DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Zakup Dacii - Sandero Open Stepway

Agszi - 2019-09-12, 12:54
Temat postu: Sandero Open Stepway
W ostatnim czasie pojawiło się w cenniku Dacii takie coś jak Sandero Open Stepway. Wygląda to jak prawdziwy Stepway i chyba nim jest, ale ma silnik 1.0 sce i uboższe wyposażenie (mnie najbardziej brakuje możliwości doposażenia w panel multimedialny). Takie auto z klimą manualną i radiem wychodzi max 42.000 zł, a pewnie można jeszcze jakiś rabat u dealera dostać.
Co sądzicie o tym wynalazku. Wygląda całkiem fajnie i jest znacznie tańszy od Stepwaya 0.9. Ciekawe czy ma takie same fotele i nastawy zawieszenia. Z opinii gdzieś tam zasłyszanych silnik 1.0 nie wypada słabo. Z kolei 0.9 TCE nie jest taki super. Denerwuje spora turbo-dziura, a 1.0 wkręca się płynnie. Jak ktoś jeździ 80% po mieście to powinien być atut, a ja szukam jakiegoś miejskiego wozidełka.

Obywatel MK - 2019-09-12, 13:04

Jak do jazdy po mieście to czemu nie, z tym że z wyprzedzaniem TIR`a na krajówkach to trzeba się już mocno zastanawiać i mieć doświadczenie.
Ale i tak każde nowe auto więcej na drogach to o jednego niesprawnego i rozbitego grata mniej,
także można tylko przyklasnąć wyboru.

Dymek - 2019-09-12, 13:08

To normalny Stepway potaniony o silnik i wyposażenie. I tylko w tym różnice.
Przed 2017r Sandero Stepway były dostępne w wersjach niższych do Laureate, analogicznie jak zwykłe Sandero. Potem zostawili tylko Laureate plus wersje limitowane jak Outdoor czy obecnie Techroad. Jak widać wracają znowu do szerszej oferty.
Multimedia to nie problem- radio można sobie wymienić we własnym zakresie,w dodatku taniej niż wynosi dopłata w fabrycznej opcji.

DrOzda - 2019-09-12, 13:24

Do miasta to bardzo dobry wybór. Wysokie zawieszenie , wjeżdżasz na każdy krawężnik i siedzisz wysoko. Media Nav można sobie podmienić samemu na jakąś używkę dokładając też kamerę.
Te kilka dłuższych tras w roku też nie będzie stanowiło problemu , zwłaszcza że teraz już niemal wszędzie można dotrzeć autostradą lub ekspresówką przez większość trasy.

Agszi - 2019-09-12, 13:37

Obecnie jeżdżę Astrą II Classic w budzie Kombi z silnikiem 1.4 o mocy 90 km. Z tego co pamiętam ma toto 13,5 sec do setki i Vmax 170 km/h, chociaż jest czasami mułowate. Także nie powinienem odczuć jakiegoś znacznego spadku mocy. 3 - cylindry? Jeździłem Citigo 60 koni i starą Corsą Ecotec 1.0 65 koni, nie było wielkiej tragedii, zatem chyba nie będzie. Zastanawiam się jeszcze nad Fabią 1.0 MPI 60 KM, ale Stepway kusi zewnętrznym designem.
DrOzda - 2019-09-12, 13:52

Fabia jest dużo ciaśniejsza w środku a już szczególnie z tyłu - bagażniki są zbliżone.
Sandero też lepiej sobie radzi z fotelikami dla dzieci jeśli są potrzebne.

Agszi - 2019-09-12, 14:13
Temat postu: sandero open stepway
Wyczytałem, że 1.0 sce Renault wrzuca je do nowego Clio V w wersjach mocy 65 i 72KM (cena bez radia i klimy od 46900 :shock: ), a Nissan do nowej Micry 71 KM. Także nie jest on taki tragiczny. Co ciekawe porównując ze starym 1.2 16 V ma lepszy start do setki. 14,2 sec vs 14,5 sec starego.
DrOzda - 2019-09-12, 14:48

https://www.youtube.com/watch?v=YKUD8z7WHxA
Trochę plastikowo w środku ale w porównaniu z Fabią Acitve IMHO ładniej:
https://www.otomoto.pl/of...m-ID6BYPG0.html
Wystarczy tylko wstawić używane MediaNav i już będzie fajnie.

Porównanie osiągów Sandero (zwykłego):
https://www.youtube.com/watch?v=0NHei7hXiEk
i Fabii 60 KM
https://www.youtube.com/watch?v=uhADABmrUpU

Dymek - 2019-09-12, 14:57

Z cennika wynika jedynie że:
-brak fabrycznej możliwości doposażenia w MediaNav, tylne głośniki, czujniki cofania, tempomat, elektryczne i podgrzewane lusterka, elektrykę tylnych szyb, podłokietnik.
-dopłata 900zł do pakietu z regulacją kierownicy i regulacją fotela kierowcy (jak dla mnie to byłby pakiet obowiązkowy).

