DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - I kto tu jest suką?

Beckie - 2010-08-18, 20:42
Temat postu: I kto tu jest suką?
http://nasygnale.pl/gid,1...ml?ticaid=6aba5
krakry1 - 2010-08-18, 20:53

Chyba są jednak dwie suki: ta normalna i ta wredna. :mrgreen:
robertp1983 - 2010-08-19, 06:53

szczególnie ta wredna, bo większość babć o laska jak w autobusie lub w tramwaju nie może ustać 5 minut i laską sie podpiera, ale jak coś sie nie spodoba to laska w ruch i jakoś normalnie stoi:) kilka razy widziałem w busie jak starsza pani o lasce wchodzi ledwo idzie wypatrzyła miejsce na drugim końcu, lask pod pache i leci;) lub jak sie zagapi na przystanku, że trzeba wysiadać:)
krakry1 - 2010-08-19, 16:46

No nie przesadzaj - niektóre babcie (moja mama) naprawdę nie mogą stać. A że zdarzają się cwane to też fakt.

Swego czasu zrobiłem dowcip (czasy studenckie). Miałem nóżkę w gipsie i do poruszania się używałem dwóch kul. Noga się wyleczyła i kule musiałem zwrócić, bo były pożyczone. Podchodząc do przystanku "wskoczyłem na kule". Przyjechał autobus (jak zwykle zatłoczony) - zostałem pięknie przepuszczony i jeszcze jakiś facet ustąpił mi miejsca. Gdy wysiadałem: wstałem i podziękowałem za wszystko - biorąc kule pod pachę i wychodząc pewnym krokiem.
Dziwnie się ludziska na mnie patrzyli, ale zrozumieli - to był 1 kwietnia 1984r. :-P

Kolega to miał wtedy sadząc po nicku jakiś roczek.

robertp1983 - 2010-08-20, 06:05

krakry1 napisał/a:
No nie przesadzaj - niektóre babcie (moja mama) naprawdę nie mogą stać. A że zdarzają się cwane to też fakt.

Kolega to miał wtedy sadząc po nicku jakiś roczek.


Roczek i kilka miesięcy;) Chodzi mi właśnie o to, że zdarzają sie takie babcie, ale nie wszystkie, ale czasem to aż śmiać się chce:) kiedyś byłem świadkiem jak dwie babcie kłóciły się która ma prawo do miejsca dla inwalidy bo jedna ma 1 grupę inwalidzką a następna 2:)

mówimy o sytuacjach marginalnych, też nie każda babcia bije psa laską. zdarzają sie tez babcie, które ustępują miejsca kobietą w ciąży albo komuś o kulach

Beckie - 2010-08-20, 07:34

Generalnie akcja ma zwrócić uwagę na maltretowanie zwierząt. Niestety znęcanie się nad czworonogami, często ma miejsce przy cichym przyzwoleniu społeczeństwa. Bo przecież sprzedać kotu kopniaka to przecież nic takiego. A przecież to jest przestępstwo!
robertp1983 - 2010-08-20, 08:10

niektórzy wyżywając się na czworonogach chcą pokazać, jacy silni, niestety to się zmieni dopiero zrozumieją, że to nie rzecz, którą można poniewierać. chętnie bym takiemu zakopał ciekawe czy by zmienił podejście.
krakry1 - 2010-08-20, 11:15

Tego palanta z zdjęcia, które podpiął Beckie - sam bym kopnął w nery - a potrafię to zrobić naprawdę mocno (oczywiście wiem, że to fotomontaż). Cóż chamstwo, chamstwem pozostanie zawsze - niezależnie, czy chodzi o zwierzęta, czy ludzi. No, ale większość rzeczy dotyczących zachowania wynosi się z domu.
Beckie - 2010-08-20, 13:19

To się dzieje obok nas...

Andrzej-Aka napisał/a:
Witam!
Zwracam się z ogromną prośbą.
Wczoraj brałem udział w akcji ratowania psów w Ropczycach. W sumie jest tego 15 szt.
Psy trafiły do Kundelka w Rzeszowie - ale taka, nieprzewidziana ilość - jest ogromnym problemem dla schroniska, stąd apel o pomoc w "zagospodarowaniu" tych psiaków.

Zrobiłem na ten temat filmik "reportażowy".

Pozdrawiam i z góry dziękuję za Waszą pomoc w nagłośnieniu sprawy...


Pozdrawiam
Andrzej

http://www.youtube.com/watch?v=sqh2gY7tAv4

Info od Pani Derwiszowej:

Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc!
W dniu 19 sierpnia br. byliśmy zmuszeni odebrać 15 psów.
Zwierzęta przetrzymywane przez mieszkankę Ropczyc - w tragicznych
warunkach /komórka pozbawiona światła ,w skrajnym niechlujstwie/, narażone były na utratę zdrowia.
Pomimo przepełnienia w schronisku musieliśmy je odebrać w akcie desperacji.
W tej trudnej sytuacji zwracamy się o pomoc w poszukiwaniu nowych domów lub choćby tymczasowych domów zastępczych .
Liczymy, że apel będzie wyzwaniem dla wszystkich tych , którym leży na sercu los piesków.
Za każdy pomocny gest z góry
d z i ę k u j e m y !!!

Beckie - 2010-09-06, 21:25
Temat postu: Zerwijmy łańcuchy!!!
http://www.zerwijmylancuchy.pl

Cytat:
Warszawa, 25 sierpnia 2010 r.
Informacja prasowa - Związałbyś przyjaciela łańcuchem?
Już 19 września IV edycja akcji magazynu „Mój Pies” – ZERWIJMY ŁAŃCUCHY. Jej ambasadorką jest w tym roku Katarzyna Skrzynecka.
Mijasz je obojętnie, bo spowszedniał ci ich widok. Zawsze, o każdej porze, czy to upalny lipiec, czy mroźny luty, na tym samym metrze kwadratowym, przy rozpadającej się budzie i bez miski z wodą - nawet w największy skwar. „Tam ich miejsce – myślisz. – Przecież mają pana, który pewnie daje im czasem jeść”.
Mijasz je obojętnie, bo nie wiesz, że ŁAŃCUCH:
• waży czasem niewiele mniej od psa, co prowadzi do bolesnych odkształceń kręgów szyjnych;
• zimą często przymarza do szyi, bo bywa zakładany bez obroży;
• często wrasta w szyję, powodując gangrenę, bo jest zakładany małemu szczeniakowi i nie powiększany w miarę wzrostu;
• wypacza psychikę i rodzi agresję – podobnie jak więzienie deprawuje ludzi.
Jak bardzo ciąży łańcuch, najlepiej się przekonać, zakładając go na własną szyję 19 września podczas akcji „Zerwijmy łańcuchy”. To happening odbywający się jednocześnie w kilkudziesięciu miastach (lista na www.zerwijmylancuchy.pl) przeciwko okrucieństwu przywiązywania psów na stałe łańcuchem do budy.
Do wystawionych w centrach miast bud przywiązać się symbolicznie na chwilę może każdy – robią to też gwiazdy, politycy i dziennikarze, ostatnio m.in. Mariola Bojarska-Ferenc, Maria Czubaszek, Ewelina Flinta, Anna Korcz, Dorota Miśkiewicz, Katarzyna Piekarska, Weronika Rosati, Dorota Sumińska, Dorota Warakomska, Roman Czejarek, Dariusz Jakubowski, Michał Olszański, Michał Piróg. W poprzedniej edycji akcji przywiązało się do bud 700 osób w 30 miastach! Organizatorem akcji jest magazyn „Mój Pies”.
Czy trzymanie psa na łańcuchu jest zgodne z prawem?
Uwiązanie psa na łańcuchu nie jest zabronione, ale długotrwałe przetrzymywanie go na nim - już tak. Ustawa o ochronie zwierząt uznaje za znęcanie się „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu". Pies w ogóle niespuszczany z łańcucha takiej możliwości nie ma – a więc jego właściciele łamią prawo.
Więcej informacji:
www.zerwijmylancuchy.pl
www.facebook.com/ZerwijmyLancuchy
Tomasz Jastrzębowski – koordynator akcji
tel. 0602 115 171

Beckie - 2010-12-25, 21:05

http://www.youtube.com/watch?v=zMnvGmcig8U
bushi - 2010-12-26, 14:11

To wspaniale, ze sa takie akcje, ale ja niestety mam mala wiare w ludzi i nie sadze ze odniesie to wiekszy skutek. Ja mam teraz 4 psiaki w domu i sa jak czlonkowie rodziny, ale jak ktos cale zycie traktowal zwierzeta jak rzeczy to sie nie zmieni.
Beckie - 2010-12-26, 21:09

Wiesz bushi, kropla drąży skałę...
Dzięki takim akcjom rośnie świadomość ludzi. To jest tak samo jak z kupowaniem zwierząt na bazarach czy w pseudohodowlach. Myślisz, że kupujesz labradora bez rodowodu "bo był szósty w miocie" za 500 zł a tak naprawdę pakujesz się w kłopoty - kupujesz kundelka o niewiadomym pochodzeniu, często zaniedbanego (fizycznie i psychicznie) i nabijasz kasę ludziom, którzy eksploatują nadmiernie sukę (miot za każdą cieczką) a jak szczeniaków nie uda się opchnąć... :evil: Lepiej wziąć psa ze schronu.
http://www.cafeanimal.pl/...a-frajera,24351

Calfy - 2010-12-27, 11:30

Wcześniej jakoś przeoczyłem ten wątek, więc może wtrącę swoje 3 grosze. Pierwsze dwa plakaty akcji "I kto tu jest..." jak najbardziej popieram. Bo czasem jest tak, że ludzie wyładowują swoje emocje na zwierzętach. Albo dzieciaki, które uważają że jak pomęczą (co jest dosyć lekkim określeniem) kota, to jest to super zabawa. Przeciwko takim zachowaniom jak najbardziej trzeba protestować.

