DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Rozważania o elektrykach

tomkasz - 2022-03-12, 12:03

http://www.daciaklub.pl/f...1831411#1831411
Henry napisał/a:
A może trzeba było kupić elektryka...

No nie wiem, nie wiem :-) . 2 dni temu dostałem rachunek za prąd. Wzrost za samą energię el. z 30 do 40 gr za kWh (a to tylko dzięki regulowanym cenom - bo koszt wytworzenia rośnie nawet bardziej jak benzyna), a ok połowa rachunku to koszty dostarczenia energii.

pluto - 2022-03-12, 15:19

Ja od 2 lat przeszłem już na auta elektryczne oraz typu plug-in, za tydzień kolejne auto elektryczne zagości w garażu i powiem że nie ma się czego bać. Oprócz niewątpliwej przyjemności z jazdy takim autem, znikomymi kosztami eksploatacji jeszcze dochodzi czynnik ekonomiczny bo około 10 tys jest oszczędności na paliwie na jednym aucie rocznie (przy przebiegi 20 tys km a naprawdę bardzo dużo kilometrów robi się autem elektrycznym bo to wciąga) do tego można uzyskać dofinansowanie z nfosigw 18,75 lub 27 tys zł.
Jeśli ktoś ma możliwość dostępu do gniazdka 230V lub 400V lub ma instalację fotowoltaiczną to już jest bajka - darmowa jazda na całego.
Już mi nie obchodzi jaka cena paliw jest bo nawet RAV 4 plug-in tankuję raz na 3-4 miesiące przejeżdżając w tym czasie 5-6 tys km i mam zużycie paliwa około 2,0 l/100 km :mrgreen:

r70 - 2022-03-12, 21:29

pluto napisał/a:
ma instalację fotowoltaiczną to już jest bajka - darmowa jazda na całego.\

A gdzie można zamówić darmową instalację fotowoltaiczną ?
Generalnie rozważania na temat opłacalności plug-in i elektryka w kontekście porównania do dacii należałoby chyba rozpatrywać w kategoriach ideologicznych a nie ekonomicznych.

dacia - 2022-03-12, 22:45

pluto napisał/a:
Ja od 2 lat przeszłem już na auta elektryczne oraz typu plug-in, za tydzień kolejne auto elektryczne zagości w garażu i powiem że nie ma się czego bać. Oprócz niewątpliwej przyjemności z jazdy takim autem, znikomymi kosztami eksploatacji jeszcze dochodzi czynnik ekonomiczny bo około 10 tys jest oszczędności na paliwie na jednym aucie rocznie (przy przebiegi 20 tys km a naprawdę bardzo dużo kilometrów robi się autem elektrycznym bo to wciąga) do tego można uzyskać dofinansowanie z nfosigw 18,75 lub 27 tys zł.
Jeśli ktoś ma możliwość dostępu do gniazdka 230V lub 400V lub ma instalację fotowoltaiczną to już jest bajka - darmowa jazda na całego.
Już mi nie obchodzi jaka cena paliw jest bo nawet RAV 4 plug-in tankuję raz na 3-4 miesiące przejeżdżając w tym czasie 5-6 tys km i mam zużycie paliwa około 2,0 l/100 km :mrgreen:

spoko wszystko pięknie ładnie,ale ja np potrafię zrobić wyjazd nad ranem ,jadę 800km ciągiem z przystankiem na tankowanie, załatwiam sprawę i wracam w nocy do domu do żony. Elektrykiem nie widziałbym rodziny przez tydzień ,chyba,że ,,kurnik" byłby na dachu i spałbym jak szczur w nim czekając w kolejce na ładowanie. Gdybym śmigał tylko po mieście to w sumie taki elektryk byłby spoko. Nie znam nikogo,kto by powiedział ile kosztuje ładowanie, ile to trwa i jaki zasięg realny można osiągnąć, co się w tym serwisuje itp . Jak możesz to napisz coś o tym

velomar - 2022-03-13, 04:01

Właśnie uzupełniłem kolekcję - wolnossący diesel, wolnossąca benzyna i samochodzik na baterie;-):



pastp - 2022-03-13, 08:35

Ciekawe rozważania. Kupić elektryka w cenie auta spalinowego min x2. To jak uwierzyć, że kupując fotoeoltanikę na raty nic nie będziesz płacił za prąd. Wielu uwierzyło..... . Kiedy zacznie się to opłacać ? Wtedy jak cena auta spalinowego i elektryka będzie zbliżona. Dodatkowo każde takie auto musi mieć system jak w Nissanach- auto ma być magazynem energi. To trzeba wprowadzić obowiązkowo ! Wtedy kupując fotowoltanikę, mając magazyn energii ( najlepiej dwa ) jesteś prawie niezależny.
Teraz jeszcze podstawy (bo sptykam tylu nieogarniętych że szok ) fotowoltanika nie jest żadną alternatywną produkcja energi w skali globalnej. To produkuje energię ze słońca. Tę samą moc musisz mieć w rezerwie z konwencjonalnej energetyki.

eplus - 2022-03-13, 12:23

Ale ja wymyśliłem globalny kabel transkontynentalny z Australii do Europy. Tam jest letnie południe, cała pustynia solarów kipi mocą. U nas zimowa noc, strzał z wyłącznika i grzejemy nocną taryfą. Za pół roku zmiana ról. :-D :-D Nie ma za co.
jas_pik - 2022-03-13, 15:47

Pomysł świetny. Ale p co tak daleko. Wystarczy ok 250 km kwadratowych paneli na Saharze i cała EU może zrezygonować z gazu od Putina .
A co do elektryków?
Pozbyliśmy się w domu wszystkich samochodów spalinowych .
Mamy dwa smarty ED ( jeden dla mnie i dla żony) drug dla syna i jego dziewczyny .
Trzecim samochodem jest Citroen Berlingo electrique ( rok produkcji 1999 - fabryczny elektryk)
Każdy z tych samochodów ma zasięg w warunkach zimowych ok 100 km, w letnich 150 km.
Najważniejszą ich zaletą jest szybkość ładowania - na tzw sile to około 30 minut od 0 o 100% ,
Oczywiście na dachu sa panele. Ich zakup i montaż warto traktować tak jak zakup pralki czy zmywarki - ale dają oszczędność w rachunkach.
Kiedy się zwrócą - jak je montowałem 4 lata temu to zakładałem zwrot w 6 lat . Ale już po 4 mogę stwierdzić ze się zwróciły
W sumie jedyne koszty tych samochodów na przestrzeni ostatnich 4 lat ( bo tyle je posiadamy) to koszt ubezpieczanie . Wiele lat temu OC było śmiesznie niskie bo TU nie miały EV w swoich tabelach i ubezpieczały tak jak pojazd o pojemności silnika 50 ccm . Czyli ok 75 zł /rok było OC.
Aktualnie dla Smartów ED koszt ubezpieczenia AC+OC dla wartości 50 kzł to 1300 zł /rok
Jak daleko można nim jeździć bez problemu.
Proponuję przeczytać opis podróży jednego z guru Smartów ED który w ubiegłym roku odbył smartem podróż na trasie Stuutgart- Warszawa - Litwa .
https://www.eqpassion.de/...erlin/?pageNo=1
Odwiedził mnie bo rozgryzłem sposób w jaki zamontować szybką ładowarkę w Smarcie tak żeby ładował się w pół godziny .

r70 - 2022-03-13, 16:25

Smart ED fortwo 2013 - 36-39tyś
smart fottwo 2013- 15-17tyś
czyli 21-22tyś dopłaty do elektryka
Do tego inwestycja w dodatkowe 3kwp (może więcej) w panelach dla potrzeb ładowania i zasięg ograniczony do 100-150km.
Ekonomiczny aspekt do mnie na pewno nie trafi, ale może dla Ciebie był warto z innych przyczyn.

jas_pik - 2022-03-13, 16:38

Bardzo prosty do policzenia .
Oszczędność czasu w dojeździe do pracy ( 25 min vs 55 minut) codziennie x2
Koszt parkowania minimum 29,60 zł dziennie ( zazwyczaj więcej) x 24 dni = 710 zł/miesiąc
Paliwo ( średniomiesięczne zużycie przy spalinowym ) ok 2000 km/miesiąc 160l x 8 zł = 1280 zł
czyli miesięczna oszczędność ok 2000 zł x 12 miesięcy = 24 000 zł .
Jak by nie liczyć się opłaca .
Chyba że masz na dachu własną rafinerię i tankujesz za darmo .
Ja rafinerii nie posiadam .
Co do kosztów serwisowania. Proste liczenie . Co 50 000 km wymieniam olej w przekąłdni mimo ze wg instrukcji jest niewymienialny.
2 razy w roku wymieniam filtr kabinowy x 35 zł
Co 25 000 km wymieniam osuszacz akumulatora . ( w serwisie koszt 1000 zł samodzielnie 45 zł)
Jedynie po co zajeżdżam na Orlen to po płyn do spryskiwaczy .
Klocki w obu samochodach ( jeden 70 kkm , drugi 90 kkm) to zużycie 10%
Więcej kosztów ( grzechów) nie pamiętam .
Aha wazne bo zaraz ktoś napisze że akumuotry trzeba wymieniac . Zuzycie akumulatora trakcyjnego to ok 8% w stosunku do nowego . A zykły Pb ( 45 Ah) w kazdym musiałem wymienić .

r70 - 2022-03-13, 17:54

No tak... tylko że znalazłoby się sporo samochód małych (aczkolwiek bardziej uniwersalnych niż smart fortwo) które spalają w mieście nie więcej niż mój "kolos" duster - czyli przejadę 2tyś km za nie więcej niż 550zł (zamiast za wspomnianych 1280zł) co uszczupla uszczupla Twoje oszczędności do ok 15000zł (zamiast 24000) i nadal nie wymaga dopłaty 20000yś do zakupu elektryka, a dodatkowe koszty serwisowe (2przeglądy olejowe ) da się w nich ogarnąć za max 1000zł rocznie.
O inwestycji w swoją elektrownię nie wspomnę (jej nieopłacalność wobec zakupu prądu w taniej taryfie też przemilczą)

Mnie nie musisz dalej przekonywać - widzę pozytywy korzystania z elektryka w mieście, ale jeszcze długo nie będzie to aspekt "ekonomiczny". A kiedy się stanie z całą pewnością na właścicieli tych pojazdów zostanie nałożony stosowny podatek - np. odpowiednik drogowego.

jas_pik - 2022-03-13, 18:41

sam przed chwilą wykazałeś że roczna oszczędność w przypadku Twojego liczenia to 15 kzł .
ja liczyłem dla ostatnio używanego V60.
Wcześniej podałem że instalacja PV której zwrot zakładałem na 6 lat zwróciła mi się w 4 lata.
Ceny energii wciąż będą rosły niestety . Jeśli zas będziesz to liczył dla nowo budowanego domu ( jestem w trakcie t mam aktualne ceny) to bardziej opłacalne i de facto tańsze jest zrobienie PVPC zamiast standardowej kotłowni.
Nie mówiąc i rocznych kosztach eksploatacji .
Jesli roczna oszczędność na paliwie jest równa różnicy ceny w zakupie to sam wiedziesz że jest to opłacalne.
Nie mam zamiaru Cię przekonywać. Ja o tym wiem od 10 lat bo używam EV już taki czas.
Co prawda 10 lat temu zrobienie w bloku własnej stacji ładowania było tak trudne jak samodzielne przygotowanie lotu na księżyc ale się udało . Co prawda nie miałem tam nocnej taryfy i płaciłem więcej niż cena normalna dla mieszkańca bo SM traktowała mnie jako podmiot komercyjny i dodatkowo zarabiała na mnie . Ale i tak sie to opłacało . Syn cały okres studiów dojeżdżał EV. Koszt miesięczny prądu dla niego to było około 70 zł ( za to przejeżdżał około 1000 km miesięcznie) . Czyli koszt porównywalny z miesięcznym studenckim biletem na komunikacje . Tyle tylko że komunikacją miejską na uczelnię jechałby w jedną stronę ok 1,5 h a EV zabierało mu to 30 minut ( około 20 km w jedna stronę )

tomkasz - 2022-03-13, 20:04

Wbiję mały kijeczek w mrowisko ;-) .

Zakładamy, że nagle wszyscy w Polsce instalujemy fotowoltaikę i zmieniamy samochody na elektryczne, tak żeby za darmo wszystko robić i w ogóle. Pomijam koszty (-ew. dopłaty). Z tego co wiem wtedy nasze sieci elektryczne lokalne dostają w dzień strzała (nikt nie odbiera - wszyscy produkują i pchają ... pewnie fabryki by to odebrały ale czy to teraz by tak zadziałało?), elektrownie na dzień muszą ograniczać moc bo nie ma jej kto zużywać, a w nocy muszą zwiększać (o tym, że wtedy wszyscy ładujemy te elektryki tymi kW łącz i wszystko siada nawet nie wspominam).

To taki rys futurystyczny, jak z Lema.

PS No i nagle znika cały prawie przemysł motoryzacyjny wtedy. Bo oleju nie trzeba do silnika, filtrów dużo mniej. Klocki, tarcze, bębny ... itd. Takie kołysanie łajbą w gospodarce to chyba by się dobrze nie skończyło ...

velomar - 2022-03-13, 20:48

Taki kijeczek w mrowisko wbił też jakiś czas temu inżynier Marek Zadrożniak, no i krótko po wystąpieniu w programie Tomasza Sommera zmarł nagle. Może przypadek, a może nie?
W każdym razie nie takie to wszystko cacy jak nam wpajają propagandyści cudownej, darmowej, zielonej energii.
https://www.youtube.com/watch?v=7klJot1Te1E
Mój szwagier też jest fanatykiem "zielonej" energii i samochodów elektrycznych. Pozbył się wszystkich spalinowych samochodów i nawet dostawczaka ma obecnie na prąd (prowadzi dwa sklepy typu drogeria). Przewinęło się przez jego podwórko parę hybryd, hybryd plug-in, a teraz już tylko elektryki (wszystko sprowadzane z USA, Kanady, Europy, zwykle lekko uszkodzone). Ta Tesla Model S na moich zdjęciach to była właśnie jego (pochodziła z Holandii, ale już sprzedana). Nawet dał się przejechać i mogę powiedzieć, że przyspieszenie (zwłaszcza na początku) robi piorunujące wrażenie, podobnie jak mocne hamowanie silnikiem, czyli fajnie się kontroluje prędkość samym gazem.
Jeździłem też Nissanem Leaf'em (1 generacja) i ten już taki nudnawy, zwłaszcza w trybie eko. Zasięg w zimie też spadał drastycznie do około 100 km. Siostra dojeżdżała tym do pracy po około 50 km w jedną stronę, więc co robić w zimie, jak np. jest wypadek i puszczają ruch objazdem i trzeba nałożyć kilkanaście kilometrów?
To, że fotowoltaika na dachu i elektryki się w chwili obecnej opłacają to nie jest stan, który będzie trwał wiecznie. Wynika to po prostu z aktualnej polityki państwa faworyzującej taką energię i taki transport. Bezpłatne parkowanie kiedyś się skończy, podobnie jak kończą się darmowe ładowarki. Panele będą tracić sprawność, akumulatory pojemność, trzeba będzie to utylizować itp. Sieć energetyczna też w końcu nie wydoli, więc trzeba będzie ją modernizować i opłaty przesyłowe wzrosną drastycznie.
Prawdziwe eldorado to mają na razie firmy sprzedające i montujące fotowoltaikę i łapiące naiwnych klientów. Na moim osiedlu na co drugim dachu już są panele. A na moim, o zgrozo, wciąż eternit. Mój szwagier też nie narzeka, bo na używane alektryki jest popyt, więc można ściągnąć rozbitka, naprawić, trochę pojeździć i jeszcze na tym zarobić. Teraz już przypłynęły do niego kolejne dwa, w tym Tesla Model 3. Zobaczymy, pojeździmy.

mci - 2022-03-13, 21:54

jas_pik napisał/a:
Pomysł świetny. Ale p co tak daleko. Wystarczy ok 250 km kwadratowych paneli na Saharze


Nie wystarczy. W pomyśle eplusa chodzi o to, że wtedy gdy u nas jest noc, w Australii jest dzień a gdy u nas jest zima, tam jest lato. I vice versa, więc można działać na okrągło.

Jako prosument z dywanem paneli na dachu zgadzam się, że, póki co, w bezwietrzną noc zieloną energią możemy się najwyżej podetrzeć i wynika to zarówno z ograniczeń technicznych (magazynowanie) jak i meteorologiczno-geograficznych. Dotyczy to również Sahary.

jas_pik - 2022-03-13, 22:18

tomkasz napisał/a:


Zakładamy, że nagle wszyscy w Polsce instalujemy fotowoltaikę i zmieniamy samochody na elektryczne, tak żeby za darmo wszystko robić i w ogóle. Pomijam koszty (-ew. dopłaty). Z tego co wiem wtedy nasze sieci elektryczne lokalne dostają w dzień strzała (nikt nie odbiera - wszyscy produkują i pchają ... pewnie fabryki by to odebrały ale czy to teraz by tak zadziałało?), elektrownie na dzień muszą ograniczać moc bo nie ma jej kto zużywać, a w nocy muszą zwiększać (o tym, że wtedy wszyscy ładujemy te elektryki tymi kW łącz i wszystko siada nawet nie wspominam).

Nie bój sie nie będzie takiego problemu . Jedne milion EV właczonych w jednym momencie do sieci w celu nałdowania to raptem 3 GW mocy czyi moc ponad dwa razy mniejsza niż obecnie jest zamontowana w małych domowych instalacjach PV.
Tak będzie to działać bez problemu . Zwłaszcza że lada moment rozpocznie sie wprowadzanie inteligentnych sieci i dużej ilości taryf w których ceny bedą zależne od cen energii w hurcie ( może będzie jak w Holandii że ceny będą zblizone do zera albo wręcz ujemne . czyli jesli będziesz ją pobierał to Ci za to zapłacą .( oczywiście to sa na razie testowe instalacje ale w realnym już świecie)
tomkasz napisał/a:
Takie kołysanie łajbą w gospodarce to chyba by się dobrze nie skończyło ...

Pamiętaj że tego wymaga od nas UE
velomar napisał/a:


To, że fotowoltaika na dachu i elektryki się w chwili obecnej opłacają to nie jest stan, który będzie trwał wiecznie. Wynika to po prostu z aktualnej polityki państwa faworyzującej taką energię i taki transport.

jw

velomar napisał/a:
Bezpłatne parkowanie kiedyś się skończy, podobnie jak kończą się darmowe ładowarki. Panele będą tracić sprawność, akumulatory pojemność, trzeba będzie to utylizować itp. Sieć energetyczna też w końcu nie wydoli, więc trzeba będzie ją modernizować i opłaty przesyłowe wzrosną drastycznie.

Ładowarek darmowych już prawie nie ma . Zresztą ja nie mam czasu ich szukać i stawać w kolejce ( bo już się zaczynąja akie robić . Wiesz mam instalację PV już od 10 lat . I sprawnośc w ciągu tych 10 lat spadła moze o 5 % ( bo nie chce mi się wchodzić na dach aby umyć panele)


velomar napisał/a:
Prawdziwe eldorado to mają na razie firmy sprzedające i montujące fotowoltaikę i łapiące naiwnych klientów. Na moim osiedlu na co drugim dachu już są panele.

jak jest możliwość ( to trzeba ją wykorzysac . Zreszta sam możesz je sobie zamontować i zgłosić . Zrobisz kurs tzw SEP-owski za 270 zł z egzamnem i już możesz trzepać kase . Koszt materiałów do instalacji to ok 1/3 ceny u tych wszystkich firemek. Sama instalacja to wpięcie wtyczek ze sobą i kilka zabezpieczęń które zrobi Ci kazdy elektryk za ok 500 zł . Ale jak widzisz dobry marketing to podstawa

velomar napisał/a:
A na moim, o zgrozo, wciąż eternit.

Zacznij od tego dopóki na demntaż i utylizacje ( a czasami montaż nowego) możesz mieć za darmo . Wykorzystaj te oszczędności z dotacji , zamontuj PV , oszczędzaj swoje pieniadzei i zdrowie swoje i sąsiadów.Zrób coś dla wszystkich .

velomar - 2022-03-13, 22:31

Pragnę dodać, że palę jeszcze ruskim węglem (póki mam), i od czasu do czasu kopcę starym, niezniszczalnym XUD9 (bo jazda francuzem z belką na drążkach skrętnych i z gazem na lince sprawia mi nieziemską przyjemność).
Zmieniać dach, u progu wojny, 50 km od wschodniej granicy? Wątpliwa inwestycja.
Niech się Putin zadławi tym eternitowym pyłem.

laisar - 2022-03-13, 22:43

tomkasz napisał/a:
Zakładamy, że nagle wszyscy

Nikt nie zakłada, nigdy nie było takiego planu, ani nigdy nic takiego nie wydarzyło się w historii - a katastroficzne jojczenia są dokładnie tym samym, co przepowiednie z końca XIX wieku o 3 metrach końskiego łajna na ulicach miast za lat 50.

Na dobre i na złe - nic nie jest wieczne. Benzyna początkowo też była dostępna tylko w aptekach, potem się rozpowszechniła, ale w końcu znowu od niej odejdziemy.

eio - 2022-03-13, 22:46

Proponuję odejść od fotowoltaiki i innych takich wynakazkow. W zamian można nocą pedałować na rowerze na stojaku z dynamem i w ten sposob ładować baterię w elektryku.
velomar - 2022-03-13, 23:03

https://www.youtube.com/watch?v=xbUxt2x4InE
tomkasz - 2022-03-14, 12:01

jas_pik napisał/a:
Nie bój sie nie będzie takiego problemu . Jedne milion EV właczonych w jednym momencie do sieci w celu nałdowania to raptem 3 GW mocy czyi moc ponad dwa razy mniejsza niż obecnie jest zamontowana w małych domowych instalacjach PV.
Tak będzie to działać bez problemu . Zwłaszcza że lada moment rozpocznie sie wprowadzanie inteligentnych sieci i dużej ilości taryf w których ceny bedą zależne od cen energii w hurcie ( może będzie jak w Holandii że ceny będą zblizone do zera albo wręcz ujemne . czyli jesli będziesz ją pobierał to Ci za to zapłacą .( oczywiście to sa na razie testowe instalacje ale w realnym już świecie)

laisar napisał/a:
Nikt nie zakłada, nigdy nie było takiego planu, ani nigdy nic takiego nie wydarzyło się w historii - a katastroficzne jojczenia są dokładnie tym samym, co przepowiednie z końca XIX wieku o 3 metrach końskiego łajna na ulicach miast za lat 50.

