DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Czy dacia to auto dla biedaków?

jan ostrzyca - 2011-11-29, 13:01
Temat postu: Czy dacia to auto dla biedaków?
http://www.daciaklub.pl/f...p=109144#109144
robertp1983 napisał/a:
Jak dla mnie taka gatka o metroseksualnych pojazdach etc. to podobne gadanie jak to, że Dacia to samochód dla biedaków


Tak, Dacia to samochód dla biedaków. Z taką właśnie intencją został zbudowany i wpuszczony na rynek. To, że znajduje nabywców w Niemczech i Francji świadczy o tym, że tam również są biedacy. Dla mnie, przy dobrych jak na Polskę zarobkach, dacia jest jedynym nowym samochodem, na który mnie stać.

Gdyby było inaczej jeżdziłbym dużym vanem albo pick-upem.

robertp1983 - 2011-11-29, 13:06

Może i tak, ale skoro było już nawet na forum, że Thalia, która jest już bardziej prestiżowa momentami kosztuje mniej niż Logan a mi konkretnie chodziło o to, że u nas w kraju każdy kto nie jeździ niemcem nówką nie śmiganą po dachowaniu to już jest biedak. Może to uszczuplimy do biedaka z rodziną bo w podobnej cenie możesz kupić pandę albo takiego rometa.
laisar - 2011-11-29, 13:32

jan ostrzyca napisał/a:
tak, Dacia to samochód dla biedaków

Nie, nieprawda - nawet uwzględniając względność ubóstwa w różnych warunkach, to żadnego prawdziwego biedaka po prostu nie stać na samochód za co najmniej 5 k€.

jan ostrzyca - 2011-11-29, 13:51

Bieda to pojęcie względne. W stosunku do Niemca jesteśmy biedni, w stosunku do Somaliczyka chyba bogaci. W PRL biedak miał mieszkanie ale nie miał samochodu czy TV, dziś biedak ma samochód i TV ale nie ma mieszkania.

Pozostając jednak przy obecnych europejskich realiach Dacia jest samochodem biednym dla ludzi biednych, chyba że jest autem bogatym dla ludzi bogatych, tylko ja się nie zorientowałem?

laisar - 2011-11-29, 14:47

jan ostrzyca napisał/a:
chyba że [Dacia] jest autem bogatym dla ludzi bogatych

Nie wiem czemu pomijasz prawidłową odpowiedź: jest autem zwyczajnym, dla zwyczajnie zamożnych ludzi.

Dla biedaków to są tanie używki, marki nieistotnej.

Kabe - 2011-11-30, 10:19

XX
Piotrek721015 - 2011-11-30, 12:47

Kabe napisał/a:
mam w dupie "dla kogo" jest samochód. Mam Dacię bo chcę, bo mi się podoba, bo wyznaję te same zasady które legły u *konstrukcji* mojego pojazdu, bo nie muszę sobie przedłużać penisa, bo mojej rodzinie się podoba i się wygodnie jeździ... i setki jeszcze innych powodów, z których jednak najważniejszym jest to, że CHCĘ.

Popieram, mam dacie bo chę mieć, a nie musze. :!:

robertp1983 - 2011-11-30, 13:14

Kabe napisał/a:

Popieram, mam dacie bo chę mieć, a nie musze. :!:


także sie przyłączam :-D

jan ostrzyca - 2011-11-30, 13:16

Dacia jest jak piwo za 0.99 zł. Ma swoje zalety, wsród których króluje cena, cena, cena ...i walory praktyczne. Osobiście czerpię pewną satysfakcję z użytkowania Dacii na dystansie ponad 100.000 km, co nie zmienia faktu, że Dacia ma również wady podobne do tych jakie na piwo za 0.99 zł a w tym dość słabą jakość.

Dacię stworzono na biedne rynki krajów rozwijających się i nikt tego nie ukrywał. Oczywiście można mówić o rynkach rozwijających się, wschodzacych, obiecujących etc ale nikt nie nazwie ich rynkami dobrobytu. Jeśli kogoś pociesza, że Niemcy i Francuzi też ją kupują i to niby ma świadczyć, że nie jest to produkt mało zasobnych i mało wymagających robi błąd. W skali zarobków Niemca lub Francuza zakup Dacii jest jak dla nas zakup niezłego skutera lub dobrego Hi-Fi.

Kabe - 2011-11-30, 14:20

XX
48piotr - 2011-11-30, 14:21

Dustera kupiłem bo;wart swojej ceny
drogi nie będą lepsze
nie kradną
tani samochód składa się z tanich części
tak samo dobry jak inne
ładniejszy od innych

eplus - 2011-11-30, 16:49

Kabe napisał/a:
...a żarówka musi przedstawiać się komputerowi centralnemu kodem, po multipleksowanej szynie, której sterowniki łącznie mają w sobie więcej oprogramowania, niż kiężycowy program Apollo (całe 10 MB - tak! MEGAbajtów). To jest KICHA! To jest ŻENADA! Dacia jest jak okład na skołataną głowę. Bezcenne.


Zaoszczędziliby 512 bajtów, gdyby pasy nie piszczały...

lep - 2011-11-30, 17:40

Jeśli ktoś czyta forum daci to zna jego poziom a raczej ludzi, którzy tu się wypowiadają.
Z moich obserwacji wynika że większość to ludzie rozsądni i praktyczni ogólnie normalni.
Z tego wniosek że dacia jest dla rozsądnych.

Prosty przykład:
Jeśli nowe ferrari kosztowało by tle samo co MCV to co byście wybrali mając na uwadze rodzinkę? Ja bym wybrał MCV i tyle :lol:

benny86 - 2011-11-30, 18:05

Nawiązując do głównego tematu... Jak część z Was wie z innego wątku, od jakiegoś czasu udzielam się jako wolontariusz w projekcie "Szlachetna Paczka" krakowskiego stowarzyszenia "Wiosna". Odwiedziłem kilkanaście rodzin żyjących w biedzie, czasami wręcz w ubóstwie i jedno wiem na pewno - dacia nie jest samochodem dla nich. Żaden samochód nie jest dla rodziny, której po opłaceniu rachunków za mieszkanie zostaje 150zł na osobę - a już na pewno nie jest nim żaden nowy samochód. Jeśli ktoś twierdzi że Dacia to samochód dla biedaków to znaczy tylko tyle, że nigdy nie widział prawdziwej biedy.

P.S. Prośba do adminów - poprawcie literówkę w tytule wątku - zrozumiałe że każdemu się zdarza, ale trochę razi ;-)

monopios - 2011-11-30, 18:24

jan ostrzyca napisał/a:
Tak, Dacia to samochód dla biedaków. Z taką właśnie intencją został zbudowany i wpuszczony na rynek.


Skoro czujesz się biedakiem to nim jesteś, tylko co mają powiedzieć ludzie którzy nie mają na chleb.

project2010 - 2011-11-30, 18:38

Kabe napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
cena, cena, cena ...i walory praktyczne.

(...) Ja nie jestem "rynek". Ja jestem osoba. (...) Dacia jest jak okład na skołataną głowę. Bezcenne.


Kabe, lubię Cię. Mimo, iż w pewnym sensie zawodowo zajmuję się ujmowaniem idei w słowa, powyższego nie ująłbym lepiej. :)

ajax - 2011-11-30, 18:50

IMHO zarówno bieda jak i bogactwo jest stanem ducha, nie zaś portfela/konta/skarpety. Nie uważam siebie za biedaka, choć znam wiele osób o znacznie zasobniejszych portfelach. Uważam, że od niejednego z nich jestem nieporównywalnie bogatszy: mam kochającą wspaniałą żonę, mam odbudowaną z gruzów rodzinę, mam trójkę nowych dzieci, które traktują mnie niemal jak ojca. Mieliśmy wspaniałe przygody wakacyjne (od dobrych kilku lat), planujemy nowe przygody i nowe wyprawy, śpię spokojnie, żona śpi spokojnie, w pracy mogę wejść do szefa i otwartym tekstem powiedzieć, że się z nim nie zgadzam, że mam inne zdanie, na zdrowie jak na razie nie narzekamy. :!: JESTEŚMY BOGACI :!: :!: Jesteśmy bogatsi, nieporównywalnie bogatsi od każdej osoby z milionami na koncie budzącej się nocą ze strachem, że do drzwi łomocą agenci CBA, od każdego człowieka nawet z dziesiątkami milionów który właśnie się dowiedział, że ma raka, lub, że jakieś bandziory porwały żonę czy syna.
A że mamy jeszcze pewne zobowiązania do spłacenia, to mamy. Spłacimy, nie są takie wielkie.
I zupełnie możliwe, że ktoś inny jest znacznie bogatszy niż ja. Przynajmniej według tego kogoś. Może i ma rację. Może jestem biedakiem, ale to jest MOJA BIEDA. MOJA WŁASNA. OSOBISTA. I jestem z niej dumny uważając się za bogatego moim własnym szczęściem.
A Opalonego Wampira kupiliśmy na wyprawy. chcieliśmy samochód, który będąc możliwie niedrogi (co za sztuka kupić coś drogiego i się zarżnąć na lata) pozwoli nam na swobodę w dojeździe tam gdzie my chcemy, dzięki któremu zrealizujemy własne marzenia. I równocześnie jeśli rozbiję, to nie będę płakać, że straciłem majątek całego życia.
Dacia jest dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą
No pofilozofowałem, teraz idę zaspokoić potrzeby ciała ;-) - będzie żurek :mrgreen:

48piotr - 2011-11-30, 18:58

ajax napisał/a:
No pofilozofowałem, teraz idę zaspokoić potrzeby ciała - będzie żurek

Fakt-wiesz co cenne i dobre :mrgreen:

Dusterjack - 2011-11-30, 19:02

Popieram: Dacia jest dla ludzi - i tyle 8-)
mcvBL - 2011-11-30, 19:02

Zostałomi do 10-ego 102 zł , jem wlasnie pieczonego ziemniaka z patelni(bo uwielbiam), lodowka pelna jedzenia dla naszej 4 os rodziny rachunki oplacone auto zatankowane.

mozna powiedziec ze majac 102 zł do 10 ego jestem biedakiem(finansowym)
majac jednak kochana rodzine u swojego boku, ziemniaka, patelnie i olej orz prad jestem najszczensliwszym czlowiekiem na tej planecie.(jestem bogaty duchowo)

Wiec tak powiedzcie mi moi kochani czym jest bieda.???

kupilem Dacie bo jest najwieksza w swojej klasie i za te pieniadze, a bajery typu nawigacja cieple plastiki i markowy znaczek na klapie i masce mnie wali.

no i juz kilkukrotnie widzialem zdziwienie(bardzo pozytywne) moich znajomych i ludzi mi obcych na temat Logana MCV

benny86 - 2011-11-30, 19:12

ajax napisał/a:
IMHO zarówno bieda jak i bogactwo jest stanem ducha, nie zaś portfela/konta/skarpety

owszem, ale zauważ że janostrzyca mówił o kwestii stricte finansowej, bo to ona decyduje w znacznym stopniu jakiej marki/klasy samochód kupimy (oczywiście sposób użytkowania czy też liczebność rodziny i wiele innych czynników też są istotne. Tyle tylko że np. 7 osobowa rodzina pojedzie wygodnie zarówno mcvką za 41-42 tys (taka trochę lepsiejsza, z klimą) jak również wypasionym vanem za 200tys. zł. Jeśli oba samochody odpowiadają naszym wymaganiom w zakresie użyteczności, przestronności itp.. to cena (a raczej jej stosunek do zasobności portfela) będzie z pewnością istotnym punktem przy podejmowaniu decyzji

czaju - 2011-11-30, 19:21

Ale czy ludzie dzielą się na biednych i bogatych tylko?
Ja widzę trochę szersze spektrum. Są ludzie których nie stać(!) na Dacie, są ludzie których nie stać nawet na używkę za kilka tysięcy i każdy kto uważa że Dacia jest dla biednych jest poprostu nie fair w stosunku do tamtych.
Dla średnie klasy pewnie są jakieś Fordy, Citroeny czy Peugeoty, dla trochę niższej właśnie Dacia, czy Chevrolet, a dla trochę wyższej Skoda, VW. Dla bogatych są samochody premium.
Każda z wyższych grup społecznych *Z POWODZENIEM* korzystać z nowych produktów (i korzysta) z samochodów dla niższych grup (bo są fajne jak Dacia;p), a każda biedniejsza tylko z używanych klasy wyższej. Ceny nowych zaczynają się od jakichś 30kkm a na drogach znakomita większość to samochody za 5-10k, a część ludzi nawet NIE MA samochodów.
No nie ukrywajmy że jak ktoś jeździ Dusterem to nie mógłby kupić nowego VW Golfa, którego już pewnie nikt nie zakwalifikuje do samochodu dla biednych (pomimo nazwy)

ajax - 2011-11-30, 19:34

Zgoda benny86. Ten stosunek jest ważny. Jeśli mogę kupić jakiś towar o interesujących/zadowalających mnie/moją żonę parametrach drogo lub tanio, to wybiorę tanio. Jeśli te towary się różnią, czymkolwiek poza ceną to przeprowadzam kalkulację. Cechy czy właściwości dzielę na takie, które mają dla mnie znaczenie zasadnicze, ważne, jakieś tam (tzw. miły bajer) oraz nieistotne. Wtedy wybieram to co uważam/uważamy za najlepszy wybór.
W przypadku Dacii nieistotna dla mnie była marka i kształt znaczka na masce oraz skóra na kierownicy. Podobnie (może niezbyt to ładne ale racjonalne) dla mnie jako kierowcy nieistotny jest poziom bezpieczeństwa pieszego - mam jeździć tak aby nikogo nie potrącić. Zasadnicze znaczenie miała dzielność terenowa. Zaraz po niej był stopień komplikacji, zastosowanie sprawdzonych rozwiązań oraz łatwość modyfikacji i napraw. Ważna była zarówno cena zakupu, koszt użytkowania jak i koszt części, ładowność, pojemność, bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów, widoczność itp. Miłym bajerem jest komputer i kolor oraz elektryczne szyby i podgrzewane lusterka oraz podnośnik maski.
Z mojej strony to chyba wszystko.
A teraz idę do piwniczki po winko w ramach wzbogacania wnętrza :mrgreen:

chriskb - 2011-11-30, 19:44

Żurek i winko dobra kombinacja :lol:
Kabe - 2011-11-30, 20:14

XX
matucha - 2011-11-30, 20:28

Mnie było stać na nowego Golfa, ale wtedy nie mógłbym zmienić mieszkania na domek. Czyli jestem biedny, bo nie mam i Golfa i domu? :-P
Seal - 2011-11-30, 20:57

Wydając na auto ponad 65 tyś ktoś mi mówi, że jestem biedny bo kupiłem za to Dacię nie złe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
bogdan_16 - 2011-11-30, 21:20

Sami forumowicze zalozyli ten temat. Uwazam ze lepiej kupic nowy samochod z salonu i byc biednym jak kupic szrota i myslec ze sie jest bogaczem. Raczej znajac realia naszego kraju kupic nawet starego szrota tez jest ciezko.
jan ostrzyca - 2011-11-30, 21:27

Serdecznie dziękuję za wyjaśnienia na temat filozofii życiowych, uwag na temat zasobności meterialnej i niematerialnej Kolegów, ocen kto się czuje bogato a kto nie.

To wszystko nie zmnienia faktu, że Renault wpadł na pomysł produkcji taniego auta na rynki, które uznał za biedne tj. Rosja, Indie, Afryka Północna. Oczywiście kategoria biedy jest względna, bo czym innym bieda w RFN, a czym innym w Indiach. I pewnie biedak z RFN może uchodzić za Krezusa w Indiach. Być może powinienem używać cudzysłowu pisząc o biedakach. Jednak z oficjalnych materiałów Renault wyniaka, że podstawowym atutem auta była niska cena. Produktów tanich nie adresuje się do "bogaczy" tylko do ludzi o niskiej sile nabywczej.

jan ostrzyca - 2011-11-30, 21:32

benny86 napisał/a:
ajax napisał/a:
IMHO zarówno bieda jak i bogactwo jest stanem ducha, nie zaś portfela/konta/skarpety

owszem, ale zauważ że janostrzyca mówił o kwestii stricte finansowej, bo to ona decyduje w znacznym stopniu jakiej marki/klasy samochód kupimy (oczywiście sposób użytkowania czy też liczebność rodziny i wiele innych czynników też są istotne. Tyle tylko że np. 7 osobowa rodzina pojedzie wygodnie zarówno mcvką za 41-42 tys (taka trochę lepsiejsza, z klimą) jak również wypasionym vanem za 200tys. zł. Jeśli oba samochody odpowiadają naszym wymaganiom w zakresie użyteczności, przestronności itp.. to cena (a raczej jej stosunek do zasobności portfela) będzie z pewnością istotnym punktem przy podejmowaniu decyzji


Zasadniczo o to właśnie mi chodziło, tylko może nie ująłem tego równie zgrabnie.

Kabe - 2011-11-30, 21:53

XX
ajax - 2011-11-30, 21:54

I zapanowała miłość wzajemna i zgoda powszechna na całym forum :-D
Winko swoje robi, patrzę i świat jest coraz bardziej różowy :-D

PiotrWie - 2011-11-30, 22:36

Założeniem było że będzie to auto na rynki o mniejszej sile nabywczej co nie znaczy że dla biedaków ( tych nie stać na samochód) Początkowo Renault nie chciał sprzedawać Dacii w krajach starej unii, ale jak zaczęto indywidualnie sprowadzać to się jednak poddał i po zwiększeniu wyposażenia ( i ceny) zaczął sprowadzać - oficjalnie jako samochód dla rozsądnych, jak przedstawiano tam Dacię. W Niemczech widać ale nie za wiele, ale we Francji odniosła spektakularny sukces - pomimo niewielkiego stażu na rynku widać ich bardzo dużo, więcej jest tylko tradycyjnych marek francuskich - a Dacii jest na pewno więcej niz japończyków, mniej więcej na poziomie Fiata, Forda czy VW, jako ciekawostkę - zauważyłem śladową obecność Skody.
benny86 - 2011-11-30, 22:46

PiotrWie napisał/a:
W Niemczech widać ale nie za wiele,

kumple z erasmusa mówili mi, że niemcy się rzucili masowo na daćki jak była szrotpremia, bo przy cenie sandero w niemczech 40-50% dopłacało państwo :mrgreen:

Marmach - 2011-12-01, 00:18

Myślę, że oprócz kryterium zamożności warto wyróżnić także dodatkowe grupy zainteresowanych:
1) ludzie, którzy nie uważają samochodu za dobro objawione i po prostu nie chcą wydawać dużo pieniędzy na samochód
2) ludzie, którzy mają w zadku motoryzacyjny wyścig zbrojeń, montowanie pneumatycznych popychaczy do dźwigienek kierunkowskazów i antygrawitacyjnych podnośników klapy bagażnika, względnie tacy, których nie interesuje płacenie 5000zł za nawigację w opcji, podczas gdy można ją kupić za 10x mniej w najbliższym markecie.

Nie zmienia to jednak faktu, że Dacia jest dla "biedaków" z punktu widzenia Renault. Każdy producent (jeśli nie musi inaczej) raczej woli przekonać klienta, że gadżety i wyższa cena są mu potrzebne, niż utrzymywać status quo ante i sprzedawać tanio starą technologię. A że klient może mieć inną motywację to osobna sprawa.

Dla krajów takich jak Polska Dacia to objawienie, bo, powiedzmy sobie szczerze, Polacy jako całość to gołodupcy i samochodowy splendor w naszym kraju to tylko efekt żenujących przekonań, że samochód decyduje o pozycji społecznej. I nie zmieni tego kredytowanie budowy autostrad i szybkiej kolei, przy polskich zarobkach szczytem marzeń polskiego kierowcy powinna być Skoda...

Kabe - 2011-12-01, 00:35

XX
Kabe - 2011-12-01, 00:44

XX
Marmach - 2011-12-01, 01:18

Nie no jasne, ja ciągle marzę o czerwonym spojlerze z silnikiem V12... chciałem przedstawić swoją opinię, która można streścić: "przeciętny Polak i jego fajna na bryka, którą spłaci przed pierwszymi purchlami / uzbiera na nią pełną kwotę ;P"...

Niestety na aspiracje trzeba sobie zapracować, a nie tylko się na nie zapożyczyć :shock:

bodzio - 2011-12-01, 06:44

a mnie po prostu nie stać na używanego grata którego utrzymanie jest o wiele droższe od nowego!!! i nie jestem biedny... a jak w Niemczech dopłacają władze do samochodów to niech mają kryzys!!!!
PiotrWie - 2011-12-01, 08:53

bodzio napisał/a:
a mnie po prostu nie stać na używanego grata którego utrzymanie jest o wiele droższe od nowego!!! i nie jestem biedny... a jak w Niemczech dopłacają władze do samochodów to niech mają kryzys!!!!

Całkowicie nie masz racji - po prostu stać Cię na Dacię - oczywiście że nowe Sandero to większe koszty niż Golf czy A4 za 10000- naprawy w ciągu roku wyniosą tyle co wyższe ubezpieczenie i serwis gwarancyjny.
A Niemcy już dawno nie dopłacają do nowych samochodów a Dacie nadal sprzedają się nieźle - po prostu przekonali się do nich, w rankingu zadowolenia z marki zajęła na niemieckim rynku 3 miejsce, za Subaru i( chyba, bo drugiego miejsca nie jestem pewien) Porsche :mrgreen:

Ammianus - 2011-12-01, 09:48

ekhm - Dacia to nie samochód dla "biedoty" - takim nie jest nawet Tata Nano w Indiach. Dacii przyświeca idea Volkswagena z lat '30 XX wieku - samochod dostępny dla przeciętnego konsumenta.
Samochodami dla mniej zasobnych klientów są używki za 2-5k zł.

PiotrWie - 2011-12-01, 11:24

Jako podsumowanie dyskusji - chciałbym żeby w Polsce Dacia była samochodem dla biednych - bo wtedy średnich stać by było na Mercedesy S czy BMW serii 7 a wyższa półkę ( czyli 15 -20 % najbogatszych, nie ten 1% przeciw którym protestują "oburzeni") kupowałaby Rolls-Royce czy McLareny F1 - ale tak to co najwyżej w Szwajcarii lub Luxemburgu.
wojtek_pl - 2011-12-01, 11:28

Dacie są pozycjonowane odpowiednio. Dla niezbyt zamożnych klientów z krajów rozwijających się, którzy potrzebują solidnego auta bez bajerów za niewielkie pieniądze. Nie mają konkurować bezpośrednio z "wiodącymi markami" bo np. nie każdego Rumuna stać na VW Golfa. A Sandero kupi.

Wszystko to jest zagrywką marketingową i odpowiednim doborem docelowego klienta. I tyle. Inni ludzie będą zainteresowani Mercedesem ,inni Oplem a jeszcze inni Dacią. Nie ma co tu spekulować czy Dacie są dla biedaków czy nie. W końcu każdy z kasą może sobie kupić samochód (i nie trzeba talonów czy pozwoleń ! ;-) ). Owszem, kosztują mniej niż teoretyczna konkurencja i dlatego cieszą się taką popularnością nie tylko w mniej rozwiniętych krajach.

fi - 2011-12-01, 12:29

48piotr napisał/a:
Dustera kupiłem bo
(...)
tak samo dobry jak inne


Odwazna teza, aczkolwiek nie nieprawdziwa - wszystko zalezy, jak definiujesz okreslenie "dobry". W mojej definicji duster jest gorszy od innych :-)

fi - 2011-12-01, 12:36

bodzio napisał/a:
a mnie po prostu nie stać na używanego grata którego utrzymanie jest o wiele droższe od nowego!!! i nie jestem biedny... a jak w Niemczech dopłacają władze do samochodów to niech mają kryzys!!!!


Wolne zarty. Mam dobre porownanie - mialem 18-to letniego P106, mam nowe auto teraz i wypada to tak:
Koszt utrzymania (licze w tym serwis, nie paliwo) sa IDENTYCZNE dla obu aut (a serwisowalem je w NL, gdzie ceny uslug sa "jakby" wyzsze). Stare auto zawiodlo mnie przez dwa lata raz i wracalem pociagiem. Nowe nie zawiodlo ani razu (nawet po spotkaniu z sarna wrocilo do domu i jezdzilo bez problemu jeszcze przez dwa dni, zanim mialem czas odstawic je do serwisu), ale internet jest pelen opowiesci takich, ktorzy tego szczescia z nowymi autami nie mieli.

Kabe - 2011-12-01, 12:53

XX
zyga03 - 2011-12-01, 13:50

wojtek_pl napisał/a:
Dacie są pozycjonowane odpowiednio. Dla niezbyt zamożnych klientów z krajów rozwijających się, którzy potrzebują solidnego auta bez bajerów za niewielkie pieniądze. Nie mają konkurować bezpośrednio z "wiodącymi markami" bo np. nie każdego Rumuna stać na VW Golfa. A Sandero kupi.



Napisałeś sporo nieprawdy w określeniu zakupów przez Rumunów.
O dziwo w Rumunii nie będziesz widział dużo nowych modeli Dacii czyli Sandero, Dustera .
Widać przeważnie stare 1300 i Logany bo to najlepszy cenowo model i tylko taki najbardziej opłaca się kupić jako nowy.
Pozostałe samochody to zwłaszcza europejskie marki używane i przywozone przez pracujących w UE. Takich używek jeździ w Rumunii mnóstwo. Tam jest bardzo mało komisów i giełd , samochody przyjeżdżają w imporcie indywidualnym.
Dla Rumunów tak samo jak dla Polaków taka używka to namiastka swojej wartości. Niekoniecznie kupujący kierują się zawsze prostymi ekonomicznymi założeniami. Dobrze wyposażony zachodni samochód sprawi początkowo duzo więcej satysfakcji niż nowa Daćka. A że potem ze starociem dzieją się niespodziewane wpadki to juz historia z innej bajki. Najważniejszy jest początek i pierwszy blichtr.
A Daćka jak tu niektórzy napisali to jest i tania i droga.
Weżmy np Dustera. Najlepiej wyposażony to ok 73 tys. To już nie jest tanio.
Najprostszy D to 40 tys. Tanio , b tanio. Ale czy to są takie same samochody , nie.
Najbardziej opłaca się kupić ten najprostszy model ale coś za coś. Strata na nim np po 1 roku jest proporcjonalnie najmniejsza ale serwis cenowo nie, użytkowanie najdroższe i przyjemności najmniejsze.
Tak jak pieczywo jest tańsze i troszkę mniej smaczne tak i Daćki są za mniejsze pieniądze ale komfortem przeżyć właścicieli nie powalają.
Nie ma się co oszukiwać ale prawie wszyscy z tego forum ( nie wykluczając mnie) mając wystarczającą liczbę zbędnych złotówek kupiliby coś lepszego.
Jest wystarczająca liczba modeli innych firm aby nabyć model zastępujący np rodzinne MCV ale przyjemniejszy w eksploatacji i komforcie.
i

TD Pedro - 2011-12-01, 14:08

fi,
Cytat:
W mojej definicji duster jest gorszy od innych

można również postawić przeciwstawna tezę : w mojej definicji duster jest lepszy od innych :lol: nie chcę w ten sposób gloryfikować Dustera bo kupując go miałem świadomość "wartości znaczka firmowego - czyt. brak prestiżu :mrgreen: ) oraz wyposażenia go w słynne twarde plastiki :lol: a mimo to go kupiłem wyłącznie dlatego, że mi się podobał (i nadal podoba) i dlatego, że chciałem go mieć, decydując się na zakup Dustera sprzedałem będącego jeszcze na gwarancji Renaulta Kangoo którego byłem pierwszym właścicielem, samochód z przebiegiem ok. 20 tys. km, w perfekcyjnym stanie - silnik 1,5 dCi czyli samochód ekonomiczny, pojemny, b. wygodny i "bardziej prestiżowy :-P " i chociaż sprzedałem go w okresie gdy samochód najwięcej traci na wartości to tak postąpiłem bo chciałem kupić Dustera... :-)

fi - 2011-12-01, 14:16

No i dobrze - jak pisalem - wszystko jest kwestia definicji tej "lepszosci". Chodzilo mi tylko o ten brak w pierwotnym mailu slowek "dla mnie".
Kabe - 2011-12-01, 14:16

XX
zyga03 - 2011-12-01, 15:08

Kabe napisał/a:
zyga03 napisał/a:
Nie ma się co oszukiwać ale prawie wszyscy z tego forum ( nie wykluczając mnie) mając wystarczającą liczbę zbędnych złotówek kupiliby coś lepszego.

To się nie oszukuj. To jest po prostu nieprawda. Pomijając już dziwaczne pojęcie "zbędnych" złotówek (zbędnych? To na przemiał, albo "biednym" dać, to sobie Daćkę kupią!). Chyba że "prawie" w sformułowaniu "prawie wszyscy" jest jakoś nadzwyczaj u Ciebie rozciągliwe.


kochany , nie oszukuj statystyki i poniekąt siebie
masz prawo sądzisz jak w wypowiedzi ale to tylko potwierdza statystykę sprzedaży i marketingu

TD Pedro - 2011-12-01, 15:18

zyga03 napisał/a:
kochany , nie oszukuj statystyki i poniekąd* siebie
masz prawo sądzisz jak w wypowiedzi ale to tylko potwierdza statystykę sprzedaży i marketingu

co prawda to nie do mnie ale śledzę temat dlatego zapytam: możesz jaśniej? bo nie chwytam... :-( o co Ci chodzi w ostatnim poście...

ad. * ośmieliłem się skorygować...
:-)

Kabe - 2011-12-01, 15:44

XX
chriskb - 2011-12-01, 15:47

Może z innej półki.
Wypasiona KIA Sorento (bo do takiego auta się przymierzałem) to wydatek 170 000 PLN, Duster to 70 000 PLN (też na swój sposób wypasiony) a za 100 000 PLN można na Suwalszczyźnie kupić siedlisko. Duster jest na tyle dobry, że dojedzie na to siedlisko o każdej porze roku. Kierując się takimi kryteriami ja wybrałem Dustera i przy okazji kupiłem siedlisko. Nie wiem jak inni użytkownicy ale nie mogę powiedzieć, że jestem biedny nie tylko materialnie ale i duchowo. Dla mnie liczyło się również kryterium auta, które nie tylko pojedzie po asfalcie do kościoła ale woła roboczego, który nie przestraszy się dróg 100 kategorii odśnieżania :lol:

48piotr - 2011-12-01, 16:24

chriskb napisał/a:
nie tylko pojedzie po asfalcie do kościoła ale woła roboczego

Z ust mi waćpan wyjął :mrgreen:

fi - 2011-12-01, 17:04

chriskb napisał/a:
ale woła roboczego, który nie przestraszy się dróg 100 kategorii odśnieżania :lol:


Na takie cos to Honkera trzeba bylo kupic.... Nie ludz sie, ze sobie Duster, jak kazdy inny SUV na tym poradzi :)

Stepway - 2011-12-01, 17:11

Czytając uważnie wszystkie wątki w tym temacie i ja postanowię się dołączyć do dyskusji.

Było filozoficznie, było teoretycznie, praktycznie i w większości o finansach. Dacia ani nie jest samochodem idealnym, ani nie jest dla każdego. Podobnie jak każda inna, dowolna marka. Nie ma poprostu czegoś, co zadowoli każdego.

Nie ma sensu więc udawadniać na siłę, używając wyszukanych argumentów.

Znam osobę, której powiększyła się rodzina. Podczas rozmowy, wyszło że planują zmienić samochód. Jako zadowolony posiadacz nowych Dacik, znając mniej więcej możliwości finansowe mojego rozmówcy, podsunąłem temat.

Myliłby się każdy, sądząc że w takiej sytuacji istotnym kryterium będzie "pakowność" czy cena. Guzik prawda. Owa osoba jest nawet gotowa sama jechać do Niemiec by sprowadzić dla siebie Mazdę Xedos z rocznika 1996-1999.

Trochę zakłopotany w tym momencie, delikatnie pociągnąłem temat ale nadal tego nie potrafię zrozumieć. W moim myśleniu, zmiana samochodu przy kolejnym dziecku to kierunek ku bezawaryjności, bezpieczeństwu zapewnieniu sobie łatwej możliwości spakowania w pierwszej fazie wózka, późniejszej "klamotów"...

Znam tą osobę bardzo dobrze, szanuję jej decyzję i nawet nie śmiem usilnie przekonywać ją do moich poglądów. Wiem, z całą pewnością, że nie kwestia "skąpstwa" jest źródłem takiego czy innego zdania.

Pomijając hasło "auto dla biedaka", zwróćmy czasem uwagę na chęć indywidualizmu i wyjścia po za utarte ramy. Dacia podobnie jak KIA czy poniekąd Skoda, utorowała sobie ścieżkę na naszym rodzimym podwórku. Z początkiem też sceptycznie podchodzono do jakości, nie mówiąc o oryginalności marki wśród kierowców. A teraz?

Każdy z nas ma inne potrzeby i oczekiwania, każdy ma inne gusta, inaczej postrzega otaczający nas świat i... chwała nam wszystkim za to.

chriskb - 2011-12-01, 17:13

fi,

A jeździłeś DD z napędem 4X4 w takim terenie?

Ja specjalnie wybieram (oczywiście jak się nie spieszę) trasy 4X4 na AM aby się nauczyć jazdy w trudnych warunkach. Parę razy rzeczywiście skóra cierpła pasażerom DD sobie bez kłopotu poradził.

Kabe - 2011-12-01, 17:16

XX
zyga03 - 2011-12-01, 17:33

chriskb napisał/a:
Może z innej półki.
Wypasiona KIA Sorento (bo do takiego auta się przymierzałem) to wydatek 170 000 PLN, Duster to 70 000 PLN (też na swój sposób wypasiony) a za 100 000 PLN można na Suwalszczyźnie kupić siedlisko. Duster jest na tyle dobry, że dojedzie na to siedlisko o każdej porze roku. Kierując się takimi kryteriami ja wybrałem Dustera i przy okazji kupiłem siedlisko. Nie wiem jak inni użytkownicy ale nie mogę powiedzieć, że jestem biedny nie tylko materialnie ale i duchowo. Dla mnie liczyło się również kryterium auta, które nie tylko pojedzie po asfalcie do kościoła ale woła roboczego, który nie przestraszy się dróg 100 kategorii odśnieżania :lol:


ale ja się z tobą absolutnie zgadzam i postępuję podobnie Mnie też stać na dużo "droższy" samochód a kupiłem Dustera. Ale nie oznacza to , że nie widzę różnicy miedzy D a innymi modelami.
Wkurzające jest że w samochodzie za 75 k nie ma nawet podstawki pod lewą nogę kierowcy i wydrapujesz podeszwą dziurę w wykładzinie. Nie ma jej w D za 40 i za 75k co potwierdza założenia projektowe samochodu dla " rynków wschodzących". Tam się na to nie zwraca uwagi.
Czy my w Polsce jesteśmy " wschodzący". I tak i nie ale w sensie psychicznym tak. Patrząc na np budowane pałace willowe i porównując to z bardziej cywilizowanym światem panuje u całkowite bizancjum. Podobnie jest z samochodami i tu panują podobne zasady. To oczywiście się zmienia i normalnieje ale jeszcze sporo czasu upłynie abyśmy patrzyli na siebie nie przez pryzmat pieniędzy a wartości i praktyki życiowej.
Jeżdżę czasem w Himalaje i to ile warte są pieniądze widziałem niejednokrotnie. Bliżej Katmandu można za nie dostać wszystko łącznie z wniesieniem na Everest za 80 tys dolarów i 100 km dalej w Tybecie za 100 dolarów nie można było kupić 1 jajka. Dlaczego to piszę, natura ludzka powoduje , że chcemy posiadać i mieć dużo i więcej niż potrzeba i to abstrahując powoduje , że upraszczając najpierw mamy Dacię a potem coś lepszego.
To jest podstawa dzisiejszego marketingu i sprzedaży. Najpierw sprzedamy tanie i gorsze samochody trochę biedniejszym a potem oni sami poszukają lepszych.
Bogate zachodnie społeczeństwa nie chcą już użytkować najprostszych i najtańszych urządzeń , stać ich na lepsze. My jeszcze jesteśmy na początku drogi.
W poście poprzednim Kabe podnieca się wynikami ankiety o zadowoleniu z samochodów pokazanym w jakimś czasopiśmie. Dacia Logan osiągnęła tam bodajże trzecie miejsce przed Porsche. I jak to odczytać. Ile głosów oddano na D a ile na P.
Jeżeli na Dacie mało i niech to byli np taksówkarze to dla nich liczy sie tylko aby samochód był tani i się nie psuł mało palił. Dla właściciela P nie ma to znaczenia bo irytują go inne przywary np kształt lusterka wstecznego. I takie porównania nie mają sensu.
Ale sens ma budowanie fabryk Dacii vel Renault w Rosji Indiach Ameryce Południowej. Dla tych społeczeństw kształt lusterka nie ma wielkiego znaczenia ale i tak trzeba było opracować ciekawsze wnętrze.
Kilka lat temu w Chinach czy w Wietnamie widziałem tysiące rowerów a teraz nigdzie ich nie ma. Tylko dobre marki samochodów.
Świat się rozwija ale czy idzie w dobrą stronę? Według mnie nie.

chriskb - 2011-12-01, 17:44

zyga03 napisał/a:
Wkurzające jest że w samochodzie za 75 k nie ma nawet podstawki pod lewą nogę kierowcy i wydrapujesz podeszwą dziurę w wykładzinie. Nie ma jej w D za 40 i za 75k co potwierdza założenia projektowe samochodu dla " rynków wschodzących". Tam się na to nie zwraca uwagi.


Podpowiem patent na tę niedoskonałość. Kupiłem w Auchan komplet dywaników za 20 PLN, gumowych i cienkich. Doszyłem rzepy i wyłożyłem całą wykładzinę pod pedałami razem z bokami. Nie mam problemu z podnóżkiem, bo on jest rzeczywiście kiepski ale już kilkakrotnie pisałem o ergonomii pedałów co jest naprawdę wkurzające, szczególnie jak się jeździ po szutrach dość szybko.

Kabe - 2011-12-01, 18:14

XX
PiotrWie - 2011-12-01, 20:31

Panowie, naprawdę nie wiem o czym dyskutujemy. Wydaje mi się że ocenianie po marce samochodu odeszło już do historii - jeśli po cechach zewnętrznych to już prędzej po wypasionej chacie. A w ogóle to kwestia priorytetów - jeden kolega napisał że wolał od samochodu za 170 000 Dacię i siedlisko na Mazurach, ja wolę wydać na samochód te 50000 raz na dziesięć lat aby móc wydawać corocznie 15-16 tyś na urlopy a trzeci wyda to wszystko na samochód.
A poza tym - z punktu widzenia osoby zarabiającej 200 000 - 300 000 zł miesięcznie ( pojedyncze osoby w Polsce) Mercedesy są dla biednych a z punktu widzenia czteroosobowej rodziny utrzymującej się z dwóch najniższych pensji krajowych nowa Dacia to samochód dla bogaczy

Marek1603 - 2011-12-01, 21:46

Tak czytam, czytam i chciałem kolegów przeprosić za wywołanie takiej burzy mózgów. ;-) :-)

Ja chciałem wam tylko przedstawić nowe dziecko z fabryki Rometa. :-P

Azrael - 2011-12-01, 22:03

Osobiście mam na kwestię prestiżu marki wyje**ne. Nie interesuje mnie również zapach nowego auta, które mógłbym kupić w korzystnym leasingu, ale uznałem je za całkowicie nieopłacalne - brak możliwości instalacji LPG z 1.6 16V w okresie gwarancji.

Samochód dla mnie ma jeździć i być tanim w eksploatacji, nie psuć się i dobrze radzić w trasie. Kupiłem prawie 5-letniego Logana, ponieważ spełniał wszystkie kryteria będąc jednocześnie najtańszą opcją:
- od sensownego sprzedawcy, pozdrawiam KaS602 :-)
- w miarę młody
- niewalony z ludzkim przebiegiem 132.600
- 1.6 8V mało pali
- dobrze znosi sekwencję
- w bagażnik bez problemu wchodzi wózek dziecięcy
- prosty w konstrukcji i tani w naprawie
- klima (nie był to wymóg, ale miły dodatek)

I będzie jeździć Dacia równie dobrze jak VV, Opel, Renault za podobne pieniądze, a może nawet lepiej, przecież jest o kilka lat od nich młodsza!

Nie zamierzam na Daćkowozie oszczędzać, będzie jeździć na najlepszym oleju i żadnego oszczędzania na częściach, wolę kilka razy nieco przepłacić niż niedoinwestować.

Przy odrobinie szczęścia dorzucę 120-150 tysięcy przebiegu w dobrym stanie technicznym. Pierwszy tysiąc dziś przekroczyłem i mimo dziwnych spojrzeń niektórych, ważniejsze dla mnie jest to, że dobrze mi się jedzie, a te pierdzące golfy III 1.9 TDI po "tiuningu" i tak oglądają tylko wysoko zadarty kuper Logana ;-)

jan ostrzyca - 2011-12-01, 22:27

chriskb napisał/a:
Może z innej półki.
Wypasiona KIA Sorento (bo do takiego auta się przymierzałem) to wydatek 170 000 PLN, Duster to 70 000 PLN (też na swój sposób wypasiony) a za 100 000 PLN można na Suwalszczyźnie kupić siedlisko. Duster jest na tyle dobry, że dojedzie na to siedlisko o każdej porze roku. Kierując się takimi kryteriami ja wybrałem Dustera i przy okazji kupiłem siedlisko. Nie wiem jak inni użytkownicy ale nie mogę powiedzieć, że jestem biedny nie tylko materialnie ale i duchowo. Dla mnie liczyło się również kryterium auta, które nie tylko pojedzie po asfalcie do kościoła ale woła roboczego, który nie przestraszy się dróg 100 kategorii odśnieżania :lol:


Wspaniale, że podzieliłeś się z nami informacją, że miałeś wolne 170 tys. zł. Gratulacje. Dobrze, że nie podałeś bliższych danych dla ewentualnego złodzieja. Choć tego akurat nie jestem pewien... W sumie jest materiał na telenowelę "Siedlisko i dusterzysko".

Kabe - 2011-12-01, 22:55

XX
zyga03 - 2011-12-02, 08:26

Kabe napisał/a:
zyga03 napisał/a:
Świat się rozwija ale czy idzie w dobrą stronę? Według mnie nie.

Miło się czyta tak dojrzały i spokojny tekst.
Ale - ta cytata wyżej - to ja już nie wiem, CO ty właściwie myślisz i chcesz powiedzieć. Wcześniej piszesz "sprzedajmy im gorsze, a potem już sami poszukają lepszych".


Bo te moje dywagacje trzeba rozdzielić na dwa nurty. Pierwszy to kwestia producenta i sprzedaży i z ich punktu widzenia trzeba wydusić z Daciek jak najwięcej ( tanio i dużo bez względu na sentymenty i drugi kierunek to użytkownicy. My z kolei mamy prawo żądać i wymagać jak najwięcej z poszanowaniem prawa , uczciwości ,ochrony środowiska itd
Po prostu jako użytkownik chcę za najmniejsze pieniądze uzyskać najwięcej. A że aktualnie jeżdżę Dacią to moje zapotrzebowanie na najlepszy samochód kieruję do Renaulta anie do VW.
Gdy mienię autko na VW to kierunek żądań się zmieni. Takie to proste.

48piotr - 2011-12-02, 08:43

Azrael napisał/a:
i tak oglądają tylko wysoko zadarty kuper Logana

Myślę ,że pozwolisz im od czasu do czsu cmoknąć w owy kuper. :mrgreen:

zyga03 - 2011-12-02, 08:51

48piotr napisał/a:
Azrael napisał/a:
i tak oglądają tylko wysoko zadarty kuper Logana

Myślę ,że pozwolisz im od czasu do czsu cmoknąć w owy kuper. :mrgreen:


a oczywiście jestem w lepszej sytuacji niż oni zawsze mogę kupić to co mi odpowiada niekoniecznie Renault VW czy inne na przekór np Ladę ( nie to też Renault) np Tatę ( spokrewniona z Land Roverem i Jaguarem)

treblig1974 - 2011-12-02, 09:06

Za 50 - 55 kzł można kupić nowego, nieźle wyposażonego Dustera z silnikiem benzynowym. Można tez kupić kilkuletniego (<10 lat) Volvo xc70 , audi allroad czy inne podobne (przynajmniej u mnie tak wyglądały rozważania przed kupnem kolejnego samochodu). I tu powstaje problem nie finansowy (bo ceny +/- takie same) tylko psychologiczny - markowe, ale używane i status użytkownika auta prawie że luksusowego czy Daćka nowa i wyposażona w niezbędne rzeczy, ale o prawie zerowym prestiżu. I dopiero tutaj pojawia się aspekt finansowy: nowe na gwarancji daje min. 5 lat spokoju, używane może funkcjonować kilka lat bez awarii, ale naprawa może kosztować krocie w wypadku awarii jakiegoś ważnego systemu. Po "uproszczeniu" obu stron "równania" otrzymujemy: prestiż z nutką hazardu lub opinie "biedaka" i finansowy święty spokój. Co kto woli, do wyboru.
fi - 2011-12-02, 13:10

Akurat 20 letni (10, 5 letnie merce juz takie nie sa :cry: ) ZADBANY merc to samochod, jakich trudno dzis szukac w salonach. Jesli zadbany, powtarzam jeszcze raz ZADBANY, to nie ma aspektu, w ktorym mercedes przegrywal by z dacia. Jakakolwiek. Nawet w terenie baleron poradzi sobie lepiej niz duster.
MARCEL! - 2011-12-02, 14:15

Oj tam, oj tam :D
Moja znajoma ma Mercedesa z tego samego roku co ja Felicie (1999 rok) i ma więcej problemów niż ja z Felicią. No i Mercedes bardziej pordzewiały. Owszem, pewnie komfort jazdy większy, ale niestety taki Mercedes sporo daje jej po kieszeni.

laisar - 2011-12-02, 15:23

fi napisał/a:
Nawet w terenie baleron poradzi sobie lepiej niz duster.

Odpowiem Ci uprzejmie: niechęć do Dacii rzuca Ci się na rozum.

A rzeczowo: spojrzałeś np na wielkość zwisów obu modeli? Rozstaw osi? Prześwit? Mówi Ci coś termin: "kąty terenowe"? Bo być może ów Mesio rzeczywiście ma genialny silnik i napęd 4x4, ale pewnych ograniczeń fizycznych po prostu nie da się przeskoczyć. Więc, owszem: być może poradzi sobie w terenie lepiej niż duster - ale tylko o ile ten teren będzie się składać co najwyżej z łagodnych i niewysokich pochyłości... <<<<:

48piotr - 2011-12-02, 15:46

laisar napisał/a:
Odpowiem Ci uprzejmie: niechęć do Dacii rzuca Ci się na rozum

Tylko dlatego bywa na forum. ;-)

chriskb - 2011-12-02, 16:46

Może tym niedowiarkom co potrafi DD 4X4 opowiem historię z ostatniej jesieni.

Byłem u znajomego leśniczego koło Gib na Suwalszczyźnie. Leśniczy ma Merca G kupił z Duńskiej armii na pełnym profilu opon MT. Auto typowo terenowe na ramie ze wszystkimi blokadami każdej konfiguracji kół oddzielnie. Fajne ale nie do jazdy po asfalcie.

Pracownicy leśniczego zbierali kukurydzę na kiszonkę dla dokarmiania zwierząt w zimie. Pojechaliśmy razem Merc waży tak z 2,5 tony i wjechał aby ubić kukurydzę w ziemnym silosie. Na początku dobrze mu szło ale wyjechać już się nie udało, potrzebny był traktor. Ja też spróbowałem moim Aussie i z dość dużymi trudnościami udało mi się przejechać cały silos i wyjechać na powierzchnię. Była przy tym kupa śmiechu i oczywiście zakłady jak na "Wielkiej Pardubickiej". :-/

Co prawda nie dałem się skusić aby przejechać bród rzeki Czarna Hańcza, a Merc leśniczego przeszedł jak burza. Oczywiście DD jeż stosunkowo lekki i w tym przypadku dało mu przy dość dużych kątach zejścia i najazdu, przewagę jako auto prawie terenowe w silosie na kukurydzę.
Wieczorem kiedy realizowaliśmy zakłady "czytając książki" ;-) leśniczy zdecydował się na kupno Dustera i teraz czeka na odbiór.

Wiem, że DD ma wewnętrzny wygląd auta z XX wieku, marka Dacia nie jest prestiżem na Świecie a w Polsce w szczególności (pamięta się drewniane klocki pierwszych modeli w latach 70-tych), ale po prawie 6 miesiącach użytkowania jestem całkowicie zadowolony, że wybrałem to auto. Czy jest ono dla biednych? Raczej mogę powiedzieć, że auto zostało stworzone do ciężkiej pracy i z moich obserwacji coraz więcej geodetów używa go w pracach terenowych. Widać, nie marka stanowi o użyteczności auta w przypadku firm geodezyjnych, a ja tej branży za biedną nie uważam.

Ammianus - 2011-12-02, 18:31

No to skoro wszyscy już prawie stwierdzili że Dacia nie jest samochodem dla biedoty, to po co ciągnąc tak jałową dysputę?
krakry1 - 2011-12-02, 18:57

Popieram - Dacia jest dla bogatych ... duchem i godnościom osobistom. :-P :mrgreen:
PiotrWie - 2011-12-02, 21:28

laisar napisał/a:
fi napisał/a:
Nawet w terenie baleron poradzi sobie lepiej niz duster.

Odpowiem Ci uprzejmie: niechęć do Dacii rzuca Ci się na rozum.

A rzeczowo: spojrzałeś np na wielkość zwisów obu modeli? Rozstaw osi? Prześwit? Mówi Ci coś termin: "kąty terenowe"? Bo być może ów Mesio rzeczywiście ma genialny silnik i napęd 4x4, ale pewnych ograniczeń fizycznych po prostu nie da się przeskoczyć. Więc, owszem: być może poradzi sobie w terenie lepiej niż duster - ale tylko o ile ten teren będzie się składać co najwyżej z łagodnych i niewysokich pochyłości... <<<<:

Zależy o czym myśli ( nie znam się na slangu Mesia i nie wiem co to baleron) - jeśli o M to Duster jest dużo lepszy w terenie - sprawdzałem z kolegą Duster 2x4 poradził sobie lepiej niż M 4x4 - właśnie z powodu tych kątów i większego prześwitu, ale jeśli o starej G-klasie to ma racje - tyle że po szosie to ( jak każdą prawdziwą terenówką) jak wozem drabiniastym, z wszystkich testów wynika że Duster jest najlepszym samochodem w teren z tych, którymi jako tako da się jeździć po szosie.

laisar - 2011-12-02, 22:01

"Baleron" = W124 = E-klasse 1984-1995.
PiotrWie - 2011-12-02, 22:22

laisar napisał/a:
"Baleron" = W124 = E-klasse 1984-1995.

No to poradzi sobie lepiej jak go podwiesi do kilkuset baloników napełnionych helem :mrgreen:

piotrres - 2011-12-02, 23:13

Kratylos napisał/a:

Od strony merytorycznej to zupelnie nie logiczne ale samochód to nie tylko pojazd ale wyznacznik statusu społecznego właściciela używających produktów tej czy innej marki
nie ma znaczenia ile ma lat ile kosztowała ważna jest dla Polaka marka.... i uzytkownik jest lepiej postrzegany w swoim otoczeniu...

Cos jest na rzeczy: mam paru znajomych którzy jeździli nowymi autami klacy B, B+, C, i po awansie zawodowym przesiedli się do... używanych modeli C++ ;-) D ponieważ muszą mieć lepsze wehikuły marek niż ich podwładni...
Moi pracownicy jeżdżą "lepszymi" wehikułami niż mój i szczerze mówiąc wisi mi to jak 1kg kitu na agrafce.
Do dziś słyszę: "O'bosiu jak bym miał 50 kPLN, to wiesz jaką wypasioną używkę bym kupił? Chyba głosowałeś na >>samą bronę<<"

krakry1 napisał/a:
Popieram - Dacia jest dla bogatych ... duchem i godnościom osobistom. :-P :mrgreen:

Jamen ;-)

limo - 2011-12-02, 23:24

dla biedaka są nogi ew. rower co go ze złomu podpierdoli w potrzebie. co za idiotyczny temat w ogóle.
piotrres - 2011-12-02, 23:27

ajax napisał/a:
I zapanowała miłość wzajemna i zgoda powszechna na całym forum :-D
Winko swoje robi, patrzę i świat jest coraz bardziej różowy :-D

"Uczciwszy wprzódy potrzeby ciała miło o duszy pomyśleć!" :-D

ajax - 2011-12-03, 10:38

fi napisał/a:
"Nawet w terenie baleron poradzi sobie lepiej niz duster."


To zapraszam w teren. Potestujemy "balerona", potestujemy Opalonego Wampira. Ten kto przegrywa płaci za wyciąganie, naprawy i stawia kolację dla wszystkich krewnych i znajomych królika.
Jakoś jestem przekonany, że *fi* albo zrejteruje, albo będzie sięgał po portfel :-D
Nie będę zachłanny, nie zażyczę sobie Mariotta czy innej knajpy kategorii ************************ :mrgreen:

laisar - 2011-12-03, 11:29

Kol. fi zdaje się nie zaposiada "balerona", tylko ujeżdża yeti, i swą "wiedzę" czerpie skądinąd.

Natomiast jako ucieleśnienie Zawiedzionej Miłości, godne umieszczenia w Sèvres jako wzorzec tego uczucia, wykorzystuje też najwyraźniej każdą okazję, żeby dokopać Dacii, ze szczególnym uwzględnieniem dustera - niespełnionego obiektu swego romantycznego afektu <:

TSD to musiało być naprawdę płomienny poryw - ile to już, ponad rok? W sumie można też trochę powspółczuwać takiej rany w sercu, chlip, chlip...

kisu - 2011-12-03, 11:55

z racji tego że wcześniej miałem skodziankę - a szukałem auta z dużym kufrem, na zakupy, urlop, na rybki i do lasu (statystycznie z 6-8 dni w miesiącach ciepłych auto jeździ w terenie) pierwsze moje kroki i spojrzenia kierowa-łem w stronę Yeti - auto w środku całkiem fajne - ale w teren tylko lekki się nadaje - ostatecznie właściwości auta w terenie, wielkość kufra, kąty i prześwit przechyliły zdecydowanie szalę na stronę Dustera - a i kasy na koncie zostało trochę :mrgreen: - widziałem gdzieś nowe wnętrze Dustera - z tym wnętrzem jedyna przewaga Yetika nad DD zostanie zniwelowana ;-) oczywiście szukając auta w miarę uniwersalnego - jeśli chodzi zaś o jazdę po mieście i autostradach napewno nie brał bym nigdy ani DD - ani Yeti (ze skody wziąłbym oktawkę)
laisar - 2011-12-03, 12:16

kisu napisał/a:
widziałem gdzieś nowe wnętrze Dustera - z tym wnętrzem jedyna przewaga Yetika nad DD zostanie zniwelowana

No co Ty?! Przecież to nowe też jest z tych beznadziejnych, strasznych, okropnych, szpetnych, przerażających, paskudnych, badziewnych, szkaradnych, wstrętnych, ohydnych, fatalnych, tragicznych, obrzydliwych, dołujących, potwornych, obmierzłych, koszmarnych, szkaradnych, plugawych, odstręczających, brzydkich i tanich Twardych Plastików, bueeee... d:

monopios - 2011-12-03, 12:24

laisar napisał/a:
kisu napisał/a:
widziałem gdzieś nowe wnętrze Dustera - z tym wnętrzem jedyna przewaga Yetika nad DD zostanie zniwelowana

No co Ty?! Przecież to nowe też jest z tych beznadziejnych, strasznych, okropnych, szpetnych, przerażających, paskudnych, badziewnych, szkaradnych, wstrętnych, ohydnych, fatalnych, tragicznych, obrzydliwych, dołujących, potwornych, obmierzłych, koszmarnych, szkaradnych, plugawych, odstręczających, brzydkich i tanich Twardych Plastików, bueeee... d:


powtarzasz się :-P

maciek - 2011-12-03, 12:34

laisar napisał/a:
Twardych Plastików


chyba Twardych Plastików™ :mrgreen:

laisar - 2011-12-03, 12:45

Cytat:
powtarzasz się :-P

Efekty afektu <;


maciek napisał/a:

A jaki jest właściciel? d:

maciek - 2011-12-03, 13:00

autorzy wypocin :D
Kabe - 2011-12-03, 13:15

laisar napisał/a:
to nowe też jest z tych beznadziejnych, strasznych...

Po co tyle tekstu? Jedno słowo - DNO
...
(co, oczywiście, się tłumaczy: Dacia Nie dla Oszołomów)

Nie zmienia to wszakże tego, że nowe wnętrze oceniam niejednoznacznie. Jakby Dacia (ekm... Renault) się przestraszyła własnej szaleńczej odwagi z obecnym, fajnym wnętrzem. Ale za przeniesienie włączników elektrycznych szyb z centrum na drzwi, to bym im te przełączniki w tyłek wsadził. Niech tam sobie wygodnie grzebią.

helmut - 2011-12-03, 16:21
Temat postu: Samochód jako oznaka prestiżu.
Kratylos napisał/a:
dacia nei jest autem dla biedakow jako pojazd
ale marka dacia jest postrzegana jako marka dla biedakow w Polsce
nawet jak by dacia zrobila super limuzyne za 300.000 bedzie to limuzyna dla biedakow bo to dacia
Od strony merytorycznej to zupelnie nie logiczne ale samochod to nie tylko pojazd ale wyznacznik statusu spolecznego wlasciciela uzywjacych produktów tej czy innej marki
nie zlaeznei ile ma lat ile kosztowala wazna jest dla Polaka marka mozna kupic 20 letniego merola ktory stanem technicznym nie umywa sie do daci no ale to merol jest gwiazda jest jazda... :mrgreen: i uzytkownik jest lepiej postrzegany w swoim otoczeniu...