Ale jeżeli chodzi o akcję "Zerwijmy łańcuchy", to nie popieram tego. Dlaczego? Mieszkałem dosyć długo na wsi. Tam w każdym gospodarstwie pies jest na łańcuchu. Daje się wodę, jedzenie, wieczorami spuszcza się go, żeby sobie polatał, załatwił pewne sprawy. IMHO to jest normalne. Psy są szczepione, mają pod dostatkiem jedzenia, wody, budy, łańcuch ma na końcu obrożę. Owszem, są ludzie, którzy przywiążą psa i myślą że on sobie sam poradzi. Ale to są jednostki. Jak w każdej dziedzinie trafi się ktoś, kto ma problemy z myśleniem. Ale czy to powód, żeby od razu w całym kraju "zrywać łańcuchy"?

Sam jestem za tym, żeby dbać o zwierzęta. Jeżeli się już kupuje/przygarnia/itp. to bierze się na siebie obowiązek, jeżeli nie umie sie mu sprostać, to trzeba było myśleć o tym wcześniej. Ale w dzisiejszym społeczeństwie coraz częściej obserwuje się tzw. "przeginanie pały". Bo zaczyna się zwierzęta traktować jak ludzi. I pewne zasady próbuje się naginać do granic. Odwołując się do tej akcji z łańcuchami. Od razu w wielkich słowach propaguje się całkowite zerwanie łańcuchów. A dlaczego nie mówić o tym, by po prostu lepiej dbać o te psy, które na tych łańcuchach są? Tu jest moim zdaniem problem. Sama idea chronienia środowiska jest piękna. Ale, jak wszędzie, należy kierować się zdrowym rozsądkiem.

Pozdrawiam.
Calfy

bushi - 2010-12-27, 11:40

Pierwszy psiak byl kupiony, drugi przybleda, trzeci wziety od ludzi, ktorzy nie umieli sie nim zajac (taki nieprzemyslany zakup), a moja czwarta psina jest wlasnie ze schronu - mimo, ze po przejsciach, teraz jest wspanialym, radosnym psiakiem. Niestety juz wiecej nie damy rady do siebie przyjac, wiec jesli jakias "bida" znow sie trafi (a trafia sie srednio raz na pol roku) to trzeba bedzie oddawac dalej w dobre rece...
bushi - 2011-02-12, 12:15

Jesli ktos jest zainteresowany problemem przemocy wobec zwierzat to warto zajrzec tutaj i udac sie na marsz (ŁÓDŹ GDAŃSK KRAKÓW POZNAŃ LUBLIN OPOLE KALISZ).

http://www.marszniemilczenia.pl/

Beckie - 2011-02-12, 16:15

Dzięki za info!
Beckie - 2011-06-21, 08:37

http://www.stoppseudohodowcom.org/
miandas - 2011-06-23, 20:21

ja Cię zaczynam normalnie lubić Beckie :-D
a jeśli chodzi o łańcuchy - rzeczywiście nie jestem aż tak skrajny. Problemem na wsi bywa sam sposób trzymania psa - zwierzaki często są traktowane źle i okrutnie. Warto zacząć od samej świadomości, że zwierzę może odczuwać. małe kroki są lepsze niź rewolucja IMHO

Beckie - 2011-06-23, 21:18

Też tak myślę. Od "czegoś" trzeba zacząć...
miandas napisał/a:
ja Cię zaczynam normalnie lubić Beckie

To dopiero dziwne... Badałeś się ostatnio? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Beckie - 2011-12-16, 21:32

Naprawdę dobry tekst jeśli ktoś zechciałby zacząć interesować się tematem.

źródło: http://www.beagle24.pl/art.php?art=396/
Cytat:
Pracownik miesiąca

Pamiętam, jak wstrząsnęło mną prezentowane tutaj zdjęcie zużytej w pseudohodowli beaglicy. Pomyślałem o jej życiu wypełnionym szczeniętami conajmniej dwa razy do roku, ponad miarę i tak przez conajmniej 7-8 lat. Bez witamin. Bez odpowiedniej karmy, Opieki weterynaryjnej. Bez ruchu. Możliwości odpoczynku między jednym a drugim miotem. O czułości, opiece i miłości człowieka już nie wspomnę.
Serce się wyrywa.

Zapamiętaj więc kilka rzeczy!

I. NIE KUPUJ SZCZENIĄT BEZ RODOWODU!

Oszczędzisz kilkaset, czy tysiąc złotych, ale pesudohodowca nie sprzedaje tak tanio, bo po kosztach. On sprzedając psy za 300-600 złotych jeszcze się na nich dorabia. Odpowiedz więc sobie na pytania:

Co jada suka i jej szczenieta, skoro cena karmy z wysokiej póki potrafi byc zatrważająca?
Jakiej klasy reproduktor krył matkę tych psów, skoro są one tak tanie?
Która weterynaria opiekuje się pieskami i robi to za darmo?
Kto wreszcie tym stworzeniom poświęca czas?
Nie przyczyniaj się do procederu niszczenia psiego życia poprzez bezlitosne wykorzystywanie suk w hodowli.
Kupuj psy z dobrych hodowli, gdzie hodowca to bezustannie uczący się fascynat hodowanych ras, który dobro psów traktuje priorytetowo!

II. SZANUJ ZWIERZĘTA

'Oto Człowiek' -brzmi dumnie? Trudno mówić o dumie bycia istotą myslącą, stworzoną przez Boga, obdarzoną wolną wolą, gdy docierają do nas z TV informacje o katowaniu kota przez czterolatka i filmowaniu tego procederu przez kilkunastoletniego brata. Gdy słyszymy o rozrywce mlodych pijanych ludzi, ciagnących suke husky przywiązana do samochodu tak długo aż odpadła jej głowa. Gdy czytamy o procederze zabijania psów celem wytworzenia z nich leczniczego dla ludzi smalcu. W końcu wstydzę sie jako chrześcijanin, gdy dowiaduje się, że wlaścicielka psa powiesiła go na drzewie za to, że pogryzł jej Biblię.

Kilka wyroków:
600 złotych grzywny, 400 zł na działalność TOZ i pokrycie kosztów procesu - za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem - sekcja wykazała 17 ran kłutych, zmiażdżoną podstawę czaszki, wybite oko (1998 r.)
Cztery miesiące w zawieszeniu - za urwanie głowy miniaturowemu królikowi na oczach dzieci, dla mieszkańca Nowej Huty, który tłumaczył, że królik “zdziczał, a poza tym mnie podrapał” (2002 r.)
Pół roku więzienia z zawieszeniem na trzy lata, dozór kuratora i 300 zł nawiązki na rzecz TOZ - dla 20-latka z Częstochowy, który wyrzucił z siódmego piętra dwa króliki (2003 r.)
Osiem miesięcy więzienia człowieka, który powiesił psa na drzewie, ponieważ - jak mówił - zwierzę ugryzło go w rękę (2004 r.)

CO MOŻESZ ZROBIĆ?

Nie bądź obojętny na jakikolwiek przejaw okrucieństwa i przemocy wobec bezdomnych kotów, psów i innych zwierząt!
Będąc świadkiem takich przypadków REAGUJ, nie przechodź obojętnie, powiadom straż miejską, policję. Sprawca, nawet jeżeli jest to twój kolega, którego dobrze znasz, kiedyś może przenieść tą agresję na twojego przyjaciela, brata, siostrę, rodziców. Psychologowie zajmujący się agresją i badający przypadki najbardziej bezwzględnych zabójców potwierdzają w swoich pracach, że agresja i okrucieństwo wobec bezbronnych zwierząt wcześniej czy później przerzuca się na ludzi.

Nie przechodź obojętnie, kiedy dzieci bawią się strzelając z procy do ptaków, kiedy wbiegają w zbierające rozsypane przez kogoś ziarno gołębie głośno krzycząc (uwagę trzeba też zwracać matkom, bo te nie widzą często nic złego w tym, że ich dzieci przeganiają gołębie).

Podczas wzywania policji do przypadku znęcania się nad zwierzęciem, utrudniania w dokarmianiu, niszczenia domków dla kotów, miejsc dokarmiania, misek itd. - pamiętaj o bardzo ważnej zasadzie: policja często bagatelizuje takie zgłoszenia.
Jest to łamanie prawa i niedopełnienie obowiązków służbowych.

Masz prawo wymagać od policji rzetelności i przede wszystkim przestrzegania prawa. Notatka służbowa sporządzona przez policję może być okazana jedynie na wniosek sądu i tylko przedłożona sądowi. Nigdy nie wiemy, co w notatce zostało zawarte.

W przypadku uśmiercenia zwierzęcia i uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, domagaj się wezwania ekipy technicznej, wykonania zdjęć (możesz też sam wykonać zdjęcia chociażby telefonem komórkowym - UWAGA! koniecznie z datownikiem!) i zabrania zwłok kota albo psa przez policję celem dokonania oględzin przez weterynarza.

W czasie zimy nie bądź obojętny na los blokowych kotów!

Zgłoś przypadek, którego byłeś świadkiem lokalnej organizacji pro-zwierzęcej. Pamiętaj jednak: nie może ona jednak przejąć Twojej roli jako bezpośredniego świadka zdarzenia.

PAMIĘTAJ! Bez pisemnego zgłoszenia podejrzenia o popełnieniu przestępstwa i zabezpieczeniu dowodów, policja może nie podjąć żadnego dochodzenia, a sąd umorzy sprawę albo odmówi wszczęcia postępowania z powodu braku dowodów lub ich zniszczenia.

Pamiętaj o schroniskach i azylach dla bezdomnych zwierząt!
Każdego roku usypia się w schroniskach tysiące psów i kotów, wiele z nich ginie z powodu różnych chorób. Odwiedź najbliższe schronisko, wspomóż karmą, zostań w nim wolontariuszem. Pomóż zaadoptować chociaż jednego kota albo psa. Pamiętaj jednak o tym, że przyszły opiekun musi wykazać się odpowiedzialnością i musi zapewnić zwierzęciu właściwe pożywienie i opiekę weterynaryjną.

“Byłbym rad gdybyście zamiast tylu medytacji i tylu innych skomplikowanych religijnych
obrzędów, które uważacie za potrzebne dla duchowego życia, potrafili uczyć się
rozumienia prawdy z małych zdarzeń codziennego życia, a nie chcieli jej szukać
w wielkich naukach czy trudnych poświęceniach.

Oto widzimy na ulicy czy pod domem nędznego, oparszywiałego psa,
ledwie trzymającego się na nogach, wzbudzającego prawdziwą litość
(czy wygłodniałego, chorego kota) - ciekaw jestem iluż z was młodych,
chodzących do szkół, z was, którzy zadają bardzo złożone pytania,
a potem chodzący na pielgrzymki do świętych miejsc i różnych świątyń,
iluż z was użyczyło chociaż jednej myśli temu nieszczęsnemu stworzeniu?

Cóż za pożytek z waszych osiągnięć, z radości jaką sami znajdujecie w jakiejś
prawdzie, jeżeli nie potrafi cie wyrażać tej radości w codziennym życiu? (...)
Możecie przestudiować całą literaturę świata, i medytować i oddawać cześć
w każdej świątyni, i składać różne ofiary, ale jeśli nie potraficie traktować
innych z miłością i ogarniać ich sercem, wszystkie wasze medytacje, ofiary
i wiedza nic nie są warte.”
J. Krishnamurti

III. STERYLIZUJ



Ponad połowa wszystkich urodzonych każdego roku psów i kotów ginie tragicznie albo umiera z braku opieki, ponieważ nie starcza dla nich ludzkich domów. Zwierzęta giną z głodu, mrozu, chorób, są mordowane, giną pod kołami samochodów, są otruwane i topione. Niekontrolowany przyrost naturalny kotów powoduje przepełnienie podwórek, piwnic oraz schronisk i azylów dla zwierząt. Sterylizacja jest jedynym sposobem rozwiązania problemu nadpopulacji bezdomnych zwierząt oraz wielu problemów ze zwierzętami domowymi. Jest to rutynowy zabieg chirurgiczny wykonywany w gabinetach weterynaryjnych dający stuprocentową pewność uniknięcia niepożądanej ciąży.

WYSTERYLIZOWANA SUKA

nie ma cieczki, więc nie pozostawia krwawych śladów nie rodzi młodych
nie jest skłonna do ucieczek nie przyciąga samców rzadziej choruje na nowotwory
sterylizacja zapobiega wielu groźnym chorobom jak np. ropomacicze
podatność na infekcje szczególnie dróg moczowych spada o 98%
WYSTERYLIZOWANY PIES

jest mniej pobudliwy i agresywny
nie walczy z innymi psami
nie ucieka i nie włóczy się
jest lepszym stróżem domu
WYSTERYLIZOWANA KOTKA

nie męczy się podczas częstych i długich rui
nie miauczy przeraźliwie
nie ucieka z domu
nie rodzi niechcianych kociąt
nie przyciąga samców
rzadziej choruje na nowotwory
sterylizacja zapobiega wielu groźnym chorobom jak np. ropomacicze
podatność na infekcje szczególnie dróg moczowych spada o 98%
WYSTERYLIZOWANY KOCUR

żyje dłużej
nie ucieka, nie włóczy się
nie wdaje się w bójki
nie znaczy terenu swoim zapachem
jest łagodniejszy i spokojniejszy
FAKTY I MITY NA TEMAT STERYLIZACJI

1. Przynajmniej jeden miot kociąt / szczeniąt jest konieczny dla zdrowia mojej kotki / suki?
Nieprawda. Nie zmniejszy to wcale prawdopodobieństwa wystąpienia chorób układu rozrodczego, a sprowadzone na świat zwierzęta mogą podzielić los tysięcy bezdomnych, głodnych i katowanych.

2. U kastrowanej kotki lub suki może pojawić się ruja lub cieczka?
Tak, może się to zdarzyć w wyjątkowych wypadkach i wcale nie musi być skutkiem niedbałości chirurga! Przypuszcza się, że przyczyną jest istnienie tzw. "trzeciego jajnika" - niewielkiej ilości produkujących estrogeny komórek, rozproszonych w jamie brzusznej oraz działalności kory nadnerczy.

3. Kastrowane suki miewają problemy z nietrzymaniem moczu?
Tak, schorzenie to może pojawić się w kilka miesięcy, a nawet lat po kastracji u niewielkiej liczby (ok. 2%) suk operowanych przed pierwszą cieczką. Jednorazowa (zazwyczaj) i krótkotrwała terapia hormonalna może zlikwidować ten problem, a jeśli nie przyniesie ona pożądanego skutku, dolegliwość daje się rozwiązać przez stosunkowo prostą operację fi ksacji (przymocowania) kikuta macicy do ściany brzucha.

4. Stare suki i kotki są już bezpłodne?
Nie. U kocic ani suk nie występuje menopauza, więc nawet zwierzę w zaawansowanym wieku jest zdolne do rozrodu.

5. Kastrowane kocury muszą otrzymywać specjalną "karmę dla kastratów"?
Wokół tzw. "karm dla kastratów" narosło szereg nieporozumień. Wielu sprzedawców określa tym mianem karmy dla kotów z problemami urologicznymi. Syndrom urologiczny kotów (SUK) to stan zapalny układu moczowego, który występuje u zwierząt obu płci, kastrowanych i nie poddanych temu zabiegowi! Jego przyczyny są złożone, a leczenie i ewentualne podawanie specjalistycznych karm musi bezwzględnie odbywać się pod okiem lekarza weterynarii. Karmy bytowe, dzięki odpowiedniemu zbilansowaniu, pomagają w zachowaniu zdrowia dróg moczowych kotów i płodnych i kastrowanych.

6. Kastrowane zwierzęta tyją?
Tyją zwierzęta niewłaściwie odżywiane! Kastrowane zwierzęta nie tracą energii na cykl rozrodczy, poszukiwanie partnera, obronę terytorium, są stateczniejsze i łagodniejsze, wymagają więc mniej kalorycznych posiłków. Zmniejsz porcje jakimi karmisz pupila, możesz również stosować niskokaloryczne karmy typu "light".

NIE ROZMNAŻAJ I NIE PORZUCAJ!
BĄDŻ ODPOWIEDZIALNYM OPIEKUNEM, który nie dopuszcza do niekontrolowanego rozmnażania swoich podopiecznych.
Zabieg ten jest normą we wszystkich cywilizowanych krajach i jest najskuteczniejszą metodą unikania niepotrzebnego przychówku dającą stuprocentową pewność uniknięcia niepożądanej ciąży. Zabieg sterylizacji jest bezpieczny i przeprowadzany przez weterynarzy rutynowo. Polega on na usunięciu fragmentów układu płciowego (rozrodczego), któremu poddawane są już kilkumiesięczne zwierzęta. Po zabiegu zwierzęta bardzo szybko wracają do formy.

STERYLIZACJA JEST NAJLEPSZYM SPOSOBEM ROZWIĄZANIA PROBLEMU NADPOPULACJI ZWIERZĄT I UMNIEJSZENIA PROCEDERU PSEUDOHODOWLI!

artykuł opracowany za zgodą redakcji na podstawie publikacji Fundacji Zmieńmy Świat
www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl

monopios - 2011-12-17, 14:58

Czytając powyższy tekst wiele można się dowiedzieć o tych złych i o tych mniej złych, którzy chcą być dobrzy. I choć w dużej mierze dobrze myślą i mają jak najlepsze chęci co do zwierząt i napiętnują osoby, które są sadystami i oprawcami zwierząt, to jednak moim zdaniem za bardzo traktują zwierze przedmiotowo. Bo kto im dał prawo do nawoływania do tego, że by zwierze okaleczać po przez ich sterylizację, kastrację. Jak chcesz zwierzaka to weź go takiego jakiego natura go stworzyła, z jego wadami i zaletami. Bo przez te zabiegi zmieniamy naszego zwierzaka pozbawiając go jego hormonów, pozbawiamy go części jego charakteru, uroku osobistego.To jest tak jak by małego chłopca wykastrować, bo będzie wtedy grzeczniejszy, słodszy, a później będziemy mieć więcej spokoju, bo nie będzie się uganiał za panienkami, będzie miał piękny chłopięcy głos no i w ogóle będzie uroczy i cacy, ale to jest nonsens bo nikt zdrowy i o zdrowych zmysłach we współczesnym świecie tego nie robi i tego nie zrobi. To ja się pytam, dlaczego chcecie to zrobić swojemu ukochanemu, ulubionemu, uroczemu i w ogóle naj i naj zwierzakowi. Może po to, aby mieć fajną, miłą no i w ogóle słitaśną maskotkę, która przyjdzie i przytuli się, ale broń boże aby ta fajna miła i słitaśna maskotka chciała kiedyś poczuć zew natury.No to jak zrobisz to swojemu dziecku?.

Ja osobiście jestem przeciw jakimkolwiek tego typu zabiegom, jak się decydujesz na zwierze to kochaj go takim jakim jest z jego zaletami i wadami.

Taaa człowiek brzmi dumnie - tylko ciekawe co te biedne zwierzęta na to?

limo - 2011-12-17, 15:02

monopios, uważaj bo Ci Beckie przeniesie posta "tam gdzie jego miejsce" (bez napinki;))
wox - 2011-12-17, 18:09

monopios bardzo dobrze to ujął; mnie również trochę drażni ten "zwierzęcy wątek" na naszym forum, ale ... w końcu jest to "na każdy temat".
Beckie - 2011-12-17, 18:37

monopios, porównanie człowieka do psa, to bardzo fajna metoda... Rozumiem, że Twoja teraźniejsza/przyszła żona/konkubina będzie zachodzić w ciążę za każdym razem gdy będzie miała dni płodne?
monopios - 2011-12-17, 18:53

Beckie, widzę że nie ogarniasz tego co napisałem, no to w skrócie:
jak jesteś odpowiedzialny, to potrafisz się zająć zwierzakiem w odpowiedni sposób i nie robić z niego automatu do szczeniaków i przy okazji nie kaleczyć go jakimiś zabiegami.
Beckie, powiedz mi jak nie chcesz dzieci to się kastrujesz? Czy rozwiązujesz problem w inny sposób bardziej ludzki i mniej inwazyjny we własne ciało.

Beckie - 2011-12-17, 18:55

Skoro już porównujesz człowieka do psa, to może wskażesz konkretnie kogo nazywasz psem a kogo sukinsynem?
monopios - 2011-12-17, 19:03

Porównuje życie do życia, istot która czuje do istoty która też czuje i nazywa się człowiek.
A skoro Cię boli to, no to masz jakiś problem ale nie do mnie z tym.

monopios - 2011-12-17, 19:09

Beckie napisał/a:
Masz psa?

Miałem i mam psa, a dokładnie sukę (kundelek) i nigdy bym na to nie wpadł żeby ją okaleczyć w ten sposób co ty proponujesz!

Beckie - 2011-12-17, 19:11

I masz 100% pewności, że nigdy nie zajdzie w ciążę i nie zachoruje na ropomacicze, raka sutka czy szyjki macicy?
monopios - 2011-12-17, 19:12

Beckie napisał/a:
I masz 100% pewności, że nigdy nie zajdzie w ciążę i nie zachoruje na ropomacicze, raka sutka czy szyjki macicy?


A ty masz 100% że nie zachorujesz na raka lub inne dziadostwo?

Beckie - 2011-12-17, 19:17

Ja nie mam.
Mam 100% pewność, że moje suki nigdy nie zajdą w ciążę, nie umrą na ropomacicze i prawie 100% pewność, że nie umrą na raka sutka.
A po za tym skoro znowu porównujesz mnie do psa to może jednoznacznie nazwij mnie kundlem lub sukinsynem...

laisar - 2011-12-17, 19:31

@monopios: Zwierzęta są różne. Głównym problem np psów nie jest codzienne życie, ale raczej wypadki losowe - urwana smycz, ucieczka z kojca czy z ogrodzonego terenu wokół domu... A często dzieje się to właśnie z powodu "zewu natury". I co zrobić, gdy wtedy zdarzy się ciąża i 5 ślicznych szczeniaczków? Znajdziesz im dom - super. Ale czego byś nie robił - to nie masz żadnych gwarancji, że za rok, dwa, trzy sytuacja się nie powtórzy. A wtedy znalezienie domu kolejnym młodziakom jest jeszcze trudniejsze...

Z kotami może być jeszcze gorzej. Pół biedy, jeżeli zwierzak jest niewychodzący i mieszka na V piętrze - z wyjątkiem efektów dźwiękowych i śmiesznego widoku ruja kotki jest całkiem do przeżycia. Z kocurem gorzej, ale powiedzmy, że można się poświęcić. Ale jeżeli kot jest wychodzący, to albo spodziewaj się regularnego kocenia się, albo musisz zdecydować się na jakąś antykoncepcję farmakologiczną (nie bez efektów ubocznych i średnią efektywnością, jak ostatnio sprawdzałem), albo pozostaje Ci sterylizacja.

Proste.

I właśnie dlatego wielu ludzi wybiera ostatnią opcję - bo alternatywy są po prostu gorsze, a nie dlatego, że to taki genialny sposób na życie własne i zwierzaków. Posiadasz zwierzaka - to ponosisz za niego odpowiedzialność, a jednocześnie nie masz tak naprawdę innych pewnych środków w tym zakresie.

Więc nie, nie jest to takie sobie "bezmyślne okaleczenie".

monopios - 2011-12-17, 19:35

Beckie napisał/a:
A po za tym skoro znowu porównujesz mnie do psa

Życie do życia, wstydzisz się tego?
Beckie napisał/a:
Mam 100% pewność, że moje suki nigdy nie zajdą w ciążę

taaa i twoje życie będzie łatwiejsze, bo ...

"powiedz mi jak nie chcesz dzieci to się kastrujesz?"
No to jak odpowiesz mi na to pytanie, czy będziesz uniki robił!

Leszekp - 2011-12-17, 19:39

Głównym problemem zwierząt są ..............nieodpowiedzialni ludzie :oops: , którzy albo z powodu braku podstawowej wiedzy albo dla kasy robią wiele złego, potrzeba nowego pokolenia dobrze edukowanego aby to się zmieniło.
Zapraszam na stronę mojego psa www.ogarpolski-amon.pl

maciek - 2011-12-17, 19:39

Beckie proszę skasuj ten swój podpis i daj wcześniejszy, obrzydzasz mim całe forum :-/
laisar - 2011-12-17, 19:58

@maciek: Wyłączanie podpisów: strona główna, "Preferencje", "Pokazuj podpisy innych" - odptaszkować, problem z głowy.

Tamże inne metody: ignorowanie tematów i ignorowanie użytkowników.

Nie ma za co (:


(Szkoda, że nie ma takiego ptaszka na "ortografy" itp...).

Beckie - 2011-12-17, 20:01

maciek napisał/a:
Beckie proszę skasuj ten swój podpis i daj wcześniejszy, obrzydzasz mim całe forum

Wolisz psa w typie owczarka z raną biegnącą od czubka głowy do nosa z widocznym przemieszczeniem prawej połowy głowy względem lewej?

Do tego co napisał laisar dodałbym jeszcze, że psy i koty są bezpieczniejsze po sterylizacji... Mniejsza skłonność do "awantur" i ucieczek spowodowanych instynktem przedłużenia gatunku.
monopios napisał/a:
Beckie napisał/a:

Beckie napisał/a:
Mam 100% pewność, że moje suki nigdy nie zajdą w ciążę

taaa i twoje życie będzie łatwiejsze, bo ...