Po 1 w Polsce mamy realnych ponad 28 mln samochodów osobowych (zarejestrowanych, nie tzw. archiwalnych) a po 2 nie zrozumieliście kompletnie co napisałem. Może źle napisałem, zamiast "zakładamy", lepsze było by "załóżmy". Więc załóżmy że połowę samochodów zamienimy na elektryki czyli 14 mln. 14 x 3 = 42 GW mocy potrzebne w jednym momencie, a z tego co przeczytałem w lutym 2021 łączna moc wszystkich elektrowni w Polsce przekroczyła 50 GW. Czym innym są "katastroficzne jojczenia" i "nie bój się nie będzie takiego problemu", a czym innym spojrzenie na możliwości. Ja nie piszę o tym, że coś jest złe - tylko chciałbym zauważyć, że obecnie nie ma swobody w wyborze fotowoltaika-brak jej, auto elektryczne czy spalinowe. A powody są min. 3: koszty wersus zyski, wkład finansowy, infrastruktura do ładowania (+ duży zasięg i przestoje).
I podsumowując: chodzi mi o dobrostan całego społeczeństwa jako ogółu. Przykładowo elektryczny autobus przegubowy, ładowany pantografem, świetnie się sprawdza w dużych miastach i jest realnym wymiarem elektryfikacji motoryzacji która służy każdemu (bo płaci się taki sam bilet za przejazd). Wiatraki, biogazownie, farmy fotowoltaiki (nie indywidulane) itp. to jest również coś co przenosi nas w "czystą nowoczesność".

jas_pik - 2022-03-14, 13:04

tomkasz napisał/a:

Po 1 w Polsce mamy realnych ponad 28 mln samochodów osobowych (zarejestrowanych, nie tzw. archiwalnych) a po 2 nie zrozumieliście kompletnie co napisałem. Może źle napisałem, zamiast "zakładamy", lepsze było by "załóżmy". Więc załóżmy że połowę samochodów zamienimy na elektryki czyli 14 mln. 14 x 3 = 42 GW mocy potrzebne w jednym momencie, a z tego co przeczytałem w lutym 2021 łączna moc wszystkich elektrowni w Polsce przekroczyła 50 GW.

I realnie te 28 mln samochodów tankuje na realnie 7852 stajach tankowania ( załóżmy że każde ma 6 stanowisk to jest 45 000 punktów nalewania paliwa . czyli każdy punkt ma obsłużyć w jednym momencie 622 pojazdy? Jak widzisz tak nie jest bo sie rozkłada na to że nie wszystkie pojazdy tankują w tej samej chwili . Zaś każdy EV może sie ładować w domu ( bo przy PV będzie dla niego najtaniej) a jesli ktoś musi to uda się na płatną szybką stację ładowania ( drogą) . Tak że ten argument wypada,


tomkasz napisał/a:
Czym innym są "katastroficzne jojczenia" i "nie bój się nie będzie takiego problemu", a czym innym spojrzenie na możliwości. Ja nie piszę o tym, że coś jest złe - tylko chciałbym zauważyć, że obecnie nie ma swobody w wyborze fotowoltaika-brak jej, auto elektryczne czy spalinowe.

W polskim systemie energetycznym mamy juz około 5 GW mocy w farmach fotowoltaicznych oraz około 7 GW w prywatnych domowych instalacjach PV ( nie liczonych w systemie rozliczeniowym) . Jest ich już ponad 53 000 instalacji . Każdy właściciel instalacji jeśli może to ładuje swój EV ( tez około 30 000 samochodów) właśnie z niej . Bo ma prad za darmo . Nie obiąża systemu .


tomkasz napisał/a:
A powody są min. 3: koszty wersus zyski, wkład finansowy, infrastruktura do ładowania (+ duży zasięg i przestoje).

Zestawienie kosztów pokazałem na przykładzie jednego małego taniego elektrycznego smarta.
Ja absolutnie nikogo nie namawiam na zakup . Bo im mniej osób kupi to będą mniejsze kolejki na punktach szybkiego łądowania :mrgreen:



tomkasz napisał/a:
I podsumowując: chodzi mi o dobrostan całego społeczeństwa jako ogółu. Przykładowo elektryczny autobus przegubowy, ładowany pantografem, świetnie się sprawdza w dużych miastach i jest realnym wymiarem elektryfikacji motoryzacji która służy każdemu (bo płaci się taki sam bilet za przejazd). Wiatraki, biogazownie, farmy fotowoltaiki (nie indywidulane) itp. to jest również coś co przenosi nas w "czystą nowoczesność".

A jeszcze bardziej własne instalacje PV i PC , bo uniezależniamy się od paliw kopalnych ( czyli gazu najczęściej ) którego cena będzie rosła .

:mrgreen:

Dymek - 2022-03-14, 13:25

jas_pik napisał/a:
Ja absolutnie nikogo nie namawiam na zakup . Bo im mniej osób kupi to będą mniejsze kolejki na punktach szybkiego ładowania

No i z przybywaniem elektryków znikną też siłą rzeczy wszelakie udogodnienia, typu jazda buspasami czy jakieś specjalne miejsca do parkowania... ;-)

Mariusz_84 - 2022-03-14, 13:25

Obecnie farmy fotowoltaiczne to 3 najbezpieczniejszy biznes na który banki wykładają kasę. W 2021 roku na giełdach płacili 300 tys za 1MW i bez dotacji nie było to opłacalne, dotacja skończyła się, a znajomy bierze 10 mil kredytu na farmę fotowoltaiczna. Kto powie dlaczego teraz bez dotacji to się opłaca?
tomkasz - 2022-03-14, 13:29

jas_pik napisał/a:
I realnie te 28 mln samochodów tankuje na realnie 7852 stajach tankowania ( załóżmy że każde ma 6 stanowisk to jest 45 000 punktów nalewania paliwa . czyli każdy punkt ma obsłużyć w jednym momencie 622 pojazdy? Jak widzisz tak nie jest bo sie rozkłada na to że nie wszystkie pojazdy tankują w tej samej chwili . Zaś każdy EV może sie ładować w domu ( bo przy PV będzie dla niego najtaniej) a jesli ktoś musi to uda się na płatną szybką stację ładowania ( drogą) . Tak że ten argument wypada,

Tak jak napisałem wcześniej, chodzi o noc i podpięcie ładowania aut el. w domu. Nawet jak 50% z tych 14 mln podepnie się w nocy w domu do gniazdka to co wtedy?

jas_pik napisał/a:
A jeszcze bardziej własne instalacje PV i PC , bo uniezależniamy się od paliw kopalnych ( czyli gazu najczęściej ) którego cena będzie rosła .

Rozmawiajmy realnie - potrzeba do tego magazynów energii (aku, wodór, inne).

Co innego patrzeć w skali mikro - gospodarstwo domowe i jego oszczędności a co innego w skali makro - sieci energetycznych, elektrowni tych czy innych i każdego użytkownika prądu w skali kraju.

velomar - 2022-03-14, 13:56

pluto napisał/a:
Ja od 2 lat przeszłem już na auta elektryczne oraz typu plug-in, za tydzień kolejne auto elektryczne zagości w garażu i powiem że nie ma się czego bać. Oprócz niewątpliwej przyjemności z jazdy takim autem, znikomymi kosztami eksploatacji jeszcze dochodzi czynnik ekonomiczny bo około 10 tys jest oszczędności na paliwie na jednym aucie rocznie (przy przebiegi 20 tys km a naprawdę bardzo dużo kilometrów robi się autem elektrycznym bo to wciąga) do tego można uzyskać dofinansowanie z nfosigw 18,75 lub 27 tys zł.
Jeśli ktoś ma możliwość dostępu do gniazdka 230V lub 400V lub ma instalację fotowoltaiczną to już jest bajka - darmowa jazda na całego.
Już mi nie obchodzi jaka cena paliw jest bo nawet RAV 4 plug-in tankuję raz na 3-4 miesiące przejeżdżając w tym czasie 5-6 tys km i mam zużycie paliwa około 2,0 l/100 km :mrgreen:

To ile ten RAV 4 plug-in mieści paliwa w baku? 100-120 l? Bujasz Pan.
Czy ja coś źle liczę?
Błędy ortogradficzne i gramatyczne też mógłbyś poprawić.
A w ogóle to cały post przypomina mi posty pisane przez rządowych troli w komentarzach pod filmikami propagandowymi na temat Praciwniczych Planów Kapitałowych, jakie to cudo i jak to wszyscy staną się nagle bogaczami na emeryturze.

laisar - 2022-03-14, 15:31

tomkasz napisał/a:
zamiast "zakładamy", lepsze było by "załóżmy"

Jakiekolwiek podobne założenie jest bez sensu, bo to po prostu niemożliwe - nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie dostępnej takiej liczby samochodów elektrycznych, ani u nas, ani nigdzie indziej.

tomkasz napisał/a:
czym innym spojrzenie na możliwości

Dokładnie tak, ale z zupełnie innych powodów - np logistyki.

_Gdyby_ (a to jest założenie równie mądre, jak Twój jutrzejszy lot Marsa) Gigafabryka Tesli pod Berlinem produkowała od przyszłego roku 1 mln samochodów rocznie wyłącznie dla Polski, to jest to 3000 samochodów _dziennie_, codziennie, przez rok, do dostarczenia nowym właścicielom.

10 pociągów po 20 wagonów po 14 samochodów tylko do dowiezienia do hurtowych centrów dystrybucyjnych.

Czyli niemal 400 lawet-lorr po 6-8 pojazdów do przetransportowania do klientów indywidualnych.

(A to tylko strona fizyczna - bez uwzględniania np czasu potrzebnego do rozładowania tych pociągów, co pozostaje ważną kwestią nawet gdyby całkowicie zmienić model dystrybucji. Osobisty odbiór w fabryce raczej nie wchodzi w grę...).

Jeden. Jedyny. Pieprzony. Milion.

A Ty się martwisz o aktualną wydolność sieci energetycznych...

Przy takim kompletnie abstrakcyjnym założeniu natychmiastowej wymiany aut na elektryczne równie dobrze możesz do tego dopisać prywatny reaktor jądrowy dla każdego domu, będzie to równie realne (;

eio - 2022-03-14, 15:58

Oj tam, oj tam!, velomar. Jak będzie potrzeba, to na głodniaka sie wykreci. Albo pozostanie rower.
RAJ - 2022-03-14, 18:07

laisar napisał/a:
Jeden. Jedyny. Pieprzony. Milion.

Nie podniecałbym się tak, bo w 2020 w Polsce zarejestrowano prawie 500 tysięcy nowych samochodów osobowych i do 3,5t. Rok wcześniej było prawie 600 tysięcy.
Wiec milion samochodów to nie jest jakaś abstrakcyjna nierealna liczba jeżeli chodzi o dystrybucję w ciągu roku.

Poza tym liczba samochodów, zwłaszcza elektryków, bez wątpienia rośnie szybciej niż infrastruktura produkująca i dostarczająca prąd. Jak będziemy mieli atomówkę za 25 lat to będzie bardzo dobrze. A w międzyczasie mamy zrezygnować z węgla. A przecież już teraz mówi się o zagrożeniu blackoutami i brakami prądu.

tomkasz - 2022-03-14, 18:41

laisar napisał/a:
A Ty się martwisz o aktualną wydolność sieci energetycznych...

Przy takim kompletnie abstrakcyjnym założeniu natychmiastowej wymiany aut na elektryczne równie dobrze możesz do tego dopisać prywatny reaktor jądrowy dla każdego domu, będzie to równie realne (;

Ja się martwię o sposób myślenia. Po to jest słowo "załóżmy", żeby zakładać pewne sprawy. A zupełnie nie ma znaczenia czy to jest abstrakcyjne w ciągu 1 czy 2 lat. Bo różne rzeczy były abstrakcyjne a się wydarzyły. Ten sposób myślenia, który pojawił się w tym wątku to: fajnie jest mieć fotowoltaikę i auto el. - bo wychodzi bardzo tanio jazda takim samochodem. Ja odebrałem to jako zachętę - idźmy wszyscy w tę stronę, a w związku z tym przedstawiłem obraz, że obecnie i w najbliższej przyszłości to jest nierealne. A ukazana wydajność sieci jedynie miała zobrazować problem i jego skalę. W ogóle ten wątek, który został wycięty z innego i w zasadzie zaczyna się od mojego postu nijak nie pasującego do dalszej części, stał się nie rozważaniem (z tytułu) tylko "przekomarzaniem" w stylu kumoszek na targu :-D .

Mariusz_84 - 2022-03-15, 08:01

Zielona energia to i zielone auto musi być jedni przygotują się wcześniej inni jak już prawo ich zmusi tak jak UE do zamknięcia Turowa 💸💰
hak64 - 2022-03-15, 09:36

tomkasz napisał/a:
Ja się martwię o sposób myślenia. Po to jest słowo "załóżmy", żeby zakładać pewne sprawy.

Właśnie sposób myślenia jest tu bardzo istotny. Tyle że ja nie podkreślałbym słowa "zakładać, założyć", a "przewidzieć". Pod dyktando ekoterrorystów zebrali się możni tego świata i zdecydowali, że od 2035 r. nie będzie można rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi. Koncerny samochodowe - idąc naprzeciw oczekiwaniom - rezygnują z działów badawczych i konstrukcyjnych tradycyjnych silników, mało tego deklarują, że jeszcze kilka lat i w ich ofercie znajdą się tylko elektryki. A czy ktoś pomyślał, przewidział, że do tego czasu nikt nie jest w stanie stworzyć infrastruktury, by obsłużyć taką masę elektryków. Do tego potrzeba nowych elektrowni, linii przesyłowych i mnóstwa stacji ładowania. Czy ktoś wyobraził sobie typowe miejskie osiedle (blokowisko) z zapchanymi do bólu parkingami? Gdzie tam zmieszczą się jeszcze stacje ładowania? A może wyobrażacie sobie, że mieszkańcy takiego bloku wywalą przez okna pajęczyny kabli, zasilających ich elektryczne bolidy? Kolega miał wątpliwą przyjemność jechać Teslą szefa z serwisu w Berlinie. Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie). Po drodze nie znalazł ani jednej wolnej stacji szybkiego ładowania i pod Wrocławiem musiał zjechać na MOP, gdzie jakimś cudem uprosił obsługę o zgodę na podłączenie do gniazdka. Trasa z Berlina do Rybnika pokonana w 26 godzin! A teraz powiedzcie mi, kto zdecyduje się na wakacyjny wyjazd nad nasze morze elektrykiem?
Miłego dnia.

Mariusz_84 - 2022-03-15, 12:08

Jeśli będą chcieli sprzedawać prąd jak ciepłe bułeczki to tak będzie jak opisałeś, ale jeśli pójdą w nowoczesne rozwiązania to zrobią drogi z indukcyjnym ładowaniem bez limitu kilometrów, coś podobnego zrobili chyba w Szwecji jako prototyp tego typu dróg. Nie wiem jak pozostali ale Elon Musk pracuje nad zmniejszeniem kosztów produkcji i zarazem zwiększenie zasięgów swoich Tesli, co uzyska do 2035 roku nie mam pojęcia.......
jas_pik - 2022-03-15, 14:01

hak64 napisał/a:

Właśnie sposób myślenia jest tu bardzo istotny. Tyle że ja nie podkreślałbym słowa "zakładać, założyć", a "przewidzieć". Pod dyktando ekoterrorystów zebrali się możni tego świata i zdecydowali, że od 2035 r. nie będzie można rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi.

To wcale nie jest dyktando ekoterrorystów. Ja słysze raczej pamiętne nawoływania typu ( kury przestaną się nieść, krowy mleko dawać)

hak64 napisał/a:
Koncerny samochodowe - idąc naprzeciw oczekiwaniom - rezygnują z działów badawczych i konstrukcyjnych tradycyjnych silników, mało tego deklarują, że jeszcze kilka lat i w ich ofercie znajdą się tylko elektryki.

I bardzo dobrze . Ropa naftowa się już kończy

hak64 napisał/a:
A czy ktoś pomyślał, przewidział, że do tego czasu nikt nie jest w stanie stworzyć infrastruktury, by obsłużyć taką masę elektryków.

Przepisy się zmieniają , nowe budowane miszkania ( parkingi muszą już być wyposażone w punkty łądowania) Ale żeby o tym wiedzieć to warto śledzić zmieniające się prawo

hak64 napisał/a:
Do tego potrzeba nowych elektrowni, linii przesyłowych i mnóstwa stacji ładowania.
To wszystko się dzieje , pienądze z opłaty klimatycznej na to są przeznaczone włassnie ( ale narracja rzadowa na razie o tym nic nie mówi) ale to sę dzieje

hak64 napisał/a:
Czy ktoś wyobraził sobie typowe miejskie osiedle (blokowisko) z zapchanymi do bólu parkingami? Gdzie tam zmieszczą się jeszcze stacje ładowania?

A czy ktoś robiąc mpzp nawet kilkanaście lat temu zakłądał że tak duż ailośc samochodów będzie ? Nie . Ale dalej mamy nowo powstające budynki mieszkalne ( kilkaset mieszkań) bez żadnego miejsca parkingowego - to się nie powiino zdarzać a jednak .

hak64 napisał/a:
A może wyobrażacie sobie, że mieszkańcy takiego bloku wywalą przez okna pajęczyny kabli, zasilających ich elektryczne bolidy?
Ta zmiana ie ędzie tak szybko . Zanim własciciele paserati się ich pozbędą to minie kilkadziesiąt lat. Chyba że wczesniej skończy się ropa naftowa

hak64 napisał/a:
Kolega miał wątpliwą przyjemność jechać Teslą szefa z serwisu w Berlinie. Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie). Po drodze nie znalazł ani jednej wolnej stacji szybkiego ładowania i pod Wrocławiem musiał zjechać na MOP, gdzie jakimś cudem uprosił obsługę o zgodę na podłączenie do gniazdka. Trasa z Berlina do Rybnika pokonana w 26 godzin!

Normalne u młodego niedoświadczonego kierowcy albo takiego co chce coś pokazać. Tez mi się kiedyś coś takiego przydarzyło bo bardzo się śpieszyłem i standardowy zbiornik paliwa w Volvo wystarczył mi na 200 km jazdy ( V60 w Niemczech , wersja bez ogranicznika predkości maksymalnej ) Standardowo na trasie mieści się spalanie w 6,5 l/100 km czyli zbiornik 65 litrów wystarcza na 1000 km. Zabrakło po 220 km . No ale jechałem ile fabryka dała - średnie spalanie było 32l/100 km


hak64 napisał/a:
A teraz powiedzcie mi, kto zdecyduje się na wakacyjny wyjazd nad nasze morze elektrykiem?
Żaden problem
Mariusz_84 napisał/a:
Jeśli będą chcieli sprzedawać prąd jak ciepłe bułeczki to tak będzie jak opisałeś,

Nie będzie takiego problemu

Mariusz_84 napisał/a:
ale jeśli pójdą w nowoczesne rozwiązania to zrobią drogi z indukcyjnym ładowaniem bez limitu kilometrów, coś podobnego zrobili chyba w Szwecji jako prototyp tego typu dróg.

To się nie sprawdzzi tak samo jak wymienne baterie ( było to testowane i jes nieopłacalne w żaden spsób) . Tak samo jak ciągniecie lini zasilających nad drogami - co jest tańsze niż budowa tych dróg z zatopionymi cewkami) Ale naukowcy też muszą zarabiać , dzięki taki projektom marnują pieniądze i czas.

Mariusz_84 napisał/a:
Nie wiem jak pozostali ale Elon Musk pracuje nad zmniejszeniem kosztów produkcji i zarazem zwiększenie zasięgów swoich Tesli, co uzyska do 2035 roku nie mam pojęcia.......

A Elon bez przerwy wymyśla i realizuje sooje projekty .

hak64 - 2022-03-15, 14:55

jas_pik napisał/a:
Przepisy się zmieniają , nowe budowane miszkania ( parkingi muszą już być wyposażone w punkty łądowania) Ale żeby o tym wiedzieć to warto śledzić zmieniające się prawo

Po Twoim poście już wiem, że mam do czynienia z wszystkowiedzącym...
Miłego dnia.

jas_pik - 2022-03-15, 15:06

Nie jestem wszystkowiedzącym w odróżnieniu od tych którzy jednoznacznie stwierdzają że maja pełną wiedze :mrgreen: . Ale jako że przechodziłem taką procedurę ( instalacji punktów ładowania w budynkach wielolokalowych nie raz to chcąc nie chcąc musiałem poznać prawo w tym zakresie.
jurek - 2022-03-15, 16:00

Gdyby producenci się dogadali /standardowe puzzle/ to szybka wymiana baterii jak najbardziej miałaby sens. Ale wiadomo, że się nie dogadają, więc pozostaje gdybanie. pozdr
jas_pik - 2022-03-15, 16:23

To już było . Komercyjnie Renault z izraelską firma BetterPlace to zrobili w Izraelu . Łącznie jeździło ok 5000 Renault Fluence ZE z systemem wymiennych baterii .
Renault i BP zainwestowały w ten pomysł około 2 mld Euro .
I co sie zrobiło , otóż pomysłowi rosyjscy żydzi w Izraelu kupili ok 1000 tych samochodów z zrobili z nich taksówki . Każda operowała brygada 4 kierowców, Dziennie potrafili wymieniać akumulatory nawet po 6 -8 razy ( wymiana trwała tylko 180 sekund) .
Zajeździli wszystkie dostępne baterie w ciągu 8 miesięcy .
Już jest jasne dlaczego to nie ma sensu ?
tesla też tak planowała a po analizie tego przypadku się już wycofała ( mim ze ich system robił to w 300 sekund) .
mam nadzieję że to już jest wystarczające wyjaśnienie dlaczego ten system się nie sprawdził .
Wyobraźcie sobie że wam na stacji wymienia kompletny system napędowy z silnikiem ( bo bak jest z nim sprzężony) . Chcielibyście żeby wam se trafił zajeżdżony trup ?

eio - 2022-03-15, 17:46

Podoba mi sie ten ping-pong, bo sie duzo dowiaduję. Choć elektryk w planach dopiero za 10 lat, już teraz dla niego szykuję miejsce :)
Black Dusty - 2022-03-15, 19:03

NIO najwyraźniej jest niedzisiejsze ;-) bo idą w wymianę baterii i to nie tylko u siebie.

https://www.google.pl/sea...ih=722&dpr=2.63

r70 - 2022-03-15, 19:52

Mi się nie chce już odbijać tej piłeczki, ale generalnie największe parcie na elektryfikację wszelkich dziedzin życia (poza urzędnikami UE) mają osoby które zarabiają na fotowoltaice (instalatorzy) ;) I w sumie nie dziwię - zyski kolosalne :)
mci - 2022-03-15, 19:58

r70 napisał/a:
Mi się nie chce już odbijać tej piłeczki, ale generalnie największe parcie na elektryfikację wszelkich dziedzin życia (poza urzędnikami UE) mają osoby które zarabiają na fotowoltaice (instalatorzy) ;) I w sumie nie dziwię - zyski kolosalne :)


Obecnie równie głośni są instalatorzy/dystrybutorzy stacji ładowania. Zresztą.. Fotowoltaikę instalowałem półtora roku temu, gdy to się jeszcze opłacało. Nie żałuję. Czy zrobiłbym to teraz? Nie.

jas_pik - 2022-03-15, 20:14

Do czasu .

Tesla skończya na tym

A tak to wyglądało w Renault Fluence ZE


Podejrzewam że NIO skończy szybciej niż zaczęło .
To nie Chiny , tam działa nawet dośc dobrze system wymiany bateryjek w skuterach
I mimo wilekich planów poza Chinami nie wyszło

mci - 2022-03-15, 20:36

Co do baterii, to potrzeba nam zmiany technologii z litowej na inną. Może grafen?
hak64 - 2022-03-15, 20:52

jas_pik napisał/a:
Normalne u młodego niedoświadczonego kierowcy albo takiego co chce coś pokazać.

Normalne u wszechwiedzącego jest przekonanie o własnej racji (wizji), wskutek czego nie zauważa istotnych faktów. Napisałem bowiem: "Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie)".
Gdyby bowiem wszechwiedzący zagłębił się w problematykę rzeczywistego zasięgu elektryków w niskich temperaturach, to pewnie wiedziałby, że już przy minus 7 stopniach, realny zasięg auta elektrycznego spada o połowę. Producenci elektryków skrzętnie ukrywają dane o zasięgu ich bolidów w skrajnie niskich temperaturach, bo ów zasięg jest równie skrajnie niski i doświadczenie kierującego niewiele tu zmieni.
Pozdrawiam.

jas_pik - 2022-03-15, 21:36

Oczywiście że producenci podają zasęgi dla warunków optymalnych . Ale to dotyczy kazdego pojazdu i kazdej normy . Prawda?
Elektrykiem trzeba się nauczyć jeździć bo jeździ się inaczej niż spalinowym. Podałem przykład mojej jazdy V60 .
Co do elektryków które posiadam/posiadałem i ich zasięgu jazdy w temperaturach zimowych letnich ( dotyczy samochodów fabrycznie elektrycznych )
- Peugeot 106 ( rocznik 1997 ) zima ( -10stopni - zasięg 80 km ) , lato ( + 20 stopni - 90 km) . Wg producenta zasięg 80 km ( warunki optymalne)
- Citroen Berlingo ( rocznik 2001) zima ( -10stopni - zasięg 72 km ) , lato ( + 20 stopni -110 km) . Wg producenta zasięg 80 km ( warunki optymalne)
- Mitsubishi iMiEV ( rocznik 2012 ) zima ( -10stopni - zasięg 100 km ) , lato ( + 20 stopni - 140 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Peugeot iON ( rocznik 2012) zima ( -10stopni - zasięg 90 km ) , lato ( + 20 stopni - 125 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Smart ED ( roczznik 2013) zima ( -10stopni - zasięg 95 km ) , lato ( + 20 stopni - 160 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Smart ED ( roczznik 2015) zima ( -10stopni - zasięg 90 km ) , lato ( + 20 stopni - 150 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
To nie są wydumane wartości tylko średnie . Każdym z tych samochodów osobiście przejechałem od 20 kkm do 70 kkm .
Co wpływa na zasięg w zimie w EV najbardziej ? Chęć komfortu cieplnego . Wystarczy zamiast grzania całej kabiny ustawic sobie podgrzewanie fotela i zasięg rośnie w znaczacy spsób . To są te niuanse i to że często osoby które nie jeżdziły EV bedą opisywały to w ten sposób.
W wracając do kolegi który jechał tą teslą, na pewno była wolna szybka ładowarka tesli pod Wrocławiem w Kostomłotach do którego go sam samochód kierował i naładował by się do pełna w kilkanascie minut i nie musiał prosić o ładowanie z gniazdka .
Ale nie jestem wszystkowiedzacy .

eplus - 2022-03-15, 21:42

Zgadzam się i wierzę, tylko że ja takie zasięgi robię od momentu, gdy mi się zaświeci rezerwa, do tankowania. Na pełnym baku - większe.
jas_pik - 2022-03-15, 22:23

Tak te zasięgi mogą się wydawać dla normalnych użytkowników samochodów spalinowych śmieszne. Ale wynikają one poniekąd z wielkosci baterii trakcyjnych w tych samochodach ( 12- 17 kWh) .
Ale w sumie porównywalne do zasięgów na typowych wielkościach butli lpg - prawda ?
Aktualnie ( w sumie od czasów tesli) pojemności baterii trakcyjnych ( ze względu na niższą masę i spadek cen ogniw) sa zazwyczaj w zakresie 60 - 100 kWh .
Nowoczesne EV maja zużycie w standardowych warunkach rzędu 20 kwh/100 km czyli w standardowych warunkach ( +20 stopni Celsjusza) mamy zasięgi 300 - 500 km.
To samo dotyczy prędkości ładowania - Tu znów Tesla bije wszystkich na głowę bo w nawet starych teslach mogą one osiągać moc 250 kW .
To przejdźmy jeszcze do następnego mitu.
Konieczność wymiany baterii .
Mój dobry znajomy kupił używana teslę o przebiegu 400 000 km ( taksówka z lotniska Shipool)
Ma juz na liczniku ponad 520 kkm . I zasięg z fabrycznego 380 km spadł do 350 km .
No ale ma jedna super zaletę - nie płaci za prąd na szybkich stacjach ładowania tesli . Ma to dożywotnio .

hak64 - 2022-03-15, 22:41

jas_pik napisał/a:
Co wpływa na zasięg w zimie w EV najbardziej ? Chęć komfortu cieplnego . Wystarczy zamiast grzania całej kabiny ustawic sobie podgrzewanie fotela i zasięg rośnie w znaczacy spsób . To są te niuanse i to że często osoby które nie jeżdziły EV bedą opisywały to w ten sposób.

I znów widzisz problem tylko i wyłącznie z punktu własnej dolnej części pleców. Skoro auta elektryczne maja zastąpić te spalinowe, to muszą spełniać oczekiwania normalnych użytkowników (i ich rodzin). Zatem nie wystarczy tylko podgrzewany fotel kierowcy, czy pasażera, bo dziecko w swoim foteliku nabawi się zapalenia płuc. Każdy normalny posiadacz rodziny z obawą będzie siadał do elektryka w zimie, bo wystarczy stanąć w korku spowodowanym wypadkiem (średni czas obsługi takiego zdarzenia to około 2 godzin, a wiem coś o tym bo blisko 20 lat zajmowałem się tym zawodowo) i zaczyna się walka o przeżycie. Powiesz, że w spalinowym aucie też może zabraknąć paliwa. Tak. Może, ale w odróżnieniu od elektryka, mogę to paliwo kupić, czy pożyczyć i przynieść w kanistrze...
Pozdrawiam.

jas_pik - 2022-03-16, 08:17

hak64 napisał/a:

I znów widzisz problem tylko i wyłącznie z punktu własnej dolnej części pleców. Skoro auta elektryczne maja zastąpić te spalinowe, to muszą spełniać oczekiwania normalnych użytkowników (i ich rodzin). Zatem nie wystarczy tylko podgrzewany fotel kierowcy, czy pasażera, bo dziecko w swoim foteliku nabawi się zapalenia płuc.

Dlatego wszystkie firmy produkujące EV odchodzą od typowego ogrzewania grzałką która w małych samochodach ma moc 4kW na rzecz PC które są bardziej efektywne w szczególności w EV które nie ma silnika spalinowego z którego mamy ogrzewanie.

hak64 napisał/a:
Powiesz, że w spalinowym aucie też może zabraknąć paliwa. Tak. Może, ale w odróżnieniu od elektryka, mogę to paliwo kupić, czy pożyczyć i przynieść w kanistrze...
Pozdrawiam.

Już skończyły się czasy biegania po autostradzie do stacji benzynowych , bo na nawet na eSkach sa one oddalone o kilkadziesiąt km. Sa wyspecjalizowane służby/pomoce drogowe od tego i zazwyczaj nie dolewają paliwa bo żaden nowoczesny spalinowiec jeśli zabraknie mu paliwa w trasie raczej nie da rady odpalić , Są szybko wciągane na lawetę ( to samo dotyczy też EV) .
Powstają też służby które mogą dowieźć albo małą szybką stację ładowania . Popatrz się też np na nową Kia EV6 która może pożyczyć prad ze swojego baku innemu pojazdowi EV. O przenośnych małych agregatach nie będę pisał :)
No i wracając do meritum.
EV naładujesz za darmo ze swojego dachu. Coś nie słyszałem o małych rafineriach na dachu żeby samemu sobie produkowac benzynę
Czasy się zmieniaja .

hak64 - 2022-03-16, 10:46

jas_pik napisał/a:
Już skończyły się czasy biegania po autostradzie do stacji benzynowych , bo na nawet na eSkach sa one oddalone o kilkadziesiąt km. Sa wyspecjalizowane służby/pomoce drogowe od tego i zazwyczaj nie dolewają paliwa bo żaden nowoczesny spalinowiec jeśli zabraknie mu paliwa w trasie raczej nie da rady odpalić , Są szybko wciągane na lawetę ( to samo dotyczy też EV) .
Powstają też służby które mogą dowieźć albo małą szybką stację ładowania . Popatrz się też np na nową Kia EV6 która może pożyczyć prad ze swojego baku innemu pojazdowi EV. O przenośnych małych agregatach nie będę pisał :)
No i wracając do meritum.
EV naładujesz za darmo ze swojego dachu. Coś nie słyszałem o małych rafineriach na dachu żeby samemu sobie produkowac benzynę
Czasy się zmieniaja .

Ty naprawdę widzisz tylko, to co chcesz widzieć. Pisząc pożyczyć miałem na myśli pożyczyć paliwo z baku innego kierowcy - wtedy nie trzeba latać kilometrami do stacji. Drugi problem, którego nie widzisz, to fakt, że mówię o sytuacji, gdy w opisywanym korku stoją samochody spalinowe i elektryczne - tu załóżmy jest ich 30% w kilkukilometrowym korku. Powiedz mi teraz ile czasu potrwa rozładowanie takiego korka przy pomocy autolawet, jeśli ściągnięcia z drogi wymaga kilkaset pojazdów?
jas_pik napisał/a:
EV naładujesz za darmo ze swojego dachu. Coś nie słyszałem o małych rafineriach na dachu żeby samemu sobie produkowac benzynę
Czasy się zmieniaja .

I znowu "moja racja jest mojsza". Wysil sie i pokaż ilu mieszkańców miast (blokowisk) ma możliwość produkowania swojego darmowego (to też pojęcie względne) prądu? Natomiast benzynę można z powodzeniem zastąpić metanolem, który - również z powodzeniem - można produkować z bioodpadów.
Miłego dnia.

jas_pik - 2022-03-16, 11:44

hak64 napisał/a:

Ty naprawdę widzisz tylko, to co chcesz widzieć. Pisząc pożyczyć miałem na myśli pożyczyć paliwo z baku innego kierowcy - wtedy nie trzeba latać kilometrami do stacji.

Przecież odpowiedziałem na to, własnie taki Kia EV6 zasili kazdego EV - . Zadam pytanie ilu kierowców wozi kanister w swoim pojeździe. jak przepisy dotyczace dróg typu A i S okreslają co trzeba zrobić gdy się stanie w drodze ? przypominam
jas_pik napisał/a:
Popatrz się też np na nową Kia EV6 która może pożyczyć prad ze swojego baku innemu pojazdowi EV.



hak64 napisał/a:
Drugi problem, którego nie widzisz, to fakt, że mówię o sytuacji, gdy w opisywanym korku stoją samochody spalinowe i elektryczne - tu załóżmy jest ich 30% w kilkukilometrowym korku.

Tyle że wtedy w tm korku spalinowe zuzywają ogromne ilości paliwa ( przypominam o drobnym przepisie który zakazuje miec uruchomiony silnik ponad 1 minute gdy pojazd stoi. EV w korku stojąc zuzywają naprawde niewielkie ilości energii w odróznieniu od spalinowych .


hak64 napisał/a:
Powiedz mi teraz ile czasu potrwa rozładowanie takiego korka przy pomocy autolawet, jeśli ściągnięcia z drogi wymaga kilkaset pojazdów?

jw ( wystarczy że taka KIA dostarczy energię tym którym zabrakło, PS. Już w tej chwili mimo że PL jest zapóżniona w rozwju EV mamy szybkie łądowarki średnio co 50 km na większości dróg .



hak64 napisał/a:
I znowu "moja racja jest mojsza". Wysil sie i pokaż ilu mieszkańców miast (blokowisk) ma możliwość produkowania swojego darmowego (to też pojęcie względne) prądu? Natomiast benzynę można z powodzeniem zastąpić metanolem, który - również z powodzeniem - można produkować z bioodpadów.
.

Można i tak . W takim razie ile silników w tych wszystkich pojazdach w PL jest przystosowanych do spalania metanolu ? Ilu z nich korzysta z tego
Tak się składa że w PL w blokach mieszka poniżej 40 % społeczeństwa . A 60 procent w domach . Oni wszyscy mogą korzystać z własnych instalacji PV.
Rozkład w miastach jest na zasadzie 50/50 .
Można posłuchać byłego prezydenta , wziąć kredyt i kupić/zbudować dom.
Znam już kilka wspólnot które zainwestowały we własne instalacje PV bo dachów wolnych w miastach jest sporo , a to znacząco obniża koszty mieszkania w blokach. Można zakładać spółdzielnie energetyczne do takiej właśnie produkcji prądu na potrzeby mieszkańców. Można instalować panele na dachach wiat śmietnikowych . Rozwiązań jest sporo już w obecnie obowiązującym prawodawstwie.
Paliwa kopalne nie będe tanieć a tylko drożeć , jak każda energia. A to jest jedno z rozwiązań.
Pamietaj że także proponowane samochody na wodór też są elektrykami , tyle tylko że wożą ze sobą ogniwa paliwowe które wytwarzają w samochodzie z wodoru prad .
Wodoru kanisterkiem nie pożyczysz i nie przeniesiesz .
Aha gdyby nie niecne działania pani Merkel to pożyczka prądu z samochodu do samochodu - bardzo szybka już dawno byłaby możliwa . Czy tez normalne zasilanie dmu przy awarii sieci elektrycznej .
Po katastrofie w Japonii w 2011 roku takie malutkie miejskie samochodziki ( znane w Polsce jak tzw trojaczki czyli Mitsubishi iMiEV /Peugeot ion/Citroen C0 ) przez kilka tygodni swoimi malutkim akumulatorami dostarczały energię do szpitali w pobliżu miejsca katastrofy
Polecam poczytać : https://www.nytimes.com/2...es/08JAPAN.html
Miłego dnia

hak64 - 2022-03-16, 13:14

jas_pik napisał/a:
Przecież odpowiedziałem na to, własnie taki Kia EV6 zasili kazdego EV - . Zadam pytanie ilu kierowców wozi kanister w swoim pojeździe. jak przepisy dotyczace dróg typu A i S okreslają co trzeba zrobić gdy się stanie w drodze ? przypominam

Benzynę możesz nalać nawet do butelki po coli.
jas_pik napisał/a:
Przecież odpowiedziałem na to, własnie taki Kia EV6 zasili kazdego EV -

Tak, a ta Kia ma baterię 500 KWh? Czy też może także wyczerpać swoją stojąc w korku na mrozie?
jas_pik napisał/a:
Tyle że wtedy w tm korku spalinowe zuzywają ogromne ilości paliwa ( przypominam o drobnym przepisie który zakazuje miec uruchomiony silnik ponad 1 minute gdy pojazd stoi.

Przypomnę zatem, że przepisy ruchu drogowego są mi znane z racji wykonywanego zawodu, a przepis mówi o postoju ponad 1 minutę. Zajrzyj zatem do definicji, czym jest postój - podpowiem art 2 pkt 30 Ustawy pord
jas_pik napisał/a:
EV w korku stojąc zuzywają naprawde niewielkie ilości energii w odróznieniu od spalinowych .

Tak, o ile nie stoi na mrozie...
jas_pik napisał/a:
mamy szybkie łądowarki średnio co 50 km na większości dróg .

Nawet gdyby były co 5 km, to w przypadku, który opisuję (wielokilometrowy korek) trudno pchać rozładowanego elektryka
jas_pik napisał/a:
Można i tak . W takim razie ile silników w tych wszystkich pojazdach w PL jest przystosowanych do spalania metanolu ? Ilu z nich korzysta z tego
.
Tu się trochę przejęzyczyłem, bo chodzi o etanol. W Brazylii jakoś sobie z tym radzą, a dostosowanie normalnego benzyniaka do spalania etanolu - nawet w warunkach garażowych - nie jest trudne.
jas_pik napisał/a:
Pamietaj że także proponowane samochody na wodór też są elektrykami , tyle tylko że wożą ze sobą ogniwa paliwowe które wytwarzają w samochodzie z wodoru prad .

Jest też inna możliwość, ale widać nie doczytałeś - możliwość zabudowania generatora wodoru do zwykłego silnika spalinowego (takie eksperymenty już z sukcesem przeprowadzano), tyle, że koncerny widzą swój interes wyłącznie w ogniwach wodorowych i dystrybucji wodoru jako paliwa.

jas_pik - 2022-03-16, 14:11

hak64 napisał/a:
Benzynę możesz nalać nawet do butelki po coli.

Na stacji paliw ? Śmiem wątpić
Są już swiadczone ( na razie w D i CH) usługi dojazdu przejezdnej stacji łądowania na samochodzie ( to taki odpowiednik kanistra)
hak64 napisał/a:
Tak, a ta Kia ma baterię 500 KWh? Czy też może także wyczerpać swoją stojąc w korku na mrozie?

A który samochód ma zbionik paliwa 1000 l ? , takiego porównania użyłeś .Stojąc odpowiednio długo na mrozie wyczerpie się i akumulator trakcyjny w EV i zbiornik paliwa w spalinowycm


hak64 napisał/a:
Tak, o ile nie stoi na mrozie....

jw opisałem że już większośc producentów EV stosuje PC bo zmniejsza to w sposób znaczący zużycie energii .
hak64 napisał/a:
Nawet gdyby były co 5 km, to w przypadku, który opisuję (wielokilometrowy korek) trudno pchać rozładowanego elektryka
.
Tak samo jak pchać spalinowy w którym skończyło się paliwo. Na pewno wiesz że prawie żadnego nowego pojazdu w którym skończyło się paliwo prawie nie uda się odpalić poprzez dolewkę tej przysłowiowej butelki po coli paliwa . Bo system sie zapowietrzy i nie pozwoli na uruchomienie. Ja osobiście nie miałem takiego przypadku ale byłem świadkiem że nie dało się uruchomić i skończyło się na zabraniu pojazdu przez lawetę

hak64 napisał/a:
bo chodzi o etanol. W Brazylii jakoś sobie z tym radzą, a dostosowanie normalnego benzyniaka do spalania etanolu - nawet w warunkach garażowych - nie jest trudne.

Metanol a etanol to przy spalaniu wszystko jedno . Oczywiście że nie jest trudne . Nic nie jest trudne ale czasami tak kosztowne że sę nie opłaca

hak64 napisał/a:
Jest też inna możliwość, ale widać nie doczytałeś - możliwość zabudowania generatora wodoru do zwykłego silnika spalinowego (takie eksperymenty już z sukcesem przeprowadzano), tyle, że koncerny widzą swój interes wyłącznie w ogniwach wodorowych i dystrybucji wodoru jako paliwa.

Tak tylko że do tej pory wydajność takiej instalacji jest zbyt niska a w zwiazku z tym nieekonomiczna.
Już bardziej ekonomiczne na dzień dzisiejszy jest produkowanie syntetycznej benzyny albo bezpośrednio z węgla albo bezpośrednio z CO2 .

PS. Nie docinam czy czytałeś czy nie . Ja tylko informuję bo w przestrzeni krąży wiele dziwnych domysłów / przeinaczeń czyli tego co się ładnie określa fakenewsów .
A że przez te 10 lat kilkoma pojazdami BEV przejechałem osobiście dobrze ponad 200 kkm to naprawdę znam wady i zalety EV od podszewki.
Jako że dla mnie czy Dacia czy dowolny EV służą jako narzędzia do przemieszczania się widze ile oszczędzam używając na jazdy miejskie właśnie EV ,i oszczędzam aby na długie dalekie wyjazdy za poczynione oszczędności wynająć odpowiedni do skali wyjazdu pojazd

damiaszek - 2022-03-16, 14:37

Może nie jest tak źle z tymi korkami i zimnem ;-)
https://moto.pl/MotoPL/7,170318,28009851,wlasciciel-tesli-utknal-w-korku-na-14-godzin-i-sie-cieszyl.html

PiotrWie - 2022-03-16, 20:18

Panowie, dajcie se trochę na wstrzymanie. To że po roku 2035 nie będzie można zarejestrować nowego samochodu spalinowego - to niewielki problem. Samochody zarejestrowane przed tą datą pójdą do utylizacji ok 2055 roku - pod warunkiem że taki rok w ogóle będzie w historii ludzkości. A do tego czasu kto będzie chciał elektryka wybierze elektryka, kto spalinowy to spalinowy. A które wyjście będzie lepsze się okaże - choć najprawdopodobniej będzie zupełnie inaczej - kto nie wierzy niech sprawdzi prognozy na 2020 rok stawiane w 1990 roku :mrgreen: .
r70 - 2022-03-17, 22:41

w międzyczasie zrobiłem rekonesans i nadal nikt nie chciał mi założyć elektrowni słonecznej na dachu za free, więc usilnie proszę o informacje jak to się ładuje samochody za darmo ?
jas_pik - 2022-03-18, 08:53

A ktoś Ci zrobił pokrycie dachowe za darmo?
Nie ?
A PV może nie całkiem za darmo ale możesz znacznie ograniczyć koszty.
odpowiedz na kilka pytań.
1. Jakie masz ogrzewanie w domu ? Jeśli kopciucha to możesz dostać olbrzymią dotację do wymiany kopciucha na PC. Wtedy także koszt instalacji PV zostanie obniżony o około 80% ( tzw dotacja podstawowa)
Dodatkowo otrzymasz z programu "Mój prąd" około 3000 zł
I wisienka na torcie : po wykorzystaniu tych dwóch dotacji może pozostałą kwotę wydatków na PC+PV zmniejszyć ulga podatkową z tytułu tzw "termomodernizacji"
Czyli jeśli koszt łączny PC+PV może wynieść około 40 000 zł to w ramach pierwszej formie dotacji otrzymasz zwrot około 32 000 zł ( 80% kosztów)
Dotacja "Mój prad" 3 000 zł
Do rozliczenia zostaje ci kwota 5000 zł rozliczając to w rozliczeniu podatkowym dostaniesz około 1 500 zł . czyli de facto twoje koszty to 3 500 zł .
czyli będziesz miał system za 8.75% wartości .
Także , ten tego . Prawie darmo . Chyba że uważasz inaczej .
Jesli do tego masz np dach z eternitu to z tzw funduszy norweskich cała procedura demontażu ( a często także całość nowego pokrycia dachowego wraz z montażem ) będziesz miał za darmo.
Wystarczy udać się do urzędu gminy/miasta i popytać o dofinansowania.

damiaszek - 2022-03-18, 09:02

Punkty darmowego ładowania są zlokalizowane na tych samych stacjach paliw gdzie za darmo nalejesz ON, benzynę czy LPG. Natomiast co do darmowej elektrowni na dachu to takich nie ma, ale np. moja kosztowała we wrześniu 2020 16600 i do tej pory zaoszczędziłem na rachunkach za prąd ponad 5000, dodatkowo dostałem z mojego prądu 3000, ze zwrotu z podatku będzie jeszcze ~
2300. Najdalej za 2lata będę za darmo ładował rower elektryczny ;-)

hak64 - 2022-03-18, 09:43

jas_pik napisał/a:
Także , ten tego . Prawie darmo .
damiaszek napisał/a:
Najdalej za 2lata będę za darmo ładował rower elektryczny

Tak, tak. Pod warunkiem, że instalacja fotowoltaiczna ma wieczystą gwarancję, nie wymaga serwisowania, przeglądów, czyszczenia... a jeśli nie ma wieczystej gwarancji, to najdalej za 20 lat kupisz sobie nową, niestety już bez bez dopłat, dotacji i programów...
Miłego dnia.

jurek - 2022-03-18, 11:13

Codziennie mam pełno ofert na fotovoltaikę. Bo? pewnie po zmianie przepisów nie ma różowo. A magazyn energii to b. wysoki koszt. pozdr
damiaszek - 2022-03-18, 11:39

Czyli przez 16 lat za darmo będę ładował rower, czy też przewidujesz że nie wytrzyma instalacja 2 lat?
Do tej pory czyli przez półtora roku nie wymagała serwisowania, przeglądów, mycia(deszcz ją myje ;-) )i nie zaobserwowałem spadku mocy (teoretycznie około 1.5%). Posiadam też panel około 17 letni fizycznie uszkodzony rozbity i przebity na wylot (uszkodzony przy demontażu z przyczepy kamp.) i wyobraź sobie że on nadal działa daje około 60% wydajności nominalnej.
A co do psucia się urządzeń to akurat instalacje PV są chyba najodporniejsze ze wszystkich urządzeń jakie można mieć w ogólnie pojętym "gospodarstwie domowym" i w przeciwieństwie do innych używanych w domu urządzeń w przypadku PV można mówić o stopie zwrotu wydanych pieniędzy.

tomkasz - 2022-03-18, 12:45

jas_pik napisał/a:
Jakie masz ogrzewanie w domu ? Jeśli kopciucha to możesz dostać olbrzymią dotację do wymiany kopciucha na PC. Wtedy także koszt instalacji PV zostanie obniżony o około 80% ( tzw dotacja podstawowa)
Dodatkowo otrzymasz z programu "Mój prąd" około 3000 zł
I wisienka na torcie : po wykorzystaniu tych dwóch dotacji może pozostałą kwotę wydatków na PC+PV zmniejszyć ulga podatkową z tytułu tzw "termomodernizacji"
Czyli jeśli koszt łączny PC+PV może wynieść około 40 000 zł to w ramach pierwszej formie dotacji otrzymasz zwrot około 32 000 zł ( 80% kosztów)
Dotacja "Mój prad" 3 000 zł
Do rozliczenia zostaje ci kwota 5000 zł rozliczając to w rozliczeniu podatkowym dostaniesz około 1 500 zł . czyli de facto twoje koszty to 3 500 zł .
czyli będziesz miał system za 8.75% wartości .
Także , ten tego . Prawie darmo . Chyba że uważasz inaczej .

Nie ma żadnego poparcia tych okrągłych kwot w dokumentach/programach :!: Dopóki nie ma żadnego dowodu na tego typu "ładne słowa" - to jest to bezwartościowa pisanina.

jas_pik - 2022-03-18, 14:12

hak64 napisał/a:

Tak, tak. Pod warunkiem, że instalacja fotowoltaiczna ma wieczystą gwarancję,

Zawyczaj urzaddzenia maja gwarancję 10 lat a panele 20 lat . Pisze o gwarancji producenckiej . Bo te wszystkie firmeki które powstały w ciągu ostatnich 2 lat w swoich "chłytach marketingowych " daja nie wiadomo co .
hak64 napisał/a:
nie wymaga serwisowania,
Nie wymaga
hak64 napisał/a:
przeglądów, czyszczenia.
nie wymaga , ale jak chcesz możesz oczyszczać panele samemu - będzie większa produkcja
hak64 napisał/a:
.. a jeśli nie ma wieczystej gwarancji,
to najdalej za 20 lat kupisz sobie nową, niestety już bez bez dopłat, dotacji i programów...
.

Z oszczędności na samym prądzie na pewno wystarczy . A Ci którzy nie wierzą w to że to się opłaca będą płacili coraz więcej za prąd .

PS
Pisze z własnego doświadczenia . Na swojej hacjendzie taka instalację zamontowałem 10 lat temu . Wyszło mi to taniej niż budowa kotłowni itd. Mam ogrzewanie w pełni elektryczne ( kable grzejne) jadąc na hacjendę mogę zdalnie ( z telefonu właczyć ogrzewanie i będzie cieplutko jak dojade) Ciepła woda w kranie też będzie. .
Nie ma tam gazu sieciowego a budowa kotłowni na lpg i zbirnik byłyby dużo droższe niż cała ta instalacja PV i ogrzewanie elektryczne. Aha i każdego roku oddaję do sieci za darmo po ok 5 MWh czystej energii . Nikt mi za to nie płaci . A dlaczego ? B instalacja została zrobionana wyrost - aby zapewnić wystarczającą ilośc energii tak jakbym tam mieszkał stale . A jestem tylko w weekendy /święta i na tygodniowym urlopie .
Przez 10 lat ubytek produkcji jest rzedu 5% . Nidgy na dach nie wchodziłem i nie czyściłem paneli . Ani żadnej innej rzeczy serwisowej nie robiłem. Tak zdarzył sie problem - w wyniku wyładowania elektrycznego uszkodzony został tzw inwerter - mam już nowy z ubezpieczenia .
CBDU

gfedorynski - 2022-03-19, 16:13

jas_pik napisał/a:
Aha i każdego roku oddaję do sieci za darmo po ok 5 MWh czystej energii . Nikt mi za to nie płaci


Oczywiście, że płaci, wykorzystujesz sieć jako akumulator, gdybyś chciał to zrobić off-grid, wyszłoby dużo drożej.

jas_pik - 2022-03-19, 19:43

Nie zrozumiaeś tego co napisałem.
Moja instalacja produkuje rocznie około 11 MWh .Jako prosument mogę odebrać około 8,8 MWh ( z tego tzw. akumulatora . A odbieram łącznie przez cały rok około 3 MWh .
Czyli oddaje do sieci na czysto ponad 5 MWh .
I tak jest każdego roku od 10 lat .
Rozliczenie nadwyżki można zrobić tylko w ciągu roku następnego po wprowadzeniu . Ja nigdy jej nie odbieram .
No i jeszcze ważna rzecz przez to że mam tak duża instalację nie zdarzają sie takie spadki napięcia we wsi jakie były przed zamontowaniem mojej instalacji .
Ps , przez pierwszych kilka miesięcy zanim PGE podłączyło moją instalację do sieci ( miałem przydział mocy w wysokości 2kW na jednej fazie) nie mogłem właczyc nawet ogrzewania a właczenie kuchenki elektrycznej wywalało bezpiecznik na słupie . W zwiazku z tym musiałem zrobić instlacji quasi offgrid , z magazynem energii o pojemności 56 kWh . Aby to mogło zadziałac i aby instacja PV nie przyspieszała kręcenia licznika ( tak niestety wteddy to działao) musiałem zrobić ta instalację jako offgridową - jak okaząło się to bardzo proste - przy uzyciu UPS-a instalacji ongridowa może pracować poprawnie ( ale musi być prawdziwy sinus a nie tzw modyfikowany.

pastp - 2022-03-20, 09:22

Kolego 10kw instalacją 10 lat temu musiała kosztować majątek. Chwała Ci że masz kasę...... Jednak opowiadasz o kawiorze takim jak ja, którego ledwo stać na śledzia 😀..... .
Elektryki to przyszłość i nic tego nie zmieni. Jak napisałem wcześniej, prawnie musi być wymóg by instalacja w każdym działała w obie strony, nawet w Springu. Potem trzeba w domu mieć zestaw off-grid z min. takim samym akumulatorem. Mam niedparte wrażenie, że nie do końca decydentom na świecie zależy na szybkim rozwoju tego kierunku. To samo w Polsce. Nie dziwi Was, że każdy projekt rozwojowy, obojętnie za jakiej dziedziny, nie jest wspierany przez nasze uczelnie ? Jeżeli coś wspierają to jest o tym za cicho.

Kauris - 2022-03-20, 12:15

A taki przykładowy kompleks bloków z halą garażową na 500 miejsc to jakiego rzędu moc przyłączeniową powinien mieć, by obsłużyć to co zjedzie się ładować po 16-tej? (zakładając 100% elektryków w obsadzie)
jas_pik - 2022-03-20, 12:36

pastp napisał/a:
Kolego 10kw instalacją 10 lat temu musiała kosztować majątek. Chwała Ci że masz kasę...... Jednak opowiadasz o kawiorze takim jak ja, którego ledwo stać na śledzia 😀..... .




Jak się ma wiedze to instalacja PV nie jest taka droga jak kazdy mysli ( i jak proponują tysiące firemek na rynku). Marża na elementach instalacji to często nawet kilka tysięcy procent. A społeczeństwo łyka ich "chłyty marketingowe" niestety jak pelikany .
Zobacz jakimi samochodami rozbijają sie ich przedstawiciele handlowi
Panele do tego zestawu kosztowały mnie tyle co nic ( ale do tego trzeba mieć trochę wiedzy).
Koszt montażu był też niewiele większy niż 0 zł ( koszt wszystkich elementów do małej dodatkowej rozdzielni to około 370 zł) . Sam sporo zrobiłem.
Bo łączenie samych paneli zrobi każdy kto potrafi spiąć ze sobą wtyczki .
Koszty papierologii można powiedzieć że zerowe . Aby mieć uprawnienia do montażu i zgłoszenia wystarczy zrobić kurs ( ja robiłem fizycznie ) teraz są już w wersji online i zdać egzamin ( to koszt około 170 zł)
I tak w ciągu kilku godzin możesz być certyfikowanym instalatorem PV.
Kauris napisał/a:
A taki przykładowy kompleks bloków z halą garażową na 500 miejsc to jakiego rzędu moc przyłączeniową powinien mieć, by obsłużyć to co zjedzie się ładować po 16-tej? (zakładając 100% elektryków w obsadzie)

Wg obowiązujących już od paru ładnych lat przepisów jest to wszystko określone w wymaganiach technicznych

pastp napisał/a:
Elektryki to przyszłość i nic tego nie zmieni. Jak napisałem wcześniej, prawnie musi być wymóg by instalacja w każdym działała w obie strony, nawet w Springu. Potem trzeba w domu mieć zestaw off-grid z min. takim samym akumulatorem. Mam niedparte wrażenie, że nie do końca decydentom na świecie zależy na szybkim rozwoju tego kierunku. To samo w Polsce. Nie dziwi Was, że każdy projekt rozwojowy, obojętnie za jakiej dziedziny, nie jest wspierany przez nasze uczelnie ? Jeżeli coś wspierają to jest o tym za cicho.

To o czym piszesz powinno być wymogiem ale nie jest , bo dzięki takiej pewnej Pani z Niemiec w UE został wprowadzony system zasilania EV w całości opatentowany przez jedną firmę ( zgadza się - niemiecką )
Wcześniejszy system szybkiego ładowania EV tzw Chademo działał dwukierunkowo .
System wprowadzany tzw CCS2 jest trudny do zaimplementowania aby działał dwukierunkowo ( bo ta firma udostępnia protokół komunikacyjny jedynie dla producentów samochodów za olbrzymią odpłatnością i za każde zamontowane złącze pobiera słone opłaty patentowe.
Tak takie rzeczy sa możliwe tylko w UE gdzie sa różni i równiejsi i Niemcy ..
Ale od pewnego czasu PW pracuje już nad tym aby każdy pojazd elektryczny( nawet hybrydowy ) mógł być magazynem energii dla domu . Pomysł jest dość rewolucyjny i jak sprawdzałem fizycznie na moich samochodach jest prosty do instalacji i do tego niedrogi .

pastp - 2022-03-20, 12:44

Ja też instalację 4.2 kW zrobiłem sam za 13 tys. a nie za 18 tys. z montażem i dalej twierdzę że to ekonomicznie jest nieopłacalne. Taką moc wybrałem bo 10kW to koszt samych materiałów ok 40 tys. Nie stać mnie. Fakt można to wykonać samemu ale i tak podłączenie , zgłoszenie do energetyki musisz zlecić
jas_pik - 2022-03-20, 12:51

pastp napisał/a:
Ja też instalację 4.2 kW zrobiłem sam za 13 tys. a nie za 18 tys. z montażem i dalej twierdzę że to ekonomicznie jest nieopłacalne. Taką moc wybrałem bo 10kW to koszt samych materiałów ok 40 tys. Nie stać mnie. Fakt można to wykonać samemu ale i tak podłączenie , zgłoszenie do energetyki musisz zlecić

Gdybyś miał panele za darmo to ile by Cię kosztowała instalacja? T jest możliwe , a nawet to że sprzedający zapłaci Ci za każdy panel, bylebyś go od niego odebrał .
Powyżej opisałem że nic nie musisz płacić za zgłoszenie . Wystarczy że zrobisz uprawnienia ( kiedyś nazywane SEP-owskie)

pastp - 2022-03-20, 15:05

Ok. Zamknijmy ten wątek szczęściarzu :mrgreen:
Kauris - 2022-03-20, 17:45

jas_pik napisał/a:
Wg obowiązujących już od paru ładnych lat przepisów jest to wszystko określone w wymaganiach technicznych
Że takie sprawy są unormowane, to wątpliwości nie mam, tylko chciałem uniknąć konieczności doktoryzowania się...
Minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem mieszkalnym wielorodzinnym ma natomiast stanowić iloczyn 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe.
(3,7kW*500 miejsc postojowych)*50%= 1MW dodatkowej mocy.

Nie mam zielonego pojęcia jakie teraz jest przyłącze, ale jakiś randomowy kalkulator z netu dla budynku 500 mieszkań, 15 wind, 2000 m hali garażowej, 1000m powierzchni wspólnej, 200 opraw oświetleniowych wyliczył 0,25MW. I jeśli temu wierzyć, a dla bezpieczeństwa podnosząc to nawet do 0,5MW to można sobie pogdybać, że daje to wzrost potrzebnej mocy przyłączeniowej o 300% I to mogą być kontraktowane moce bez realnej możliwości ich dostarczenia tak jak to się robi w świecie finansów (gdzie pożycza się pieniądze, których nie trzeba mieć)? Bo jeśli tak to spoko...

jas_pik - 2022-03-20, 19:24

Tyle tylko że różnica w mocy przyłączeniowej to tak naprawdę sa większe średnice przewodów dochodzące do głównej rozdzielni budynku , większe zabezpieczania pomiędzy siecią operatora i trochę więcej okablowania w hali parkingowej .
Moce przyłączeniowe to są moce projektowane dla budynku mające znaczenie dla projektantów oraz wykonawców sieci.
Aha dla takiego przykładowego budynku jeśli został wybudowany po 1999 roku moc przyłączeniowa to co najmniej 0,5 MW

eplus - 2022-03-21, 05:45

500 mieszkań 500kW - wszystkiego najlepszego, w zimie pęka rura i w każdym mieszkaniu trzeba włączyć 2 farelki po 2kW...
hak64 - 2022-03-21, 07:55

Co Wy z tymi sieciami, przyłączami, ładowarkami, rozdzielniami? - Owszem to jest problem logistyczny, ale są też inne - nie mniej ważne kwestie. Pokażcie mi elektryka, który pociągnie przyczepę kempingową, czy żaglówkę, którym wjadę do lasu z psem, sztucerem i prowiantem na wielogodzinna zasiadkę, a przy tym ustrzelonego dzika nie będę musiał wieźć na dachu. Ja potrzebuję auta uniwersalnego, który poradzi sobie w trudnym terenie, zawiezie mnie na wczasy, do którego załaduję parę worków ziemniaków, czy kukurydzy go karmienia ryb w stawach. Póki co żaden elektryk nie spełnia moich oczekiwań, a po bułki mogę jeździć rowerem.
Miłego dnia.

jas_pik - 2022-03-21, 08:43

hak64 napisał/a:
Pokażcie mi elektryka, który pociągnie przyczepę kempingową, czy żaglówkę, którym wjadę do lasu z psem, sztucerem i prowiantem na wielogodzinna zasiadkę, a przy tym ustrzelonego dzika nie będę musiał wieźć na dachu.

Z takimi wymaganiami w EV to jest jeszcze pewien problem. Idealny dla Ciebie będzie CyberTruck od Tesli ale pewnie Ci się nie spodoba bo za bardzo przypomina optycznie Tarpana .
Ma jeszcze jedną zaletę bo jest idealny na dzisiejsze czasy - jest kuloodporny :mrgreen:
Jest za to niezła hybryda która na jednym ładowaniu na samym prądzie przejedzie około 50 km . To Mitsubishi Outlander PHEV . Spełnia wszystkie Twoje oczekiwania


hak64 napisał/a:
Ja potrzebuję auta uniwersalnego, który poradzi sobie w trudnym terenie, zawiezie mnie na wczasy, do którego załaduję parę worków ziemniaków, czy kukurydzy go karmienia ryb w stawach. Póki co żaden elektryk nie spełnia moich oczekiwań, a po bułki mogę jeździć rowerem.

Jw. Jest pierwszą taka hybrydą gdzie silnik spalinowy napędza przednie koła a w trudnym terenie napęd na tył jest robiony wyłącznie elektrycznie . . A

hak64 - 2022-03-21, 08:51

jas_pik napisał/a:
jest kuloodporny

To zapewne prawo jazdy kat "B" nie wystarczy...

Henry - 2022-03-21, 09:04

hak64 napisał/a:
Pokażcie mi elektryka, który pociągnie przyczepę kempingową


Już się zaczęło. Jakbym spał na kasie to bym kupił sobie Rivian'a R1T. Ford F-150 też ma być na wiosnę.
U nas trochę później, ale też będą.

hak64 - 2022-03-21, 09:46

Henry napisał/a:
Już się zaczęło. Jakbym spał na kasie to bym kupił sobie Rivian'a R1T. Ford F-150 też ma być na wiosnę.
U nas trochę później, ale też będą.

Na wiosnę 2035 to ja - nie daj Bóg - mogę potrzebować elektrycznego wózka... a póki co pojeżdżę jeszcze starym, niezawodnym dieslem...

jas_pik - 2022-03-21, 10:05

hak64 napisał/a:
jas_pik napisał/a:
jest kuloodporny

To zapewne prawo jazdy kat "B" nie wystarczy...

Tak się składa że na B możesz mieć masę nie 3500 kg ale większą o ile jest to napęd alternatywny.
Nie ma jeszcze ostatecznych danych jak będzie dmc Cybertucka , ale raczej na pewno któraś z wersji będzie na kat B

hak64 - 2022-03-21, 10:26

jas_pik napisał/a:
Tak się składa że na B możesz mieć masę nie 3500 kg ale większą o ile jest to napęd alternatywny.

Tak się składa, że znajomość przepisów prawa (zwłaszcza związanych z ruchem drogowym) to moja mocniejsza strona. Dopuszczalne jest kierowanie pojazdem o DMC 4250 kg.

jas_pik - 2022-03-21, 10:29

Przecież wiem o tym :mrgreen:
Kauris - 2022-03-21, 21:25

jas_pik napisał/a:
Tyle tylko że różnica w mocy przyłączeniowej to tak naprawdę sa...
Bardziej niż o grubość kabli chodziło mi o możliwości podaży tej mocy przez dostawcę, gdzie ta sama ilość nowo budowanych obiektów (i modernizowanych) wymagania będzie miała zupełnie inne. A jeszcze bardziej chodziło o wyobrażenie sobie jaki może być procentowy poziom takiego wzrostu, bo nawet jak się będziemy przesiadać na elektryki i 20 lat, to ciężko ignorować takie przykładowe 300% nawet jeśli to tylko w mocy zamawianej. Bo może źle rozumiem, ale chyba powinni mieć choć teoretyczną możliwość dostarczyć to, co się zamawia (wiadomo, że nie ciągnie się aż tyle prądu cały czas)? To tak w kontekście tego, że przez ostatnie 40 lat całkowita produkcja urosła o ile? Bo według tego legitnie wyglądającego, ale zupełnie przeze mnie nie zweryfikowanego obrazka ze 30%?


eplus napisał/a:
500 mieszkań 500kW - wszystkiego najlepszego
Widocznie takie są założenia (dla CO z ciepłowni, ale kuchenki już elektrycznej). Dla samych mieszkań ów kalkulator podaje - dla jednego jak dla domku - 13kW, dla 10 już tylko 52kW, dla 100 raptem 110kW, a dla 500 150kW ... czyli średnio statystycznie 300W na mieszkanie. Zabezpieczenia na pewno pozwalają przekroczyć poziom mocy zamówionej, a o ile to nie_znam_się (kary za to są).

I można sobie pogdybać też, że to pokazuje założenie realizowania dostaw mocy na poziomie poniżej 10% zamówionej ...czyli realny wzrost nie o 300% a o 30%? No to mamy do zrobienia ostatnie 40 lat wzrostu produkcji prądu w 20 lat ;)

eplus - 2022-03-21, 22:08

To jakieś jaja, 300W to lodówka bierze.
Osa_Sandero - 2022-03-23, 00:03

Problemem czy wzroście ilości elektryków będzie nie tylko wyprodukowanie takiej ilości energii. Gorszym zagadnieniem jest przesłanie takiej ilości energii. Nie wiem czy wiecie, ale sieć dystrybucyjna i przesyłowa powstawała gdzieś około 100lat. Z tego spora jej część ma ponad 50lat i dalej pracuje. A jest sporo infrastruktury starszej. Słyszałem ostatnio o modernizacji linii niskiego napięcia i Transformatora z 1942r. Tak więc na masową skalę widzę możliwe ładowanie z własnej fotowoltaiki w południe, albo ładowanie akumulatorów i potem re-ładowanie auta wieczorem.
Serimi87 - 2022-05-09, 10:04

Mimo wszelkich problemów, o których piszecie ilość stacji ciągle rośnie - https://www.rynekelektryc...-elektrycznych/ tu macie raport z marca, który wykazuje, że w ciągu jednego miesiąca postawili 80 ogólnodostępnych stacji. Jak dla mnie to wygląda to na dobry kierunek
chrom6 - 2022-05-09, 11:39

tymczasem w stawianej za wzór Norwegii zaczyna się dyskusja nad ograniczeniami dla aut elektrycznych. okazują się jednak nie takie cacy, odkryto że także zanieczyszczają i to pyłami zawieszonymi, powodują korki.

normalnie odkrycie godne Nobla :-)

r70 - 2022-05-09, 14:21

chrom6 napisał/a:
tymczasem w stawianej za wzór Norwegii zaczyna się dyskusja nad ograniczeniami dla aut elektrycznych. okazują się jednak nie takie cacy, odkryto że także zanieczyszczają i to pyłami zawieszonymi, powodują korki.

normalnie odkrycie godne Nobla :-)


Tak jak to że jednak octavia combi TDI w ciągu 16 lat eksploatacji i przebiegu 240tys km,i po złomowaniu emituje łącznie mniej CO2 niż mały elektryk w takich samych warunkach i do tego bez uwzględnienia wymiany aku która pewnie byłaby konieczna przy takim przebiegu i czasie eksploatacji.

laisar - 2022-05-09, 15:15

r70 napisał/a:
emituje łącznie mniej CO2

Jakiś link?

r70 - 2022-05-09, 16:43

na telefonie szukane i nie jestem pewne czy to jedno z tych doniesień, ale chyba tak:
https://www.auto-motor-i-...alinowe,47362,1

pluto - 2022-05-21, 11:27

Tylko, że organizacja Green NCAP się pomyliła.
W centrum prasowym przyznano się do błędu 13 maja.

https://www.greenncap.com...le-is-your-car/

Napisano wprost, że baterię omyłkowo policzono dwa razy: w ramach samochodu oraz osobno, jako samodzielny byt. Jeszcze raz: podzespół, który jest najbardziej emisyjny w procesie produkcji elektryka, policzono DWA RAZY.
Czy rozesłano tę informację do mediów?
Czy media skorygowały wcześniejsze artykuły?

Tymczasem wpływ tej korekty jest kolosalny: Ford Mustang Mach-E, samochód segmentu D-SUV, pod względem zapotrzebowania na energię i emisji CO2 wypada lepiej niż mniejsza Mazda CX-30 (C-SUV). Nissan Leaf e+, samochód segmentu C, pod względem emisji dwutlenku węgla wypada lepiej niż hybrydowa (!) Honda Jazz, a pod względem zużycia energii jest tylko minimalnie gorszy – a ponownie porównujemy elektryka o segment przestronniejszego niż auto spalinowe!

Oto wybrane wyniki średniej emisji ekwiwalentu CO2 ze zaktualizowanego rankingu Green NCAP dla wybranych modeli. Oczywiście im mniej dwutlenku węgla, tym lepiej:

elektryczny Fiat 500e – 29 ton ekwiwalentu CO2 w całym cyklu życia,
benzynowy Fiat Panda 1.2 8V – 51 ton CO2eq,
elektryczny Nissan Leaf e+ 62 (58) kWh – 32 ton CO2eq,
diesel Skoda Octavia 2.0 TDI – 42 tony CO2eq,
elektryczny Ford Mustang Mach-E – 42 tony CO2eq,
pseudohybryda benzynowa Volvo XC60 B4 – 69 ton CO2eq.

Oprócz tego, że Green NCAP popełnił mający doniosłe skutki błąd w obliczeniach, organizacja stosuje niewłaściwą metodologię. Od dawna wytyka to ekspert ds. LCA, Auke Hoekstra, który wskazuje, że narzędzie instytutu Joanneum Research – baza dla Green NCAP! – zawiera nieaktualne dane.

Instytut zakłada mianowicie, że produkcja baterii do elektryka jest wyjątkowo czysta w Europie (Hoekstra: „ich europejscy sponsorzy to kochają”, źródło) i wyjątkowo emisyjna w Chinach. Następnie pracownicy Instytutu przyjmują, że praktycznie cała produkcja ogniw i baterii zachodzi w Chinach. W efekcie tego prostego zabiegu auta elektryczne stają się wybitnie emisyjne, są gorsze niż samochody spalinowe :mrgreen:

Osa_Sandero - 2022-05-22, 13:15

Może to podwójne policzenie baterii to wcale nie jest pomyłka, tylko prawidłowe pierwsze założenie, że żeby samochód elektryczny mógł służyć przez tyle lat i przez taki przebieg jak zwykły to jednak będzie potrzebował 2 baterii.

A ogłosili to jako pomyłkę bo ich ekolodzy zakrzyczeli.

pastp - 2022-05-22, 13:29

Elektryki to przyszłość czy tego chcemy czy nie. Te auta są lepsze pod każdym względem eksploatacyjnym z wyłączeniem tankowania. I tu musi dojść do rewolucji. Ograniczeniem zawsze będzie prąd ładowania i niebezpieczeństwa z tym związane. Powinienem opatentować mój pomysł by stacje ładowania zmienić w stację wymiany baterii. Wówczas tankowanie może być krótsze niż tankowanie benzyny. Kupując nowe auto z nową baterią jedziesz na stację i dostajesz już używaną ale nie obchodzi cię już podstawowy problem żywotności baterii. W każdym aucie można w podwoziu wykroić miejsce 1.5x2m i skrzyka o wysokości 10 cm wystarczy. Sprawy techniczne do rozwiązania..... Nie opatentowałem jeszcze tego bo opłaty za patent trafiają do budżetu Warszawy a [ze względów światopoglądowych to] nie leży w moim interesie. Moja prośba by pamiętać czyj to jest pomysł i jak by co stanąć za mną w sprawie ochrony praw patentowych :-D
pluto - 2022-05-22, 15:04

Żeby nie było (jako posiadaczy już tylko aut elektrycznych) nie jestem zagorzałym ich fanatykiem.

Myślę że każdy powinien mieć wybór jaki typ napędu (benzyna, diesel, LPG, elektryk) będzie mu najlepiej pasował w codziennej eksplantacji biorą pod uwagę dzienne pokonywane dystanse, możliwości ładowania w domu czy też zasobność budżetu domowego.
Mnie pasuje jazda elektrykiem - ma plusy ale też i minusy jak w każdym napędzie.
Niestety chyba będziemy zmuszeniu przechodzić powoli na inne źródła energii - czy to jest podyktowane ekologią nie wiem i chyba nikt tego dokładnie nie wie bo jest ogólna nagonka jednych na drugich a dostępne artykuły w prasie/sieci to sponsorowane bełkoty mające na celu zasianie dezinformacji w użytkownikach aut.
Patrząc to co się teraz dzieje z cenami paliw tylko potwierdziło że w pewnym sensie ryzykując zakup auta elektrycznego dokonałem dobrego wybory dla mojego budżetu domowego.

Renault Zoe posiadam od ponad roku ( zrobiłem nim ponad 22 tys. km i tak średni patrząc gdybym kupił do niego benzynę to bym ok. 10 000 zł musiał wydać), a ładując się cały czas na darmowych ładowarkach moje koszty wyniosły 0 zł.
Za serwis auta po roku zapłaciłem 245 zł w ASO Renault - drogo mając na uwadze że wymienili tylko filtr klimatyzacji i tylko wzrokowo sprawdzili auto.
Z autem nic się nie dzieje (raz samoczynnie zresetował się komputer pokładowy, dwa razy nie działała kamera cofania, kilka razy jakieś dziwne komunikaty ) ale wszystko wróciło do normy - jak na Renault to chyba nie jest źle).
Realny zasięg auta w zimie to 200-250 km, latem 300-350 km - deklarowanego przez producenta zasięgu 396 km nigdy nie osiągnąłem przy normalnej jeździe (może jakbym snuł się 80-90 km/h to bym uzyskał ten wynik ale bez przesady. Auto typowy mieszczuch.

Drugie auto elektryczne (sprzedając spalinową Toyotę RAV4) kupiłem 2 miesiące temu i ma zrobione już ponad 6000 km - sama przyjemność z jazdy.
Tym to już można jeździć bez najmniejszych problemów w dalekie wyprawy po Europie. Bez problemu przy spokojnej jeździe 100-120 km/h można przejechać 500 km co praktycznie robię zawsze na jednym ładowani (ładując do 90%), a ładowanie na szybkich stacjach od 20-80% zajmuję 15-20 minut więc nie ma tragedii.
Zużycie energii mam od kupna 145 Wh/100 km więc przejechanie 100 km kosztuje mnie nie więcej niż 10 zł – ładując auto w domu taryfa ENEA. W międzyczasie zamontowałem fotowoltanikę więc teraz mi się zwraca zakup ale patrząc jakie są do tej pory oszczędności po 2-3 lata będzie już darmowa jazda.



Z minusów jazdy elektrykiem to jednak trzeba dłuższą podróż zaplanować gdzie się ładować (jednak jeszcze infrastruktura w Polsce nie jest tak rozwinięta jak w krajach zachodnich, ale i aut elektrycznych w Polsce jest jeszcze mało).
Czasami zdarza się zastawianie ładowarek przez naładowane auta (głównie Traficar) raz zdarzyło mi przez auto spalinowe, ale kierowca bez problemów je przestawił.

laisar - 2022-05-22, 15:27

pastp napisał/a:
Nie opatentowałem jeszcze tego

...bo przede wszystkim od ponad 125 lat jest na to za późno - https://en.wikipedia.org/wiki/Charging_station#History

velomar - 2022-05-22, 16:46

Miałem okazję przejechać się (jako kierowca) już dwoma Teslami: S-ką, a ostatnio 3-ką (i to tylko RWD) i jak dla mnie największą wadą tych samochodów jest to, że zbyt łatwo można w nich stracić prawo jazdy. Radość z przyspieszania jest tak ogromna, że zanim się człowiek zorientuje z jaką prędkością jedzie (jakoś ten tablet na środku nie jest zbyt wygodny do tego celu, bo kątem oka słabo się kontroluje wskazania wyświetlacza) już mamy trzycyfrową prędkość.
Oczywiście prawo jazdy wciąż mam, ale na dłuższą metę nie wiem, czy byłbym w stanie się wciąż ograniczać.
Chyba już bezpieczniej czasem piłować to Sandero do 6000 obr/min, bo wtedy trudno przeoczyć fakt przyspieszania.

http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=2388

pastp - 2022-05-22, 17:34

laisar napisał/a:

ELON Musk też był przedemną ale co z tego. Nie sama idea jest tu tematem ale jej wdrożenie.
Ja nie jechałem jeszcze żadnym elektrykiem, nie wspominając o Tesli ( nawet nie stałem ). Wiem że w tych autach moc nie jest problemem a skrzynia biegów manulana będzie ekstrawagancją :-D . A tak na marginesie automatem też nie jechałem a chcę go mieć. Gdyby był dostępny w Stepwayu z LPG to w ciemno bym brał.

laisar - 2022-05-22, 18:02

pastp napisał/a:
Nie sama idea jest tu tematem ale jej wdrożenie

Wdrożenia w rodzaju "sprawy techniczne do rozwiązania" też nie podlegając ochronie patentowej :lol:

(TSD opłaty też _nie_ trafiają do żadnego miasta, tylko bezpośrednio do budżetu centralnego państwa...).

Wojciech-EL - 2022-06-06, 08:23

tomkasz napisał/a:
A jeszcze bardziej własne instalacje PV i PC , bo uniezależniamy się od paliw kopalnych ( czyli gazu najczęściej ) którego cena będzie rosła .
:mrgreen:

Człowieku o czym Ty w ogóle piszesz?
Koszt instalacji fotowoltaicznej to około 20.000 - 25.000 zł
Koszt samochodu elektrycznego o przyzwoitej wielkości np VW ID.3 to 180.000 zł
W dodatku taka jeżdżąca mydelniczka na baterie po 8 latach będzie do wyrzucenia
bo ogniwa bateryjne się zużyją.
Wybacz ale dopóki REALNIE nie spadnie koszt produkcji ogniw akumulatorowych które obecnie stanowią 80% wartości pojazdu, to cała ta "elektryfikacja osobówek" będzie tylko fajną ciekawostką dla ludzi zamożnych i bardzo zamożnych, choć z drugiej strony tacy ludzie jeszcze bardziej i dokładniej oglądają każdą złotówkę zanim ją wydadzą.
Jesteś hurra entuzjastą elektryfikacji nieco oderwanym od rzeczywistości.

Wojciech-EL - 2022-06-06, 08:32

pluto napisał/a:


Renault Zoe posiadam od ponad roku ( zrobiłem nim ponad 22 tys. km i tak średni patrząc gdybym kupił do niego benzynę to bym ok. 10 000 zł musiał wydać), a ładując się cały czas na darmowych ładowarkach moje koszty wyniosły 0 zł.
Za serwis auta po roku zapłaciłem 245 zł w ASO Renault - drogo mając na uwadze że wymienili tylko filtr klimatyzacji i tylko wzrokowo sprawdzili auto.
Z autem nic się nie dzieje (raz samoczynnie zresetował się komputer pokładowy, dwa razy nie działała kamera cofania, kilka razy jakieś dziwne komunikaty ) ale wszystko wróciło do normy - jak na Renault to chyba nie jest źle).
Realny zasięg auta w zimie to 200-250 km, latem 300-350 km - deklarowanego przez producenta zasięgu 396 km nigdy nie osiągnąłem przy normalnej jeździe (może jakbym snuł się 80-90 km/h to bym uzyskał ten wynik ale bez przesady. Auto typowy mieszczuch.


Cześć pluto.
Mam kilka pytań.
Ile zapłaciłeś za nowe Renault ZOE? 120 - 130 tys?
Wziąłeś je w kredyt czy w leasing czy zapłaciłeś gotówką?
Otrzymałeś dofinansowanie z programu "mój elektryk"?
Na jak długo starczą Ci akumulatory w tym autku? Podejrzewam, że po 8 latach stracą swoje właściwości. Co wtedy zrobisz? Jesteś taki bogaty, że kupisz kolejnego elektryka za 130 tysięcy na kolejne 8 lat?
Auta elektryczne obecnie to gadżet dla ludzi zamożnych.
Ja nie kupię elektryka za 130-150 lub 180 tysięcy na 8 lat.
To strata pieniędzy.
Elektryki są za drogie.
Śmieszna malutka Dacia Spring którą miałem okazję jeździć na TraficCarze kosztuje po ostatnich podwyżkach inflacyjnych 90.000 zł! Autko klasy A!
O czym my mówimy?

laisar - 2022-06-06, 10:33

Wojciech-EL napisał/a:
bo ogniwa bateryjne się zużyją

W przypadku VW to możliwe ;> (chociaż pisząc serio to Nissan też zdaje się miał jakieś problemy z niektórymi leafami), ale tak ogólnie to są przewidywania na poziomie 3 metrów końskiego guana - bo w większości modeli, jak na razie, nawet po dłuższych okresach, nie takiego nie zachodzi. (Tzn. zużycie w zasadzie uniemożliwiające eksploatację i zmuszające do kasacji pojazdu).

Owszem, elektryki jeszcze są dość drogie i mają różne problemy techniczne - ale oba problemy wynikają głównie z prób zastąpienia nimi spalinówek 1:1, co jest oczywistą bzdurą, bo samochody też nie stały się po prostu bryczkami bez koni.

Tyle że spalinówki też z rozlicznych powodów są nie do utrzymania, jak same te konie, nawet jeśli to akurat biedną ekologią decydenci najbardziej wycierają sobie mordy, w rzeczywistości działając co najwyżej obok niej.

Zmiany są częścią życia i są nieuniknione, a nasz wpływ na nie jest niewielki, więc nie ma się co denerwować, tylko działać w zakresie swoich możliwości - wybierając to, co wydaje się nam najlepsze z tego, co w danej chwili jest dostępne.

Ale przede wszystkim - nie taplać się w końskim gównie bzdurnej futurologii...

chrom6 - 2022-06-06, 14:52

Wojciech-EL napisał/a:

Wybacz ale dopóki REALNIE nie spadnie koszt produkcji ogniw akumulatorowych które obecnie stanowią 80% wartości pojazdu, to cała ta "elektryfikacja osobówek" będzie tylko fajną ciekawostką dla ludzi zamożnych i bardzo zamożnych, choć z drugiej strony tacy ludzie jeszcze bardziej i dokładniej oglądają każdą złotówkę zanim ją wydadzą.
Jesteś hurra entuzjastą elektryfikacji nieco oderwanym od rzeczywistości.


koszt ogniw w obecnej technologii nie spadnie z prostej przyczyny - lit którego wydobycie nie jest ekologiczne i nigdy nie będzie. Do tego litu jest bardzo mało.

Ten kto wymyśli tanią i prostą technologię produkcji ogniw które nawet będą miały parametry dzisiejszych wygra wyścig.

dacia - 2022-06-06, 21:46

Wojciech-EL napisał/a:
tomkasz napisał/a:
A jeszcze bardziej własne instalacje PV i PC , bo uniezależniamy się od paliw kopalnych ( czyli gazu najczęściej ) którego cena będzie rosła .
:mrgreen:

Człowieku o czym Ty w ogóle piszesz?
Koszt instalacji fotowoltaicznej to około 20.000 - 25.000 zł
Koszt samochodu elektrycznego o przyzwoitej wielkości np VW ID.3 to 180.000 zł
W dodatku taka jeżdżąca mydelniczka na baterie po 8 latach będzie do wyrzucenia
bo ogniwa bateryjne się zużyją.
Wybacz ale dopóki REALNIE nie spadnie koszt produkcji ogniw akumulatorowych które obecnie stanowią 80% wartości pojazdu, to cała ta "elektryfikacja osobówek" będzie tylko fajną ciekawostką dla ludzi zamożnych i bardzo zamożnych, choć z drugiej strony tacy ludzie jeszcze bardziej i dokładniej oglądają każdą złotówkę zanim ją wydadzą.
Jesteś hurra entuzjastą elektryfikacji nieco oderwanym od rzeczywistości.

No tak dzisiaj cały dzień za kółkiem spędziłem i rozmawialiśmy właśnie nad tym czy aby nie kupić auta na prąd. Wyszło nam,że mając auto na prąd nie dojechalibyśmy do domu o względnej porze. Zrobiłem dziś prawie 700km. Jutro polatam w koło komina i zatankuje w 5 minut auto i mogę jechać z powrotem 900km. Auta elektryczne na miasto jak najbardziej OK. Jak auto służy do wyjazdów dalszych to nie wiem czy zda egzamin no może na emeryturze ;-)

r70 - 2022-06-06, 23:01

Zdążały mi się sytuacje kiedy musiałem natychmiast wyrwać się z urlopu nad Bałtykiem w sprawach zawodowych do domu - 500km w jedną stronę a po kilku godzinach wracać. Często jeździłem jeszcze jimnym na zdjęcia - w weekend robiłem 1200-1500km nie zaglądając do cywilizacji na dłużej niż tankowanie i przejazdy z miejsca na miejsce, spiąc w terenie. 2 razy przez 2 tygodnie zwiedzałem fotograficznie Szwecję i Norwegię - spanie w samochodzie albo w terenie i ok. 5000-7000za kierownica. Samochód zawsze dawał mi wolność. Generalnie im mniej palił i miał większy zasięg tym większa. Elektryk zabrałby mi za dużo z tej wolności - dziękuję . Chyba że za niewielkie pieniądze zamiast elektrycznej hulajnogi do jazdy po mieście ;)
Wojciech-EL - 2022-06-07, 06:38

laisar napisał/a:

Zmiany są częścią życia i są nieuniknione, a nasz wpływ na nie jest niewielki, więc nie ma się co denerwować, tylko działać w zakresie swoich możliwości - wybierając to, co wydaje się nam najlepsze z tego, co w danej chwili jest dostępne.

Ale przede wszystkim - nie taplać się w końskim gównie bzdurnej futurologii...


Działać w zakresie swoich możliwości? Co masz na myśli?
Mnie nie stać na Springa za 90 tysięcy złotych.
Mogę zaszaleć i kupić sobie elektryczny skuter.
Zbyt łatwo się poddajesz laisar. Piszesz, że zmiany są nieuniknione i nie mamy na nie wpływu.
Mamy! Tylko straciliśmy jako naród ducha walki i zgadzamy się na wszystko co te rządzące nami gnidy wymyślą i wdrożą. Chcesz iść jak cielę z prądem? To idź.

Wojciech-EL - 2022-06-07, 06:41

r70 napisał/a:
Zdążały mi się sytuacje kiedy musiałem natychmiast wyrwać się z urlopu nad Bałtykiem w sprawach zawodowych do domu - 500km w jedną stronę a po kilku godzinach wracać. Często jeździłem jeszcze jimnym na zdjęcia - w weekend robiłem 1200-1500km nie zaglądając do cywilizacji na dłużej niż tankowanie i przejazdy z miejsca na miejsce, spiąc w terenie. 2 razy przez 2 tygodnie zwiedzałem fotograficznie Szwecję i Norwegię - spanie w samochodzie albo w terenie i ok. 5000-7000za kierownica. Samochód zawsze dawał mi wolność. Generalnie im mniej palił i miał większy zasięg tym większa. Elektryk zabrałby mi za dużo z tej wolności - dziękuję . Chyba że za niewielkie pieniądze zamiast elektrycznej hulajnogi do jazdy po mieście ;)


Nareszcie jakiś głos rozsądku! W pełni się zgadzam z tym co napisałeś :)

Paweł - 2022-06-07, 08:43

IMHO elektryki to ślepy zaułek motoryzacji ewentualnie jako drugi lub trzeci samochód do jazdy po mieście i po zakupy. Przyszłością są samochody na wodorowe ogniwa paliwowe
r70 - 2022-06-07, 09:00

Pytanie czy nadrzędnym celem legislator globalnych jest nisko-emisyjność i odcięcie się od paliw kopalnych ? Czy ograniczenie swobody przemieszczania się społeczeństw ? ;)
defunk - 2022-06-07, 11:57

r70 napisał/a:
Czy ograniczenie swobody przemieszczania się społeczeństw ? ;)


Spiseg, panie, spiseg!

Mnie się przypomina ględzenie o komórach, tak pod koniec XX wieku: a po co to komu, bo drogie, więc i tak nikt nie ma. Jak sobie kupiłem pierwszą (niewiele po starcie Idei), to się niektórzy w głowy pukali -- jedni dlatego, że Idea miała zasięg tylko w dużych miastach, inni dlatego, że minuta gadania w sieci kosztowała jedyne 75 groszy (a poza siecią 1,50 zł).
Jakiś czas później podobnie ludzie reagowali na te maluśkie komputerki, które dziś prawie każdy ma w kieszeni...

r70 - 2022-06-07, 12:01

Daleki jestem od szukania wszędzie spisku, ale tak samo daleko od wiary że większość działań globalnych ma szeroko pojętemu ogółowi służyć.
pluto - 2022-06-07, 22:29

Wojciech-EL napisał/a:


Cześć pluto.
Mam kilka pytań.
Ile zapłaciłeś za nowe Renault ZOE? 120 - 130 tys?
Wziąłeś je w kredyt czy w leasing czy zapłaciłeś gotówką?
Otrzymałeś dofinansowanie z programu "mój elektryk"?
Na jak długo starczą Ci akumulatory w tym autku? Podejrzewam, że po 8 latach stracą swoje właściwości. Co wtedy zrobisz? Jesteś taki bogaty, że kupisz kolejnego elektryka za 130 tysięcy na kolejne 8 lat?
Auta elektryczne obecnie to gadżet dla ludzi zamożnych.
Ja nie kupię elektryka za 130-150 lub 180 tysięcy na 8 lat.
To strata pieniędzy.
Elektryki są za drogie.
Śmieszna malutka Dacia Spring którą miałem okazję jeździć na TraficCarze kosztuje po ostatnich podwyżkach inflacyjnych 90.000 zł! Autko klasy A!
O czym my mówimy?


Zoe kupiłem nowego za 119 tys. zł jako wyprzedaż rocznika - kupiony za gotówkę.
Tak dostałem dofinansowanie (ok. 19 tys) i muszę jeździć z paskudną nakleją do lutego 2023r. ale cóż coś za coś.
Pierwsze Zoe mają już przejechane ponad 400 tys km więc przy moich rocznych dystansach 20 tys km musiałbym jeździć 20 lat co jest nie realne - pewnie jeszcze ze 3 przyszłych właścicieli będzie korzystała z auta bez problemów z baterią.
Obecna moja degradacja baterii wynosi 2% ale największa jest w pierwszych latach jej użytkowania.
Wspomniany Zoe z przebiegiem 400 tys. km miał degradacje na poziomie ok. 20 % więc nie ma tragedii jak to piszą "pseudo teoretyczni specjaliści" którzy czerpią informację z portali żerujących na ludzkich emocjach - dużo ludzi się na to nabiera i dalej rozsiewa nieprawdziwe informacje.
Zgadzam się że elektryki są za drogie, ale i samochody spalinowe też zaczynają być w cenie.

Czy jestem bogaty, nie sądzę - po prostu umiem liczyć.
Wolałem wydać pieniądze na elektryka, niż trzymać na nic nie wartych lokatach. Auta elektryczne prawie spłaciły mi zakup instalacji fotowoltaicznej, w tym roku z oszczędności planuje zakup pompy ciepła więc inwestycja co roku daje mi możliwość dalszych oszczędności (nie płacę za prąd, paliwo + dojdzie ogrzewanie domu) - niech każdy sobie policzy ile jest to kasy w budżecie domowym.
Ale każdy robi jak uważa, dla mnie ma to sens, dla innych to starta pieniędzy OK skoro tak twierdzą to ich zdanie.

Wojciech-EL - 2022-06-08, 08:57

Paweł napisał/a:
IMHO elektryki to ślepy zaułek motoryzacji ewentualnie jako drugi lub trzeci samochód do jazdy po mieście i po zakupy. Przyszłością są samochody na wodorowe ogniwa paliwowe


to prawda

jas_pik - 2022-06-08, 11:12

E tam nieprawda.
Ponad rok temu sprzedałem ostatniego spalinowego ( Dacię Sandero) i w tej chwili w domu są 3 EV. I dają radę jako pierwsze i jedyne samochody w domu .
Dwa Smarty ED i Jeden Citroen Berlingo Electrique.
Czasami na dalsze wyjazdy ( ponad 250 km w jedną stronę pozyczam spalinowego) ale to na razie przez 6 miesięcy były 2 wypożyczenia gdy w ciągu jednego dniamiałem do zrobienia trasę ok 800 km .
Ale z synem pracujemy nad tym aby przerobić akumulatory w Berlingo aby zasięg na jednym ładowaniu był około 500 km ( i wtedy obejdę się bez spalinowego zupełnie)
A że we wszystkich moich lokalizacjach mam PV to jeżdzę za darmo.
Prosze nie udowadniać że instalacja PV kosztuje i się długo zwraca . Bo według prognoz faktur w E.ON ( nemiecki sprzedawca pradu w Warszawie) na spierpień 2022 cena 1 kWh to już 1,23 zł ( a to dlatego że pewnie politycy sprzedali tą firmę - monopolistę w Warszawie0 w taki spsób że nie podlega pod Polskieego regulatora cen energii elektrycznej czyli pod Prezesa URE jak wszyscy inni producenci w Polsce tylko pd regulatora niemieckiego .

tomkasz - 2022-06-08, 12:34

Zakup samochodu elektrycznego inwestycją ... do czego to doszło :mrgreen: . To ja wracam zbierać chrust w lesie, może to nie inwestycja, ale zimne noce ciągle w Polsce występują ;-) .

Swoją drogą mam nadzieję, że za 20-30 lat ktoś pokusi się o zrobienie arkusza kalkulacyjnego z rozliczeniem inwestycji w panele + ogrzewanie/auto/inne i pokaże realny koszt/zwrot inwestycji oraz poziom sprawności po tym okresie oraz naprawy które do tego czasu zostały poczynione (+ czyszczenie). Na razie to jest hurraoptymiz oparty o wolne środki lub dotacje które nie podlegają uwzględnieniu, a zyski wynikają z operacyjnej oszczędności (bieżące wydatki na prąd ujęte w skali rocznego rozliczenia versus poprzednie użycie prądu z samej sieci).

Dymek - 2022-06-08, 12:43

jas_pik napisał/a:
A że we wszystkich moich lokalizacjach mam PV to jeżdzę za darmo.
Prosze nie udowadniać że instalacja PV kosztuje i się długo zwraca .
Co nie zmienia faktu, że to w większości rozważania dla posiadających własną nieruchomość. Większość mieszka i nadal będzie mieszkała w wielorodzinnym budownictwie i wspólnotach, gdzie wspólne uzgodnienie czegokolwiek jest niemożliwe, lub trwa miesiącami a temat instalacji ładowarki korzystającej nawet z klasycznej sieci, to jakaś istna abstrakcja... Oczywiście- zapewne są nowe inwestycje, gdzie od początku przewidziano takie cuda, ale jaki to procent? Ja jeszcze na takim osiedlu nie byłem...
jas_pik - 2022-06-08, 12:56

W własnym domku jednorodzinnym mieszkam dopiero od 4 lat , wczęsniej zawsze mieszkałem w tzw blokach. A pierwszy EV nabyłem 12 lat temu i zainstalowanie gniazda do ładowania w garazu podziemnym w bloku zarzadzanym przez spółdzielnie trwało dlugo i tanio nie było .Od 3 lat mamy ustawę o elektromobilności która reguluje te kwestje i znacznie ułatwia instalację takich gnazd do łądowania . Zaś deweloperom nakazuje instalację takich gniazd w każdym nowym budynku. Tak że to nie jest problem.
Przez ostatni czas proacowałem dla dużego dewelopera mieszkaniowego i wszystkie w tym czasie budowane jak i oddane włąscicielom mieszkania w Warszawie (w tym czasie wydano ich ponad 600 ) posiadają przyłącze do kazdego miejsca parkingowego a jednym przypadku także stację szybkiego ądwania rozliczaną system zarządzania budynkiem czyli przeszłą wspólnotę.
Aha i nie większość Polaków mieszka w blokach tylko niestety mniejszość . W Polsce tylko 45 % mieszkańców mieszka w budynkach wielorodzinnych ( dane wg Eurostat) .

Dymek - 2022-06-08, 13:23

jas_pik napisał/a:
Aha i nie większość Polaków mieszka w blokach tylko niestety mniejszość . W Polsce tylko 45 % mieszkańców mieszka w budynkach wielorodzinnych ( dane wg Eurostat) .
No faktycznie, ciekawy progres... A znasz może takie dane dla miast- np. Warszawy?
U mnie na osiedlu wypłynął niedawno nawet jeden jurny mieszkaniec, który na miejscu parkingowym podziemnym, chciał założyć sobie już nawet nie ładowarkę a zwykłe gniazdo w zamykanej szafce podciągnięte z własnego mieszkania (mieszkał na parterze, ponoć prawie bezpośrednio nad swoim stanowiskiem). Wspólnota głosowała a zbieranie głosów w pandemii trwało prawie rok... z tego co pamiętam ZA było tylko 3 mieszkańców parteru na 120 mieszkań.
Acha- samochodów z LPG na podziemnym u nas też nie ma- jest "trójka" zaangażowanych społecznie emerytów, która tropi takie rzeczy na bieżąco... :mrgreen:

r70 - 2022-06-08, 13:43

tomkasz napisał/a:
Zakup samochodu elektrycznego inwestycją ... do czego to doszło :mrgreen: . To ja wracam zbierać chrust w lesie, może to nie inwestycja, ale zimne noce ciągle w Polsce występują ;-) .

Swoją drogą mam nadzieję, że za 20-30 lat ktoś pokusi się o zrobienie arkusza kalkulacyjnego z rozliczeniem inwestycji w panele + ogrzewanie/auto/inne i pokaże realny koszt/zwrot inwestycji oraz poziom sprawności po tym okresie oraz naprawy które do tego czasu zostały poczynione (+ czyszczenie). Na razie to jest hurraoptymiz oparty o wolne środki lub dotacje które nie podlegają uwzględnieniu, a zyski wynikają z operacyjnej oszczędności (bieżące wydatki na prąd ujęte w skali rocznego rozliczenia versus poprzednie użycie prądu z samej sieci).


Też czekam na takie zestawienie ;)

To zastanawiające że jeszcze nie tak dawno słyszałem i czytałem jak to nie warto się ładować w nowoczesnego diesla bo to wielkie potencjalne koszty usuwania awarii o którą nie trudno w tych konstrukcjach. Teraz natomiast "ładowanie" się w elektryka w którym jakakolwiek poważniejsza awaria czy drobna stłuczka może wiązać się z kosztami niewiele mniejszymi niż nowy samochód, to świetna inwestycja :)

jas_pik - 2022-06-08, 13:46

tomkasz napisał/a:
Zakup samochodu elektrycznego inwestycją ... do czego to doszło :mrgreen: . To ja wracam zbierać chrust w lesie, może to nie inwestycja, ale zimne noce ciągle w Polsce występują ;-) .

No własnie a samochód elektryczny jest akumulatorem energii . Przy czym teraz wszystkich zmuszają do instalowania akumulatorów energii ale nik nie iwidzi pewnego haczyka. Otóż dla ZE dowzych . Co jest nieprawdą zfizyczną bo pojemnośc w kWh nie jest moca w kW . Ale to nie wszystk . Jesli ktoś w stnadardowym budynku jednorodzinnym ma tzw moc przyłaczeniową 12 kW i instalując ta najczęsciej spotykaną instalację 10 kWp ( maks mocy wytórczej ze słońca) miesci się w granicach swójej mocy przyłaczeniowej . Ale instaując magazyn energii o pojemności 10kWh ZE nakazuje mu zwiększyć moc przyłaczenową budynku o 10 kW .
I tu warto mieć samochód elektryczny - b prawie kazdy mże stać się magazynem energii - ae wtedy jego moc nie jest zalieczana do mocy z umowy z ZE bo jes przyłączany wtyczką a nie na stałe .

tomkasz napisał/a:
Swoją drogą mam nadzieję, że za 20-30 lat ktoś pokusi się o zrobienie arkusza kalkulacyjnego z rozliczeniem inwestycji w panele + ogrzewanie/auto/inne i pokaże realny koszt/zwrot inwestycji oraz poziom sprawności po tym okresie oraz naprawy które do tego czasu zostały poczynione (+ czyszczenie). Na razie to jest hurraoptymiz oparty o wolne środki lub dotacje które nie podlegają uwzględnieniu, a zyski wynikają z operacyjnej oszczędności (bieżące wydatki na prąd ujęte w skali rocznego rozliczenia versus poprzednie użycie prądu z samej sieci).

Ja pierwsza instalcję PV założyłem dokładnie 12 lat temu bo ZE nie chciał mi zwiekszyć mocy przyłączeniowej na wsi ponad 3kW ( a ja zrobiłem ogrzewanie elektryczne) i dla mnie PV okazło się wybawieniem. Do rzeczy sprawnośc paneli ( nie czyszczone /nie myte) przez ten czas produkcje spadło o około 5% .
W ciągu tych 12 lat padł inwerter - w wyniku wyadowań . Został wymieniony na inny nowszy z ubezpiecznienia .
Koszt inwestycji w ogrzewanie elektryczne zamiast innego ( bra gazu przewodowego) itd,..
Łaczna inwestyca PV i ogrzewanie podłogowe elektryczne i boiler było niższe niż koszt budowy standardowej kotłowni i zakup czy wynajmy zbionika LPG . ( a miałem dobre ceny bo szwagier był przedstawicielem największej firmy od LPG i załatwiłby mi wtedy najlepsze możliwe warunki ( tzw pracownicze)
Coś jeszcze mam wyjaśnić ?

tomkasz - 2022-06-08, 13:54

jas_pik napisał/a:
Ja pierwsza instalcję PV założyłem dokładnie 12 lat temu bo ZE nie chciał mi zwiekszyć mocy przyłączeniowej na wsi ponad 3kW ( a ja zrobiłem ogrzewanie elektryczne) i dla mnie PV okazło się wybawieniem. Do rzeczy sprawnośc paneli ( nie czyszczone /nie myte) przez ten czas produkcje spadło o około 5% .
W ciągu tych 12 lat padł inwerter - w wyniku wyadowań . Został wymieniony na inny nowszy z ubezpiecznienia .
Koszt inwestycji w ogrzewanie elektryczne zamiast innego ( bra gazu przewodowego) itd,..
Łaczna inwestyca PV i ogrzewanie podłogowe elektryczne i boiler było niższe niż koszt budowy standardowej kotłowni i zakup czy wynajmy zbionika LPG . ( a miałem dobre ceny bo szwagier był przedstawicielem największej firmy od LPG i załatwiłby mi wtedy najlepsze możliwe warunki ( tzw pracownicze)
Coś jeszcze mam wyjaśnić ?

Przede wszystkim to jest tylko część wyjaśnień i brak szczegółowego rozliczenia inwestycji. Poza tym pytanie czy to jest dom całoroczny, w którym non stop utrzymuje się odpowiednią temp./CWU/gotowanie/pranie/itd. oraz zasilanie odbiorników rozrywki i pracy (tv, komputery, itd.).

jas_pik - 2022-06-08, 15:59

r70 napisał/a:


Też czekam na takie zestawienie ;)

proste.Już podaję . Zuzycie przed zasinstalowaniem PV to ok 20 kWh dziennie , czyli około 600 kWh miesięcznie , rachunki miesięcznie w 2011 roku to około 150 zł czyli 1800 zł rocznie.
Nie mogłem uruchomć tartaku ze względu na to że nie mogłem pobrać większej mocy niż 3 kW.
Po zainstalowaniu PV uruchomiony został tartak . Roczne zużyce energi przez tartak to ( wg mojego policznika to 8 MWh ( wg ówczesnych kosztów energi było by to około 4000 zł/rok
Od momentu instalacji PV rachunek za prad rocznie 120 zł ( przy działającym tartaku)
Koszt instalacji 10 kWp PV to 32 000 zł . Po 8 latach instalacja się spłaciła tylko ze względu na zużycie pradu przez tartak

r70 napisał/a:
To zastanawiające że jeszcze nie tak dawno słyszałem i czytałem jak to nie warto się ładować w nowoczesnego diesla bo to wielkie potencjalne koszty usuwania awarii o którą nie trudno w tych konstrukcjach. Teraz natomiast "ładowanie" się w elektryka w którym jakakolwiek poważniejsza awaria czy drobna stłuczka może wiązać się z kosztami niewiele mniejszymi niż nowy samochód, to świetna inwestycja :)

To są tzw Urban legends . Bardzo mnie cieszą . Bo każy EV który kupiłem był uszkodzony . Płaciłem za nie grosze. Koszt naprawy czasami to były grosze a czasami koszt był zupełnie darmowy - bo wystarczy skasować błedy .
Kilka samochodów tak właśnie kupiłem. Żaden fachowiec nie potrafił naprawić i stał długi czas. Ja po kilku minutach od zakupu wjeżdżałem samodzielnie na lawetę .
Ale do tego trzeba mieć trochę wiedzy

r70 - 2022-06-08, 16:15

Tak... Jak ze wszystkim. Jak ktoś ma wykształcenie medyczny i praktykę to wiele poważnych nawet dolegliwości ogarnie sam. Co wcale nie znaczy że leczenie jest tanie i wszystkich stać na skuteczną i dobra terapie. To że ktoś zajmuje się wykończeniem wnętrz i sam ogarnie stan deweloperski wcale nie znaczy że to jest tanie dla wszystkich.

Edit: jeszcze mieszamy fotowoltaike konsumencka z firmowa ? Nie zauważasz różnicy w autokonsumpcji zakladu produkcyjnego który pracuje w godzinach w których jest szczyt efektywności paneli, a gospodarstwem domowym ?

jas_pik - 2022-06-08, 20:45

r70 napisał/a:
Tak... Jak ze wszystkim. Jak ktoś ma wykształcenie medyczny i praktykę to wiele poważnych nawet dolegliwości ogarnie sam. Co wcale nie znaczy że leczenie jest tanie i wszystkich stać na skuteczną i dobra terapie. To że ktoś zajmuje się wykończeniem wnętrz i sam ogarnie stan deweloperski wcale nie znaczy że to jest tanie dla wszystkich.

Wiesz że wiele rzeczy możesz zrobić sam. W instalacjach fotowoltaicznych najwięcej biorą instalatrozy i załatwiacze. To wszystko możesz ogarnąć sam. Koszt kursu na uprawnienia jest 4 krtonie niższy niż to co płaci każdy kowalski za podpisanie niektórych dokumentów przez instalatora ( to tylko taki przykład gdzie można zaoszczędzić)
To tak jak -płacenie w ASO za wymianę filtra kabinowego kilkuset zł podczas gdy każdy użytkownik Dacii powinien umieć sam to zrobić i wymieniać dwa razy do roku nawet gdy mało jeżdzi .Prawda ? :mrgreen:
Za leczenie sam sę nie zabieram mimo że moja mam była lekarzem .

r70 napisał/a:
Edit: jeszcze mieszamy fotowoltaike konsumencka z firmowa ? Nie zauważasz różnicy w autokonsumpcji zakladu produkcyjnego który pracuje w godzinach w których jest szczyt efektywności paneli, a gospodarstwem domowym ?

Strzeliłeś jak kulą w płot . Nie nie mieszam. Założyłem odpowiednią wielkość instalacji do swoich potrzeb ( czyli 9,9 kWp) .Teraz może wykorzystam pozostałe wolne przestrzenie na dachach i będę produkował prad i sprzedawał bo zaczyna być to coraz bardziej opłacalne

jas_pik - 2022-06-08, 22:50

Dymek napisał/a:
No faktycznie, ciekawy progres... A znasz może takie dane dla miast- np. Warszawy?

Dane dla Warszawy znalazłem z roku 2010 ( nowszych badań CBOS nie widzę, może w danych GUS po spisie ale jeszcze nie są opublikowane)
I zdziwienie pewnie będzie . Tylko 40 % mieszkańców Warszawy mieszka w blokach , 9% w kamienicach a pozostali czyli 51 % w domkach jednorodzinnych/szeregowcach itd ...
A w okolicy w której ja mam dom , jeszcze 4 lata temu było tylko kilka domów , na dziś jest ich kilkadziesiąt . Bo Wawer to taka dziwna dzielnica ( największa w Warszawie) gdzie jest tylko kilka bloków wielorodzinnych :mrgreen:

defunk - 2022-06-09, 09:54

jas_pik napisał/a:
mamy ustawę o elektromobilności która reguluje te kwestje i znacznie ułatwia instalację takich gnazd do łądowania . Zaś deweloperom nakazuje instalację takich gniazd w każdym nowym budynku. Tak że to nie jest problem.


Jak to mówią: ufaj, ale sprawdzaj, bo najlepsze fejkniusy z grubsza oparte są na prawdzie:

art. 12 ust. 1 ustawy o elektromobilności

Budynki użyteczności publicznej oraz budynki mieszkalne wielorodzinne, usytuowane w gminach, o których mowa w art. 60 ust. 1, oraz związane z nimi wewnętrzne i zewnętrzne stanowiska postojowe, projektuje się i buduje, zapewniając moc przyłączeniową pozwalającą wyposażyć te stanowiska w punkty ładowania o mocy nie mniejszej niż 3,7 kW.

art. 12a ust. 2-3

2. Budynki mieszkalne, z którymi związanych jest więcej niż 10 stanowisk postojowych, projektuje się i buduje, zapewniając zainstalowanie kanałów na przewody i kable elektryczne na wszystkich stanowiskach postojowych, umożliwiających zainstalowanie punktów ładowania na każdym stanowisku postojowym, jeżeli te stanowiska postojowe:
1) znajdują się wewnątrz budynku lub
2) przylegają do budynku.

3. Wymagania, o których mowa w ust. 1 i 2, mają również zastosowanie w przypadku budynków poddawanych przebudowie albo remontowi, w ramach których koszt wykonywanych prac związanych z przegrodami zewnętrznymi lub systemami technicznymi budynku wynosi więcej niż 25% wartości budynku, nie wliczając wartości gruntu, na którym usytuowane są budynek i parking, oraz gdy koszty instalacji punktów ładowania i infrastruktury kanałowej nie przekraczają 7% całkowitego kosztu przebudowy albo remontu, jeżeli stanowiska postojowe:
1) znajdują się wewnątrz budynku, a przebudowa albo remont obejmuje parking lub infrastrukturę elektryczną budynku, lub
2) przylegają do budynku, a przebudowa albo remont obejmuje parking lub infrastrukturę elektryczną parkingu.


Czyli nie ma obowiązku instalacji żadnych gniazd -- ma być moc przyłączeniowa i korytka, zaś samo gniazdko (art. 12b ust. 1):

W budynkach mieszkalnych wielorodzinnych, w których liczba samodzielnych lokali mieszkalnych jest większa niż trzy, punkt ładowania instaluje się i eksploatuje po uzyskaniu zgody zarządu wspólnoty lub spółdzielni (...) wydawanej na wniosek osoby posiadającej tytuł prawny do lokalu w tym budynku i stanowisko postojowe do wyłącznego użytku, zwanej dalej "wnioskodawcą".

Do tego ekspertyza, bo przecież (art. 12b ust. 9):

W przypadku gdy z ekspertyzy wynika, że instalacja punktu ładowania objętego wnioskiem, o którym mowa w ust. 1, jest możliwa jedynie po zmianie umowy o przyłączenie budynku do sieci elektroenergetycznej lub wykonaniu nowej lub przebudowie istniejącej instalacji elektrycznej, zgody na instalację i eksploatację punktu ładowania można udzielić wyłącznie, jeżeli wnioskodawca zobowiąże się pokryć wszelkie koszty tych czynności.

jas_pik - 2022-06-09, 17:04

defunk napisał/a:

Jak to mówią: ufaj, ale sprawdzaj, bo najlepsze fejkniusy z grubsza oparte są na prawdzie

Masz pełną racje , ale odwołałeś się do pierwotnego tekstu ustawy który został wielokrotnie zmieniany . Nie mam czasu wklejać tego nowego tekstu i pokazywać różnic które są znaczące .
Ale taką najważniejszą zmianą w art 12 na który się powoływałeś jest dodanie w ustawie
Kod:
2. W przypadku wspólnoty mieszkaniowej wydanie zgody na instalację i eksploatację punktu ładowania o mocy mniejszej niż 11 kW stanowi czynność zwykłego zarządu.
co oznacza że nie sa potrzebne zgody wszystkich współwłaścicieli w formie uchwały . itd....



A jeśli zarząd wspólnoty/spółdzielni nie wyraża zgody na instalację takiego punktu ładowania to akurat operator sieci energetycznej na wniosek właściciela miejsca parkingowego jest zobowiązany doprowadzić przyłącze do tego miejsca i obowiązkiem operatora jest uzyskanie zgody na wykonanie tego przyłącza zgodnie z prawem energetycznym . .
Ale to taki drobny szczegół prawda ?

Wojciech-EL - 2022-06-10, 07:25

https://www.auto-swiat.pl...EqZp3BnyVHO_hCs

Koniec sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 r. Ostra reakcja branży

Stowarzyszenie Europejskich Producentów Pojazdów ACEA odniosło się do środowego głosowania w Parlamencie Europejskim. Europosłowie zdecydowali o zakazie sprzedaży w UE samochodów innych niż zeroemisyjne po 2035 r. Producenci pojazdów, w największym skrócie, mówią: "A teraz zastanówcie się na spokojnie, co zrobiliście".



Według ACEA obowiązujące już cele ograniczeń emisji przewidziane na lata 2025 i 2030 są ekstremalnym wyzwaniem, które wymaga ogromnego rozwoju istniejącej infrastruktury ładowania i tankowania pojazdów
Producenci pojazdów wskazują, że nie mają wpływu na wszystkie przeszkody pojawiające się na drodze do transformacji w przemyśle motoryzacyjnym
Według producentów samochodów ustalenie, iż do 2035 r. emisja CO2 przez samochody osobowe i lekkie dostawcze ma zostać ograniczona o 100 proc., jest błędem
Głosowanie PE nie przesądza, że te przepisy nabiorą mocy


"Nasza branża jest pod wpływem silnego nacisku na rozwój elektromobilności. Pojawiają się nowe modele pojazdów, które spełniają wymagania naszych klientów i napędzają transformację w stronę zrównoważonej mobilności" – mówi Oliver Zipse, szef ACEA i prezes zarządu BMW. "Jednak w związku ze zmiennością i niepewnością, której globalnie doświadczamy każdego dnia, jakiekolwiek długoterminowe regulacje są przedwczesne. Potrzebny jest przejrzysty przegląd sytuacji w połowie drogi (do zrównoważonej mobilności – red.), aby określić cele na okres po 2030 r.".

Trzeba mieć z czego produkować samochody na prąd

Według producentów w ciągu kilku lat trzeba będzie się zastanowić, czy istnieje wystarczająca infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych, a także czy jest zapewniony wystarczający dostęp do surowców niezbędnych do produkcji baterii. Już dziś, przy ograniczonym jeszcze popycie na samochody elektryczne, producenci nie są w stanie zaspokoić potrzeb rynku. Samochodów – także elektrycznych – brakuje.

A teraz sami weźcie się do pracy!

Producenci mówią wprost, że aby możliwa była zerowa emisja w transporcie, konieczne jest spełnienie wielu warunków, które wynikają m.in. z pakietu Fit for 55. W szczególności producenci pojazdów oczekują przyjęcia rozporządzenia w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych.

Po naszemu: albo państwa członkowskie pod wpływem regulacji unijnych same zadbają o niezbędną sieć ładowarek oraz stacji tankowania wodoru, albo nie ma szans na zerową emisję.
Motoryzacja bez spalin od 2035 r.? Jeszcze to będą ustalać!

Po pierwsze, decyzja Parlamentu Europejskiego, choć niezbędna, aby głosowane ustalenia o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych weszły w życie, nie przesądza, że te przepisy nabiorą mocy. Zanim zostaną zatwierdzone, konieczne są negocjacje m.in. Rady UE z państwami członkowskimi. Ostateczna decyzja zatem przed nami, a na przeszkodzie stoi wiele problemów.

Na razie trzeba stwierdzić, że niezbędne nakłady na infrastrukturę są – m.in. w Polsce – wręcz niewyobrażalnie wysokie. Dostosowanie infrastruktury do potrzeb setek tysięcy nowych samochodów zeroemisyjnych pojawiających się każdego roku wydaje się nierealne do wprowadzenia w tak krótkim terminie. Nadzieję na to, że będziemy mieli czym jeździć, gdyby faktycznie doszło do zaprzestania sprzedaży w UE samochodów spalinowych po 2035 r., daje… rynek samochodów używanych. Zakaz sprzedaży samochodów nowych nie oznacza bowiem, że jednego dnia znikną stacje benzynowe i samochody, które zostały wcześniej dopuszczone do ruchu. Nie ma też na razie mowy o zakazie sprzedaży pojazdów ciężkich z napędem spalinowym, dla których nie ma obecnie alternatywy.
Polska: jesteśmy... daleko z tyłu

Pomimo deklaracji rządu sprzed kilku lat o inwestowaniu w elektromobilność nasz kraj odstaje coraz bardziej od europejskiej czołówki. Ale nie jesteśmy jedynymi z tych, którzy będą mieć problem. Podstawowe braki?

Produkcja energii, która musi brać pod uwagę wzmożony pobór mocy w niewielkim przedziale czasowym w ciągu doby. Już dziś grozi nam jej niedobór.
Fatalny stan infrastruktury przesyłowej. Tak jak sieć energetyczna nie wytrzymała gwałtownego rozwoju fotowoltaiki i dla bezpieczeństwa rynek został zatrzymany, tak nie jest w stanie – bez wielkich inwestycji – unieść szybkiego rozwoju sieci ładowania pojazdów.
Rosnące ceny nowych samochodów. O ile w przypadku pojazdów spalinowych ratunkiem jest duży rynek aut używanych, w przypadku samochodów na prąd nie ma (na razie) tej alternatywy.
Globalnie kłopotem jest dostępność surowców niezbędnych do produkcji baterii, m.in. litu. Z tej przyczyny koszty produkcji samochodów elektrycznych gwałtownie rosną.
Niedobór nowych samochodów. Już dziś niektórzy producenci zmuszani są anulować rezerwacje na rok 2022 i oferować w zamian podpisywanie umów na samochody z rocznika 2023, jednak bez gwarancji daty dostawy.

Jak w tych warunkach można planować wstrzymanie produkcji samochodów spalinowych? Producenci sobie poradzą – rynek europejski nie jest aż tak duży, aby od niego zależało być albo nie być producentów pojazdów. Ale co z prywatnym transportem w krajach UE?

---
koniec artykułu, dziękuję za uwagę.

Dodam od siebie, że bardzo liczę na to, że to elektryfikacja w oparciu o obecne ogniwa bateryjne - SIĘ NIE UDA. Jeśli już, to tylko wodór!

defunk - 2022-06-10, 11:45

jas_pik napisał/a:
defunk napisał/a:

Jak to mówią: ufaj, ale sprawdzaj, bo najlepsze fejkniusy z grubsza oparte są na prawdzie

Masz pełną racje , ale odwołałeś się do pierwotnego tekstu ustawy który został wielokrotnie zmieniany . Nie mam czasu wklejać tego nowego tekstu i pokazywać różnic które są znaczące


Otóż nie, to jest tekst aktualnie obowiązujący -- proszę bardzo, niedawno był tekst jednolity ustawy https://dziennikustaw.gov.pl/DU/2022/1083



jas_pik napisał/a:
Ale taką najważniejszą zmianą w art 12 na który się powoływałeś jest dodanie w ustawie
Kod:
2. W przypadku wspólnoty mieszkaniowej wydanie zgody na instalację i eksploatację punktu ładowania o mocy mniejszej niż 11 kW stanowi czynność zwykłego zarządu.
co oznacza że nie sa potrzebne zgody wszystkich współwłaścicieli w formie uchwały . itd....


To prawda, do zamontowania sobie gniazdka wystarczy:
- że będzie korytko (obowiązkowe w nowych blokach, ale jeszcze chyba takich, które są w fazie budowania, bo nie sądzę, by skończyła się już jakaś inwestycja po wprowadzeniu tego obowiązku);
- że będzie przyłącze (a jeśli go nie ma, że chętny pokryje wszystkie koszty);
- że będzie pozytywna ekspertyza.



jas_pik napisał/a:
A jeśli zarząd wspólnoty/spółdzielni nie wyraża zgody na instalację takiego punktu ładowania to akurat operator sieci energetycznej na wniosek właściciela miejsca parkingowego jest zobowiązany doprowadzić przyłącze do tego miejsca i obowiązkiem operatora jest uzyskanie zgody na wykonanie tego przyłącza zgodnie z prawem energetycznym . .
Ale to taki drobny szczegół prawda ?


Nie wiem czy drobny, zależy ile to kosztuje -- jeśli powiesz ile średnio kosztuje samo przyłącze do bloku i poprowadzenie czego tam trzeba w garażu podziemnym, to Ci powiem czy gra jest warta świeczki.

jas_pik - 2022-06-10, 19:45

defunk napisał/a:

Nie wiem czy drobny, zależy ile to kosztuje -- jeśli powiesz ile średnio kosztuje samo przyłącze do bloku i poprowadzenie czego tam trzeba w garażu podziemnym, to Ci powiem czy gra jest warta świeczki.

Koszt jest zryczałtowany dla indywidualnego odbiorcy ok 75 zł/kW mocy przyłącza. Dla większości obecnie używanych samochodów wystarcza jednofazowe gniazdko o mocy 3,5 kW . Ale dużych nowoczesnych samochodów ( tesla/Jaguar/BMW) 11 kW . Czyli nie są to zabójcze kwoty. A prąd domowy zazwyczaj jest dużo tańszy niż na stacjach ładowania . Zazwyczaj różnica w cenie jest taka ż koszt przyłącza zamortyzuje się w ciągu około 60 ładowań w domu .
Pamiętaj przy zawarciu umowy z OSP ( operatorem sieci przesyłowej) ten koszt jest zryczałtowany na doprowadzenie przyłącza do miejsca parkingowego klienta.
A jak to wygląda jesli zarządca się zgodzi ( i przyłącze do budynku jest wystarczające) .
Ja to przerabiałem w roku 2012 w dużej spółdzielni mieszkaniowej w Warszawie .
Byłem pierwszy który pokonał całą tą ( bardzo wyboistą drogę) . Trwało to dokładnie 13 miesięcy .
Koszt - finansowo 1800 zł .
Ograniczenia - wykonawcą musiała być firma która zarządza sieciami elektrycznymi w Spółdzielni
- został zainstalowany podlicznik odczytywany co kwartał
- Spółdzielnia sprzedaje mi prąd ( ma na to koncesję)
- Cena prądu jest wyższa niż płacę w domu ( około 20%) ale i tak znacznie mniej niż na komercyjnych stacjach ładowania
- ale na szczęście nie musze płacić opłat stałych , płacę tylko za zużyty prąd .

Wojciech-EL - 2022-06-12, 11:25

jas_pik, Mądralo. Zdaj sobie sprawę z tego, że masowa elektryfikacja w motoryzacji indywidualnej i towarowej, oparta o ogniwa bateryjne w technologii obecnej to utopia, taka sama jak szklane domy Żeromskiego... Przyszłością w transporcie bezemisyjnym na chwilę obecną jest tylko i wyłącznie wodór.
pastp - 2022-06-12, 11:37

Jeszcze taka techniczna uwaga. Montaż Walboxów wiąże się z ponowną weryfikacja mocy przyłączeniowej do budynku. Szczególnie dotyczy to budynków z przed par lat. Niekoniecznie to tylko zła wola administracji. Jedyne rozwiązanie proponowałem parę postów wcześniej. Unikniemy tych problemów i najważniejszego, żywotności baterii. To już nie będzie nasz problem.
jas_pik - 2022-06-12, 11:49

@Wojciech-El.
Miło mi że uważasz mnie za mądralę.
Wszyscy zakładają że wodr będzie tym przyszłym paliwem. Ale tak się składa że energetycznie jest to na dzień dzisiejszy niestety utopia w zwykłym transporcie samochodowym ( łaywiej i taniej i szybciej będzie ją wykorzystywać na kolei zamiast elektryfikacji linii kolejowych .
Dlaczego ?
Prześledź jak wg dzisiejszych technologii jest to nieefektywne ekonomicznie.
Nie pamiętam dokładnych danych ( jak je poszukasz to znajdziesz)
Aby wyprodukować 1 kg wodoru musimy zużyć około 100 - 150 kWh energii.
Z tego 1 kg wodoru w ogniwach paliwowych otrzymasz około 60 kWh energii .
A pamiętaj też że jak zatankujesz do zbiornika pojazdu ten 1kg wodoru to po tygodniu już go nie będzie w zbiorniku ( pamiętasz ż chemii że jest to najmniejszy atom) i niestety przenika przez każdy nawet najlepiej uszczelniony zbiornik.
A czym są te słynne samochody wodorowe ? Samochodami elektrycznymi z małymi akumulatorami i z ogniwami paliwowymi które mają produkować energię elektryczną bezposrednio z wodoru w ogniwach paliwowych bez pośrednictwa silnika termicznego.

r70 - 2022-06-12, 11:51

Proszę mnie zweryfikować jeśli się mylę: jeśli samochód zużywa średnie zima/lato 20kWh/100km to żeby ładować go ze swojej energii potrzeba przy przebiegu rocznym 20.000km dodatkowe 4.2Wp paneli i zakładając że nie mamy magazynu energii powinniśmy go ładować w odpowiednich godzinach, a pokonywane trasy dostosować do średniorocznego nasłonecznienia - czyli najwięcej jeździć nocami wiosną i jesienią, a najmniej zimą ?
Czyli darmowa jazda samochodem elektrycznym poza limitem zasięgu i swobody czasowej poruszania się kosztuje nas dodatkowo + kilkadziesiąt tysięcy (min. 20t-30yś ) dopłaty do samochodu i jakieś 20-25tyś za panele ?
Mam nadzieję że coś pokręciłem ?

jas_pik - 2022-06-12, 12:22

pastp napisał/a:
. Powinienem opatentować mój pomysł by stacje ładowania zmienić w stację wymiany baterii. Wówczas tankowanie może być krótsze niż tankowanie benzyny.
Kupując nowe auto z nową baterią jedziesz na stację i dostajesz już używaną ale nie obchodzi cię już podstawowy problem żywotności baterii. W każdym aucie można w podwoziu wykroić miejsce 1.5x2m i skrzyka o wysokości 10 cm wystarczy. Sprawy techniczne do rozwiązania..... Nie opatentowałem jeszcze tego bo opłaty za patent trafiają do budżetu Warszawy a [ze względów światopoglądowych to] nie leży w moim interesie. Moja prośba by pamiętać czyj to jest pomysł i jak by co stanąć za mną w sprawie ochrony praw patentowych :-D

Nie wiem czy wiesz ale to już było wiele lat temu i się nie sprawdziło.
Poczytaj o wymiennych bateriach w Ranult Fluence ZE i stacji wymiany baterii Better place .
Po tej przygodzie takze firma tesla która rózwnież sąziła że to rewolucyjny pomysł jak najszybciej się z niego wycofała.
W wersji Renault czas wymiany pakietu baterii wynosił az 48 sekun , w tesli niestety aż 3 minuty .
I znów zaczynasz temat mcy przyłaczeniowych.
Z tym naprawdę nie ma problemu .

Wojciech-EL - 2022-06-23, 07:34

https://namasce.pl/dlaczego-zakaz-sprzedazy-nowych-aut-spalinowych-jest-bez-sensu-niemcy-juz-chyba-wiedza/

Dlaczego zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych jest bez sensu? Niemcy już chyba wiedzą

Wydawało się, że nasi zachodni sąsiedzi są jednymi z tych, którym najbardziej zależy na przeforsowaniu tego przepisu.

Ochrona środowiska to bardzo ważny temat, co oznacza, że nie można sobie pozwalać na spontaniczne i mało przemyślane ruchy w tym zakresie. Niestety, ten „teoretycznie ekologiczny” projekt wydaje się po prostu zły. Na szczęście, Niemcy nie zgodzą się na zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku.

Tę ważną dla Unii Europejskiej informacje podała agencja Reuters, powołując się na przemówienie samego Christiana Lindnera, niemieckiego ministra finansów. Zostało ono wygłoszone w trakcie wydarzenia organizowanego przez Federalne Zrzeszenie Niemieckiego Przemysłu (BDI).
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych „zagrożony”

Projekt zakłada, że do 2035 roku kraje UE wstrzymają możliwość sprzedaży każdego nowego auta spalinowego. Biorąc pod uwagę, że to już za trzynaście lat, trudno sobie wyobrazić taką przyszłość. Dlaczego?

Zacznijmy od tego, że produkcja auta elektrycznego generuje bardzo dużo zanieczyszczeń. Sama jazda może być ekologiczna, jeżeli źródło, z którego pobieramy energię jest „czyste”. A o to dziś nie jest łatwo, szczególnie w środku i na wschodzie Starego Kontynentu. Niemniej jednak to wciąż nie rozwiązuje problemu. Coś, co jest trochę mniej szkodliwe (od pojazdu spalinowego) w całym cyklu „życia” (od rozpoczęcia produkcji do utylizacji/recyklingu), nie może być nazywane przyjaznym dla środowiska.

Lista potencjalnych problemów związanych z autami elektrycznymi jest jeszcze dłuższa. Ładowanie wciąż jest czasochłonne (nierzadko kilka godzin), co sprawia, że nikt, kto się śpieszy, nie będzie zadowolony. Stosunkowo skromne zasięgi (szczególnie przy prędkościach autostradowych) potęgują ten kłopot.

Idźmy dalej. Układy elektryczne oparte na bateriach litowo-jonowych są też bardzo wrażliwe w przypadku awarii. Nierzadko dochodzi do szkód całkowitych podczas zderzeń bocznych. W autach spalinowych znacznie bardziej prawdopodobna jest opłacalność naprawy.
Koszty będą rosnąć

A co z kosztami? Samochody na prąd musiały zostać zaprojektowane, a fabryki – przystosowane do ich produkcji. Nic więc dziwnego, że ceny są wysokie, mimo stosunkowo prostej technologii. Na obniżki raczej trudno liczyć, szczególnie w tych czasach.

Pamiętajmy, że pojazdy elektryczne nie mają ani turbin, ani „dwumasu”, ani innych podzespołów, na których serwis mógłby zarobić. Cena musi więc zrekompensować straty na obsłudze.

Swego rodzaju rekompensatą dla władz będą koszty ładowania. Wyobraźmy sobie, że państwowe koncerny paliwowe zaczną tracić klientów, którzy dotychczas kupowali benzynę, gaz lub olej napędowy. Czy pozostanie po nich jedynie wspomnienie i „góra” pogodzi się ze stratami? Raczej nie.

Należy spodziewać się, że koszt energii elektrycznej będzie rósł. Ten interes musi przecież się kręcić. Już teraz korzystanie z komercyjnych ładowarek budzi wątpliwości – pokonanie 100 kilometrów może być znacznie droższe, niż w przypadku auta spalinowego (i to z niemałym silnikiem benzynowym).

Użytkownicy, którzy mogą ładować auta na terenie własnej posesji mają oczywiście znacznie taniej. Wielu kierowców pokonuje jednak duże dystanse i nie zawsze jest możliwość szybkiego powrotu do domu. Poza tym, nawet jak ktoś zagryzie zęby i będzie chciał skorzystać z komercyjnej stacji, to nie oznacza, że będzie ona dostępna. Wciąż jest ich mało i nierzadko nie oferują szybkiego ładowania. Zdarzają się też awarie.

Przy aktualnym, średnim czasie ładowania nawet zastąpienie dystrybutorów z ładowarkami w stosunku 1 do 1 nie pomoże i będą kolejki, jeżeli wszyscy zostaną zmuszeni do nabywania aut elektrycznych.
Niepewna przyszłość

Podsumowując, auta elektryczne to może być przyszłość, ale niekoniecznie szybka i niekoniecznie długa. Niewykluczone, że będzie to etap przejściowy. Czy wodór jest lepszym pomysłem? Z perspektywy środowiska na pewno tak, ale ze względu na skomplikowaną technologię, trudności w magazynowaniu i transportowaniu wciąż nie jest opłacalny. No jasne, że chodzi o pieniądze.

Pamiętajmy jednak, że tęgie głowy pracują nad nowymi rozwiązaniami i być może za jakiś czas dojdzie do przełomu. Auto elektryczne, które jest ekologicznie produkowane, tanie w użytkowaniu i bardzo szybkie w naładowaniu to ambitny cel, do którego powinni dziś dążyć wszyscy inżynierowie motoryzacyjni. W innym przypadku nie ma sensu skupiać się na tej technologii.

Producenci będą na pewno ponosić ogromne koszty, co nie ułatwi sprawy. Jak można się domyślać, zostaną one przerzucone, jak to zwykle bywa, na konsumenta. To może sprawić, że samochód stanie się dobrem luksusowym. Brzmi fatalnie, ale trzeba brać pod uwagę również taki scenariusz.

Jest jeszcze jedna sprawa. Ktoś może pomyśleć, że zachowa swój spalinowy samochód w idealnym stanie. Problem w tym, że przewiduje się nałożenie podatków i innych „pomysłów” na posiadaczy takich pojazdów, co wydaje się oczywiste. To może sprawdzić, że „sam” zrezygnuje z użytkowania…

Zatem, wszystkie karty są jeszcze w grze.

eplus - 2022-06-23, 21:09

Wystarczy, że podniosą podatki na benzynę.
Wojciech-EL - 2022-07-04, 09:06

eplus, no niech tylko spróbują
r70 - 2022-07-04, 11:08

Generalnie wolałbym chyba podniesienie podatku w paliwie niż roczna opłatę za posiadanie samochodu - niezależnie od przejechanych kilometrów. Z drugiej strony w takim przypadku nie uwzględnia się norm emisji jakie spełnia samochód. Z trzeciej sądząc po modelu węgierskim normy i spalanie mogą nijak się mieć do podatku emisyjnego - tam od młodszych samochodów zapłacą więcej niż od staruszków - stać cię na nowszy samochód to płać. I to jest właśnie najlepsze zobrazowanie jak się ma propaganda do realiów rynku.
RAJ - 2022-09-01, 09:17

https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-usa-zeby-oszczedzac-prad-maja-nie-ladowac-samochodow-elektry,nId,6257582
Cóż za piękna puenta... :)

jas_pik - 2022-09-01, 09:31

To nie nakaz/przymus ale zalecenie.
Ja ładuję swojego elektryka za darmo gdy świeci słońce
A codziennie przejeżdżam ok 100 km. I cała energia do tych jazd jest z własnego dachu.
A Ty?
Sam wyprodukujesz? Raczej nie .
No może dzięki znajomości historii wydestylujesz trochę paliwa ale to jest niestety nielegalne a posiadane własnej elektrowni jak najbardziej i do tego wspomagane dotacjami :mrgreen:

defunk - 2022-09-01, 09:53

A ja może dodam, że troszkę jestem w szoku, bo w takiej Austrii czy Szwajcarii:

- punkt ładowania można znaleźć na parkingu pod Lidlem czy ichnią Biedrą (Mpreis),
- punkty ładowania są na wielu nieco lepszych parkingach (np. na przełęczy Bielerhöhe, szosa Silvretta).

No i elektryków jest naprawdę bardzo dużo, a w Alpy nie boją się nimi przyjechać kierowcy nawet na niderlandzkich tablicach.

RAJ - 2022-09-01, 10:11

jas_pik napisał/a:

No może dzięki znajomości historii wydestylujesz trochę paliwa ale to jest niestety nielegalne a posiadane własnej elektrowni jak najbardziej i do tego wspomagane dotacjami :mrgreen:

Ciekaw jestem jak byś produkował ten prąd mieszkając w bloku...

Prezes - 2022-09-01, 10:55

We wczorajszym raporcie turbo mówili o testach zasięgów elektryków. zasięgi katalogowe od takich jadąc trasą 130 km/h różniły się od 22% do ponad 50%
Któryś VW zamiast katalogowych 450 przejechał 220 km..
Teraz jak mam auto z silnikiem diesla zasięg mam 1150 km (do rezerwy), hybrydy typu "pb + lpg" też pewnie koło 1000 km mają.. tu elektryki jeszcze mocno kuleją

r70 - 2022-09-01, 11:11

Jadąc tak jak elektrykiem który uzyskuje deklarowany zasięg - mam ok 2tyśzasięgu na PB+LPG :D


co do wyliczeń "darmowej jazdy" i przytoczonego dystansu 100km codziennie:
365x100= 36500km rocznie. Przyjmując że samochód potrzebuje 18kWh na 100km (ostrożny szacunek); potrzebujesz rocznie 6570kWh do ładowania samochodu. Jeśli przyjąć że ładujesz nocą, musisz zmagazynować(wyprodukować) min. 8212kWh za dnia - czyli całkiem sporo. Czyli żeby jeździć za "darmo" (pomijając wszelkie straty energii) trzeba mieć bardzo dużą nadprodukcję z paneli - Ile pozostaje na resztę urządzeń w gospodarstwie domowym ?
edit:
żeby nie było że jestem wrogiem elektryków - obecnie gdyby kosztowały tyle co spalinowe i tak utrzymywały wartość, to kupiłbym jeden z zasięgiem ok 200-250km (w zimie) żeby mioeć darmowe parkowanie w miastach ;)

laisar - 2022-09-01, 11:40

Jak potrzebujesz codziennego zasięgu 100 km, to przy Twoim założeniu 18 kWh/100 km tyle właśnie potrzebujesz produkcji, plus nadwyżka (ze 20%?) na straty ładowania przy nocnym przesyle między domowym magazynem energii a autem.

Świeży raport z realnej produkcji domu ze stosunkowo małą instalacją fotowoltaiczną pod Lublinem - https://forum.gazeta.pl/forum/w,20,174033038,174033038,Krotko_i_dlugo_elektrycznym_.html?p=174037370

Całkowicie autarkiczny bilans energetyczny czasem by się tam nie spinał, ale przy buforze w postaci sieci energetycznej to wygląda na to że w zasadzie zawsze w ciągu roku będzie nadwyżka.

r70 - 2022-09-01, 12:09

laisar,
20% to nadwyżka którą uwzględniłem w wyliczeniu na obsługę buforowania w sieci - przecież samochód ma był ładowany w nocy a energia będzie wytwarzana w dzień (oczywiście przyjmując rozlicznie net-metering).Pozostałych strat nie uwzględniałem.

jas_pik - 2022-09-01, 12:50

Odpowiem łącznie na wszystkie podane tu przykłądy i hasła.
1. Rocznie produkuję około 22 MWh ze słońca.
2. Zużycie w obecnym EV jakim jest Renault Fluence ZE to około 13 kWh/100 km, a cena jego zakupu była śmieszna ( w okolicach ceny najtańszej Dacii z tego rocznika)
3. Raporty TVNTurbo/Auto-Świata pokazują to co redaktorzy chcą pokazać a nie to co jest w prawdziwym życiu
4. Słynne 1000km/2000 km zasiegu na raz - zapytam kto tyle robi na raz ( bez przerwy do tego ) i ile razy w roku . Jest to zazwyczaj promil użytkowników
W chwili obecnej na 3 osoby w domu mamy 3 EV . A to dlatego że każdy z członków rodziny pracuje w miejscu gdzie jest strefa parkowania ( to juz olbrzymie oszczędności miesięczne) . O oszczędności czasu nie wspomnę . Trasę dom-> praca która poknywałem spalinowym to około 50 minut w jedną stronę . EV zajmuje mi to 23 minuty . Czyli dodatkowa godzina oszczędności dziennie.
Absolutnie nikogo nie namawiam do przejścia na EV. Im mniej osób przejdzie tym mniej kolejek będzie na stacjach ładowania ( z których nie korzystam prawie nigdy) i dłużej będą przywileje dla EV :mrgreen:
Aha co do zasięgu EV ( to co na zdjęciu to dopiero przedsmak tego co już zmieniłem w moim Fluence) bo zamierzam mieć w nim zasięg około 600 km na jednym ładowaniu a ładować do takiego zasięgu mam nadzieję że uda się zrobić w ciągu godziny) . Ale jeszcze trochę pracy programistycznej mnie czeka

laisar - 2022-09-01, 15:03

@r70: Nie neguję Twoich wyliczeń, tylko wskazuję, że prościej je robić jako jedno dzienne.
RAJ - 2022-09-02, 06:25

jas_pik napisał/a:

Aha co do zasięgu EV ( to co na zdjęciu to dopiero przedsmak tego co już zmieniłem w moim Fluence) bo zamierzam mieć w nim zasięg około 600 km na jednym ładowaniu a ładować do takiego zasięgu mam nadzieję że uda się zrobić w ciągu godziny) . Ale jeszcze trochę pracy programistycznej mnie czeka

Innymi słowy posiadasz wiedzę i umiejętności niedostępne 99,999+% użytkowników. Czyli twój przykład jest zupełnie nieadekwatny do rozważań o typowych elektrykach i ich rozwoju. Co najwyżej można by rozważać co by było gdyby każdy miał dostęp do tak zaprojektowanych i serwisowanych maszyn. Ale tak nie jest.
Do tego nie odpowiedziałeś jak byś produkował prąd w bloku...

Czajo - 2022-09-02, 08:14

RAJ, odpowiedział 3 strony wcześniej ;)
http://www.daciaklub.pl/f...1831567#1831567

jas_pik - 2022-09-02, 08:51

RAJ napisał/a:
Do tego nie odpowiedziałeś jak byś produkował prąd w bloku...

Dom mam dopiero od 4 lat. Wczesniej mieszkałem w bloku to tak gwoli wyjasnienia.
Mieszkając w bloku w sumie przez 6 lat użytkowałem elektryki.
Co prawda prawie 1/2 roku zajęło mi przeprowadzenie procedury założenia punktu ładowania w garazu podziemnym ( niestety było to długo przed zmaną prawa związanego z punktami ładowania w budynkach wielorodzinnych) .
Ten punkt ładowania jest zasilany rozdzielni głównej budynku i spółdzielnia zarżadzająca wymusiła na mnie pokrycie wszelkich kosztów związanych z przeprowadzeniem instalacji oraz wymusiła na mnie iż on jest sprzedawcą energii - ( większość spółdzielni mieszkaniowych w PL handluje energią - jeśli mają w swoich zasobach lokale usługowe/handlowe) i narzucają swoją marżę) . W moim przypadku ta marża wynosi 25% procent w stosunku do ceny zakupu energii przez spółdzielnię. Mimo takich cen kalkulacja użytkowania EV na przykładzie jazd syna na uczelnię i tak wskazywała na znacząco niższe koszty w stosunku do kosztów podrózy komunikacja miejską . A czasowo było to 1/3 czasu spędzanego w komunikacji miejskiej . Syn w jedną stronę na uczelnię miał 25 km . Podróż komunikacją miejską zajmowała mu około 1,5 h a samochodem ( na tej trasie nie było wtedy buspasów 30 minut) .
A jak założyć PV w bloku ? Proste. Właśnie doradzałem jednej z małych SM w Warszawie jak to zrobić . Koszty ponoszone dotychczas przez tą spsółdzielnię na tzw "prąd administracyjny " od stycznia do maja 2022 wynosiły średnio miesięcznie 6000 zł . Od sierpnia już 8000 zł a wg prognoz od stycznia 2023 będzie to 14000 zł miesięcznie . A pamiętaj że te koszty rozkładają się na wszystkich spółdzielców .
No i najważniejsze . W polsce 54% mieszkańców mieszka w domach jednorodzinnych .

r70 - 2022-09-02, 08:52

Całość rozważań jest w moim odczuciu oparta na postrzeganiu świata przez pryzmat bogatego (mieszkającego w swoim domu z fotowoltaiką) dużego miasta - najlepiej Warszawy.
Podobne wyobrażenie mają niestety ustawodawcy europejscy i poniekąd nasi także.
Teraz jeszcze się okazuje że ten bogaty mieszkaniec stolicy musi mieć widzę i umiejętności żeby poprawić masową ofertę producentów.
Ciekawe że żaden kurier nie dostarcza do mnie przesyłek elektrykiem... Pewnie nie wiedzą ze to byłby dla nich korzystniejsze

defunk - 2022-09-02, 09:15

jas_pik napisał/a:
No i najważniejsze . W polsce 54% mieszkańców mieszka w domach jednorodzinnych .


W tym te 40%, które mieszka na wsi i raczej długo nie będą zainteresowane elektryką ;-)

r70 - 2022-09-02, 09:27

Bo to są rozważania w stylu co lepiej - komunikacja miejska czy elektryk. Naprawdę ważki temat dla milionów zamieszkujących wsie i mniejsze miasta ;)
Prezes - 2022-09-02, 14:29

r70 napisał/a:
Ciekawe że żaden kurier nie dostarcza do mnie przesyłek elektrykiem... Pewnie nie wiedzą ze to byłby dla nich korzystniejsze

In-post kupił trochę elektryków i wozi nimi paczki do paczkomatów. Większość ich busów to diesle, ale już fury na zielonych blachach też się pojawiają

r70 - 2022-09-02, 15:52

Rozwożą paczki w ramach dużych miast - oddział - paczkomaty. Czyli patrz mój wpis - elektryk alternatywa dla komunikacji miejskiej; albo gadżet dla bardzo majętnych. To reguły - choć oczywiście zdarzają się wyjątki.
Slawskip - 2022-09-02, 17:39

U nas w Jeleniej Górze jeździ dwóch kurierów elektrykami (o tylu wiem) i są zadowoleni.
jas_pik - 2022-09-02, 21:46

r70 napisał/a:
Czyli patrz mój wpis - elektryk alternatywa dla komunikacji miejskiej; albo gadżet dla bardzo majętnych. To reguły - choć oczywiście zdarzają się wyjątki.

Znów ogólniki
Ceny wielu EV są już niewiele wyższe ( a z dopłatami prawie równe) cenie podobnej klasy samochodów spalinowych.
Ja nie kupuję nowych EV , wolę kupić używane , najchętniej z uszkodzonymi układami elektrycznymi których mało kto podejmie się naprawić . Są wtedy naprawde tanie , bo każdy jak słyszy ile naprawa może kosztować to woli się ich pozbyć.A naprawa ich najczęściej jest bardzo tania .
W tej chwili z synem przerabiamy takiego starego EV ( Citroen Berlingo z roku 2001) wkładając nowy zestaw akumulatorów oraz szybką ładowarkę .
Myślę że skończę go do końca września i będzie miał zasięg 450 -600 km (zima/lato) i czas ładowania ze zwykłego gniazda 3 fazowego 2,5 godziny.
Czy taki samochód to gadżet dla bardzo majetnych - raczej nie .

defunk - 2022-09-03, 08:16

jas_pik napisał/a:
tej chwili z synem przerabiamy takiego starego EV ( Citroen Berlingo z roku 2001) wkładając nowy zestaw akumulatorów oraz szybką ładowarkę .
Myślę że skończę go do końca września i będzie miał zasięg 450 -600 km


A tak z innej beczki: późniejsza rejestracja / przeglądy takiej przeróbki wymaga dodatkowego ambarasu?

r70 - 2022-09-03, 09:11

jas_pik, Fajnie że masz takie umiejętności - ale jak to się ma do powszechnej opłacalności pojazdów elektrycznych ?
Druga sprawa jak takie przeróbki mają się do homologacji pojazdu i ewentualnej odpowiedzialności właściciela/użytkownika w przypadku (oby nie! ) zdarzenia drogowego z udziałem takiego pojazdu ?

jas_pik - 2022-09-03, 21:34

@r70,@defunk
To jest standardowy samochód elektryczny Citroen Berlingo Electrique ( rocznik 2001) .
https://en.wikipedia.org/wiki/Citro%C3%ABn_Berlingo_%C3%A9lectrique
Wyjechał z fabryki z akumulatorami produkcji firmy Saft 27 akumulatorów o łącznej pojemności 16 kWh. wg fabryki ( standardowy zasięg został określony na 70 /90 km ( zima/lato) .
Po pewnych zmianach w elektronice a w szczególności w oprogramowaniu po tych 21 latach na tych fabrycznych akumulatorach przejeżdża ok 120-140 km w lecie . .
Te fabryczne akumulatory umieszczone są w specjalnych pojemnikach ( 3 pod samochodem i jeden w komorze silnikowej) . Łączna masa tych fabrycznych akumulatorów to prawie 400 kg.
Obecnie w tych samych pojemnikach instaluję nowe akumulatory o łącznej masie 300 kg ( czyli mniej niż fabryczne ) i ich pojemność wynosi 68 kWh . To juz w tym momencie zasięg to 500 km. Pewnie przy temperaturach ujemnych spadnie do około 420 km ( ale to sprawdzimy zimą).
Rozkład mas pozostaje bez zmian - bo w każdym pojemniku jest o 25-30% mniej masy.
Te nowe akumulatory są dużo bezpieczniejsze niż te sprzed 20 lat bo są całkowicie hermetyczne - zamknięte w hermetycznych modułach z aluminium które sa jednocześnie radiatorem.
Fabrycznie posiadały możliwość szybkiego ładowania z mocą 50 kW z zewnętrznej ładowarki . Ja szybką ładowarkę zabudowałem pod podłogą przedziału bagazowego obecnie o mocy 18 kW. Jest także fabryczna o mocy 3,6 kW do łądowania z każdego gniazdka domowego .
Przeglady są standardowe , tak jak dotychczas .
Odpowiem teraz pytaniem na pytanie . Czy wlewając beznyne 98 zamiast standardowej 95 oktanów wpisanej do homologacji ktoś ma jakieś wątpliwosci ?
Mam nadzieję że wyjasniłem już wątpliwości .
A co do opłacalności ?
Zapewne za kilka miesięcy będe miał na sprzedaz w ten sposób przerobione ( nowe akumulatory o pojemności 55 kWh czyli zasięg około 400 km i być może też szybkie łądowarki) samochody oryginalnie fabrycznie elektryczne Peugeot 106 Electrique oraz Citroen Saxo Electrique w super niskich cenach .

defunk - 2022-09-04, 08:06

jas_pik napisał/a:
Odpowiem teraz pytaniem na pytanie . Czy wlewając beznyne 98 zamiast standardowej 95 oktanów wpisanej do homologacji ktoś ma jakieś wątpliwosci ?
Mam nadzieję że wyjasniłem już wątpliwości .


To bardzo ciekawe, że porównujesz wlanie benzyny za benzynę z przeróbką solidnego kawałka zasilania pojazdu ;-) Myślę, że taka zmiana to już bliżej jest montażowi instalacji LPG; rozumiem, że nie jest nigdzie zgłoszona, zatem z punktu widzenia użytkownika liczysz na to, że diagnosta i tak się nie zna, nie rozpozna i się nie przyczepi.

r70 - 2022-09-04, 09:00

jas_pik, Ja rozumiem że robisz to w sposób przemyślany. Pytanie jak to się ma do homologacji dopuszczającej taki pojazd do ruchu ? Bo zgodność z tą homologacją będzie istotna jeśli tak przerobiony pojazd np. zapali się - wcale nie z winy przeróbki, ale na skutek jakiegokolwiek zdarzenia. Wiesz jak wygląda temat od strony prawnej ? Czy tylko "zakładasz" ?
To że jakieś światła - np. przerobione na LEDy mogą lepiej oświetlać drogę, nie oznacza że mogą być stosowane, jeśli nie są homologowane.

jas_pik - 2022-09-04, 15:15

Uważam że jednak to porównanie do benzyny jest chyba lepsze. Ale jesli tak chcesz być dociekliwy to może w kierunku dostosowania samochodu zasilanego PB do no PB.
W tych samochodach koncernu PSA ( Citroeny Sax i Berlingo oraz peugeoty 106 i Partner) w werrsji elektrycznej zastosowano fabrycznie akumulatory NiCd.
W roku 2006 UE zakazała całkowitego stosowania tych akumulatorów .
W roku 2012 zmienia ten przepis zezwalając na ich dalszą produkcję i stosowanie ale wyłącznie w zastosowaniach militarnych i lotniczych oraz kolejowych/tramwajowych . Utrzymano zakaz dla osób prywatnych. Wciąż są instalowane stosowane w Airbusach /Dreamlinerach , wszystkich nowoczesnych czołgach , a w Polsce w najnowszych tramwajach które są właśnie dostarczane no i w Pendolino.
Tym samym od 2006 roku osoby fizyczne nie mają prawnych możliwości nabycia tych akumulatorów.
Niestety akumuatory NiCd sa niebezpieczne w stosowaniu nie tylko dlatego że zawierają zakazany kadm ale także ze względu na błedy projektowe samochodów PSA potrafią eksplodować ( jedna z rurek odprowadzających wodór w trakcie ładowania fabrycznie ma zbyt mały przekrój i w wyniku działania wodoru ulega samoistnemu zaciśnięciu co często powoduje eksplozje i uszkodzenie wszystkich akumulatorów w samochodzie )
Nowe akumulatory są hermetyczne , i nie zawierają żadnych szkodliwych związków ani nie wydzielają gazów . Jeśli chcemy porównywac do instalacji LPG to raczej tak że zdemontowaliśmy instalację LPG :)
Może gowli wyjaśnienia - każdy samochód spalinowy można przerobić na elektryczny .Zgodnie z przepisami obowiązującym w Polsce wystarczy dokonać po takiej modyfikacji rozszerzone badanie techniczne . Najczęstszym powodem otrzymania negatywa jest przekroczenie nacisków na oś przez domorosłych mechaników.
Wyjaśniłem wcześniej że masa nowych akumulatorów mimo wielokrotnie większej pojemności jest niższa niż fabrycznych . Naciski na oś także . Z doświadczenia wiem jak bardzo wazne jest rozłożenie mas w samochodzie . I w moim przypadku mam ideanie 50;50 . A w związku ze zmniejszeniem masy zużycie energii jest jeszcze niższe .

@r70
Gwoli wyjaśnienia . Nie stosuję jak wielu domorosłych twórców bateryjek samodzielnie zgrzewanych z rozbieranych ogniw. Stosuję fabryczne akumulatory tzw "automotive" .
Czyli przechodząc do Twego porównania stosuję wyłącznie homologowane elementy ale o 20 lat mlodsze które są znacznie bardzej bezpieczne niż te które były montowane 20 lat temu .
@ defunk
Nowe akumulatory są instalowane w dokładnie tych samych pojemnikach w których były stare akumulatory. Nie można do nich zajrzeć bez roebrania blisko połowy samochodu .
Czy diagnosta sprawdza jaką beznynę masz w baku - nie sprawdza tylko czy emisja jest na właściwym poziomie - tak ?
Tym samym sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie

defunk - 2022-09-04, 19:59

jas_pik napisał/a:
Nowe akumulatory są instalowane w dokładnie tych samych pojemnikach w których były stare akumulatory. Nie można do nich zajrzeć bez roebrania blisko połowy samochodu .
Czy diagnosta sprawdza jaką beznynę masz w baku - nie sprawdza tylko czy emisja jest na właściwym poziomie - tak ?
Tym samym sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie


Czyli jednak partyzantka: nie da się ich spostrzec, a ponieważ i tak są lepsze, to po co ktokolwiek miałby się interesować ;-)

jas_pik - 2022-09-04, 21:24

Jaka partyzantka?
Tuningowanie samochodów , wymiana hamulców na lepsze czy też silników na mocniejsze to też partyzantka?
Powtórnie zadam pytanie czy diagnosta sprawdza czy masz w baku benzynę 95 oktanów czy 98 czy tez mieszaninę piorunująca z paliwa lotniczego ? Nie . Sprawdza parametry odpowiedzialne za bezpieczeństwo i skład spalin .
Ja poprawiam konstruktorów bo w chwili produkcji tego samochodu ogniwa litowe były stosowane wyłącznie w satelitach/statkach kosmicznych .
W przypadku Berlingo sporo czasu zajęło mi rozgryzienie oprogramowania tak aby po wymianie baterii samochód spełniał moje oczekiwania dotyczące ekonomiki jazdy oraz przyśpieszenie i parametrów ładowania . Taka typowa praca programistyczna .
Możemy to wszystko co robię określić mianem tuningu bo to nie jest konwersja spaliny na EV tylko poprawa parametrów i osiągów samochodu od początku elektrycznego .
Teraz nawet w czasie jazdy za pomocą kilku klinięć mogę zmieniać parametry jazdy , przyspieszenia i online obserwować niezbędne parametry na telefonie czy te na ekranie nawigacji.

Black Dusty - 2022-09-05, 06:11

jas_pik napisał/a:
Tuningowanie samochodów , wymiana hamulców na lepsze czy też silników na mocniejsze to też partyzantka?

Pomijając Waszą dyskusję to w 99% jest partyzantka.

velomar - 2023-01-02, 01:44

https://www.youtube.com/watch?v=XWq-Mq1Uqpw
https://www.youtube.com/watch?v=K5vDWhMHTwE

chrom6 - 2023-01-09, 15:54

jas_pik napisał/a:
Jaka partyzantka?
Tuningowanie samochodów , wymiana hamulców na lepsze czy też silników na mocniejsze to też partyzantka?
Powtórnie zadam pytanie czy diagnosta sprawdza czy masz w baku benzynę 95 oktanów czy 98 czy tez mieszaninę piorunująca z paliwa lotniczego ? Nie . Sprawdza parametry odpowiedzialne za bezpieczeństwo i skład spalin .
Ja poprawiam konstruktorów bo w chwili produkcji tego samochodu ogniwa litowe były stosowane wyłącznie w satelitach/statkach kosmicznych .
W przypadku Berlingo sporo czasu zajęło mi rozgryzienie oprogramowania tak aby po wymianie baterii samochód spełniał moje oczekiwania dotyczące ekonomiki jazdy oraz przyśpieszenie i parametrów ładowania . Taka typowa praca programistyczna .
Możemy to wszystko co robię określić mianem tuningu bo to nie jest konwersja spaliny na EV tylko poprawa parametrów i osiągów samochodu od początku elektrycznego .
Teraz nawet w czasie jazdy za pomocą kilku klinięć mogę zmieniać parametry jazdy , przyspieszenia i online obserwować niezbędne parametry na telefonie czy te na ekranie nawigacji.


to jest przeróbka podobna do instalacji LPG i jak dobrze wiesz tu już trzeba kilka kwitów jednak mieć by było to legalne. Świetnie że masz wiedzę czas i umiejętności by takie rzeczy robić ale pamiętaj że zawsze wszystko jest ok dopóki nic się nie wydarzyło, a jak się wydarzy to lepiej mieć 3 segregatory kwitów potwierdzajacych że jest full legal. Bo wyobraź sobie że taki przerobiony elektryk bierze udział w kolizji i w wyniku uszkodzeń dochodzi do porażenia uczestników lub ratowników, strażaków. Wiesz co pierwsze zrobi prokurator - zastuka do Ciebie i może być niemiło. Przykre to bo zabija inicjatywę i rozwój ale w takich pomylonych czasach żyjemy,

velomar - 2023-03-27, 01:12

https://www.youtube.com/watch?v=C8bgTWUy3Vk
velomar - 2023-04-10, 22:49

https://www.youtube.com/watch?v=M47rL7NNypY
laisar - 2023-04-10, 23:49

https://en.wikipedia.org/wiki/Lithium_iron_phosphate_battery#Vehicles
velomar - 2023-04-19, 01:28

https://www.youtube.com/watch?v=fhHQ202FZtU

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group