Nie da się ukryć, że samochód jest jednym z tzw. materialnych, czy inaczej: zewnętrznych wyznaczników prestiżu, pozycji zajmowanej na drabinie społecznej. Jego marka, tak samo jak marka noszonych ubrań, zegarków, a do niedawna w Polsce też (dziś już chyba rzaczej w szkołach) telefonu komórkowego może coś "na pierwszy rzut oka" powiedzieć o właścicielu. Takie są fakty wynikające z nauk społecznych. Ale wyznaczniki prestiżu/statusu społecznego to nie tylko sfera materialna - na szczycie drabiny prestiżu w Polsce od lat króluje profesor uniwersytetu. I w tym przypadku nie mają znaczenia materialne wyznaczniki - wiedza i szacunek społeczny góruje nad stanem posiadania. Zresztą wraz z poprawą sytuacji materialnej całego społeczeństwa (czyt: bogaceniem się) wskaźniki materialne tracą na znaczeniu, a rośnie rola niematerialnych - wiedzy, kultury i konsumpcji kulturalnej. Przy czym w każdym społeczeństwie są ludzie dopiero aspirujący do wyższych pozycji społecznych. I to dla nich właśnie największe znaczenie mają owe marki i znaczki na wszystkim. Pozwalają poczuć się, przedstawić, czy jak tam to nazwać jako ktoś o wyższym statusie. Przez te zewnętrzne i najłatwiejsze tak naprawdę do zdobycia wskaźniki - bo zdobycie wiedzy np. wymaga już "nieco" więcej wysiłku, niż kupienie beemy używki, czy podróby markowych dżinsów. Dacia nie jest marką mogącą kogokolwiek "wywindować" dla postronnych na drabinie społecznej. Ergo - jest autem dla ludzi, którym z różnych przyczyn po prostu nie zależy na takim efekcie.

bebe - 2011-12-03, 20:25
Temat postu: Re: Samochód jako oznaka prestiżu.
helmut napisał/a:
Ergo - jest autem dla ludzi, którym z różnych przyczyn po prostu nie zależy na takim efekcie.

Ja mam z powyższym dwa problemy. Problem pierwszy: najwyraźniej ludzi, którym na wspomnianym efekcie zależy, jest przytłaczająca większość. Problem drugi: ja tych ludzi totalnie nie rozumiem. :( Z jednej strony - tym lepiej dla mnie. Z drugiej - nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś mi umyka. :|

laisar - 2011-12-03, 20:53

bebe napisał/a:
nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś mi umyka. :|

To "coś" nie wygląda na zbyt... ważne? cenne? interesujące? Jakiebądź d:

bebe - 2011-12-03, 21:04

laisar napisał/a:
To "coś" nie wygląda na zbyt... ważne? cenne? interesujące? Jakiebądź d:

Umówmy się, że nie mąci to spokoju mego snu. Po prostu chciałbym zrozumieć, jak wszystko, czego nie rozumiem.

dysco - 2011-12-03, 21:48

to nie jest samochód dla biedaków to samochód dla (bez urazy i obrazy dla forumowiczów) "naiwniaków" takich jak ja. Co mnie kierowało kupnem tego czegoś co chce być autem ale mu nie wychodzi, chyba zaslepienie,czekam kiedy się rozleci bo w listopadziebyło więcej na serwisie niż w garażu :) Polonez to silny konkurent daciek, ze wskazaniem na FSO (szkoda że już ich nie robią) :)
wox - 2011-12-03, 21:52

Tak, bo jedna felerna Dacia, świadczy o całości? (odnośnie powyższego postu).
Ja więc kontruję, bo mnie się trafił kompletnie bezawaryjny egzemplarz (ponad 90 tys. km, 3 lata użytkowania).

dysco - 2011-12-03, 22:03

bo siedzą tu tylko ci bardzo zadowoleni czyli na 100000, 1000.
Wystarczy popatrzeć ile jest postów w temacie korozja, usterki, awarie. Około 1000 postów przy każdym coś to znaczy

benny86 - 2011-12-03, 22:07

O zbawiciel się znalazł co to na podstawie 1 egzemplarza chce nawracać wszystkich nieświadomych;) Ja znam 3 właścicieli dacii, okresy eksploatacji od 6mcy do 5,5 roku przebiegi od 14 do 119tys. km i jakoś każdy jest zadowolony. Kumpel z pracy tylko żałuje że w 2005r nie było sandero
dysco - 2011-12-03, 22:15

każdy chwali to co ma a realistów jest mało ilu jest takich użytkowników co by choć raz nie byli na gwarancjii? Bardzo mało.
laisar - 2011-12-03, 22:29

bebe napisał/a:
Po prostu chciałbym zrozumieć, jak wszystko, czego nie rozumiem.

Noo, wszystkiego, jak wiadomo, się nie da. To pierwsze primo.

A drugie, to akurat w tym przypadku za wiele do rozumienia nie ma: po prostu z niektórych - czasem wielu - wychodzi ta pierwotna małpa albo i jeszcze dalej, jakiś jaszczur: paciorki, moja maczuga jest większa, mam straszniejsze zębiska. Szkoda zawracania gitary.

laisar - 2011-12-03, 22:43

dysco napisał/a:
bo siedzą tu tylko ci bardzo zadowoleni [...]
Wystarczy popatrzeć ile jest postów [o problemach]

I ci zadowoleni napisali tyle postów o problemach? Czy może ta większość niezadowolonych, której tutaj nie ma...

Ale zaraz, przecież tacy nie mogą tu pisać!

Czyli jednak zadowolona mniejszość dowodzi swego zadowolenia produkując znaczącą liczbę postów o powszechnych problemach daciek.

No tak, to zupełnie logiczne <<<:


Gratuluję sportage'a i życzę serdecznie szerokiej drogi - na pewno nie możesz się już doczekać, żeby zmienić forum na jakieś lepsze [:

Kabe - 2011-12-03, 23:22

laisar napisał/a:
na pewno nie możesz się już doczekać...

"Daj spokój, Albercik, to już nie wróci..."
Ty, ja, Bebe, i wielu, bardzo wielu innych - żyjemy w innym świecie. Wiem, gula chodzi, ale może lepiej (jak tu już mówiono) dobrego winka się napić i trwać na pozycjach, nawet jak towarzystwo z końca sali co jakiś czas wychodzi na parkiet odtańczyć czastuszki i puścić bąka. Strrrasznie to wkurzające, ale co zrobisz - wyskoczysz przez okno? Oczywiście, zawsze można po prostu pójść do domu, wsłuchując się w gasnące w oddali bekanie... Ale w końcu człowiek ma skończoną liczbę policzków do nadstawiania.

laisar - 2011-12-03, 23:32

Kabe napisał/a:
gula chodzi

Mogę odpowiedzieć tylko za siebie: bynajmniej - ja naprawdę jestem niespotykanie spokojny człowiek (:

Kabe napisał/a:
człowiek ma skończoną liczbę policzków do nadstawiania.

Ale za to do dyspozycji nieskończoną liczbę literek i może dać odpór - ale nie krytyce, bo w Dacii rzeczywiście jest co krytykować, tylko formie wypowiedzi, lenistwu umysłowemu, niekonstruktywnej marudności, czczym oskarżeniom itp sprawom.

piotrres - 2011-12-03, 23:50

Dzięki helmut: oszczędziłeś mi pisaniny!
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
...nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś mi umyka. :|

To "coś" nie wygląda na zbyt... ważne? cenne? interesujące? Jakie-bądź d:


A co umyka? A no właśnie: IMPONDERABILIA (wbrew warstwie deklaratywnej)!
cóż, mamy społeczeństwo na dorobku:

http://www.sing365.com/mu...82568870002c452

http://www.poema.art.pl/s...us_i_kupcy.html

jan ostrzyca napisał/a:
... W PRL biedak miał mieszkanie ale nie miał samochodu czy TV, dziś biedak ma samochód i TV ale nie ma mieszkania.


Mój ś+p ojciec, miał M4 i telefon (bo był baardzo deficytowym fachowcem) a nawet "Rubina":lol: ale nie miał samochodu, ergo był biedakiem.
Natomiast inni krezusi mieli książeczkę mieszkaniową z perspektywą na mieszkanie "już za 15-20 lat", ew. miejsce w hotelu pracowniczym z kiblem, prysznicem i kuchnią w korytarzu i żur z wkładką mięsną (to ostatnie pozycje zdążyłem poznać jeszcze z autopsji)
aha, z dzieciństwa pamiętam, że niedościgły szczyt marzeń stanowiła Dacia 1300 albo.. Crvena Zastawa ("czerwona barykada", :lol: ) ew. VW którego przywiózł piłkarzyna grający w III lidze niemieckiej. To ostatnie zostało.

Kabe - 2011-12-04, 00:13

piotrres napisał/a:
A co umyka? A no właśnie...

Oj tam oj tam... Te, panie, książki, teatry, poety, to tylko wodę z mózgu robią. Darmozjady jedne.
(Przypomina mi się Umberto Eco, na którego pyszne wykłady zresztą chodziłem. - Panie, a te tu książki, na tych wszystkich regałach, to pan żeś przeczytał? -A skąd, te są na najbliższy tydzień!) No, ale o czym tu mówimy. Znowu, jak mawiał klasyk, abstrahujemy od rzeczywistości...

piotrres - 2011-12-04, 00:27

Kabe napisał/a:
Panie, a te tu książki, na tych wszystkich regałach, to pan żeś przeczytał? -A skąd, te są na najbliższy tydzień!


Cóś i to przypomina:

"...Zbieracie-mowią-żony kurz!
Ba! Wtedy kiedy nikt nie czyta!
Mieć w domu Wasz Jadłospis Dusz,
I nie móc najeść się do syta (...)"

http://www.tujek.linuxpl....oda_do_mego.php

Kabe napisał/a:
jak mawiał klasyk, abstrahujemy od rzeczywistości...

A czy to grzech pobujać w przestrzeniach Banacha ?! ;-) :lol:

Kabe napisał/a:
Te, panie, książki, teatry, poety, to tylko wodę z mózgu robią. Darmozjady jedne.


A potem panie taki rewolucyję robi! I żeby chociaż po sobie posprzątał!
A koszty uzyskania im zabrać Ooo!

jan ostrzyca - 2011-12-04, 11:01

piotrres napisał/a:

jan ostrzyca napisał/a:
... W PRL biedak miał mieszkanie ale nie miał samochodu czy TV, dziś biedak ma samochód i TV ale nie ma mieszkania.


Mój ś+p ojciec, miał M4 i telefon (bo był baardzo deficytowym fachowcem) a nawet "Rubina":lol: ale nie miał samochodu, ergo był biedakiem.


Problemem w tej zgoła niepotrzebnej dyskusji, którą niestety wywołałem jest to, że prawie każdy z dyskutantów odnosi się do swojej sytuacji majątkowej lub intelektualnej dowodząc, że on akurat nie jest biedakiem. Całe to przechwalanie się kto ma działkę a kto jest bogaty duchem jest bez sensu. Dowodzenie w stylu "ja biedny nie jestem a mam Dacię" też jest obok tematu.

W pierwszym poście napisałem, że Dacia została zaprojektowana na biedne rynki. Oczywiście, relatywnie biedne w pojęciu samych Francuzów. Nikt tego nie krył, w matriałach Renault z lat 2005-2009 piszą o tym bez przerwy. Pomysł przerósł autorów i poniekąd wymknął się z założeń, kiedy logana zaczęli kupować obywatele I świata. I tyle.

ajax - 2011-12-04, 11:52

Podsumuję ze swojej strony. Kto się zgodzi to się zgodzi, kto ma inne zdanie, niechaj "zamilknie na zawsze" (heh! niemal jak przysięga ślubna ;-) )
Będę niezwykle odkrywczy. Wręcz nieprawdopodobnie ;-)
Nawet jestem uznanym w świecie specjalistą od wyważania otwartych drzwi ;-)



:-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P
DACIA TO SAMOCHÓD DLA TYCH CO KUPUJĄ DACIĘ
:-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P :-P
Jak dla mnie koniec tematu

piotrres - 2011-12-04, 13:08

jan ostrzyca napisał/a:
(...) prawie każdy z dyskutantów odnosi się do swojej sytuacji majątkowej lub intelektualnej dowodząc, że on akurat nie jest biedakiem. Całe to przechwalanie się kto ma działkę a kto jest bogaty duchem jest bez sensu. Dowodzenie w stylu "ja biedny nie jestem a mam Dacię" też jest obok tematu.

Janie, kto tu się przechwala?!
Masz tu do czynienia z reakcją na stereotyp: "Dacia? Auto dla biedaków!" Tyle, że biedak raczej w Polsce Dacii nie kupi (musi bardziej dbać o kasę i...wizerunek) O Indiach już tu nie wspomnę.
jan ostrzyca napisał/a:
W pierwszym poście napisałem, że Dacia została zaprojektowana na biedne rynki. Oczywiście, relatywnie biedne w pojęciu samych Francuzów.


A hierarchia celów i wartości też tu jest nie bez znaczenia (tj. Auto ten Święty Graal naszego społeczeństwa, nie koniecznie musi dla wszystkich być najważniejszy)

A tak w ogóle to masz rację. Na tym forum udzielamy się głównie MY: Krezusi I Giganci Ducha i Koryfeusze ;-)

jan ostrzyca napisał/a:
Pomysł przerósł autorów i poniekąd wymknął się z założeń, kiedy Logana zaczęli kupować obywatele I świata. I tyle.

Zgoda,
Jak z tym śrubokrętem który okazał się być lepszym otwieraczem do piwa niż śrubokrętem, :lol: i paroma innymi konstrukcjami (wystarczy spojrzeć na historię techniki lotniczej) które okazały się lepsze na innym polu niż te, do którego były desygnowane.
Zapewne, nie pierwszy i ie ostatni raz w historii techniki.

http://www.ponts.org/agen...C_Diffusion.pdf

laisar - 2011-12-04, 13:10

jan ostrzyca napisał/a:
w matriałach Renault z lat 2005-2009 piszą o tym bez przerwy

Rzuć zatem cytatem - wszystkie są dostępne w wersji elektronicznej, wystarczy wkleić...

piotrres - 2011-12-04, 13:12

ajax napisał/a:
Nawet jestem uznanym w świecie specjalistą od wyważania otwartych drzwi ;-)

Ja też, ja też!!!

ajax - 2011-12-07, 18:33

piotrres napisał/a:
ajax napisał/a:
Nawet jestem uznanym w świecie specjalistą od wyważania otwartych drzwi ;-)

Ja też, ja też!!!


Jak dobierzemy jeszcze jednego, to będziemy się mogli chwalić: "Takich 2-ch jak nas 3-ch wystarczy za pięciu"
P.S. Stare hasło piłkarskie z czasów gdy o Bońku mało kto słyszał a królowali Szarmach, Lato i Gadocha
P.P.S. Młodzi nie będą mieli pojęcia o kim piszę ;-) Znak, że jestem dinozaurem :mrgreen:

eplus - 2011-12-07, 20:14

Lato nadal bryluje. :lol: :mrgreen: :lol: :mrgreen: :lol:
Karud - 2011-12-07, 21:29

piotrres napisał/a:
aha, z dzieciństwa pamiętam, że niedościgły szczyt marzeń stanowiła Dacia 1300 albo.. Crvena Zastawa ("czerwona barykada", :lol: ) ew. VW którego przywiózł piłkarzyna grający w III lidze niemieckiej. To ostatnie zostało.

Nie no, szczytem marzeń to chyba jednak "beczka" była...

aksel - 2011-12-07, 22:20

ja się wypowiem jako posiadacz 10 letniego Seata 1.9 TDI od dziadka z Niemiec, jako osoba która chciała kupić Dacię...

nie kupiłem Dacii ze względu na bogatą zawartość działu z problemami, nie do przyjęcia są dla mnie historie gdzie człowiek jeździ do salonu coś poprawiać. Znam przypadki także w innych markach że nowe auto z salonu nadaję sie do poprawek...
Dlaczego więc mam zamieniać auto którym przejechałem bezawaryjnie 40tys km? Stać mnie na nowe ale go nie chcę, to jest tylko samochód, dupowóz, przemieszczacz z punktu A do B

Szkoda tylko że w naszym kraju wg opinii wielu auto jest wyznacznikiem statusu społecznego...

Żyjemy w Polsce - znajdą się ludzie którzy kupią Dacię bo uznają to za rozsądny wybór, kupią ją także ludzie którzy muszą innym udowodnić że stać go na nowe auto.

Znam na prawdę wielu ludzi którzy chcą mieć wszystko i mają - na kredyt, wożą się w używanych audi czy nowych skodach, w mieszkaniach na kredyt mają tv na raty 0 % koniecznie z kinem domowym by zagłuszyć podczas seansu sąsiada....

Przyjmujmy fakty z pokorą, ilu ludzi w kraju stać na nowe auto? Ja myślę stać = kupić za gotówkę. Żyjemy w Polsce gdzie przeciętnie zarabia się 500 euro!

Ja się zgodzę ze zdaniem że Dacia jest autem budżetowym - taniochą dla krajów gdzie kupno nowego auta nie jest problemem.

TD Pedro - 2011-12-07, 23:23

aksel napisał/a:
nie kupiłem Dacii ze względu na bogatą zawartość działu z problemami

Każdy ma prawo do swoich poglądów/ocen/opinii i trzeba to przyjąć/uszanować. Uważam jednak, że chyba aż tak źle z Dacią (jako marką) nie jest, nie jestem fanatykiem i na pewno z faktu, że obecnie jeżdżę samochodem tej marki nie wynika "obowiązek" by jej bronić, czy gloryfikować. Jest to moja druga Dacia (pierwsza to model 1410) i na pewno trudno porównywać ówczesne Dacie z obecnymi. Nasi Klubowicze są bardzo aktywni i być może stąd bierze się przeświadczenie, że zawartość działu z problemami jest taka a nie inna. Członkowie klubów innych marek są bardziej powściągliwi w kreowaniu swoich opinii - zwłaszcza negatywnych dot. użytkowanych samochodów a pewnie też miewają problemy za swoimi samochodami.
W ożywionej dyskusja jaka się rozwinęła w tym temacie padały już najróżniejsze argumenty i chyba niewiele już pozostało do dodania. Zgadzam się z użytymi już argumentami, że na tak sformułowane jak w tytule wątku pytanie nie ma jednoznacznej (bo jej być nie może) odpowiedzi.

yakov - 2011-12-08, 08:51

Jak ktoś słusznie zauważył nie ma samochodów dla biedaków - takowych nie stać jest na samochód (co widać po próbie firmy TATA).
Ja kupiłem Dustera dlatego, że:
a) chciałem nowy samochód,
b) na dodatek SUVa,
c) i tylko na Dustera było mnie stać.
Być może jeśli posiadałbym większe zasoby finansowe zainteresowałbym się innymi markami samochodów.

Ammianus - 2011-12-08, 09:05

aksel napisał/a:
nie kupiłem Dacii ze względu na bogatą zawartość działu z problemami, nie do przyjęcia są dla mnie historie gdzie człowiek jeździ do salonu coś poprawiać.


W ten sposób nie kupisz żadnego samochodu - tu nie ma reguły która mówi, że tańsze auta z salonu wracają na warsztat, a droższe nie.
Znaną mi rekordzistką jest Insignia, która w ciągu pół roku była 5 razy w serwisie (2 razy unieruchomiona), co parę tysięcy km właściciel musi resetować komputer, a i gumowe dywaniki przetarły się po 15 tysięcach...

limo - 2011-12-08, 09:51

ja słyszałem od gościa holującego samochody, że raz holował bmw x6 z przebiegiem kilkuset km, elektronika od skrzyni wzięła i umarła.
PiotrWie - 2011-12-08, 10:01

TD Pedro napisał/a:
Nasi Klubowicze są bardzo aktywni i być może stąd bierze się przeświadczenie, że zawartość działu z problemami jest taka a nie inna. Członkowie klubów innych marek są bardziej powściągliwi w kreowaniu swoich opinii - zwłaszcza negatywnych dot. użytkowanych samochodów a pewnie też miewają problemy za swoimi samochodami.

Nie całkiem się z tym zgadzam - od lat uczestniczę w forach dotyczących samochodów którym jeżdżę i wydaje mi się że na forum Dacii jest zdecydowanie mniej postów typu " Ratunku" czy "Pomocy, nie pali", co zresztą jest zrozumiałe - najstarsze Dacie nowej generacji są z 2005roku a więc względnie nowe. Gdyby oddzielić posty "ogólnofilozoficzne" jak np. ten, porady odnośnie techniki, sensu wyposażenia dodatkowego to ściśle technicznych porad związanych z awariami jest bardzo mało - a gdyby jeszcze dało odrzucić się te "podejrzane" - np wczesną wiosną ktoś pisał że mu zimą od piasku zszedł cały lakier na drzwiach, poproszony o zdjęcia ( bo niektórzy chcieli wiedzieć gdzie sprawdzić czy im nie schodzi) znikł to postów technicznych byłoby bardzo mało. Dacia jest mało awaryjna nie z powodu jakiegoś zaawansowania technicznego czy super jakości wykonania - jest po prostu zrobiona głównie z wypróbowanych klocków z półki Renault, których wady dawno wyszły w eksploatacji i zostały poprawione - był to przynajmiej dla mnie główny powód wyboru Dacii spomiędzy marek budżetowych

dragon - 2011-12-08, 10:32

PODSUMOWANIE
Co za dyskusja! Ta zaciętość, rozbiezność opini. Najśmieszniejsze, że wg mnie wszyscy mają po trochu rację. Dacia miała być tanią alternatywą dla wschodniej europy, a podbiła zachód przebojem. Miała być autem tanim, a tu proszę od najtańszego sedana logana, który miał być jeździdłem dla biedaków do dustera, a teraz nawet vana niedługo, ciągły rozwój. Nawet logan już nie przypomina tego pierwszego. Jak to możliwe? Czemu nie udaje się to innym? Tacie, chińczykom? Według mnie wyglądało to tak, że przeciętny niemiec, francuz na początku może i kpił z daci. Z czasem gdy okazało się, że musi stać obok swojego cudownego, drogiego auta zepsutego z powodu elektroniki, lub zbyt skomplikowanej budowy silnika, gdy obok przemyka dużo prostrza dacia. Pojawiło się zaciekawienie, potem próby, a na koniec zaufanie. Nie słyszałem, żeby dacia miała poważne awarie wykluczające z jazdy z jakiśch dziwnych i niejasnych powodów technologicznych. Dacia jest puzlem poskładanym z klocków renault z dodatkami nissana. Sieć serwisowa już była i to dobrze rozwinięta w całej europie. Większość usterek jest prosta i mechaniczna, dla serwisu szybka do usunięcia. Mechanicy świetnie znali wszystkie podzespoły od lat. W rezultacie gdy w drogim luksusowym aucie mechanicy od tygodnia szukali przyczyny jakiejś usterki, to dacia pomykała bez ważnych usterek, bo umówmysię. Dla mnie większość usterek wymienianych na forum to są "pierdoły", nic co wyłączyło by dacię z użytkowania na amen aż do specjalistycznej naprawy. Można je naprawiać, albo nie ale MOŻNA Z NIMI JEŻDZIĆ! Poza tym normalnie i zwyczajnie dacia się udała optycznie. Może się podobać, zwłaszcza sandero i duster. A to sprawia, że w Swiętochłowicach gdzie odbierałem autko w marcu razem ze mną w kolejce zapisani byli obywatele niemiec! Jest mnóstwo marek, które choć drogie i przeładowane elektroniką są zwyczajnie nieudane wzrokowo, a homo sapiens wzrokowcem jest jednak i basta. Na koniec najważniejszy slogan "najwięcej auta za takie pieniądze". Jeżeli zastanawiając się nad Dusterem zaglądałem do bagażnika i porównywałem go ze Sportagem, do którego też zaglądałem, Dodgem, Chewroletem, Fiatem i innymi markami do 50-60tys. To zastanawiałem się o co chodzi? Jak to możliwe? I gdybym stał przed inną marką z takimi gabarytami, ale ze słabiej rozwiniętą lub raczkująca siecią serwisową, to rzeczywiście wolałbym w miarę niezawodną używkę. I w życiu nie logowałbym się na forum żadnym, ale dacia na to zasługuje po prostu. :-)
O JEJ! :shock: Ale dzieło wiekopomne, aż paluchy bolą! Przepraszm za przydługość wywodu, ale po przeczytaniu trego postu leżało mi to widocznie na wątrobie ;-)

monopios - 2011-12-08, 10:35

aksel napisał/a:
przemieszczacz z punktu A do B

a nie lepiej do punktu G :lol: :lol:

TD Pedro - 2011-12-08, 10:35

PiotrWie napisał/a:
Gdyby oddzielić posty "ogólnofilozoficzne" jak np. ten, porady odnośnie techniki, sensu wyposażenia dodatkowego to ściśle technicznych porad związanych z awariami jest bardzo mało


Napisałem tak bo odnoszę takie wrażenie (niekoniecznie tak musi być) ale nasze forum jest aktywne, zwłaszcza (tak jak napisałeś) w poradach odnośnie techniki, ... wyposażenia dodatkowego... i czytając, że: np. w Daciach nie ma uszczelki pod maską komory silnika czy, że po to by oczyścić szybę przednią trzeba najpierw ją spryskać a dopiero po tym dodatkowo uruchomić wycieraczki ... itp (zwłaszcza, że takich porad, opinii, opisów jest sporo) - to łatwo jest wyrobić sobie negatywne zdanie o jakości/standardzie samochodów tej marki czego przykładem jest post kol. aksela do którego to postu się odniosłem.

Mnogość i różnorodność postów w tym wątku zaczyna przypominać odwieczny spór "o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia - czy odwrotnie :-P ).
Pisząc:
TD Pedro napisał/a:
W ożywionej dyskusja jaka się rozwinęła w tym temacie padały już najróżniejsze argumenty i chyba niewiele już pozostało do dodania. Zgadzam się z użytymi już argumentami, że na tak sformułowane jak w tytule wątku pytanie nie ma jednoznacznej (bo jej być nie może) odpowiedzi.

sądziłem, że uznajemy wzajemnie swoje racje i dalsze polemiki nie mają większego sensu ale chyba się myliłem... :lol:

PiotrWie - 2011-12-08, 11:23

ja myślę że jest tak bo dla większości z nas Dacia jest pierwszym autem nowym i wydawałoby się że jako nowe nie będzie mieć jakiś niedoróbek - a tymczasem wszystkie auta je maja - jak kupowałem w 1999 Lagunę ( za 70000, uwzględniając inflację to co najmniej 100000 dzisiejszych złotych) też były jakieś trzeszczenia do poprawienia, niedokręcone śrubki itp, kolega jest cenionym fachowcem w firmie i dostaje co 3 lata nowy samochód ( dwie generacje Fabii i Golf) i też na początku musiał coś poprawiać, także z Dacią nie jest tak źle.
A jak chcemy rzeczywiście ocenić awaryjność to jest prosty sposób - niech któryś z Adminów przygotuje ankietę według kryteriów testów długodystansowych z Auto-świata ( oceniają konkretnie - za każdą usterkę ilość negatywnych punktów w zależności od znaczenia - nieplanowana wizyta w serwisie, auto unieruchomione na drodze itd z podziałem na przebiegi - powiedzmy dla tych co zrobili 25000, 50000 i 100000km i wtedy zobaczymy jak awaryjnym autem jest Dacia - bo to że komuś się tłukła tablica rejestracyjna to raczej nie jest wina Dacii.

laisar - 2011-12-08, 12:12

PiotrWie napisał/a:
niech któryś z Adminów przygotuje ankietę

Ankietę na naszym forum może stworzyć każdy - nie jest to żadne specjalne uprawnienie ani wiedza tajemna...

PiotrWie - 2011-12-08, 12:38

laisar napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
niech któryś z Adminów przygotuje ankietę

Ankietę na naszym forum może stworzyć każdy - nie jest to żadne specjalne uprawnienie ani wiedza tajemna...

Dla mnie jest, jestem z pokolenia wykluczonego cyfrowo :mrgreen:

fi - 2011-12-08, 16:01

MARCEL! napisał/a:
Moja znajoma ma Mercedesa z tego samego roku co ja Felicie (1999 rok) i ma więcej problemów niż ja z Felicią.


A co ja pisalem?? Ile lat ma ten merc? 11 - wiec nie 20. 11 lat temu ta zacna marka byla juz marka upadajaca.

fi - 2011-12-08, 16:02

Kratylos napisał/a:
i to jest wlasnie to sila marki znaczenie mitu ... :lol:


Jak bys jeszcze mial pojecie o czym piszesz... ech...

fi - 2011-12-08, 16:05

laisar napisał/a:
fi napisał/a:
Nawet w terenie baleron poradzi sobie lepiej niz duster.

Odpowiem Ci uprzejmie: niechęć do Dacii rzuca Ci się na rozum.


Z tym dustim to akurat zart taki byl :-)
Natomiast nie bylo zartem, ze na drodze jakakolwiek dacia nie ma szans na jakimkolwiek polu z baleronem we WZOROWYM stanie - poczawszy od prowadzenia, przez wygode, na bezpieczenstwie konczac i ze wszystkim innym po drodze (np. trwaloscia).

fi - 2011-12-08, 16:15

Kratylos napisał/a:
i do tego wybitnie rzeczowa argumentacja :lol:


Argumentacja identyczna jak Twoja - po prsotu trzymam poziom 8-)

Kratylos napisał/a:
oj boli boli boli jazda przepłaconą skodzina 1.2 :->

W warunkach Polski KAZDY samochod jest przeplacony :oops:

Kratylos napisał/a:
i teraz kolega stara sie podreperowac swoja psyche piszac dyrdymaly jako uzytkownik "marki premium"...


No i teraz prosze mi pokazac, gdzie na JAKIMKOLWIEK forum napisalem, ze skoda to marka premium - a jak nie, to do jamki na jednym z lodzkich osiedli zapraszam :-?

Kabe - 2011-12-08, 16:15

A baleron nie ma szans na jakimkolwiek polu ze Śmigaczem Imperium (może być nawet po lekkim dzwonie i klepaniu). Siła ognia, szybkość wychodzenia z atmosfery, no... wszystko, wszystko... no o czym tu mowić? (Aha, łatwo takie porównanie przeprowadzić. Przecież balerony we WZOROWYM stanie i Śmigacze - nówki sztuki i po lekkim dzwonie - stoją na tym samym parkingu).
Seal - 2011-12-08, 18:49

PiotrWie napisał/a:
ja myślę że jest tak bo dla większości z nas Dacia jest pierwszym autem nowym

Dla mnie akurat jest trzecim nowym autem :mrgreen: :mrgreen:

eplus - 2011-12-08, 21:35

Dla mnie nie pierwszym i mam nadzieję, że nie ostatnim. :-P
akon - 2011-12-09, 11:38

ja tam wolę jeździć kilkuletnią dacią niż starym vw. i bynajmniej nie czuje sie ubogi, juz wole byc uznawany za takiego przez wlascicieli starych golfów niz miec z nimi cos wpolnego.

auto jak auto - myślę, że gdybyśmy wszyscy mieli więcej pieniędzy kupilibyśmy coś innego, nie zmienia to jednak faktu, że to porządne auta w dobrej cenie. stosunek jakość/cena ot co.

benny86 - 2011-12-09, 11:44

akon napisał/a:
ja tam wolę jeździć kilkuletnią dacią niż starym vw.

Jeśli tylko mówimy o samochodach w tej samej/porównywalnej cenie to jasne, też nie mam wątpliwości i też wybrałbym dacię. Niestety, bezpodstawne jest stwierdzenie że polacy (zwłaszcza młodzi,powiedzmy moi rówieśnicy) wolą jeżdzić 10 latkiem innej marki niż nową dacią bo tutaj jest po prostu przepaść cenowa. Sandero Arctica z metalikiem, radiem cd i pakietem elektrycznym nawet po rabacie kosztuje te 35-36tys. zł. Mam kilku znajomych którzy bardzo chętnie by ją kupili, ale zwyczajnie kasa nie pozwala więc celowali w 8-9letnie astry, focusy, stilo itp - nie z wyboru, lecz z przymusu...

laisar - 2011-12-09, 13:02

fi napisał/a:
Z tym dustim to akurat zart taki byl :-)

Aaaaa, żaaaart...

Ha.



Ha.









Ha....






Nooo, tom się uśmiał - aż brzuch boli d:


Cytat:
na drodze jakakolwiek dacia nie ma szans na jakimkolwiek polu z baleronem we WZOROWYM stanie

2 dodatkowe miejsca w 7-os. "baleronie" są niewygodne i nie mają pasów - MCV-ka wygrywa, Ty przegrałeś d:


Ale tak naprawdę to wziąłeś sobie przykład z d*** i brniesz w to dalej...

Dlaczego niby daćka miałaby mieć szanse z "baleronem"? Są tej samej klasy, rozmiarów, ceny?

Bo nawet obecnie - ile kosztuje nabycie owego wzorcowo WZOROWEGO "balerona"? Jego eksploatacja?

...Że nie wspomnę o tym, że komuś ten wynalazek może po prostu nie odpowiadać z miliona różnych własnych subiektywnych powodów - tak po prostu, bez względu na Twoją ocenę jakości czy innych wydumek. A obiektywne kryteria całościowe nie istnieją.


Powtórzę więc: niechęć rzuca Ci się na rozum.

...Tylko nie wiem, czy bardziej współczuć Tobie, czy nam, że musisz nas usilnie przekonywać tak "rzeczowymi" argumentami jak powyższe...



Ostatnia rzecz (chociaż nie mam wielkiej nadziei, że akurat do Ciebie to dotrze, ale może przynajmniej do kogoś innego): chyba żaden z właścicieli Daciek nie twierdzi, że to jest Idealny Samochód Dla Każdego - ja w każdym razie nie spotkałem się z czymś takim. W najlepszym razie, posiadacze "draculek" wyrażają swoje zadowolenie i podają jego subiektywne powody - zazwyczaj okraszone jednak także krótszą bądź dłuższą listą wad tych aut, pomimo których bilans wychodzi na plus.


Jest to tak prosta i podstawowa sprawa, że nie pojmuję, jak ktokolwiek może tego nie rozumieć - i wręcz trudno mi się zmusić do wyjaśniania takich truizmów...


"Nie, Jasiu, Twoja łopatka nie jest ładniejsza - po prostu Tobie bardziej się podoba. A Karolkowi może się bardziej podobać jego wiaderko, od czego Twoja łopatka nie jest brzydsza, ani nie wolno z tego powodu walić nią kolegę po głowie. A teraz idźcie i razem zbudujcie zamek" - serio, serio, maluchom jeszcze przed przedszkolem wystarczy wytłumaczyć to raz i rozumieją. Zdumiewa mnie, że muszę to po raz kolejny pisać do dorosłego faceta, mającego zdaje się własne dzieci... :roll:

fi - 2011-12-09, 13:59

laisar napisał/a:
Aaaaa, żaaaart...
Nooo, tom się uśmiał - aż brzuch boli d:

To akurat rzecz, ktora zauwazylem juz wczesniej - na tym forum, kiedy zaczyna sie tamat dacii, poczucie humoru jakos znika - ja jestem wyjatkiem potwierdzajacym regule :mrgreen:

Cytat:
Bo nawet obecnie - ile kosztuje nabycie owego wzorcowo WZOROWEGO "balerona"?

Mniej niz nowej dacii. Tylko trzeba sie naszukac - ale mysle, ze pol roku, ktore sie na dacie czeka by wystarczylo :lol:
Cytat:

Jego eksploatacja?

Znowu mniej niz dacii.

Cytat:

Jest to tak prosta i podstawowa sprawa, że nie pojmuję, jak ktokolwiek może tego nie rozumieć - i wręcz trudno mi się zmusić do wyjaśniania takich truizmów...


Ja wiem, ze Ty masz takie zdanie i sie z nim nie kryjesz - ale paru tu takich jest, ktorzy jadem pluja dookola - nie zauwazasz tego? Ja tego nie potrafie pojac....

c.b.d.u.

fi - 2011-12-09, 14:00

akon napisał/a:
stosunek jakość/cena ot co.


No i to jest rzecz, ktora mnie nie potrafi przestac na tym forum zadziwiac - ze nie widzicie tego, ze dacie sa drogie jak na to, co soba reprezentuja. Chyba, ze takie 4 letnie - wtedy to calkiem dobry deal, bo traca na wartosci jak szalone.

Marmach - 2011-12-09, 14:18

fi napisał/a:
dacie sa drogie jak na to, co soba reprezentuja

A tak wracając do rzeczywistości, to np ja kupiłem roczne MCV za <40k zł , największe kombi na rynku, z przebiegiem 6k, gwarancją 5 lat. Pali o połowę mniej, niż mój poprzedni samochód, przyspiesza o połowę szybciej i jest dwa razy lepiej wyposażone.

Alternatywnie mogłem kupić używaną Vectrę, Lagunę albo 300letnie Volvo, żeby mieć porównywalny bagażnik. Wtedy zapłaciłbym tyle samo, miałbym może nieco lepsze wyposażenie, silnik wydymany na 200 tysięcy i fotele wytarte zadkiem poprzedniego właściciela.

Mimo to muszę stwierdzić obiektywnie, że Dacia jest przerażająco drogą marką. Co dzień rano wstaję i spluwam na własny wizerunek w lustrze za swą niezgłębioną głupotę :lol:

fi - 2011-12-09, 17:02

MCV to jest wyjatek potwierdzajacy regule (tylko w wersji 7os - wersja 5os porazka na calej linii). Jeszcze logan pickup jest ok. Te samochody po prostu nadaja sie tylko na woly robocze (bo nimi sa).

BTW: Za niewiele ponad 40k kupisz o2 tour kombi - no sorryyy. Jak do octavii zywie wstret, to akurat w porownaniu z mcv jest jak kopciuszek po przemianie przez dobra wrozke :mrgreen:

Ammianus - 2011-12-09, 17:30

eh, fi...

Kupując w 2010 roku Sandero do wyboru z tego samego segmentu miałem tylko Aveo. Reszta była poza zasięgiem. Zwłaszcza diesle

laisar - 2011-12-09, 17:32

fi napisał/a:
na tym forum, kiedy zaczyna sie tamat dacii, poczucie humoru jakos znika - ja jestem wyjatkiem potwierdzajacym regule

I absolutnie nie jest możliwa sytuacja, że to nie na forum znika poczucie humoru, tylko Twoje tzw. "żarty" są mało, albo wręcz zupełnie nieśmieszne - bo...?


fi napisał/a:
Tylko trzeba sie naszukac

Nie krępuj się, rzuć linkiem - a potem sprawdzimy, czy Twoje pojęcie "WZOROWOŚCI" jest Obiektywnie Uniwersalne, czy może jednak subiektywne...


fi napisał/a:
pol roku

...czeka się na rozchwytywanego dustera (przyjmij kondolencje). Pozostałe modele są dostępne zazwyczaj po około 3 miesiącach.

To tak kwestii formalnej - i tak naprawdę: nieistotnej, ponieważ nie każdy musi mieć ochotę szukać, przebierać i sprawdzać kolejne oferty potencjalnie "WZOROWYCH" baleronów.

...A zwłaszcza, jeśli taki rodzaj auta mu nie odpowiada / nie jest mu potrzebny - więc nawet jeśli znajdzie pierwszego dnia 10 wzorcowo WZOROWYCH baleronów, to one subiektywnie (bo obiektywne kryteria nie istnieją) mogą być gorsze od dowolnej dacii.

(Czy ja się aby nie powtarzam? d: ).


fi napisał/a:
mniej niz dacii

Rżniesz głupa, a to jest ten moment, w którym tracę ochotę na dalszą dyskusję /:

Nawet, gdyby wszelkie koszty wynosiły w baleronie zero - co jest założeniem kretyńskim, bo nawet w tym cudownym pojeździe trzeba co jakiś czas wymieniać olej, klocki itp pierdoły, i to wcale nie po większym przebiegu niż w dacii - to już jego najmniejszy silnik zużywa więcej samego paliwa niż największy silnik daćki...

fi napisał/a:
paru tu takich jest, ktorzy jadem pluja dookola

No to może jakiś cytacik? Czy tradycyjnie pozostaniesz przy gołosłowiu? <:


fi napisał/a:
nie widzicie tego, ze dacie sa drogie jak na to, co soba reprezentuja

J.w. - jedyną osobą, która popełnia jakikolwiek błąd, jesteś Ty: nie rozumiejąc, że "tanio" i "drogo" to są oceny subiektywne. Dla Ciebie dacie są drogie? Spoko, masz 100% racji - ale tylko w Twoim przypadku. Bo jeśli dla kogoś innego stosunek jakość/cena jest atrakcyjny, to on też może mieć 100% racji - w swoim przypadku.

Po prostu daćki mają pewien zestaw cech - m.in. wymiary, wyposażenie, jakość wykonania, niektóre koszty eksploatacyjne - których proporcje są dla niektórych osób atrakcyjniejsze, niż te występujące w innych modelach innych marek, przy podobnych cenach.

Jeżeli jednak ktoś przykłada inne wagi do oceny tych parametrów - to rzeczywiście dacia nie będzie mu odpowiadać. Ale dokładnie tak samo jest z setkami innych modeli, innych marek - nie jest to więc żaden defekt dacii jako takiej.


fi napisał/a:
wersja 5os [mcv] porazka na calej linii

Porażką to jest nazywanie samochodem 5-osobowym auta, w którym wygodnie może jechać co najwyżej 4 osoby - a i to pod warunkiem, że 2 z nich nie są zbyt wyrośnięte...

(Nie, to nie tylko o octavii...).

bebe - 2011-12-09, 17:36

fi napisał/a:
BTW: Za niewiele ponad 40k kupisz o2 tour kombi - no sorryyy.

Jak chciałem kupić, to chcieli mi taką sprzedać za niewiele ponad 60k. :) Poza tym 5 osób w Golfie - no błaaagam... ;D

48piotr - 2011-12-09, 17:40

Mam pytanie fi i dysco to wsio adno?
laisar - 2011-12-09, 17:58

48piotr napisał/a:
fi i dysco to wsio adno?

Na ile to jest możliwe do stwierdzenia - zdecydowanie nie.

(Ale nie pytasz pierwszy, hue hue...).

Marmach - 2011-12-09, 18:07

fi napisał/a:
Jak do octavii zywie wstret, to akurat w porownaniu z mcv jest jak kopciuszek po przemianie przez dobra wrozke :mrgreen:

Tak się składa, że zrobiłem Octavią dobre kilka tysięcy kilometrów i jakoś szczególnie nie tęsknię. Niższy sufit, niższe zawieszenie, więc jeździ trochę stabilniej. Kierownica mała i twarda (po kilku godzinach ręce mnie nasuwały). Powłoka lakiernicza - z zeznań lakiernika - po kilku latach była już mocno kiepska. W 5 osób daje się jeździć, w MCV też, tylko w tym drugim zostaje więcej powietrza nad głową do oddychania.

Nowoczesne technologie w Octavii, nieobecne w MCV, przydały się znakomicie: jak się porąbało oprogramowanie i w zimę górnymi nawiewami grzało, a dolnymi leciał na nogi mróz z zewnątrz, a jeden ksenon przestał się poziomować i mrugał zalotnie do jadących z naprzeciwka ;P

48piotr napisał/a:
Mam pytanie fi i dysco to wsio adno?

Nie ma co narzekać - zawsze można sobie poćwiczyć internetową argumentacje na wolontariuszach :D

eplus - 2011-12-09, 18:14

bebe napisał/a:
fi napisał/a:
BTW: Za niewiele ponad 40k kupisz o2 tour kombi - no sorryyy.

Jak chciałem kupić, to chcieli mi taką sprzedać za niewiele ponad 60k. :) Poza tym 5 osób w Golfie - no błaaagam... ;D

Przecież on pisał o używce od dziadka z Reichu. Sam badałem ten temat i dzień dobry w Oct1 kombiaku to było 57.000 nie licząc jakichś kaprysów.

Zdzicho - 2011-12-09, 23:29

Ależ Panowie.

Dacia to nie auto dla biedaków ale dla wybrańców :-)

Wszak nikt nie wie kto jaki stan majątkowy reprezentuje.

Może ja miałbym na Mesia ale ich nie lubię a mojego Dustiego uwielbiam?

Piotr_K - 2011-12-10, 03:56

Jak zamówiłem DD to mi powiedzieli, że forsy mam pewnie jak lodu ...;)
zdzisiu27 - 2011-12-10, 11:04

Przypomina mi się Shrek i sławna scena z zamkiem ...

dwóch posiadaczy Dacii patrzy na fi i jego skodę, po czym jeden z nich mówi
- czy myślisz , że on ma jakiś kompleks ?



Ostatnio mój kolega, człowiek majętny i oszczędny, stał przed wyborem auta. Po długim poszukiwaniu kupił Dustera. Poprzednio jeździł bardzo wypasionym autem.
Pytam go , czemu wybrał Dacię.
Odpowiedź była prosta i krótka.
- za te pieniądze nic nowego lepszego nie kupię.

Kabe - 2011-12-10, 11:58

Zdzicho napisał/a:
Może ja miałbym na Mesia ale ich nie lubię a mojego Dustiego uwielbiam?


Brachu! ;-)

elektryk1 - 2011-12-10, 12:44

Jak sie znajomy dowiedzial ze kupuje DD to też stwierdził - " A kto bogatemu zabroni" :)
Leszekp - 2011-12-10, 14:08
Temat postu: a mi to zwisa, kto co myśli
Jest dla mnie obojętne, co kto pomyśli :-P . Zdecydowałem się na Dacie dlatego, że w tej cenie nic lepszego nie kupię, a używany z niby wyższej półki, to zawsze niespodzianka.
Jak kupowałem Lanosa 11 lat temu, też się nasłuchłaem, że koerańczyk, że po gwarancji będzie się psuł, że technologicznie stary. A fakty sa takie, nigdy mi się nie zepsuł, tylko wymiany eksplatacyjne. Jest idealny (108 KM, klima, ABS, poduszki) i gdyby nie fakt że daję go synowi jeszcze bym go nie wymieniał.
Tak, ze opinie o samochodach (ludzi z boku) są często mało prawdziwe :shock: .

elektryk1 - 2011-12-10, 16:30

Zgadza sie lepiej nowy niz stary i niewiadomo co mu dolegalo w przeszlosci :)
jurasek15 - 2011-12-10, 17:56

Ja tam zawsze jeździłem niższą półką cenową, ale zawsze to były samochody "osobowo-terenowe". :-)
Fiat 126p - ten to wjeżdżał prawie wszędzie :-) ,
Skoda Felicia do dziś jeżdżąca (ale trzeba ją opchnąć bo blachy się sypią) wjeżdżała w wiele terenowych miejsc,
Mitsubishi Pajero I - to jeździło nawet po ornych polach ale takie jeżdżenie kosztowało :-) ,
Fiat Marea - też jeździ w dziwne miejsca ale ten prześwit :-(
No i wreszcie stać mnie na nową Dacię D :-) - pewnie nawet nie będę próbował tam gdzie wjeżdżało MP ale zapewniam was, że ci "bogacze" kupujący używane BMW X*, czy Audi Allroad nigdy nie wjadą tam gdzie moja zamówiona DD :mrgreen: - bo szkoda. :-) Gdybym był trochę "bogatszy" i nie musiał tyle jeździć, to zamówiłbym Lade Niwę :-) - ale na dzień dzisiejszy wybrałem kompromis. :-) Myślę, że będzie dobrze bo skoro nawet Mareą omijało się te "wypasione fury" wiozące ludzi na narty, a nie mogące podjechać na wysokość 900 m.n.p.m. to DD będzie wywoływało tylko :shock: w śniegu. :-)

Pozdrawiam.

mrówa - 2011-12-11, 13:01

laisar napisał/a:
48piotr napisał/a:
fi i dysco to wsio adno?

Na ile to jest możliwe do stwierdzenia - zdecydowanie nie.

(Ale nie pytasz pierwszy, hue hue...).
Ja nie spytałam, ale pojawiło się także w mej głowie :-P

zdzisiu27 napisał/a:
za te pieniądze nic nowego lepszego nie kupię.
Dokładnie to samo twierdzę :-)
Dar1962 - 2011-12-11, 18:27

dacia to zdecydowanie auto dla ludzi pozbawionych kompleksów :-P , znajomi,którym przyznałem się, co zamierzam teraz nabyć,robili zwykle zdegustowane miny. Sądzę,że żaden z nich nie siedział (nie mówiąc o kierowaniu) w Dusterze :-D
Leszekp - 2011-12-11, 18:34

Dar1962 napisał/a:
dacia to zdecydowanie auto dla ludzi pozbawionych kompleksów :-P , znajomi,którym przyznałem się, co zamierzam nabyć robili zwykle zdegustowane miny. Sądzę,że żaden z nich nie siedział (nie mówiąc o kierowaniu) w Dusterze :-D


dobrze powiedziane, to samo myślę :lol:

elektryk1 - 2011-12-11, 18:49

Dokładnie - to autko do jazdy a nie do szpanu.
eplus - 2011-12-11, 20:01

To auto, które nie traci 10.000zł na wartości z powodu niewielkiego wgniotu na drzwiach czy błotniku.
To auto, którym nie wstyd ciągnąć przyczepkę z ziemniakami czy ze złomem.
To auto, którego można nie zamykać (na swoim podwórku). :mrgreen:

akofreda - 2011-12-11, 21:30

Swego czasu jak logan sedan pojawił się na rynku w Polsce żartowaliśmy z kolegami z pracy, że jak ktoś trafi 6 w totka to w ramach źle rozumianej dobroci kupi każdemu po loganie (w domyśle niech się wstydzi). A teraz jak się pojawiły: Duster, Sandero, MCV to żarty się skończyły.
opos - 2011-12-12, 09:36

Według mnie Dacia to przede wszystkim proste auto dla niewymagających kierowców( w zakresie bajerów i wodotrysków). Poza tym w moim mniemaniu świetne autko dla majsterkowczów (np. bebe). Ja kupiłem Dacię bo mieściła się w moich możliwościach finansowych i nie narzekam, a i nie obrażę się jak ktoś mi powie że to aut dla biedaków, bo wolę być biedakiem ze sprawnym samochodem niż bogaczem który co chwilę odstawia swoją brykę do warsztatu. Chociaż zdarzają się starsze autka wyższej klasy które nie są przesadnie awaryjne więc nie widzę powodu aby wyśmiewać kogoś kto kupił kilkuletniego WW lub innego opla a nie nową Dacię. Grunt to cieszyć się z tego co się ma a nie zazdrościć sąsiadowi.
Lukas87 - 2011-12-12, 09:55

auto ma jezdzic a nie wygladac :mrgreen: autko proste w budowie nie ma przesadnie naszpikowane elektronika z czego sie ciesze, koszty eksploatacji znośne, jedyna wada tego autka nie warto kupować na rok czy dwa mowa o nowym z salonie bo spadek wartości jest duży, auto dla biedaków?? tu bym polemizowal bo zainteresowanie autkiem jest i przewaznie pytaja sie o niego kierowcy uzytkowujacy auta wyzszej klasy niedawno mialem przyjemnosc rozmawiac z kierowca mercedesa i chwalil ze bardzo dobre autko z tym ze narzekal jak kazdy na dlugi czas oczekiwania :lol:
dragon - 2011-12-12, 12:01

elektryk1 napisał/a:
Dokładnie - to autko do jazdy a nie do szpanu.


KURCZĘ! Nie wiedziałem! Ja nim :oops: :oops: :oops: szpanuję o wstydzie!

Kabe - 2011-12-12, 12:25

dragon napisał/a:
szpanuję o wstydzie!


No. Przyznaliście się, to nie będziecie karani. 8-)

fi - 2011-12-12, 13:31

laisar napisał/a:
I absolutnie nie jest możliwa sytuacja, że to nie na forum znika poczucie humoru, tylko Twoje tzw. "żarty" są mało, albo wręcz zupełnie nieśmieszne - bo...?


Nie jest mozliwa taka sytuacja. Nawet nie musze argumentowac.

Cytat:

Nie krępuj się, rzuć linkiem - a potem sprawdzimy, czy Twoje pojęcie "WZOROWOŚCI" jest Obiektywnie Uniwersalne, czy może jednak subiektywne...


A po co mam rzucac linkiem? Mozecie mi uwierzyc, ze da sie balerona w super stanie za 5 tysiecy euro kupic. Ba! Znajomy sprzedal takowego za 3. Jak sie po fakcie dowiedzialem, to troche sie ode mnie nasluchal, ze nie wiedzial, kogo o fakcie sprzedawania powiadomic :-/

Cytat:

...czeka się na rozchwytywanego dustera (przyjmij kondolencje). Pozostałe modele są dostępne zazwyczaj po około 3 miesiącach.

To tak kwestii formalnej - i tak naprawdę: nieistotnej, ponieważ nie każdy musi mieć ochotę szukać, przebierać i sprawdzać kolejne oferty potencjalnie "WZOROWYCH" baleronów.


Wystarczy nie szukac okazji i przede wszystkim nie kupowac w Polsce - ogranicznie horyzontow do tego pieknego kraju, zamieszkanego w zdecydowanej wiekszosci przez osobniki nie zaslugujace na okreslanie mianem czlowieka, jest niczym nie uzasadnionym proszeniem sie o klopoty.
Stosujac sie do tych zasad 3 miesiace spokojnie wystarcza.

Cytat:

Rżniesz głupa, a to jest ten moment, w którym tracę ochotę na dalszą dyskusję /:


Mi jakiekolwiek dyskusje na tym forum juz z 1,5 roku temu przestaly przynosic jakakolwiek przyjemnosc, bo ciezko rozmawia sie z takimi radykalami :-( Ale odpuscic nie mozna, bo odpuscili Rydzykowi kiedys tam i stala sie rzecz straszna. Nie moge pozwolic by "ojciec dyrektor" liasar wychowal sobie tak karna i slepa rzesze poplecznikow.

I do tego smutna satysfakcje daje mi obserwowanie jak bardzo obniza sie poziom Twoich wypowiedzi - czym rownasz do niskiego poziomu calego tego forum (nie zapomne piotrresa, kreujacego sie na "dobrotliwego profesora wszystkich daciowcow", rzucajacego do mnie tekstami na poziomie stadionowego bazarku - cos podobnego zaczyna do mnie - i innych - docierac z Twojego konta...)

Cytat:

No to może jakiś cytacik? Czy tradycyjnie pozostaniesz przy gołosłowiu? <:

No prosze... nie mow mi, ze nie wiesz, co sie u Ciebie na forum dzieje? Czas moze je zamknac w takim razie, zanim obudzisz sie pewnego dnia, a to bedzie forum al-kaidy? :mrgreen:



Cytat:

Porażką to jest nazywanie samochodem 5-osobowym auta, w którym wygodnie może jechać co najwyżej 4 osoby - a i to pod warunkiem, że 2 z nich nie są zbyt wyrośnięte...

Mowisz o MCV oczywiscie? Wcale mi sie na tylnej kanapie wygodnie nie jechalo, choc jakos wyrosniety specjalnie (zwlasza w porownaniu z Holendrami) nie jestem... Z aut, z ktorymi mialem jakas wieksza stycznosc, tylko dwa byly prawdziwie 4 (a co dopiero 5!!) osobowe - nowy superb i grand voyager..

fi - 2011-12-12, 13:33

eplus napisał/a:
Przecież on pisał o używce od dziadka z Reichu. Sam badałem ten temat i dzień dobry w Oct1 kombiaku to było 57.000 nie licząc jakichś kaprysów.


Czas sie obudzic i ponownie zajrzec do cennikow :mrgreen:
I nie - nie pisalem o uzywce. Uzywki to pomylka, to jest zdecydowanie zly pomysl - juz wole cos mniejszego i gorzej wyposazonego od uzywki. Wyjatkiem jest tu dacia - no tu faktycznie uzywka sie jawi jako "mniejsze zlo" :mrgreen:

fi - 2011-12-12, 13:35

Marmach napisał/a:

Nowoczesne technologie w Octavii, nieobecne w MCV, przydały się znakomicie: jak się porąbało oprogramowanie i w zimę górnymi nawiewami grzało, a dolnymi leciał na nogi mróz z zewnątrz, a jeden ksenon przestał się poziomować i mrugał zalotnie do jadących z naprzeciwka ;P


A kto kaze kupowac klimatronika i xenony (jak juz dzialaja to mowienie, ze zwykle zarowki sa lepsze jest zwyklym oklamywaniem siebie...)? Zreszta, wtedy cena octavii robi sie malo przyjemna.

fi - 2011-12-12, 13:37

bebe napisał/a:
Jak chciałem kupić, to chcieli mi taką sprzedać za niewiele ponad 60k. :)


No to chyba pozlacana te octavie chciales :) Wg moich danych O2 Tour jest jednak tanszy :)

Cytat:
Poza tym 5 osób w Golfie - no błaaagam... ;D


To samo mozna napisac o MCV - z tylu jest zwyczajnie ciasno (juz pisalem laisarowi)

dragon - 2011-12-12, 13:49

fi napisał/a:
eplus napisał/a:
Przecież on pisał o używce od dziadka z Reichu. Sam badałem ten temat i dzień dobry w Oct1 kombiaku to było 57.000 nie licząc jakichś kaprysów.


Czas sie obudzic i ponownie zajrzec do cennikow :mrgreen:
I nie - nie pisalem o uzywce. Uzywki to pomylka, to jest zdecydowanie zly pomysl - juz wole cos mniejszego i gorzej wyposazonego od uzywki. Wyjatkiem jest tu dacia - no tu faktycznie uzywka sie jawi jako "mniejsze zlo" :mrgreen:


Mniejsze zło? :evil: :evil:
:idea: Wiem! Pan nam Daci zazdrości! :mrgreen:
To Ty ukręciłeś mi tę wycieraczkę pod blokiem! Ale Cię zmarwię wyprostowałem w rekach i chodzi już drugi miesiąc pięknie!!! :mrgreen: :mrgreen:

Kabe - 2011-12-12, 13:53

Proszę nie karmić zwyrodniałego internetowego trolla fi.

Jeśli ta uwaga nie mieści się w kanonie dobrych obyczajów niniejszego forum, to niniejszym proszę administratora o usunięcie mojego konta.

eplus - 2011-12-12, 13:56

fi napisał/a:
Czas sie obudzic i ponownie zajrzec do cennikow :mrgreen:


No to się obudź fi, bo już po trzynastej :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
http://www.skoda-auto.pl/...nik_octavia.pdf (ładuje się 10 minut)
Kombiak na dzień dobry to 63.000 i jeśli napiszesz, że można zbić 10.000, to mnie to nie interesuje - nie nadaję się ani na negocjatora, ani na żebraka.

laisar - 2011-12-12, 14:38

fi napisał/a:
odpuscili Rydzykowi

LOL, "Przyganiał kocioł garnkowi" - z nas dwóch, Ciebie i mnie, tylko ja mówię (albo chociaż: staram się powiedzieć) cokolwiek merytorycznego: "Może A, może B, przykład C, porównanie D, pytanie E". Ty robisz dokładnie tak, jak Twój "idol", ociec dyrechtor: "JA mam zawsze rację, inni się mylą, argumenty są niepotrzebne".

I wiesz co? Może i masz rację - chyba rzeczywiście czas Ci przestać odpuszczać...



fi napisał/a:
obserwowanie jak bardzo obniza sie poziom Twoich wypowiedzi

Poprosiłbym o jakiś konkret, ale wygląda na to, że będzie jak z resztą:

fi napisał/a:
nie musze argumentowac


fi napisał/a:
po co mam rzucac linkiem? Mozecie mi uwierzyc


fi napisał/a:
nie mow mi, ze nie wiesz, co sie u Ciebie na forum dzieje?


Czyli - jak zwykle u Ciebie - gołosłowność.


Jeżeli postanowisz odpowiedzieć jeszcze raz, ale merytorycznie - wtedy chętnie podyskutuję dalej.

Ale jak nie, to nie - więc na razie tylko EOT, natomiast "Po owocach ich poznacie": w zależności od stopnia rzetelności Twojej następnej wypowiedzi podejmę dalsze kroki.

Chcesz dyskutować, krytykować daćki (bo faktycznie jest za co) - krytykuj, ale merytorycznie, a nie smęć bzdetami "Nie muszę argumentować". Bo rzeczywiście - nie musisz, ale nie musisz też tego pokazywać na tym forum.

A skoro pobyt tutaj już dawno nie daje Ci przyjemności - to mogę Cię uwolnić od przykrego obowiązku "dawania odporu": i tak się z niego kompletnie nie wywiązujesz, a tak będziesz mógł sobie chodzić po świecie w glorii Pierwszego w Historii Zabanowanego Przez Laisara <<<:

(Co prawda, lepsza byłaby zapewne "Z Powodu Odważnego Krytykowania Daćki", ale niestety nie masz zasług...).


Pozdrawiam gorąco,
Laisar, Niecierpliwie Oczekujący Odpowiedzi

TD Pedro - 2011-12-12, 15:14

fi napisał/a:
Wystarczy nie szukac okazji i przede wszystkim nie kupowac w Polsce - ogranicznie horyzontow do tego pieknego kraju, zamieszkanego w zdecydowanej wiekszosci przez osobniki nie zaslugujace na okreslanie mianem czlowieka, jest niczym nie uzasadnionym proszeniem sie o klopoty.


możesz sobie polemizować z kim chcesz, próbować narzucić swój poziom dyskusji, przyjmować lub nie argumenty innych, przedstawiać swoje - Twoje prawo ale tego typu "wstawki" świadczą jednak o Twoim prymitywiźmie, kreujesz się na wielki YNTELEKT ale jakoś tak mało przekonująco...

odpuść sobie rolę męczennika, nie zmuszaj się

fi napisał/a:
Mi jakiekolwiek dyskusje na tym forum juz z 1,5 roku temu przestaly przynosic jakakolwiek przyjemnosc
dzięki czemu Ty odzyskasz spokój ducha a my stracimy "przyjemność" czytania Twoich wypocin...
nawet jeżeli w swoim przekonaniu masz monopol na rację to nie może być tak że nikt poza Tobą jej nie ma...

Kabe napisał/a:
Proszę nie karmić zwyrodniałego internetowego trolla


popieram

dragon - 2011-12-12, 15:20

Kabe napisał/a:
Proszę nie karmić zwyrodniałego internetowego trolla fi.

Popieram!

Ammianus - 2011-12-12, 15:51

TD Pedro
TD Pedro napisał/a:

Kabe napisał/a:
Proszę nie karmić zwyrodniałego internetowego trolla

popieram


To przestań go karmić ;-)

TD Pedro - 2011-12-12, 16:05

Ammianus napisał/a:
To przestań go karmić


tak też uczynię ale chcąc poprzeć wniosek kol. Kabe (który to przytoczyłem) - dla przyzwoitości należało swoje stanowisko uzasadnić - co najpierw uczyniłem (nie wystarczy powiedzieć: nie bo nie) to się należy nie tylko oponentowi ale również innym czytającym ten wątek (Tobie także)...

Dar1962 - 2011-12-12, 16:22

a tak w ogóle to o czym ta dyskusja??? :-P - Sprawa zakupu jakiegokolwiek pojazdu to indywidualna decyzja każdego kupującego i nikomu nie muszę niczego udowadniać ani uzasadniać takiego a nie innego wyboru. Jestem za zamknięciem tematu, bo niczego konstruktywnego poza młóceniem słomy nie wnosi :mrgreen:
monopios - 2011-12-12, 22:10

No i mamy kolejną wojenkę słowną, z tej okazji proponuje nowy dział otworzyć "Pojedynki" lub coś tędy, :mrgreen: wtedy to będzie Cool :lol: :mrgreen: :lol: :-(
Dar1962 - 2011-12-12, 22:55

do admina - proponuję wydzielić temat pt. "jałowe dyskusje" albo "Bicie piany" ewentualnie "Pieprzenie bez sensu" i tam można dalej wrzucać takie niczego nie wnoszące poza wzajemnym podnoszeniem ciśnienia tętniczo-żylnego spory :-P . Rozpatrywanie problemu, czy jakiś pojazd jest autem dla biedaków jest idiotyczne, bo co ma powiedzieć taki Somalijczyk czy nie daj Boże Wietnamczyk?Wszystko więc zależy od punktu odniesienia. Czy nabycie auta taniego i prostego konstrukcyjnie przez kogoś, kto może sobie pozwolić na pojazd dwa razy droższy degraduje nabywcę w jakikolwiek sposób? A może świadczy o jego zdrowym rozsądku i kalkulacji?
TD Pedro - 2011-12-12, 23:00

chyba każdy kto chciał zabrać głos w tym temacie miał okazję to uczynić i może pora by ten temat zamknąć... mam nadzieję, że Autor tematu podzieli mój pogląd...
laisar - 2011-12-12, 23:50

Ale dlaczego właściwie zamykać samą w sobie dość ciekawą dyskusję? Problemem są co najwyżej - offtopiczne przecież - próby namówienia Niektórych Osobników do prezentacji jakichś konkretnych argumentów w temacie, zamiast piaskownicowego walenia łopatką pt. "Ja wiem lepiej, ale nie powiem, na-na-na, marcheweczka" :roll:

I to by się może faktycznie nadawało do wydzielenia - ale jakby było jak, a niestety nie bardzo jest...

Osfald - 2011-12-14, 09:09

Zadałem sobie trud przeczytania całego topicu i odfiltrowania postów ideologicznych :mrgreen: Moim zdaniem:

Po pierwsze Dacia w polskich warunkach to na pewno nie jest samochód dla biednych. To co w skali europy można nazywać biedą u nas jest (być może!) klasą średnią. Jesteśmy w Polsce, piszemy o polskich realiach - w tym aspekcie Dacia to samochód dla polskiej klasy średniej. Biednych nie stać na takie wydatki.

Po drugie jeśli ktoś pisze, że Dacia to samochód, który ma jeździć, a nie wyglądać chyba przespał modele Sandero Stepway czy Duster. Może nie jest to liga najpiękniejszych ale wyglądem biją na głowę konkurencję w tej cenie.

Plusem jest także prostota konstrukcji. Nie wiem jakie wyniki bezpieczeństwa osiągnęły te samochody. Czasem prostota nie idzie w parze z tym parametrem.

Po trzecie jakość wykonania i ubogość Daci jest dla mnie nie do przyjęcia. Taniość okupiono tandetą w wykonaniu. Od momentu chwycenia za klamkę pryska dobre wrażenie jakie SanderoStepway lub Duster wywołują wizualnie i myślę, że zgodzi się z ta opinią wiele osób, które mają punkt odniesienia w postaci niezajeżdżonych używek w podobnych cenach, a nawet dużo starszych rocznikowo. Jazda Stepway-em z silnikiem 1.6 jest dla mnie męczarnią ze względu na osiągi i hałas. Brak regulacji przy moich 200cm wzrostu i 120kg wagi jest niestety także nie do przyjęcia.

Opinie swoje odnoszę do modeli MCV, Duster i Stepway bo tymi miałem okazję jeździć na dłuższych odcinkach i po mieście. Nie korzystałem natomiast z Dustera w terenie.

Całkowicie rozumiem ludzi, którzy chcą nowy samochód, na gwarancji, za rozsądne pieniądze i z niebanalnym wyglądem. Dacia spełnia te wymagania.

Kabe - 2011-12-14, 09:23

Osfald napisał/a:
pryska dobre wrażenie

"Wrażenie" jest kategorią czysto ideologiczną - odnoszącą się do świata idei (w sensie przyrównania platonicznej Formy do jej objawu w rzeczy, w której ta Forma subsystuje). Tak więc jednak, wbrew deklaracji, nie do końca odfiltrowałeś kwestie ideologiczne ;-)
Osfald napisał/a:
Brak regulacji

Nie do przyjęcia. Zgoda. Ale na szczęśie producent udostępnia wersje, w których ta regulacja jest w zasadzie pełna (kierownica pionowo i wysokość fotela we wcale znacznym zakresie). Więc akurat TEN zarzut należałoby miarkować. Bo inaczej będzie jak ze wzbudzającym wściekłość "wynikiem" oceny bezpieczeństwa Dustera - jak się bierze akurat wersje pozbawioną tego, na czym nam zależy i co dla nas stanowi kryterium oceny, to się ma co się wzięło...

Dar1962 - 2011-12-14, 16:35

Osfald napisał/a:
pryska dobre wrażenie

Planuję zasiąść za sterami dustera po nissanie note, którego sprzedałem jesienią i jakoś nic nie prysnęło gdy pierwszy raz wsiadałem do jego kabiny ( przynajmniej w odniesieniu do poprzednika) Poza średnią urodą całej architektury deski rozdzielczej i monotonią szarego koloru w egzemplarzu testowym nic nie skrzypiało, nie piszczało ani nie odpadało. Odwrotnie - wszystko sprawiało wrażenie solidnie i funkcjonalnie zmontowanego. Prostota nie oznacza tandety i dla mnie jest w tym przypadku zaletą a nie wadą, bo obiecuje w miarę bezproblemową eksploatację i tanie naprawy. Jeśli ktoś zaś oczekuje wymyślnych kształtów, zmysłowych materiałów, i wysmakowanego wnętrza niech raczej zainteresuje się jaguarem czy maserati
Osfald napisał/a:
Brak regulacji

przy standardowym wzroście (185cm) i adekwatnej budowie ciała (90 kg) da się wszystko bez problemu dopasować i wyregulować :-P

benny86 - 2011-12-14, 16:41

Dar1962 napisał/a:
przy standardowym wzroście (185cm) i adekwatnej budowie ciała (90 kg) da się wszystko bez problemu dopasować i wyregulować

Tylko że Ty zamówiłeś Dusterka, nie Stepwaya więc warto też cytować model samochodu który autor miał na myśli - w Stepwayu regulacji wysokości fotela po prostu brak. Tyle że IMHO Stepway to specyficzna wersja, wyposażeniem wcale nie grzeszy, kilka bajerów stylistycznych i cena od razu sporo wyższa. Jedyna istotna różnica to 2cm większy prześwit, ale mimo wszystko za tą kasę można mieć dobrze wyposażoną ( i doposażoną) laureatkę

Dar1962 - 2011-12-14, 16:56

działa zasada "widziały gały, co brały" - nikt teraz nie kupuje auta na podstawie obrazków w folderze czy reklam telewizyjnych. Każdy ogląda, nieraz długo i drobiazgowo, (niektórzy z centymetrówką w ręku - i wcale się im nie dziwię, jeśli w bagażniku mają się zmieścić określone rzeczy, np duży dziecinny wózek), sprawdza wszelkie szczegóły, zapoznaje się z danymi technicznymi, odbywa jazdy próbne (ja np dzięki uprzejmości dilera jeździłem kandydatem na moje przyszłe auto kilka razy, w różnych warunkach pogodowych i po różnych nawierzchniach)targuje się o cenę, ustala dokładną specyfikację wyposażenia i inne szczgóły. Więc zakup konkretnego modelu i wersji jest działaniem w pełni świadomym i przemyślanym. Wiemy jakie zalety i wady ma konkretny egzemplarz, więc wybrzydzanie na te ostatnie po zakupie nie ma sensu. Trzeba się z nimi pogodzić i cieszyć z zalet. Jeśli auto mi z jakichś konkretnych powodów nie odpowiada albo wady przeważają nad zaletami (dotyczy to oczywiście także relacji cenowej), po prostu rezygnuję z jego nabycia
yakov - 2011-12-14, 17:38

Też chciałbym odnieść się do wyposażenia wewnętrznego.
Moim poprzednim samochodem był peugeot 206 z 2000 roku - i podsumowując ogólnie, jakość tych "twardych" plastików wyposażenia wewnętrznego Dustera jest na tym samym poziomie co tamtego peugeota.
Ja wiem, że rok 2000, itp. i zapewne wiele się zmieniło w wyposażeniu samochodów, ale bardzo proszę nie demonizujmy.
Druga rzecz, która mi się nasuwa czytając różne wypowiedzi (oraz artykuły), to to, że niektórzy ludzie spodziewają się, że za 55-65 tyś., kupią auto wyposażone w skórzaną tapicerkę, automatyczną dwustrefową klimę, itp. - a sugeruje im to m.in. bardzo dobry wygląd zewnętrzny Dustera - więc niektórzy przeżywają "rozczarowanie", które mam wrażenie przekłada się na wypowiedzi o "twardych" plastikach, itp. bzdurach.

Kabe - 2011-12-14, 18:32

yakov napisał/a:
spodziewają się, że za 55-65 tyś., kupią auto wyposażone w skórzaną tapicerkę

A i owszem. Spodziewałem się i mam. Za 56.

monopios - 2011-12-14, 19:24

benny86 napisał/a:
Dar1962 napisał/a:
przy standardowym wzroście (185cm) i adekwatnej budowie ciała (90 kg) da się wszystko bez problemu dopasować i wyregulować

Tylko że Ty zamówiłeś Dusterka, nie Stepwaya więc warto też cytować model samochodu który autor miał na myśli - w Stepwayu regulacji wysokości fotela po prostu brak.

W mojej Sanderce też brak tej regulacji i nie widzę żadnego problemu w dopasowaniu odpowiedniego ustawienia siedzenia.

yakov - 2011-12-14, 19:50

Kabe napisał/a:
yakov napisał/a:
spodziewają się, że za 55-65 tyś., kupią auto wyposażone w skórzaną tapicerkę

A i owszem. Spodziewałem się i mam. Za 56.


Ale automagicznej milionstrefowej klimatyzacji oraz super-hiper wypasionej konsoli centralnej z xcalowym wyświetlaczem i tym podobnymi bajerami - nie masz. :-)

Co ma swoje zady i walety :-D

Dar1962 - 2011-12-14, 19:58

chłodzi tak samo jak manul, a w tej drugiem mniej do popsucia i łatwiej obsłużyć :mrgreen: zresztą co mnie obchodzą jakieś tam strefy, ważne,żebym ja miał chłodek :mrgreen:
Osfald - 2011-12-14, 20:14

Kabe napisał/a:
Osfald napisał/a:
pryska dobre wrażenie

"Wrażenie" jest kategorią czysto ideologiczną - odnoszącą się do świata idei (w sensie przyrównania platonicznej Formy do jej objawu w rzeczy, w której ta Forma subsystuje). Tak więc jednak, wbrew deklaracji, nie do końca odfiltrowałeś kwestie ideologiczne ;-)


Po pierwsze mam WRAŻENIE :D , że nie przeczytałeś do końca tego co napisałem ze zrozumieniem ;) . Filtrację przeprowadziłem w odniesieniu do postów szanownych interlokutorów, nie koniecznie zaś do własnej wypowiedzi, co spowodowane jest faktem, że ów świat idei jest w tym przypadku moim światem sensu stricto, a co za tym idzie uwarunkowania egzystncjalne uniemożliwiają mi odideologizowanie przyrównania Formy do jej objawów bez względu na rzecz w której ta Forma surogacieje, nawet jeśli próbowalibyśmy uczynić to ab intra infundybuły chronosynklastycznej :->

Po drugie kompletnie nie zgadzam się z Platonem :mrgreen:

Panowie nie demonizuję jakości wnętrza i wyposażenia. Tak jak piszecie - widzisz co kupujesz... tylko co z tego? Natomiast twierdzę, że brak tak podstawowych dla komfortu elementów jak wygłuszenia lub regulacja fotela w samochodzie z tego roku mogą być dla wielu nie do zaakceptowania, co nie znaczy, że dla wszystkich. Opisuję tylko moje odczucia. W środku generalnie jest kiepsko i widać te oszczędności. O silniku w Stepway-u nie chcę za dużo pisać bo także nie zaliczam go do zalet. Nie umniejsza to innym oczywistym zaletom, o których wspomniałem. Każdy samochód ma swój słaby punkt (punkty), które czasem rzucają się w oczy, a czasem trzeba się dobrze przyglądnąć :mrgreen:

Generalnie Dacia to wzór jaki możnaby stawiać dla FSO, którego już nie ma, i wielu, w tym ja, nie może tego odżałować. Bardzo cieszy mnie, że marka Daci przeżyła, cieszy się uznaniem i popularnością bo jest za co ją lubić.

laisar - 2011-12-14, 20:30

Jeśli chodzi o "tandetę" we wnętrzu daciek, to jest ona co najwyżej estetyczna - bo same materiały, mimo że faktycznie nie są luksusowe, to są po prostu zwyczajne, dość porządne. Tandetnej jakości to by były, gdyby zrobiono je jak chińskie zabawki - a tak na szczęście nie jest.

Czyli: wnętrze wygląda tandetnie, mimo że wcale takie nie jest - dzięki, Reno...

Osfald - 2011-12-14, 20:39

laisar napisał/a:
Jeśli chodzi o "tandetę" we wnętrzu daciek, to jest ona co najwyżej estetyczna - bo same materiały, mimo że faktycznie nie są luksusowe, to są po prostu zwyczajne, dość porządne. Tandetnej jakości to by były, gdyby zrobiono je jak chińskie zabawki - a tak na szczęście nie jest.

Czyli: wnętrze wygląda tandetnie, mimo że wcale takie nie jest - dzięki, Reno...


Powiedziałby, że się z tym nie zgadzam ale wkraczmy w obszar dość indywidulanych preferencji. Nie ma o czym dyskutować.

Podobne plastiki można spotkać np w najnowszej Skodzie Oktavi i tam fani VAGa nazywają je gustownymi, a w Dacii wytykają palcami. Hipokryzja i tyle.

Kabe - 2011-12-14, 21:19

Osfald napisał/a:
nie przeczytałeś do końca tego co napisałem ze zrozumieniem ;)

Aaa, to może będziesz jakoś specjalnie wyróżnial w tekście to, co piszesz ze zrozumieniem? :-P
(infundybułę doceniam)
A co Platon na Twoją z nim niezgodę? Bardzo zły?

A w ogóle, to "nie-demonizowanie" urasta nam tu powoli do rangi cnoty. Wszelkie oznaki postawy wyważonej przyjmuję z ulgą i uśmiechem.
(I naprawdę, wszelakie regulacje działają doskonale - w TYCH egzemplarzach, które je mają).

Kabe - 2011-12-14, 21:24

Cytat:
Ale automagicznej milionstrefowej klimatyzacji oraz super-hiper wypasionej konsoli centralnej


Milionstrefowej nie trawię i nigdy tego nie ukrywałem. Nawet "zwykłej" automatycznej. Mam tak od początku. Nie będzie mi tu gupia automata kombinować, gdzie i jak ma dmuchać - to JA jej każę i kropka. Dla mnie optymalnym rozwiązaniem jest pół-automat (w sensie automatycznego utrzymywania temperatury metodą mieszania powietrza). Nie ma go w D., ale to nawet pasuje do charakteru D.

Nad nową konsolą łzy krokodyle ronię (co już pisałem). Podoba mi się właśnie ta co jest teraz :-P

piotrres - 2011-12-14, 21:37

Kabe napisał/a:
Mam tak od początku. Nie będzie mi tu gupia automata kombinować, gdzie i jak ma dmuchać - to JA jej każę i kropka

Też uważam, że najlepsze automaty są ręczne :mrgreen:

PiotrWie - 2011-12-14, 22:17

Kabe napisał/a:

Milionstrefowej nie trawię i nigdy tego nie ukrywałem. Nawet "zwykłej" automatycznej. Mam tak od początku. Nie będzie mi tu gupia automata kombinować, gdzie i jak ma dmuchać - to JA jej każę i kropka. Dla mnie optymalnym rozwiązaniem jest pół-automat (w sensie automatycznego utrzymywania temperatury metodą mieszania powietrza).

A ja bym chciał i gotów jestem dopłacić - ja dla odmiany nie lubię obsługiwać czegoś czego nie muszę - tak więc jak widać są różne potrzeby ( nie neguję twojego stanowiska -masz do niego takie samo prawo jak ja do mojego.) Pewnie wystarczyłaby mi półautomatyczna, ale za to dwustrefowa - miałem dwustrefowe ogrzewanie w BMW i najczęściej obie strony były ustawione różnie - czyli mamy z moją żoną inne potrzeby temperatury w samochodzie. Drugą rzeczą za którą bym dopłacił jest automatyczna skrzynia biegów - z przyczyn podobnych :-D

Osfald - 2011-12-14, 22:28

Kabe napisał/a:
Aaa, to może będziesz jakoś specjalnie wyróżnial w tekście to, co piszesz ze zrozumieniem?


Widzę, że będzie to nieodzowne, w kilku przypadkach, tak aby czytanie ze zrozumieniem nie pozostawało jedynie, rzekłbym platoniczne :P

Kabe napisał/a:
A co Platon na Twoją z nim niezgodę? Bardzo zły?


Bardzo! Od zeszłego wtorku nie był w gorszym stanie...

Problem z tymi podstawowymi regulacjami jak widzę jest taki, że właśnie TE egzemplarze je mają, a TAMTE nie... i być może także stąd wywody osób postronnych na temat "daciobiedy".

Klimatyzacja automatyczna? Poza polonezem każde następne posiadane przeze mnie autko wyposażono w klimatronik 2 strefowy i skrzynię automatyczną (duży wpływ miała na ten fakt żona). Generalnie zawsze miałem jakieś uwagi co do jakości działania tych systemów. Jednak automatyka ma tą zaletę, że jest (w przypadku klimy) ręcznie przestawialna w zakresie siły nadmuchu, kierunku, temperatury, uruchomienia sprężarki, a co za tym idzie mam wybór czy chcę w automacie czy nie, jeśli nie to w jakim stopniu. W przypadku skrzyń namiastkę ręcznego sterowania pozostawia autostick.

Konsole multimedialne. O ile w przypadku kierowcy jest to jakiś tam bajer (w końcu ma się koncentrować na drodze), to dla moich pociech kilkugodzinna podróż z ulubionym serialem/bajką/grą jest świetną zabawą i zajęciem odprężającym (dla rodziców zresztą także :mrgreen: ).

Na koniec nie zapominajmy, że dla dużej grupy ludzi samochód to nie tylko cztery koła z silnikiem i brezentem nad głową. Nie oszukujmy się - ergonomia, trwałość, wygląd, komfort czy prestiż to także ważne czynniki wpływające na to jak dobrze czujemy się korzystając z samochodu.

monopios - 2011-12-14, 22:51

Osfald napisał/a:
Nie oszukujmy się - ergonomia, trwałość, wygląd, komfort [...] to także ważne czynniki wpływające na to jak dobrze czujemy się korzystając z samochodu.

zgadzam się
Osfald napisał/a:
prestiż

niektórym nie zależy, nie obchodzi go ten problem innych próbujących się podnieś na duchu względem sąsiada.

laisar - 2011-12-14, 22:52

Osfald napisał/a:
dla moich pociech kilkugodzinna podróż z ulubionym serialem/bajką/grą jest świetną zabawą i zajęciem odprężającym (dla rodziców zresztą także :mrgreen: )

Ja moje zawsze namawiałem do gapienia się przez okno - "piękna nasza Polska cała..." (: - no ale z tym to akurat może być kiepsko w tym Twoim 300C...

(To nie jest czyta złośliwość - całkiem serio dobijają mnie takie "łodzie podwodne", prawie bez okien).


...Inna rzecz, że ostatnio widoki nawet za naszymi dość dużymi szybami zaczynają przegrywać z książkami - to już jednak tylko nasza, rodziców, wina: nałogowe czytelnictwo najwyraźniej jest obciążeniem genetycznym...



Osfald napisał/a:
Powiedziałby, że się z tym nie zgadzam

Ależ powiedz - jak np nazywasz to, co ja opisałem jaką "rzeczywistą tandetę"? "Jeszcze gorszą tandetą niż Dacia"? Bo trochę to jednak długawy i niewygodny desygnat - nawet dla kogoś kto wydaje się lubić niekrótkie formy... (;

...Zwłaszcza, że jak się spróbuje możliwie obiektywnie porównać te daćkowe materiały i wykonanie, to się często okazuje, że dolega im właśnie głównie wygląd, a jakością niewiele ustępują innym, uznanym i lubianym markom i ich modelom.

Ową "hipokryzję" ja nazwałbym więc raczej "niewiedzą" albo "sądzeniem po pozorach".



Osfald napisał/a:
wkraczmy w obszar dość indywidulanych preferencji. Nie ma o czym dyskutować

Oczywiście, że jest! Nazywamy to "zdobywaniem wiedzy" oraz "próbą wzajemnego zrozumienia" (: - wcale nie musi przecież chodzić o przekonanie do innych racji.

Kabe - 2011-12-14, 23:07

Osfald napisał/a:
każde następne posiadane przeze mnie autko wyposażono w klimatronik 2 strefowy i skrzynię automatyczną

O dziwo, jestem wielkim zwolennikiem skrzyń automatycznych.
I jak dla mnie nie potrzeba żadnego surogatu w postaci dżojstika, bo moja prawa noga, jak ma taką fantazję, doskonale radzi sobie z ręcznym (khm...) sterowaniem tąże skrzynia.
Z automatami to jest jakoś tak, jak z moją żoną - jeździła jakimś "damskim" H i10 (gdzie nie mogę powiedzieć, że ręczna skrzynia chodziła źle - bo chodziła *pysznie*). Raz ją zmusiłem, dla śmiechu, do pojechania automatem (po prostu zabrałem jej Hu..ja). I jak pojechała, to już nie wysiadła. Po prostu zabrała mi samochód, powiedziała że od teraz jest jej i koniec.
Dlatego z łezką czytam o tych różnych argentyńsko-rosyjskich Dusterach z automatem :cry:

laisar napisał/a:
a moje zawsze namawiałem do gapienia się przez okno

Nie każdy może, z powodu tendencji do zarzygiwania się po pachy :-(
I tu takie coś zafiksowane z przodu może być zbawienne... ale różni zarzygiwacze różnie reagują...

Osfald - 2011-12-14, 23:08

laisar napisał/a:
Ja moje zawsze namawiałem do gapienia się przez okno - "piękna nasza Polska cała..." (: - no ale z tym to akurat może być kiepsko w tym Twoim 300C...


W tym moim 300C akurat nie ma żadnych multimediów poza smakowitym nagłośnieniem i raczej nie będzie. Troszkę inny klimat choć np plastiki na drzwiach są prawie tak twarde jak w Dacii :D Na forum Dacii trafiłem jakiś czas temu ze względu na powiązania z Renault-em i to właśnie Laguna II żony została przeze mnie własnoręcznie wyposażona w stację multimedialną z monitorami zagłówkowymi - tam też pociechy mogą zaznać tych wygód. Jeśli ktoś ciekaw efektów zapraszam na moje "domowe" forum renaultlaguna.pl/forum - ten sam nick.

Dzieci nie namawiam do zaglądania przez okna. Generalnie nic ciekawego tam nie ma poza "Polską w budowie". Co innego książki. Sam staram się każdego dnia czytać dzieciom i gorąco zachęcam je do obcowania z literaturą nawet w obecnej formie, bardziej obrazkowej, a to ze względu na wiek maluszków.

laisar napisał/a:
Ależ powiedz - jak np nazywasz to, co ja opisałem jaką "rzeczywistą tandetę"? "Jeszcze gorszą tandetą niż Dacia"? Bo trochę to jednak długawy i niewygodny desygnat - nawet dla kogoś kto wydaje się lubić niekrótkie formy... (;

...Zwłaszcza, że jak się spróbuje możliwie obiektywnie porównać te daćkowe materiały i wykonanie, to się często okazuje, że dolega im właśnie głównie wygląd, a jakością niewiele ustępują innym, uznanym i lubianym markom i ich modelom.


Nie uważam tego za istotę omawianych tu problemów. Jakość tego plastiku doprawdy nie jest koronnym argumentem w rozmowach o tematyce związanej z gustami, których raczej staram się nie komentować. Wyroby ze złota też moga być oględnie mówiąc brzydkie...

laisar napisał/a:
Oczywiście, że jest! Nazywamy to "zdobywaniem wiedzy" oraz "próbą wzajemnego zrozumienia" (: - wcale nie musi przecież chodzić o przekonanie do innych racji.


Nie ma. Uważam, że próby przekomarzania się na tematy gustów pod dowolną woalką (np. zdowbywania wiedzy) to klasyka trollingu. Nie jestem, nie karmię.

laisar - 2011-12-14, 23:20

Kabe napisał/a:
z łezką czytam o tych różnych argentyńsko-rosyjskich Dusterach z automatem

Na własne potrzeby to nie powinno być wielkich problemów ze sprowadzeniem z Rosji.


Kabe napisał/a:
Nie każdy może

Ano, ludzie są różni - choć do tej pory spotykałem raczej tych, którzy właśnie źle reagują na wgapianie się w ekran / książkę w aucie.

Ale szczęśliwie los oszczędził moją rodzinkę od zarzygiwaczy w ogóle (:

PiotrWie - 2011-12-15, 09:59

laisar napisał/a:
Kabe napisał/a:
z łezką czytam o tych różnych argentyńsko-rosyjskich Dusterach z automatem

Na własne potrzeby to nie powinno być wielkich problemów ze sprowadzeniem z Rosji

No niestety z tego co wiem to nie bardzo - tam jest silnik 2,0 spełniający normę Euro3, nie zarejestrujesz go w EU, musiałbyś jeździć na rosyjskich blachach :mrgreen:

laisar - 2011-12-15, 10:34

PiotrWie napisał/a:
Euro3

4.

Co prawda teoretycznie, żeby dokonać u nas pierwszej rejestracji samochodu nowego, to musi on spełniać Euro5, ale... są sposoby d: - i to nawet legalne, choć niekoniecznie w pełni... powiedzmy: "moralne", na rozwiązanie tego problemu.


(Inna rzecz, że jakby Reno chciało, to nie widać większego technicznego kłopotu z dostosowaniem tego F4R do Euro5 - jest o rok młodszy, niż obecny w daćkach 1.6 8v, z którym się to udało).

bebe - 2011-12-15, 15:47

Kabe napisał/a:
Raz ją zmusiłem, dla śmiechu, do pojechania automatem (po prostu zabrałem jej Hu..ja). I jak pojechała, to już nie wysiadła. Po prostu zabrała mi samochód, powiedziała że od teraz jest jej i koniec.
Dlatego z łezką czytam o tych różnych argentyńsko-rosyjskich Dusterach z automatem :cry:

Znaczy, chcesz, żeby Dustera też Ci zabrała? :O Zważywszy na bezwarunkową miłość kobiet do SUVów w ogóle, a toyot RAV4 w szczególe, chyba tylko ta skrzynia biegów Cię ratuje. ;)

Kabe - 2011-12-15, 16:09

bebe napisał/a:
Znaczy, chcesz, żeby Dustera też Ci zabrała?

No, ma już jednego automata, i jeden tyłek. To jak ma dwoma na raz? Ponadto - nie dam :evil:

bushi - 2011-12-15, 17:34

Jak dla mnie Dacia nie jest tylko dla biedakow. W sumie to biedak nie kupi nowego auta, albo nawet nie bedzie go stac na uzywane ;P Lepiej odpowiedziec na takie pytanie: "Czy Dacia jest brana pod uwage przy zakupie auta przez osoby, ktore stac na drozsze auto". I tu odpowiem, ze tak. Jakbym sie uparl, to moglbym kupic woz dwa razy drozszy. Tylko po co, skoro Duster spelnia wszystkie moje wymagania co do samochodu? Nie mam potrzeby jezdzic jakims cudem techniki, ocierac sie o luksusowa tapicerke (jakas nowa parafilia seksualna?), scigac sie z innymi na drodze. Mam wysoko zawieszony woz, ktory calkiem fajnie wyglada, jest wygodny, pakowny, ma dobrze spasowane, dokladnie wykonane plastiki... Coz mi wiecej potrzeba? A reszte kasy moge zaoszczedzic na inne cele :D
Kabe - 2011-12-15, 19:43

bushi napisał/a:
ocierac sie o luksusowa tapicerke (jakas nowa parafilia seksualna?)

No ba! Ocieractwo ;-)

Leszekp - 2011-12-15, 21:00

bushi napisał/a:
Mam wysoko zawieszony woz, ktory calkiem fajnie wyglada, jest wygodny, pakowny, ma dobrze spasowane, dokladnie wykonane plastiki... Coz mi wiecej potrzeba? A reszte kasy moge zaoszczedzic na inne cele :D


Tak samo myślałem 8-) , nawet to samo zamówiłem. Mam nadzieję, że jeszcze dobrze i bezawaryjnie będzie się nim jeżdziło :?: .

TD Pedro - 2011-12-15, 21:41

Leszekp,
Cytat:
Silnik: 1.6 MPI

sugeruję poprawić... na 16V :-)

bogdan_16 - 2011-12-15, 21:44

Ale macie fajny temat , kiedys lubilem to forum gdyz mozna bylo sie duzo dowiedziec o DD, a teraz ten temat mnie dobil . Oczywiscie ze DD jest dla ""biedakow" ludzie z pieniedzmi kupuja Bugatti za 10 milionow zlotych wiec o czym jest ta dyskusja. Znam realia jakie sa w naszym kraju i uwazam ze ktos kto kupuje nowy samochod z salonu nie jest moze krezusem w kwestii finansow ale jest na tyle zamoznym ze pozwoli sobie na taki kaprys. Wiekszosc tutaj pisze ze samochod za 50 lub 60 tys ja zaplacilem prawie 80 i moi znajomi bardzo byli z tego powodu niezadowoleni gdyz za te pieniadze mozna jak to oni ujeli mozna kupic cos lepszego. Niestety za te pieniadze nie mozna kupic nic lepszego DD w tych pieniadzach jest najlepsza. Mialem na uwadze Quashkaja i Skode Yeti ale zona powiedziala ze najlepsza jest DD tylko zeby byla w czerni i niestety taka kupilem i naprawde nie zaluje jezdzi sie tym bardzo dobrze.
Kabe - 2011-12-15, 22:00

bogdan_16 napisał/a:
teraz ten temat mnie dobil

:?: :?:
Może jakiś wyciąg z tych enuncjacji zamieścisz, czy jakąś listę tez...
Bo ja za cholerę nie rozumiem:
czy dobrze?
czy może niedobrze?
czy coś jest oczywiste i przez to nieinteresujące?
ale co?
...
oraz gdzie i po co sprzedają czarne Dustery za 80 tysięcy?

maciek - 2011-12-15, 22:41

Kabe napisał/a:
oraz gdzie i po co sprzedają czarne Dustery za 80 tysięcy?



+jakieś ekstra dodatki, przedłużona gwarancja itp. więc i można kupić Dustera za 80000zł

Dar1962 - 2011-12-15, 22:42

Kabe napisał/a:

oraz gdzie i po co sprzedają czarne Dustery za 80 tysięcy?


otwórz sobie konfigurator na stronie daci, wrzuć wszystkie możliwe opcje, wybierz najsilniejszą wersję Dci, 4x4, dorzuć wszystkie fajne dodatki z katalogu (np hak, jakieś duperele ze stali nierdzewnej itp)i wyskoczy ci pewnie cena gdzieś między 76 a 78 tys zł. Więc w przybliżeniu 80. Ja składając zamówienie na 1,6 Pb, 4x4 zażyczyłem sobie prawie wszystko )bez skórzanej tapicerki) i też wyszło ponad 65 tys

piotrres - 2011-12-15, 22:45

bushi napisał/a:
ocierac sie o luksusowa tapicerke (jakas nowa parafilia seksualna?)

Parafilia ci to nie nowa to zboczenie zwą też autofilią lub autozmem :lol:
Jadę to nie zajmuję się widokami plastików udających mahoń czy dąb, czy organoleptycznym badaniem dermy na drzwiach, lecz śledzę co się dzieje na zewnątrz. :mrgreen:
Auto uważam za fajne, i gdyby nie parę dupereli ergonomicznych, wygłuszenie i wpieniająca pseudoroleta, byłoby na prawdę super!

Dar1962 - 2011-12-15, 22:48

piotrres napisał/a:

Jadę to nie zajmuję się widokami plastików udających mahoń

na szczęście, jak wyczytałem gdzieś w prospekcie, te brązowe plastiki w laureacie NIE mają udawać dębu,mahoniu czy innego forniru a mają udawać jakiś szlachetny plastik :mrgreen: :mrgreen: i to jest słuszna koncepcja :-P

Kabe - 2011-12-15, 23:17

Dar1962 napisał/a:
Kabe napisał/a:

oraz gdzie i po co sprzedają czarne Dustery za 80 tysięcy?


wyskoczy ci pewnie cena gdzieś między 76 a 78 tys zł.


OK, fiszka na stole, widzę. Wprawdzie widzę jakieś 76,5 (i nie bardzo wiem jak się ma do *jakiejkolwiek* oficjalnej ceny samochodu stwierdzenie, że można ją dowolnie podwyższyć dokupując jeszcze: przyczepę kempingową, ptaka Dodo w klatce z zapasem karmy, itditp. Jak w tych 76500 jest już *wszystko*, no to wszystko). Ale OK. Zaokrąglenie jest zaokrąglenie.

Właściwie to fajnie! Odpada wreszcie mądzenie, że Dacia jest tania! A gdzieś mi się obiło o uszy, że zdecydowana większość zamówień to pełne albo prawie pełne wypasy. Tak więc pytanie zadane w tytule wątku znalazło odpowiedź. Howgh!

akofreda - 2011-12-16, 07:14

[quote="Kabe"][quote="Dar1962"]
Kabe napisał/a:

Jak w tych 76500 jest już *wszystko*, no to wszystko). Ale OK. Zaokrąglenie jest zaokrąglenie.


Dolicz sobie 2000 ubezpieczenie i 1700 przedłużenie gwarancji do 5 lat oraz jeśli kogoś na to stać :-P - odebrać zatankowany do pełna po 3-cim odbiciu. Mamy te nieszczęsne 80tys. PLN

Kabe - 2011-12-16, 08:43

akofreda napisał/a:
jeśli kogoś na to stać :-P - odebrać zatankowany

Mamy kryzys, więc jednak obstawiam, że po wydaniu tych prawie 80 tysięcy większość zdecyduje się na zamówienie lawety. Zwłaszcza ci, co mieszkają dalej (i przyjechali do dealera oddalonego o 500 km, bo dawał breloczki). Benzyna droga, a ropa to już masakra ... :mrgreen:

eplus - 2011-12-16, 14:37

piotrres napisał/a:
czy organoleptycznym badaniem dermy na drzwiach, :mrgreen:

Mogli nie dawać tego kawałka szmaty na drzwiach, nie miałoby się co brudzić...

TD Pedro - 2011-12-16, 16:21

dlatego sugerowałem:

Cytat:
Wysłany: 2011-12-12, 23
chyba każdy kto chciał zabrać głos w tym temacie miał okazję to uczynić i może pora by ten temat zamknąć... mam nadzieję, że Autor tematu podzieli mój pogląd...

:-)

Dar1962 - 2011-12-16, 16:21

16 stron ble ble ble - fakt - duże osiągnięcie :-) )
bushi - 2011-12-16, 20:21

piotrres napisał/a:
organoleptycznym badaniem dermy na drzwiach


Wiem juz czemu wiele osob wozi ze soba wazeline...

Kabe napisał/a:
ptaka Dodo w klatce z zapasem karmy


Masz jakies namiary? I ile tej karmy? :P

Kratylos napisał/a:
juz mi sie topic zaczyna nudzic


Dobra recepte na nude moj ojciec poznal w wojsku - jak chcesz, to sprzedam ja ale na privie, co by wrazliwsi nie mieli pretensji :mrgreen:

mekintosz - 2012-02-14, 15:55

http://moto.onet.pl/16565...ul.html?node=13

"Osoba zarabiająca średnią krajową – 4015 zł brutto (wg danych GUS za styczeń 2012), czyli ok. 2900 zł netto i żyjąca samotnie może sobie pozwolić na zakup samochodu nawet za cenę ok. 70 000 zł (przy 5-letnim okresie spłaty). Może zatem myśleć o autach typu Dacia Duster, Kia Sportage, czy też Ford Focus objęty wyprzedażą rocznika 2011. W styczniu zeszłego roku za przeciętne wynagrodzenie, wynoszące 3391 zł brutto (ok. 2428 zł netto) kredytobiorca otrzymałby kredyt o 10 000 zł niższy."

Dar1962 - 2012-02-14, 18:13

to,że ktoś może sobie pozwolić na auto określonej klasy o niczym jeszcze nie świadczy. Mam znajomego lekarza, który zarabia naprawdę spore pieniądze i regularnie co trzy lata zmienia auto. Kupuje zawsze auto 3-letnie i przez kolejne trzy lata użytkowania przejeżdża nim około 60-70 tys km, po czym pozbywa się go i zaopatruje się w następne trzymając się zasady,że nabytek ma być od pierwszego właściciela, serwisowany,bezwypadkowy z przebiegiem max do 60-70 tys km.Trudno jest znaleźć taki pojazd, ale taka polityka moim zdaniem jest całkiem rozsądna i ma sporo zalet ;-)
eplus - 2012-02-15, 11:13

Gdyby każdy kupował tylko to, na co sobie może pozwolić, to nie byłoby kryzysu, tylko hossa.
oloj - 2012-02-15, 11:31

Moim zdaniem Dacia nie jest autem dla biedaków, tylko dla ludzi z mniejszym budżetem lub ludzi którzy chcą mieć nowe auto ale nie chcą na nie wydać wszystkich oszczędności.

Wspomniana już marka też musi zaistnieć na europejskim rynku, a teraz głównym jej atutem jest konkurencyjna cena.

Na to dobrym przykładem jest Hyundai, 10 lat temu był na poziomie Dacii, argumentem za nim była cena i 3-letnia gwarancja. Teraz Hyundai winduje okropne ceny, lecz ma dobrze wykończone wnętrza i można powiedzieć jakiś prestiż (dla mnie już teraz za bardzo futurystyczne ale to według gustu).

Pawel.k - 2012-02-15, 22:55

Dacia to marka Jak każda inna. Produkuje i sprzedaje, to czysty biznes, a czy dla biedaków? Dla pewnej grupy odbiorców. Oni nie produkują samochodów, zarabiają pieniądze.
Mariusz - 2012-02-17, 21:43

Nie wiem czy biedaka stać na zakup nowej dacii. :mrgreen:
benny86 - 2012-02-17, 21:45

Mariusz, nie stać. Biedak myśli co ugotować na obiad, a nie jak wydać minimum 30kzł...
jjmalin - 2012-02-18, 10:24

Mariusz napisał/a:
Nie wiem czy biedaka stać na zakup nowej dacii. :mrgreen:


nie wiem czy w ogóle biedacy myślą o aucie...

piotr. z - 2012-02-18, 16:27

Komplet opon do Dustiego to okolice 2000 PLN. Do mojego 800PLN. Nubira to auto dla biedaków :mrgreen:
benny86 - 2012-02-18, 17:08

piotr. z, ja za Barum Polaris2 (na śnieg rewelacyjne, na mokrym lepsze od dębicy choć szału nie ma) w 2009 zapłaciłem 680zł za 4 sztuki. Więc chevrolet to już chyba auto dla żebraków kierując się tym kryterium 8-)
Karenzo - 2012-02-18, 19:15

Na pewno dacia duster to nie auto dla biedaków bo żeby kupić samochód we względnym komforcie trzeba wydać 60 tyś.
Biedacy właśnie kupują używane samochody żeby udawać bogatych , 20 letnie merce itp.

Leszekp - 2012-02-20, 19:14

A ja tak sobie myślę, to może sąsiedzi niech tak właśnie myślą, że samochód dla biedaków i nie piszą donosu do US :lol:
TD Pedro - 2012-02-20, 19:31

Leszekp napisał/a:
to może sąsiedzi niech tak właśnie myślą

strasznie to zawiłe ale można i tak... :-P
z drugiej strony nasuwa się pytanie co lepiej wymienić? sąsiadów czy samochód... łatwiej na pewno samochód :lol: , dlatego takich sąsiadów trzeba trzymać na dystans...

tomala72 - 2012-02-20, 19:42

A mi się wydaje, że Dacia Duster to auto dla tych, którzy chcą nowe a nie bardzo stać ich na suva tzw renomowanych marek.
Ja się do nich zaliczam. Jak bym miał na wydanie z 70-80 tysi to bym kupił Quashqaia bo jest wykonany lepiej i z lepszych materiałów ale nie mam i zadowalam się tym co mam bo nie stać mnie na wydanie 50 tysięcy na używkę bez gwarancji.
Uważam również, że w naszych realiach wyłożenie 80 tysięcy na samochód jest bez sensu, wyrzucenie pieniędzy w błoto, żadna inwestycja i szkoda się szarpać.
Z podobnej przyczyny nie kupiłem Dustera za więcej niż 50 tysięcy bo uważam że przy tej jakości i realnej wartości samochodu zakup dustera za 76 tysięcy to bzdura.
Nie oszukujmy się to fajne auto ale jakościowo przeciętne, nie będzie trzymało wartości a "wypasione" wersje są nie warte swojej ceny.

Wyposażenie nissana kaszanki z silnikiem 1.6 117 km za 76 tysi:



tempomat
regulacja kierownicy
komputer pokładowy
wspomaganie kierownicy
radio z CD
szyby elektryczne
lusterka elektryczne
felgi aluminiowe
centralny zamek
ABS
poduszki powietrzne

Dodatkowy opis samochodu:

Bezpieczeństwo
ABS, Poduszka powietrzna kierowcy, Poduszka powietrzna pasażera, Poduszki powietrzne boczne, Kurtyny powietrzne, Immobiliser, EBD, ESP, BA
Komfort
Wspomaganie układu kierowniczego, Elektrycznie sterowane szyby - tył, Elektrycznie sterowane lusterka boczne, Podgrzewane lusterka boczne, Elektrycznie sterowane szyby - przód, Komputer pokładowy, Klimatyzacja automatyczna dwustrefowa, Tempomat, Czujnik deszczu, Czujnik zmierzchu, Skórzana kierownica, Regulacja kolumny kierowniczej, Regulacja wysokości fotela kierowcy, Klimatyzowany schowek, Obrotomierz, Centralny zamek sterowany pilotem z kluczyka
Akcesoria
Felgi aluminiowe, Halogeny, Odtwarzacz MP3, Czujnik Cofania, Zestaw głośnomówiący, Elektrycznie składane lusterka, Radio CD sterowane z kierownicy

ja nie potrzebuje czujników zmierzchu, deszczu tempomatu, elektrycznie składanych lusterek itp i nie będę za to płacił dodatkowych 20 tysięcy:)

TD Pedro - 2012-02-20, 19:57

tomala72 napisał/a:
Wyposażenie nissana kaszanki z silnikiem 1.6 117 km za 76 tysi:

to jeszcze uzupełnij to informacją ile kosztuje tak wyposażona "kaszanka" z napędem 4WD... są tacy którzy z różnych względów kupili (kupują) samochód właśnie ze względu na taki argument...

laisar - 2012-02-20, 20:00

tomala72 napisał/a:
wersje są nie warte swojej ceny

Ale wiesz oczywiście, że to jedynie kwestia subiektywnego gustu, prawda...? Dla Ciebie - nie warte, ale ktoś inny może mieć inne zdanie i będzie miał dokładnie tyle samo racji co Ty [:

tomala72 - 2012-02-20, 20:02

Zgadzam się, 4x4 to atut Dustera i tu warto dołożyć jak ktoś potrzebuje takiego auta do celów użytkowych.
Oczywiście, każdy dysponuje swoją kasą jak chce, ja po prostu 80 tysięcy to bym wolał włożyć w większe mieszkanie a nie w samochód:)
Ale każdy ma indywidualne podejście i punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)

Dar1962 - 2012-02-20, 20:18

jako były czytelnik forum nissana naczytałem się sporo narzekań na jakość nissana qashqaia, którego brałem pod uwagę. Cena tego auta z silnikiem benzynowym wyposażonego jak Duster Laureate 4x4 oscyluje koło 100 tys zł, co jest dla mnie abstrakcją :-P
okey32 - 2012-02-20, 20:39

każdy pewnie widział reklamę Dastera w tv i tam jest zawarta cała prawda o gustach i guścikach. Z Daci będą sie śmiali tacy co stac ich na kupno Mercedesa za ponad 100tyś i nie ważne że dacia bedzie wcale nie gorzej sie sprawowała ale dla niego to wstyd pokazać sie w Dacii, przepłaci kupując nowego merca i będzie przepłacał całe życie płacąc kosmicze sumy za utrzymanie całej masy nie potrzebnych nikomu gadżetów które non stopa będą sie psuły ale goscio ma mercedesa :-/ .
Może ktos ogladał program gdzie kilkoro projektantów mody z Jacykowym na czele dostali kilka ciuchów markowych i kilka z supermarketu. Mieli zgadnać które są markowe a które nie.
Wynik był taki ze 5 odpiwiedzi z 6 były bładne. A co ciekawe to najbardziej zjechali wykonanie ciuchów które później okazały sie markowymi. I tak jest ze wszystkim że bogaci kupia każde gówno aby było tylko markowe bo ich stać. Natomiast normalny człowiek który liczy sie z kasą wybierze coś co będzie mu potrzebne, tanie , praktyczne proste i nie zawodne .

tomala72 - 2012-02-20, 21:00

Wszyscy macie rację ale to i tak nie zmienia faktu, że dacia jest dla tych co ich stać na dacię, włącznie ze mną bo gdybym miał w cholerę kasy to i tak bym kupił wielkiego terenowego Mercedesa albo bmw x6 i miał bym w d...ie duże spalanie, drogie części i przeglądy:)
I przepłacał bym ile się da a żonie kupił bym zajebiście drogie cabrio i ciuchy w najdroższych sklepach:)
A Jacykowa i jego teorie też bym miał w ...:) tu chyba przesadziłem, biorąc pod uwagę jego orientację...:)
Podejrzewam, że większość z Was też:)

Ale niestety nie mam w cholerę kasy i muszę stąpać realnie po ziemskim padole i kupuję auta praktyczne a nie luksusowe:)

TD Pedro - 2012-02-20, 21:42

tomala72 napisał/a:
Podejrzewam, że większość z Was też:)

to w kontekście
tomala72 napisał/a:
A Jacykowa i jego teorie też bym miał w ...:)
brzmi co najmniej dwuznacznie... :-(
wox - 2012-02-20, 21:55

Ja akurat za 50 tys. wolałbym Dustera z napędem 4x4, a nie trochę lepiej doposażoną wersję 4x2, ale to zależy gdzie kto jeździ.

Gusta guściki

Jeździłem MCV-ką: kosztowała mnie coś koło 58 tys. zł (doposażone mocniejsze dCi); teraz mam Grand Scenica za 78 tys. zł. (najbogatsza wersja; bez większych dopłat; fakt - spory upust, bo katalogowo to prawie 90 tys. zł; w sumie brak tylko xenonów) ... cóż ... na pewno nie żal dopłaty 20 tys. zł (w porównaniu z MCV-ką).

Piotrek721015 - 2012-02-21, 08:25

wox napisał/a:
Ja akurat za 50 tys. wolałbym Dustera z napędem 4x4, a nie trochę lepiej doposażoną wersję 4x2, ale to zależy gdzie kto jeździ.

Gusta guściki


Dokładnie tak. Popieram, dlatego zrobiłem zupełnie na odwrót. Mój gust, mój wybór.

chriskb - 2012-02-21, 10:39

Ludzie traktujcie auto jako narzędzie a nie jako prestiż. Nie ma możliwości wyznaczenia granicy dla kogo jest auto.

Prestiż to był w końcu lat 60-tych, gdzie miałem sąsiada, który kupił sobie Wartburga i dwa razy w tygodniu go czyścił i polerował. Raz przed sumę w niedziele, aby na sumę dojechać i wszyscy go widzieli, ze ma auto i do tego czyste, a drugi raz po sumie, żeby go wstawić do garażu. Na moje zaczepki a ja wtedy użytkowałem też Wartburga ale bardzo intensywnie odpowiadał, że on nie jeździ, bo się opony wycierają. Ja mu wtedy odpowiadałem, żeby również nie chodził bo się podeszwy w butach wycierają i mieliśmy tydzień w kontaktach z głowy.

tomala72 - 2012-02-21, 12:57

Nie chcę się czepiać ale posiadanie wartburga i chodzenie do kościoła razem w końcu lat 60-tych to trochę niespójne, chyba że sąsiad prowadził w kościele działania operacyjne:)
może robił w departamencie IV:)

eplus - 2012-02-21, 14:53

Oszczędnością i pracą... Można było kupić samochód w PeKaO (tak jest, w ówczesnym banku żubra co do istoty, a zakresem był to pierwowzór Peweksu). Wystarczyło trochę twardej waluty - kilka lat później Fiat 125p kosztował jakieś $3400. Też by dziś każdy chętnie kupił za tyle. :mrgreen:
chriskb - 2012-02-21, 16:12

tomala72,

Bez przesady w końcu lat 60-tych nie było tak źle i aby dostać auto wystarczyło mieć pieniądze. Ludzie opowiadają bajki o strasznych czasach przed nastaniem Gierka i o tym, że chodzenie do kościoła było zabronione. Sąsiad był zwykłym pracownikiem pracującym w firmie ciepłowniczej. Co prawda miał bogatych rodziców. Wartburg był popularnym autem użytkowym w tym czasie. Na mojej ulicy były dwa. Ten którego mieliśmy my, został sprzedany i w końcu zakończył swój żywot po spotkaniu z pociągiem.

ajax - 2012-02-21, 16:31

Przestańmy się epatować kasą. Przypomniał mi się stary żart "w tem temcie": Jeśli pytasz ile pali Rolls to jesteś na niego zbyt biedny.
Dacia to samochód dla ludzi, którzy kupują Dacię. To głównie tacy, dla których ważniejsza jest strona użytkowa niż pseudoprestiżowa

Pawel.k - 2012-02-21, 21:19

Czy Wy się tylko Tak chwilowo nad sobą uzalacie, czy Tak codziennie? Nad czym tu debatować, samochód Jak samochód. To ze lista dodatków kończy się na esp to nie koniec świata. Zachowujecie się jakbyscie uważali ze każdy kto ma lepsze auto niż Wasza Dacia to cwaniak który się pewnie na nielegalu dorobił i kto wie co tam jeszcze. Opanujcie się, popadacie w jakieś przykre skrajności.
Chosek - 2012-03-17, 07:05
Temat postu: Jestem Biedny
Jestem biedny-i nie stać mnie na kupno używki z znaczkiem VW złożonego z trzech,i z przekręconym licznikiem,gdzie byle wizyta w servisie kosztuje krocie.
Mam auto z 5-letnią gwarancją,z instalacją gazową,i spełnia swoją rolę bardzo dobrze.

TD Pedro - 2012-03-17, 10:06

Chosek napisał/a:
kupno używki z znaczkiem VW

i do tego ten kolor... niespotykany we flocie spod cytowanego znaku... :lol:

Dar1962 - 2012-03-17, 16:38

rzekłbym - kozacko - strażacki :-P - dziewczynom pewnie miękną kolana ;-)
eplus - 2012-03-17, 19:03

Polo często jest czerwone jaskrawo.
Ustalmy może, że każdy, kto jeździ Dacią, jest równym chłopem (chyba, że jest babą), 8-)
każdy, kto jeździ nowym autem wyższej klasy, jest zapewne złodziejem, który dorobił się na lewych interesach, inaczej nie byłoby go stać, no bo jak, za 1600 miesięcznie... :-P
każdy, kto jeździ starym autem wyższej albo niższej klasy, jest dziadem, który dla szpanowania markowym autem gotów jest sobie odjąć od ust (kieliszek). :-P
No ale może to zbyt radykalne stanowisko... :?:

wox - 2012-03-17, 20:39

Chyba tak
eplus - 2012-03-18, 06:04

O przepraszam... :oops: :oops: :oops: :lol: :lol: :lol:
Daras - 2012-03-18, 10:03

Witam!

Hmm.. Nie znam tzw. "biedaków", którzy płaciliby za autko 50 - 70 tyś. złotych.

Inną rzeczą jest natomiast, że ogólnie my, Polacy - do bogatych (materialnie) nie należymy. Ale to już temat na inne forum

Zresztą - przejeżdżając Alpy w Szwajcarii obserwuję głównie niezłe "fury", sporo z napędem na 4 łapy - subaru, audi Q5 i Q7, BMW X5 i inne, fajne SUVy merola, przyzwoite volva XC90 - ale nie dostrzegam jakoś przewagi tych aut nad Dusterkiem na drogach poza asfaltowych, na drogach ośnieżonych, przy tłumieniu dziur i nierówności...

Według mnie - po czterech tygodniach jazdy - widzę, że największa siłą Daci jest ukryta.... głównie pod podłogą.. zawieszenie, przeniesienie napędu - to dla oka niewidoczne, ale przy jeździe odczuwalne pozytywy. Innymi słowy - dla mnie to bogactwo!

W piątek byłem w średnim terenie - opiszę krótko w odpowiednim dziale.

Pozdrawiam :-)

48piotr - 2012-03-18, 10:45

Daras napisał/a:
Hmm.. Nie znam tzw. "biedaków", którzy płaciliby za autko 50 - 70 tyś. złotych

A może błąd tkwi w tytule.
Myślę , ze trafniej byłoby:" Czy dacia to auto dla rozsądnych?"
Ale wtedy dyskusji by nie było. ;-)

Dar1962 - 2012-03-18, 12:52

przeciętny i obdarzony stereotypowym tokiem myślenia amator niemieckiej motoryzacji pewnych rzeczy po prostu nie jest w stanie zrozumieć i za kwotę we wspomnianym wyżej przedziale - jeśli już zdecydowałby się na auto nowe (w co wątpię) to nabyłby zapewne skromnie wyposażonego golfa nr 6 z podstawowym silnikiem benzynowym, a potem szpanowałby nim przed sąsiadami :-P . Dacia to auto dla ludzi nietuzinkowych i myślących niekonwencjonalnie :mrgreen: - takiej właśnie odpowiedzi udzieliłem koledze, który zbulwersowany moją decyzją zapytał mnie, czemu nie kupiłem np wypasionego 3-letniego "paska" z pierwszej ręki od emeryta spod Hamburga :-P
mekintosz - 2012-03-18, 19:13

U mnie w pracy tez optuja za starszym samochodem wyzszej klasy niz dacia. Zupełnie zapominajac o fabrycznej gwarancji i nowosci pojazdu. Najbardziej zawzieci wrecz twierdza, ze "sfrajerzyłem". Dacia i do tego na raty ! Mimo, ze kupilem roczny pojazd niejako rekompensujac sobie koszt kredytu poczatkowa utrata wartosci samochodu.
toms57 - 2012-03-18, 21:59

witam
najciekawsze w tym wszystkim (w każdym razie dla mnie) jest fakt, że temat "Dacia - auto dla biedaków ?" poruszył tak wielu forumowiczów i trwa od końca listopada 2011 r. do dzisiaj.
Kompleksy jakieś czy co ?
Jaka jest Dacia każdy widzi ..... i chyba każdy wybrał ją świadomie :lol:

Dar1962 - 2012-03-18, 23:11

toms57 napisał/a:
Kompleksy jakieś czy co ?

nabywcę auta tej marki można posądzić o wszystko, tylko nie o kompleksy :-P

jkab - 2012-03-19, 10:28

Pod warunkiem że nie czyta tego wątku :-)
www.uizysklep.p - 2012-03-19, 23:03

W 2010 kupiłem 2 nowe samochody, Opel Meriva oraz Dacia Logan Van. Meriva droższa o ponad 20000. Obecnie żony auto (opel) pierniczy się co chwilkę, a ponieważ gwarancja skończyła się 2 tygodnie temu pewnie żonka zanim wsiądzie do auta to się długo zastanawia czy go odpalić i co tym razem wyskoczy. Moja Dacia ma jeszcze rok gwarancji a za sobą wymianę jakiegoś zapieczonego sworznia którego ktoś zapomniał nasmarować oraz raz klocki i olej. I każdego dnia gratuluję sobie tego zakupu oraz podśmiewam się z żonki ( Namawiałem ją do kupna Dustera, no ale "co to za marka ta Dacia"
Następne auto podobno mam już sam wybrać dla niej (pewnie dość szybko to nastąpi) i będzie to z pewnością Dacia, powiem o sobie że jestem biedakiem, nie stać mnie na ciągłe naprawianie czegoś co miało być niezawodne przez długie lata dlatego wybór marki mam już za sobą.

ian - 2012-03-19, 23:31

No, cóż. Niech fakty same przemówią. Od 3-4 lat na prośbę znajomych oglądam mnóstwo... samochodów używanych. Dacia jest jak używany Hyundai Getz z lat 2002-2005. Wszyscy chwalą, oglądają, ale mało kto decyduje się na zakup.
Ewentualny, ostrożnie rozważany zakup nowej Dacii Sandero przegrał z używanym Daewoo Matiz (małe pocieszenie, że w tym przypadku przepadło także nowe Suzuki Alto), Nissanem Micra K11, 2×Oplem Corsa C. Wszystkie modele z lat 2001-2004, Micra K11 z końcówki 2000 r. kupiona w 2001.
Logan przegrywa zdecydowanie porównanie z używanym Fordem Focusem I, Oplem Astra G, Renault Laguną II z lat 2002-2004. Nie ten komfort jazdy, nie ten silnik (benzyna, 100-110 KM 16V), nie to wyposażenie.
Widzę nawet, ze jeden z sąsiadów przesiadł się ostatnio z Hyundaia Accent II (rocznik chyba 2001-2002) na nową, wściekle czerwoną Renault Thalię.
Czyli ceny Dacii niby tak konkurencyjne i rewelacyjnie niskie są i tak za wysokie dla znacznej większości społeczeństwa.

Seal - 2012-03-19, 23:35

www.uizysklep.p napisał/a:
Namawiałem ją do kupna Dustera, no ale "co to za marka ta Dacia"

Trzeba było powiedzieć: "dobra marka kochanie, dobra" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Karol_m - 2013-12-16, 22:48

Prawdziwi biedacy bujają się piechotą lub komunikacją miejską (tu akurat czasem przeważają względy praktyczne-nie trzeba szukać parkingu), ewentualnie starym, zdezelowanym gratem. Wg mnie nie jest to auto dla biedaków.Wg mnie rozsądny człowiek kupuje taki samochód na jaki go stać (uwzględniając koszt paliwa, OC, napraw, przeglądów, części itp). Znam ludzi, którzy wypruwają sobie żyły by kupić mieszkanie na gigantyczny kredyt a potem samochód też na kredyt bo trzeba się przecież pokazać sąsiadom a potem "dziadują" po zapłacie rat kredytów.Albo np mój poprzedni sąsiad: miał w garażu fajny sportowy samochód a na co dzień jeździł starym mercedesem. Nowy samochód w sobotę wyciągał z garażu, przy ładnej pogodzie mył a potem przejechał się w koło osiedla i... chował do garażu ;) Po co mu ten saomchód skoro tylko jeździł starym?
wiciu_r - 2013-12-16, 22:56

W moim przypadku Dacia to auto dla ludzi zmęczonych problemami z poprzednio używanymi wyrobami nowoczesnymi.
Niedaleko mnie właściciel dużego sklepu motoryzacyjnego kupił ostatnio dla siebie Lagunę I 1998r. w benzynie bo zapragnął w końcu tylko lać paliwo i jeździć. Touareg poszedł między ludzi "cieszyć" innego.

Karenzo - 2013-12-16, 23:01

Dacia to auto dla bogatych .
Dla biedaków to są 20 letnie golfy/paski .
Kupi taki auto za 10 tyś które ma 200 000 km i myśli że jest wielki bogacz bo jeździ bmw/audi .
Teraz nowe auto to jest coś na co mało kto może sobie pozwolić .
Za cenne dustera w full opcji można kupić 4-6 letni Q5 / x3 ale weź to człowieku napraw a psuć sie lubi .

Przemek77 - 2013-12-17, 07:51

Raczej dla pragmatyków.
Takich, dla których samochód ma bezawaryjnie przemieszczać się z punktu A do punktu B i czasami do C. A nie "wyglądać" czy "nazywać się".

Dla biedaków są te przysłowiowe wypierdziane "passki w tedeiku" z cofniętymi przebiegami kupowane masowo przez różnych "januszy", którzy muszą wśród rodziny i znajomych "przyszpanować". A potem jeżdżą aż się toto nie rozleci, bo na regularny serwis już im kasy nie staje, a jakby co to stryjek Wiesiu za flaszkę w stodole drutem powiąże i będzie "gitara".
Potem taki "janusz" dumnie się puszy mówiąc "Moje autko jest bezawaryjne, to solidna niemiecka robota, nie to co te rozwalające się francuzy, a ford g*** wort, a fiat jego brat". No tak, serwisu nie widziało to i bezawaryjne.
A nawet jakby - mój znajomy mechanik, od lat serwisujący wszystkie nasze rodzinne auta wygadał się, że 80% tego co naprawiał to były VW i ople.

A u nas panuje takie dziwne przeświadczenie, że jak VW to już samochód idealny. Może nowy tak, nie wiem. Ale w PL w 95% nie ma nowych VW tylko te uzdatnione.

Ja sam jestem właścicielem Daćki w sumie przez przypadek, ale jak na razie nie zamieniłbym jej na inne auto nawet z dopłatą.

Domel2250 - 2013-12-17, 08:41

A ja powiem, tak, że samochód (jakikolwiek) nie jest dla ubogich....dla nich tylko turbobuty, bo i ZTM może być za drogi... :-( . W ogóle klasyfikowanie ludzi ze względu na dochody i inne kryteria jest słabe, ale jeżeli już nawet ktoś próbuje nazwać kogokolwiek kto kupuje nowe auto w salonie w naszym kraju za "biedakiem" to powinien się delikatnie rzecz ujmując puknąć w czoło.
orzeszek2 - 2013-12-17, 21:22

[quote="Przemek77"]Raczej dla pragmatyków.
Takich, dla których samochód ma bezawaryjnie przemieszczać się z punktu A do punktu B i czasami do C. A nie "wyglądać" czy "nazywać się".

Dla biedaków są te przysłowiowe wypierdziane "passki w tedeiku" z cofniętymi przebiegami kupowane masowo przez różnych "januszy", którzy muszą wśród rodziny i znajomych "przyszpanować". A potem jeżdżą aż się toto nie rozleci, bo na regularny serwis już im kasy nie staje, a jakby co to stryjek Wiesiu za flaszkę w stodole drutem powiąże i będzie "gitara".
Potem taki "janusz" dumnie się puszy mówiąc "Moje autko jest bezawaryjne, to solidna
A u nas panuje takie dziwne przeświadczenie, że jak VW to już samochód idealny. Może nowy tak, nie wiem. Ale w PL w 95% nie ma nowych VW tylko te uzdatnione.

Zapomniałeś o BMW dla łysych "januszów". Mam znajomego Janusz, ale on jeździ oktawią swojej żony. Raczej nie lubi szpanować. Natomiast jego młodszy brat łysa pała ma dwa bmw i cienko. Zastanawiam się jak i kto ubezpiecza te wszystkie samochody. Ostatnio do jednego bmw jego wujek zamontował w swoim garażu gaz. Zastanawiające kiedy on z tego wyrośnie?

BogdanK - 2013-12-18, 00:02

Przemek77 napisał/a:
Raczej dla pragmatyków.
Takich, dla których samochód ma bezawaryjnie przemieszczać się z punktu A do punktu B i czasami do C. A nie "wyglądać" czy "nazywać się".

Zgadzam się (jak ktoś kupuje samochód nie dla "szpanu", tylko dla siebie, to Dacia to bardzo dobry wybór).

Przemek77 - 2013-12-18, 07:10

orzeszek2 napisał/a:
Zapomniałeś o BMW dla łysych "januszów". Mam znajomego Janusz, ale on jeździ oktawią swojej żony. Raczej nie lubi szpanować. Natomiast jego młodszy brat łysa pała ma dwa bmw i cienko. Zastanawiam się jak i kto ubezpiecza te wszystkie samochody.

Ubezpieczalnia to raz. Serwisowanie to druga sprawa - a nie trzeba być oblatany w tej kwestii by orientować się, że serwis BMW to nie są tanie rzeczy (jak mawia Ferduś Kiepski).
W beeme trzeba jednak władować, nie ma bata. A jeszcze jak się kupuje te "niemieckie igły" co to nie wiadomo co w sobie zawiera i kiedy i co padnie to już w ogóle skarbonka.

Cytat:
Ostatnio do jednego bmw jego wujek zamontował w swoim garażu gaz.

A potem się dziwić, że instalacje LPG wybuchają...

kilazz - 2013-12-18, 12:08

Dacia to po prostu auto tanie i to jest głównym kryterium wyboru. Po co dorabiać filozofię? CENA CENA CENA. Twierdzenie, żę Dacia jest tania, dobra, pragmantyczna i wozi z punktu A do B, a inne są be i do szpanu jest bez sensu. Inne nowe i droższe auta są tak samo pragmatyczne, wożą z punktu a do b i w dodatku są lepiej wykonane i lepiej wyposażone, tylko więcej kosztują. Masz do wydania luźne 100 czy 200 tys to masz w d.. "pragmatyczność" Dacii, koszt ubezpieczenia i niskiej raty kredytu. Co innego jak twój budżet wynosi 10tys i starcza ledwo na wkład własny.

Dacia jest tańsza od innych nowych aut i tańsza od innych używanych aut z tego samego rocznika i to tyle. Nie jest lepsza, nie jest bardziej niezawodna, nie jest wygodniejsza. Jest po prostu tańsza.

Poprawianie sobie humoru porównywaniem Dacii za 40 tys z tego 10tys gotówki i 30 tys na kredyt do paska albo BMW za 10 tys w gotówce tez jest bez sensu. Z kolei wypierdziana Dacia za 10 tys niekoniecznie będzie lepsza od wypierdzianego Passata w TDIku za 10tys, co najwyżej może trochę młodsza.

fotolabor - 2013-12-18, 12:41

Czy auto za 70 k jest tanie? .Kupiłem bo marzyłem "całe życie " o napędzie 4x4 .W zimie nieocenione. Używka nie wchodziła w rachubę ,cenowo najbliższa Skoda Yeti ,lecz jej kształt mówiąc delikatnie nie musi
się podobać każdemu.Następna półka to około 100k dla mnie to za dużo czy jestem biedny hmm?.Syn ma używkę BMW no cóż młody człowiek ,mieszka na osiedlu kawałek od Gdańska z odśnieżaniem jest nie ciekawie dzwoni tato wpadnij swoim odkurzaczem i mnie wyciągnij ja się pytam czym? on się poprawia DUSTEREM.

kilazz - 2013-12-18, 13:38

fotolabor napisał/a:
czy jestem biedny hmm?


chyba tylko ty znasz odpowiedź na to pytanie.

W niemczech podobno panuje taka niepisana zasada, żeby kupować auto za nie więcej niż półroczną wypłatę. Polska nieco biedniesza, więc powiedzmy, że u nas będzie to roczna wypłata. Może się mieścisz w niemieckim limicie, może polskim a może żeby kupić auto musiałeś się zapożyczyć w banku na kilka lat.. Tego nikt nie wie poza tobą. Sama cena samochodu jeszcze niewiele w tym temacie mówi, bo w mieszkaniach też mamy w Polsce pełno posiadaczy nieruchomości za setki tysięcy.. ale wynajętych w 30 letnim kredycie.

Dla mnie biedny jest ktoś, kto konsumuje na kredyt (przy założeniu że opcje są dwie -inwestycja albo konsumpcja).

keikan - 2013-12-18, 14:53

Cóż może i jestem biedny, skoro stać mnie na nowego dustera 4x4 i zalewanie go paliwem do pełna 2 - 3 razy w miesiącu... Tak samo zresztą jestem chyba biedny skoro po dwóch latach użytkowania dustera zamierzam za 2 miesiące dokupić do mojego "parku samochodowego" Nowe Sandero dla żony... Tak więc naprawdę biedni są ludzie których bez wyrzeczeń stać na kupno dwóch fabrycznie nowych aut u dealera.. na pewno bogatsi są Ci którzy kupują kilku-kilkunastoletnie i wytyrane Audi, BMW czy Mercedesy...
Artorius - 2013-12-18, 14:54

Dacię kupiłem bo po Albei przywykłem do sedanów z bagażnikiem 500 l. Nie stac mnie było na używaną Octavię 2 letnią, na Dustera fajnego :) (fajny jest), więc kupiłem Logana II sedana (trochę myślałem nad MCV ale ta opcja jednak nie była mi aż tak potrzebna).

Fiat już nie sprzedaje w PL Albei, Linea nowa bardzo droga, pozostał rozsądny wybór ładnego sedana - Dacia Logan II .

Aha - sprawdziłem - za Chevroleta Aveo 4D w wersji najtańszej z klimą, zapłaciłbym jednak więcej niż za najwyższą Dacię, którą "złapałem" u dealera (metalic - kolor jednak ten co był a nie do wyboru)

iparts - 2013-12-18, 15:04

Czy to auto dla biedaków, nie sądzę. Ktoś kto wozi się VW czy Mercedesem będzie biedakiem dla kogoś kto w swoim garażu posiada Ferrari, Lamborghini i Bugatti. Zamożność to pojęcie względne. Ja tam nie narzekam na swoje Sandero i nie interesuje mnie opinia innych :)
Artlight - 2013-12-18, 16:04

Dacia to samochód dla ludzi niezamożnych jednak z rozsądnym i po prostu zdrowym podejściem do motoryzacji i swojego statusu.

Jak przy każdej próbie generalizowania możliwych jest szereg wyjątków.

nikita1589 - 2013-12-18, 17:13

Gdzieś na WP o tym czytałam. Niektórzy tak piszą a ja się tylko zastanawiam dlaczego ?? Od kiedy auto dla biedaków jest w cenie od 39 tys. Po co wydawać 100 tys na auto a później rozbić szarżując żeby się popisać?? Wiadomo każdy może rozbić samochód lub ktoś komuś w wypadku. Ja wybrałam ten i jestem zadowolona a te 20 tys które zaoszczędziłam nie kupując Sportage mogę wydać na remont np wyjazd lub jakieś inne szalone pomysły :mrgreen:
Dyziek - 2013-12-18, 21:49

kilazz, blisko, naprawdę blisko.

Dobra reguła (poznana od moich przyjaciół Niemców) mówi: kupujesz samochód za równowartość kwoty, jaką jesteś w stanie normalnie ODŁOŻYĆ w okresie do 3 (optymalnie) lub do 6 (maks.) miesięcy. Wszystko powyżej jest życiem ponad stan. Nie dotyczy to zakupów na firmę.

Nawiązując do całości wątku. Przeczytałem wszystko.
Autorowi gratuluję tematu. Celnie wsadził kija w szprychy zmuszając ludzi do dyskusji. Niektóre wypowiedzi były naprawdę wyważone i rozsądne. Niestety, przytłaczająca większość wypowiedziała się impulsywnie i bez zaangażowania własnego umysłu. Przykre to, lecz prawdziwe.

Karenzo - 2013-12-18, 22:07

no to teraz poleciałeś .
Jeżeli to co napisałeś miało by być prawdą 80 % ludzi w Polsce nie miało by samochodu .
W Polsce średnio wydaję sie 20 tyś na samochód
z tego wynika że w polsce zarobki powinny sięgać 14 tyś miesięcznie
żeby odłożyć 3500 zł co miesiąc w 5 miesięcy

mekintosz - 2013-12-18, 22:09

Dyziek napisał/a:

Dobra reguła (poznana od moich przyjaciół Niemców) mówi: kupujesz samochód za równowartość kwoty, jaką jesteś w stanie normalnie ODŁOŻYĆ w okresie do 3 (optymalnie) lub do 6 (maks.) miesięcy. Wszystko powyżej jest życiem ponad stan. Nie dotyczy to zakupów na firmę.
.…


Ja słyszałem o regule mówiącej, że stać cie na samochód o wartości twoich rocznych dochodów. Reguła niemiecka dotyczy chyba zamożnych Niemców i bardzo zamożnych Polaków. Na samochód za 60 tyś pln musiałbyś odkładać przez pół roku 10.000 miesięcznie ! ;-)

Marmach - 2013-12-18, 22:20

Myślę, że przede wszystkim "stać cię" na samochód, na który wcześniej się zaoszczędziło i ma się pieniądze na jego utrzymanie i naprawy... albo przynajmniej na taki samochód, którego spłacanie nie powoduje zauważalnej utraty komfortu życia. Bo kupić lepszy samochód po to, żeby odmawiać sobie wszystkich innych przyjemności, to dla mnie zwykła bezmyślność :-P
GerardC - 2013-12-18, 22:21

Jestem za biedny aby robić co jakiś czas remont używanego niemieckiego, włoskiego, amerykańskiego itp. auta i kupować do niego części, dlatego kupiłem nową. rumuńską Dacie.
funyo - 2013-12-18, 23:19

Dacia w Polsce to auto dla co najmniej średnio zamożnych. Przyjmując nawet średnią dochodów 4tys/miesiąc, trzeba by zbierać ponad rok na rozsądnie wyposażoną Dacię, odkładając wszystko, co się zarobiło.
Tyle że ludzi zarabiających 4tys. lub więcej jest u nas góra 30%. Pewnie nawet nie tyle.
A podany powyżej model niemiecki jest u nas właściwie niewykonalny. Zresztą w Niemczech też. Przeciętna płaca wynosi tam ok. 3-4tys€. Odkładając nawet 1,5tys. miesięcznie mogli by sobie po roku pozwolić co najwyżej na Dustera. Kto więc u nich kupuje te wszystkie Mercedesy, Audi, BMW czy VW - może Turcy? ;-)

corrado - 2013-12-18, 23:35

Cytat:
Przeciętna płaca wynosi tam ok. 3-4tys€


Nie wiem skąd masz takie dane , 2tys E - 2.5tys E to już jest dobra wypłata w większym ośrodku miejskim ; praca na etat dla osoby z wykształceniem wyższym.

mekintosz - 2013-12-18, 23:46

Marmach napisał/a:
Myślę, że przede wszystkim "stać cię" na samochód, na który wcześniej się zaoszczędziło i ma się pieniądze na jego utrzymanie i naprawy... albo przynajmniej na taki samochód, którego spłacanie nie powoduje zauważalnej utraty komfortu życia. Bo kupić lepszy samochód po to, żeby odmawiać sobie wszystkich innych przyjemności, to dla mnie zwykła bezmyślność :-P


Jestem "bezmyślny", spłacam dacie na kredyt, który kosztuje mnie zauważalna utratę komfortu życia. Pewnie nie jeden na forum chciałem mieć w miarę nowy relatywnie mało awaryjny samochód po przesiadce ze starego rzęcha. Nawet kosztem kilkuletniego kredytu, który za dwa lata spłacę, zaś dacia będzie miała aż lub tylko 6 lat ;-) Co ciekawe samochód potrafi czasem kilka dni stać pod domem, by tylko jeździć krótkie trasy na zakupy/do znajomych. No i jeszcze kupiłem 1.5 dci ;-) Niestety ale nie udało mi się zaoszczędzić na nowy, zaś stary samochodzik pokrył koszty AC/OC Sandero. Za to mam komfort posiadania pojazdu, w który wsiadam i jadę jak tylko potrzeba choćby na koniec Europy, bez stresu, że się rozpadnie po 100 km od domu.

jan ostrzyca - 2013-12-19, 06:32

Dacia to auto dla bogaczy. W Indiach, Pakistanie, Afryce i w kilku innych miejscach.
kilazz - 2013-12-19, 08:39

corrado napisał/a:
Cytat:
Przeciętna płaca wynosi tam ok. 3-4tys€


Nie wiem skąd masz takie dane , 2tys E - 2.5tys E to już jest dobra wypłata w większym ośrodku miejskim ; praca na etat dla osoby z wykształceniem wyższym.


Czyli w pół roku zarabiasz jakies 14 tys euro, starczy na bogatego Dustera. Zasada działa. Przy nieco większych zarobkach 3k eur zarobisz już na nowego Golfa.

W Polsce zasada też jest wykonalna ale widzę, że niepopularna. W tym roku sprzedaliśmy 17 letnią Vectrę B w której przez 17 lat nic się nie zepsuło (poza eksploatacją). Poszła za 2600zł, czyli za dwie minimalne wypłaty. Moja dziewczyna jeździ od kilku lat Clio 2 za które dała mniej niż półroczne zarobki (zarobki normalne), auto jeździ bezawaryjnie. Tak więc niemiecka zasada działa też w Polsce i to bez jakiegoś dziwaczenia, że jak nie nowe z salonu to sie sypie.

Pozostaje kwestia posiadania nowego auta za wszelką cenę i wypominania innym, że jeżdżą wypierdzianym paskiem w tedeiku, którego kupili za to na ile realnie ich stać za gotówkę (czytaj: niemiecka zasada ;-) ) a nie nówki Dacii na kilkuletni kredyt 8-) (podgrzejmy dyskusję :mrgreen: )

Kredyt beeee, nie kupuję na kredyt niczego co na mnie nie zarobi więcej niż wynosi koszt kredytu. A auto, poza przeznaczeniem czysto na działalność, na mnie nie zarobi..

corrado - 2013-12-19, 09:19

Nie za bardzo rozumiem tą "niemiecką zasadę ". :roll:

Dla mnie zapłata gotówką czy ratalnie na kredyt to też nie wielka różnica , bo sprzedawca i tak ściągnie od nas pieniądze a my i tak zapłacimy . Człowiek biedny sobie na to tak czy siak nie pozwoli, chyba, że chce zadłużyć rodzinę do 2. pokolenia :roll:

piotr. z - 2013-12-19, 09:22

A mnie w sumie fruwa jaki ktoś sobie kupił samochód i jakie nim kierowały powody/preferencje. Kupiłem taki, na jaki było mnie stać, z LPG aby obniżyć koszty (chociaż podoba mi się charakterystyka Diesela ale zdaję sobie również sprawę, że to są baaardzo precyzyjne- i co za tym idzie droższe- mechanizmy) i w poważaniu mam opinie osób mówiących, że "gaz to do kuchenek". A benzyna do zapalniczek- i co z tego? W kwestii ergonomii zmieniłbym sporo (nie tylko zresztą w Dusterze ale i w innych samochodach, którymi jeździłem), nie mówię, że to najlepszy wybór ale obawa przed kupnem miny skierowała moje kroki do salonu (jakoś też lata mi utrata wartości- to nie te czasy, gdzie samochód był lokatą kapitału). Nie pałam też chorobliwą zazdrością do posiadaczy wyżej klasyfikowanych marek- stać ich więc w czym problem? A jeśli nie stać to sprzedaj, kup coś na swoją kieszeń. Ja kupiłem taki, na jaki było mnie stać. Do Sportage nawet nie startowałem bo był już poza moim zasięgiem.
Taka sytuacja... :mrgreen:

corrado - 2013-12-19, 11:39

- Czy dacia to auto dla biedaków?
- Zależy kto pyta .

8-)

Domel2250 - 2013-12-19, 12:15

Jeszcze jedno, za biedny, to ja jestem żeby kupować autko na kredyt (niezależnie czy nowe, czy używane).
zorkadar - 2013-12-19, 20:45

Biedaka na rower nie stać a co dopiero na nowy samochód z salonu.
kubalonek - 2013-12-19, 21:18

Dacia to samochód dla REALISTÓW . Niestety jakość mogłabyć , lepsza , komfort i kupa róznych rzeczy .
mekintosz - 2013-12-19, 23:05

Domel2250 napisał/a:
Jeszcze jedno, za biedny, to ja jestem żeby kupować autko na kredyt (niezależnie czy nowe, czy używane).


Gdyby Wszyscy tak myśleli, to by padł przemysł motoryzacyjny ;-) Jak ktoś nie ma oszczędności a potrzebuje nowszy samochód, bo stary jest za stary, za mały etc… sugerujesz chodzić z buta, jeździć zbiorkomem przez nast 5 lat aż się zaoszczędzi na wymarzony pojazd, czy jednak przepłacić i kupić na kredyt i cieszyć się wygoda, swoboda, wolnością jaka oferuje własny samochód dla kierowcy i jego rodziny ? Jeszcze jak jest to nowy lub prawie nowy pojazd, czyli na gwarancji, potencjalnie bez lub mało awaryjny podczas spłaty kredytu.

Domel2250 - 2013-12-20, 10:08

Mnie chodzi o to , że auto do użytku prywatnego jest tylko i wyłącznie (w kwestii finansów) pochłaniaczem kosztów i jeżeli miałbym do tego jeszcze dołożyć cenę kredytu (odsetki), to byłoby tego za dużo jak dla mnie i czułbym, że żyję ponad stan. Gdybym nie mógł sobie pozwolić na auto nowe, to bym szukał używanego, albo jeździł nadal starym. Moje podejście do kredytów jest może i lekko radykalne, ale uważam że branie kredytów konsumpcyjnych to głupota i rażąca nieoszczędność-zwłaszcza jeżeli ktoś ma ograniczone finanse. mnie akurat kredyt na Dusterka kosztowałby minimum 4000-5000 pln więcej w zakupie-sorry ale to dużo kasy, jak dla mnie i wolę to przeznaczyć na inny cel. Inaczej traktuję hipotekę, bo mieszkać gdzieś trzeba a zaoszczędzić w normalnych warunkach kasę na mieszkanie jest niewykonalne. Poza tym jeżeli większość by myślała, że kredyt to "sposób na życie", to może to doprowadzić do dużo gorszych zapaści niż tylko rynku motoryzacyjnego.....Czyli jak wszędzie i z kredytami najlepszy jest złoty środek :-) .
jan ostrzyca - 2013-12-20, 10:56

mekintosz napisał/a:
Domel2250 napisał/a:
Jeszcze jedno, za biedny, to ja jestem żeby kupować autko na kredyt (niezależnie czy nowe, czy używane).


Gdyby Wszyscy tak myśleli, to by padł przemysł motoryzacyjny ;-)


Nie, wtedy padłby przemysł bankowy, a producenci samochodów i dilerzy dopasowali ofertę do możliwości klienta.

Kiedyś sobie wyliczyłem, że koszty reklamy fiata wynosiły ok. 5 tys. zł na jeden sprzedany samochód. W tym roku średnio na wszystkie marki w Polsce koszt reklamy na jedno sprzedane auto wynosi prawie 4 tys. zł. Oczywiście my za to płacimy w cenie auta. Do tego marża fabryki dilera, VAT, nawciskanie do samochodu elektronicznego lub mechanicznego badziewia za grosze i nazwanie tego "opcjami" czy "akcesoriami". Tak więc pole do obniżek cen jest realne.

http://www.motofakty.pl/a...rzedaz-aut.html

kilazz - 2013-12-20, 11:04

Domel2250 napisał/a:
Mnie chodzi o to , że auto do użytku prywatnego jest tylko i wyłącznie (w kwestii finansów) pochłaniaczem kosztów i jeżeli miałbym do tego jeszcze dołożyć cenę kredytu (odsetki), to byłoby tego za dużo jak dla mnie i czułbym, że żyję ponad stan. Gdybym nie mógł sobie pozwolić na auto nowe, to bym szukał używanego, albo jeździł nadal starym. Moje podejście do kredytów jest może i lekko radykalne, ale uważam że branie kredytów konsumpcyjnych to głupota i rażąca nieoszczędność-zwłaszcza jeżeli ktoś ma ograniczone finanse. mnie akurat kredyt na Dusterka kosztowałby minimum 4000-5000 pln więcej w zakupie-sorry ale to dużo kasy, jak dla mnie i wolę to przeznaczyć na inny cel. Inaczej traktuję hipotekę, bo mieszkać gdzieś trzeba a zaoszczędzić w normalnych warunkach kasę na mieszkanie jest niewykonalne. Poza tym jeżeli większość by myślała, że kredyt to "sposób na życie", to może to doprowadzić do dużo gorszych zapaści niż tylko rynku motoryzacyjnego.....Czyli jak wszędzie i z kredytami najlepszy jest złoty środek :-) .


Prawie się zgadzam, poza kawałkiem o kredycie hipotecznym. Mieszkać gdzieś trzeba i jeździć czymś trzeba, więc w obu przypadkach wymówka taka sama i tak samo słaba :lol: . Nie masz na zakup mieszkania to wynajmuj. Bo później się kończy tak jak u mojej siostry w pracy, gdzie panienka całe dnie płacze bo z dwóch wypłat zrobiła się jedna i komornik już puka. Zaraz nie będzie gdzie mieszkać a kredyt dalej będzie trzeba płacić. Nic tylko się wieszać. I po co jej to było? Wystarczyło wynajmować a teraz przeprowadzić się do tańszego i byłby spokój.

Poza tym obecne wysokie ceny mieszkań to właśnie zasługa kredyciarzy, którzy podbili ceny.

Taki mały OT.

Domel2250 - 2013-12-20, 11:19

Może wyraziłem się nieprecyzyjnie "mieszkać gdzieś trzeba".......miałem na myśli potrzeby w podobnym układzie, jak w piramidzie Malsowa, gdzie dach nad głową to bodajże druga podstawowa potrzeba, po fizjologicznych, auto jest zdecydowanie wyżej :-P , ale cóż wynajmem też można ją zaspokoić. :mrgreen: Ale niestety w wielu miejscach w naszym kraju wynajem porównywalnego lokum z ratą kredytu jest droższy, a po iluś tam latach człowiek i tak zostaje bez majątku własnego.... :-/ , dlatego też w "podbramkowej sytuacji życiowej wyobrażam siebie z kredytem na hipotekę, ale już auto, wakacje, święta, telewizor....etc. nigdy.
PS. Jeździć można "zbiorkomem", (taki wynajem mieszkania) :-P

kilazz - 2013-12-20, 11:43

Taki sam wykręt jak przy samochodzie na kredyt, tylko na większą skalę. Człowiek kupuje coś na co go nie stać, w dodatku 2x drożej niż jest to warte :)
I nieprzerwanie mnie bawi porównywanie raty 30 letniego kredytu do miesięcznego kosztu wynajmu :) Przykład takiego myślenia i jego efekty podałem w poprzednim poście.. Banki solidnie ogłupiły społeczeństwo. Kredyt hipoteczny - tak, ale na inwestycję. Jedyny produkt bankowy warty zainteresowania to karta kredytowa, oczywiście pod warunkiem jak potrafi się z niej korzystać.

ps. w najlepszych cenach chodzą nieruchomości po licytowanych kredytobiorcach, polecam :)

DrOzda - 2013-12-20, 12:00

kilazz napisał/a:


ps. w najlepszych cenach chodzą nieruchomości po licytowanych kredytobiorcach, polecam :)

A masz równowartość w gotówce na koncie ?

zorkadar - 2013-12-20, 12:03

Jak mam co dwa lata się przeprowadzać bo właścicielowi mieszkania się odwidziało albo podniósł czynsz dwa razy to wolę wziąść kredyt i mieszkać w jednym miejscu i tak też zrobiłem.
kilazz - 2013-12-20, 12:17

nie będę tu tutaj nikogo na siłę przekonywał, każdy ma swój rozum. Jak ktoś jedzie na kredytach (nieinwestycyjnych) to każdego dnia jest biedniejszy.

DrOzda napisał/a:
A masz równowartość w gotówce na koncie ?


wolałbym pozostawić stan swoich finansów w tajemnicy..

johnson - 2013-12-20, 13:28

kredy czy nie kredyt to stara dyskusja, jak ktoś nie ma i mieć będzie ale za 30 lat to nie ma dużego wyboru, jedynym założeniem, którego bym się trzymał to nieruchomość, która naprawdę zabezpiecza kredyt a nie tylko papierowo, poza tym doprowadzenie do licytacji komornicznej też nie jest rozsądne, trzeba sprzedawać jak tylko kłopoty są wtedy można dostać cenę rynkową i jakoś się ratować
Karenzo - 2013-12-20, 15:39

Jeżeli znajdziesz frajera który kupi dom z zadłużoną hipoteką to równie dobrze możesz przestać płacić kredyt i jemu dom zabiorą nie tobie
johnson - 2013-12-20, 15:49

Karenzo napisał/a:
Jeżeli znajdziesz frajera który kupi dom z zadłużoną hipoteką to równie dobrze możesz przestać płacić kredyt i jemu dom zabiorą nie tobie

to ciekawe, to jest normalna transakcja z notariuszem, sekwencją wpisów do ksiąg wieczystych itd. więc nie bardzo rozumiem co chcesz powiedzieć...

funyo - 2013-12-20, 19:42

kilazz napisał/a:
nie będę tu tutaj nikogo na siłę przekonywał, każdy ma swój rozum. Jak ktoś jedzie na kredytach (nieinwestycyjnych) to każdego dnia jest biedniejszy...
...wolałbym pozostawić stan swoich finansów w tajemnicy..

Wiesz, Twoje pieniądze są Twoją prywatną sprawą, ale patrząc na Avatar, do najbiedniejszych nie należysz. I tu jest problem, bo bogatemu trudno postawić się w sytuacji biednego. Gdy bogaty myśli o inwestycjach i obrotach, niebogaty marzy o posiadaniu własnego M lub sensownego auta. To kwestia godności i poczucia własnej wartości.
I rzecz polega tylko na tym, żeby się w tych kredytach nie zagalopować, żeby wysokość rat nie przekroczyła możliwości ich spłaty.

mekintosz - 2013-12-20, 22:29

funyo napisał/a:
…. bogatemu trudno postawić się w sytuacji biednego. Gdy bogaty myśli o inwestycjach i obrotach, niebogaty marzy o posiadaniu własnego M lub sensownego auta. To kwestia godności i poczucia własnej wartości.
I rzecz polega tylko na tym, żeby się w tych kredytach nie zagalopować, żeby wysokość rat nie przekroczyła możliwości ich spłaty.


Najlepiej ujęte. Co innego skromniej żyć w własnym 40 m2 mieszkaniu i poruszać się 3 letnią dacia niż żyć na kredyt ponad stan w 100 m2 apartamencie z samochodem klasy premium na ktory Cie nie stać. Pewne dobra niestety musimy kupować na kredyt.

kilazz - 2013-12-20, 23:14

mekintosz napisał/a:
Najlepiej ujęte. Co innego skromniej żyć w własnym 40 m2 mieszkaniu i poruszać się 3 letnią dacia niż żyć na kredyt ponad stan w 100 m2 apartamencie z samochodem klasy premium na ktory Cie nie stać. Pewne dobra niestety musimy kupować na kredyt.


Naprawdę tak uważasz? Czy może jednak 40m2 mieszkanie i 3 letnia Dacia a nie 100 metrowy apartament i auto klasy premium są jedynie wynikiem tego, że bank ostudził zapędy zdolnością kredytową i wysokością możliwej raty? Podejrzewam, że gdyby banki wprowadziły 15 letnie kredyty na samochody, to niejeden biedujący kupiłby nowego passata w pełnej opcji a nie Dacię.

funyo napisał/a:
ale patrząc na Avatar, do najbiedniejszych nie należysz. I tu jest problem, bo bogatemu trudno postawić się w sytuacji biednego. Gdy bogaty myśli o inwestycjach i obrotach, niebogaty marzy o posiadaniu własnego M lub sensownego auta. To kwestia godności i poczucia własnej wartości.
I rzecz polega tylko na tym, żeby się w tych kredytach nie zagalopować, żeby wysokość rat nie przekroczyła możliwości ich spłaty.


Bogaty myśli o inwestycjach żeby mieć więcej na zakupy za gotówkę. Niebogaty, myśli o kredycie zamiast o tym skąd mieć na inwestycje, żeby kiedyś być bogatym. No i niestety ale jak niebogaty myśli jakby tu na kredyt dogonić poziom życia bogatszego to daleko nie zajedzie. To co mam wypracowałem w ciągu ostatnich lat, m.in dzięki kibelkowi zimnej wody jak przychodziła chęć do szybkiego przyspieszania swojego stanu posiadania za pomocą kredytów. Tak jak napisałem każdy ma swój rozum, więc nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji bo i temat nie ten.

Karenzo - 2013-12-20, 23:41

Kredyt to złodziejstwo i zniewolenie człowieka .
Trzeba się go unikać jak ognia .
Ludzie często są biedni na swoją prośbę , wydając bez sensu i kiedy jeden ciężko pracuję na swój sukces oni sobie odpoczywają .
Kredyty to ograniczenie wolności dlatego że człowiek nie może np zaryzykować zmiany pracy na lepszą bo ma kredyt na głowie i zamiast się rozwijać stoi w miejscu .
Ludzi są ślepi że pożyczają 1000 zł a muszą oddać 3000 zł
najlepszą są chwilówki albo inne prowidenty pożyczasz 1000 zl a musisz oddać 10 000 zł
i ci ludzi sa biedni na swoją prośbę

funyo - 2013-12-20, 23:50

kilazz napisał/a:

Bogaty myśli o inwestycjach żeby mieć więcej na zakupy za gotówkę. Niebogaty, myśli o kredycie zamiast o tym skąd mieć na inwestycje, żeby kiedyś być bogatym. No i niestety ale jak niebogaty myśli jakby tu na kredyt dogonić poziom życia bogatszego to daleko nie zajedzie. To co mam wypracowałem w ciągu ostatnich lat, m.in dzięki kibelkowi zimnej wody jak przychodziła chęć do szybkiego przyspieszania swojego stanu posiadania za pomocą kredytów. Tak jak napisałem każdy ma swój rozum, więc nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji bo i temat nie ten.

Tak jak piszesz też bywa i to nie jest dobre, ale nie wszyscy chcą gonić innych. Są też tacy, którzy, zamiast całe życie być na łasce i niełasce właścicieli wynajmowanych mieszkań, pragną własnych czterech kątów dla siebie i dla rodziny. Myślisz, że osoby, które kupują Dacię na kredyt to szpanerzy chcący się pokazać przed sąsiadem? Wątpię. To raczej pragmatycy, którzy chcą mieć spokojną głowę i kontrolę nad wydatkami na auto, Kosztem prestiżu, oczywiście.
Podam taki przykład: w 2010 Duster Laureate 4x4 w benzynie kosztował 56tys.
Pan Kowalski miał oszczędności w kwocie 30tys. za które mógł kupić paska w tedeiku od dziadka z Niemiec, który płakał, jak polakowi sprzedawał, ale wolał nie ryzykować i kupić nową Dacię. Musiał się więc nieco posiłkować kredytem. Biorąc 26tys. na trzy lata (od 2010 do teraz) przepłacił na kredycie circa 6-7tys. Auto kosztowało go więc +/- 62-3tys. czyli o jakiś tysiąc-dwa więcej niż obecnie ta wersja kosztuje. Gdyby zamiast brać kredyt, przez trzy lata odkładał, realnie prawie nic by nie zyskał, bo podwyżki cen wyrównały stratę na kredycie.
Nie ma co demonizować kredytów, mądrze brane mogą być pomocne.

kilazz - 2013-12-21, 00:15

mogl kupic nowa pande z salonu majac 30k. albo prawie nowe clio od dealera. w 3 lata odlozylby na konto 35 tys (bo tyle udalo mu sie wysuplac dodatkowo na kredyt). a tak mial 30, dobral kredytu 35 i ma dustera wartego 35 tys. i jest bez grosza na koncie.. a w pierwszym wariancie ma clio i gotowke na 3 letniego dustera..
funyo - 2013-12-21, 00:26

kilazz napisał/a:
mogl kupic nowa pande z salonu majac 30k. albo prawie nowe clio od dealera. w 3 lata odlozylby na konto 35 tys (bo tyle udalo mu sie wysuplac dodatkowo na kredyt). a tak mial 30, dobral kredytu 35 i ma dustera wartego 35 tys. i jest bez grosza na koncie.. a w pierwszym wariancie ma clio i gotowke na 3 letniego dustera..

Tylko że podchodząc tak "inwestycyjnie", zawsze szkoda kupować nowy samochód, bo najwięcej traci. Jest też słaby punkt takiego rozumowania - biorąc kredyt człowiek najczęściej utrzymuje reżim spłat, jeśli go nie ma - takiej samej kwoty by nie odłożył. Inna kwestia to potrzeby i predyspozycje różnych ludzi - zdziwisz się, ale nie każdy ma głowę do interesów i inwestycji, więc nawet jeśli odłoży, to nie pomnoży. :-P

d3mol3k - 2013-12-21, 00:46

piotr. z napisał/a:
A mnie w sumie fruwa jaki ktoś sobie kupił samochód i jakie nim kierowały powody/preferencje. Kupiłem taki, na jaki było mnie stać, z LPG aby obniżyć koszty (chociaż podoba mi się charakterystyka Diesela ale zdaję sobie również sprawę, że to są baaardzo precyzyjne- i co za tym idzie droższe- mechanizmy) i w poważaniu mam opinie osób mówiących, że "gaz to do kuchenek". A benzyna do zapalniczek- i co z tego? W kwestii ergonomii zmieniłbym sporo (nie tylko zresztą w Dusterze ale i w innych samochodach, którymi jeździłem), nie mówię, że to najlepszy wybór ale obawa przed kupnem miny skierowała moje kroki do salonu (jakoś też lata mi utrata wartości- to nie te czasy, gdzie samochód był lokatą kapitału). Nie pałam też chorobliwą zazdrością do posiadaczy wyżej klasyfikowanych marek- stać ich więc w czym problem? A jeśli nie stać to sprzedaj, kup coś na swoją kieszeń. Ja kupiłem taki, na jaki było mnie stać. Do Sportage nawet nie startowałem bo był już poza moim zasięgiem.
Taka sytuacja... :mrgreen:


I to jest chyba realne i normalne podsumowanie tematu rozmowy :). Pozwolisz że się podpiszę pod Twoimi słowami Piotrze

kilazz - 2013-12-21, 10:25

funyo napisał/a:

Tylko że podchodząc tak "inwestycyjnie", zawsze szkoda kupować nowy samochód, bo najwięcej traci.


Ale tutaj akurat zakup nowego ma najmniejsze znaczenie, znaczenie ma zakup ponad stan posiadania. Pan Kowalski znowu zmienia auto. Kowalski bez kredytu sprzedaje Clio za 17k, dokłada odłożone (zamiast wywalone wcześniej w kredyt) 35k i bierze NOWEGO Dustera FL za 52k za gotówkę. Kowalski z kredytem ma jak wiadomo jedynie Dustera za 35k bo gotówkę ładował na bieżąco w raty kredytu, więc musi 17k dołożyć posiłkując się znowu kredytem. Z odsetkami spłaci 20k. W tym czasie Pan Kowalski bez kredytu te same 20k odkładał na konto oszczędnościowe i uzbierał procentem składanym 22 tys złotych. Znowu minęły 3 lata i znowu przychodzi czas na zmianę auta. Sprzedali dustery po 35 tys i znowu Kowalski od kredytu nie ma nic poza kasą z Dustera a Kowalski bez kredytu ma jeszcze 20 tys na nowe auto i 2 tys na zainwestowanie w cokolwiek.. W dodatku skoczył WIBOR, banki podniosły oprocentowanie i niestety Pan Kowalski od kredytu został w tyle i przez kolejne lata będzie dokładał jeszcze więcej w ratach, tj. 25k. A Kowalski bez kredytu tym razem zaciśnie zęby i kupi na 3 lata tanie auto za 10k, a 25k pozostałe z dustera + 22 na koncie tam zostawi. Dodatkowo będzie tam dopłacał te 25k które nie pójdzie na spłatę rat które spłaca Kowalski z kredytem. Z procentem składanym po 3 latach będzie miał jakieś 75 tys i jeszcze 5k odzyska ze swojego taniego auta. Minęły kolejne 3 lata i Pan Kowalski od kredytu dalej jest biedakiem posiadającym jedynie Dustera wartego 35 tys, a Pan Kowalski bezkredytowy idzie tym razem do salonu i nabywa za gotóweczkę auto za 80k, jest już prawie 3 razy bogatszy.. Tyle jest warte życie na kredyt.

funyo napisał/a:
Jest też słaby punkt takiego rozumowania - biorąc kredyt człowiek najczęściej utrzymuje reżim spłat, jeśli go nie ma - takiej samej kwoty by nie odłożył.


To jest raczej słaby punkt odkładających a nie rozumowania. Albo odkładamy i chcemy być bogatsi albo udajemy.

OK, starczy tego mojego mędrkowania w tym temacie, co ja tam wiem :mrgreen:

zorkadar - 2013-12-21, 11:32

Przestańcie już pierd...... bez sensu o tych kredytach bo to się już żałosne robi .
Artlight - 2013-12-21, 13:29

zorkadar napisał/a:
Przestańcie już pierd...... bez sensu o tych kredytach bo to się już żałosne robi .


Widzisz kilazz, z tego dawania rad, najwięcej w sumie sam się nauczysz. Tym razem tego, że robienie za Prometeusza generalnie nie popłaca.
Co więcej jak dalej będziesz tak starał się edukować lud, to lud w ramach wdzięczności wypisze Tobie WIBOR na błotniku, gwoździem, żebyś nie zapomniał.

kilazz - 2013-12-21, 13:58

Nie mam misji, wiadomo, że jak już ktoś nabrał kredytów to nie bedzie słuchał mojego pierd... bez sensu :-) bo ma swoją wizję. I niech tak zostanie. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, co niniejszym też uczyniłem.
funyo - 2013-12-21, 15:26

Ale może się też zdarzyć taka sytuacja, że Kowalski bierze kredyt i już jeździ nowym samochodem, a drugi Kowalski decyduje się jeździć tańszą używką i oszczędzać przez trzy lata. Tyle, że nie dożywa, bo w trzecim roku oszczędzania trafia go zawał. I jest najbogatszy na cmentarzu:-P
To tak pół-żartem (drastycznym) na koniec, bo nie chodzi mi żeby kogoś do kredytów namawiać. Bardzo szanuję osoby, którym udaje się żyć bez kredytu. Sam też takiego nie posiadam i jestem z tego powodu szczęśliwy. Ale nie uważam za właściwe generalizować i podciągać pod siebie każdą sytuację. Każdy jest inny, ma różne motywy i dokonuje innych wyborów i jeśli uważa, że są słuszne, to jego sprawa.

eplus - 2013-12-21, 19:23

A zadłużony Kowalski umierając zostawia pogrążonych w głębokim żalu poręczycieli. :-(
mekintosz - 2013-12-21, 20:51

Co jeśli Kowalski potrzebuje wiekszego samochodu niz Panda/Clio bo ma 3 osobową rodzinę ? Poprzedni kupiony jako używany samochód psuł się na potęgę i wymagał nieustannych napraw. Kowalski pozbył się go za grosze i nie mógł sobie pozwolić na ryzyko kupna kolejnego pojazdu o nieznanej przeszłości. Wybrał pragmatycznie dacie, roczną, na czym zaoszczędził na dzień dobry kwotę odsetek od kredytu na ten pojazd ( różnica między sumą na fakturze z salonu a ceną jaką zapłacił za roczny pojazd z jeszcze 4 letnią gwarancją ). Po pięciu latach spłaci swój pojazd, i wtedy warto się zastanowić nad radą Kolegi i oszczędzać na kolejny pojazd odkładając, zamiast znów kredyt na kolejny ;-) Szczególnie, że sandero w 6-7-8 roku użytkowania nie straci na wartości wiele w PLN.
corrado - 2013-12-21, 23:38

Dobrze ktoś napisał , że tego nie da się czytać / słuchać . Z pustego to i salomon nie naleje .
Mam nadzieję , że przy stole wigilijnym nie będzie tak smęcić :mrgreen: :lol:

Maxi - 2013-12-22, 13:58

Przypomniałem sobie taką przypowieść czytając ostatnie posty, szczególnie o Kowalskim. Jedzie sobie wolniutko ulica Kowalski w swoim nowym mercedesie, a tu patrzy idzie szkolny kolega Jacek. Otwiera szyby i krzyczy : Cześć Jacku. Kopę lat. I w swej szczodrobliwości zatrzymuje się i łaskawie pozwala podejść koledze do samochodu. Pyta ; co słychać. Jacek jak prawowity Polak : stara bieda. Ale widzę, kupiłeś sobie fajnego mercedesa. Kowalski na to: No jak widzisz. Ale kupiłem na raty. Jacek pyta : ile też wynosi rata. Kowalski : nie wiem. Raty płacą żyranci. Jacek zdziwiony pyta. Jak to żyranci ? I co oni na to ? Kowalski. Wiesz. Nie wiem. Jakoś ich nie widuję. Oni jadą tramwajem, a ja w swoim mercedesie i się nie widujemy. Nie wiem co oni na to. Można i tak błysnąć przed zazdrosnymi sąsiadami czego i Wam oraz sobie nie życzę. Zdrowych wesołych Świąt dla wszystkich.
corrado - 2013-12-22, 22:48

hehehe :mrgreen: 8-)
BLONDI83 - 2013-12-23, 09:15

Czy dacia to auto dla biedaków?
Nie myślałam w tej kategorii kupując Dustera.
Kierowałam się chęcią posiadania samochodu, na którego nie tyle będzie mnie stać, aby móc go kupić (bo gdyby nie kredyt, który będę spłacała jeszcze 3 lata to mogłabym o Dusterze zapomnieć), a tym ażeby stać było mnie go utrzymać.
Dacia stała się idealnym rozwiązaniem. Wolałam kupić auto nowe, pewne z salony, aniżeli używkę, do której będę musiała wciąż dokładać.
Gdy w 2002 r. kupowałam skodę z salonu, kiedy to jeszcze nie była "zbyt popularnym" autem kierowałam się podobną zasadą. Skoda towarzyszyła mi przez 10 lat i nigdy mnie nie zawiodła. Pewnie jeździłabym nią do dzisiaj, ale była to bardzo, bardzo podstawowa wersja z uwagi na bardzo ograniczone fundusze i powoli zaczęło mi to przeszkadzać. Sprzedałam ją przypadkiem, gdyż koleżanka spytała się mnie czy nie chcę ją może sprzedać, a że wiem iż auto ciężko jest sprzedać do tego za dobrą cenę, bez namysłu na drugi dzień dokonałam transakcji i koleżanka stała się jej posiadaczka. Teraz mam Dastiego spłacę go za 3 lata i będę jeździć nim kolejne 10.

funyo - 2013-12-23, 11:07

No właśnie, rozsądek. Pomijając kwestię samego zakupu, na raty, czy za gotówkę, to ważniejsze są koszty utrzymania. A te w przypadku Dacii do najwyższych nie należą. Patrząc na ceny przeglądów, można się pod nosem uśmiechnąć, porównując do cen w bardziej prestiżowych salonach. To auto dla rozsądnych lub oszczędnych, którzy przedkładają małe wydatki nad prestiż marki. Marki, która notabene z roku na rok rośnie. Już teraz jej postrzeganie jest zupełnie odmienne niż jeszcze 5 lat temu. Za 5 lat nie będzie miało znaczenia (zwłaszcza dla "germanolubnych"), czy ktoś jeździ Dacią, Peugeotem, czy Renault.
Jakiś czas temu czytałem, chyba w Newsweeku, wywiad z jednym z najbogatszych Polaków młodego pokolenia (nazwiska nie pamiętam - gość z branży informatycznej), który mówił, że jeździ Dacią, bo auto dla niego to po prostu środek transportu, a na Dacii można dodatkowo zarobić, bo koszty utrzymania są niższe niż zyski z rozpisania kilometrówki na firmę ;-)

dogberry - 2013-12-23, 14:39

Jak ktoś pisał bieda to pojęcie względne. Ktoś kto w Polsce kupuje Dacię z salonu na pewno do biednych się nie zalicza.

Ktoś kto jest biedny albo nie ma samochodu albo taki którego wartość jest porównywalna z tym co by dostał za auto jakby jechał z nim na złom.

zorkadar - 2013-12-23, 16:27

Skoro dalej kontynujecie głupi wątek więc ponownie wrzuce swoje trzy grosze, tak jestem biedakiem dlatego jeżdże Dacią!
radzio - 2013-12-23, 17:58

funyo napisał/a:
Jakiś czas temu czytałem, chyba w Newsweeku, wywiad z jednym z najbogatszych Polaków młodego pokolenia (nazwiska nie pamiętam - gość z branży informatycznej), który mówił, że jeździ Dacią, bo auto dla niego to po prostu środek transportu, a na Dacii można dodatkowo zarobić, bo koszty utrzymania są niższe niż zyski z rozpisania kilometrówki na firmę ;-)

Kamil Cebulski. Ale z tym "najbogatszy" to byłbym dalece powściągliwy. Po prostu miał dobry PR w mediach. A media wiadomo jakie są - wystarczy że jeden coś napisze to zaraz cała reszta powiela. I tak rodzą się mity najbogatszego Cebulskiego albo super Polskiego Narodowego Procesora Javy z Mazurskiej Wsi.

funyo - 2013-12-23, 19:06

radzio napisał/a:

Kamil Cebulski. Ale z tym "najbogatszy" to byłbym dalece powściągliwy. Po prostu miał dobry PR w mediach...

To tak na prawdę bez znaczenia, ważne, że do biedoty nie należy i na pewno stać go na duuużo droższy samochód (Dziś znowu o nim czytałem - majątek co najmniej 200mln. Więc niemało). Mimo to świadomie wybrał Dacię i wygląda, że mu pasuje.

wiciu_r - 2013-12-23, 19:28

Wiele lat pracowałem we Francji. Obok 85 letni dziadek ujeżdża od lat nastu Peugeota kombi.
Pewnego dnia wychodzi z domu dębieje .... auta nie ma. Patrzymy z troska na staruszka. Po chwili dziadek znikł. Po godzinie dziadek zajechał pod dom najnowszym Peugeotem 407 na full wypasie. Teraz zdębieliśmy my i pytamy znajomego Francuza kto to.
Gość mówi: Dziadek to były kierowca Monte Carlo, wiele zer na koncie, 2 wille nad Morzem Śródziemnym, a mieszka skromnie bo wiele nie potrzebuje, autem jeździ tak długo aż się nie zepsuje i kupuje takie do którego mu wędki wejdą.
Więc nie oceniajmy ludzi po wyglądzie, czyli oznakach zewnętrznych.
Ja kupiłem Lodgy bo mi się zwyczajnie podobała. Kupiłem bez kredytu, i Sandero, które się w przyszłym roku powinno pojawić też tak będzie kupione.
Czy jestem biedny czy bogaty to kwestia przyjętej skali. W zeszłym półroczu moja średnia w pracy wyszła 272 godziny miesięcznie, ale jak coś chce się mieć to trudno.
Przyjdzie czas na odpoczynek.

zorkadar - 2013-12-23, 19:48

wiciu_r napisał/a:

Przyjdzie czas na odpoczynek.

Przy takiej średniej to chyba w trumnie :mrgreen:

wiciu_r - 2013-12-23, 19:51

I co na to poradzę. Firma ma 2 szefów. Dla jednego pracuję na targach, czyli klecę stoiska w weekendy ( w zasadzie wszystkie), a jak trwają targi to pracuję na budowach u 2 szefa.
Samo życie.

Karenzo - 2013-12-23, 19:58

skasujcie ten temat
mekintosz - 2013-12-23, 20:26

Karenzo napisał/a:
skasujcie ten temat


Dlaczego ? Temat w sumie ciekawie prezentujący sytuacje ekonomiczną oraz podejście do zakupu samochodu marki dacia klubowiczów. Zawsze Możesz ignorować go.

zorkadar - 2013-12-23, 21:35

Karenzo napisał/a:
skasujcie ten temat

Popieram ;-) , później leją na innych forach że Dacia tylko dla biedaków :oops: ,no ale sami zaczęliście .

Karenzo - 2013-12-23, 21:40

bardzo dobrze niech tach piszą .
Im mniej osób jeździ dacią tym mniej będę kraść
albo kto będzie okradał biedaka
niech paski w tdi kradną

zorkadar - 2013-12-23, 21:54

Karenzo napisał/a:

Im mniej osób jeździ dacią tym mniej będę kraść

To w końcu przestaną ją produkować jak nikt nie będzie kupował , dziwny tok myślenia ;-)

Dar1962 - 2013-12-24, 09:31

Karenzo napisał/a:

Im mniej osób jeździ dacią tym mniej będę kraść albo kto będzie okradał biedaka

im będzie więcej aut tej marki, tym więcej będzie kradzieży -proporcjonalnie do wzrostu popularności jakiegoś modelu wśród kierowców rośnie zainteresowanie nim złodziei. Prawo rynku :-P

orzeszek2 - 2013-12-24, 15:14

Dar1962 napisał/a:
Karenzo napisał/a:

Im mniej osób jeździ dacią tym mniej będę kraść albo kto będzie okradał biedaka

im będzie więcej aut tej marki, tym więcej będzie kradzieży -proporcjonalnie do wzrostu popularności jakiegoś modelu wśród kierowców rośnie zainteresowanie nim złodziei. Prawo rynku :-P


Będzie tak jak z polonezami w latach 90ych.

MZ000 - 2014-01-05, 11:52

Ciekawy wątek.
Tak się składa ,że w pracy mam "grupę zwolenników BMW". Nie mogą wyjść z podziwu, że można wydać 40kPLN (stary samochód w rozliczeniu) na "jakąś" Renówkę. Przecież za takie pieniądze można kupić porządne BMW. :shock: Kiedyś jadąc z takim jakieś 110-120 km/h pyta czy mam pedał gazu w podłodze :shock: Myślą że powyżej 120 to tylko BMW. :mrgreen:
Na razie przejechałem 50k km, bez większych niespodzianek. W tym czasie znajomy kupił 3 letnie "auto zacnej marki", po 1 roku wydał 7k PLN (turbina i coś jeszcze).
Innym razem rozmawiam z mechanikiem przy okazji serwisowania żony audi - twierdzi , że Renault to nie auto. :roll:
Już przestałem argumentować, myślę że ta mentalność będzie wiele lat pokutowować, aż przyjdzie naprawić auto "zacnej marki" z trzema turbinami i napędem rozrządu od strony skrzyni biegów - wtedy wartość ta przewyższy wartość samochodu.

eplus - 2014-01-05, 12:41

Ja też nie sądziłem, że Kangur wyciągnie 120. :oops: :oops: :-D
radzio - 2014-01-05, 13:43

MZ000 napisał/a:
Myślą że powyżej 120 to tylko BMW. :mrgreen:

W terenie zabudowanym to prawda.

pluto - 2014-01-05, 15:32

MZ000 napisał/a:
Ciekawy wątek.
Tak się składa ,że w pracy mam "grupę zwolenników BMW". Nie mogą wyjść z podziwu, że można wydać 40kPLN (stary samochód w rozliczeniu) na "jakąś" Renówkę. Przecież za takie pieniądze można kupić porządne BMW. :shock: Kiedyś jadąc z takim jakieś 110-120 km/h pyta czy mam pedał gazu w podłodze :shock: Myślą że powyżej 120 to tylko BMW. :mrgreen:
Na razie przejechałem 50k km, bez większych niespodzianek. W tym czasie znajomy kupił 3 letnie "auto zacnej marki", po 1 roku wydał 7k PLN (turbina i coś jeszcze).
Innym razem rozmawiam z mechanikiem przy okazji serwisowania żony audi - twierdzi , że Renault to nie auto. :roll:
Już przestałem argumentować, myślę że ta mentalność będzie wiele lat pokutowować, aż przyjdzie naprawić auto "zacnej marki" z trzema turbinami i napędem rozrządu od strony skrzyni biegów - wtedy wartość ta przewyższy wartość samochodu.


Wszystko na to wskazuje że za rok też dołączę to tej "grupy zwolenników BMW" (model E90 lub E91) ;-) .
Pewnie będę przez niektórych potępiany że za 40-50kPLN można kupić nowe auto, ale nie samym chlebem człowiek żyje. Kupując auto "premium" jestem przygotowany na wyższe koszty jego utrzymania (serwis, koszty paliwa, części), ale cóż raz się żyje.
Na razie przejechałem Dusterem prawie 40 tys km bez najmniejszych problemów i oby tak dalej.

Cav - 2014-01-05, 16:03

A w jakim celu?
Co Ci da śmigiełko na masce do tego chleba?

eplus - 2014-01-05, 16:20

pluto napisał/a:

Na razie przejechałem Dusterem prawie 40 tys km bez najmniejszych problemów i oby tak dalej.


Nuda i monotonia zabija. :lol: :mrgreen: :mrgreen:

pluto - 2014-01-05, 16:45

Cav napisał/a:
A w jakim celu?
Co Ci da śmigiełko na masce do tego chleba?


Nic, tak samo jak otwieracz na masce. Po prostu niektórzy ludzie z oporem maniaka mają coś do określonych marek aut lub sensowności ich kupowania. Tak samo miałem jak kupowałem Dacię i nie żałuję swojej decyzji która była całkowicie przemyślana ( z wszystkimi ich plusami i minusami) ;-)
Kupujemy auta takie na jakie nas stać,które chcielibyśmy mieć lub które są nam potrzebna w aktualnej potrzebie życiowej.
Pozdrawiam wszystkich otwartych na nowe wyzwania, nie poddających się stereotypom.

Cav - 2014-01-05, 16:47

No jak nic, to po co przepłacać?
I nie chodzi akurat o BMW, dokładnie to samo dotyczy wszystkich samochodów premium.

pluto - 2014-01-05, 17:19

A kto takiemu zabroni :mrgreen:
mekintosz - 2014-01-05, 19:39

eplus napisał/a:
Ja też nie sądziłem, że Kangur wyciągnie 120. :oops: :oops: :-D


Jak każdy kto nim nie jechał ;-) ( patrz reklama opel insignia klasa biznes )

Damian666 - 2014-01-05, 21:37

Może nie napisałbym, że to "auto dla biedoty", ale zdecydowanie to jest budżetowe autko, które ma swoje zalety bo jest tanie, tanie i po 3cie jest tanie. Dowiezie delikwenta z punktu A do B. Rozważałem nawet jego zakup, ale jak sprawdziłem wszelkie za i przeciw to darowałem sobie.

Cena jednak nie bierze się tylko z tego, że jest montowana przez Cyganów w Rumunii, ale z tego że niestety gdzieś zostały poczynione spore oszczędności.

Oszczędności są na każdym kroku i widać to w tematach na tym forum i nie tylko. Sprawdźcie forum Dacii w UK. Zardzewiałe auta przy odbiorze u dealera. Nieźle!!

Oszczędności na materiałach, oszczędności na zabezpieczeniach antykorozyjnych, brak wielu w "średnich" markach już standardowych systemów bezpieczenstwa.

Wiem wiem, NCAP jest niesprawiedliwe i powinny być 4 gwiazdki, ale niestety są 3, a jak widzę te crashtesty i niemal każda Dacia kończy ze zdeformowanym dachem, podłogą i słupkiem, to mam bardzo mieszane odczucia.

W tym wątku wiele osób twierdzi, ze są realistami i rozsądni, bo nie kupią lepszego nowego auta na kredyt, ale czy stać Was na auto, które po 2 latach jest warte 15k, a Wasze rodziny (odpukać) mogą nie przeżyć stłuczki? Moja i30'tka po 5 latach będzie warte znacznie więcej, a wtedy wezmę kolejny kredyt na nowszy model.

Ok, teraz już możecie mnie zlinczować.

kilazz - 2014-01-05, 21:37

Cav napisał/a:
No jak nic, to po co przepłacać?


ale takie używane BMW e90 kosztuje tyle co połowa nowego Dustera a dobrze kupione będzie jeździło 20 lat a komfort jazdy i wyposażenie.. bez porównania. Osobiście BMW bym nie kupił ale Dacia jest tania z konkretnych powodów, duster ph1 chociażby z oszczędności na lakierze, braku ocynku czy hamulców bębnowych z tyłu.

kilazz - 2014-01-05, 21:45

Damian666 napisał/a:

W tym wątku wiele osób twierdzi, ze są realistami i rozsądni, bo nie kupią lepszego nowego auta na kredyt, ale czy stać Was na auto, które po 2 latach jest warte 15k. Moja i30'tka po 5 latach będzie warte znacznie więcej, a wtedy wezmę kolejny kredyt na nowszy model.


Tutaj to możesz co najwyżej gdybać. Najtańszy Duster kosztuje 39999 a w ogłoszeniach najtańsze auta z 2010 kosztują ok 32-34 tysięcy. Nie wiem ile kosztuje najtańszy i30 ale egzemplarze z 2010 widzę po 23 tys..

radzio - 2014-01-05, 21:49

kilazz napisał/a:
ale takie używane BMW e90 kosztuje tyle co połowa nowego Dustera a dobrze kupione będzie jeździło 20

Oby tylko nie za wschodnią granicą jak na drugi dzień po zakupie go ukradną :/

TD Pedro - 2014-01-05, 23:01

Damian666 napisał/a:
Ok, teraz już możecie mnie zlinczować.

- nikt nie będzie cię linczował bo każdy ma prawo do własnej oceny (najlepiej popartej osobistym doświadczeniem a nie zasłyszaną opinią) ale z tym
Damian666 napisał/a:
jest montowana przez Cyganów w Rumunii,

- to chyba trochę przeholowałeś, kompleks, fobia czy może Cygan orżnął cię w trzy karty albo Cyganka źle doradziła przy zakupie H..a i30?

- Dacia jaka jest - każdy widzi i nikt tej marki nie gloryfikuje ani nie oczekuje za relatywnie niską cenę wodotrysków... niektórzy wybierają kilka lat bezstresowej jazdy jaką daje gwarancja niż "renomowany" znaczek na masce...

d3mol3k - 2014-01-05, 23:27

NIE - nie jest autem dla biedaków - jest po prostu budżetówką :) - tanią i w miarę prostą.
Jedni wybrali ją świadomie innym dano ją z racji zajmowanego stanowiska. Jeszcze inni nigdy w niej nie zasiądą i już.

Na marginesie udało mi się strzelić taką sweet focię swojemu Leo_siowi tak trochę odnośnie tego że dacie rdzewieją już w salonie.

jakubbrenner - 2014-01-06, 00:38

Czy ja wiem czy to auto dla biednych?

Mam LOdgy z 2012 z przebiegiem 20000km
Jakość wykonania vs corsa czy astra z 2012 które użytkuje w dni robocze;) wydaje mi się zbliżona.

Corsa 5d
enjoy 1.3 cdti od nowości akt. przebieg 69000km
kierownica wytarta
plastiki tępe i podatne na zarysowania
tapicerka pofalowana
problemy z elektryką przy mrozie
lakier kiepski - zarysowania przy myjni automatycznej ( testowane na wielu stacjach )
mechanika ok ( tylko eksploatacyjne )

Astra od nowości : przebieg 157000 enjoy 1.6
Kierownica wytarta
wyświetlacz sterowania i radia "przekrwiony" w mrozie nie działa
tapicerka przedarta
odkształcenia deski rozdzielczej
mechanicznie ok - prosty silnik = pewne użytkowanie.


Fakt Lodgy kupiłem jako auto "turystyczne" ale do dziś użytkując nie czuję się jako biedny ani zawiedziony :) a znaczek ? dacia - bardzo ładny

3majcie się,

PS
Miałem forda mondeo mk3 tdci z 2003 r - przejechałem 435000km w dniu sprzedaży bez "picowania" wyglądało jak nowe.
:mrgreen:

Cav - 2014-01-06, 07:49

Damian666 napisał/a:

W tym wątku wiele osób twierdzi, ze są realistami i rozsądni, bo nie kupią lepszego nowego auta na kredyt, ale czy stać Was na auto, które po 2 latach jest warte 15k, a Wasze rodziny (odpukać) mogą nie przeżyć stłuczki? Moja i30'tka po 5 latach będzie warte znacznie więcej


Marzenia
6 letniego Ceeda crdi sprzedałem po 6 latach za 23 tys, dealerzy różnych marek zgodnie proponowali odkup za 16 tys.
Gdyby sprzedawał Dacię kosztującą jako nowa ponad 60 tys (czyli akurat cena na Dustera 4x2 w bogatej wersji z najmocniejszym dieslem), nie byłoby wielkiej różnicy w cenie, o ile byłaby jakakolwiek.

Więc swoje "znacznie" możesz między bajki włożyć.

Cav - 2014-01-06, 07:53

kilazz napisał/a:
Cav napisał/a:
No jak nic, to po co przepłacać?


ale takie używane BMW e90 kosztuje tyle co połowa nowego Dustera a dobrze kupione będzie jeździło 20 lat


Ile miałeś takich BMW 20 letnich?
Bo ja miałem jedno 11 letnie i choć było nawet fajne, to jakoś nie mogę potwierdzić niesamowitej wartości dodanej z jazdy takim autem.
Za to wartość dodaną przy kosztach eksploatacji mogę potwierdzić bez problemu.
Ergo - sensu brak.
Już wolałbym nowego Sandero, ładniejsze plastiki jeść nie dają, a po naszych drogach i tak jeździ się coraz wolniej z powodu ich zatłoczenia.

kilazz - 2014-01-06, 09:27

Cav napisał/a:
kilazz napisał/a:
Cav napisał/a:
No jak nic, to po co przepłacać?


ale takie używane BMW e90 kosztuje tyle co połowa nowego Dustera a dobrze kupione będzie jeździło 20 lat


Ile miałeś takich BMW 20 letnich?
Bo ja miałem jedno 11 letnie i choć było nawet fajne, to jakoś nie mogę potwierdzić niesamowitej wartości dodanej z jazdy takim autem.
Za to wartość dodaną przy kosztach eksploatacji mogę potwierdzić bez problemu.
Ergo - sensu brak.
Już wolałbym nowego Sandero, ładniejsze plastiki jeść nie dają, a po naszych drogach i tak jeździ się coraz wolniej z powodu ich zatłoczenia.


Nie miałem żadnego BMW ale miałem inne auta, np. 10 letnie clio sport które przez 3 lata spisywało się doskonale i poszło dalej i pewnie dalej spisuje się tak samo.. miałem od nowości w rodzinie Vectre B przez 17 lat i nigdy się nie zepsuła, mam new beetla 2000 1.8t kupionego w 2007 przy 140tys, ma obecnie 230 tys i jeździ, jest mega wygodny a kosztował połowę nowej dacii .

I np. jak kupowałem Dustera to ojciec kupował z salonu Nissana dwuletniego Qashqaia 4x4 2.0 który jeździ od Dacii dużo lepiej (silnikowo), jest dużo wygodniejszy i ma lepsze wyposażenie a kosztował kilka tysięcy mniej niż kosztuje Duster 1.6 Laureate. I jego qashqai pali 7 a mój duster 9, więc na kosztach użytkowania też jest do przodu. Sam bym go kupił gdyby nie wygląd, który mi nie leży.

Tak więc Dacia to nie jest jedyny słuszny wybór. Ja mojego bym nie kupił w salonie po cenie katalogowej. Dopiero cena po której go kupiłem to jest moim zdaniem cena słuszna za to auto. Jestem zadowolony z tego auta bo za takie pieniądze niczego lepszego bym nie kupił. Natomiast za 70k już bym miał duże pole manewru zakupu innych ciekawych aut na gwarancji.

wieza - 2014-01-06, 09:55

kilazz napisał/a:
I np. jak kupowałem Dustera to ojciec kupował z salonu Nissana dwuletniego Qashqaia 4x4 2.0 który jeździ od Dacii dużo lepiej (silnikowo), jest dużo wygodniejszy i ma lepsze wyposażenie a kosztował kilka tysięcy mniej niż kosztuje Duster 1.6 Laureate. I jego qashqai pali 7 a mój duster 9, więc na kosztach użytkowania też jest do przodu. Sam bym go kupił gdyby nie wygląd, który mi nie leży.


hmm cos mi się tu nie zgadza jeśli chodzi o koszta 2 letni Qashqaia 4x4 2.0 na dzień dzisiejszy nowka kosztuje 85 tys..... Używka( z przebiegiem 5 tys) z salonu znalazłem za 73,000,a Dacia kosztowała49,900 (dziś jest droższa(53400))
Tez mam Qashqaia4x4( 115 tys) tylko ze dizla
i nawet jak się porówna z dusterm dizlem(72.500) to nie ma mowy ze 2 letni Qashqaia będzie tanszy od Dustera, chyba ze był mocno Bity. PS to dlaczego nie kupiłeś sobie Qashqaiaa zakupiłeś dustera skoro jest gorszy ;)

ps nie czepiam się tylko mi się nie zgadza w obliczeniach :)

kilazz - 2014-01-06, 10:00

Duster Laureate 4x4 o ile mi wiadomo w salonie kosztuje 63 tys.. qashqai 2.0 4x4 kosztował nieco mniej. Dwulatek, bezwypadek na gwarancji, odkupiony z tego samego salonu z którego dwa lata wcześniej był sprzedany jako nowy. Stan jak nowy ale przebieg już 50k.

Qashqai stary mi osobiścię się nie podoba dlatego go nigdy nie brałem pod uwagę. Po drugie Dustera kupiłem za dobrą cenę, zdążyłem go podoposażać w kupę bajerów i ciągle jestem finansowo dużo do przodu nad ceną katalogową.

Nie mam nic przeciwko Dacii do momentu, gdy ktoś nie zaczyna udowadniać, że jest to jedyny słuszny wybór dla ludzi myślących. Jest to z pewnością jedno z najtańszych nowych aut w swoich klasach, co nie znaczy, że w innych klasach nie ma ciekawszych nowych lub używanych odpowiedników.

Cav - 2014-01-06, 10:57

kilazz napisał/a:

I np. jak kupowałem Dustera to ojciec kupował z salonu Nissana dwuletniego Qashqaia 4x4 2.0 który jeździ od Dacii dużo lepiej (silnikowo), jest dużo wygodniejszy i ma lepsze wyposażenie a kosztował kilka tysięcy mniej niż kosztuje Duster 1.6 Laureate. I jego qashqai pali 7 a mój duster 9, więc na kosztach użytkowania też jest do przodu. Sam bym go kupił gdyby nie wygląd, który mi nie leży.

Tak więc Dacia to nie jest jedyny słuszny wybór. Ja mojego bym nie kupił w salonie po cenie katalogowej. Dopiero cena po której go kupiłem to jest moim zdaniem cena słuszna za to auto. Jestem zadowolony z tego auta bo za takie pieniądze niczego lepszego bym nie kupił. Natomiast za 70k już bym miał duże pole manewru zakupu innych ciekawych aut na gwarancji.


Też mi się tak wydawało, dopóki nie zacząłem szukać.
I za te 70 tys wybór młodych SUV-ów z silnikiem diesla był praktycznie żaden, zwłaszcza z napędem 4wd, o takich na gwarancji nie wspominając.

Ja nie twierdzę, że Dacia to najlepszy wybór, natomiast mówię tak o autach budżetowych, czyli takich które oferują max. za swoją cenę i stan techniczny.
Jak nie chcesz tracić na nowych autach to kupujesz kilkuletni używany i tyle, ale w żadnym przypadku nic z segmentu premium, bo to jest wyrzucanie kasy w błoto.
Płacisz więcej, a nie dostajesz nic w zamian, poza szpanerskim znaczkiem na masce i ew. lepszymi plastikami.
Jak dla mnie ważniejszy jest fakt gwarancji i świętego spokoju jeśli chodzi o koszty oraz kłopoty z ew. naprawami, oraz to ile auto ma lat i jak jest zużyte, a nie marka.

kilazz - 2014-01-06, 11:30

Cav napisał/a:

Jak nie chcesz tracić na nowych autach to kupujesz kilkuletni używany i tyle, ale w żadnym przypadku nic z segmentu premium, bo to jest wyrzucanie kasy w błoto.
Płacisz więcej, a nie dostajesz nic w zamian, poza szpanerskim znaczkiem na masce i ew. lepszymi plastikami.
Jak dla mnie ważniejszy jest fakt gwarancji i świętego spokoju jeśli chodzi o koszty oraz kłopoty z ew. naprawami, oraz to ile auto ma lat i jak jest zużyte, a nie marka.


Im droższe auto tym więcej tracisz, to raczej logiczne. Ale nie posuwałbym się tak daleko z teoriami, że nie dostajesz więcej płacąc więcej. Dostajesz chociażby więcej systemów bezpieczeństwa, porządnej klasy hamulce, lepsze oświetlenie (xenon, led), mocniejsze i elastyczniejsze silniki, lepsze zawieszenie, zabezpieczenia antykorozyjne, jakość lakieru itp itd. W klasie premium dostajesz to w wersji premium, co oczywiście nie oznacza, że za 2 razy większe pieniądze otrzymujesz dwa razy lepsze.

Cav - 2014-01-06, 11:37

Znaczy to wszystko dostajesz w BMW kosztującym tyle co Duster?
Chyba dostajesz do wymiany/remontu.....

kilazz - 2014-01-06, 11:41

A gdzie napisałem o BMW kosztującym tyle co duster? Chociaż myślę, że za 70+ tys można bez problemu kupić już dobre bmw.

Weźmy np. taki przykład
http://otomoto.pl/nissan-qashqai-C31055682.html
auto ma rok i 4 miesiące, raczej na gwarancji, mocniejszy silnik, wyposażenie lepsze od Dustera (dwustrefowa klima, poduszki i kurtyny dla wszystkich, z pewnością tarcze na wszystkich 4 kołach itp) a cena właściwie taka sama. Komfort jazdy dużo wyższy, silnik żwawszy, wnętrzne "na czasie". To co zyskujesz kupując za te same pieniądze Dacię, która wiadomo, że jest zbudowana na tańszych komponentach.

Cav - 2014-01-06, 11:55

kilazz napisał/a:
A gdzie napisałem o BMW kosztującym tyle co duster? Chociaż myślę, że za 70+ tys można bez problemu kupić już dobre bmw.

Weźmy np. taki przykład
http://otomoto.pl/nissan-qashqai-C31055682.html
auto ma rok i 4 miesiące, raczej na gwarancji, mocniejszy silnik, wyposażenie lepsze od Dustera (dwustrefowa klima, poduszki i kurtyny dla wszystkich, z pewnością tarcze na wszystkich 4 kołach itp) a cena właściwie taka sama. Komfort jazdy dużo wyższy, silnik żwawszy, wnętrzne "na czasie". To co zyskujesz kupując za te same pieniądze Dacię, która wiadomo, że jest zbudowana na tańszych komponentach.


Nie ma gwarancji na następne 5 lat za 500 zł, wnętrze w starym QQ jest gorsze od wnętrza w nowym Dusterze (a nie żadne na czasie).
Realne plusy to klima dwustrefowa i lepszy diesel, którego w Dusterze niestety nie oferują (choć 1.5 dci również oferują w QQ).
Z kolei silnik benzynowy lepszy jest w Dusterze (1.2 tce 125 KM), nawet jeśli mówić o nowym QQ, którego również brałem pod uwagę miesiąc temu.

Więc wcale nie jest tak różowo jak przedstawiasz.

kilazz - 2014-01-06, 11:57

Ale to jest Qashqai 4x4 więc czemu chcesz go porównywać do Dustera 4x2? Sprawdzałem cenę Dustera Prestige 4x4 1.5 dci w kolorze białym i pokazuje mi 72500. Wnętrze jest gorsze od nowego Dustera? Co konkretnie jest w nim gorszego?

Nissan też ma opcję gwarancji 5 lat/150kkm, nie wiem ile jest jej w tym egzemplarzu. No ale powiedzmy, że dłuższa gwarancja to plus Dustera w tym przypadku. Niestety jedyny.

Cav - 2014-01-06, 11:57

kilazz napisał/a:
Ale to jest Qashqai 4x4 więc czemu chcesz go porównywać do Dustera 4x2? Sprawdzałem cenę Dustera Prestige 4x4 1.5 dci w kolorze białym i pokazuje mi 72500. Wnętrze jest gorsze od nowego Dustera? Co konkretnie jest w nim gorszego?


Masz rację, poprawiłem.

kilazz - 2014-01-06, 12:00

No więc jak widać Dacia to niejedyne rozwiązanie dla osób, które potrafią liczyć..
Cav - 2014-01-06, 12:04

Przecież nie napisałem, że jedyne, pisałem coś dokładnie odwrotnego.
Akurat Nissan należy do dokładnie tego samego segmentu co Duster, segmentu premium nazywa się Infinity i odpowiednio kosztuje.

Dlatego jak najbardziej nowy QQ wchodził w rachubę przy zakupie.
Odpadł dlatego, że 4x4 kosztowałby pod 100 000 czyli o 40% drożej, nawet lepszy silnik, dwustrefowa klima i super nowoczesny wygląd by tego nie zniwelował.

Stary QQ nie wchodził w rachubę od zawsze, ze względu na swój wygląd, kupa na kołach, zarówno wewnętrz jak i z zewnątrz.

kilazz - 2014-01-06, 12:10

Cav napisał/a:
Stary QQ nie wchodził w rachubę od zawsze, ze względu na swój wygląd, kupa na kołach, zarówno wewnętrz jak i z zewnątrz.


Też mi się nie podoba ale to niestety argument czysto subiektywny, bo przyszły właściciel tego białego qashqaia może mieć takie samo zdanie o Dusterze a dyskusja o jakości wykończenia i wyposażeniu jest raczej z góry przegrana.

Tak jak napisałem mam w domu i qashqaia i dustera, i zdecydowanie bardziej lubię swojego dustera ale nie czarujmy się, wygrywa jedynie tym że (mi subiektywnie) bardziej się podoba. Dusterem gorzej się jedzie, gorzej się przyspiesza, więcej pali, jest gorzej poskładany, warstwa lakieru jest przeraźliwie cienka, auto nie ma ocynku, a w środku to dwa różne światy jeśli chodzi o głośność, ergonomię, jakość wykończenia czy liczbę "ułatwień" dla kierowcy.

Cav - 2014-01-06, 12:13

Znaczy o tej klimie?
Bo reszta wyposażenia jakby ta sama, napęd również.

kilazz - 2014-01-06, 12:18

Chociażby bardziej rozbudowana regulacja fotela, bardziej rozbudowany komputer pokładowy, czujnik deszczu, 8 poduszek, kierownica z multifunkcją, prawdziwy podłokietnik no i wspomniana dwustrefowa, automatyczna, klima. Qashqai jest też dużo wygodniejszy w czasie jazdy, podczas pokonywania dziurawych dróg. Ma lepsze hamulce. Zbierze się tego jeszcze trochę bo spora część to rzeczy, których nie widać gołym okiem..

Dodajmy, że qashqai jest modelem w tej wersji z 2010 i nie chciałbym go porównywać do Dustera z 2010. A mamy już dustera po lifcie i dalej wypada przy starym qashqaiu blado.

Duster to fajne auto ale uważam, że odpowiednie ceny uzyskują dopiero używki, kiedy max wersja roczna kosztuje 50-55k

Cav - 2014-01-06, 12:38

Ale ja właśnie porównuję z Dusterem po lifcie.
I nie bardzo wiem co masz na myśli mówiąc o multifunkcyjnej kierownicy, co ma w niej QQ czego nie ma nowy Duster w tej cenie?

Pokonywanie dziurawych dróg - are you sure?
Bo dla mnie Duster 4x4 jest miękki do obrzydzenia, zawieszenie mają praktycznie dokładnie to samo, więc nie bardzo chce mi się wierzyć, że rzeczywiście DUŻO lepiej jest w QQ (ale nim nie jeździłem).

kilazz - 2014-01-06, 12:45

Cav napisał/a:
co masz na myśli mówiąc o multifunkcyjnej kierownicy


sterowanie tempomatem, telefonem i radiem. O ile mi wiadomo duster dorobił się po lifcie dopiero sterowania tempomatem a reszta dalej z doczepionej manetki takiej jak u mnie, w której nie widać i trzeba się nauczyć na pamięć gdzie jest który klawisz. Zawieszenie jest dużo lepsze w Qashqaiu, oczywiście porównując do Dustera przed liftem, nie wiem o ile jest lepsze od poliftowego. Nie chodzi o miękkość tylko o to jak przejazd po dziurach przenosi się na odczucia w kabinie.

Ale ta dyskusja nie ma sensu. Qashqai jest lepiej wyposażony i lepiej wykończony, Dacia jest po prostu tańsza i na tym buduje swoją przewagę konkurencyjną. Nie na lepszości. To tak wracając do sedna, czyli tego, że Dacię nie koniecznie kupuje się z biedy ale głównie dlatego, że jest tańsza niż konkurencja. A jest tańsza bo jest taniej zbudowana, oszczędzając na różnych mniej lub bardziej istotnych elementach. Nie gloryfikujmy Dacii, jest tania i za tą taniość się płaci. Zawsze będzie tańsza niż konkurencja z tego samego rocznika, co nie znaczy, że będzie lepsza, niż konkurencja rok starsza w tej samej cenie.

Cav - 2014-01-06, 13:10

A Ty swoje.
Piszę po raz trzeci, że nie o Dacię jako taką chodzi i że jej wcale nie gloryfikuję.
Ale jak mi ktoś wpiera, że czarne jest białe, czyli że to samo zawieszenie działa inaczej po przeszczepie do innego auta, no to nie da rady nie prostować.

Tobie pewnie chodzi o wygłuszenie wnętrza, ale to deczko nie to samo co niby lepsze zawieszenie, zresztą akurat jazdą po dziurach w Dusterze jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Gorzej z asfaltem, bo buja się za bardzo, ale Renówki zachowywały mi się niegdyś identycznie.

kilazz - 2014-01-06, 13:15

-cut-

nie ciągnę wątku, polecam przejechać się qashqaiem, skoro twierdzisz, że są to identyczne zawieszenia i chodzą tak samo.

Cav - 2014-01-06, 13:34

Identyczne w 4x4 - nie wiem jakiego Ty masz, z wpisu wynika że niekoniecznie właśnie takiego.
A one są zupełnie inaczej zawieszone.

kilazz - 2014-01-06, 13:46

Mam 4x4. Oglądałem na allegro używane zawieszenia 4x4 do dustera i qashqaia i jak dla mnie nie są identyczne ani nawet podobne, no ale.. Nie mówiąc już o zastosowanych sprężynach i amortyzatorach, które z całą pewnością są inne.
Cav - 2014-01-06, 13:52

Duster ma większy prześwit, więc choćby amorki i sprężyny muszą być inne.
Ale po prostu nie chce mi się wierzyć, że QQ jest jeszcze bardziej miękki, a w każdym innym przypadku nie będzie wyraźnie lepszy na dziurach, a chyba o to Ci chodziło.

Dar1962 - 2014-01-06, 16:33

wedle mojej wiedzi DD 4x4 nie ma kompletu zawieszenia i napędu identycznego z QQ 4x4 tylko coś w rodzaju miszmasz z trzech modeli: QQ, X-trail oraz Murano. No i pewnie jakieś elementy myśli technicznej a'la France
etam - 2014-01-06, 17:58

Cav napisał/a:

Ale po prostu nie chce mi się wierzyć, że QQ jest jeszcze bardziej miękki, a w każdym innym przypadku nie będzie wyraźnie lepszy na dziurach

Nie znam wersji 4X4 , ale oboma samochodami jezdziłam w wersji 4X2 i myślę, że rozumiem o czym Kilazz pisze. Nie wiem czy jest to kwestia"miękkości" zawieszenia, ale QQ jezdziło mi się po prostu wygodniej. Różnica jednak nie była znacząca, chociaż przyznać muszę, że była. Dla mnie akurat oznaczało to przewagę dustera, bo skoro różnica jest niewielka to... , a perspektywa kupna starego modelu QQ jakoś mnie nie przekonywała, a cena nowego modelu - wiadomo... itd.

No i to jest chyba w tej motoryzacji fajne, że dostrzegając nawet te same różnice dokonujemy innych wyborów:) Gdyby było inaczej jeździłby po drogach jeden typ auta, a tak przynajmniej nie jest nudno.

wieza - 2014-01-06, 18:48

kilazz napisał/a:
Duster Laureate 4x4 o ile mi wiadomo w salonie kosztuje 63 tys.. qashqai 2.0 4x4 kosztował nieco mniej. Dwulatek, bezwypadek na gwarancji, odkupiony z tego samego salonu z którego dwa lata wcześniej był sprzedany jako nowy. Stan jak nowy ale przebieg już 50k.

Qashqai stary mi osobiścię się nie podoba dlatego go nigdy nie brałem pod uwagę. Po drugie Dustera kupiłem za dobrą cenę, zdążyłem go podoposażać w kupę bajerów i ciągle jestem finansowo dużo do przodu nad ceną katalogową.

Nie mam nic przeciwko Dacii do momentu, gdy ktoś nie zaczyna udowadniać, że jest to jedyny słuszny wybór dla ludzi myślących. Jest to z pewnością jedno z najtańszych nowych aut w swoich klasach, co nie znaczy, że w innych klasach nie ma ciekawszych nowych lub używanych odpowiedników.


Laureat Duster 4x4 kosztuje teraz 59 tys tego roczny wcześniejsze były tansze... Niczego nie kwestionuje ale wiem jakie sa realia bo mam qashqai 2.0 4x4 w dizlu tekne. i porównując do dustera prestige 4x4 to jest róznica w zakupie ponad 40 tys ;)

chriskb - 2014-01-06, 18:58

Takie małe OT. Warto poczytać na Forach jakie są problemy z zawieszeniem QQ, szczególnie tylnym. DD jak na auto budżetowe ma niezłe niezależne tylne zawieszenie w wersji 4X4.
Artlight - 2014-01-06, 18:59

Od pewnego czasu szukam auta 6/7mio osobowego i prawie od początku poszukiwań jestem zainteresowany Dacią Lodgy. Po kilku miesiącach w zasadzie mogę powtórzyć to co napisałem kiedyś na początku, Lodgy jest bardzo ciekawą propozycją z podstawowym silnikiem i cenie nie przekraczającej 50kzł. Zakup wersji Prestige z mocniejszą benzyną lub dieslem nie jest już wyborem zbyt oczywistym, szczególnie teraz na przełomie roku, gdzie w cenach 60-75kzl mamy wysyp Sceników, 5008, Orlando, Zafir, Carens.
Szczególnie zwróćcie uwagę na ceny grand sceników, gdzie w nawet w dieslu różnica w cenie to kilka tysięcy - oczywiście ceny z rocznika 2013.

wieza - 2014-01-06, 19:12

Artlight napisał/a:
Od pewnego czasu szukam auta 6/7mio osobowego i prawie od początku poszukiwań jestem zainteresowany Dacią Lodgy. Po kilku miesiącach w zasadzie mogę powtórzyć to co napisałem kiedyś na początku, Lodgy jest bardzo ciekawą propozycją z podstawowym silnikiem i cenie nie przekraczającej 50kzł. Zakup wersji Prestige z mocniejszą benzyną lub dieslem nie jest już wyborem zbyt oczywistym, szczególnie teraz na przełomie roku, gdzie w cenach 60-75kzl mamy wysyp Sceników, 5008, Orlando, Zafir, Carens.
Szczególnie zwróćcie uwagę na ceny grand sceników, gdzie w nawet w dieslu różnica w cenie to kilka tysięcy - oczywiście ceny z rocznika 2013.


Wiesz zgodze się z Tobą jest tylko małe ale... póżniej dobije cie serwisowanie takiego auta.. Bo zakup to nie wszystko.

wieza - 2014-01-06, 19:45

ps jeśli chodzi o 5 miejscówki w dizlu czy to będzie Orlando czy 5008 czy inny to porównując do lodgy prestige będzie cenowo róznica minimum 20 tys może być mniej może być sporo więcej jak bez rabatów 5008 w podobnej konfiguracji co lodgy kosztuje 101 tys bez rabatów
Artlight - 2014-01-06, 20:55

wieza napisał/a:
Wiesz zgodze się z Tobą jest tylko małe ale... póżniej dobije cie serwisowanie takiego auta.. Bo zakup to nie wszystko.


Oczywiście, bezdyskusyjnie Dacia wyjdzie zawsze najtaniej - przynajmniej okresie gwarancji. Jeśli jednak ktoś analizuje stosunek kosztu do jakości, uwzględniając także koszty eksploatacji, to Dacie w wersji Prestige nie są już oczywistym wyborem.
Mam wrażenie, że wersja Prestige jest nieproporcjonalnie droga, w stosunku do jakości samochodu i do tego co proponuje konkurencja na wyprzedażach, czy/i w procesie negocjacji rabatów.

wieza napisał/a:
ps jeśli chodzi o 5 miejscówki w dizlu czy to będzie Orlando czy 5008 czy inny to porównując do lodgy prestige będzie cenowo róznica minimum 20 tys może być mniej może być sporo więcej jak bez rabatów 5008 w podobnej konfiguracji co lodgy kosztuje 101 tys bez rabatów


Naprawdę gdyby wystarczyła mi 5cio miejscówka, to na 100% nie zainteresowałbym się Dacią. Dacia jest interesująca tylko z 2óch powodów, bo ma quasi terenowego Dustera w dobrej cenie i 7-mio osobowe Lodgy w dobrej cenie.
Samochodów 5cio osobowych, kombi ze sporymi bagażnikami jest sporo, dla których w mojej ocenie stosunek jakości do ceny, jest miażdżący w stosunku do Dacii - no offence.

Co do cen innych 7mio miejscówek, to wyraźnie napisałem, że porównuje ceny Lodgy Prestige do cen wprzedażowych roczników 2013. Prześledź oferty otomoto/allegro dealerów, a najlepiej skontaktuj się bezpośrednio. Jak napisałem, możliwe jest obecnie kupienie dobrze wyposażonego Grand Scenica, kilka tysięcy drożej niż Lodgy Prestige, a te samochody dzieli sporo.

wieza - 2014-01-07, 09:31

Wszystko super tylko dlaczego mówisz ze jak dacia jest nagwarancji to się oplaca ja kupic a jak na dłużej to już nie?? to jest auto tanie dla ludu. jeśli wybierzesz inna marke w przybliżonej cenie to zawsze będzie drozsza.

Ps ja wiem ze można kupic jakąs okazje bo się trafi.

ale cały czas powtarzam również nie problem zakupić auto później zaczyna się problem z serwisowaniem i utrzymaniem jego. A za jakiś czas temu klient sprzedaje to auto i zaoszczędził na serwisie i się psuje..

Artlight - 2014-01-07, 13:59

wieza napisał/a:
Wszystko super tylko dlaczego mówisz ze jak dacia jest nagwarancji to się oplaca ja kupic a jak na dłużej to już nie??.


Przynajmniej mi trudno jest przewidzieć jakie koszty będzie generowała Lodgy po okresie gwarancji. Nie napawa mnie optymizmem 2 letnia gwarancja na lakier i generalnie bardzo budżetowe podejście do konstrukcji tego samochodu.

wieza napisał/a:
ale cały czas powtarzam również nie problem zakupić auto później zaczyna się problem z serwisowaniem i utrzymaniem jego. A za jakiś czas temu klient sprzedaje to auto i zaoszczędził na serwisie i się psuje...


Nie sądzę, żeby między nami istniała jakaś różnica zdań. Masz rację.
Ja jedynie twierdzę, że z mojego punktu widzenia (i tylko mojego). Jeśli mam dołożyć kilka tysięcy do wersji Prestige i potem mieć przeglądy nawet o 100% droższe, to i tak wolę zdecydowanie Grand Scenica.
Natomiast jeśli mam dołożyć kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy, to już oferta Lodgy 1.6 w wersji Laureate, delikatnie doposażona - wydaje się atrakcyjna. Tym bardziej, że w moim przypadku ten samochód będzie robił kilka tysięcy rocznie.

wieza - 2014-01-07, 20:36

Jak to się mówi wszystko zelży jak leży jaka się oferta trafi oraz jak serwis będzie cenowo wyglądał
lillamy - 2014-01-09, 22:41

Oczywiście, że Dacia jest stosunkowo tanim autem, jednak razi mnie to pejoratywne nazwanie jej właścicieli biedakami. Jakość auta jest całkiem przyzwoita i nie widzę nic złego w posiadaniu takiego auta.
radzio - 2014-01-09, 23:32

lillamy napisał/a:
jednak razi mnie to pejoratywne nazwanie jej właścicieli biedakami

Wolę być nazwany biedakiem, niż ktoś miałby o mnie powiedzieć że mam Bardzo Małego Wacusia na przykład. Zresztą jak już o biedzie mówimy, to na studiach mój wykładowca (zachłyśnięty technologiami M$) ciągle powtarzał że PHP to "technologia dla biedoty" :roll:
Od tego czasu na takie gadki mam po prostu "wywalone".

Karenzo - 2014-01-09, 23:39

ludzie .... za cenne dustera w byle jakiej opcji powiedzmy 50 tyś można kupić bmw e46 w full wypasie 4-8 letnie . W Polsce każdy powie że jesteś super bogaczem ale części to będziesz musiał kupować kradzione bo nawet na używane nie będzie cie stać . Każdy kto w Polsce kupuje nowe auto i je serwisuje w aso opłaca oc/ac jest zamożny bo tylko biedota kupuje używane auto żeby poczuć się jak ten niedościgniony bogaty , żeby pokazać się jako lepszy człowiek . Ktoś kto kupuje auto tanie ale nowe nie musi samochodem się dowartościowywać .
Mam znajomych mają x3 , q5 , e60 niby super fury ale oni drżą o to czy samochód się zarysuje czy się coś zepsuje , kombinują z częściami na lewo , leją opał żeby było taniej (no cóż 4,4 l V8 spija swoje :roll: ) . Oni mają auta nad swoją stope życia , ja jak mi się zepsuje albo porysuje to wiem że naprawie to tanio . Pytam się ich gdzie jadą na wakacje , nigdzie nie jadą bo wtryski do wymiany , kupiłem odśnieżarkę oni płaczą że 1/8 pesji na paliwo i ubezpieczenie idzie . Jak cie stać na jazde luksusowymi kółkami to jeździć ale "zastaw się i postaw się " Tacy ludzie potem piszą że dacia to dla biedoty bo mój mercedes co jeździ na opole i szpachla stanowi 50% karoserii to szczyt luksusu

robo1973 - 2014-01-10, 08:51

Po co ta dyskusja ? Każdy kupuje to na co go stać i co mu się podoba. Ja mam DD i jestem zadowolony. Auto w sam raz do moich potrzeb, w mieście wszędzie dojadę i wjadę. Mam gwarancję, jeżdżę na gaz co więcej chcieć ?
Przemek77 - 2014-01-10, 09:27

robo1973 napisał/a:
Po co ta dyskusja ? Każdy kupuje to na co go stać i co mu się podoba. Ja mam DD i jestem zadowolony. Auto w sam raz do moich potrzeb, w mieście wszędzie dojadę i wjadę. Mam gwarancję, jeżdżę na gaz co więcej chcieć ?

No jak co? PRESTIŻU, którego Dacia nie ma, ale ma go pierwszy lepszy z brzegu powiązany drutem "vw passat kombi w tedeiku full obcja bezwypadkowy klima okazja zobacz" :D

dogberry - 2014-01-10, 23:45

Tylko, że jak ktoś kupuje auto za 250.000 tyś i więcej to go nie obchodzi, że spada jego wartość. Za 3 lata kupi nowe a "stare" odda w rozliczeniu i nieważne za ile.

Używane samochody segmentu premium po kilku latach są nic nie warte i nikt nie płacze bo nie ma po czym ;) Używka premium jest prestiżem tylko dla "statystycznego Polaka" ;)

kilazz napisał/a:
Cav napisał/a:

Jak nie chcesz tracić na nowych autach to kupujesz kilkuletni używany i tyle, ale w żadnym przypadku nic z segmentu premium, bo to jest wyrzucanie kasy w błoto.
Płacisz więcej, a nie dostajesz nic w zamian, poza szpanerskim znaczkiem na masce i ew. lepszymi plastikami.
Jak dla mnie ważniejszy jest fakt gwarancji i świętego spokoju jeśli chodzi o koszty oraz kłopoty z ew. naprawami, oraz to ile auto ma lat i jak jest zużyte, a nie marka.


Im droższe auto tym więcej tracisz, to raczej logiczne. Ale nie posuwałbym się tak daleko z teoriami, że nie dostajesz więcej płacąc więcej. Dostajesz chociażby więcej systemów bezpieczeństwa, porządnej klasy hamulce, lepsze oświetlenie (xenon, led), mocniejsze i elastyczniejsze silniki, lepsze zawieszenie, zabezpieczenia antykorozyjne, jakość lakieru itp itd. W klasie premium dostajesz to w wersji premium, co oczywiście nie oznacza, że za 2 razy większe pieniądze otrzymujesz dwa razy lepsze.

PiotrWie - 2014-03-16, 00:43

Właśnie wróciłem z nart w Austrii i stwierdzam, że od ostatniego pobytu ( marzec 2012 ) strasznie zbiednieli - wtedy nie widziałem ani jednej Dacii, a teraz - więcej niż w Polsce. Głownie Dustery i Lodgy, ale trafiają się wszystkie - Logany 1 i 2, sedzan i MCV, tylko Sandero widziałem jedno.
TD Pedro - 2014-03-16, 01:01

PiotrWie napisał/a:
że od ostatniego pobytu ( marzec 1012 ) strasznie zbiednieli

nie ma się czemu dziwić... przez tyle lat wiele może się wydarzyć... :lol:
a tak na poważnie... Dacia "rośnie w siłę" :-P i mądrzy ludzie (niekoniecznie biedni) potrafią to docenić... :lol:

rxg - 2014-03-16, 08:11

Dorzucę coś od siebie.
zacznę od tego, że biedni ludzie nie kupują samochodów za 40 i więcej tyś.
Co do wyboru daci, to ja planując zakup samochodu na 7 do 10 lat nawet bym w stronę daci nie spojrzał. Samochód ma słabe blachy i jest duże prawdopodobieństwo że będzie rdzewiał, a co by nie mówić silnik, zawieszenie zawsze można naprawić, a jak zacznie rdzewieć blacha to nikt tego nie ogarnie.
Ja wybrałem dacię nie dlatego, że była tania, bo mogłem kupić partnera w lepszym zestawieniu z 90 konnym silnikiem 4 tyś drożej. Wziąłem dacię, bo jest technicznie lepsza, jedyne w czym ustępuje psa to właśnie blachy i wyjmowane tylne fotele :roll: . Sypiące się zawieszenie, które co 20-30 tys trzeba naprawiać z własnej kieszeni pchnęło mnie w stronę Dokkera.
Serwis gwarancyjny Renault (mam jeszcze clio 3 na gwarancji) to jeden z uczciwszych w branży. Ja kupuję na 4-5 lat i odsprzedaję, wybrałem Dokkera, bo w tym przedziale cenowym nie ma lepszego.
Co do straty na wartości nowych aut, to należy pamiętać, że w nowym płacisz za przeglądy i jeździsz, a w używanym płacisz za naprawy, lawety itd. co by nie kupić, to co miesiąc samochód swoje kosztuje.
Teraz zajechane bmw i inne prestiżowe graty, to kupują ludzie w wieku 20 lat i wąska grupa miłośników motoryzacji (najczęściej jako dodatkowe auto) każdy kto uczciwie zarabia pieniądze wydaje je rozsądnie. Czasy kiedy oceniało się zamożność miarą posiadanego samochodu minęły, bogatsi Niemcy, Francuzi kupują dacię. Pozdrawiam

jasiek_85 - 2014-03-16, 09:48

A ja właśnie kupiłem nową dacię sandero z salonu z zamiarem pojeżdżenia nią 7-10lat. Dlaczego tyle? Bo wiem że przy krótszym okresie eksploatacji nie opłaci mi się jej sprzedawać - zbyt duża deprecjacja w stosunku do konkurencji. Przy aucie 7 letnim te różnice nie będą aż tak duże. A że jest 6 lat gwarancji na perforację to się nie przejmuję. Wiem jedno. Jak będę sam używał od nowości samochód, robił wszystkie serwisy/naprawy na bieżąco i nie katował silnika to auto posłuży znacznie więcej. A co do blacharki to poszukajcie sondy na tym forum. Auto 4-5 letnie wcale nie rdzewieje bardziej niż konkurencja niemiecka/japońska/francuska. Dla przykładu w półrocznym fordzie transicie sąsiada pojawiła się rdza :] Reguły na to nie ma. Mercedes też się może popsuć a maluch pojedzie bez szwanku ;) :)
rxg - 2014-03-16, 10:09

jasiek_85, ja nie chcę nikomu psuć zadowolenia z auta czy wmawiać że mu samochód zgnije po 6 latach. Ale zauważyłem, że wiele osób tak jak Ty na hasło korozja natychmiast podaje przykłady rdzewienia innych marek. Ja mam clio z 2011 które jeździło przez całą zimę nie widząc myjni i nic nie cieknie z pod uszczelek nie ma rdzawych nalotów itp. wcześniejsze moje samochody też takich problemów nie miały. A tu takich problemów jest kilka opisanych w stosunkowo młodych samochodach. Zgodzisz się ze mną, że o czymś to świadczy. Nie mniej jednak, mam nadzieję że i Twoja i moja daćka nie da sie rudej.
PiotrWie - 2014-03-16, 13:40

rxg napisał/a:
jasiek_85, ja nie chcę nikomu psuć zadowolenia z auta czy wmawiać że mu samochód zgnije po 6 latach. Ale zauważyłem, że wiele osób tak jak Ty na hasło korozja natychmiast podaje przykłady rdzewienia innych marek. Ja mam clio z 2011 które jeździło przez całą zimę nie widząc myjni i nic nie cieknie z pod uszczelek nie ma rdzawych nalotów itp. wcześniejsze moje samochody też takich problemów nie miały. A tu takich problemów jest kilka opisanych w stosunkowo młodych samochodach. Zgodzisz się ze mną, że o czymś to świadczy. Nie mniej jednak, mam nadzieję że i Twoja i moja daćka nie da sie rudej.

Mój Duster jest z 2010, jeździł 4 zimy bez myjni i nie ma śladów rdzy, choć wielu "znawców" pisało że zacznie rdzewieć po 2-ch latach, a po pięciu to będzie miał dziury na wylot :-D

Marek1603 - 2014-03-16, 16:21

Jednego nie bierzecie pod uwagę. Przykład clio jest nie najlepszy, ponieważ model jest już ładnych lat na rynku oraz kilka liftów przeszło.

Wszystkie auta z pierwszych lat produkcji miały różnorodne problemy jak np. korozja.
Podobnie jest i z dacią. Niektóre egzemplarze mają problem inne nie. To jest jak na loterii.
Spojrzeć należy inaczej. Porównać pierwsze modele Logana z 2005 i aktualne. Jak popatrzycie z kolejnym modelem i liftem jest coraz lepiej. Są eliminowane choroby wieku dziecięcego i to nie tylko pod względem korozji ale i inne.

halina56 - 2014-03-16, 17:12

Witam po przerwie.
Zainteresował mnie ten wątek.
Nie jestem znawcą motoryzacji ,ale jak sprzedałam Huyndai Atosa szukałam większego samochodu na 5 osób.
Kupiłam od Niemca. Dacia Sandero miała mały przebieg.
Nie czuję się gorsza od tych co mają BMW czy Audio.
Na moim podwórku oprócz mnie , każdy ma auto z niemieckimi markami.
Co jakiś czas widzę jak coś naprawiają. :mrgreen:
U mnie odpukać jeszcze w Daci nie rdzewieje i nie psuje się.
Spotkałam wiele osób zainteresowanych Dacią.
Jedni są zdziwieni jak dużo miejsca jest w aucie i bagażniku.
Byłam w zeszłym roku w UK i widziałam kilka loganów i sanderek na autostradach.
Syn mówi ,że Dacia staje się popularna na wyspach ,bo ludzie traktują auta jako codzienny środek lokomocji i każdy z domowników ma swoje auto.
Jestem zdania,że auto służy mi do przemieszczania się z pkt A do pkt B i przy wysokich cenach benzyny takie auto w 100% mi wystarcza.

kejo81pl - 2014-03-16, 17:21

rxg napisał/a:
jasiek_85, ja nie chcę nikomu psuć zadowolenia z auta czy wmawiać że mu samochód zgnije po 6 latach. Ale zauważyłem, że wiele osób tak jak Ty na hasło korozja natychmiast podaje przykłady rdzewienia innych marek. Ja mam clio z 2011 które jeździło przez całą zimę nie widząc myjni i nic nie cieknie z pod uszczelek nie ma rdzawych nalotów itp. wcześniejsze moje samochody też takich problemów nie miały. A tu takich problemów jest kilka opisanych w stosunkowo młodych samochodach. Zgodzisz się ze mną, że o czymś to świadczy. Nie mniej jednak, mam nadzieję że i Twoja i moja daćka nie da sie rudej.


"A tu takich problemów jest kilka opisanych w stosunkowo młodych samochodach."


jest wielkie prawdopodobieństwo, że gdy wejdziesz na forum jakiejkolwiek innej marki poniżej segmentu prestiż też "kilka" takich przykładów znajdziesz.

PiotrWie - 2014-03-16, 21:16

rxg napisał/a:
Dorzucę coś od siebie.
zacznę od tego, że biedni ludzie nie kupują samochodów za 40 i więcej tyś.
Co do wyboru daci, to ja planując zakup samochodu na 7 do 10 lat nawet bym w stronę daci nie spojrzał. Samochód ma słabe blachy i jest duże prawdopodobieństwo że będzie rdzewiał, a co by nie mówić silnik, zawieszenie zawsze można naprawić, a jak zacznie rdzewieć blacha to nikt tego nie ogarnie.
Ja wybrałem dacię nie dlatego, że była tania, bo mogłem kupić partnera w lepszym zestawieniu z 90 konnym silnikiem 4 tyś drożej. Wziąłem dacię, bo jest technicznie lepsza, jedyne w czym ustępuje psa to właśnie blachy i wyjmowane tylne fotele :roll: . Sypiące się zawieszenie, które co 20-30 tys trzeba naprawiać z własnej kieszeni pchnęło mnie w stronę Dokkera.
Serwis gwarancyjny Renault (mam jeszcze clio 3 na gwarancji) to jeden z uczciwszych w branży. Ja kupuję na 4-5 lat i odsprzedaję, wybrałem Dokkera, bo w tym przedziale cenowym nie ma lepszego.
Co do straty na wartości nowych aut, to należy pamiętać, że w nowym płacisz za przeglądy i jeździsz, a w używanym płacisz za naprawy, lawety itd. co by nie kupić, to co miesiąc samochód swoje kosztuje.
Teraz zajechane bmw i inne prestiżowe graty, to kupują ludzie w wieku 20 lat i wąska grupa miłośników motoryzacji (najczęściej jako dodatkowe auto) każdy kto uczciwie zarabia pieniądze wydaje je rozsądnie. Czasy kiedy oceniało się zamożność miarą posiadanego samochodu minęły, bogatsi Niemcy, Francuzi kupują dacię. Pozdrawiam

Jak będziesz sprzedawał Dokkera za 4 lata tylko z powodu wieku to ja go chętnie kupię - oczywiście za cenę 4-letniego Dokkera :mrgreen:
Maje osobiste d0oświadczenia są odwrotne - blachę zrobić może prawie każdy i koszty nie są tragiczne - a elementy zawieszenia czy remont sinika w klasie premium pochłoną cenę nowego Dokkera. Ostatnio kolega naprawiał Audi Q7 - dwumasa, coś ze skrzynią i zawieszenie - razem 32tyś pln

słoń - 2014-03-16, 21:36

PiotrWie napisał/a:
Ostatnio kolega naprawiał Audi Q7


o! to jest właśnie bogacz

rxg - 2014-03-16, 21:40

Cytat:
Jak będziesz sprzedawał Dokkera za 4 lata tylko z powodu wieku to ja go chętnie kupię - oczywiście za cenę 4-letniego Dokkera :mrgreen:


Co w tym zabawnego. Mi się nie opłaca go dłużej trzymać, 5 lat amortyzuje i sprzedaje.

Cytat:
Maje osobiste d0oświadczenia są odwrotne - blachę zrobić może prawie każdy i koszty nie są tragiczne - a elementy zawieszenia czy remont sinika w klasie premium pochłoną cenę nowego Dokkera. Ostatnio kolega naprawiał Audi Q7 - dwumasa, coś ze skrzynią i zawieszenie - razem 32tyś pln


Daćke do q7 porównujesz. Ja tu piszę o dokker vs partner/berlingo a nie klasie premium.

PiotrWie - 2014-03-16, 22:02

[quote="rxg"]
Cytat:
Jak będziesz sprzedawał Dokkera za 4 lata tylko z powodu wieku to ja go chętnie kupię - oczywiście za cenę 4-letniego Dokkera :mrgreen:


Co w tym zabawnego. Mi się nie opłaca go dłużej trzymać, 5 lat amortyzuje i sprzedaje.

[quote]
Jest to dla mnie zrozumiałe - a dla Ciebie powinno być zrozumiałe, że do prywatnego użytku opłacalne jest odkupienie tego auta - zięć kupił 3-letnie MCV, 1,5 DCI poleasingowe za 17000, przy cenie nowego to naprawdę dobra opcja.
W rzeczywistości Dacie nie rdzewieją wcale szybciej niż inne marki - była seria fatalnych MCV, reszta to normalna średnia + urban legend.

mekintosz - 2014-03-16, 22:09

Wydaje mi się, że nowe dacie kupują osoby troszkę obawiające się nowości motoryzacyjnych, którzy jednocześnie sparzyli na pechowym zakupie używanego pojazdu. Oczywiście każdy ma jakieś oczekiwania co do auta. W gamie daci duster oraz lodgy to są dziś najtańsze nowe samochody w swoich segmentach o korzystnym stosunku/cena możliwości. Sandero II, Logan II MCV już niekoniecznie - ma większą konkurencje. Gdyby ktoś mógł kupić Clio III zamiast Sandero II ale o rok starsze w tej semej cenie - tylko że zupełnie nowe - myśle, że wybrałby renault. Dacia cały czas goni konkurencję, nie jest tak toporna i brzydka jak pierwsze modele, z czasem osiąga zadowalający standard dla przeciętnego kierowcy. Każdy wydaje swoje pieniądze jak chce, oczywiście pamiętajmy, że wielu z Nas ma auta na kredyt. Dlatego część z nas nie jest zamożnymi ludźmi, część jest ale z wyboru kupiło świadomie nowe auto bo podpasywało. Na prawdę ciężko jednoznacznie zdefiniować statystycznego właściciela daci. Ja za biedaka się nie uważam, jednak mocno odczuwam w swoim budżecie koszt rat oraz AC/OC swojej już nie nowej daci.
Herman - 2014-03-16, 23:25

Po przeczytaniu całego tego wątku dzisiaj postanowiłem, że się zarejestruję i też wezmę udział w dyskusji.

Ale na początku się przywitam z wszystkimi. Mam na imię Damian, w tym roku kończę 22 lata i studiuje informatykę. Prawdopodobnie w przyszłości stanę się właścicielem Daćki, więc moja obecność ma tutaj swoje usprawiedliwienie.

Po pierwsze odniosę się do tematu. Szczerze nie sądzę, że Dacia w polskich realiach to samochód dla biedaków, bo w sumie w swojej małej wsi (nieco ponad 200 osób) nie znam nikogo kto kupił nowy samochód z salonu. Dla każdego wydanie takiej kwoty to jest po prostu bogactwo, tym bardziej na Dacię. Nawet bogaty sąsiad (duże gospodarstwo, chyba ponad 1000 hektarów) nie kupił nigdy nowego auta, zawsze były to 2-3 latki, bo tak po prostu się opłaca. Każdy myśli podobnym schematem: za 30 tys. to ja mogę mieć takie auto, że ta dacia jest śmieszna i takie tam inne.

Kiedyś z pewnością nie było lepszego wyboru w tej cenie dla nowego auta. Dacia w moim domu gości od roku 2005, byliśmy niejako pionierami tej marki w okolicy (i nadal jedyni posiadamy auto tej marki). Babcia praktycznie wszystkie auta kupowała nowe i po Deawoo Tico zachciała czegoś lepszego i większego, ja doradziłem Dacię i tak oto Szara Perła w wersji Ambiance pojawiła się u nas. Po 6 latach została spłacona (w sumie wyszło chyba 34000zł) i naprawdę przez te dobre 7-8 lat nie sprawiała żadnego kłopotu, tym bardziej jak było użytkowane głównie przez moją Babcię i to do spokojnej jazdy po bliskiej okolicy. Ja jeżdżę ostatnie ponad 2 lata i jestem osobą, która dba o jej dobrą kondycję i wygląd.

Po tych prawie 9 latach nasza Dacza ma jedyne ok 69 tys. przebiegu i jak twierdzą mechanicy w ASO jej stan techniczny jest taki, że praktycznie niewiele różni się od nowego. Faktycznie przez ten czas wymianie uległo tylko sprzęgło (prawie spalone) i tylny klosz lampy po małej stłuczce. Reszta to typowe materiały eksploatacyjne robione w ASO. Z wad po tych 9 latach to tylko drobne ogniska rdzy, które w tym roku zostaną usunięte (pod korkiem baku, prawe tylne nadkole delikatnie od przerysowania i jakieś delikatne odpryski od kamieni) oraz małe problemy z elektryką (ogarnięte podczas ostatniego serwisu).

Jednoznacznie mogę stwierdzić, że tak praktycznego i bezproblemowego auta w takich pieniądzach chyba można każdemu życzyć. Pomimo zakupu w salonie nie były to wyrzucone pieniądze i naprawdę auto sprawuje się dobrze. Teraz ja się zastanawiam, czy ten cały interes przejąć po Babci, która chce autko zmienić i być może wasze argumenty mi pomogą się zdecydować. Jak na razie jako najmniej pasujące mi rzeczy wymienię leniwy silnik, przy którym naprawdę trzeba mieć trochę miejsca by móc wyprzedzić i duży hałas wewnątrz auta (dlaczego dacia jest przy 90-100km/h głośniejsza w środku niż taka octavia 2 przy bagatela 140-160km/h). Brak wyposażenia to swoją drogą mały problem, bo nie jest to aż taki priorytet w przypadku posiadania pierwszego auta (dobrze, że zderzaki nie są czarne :p)

BigT - 2014-03-16, 23:27

mekintosz napisał/a:
Na prawdę ciężko jednoznacznie zdefiniować statystycznego właściciela daci.
Dacia to dość niszowa marka i nie chodzi o wyniki sprzedaży, a o postrzeganie.
A jeśli jest cecha opisująca najlepiej chyba każdego, albo prawie każdego właściciela samochodu tej marki to świadomość zakupu, tego nie kupują przypadkowi ludzie.

bebe - 2014-03-17, 00:11

Herman napisał/a:
(dlaczego dacia jest przy 90-100km/h głośniejsza w środku niż taka octavia 2 przy bagatela 140-160km/h)

Bo jest gorzej wyciszona. :]

BigT - 2014-03-17, 00:14

To nawet można poprawić ;]
Piotr_K - 2014-03-17, 12:40

BigT napisał/a:
To nawet można poprawić ;]


Tylko po co? przynajmniej czujesz, że lecisz .... zupełnie jak kiedyś Małysz ;-) )))) a teraz Stoch

Dyziek - 2014-03-17, 12:50

rxg napisał/a:

Co do straty na wartości nowych aut, to należy pamiętać, że w nowym płacisz za przeglądy i jeździsz, a w używanym płacisz za naprawy, lawety itd. co by nie kupić, to co miesiąc samochód swoje kosztuje.


Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce. Jeżdżę leciwą Xsarą. Do warsztatu zajeżdżam 3, czasem 4 razy do roku, ale 2 wizyty, to przegląd u gazownika instalacji (co 10 tys km), 1 wizyta to przegląd główny u mechanika (co 20 tys km). Jeśli wyjeżdżam z rodziną samochodem za granicę na dłuższy czas, również przed wyjazdem zostawiam mu autko na przegląd. Dla świętego spokoju. Do tego wykupuję pełny assistance (na wyjazd).
Odpukać, nigdy nie miałem problemu z samochodem. Stara zasada: jak dbasz, tak masz.
Koszty? Rocznie zostawiam ok 2,5 tys PLN (przegląd główny, przegląd instalacji gazowej, przegląd klimy). Jedni powiedzą, że to sporo, inni zaś wezmą pod uwagę znikomą utratę wartości, która obniża mi znacząco koszty posiadania.
Tak długo, jak ufam pojazdowi, to go eksploatuję. Jeśli nie mam zaufania do autka, lub też naprawdę zaczyna utrudniać mi życie, to zmieniam.

Moim następnym samochodem być może będzie Daćka. Poki co jednak nie zmieniam. Stwierdziłem, że nie ma takiej potrzeby.
Samochód jest od tego, by jeździł. Opinie sąsiadów i ludzi z pracy mnie nie interesują.

BigT - 2014-03-17, 13:07

Piotr_K napisał/a:
Tylko po co? przynajmniej czujesz, że lecisz .... zupełnie jak kiedyś Małysz ;-) )))) a teraz Stoch
Fakt że jeśli masz dwa samochody to w dacii czujesz prędkość + 30-40km/h ;)

Dyziek, popieram.

Ale...
Dyziek napisał/a:
Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce.

U nas ciężko się nie naciąć.
Kupowałem kilka używanych samochodów dla siebie, a jeszcze więcej jeździłem ze znajomymi oglądać,
a ostatnio kupowałem sobie moto i powiem Ci tak - trzeba mieć naprawdę duże szczęście i dużo czasu :)

Szajfus - 2014-03-17, 13:46

rxg napisał/a:
Dorzucę coś od siebie.
zacznę od tego, że biedni ludzie nie kupują samochodów za 40 i więcej tyś.
Pozdrawiam


W zasadzie jednym zdaniem, uwzględniając polskie realia zarobkowe kolega wyczerpał temat " Czy dacia to auto dla biedaków" :)

A czytając popularne tygodniki motoryzacyjne gdzie roi się od artykułów typu:
- Najlepsze i pewne auto do 4 do 8 tysięcy
- Auto rodzinne do 20 tysięcy itp itd
to kwota nowej Dacii moim skromnym zdaniem to dość spory wydatek.

BigT - 2014-03-17, 13:59

Co Ty gadasz - przecież Cayman i Boxter to Porsche dla biednych, a Ty mi tutaj z 40 tysiącami wyskakujesz ;]

Tak na poważnie to wszystko zależy od definicji biedy i bogactwa, a retoryka i geneza tego tematu nie ma wiele wspólnego z pieniędzmi, a raczej z pewnym systemem wartości. Do tego na tak postawione pytanie nie da się odpowiedzieć.
Mnie osobiście nie interesuje czy Dacia ma renomę samochodu dla ludzi biednych czy bogatych, ja kupuję bo oceniam że dla danego zastosowania jest to najlepszy środek, a to co kto o tym myśli - mało mnie obchodzi.
Gdy ładnych kilka lat temu kupiłem Getza, nowego, większość opinii brzmiało tak - jesteś głupi, za te pieniądze miałbyś X letnie audi,bmw,vw, cokolwiek. Warto też wspomnieć o tym że najczęściej ludzie o takich poglądach, szczególnie na forach, choć uprzedzam - nie mam tu na myśli autora tematu, to nasto, bądź wczesno dwudziestko latkowie, jeżdżący samochodem za średnio 5kpln i czytający/oglądający na codzień top gear, gdzie w każdym numerze/odcinku dowiadujemy się jakie to samochody za 500k + są gówniane ;]
A to co mnie cieszy to fakt że tutaj, właśnie dzięki temu że zakup dacii musi być świadomym wyborem, jest takich osobników mało :)

rxg - 2014-03-17, 14:33

Dyziek napisał/a:


Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce. Jeżdżę leciwą Xsarą. Do warsztatu zajeżdżam 3, czasem 4 razy do roku, ale 2 wizyty, to przegląd u gazownika instalacji (co 10 tys km), 1 wizyta to przegląd główny u mechanika (co 20 tys km).


A co w tej cytrynce ma się popsuć i kosztować, no może uszczelniacze, jak nie zadbasz o gaz.
Kup sobie golfa, passata z 2.0 tdi z przebiegiem 200 tyś i więcej, albo a6 z 2,5/2.0 tdi najlepiej z multitronikiem i napisz ile wydałeś na naprawy przez rok.

Dyziek - 2014-03-17, 19:26

rxg, sprawa jest prosta: miałem kilka 'grubszych' rzeczy do robienia, o których w większości wiedziałem, że mnie czekają. Przykłady poniżej
2 lata temu: regenracja tylnej belki + wymiana 4 tarcz i klocków + std. przegląd.
Rok temu: poszedł mi uszczelniacz i chlapał olejem. Skoro zrzucali skrzynię, to kazałem przy okazji od razu wymienić sprzęgło. I tak:zdjęcie skrzyni, zimmering wału z wymianą, zimeringi półosi z wymianą, sprzęgło (kpl), poduszka silnika z wymianą, ciegno zmiany biegów (strasznie ciężko wchodziła 1ka), rolka napinacza osprzętu, wymiana linki ręcznego i zacisku ham. prawy tył. Razem 1.491 PLN. Do tego niecałe 200 PLN za 2 wizyty u gazownika. Wyjdzie 1.700 + przegląd klimy (nie pamiętam ile, coś ze 200 PLN). Do tego olej (5W40) + filtry i wymiana oleju w skrzyni (nie było od nowości robione). Nie pamiętam ile za skrzynię, ale olej i filtry to koszt ok 400 PLN z wymianą.

W tym roku:
Przegląd z olejem, filtrami, sworzeń wahacza prawy (na rocznym bad. tech. diagnosta sam mi powiedział, że będzie do roboty), świece (po conajmniej 80 tys km), gumy stabilizatora, naprawa mechanizmu wycieraczek (przy silnych mrozach przestały działać, coś się zatarło, rozebrali, wyczyścili, naprawili), chłodnica + przewód (wymiana, zauwazyłem, że cieknie), płyn do chłodnicy (miał 4 lata), płyn do wspomagania (miał 4 lata), zbieżność, silnik krokowy wymiana , czyszczenie przepustnicy (falowanie obrotów na benzynie i gazie na biegu jałowym). Do tego urwana klamka zew. kierowcy. Wstawiony oryginał (zamienniki wytrzymują kwartał). Razem: 2.378
Samochód zastępczy w cenie.

Tym samym: grubsze kwestie mam za sobą. Dylemat będę miał przy 300.000 (jakieś 2 - 2,5 roku i 55.000 km), bo będę miał do roboty: rozrząd, łożyska igiełkowe w belce, opony (to może wcześniej), znów świece i być może tarcze (mam nadzieję, że nie są z takiego gównolitu, jak miałem w Fabii, gdzie po 80.000 były do wymiany i kosztowały mniej, jak klocki). Zobaczymy... Na 90% dojrzeję do wymiany samochodu.

C3ka żony sprawuje się znacznie taniej. Roczny przegląd z pierdołami kosztuje kilkaset PLN + do tego klima i w tysiączku zazwyczaj się zamykasz. Tylko, że ona jeździ 5.000 rocznie, a ja 22.000 rocznie.

kakus - 2014-03-17, 22:45

Dacia to jest auto dla może nie biedaków co dla ceniących oszczędność :mrgreen: ..... i na całym świecie tak jest ...... więc sprawa jest jasna ... tak jest zrobione ... i widziały gały co brały ...... i nie ma co naginać rzeczywistości ..... 95 % aut jest lepszych ....ale i droższych ;-)
johnson - 2014-03-17, 23:09

Dyziek napisał/a:
rxg, sprawa jest prosta: miałem kilka 'grubszych' rzeczy do robienia, o których w większości wiedziałem, że mnie czekają. Przykłady poniżej
2 lata temu: regenracja tylnej belki + wymiana 4 tarcz i klocków + std. przegląd.
Rok temu: poszedł mi uszczelniacz i chlapał olejem. Skoro zrzucali skrzynię, to kazałem przy okazji od razu wymienić sprzęgło. I tak:zdjęcie skrzyni, zimmering wału z wymianą, zimeringi półosi z wymianą, sprzęgło (kpl), poduszka silnika z wymianą, ciegno zmiany biegów (strasznie ciężko wchodziła 1ka), rolka napinacza osprzętu, wymiana linki ręcznego i zacisku ham. prawy tył. Razem 1.491 PLN. Do tego niecałe 200 PLN za 2 wizyty u gazownika. Wyjdzie 1.700 + przegląd klimy (nie pamiętam ile, coś ze 200 PLN). Do tego olej (5W40) + filtry i wymiana oleju w skrzyni (nie było od nowości robione). Nie pamiętam ile za skrzynię, ale olej i filtry to koszt ok 400 PLN z wymianą.

W tym roku:
Przegląd z olejem, filtrami, sworzeń wahacza prawy (na rocznym bad. tech. diagnosta sam mi powiedział, że będzie do roboty), świece (po conajmniej 80 tys km), gumy stabilizatora, naprawa mechanizmu wycieraczek (przy silnych mrozach przestały działać, coś się zatarło, rozebrali, wyczyścili, naprawili), chłodnica + przewód (wymiana, zauwazyłem, że cieknie), płyn do chłodnicy (miał 4 lata), płyn do wspomagania (miał 4 lata), zbieżność, silnik krokowy wymiana , czyszczenie przepustnicy (falowanie obrotów na benzynie i gazie na biegu jałowym). Do tego urwana klamka zew. kierowcy. Wstawiony oryginał (zamienniki wytrzymują kwartał). Razem: 2.378
Samochód zastępczy w cenie.

Tym samym: grubsze kwestie mam za sobą. Dylemat będę miał przy 300.000 (jakieś 2 - 2,5 roku i 55.000 km), bo będę miał do roboty: rozrząd, łożyska igiełkowe w belce, opony (to może wcześniej), znów świece i być może tarcze (mam nadzieję, że nie są z takiego gównolitu, jak miałem w Fabii, gdzie po 80.000 były do wymiany i kosztowały mniej, jak klocki). Zobaczymy... Na 90% dojrzeję do wymiany samochodu.

C3ka żony sprawuje się znacznie taniej. Roczny przegląd z pierdołami kosztuje kilkaset PLN + do tego klima i w tysiączku zazwyczaj się zamykasz. Tylko, że ona jeździ 5.000 rocznie, a ja 22.000 rocznie.


właśnie dlatego nie chce już starego samochodu, ile taka xsara jest warta? Pewnie tyle co naprawy, miałem kiedyś opla omege i było tak samo, ciągle coś, po prostu ze starości. W niego wrzuciłem tyle ile był wart a i tak ciągle coś się psuło.

Dyziek - 2014-03-18, 09:45

johnson, masz rację i nie masz :)
Wszystko zależy od sposobu interpretacji. Samochód mi się nie psuje, nie mam (poza klamką i uszczelniaczem) żadnych nieprzewidzialnych wizyt w serwisie. Wymieniam to, co jest 'eksploatacją'. Poza tym, utrata wartości jest znikoma. Nie zamierzam jeździć tym do śmierci (swojej lub sprzętu), niemniej te 2 lata pewnie się jeszcze poturlam.
Rozważałem niedawno Orlando (dzięki benny86 za rozmowę). Dałem jednak sobie na wstrzymanie, gdyż nie mam fizycznej potrzeby wymiany.

Edit: miałem dwie salonówki do tej pory. P206 model 2003, który wspominam średnio, gdyż często zmuszał mnie do nieplanowanych wizyt serwisowych i zaliczył lawetę. Po dziś dzień mam awersję do pewnego ASO Puga. Drugi to Fabia 1 kombi, model 2007, który wspominam bardzo dobrze, podobnie jak ASO.

johnson - 2014-03-18, 11:10

Dyziek napisał/a:
johnson, masz rację i nie masz :)
Wszystko zależy od sposobu interpretacji. Samochód mi się nie psuje, nie mam (poza klamką i uszczelniaczem) żadnych nieprzewidzialnych wizyt w serwisie. Wymieniam to, co jest 'eksploatacją'. Poza tym, utrata wartości jest znikoma. Nie zamierzam jeździć tym do śmierci (swojej lub sprzętu), niemniej te 2 lata pewnie się jeszcze poturlam.
Rozważałem niedawno Orlando (dzięki benny86 za rozmowę). Dałem jednak sobie na wstrzymanie, gdyż nie mam fizycznej potrzeby wymiany.

Edit: miałem dwie salonówki do tej pory. P206 model 2003, który wspominam średnio, gdyż często zmuszał mnie do nieplanowanych wizyt serwisowych i zaliczył lawetę. Po dziś dzień mam awersję do pewnego ASO Puga. Drugi to Fabia 1 kombi, model 2007, który wspominam bardzo dobrze, podobnie jak ASO.

zgodzę się, ja po prostu straciłem cierpliwość i zaufanie do auta, u mnie nie było końca z problemami

mekintosz - 2014-03-18, 16:43

Miałem citorena AX, kupionego za 7 tys zł z przebiegiem 192 tys km. Założyłem za 1500 zł gaz by było taniej. Później co chwilce coś sie psuło. Tzn było zużyte - regeneracja tylnego zawieszenia ( 2 tyś zł ), nieostające naprawy silnika i wiele upierdliwych drobiazgów. ( w sumie pewnie 3-4 tyś zł ). Rocznie kilkanaście wizyt u mechanika. Ten mały wygodny dzielny AX 4x4 nie zawiódł na trasie na szczęście. Jednak mając dosyć takich niespodzianek oraz niejako przy okazji powiększenia się rodziny kupiłem roczną dacie z krajowej dystrybucji. Mimo, że koszt 5 letniego kredytu ( odsetki ) to ok 13 tyś pln … wciąż go spłacam. Akurat te odsetki to różnica pomiędzy ceną zakupu nowego samochodu a tą co ja zapłaciłem po roku. Jednak cenię sobie te większe prawdopodobieństwo bezawaryjności oraz potencjalną ochronę gwarancyjną niż użeranie się ze starym trupem na kołach.
PiotrWie - 2014-03-18, 22:20

Miałem wiele używanych samochodów i tylko raz się naciąłem - wiele lat temu przez własną głupotę ( kupiłem samochód eksploatowany przez 5 lat w PGR, naprawiany spawaniem zamiast częściami) Gdybym miał kupować samochód za 8 - 10 tyś to OK - oglądasz, potem jedziesz do zaufanego mechanika, robisz co trzeba i 3-4 lata spokoju - tak miałem z Asconą, BMW czy Polonezem. Problem powstał gdy mogłem kupić auto za 40 - 50 tyś - kilkulatki są w Polsce tańsze niż w Niemczech, skąd w większości pochodzą. A jakiś powód być musi - ten co sprowadził też musi zarobić. 12 - 15 letniego auta nikt nie odbuduje po poważnym wypadku - wymaga zainwestowania 10 tyś by uzyskać 8, ale dwu - trzylatek to już opłacalna inwestycja. Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie - tak kupiłam Audi w Monachium w 1992, po przyjeździe najpierw wszyscy mówili mi że przepłaciłem, a potem się dziwili że jeździ i się nie psuje. Dlatego wybrałem Dustera i jak na razie jestem bardzo zadowolony.
wieza - 2014-03-19, 08:14

U mnie codziennie sie ktos pyta zaczepia o moją dacie i ogolnie o dacie modele, spostrzezenia i ocena b.pozytywna..
corrado - 2014-03-19, 08:21

Ja mam to samo, praktycznie wszyscy pytają o Dusterka. Ocena jak najbardziej pozytywna. :-)
BigT - 2014-03-19, 10:23

PiotrWie napisał/a:
Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie
Mówiąc szczerze nie wiem jaka jest różnica między 3 latkiem z Polski i z Niemiec? Bywam za zachodnią granicą i naprawdę tam też bywają słabe drogi, tam też bywają ludzie mający w dupie swój samochód. To naprawdę nie jest tak jak w stereotypach, że jak niemcowi zarysują się drzwi to wymienia całe auto.
A samochody są droższe nie dlatego że są w lepszym stanie, tylko dlatego że u nas rynek psują wraki stamtąd sprowadzone przez handlarzy ...

Przemek77 - 2014-03-19, 11:40

BigT napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie
Mówiąc szczerze nie wiem jaka jest różnica między 3 latkiem z Polski i z Niemiec? Bywam za zachodnią granicą i naprawdę tam też bywają słabe drogi, tam też bywają ludzie mający w dupie swój samochód. To naprawdę nie jest tak jak w stereotypach, że jak niemcowi zarysują się drzwi to wymienia całe auto.
A samochody są droższe nie dlatego że są w lepszym stanie, tylko dlatego że u nas rynek psują wraki stamtąd sprowadzone przez handlarzy ...

Tyle, że rynek używek w Niemczech obecnie w zasadzie przejęli Turcy-uzdatniacze (odpowiednik naszych "Cytrynów i Gumiaków). Znaleźć taki naprawdę prawdziwy "bezwypadkowy od dziadka emeryta" z realnym przebiegiem, autentyczną książką serwisową itp. jest w tej chwili niezwykle trudno - a nawet jakby, to trzeba się nastawić na cenę nawet 20% większą niż "niebitych cukiereczków" z otomoto i przebieg rzędu powyżej 200 kkm. Nie ma cudów, handlarz to nie instytucja charytatywna, zarobić musi i to jest dogmat, a wozu z przebiegiem powyżej 200 nie sprzeda tak łatwo.

Niestety w chwili obecnej przymiotnik "sprowadzany" ma raczej negatywne skojarzenia. Nie te czasy, gdy całymi tirami-lawetami przywoziło się naprawdę dobre auta.

Rynek używek to swoiste błędne koło - "janusze" chcą pojazdów w idealnym stanie z niskimi przebiegami za połowę ceny rynkowej, no to handlarze chcąc zarobić - takie auta mają "na składzie" - tyle, że musi być zysk, więc preparują "igiełki" i "lalki" z porozbijanych wraków, bo przecież nikt nie sprowadzi dobrego wozu żeby go sprzedać po niższej cenie niż kupił. I tak to się kręci.

A "magia" znaków firmowych audi czy VW wciąż działa i zaślepia i bywa często, że ludzie kupują samochód którego potem nie utrzymają - bo duży silnik to i OC większe, części i serwis za kosmiczną kasę - no ale sąsiad czy szwagier przynajmniej nie pękną ze śmiechu :)

corrado napisał/a:
Ja mam to samo, praktycznie wszyscy pytają o Dusterka. Ocena jak najbardziej pozytywna. :-)

Też to mam, może nie codziennie, ale raz w tygodniu to ktoś zaczepi zawsze.

Dacia ma sporo zalet - może nie jest to "prestiż i moc" (żelazny argument wielbicieli VW), ale w miarę tani serwis, mechanika prosta jak konstrukcja cepa, końcowe miejsca w rankingu kradzionych aut...

BigT - 2014-03-19, 11:48

Przemek77 napisał/a:
Tyle, że rynek używek w Niemczech obecnie w zasadzie przejęli Turcy-uzdatniacze (odpowiednik naszych "Cytrynów i Gumiaków). Znaleźć taki naprawdę prawdziwy "bezwypadkowy od dziadka emeryta" z realnym przebiegiem, autentyczną książką serwisową itp. jest w tej chwili niezwykle trudno - a nawet jakby, to trzeba się nastawić na cenę nawet 20% większą niż "niebitych cukiereczków" z otomoto i przebieg rzędu powyżej 200 kkm. Nie ma cudów, handlarz to nie instytucja charytatywna, zarobić musi i to jest dogmat, a wozu z przebiegiem powyżej 200 nie sprzeda tak łatwo.
Dokładnie.

Przemek77 napisał/a:
Niestety w chwili obecnej przymiotnik "sprowadzany" ma raczej negatywne skojarzenia. Nie te czasy, gdy całymi tirami-lawetami przywoziło się naprawdę dobre auta.
To znów kwestia ludzi, którzy psują rynek szrotem...
Choć jak mnie pamięć nie myli, to koło 10 lat temu, mając znajomych we francji, chciałem sprowadzić sobie stamtąd samochód i powiem szczerze że taniej niż u nas to nie było...

Przemek77 napisał/a:
Rynek używek to swoiste błędne koło - "janusze" chcą pojazdów w idealnym stanie z niskimi przebiegami za połowę ceny rynkowej, no to handlarze chcąc zarobić - takie auta mają "na składzie" - tyle, że musi być zysk, więc preparują "igiełki" i "lalki" z porozbijanych wraków, bo przecież nikt nie sprowadzi dobrego wozu żeby go sprzedać po niższej cenie niż kupił. I tak to się kręci.
Mnie się wydaję żę to się robi coraz mniejszy margines, a coraz więcej ludzi chce za uczciwe pieniądze kupić uczciwy samochód. A handlarz jeśli może na tym samym samochodzie zarobić 5, albo 15 tysięcy, to woli jednak to drugie.
Jak dla mnie to rynek został już prawie całkowicie zdominowany przez handlarzy, najczęściej - średnio uczciwych.

Przemek77 napisał/a:
A "magia" znaków firmowych audi czy VW wciąż działa i zaślepia i bywa często, że ludzie kupują samochód którego potem nie utrzymają - bo duży silnik to i OC większe, części i serwis za kosmiczną kasę - no ale sąsiad czy szwagier przynajmniej nie pękną ze śmiechu :)
OC to akurat najmniejszy problem, ale z drugiej strony - w passatach masz już 1.4tfsi, który w wersji z kompresorem ma 160 koni, więc źle nie jest;]
Ale lepiej nie zaczynajmy dyskusji pt nowy duster, czy używany passat

Przemek77 - 2014-03-19, 11:59

Powiem Ci tak - 10-15 lat temu z radością nabyłbym sprowadzone auto. Dziś, gdy nasz rynek używanych samochodów jest już do cna popsuty - raczej nie.
Ale fakt - powoli, powoli coś się zmienia, ludzie coraz częściej wiedzą czego chcą i nie dają się mamić "Abecadłem Handlarzy" (lać i jeździć, bezwypadkowy, od emeryta, stan idealny itp.), z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.

BigT - 2014-03-19, 12:05

Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.
Nie na czasie jesteś,bo zareagowali już dawno :)
Patentów jest sporo - spraye cynkowe i tym podobne, raczej niewiele teraz możesz czujnikiem lakieru zdziałać.

Przemek77 - 2014-03-19, 12:24

BigT napisał/a:
Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.
Nie na czasie jesteś,bo zareagowali już dawno :)
Patentów jest sporo - spraye cynkowe i tym podobne, raczej niewiele teraz możesz czujnikiem lakieru zdziałać.

No pewnie, że nie jestem na czasie - Daćkę kupiłem w salonie a nie u Mirka :D

jas_pik - 2014-03-19, 12:29

Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru

Sprowadzałem dla siebie samochody w latach 90-tych i miałem zarówno dobre jak i złe doświadczenia .
Dałem się naciąć Turkowi tylko raz w 1992 r - nie pomógł nawet miernik lakieru bo buda była naprawdę dobrze przemalowana - bez szpachli bo był złożony z co najmniej 2 samochodów niestety z pękniętą grodzią. Robiłem badania na stacji diagnostycznej i nikt tego nie zauważył.
Odczułem jakość tego samochodu jak w zimie po kilku miesiącach na "szklance " bez żadnego powodu wyleciałem z jezdni i go skasowałem na drzewie - wtedy wyszły wszystkie wady i spawanie płyty podłogowej umiejętnie ukryte.
Po tej nauczce sprowadzałem już wyłącznie samochody po stłuczkach i cała blacharkę robiłem w Polsce - okazało się to najlepszym rozwiązaniem pod względem kosztów zakupu samochodu i pewności używania.
Jednak od końca lat 90-tych przekonałem się do zakupu nowych samochodów. Używałem samochody od nowości do przebiegu 150- 180 kkm i zmieniałem na nowe ( 2- 3 lata). Jest to najbezpieczniejsza opcja i wbrew pozorom najefektywniejsza kosztowo, tak młode samochody się sprzedają bez zbytniej utraty wartości a koszty napraw do takiego przebiegu są jeszcze bardzo niskie. Przy działalności gospodarczej i rozliczaniu kilometrówki również.

BigT - 2014-03-19, 12:58

Przemek77 napisał/a:
No pewnie, że nie jestem na czasie - Daćkę kupiłem w salonie a nie u Mirka :D
Trzeba się szkolić na bieżąco ;) Ja mimo już 3 samochodu z salonu chce być na czasie z takimi patentami ;)

jas_pik napisał/a:
Po tej nauczce sprowadzałem już wyłącznie samochody po stłuczkach i cała blacharkę robiłem w Polsce - okazało się to najlepszym rozwiązaniem pod względem kosztów zakupu samochodu i pewności używania.
To już zależy od tego jakie to były stłuczki, przytarcia - ok, coś poważnego - mając wybór osobiście bym takiego nie wybrał.

Cytat:
Używałem samochody od nowości do przebiegu 150- 180 kkm i zmieniałem na nowe ( 2- 3 lata). Jest to najbezpieczniejsza opcja i wbrew pozorom najefektywniejsza kosztowo, tak młode samochody się sprzedają bez zbytniej utraty wartości a koszty napraw do takiego przebiegu są jeszcze bardzo niskie. Przy działalności gospodarczej i rozliczaniu kilometrówki również.
Jak wrzucasz w koszta i odliczasz VAT, to samochód kosztuje niewiele więcej niż ubezpieczenie, przeglądy i paliwo + koszt leasingu. Kupowanie używanych staje się kompletnie nieopłacalne IMO. Szczególnie do końca marca :)
Przemek77 - 2014-03-19, 13:24

BigT napisał/a:
Przemek77 napisał/a:
No pewnie, że nie jestem na czasie - Daćkę kupiłem w salonie a nie u Mirka :D
Trzeba się szkolić na bieżąco ;) Ja mimo już 3 samochodu z salonu chce być na czasie z takimi patentami ;)


Tak, tak - choćby po to, żeby znajomym doradzić. Szwagier się ze mnie śmiał, jak mu powiedziałem po krótkich oględzinach, że chyba sprowadził sobie VW borę po poważnej przygodzie gdzieś z przodu. Jak mu po jakichś 4 miesiącach odpadła zaślepka od kierownicy i na świat wyjrzał opornik - mina zrzedła.

BigT - 2014-03-19, 14:20

https://www.youtube.com/watch?v=HeXyqNouLwg
I takich samochodów u nas jest przecież masa...

I radzę nie wierzyć w to że handlarze zarabiają po 500 czy 1000zł na samochodzie...

PiotrWie - 2014-03-19, 22:14

BigT napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie
Mówiąc szczerze nie wiem jaka jest różnica między 3 latkiem z Polski i z Niemiec? Bywam za zachodnią granicą i naprawdę tam też bywają słabe drogi, tam też bywają ludzie mający w dupie swój samochód. To naprawdę nie jest tak jak w stereotypach, że jak niemcowi zarysują się drzwi to wymienia całe auto.
A samochody są droższe nie dlatego że są w lepszym stanie, tylko dlatego że u nas rynek psują wraki stamtąd sprowadzone przez handlarzy ...

Rynek samochodów używanych w Polsce jest płytki, jak ktoś sprzedaje auto po trzech latach to ma całą kolejkę chętnych z rodziny, na rynek trafiają egzemplarze powypadkowe lub wyjątkowo feralne, ilość ludzi których stać na zmianę samochodu co 3 lata jest bardzo ograniczona - oczywiście nie chodzi mi o samochody budżetowe do ok 50 tyś, a te które mogłyby być ich alternatywą, czyli kupowane za ok 100 tyś.
W Niemczech dealer biorąc samochód w rozliczeniu i sprzedając go dalej osobie fizycznej ma ustawowy obowiązek dania ( i dotrzymania) rękojmi, więc robi przegląd, jak trzeba coś wymienić to wymienia i wystawia do sprzedania. A jak widzi że samochód nie nadaje się do wystawienia rękojmi to sprzedaję "nur fur export", zgadnijcie gdzie :mrgreen:

rxg - 2014-03-20, 07:38

Samochody kupione w Polsce od pierwszego właściciela idą na pniu. Ja miesiąc temu sprzedawałem- wystawiłem w niedzielę o 17, a o 19 miał nowego właściciela ( handlarza )
Artlight - 2014-03-20, 10:01

Dyziek napisał/a:
johnsonDrugi to Fabia 1 kombi, model 2007, który wspominam bardzo dobrze, podobnie jak ASO.


Potwierdzam. Posiadam od nowości, rocznik 2007, ze starym VW silnikiem benzynowym 1.4. Prosty samochód, bardzo tani w utrzymaniu i zadziwiająco dobrze wygłuszony - jeżdżąc służbową insignią 2.2 cdti @ 2013r po mieście odczuwam dyskomfort w stosunku do Fabii żony (oczywiście na autostradzie nie ma porównania w 2gą stronę). Przez 7 lat nigdy nie było z tym samochodem żadnego problemu. Przeglądy robione zawsze na czas i bez żadnych oszczędności.
Dyziek, generalnie mam bardzo podobne podejście do samochodów do Twojego. Podejrzewam, że ta Fabia jeszcze kilka lat pojeździłaby w rodzinie, ale po prostu 5tką osób, w tym 3ka w fotelikach, już się w niej nie mieści.

Wracając do tematu. Długo myślałem o Dacii, konkretnie o Lodgy. Głównie w kontekście atrakcyjnej prostoty samochodu i dobrym stosunku cena/jakość. Koszty eksploatacji też nie wyglądają na wysokie i są łatwe do przewidzenia. Stąd jest to z pewnością dobry wybór dla osób, które chcą/muszą trzymać budżet domowy w ryzach.
Ja akurat finalnie kupiłem inny samochód. Ktoś z rodziny kupił Chryslera Grand Voyagera, przejechałem się i... temat Dacii i wielu innych samochodów umarł. Tyle, że kupując taki samochód musisz liczyć się z ryzykiem, że dzisiaj jeździsz i jest niesamowicie (doprawdy trudno porównać jazdę Grand Voyagerem z prawie 3 litrowym dieslem od kutra rybackiego, do jazdy innym samochodem (*)), a jutro może będziesz musiał zostawić w serwisie 5000zł. Z pewnością nie jest to samochód dla ludzi, którzy ledwo domykają budżet, lub mają lepsze sposoby na wydanie/zainwestowanie pieniędzy. Dla takich osób, bez rozgraniczania czy są biedni, czy nie - Dacia (ale nie każda) to bardzo ciekawa propozycja.
Dlaczego nie każda? Moim skromnym zdaniem ciekawe Dacie to Duster, Lodgy i stara MCV. Kupując sedana/kombi, można z pewnością znaleźć ciekawsze propozycje o lepszym stosunku jakości-funkcjonalności do ceny/kosztów eksploatacji.

(*) Jest takie trafne powiedzenie: Do samochodu się wsiada, a do Grand Voyagera się wchodzi ;)

kp77 - 2014-03-20, 11:00

Ja myślę że kwestia postrzegania Dacii jako "samochód dla biednych" to kwestia czasu. Tak samo do niedawna było z KIA i Hyundai, a zobaczcie co się teraz dzieje, po konkretnym liftingu Ceed,a, I30 czy I40. Dacia wraz z modelem Duster zrobiła ogromny krok naprzód, i powoli ciągnie pozostałe modele do góry.
Jeszcze rok temu jakby ktoś powiedział że kupię Dacię, głośno bym się śmiał - sam jestem dobrym przykładem jak można diametralnie zmienić zdanie. Do tej pory jeżdżę 10-letnim Partnerem (mam go od 4 lat) i po tym jak w zeszłym roku włożyłem w niego prawie 6 tys. zacząłem myśleć o zmianie samochodu. W grę wchodziły 3-latki, 308SW, Partner, Berlingo, koniecznie w dieslu (mam już dosyć samochodów z gazem). Półroczna weryfikacja rynku samochodów używanych utwierdziła mnie w jednym- nie kupię uczciwie samochodu, albo kręcone liczniki, skrzętnie ukrywane poważne przygody, nawet w sieciach typu gwarantowane używane. Znajomy żony z pracy odkąd kupił kilka lat temu Dustera, następnie swojej żonie Sandero (wszystkie salon), tak się nie mógł nachwalić że w końcu zacząłem na poważnie się interesować Dacią. Jako że mam małą firmę wybór padł na Dokkera, zresztą po moich doświadczeniach z Partnerem uważam że kombivany to świetny wybór dla rodziny 2+2, no i co najważniejsze samochód bardzo mi się podoba wizualnie, a od strony praktycznej jest rewelacyjny.
Czy samochód za prawie 60.000 to samochód dla biedaka ? Jak słyszę te wszystkie porady co miałbym używanego z zachodu za tą cenę, to mnie pusty śmiech ogarnia- miałem już jeden nowy samochód, co prawda Seicento, ale przez 6 lat lało się benzynę i jeździło, potem kilka używek, i nikt mnie nie przekona że dokonałem niewłaściwego wyboru kupując nowy samochód, zamiast coś bardziej "prestiżowego", bo nie ukrywajmy że w całej tej dyskusji chodzi o to jak ludzie postrzegają marki typu VW, Skoda, Audi itp, a jak Dacię czy wspomniane wcześnie KIA czy Hyundai. W takich dyskusjach polecam maść na ból dupy, i tyle w temacie

BigT - 2014-03-20, 11:12

Cytat:
Ja myślę że kwestia postrzegania Dacii jako "samochód dla biednych" to kwestia czasu. Tak samo do niedawna było z KIA i Hyundai, a zobaczcie co się teraz dzieje, po konkretnym liftingu Ceed,a, I30 czy I40. Dacia wraz z modelem Duster zrobiła ogromny krok naprzód, i powoli ciągnie pozostałe modele do góry.
To trochę zły przykład,bo zauważ że teraz taki hyundai jest postrzegany inaczej, ale też cenowo - i40 to półka avensis, a nawet paska i tak dalej.
Materiały się nie zmieniły, od i30 design też, szczególnie w środku,a ceny poszybowały w górę.
Z i30 miałem osobiste doświadczenia, na szczęście krótkie.

kp77 - 2014-03-20, 11:19

BigT napisał/a:
To trochę zły przykład,bo zauważ że teraz taki hyundai jest postrzegany inaczej, ale też cenowo - i40 to półka avensis, a nawet paska i tak dalej.
Materiały się nie zmieniły, od i30 design też, szczególnie w środku,a ceny poszybowały w górę.
Z i30 miałem osobiste doświadczenia, na szczęście krótkie.


no ale właśnie o to mi chodziło, o progres w postrzeganiu marki, to że ceny przy okazji poszybowały w górę to inny temat, ale jak jeszcze kilka lat temu wyglądały kijanki i hjundaje, ile kosztowały i jak ludzie na to patrzyli, a jak teraz

DrOzda - 2014-03-20, 11:46

Ale Dacii to nie grozi - Renault już i tak ma problemy z kanibalizacją marki , a nie mają takiej lojalnej bazy klientów jak VW i Audi żeby pompować konkurencję w postaci drugiej Skody.
Zresztą Skoda za bardzo fikała i dostała po łapach porównując aktualną ofertę z tą sprzed kilku lat.

BigT - 2014-03-20, 11:58

kp77 napisał/a:
no ale właśnie o to mi chodziło, o progres w postrzeganiu marki, to że ceny przy okazji poszybowały w górę to inny temat, ale jak jeszcze kilka lat temu wyglądały kijanki i hjundaje, ile kosztowały i jak ludzie na to patrzyli, a jak teraz
A teraz patrzą lepiej, ale na pewno nie tak dobrze jak na niemców czy japończyki, a ceny się zbliżyły zdecydowanie, nawet się zrownały.
A do tego DIAMETRALNIE wzrosła awaryjność i spadła jakość wykonania.

Przykład - IX35:
"Nowy ix35 (rocznik 2013, suv)
Cena z upustem od 71.900,00 PLN "
ROTFL ?

Chcesz 4WD ?
Proszę bardzo:
wersja STYLE: 119 900
Za rocznik 2013 :)
Jakieś pytania ?



DrOzda napisał/a:
Zresztą Skoda za bardzo fikała i dostała po łapach porównując aktualną ofertę z tą sprzed kilku lat.
I nadal dostaje po dupie, przykład - oferta na samochody z odliczeniem VAT - VW miał 15 tysięcy passatow do sprzedania, więc w salonach skody nie było NIC z odliczeniem VATu, no może poza kilkoma fabiami. Przez długi czas nie było ANI JEDNEJ octavii, ANI JEDNEGO superba. Potem pojawiły się dwa w łodzi, tyle że droższe od VW.
Artlight - 2014-03-20, 20:00

BigT napisał/a:
I nadal dostaje po dupie, przykład - oferta na samochody z odliczeniem VAT - VW miał 15 tysięcy passatow do sprzedania, więc w salonach skody nie było NIC z odliczeniem VATu, no może poza kilkoma fabiami. Przez długi czas nie było ANI JEDNEJ octavii, ANI JEDNEGO superba. Potem pojawiły się dwa w łodzi, tyle że droższe od VW.


Taki był plan chyba. Skoda akurat zadławiła się Rapidem, stąd właśnie w akcji VAT spychała Rapida Liftback, dopiero po czasie dorabiając homologacje na Fabie. Generalnie myślę, że sporo ludzi jest wdzięcznych Skodzie. Bo firmy, które tradycyjnie masowo nastawiały się na zakup Fabii, finalnie zdecydowało sie kupić pracownikom Rapidy :) Niedostępnośc większych modeli to pewnie efekt nadmiaru Pasatów.

BigT - 2014-03-20, 21:47

I co by nie mówić - sprzedawały się paski, kupno benzyny graniczyło z cudem w pewnym momencie.
janzet - 2014-03-28, 00:39

BigT napisał/a:
Cytat:
Ja myślę że kwestia postrzegania Dacii jako "samochód dla biednych" to kwestia czasu. Tak samo do niedawna było z KIA i Hyundai, a zobaczcie co się teraz dzieje, po konkretnym liftingu Ceed,a, I30 czy I40. Dacia wraz z modelem Duster zrobiła ogromny krok naprzód, i powoli ciągnie pozostałe modele do góry.
To trochę zły przykład,bo zauważ że teraz taki hyundai jest postrzegany inaczej, ale też cenowo - i40 to półka avensis, a nawet paska i tak dalej.
Materiały się nie zmieniły, od i30 design też, szczególnie w środku,a ceny poszybowały w górę.
Z i30 miałem osobiste doświadczenia, na szczęście krótkie.



Będzie jak ze Skodą, od favoritki i felicji się zaczęło. Myśle że już za 2-3 lata w polsce też ludzie bardziej Dacie będą chcieli mieć i użytkować, i to nie z powodu ceny.
A przecież Duster (Renault Duster 2.0 w benzynie i w dieslu) na innych rynkach nie jest budżetowy, jest to też od niedawna Nissan Terrano II z kosmetyką lamp i wnętrza.

i jeszcze dodam że kp77 dobrze wyżej pisze...
Ja szukałem qashqai, rav4 itp i mając Dustera wiem że był to doskonały i najlepszy wybór

funyo - 2014-03-28, 11:11

Porównanie do Kii i Hyundaia jest jak najbardziej trafione - dwie generacje wstecz te auta miały się tak do reszty rynku, jak pierwsza generacja Dacii. Miałem Accenta II i Kię Rio I po lifcie - oba proste, z twardymi plastikami, ale solidne i pojemne. No i tanie w zakupie i serwisie.
Z Dacią jest dokładnie tak samo - pierwsza generacja to po prostu "das auto", nic więcej.
Druga generacja już nawet wygląda, a do tego gama się znacznie poszerzyła i podąża za trendami.
Za 2-3 lata, gdy wejdzie trzecia generacja (a druga Dustera czy Lodgy) to już będą samochody porównywalne pod niemal każdym względem (poza innowacyjnością) z konkurencją. Liczę nawet na miękkie plastiki w kokpicie.
Zresztą, twardych plastików nie ma się co czepiać - tak samo twarde są w Skodzie Rapid, Hyundaiu ix35, Toyocie Auris (I gen.), czy w Chevroletach.

BigT - 2014-03-28, 11:23

funyo, a wg mnie ludzie od Dacii są bardziej ogarnięci, a do tego Hyundai nie jest "tańszym bratem" w ramach jednego koncernu, tzn nie sądzę aby Dacia miała iść bardzo do przodu z jakością, miękkością plastików i tak dalej. Raczej będą trzymać się starszych silników, słabszych i niższej ceny.
Gdyby było inaczej to stałaby się drugim renault z innym znaczkiem. A do tego hyundai chyba sporo przesadził z cenami i odbije się to na sprzedaży...

bebe - 2014-03-28, 11:26

Czy ktoś mógłby, jak debilowi, wytłumaczyć mi, czemu w samochodzie plastiki mają być miękkie? I czemu twarde plastiki to zuooo?
Przemek77 - 2014-03-28, 11:40

bebe napisał/a:
Czy ktoś mógłby, jak debilowi, wytłumaczyć mi, czemu w samochodzie plastiki mają być miękkie? I czemu twarde plastiki to zuooo?

Właśnie - jakąś gąbką obite, czy co? Plastik sam z siebie jest twardy, no chyba, że jak się topi nad ogniskiem :)

BigT - 2014-03-28, 11:52

Przemek77 napisał/a:
Właśnie - jakąś gąbką obite, czy co? Plastik sam z siebie jest twardy, no chyba, że jak się topi nad ogniskiem :)
Chyba chodziło o ideę ;]

Generalnie przyjęło się niegdyś że te miękkie nie mają takiej tendencji do trzeszczenia,
a potem stały się jednym z symboli prestiżu.
Podobnie ktoś kto lubi fotele materiałowe mógłby zapytać po co właściwie obijać je skórą,
czy alcantarą?

Przemek77 - 2014-03-28, 12:22

BigT napisał/a:
Przemek77 napisał/a:
Właśnie - jakąś gąbką obite, czy co? Plastik sam z siebie jest twardy, no chyba, że jak się topi nad ogniskiem :)
Chyba chodziło o ideę ;]

Generalnie przyjęło się niegdyś że te miękkie nie mają takiej tendencji do trzeszczenia,
a potem stały się jednym z symboli prestiżu.
Podobnie ktoś kto lubi fotele materiałowe mógłby zapytać po co właściwie obijać je skórą,
czy alcantarą?

W takim razie w moim Loganie są jak najbardziej "miękkie" plastiki :)

bebe - 2014-03-28, 13:15

BigT napisał/a:
stały się jednym z symboli prestiżu.

I już rozumiem, czemu nie rozumiem. :|

BigT napisał/a:
Podobnie ktoś kto lubi fotele materiałowe mógłby zapytać po co właściwie obijać je skórą,

Skórę akurat rozumiem - łatwiej czyścić, jak ma się plujące pokarmem dzieci. (Ja się wycwaniłem i Młoda ma po prostu ban na jedzenie w samochodzie. :> )

BigT - 2014-03-28, 13:28

Może wyjdę na burżuja, ale jak dla mnie skóra jeśli już to ostatecznie wentylowana i podgrzewana,
a najchętniej to alcantara, choć nie naturalna to przyjemniejsza w użytkowaniu.
Co do miękkich plastików - tam gdzie się dotyka to fajna sprawa, ale wymienianie jako wadę twarde plastiki w tunelu środkowym to już idiotyzm - X5 M też ma tam plastik nie odstający jakością temu z tico :)

Prezes - 2014-03-28, 15:44

Zamiast twardego plastiku fajnie jest mieć coś miękkiego np. na drzwiach w miejscu układania łokcia. Dacia nie ma, Renault ma. Co do jakości plastików to jeszcze np. w Aveo na drzwiach są o tyle niefajne, że się rysują i od deszczu nawet dostają plam i umyć się tego jakoś prosto szmatką nie da. Tyle mogę o miękkości i jakości.
bebe - 2014-03-28, 16:07

Prezes napisał/a:
Dacia nie ma, Renault ma.

Jak nie ma, jak ma? W starym Loganie Laureate jest mięciuchna szmata na drzwiach. Po co ona tam jest, w sumie nie wiem, bo ręce się trzyma na kierownicy, a nie odkłada nie wiadomo gdzie. :>

BigT - 2014-03-28, 16:13

Trzymanie kierownicy nie wyklucza kładzenia łokci na podłokietnikach ;]
Dar1962 - 2014-03-28, 16:14

bebe napisał/a:
Czy ktoś mógłby, jak debilowi, wytłumaczyć mi, czemu w samochodzie plastiki mają być miękkie? I czemu twarde plastiki to zuooo?

tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć :-P , chyba dlatego,że jak do kabiny wsiada pseudo-tester pseudo-magazynu motoryzacyjnego, to zaczyna od macania paluchami deski i innych elementów. Jak miękkie, to Ok, jak twarde to Bee. :mrgreen: Dla mnie mogą mieć twardość blachy, walić łbem nie planuję. Istotne jest aby były trwałe, nie rysowały się, dawały się łatwo utrzymać w czystości i po 3 tysiącach km nie skrzypiały. Wcześniej jeździłem nissanem note który miał przyjemnie miękką deskę rozdzielczą. I co z tego, jak niemal od nowości wszędzie były jakieś świerszcze z którymi walczyłem aż do jego sprzedaży. Co ciekawe, DD po 2 latach praktycznie nie skrzypi :mrgreen:

BigT - 2014-03-28, 16:32

Dar1962, ja walczyłem ze skrzypieniem za pomocą taśmy szmacianej - tylko trzeba się bawić w rozbiórkę i montaż.
bebe - 2014-05-14, 20:15

BigT napisał/a:
A jeśli jest cecha opisująca najlepiej chyba każdego, albo prawie każdego właściciela samochodu tej marki to świadomość zakupu, tego nie kupują przypadkowi ludzie.

Miałem to zrobić już dawno temu, ale nie miałem czasu. :)



(Tu akurat w rozdziałce GPSowej.)

BigT - 2014-05-14, 22:27

grubo ;)
czacha79 - 2014-05-17, 08:28

Auto za 50-75tys nie jest autem dla biedaków - niestety, ale biedni ludzie jeżdżą komunikacją miejską lub Uno za 800zł.
kakus - 2014-05-30, 18:46

do niedawna myślałem że jednak dla biedaków .... ale kilku moich znajomych kupiło ostatnio samochody przynajmniej lepiej wykończone ( 208, fiesta, )..... za sporo niższą cenę od mojego stepway-a ...... więc jednak nie dla biedaków ...... oby nie dla frajerów :mrgreen:
benny86 - 2014-05-30, 19:01

No Ford ostatnio mocno atakuje cenowo, Ka,Fiesta,niższe wersje wyposażenia Focusa... Szkoda że C-maksia nie oferują taniej.
d3mol3k - 2014-05-30, 20:03

kakus napisał/a:
do niedawna myślałem że jednak dla biedaków .... ale kilku moich znajomych kupiło ostatnio samochody przynajmniej lepiej wykończone ( 208, fiesta, )..... za sporo niższą cenę od mojego stepway-a ...... więc jednak nie dla biedaków ...... oby nie dla frajerów :mrgreen:


No tak ale w zestawieniu ze zwykłym sandero chyba jednak lekko droższe. Jakby ubrał te 208, fieste w pakiet suv a la twój stepway to cena też by skoczyła w górę dodać też trzeba zmienione lekko zawieszenie i wcale stepway w takim porównaniu nie wyszedłby źle. :-)

kakus - 2014-05-30, 21:29

ja kocham swoje dacie ....i wiem .....no ale to jest miłość .... a ona jest ślepa :lol:
obiektywnie patrząc to konkurencja jednak daje lepsze wykończenie i prestige ;-) za nawet mniejsze pieniądze ....
zwłaszcza peugeoty wewnątrz są niedoścignione :->
ale DACIA to jest samochód oryginalny ... nietuzinkowy... to tak jak komputer AMIGA we wczesnych latach PC-ów ...... DACIA to taki motoryzacyjny UNDERGROUND :-D ...... płynę pod prąd trendom :mrgreen: .... tak jak cała reszta forumowiczów .....

mekintosz - 2014-05-30, 21:31

Amiga była lepsza od pecetów w swojej cenie ;-) Z Dacia bywa różnie ;-)
kakus - 2014-05-30, 21:41

a jednak odeszła w niebyt ;-) .... a pecety królują
jesteśmy jednak w underground-dzie ...... ma to swój urok oczywiście :-D

radzio - 2014-05-30, 21:51

kakus napisał/a:
a jednak odeszła w niebyt ;-) .... a pecety królują

Za sukcesem pecetów stoi uwolnienie przez IBM dokumentacji, co pozwoliło każdej firmie produkować jego klony, co z kolei przełożyło się na spadek cen, dostępność i w wyniku tego popularność. W czasach gdy jedynym źródłem dźwięku w pececie był buzzer systemowy Amiga grała wielokanałowe stereo. Graficznie tak samo Amiga była kilka epok przed pecetem - gdy pecety potrafiły wyświetlić tekst 80x25 znaków to Amiga generowała animacje do filmów.

Dacii nijak się można porównać do Amigi - raczej do ASRocka, który na początku sprzedawał odrzuty z linii produkcyjnych ASUSa a teraz robi całkiem przyzwoite MoBosy.

piotr. z - 2014-05-30, 21:52

Miałem okazję jeździć nową Fiestą- sorry, ale jeśli chodzi o ilość miejsca to jest raczej jechadełko. W Dusterze czterech chłopa siedzi bez problemu a w Fieścinie to byliśmy ściśnięci jak sardynki- dobre dla tych o wzroście poniżej 170cm i dwójki dzieci z tyłu. :-(
Akurat ta była nowa ale roczne potrafiły mieć już nieźle startą farbę z przycisków na radiu (cholercia, nie kojarzę teraz, czy w Daćkach mamy podświetlane symbole bo jest to przycisk dwukomponentowy czy też przyciski są malowane a symbole wycinane laserem... :?: )
Ale drogi trzymała się nieźle. :->

zorkadar - 2014-05-30, 22:09

A ja ostatnio zakupiłem ponownie Amigę 1200 :-)
kakus - 2014-05-30, 22:14

no i napisałem taki przyjazny post ...i ...mimo wszystko .... został skrytykowany .... no to już nie wiem gdzie i jak możemy się Panowie ze sobą zgodzić ... ???? ... ot Polska :->

miałem ..i .. 500 i ...1200 :-> i pamiętam ten undergrundowy klimat (stąd te wszystkie chęci ulepszenia, wygłuszenia, aktualizacji softu, pasji i chęci ... --- użytkownik fiesty tego nie doświadczy )...... i taka jest Dacia ..... mi to pasi .... ona po prostu do mnie PASUJE i tyle

Cav - 2014-05-31, 05:54

piotr. z napisał/a:
Miałem okazję jeździć nową Fiestą- sorry, ale jeśli chodzi o ilość miejsca to jest raczej jechadełko. W Dusterze czterech chłopa siedzi bez problemu a w Fieścinie to byliśmy ściśnięci jak sardynki- dobre dla tych o wzroście poniżej 170cm i dwójki dzieci z tyłu. :-(


Jaki ma sens porównanie Fiesty do Dustera?
Przecież to auta z zupełnie innych klas.
Jeśli już to porównaj do Kugi, a w najgorszym przypadku do Focusa lub C-maxa.

mekintosz - 2014-05-31, 07:37

Cav napisał/a:

Jaki ma sens porównanie Fiesty do Dustera?
Przecież to auta z zupełnie innych klas.
Jeśli już to porównaj do Kugi, a w najgorszym przypadku do Focusa lub C-maxa.


Bardziej do Kugi ;-) bo do fiesty to cena zbliżona ;-)

Cav - 2014-05-31, 07:40

mekintosz napisał/a:
Cav napisał/a:

Jaki ma sens porównanie Fiesty do Dustera?
Przecież to auta z zupełnie innych klas.
Jeśli już to porównaj do Kugi, a w najgorszym przypadku do Focusa lub C-maxa.


Bardziej do Kugi ;-) bo do fiesty to cena zbliżona ;-)


Akurat zastanawiałem się nad Fiestą, faktycznie w topowych wersjach cena zbliżona.
Tyle że wersja ST ma trochę inne walory niż wielkość wnętrza, to jeden z najlepszych hot-hatchy na rynku.

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2014-06-04, 18:33 ]
O hot-haczach: http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=10601.

mekintosz - 2014-06-03, 20:38

Dzisiaj miałem okazję przejechać sie na doczepkę nowym dusterem 1.2 tce. Potencjalny zainteresowany to starszy Pan, lat około 70-75. Po powrocie do salonu udał się dogadywać szczególy zamówienia. Osobnik skromnie wyglądający, nie obrażając biednie, niedbale ubrany, taki ot "dziadunio". Zatem czasem ciężko na oko ocenić po wyglądzie majętność człowieka. W życiu bym nie powiedział, że ten Pan kupi nowego dustera 4x2 1.6 Laurearte.
radzio - 2014-06-03, 20:48

Wiesz, czytając medialne doniesienia o przekrętach "na wnuczka" i wyłudzonych sumach można dojść do wniosku że większość emerytów trzyma w domu średnio po kilkadziesiąt tysięcy złotych (a w porywach nawet stokilkadziesiąt) , tak więc zakup Dustera to nic wielkiego ;-) A pozatym w naszym kraju chyba bezpieczniej jest wyglądać jak dziad niż jak ktoś majętny.
eplus - 2014-06-03, 21:02

Ja myślę, że dziadek wyglądał tak niedbale, bo rano poszedł po bułki, ale jeszcze nie dowieźli świeżych i musiał chwilę zaczekać, więc dla zabicia czasu wstąpił do salonu.
Ja w podobny sposób kupiłem mojego D.

BogdanK - 2014-06-03, 21:36

mekintosz napisał/a:
Potencjalny zainteresowany to starszy Pan, lat około 70-75. Po powrocie do salonu udał się dogadywać szczególy zamówienia. Osobnik skromnie wyglądający, nie obrażając biednie, niedbale ubrany, taki ot "dziadunio". Zatem czasem ciężko na oko ocenić po wyglądzie majętność człowieka. W życiu bym nie powiedział, że ten Pan kupi nowego dustera 4x2 1.6 Laurearte.

Przypomniało mi się jak kolega (który pracuje w salonie Forda) opowiadał mi, jak kiedyś do salonu wszedł taki starszy pan (niechlujnie ubrany) - od razu zwrócił na siebie uwagę, a jak podszedł do Mondeo i otworzył drzwi, to się nim "zainteresowali" (bojąc się, że coś u szkodzi). Gość kupił za gotówkę Mondeo z dieslem (takie jakie było dostępne w salonie). Pieniądze wyciągnął ze zniszczonej teczki (jak się później okazało, przyjechał z małej miejscowości i jest właścicielem dwóch tartaków) :-D

BigT - 2014-06-03, 21:46

mekintosz napisał/a:
Dzisiaj miałem okazję przejechać sie na doczepkę nowym dusterem 1.2 tce. Potencjalny zainteresowany to starszy Pan, lat około 70-75. Po powrocie do salonu udał się dogadywać szczególy zamówienia. Osobnik skromnie wyglądający, nie obrażając biednie, niedbale ubrany, taki ot "dziadunio". Zatem czasem ciężko na oko ocenić po wyglądzie majętność człowieka. W życiu bym nie powiedział, że ten Pan kupi nowego dustera 4x2 1.6 Laurearte.
Wbrew pozorom nie wszyscy majętni ludzie, niezależnie od wieku, chodzą w garniturach, dzierżą "insygnia władzy" (iphone itp) i tak dalej.
zyga03 - 2014-06-06, 18:23

kakus napisał/a:
a jednak odeszła w niebyt ;-) .... a pecety królują
:-D

no ale IBM też odszedł w niebyt a pecety podążają za nim

zyga03 - 2014-06-06, 18:37

mekintosz napisał/a:
Dzisiaj miałem okazję przejechać sie na doczepkę nowym dusterem 1.2 tce. Potencjalny zainteresowany to starszy Pan, lat około 70-75. Po powrocie do salonu udał się dogadywać szczególy zamówienia. Osobnik skromnie wyglądający, nie obrażając biednie, niedbale ubrany, taki ot "dziadunio". Zatem czasem ciężko na oko ocenić po wyglądzie majętność człowieka. W życiu bym nie powiedział, że ten Pan kupi nowego dustera 4x2 1.6 Laurearte.


kupowanie Daćki to jednak zawsze to coś
jestem posiadaczem 2 Daciek Dustera i Stepwaya. ten Step został kupiony przez żonkę w środku zimy gdy Nissanem nie mogła wyjeżdżać z nieodśnieżanej posesji ( za mały prześwit)
Wściekła wsiadła ze mną jako kierowcą do mojej skodzianki i pojechaliśmy na Modlińską do Selgrosa na drobne zakupy. Po drodze był salon Renault i Stepway do pojeżdżenia. Wsiadła , przejechała przez największą zaspę i ku mojemu i sprzedawcy zdziwieniu kupiła go od ręki płacąc zaliczkę kartą. Po 10 dniach zawiadomiono nas , że z Francji przyjechał ichny Stepway. Jest tak udany , że po roku kupiłem dla siebie Dustera . Szkoda , że już nie jest już tak dokładnie zrobiony jak STEP.
Taka to historia zakupowa.

bebe - 2014-06-06, 18:43

zyga03 napisał/a:
no ale IBM też odszedł w niebyt

Waćpan raczy żartować. :) IBM jest szalenie daleki od odejścia, po prostu zajmuje się czym innym.

zyga03 - 2014-06-06, 18:45

bebe napisał/a:
zyga03 napisał/a:
no ale IBM też odszedł w niebyt

Waćpan raczy żartować. :) IBM jest szalenie daleki od odejścia, po prostu zajmuje się czym innym.


pisaliśmy o PC-tach

eplus - 2014-06-07, 05:59

zyga03 napisał/a:

kupowanie Daćki to jednak zawsze to coś
jestem posiadaczem 2 Daciek Dustera i Stepwaya. ten Step został kupiony przez żonkę w środku zimy... Taka to historia zakupowa.


Pracownicy w salonie mogą obstawiać - jak jakiś obdartus przychodzi, to zakładają się, czy wyciągnie forsę z tylnej kieszeni, czy zapłaci przelewem, a może zejdzie mu dłużej, bo przyszedł kupić salon :?: Ja na pierwszą wizytę przebrałem się "bynajmniej" w czyste spodnie, bo miałem umówioną jazdę próbną samochodem już prawie sprzedanym. :mrgreen: :mrgreen:

gustlik - 2014-07-19, 23:03

Dostałem tydzień temu służbowego Dokkera... i po dwóch tygodniach użytkowania doszedłem do wniosku, że Dacia ma być z założenia gorsza od Renault..., kokpit wizualnie ok, radio bluetooth, klima, pakiet elektryczny itd. BRAK: wskaźnika temperatury silnika, brak głośników wysokotonowych, brak podświetlania przycisków opuszczania szyb, to jest celowe działanie koncernu bo nie chce mi się wierzyć, że przy projektowaniu zapomniano o w/w brakach. Dotyczy to Dustera, Dokkera i całą gamę Dacii.
Kumpel z serwisu powiedział, że wiązka z informacją o temp. silnika biegnie aż do licznika. I co i Game Over bo mamy Dacię i nie może tam być informacji o temp. silnika, tak zaprojektowano wskaźniki.

keikan - 2014-07-25, 06:31

zorkadar napisał/a:
A ja ostatnio zakupiłem ponownie Amigę 1200 :-)


Jak chcesz to chyba gdzieś jeszcze mam dyskietki z grami na Amige ;)

Choć ostatnio zainstalowałem emulator Amigi na PC i "ciacham" stare gierki. Tak samo jak zresztą mam emulator Atari (to dopiero extrema, nie?) i gram w River Raid ;)

ps. sorry za off top, ale wróciły wspomnienia z dzieciństwa. Moim poerwszym "kompem" był Sinclair Spectrum z magnetofonem Grundig ;)

Marek1603 - 2014-07-25, 07:27

A ja mam jeszcze około 15 kaset na C64 z grami. Zresztą mam go jeszcze.
corrado - 2014-07-25, 08:28

gustlik napisał/a:
Dostałem tydzień temu służbowego Dokkera... i po dwóch tygodniach użytkowania doszedłem do wniosku, że Dacia ma być z założenia gorsza od Renault..., kokpit wizualnie ok, radio bluetooth, klima, pakiet elektryczny itd. BRAK: wskaźnika temperatury silnika, brak głośników wysokotonowych, brak podświetlania przycisków opuszczania szyb, to jest celowe działanie koncernu bo nie chce mi się wierzyć, że przy projektowaniu zapomniano o w/w brakach. Dotyczy to Dustera, Dokkera i całą gamę Dacii.
Kumpel z serwisu powiedział, że wiązka z informacją o temp. silnika biegnie aż do licznika. I co i Game Over bo mamy Dacię i nie może tam być informacji o temp. silnika, tak zaprojektowano wskaźniki.


Tak samo jest z tempomatem w dieslach dacii 1.5dci przynajmniej bez FAPU, komputer silnika ma tą funkcję z pinami na wtyczce, trzeba poprowadzić samemu okablowanie do kabiny i podłączyć kilka pinów .
Co prawda w Renault Clio II też seryjnie nie ma tempomatu i jest ta sama sytuacja.

DrOzda - 2014-07-25, 09:55

Mam A1200 w szufladzie , od czasu do czasu wyciągam i odpalam podpinając nawet do netu :)
Obudowa zżółkła po 22 latach do koloru banana, ale ciągle działa z turbo 1240 i kartą PCMCIA 3com.
Chyba kiedyś zaniosę do szkoły syna i nagram reakcję smartphonowego pokolenia tak jak tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=PF7EpEnglgk

mud maX - 2015-03-01, 02:28

http://www.carophile.com/...avoid-buying/5/

Spuentowali wymownie ;-)

Cav - 2015-03-01, 08:57

mud maX napisał/a:
http://www.carophile.com/10-cars-you-should-avoid-buying/5/

Spuentowali wymownie ;-)


Ktoś może wie o co chodzi:
"AC will drive you nuts, especially the rear unit vent" ?

chriskb - 2015-03-01, 09:03

Humorystycznie. Autora tekstu przewozili po kilkunastu głębszych na tylnym siedzeniu a, że był tak mocno napakowany to nie czuł klimatyzacji ;-)
Cav - 2015-03-01, 09:12

chriskb napisał/a:
Humorystycznie. Autora tekstu przewozili po kilkunastu głębszych na tylnym siedzeniu a, że był tak mocno napakowany to nie czuł klimatyzacji ;-)


Czyli generalnie chodziło o nawiewy dla tylnej kanapy?
No to ciężko się z nim nie zgodzić, ich obecność jest praktycznie niewyczuwalna, o ich istnieniu dowiedziałem się na grupie, ponad rok i 21 kkm od rozpoczęcia eksploatacji Dustera.

W poprzednim aucie co chwile ktoś z tyłu narzekał, że za zimne powietrze na nogi wieje - tutaj nigdy się nie dało nawet odczuć że wieje.

johnson - 2015-03-01, 09:42

Cav napisał/a:
chriskb napisał/a:
Humorystycznie. Autora tekstu przewozili po kilkunastu głębszych na tylnym siedzeniu a, że był tak mocno napakowany to nie czuł klimatyzacji ;-)


Czyli generalnie chodziło o nawiewy dla tylnej kanapy?
No to ciężko się z nim nie zgodzić, ich obecność jest praktycznie niewyczuwalna, o ich istnieniu dowiedziałem się na grupie, ponad rok i 21 kkm od rozpoczęcia eksploatacji Dustera.

W poprzednim aucie co chwile ktoś z tyłu narzekał, że za zimne powietrze na nogi wieje - tutaj nigdy się nie dało nawet odczuć że wieje.

ja mysle ze autorowi chodzi o to:

fotorobart - 2015-03-01, 09:55

a Twingo za 38 550PLN? albo Panda za 31 990? to nie jest cena dla biedaków? :mrgreen:
Karenzo - 2015-03-01, 10:54

po cholerę odkopaliście ten temat ?
fotorobart - 2015-03-01, 10:55

może jakieś kompleksy? ;-)
Karenzo - 2015-03-01, 11:14

kompleksy ma ktoś kto twierdzi że samochody za ok 50 albo 70 tyś są dla biedaków
kiedy przeciętny polak kupuje samochód za 10-15 tyś
W takim razie polska to kraj żebraków gdzie może 0,05 % nie jest biedna

Tylko biedacy i głupcy są chętni oceniać i ludzi po markach .
Zazwyczaj to ten bogaty jeździ nową dacia/chevroletem a biedny popowodziowe bmw x5.
Tylko że ten bogatszy jeździ tym autem na wakacje i po całej polsce a biedy tylko się pokazać do kościoła a do pracy to autobus

corrado - 2015-03-01, 11:25

znowu, zaczyna się :lol:
Lza - 2015-03-01, 11:28

Wychodzi na to, że w krajach zachodniej EU jest więcej biedy niż w PL, bo trzeba uczciwie przyznać, że tam widać więcej tej "biedy" (Daci) na drogach niż w PL. :)
maciek - 2015-03-01, 12:03

bądźmy szczerzy nowy samochód w Polsce to dobro luksusowe niezależnie od marki. Ile lat trzeba pracować w Polsce a ile w zgniłym zachodzi by zarobić na nowy samochód.
Lza - 2015-03-01, 13:09

to proste wyliczenie, przy założeniu, że odkładasz na ten cel całą minimalną płacę: w PL 30 miesięcy, na zachodzie 6 miesięcy.

Ale ja bym pytanie zadał inaczej: dlaczego produkowany w RO samochód kosztuje 10000€, a podobny produkowany w zachodniej EU 17000€, skoro w Rumuni, podobnie jak w PL płacą pracownikowi 5 razy mniej niż w zachodniej EU?

corrado - 2015-03-01, 13:39

nie wiem o jakim zachodnim mówisz, ale
np . suzuki produkują na węgrzech,
opel też m.in. w polsce , Rosji (sankt-petersburgu), na Węgrzech
kia na słowacji
itd
nawet Mesio ma dużą fabrykę jak można się spodziewać :mrgreen: w Turcji podzespołów aut użytkowych jak i mesiów ciężarowych
A BMW to składają nawet:
Cytat:

Spółka posiada siedem zakładów montażowych samochodów BMW w Tajlandii, Egipcie, Indonezji, Malezji, na Filipinach, w Rosji i Wietnamie.

Cav - 2015-03-01, 13:44

Lza napisał/a:
to proste wyliczenie, przy założeniu, że odkładasz na ten cel całą minimalną płacę: w PL 30 miesięcy, na zachodzie 6 miesięcy.

Ale ja bym pytanie zadał inaczej: dlaczego produkowany w RO samochód kosztuje 10000€, a podobny produkowany w zachodniej EU 17000€, skoro w Rumuni, podobnie jak w PL płacą pracownikowi 5 razy mniej niż w zachodniej EU?


Proste - dlatego, że robocizna robotnika to jest niezbyt duży ułamek kosztów zawartych w cenie nowego auta.
Obstawiam, że mniejszy niż marże producenta/importera/dealera.

Ajgor - 2015-03-01, 13:52

Materiały typu blacha, farba tapicerka wszyscy producenci samochodów kupują u tych samych dostawców.
fotorobart - 2015-03-01, 14:06

każdy Dealer kupuje auto fabryce (widziałem fakturę), w swoim kraju odprowadza podatki, dodaje swoją marżę, a sprzedaży auta Klientowi, oddaję "działkę" krajowej centrali marki;
druga ewentualność Dealer kupuje auto od krajowej centrali marki.
kiedyś myślałem, że to jest prostsze :mrgreen:

Karenzo - 2015-03-01, 14:16

Ajgor napisał/a:
Materiały typu blacha, farba tapicerka wszyscy producenci samochodów kupują u tych samych dostawców.

Tylko lepsi biorą z huty w ocynku a gorsi bez .
Ci "gorsi " potem sami cynkują ale goła blacha jedzie w szpuli na wagonach kolejowych .
Dlatego potem są wykwity rdzy

Lza - 2015-03-01, 14:30

Cav napisał/a:

Proste - dlatego, że robocizna robotnika to jest niezbyt duży ułamek kosztów zawartych w cenie nowego auta.
Obstawiam, że mniejszy niż marże producenta/importera/dealera.


Może to i prawda, ale wówczas chyba nie przenoszono by fabryk tam, gdzie tania siła robocza, zatem obstawiam, że to jednak jest nieco większy ułamek kosztów, na pewno znaczący, skoro fabryki są własnie tam gdzie tani pracownik.

Cav - 2015-03-01, 14:38

Lza napisał/a:
Cav napisał/a:

Proste - dlatego, że robocizna robotnika to jest niezbyt duży ułamek kosztów zawartych w cenie nowego auta.
Obstawiam, że mniejszy niż marże producenta/importera/dealera.


Może to i prawda, ale wówczas chyba nie przenoszono by fabryk tam, gdzie tania siła robocza,


Dlaczego nie?
Każde kilka % jest ważne, bo to zwiększa zysk.
A o zysk chodzi, a nie o zadowolenie kupującego.

eplus - 2015-03-01, 16:01

Jeszcze raz napiszę: Biedny dziwak to wariat. Bogaty dziwak to ekscentryk.
Dacia to auto dla dziwaków. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Cav - 2015-03-01, 17:27

maciek napisał/a:
Cav napisał/a:


Proste - dlatego, że robocizna robotnika to jest niezbyt duży ułamek kosztów zawartych w cenie nowego auta.
Obstawiam, że mniejszy niż marże producenta/importera/dealera.


niekoniecznie, coś pewien jest pewnym % układanki składającym się na koszt samochodu. Dużo większy pływ ceny robotnika ma pływ kiedy produkujesz autobusy czy zabudowy do samochodów ciężarowych. W pełni nie zautomatyzujesz tego procesu praktycznie każda seria autobusów dla przewoźników jest inna jest inny.


W jakim to języku było?

krimar - 2015-03-01, 17:49

Dacia (u nas) to samochód dla biedaków wśród bogaczy, bo tylko bogaczy stać na fabrycznie nowe auto.
DrOzda - 2015-03-01, 17:57

Karenzo napisał/a:

Tylko lepsi biorą z huty w ocynku a gorsi bez .
Ci "gorsi " potem sami cynkują ale goła blacha jedzie w szpuli na wagonach kolejowych .
Dlatego potem są wykwity rdzy

Będę nudny ale po raz kolejny napiszę:
wszyscy biorą blachę jednostronnie ocynkowaną (dwustronnie nie nadaje się do zgrzewania)
lepsi dodatkowo cynkują elektrochemicznie gotowe nadwozie (tzw. podwójny ocynk)
gorsi katofereza i solidne zabezpieczenia profili zamkniętych.

Ajgor - 2015-03-01, 18:22

Lepsi, gorsi czy drożsi i tańsi? ;-)
grapess - 2015-03-01, 20:03

Ostatni zdziwiło mnie, że Dacia nie ma w ofercie najtańszego auta ??
Najtańszy jest Ford Ka

krimar - 2015-03-01, 20:15

Bo nie ma auta miejskiego jak Ford Ka (tani bo robiony w Polsce), ale ma ponoć w planie http://autokult.pl/10159,...nie-tani-maluch
fotorobart - 2015-03-01, 20:25

Na francuskich blachach :mrgreen:
Lza - 2015-03-01, 20:26

krimar napisał/a:
Ford Ka (tani bo robiony w Polsce)


przez Fiata?

krimar - 2015-03-01, 20:32

Tak, Ford Ka to Panda z uboższym o 2 drzwi nadwoziem (mechanika ta sama)
Józef - 2015-03-01, 20:38

W roku 2000 pracowałem w auto-fiacie najtańszym samochodem w kraju były jeszcze końcowe serie fiatów 126p pamiętam schodziły jak ciepłe bułki, samochód był naprawdę tani. Po nim został fiat tipo i siena, owszem cieszyły się wzięciem, ale już nie takim jak f-126p. Obecnie nie ma na rynku w kraju samochodu nowego poniżej 30 tyś. Nie wszystkich jest stać zapłacić za auto około 40 tyś i powyżej dlatego daćka czy jest dla biedaków myślę że chyba nie. A może się mylę.
Lza - 2015-03-01, 22:16

krimar napisał/a:
Tak, Ford Ka to Panda z uboższym o 2 drzwi nadwoziem (mechanika ta sama)


Świat się popaprał. Chcesz kupić forda - dostajesz fiata. Chcesz kupić opla, dostajesz fiata. chcesz kupić citroena, peugeota: dostajesz fiata. Chcesz kupić jeepa, dostajesz fiata.. może suzuki - nie, też fiat. Chcesz mercedesa, nissana, ładę? dostajesz renault.. a może dacie z maroko??

poproszę o kaftanik.

Cav - 2015-03-01, 22:41

krimar napisał/a:
Tak, Ford Ka to Panda z uboższym o 2 drzwi nadwoziem (mechanika ta sama)


Nie Panda, tylko 500.

cookie - 2015-03-02, 07:27

Lza napisał/a:

Świat się popaprał. Chcesz kupić forda - dostajesz fiata. Chcesz kupić opla, dostajesz fiata. chcesz kupić citroena, peugeota: dostajesz fiata. Chcesz kupić jeepa, dostajesz fiata.. może suzuki - nie, też fiat. Chcesz mercedesa, nissana, ładę? dostajesz renault.. a może dacie z maroko??

poproszę o kaftanik.

które z samochodów PSA ma coś produkowanego przez fiata?
Parę lat temu mieli wspólny projekt vanów, z fiatem ale w tej chwili C8 i 807 robi tylko PSA, a poza tym każdy wsadzał tam silnik ze swojego koncernu.

gbyrka - 2015-03-02, 08:20

cookie, Peugeot Boxer = Citroen Jumper = Fiat Ducato
cookie - 2015-03-02, 09:11

gbyrka napisał/a:
cookie, Peugeot Boxer = Citroen Jumper = Fiat Ducato

Ale co tam jest z fiata? Silniki są fiatowskie? Buda? Z pewnością cześć jest wyposażona w silniki PSA - przynajmniej tak było parę lat temu w przypadku 2,0 HDI. Wcześniej były tam wkładane 1,9d, 1,9 td, 2,1d i 2,1 td ze stajni PSA.

Nanouser - 2015-03-02, 09:56

Temat bez sensu. Budżetowe auto to po prostu budżetowe auto, nic więcej. Skoro są na nie klienci to tylko się cieszyć ze wybrali Dacię a nie "prestiż" o niepewnej przeszłości.
DrOzda - 2015-03-02, 10:04

Cav napisał/a:
krimar napisał/a:
Tak, Ford Ka to Panda z uboższym o 2 drzwi nadwoziem (mechanika ta sama)


Nie Panda, tylko 500.

Panda 2 = Fiat 500 = Lancia Ypsilon = Ford Ka
Zresztą Panda 3 to też ta sama płyta podłogowa Fiat Mini trochę napompowana.

DrOzda - 2015-03-02, 10:11

Józef napisał/a:
. Obecnie nie ma na rynku w kraju samochodu nowego poniżej 30 tyś. Nie wszystkich jest stać zapłacić za auto około 40 tyś i powyżej dlatego daćka czy jest dla biedaków myślę że chyba nie. A może się mylę.

Ford Ka w połowie zeszłego roku kosztował 26 tysięcy z klimą. Teraz doszło obowiązkowe ESP i cena jest trochę wyższa ale i tak 30 tys za wersję z klimą radiem i metalikiem warto dać.

Lza - 2015-03-02, 12:19

cookie napisał/a:
które z samochodów PSA ma coś produkowanego przez fiata?


http://www.autocasion.com...01Axx900xx0.jpg

cookie - 2015-03-02, 14:45

Lza napisał/a:
cookie napisał/a:
które z samochodów PSA ma coś produkowanego przez fiata?


http://www.autocasion.com...01Axx900xx0.jpg

To jest produkowane przez fiata, czy w kooperacji jak eurowany albo trojaki z Kolina?

Lza - 2015-03-02, 15:23

W turcji tłuką razem z doblo.
Cav - 2015-03-02, 18:06

DrOzda napisał/a:
Cav napisał/a:
krimar napisał/a:
Tak, Ford Ka to Panda z uboższym o 2 drzwi nadwoziem (mechanika ta sama)


Nie Panda, tylko 500.

Panda 2 = Fiat 500


Z dużą dozą wyobraźni chyba.

Nawet jeśli płyta podłogowa jest podobna (wymiary całkowicie już nie), to jednak auto zupełnie różne, więc twierdzenie że to to samo auto jest całkowicie nieuprawnione.
A 500 z Lancią i Ka to bliźniaki, więc jednak zupełnie inny stopień podobieństwa.

Józef - 2015-03-02, 19:13

Fajna polemika rozgorzała "czy dacia to auto dla biedaków ?"
Ikarusiarz - 2015-04-04, 11:16

Coś ostatnio dużo biedaków w moim mieście:

W rodzinie przybyła ponad roczny Duster. Pod domem stoi używane Sandero (import Niemcy). Koledzy z firmy poszli na zakupy do salonów: Duster i sedan. Wychodzę z przedszkola, a tu 3 Dacie: Mój Logan, Sandero i Lodgy. Na mieście dużo Dokerów, Lodgy, 2x taxi (Duster i nowe MCV).

Oczywiście dalej panuje kult, że to gówno i szmelc. Jak rozmawiam z młodszymi kolegami, to raczej śmiech pojawia się na ustach... No ale wiadomo: pi..a i na gaz... A tu już Dacia nie ma szans... :mrgreen:

Czy kiedyś nie było takiego działu "popularność naszych Dacii"?

czco - 2015-04-04, 11:55

Córka ostatnio była na wycieczce w Wiedniu ,po powrocie stwierdziła że tam więcej daci jeżdzi niż u nas . i stwierdziła że dacię kupują ludzie praktyczni .
mojo - 2015-04-04, 15:26

czco napisał/a:
Córka ostatnio była na wycieczce w Wiedniu ,po powrocie stwierdziła że tam więcej daci jeżdzi niż u nas . i stwierdziła że dacię kupują ludzie praktyczni .


Bo na zachodzie dawno auto nie jest wyznacznikiem sukcesu. Jak ktoś autem chce zabłysnąć kupuje Lambo, Ferrari i inne wynalazki za min w przeliczeniu 500 tys PLN.

Jak się kupuje pierwszą w życiu pralkę automatyczną to też taką co ma najwięcej programów choć korzysta się tylko z 3. Później najtańszą co ma te 3 programy żeby bez żalu wyrzucić przy pierwszej usterce.

fotorobart - 2015-04-04, 15:53

10 -20 tys Euro to nie dużo jak na ich zarobki
skylar - 2015-04-04, 18:47

Ikarusiarz napisał/a:
Coś ostatnio dużo biedaków w moim mieście

Ja bym powiedział, że raczej klasy średniej ;-) . Wśród biedaków wciąż najważniejszą regułą jest postaw się a zastaw się. Ciśnie się taki biedak w małym, ciasnym, spółdzielczym mieszkanku, ale na parkingu pod blokiem musi stać odpicowana bryka. Nie ważne, że 7, 10 czy 12 letnia, nie ważne że zbieżności to nie ma i cztery ślady na śniegu robi. Ważne, że lakier błyszczy jak funkiel nówka, w środku skóra a w wyposażeniu full wypas (z czego często połowa nie działa bo szkoda na naprawę).
mojo napisał/a:
Bo na zachodzie dawno auto nie jest wyznacznikiem sukcesu.

Bo na zachodzie wiedzą, że auto to nie inwestycja. I na zachodzie "umieją liczyć" pieniądze. Nie bez powodu po wprowadzeniu Octavii I musieli po pewnym czasie podnieść ceny Skód. Bogaci Niemcy woleli kupić dużo tańszą Octavię niż Passata. Ale u nas mówią, że Skody kupują tylko wieśniacy. I mówią to najczęściej ludzie, którzy mało świata widzieli.

fotorobart - 2015-04-04, 18:57

skylar napisał/a:
(...) że Skody kupują tylko wieśniacy.

:shock: ]
to zachowanie świadczy " o wieśniactwie a nie zawartość portfela...

skylar - 2015-04-04, 19:25

Zasobność portfela statystycznego Niemca jest w prostym przeliczeniu przynajmniej 4x większa od naszej. Niemcy są do bólu praktyczni i nie mają problemu z kupnem Skody zbudowanej na podzespołach koncernu VW. Co zabawne o wieśniakach kupujących Skody najczęściej mówią nasi rodzimi nabywcy importowanych z Niemiec innych marek tego koncernu ;-) .
eplus - 2015-04-04, 19:32

Nie obrażajcie ludzi ze wsi. Albo postawcie sobie jutro na stole konserwy z Lidla zamiast kiełbasy, jaj i chrzanu. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :mrgreen: :mrgreen:
piotr. z - 2015-04-05, 20:57

Myślę, że kolegom chodzi o co innego z wieśniactwem ;-)


chriskb - 2015-04-05, 21:25

Mieszkam na wsi, jeźdzę DD to chyba auto dla bieawków, Ostatnio kupiłem końcówkę tłumika za całe20 PLN w Biedromce- Tunig looks greatead
Karenzo - 2015-04-05, 21:55

Wieśniactwo to termin wymyślony przez ludzi ze wsi którzy wyprowadzili się do miasta i żyjąc często w 10 razy gorszych warunkach próbują wywyższać się nad swoimi rodzinami i znajomymi z małych miejscowości .

Niestety często mam kontakt z takimi warszawakami co mieszkają tu od roku dwóch .
Najlepsze auto to bawarka a każda inna jest dla wieśniaków albo ciągle mówią że warszawa to zadupie a na zachodzie to jest raj . Szkoda że tam nigdy nie byli i wiedzą tyle co im "biały murzyn " powiedział który robi w angli na zmywaku i mieszka z 20 osobami ale jak wróci do PL to wielki panicz i milioner opowiada o sukcesach w pracy i bajecznym życiu

pluto - 2015-04-05, 22:07

chriskb napisał/a:
Mieszkam na wsi, jeźdzę DD to chyba auto dla bieawków


Ja ma gorzej bo miałem Dacię, teraz mam Skodę i jeszcze mieszkam na wsi - potrójny wieśniak :mrgreen:

arczi_88 - 2015-04-06, 07:57

Tak myślisz? Wcześniej miałem Tico, potem Matiz a teraz Dacia. Jeden znajomy powiedział mi, że lubię takie kontrowersyjne marki ;-)
Ajgor - 2015-04-06, 18:13

Daewoo-Chevrolet
Dacia -Renault
To jaka kontrowersja, może jak byś miał TATA , to można by tak powiedzieć.

eplus - 2015-04-06, 18:45

Nie śmiej się z Taty, bo może za dwa lata Hindusi kupią VAG :?: :-D :-D :-D
arczi_88 - 2015-04-06, 19:49

Ajgor napisał/a:
Daewoo-Chevrolet
Dacia -Renault
To jaka kontrowersja, może jak byś miał TATA , to można by tak powiedzieć.



ja nie mam z tym problemu, z resztą nigdy mnie mnie zawiodły te autka i komentarze innych po mnie spływają całkowicie.

Ajgor - 2015-04-06, 21:18

eplus napisał/a:
Nie śmiej się z Taty, bo może za dwa lata Hindusi kupią VAG :?: :-D :-D :-D



Nie śmieję się z Taty tylko mówię że jest bardziej kontrowersyjne niż tamte marki, a to co piszesz niedługo może być faktem i "wsio budiet" TATA !!! :roll:

corrado - 2015-04-06, 21:48



Dacia to auto dla biedaków i brudasów , jak na zdjęciu - ale nie wszystkich
( fota użytkownika z forum niemieckiego dustera)

Karenzo - 2015-04-06, 21:56

u mnie taka bieda że nawet zdjęcie się nie otwiera
keikan - 2015-04-07, 05:39

eplus napisał/a:
Nie śmiej się z Taty, bo może za dwa lata Hindusi kupią VAG :?: :-D :-D :-D


już mają chyba Jaguara i Land Rovera ;)

keikan - 2015-04-07, 05:42

chriskb napisał/a:
Mieszkam na wsi, jeźdzę DD to chyba auto dla bieawków, Ostatnio kupiłem końcówkę tłumika za całe20 PLN w Biedromce- Tunig looks greatead


Ja mieszkam w Krakowie i kupiłem taką samą końcówkę tłumika w Biedronce ;)

A co do tematu wsi i tzw. wieśniaków - czasami większa słoma wychodzi z butów ze skóry aligatora...gości w czarnych gajerach jeżdżących czarnymi S-klassami

a z drugiej strony - ciekawe ilu ludzi mieszkających poza miastem kupiło by nową Dacię Duster mając do wyboru używane Audi, BMW czy Mercedesa?

Mam rodzinę na wsi i jeżdżąc tam na święta - na parkingu przy kościele widzę:

A/ Stare Polonezy, Maluchy, Ople Astra I i Golfy (max seria III)(to tych, od których nikt nie wyjechał na Zachód)
B/ 5 - 6 letnie Audi (A4), BMW (seria 3) i Mercedesy (C klasa) lub Vauxhalle (Omega)(przeważnie kierownica po prawej) - tych którzy wyjechali do pracy na Zachód i się "dorobili"
C/ 3 letni Mercedes E klasy (proboszcza)
D/ Moją DD wzbudzającą wszechobecne zgorszenie ;)

piotr. z - 2015-04-07, 06:57

keikan napisał/a:
już mają chyba Jaguara i Land Rovera ;)


Nie chyba- na pewno :mrgreen:

Lza - 2015-04-07, 07:46

keikan napisał/a:

A co do tematu wsi i tzw. wieśniaków - czasami większa słoma wychodzi z butów ze skóry aligatora...gości w czarnych gajerach jeżdżących czarnymi S-klassami


Wystarczy zobaczyć co robi nasz szogun krzesłowłaz. No niestety bogactwem nie zastąpi się nawyków wyniesionych z domu.

Zresztą, co poniektóre samochody górnych półek kupują tylko snoby. I nie po to że są im akurat takie potrzebne, tylko po to, żeby wszystkim pokazać ile mają pieniędzy. To jest właśnie dla mnie buraczane wieśniactwo.

skylar - 2015-04-07, 12:24

keikan napisał/a:
Moją DD wzbudzającą wszechobecne zgorszenie ;)

Jakby jeden z drugim miał problemy z dojechaniem do domu (pola droga itp.) to by pierwsze co lecieli po takiego Dustera 4x4 do salonu. Po asfalcie to nie trudno udawać, że się ma super brykę i się krzywić na Dustera.

Porównanie zachowania w terenie Dacia Duster vs. Mercedes G vs. Toyota Landcruiser. Co prawda filmik po czesku, ale wnioski idzie zrozumieć.

Konkluzja? Duster daje radę. Jedynie należy sobie odpowiedzieć czy chce się mieć w tej samej cenie 5 Dusterów jeden za drugim czy 1 Landcruisera :-P .

BV206 kontra Duster 4x4 :mrgreen: .


keikan napisał/a:

B/ 5 - 6 letnie Audi (A4), BMW (seria 3) i Mercedesy (C klasa) lub Vauxhalle (Omega)(przeważnie kierownica po prawej) - tych którzy wyjechali do pracy na Zachód i się "dorobili"
C/ 3 letni Mercedes E klasy (proboszcza)

Ciekawe ile z tych samochodów jest mocno klepane lub składane z dwóch samochodów ;-) .

Dyziek - 2015-04-07, 14:41

Czytając Wasze wypowiedzi odnoszę wrażenie, że część z Was przepłynęła przez wiry obłędu i zaczyna spokojnie żeglować po drugiej stronie...

Nabijacie się tak samo, jak ci mityczni 'oni'... Nie widzicie tego?

:oops: :-(

skylar - 2015-04-07, 22:47

To, że większość używanych samochodów (szczególnie sprowadzonych) jest po dzwonach i z przekręconymi licznikami to nie jest nabijanie tylko fakt.

Mi osobiście jest wszystko jedno czym kto jeździ. Każdy jeździ tym co lubi/na co go stać i po problemie. Ale naśmiewanie się użytkowników VW czy Audi z właścicieli Skód zakrawa o jak to nazwałeś wiry obłędu, bo jak podniesiesz maskę to cała masa części wspólna. Podobnie naśmiewanie się właścicieli używanych renomowany marek z tego, że ktoś jeździ nową Dacią jest z deczka nie na miejscu. Jak się weźmie taką renomowaną markę na podnośnik to nagle renoma ulatuje. Jak ktoś ma wprawne oko to nawet nie trzeba często podnosić.

Niestety "taki mamy klimat", że duża część ludzi żeby sobie poprawić nastrój musi obśmiać kogoś innego, choć tak naprawdę powinni się śmiać sami z siebie. Duża zasługa w tym naszych lokalnych cwaniaków z nieśmiertelnym tekstem "...Panie jeździł tym Niemiecki emeryt w niedzielę autostradą do kościoła...". Zresztą mamy w naszym kraju silną tradycja "malowania trawy na zielono" i odpicowania trupów samochodów do sprzedaży. Niestety cierpią na tym nieświadomi ludzie.

PiotrWie - 2015-04-08, 12:17

Ja zawsze jak mnie pytają właściciele nastoletnich Audi czy VW "czy taa Dacią to da się w oóle jeździć" odpowiadam ze stoickim spokojem że straszna tandeta - nawet się popsuć nie potrafi :lol:
route2000 - 2015-04-08, 12:21

PiotrWie napisał/a:
Ja zawsze jak mnie pytają właściciele nastoletnich Audi czy VW "czy taa Dacią to da się w oóle jeździć" odpowiadam ze stoickim spokojem że straszna tandeta - nawet się popsuć nie potrafi :lol:

Doskonała riposta. :-D

Ajgor - 2015-04-08, 17:33

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
fotorobart - 2015-04-08, 17:37

dla "biedy" będzie każde auto, nie zależnie od marki o wartości do 5 tys. (?) :mrgreen:
toad - 2015-04-09, 21:49

Ja Dacie kupiłem m.in. dlatego, że wiele ich nie widziałem w mojej okolicy. Nie lubię mieć czegoś co jest "oklepane" i 90% ludzi to ma. Lubię troche odbiegać od standardów dlatego też zdecydowałem się na Dacie Sandero bo oprócz wyglądu i ceny w podjęciu decyzji pomógł też ten czynnik czyli snobizm (lubię mieć to co nie mają inni) :-P . Cena nawet tak bardzo nie miała wpływu bo miałem budżet o pare tysięcy wyższy niż cena zakupu Daci 8-) Podsumowując Dacia jest bardziej dla ludzi, którzy nie lubią "oklepanych" samochodów ;-)
Lza - 2015-04-09, 21:52

To teraz jeszcze ruła wydechowa z biedronki, walnąć sprejem felgi na złoty kolor i będziesz już całkiem wyindywidualizowanousnobiony :-)
toad - 2015-04-09, 22:03

Wyindywidualizować się trzeba z wyczuciem i nie szaleć za bardzo :-P Dzisiaj oglądałem akcesoria w biedronce i tak w głowie nasuwało mi się pytanie - co to k..wa jest? 8-)

EDIT:
Kołpaki mam bardzo fajne i jak kiedyś coś mi strzeli do głowy aby kupić felgi alu to kupię zbliżone do moich kołpaków i pragnę zaznaczyć, że nie są złote :-P

matucha - 2015-04-09, 22:57

Trzeba sobie powiedzieć, że Dacia już teraz nie jest wcale taka tania, więc z tymi biedakami to nie ma nic do rzeczy.
Jak ktoś jest biedny, to nie kupuje auta za gotówkę, a warunki kredytu w Dacii są fatalne.
Ja sobie pod koniec zeszłego roku kupiłem Up'a i dla przykładu auto za ok. 36 tys. Dacia/VW 35 tys.
Dacia - wpłata połowa wartości i 3 lata po blisko 670zł
VW - wpłata 17500 i 3 lata po 498zł ( w zeszłym roku miałem po 502zł )
Dacia - przepłacam po 3 latach: 6120zł
VW - przepłacam po 3 latach 500zł :!: Do tego mam świetne warunki ubezpieczenia.

Taki Up to jest właśnie przykład jak się robi tanie auto - np. prawą szybę elektryczną opuszczamy tylko z prawych drzwi, ale w standardzie są 4 poduszki powietrzne, gdzie boczne są razem z kurtyną.

MCV - 2015-04-09, 23:23

Przyznam się, że dopiero w dniu dzisiejszym miałem okazję przejechać się Dusterem. Wszystkie wcześniejsze komentarze (pozytywne żeby nie było) oparte były na informacjach z youtube, tego forum i portali motoryzacyjnych. Powiem jednym zdaniem - Duster to straszna tandeta w środku, czego z zewnątrz nie widać. Smutno mi, że to piszę. Ale takie moje odczucia.
monopios - 2015-04-10, 06:22

O qr...wa.
3,5 roku wałkujecie tan temat, czy jeszcze jesteście biedakami czy już NIE.
A ja mam to delikatnie mówiąc, tam gdzie plecy kończą sie i tracą swoją szlachetną nazwę.
Jak ktoś ma problem czym powożę się, to jego problem, nie mój.

mud maX - 2015-04-10, 08:46

Jak ktoś napisał już swoje ostatnie zdanie w tym temacie, to niech da dyskutować innym. Przecież cały czas dochodzą nowi użytkownicy, a sytuacja na rynku zmienia się, także bez nerwów.
Prezes - 2015-04-10, 10:41

Ten temat to pięta achillesowa forum. Rzuca się w oczy i nowy użytkownik lub niezależny obserwator może od razu zauważyć leczenie kompleksów.
Zmieniłbym ten temat na np. "Czy Dacia to auto dla pragmatyków" albo "Czy Dacia to auto dla ludzi ceniących prostotę i kompromis między ceną a tym co się dostaje i wiekiem auta" :mrgreen:
Dla biedaków nie jest, bo tanio trudno dostać zadbany egzemplarz, a samochód innej marki jak najbardziej tak. I może być cichszy, szybszy, bardziej komfortowy, jak również gorszy, z droższymi częściami, starszy, etc.

eplus - 2015-04-10, 10:48

matucha napisał/a:
np. prawą szybę elektryczną opuszczamy tylko z prawych drzwi,


Wielki błąd - zaletą elektrycznych szyb jest m. in. to, że w upał jadąc samemu można otworzyć prawe okno i zrobić chłodek bez przewiania własnych uszu i karku.

Karenzo - 2015-04-10, 11:46

ja dodałem sobie ten temat do ignorowanych ale nie da się go ominąć gdyż jest ciągle na piedestale
Czy dacia jest dla biedaków
oczywiście że tak .
Szkoda tylko że w kraju żebraków jest tak niewielu którzy mogą pozwolić sobie na ten luksus .
Dacia to auto konstruowane dla biedaków bo w niemczech wystarczy na niego 7 pensji minimalnych a PL jakieś 23 .
W pl średnio przeznacza się na zakup "nowego " samochodu ok 10 tyś więc jesteśmy krajem żebraków gdzie nieliczni biedacy kupują nowe samochodu .
A przeciętny obywatel próbuje usprawiedliwić sobie dlaczego nie stać go nawet na rumuna z salonu więc sobie tłumacz że to złom a jego niemiec z dychą na karku to cacuszko . Gdyby nie musiał to by sobie tak nie tłumaczył .
Jeżeli ktoś ma problem z dacią to niech jej nie kupuje na jego miejsce czeka 10 wygłodniałych biedaków . Zagłebie komisów na modlińskiej już czeka z cacuszkami z rajchu od lekarza co tylko do ASO jeździł

Ajgor - 2015-04-10, 12:00

eplus napisał/a:
matucha napisał/a:
np. prawą szybę elektryczną opuszczamy tylko z prawych drzwi,


Wielki błąd - zaletą elektrycznych szyb jest m. in. to, że w upał jadąc samemu można otworzyć prawe okno i zrobić chłodek bez przewiania własnych uszu i karku.



Masz stuprocentową rację ! Nie wyobrażam sobie auta z elektrycznie sterowanymi szybami , bez możliwości sterowania nimi z pozycji kierowcy, chociaż z konsoli centralnej. Pierońsko niewygodne !!!

kilazz - 2015-04-10, 16:18

Wow, temat jeszcze żyje :)

Dacia może się podobać, Dacia może być przemyślanym wyborem, samochodem pozbawionym zbędnych psujących się bajerów, ale..

Dacia to auto dla biedaków, bo w każdej kategorii cenowej jest autem najtańszym. Jest to klasa budżet i jako taka jest projektowana. Cena nie została obcięta przez to, że nazywa się Dacia, tylko przez to co księgowi bardzo dokładnie skroili. Jak nie masz na dobrze wyposażone auto z wyższej półki to idziesz na kompromis i bierzesz doposażoną Dacię, która będzie tańsza albo w tej samej cenie da dodatkowe wyposażenie. Ta łatka nigdy nie zniknie chyba że Renault zmieni politykę co się raczej nie zdarzy albo zdarzy się za wieeeele lat, kiedy obecne Dacie zostaną już dawno zezłomowane.

Nie każdy właściciel Dacii ma nowe auto z salonu, nie każdy ma też auto za gotówkę, tak więc wiele Dacii nie rózni się pochodzeniowo od ich konkurencji z wyższej półki (import/kolejny właściciel/auto na kredyt), tłumaczenie się że Dacia to z pierwszej ręki Salon a Audi a4 to pewnie złom z Niemiec też jest nie prawdziwe, może tak jest a może jest odwrotnie :)

Pragmatycznym użytkownikiem pojazdu jest ktoś, kto kupuje używane auto dowolnej marki w bardzo dobrym stanie za 10-15 tysięcy po to żeby jeździć, a niekoniecznie nową Dacię :-)

Mi się Duster podobał i dlatego go kupiłem ale nie ukrywajmy, biorąc innego SUVA w 2012 roku ciężko było znaleźć coś drugiego tak topornie wykonanego w środku jak Duster. Niższa cena wyłaziła z wielu zakamarków.. Duster doposażony do 79tys pln i tak odstawał od konkurencji. Polift wypada lepiej ale ciągle czuć, że to proste auta. Doposażenie tych aut w jakieś fajne gadżety typu ładna alufelga pozwala trochę zmienić spojrzenia.

Tak więc kupując Dacię trzeba być gotowym na jednoznaczne skojarzenia z mocno napiętym portfelem.

Dar1962 - 2015-04-10, 17:52

może niech każdy, kto ma wątpliwości o zasadności tytułu w temacie, sam odpowie sobie na pytanie, czy wydający 65-70 tys zł na auto marki dacia jest biedakiem, czy też nie? :-P Temat jest śmieszny i jak to rzekł Prezes, zupełnie bez sensu. Pozdrawiam ludzi bez kompleksów ;-)
benyo - 2015-04-10, 18:01

Dar1962 napisał/a:
może niech każdy, kto ma wątpliwości o zasadności tytułu w temacie, sam odpowie sobie na pytanie, czy wydający 65-70 tys zł na auto marki dacia jest biedakiem, czy też nie? :-P


Polak zawsze czuje się bardziej biedny od sąsiada :-) dlatego jeśli ktoś ma auto za 65 tys. a sąsiad za 85 tys. no to wiadomo, że jesteś biedny :-D taka logika

kilazz napisał/a:
Pragmatycznym użytkownikiem pojazdu jest ktoś, kto kupuje używane auto dowolnej marki w bardzo dobrym stanie za 10-15 tysięcy po to żeby jeździć, a niekoniecznie nową Dacię :-)


Bardzo dobry stan za 10-15 tys. ? :-) a dodatkowo niebity i przywieziony od Niemca emeryta, co to płakał jak sprzedawał :-)

imielinek - 2015-04-10, 18:07

Cytat:
kilazz napisał/a:
Pragmatycznym użytkownikiem pojazdu jest ktoś, kto kupuje używane auto dowolnej marki w bardzo dobrym stanie za 10-15 tysięcy po to żeby jeździć, a niekoniecznie nową Dacię :-)


Bardzo dobry stan za 10-15 tys. ? :-) a dodatkowo niebity i przywieziony od Niemca emeryta, co to płakał jak sprzedawał :-)

zapomniałeś dodać że z przebiegiem ok 100 tys. km :)

słoń - 2015-04-10, 21:00

Karenzo, +1
bebe - 2015-04-10, 22:50

Prezes napisał/a:
Zmieniłbym ten temat na np. "Czy Dacia to auto dla pragmatyków" albo "Czy Dacia to auto dla ludzi ceniących prostotę i kompromis między ceną a tym co się dostaje i wiekiem auta" :mrgreen:

Po co półśrodki, zmieńmy na "Czy Dacia to auto". :>

kilazz - 2015-04-11, 08:23

imielinek napisał/a:
Cytat:
kilazz napisał/a:
Pragmatycznym użytkownikiem pojazdu jest ktoś, kto kupuje używane auto dowolnej marki w bardzo dobrym stanie za 10-15 tysięcy po to żeby jeździć, a niekoniecznie nową Dacię :-)


Bardzo dobry stan za 10-15 tys. ? :-) a dodatkowo niebity i przywieziony od Niemca emeryta, co to płakał jak sprzedawał :-)

zapomniałeś dodać że z przebiegiem ok 100 tys. km :)


Sprzedawaliśmy ostatnio nasza Vectre C GTS 1.8 2003 kupiona w salonie, 1 wlasciciel, bezwypadek, klima auto, xenon, elektryka itp za dokladnie 15tys, 150tys przebiegu. Stan właściwie fabryka..

Z mniejszych aut żona ma Clio 2 2003 1.2 16v 110tys przebiegu (jestesmy drugim wlascicielem od nowosci salon PL) warta jakieś 7 tys..

Da się bez problemu. Tak więc z całą pewnością można znaleźć inne pewne auto nie będące jedyną słuszną pragmatyczną Dacią :)

Nanouser - 2015-04-11, 08:57

Wszystko się zgadza, da się kupić auto z "pewnej ręki", z tym że w polskich realiach to bardzo wąski margines ofert znajdujących się na znanych portalach ogłoszeniowych. Jeśli chodzi o auta z segmentu B to znalezienie ogłoszenia krajowego po pierwszym właścicielu graniczy z cudem
laisar - 2015-04-11, 09:09

kilazz napisał/a:
Da się bez problemu

Oczywiście - tak samo jak wygrać w Lotto. No bo jaki jest odsetek takich uczciwych ofert wśród wszystkich - promil albo jeszcze mniej...

...A i tak pomijamy jeszcze dopasowanie auta - nie wszyscy wymagają jedynie, żeby zmieściła się jedna-dwie osoby i ich neseser/torebka. Jak masz "wymagania" - np trzyfotelikowość, siedmoosobowość, wielkobagażnikowość czy czteronapędowość - to nawet przy filtrowaniu ogłoszeń "pierwszy-właściciel-polski-salon" szanse znalezienie czegokolwiek lecą dalej na łeb, bo Allegro/Otomotto-OLX-Gumtree zwróci 6 ofert (z czego 3 te same).

benyo - 2015-04-11, 10:34

kilazz napisał/a:
Sprzedawaliśmy ostatnio nasza Vectre C GTS 1.8 2003 kupiona w salonie, 1 wlasciciel, bezwypadek, klima auto, xenon, elektryka itp za dokladnie 15tys, 150tys przebiegu. Stan właściwie fabryka..


Każdy kto sprzedaje auto tak właśnie mówi o swoim samochodzie :-)

keikan - 2015-04-11, 16:14

toad napisał/a:
Wyindywidualizować się trzeba z wyczuciem i nie szaleć za bardzo :-P Dzisiaj oglądałem akcesoria w biedronce i tak w głowie nasuwało mi się pytanie - co to k..wa jest? 8-)

EDIT:
Kołpaki mam bardzo fajne i jak kiedyś coś mi strzeli do głowy aby kupić felgi alu to kupię zbliżone do moich kołpaków i pragnę zaznaczyć, że nie są złote :-P


nie wiem o co Wam chodzi z tymi akcesoriami z biedronki? Właśnie wczoraj założyłem nakładkę na rurę i wg. mnie jest ok.

eplus - 2015-04-11, 19:08

A ja pokrowiec na kierownicę i też mi się podoba. Pewnie jesteśmy wsioki. :mrgreen:
Gałka biegów i mieszek z Biedronki niezbyt mi się podobały, jakby ze skóry grzechotnika, no ale jak ktoś ma stare i wytarte to też pewnie wymieni i sobie chwali.

keikan - 2015-04-11, 19:23

ja kierownicę i gałkę zmiany biegów zamówiłem skórzaną, więc tych dodatków nie muszę zakładać :)
Ale o nakładkę na rurę - aż się Duster prosił, a nie będę przepłacał i kupował "oryginału" w salonie Dacii za prawie 100 PLN...

eplus - 2015-04-11, 23:04

A ja o wydech i tablice rejestracyjne jakoś nie dbam, bo pierwszy nie jest niezbędny do jazdy, a drugie są własnością wydziału komunikacji. Ale Twoja rura wygląda wspaniale. 8-)
Ajgor - 2015-04-11, 23:50

eplus napisał/a:
, a drugie są własnością wydziału komunikacji.



Ale przy rejestracji samochodu płacisz jak za swoje ! :mrgreen:

mekintosz - 2015-04-12, 03:30

Dacia jest samochodem zaprojektowanym ekonomicznie, nie koniecznie z rekompensującą jej braki ceną. Wielu z Nas ma samochody na kredyt, więc nowa dacia w Polsce jak każdy fabrycznie nowy pojazd nie jest dla osoby mało zamożnej. Myślę, że niewielki odsetek osób na forum ma nową dacie zakupioną za gotówkę. Przez zdecydowanie niższe zarobki w Polsce niż np. w Niemczech, Francji, czy nawet Grecji dacia będzie u nas zawsze relatywnie "drogim cacuszkiem".
Dla większości z nas zakup nowego samochodu z tanim serwisem, możliwie najtańszego z gamy oferowanych na rynku w stosunku do konkurencji zdecydował o wyborze marki dacia.

Kolega MCV zjechał dustera, że w środku tandeta. Myślę, że niewiele odbiega od pozostałych daci, choć wersja poliftowa jest moim zdaniem najprzyjemniejszym w środku modelem daci.

Być może zakup sandero z perspektywy lat nie był takim wow, och , rewaleacja jak na początku myślałem. Jednak przesiadka ze starego małego citroena AX do rocznej sandero było przeskokiem jakościowym. Tak samo jak kiedyś sprzedam dacie i kupię inny model, tej marki lub innej.

eplus - 2015-04-12, 05:52

Ajgor, też pomyślałem, że dzierżawa tych tablic jest bardzo droga. Biorąc pod uwagę 180 złotych za dwa do niczego nieprzydatne pomalowane kawałki blachy i trzy odpustowe naklejki - reszta Dacii jest bardzo tania :idea: :!:
Domel2250 - 2015-04-12, 08:36

mekintosz napisał/a:
Dacia jest samochodem zaprojektowanym ekonomicznie, nie koniecznie z rekompensującą jej braki ceną. Wielu z Nas ma samochody na kredyt, więc nowa dacia w Polsce jak każdy fabrycznie nowy pojazd nie jest dla osoby mało zamożnej. Myślę, że niewielki odsetek osób na forum ma nową dacie zakupioną za gotówkę. Przez zdecydowanie niższe zarobki w Polsce niż np. w Niemczech, Francji, czy nawet Grecji dacia będzie u nas zawsze relatywnie "drogim cacuszkiem".
Dla większości z nas zakup nowego samochodu z tanim serwisem, możliwie najtańszego z gamy oferowanych na rynku w stosunku do konkurencji zdecydował o wyborze marki dacia.

Kolega MCV zjechał dustera, że w środku tandeta. Myślę, że niewiele odbiega od pozostałych daci, choć wersja poliftowa jest moim zdaniem najprzyjemniejszym w środku modelem daci.

Być może zakup sandero z perspektywy lat nie był takim wow, och , rewaleacja jak na początku myślałem. Jednak przesiadka ze starego małego citroena AX do rocznej sandero było przeskokiem jakościowym. Tak samo jak kiedyś sprzedam dacie i kupię inny model, tej marki lub innej.


Tak nie wszystkie braki kompensuje cena, ale MSZ z drugiej strony "brak tych braków" u innych marek nie tłumaczy ich wysokiej ceny. Dla mnie mój DD ma po trzech latach eksploatacji w morzu zalet trzy wady:
-wyciszenie-ale to już poprawiono przynajmniej trochę po lifcie;
-niewystarczająca dynamika/moc (silnik benzynowy) głównie przy jeździe autostradą;
-popularność modelu (także ostatnio i u złodziei).
Ale nadal wady są nikłe przy wszystkich zaletach tego auta:-).

Akurat jestem tym co kupił auto za gotówkę (jestem za biedny na kredyt). Przy zakupie biłem się z myślami czy nie brać Octavi II, Ceeda (obie kombi) lub roomstera, ale wybór Padł na DD i nie żałuję (przynajmniej jeszcze :-) ). I niezależnie od zakupu, czy na kredyt, czy za złotówkę Dacia to auto nie dla biedaków, tylko dla praktycznych. Dla biedaków, to jest komunikacja miejska, rower, taxi itd. Bo kupić auto nawet z wyższej półki to dziś nie problem, czy za gotówkę, czy kredyt , leasing, wynajem długoterminowy to nie sztuka, trudniej potem autem jeździć i je utrzymać.
A co do wnętrza i niektórych krytycznych ocen, to po pierwsze akurat ergonomii nie ma co zarzucić prosto przejrzyście, każdy po wejściu do auta po kilku kilometrach bez problemu ogarnia pulipit co gdzie jest itd. Po drugie akurat kontrowersyjne sterowanie szybami z konsoli a nie z drzwi, dla mnie akurat rewelacja!!! Po trzecie, kiedyś w którymś wątku kolega @bebe już to napisał, a ja się podpisuje pod tym w 100%: niech ktoś wytłumaczy po co w aucie plastiki mają być miękie....

Cav - 2015-04-12, 09:51

Domel2250 napisał/a:
mekintosz napisał/a:
Dacia jest samochodem zaprojektowanym ekonomicznie, nie koniecznie z rekompensującą jej braki ceną. Wielu z Nas ma samochody na kredyt, więc nowa dacia w Polsce jak każdy fabrycznie nowy pojazd nie jest dla osoby mało zamożnej. Myślę, że niewielki odsetek osób na forum ma nową dacie zakupioną za gotówkę. Przez zdecydowanie niższe zarobki w Polsce niż np. w Niemczech, Francji, czy nawet Grecji dacia będzie u nas zawsze relatywnie "drogim cacuszkiem".
Dla większości z nas zakup nowego samochodu z tanim serwisem, możliwie najtańszego z gamy oferowanych na rynku w stosunku do konkurencji zdecydował o wyborze marki dacia.

Kolega MCV zjechał dustera, że w środku tandeta. Myślę, że niewiele odbiega od pozostałych daci, choć wersja poliftowa jest moim zdaniem najprzyjemniejszym w środku modelem daci.

Być może zakup sandero z perspektywy lat nie był takim wow, och , rewaleacja jak na początku myślałem. Jednak przesiadka ze starego małego citroena AX do rocznej sandero było przeskokiem jakościowym. Tak samo jak kiedyś sprzedam dacie i kupię inny model, tej marki lub innej.


Tak nie wszystkie braki kompensuje cena, ale MSZ z drugiej strony "brak tych braków" u innych marek nie tłumaczy ich wysokiej ceny. Dla mnie mój DD ma po trzech latach eksploatacji w morzu zalet trzy wady:
-wyciszenie-ale to już poprawiono przynajmniej trochę po lifcie;
-niewystarczająca dynamika/moc (silnik benzynowy) głównie przy jeździe autostradą;


To już też poprawiono, bo wprowadzono do oferty dużo lepszy silnik z turbiną, zamiast tego wolnossącego gniota, który nadaje się co najwyżej do Sandero, a nie do tak dużego i ciężkiego auta jak Duster, z koszmarną aerodynamiką.
Za to dodałbym jeszcze:
-fatalna (za krótka) skrzynia w wersji 4x4
-niedziałająca na dłuższej trasie klima
-zbyt płaski bagażnik w 4x4, mocno utrudniający wykorzystanie jego teoretycznej pojemności
-sporo fabrycznych niedoróbek, skutkujących koniecznością napraw i wymian w pierwszym roku eksploatacji (oprogramowanie, przełącznik kierunków, osłony wydechu)

skylar - 2015-04-12, 14:12

Cav napisał/a:
Po drugie akurat kontrowersyjne sterowanie szybami z konsoli a nie z drzwi, dla mnie akurat rewelacja!!!

Mnie to na początku wkurzało, teraz już nie, szczególnie jak coraz rzadziej szukam tych przełączników w drzwiach a coraz częściej automatycznie sięgam tam gdzie trzeba. Zresztą jakbym miał do wyboru sterowanie tylko w drzwiach bez sterowania oknem obok to 100 razy bardziej wolę na konsoli. Myślę, że nawet do sterowania tylnymi szybami z tyłu za ręcznym bym się szybko przyzwyczaił. Tak z ciekawości sięgałem w to miejsce gdzie montują te przełączniki i nie ma z tym problemu.

Cav - 2015-04-12, 14:22

skylar napisał/a:
Cav napisał/a:
Po drugie akurat kontrowersyjne sterowanie szybami z konsoli a nie z drzwi, dla mnie akurat rewelacja!!!



Coś pokopałeś w cytowaniu - bo sterowanie szybami obowiązkowo powinno być na swoim miejscu, czyli na drzwiach, więc takich herezji bym nie wygłaszał.
To samo dotyczy zresztą lusterek (też drzwi), klaksonu (środek kierownicy) itd

Dusterjack - 2015-04-12, 14:34

Miałem okazje być na Auto show w Poznaniu. Siedziałem prawie w 50 różnych samochodach, różnych marek. I powiem Wam że plastiki Dacia Duster nie są wyjątkiem. Takie same twarde materiały są w niektórych Nissanach, Kia (oczywiście w tych tańszych). Jedyną odmianą były samochody Mazdy, gdzie wszystkie materiały do delikatna skóra lub materiały skóropodobne, ale były prawie wszędzie.
A dziwne jest to, że twarde tworzywa można zrozumieć w Daciach ze względu na ceny tych samochodów, ale w modelach Kia gdzie ceny zaczynają się od 100 000 zł to już można się czepiać.

Ajgor - 2015-04-12, 14:57

Cav napisał/a:


To już też poprawiono, bo wprowadzono do oferty dużo lepszy silnik z turbiną, zamiast tego wolnossącego gniota, który nadaje się co najwyżej do Sandero, a nie do tak dużego i ciężkiego auta jak Duster, z koszmarną aerodynamiką.


Bez przesady z tą różnicą wymiarową i wagową :
Sandero -szerokość 1994r mm wysokość 1559 długość 4081 waga 1033 kg
Duster -szerokość 2000 mm wysokość 1625 długość 4315 waga 1205 kg

Cav - 2015-04-12, 15:03

Ajgor napisał/a:
Cav napisał/a:


To już też poprawiono, bo wprowadzono do oferty dużo lepszy silnik z turbiną, zamiast tego wolnossącego gniota, który nadaje się co najwyżej do Sandero, a nie do tak dużego i ciężkiego auta jak Duster, z koszmarną aerodynamiką.


Bez przesady z tą różnicą wymiarową i wagową :
Sandero -szerokość 1994r mm wysokość 1559 długość 4081 waga 1033 kg
Duster -szerokość 2000 mm wysokość 1625 długość 4315 waga 1205 kg


Nie wiem co podajesz, ale wiem ile waży mój Duster - 1410 kg.
Z benzyniakiem i bez wyposażenie pewnie mniej, ale raczej nie jest to 200 kg różnicy.

Zapodaj też jakie Cx ma Sandero - wtedy wiele się wyjaśni.

Tak czy tak - inne są oczekiwania wobec taniego samochodu klasy B, a inne wobec Suv-a.
Co jasno widać w ofercie silnikowej, w której Sandero ma o klasę słabsze jednostki od Dustera.

Ajgor - 2015-04-12, 15:19

Dane z katalogów Sandero i Dustera z strony Dacii .Porównanie dla silnika 1,5 dCI
Cav - 2015-04-12, 15:33

Ajgor napisał/a:
Dane z katalogów Sandero i Dustera z strony Dacii .Porównanie dla silnika 1,5 dCI


Ano właśnie.
Dodaj ze 100 kg i będziesz bliższy prawdy.

Ale tak czy tak - 20% więcej masy, to i silnik musi być 20% mocniejszy.
Już nie mówiąc o tym, że od kompaktowego suva po prostu oczekujesz więcej, toteż nawet jak by było te 20% więcej, to i tak za mało, zwłaszcza jak to zepsujesz fatalną skrzynią.

skylar - 2015-04-12, 17:12

Jak dla mnie nazywanie Dustera suvem jest trochę obraźliwe :-P . Do tej pięknej kategorii koncerny potrafią zaliczać samochody, którymi strach przejechać przez trawkę i piaskownicę. Natomiast Duster przy napędzie 4x4 potrafi być prawdziwym samochodem terenowym.

Problem w tym, że Dacie ogólnie powinny mieć podstawowe silniki mocniejsze. Wypada podziękować pseudo ekologom. Dzięki nim w Mcv zamiast ponad 100 konnego silnika 1.6 mamy 1.2 :evil: .

Cav - 2015-04-12, 19:24

skylar napisał/a:
Jak dla mnie nazywanie Dustera suvem jest trochę obraźliwe :-P . Do tej pięknej kategorii koncerny potrafią zaliczać samochody, którymi strach przejechać przez trawkę i piaskownicę. Natomiast Duster przy napędzie 4x4 potrafi być prawdziwym samochodem terenowym..


Nie potrafi, za słaba mechanika, nie to zawieszenie.
To jest właśnie typowy suv, na asfaltową drogę i w lekki teren.

A to co piszesz o nazywaniu crossoverów suva-ami, to już zupełnie inna bajka i nie nasz problem.

mekintosz - 2015-04-12, 21:53

Akurat duster jest jednym, z lepszych SUVów o paramatrach trakcyjnych dających się go użytkować w średniociężkim terenie bez jakichkolwiek modyfikacji. Tylko Duster to kompaktowy SUV zas sandero mimo, że ma łatkę auta klasy B pasuje wymiarami do pojazdów klasy kompakt.
Cav - 2015-04-12, 21:58

mekintosz napisał/a:
Akurat duster jest jednym, z lepszych SUVów o paramatrach trakcyjnych dających się go użytkować w średniociężkim terenie bez jakichkolwiek modyfikacji.


A co rozumiesz przez średniociężki teren?
Bo IMO na średniociężki teren to się ledwo nadają prawdziwe terenówki bez modyfikacji, w ciężki to już muszą być przystosowane przeprawówki o prześwicie o połowę wyższym niż taki seryjny Patrol....

eplus - 2015-04-12, 23:26

Dusterjack napisał/a:
Miałem okazje być na Auto show w Poznaniu. Siedziałem prawie w 50 różnych samochodach, różnych marek. I powiem Wam że plastiki Dacia Duster nie są wyjątkiem. Takie same twarde materiały są w niektórych Nissanach, Kia (oczywiście w tych tańszych)...


Miałem m. in. Poloneza Caro 1994 i jedynie w nim była miękka deska rozdzielcza, naprawdę przyjemna. Było to więc auto wysokiej klasy. :idea: :lol:

skylar - 2015-04-13, 08:10

eplus napisał/a:
Dusterjack napisał/a:
Miałem okazje być na Auto show w Poznaniu. Siedziałem prawie w 50 różnych samochodach, różnych marek. I powiem Wam że plastiki Dacia Duster nie są wyjątkiem. Takie same twarde materiały są w niektórych Nissanach, Kia (oczywiście w tych tańszych)...


Miałem m. in. Poloneza Caro 1994 i jedynie w nim była miękka deska rozdzielcza, naprawdę przyjemna. Było to więc auto wysokiej klasy. :idea: :lol:


A ja ostatnio oglądałem bodajże Hondę City IV i plastiki wszystkich nowych Daci (Sandero II, Logan II, Duster po lifcie, Lodgy, Dokker) są jak dla mnie luksusowe w porównaniu z tą Hondą :-P .

W starych Astrach też była miękka deska (90% właścicieli nawet nie zdawało sobie z tego sprawy) a już w nowszych modelach jest sporo twardego plastiku. Auto z czasem rozmiarowo urosło a plastiki stwardniały :mrgreen: .

keikan - 2015-04-13, 08:35

Cav napisał/a:
Domel2250 napisał/a:
mekintosz napisał/a:
Dacia jest samochodem zaprojektowanym ekonomicznie, nie koniecznie z rekompensującą jej braki ceną. Wielu z Nas ma samochody na kredyt, więc nowa dacia w Polsce jak każdy fabrycznie nowy pojazd nie jest dla osoby mało zamożnej. Myślę, że niewielki odsetek osób na forum ma nową dacie zakupioną za gotówkę. Przez zdecydowanie niższe zarobki w Polsce niż np. w Niemczech, Francji, czy nawet Grecji dacia będzie u nas zawsze relatywnie "drogim cacuszkiem".
Dla większości z nas zakup nowego samochodu z tanim serwisem, możliwie najtańszego z gamy oferowanych na rynku w stosunku do konkurencji zdecydował o wyborze marki dacia.

Kolega MCV zjechał dustera, że w środku tandeta. Myślę, że niewiele odbiega od pozostałych daci, choć wersja poliftowa jest moim zdaniem najprzyjemniejszym w środku modelem daci.

Być może zakup sandero z perspektywy lat nie był takim wow, och , rewaleacja jak na początku myślałem. Jednak przesiadka ze starego małego citroena AX do rocznej sandero było przeskokiem jakościowym. Tak samo jak kiedyś sprzedam dacie i kupię inny model, tej marki lub innej.


Tak nie wszystkie braki kompensuje cena, ale MSZ z drugiej strony "brak tych braków" u innych marek nie tłumaczy ich wysokiej ceny. Dla mnie mój DD ma po trzech latach eksploatacji w morzu zalet trzy wady:
-wyciszenie-ale to już poprawiono przynajmniej trochę po lifcie;
-niewystarczająca dynamika/moc (silnik benzynowy) głównie przy jeździe autostradą;


To już też poprawiono, bo wprowadzono do oferty dużo lepszy silnik z turbiną, zamiast tego wolnossącego gniota, który nadaje się co najwyżej do Sandero, a nie do tak dużego i ciężkiego auta jak Duster, z koszmarną aerodynamiką.
Za to dodałbym jeszcze:
-fatalna (za krótka) skrzynia w wersji 4x4
-niedziałająca na dłuższej trasie klima
-zbyt płaski bagażnik w 4x4, mocno utrudniający wykorzystanie jego teoretycznej pojemności
-sporo fabrycznych niedoróbek, skutkujących koniecznością napraw i wymian w pierwszym roku eksploatacji (oprogramowanie, przełącznik kierunków, osłony wydechu)


Kolega Cav chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, że to właśnie dzięki tej "krótkiej" skrzyni to auto jest takie dzielne w terenie..
To dzięki krótkiej jedynce mamy "pseudoreduktor", którego mogą pozazdrościć bulwarowe SUVy i to dzięki niej nie spalimy (zbyt łatwo) sprzęgła w terenie.
A co do klimy to jadąc nad morze (ode mnie to cała Polska z południa na północ) - klima sprawowała się znakomicie.
Ja do Dustera 4x4 mam tylko jedną uwagę - spartoloną całkowicie roletę bagażnika.
Co do wymian i napraw w pierwszym roku - to nie było tragedii. Jedno uszczelnienie pokrywy zaworowej - za darmo, na gwarancji w ciągu 2 godzin.
Zresztą (odpukać) ale tylko tyle mi się wydarzyło w ciągu ostatnich 3 lat eksploatacji.

Cav - 2015-04-13, 16:00

keikan napisał/a:

Kolega Cav chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, że to właśnie dzięki tej "krótkiej" skrzyni to auto jest takie dzielne w terenie..
To dzięki krótkiej jedynce mamy "pseudoreduktor", którego mogą pozazdrościć bulwarowe SUVy i to dzięki niej nie spalimy (zbyt łatwo) sprzęgła w terenie.


A co mamy z krótkiej 4, 5 i 6?
To jest suv nie terenówka, więc auto MUSI również dobrze działać poza terenem.


keikan napisał/a:

A co do klimy to jadąc nad morze (ode mnie to cała Polska z południa na północ) - klima sprawowała się znakomicie.


Bo wersja Ph1 nie była dotknięta tą wadą klimy, ona występuje powszechnie, ale w nowszych autach.
OIDP nie tylko w Dusterach.

Domysły są, że wprowadzono jakieś oszczędności i stąd problemy.

keikan - 2015-04-13, 17:38

Cav napisał/a:
keikan napisał/a:

Kolega Cav chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, że to właśnie dzięki tej "krótkiej" skrzyni to auto jest takie dzielne w terenie..
To dzięki krótkiej jedynce mamy "pseudoreduktor", którego mogą pozazdrościć bulwarowe SUVy i to dzięki niej nie spalimy (zbyt łatwo) sprzęgła w terenie.


A co mamy z krótkiej 4, 5 i 6?
To jest suv nie terenówka, więc auto MUSI również dobrze działać poza terenem.


keikan napisał/a:

A co do klimy to jadąc nad morze (ode mnie to cała Polska z południa na północ) - klima sprawowała się znakomicie.


Bo wersja Ph1 nie była dotknięta tą wadą klimy, ona występuje powszechnie, ale w nowszych autach.
OIDP nie tylko w Dusterach.

Domysły są, że wprowadzono jakieś oszczędności i stąd problemy.


schodzimy chyba na niezły OFF-TOPIC, bo rozważamy + i - Dacii (w tym przypadku Dustera), więc myślę , że przewagę krótkiej 1 możemy kontynuować w innym wątku.

Ja generalnie chwalę sobie tą skrzynię i nie chciałbym innej. Gdybym chciał inne przełożenia, albo auto do podróży tylko na autostradach - pozostałbym przy mojej poprzedniej A6 2,5 TDi... co za komfort..co za osiągi... tylko te ciągłe awarie, wysokie ceny części i kosmiczne spalanie :(
Więc wolę "auto dla biedaków" na które mnie stać niż auto dla snobów stojące wciąż u mechanika...

Cav - 2015-04-13, 17:43

keikan napisał/a:
przewagę krótkiej 1 możemy kontynuować w innym wątku.


Zauważ, że o jedynce mówisz tylko Ty i nie widziałem żeby ktoś to kwestionował.
Ale skrzynia ma więcej biegów niż jeden - i o to resztę biegów właśnie chodzi.

SUV to ma być kompromis - krótka jedynka, czy dwójka - tak, ale krótka czwórka, piątka czy szóstka - zdecydowanie nie.
W terenie się nie przydają, a na autostradzie jest to duża wada, bo niepotrzebnie silnik kręci się wyżej, a więc więcej pali, mocniej hałasuje i wolniej jedzie.

skylar - 2015-04-13, 19:13

W Loganie II MCV 1,5 90km zrobili znowu bardzo długą 4. Piątka sensownie wkładać dopiero przy 90-95km/h. Zresztą nawet wcześniej komputer nie krzyczy żeby zmieniać bieg. Skutek jest taki, że po mieście ciężko wrzucić 5ty bieg. Na szczęście spalanie na 4 biegu przy 85km/h jest całkiem przyzwoite. Nie zmienia to faktu, że jakby był 6 bieg to byłoby jeszcze lepiej.
Dar1962 - 2015-04-13, 19:16

jak wcześniej łatwo da się zauważyć - tzw "krótka jedynka" to dla jednych wada, dla innych zaleta :-P - zależy więc co kto lubi i każdemu wedle potrzeb Tym pierwszym nie chciało się zapewne przed zakupem dokładnie zapoznać z charakterystyką skrzyni przekładniowej i silnika. W sytuacji, gdy istnieje coś takiego jak jazdy próbne przed transakcją, narzekanie wydaje się dość komiczne
Dyziek - 2015-04-13, 19:46

skylar, po mieście zazwyczaj nie jeździmy z taką prędkością.
skylar - 2015-04-13, 20:52

Większość turbo ropniaków jakimi jeździłem miały 5ty bieg od najwyżej 80km/h. W Krakowie jest coraz więcej odcinków z podniesioną prędkością do 80. Wcale nie powoduje to zawiększonej ilości wypadków. Poza miastem gdzie masz dopuszczone 90 aby nie męczyć silnika na 5tym biegu najlepiej dołożyć te 5km/h - licznik i tak zawyża rzeczywista prędkość.

Konstruktorzy postawili na oszczędność paliwa i z tego wynika takie ustawienie skrzyni. Będzie trzeba się przyzwyczaić szczególnie, że takie ustawienie skrzyni nie wpływa zbyt negatywnie na dynamikę jazdy Loganem z tym silnikiem. Szczególnie, że tak wysoko ustawiona 5ka będzie jak znalazł na autostradzie.

Lza - 2015-04-13, 21:43

skylar napisał/a:
W Krakowie jest coraz więcej odcinków z podniesioną prędkością do 80

Teoretyk fantasta. Do pracy jeżdżę 28 km, z czego 23 km do granicy miasta przejeżdżam, w 20 minut, a kolejne 5 km, w okolice centrum zajmuje 30 minut. No coś nie udaje mi się osiągnąć tych 80km/h. (choć żeby być w zgodzie z prawdą to widziałem same 70-tki, 80-tki nigdzie w KRK nie widziałem, chyba że na którejś z pseudo-obwodnic.

Cav - 2015-04-13, 22:48

Dar1962 napisał/a:
jak wcześniej łatwo da się zauważyć - tzw "krótka jedynka" to dla jednych wada, dla innych zaleta :-P


Znaczy tak konkretnie do dla kogo ta wada, możesz wymienić takie wypowiedzi?
Bo jeśli nie, to cała dalsza część Twoje wywodu, to wiesz do czego się nadaje?

Marek1603 - 2015-04-14, 05:02

Cav napisał/a:

SUV to ma być kompromis - krótka jedynka, czy dwójka - tak, ale krótka czwórka, piątka czy szóstka - zdecydowanie nie.


A gdzie jest tak napisane, bo chciałbym poczytać?
Chyba, że to jest twój ideał SUW-a to rozumiem i nie będę dyskutował.

keikan - 2015-04-14, 07:27

dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie
6.skórzana tapicerka
7.klimatyzacja
8.prześwit co najmniej 23 cm
9. napęd 4x4

Do tego:

10. Cena nowego auta to max. 60.000 - 65.000 PLN
11.tanie części zamienne
12.niskie koszty przeglądów (w ASO)
13. niskie stawki OC/AC

hm. Dacia Duster spełnia 8 warunków z 13 :)

Dar1962 - 2015-04-14, 07:34

[quote="Cav"]
Dar1962 napisał/a:
Znaczy tak konkretnie do dla kogo ta wada, możesz wymienić takie wypowiedzi?


chodziło mi wypowiedzi (wcale nie takie rzadkie na tym forum) że auto ze skrzynią "6" ma pseudo-jedynkę, że trzeba non stop mieszać biegami, że skrzynia dziwnie zestopniowana, że przy setce na liczniku obroty ekonomiczne się kończą, itd. itd. Przecież widziały gały co brały???? Jest tyle wpisów na ten temat,że ktoś, kto zada sobie trud ich przestudiowania i przed zakupem pojeździ autem testowym, kupując tak skonfigurowany pojazd nie powinien potem akurat na to narzekać - w tym na tą słynną krótką jedynkę

skylar - 2015-04-14, 07:48

Lza napisał/a:
Teoretyk fantasta. Do pracy jeżdżę 28 km, z czego 23 km do granicy miasta przejeżdżam, w 20 minut, a kolejne 5 km, w okolice centrum zajmuje 30 minut.

Widocznie ten teoretyk lepiej od Ciebie zna Kraków :-P . O podwyższeniu prędkości to mówią już od przynajmniej ok. 2 lat.
Zmiany na krakowskich drogach, niektórymi pojedziemy nawet 80 km/h
Cytat:
ZIKiT przyznaje, że często ograniczenia są stosowane na zasadzie: „samochody jeżdżą 100 km/h, więc wprowadźmy ograniczenie do 30 to pojadą 70”. Według specjalistów, tego typu działania prowadzą do degradacji znaczenia znaku ograniczenia prędkości i skłaniają użytkowników do jego nieprzestrzegania.

Wiadomo, że na niektórych drogach możemy liczyć się z obniżeniem dozwolonej prędkości (np. osiedlowych, na których jest obecnie 50 km/h). Na innych odcinkach możliwe jest podniesienie do 80 km/h. Tak ma być na ulicy Wielickiej, Stella-Sawickiego czy al. Bora-Komorowskiego.

Odcinków gdzie jest dopuszczone 80 jest w Krakowie co najmniej kilka. Przykładowo choćby Powstańców Śląskich, Turowicza czy Bora Komorowskiego. Znaki na tych odcinkach są na tyle długo, że można sobie to w Google Maps sprawdzić. Wystarczy patrzeć na znaki a nie jeździć na pamięć.

Zresztą jak widać z wypowiedzi ZIKiT znaki w Krakowie są stawiane na pałę. Tłumaczenie ZIKiT jest chore. Wstawić tą 70-80kę zamiast mocnego ograniczenia i bezwzględnie tego egzekwować. Problem w tym, że nie od dziś wiadomo, iż dużo lepiej wali się mandaty na mocnym ograniczeniu niż 70-80ce ;-) . Na wielu odcinkach dróg klasy GP mogłyby być 80ki w Krakowie i wcale nie wpływałoby to na wzrost ilości wypadków.

Twoje tłumaczenie (generalizowanie), że Ty dojeżdżając do Krakowa nie osiągasz 80ki jeszcze o niczym nie świadczy. Wystarczy żebyś mieszkał trochę bardziej na północ i już masz dużo więcej odcinków z prędkością co najmniej 70-80km/h. Wystarczy jeździć w innych godzinach i się nagle okaże, że na większości 29 Listopada można osiągnąć 70kę. Zresztą mam paru znajomych dojeżdżających z Myślenic do Krakowa (taka sama odległość do granic Krakowa ok. 23km) i dla nich często (poza okresami gdy na Zakopiance robi się parking :lol: ) prędkość 70-90 jest normalną zgodną z przepisami prędkością. A jakbyś mieszkał znowu bliżej Krakowa i pojechał w godzinach szczytu to nawet średnio tej 20 nie osiągniesz. Pożyjemy jeszcze parę (paręnaście?) lat, może zrobią S7 do granic Krakowa od północy i nagle się okaże, że będziesz miał gdzie osiągać przepisowo nawet te 110km/h, czego sobie i Tobie serdecznie życzę :mrgreen: .

A co do tych 5km w 30 minut to wszystko zależy gdzie dokładnie jedziesz bo można kombinować i uciekać w boczne drogi. Często się zyska, czasami straci. No cóż za zaistniały stan wypada abyśmy podziękowali gminie Zielonki za blokowanie północnej obwodnicy, choć ostatnio im trochę przeszło ;-) .

piku - 2015-04-14, 08:44

keikan napisał/a:
ideał SUV to:
1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie
6.skórzana tapicerka
7.klimatyzacja
8.prześwit co najmniej 23 cm
9. napęd 4x4
10. Cena nowego auta to max. 60.000 - 65.000 PLN
11.tanie części zamienne
12.niskie koszty przeglądów (w ASO)
13. niskie stawki OC/AC

hm. Dacia Duster spełnia 8 warunków z 13 :)


W Polsce chyba nieco mniej nawet. Nie spełnia 1-5 (ja bym dodał też 6, bo co to za skóra w DD), 8. Zatem 6 lub 7. No, to nie jest auto dla Ciebie. Obawiam się, ze nie ma auta, które spełni Twoje warunki, bo za 60-65 tys. nie kupisz żadnego SUVa, który spełni większość Twoich warunków. A przecież nie wspominasz w ogóle o funkcjonalności (np. ładowności).

corrado - 2015-04-14, 09:04

Najwiekszy plus dustera to dla mnie duza pojemnosc w srodku , wysoka pozycja za kierownica - duzo widac, dosc komfortowe zawieszenie nawet w 4x2 i wygodne siedzenia - mimo ze krotkie oparcie na uda , no i 1.5dci jak na razie nie mocno paliwozerny , no i tanie czesci - chociaz dla logana tansze

ale skrzynia dla mnie tez za krotka na piatce glownie :(

piku - 2015-04-14, 09:32

Pojawił się głupawy temat, a dyskutujemy nt. skrzyni biegów w Dusterze... Ja uważam, że nie jest wcale źle zestopniowana. Nawet na 6 od 70 kmh przyśpiesza ładnie. Krótka "terenowa" jedynka to zaleta. Jeździłem autami z 6 biegami i np. Hyundai i30 w dieslu też miał krótkie biegi. Po Octavii 5 biegowej trudno było do tego przywyknąć. Jakoś w tym przypadku nikt nie narzeka...Na Dustery narzekamy, bo...? Bo mamy?
keikan - 2015-04-14, 09:43

piku napisał/a:
keikan napisał/a:
ideał SUV to:
1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie
6.skórzana tapicerka
7.klimatyzacja
8.prześwit co najmniej 23 cm
9. napęd 4x4
10. Cena nowego auta to max. 60.000 - 65.000 PLN
11.tanie części zamienne
12.niskie koszty przeglądów (w ASO)
13. niskie stawki OC/AC

hm. Dacia Duster spełnia 8 warunków z 13 :)


W Polsce chyba nieco mniej nawet. Nie spełnia 1-5 (ja bym dodał też 6, bo co to za skóra w DD), 8. Zatem 6 lub 7. No, to nie jest auto dla Ciebie. Obawiam się, ze nie ma auta, które spełni Twoje warunki, bo za 60-65 tys. nie kupisz żadnego SUVa, który spełni większość Twoich warunków. A przecież nie wspominasz w ogóle o funkcjonalności (np. ładowności).


Oczywiście..napisałem to z uśmiechem, bo taki ideał niestety nie istnieje :) ale właśnie dlatego, że Duster spełnia większość tych wymagań - jestem jego szczęśliwym posiadaczem.

Zresztą teraz to żaden SUV - nawet za 200.000 PLN nie spełni tych wymagań, gdyż ostatnie auto tego typu na ramie to była poprzendnia wersja Suzuki Vitary...

corrado - 2015-04-14, 09:47

No bo z czego tu się cieszyć jak przy 100km/h mam ok 2400 obrotów /min ? To ile mam przy 120km/h ? :) Jakie spalanie i halas w związku z tym ?
Ja dlatego po cichu mysle o zmianie calej skrzyni na jakas moze z clio albo nawet z logan :roll:

Cav - 2015-04-14, 16:53

Dar1962 napisał/a:
Cav napisał/a:
Dar1962 napisał/a:
Znaczy tak konkretnie do dla kogo ta wada, możesz wymienić takie wypowiedzi?



chodziło mi wypowiedzi (wcale nie takie rzadkie na tym forum) że auto ze skrzynią "6" ma pseudo-jedynkę,


Zacytuj te wypowiedzi.
Bo obstawiam, że nie zrozumiałeś co czytasz.
HINT: Większość narzekań na skrzynię nie dotyczy jedynki, której zgodnie z instrukcją praktycznie się zbyt często nie używa, tylko właśnie za krótkich wszystkich innych biegów.
A Ty odczytujesz te narzekania niezgodnie z intencją autora.

keikan napisał/a:
dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie


Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.


piku napisał/a:
Pojawił się głupawy temat, a dyskutujemy nt. skrzyni biegów w Dusterze... Ja uważam, że nie jest wcale źle zestopniowana. Nawet na 6 od 70 kmh przyśpiesza ładnie.


Nie przyspiesza ładnie na żadnym z biegów.
Tam gdzie inne auta zaczynają ładnie przyspieszać i wciskać w fotel, w Dusterze (dieslu) trzeba już zmieniać bieg i nici z wrażeń.

To że nie szarpie, nie oznacza ładnego przyspieszania - to są zupełnie dwa inne systemy walutowe.

piku - 2015-04-14, 17:03

corrado napisał/a:
No bo z czego tu się cieszyć jak przy 100km/h mam ok 2400 obrotów /min ?


Corrado, może dlatego, że masz auto z silnikiem 86 KM? Moja Rumunka przy 100 km/h ma ok. 2250 obr/min.; przy 110 - 2500, przy 120 -275 i 3 tys. przy 130 km/h . I to jest OK.
Co do hałasu - właściwie do 120 km/h nie ma problemu z hałasem od silnika, zwł. latem. Zimą jest gorzej, ale chodzi chyba raczej o ogólnie zwiększony rezonans zimnych blach, a może też o pracę wtrysków (jak to mi ktoś tu sugerował)...

Cav napisał/a:
Nie przyspiesza ładnie na żadnym z biegów.
Tam gdzie inne auta zaczynają ładnie przyspieszać i wciskać w fotel, w Dusterze (dieslu) trzeba już zmieniać bieg i nici z wrażeń.
To że nie szarpie, nie oznacza ładnego przyspieszania - to są zupełnie dwa inne systemy walutowe.


Już tu kiedyś wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że zamierzałeś kupić Cayenne, ale kupiłeś Dustera i się dziwisz, że Cię nie wciska w fotel podczas jazdy, jak zapewne lubisz ;-)
Tak, jeszcze raz potwierdzam: Duster, którym jeżdżę ładnie przyśpiesza na dowolnym biegu przy odpowiednich obrotach. Na 6. biegu od ok. 70 km/h, ładnie, czyli płynnie i wystarczająco dynamicznie (choć wiadomo, że szybciej rusza przy wyższych obrotach).

Cav - 2015-04-14, 17:09

piku napisał/a:
corrado napisał/a:
No bo z czego tu się cieszyć jak przy 100km/h mam ok 2400 obrotów /min ?


Corrado, może dlatego, że masz auto z silnikiem 90 KM? Moja Rumunka przy 100 km/h ma ok. 2250 obr/min.; przy 110 - 2500, przy 120 -275 i 3 tys. przy 130 km/h . I to jest OK.


Nie jest.
To jest mocno za dużo i nie ma prawie żadnych pozytywnych cech.
Może poza mniejszą koniecznością redukowania przy wyprzedzaniu.

Takie obroty mają jedynie sens dla producenta - bo dzięki nim auto może jechać na 6 biegu przy zbyt niskich prędkościach i mało palić w testach.
Tylko nikt normalny tak nie jeździ, więc to tylko zakłamuje (sztucznie zaniża) fabryczne spalanie.


piku napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie przyspiesza ładnie na żadnym z biegów.
Tam gdzie inne auta zaczynają ładnie przyspieszać i wciskać w fotel, w Dusterze (dieslu) trzeba już zmieniać bieg i nici z wrażeń.
To że nie szarpie, nie oznacza ładnego przyspieszania - to są zupełnie dwa inne systemy walutowe.


Już tu kiedyś wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że zamierzałeś kupić Cayenne


Nie - chciałem tylko żeby mój stary Ceed nie rozkładał nowszego auta na łopatki tak drastycznie.

funyo - 2015-04-14, 21:56

Zadziwiające, że w dobie rozbudowanego systemu jazd próbnych oraz internetu znajdują się osoby niezadowolone lub zadziwione cechami, jakie posiada ich pojazd. :roll:
Natomiast wracając do tematu wątku - Dacia to nie auto dla bogatych, czy choćby dobrze sytuowanych, bo oni mają zbyt wysokie wymagania co do jakości oraz prestiżu. To raczej auto dla rozsądnych przedstawicieli klasy średniej, którzy zdają sobie sprawę na co ich naprawdę stać.

Cav - 2015-04-14, 22:00

funyo napisał/a:
Zadziwiające, że w dobie rozbudowanego systemu jazd próbnych oraz internetu znajdują się osoby niezadowolone lub zadziwione cechami, jakie posiada ich pojazd. :roll:


Pochwal się, ile kilkusetkilometrowych wycieczek po autostradach odbyłeś podczas jazd próbnych?
Bo mniej więcej tyle samo jest wart Twój powyższy wpis.

funyo - 2015-04-14, 22:57

Żadnej, ale wystarczyły mi dwie dłuższe przejażdżki obwodnicą miasta, żeby przekonać się o np. poziomie hałasu, czy możliwościach napędu i zdecydować o nie kupowaniu Dustera. Przynajmniej na razie.
Przy odrobinie chęci można wypożyczyć auto na weekend. Zresztą, do oceny wielu cech, takich jak głośność, elastyczność, skuteczność hamulców, praca lewarka zmiany biegów i ich zestopniowanie, ergonomia wnętrza, jego wielkość, ogólna jakość montażu itp. wystarczy odbycie kilku kilkunastominutowych jazd, ewentualnie nawet jednej dłuższej, z czym nie ma przecież problemu.
Poza tym nie wiem, czemu oceniasz mój post? Dlaczego uważasz, że tyczył się Twojej osoby?

keikan - 2015-04-15, 06:33

Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie


Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.


dlaczego?
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara
być może były nawet wersje z automatem.
gdyby jeszcze fabrycznie były blokady mostu - byłby ideał SUV.

Właściwie dla mnie już teraz Duster byłby ideałem, gdybym miał wersje "rosyjską" czy "brazylijską" z silnikiem 2.0 i dołożyłbym sobie chociaż blokadę typu LSD, albo pełne blokady ARB... (nawet kosztem dołożenia do auta 10.000 PLN)
Olać automatyczną skrzynię i podwozie na ramie...


Cav napisał/a:
piku napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie przyspiesza ładnie na żadnym z biegów.
Tam gdzie inne auta zaczynają ładnie przyspieszać i wciskać w fotel, w Dusterze (dieslu) trzeba już zmieniać bieg i nici z wrażeń.
To że nie szarpie, nie oznacza ładnego przyspieszania - to są zupełnie dwa inne systemy walutowe.


Już tu kiedyś wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że zamierzałeś kupić Cayenne


Nie - chciałem tylko żeby mój stary Ceed nie rozkładał nowszego auta na łopatki tak drastycznie.


to może trzeba było pozostać przy "kijance" i kupić sobie Sportage albo Sorento?

piku - 2015-04-15, 06:41

keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.

dlaczego? 2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara (...) Właściwie już teraz Duster byłby ideałem, gdybym miał wersje "rosyjską" czy "brazylijską" z silnikiem 2.0 i dołożyłbym sobie chociaż blokadę typu LSD, albo pełne blokady ARB... (nawet kosztem dołożenia do auta 10.000 PLN)
Olać automatyczną skrzynię i podwozie na ramie...


No, Cav ma chyba rację - zmierzasz w kierunku terenówki. Nawiązując do ostatniego zdania: olać automat, ale coś na kształt wzmocnienia podwozia, jak w Grand Vitarze, by się przydało dla jeżdżących w teren, choć doświadczenia tych co jeżdżą, wskazują, że Duster się bardzo nie krzywi od tego...

laisar - 2015-04-15, 07:55

piku napisał/a:
Duster się bardzo nie krzywi od tego

A zna ktoś w ogóle jakikolwiek przypadek pokrzywionego?

piku - 2015-04-15, 08:09

laisar napisał/a:
piku napisał/a:
Duster się bardzo nie krzywi od tego

A zna ktoś w ogóle jakikolwiek przypadek pokrzywionego?


No właśnie zauważyłem, że nikt nie zgłasza takich problemów, w tym koledzy, którzy jeżdżą w terenie. Były jednak kwestie pękania przedniej szyby, co może świadczyć o wiotkości karoserii (lub błędów przy montażu).

Dominus - 2015-04-15, 08:13

piku, bodajże w Megane II też pękały szyby w okolicach "lusterka wstecznego" więc chyba to była kwestia montażu
keikan - 2015-04-15, 08:34

piku napisał/a:
keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.

dlaczego? 2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara (...) Właściwie już teraz Duster byłby ideałem, gdybym miał wersje "rosyjską" czy "brazylijską" z silnikiem 2.0 i dołożyłbym sobie chociaż blokadę typu LSD, albo pełne blokady ARB... (nawet kosztem dołożenia do auta 10.000 PLN)
Olać automatyczną skrzynię i podwozie na ramie...


No, Cav ma chyba rację - zmierzasz w kierunku terenówki. Nawiązując do ostatniego zdania: olać automat, ale coś na kształt wzmocnienia podwozia, jak w Grand Vitarze, by się przydało dla jeżdżących w teren, choć doświadczenia tych co jeżdżą, wskazują, że Duster się bardzo nie krzywi od tego...


Nic nie poradzę, że dla mnie ideałem jest "uterenowiony" SUV, a nie nieekonomiczna (z punktu widzenia spalania i kosztów napraw i ceny nowej w salonie) "prawdziwa" terenówka.
Niestety w cenie nowego Dustera miałbym może pół nowego Land Cruisera albo Navary (Pathfindera).
Kończąc mój wątek - ideały nie istnieją. Albo są tanie i przez to nie są "wszystkomające", albo są drogie (w zakupie i utrzymaniu).
Dlatego mam Dustera i marzenia, że w nowej generacji ph3 pojawi się opcja zamówienia tego auta z: silnikiem 2.0, automatyczną skrzynią biegów i choćby pseudoblokadą LSD... Jeśli jeszcze cena będzie rozsądna to będzie to moje następne auto ;)

(choć na razie za 2 lata - czyli gdy mój obecny Duter będzie miał 5 lat i skończy się mu wreszcie gwarancja - jeśli nie będzie dostępnej wyżej opisanej wersji - kupię wersję ph2 - w końcu to auto dla biedaków. Co to dla biedaka wydać 60.000 PLN co pięć lat na nowe auto? ;) )

Cav - 2015-04-15, 12:24

funyo napisał/a:
Żadnej, ale wystarczyły mi dwie dłuższe przejażdżki obwodnicą miasta, żeby przekonać się o np. poziomie hałasu, czy możliwościach napędu i zdecydować o nie kupowaniu Dustera. Przynajmniej na razie.


No widzisz, a mnie do znalezienia wszystkich niedoróbek Dustera potrzeba było pół roku, niektóre były skrzętnie ukryte, albo nie występowały w aucie testowym.
Inna sprawa, że znając je i tak bym go pewnie ponownie kupił, bo da się z nimi żyć.
No chyba że Vitara byłaby dostępna z silnikiem doładowanym w dobrej cenie - mógłby to być poważny konkurent.

I to że nie żałuję wyboru, nijak nie oznacza, że nie chciałbym żeby Duster był trochę lepszy, ani że nie mogę tychże niedoróbek zauważać.


keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie


Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.


dlaczego?
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara


Która nie była suvem, tylko mała terenówką.
Tak jak choćby Jimny dzisiaj.

SUV-em stała się później i z miejsca traciła coraz więcej z terenowego charakteru.
Dzisiaj pozostał z niego głównie wygląd i opcjonalny napęd na 4 koła.


keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie


Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.


dlaczego?
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara


Która nie była suvem, tylko mała terenówką.
Tak jak choćby Jimny dzisiaj.

SUV-em stała się później i z miejsca traciła coraz więcej z terenowego charakteru.
Dzisiaj pozostał z niego głównie wygląd i opcjonalny napęd na 4 koła.


keikan napisał/a:

Cav napisał/a:

Nie - chciałem tylko żeby mój stary Ceed nie rozkładał nowszego auta na łopatki tak drastycznie.


to może trzeba było pozostać przy "kijance" i kupić sobie Sportage albo Sorento?


I pewnie tak bym zrobił, gdyby nie kretyńska polityka większość koncernów, żeby nie łączyć napędu 4x4 z małymi silnikami.
Tylko Dacia i Suzuki na dziś oferują suv-y/crossovery z silnikiem turbodoładowanym około 110-120 KM i napędem 4x4, wtedy poza Dacią chyba nikt takiego nie oferował.

A szkoda, bo silnik 1.6 crdi produkcji Kii jak na dziś to mój silnikowy ideał.
Żwawo się zbiera, w ceedzie pozwalał podróżować z prędkościami 190+, niedużo przy tym palił i nie psuł się.
Zwłaszcza, że obecnie występuje również w 130 konnej wersji, czyli jeszcze lepszej niż kiedyś.

keikan - 2015-04-15, 13:52

Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
dla mnie np. ideał SUV to:

1.skrzynia automat
2.reduktor
3.silnik 2.0 benzyna (tak ze 130 - 150 koników)
4.blokada tylnego mostu
5.podwozie na ramie


Zdecydowanie mylisz suv-y z terenówkami.


dlaczego?
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara


Która nie była suvem, tylko mała terenówką.
Tak jak choćby Jimny dzisiaj.

SUV-em stała się później i z miejsca traciła coraz więcej z terenowego charakteru.
Dzisiaj pozostał z niego głównie wygląd i opcjonalny napęd na 4 koła.


...i reduktor z tego co widziałem

Karenzo - 2015-04-15, 14:11

Cav napisał/a:
, gdyby nie kretyńska polityka większość koncernów, żeby nie łączyć napędu 4x4 z małymi silnikami.
Tylko Dacia i Suzuki na dziś oferują suv-y/crossovery z silnikiem turbodoładowanym około 110-120 KM i napędem 4x4, wtedy poza Dacią chyba nikt takiego nie oferował.


Polityka nie jest kretyńska jest bardzo dobra dla koncernów które w ten sposób zarabiają większe pieniądze

treblig1974 - 2015-04-15, 14:25

Nanouser napisał/a:
Wszystko się zgadza, da się kupić auto z "pewnej ręki", z tym że w polskich realiach to bardzo wąski margines ofert znajdujących się na znanych portalach ogłoszeniowych. Jeśli chodzi o auta z segmentu B to znalezienie ogłoszenia krajowego po pierwszym właścicielu graniczy z cudem


Niekoniecznie, po prostu takie ogłoszenia na tle "prawie nówek nieśmiganych po dziadku doktorze co to tylko do kościoła we Wielkanoc i na Boże Narodzenie jeździł, bo to siódme auto w rodzinie" wyglądają nieatrakcyjne. Szczególnie samochody z segm. A i B kupowane kilka - kilkanaście lat temu w polskich salonach to najczęściej auta o niezbyt bogatym wyposażeniu i podstawowych silnikach, a klient chce klimatronika na 7 stref, full wypas i dizelka jak w TDIku, bo oszczędny i prestiżowy. I już. Nie gadam na wiatr, piszę na podstawie tego co przeżyłem próbując 5 lat temu sprzedać kupionego w krajowym salonie peugeota 206 z mały przebiegiem, w doskonałym stanie, z wszystkimi papierami, książką z serwisami i przebiegiem do sprawdzenia w pobliskim ASO, gdzie przez 6 lat wszystko było robione, tylko że miał podstawowy silnik benzynowy i średnie wyposażenie. Każdy kto dzwonił bądź oglądał, kręcił nosem, że nie full wypas, że nie ma alufelg i elektrycznych szyb z tyłu, że lakier nie perła metallic, że klima manualna, że dizelki to są oszczędne, a ta benzynka na pewno nie i tak w ogóle to powinienem darmo oddać, bo na giełdzie to oni za te pieniądze kupią takie sprowadzane cudo, ze hej. No i że te 80 tys przebiegu to nieprawdziwe na pewno, tylko musiało być kręcone, bo kuzyn brata świagra co pomaga mechanikowi to wie na pewno, jak tylko okiem na ogłoszenie rzucił i żadne książki mu niepotrzebne, bo one fałszywe. To tylko wybrane kwiatki z dialogów z potencjalnymi kupcami. W końcu pognałem bandę głupków w diabły i sprzedałem po rodzinie, przynajmniej ci wiedzieli jak auto było zadbane i używane i chętnie wzięli.

corrado - 2015-04-15, 14:35

prawda, ale ja nie rozumiem takich kolesi " brak elektrycznych szyb, albo niepodgrzewane siedzenia, brak klimy automatycznej" - to dyskwalifikuje auto , bo :

To najmniejszy problem np takie "elektryczne szyby" - kupujesz 2 podnosniki z allegro po 150pln, kawalek przewodu, wlaczniki, sprawdzasz jak schemacie jak leci wiazka , a nawet i nie i podlaczasz , wkladasz plastiki i w sumie zrobione
- podobnie z siedzeniami podgrzewanymi,
- klima trudniej, ale tez do zrobienia maksymalnie 2000pln kosztow na gadżety i złożenie

Cav - 2015-04-15, 15:02

keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara


Która nie była suvem, tylko mała terenówką.
Tak jak choćby Jimny dzisiaj.

SUV-em stała się później i z miejsca traciła coraz więcej z terenowego charakteru.
Dzisiaj pozostał z niego głównie wygląd i opcjonalny napęd na 4 koła.


...i reduktor z tego co widziałem


W nowej Vitarze?
Zapomnij....


Karenzo napisał/a:
Cav napisał/a:
, gdyby nie kretyńska polityka większość koncernów, żeby nie łączyć napędu 4x4 z małymi silnikami.
Tylko Dacia i Suzuki na dziś oferują suv-y/crossovery z silnikiem turbodoładowanym około 110-120 KM i napędem 4x4, wtedy poza Dacią chyba nikt takiego nie oferował.


Polityka nie jest kretyńska jest bardzo dobra dla koncernów które w ten sposób zarabiają większe pieniądze


Tak zarabiają, że zamiast kupić u nich kupiłem od konkurencji.


corrado napisał/a:
prawda, ale ja nie rozumiem takich kolesi " brak elektrycznych szyb, albo niepodgrzewane siedzenia, brak klimy automatycznej" - to dyskwalifikuje auto , bo :

To najmniejszy problem np takie "elektryczne szyby" - kupujesz 2 podnosniki z allegro po 150pln, kawalek przewodu, wlaczniki, sprawdzasz jak schemacie jak leci wiazka , a nawet i nie i podlaczasz , wkladasz plastiki i w sumie zrobione
- podobnie z siedzeniami podgrzewanymi,
- klima trudniej, ale tez do zrobienia maksymalnie 2000pln kosztow na gadżety i złożenie


Życzę szczęścia.
Samochód bez klimy, to zazwyczaj nie to samo co samochód z klimą, ale wyjętą.
Nawet jak części ze złomu weźmiesz, to nie będą pasować podejścia, uchwyty, wężyki, paski itd itp.
Realnie to pewnie ze 6 tys.

corrado - 2015-04-15, 15:24

ja wiem swoje, nie mam zamiaru sie z toba klocic 8-)
Cav - 2015-04-15, 15:30

corrado napisał/a:
ja wiem swoje, nie mam zamiaru sie z toba klocic 8-)


Nie musisz, tylko bajek nie opowiadaj.
Jedź do dowolnego zakładu i spytaj ile kosztuje dołożenie klimy i poproś o ofertę na piśmie.
Ja się pytałem i jakoś nie mówili o 2 tys, tylko o 6.

GORDINI - 2015-04-15, 16:23

corrado napisał/a:
To najmniejszy problem np takie "elektryczne szyby" - kupujesz 2 podnosniki z allegro po 150pln, kawalek przewodu, wlaczniki, sprawdzasz jak schemacie jak leci wiazka , a nawet i nie i podlaczasz , wkladasz plastiki i w sumie zrobione

- podobnie z siedzeniami podgrzewanymi,

- klima trudniej, ale tez do zrobienia maksymalnie 2000pln kosztow na gadżety i złożenie

Chyba nie zdajesz sobie sprawy, że w wielu samochodach steruje tym wszystkim moduł komfortu (kolejny komputer), kable idą po magistrali CAN.
Dokładanie kabelków, przełączników itd. nie jest takie proste ba czasami nawet niemożliwe.

keikan - 2015-04-16, 05:52

Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
Cav napisał/a:
keikan napisał/a:
2, 3 i 5 spełniała stara Suzuki Vitara


Która nie była suvem, tylko mała terenówką.
Tak jak choćby Jimny dzisiaj.

SUV-em stała się później i z miejsca traciła coraz więcej z terenowego charakteru.
Dzisiaj pozostał z niego głównie wygląd i opcjonalny napęd na 4 koła.


...i reduktor z tego co widziałem


W nowej Vitarze?
Zapomnij....


Nie ma reduktora?
A oznaczenie na przełączniku 4Low to niby co oznacza?

laisar - 2015-04-16, 07:44

keikan napisał/a:
A oznaczenie na przełączniku 4Low to niby co oznacza?

Że pokazujesz fotkę starej Vitary





a nie nowej




keikan - 2015-04-16, 10:00

laisar napisał/a:
keikan napisał/a:
A oznaczenie na przełączniku 4Low to niby co oznacza?

Że pokazujesz fotkę starej Vitary

Obrazek

Obrazek

a nie nowej

Obrazek

Obrazek


która wciąż jest jeszcze do kupienia w salonie jako nowa i na gwarancji:

http://www.suzuki.pl/auto/GrandVitara5dr.html

i oprócz napędu 4x4, reduktora ma jeszcze fajny benzynowy silniczek...

gdyby jeszcze nie kosztowała aż 100.000 PLN :(

laisar - 2015-04-16, 10:26

keikan napisał/a:
która wciąż jest jeszcze do kupienia w salonie jako nowa i na gwarancji

Ale nie jako Nowa Vitara.

keikan - 2015-04-16, 12:21

laisar napisał/a:
keikan napisał/a:
która wciąż jest jeszcze do kupienia w salonie jako nowa i na gwarancji

Ale nie jako Nowa Vitara.



Jak dla mnie model z 2014 roku dostępny w salonie dealera jest wciąż nowy (nie Nowy).
I gdyby nie kosztowała tyle ile kosztuje, to byłaby to niezła opcja do zakupu w tej wersji.

Karenzo - 2015-04-16, 12:37

to jest grand vitara a nie vitara
to jak pomylić sandero z dusterem

keikan - 2015-04-16, 13:06

Nie ważne. Temat jest o Dacii dla biedaków, a rozmowa zeszła na Suzuki...


Wracając do "biedaków" ...

1/ Znam bardzo majętnych ludzi, którzy nie kupują nowego auta w salonie "z zasady" bo znając meandry ekonomii wiedzą ile tracą "na wejście" i specjalnie kupują auta 2 - 3 letnie, choć stać ich na nowe tej samej marki.
2/ Znam ludzi majętnych którzy kupują nowe auta w salonie i zmieniają je co 3 - 4 lata oddając do dealera "stare" w rozliczeniu, bo taki mają kaprys
3/ są ludzie wolący jednak nowe auto niższej klasy, bo liczą na to, że dłużej nim pojeżdżą bezawaryjnie, na gwarancji a tylko na tą niższą klasę ich stać
4/ są też ludzie, których nie stać na nowe auto więc z przymusu kupują używane (ale oczywiście wtedy celują w wyższy segment, bo muszą jakoś nadrobić brak kasy wrażeniem luksusu
5/ są ludzie, których nie stać na auta w ogóle (ale za to wszystkich przekonują że najlepszy jest rower albo komunikacja miejska, iże trzeba ratować nasza biedną planetę i być EKO)

To kwestia zasobności portfela i sposobu myślenia, a nie konkretnej marki...

laisar - 2015-04-30, 08:24

http://www.daciaklub.pl/f...1667576#1667576
MCV napisał/a:
Przyznam się, że dopiero w dniu dzisiejszym miałem okazję przejechać się Dusterem. Wszystkie wcześniejsze komentarze (pozytywne żeby nie było) oparte były na informacjach z youtube, tego forum i portali motoryzacyjnych. Powiem jednym zdaniem - Duster to straszna tandeta w środku, czego z zewnątrz nie widać. Smutno mi, że to piszę. Ale takie moje odczucia.

Ja z kolei przyznam się, że kompletnie nie rozumiem tego odczucia.

Ani materiały, ani wykonanie właściwie nie odstają jakością od aut w podobnej cenie. