić - czy rzeczywiście standardem będzie zero...


Najlepiej byłoby otrzymać warunki umowy.
W mojej poprzedniej pracy- korporacji, tylko mieliśmy służbowe auta w abonamencie.
Jednak za każdą ryskę, plamkę na tapicerce trzeba było zapłacić.
Tzn właściciel szacował ile przez to auto traci na wartości i oddawało się.

Korci mnie, żeby złożyć zapytanie ofertowe i zobaczyć co proponują.
Mam też taką obawę, że 499 zł to mocny chwyt reklamowy a wszystko rozbije się o kilometry.
15000 rocznie i oferta już nie jest taka kolorowa.

pikodat - 2019-05-08, 11:08

tommylee1 napisał/a:
[quote
Jednak za każdą ryskę, plamkę na tapicerce trzeba było zapłacić.
Tzn właściciel szacował ile przez to auto traci na wartości i oddawało się.


Mam też taką obawę, że 499 zł to mocny chwyt reklamowy a wszystko rozbije się o kilometry.
15000 rocznie i oferta już nie jest taka kolorowa.


To, ze szanuje to jest ok, łatwiej sprzedać auto potem quarsonowi - ale ile żółci będzie przy oddawaniu niektórych aut....


A co do obawy.. to nie obawa, to jawna oczywistość wykazana w cenniku. każdy następny kilometr to 24 grosze a jak kupujesz pakiet 5000 km na rok ( czyli z 10 000 na 15 000) to w pakiecie kilometr 21,36 gr. Przy 15 000 rocznie zatem roczne opłaty to 499+89 =588 zł , x12 daje 7056, zatem 1 km kosztuje co najmniej 47 groszy.

Dodajmy opony zimowe/letnie...1000 zł rocznie (kurcze, za 1000 zł to można miec komplet nowych opon goodyear,
https://www.oponeo.pl/wyb.../r=1/205-55-r16

czyli opony nowe powinny być co 2 sezony - jak starsze to widzimy , na czym quarson zarabia - a na czymś musi).

Krótko mówiąc - qaurson dla tych, co nie chcą bawić sie w sprzedaż auta za góra 2-3 lata i nie chca brac kredytu (bo mają głownie dochody z szarej strefy) i/lub chca za 2-3 lata zostać bez auta (bo na przykład na 2 lata potrzebują drugiego).
Albo jak ktoś chce zaszaleć i rok pojeździć nowym autem a nie stac go na zakup nowego. Weźmie na 10 000 km, trochę sobie przyjemności zrobi a zapłaci co najwyżej 7000 (co najwyżej - bo użytkowanie auta, nawet używanego, przez rok i tak iles by go kosztowało).
Do oceny produktu jeszcze trzeba poczekać na opinie ludzi oddających auto po tych 2 czy 3 latach. Jak dużych dopłat nie będzie, to całkiem dobry produkt dla pewnej dość specyficznej grupy klientów.

GRL - 2019-05-09, 20:51

pikodat napisał/a:
... każdy następny kilometr to 24 grosze a jak kupujesz pakiet 5000 km na rok ( czyli z 10 000 na 15 000) to w pakiecie kilometr 21,36 gr. ...

I właśnie analizując tę kwestię 24 groszy za każdy dodatkowy kilometr jestem zdania, że jak się ma wątpliwości co to przyszłorocznego przebiegu, to trzeba brać opcję najniższą 10.000=499zł.

Dlaczego?
Wystarczy zerknąć w kalkulator.
5000km x 0,24zł = 1200zł
1200zł / 12 miesięcy = 100zł !!!

Czyli biorąc w ciemno pakiet dodatkowych kilometrów można zyskać szalone 11zł miesięcznie.
A co jak się zrobi przez rok tylko 14000km?
To mając wykupiony pakiet 15000km straci się na tym interesie 9zł miesięcznie.

Jednym słowem - oferta tak fajna, że wygląda wręcz podejrzanie. :lol:
Sam jestem ciekaw rozwikłania zagadki tak dobrej oferty.

A może najzwyczajniej w świecie jest to próba wepchnięcia na rynek jak największej ilości produktów firmy qarson w celu zrobienia sobie dobrej reklamy.
Na czerpanie zysków przyjdzie czas w kolejnych latach...

pikodat - 2019-05-09, 21:41

Dobra reklama to jedno. Dużo aut kupionych u dilera - drugie.
Jak ktoś kupuje 50 aut rocznie- a quarson pewnie chce kupować setki rocznie - jak myslicie, na pewno nie dostanie żadnego extra rabatu? A do wyceny dajemy wartości z cennika, nie z faktury.... Czyli cały rabat to nasz zysk, którego nie widać.
Drugie - osoby dużo jeżdżące sporo dopłacą (24 gr za km). A jeśłi ktoś mało jeździ, to spadek wartości auta będzie mniejszy (auto roczne z przebiegiem <10 000? przy takim clio nie będzie straty 7000 a tyle w rok quarson kasy weźmie).