Obywatel MK - 2019-09-12, 15:08

nope
Obywatel MK - 2019-09-12, 15:30

Agszi napisał/a:
Co ciekawe porównując ze starym 1.2 16 V ma lepszy start do setki. 14,2 sec vs 14,5 sec starego.


https://www.youtube.com/watch?v=YKUD8z7WHxA

No w tym filmiku podają, że 16,3 do setki ma Stepway 1.0Sce

Calineczka - 2019-09-12, 17:08

Dymek napisał/a:
Z cennika wynika jedynie że:
-brak fabrycznej możliwości doposażenia w MediaNav, tylne głośniki, czujniki cofania, tempomat, elektryczne i podgrzewane lusterka, elektrykę tylnych szyb, podłokietnik.
.


W poniedziałek zamówiłam Sandero Stepway Open z klimą, pakietem komfort w kolorze niebieski azurite oraz czujnikami cofania, które zamontuje mi dealer.

DrOzda - 2019-09-12, 18:02

Calineczka napisał/a:


W poniedziałek zamówiłam Sandero Stepway Open z klimą, pakietem komfort w kolorze niebieski azurite oraz czujnikami cofania, które zamontuje mi dealer.

A z ciekawości ile cebulionów kosztował?

Calineczka - 2019-09-12, 18:28

Opcja: kolor + pakiet komfort + klima + koło dojazdowe + czujniki tył z montażem - 43200zł. Od dealera w gratisie komplet opon zimowych i dywaniki gumowe. Z racji finansowania 50/50 - ubezpieczenie 0,9% i Easy Service 80tys./5 lat za 899zł.
wuju - 2019-09-12, 18:35

Jeśli szukasz auta do miasta i bierzesz pod uwagę Fabię to popatrz na Suzuki Baleno.
telecaster1951 - 2019-09-12, 19:33

wuju napisał/a:
Suzuki Baleno.
Po tym jak po roku wygląda lakier na progach u mojego kolegi, serdecznie odradzam. ASO stwierdziło że wytarcie z winy użytkownika i koniec.
toka93 - 2019-09-12, 20:00

telecaster1951 napisał/a:
wuju napisał/a:
Suzuki Baleno.
Po tym jak po roku wygląda lakier na progach u mojego kolegi, serdecznie odradzam. ASO stwierdziło że wytarcie z winy użytkownika i koniec.


A co mieli powiedzieć? Samo się nie zrobiło tylko od wchodzenia i kopania po progu.


Ogólnie to Sandero Stepway w wersji Open to taki misz masz i jedynym plusem tego auta jest wyższe o 4cm zawieszenie a w zamian żadnych plusów. Chyba jednak rozpatrywałbym bogatsze wyposażenie w zwykłej sandero w tej cenie.

Tak w ogóle to chyba kupno 4x amorków i 4x sprężyn z stepway wyjdzie taniej niż dopłata do wersji open stepway a zwykłej z takim wyposażeniem :D

DrOzda - 2019-09-12, 20:39

Chodzi też o wygląd, Stepway po prostu lepiej wygląda , tak suvowato.
Z drugiej strony niechęć sprzedawców do tanich wersji też jest zrozumiałz, najwięcej firma zarabia na mocno przeplacanych dodatkach które w produkcji kosztują grosze.

GRL - 2019-09-12, 21:29
Temat postu: Re: Sandero Open Stepway
Agszi napisał/a:
... Z kolei 0.9 TCE nie jest taki super. Denerwuje spora turbo-dziura, a 1.0 wkręca się płynnie...

Ale nie naciągajmy faktów, tylko po to, żeby wytłumaczyć własne decyzje.
Nie jeździłem, ale goniłem kiedyś po mieście za Micrą 0.9tce i muszę przyznać, że albo właściciel strasznie ją piłował, albo to naprawdę fajnie się odpychało.
0.9 turbo w okolicach biegu jałowego będzie miało podobną ilość "pary" co 1.0.
A wystarczy się tym nauczyć jeździć i będzie nieporównywalnie lepiej.

toka93 napisał/a:
... i jedynym plusem tego auta jest wyższe o 4cm zawieszenie a w zamian żadnych plusów. Chyba jednak rozpatrywałbym bogatsze wyposażenie w zwykłej sandero w tej cenie.

Tak w ogóle to chyba kupno 4x amorków i 4x sprężyn z stepway wyjdzie taniej niż dopłata do wersji open stepway a zwykłej z takim wyposażeniem :D

Za 2000zł dostajesz:
- większy prześwit,
- ładne i nawet przydatne nakładki na nadkola (często ratują przed obdrapaniem na parkingu),
- solidne relingi,
- 16-calowe bajadery, które o niebo lepiej wyglądają niż zwykłe kołpaki,
- prawdopodobnie mniejszy spadek wartości z uwagi na "trendy" linię,

Ja wręcz uważam, że po pojawieniu się open stepway, zwykły open stracił sens.
Jestem niemal pewien, że przy odsprzedaży po 4-8 latach właściciel stepwaya będzie mniej stratny.

Frost - 2019-09-13, 05:39

Calineczka napisał/a:
Dymek napisał/a:
Z cennika wynika jedynie że:
-brak fabrycznej możliwości doposażenia w MediaNav, tylne głośniki, czujniki cofania, tempomat, elektryczne i podgrzewane lusterka, elektrykę tylnych szyb, podłokietnik.
.