Moje życie byłoby łatwiejsze gdyby moje suki zachodziły w ciążę co cieczkę... Policzmy: minimum 10 szczeniąt x 2 suki x 2 mioty w roku x 4 000 zł za szczeniaka x 5 lat = jakieś 800 000 zł... minimum

monopios napisał/a:
"powiedz mi jak nie chcesz dzieci to się kastrujesz?"
No to jak odpowiesz mi na to pytanie, czy będziesz uniki robił!

Jak nazwiesz mnie kundlem lub sukinsynem to Ci odpowiem. Widzisz jakąś różnicę między psem a człowiekiem?
A po za tym nie przyszło Ci pewnie na myśl, że mogłem mieć w dzieciństwie wypadek przy sieczkarni i Twoje pytanie jest tak jakoś nie na miejscu?

maciek - 2011-12-17, 20:03

laisar, ale ja chce ignorowane tylko wyłącznie podpisu Becki a nnie wszystkich na forum ;-)

Beckie nie jestem przeciwko tobie

Beckie - 2011-12-17, 20:11

Super. Ale przecież nie musisz czytać tego wątku skoro Cię brzydzi a w innych wątkach nie musisz tak daleko sięgać w przeszłość... Archeologii przecież nie studiujesz. ;-)
monopios - 2011-12-17, 20:12

Beckie napisał/a:
Do tego co napisał laisar dodałbym jeszcze, że psy i koty są bezpieczniejsze po sterylizacji... Mniejsza skłonność do "awantur" i ucieczek spowodowanych instynktem przedłużenia gatunku.
monopios napisał/a:
Beckie napisał/a:

Beckie napisał/a:
Mam 100% pewność, że moje suki nigdy nie zajdą w ciążę

taaa i twoje życie będzie łatwiejsze, bo ...


Moje życie byłoby łatwiejsze gdyby moje suki zachodziły w ciążę co cieczkę... Policzmy: minimum 10 szczeniąt x 2 suki x 2 mioty w roku x 4 000 zł za szczeniaka x 5 lat = jakieś 80 000 zł... minimum

Jak jesteś odpowiedzialny to poradzisz sobie z tym problemem, nie ingerując w zwierzaka. Przecież chcesz oszczędzać cierpienia dla zwierzaka, i dlatego tłumaczysz "mu" sobie że to mały zabieg pana nie będzie bolało :oops: :oops: :oops:


Beckie napisał/a:
monopios napisał/a:
"powiedz mi jak nie chcesz dzieci to się kastrujesz?"
No to jak odpowiesz mi na to pytanie, czy będziesz uniki robił!

Jak nazwiesz mnie kundlem lub sukinsynem to Ci odpowiem. Widzisz jakąś różnicę między psem a człowiekiem?
A po za tym nie przyszło Ci pewnie na myśl, że mogłem mieć w dzieciństwie wypadek przy sieczkarni i Twoje pytanie jest tak jakoś nie na miejscu?

trudne pytania bolą, więc lepiej uniki robić :shock:

Beckie - 2011-12-17, 20:18

Gdybym istniało niebezpieczeństwo, że moje potomstwo trafi do schroniska a testosteron powodował, że rzucałbym się na wszystko co się rusza, to pewnie bym rozważył taką ewentualność. Póki co nie muszę (sieczkarnia)...

ponawiam pytanie: widzisz jakąś różnicę między psem a człowiekiem?

Kabe - 2011-12-17, 20:30

XX
Beckie - 2011-12-17, 20:35

Kabe napisał/a:
Pytanie było: "czy się kastrujesz, jak nie chcesz mieć dzieci?"

Rozumiem, że gdy dla świętego spokoju, i na Twoje usilne prośby, jednak ktoś wreszcie *nazwie* Cię (pewnie niechętnie i na odwal się) sukinsynem, to znajdziesz następny warunek, od którego uzależnisz odpowiedź? To, w jaki sposób przedstawiasz swoje racje, jest dla mnie kompletnie nie do zaakceptowania. Co będzie dalej? Zaczniesz bomby podkładać? To już było (Greenpiece, obrońcy wielorybów, itp). I co to jest w ogóle za taktyka: "nie podoba się piesek wycieńczony karmieniem kolejnych miotów, to strzelę w podpisie pieska z rozpołowioną czaszką!" Śmiało! Z rozpłatanym brzuchem? Flaki owinięte o krzak? Rozerwanego na pół po ciągnięciu na strunie fortepianowej za samochodem? (może za Dacią w dodatku)?

Chłopie - ty masz poważny problem ze sobą. Nie mówię za innych - mówię za siebie.
I, tak, zastosuję się od zaraz do rad Laisara.


Ja tam nie wnikam z czym/kim Ty masz problem ale chyba nie zauważyłeś, że odpowiedziałem na pytanie. Również nie widzisz różnicy między psem i człowiekiem?

monopios - 2011-12-17, 21:06

Beckie napisał/a:
Gdybym istniało niebezpieczeństwo, że moje potomstwo trafi do schroniska a testosteron powodował, że rzucałbym się na wszystko co się rusza, to pewnie bym rozważył taką ewentualność. Póki co nie muszę (sieczkarnia)...

A jesteś pewien co jutro przyniesie i w jakiej sytuacji nas postawi i nasze dzieci, z czym będą się musiały zmierzyć.Życie jest okrutne i nie jesteśmy wstanie tego ogarnąć.

Beckie napisał/a:
widzisz jakąś różnicę między psem a człowiekiem?

Taaa człowiek rasa panów, wszystko wie lepiej i wszystkich potrafi uszczęśliwić, nawet jak ktoś nie jest, to i tak pan go szczęśliwym zrobi i basta.

Każdy robi co uważa za słuszne, może dyskutować, przekonywać, informować ale musi uszanować zdanie innej osoby, ja szanuje twoje choć się nie zgadzam, a czy ty szanujesz moje zdanie?

PS.- Nie bądź radykałem i miej świadomość "+" i "-" swoich decyzji, i czasem spójrz od drugiej strony medalu jak te życie będzie wyglądać dla innych.

PS2.-
Beckie napisał/a:
Jak nazwiesz mnie kundlem lub sukinsynem to Ci odpowiem.

Bądź na poziomie i nierób z siebie męczenika

Beckie - 2011-12-17, 21:13

Cytat:
trudne pytania bolą, więc lepiej uniki robić


monopios napisał/a:

Bądź na poziomie

Rozumiem, że jedyny słuszny poziom to Twój poziom? Gratuluję.

monopios - 2011-12-17, 21:27

Ta rozmowa niema sensu. Bądź radykałem, tylko opanuj się zanim komuś zrobisz krzywdę w dobrej wierze!
limo - 2011-12-17, 21:38

Beckie napisał/a:
Cytat:
trudne pytania bolą, więc lepiej uniki robić

;-)
monopios napisał/a:

Bądź na poziomie

Rozumiem, że jedyny słuszny poziom to Twój poziom? Gratuluję.


Zbastuj chłopie bo Ci żyłka pęknie. Wygląda na to, że o poziomie decydujesz Ty bo zamiast wydzielić dyskusję z mojego ogłoszenia to zrobiłeś sobie w nim hajdpark, żeby w końcu przenieść go do kosza (żebyś chociaż miał jaja i napisał pm w tej sprawie ale wolałeś rzewnie ogłosić niczym dręczony gimnazjalista - ODCHODZĘ :-( ) . Powtórzę więc za kolegą wyżej. Idea dobra ale sposobu w jaki chcesz ją przekazać nie powstydziłby się sam prezes jarek. Pozdrawiam i powtarzam, bez napinki! Bo to forum o samochodac k*wa jego mać! ;-)

Beckie - 2011-12-17, 22:19

Macie już wiedzę zrobicie z nią co chcecie...
Jakby co wiecie gdzie mnie szukać...

jan ostrzyca - 2011-12-17, 23:00

Z Beckie nie ma dyskusji. Chłop jest ponad jakiekolwiek argumenty, a jak mu się nie podoba zdanie rozmówcy łapie za cenzorskie nożyce i tnie, tnie, tnie a czasem skleja. Od dawna twierdzę, że Beckie jako user jest męczący a jako moder zwyczajnie tendencyjny.
laisar - 2011-12-17, 23:42

@jan ostrzyca: A ja pozwolę się sobie nie zgodzić - wysoko oceniam jego pracę jako moderatora, bo taki jest jej cel: właśnie cięcie i sklejanie. Że robił to w tematach, w których brał udział - też jest oczywiste: jak czegoś nie czytał, to trudne, żeby ciął i sklejał, nie? <; W każdym razie nie widziałem przypadku, by robił to tendencyjnie, wg tezy, którą prezentował w dyskusji.

Aczkolwiek możesz mieć rzecz jasna własne zdanie.



@maciek: C'est la vie...



monopios napisał/a:
masz 100% że nie zachorujesz na raka lub inne dziadostwo?

Oczywiście nie, ale w granicach rozsądku robię co mogę, żeby do tego nie dopuścić - zarówno u siebie, jak i istot, które są mi bliskie lub za nie odpowiadam.



monopios napisał/a:
jak nie chcesz dzieci to się kastrujesz?

Mogę to rozważać, bo ja za siebie odpowiadam.

(I są ludzie, którzy się decydują na sterylizację - w niektórych krajach jest ich dość sporo. W PL niestety nie można przeprowadzać tych zabiegów na własne życzenie).

Kto odpowiada za zwierzę? Do kogo więc należy decyzja?



@limo: Bardzo proszę o powstrzymanie się od politycznych porównań - Pan Prezes zdecydowanie nie jest moim ulubieńcem, ale to nie powód, żeby go z kimkolwiek porównywać i vice versa.

ajax - 2011-12-18, 20:01

Czytałem. Milczałem. Zacząłem się wkurzać. Ja. Sam. Osobiście. Cała dyskusja w mojej ocenie zaczyna przypominać zachowanie przekupek na targu. Może by tak wszyscy wyluzowali :?: Trochę odpuścili :?: Proszę wszystkich aby pozwolili każdemu mieć własne zdanie. To się nazywa tolerancja. Pozwólcie tylko, że przypomnę Woltera: "Nienawidzę Twoich poglądów, ale oddam życie abyś mógł je głosić" oraz S.J. Leca: "W każdym siedzi mały dyktatorek. Pilnujcie się aby nie urósł"
Spokojnych i wesołych świąt
P.S. Nie mam i nie będę miał w domu żadnego zwierzęcia tak długo, jak długo nie dam rady zapewnić dla niego odpowiednich warunków. Także towarzystwa. Kilkadziesiąt lat temu miałem psa. Dożył swoich lat, 14-stu. MNzŻ także miała psa. Przybłędę. Mądrego. Gdy miała > 10 lat wpadła pod samochód.

TD Pedro - 2011-12-18, 23:18

ajax napisał/a:
nie będę miał w domu żadnego zwierzęcia tak długo, jak długo nie dam rady zapewnić dla niego odpowiednich warunków. Także towarzystwa


i to chyba powinno wyjaśniać wszystko... emocje na bok... rozsądek przede wszystkim...

Beckie - 2011-12-25, 23:13

http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=42
http://www.psy24.pl/4739-...adzie-psow.html
http://www.jbweterynaria.com/sterylizacja.html
http://www.niechcianeizap...index.php?id=12
http://www.dogomania.pl/t...o%C5%9Bledzenie!-quot-i-co-takiemu-odpisa%C4%87
http://www.vetforum.pl/pr...p?t=241&start=0
http://molosy.pl/strona_g...terylizacja.htm

Wesołych świąt/dni obłudy.*


* niepotrzebne skreślić

jan ostrzyca - 2011-12-26, 18:42

To jest zwyczajnie męczące, żenujące, bezsensowne...
Proszę wysoką moderację zamknięcie i usunięcie tego wątku.

ajax - 2011-12-26, 19:43

Każdy fanatyzm prowadzi najpierw do tragedii. Potem do śmieszności.
(można cytować, aforyzm mój, choć wzór z kogoś innego, już nie pamiętam kogo (S.J.Lec?): "Historia się powtarza. Za pierwszym razem jako dramat. Za każdym kolejnym jako farsa")
P.S. W tym wątku już się nie mam zamiaru odzywać. Jak dla mnie zamknięte

jan ostrzyca - 2011-12-26, 19:59

Kabe napisał/a:
Nie karmić trolla.

Bez przesady. Beckie pewnie pisze w dobrej wierze, więc trollem nie jest, a w definicji trollingu jest działanie w złej wierze.

Ale, jak powiedział pewien zielony generał: "są granice, których przekraczać nie wolno" a na pewno nie należy...

TD Pedro - 2011-12-26, 20:47

jan ostrzyca napisał/a:
To jest zwyczajnie męczące, żenujące, bezsensowne...

też tak uważam...
temat jest na pewno wart zwrócenia nań uwagi i podjęcia dyskusji (i chyba taki efekt został osiągnięty) chociaż niekoniecznie na forum o tematyce motoryzacyjnej, intencje również szlachetne ale jeżeli nie będzie dalszej polemiki to temat sam "wygaśnie" bez administracyjnego działania...

Kabe - 2011-12-26, 21:08

XX
monopios - 2011-12-26, 21:13

Kabe napisał/a:
Nie karmić trolla. :evil:

Sprzeciw!!! Niewolno nazywać kogoś tak za swoje przekonania, choć są inne od twoich/moich.

Kabe - 2011-12-26, 21:18

XX
monopios - 2011-12-26, 21:28

Kabe napisał/a:
Za włażenie z butami w MOJĄ przestrzeń.

Do domu Ci nie wchodzi, a tematu czytać nie musisz. Ten dział jest Na każdy temat bez ograniczeń.

Beckie - 2011-12-26, 23:19

Ojejku... zapomniałem napisać, że te linki to dla Ciebie monopios. :-)
Wpisałem w google "sterylizacja suki = okaleczenie" i to co wkleiłem to wyniki z pierwszej dziesiątki.
monopios, nie musisz wierzyć w to co piszę czy udostępniam ale jeśli chodzi o sterylizację zawsze możesz zapytać kogoś kto się na tym zna: behawiorystę lub swojego weta. Fakt, że się o czymś nie wie nikogo nie pomniejsza a człowiek uczy się całe życie. :)

KaS602 - 2011-12-27, 01:02

Beckie, jesteś wegetarianinem, weganinem?
jan ostrzyca - 2011-12-27, 12:40

KaS602 napisał/a:
Beckie, jesteś wegetarianinem, weganinem?


A pieski Beckiego? Odżywiają się kiełkami czy wcinają pokarm mięsny? I tu jest okrutny dylemat, przecież zwierzęta rzeźne bardzo cierpią, zanim zostaną przerobione na karmę dla piesków Beckiego...

monopios - 2011-12-27, 12:49

Beckie napisał/a:
Ojejku... zapomniałem napisać, że te linki to dla Ciebie monopios.

Wiem, że to było do mnie ale dla mnie ten temat jest zamknięty. Swój sprzeciw skierowałem do użytkownika Kabe, bo nie rozumie że każdy z nas może mieć odmienne zdanie i każdy z nas może przekonywać innych do swego zdania. A teraz widzę że Kabe wycofał się ze swoich postów, z resztą zauważyłem że wycofał się z postów też w innych tematach :shock:

dodek - 2011-12-27, 22:49

Powiem szczerze,

Od blisko pół roku wpadam na to forum bo jest tu niezła atmosfera i spore grono miłośników motoryzacji. Wpadam tu prawie codziennie czytając je od "dechy do dechy". Jednak ten wątek lekko mnie podrażnił. Sam od wielu lat opiekuję się psimi i kocimi "przybłędami" nie robiąc z tego żadnego "halo" - po prostu tak zostałem nauczony i wychowany, że zwierzakom należy się szacunek. Aktualnie mieszka ze mną 6 kotów - wszystkie są wysterylizowane i wykastrowane. Nie widzę w tym dziwnego i nie mam z tego powodu żadnych problemów moralnych. Wiem natomiast, że dzięki temu cała ta kocia gromadka od wielu lat żyje w o niebo lepszych warunkach niż reszta okolicznych dzikich, schorowanych kotów.

Byłoby uczciwe gdyby w tym wątku zabierały głos, które mają doświadczenie i styczność na co dzień ze zwierzakami.
Beckie - nie dawaj się wciągać w bezsensowne dyskusje. Masz siły i zapał wykorzystuj je w realnym działaniu - trzymam kciuki.

Beckie - 2012-09-11, 21:05

Dzięki dodek jestem Twoim dłużnikiem.

====================================================
http://www.zerwijmylancuchy.pl/

Beckie - 2012-09-20, 19:46

Apropos: http://www.daciaklub.pl/f...p=105118#105118
Nie kupuj - przygarnij.

benny86 - 2012-09-20, 20:16

Nie wiem jak gdzie indziej, ale u mnie w mieście przygarniając psiaka ze schroniska prowadzonego przy ZTK otrzymuje się zwolnienie z podatku od posiadania psa na okres 2 lat (60zł rocznie).
Beckie - 2012-11-02, 22:58

U nas chyba na zawsze taki psiak jest zwolniony od podatku.
Ale nasze miasto to miasto ludzi bogatych więc od przyszłego roku podatek od psa będzie w kwocie 90 zł. Podobno ta kasa idzie na schronisko i inne potrzeby związane ze zwierzakami. Ale jakoś w to nie wierzę.

Beckie - 2013-02-02, 23:07

Fundacja Zwierzęta i My finansuje sterylizację wiejskich suk. Fundacja może w tym roku przyjmować 1%. KRS: 0000020871
Boogie - 2013-02-04, 00:41

To ja zrobie konkurencje, mam nadzieję zdrową :)

Fundacja dla Zwierząt "Animalia"

Beckie, jesli chodzi o sterylki w pełni Cię popieram. Koło Buku mamy fabryke szczeniąt, ostatnio co tydzień lub dwa pojawia się w przytulisku nowy wywalony na ulicę miot.

malygabrys - 2013-02-04, 18:38

No patrz a my (z NzŻ) wzięliśmy psisko z fundacji Głosem Zwierząt z Komornik. :-P
Beckie - 2013-02-04, 21:51

Boogie, możesz mi dać jakieś namiary (linki do aukcji itp.) na tę pseudohodowlę na PW? W świetle znowelizowanej ustawy mamy nowe narzędzia prawne...

Boogie napisał/a:
To ja zrobie konkurencje, mam nadzieję zdrową :)


malygabrys napisał/a:
No patrz a my (z NzŻ) wzięliśmy psisko z fundacji Głosem Zwierząt z Komornik.


Ja akurat "promuję" fundację Zwierzęta i My z jednego powodu - sfinansowała sterylizację ok. 10 półdzikich kotów, które zamieszkały w ogrodzie mojej ciotki. Mam nadzieję, że do śmierci uda mi się zwrócić tę kasę w postaci 1%.
Tak więc namacalnie sprawdziłem jak to działa i wiem, że to przynosi efekt. Możecie sobie przecież wyobrazić w jakim tempie te koty by się mnożyły... Nie mówiąc już o warunkach w jakich by żyły. O ile by przeżyły...

Boogie - 2013-02-04, 23:43

Ale to nie pseudohodowla, to zwykłe burki znajdowane w różnych miejscach w Buku i okolicy.

http://fdz-animalia.pl/index.php?page=psy

Pierwsza strona to same szczeniaki z Buku, na drugiej stronie też dwa z tamtych okolic i co chwilę coś nowego się trafia.

Cytat:
No patrz a my (z NzŻ) wzięliśmy psisko z fundacji Głosem Zwierząt z Komornik.


Na temat tamtego schroniska nawet nie chce mi sie pisać, mieliśmy umowe z nimi, przez weterynarza rozwiązaliśmy ją bo kompletnie nie dbał o psy. Później weszło na nasze miejsce Głosem Zwierząt, ale nie wiem co tam sie dzieje i nie chcę wiedzieć. Ale życzę samej radości z nowego domownika! :-D

Beckie - 2013-02-07, 22:21

A może wiesz / możesz się dowiedzieć o miejscach w okolicy, w których ciągle się suki szczenią?
Boogie - 2013-02-07, 23:28

Niestety, szczeniaki jak sie pojawiają to nie wiadomo skąd. Zawsze gdzies podrzucone.
Beckie - 2013-03-10, 17:06

http://akcjasterylizacji.pl/
Endymion - 2013-03-10, 20:28

Uważam że popieranie sterylizacji bezpańskich psów/kotów jest ok.
W mojej ocenie do problemu bezpańskich psów w znacznym stopniu przyczyniają się pseudochodowle, które w ogłoszeniach przedstawiają szczeniaki jako przyszłe championy i wzorce rasy tylko baz papierów (ostatnio coraz częściej z nic nie wartym rodowodem) i taniej. Niestety po kilku miesiącach okazuje się że pies nie przypomina swojej rasy, na dodatek ma problemy z psychiką. U właścicieli rodzi się myśl jak pozbyć się niewygodnego członka rodziny, dobrze jeśli jest ktoś bliski kto zgodzi się go przyjąć.
Niestety kilka lat temu ja tez się tak naciąłem ale pies został z nami, sporo pracowaliśmy nad jego psychiką ale było warto, niestety od wzorca jest o połowę większy i odstaje budową.
Jakiś czas później zdecydowaliśmy się na sukę z prawdziwej hodowli i z prawdziwym rodowodem ZKwP, spełniła ona z nawiązką wszystkie nasze oczekiwania. Z jej powodu kupiłem MCV-kę, żeby wygodniej jeździć na wystawy, szkolenia itp. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, zjeździłem większą część kraju, i trochę zagranicy.
Nigdy jej nie oddam, a jeśli nie będziemy mogli się nią opiekować to zrobi to hodowca, nie grozi jej ulica.
Psa wysterylizowałem, nie chcę niechcianych szczeniaków.

Boogie - 2013-03-10, 20:54

Endymion, amen, dobrze napisane. Jedynie co bym dodał, to że psy w psudohodowlach, również tych zarejestrowanych w psudozwiązkach, często żyją w niehumanitarnych warunkach, a gdy są już niepotrzebne trafiaja na ulice...
tomala72 - 2013-03-11, 07:00

A ja kiedyś miałem sukę owczarko-podobną z pseudohodowli, która dożyła u mnie do starości bez rodowodu i medali. Kupiłem od sympatycznego gościa za dwie stówy i psychikę miała w porządku tylko "żula" gryzła (musiałem uważać) i raz kurna spodnie musiałem odkupić z flaszką na przeprosiny:)
A tak apropo prawdziwych rodowodowych hodowli to tez trzeba uważać na rasowce, które rozmnażane w hermetycznej grupie często cierpią potem na szereg genetycznych choróbstw, będących wynikiem selekcjonowania tzw cech rasy np problemy z kręgosłupem u owczarków niemieckich.

Boogie - 2013-03-11, 12:04

A mogłeś adoptować za darmo, np. taką ;-)

http://fdz-animalia.pl/in...age=psy&id=1396

Prawda jest taka, że u pseudo zdarzają się pozytywne wyjątki, tak samo jak wśród zarejestrowanych w ZKwP negatywne. Jedak uważam, że te osoby które chcą mieć rasowego powinny wybierać z hodowli FCI, natomiast jeśli komuś na tym nie zależy powinien adoptować psy w typie rasy lub po prostu zwykłe burki, które niczym nie ustepują rasowym.

Endymion - 2013-03-11, 19:32

Zgadzam się z kolegą Boogie.
Sam zresztą pomagałem w adopcji psa, odebrałem go od właściciela, spędził u mnie na DT kilka dni, po czym zawiozłem go do nowego właściciela.

tomala72 - 2013-03-12, 10:03

Zgadzam się, że adopcja psów ze schronisk to szlachetna idea i doceniam ludzi, którzy to robią.
Ja będę szczery i niestety nie zdecydowałem się na taki krok bo chciałem mieć psa, którego wychowam od szczeniaka i nie miałem ochoty bulić kasy hodowcom za rodowód więc wziąłem sobie od "pseudo hodowcy" i jak jeszcze raz się kiedyś zdecyduję to znowu do niego pojadę.

Beckie - 2013-03-15, 22:41

Nawet jeśli może się tak zdarzyć, że :
1. matka Twojego szczeniaka jest nadmiernie eksploatowana dając mioty co cieczkę bez opieki weterynaryjnej i prawidłowego żywienia/suplementacji?
2. matka Twojego szczeniaka jeśli już nie będzie potrzebna pseudohodowcy może skończyć przywiązana do bramy schroniska, drzewa w lesie z kagańcem na pysku albo porzucona na ogrodzonej autostradzie skazana na pewną śmierć pod kołami samochodu, albo utopiona w sadzawce za domem podobnie jak szczeniaki, które "nie zeszły"?
3. wspierasz w ten sposób produkcję psiej bezdomności? Psów rasowych raczej nie ma w schroniskach.
4. Twój szczeniak nie spełni Twoich oczekiwań bo nie zazna żadnej socjalizacji w pseudohodowli, bo będzie miał problemy zdrowotne (rodzice bez podstawowych badań), bo pseudohodowca nie będzie miał pojęcia jakie badania i w jakim wieku należy wykonać by zapobiec schorzeniom (o ile w ogóle zechce z Tobą rozmawiać po uiszczeniu należności za szczeniaka)?
5. płacisz za kundelka, którego w schronie możesz dostać za darmo?
6. dajesz kasę oszustowi, który nie odprowadza żadnych podatków?

A jeśli chciałbyś się dowiedzieć czym naprawdę różni się prawdziwy hodowca od pseuducha i dlaczego szczeniaki w typie rasy są tańsze, to mogę przygotować streszczenie.

Beckie - 2013-03-15, 23:24

PS.
Zdjęcie w podpisie, to nie fotomontaż. Matka Twojego szczeniaka może wyglądać podobnie.

Beckie - 2013-03-24, 18:05

https://www.facebook.com/events/470848246315819
Klikniecie? :)

wiciu_r - 2013-03-25, 15:47

Ja mam dwa sierściuchy wzięte półdzikie z leśniczówki. Jeden jest już u mnie 6 lat, drugi rok.
Pierwszy nic nie robi tylko leży na fotelu, a drugi namiętnie mu w tym pomaga.
Co do innych, obcych czworonogów to na ogrodzie w altance pod dachem mają ocieplony karton, żwirek i jak jest zimniej to stołówkę studencką.
Psiutek pojawi się dopiero jak dzieciaki podrosną, tak aby zabierać go na spacery.
Tez będzie z "domu dziecka".

Beckie - 2013-12-24, 08:40

Jeśli nie ktoś nie ma pomysłu co zrobić w tym roku z 1 procentem. :-D

http://zwierzetaimy.pl/o-nas/apel/

Beckie - 2013-12-27, 20:03

Sory, że tak post pod postem... Ale jeszcze tylko z okazji zbliżającego się Sylwestra. I już mnie nie ma.
A przy okazji...
Wszystkiego najlepszego. Nie na jakieś tam święta. Na co dzień!

http://empatia.pl/blog/20...ta-w-sylwestra/

Cytat:
Od roku 2010 prowadzimy akcję „Nie strzelam w Sylwestra!”, poprzez którą chcemy uświadomić, że sylwestrowy zwyczaj odpalania petard i fajerwerków krzywdzi wiele zwierząt: zarówno towarzyszących, jak i wolno żyjących. Kolejne osoby dołączają do wydarzenia na Facebooku, deklarując, że rezygnują z robienia hałasu, który straszy, a wręcz zabija zwierzęta. Ptaki rozbijają się o fasady domów. Inne zwierzęta umierają na zawał lub w panice wpadają pod samochody. Statystyki z Włoch mówią, że co roku ginie w ten sposób kilkadziesiąt tysięcy zwierząt. Wiele zwierząt traci domy, bo wystraszone uciekają opiekunom i gubią się. Dołącz do tysięcy ludzi, którzy bawią się z empatią!

Masz dosyć huku, który przeraża zwierzęta? Dołącz do akcji "Nie strzelam w Sylwestra"! Podaj dalej, jeśli będzie nas dużo, sprawą zainteresują się media, a przez to uda się nagłośnić problem!
https://www.facebook.com/events/689596464408004

Sylwestrowy hałas może mieć natężenie nawet 160 decybeli, a przecież słuch np. psów jest o wiele wrażliwszy niż ludzki. Trudno się dziwić, że bardzo często bywają skrajnie przerażone. Oprócz zwierząt także ludzie znoszą ten hałas źle, np. osoby starsze. Co roku jest także wiele okaleczeń spowodowanych wybuchami. Niestety huk zaczyna się na długo przed Sylwestrem i trwa czasem jeszcze kilka dni po nim. Nasza akcja pomaga rozbudzać świadomość problemu i przygotować grunt pod zakaz tego typu rozrywki w przyszłości. Na świecie podobne zakazy funkcjonują w wielu miastach. We Włoszech np. Turynie, Wenecji, Bari, Modenie, Palermo i Pesaro. Łącznie w 800 gminach i miejscowościach, w tym w 300 są całkowite zakazy.

Warto pamiętać o kilku radach dotyczących traktowania zwierząt w tym trudnym dla nich momencie:

Środki uspokajające podajemy po konsultacji z lekarzem/lekarką weterynarii, na kilka godzin przed największym hałasem. Zarówno dawka, jak i rodzaj muszą być dopasowane do konkretnego zwierzęcia. Pamiętajmy, że nie jest to uniwersalne rozwiązanie problemu – nie wszystkim zwierzętom pomagają.
Wyprowadzamy zwierzęta na dłuższy spacer zanim zacznie się największy hałas lub jeśli już na dobre się skończy. Nie puszczamy zwierząt luzem. W panice mogą uciec.
W trakcie hałasu bądźmy ze swoim zwierzęciem, ale nie przytulajmy go na siłę. Nasz spokój, opanowanie i naturalne zachowanie bardziej pomogą. Spróbujmy zająć zwierzę zabawą, aby odwrócić jego uwagę.
Zamykamy i zasłaniamy okna w domu, włączamy spokojną muzykę, aby choć trochę zagłuszyć hałas wystrzałów.
Pozwalamy zwierzęciu wybrać miejsce w domu, w którym chce być. Nie zamykamy samego np. w łazience, jeśli tego nie chce. Nie przywiązujmy do niczego.
Nie karcimy zwierzęcia krzykiem lub biciem za to, że tego dnia przypadkowo coś zniszczy. Pamiętajmy, że jest to dla niego trudny moment. Hałas o dużym natężeniu nie tylko powoduje strach, ale i fizyczny ból.
Już teraz możemy zacząć przygotowania do przyszłorocznego Sylwestra. Dowiedzmy się o możliwości poddania zwierzęcia odpowiedniej terapii behawioralnej, prowadzonej przez specjalistów. Część zwierząt da się w ten sposób uodpornić nie tylko na hałasy, ale i na inne stresujące sytuacje.

Dzięki Waszemu wsparciu akcją zainteresowało się wiele mediów. Przeczytajcie np. tekst z Gazety Wyborczej „Obiecują, że nie będą strzelać w Sylwestra” i posłuchajcie wypowiedzi Darka Gzyry z Empatii dla radiowej Trójki.



https://www.facebook.com/...&type=1&theater


Cytat:
Przygotowanie psa do dni takich jak Sylwester powinno się zacząć już w jego wczesnym szczenięctwie. Odpowiednio socjalizowany i prowadzony pies, pochodzący od niestrachliwej matki, nie powinien mieć większych problemów ze znoszeniem tego typu sytuacji. Ale co robić, jeśli już jest na to za późno? Jak nie zgubić psa w Sylwestra?
Pamiętajcie, że strzały słychać dłużej niż tylko jeden dzień, pierwsze próby zaczynają się już teraz, a po Nowym Roku nawet przez kilka dni też można je usłyszeć.




ciastko - 2014-01-12, 12:38

Nie moge zniesc takiego traktowania zwierzat, ludzi naprawde są okrutni :-x
Jesli ktos decyduje sie na psa powinien go nalezycie traktowac...

wlodarek1 - 2022-02-26, 15:43

Nie będę zakładał nowego wątku tylko napiszę w tym ;
mój kotek od ok 2 tygodni jest coraz bardziej chory .
2 dni temu byłem z nim u weterynarza , podejrzewa on u kotka poważną infekcję .
Dal kotkowi ze 4 zastrzyki , tabletkę na odrobaczanie , zmierzył mu temperaturę w odbycie -
- była podwyższona o ok 2 stopnie . Weterynarz dał nawet specjalną karmę Royal canin i
probiotyk dla kota . Nawet tej królewskiej karmy posypanej probiotykiem , kotek jeść nie chce .
Leży tylko cały dzień , nie je ani nie pije , co jakiś czas wykonuje takie ruchy jakby coś chciał przełknąć a nie może . Zauważyłem też czasem tiki nerwowe jego pleców .
Ale wczoraj kotek , choć chory , przeskoczył przez płot , a potem siedział z drugiej strony płotu , nie mając siły skoczyć na słupek z powrotem .
Co wy o tym myślicie ; na co może być chory mój kotek :?:

kapelusznik - 2022-02-26, 16:00

Weterynarz na miejscu będzie wiedział lepiej niż ktokolwiek przez internet.
wlodarek1 - 2022-02-26, 18:37

U weterynarza już byliśmy w środę i jak na razie jego leczenie nie pomaga . :!:
dodek - 2022-02-27, 00:20

Czym prędzej idź do innego weterynarza. Kot musi pić.
Jeśli się odwodni to pojawi się problem z nerkami.
Najlepiej jakby Ci wet pokazał jak samemu podawać kotu kroplówki
podskórne w domu. To nie jest trudne.
Jeśli jest to faktycznie jakaś infekcja to również musi być podawana cała seria antybiotyków.
Również przydałaby się analiza krwi kota. Ale to niestety wszystko kosztuje.
Ja kroplówki i zastrzyki robię moim kotom sam ale mam doświadczonego weta, który potrafi stawiać trafne diagnozy i w razie
potrzeby przygotowuje mi komplet zastrzyków na całą kuracje w domu.
Dzięki temu sporo oszczędzam na kosztach samych wizyt bo płace tylko za same leki. Poza tym moje koty mniej sie stresują gdy kuracja odbywa się w domu a nie u weterynarza.

wlodarek1 - 2022-03-04, 20:40

No niestety , dzisiejszej nocy kotek dokonał żywota :oops: Wczoraj wieczorem wszedł w taki kąt w mieszkaniu w jaki do tej pory nigdy nie wchodził .
O godz 3 w nocy obudził nas domowników przeraźliwy wrzask kota .
Po wyciągnięciu go z kąta w którym był i położeniu na podłodze kot jeszcze chyba ze 2 razy wydał z siebie tak samo przeraźliwy dźwięk . potem zaczął gwałtownie oddychać i cichym już głosem wołać jakby ''ratunku '' . Po kilku minutach przestał oddychać , po kilku godzinach jego ciało zesztywniało :-? Wczoraj byłem z nim u weta . Wet zmierzył mu temperature ; było powyżej 41 stopni i była krew w jelitach . Pomimo takiego stanu wet wbił w kota kilka zastrzyków ; witaminy , glukoza , antybiotyk i mówił żeby nie tracić nadziei . Niestety , tym razem nadzieje okazały się płonne :!:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group