Jest jteden wielki plus takiej firmy- nie będzie ona proponować aut, z któymi musiałą jeździć do serwisu często. Jeśłi jakąś markę prestaną oferować to albo mało modna albo kiepska jakosciowo.

jan ostrzyca - 2019-05-10, 08:42

Nie ma aut bezawaryjnych.
Co prawda, jak człowiek kupuje nówkę w sklepie z nówkami, oczekuje świętego spokoju za ciężko zarobione i z przykrością wydane grube pieniądze...
W ostanich 15 latach mieliśmy dwa nowe fiaty, dwie nowe dacie i nową skodę.
Najmniej awaryjne były grande punto (alternator) i fabcia (wtryski LPG) - po jednej naprawie gwarancyjnej.
Najbardziej upierdliwe były dacie, które zasadniczo były cały czas popsute i czekały na wizytę od serwisu do serwisu. Usterek nie zliczę, ale były to m.in. amortyzatory, LPG (wielokrotnie), klimatyzacja, fotele, rdza i niedoróbki lakiernicze, sprzęgło (wyjące łożysko), elektryka (wielokrotnie), oba samochody były gwarancyjnie malowane, jeden częściowo drugi cały. Poza tym, ASO dacii w LU jest koszmarnie niekompetentne i olewcze. Potrafili nawet zepsuć co było sprawne. Dla nich gwarancja nie istnieje, swoje prawa trzeba wyrywać siłą z gardła.
Doblo zaliczył już kilka napraw, które co prawda irytują, ale zostały wykonane szybko, grzecznie i bez zwalania winy na mnie. Facet w serwisie sam radził, żeby przed końcem gwarancji pozgłaszać wszystko co mi się nie podoba i wynaprawiać nawet drobiazgi z gwarancji.

pikodat - 2019-05-10, 09:09

jan ostrzyca napisał/a:

Najbardziej upierdliwe były dacie, które zasadniczo były cały czas popsute
Poza tym, ASO dacii w LU jest koszmarnie niekompetentne i olewcze.


Jeśli dobrze pamiętam, to korzystałes tylko z Nazaruka bo jeszcze Carrara nie obsługiwała dacii -> jest cień nadziei, że moze być lepiej w carrarze?

jan ostrzyca - 2019-05-10, 09:53

pikodat napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:

Najbardziej upierdliwe były dacie, które zasadniczo były cały czas popsute
Poza tym, ASO dacii w LU jest koszmarnie niekompetentne i olewcze.


Jeśli dobrze pamiętam, to korzystałes tylko z Nazaruka bo jeszcze Carrara nie obsługiwała dacii -> jest cień nadziei, że moze być lepiej w carrarze?


Nie wiem. Ale planowałem zakup lodgy (moto masochizm) i po kontakcie z mało kumatymi sprzedawcami z Carrary zrezygnowałem w ogóle.

pikodat - 2019-05-10, 10:07

jan ostrzyca napisał/a:

Nie wiem. Ale planowałem zakup lodgy (moto masochizm) i po kontakcie z mało kumatymi sprzedawcami z Carrary zrezygnowałem w ogóle.

Tak. Ich podejście jest mocno.... konserwatywne. Niby do niczego się nie da przyczepić ale to nie to.... Brak iskry i zaangażowania. Tak, jakby z góry zakłądali , że i tak kto ma kupic - kupi, a pozostałych wystarczy uprzejmie przeczekać aż sobie pójdą. Bo w sumie to chyba ich (sprzedawców) aut średnio interesują.

Z zebranych informacji i doświadczeń wynika, że nieco lepsi sprzedawcy u Nazaruka a z opisów - że carrara najlepszych z nazaruka mechaników przyciągnął.

A co do sprzedawców - już 2 dacie w Lublinie widziałem z ramką na numer rejestracyjny od dilera z Zamościa, tego samego, gdzie ja kupuję. a tam pogadac 45 minut ze sprzedawcą , który lubi o autach gadać - to nie jest żaden cud. Czyli mimo 90 km niektórzy wolą tam kupić...

Dymek - 2019-05-10, 12:26

pikodat napisał/a:
Ich podejście jest mocno.... konserwatywne. Niby do niczego się nie da przyczepić ale to nie to.... Brak iskry i zaangażowania. Tak, jakby z góry zakłądali , że i tak kto ma kupic - kupi, a pozostałych wystarczy uprzejmie przeczekać aż sobie pójdą. Bo w sumie to chyba ich (sprzedawców) aut średnio interesują.

Na pocieszenie- wszyscy sprzedawcy z salonów warszawskich z jakimi miałem zaszczyt negocjować zakup Dacii w 2017r (a kilku ich przetestowałem) mieli dokładnie taki sam stosunek do potencjalnego klienta, niezależnie czy ten był w krawacie czy bez :mrgreen:

walter_g - 2019-05-12, 18:25

Update:
w sobotę byłem w Katowicach i podpisałem umowę na abonament. Pierwsza opłata to 999 zł. opłaty startowej (wliczone koszty zakupu + koszty rejestracji).
Teraz czekam na akceptację wniosku i dostawę auta - ok. połowy czerwca.

Autko będzie na poznańskich blachach :mrgreen:


Udało mi się w końcu wrzucić do excela koszty użytkowania mojego Baleno vs. Clio z oferty Qarsona.

SUZUKI BALENO 1.2 PREMIUM PLUS (biały)
cena zakupu 48.250 zł.
cena sprzedaży 37.000 zł.
utrata wartości 14.250 zł. (29,5%)
czas użytkowania 22 miesiące
utrata wartości miesięcznie 647,73 zł.
rata kredytu miesięcznie 664,56 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł. (650 zł. + 1.100 zł. / 21 miesięcy)
zakup opon miesięcznie 40,45 (890 zł. / 21 miesięcy)
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.540,62 zł.


RENAULT CLIO IV 0.9 TCE 90 KM LIMITED
wartość auta 56.500 zł.
Rata abonamentu 499 zł.
dodatkowy limit kilometrów 289 zł.
Ubezpieczenie AC/OC 125 zł. (własne + większa wartość auta)
Opony miesięcznie 75 zł. (zakup na własność)
Opłata startowa miesięcznie 83,25 zł. (999 zł.)
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.070,42 zł.

pikodat - 2019-05-12, 19:39

walter_g napisał/a:

SUZUKI BALENO 1.2 PREMIUM PLUS (biały)
cena zakupu 48.250 zł.
cena sprzedaży 37.000 zł.
utrata wartości 14.250 zł. (29,5%)


chyba 11.250 a nie 14.250.


A co do kredytu - 48 .250 to cena na fakturze? Jaka byłą wpłąta własna?
NIe piszesz ile było opłaty własnej przy zakupie (czy
czy kredyt bez udziału włąsnego)? ani o tym, jak wyszło po sprzedaży z rozlicizeniem kredytu*(zakladam, że oddałęś auto za anulowanie wszelkich obowiazań).
Jeśłi tak, to dla Ciebie koszt zakupu ZERO (bo wszystko w kredycie, z kieszeni nic nie poszło) i spredaży ZERO (bo do kieszeni nic nie wpadło) i wszelkie opłąty z racji zakupu/użytkowania samochodu to rata miesięczna.
Krótko mówiąć - chyba nie można przy takim obrocie liczyć i utraty wartości auta i spłącanej raty.

Jeśli zaś wziąłeś gotówkowy 48 000 i sprzedałeś za 37000 czym spłąciłes kredyt to Twoje przepływy pieniezne były takie

+48000 kredyt
zakup - 480000
raty 22*6xx= 12tysi z hakiem
+37000 sprzedaż
spłąta kredytu -37000


i na minus tylko raty (nie mówię o oc, ac, eksploatacji)

krótko mówiąc przy liczeniu rat jako koszt (słusznie!!!!!) jako koszt mozesz liczyć tylko to, co zabraknie Ci po sprzedaniu auta na spłatę pozostałego kredytu.(a jak sprzedaż za więcej niż pozostały kredyt, to należy obniżyć łączny koszt całości)

Czyli koszt baleno to de facto przy uwzględnieniu tych uwag spadnie do 8x0 / 9x0 zł miesięcznie

PS załóżmy, że kupisz za 100 000 zł na 200 rat po 500 zł. PO 200 ratach złomujesz za darmo.
Utrata wartośći 100 000 i raty 100 000. . Miesięcznie utrata 500, miesięczna rata 500. Ale nie płacisz z keiszeni 1000 zł miesięcznie i autko nie kosztowało by 200 000 a dokłądnie 200 rat po 500 czyli 100 000. Jeśłi sprzedałbyś je po spłąceniu kredytu (gdy saldo konta ZERO) za 10 000 to realny wydatek byłby 90 000. A gdybyś sprzedał za 100 000 - to de facto użytkowałęś gratis i jedynie skłądałeś kasę dla siebie w przyszłości.

Oczywiście kredytów bez odsetek na takich warunkach nikt nie da - ale chodzi mi o pokazanie mechanizmu.

tommylee1 - 2019-05-12, 21:34

walter_g napisał/a:


SUZUKI BALENO 1.2 PREMIUM PLUS (biały)

---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.540,62 zł.


RENAULT CLIO IV 0.9 TCE 90 KM LIMITED

---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.070,42 zł.


Opierając się o te dane finansowe, to jak dla mnie do straty za Baleno powinieneś doliczyć 12x 1.070,42 Clio - 12845 zł
Dlaczego, bo w ciągu trzech lat wydasz na samochód klasy clio/baleno 46000 zł - bezpowrotnie.
Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli? Sprzedaż baleno po 2 latach i wynajem clio to najsłabszy pomysł jaki można było zrobić.

Skoro już miałbym to baleno, to jeżdżę nim i a nie pozbywam się w momencie kiedy traci najwięcej.
Koszty baleno podzieliłeś przez 22 miesiące ale za rok dzieliłbyś przez 36 i średni koszt miesięczny by malał.

pikodat - 2019-05-12, 23:05

tommylee1 napisał/a:
opierając się o te dane finansowe, to jak dla mnie do straty za Baleno powinieneś doliczyć 12x 1.070,42 Clio - 12845 zł


Ale minus strata baleno w trzecim roku. Bo już nie 38 a powiedzmy 33 by dostał. ALe ogólnie- rozumiem Twój sposób rozumowania.
A tak półżartem:
Najlepiej ekonomicznie jest kupować auta powiedzmy 3 letnie za 50 ptocent wartośći od 100procent pewnego sprzedawcy.
NIestety jedyna droga do tego na pewno skuteczna, to kupić nowe auto i po utracie 50 procent wartości przez 3 lata (ale za to z gwarancją) samemu sobie sprzedać te 3 letnie autko od 100 procent pewnego sprzedawcy - czyli od siebie samego (nie ukryje się przed sobą czy auto nie bylo bite:)) ) A jak przebolejesz 60 procent straty za pewniaka-auto, to dasz sobie rabat i będziesz śmigać 3 letnim za 40 procent!!!

BogdanK - 2019-05-12, 23:55

pikodat napisał/a:

Ale minus strata baleno w trzecim roku. Bo już nie 38 a powiedzmy 33 by dostał.

Z ciekawości oglądałem ceny nowych i używanych Baleno 1,2 w wersji Premium z salonu PL. Chociaż model nie jest hitem sprzedaży, to myślę, że dobrze trzyma cenę.









P.S. Większość aut najwięcej traci w pierwszych 3 latach, nawet do 40-50% wartości.

tommylee1 - 2019-05-13, 06:50

pikodat napisał/a:

Ale minus strata baleno w trzecim roku. Bo już nie 38 a powiedzmy 33 by dostał.



Oczywiście, plus dodatkowe koszty (ubezpieczenie, itd.)
Jednak licząc miesięczne koszty całego użytkowania, te 36 miesięcy skutecznie obniża średnie miesięczne koszty.

Ja nie mam nic przeciwko najmowi, niech ma ono ekonomiczne uzasadnienie. Bo to chyba o to chodzi.

Prezes - 2019-05-13, 08:59

walter_g napisał/a:
utrata wartości miesięcznie 647,73 zł.
rata kredytu miesięcznie 664,56 zł

Jakoś podwoiłeś sobie koszty :) Rata kredytu zawiera się przecież w utracie wartości i tylko tą powinieneś ująć, wg mnie 664,56 zł powinieneś zdjąć z kalkulacji

walter_g - 2019-05-13, 09:00

pikodat napisał/a:

chyba 11.250 a nie 14.250.



Prawidłowa wartość do 14.250 - pomyliłem się przy wpisywaniu ceny sprzedaży samochodu.

Niestety nie udało się sprzedać auta za wartość kredytu - trzeba było do niego dopłacić jeszcze 6.000 zł., czyli uważasz, że to będzie wartość którą powinienem podać jako poniesioną utratę wartości?

W ciągu tego okresu zapłaciłem 5.640,26 zł. odsetek i spłaciłem 8.979,40 zł. kapitału.

W takim razie trzeba będzie przerobić kalkulację i odjąć spłacony kapitał, pozostawiając utratę wartości i doliczając jedynie koszt finansowania.



SUZUKI BALENO 1.2 PREMIUM PLUS (biały)
cena zakupu 48.250 zł.
cena sprzedaży 34.000 zł.
utrata wartości 14.250 zł. (29,5%)
czas użytkowania 22 miesiące
utrata wartości miesięcznie 647,73 zł.
koszty finansowania miesięcznie 256,38 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł. (650 zł. + 1.100 zł. / 21 miesięcy)
zakup opon miesięcznie 40,45 (890 zł. / 21 miesięcy)
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.132,44 zł.

walter_g - 2019-05-13, 09:10

tommylee1 napisał/a:

powinieneś doliczyć 12x 1.070,42 Clio - 12845 zł


Dlaczego tak myślisz?

pikodat - 2019-05-13, 09:50

walter_g napisał/a:
pikodat napisał/a:

chyba 11.250 a nie 14.250.



Niestety nie udało się sprzedać auta za wartość kredytu - trzeba było do niego dopłacić jeszcze 6.000 zł., czyli uważasz, że to będzie wartość którą powinienem podać jako poniesioną utratę wartości?

W ciągu tego okresu zapłaciłem 5.640,26 zł. odsetek i spłaciłem 8.979,40 zł. kapitału.

W takim razie trzeba będzie przerobić kalkulację i odjąć spłacony kapitał, pozostawiając utratę wartości i doliczając jedynie koszt finansowania.



SUZUKI BALENO 1.2 PREMIUM PLUS (biały)
cena zakupu 48.250 zł.
cena sprzedaży 34.000 zł.
utrata wartości 14.250 zł. (29,5%)
czas użytkowania 22 miesiące
utrata wartości miesięcznie 647,73 zł.
koszty finansowania miesięcznie 256,38 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł. (650 zł. + 1.100 zł. / 21 miesięcy)
zakup opon miesięcznie 40,45 (890 zł. / 21 miesięcy)
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.132,44 zł.


Skoro dopłaciłeś 6000 to, niezależnie od tego, czy sprzedałeś za tanio, za drogo czy akurat za taką cenę jak trzeba, to akurat Ty poniosłeś z racji użytkowania samochodu koszt na końcu jego posiadania - by zamknąć finansowo auto musiałeś wyjąć kasę w 100% związaną z autem i tylko z nim. Podobnie jak przy wynajmie trzeba będzie doliczyć - jesli będzie - opłatę przy oddawania samochodu, jesli znajda jakies mankamenty.
Oczywiście przy tego typu porównaniach musimy przyjąć założenie, nierzadko neisłuszne, że oba auta eksploatowane były tak samo i miały tyle samo usterek typu porysowany lakier etc - bez wątpienia wpływa to na koszt użytkowania a jednoczesnie jest bardzo trudno mierzalne w przypadku drobnych usterek.
Czyli robiąc takie zestawienie w ciemno zgadzamy się na uproszczenie : oba auta jeżdżą mniej więcej tyle samo km rocznie po mniej więcej takich samych drogach.

A zestawienie moim zdaniem powinno pokazywać przepływy pieniężne z naszej kieszeni.
Trochę tak jak na reklamach pewnego banku sprzed roku czy dwóch - : a ile z tego jest na moim koncie?
Czyli przy zakupie auta - ile wydałeś na wpłate w sklepie z konta (innego niż kredytowe)?
W czasie eksploatacji - ile musiałeś wpłacić na konto kredytowe?
Pzy sprzedaży/oddaniu auta - jakie przepływy były miedzy Twoim kontem kredytowym a normalnym, gdzie pobory idą?
Znowu dla przybliżenia abstrakcyjny przykład:
Idę sobie załóżmy do salonu mercedesa i biore furę wartą 200 000 zł z wpłatą własną 1000 zł. Mam mieć raty 2000 miesięcznie przez 120 miesięcy. Wpłacam po miesiącu ratę 2000, robi się dzwon z czyjejś winy i otrzymuję 200 000 zł od ubezpieczyciela (bo GAP czy jak to się tam nazywa).
A jak nie dzwon to pożar, ze został tylko złom za 500 zł i AC tyle wypłaciło. Albo kradzież - by w dyskusje o kantach ubezpieczycieli przy stracie całkowitej nie dyskutować.
Zasuwam do banku a tam mówią: do zapłaty jest jeszcze 197500 zł.
Czyli
pierwszy przepływ -1000
drugi przepływ -2000
trzeci przepływ +200 000
czwarty przepływ -197500
suma 3 i 4 to rozliczenie auta na koneic eksploatacji.
W sumie auto kosztowałoby mnie 500 zł przez czas w jakim jeździłbym, mimo straty wartości 200 000.
Oczywiście pomijamy koszt pieniadza w czasie, inflację i takie tam - liczymy w kwotach nominalnych.

GRL - 2019-05-13, 12:23

Pomieszanie z poplątaniem...
Skoro sprzedałeś auto i całą kwotę od razu zaniosłeś do banku, albo w ogóle jej nie widziałeś, to do wyliczeń jest to nieistotna wartość.

Potrzebne są:
- koszt startowy (wpłata własna, koszt rejestracji),
- sumaryczna wartość spłaconych rat (bez rozbijania na odsetki i kapitał),
- spłata końcowa (dopłata do zamknięcia kredytu).

Tak to porozbijałeś na części pierwsze, że trudno się zorientować co z czym zsumować.
Jedyny sens widzę w zsumowaniu: 0 + (5640,26 + 8979,40) + 6000 = 20620zł
I dalej wychodzi: 20620 / 22 = 937zł miesięcznie straty na samym samochodzie.
Potem należy dodać średniomiesięcznie opony, ubezpieczenie, przeglądy i będzie cały przegląd sytuacji.
A może te 6000 już wliczyłeś w te 8979,40?
Czujesz ten bałagan?

walter_g - 2019-05-13, 12:52

GRL napisał/a:

Czujesz ten bałagan?


Sprawa rozbija się w głównej mierze o utratę wartości i koszt pożyczonego kapitału. Pytanie ile i w jakiej wysokości zaliczyć utratę jako koszt, tak aby mieć dobre porównanie.

W drugiej opcji przyjąłem utratę wartości w wysokości 14.250 zł. (tak jakby auto było kupione za gotówkę), doliczając jedynie koszt odsetek od pożyczonej kasy (koszt finansowania)
Wydaje mi się, że to najlepsze porównanie i oddaje właściwy koszt - trochę jak koszty w firmie przy zakupie na kredyt - w koszty idzie amortyzacja i odsetki - spłacany kapitał nie jest ujmowany w kosztach prowadzenia firmy.

GRL - 2019-05-13, 13:46

Ale co Cię obchodzi cena auta?
Przecież to bank kupił, a nie Ty.
Teoretycznie bank sprzedał, ale za Twoją pomocą.
Wprowadzając zbędne dane zaciemniasz sytuację i nie idzie się w tym odnaleźć.

Podałem bardzo krótką listę do wypełnienia, która wyjaśni sprawę.
Polecam.

pikodat - 2019-05-13, 13:55

walter_g napisał/a:
GRL napisał/a:

Czujesz ten bałagan?


Sprawa rozbija się w głównej mierze o utratę wartości i koszt pożyczonego kapitału. Pytanie ile i w jakiej wysokości zaliczyć utratę jako koszt, tak aby mieć dobre porównanie.

W drugiej opcji przyjąłem utratę wartości w wysokości 14.250 zł. (tak jakby auto było kupione za gotówkę), doliczając jedynie koszt odsetek od pożyczonej kasy (koszt finansowania)
Wydaje mi się, że to najlepsze porównanie i oddaje właściwy koszt - trochę jak koszty w firmie przy zakupie na kredyt - w koszty idzie amortyzacja i odsetki - spłacany kapitał nie jest ujmowany w kosztach prowadzenia firmy.


Ale wtedy przy sprzedaży auta chyba trzeba robić wyliczenia. W skrajnym przypadku jak w 100% zamortyzowane to cały przychód ze sprzedaży to zysk.
No i przy tej metodzie to trzeba dośc skomplikowane obliczenia robić - amortyzacja jest liniowa a odsetki w banku sa zmienne co do kwoty - z każdą ratą maleją. Rośnie za to spłacany kapitał ( przy ratach stałych) lub zmniejsza się kwota do zapłacenia do banku ( przy ratach malejących). Albo olać te komplikacje i pójśc na uproszczenia - niezbyt poważne, ale niepotrzebne.

Raczej by podchodził do tego płynnościowo - czyli strumieniem przepływów pieniężnych. Tym bardziej, że ta metoda także dobra dla osób bez działalności, bo oparta na realnych operacjach a nie cudach-wiankach księgowych.

Jak już będę miał daćkę to dla niej też dla znudzonych życiem czytelników forum umieszczę wyliczenia kosztów utrzymania w czasie:)

walter_g - 2019-05-13, 14:54

GRL napisał/a:

- koszt startowy (wpłata własna, koszt rejestracji),
- sumaryczna wartość spłaconych rat (bez rozbijania na odsetki i kapitał),
- spłata końcowa (dopłata do zamknięcia kredytu).


Podaję dane i wylicz mi to proszę :mrgreen:

wpłata własna - 0 zł.
koszt rejestracji - 200 zł.
sumaryczna wartość spłaconych rat - 14.619,66 zł.
spłata końcowa - 5 994,35 zł.

pikodat - 2019-05-13, 15:19

walter_g napisał/a:
GRL napisał/a:

- koszt startowy (wpłata własna, koszt rejestracji),
- sumaryczna wartość spłaconych rat (bez rozbijania na odsetki i kapitał),
- spłata końcowa (dopłata do zamknięcia kredytu).


Podaję dane i wylicz mi to proszę :mrgreen:

wpłata własna - 0 zł.
koszt rejestracji - 200 zł.
sumaryczna wartość spłaconych rat - 14.619,66 zł.
spłata końcowa - 5 994,35 zł.


20764 / 22 mce = 943,82

Jest to oszacowanie kosztów miesięcznych użytkowania Twojego baleno niezaleznych od paliwa i OC oraz awarii, za to przy wzięciu pod uwagę utraty wartośc wynikającej z Twojego użytkowania (im więcej km tym zapewne mniej zł byś wziął przy sprzedaży i tym więcej byłoby spłaty końcowej).

Zapewne gdybyś jeździł rok więcej to doszłoby ok 8000 rat i zapewne spłata końcowa byłaby nieco inna (acz tu ciężko wyrokować, czy większa czy mniejsza, śmiem sądzić , że mniejsza, gdyż na 100% po zakończeniu splacania kredytu dopłaty końcowej by nie było w ogóle zatem mozna przypuszczać, że pozycja "dopłata końcowa" zaczyna się od utraty wartości auta plus opłaty bankowe - w momencie wyjazdu z salonu i spada powoli do zera do dnia spłąty kredytu).
zatem koszt bylby rzędu 29000/34 i miesięczny koszt by spadł do 852. a realny koszt użytkowania niezależnego od paliwa, OC i usterek w następnych 12 mcach miałbyś rzedu te 670 zł raty.
Poniewaz prawdopodobnie nie byłby zbyt duzy koszt usuwania awarii ( pewnie masz gwarancję) można zatem załozyć, ze na zmianie na nowsze auto w nadchodzącym roku poniesiesz koszty rzedu 1070 - 670 = 400 zł miesięcznie czyli płacisz przez rok 4800 za przyjemność jeżdżenia autem zero letnim zamiast 2 letnim mając te same uprawnienia gwarancyjne i bardzo zbliżoną przewidywaną awaryjność.

walter_g - 2019-05-13, 15:38

pikodat napisał/a:

20764 / 22 mce = 943,82


Czyli wychodzi to tak:
czas użytkowania 22 miesiące
koszty miesięcznie 943,82 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł.
zakup opon miesięcznie 40,45
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.165,33 zł.

Reasumując - po prawie 2 latach wychodzi miesięcznie nadal więcej (prawie 100 zł.) niż jakby przez ten czas jeździć autem na abonament (co roku nowym!)

Czyli co myślicie o abonamencie? ;-) ;-) ;-)

pikodat - 2019-05-13, 16:03

walter_g napisał/a:
pikodat napisał/a:

20764 / 22 mce = 943,82


Czyli wychodzi to tak:
czas użytkowania 22 miesiące
koszty miesięcznie 943,82 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł.
zakup opon miesięcznie 40,45
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.165,33 zł.

Reasumując - po prawie 2 latach wychodzi miesięcznie nadal więcej (prawie 100 zł.) niż jakby przez ten czas jeździć autem na abonament (co roku nowym!)

Czyli co myślicie o abonamencie? ;-) ;-) ;-)

a) czy aby na pewno nie dopłacisz przy oddawaniu auta w abonamencie? To jest zresztą najpoważniejsze pytanie.
b) opony chyba trzeba by podzielić na więcej miesięcy a na pewno oobliczyć ich wartość
Ale to dośc małe pieniądze
c) porównujesz koszt do dwóch pierwszych lat użytkownaia nowego auta. Trzeci (i kolejnych kilka) jest bardziej ekonomiczne.

Reasumując - jeśli chcesz cały czas jeździc nowym autem , to przy założeniu, ze nie przekroczysz limitu kilometrów i nie bedziesz miał żadnej rysy, po której będzie trzeba zapłącić firmmie wynajmujacej, to taniej wyjdzie co rok brać nowe w abonament niż co rok kupowac nowe.
Jeśli natomiast chcesz korzystac z auta dłużęj niż rok i uważasz auto 4 letnie za ndal sprawne i jesteś na tyle dobrym kierowcą, by jeżdząc ponizej bodajże 10 czy 15 tysi km rocznie nie zarżnąc auta po 4 latach - o ile pierwszy rok nowym autem będzie (być może) minimalnie droższy od abonamentu, drugi - porównywalny to 3 i 4 będzie na pewno tańszy przy własnym aucie. Za to mozesz bez ponoszenia dużych kosztów jeździć tyle tysikm ile chcesz a jesli zadbasz o auto, to je może korzystniej sprzedasz.

Ergo - abonament to dla maniaków nowego auta propozycja ciekawa, tudzież dla osób potrzebujacych auta dodatkowego na rok/dwa przy założeniu, że te osoby nie splamią się kupnem 2 letniego auta (jeszcze na gwarancji) na 2 lata by sprzedać 3/4 latka.

marketingowo - strzał w dziesiątkę dla koncernów motoryzacyjnych. Jak gęsi ziarno ludzie biora nówki, opłacają najgorszy rok utraty wartości i jeżdżą bardzo mało. Łatwo sprzedać takie autko - tym bardziej, zę nie od handlarza a od znanej firmy.
Koszty marketingowe koncernu maleją - bo zamiast zdobyc 50 klientów zdobywają 1 firmę pozyczającą, dając jej taki upust, by mogła funkcjonować.
Wszystko jasne i uczciwe.
Dla niektórych - dobre.

walter_g - 2019-05-13, 19:05

pikodat napisał/a:
a) czy aby na pewno nie dopłacisz przy oddawaniu auta w abonamencie? To jest zresztą najpoważniejsze pytanie.

Reasumując - jeśli chcesz cały czas jeździc nowym autem , to przy założeniu, ze nie przekroczysz limitu kilometrów i nie bedziesz miał żadnej rysy, po której będzie trzeba zapłącić firmmie wynajmujacej, to taniej wyjdzie co rok brać nowe w abonament niż co rok kupowac nowe.

Ergo - abonament to dla maniaków nowego auta propozycja ciekawa, tudzież dla osób potrzebujacych auta dodatkowego na rok/dwa przy założeniu, że te osoby nie splamią się kupnem 2 letniego auta (jeszcze na gwarancji) na 2 lata by sprzedać 3/4 latka.


Czyli to dla mnie :lol: Przetestuję na własnej skórze i dam znać co i jak

mojo - 2019-05-13, 19:07

Przepraszam ale nie mogę znaleźć odpowiedzi: po co sprzedawać nowe auto po 2 latach? Taka fanaberia czy też hobby :-D ?
pikodat - 2019-05-13, 19:11

mojo napisał/a:
Przepraszam ale nie mogę znaleźć odpowiedzi: po co sprzedawać nowe auto po 2 latach? Taka fanaberia czy też hobby :-D ?

żeby mieć nowsze. Kto posiadająćemu środki zabroni?
Ale techniczno-ekonomicznych powodów w ogólnym wypadku nie znajdziemy.
Bo w szczegolnym... ktoś kupił sandero i urodziły mu się czworaczki - trzeba zmienić na lodgy. No i mońża sobie takie ciekawe sytuacje wymyślać. Raczej wymyślać niż w najbliższym otoczeniu zobaczyć.

GRL - 2019-05-13, 20:00

walter_g napisał/a:
koszty miesięcznie 943,82 zł.
ubezpieczenie AC/OC miesięcznie 108,33 zł.
serwis miesięcznie 79,55 zł.
zakup opon miesięcznie 40,45
---------------------------------------
SUMA miesięcznie 1.165,33 zł.

Reasumując - po prawie 2 latach wychodzi miesięcznie nadal więcej (prawie 100 zł.) niż jakby przez ten czas jeździć autem na abonament (co roku nowym!)

Czyli co myślicie o abonamencie? ;-) ;-) ;-)

Abonament zawsze był domyślnie opcją najdroższą z możliwych.
I wciąż tak jest, jeżeli się popatrzy na oferty pozostałych wynajmujących.
Za luksus się płaci.

Jednocześnie już na samym początku przyklaskiwałem, że jest to nadspodziewanie dobra oferta (qarson).
I jeżeli obawy odnośnie ukrytych kosztów się nie potwierdzą, to to naprawdę jest przełom w kwestii taniego najmu długoterminowego.
Twoja sytuacja potwierdza, że zawsze warto brać wszystkie opcje pod uwagę.

Tutaj powodem zmiany było (zapewne) niezadowolenie z Suzuki - zdarza się.
Jakkolwiek by tutaj nie wytykać autorowi wątku zbyt szybką decyzję co do sprzedaży,
to jeżeli po 36 miesiącach wartości by się zrównały, dalej lepszą opcją byłoby posiadanie 3 nowych samochodów w tym czasie.

walter_g - 2019-05-14, 08:44

Jest jeszcze jedna istotna zaleta abonamentu.

Mianowicie nie jest to kredyt ani leasing, a jedynie umowa użyczenia, więc nie jest ona rejestrowana w BIK. Tak więc, jeżeli potrzebujemy utrzymać swoją zdolność kredytową a kupujemy auto na kredyt - warto rozważyć abonament.

Belphegor - 2019-05-14, 09:30

walter_g napisał/a:
Mianowicie nie jest to kredyt ani leasing, a jedynie umowa użyczenia, więc nie jest ona rejestrowana w BIK. Tak więc, jeżeli potrzebujemy utrzymać swoją zdolność kredytową a kupujemy auto na kredyt - warto rozważyć abonament.


Fakt. Obecnie zamówiłem już czwartego Captura i za każdym razem nie jest to brane pod uwagę odnośnie zdolności kredytowej.

GRL - 2019-05-14, 19:12

a leasing jest w BIKu?
walter_g - 2019-05-15, 19:33

GRL napisał/a:
a leasing jest w BIKu?


Leasing nie jest odnotowywany w BIK, natomiast przy wnioskowaniu o finansowanie trzeba oświadczyć czy ma się jakieś leasing'i. Co prawda jest to tylko oświadczenie, ale w przypadku odkrycia fałszerstwa...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group