W poniedziałek zamówiłam Sandero Stepway Open z klimą, pakietem komfort w kolorze niebieski azurite oraz czujnikami cofania, które zamontuje mi dealer.


No to gratulacje :) to co najbardziej podoba mi się w Stepway-ce to zawieszenie. Nie tylko chodzi o to, że jest wyżej ale fantastycznie zachowuje się na naszych drogach.

Pzdr

edit: JEDNA WAŻNA UWAGA: A koło zapasowe jest? Wg mnie lepiej koło niż jakieś pianki to raz, a dwa jeśli bierzesz ubezpieczenie z car assistance to chyba musisz mieć koło żeby w razie przebicia wezwać mechanika z ubezpieczenia do wymiany koła - poprawcie mnie jeśli się mylę

gawel - 2019-09-13, 06:26

Frost napisał/a:
Calineczka napisał/a:
Dymek napisał/a:
Z cennika wynika jedynie że:
-brak fabrycznej możliwości doposażenia w MediaNav, tylne głośniki, czujniki cofania, tempomat, elektryczne i podgrzewane lusterka, elektrykę tylnych szyb, podłokietnik.
.


W poniedziałek zamówiłam Sandero Stepway Open z klimą, pakietem komfort w kolorze niebieski azurite oraz czujnikami cofania, które zamontuje mi dealer.


No to gratulacje :) to co najbardziej podoba mi się w Stepway-ce to zawieszenie. Nie tylko chodzi o to, że jest wyżej ale fantastycznie zachowuje się na naszych drogach.

Pzdr

edit: JEDNA WAŻNA UWAGA: A koło zapasowe jest? Wg mnie lepiej koło niż jakieś pianki to raz, a dwa jeśli bierzesz ubezpieczenie z car assistance to chyba musisz mieć koło żeby w razie przebicia wezwać mechanika z ubezpieczenia do wymiany koła - poprawcie mnie jeśli się mylę


Mylisz się koło jest już niedostępne w niektórych modelach bo to średniowiecze, obowiązkowe wymagane przy niektórych wariantach ubezpieczenia są: koło zapasowe/dojazdowe lub zestaw naprawczy.

Frost - 2019-09-13, 06:45

gawel napisał/a:


Mylisz się koło jest już niedostępne w niektórych modelach bo to średniowiecze, obowiązkowe są koło zapasowe/dojazdowe lub zestaw naprawczy.


O jakim średniowieczu piszesz? Średniowiecze to pianka/zestaw naprawczy <--- Jedyna słuszna opcja to koło zapasowe/dojazdowe i porządne car assitance. Nie wyobrażam sobie żeby moja żona miała się bawić z pianką/zestawem naprawczym. Nie chodzi o to czy to jest trudne czy nie ale o to, że tak jest wygodnie. A ja zmierzam, jak widać powyżej, do tego, że "drobnym druczkiem" ubezpieczyciele dopisują wyłączenia z pomocy.

gawel - 2019-09-13, 06:51

Frost napisał/a:
gawel napisał/a:


Mylisz się koło jest już niedostępne w niektórych modelach bo to średniowiecze, obowiązkowe są koło zapasowe/dojazdowe lub zestaw naprawczy.


O jakim średniowieczu piszesz? Średniowiecze to pianka/zestaw naprawczy <--- Jedyna słuszna opcja to koło zapasowe/dojazdowe i porządne car assitance. Nie wyobrażam sobie żeby moja żona miała się bawić z pianką/zestawem naprawczym. Nie chodzi o to czy to jest trudne czy nie ale o to, że tak jest wygodnie. A ja zmierzam, jak widać powyżej, do tego, że "drobnym druczkiem" ubezpieczyciele dopisują wyłączenia z pomocy.


Jesteś jednak w głębokim średniowieczu bo po 1 nie ma czegoś takiego jak "jedyna słuszna opcja" ilu ludzi tyle przekonań i wyborów, po 2 zestaw naprawczy nie skałda się z pianki tylko elektrycznej pompki i proszku (taki fabryczny, mam w mojej Daci).

Frost - 2019-09-13, 06:59

gawel napisał/a:
Frost napisał/a:
gawel napisał/a:


Mylisz się koło jest już niedostępne w niektórych modelach bo to średniowiecze, obowiązkowe są koło zapasowe/dojazdowe lub zestaw naprawczy.


O jakim średniowieczu piszesz? Średniowiecze to pianka/zestaw naprawczy <--- Jedyna słuszna opcja to koło zapasowe/dojazdowe i porządne car assitance. Nie wyobrażam sobie żeby moja żona miała się bawić z pianką/zestawem naprawczym. Nie chodzi o to czy to jest trudne czy nie ale o to, że tak jest wygodnie. A ja zmierzam, jak widać powyżej, do tego, że "drobnym druczkiem" ubezpieczyciele dopisują wyłączenia z pomocy.


Jesteś jednak w głębokim średniowieczu bo po 1 nie ma czegoś takiego jak "jedyna słuszna opcja" ilu ludzi tyle przekonań i wyborów, po 2 zestaw naprawczy nie skałda się z pianki tylko elektrycznej pompki i proszku (taki fabryczny, mam w mojej Daci).


Maskara bijesz pianę a nawet nie zorientujesz się....Klapki na oczy i łykasz jak pelikan to co Ci wciska sprzedawca.
"Niestety, przy pomocy zestawu naprawczego chwilowo naprawimy tylko nieznaczne uszkodzenia w oponie....Dziura nie może być większa niż 4–6 mm. Jeśli bieżnik ma np. podłużne pęknięcie lub uszkodzeniu ulegnie bok opony zestaw naprawczy nam nie pomoże. " Jak będziesz na jakimś zadoopiu i strzeli oponka to jesteś w ciemniej d..ie.

Pewnie i zazwyczaj pomoże, a może jednak nie. Jak wspominałem piszę o wygodzie i wykluczeniu z ubezpieczenia więc nie bij piany tylko wyluzuj i pomyśl.

gawel - 2019-09-13, 07:06

Fabryczny zestaw naprawczy nie znajduje sie na liście wyłączeń ubezpieczycieli, śmieszne jest na marginesie to że wzięcie "opcji dodatkowej pt: opony" polega na tym że assistance przyjeżdża i albo zmienia ci koło jakiekolwiek byś nie posiadał lub używa zestawu naprawczego.

Co do awarii na tzw przez Ciebie zadupiu to ostatni raz miałem cos takiego w 1994 roku i od tej pory nie, dlatego prawdopodobieństwo przebicia opony jest takie, jak staranowanie przez tira albo śmierć po wybuchu airbaga.

W 1994 roku nie było telefonów komórkowych i awaria ogumienia była problemem obecnie można wezwać pomoc i z ubezpieczenia i prywatną od biedy wezwać ubera.

gawel - 2019-09-13, 07:08

Frost napisał/a:
gawel napisał/a:
Frost napisał/a:
gawel napisał/a:


Mylisz się koło jest już niedostępne w niektórych modelach bo to średniowiecze, obowiązkowe są koło zapasowe/dojazdowe lub zestaw naprawczy.


O jakim średniowieczu piszesz? Średniowiecze to pianka/zestaw naprawczy <--- Jedyna słuszna opcja to koło zapasowe/dojazdowe i porządne car assitance. Nie wyobrażam sobie żeby moja żona miała się bawić z pianką/zestawem naprawczym. Nie chodzi o to czy to jest trudne czy nie ale o to, że tak jest wygodnie. A ja zmierzam, jak widać powyżej, do tego, że "drobnym druczkiem" ubezpieczyciele dopisują wyłączenia z pomocy.


Jesteś jednak w głębokim średniowieczu bo po 1 nie ma czegoś takiego jak "jedyna słuszna opcja" ilu ludzi tyle przekonań i wyborów, po 2 zestaw naprawczy nie skałda się z pianki tylko elektrycznej pompki i proszku (taki fabryczny, mam w mojej Daci).




Maskara bijesz pianę a nawet nie zorientujesz się....Klapki na oczy i łykasz jak pelikan to co Ci wciska sprzedawca.
"Niestety, przy pomocy zestawu naprawczego chwilowo naprawimy tylko nieznaczne uszkodzenia w oponie....Dziura nie może być większa niż 4–6 mm. Jeśli bieżnik ma np. podłużne pęknięcie lub uszkodzeniu ulegnie bok opony zestaw naprawczy nam nie pomoże. " Jak będziesz na jakimś zadoopiu i strzeli oponka to jesteś w ciemniej d..ie.

Pewnie i zazwyczaj pomoże, a może jednak nie. Jak wspominałem piszę o wygodzie i wykluczeniu z ubezpieczenia więc nie bij piany tylko wyluzuj i pomyśl.
Sprzedawca nic nie wciska a zestaw do naprawy ogumienia stanowi standardowe i obowiązkowe wyposażenie nowej Dacii w cenie nowego auta, dlatego klapki to masz Ty ale z lekka chyba zwichrowane i to nie na oczach bynajmniej.
telecaster1951 - 2019-09-13, 07:30

Ehh. Kolega ostatnio jechal że Szczecina do Łodzi. W nocy złapał krawężnik i rozerwał kord. Gdyby nie miał dojazdowki miałby nockę na stacji benzynowej w oczekiwaniu na otwarcie jakiegoś zakładu w okolicy.
Pełen zapas, taki jak dają w Dacii i Renault, ma jedna zaletę, która przebija inne rozwiązania. Na auotostradzie opona strzela, szybka zmiana na zapas i jadę dalej 140 km/h. Zestaw naprawczy to tylko kruczek w przepisach. Użycie tego co prawda pozwala dojechać do warsztatu, ale opona jest do śmieci.

toka93 - 2019-09-13, 07:56

Opona po zestawie naprawczym nie jest do wyrzucenia. To mit powtarzany przez wielu. Wymywa się oponę z tej izolacji która robi się jakby teflon i normalnie kołkuje oponę i można używać dalej. Natomiast jeśli chodził o zapas to dłuższe trasy pełne kolo. Po mieście zestaw naprawczy wystarczy.
Dymek - 2019-09-13, 08:33

gawel napisał/a:
Co do awarii na tzw przez Ciebie zadupiu to ostatni raz miałem cos takiego w 1994 roku i od tej pory nie, dlatego prawdopodobieństwo przebicia opony jest takie, jak staranowanie przez tira albo śmierć po wybuchu airbaga.

Gratuluję szczęścia. Każdy jednak decyduje według swoich doświadczeń. Ja jak policzę swoje doświadczenia, to średnio "złapanie gumy" zdarza mi się jakoś raz na dwa lata, choć to w 90% jazda miejsko-podmiejska, ale bywa po dość ryzykownych drogach gruntowych. Dwukrotnie miałem przypadek, że opona nie nadawała się nawet do wulkanizacji. W każdym razie nie wyobrażam sobie nie mieć na stałe w samochodzie koła zapasowego, choćby dojazdówki i zawsze będę wybierał tę opcję dopóki w bagażniku będzie przewidziane miejsce na zapas.

telecaster1951 napisał/a:
Pełen zapas, taki jak dają w Dacii i Renault, ma jedna zaletę, która przebija inne rozwiązania. Na auotostradzie opona strzela, szybka zmiana na zapas i jadę dalej 140 km/h.

W przypadku Sandero Stepway to tak niekoniecznie. Standardowy zapas ma 15" no i zupełnie inny rozmiar opony w stosunku do 16" kół fabrycznych, na których samochód "stoi".
Co praktycznie czyni ten zapas dojazdówką z ograniczeniem do 80km/h.

Calineczka - 2019-09-13, 10:17

Frost napisał/a:
edit: JEDNA WAŻNA UWAGA: A koło zapasowe jest? Wg mnie lepiej koło niż jakieś pianki to raz, a dwa jeśli bierzesz ubezpieczenie z car assistance to chyba musisz mieć koło żeby w razie przebicia wezwać mechanika z ubezpieczenia do wymiany koła - poprawcie mnie jeśli się mylę


Mam koło zapasowe, przede wszystkim dla swojego komfortu psychicznego. Dużo jeżdżę, również po dzikim terenie i zdarzyło mi się raz (przez 7 lat codziennej jazdy) przebić oponę, więc jakieś prawdopodobieństwo użycia zapasu istnieje. Wydając i tak kilkadziesiąt tysięcy na auto, dodatkowe 400zł nie robi ogromnej różnicy.

DrOzda - 2019-09-13, 10:29

No to gratulacje , a kiedy termin odbioru ?
Ja zamawiając Lodgy w 2012 na początku września, odebrałem w ostatnich dniach listopada ...

gawel - 2019-09-13, 10:34

Dymek napisał/a:
gawel napisał/a:
Co do awarii na tzw przez Ciebie zadupiu to ostatni raz miałem cos takiego w 1994 roku i od tej pory nie, dlatego prawdopodobieństwo przebicia opony jest takie, jak staranowanie przez tira albo śmierć po wybuchu airbaga.

Gratuluję szczęścia. Każdy jednak decyduje według swoich doświadczeń. Ja jak policzę swoje doświadczenia, to średnio "złapanie gumy" zdarza mi się jakoś raz na dwa lata, choć to w 90% jazda miejsko-podmiejska, ale bywa po dość ryzykownych drogach gruntowych. Dwukrotnie miałem przypadek, że opona nie nadawała się nawet do wulkanizacji. W każdym razie nie wyobrażam sobie nie mieć na stałe w samochodzie koła zapasowego, choćby dojazdówki i zawsze będę wybierał tę opcję dopóki w bagażniku będzie przewidziane miejsce na zapas.

telecaster1951 napisał/a:
Pełen zapas, taki jak dają w Dacii i Renault, ma jedna zaletę, która przebija inne rozwiązania. Na auotostradzie opona strzela, szybka zmiana na zapas i jadę dalej 140 km/h.

W przypadku Sandero Stepway to tak niekoniecznie. Standardowy zapas ma 15" no i zupełnie inny rozmiar opony w stosunku do 16" kół fabrycznych, na których samochód "stoi".
Co praktycznie czyni ten zapas dojazdówką z ograniczeniem do 80km/h.


Dziękuję, ale miejsce na koło zapasowe zajmuje toroid LPG, nie przeszedłem testu łosia i nie płacę za benzyne i ON :-/

Calineczka - 2019-09-13, 10:41

DrOzda napisał/a:
No to gratulacje , a kiedy termin odbioru ?
Ja zamawiając Lodgy w 2012 na początku września, odebrałem w ostatnich dniach listopada ...


Połowa grudnia ;)

Marek1603 - 2019-09-13, 10:45

toka93 napisał/a:
Opona po zestawie naprawczym nie jest do wyrzucenia. To mit powtarzany przez wielu. Wymywa się oponę z tej izolacji która robi się jakby teflon i normalnie kołkuje oponę i można używać dalej. Natomiast jeśli chodził o zapas to dłuższe trasy pełne kolo. Po mieście zestaw naprawczy wystarczy.


Jest jeden problem. Wulkanizatorzy nie chcą tego robić, bo jest roboty i potem klient mówi "ile? .... za naprawę takiej dziurki". Nikt nie myśli, że jest to czasochłonne.

toka93 - 2019-09-13, 11:18

Nie wiem co to za zakłady. U nas normalnie robimy + jakieś 30-40zl za czyszczenie. To jakieś maks 30min roboty bo nie jest to jakoś straszne do wymycia.
Dymek - 2019-09-13, 12:44

gawel napisał/a:
Dziękuję, ale miejsce na koło zapasowe zajmuje toroid LPG, nie przeszedłem testu łosia i nie płacę za benzyne i ON :-/

A to przepraszam! Nie uwierzysz, ale jednym z głównych powodów, dla których nigdy w życiu nie miałem nic wspólnego z LPG był brak miejsca na koło zapasowe lub zmniejszony bagażnik...
A było to istotne, bo zawsze miałem tylko samochody segmentu A ;-)
Zdaje się, że tylko Kia (Picanto?) miała kiedyś w ofercie fabrycznie zbiornik LPG pod podłogą wykonany kosztem zmniejszenia zbiornika benzyny.

Obywatel MK - 2019-09-13, 13:11

Kiedyś sobie pomyślałem co sobie kupiłem za różnicę w cenie pomiędzy benzyną a LPG i nie umiałem sobie odpowiedzieć. Od tego czasu nie zakładam LPG :-P
gawel - 2019-09-13, 13:37

Obywatel MK napisał/a:
Kiedyś sobie pomyślałem co sobie kupiłem za różnicę w cenie pomiędzy benzyną a LPG i nie umiałem sobie odpowiedzieć. Od tego czasu nie zakładam LPG :-P

Ja przez 4 lata oszczędziłem niecałe 30 tys na benzynie jeżdząć na LPG i do czasu elektryka może za 10 lat żadnych dizli i bezyn ;-)

DrOzda - 2019-09-13, 13:55

LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.
telecaster1951 - 2019-09-13, 14:24

toka93 napisał/a:
Nie wiem co to za zakłady. U nas normalnie robimy + jakieś 30-40zl za czyszczenie. To jakieś maks 30min roboty bo nie jest to jakoś straszne do wymycia.
No chyba że masz czujnik ciśnienia w oponie. Wtedy wtłoczenie tego preparatu często skutecznie go zakleja. No i czujnik do wymiany.
DrOzda napisał/a:
LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.
Oczywiście że tak. W dodatku z silnikiem na szklankach. Opłacalność tej inwestycji jest mocno dyskusyjna. Ja jeżdżę około 10 tysięcy rocznie. Wyjeździłem zatem 650 - 700 litrów. Na benzynę wydaję rocznie 3500zł, licząc po 5zł/litr. Gazu spaliłby 8,5 litra/100 km, zatem w rok mamy 850 litrów gazu. Licząc po 2zł litr mamy 1700zł. Czyli połowa. Po dwóch latach zwraca mi się instalacja. W trzecim roku różnica w cenie idzie na regulację szklanek i zmianę rozrządu (skoro zrzucony to lepiej wymienić). Ja samochodem jeżdżę 3 lata i zmieniam. Dla mnie interes żaden.
toka93 - 2019-09-13, 17:30

Z tym czujnikiem to też nie problem, spokojnie preparat można usunąć z czujnika zmywaczem lub benzyną ekstrakcyjną.
Marek1603 - 2019-09-13, 20:13

No właśnie o to 30-40zł chodzi jak trafisz na marudnego klienta, który nie rozumie, że musiałeś poświęcić więcej czasu na pracę. Dlatego niektórzy nie chcą robić.
toka93 - 2019-09-13, 20:21

Cóż jak komuś nie pasuje droga wolna w poszukiwaniu następnego warsztatu ;-)
kicpra - 2019-09-13, 20:40

DrOzda napisał/a:
LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.

To po co do hybryd montują?

DrOzda - 2019-09-13, 20:43

LPG do hybryd ?
Polskie januszowanie level master.

kicpra - 2019-09-13, 21:20

No w końcu to złotówy najczęściej gazują hybrydy.
Czy januszowanie to nie wiem, można zaoszczędzić to niektórzy oszczędzają.

telecaster1951 - 2019-09-13, 21:31

kicpra napisał/a:
No w końcu to złotówy najczęściej gazują hybrydy.
Mam znajomego taksiarza, który olej w aucie wymienia co miesiąc. Jak robisz 150 tysięcy rocznie, to takie oszczędności będą widoczne. Jak samochodem jeździsz do pracy i raz w roku na wakacje, to te oszczędności są tak marne, że nawet ich nie dostrzegasz.
wojtek013 - 2019-09-13, 21:57

DrOzda napisał/a:
LPG do hybryd ?
Polskie januszowanie level master.

No, nie całkiem. Wszystko zależy od konfiguracji ;)

GRL - 2019-09-13, 23:17

Trochę odpłynęliście...
Agszi - 2019-09-18, 08:36
Temat postu: Sandero Open Stepway
Zastanawiam się, czy to nie będzie jednak za bardzo mułowate. W testach zwykłe Sandero daje radę, ale Stepway jest na pewno cięższy, coś jak MCV. Jeszcze jakieś 10 lat temu nie przeszkadzało nikomu 15 sek. do setki, a w autach miejskich z małymi silnikami to była norma, teraz jak coś ma 12 sek, to mówią, że muł. Dziwne czasy :). Chociaż jak teraz patrzę na osiągi Corsy B z silnikiem 1.0 12V o mocy 54 KM (18 sek. i max 150 km/h) Zrobiłem tym trasę Kraków-Rzym-Kraków w 3 osoby dorosłe i bagaż. Szczerze nie pamiętam, żebym narzekał na osiągi, a leciało się te 120-130 km/h bez problemu.
Dar1962 - 2019-09-18, 08:59

wersja open z litrowym motorem to bardzo dobry wybór dla kogoś, kto jeździ po mieście lub robi niedługie trasy, rzadko korzystając z autorstrad. Namawiam własnie na nią krewniaczkę, która potrzebuje poręcznego auta na dojazdy do pracy (5 km) plus dowożenie na tym samym dystansie 2 nielatów (11 i 13 lat) do szkoły po nie najlepszej nawierzchni. Plus zakupy, wyjazdy do odległęgo o 25 km miasta powiatowego i temu podobne. Wbijam jej do łba już jakiś czas, że ten model i wersja sprawdzą się idealnie praktycznie i ekonomicznie. I cóż z tego - baba bredzi o prestiżu i rozgląda się za używkami typu 8 letni opel mokka, czy inne wynalazki ,kamery, bajery,komputery :-P - jakby jej to było na wsi potrzebne
Agszi - 2019-09-18, 09:20
Temat postu: Sandero Open Stepway
8-letnia Mokka będzie miała pewnie z 200 000 km na liczniku. Bo to taka nasz mentalność. Lepiej jeździć 12 letnim Audi - bo to prestiż przez małe p - sąsiad zobaczy ale fura. Dużo już jednak zmienia się i woli kupić sobie świeży i niedrogi samochód niż stary wyeksploatowany od Niemca, co płakał jak sprzedawał :) Z tego co wiem, to we Francji Sandero jest na 1 miejscu sprzedaży aut dla osób prywatnych, w Hiszpanii na 1 miejscu ogólnej sprzedaży.
Agszi - 2019-09-18, 09:25
Temat postu: Sandero Stepway
DrOzda napisał/a:
LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.

Mój znajomy przerobił kiedyś na GAZ Cinquecento 700 setkę (dla młodszych silnik 2 cylindry 31 KM i 52 NM)

Rysiob - 2019-09-18, 11:28

Agszi napisał/a:
8-letnia Mokka będzie miała pewnie z 200 000 km na liczniku.


Może mieć i 160 tys. km, co nie zmienia faktu, że będzie już w jakimś stopniu zużyta. Jako że użytkuję od dwóch lat Astrę J to mogę się wypowiedzieć na temat Opli i powiem tak: jakość dupy nie urywa. Mam najpopularniejszy silnik 1.4T (który też jest popularny w Mokce) i jeśli akurat nie dręczą go kłopoty z elektroniką, to jest spoko. Ale po tych 140 KM nie ma co się spodziewać cudów - Astra waży 1380 kg (!). Mokka jest nadmuchana, ale jeśli chodzi o przestronność, to tutaj zwłaszcza na szerokość cudów nie ma.

Jeśli ma być podniesione i tanie w eksploatacji, to jednak Sandero jest dużo lepsze. Nie ma może tylu bajerów (np. elektryczny "ręczny", podgrzewana kierownica itd.), ale to, co niezbędne, można domówić.

Agszi napisał/a:
Z tego co wiem, to we Francji Sandero jest na 1 miejscu sprzedaży aut dla osób prywatnych, w Hiszpanii na 1 miejscu ogólnej sprzedaży.


Sandero faktycznie jest przebojem sprzedażowym mimo już siedmiu lat na karku. W 2018 roku sprzedało się w Europie aż 211 680 sztuk (2017: 194 996 szt., 2016: 167 766 szt.) - jak widać trend wzrastający! (dane za: carsalesbase.com).

kicpra - 2019-09-18, 18:28
Temat postu: Re: Sandero Stepway
Agszi napisał/a:
DrOzda napisał/a:
LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.

Mój znajomy przerobił kiedyś na GAZ Cinquecento 700 setkę (dla młodszych silnik 2 cylindry 31 KM i 52 NM)

Przecież cienias palił sporo, tak jak i kaszlak.

gawel - 2019-09-18, 19:00

DrOzda napisał/a:
LPG do silnika który pali 6,5 litrów benzyny po mieście to już przerost formy nad treścią.


dlaczego? Moja strzała pali po mieście 6,6 l/100 km LPG a benzyny 5,5 i cóż w tym złego. W Warszawie taksiarze przerabiają Priusy na gaz chociaż pala około 3 litrów/100 km

telecaster1951 - 2019-09-18, 19:26

gawel napisał/a:
W Warszawie taksiarze przerabiają Priusy na gaz chociaż pala około 3 litrów/100 km
Jak ktoś jeździ 10 tysięcy rocznie, to jest to nieopłacalne. Instalacja nie zdąży się zwrócić przed sprzedażą auta, a przy sprzedaży gaz wcale tak wiele nie daje. Przy 3 litrach/100km, przy 10 tysiącach rocznie, przez rok oszczędzasz 600 - 700zł na gazie. Opłacalne się robi przy przebiegach 40-50 rocznie, a tyle taksiarze robią.
toka93 - 2019-09-18, 19:57

Co? Gaz nie daje przy sprzedaży?
Auta z gazem idą na pniu... Rozbite stilo w gazie sprzedałem za 3 tysiące złotych, gdzie większość dobrych stała za 5-7 tysięcy. Auta z gazem idą od ręki i to jest niezaprzeczalny plus.

gawel - 2019-09-18, 20:23

telecaster1951 napisał/a:
gawel napisał/a:
W Warszawie taksiarze przerabiają Priusy na gaz chociaż pala około 3 litrów/100 km
Jak ktoś jeździ 10 tysięcy rocznie, to jest to nieopłacalne. Instalacja nie zdąży się zwrócić przed sprzedażą auta, a przy sprzedaży gaz wcale tak wiele nie daje. Przy 3 litrach/100km, przy 10 tysiącach rocznie, przez rok oszczędzasz 600 - 700zł na gazie. Opłacalne się robi przy przebiegach 40-50 rocznie, a tyle taksiarze robią.


ja po 4 latach i 160 tys przebiegu zaoszczędziłem niecałe 27800 zł no jasne że to sie nie opłaca a instalacja kosztowała 2000 zł

gawel - 2019-09-18, 20:24

toka93 napisał/a:
Co? Gaz nie daje przy sprzedaży?
Auta z gazem idą na pniu... Rozbite stilo w gazie sprzedałem za 3 tysiące złotych, gdzie większość dobrych stała za 5-7 tysięcy. Auta z gazem idą od ręki i to jest niezaprzeczalny plus.


a 6 letni samochód z 201 tys przebiegiem i LPG poszedł za 25 tys w 20h na otomoto czyli za 50 % ceny zakupu z salonu

Obywatel MK - 2019-09-19, 08:42

gawel napisał/a:

ja po 4 latach i 160 tys przebiegu zaoszczędziłem niecałe 27800 zł no jasne że to sie nie opłaca a instalacja kosztowała 2000 zł


Ale to już trzeba robić 40 tys. rocznie, a to już podpada pod działalność gospodarczą. Bo raczej nikt nie robi tyle na dojazdach do pracy.

gawel - 2019-09-19, 11:44

Obywatel MK napisał/a:
gawel napisał/a:

ja po 4 latach i 160 tys przebiegu zaoszczędziłem niecałe 27800 zł no jasne że to sie nie opłaca a instalacja kosztowała 2000 zł


Ale to już trzeba robić 40 tys. rocznie, a to już podpada pod działalność gospodarczą. Bo raczej nikt nie robi tyle na dojazdach do pracy.


A to dlaczego? Ja tyle dojeżdżam do pracy mam 130 km w obie strony codziennie i nie prowadzę żadnej działalności.

telecaster1951 - 2019-09-19, 12:04

gawel napisał/a:
A to dlaczego? Ja tyle dojeżdżam do pracy mam 130 km w obie strony codziennie i nie prowadzę żadnej działalności.
Widzisz a ja mam 12km. Jak ludzie mają do pracy 10 - 20 kilometrów, to w te 4 lata przejadą 40 w porywach 50 tysięcy. Oszczędności 6 - 7 tysięcy. Przyjmijmy 6500. Odejmujesz 2500 na instalację, zostaje 4000zł. Odejmujesz 2000zł na regulację zaworów (ja mam szklanki) i rozrząd (zrzucony to warto wymienić). Zostaje 2000zł. Odejmij przeglądy, regulacje, eksploatację i zostaje 1000zł.
W Twoim przypadku gaz jest racjonalnym wyjściem. U mnie nie. Jak mi Chevrolet palił 10 litrów benzyny to gaz się opłacał, bo instalacja zwróciła się po roku. W innych przypadkach

Dar1962 - 2019-09-20, 15:57

w nawiązaniu do mojego poprzedniego postu i upartej krewniaczki - zawiozłem ją do salonu, obejrzała sobie auta i zamówiła...Dacię Duster (biały 2x4, komfort 100 KM) :mrgreen:
DrOzda - 2019-09-20, 19:42

No i git, będzie zadowolona a Ty przetestujesz i porównasz silniki.
wat - 2019-09-20, 21:07

Obywatel MK napisał/a:
gawel napisał/a:

ja po 4 latach i 160 tys przebiegu zaoszczędziłem niecałe 27800 zł no jasne że to sie nie opłaca a instalacja kosztowała 2000 zł


Ale to już trzeba robić 40 tys. rocznie, a to już podpada pod działalność gospodarczą. Bo raczej nikt nie robi tyle na dojazdach do pracy.

niestety niektórzy robią :-> wbrew pozorom


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group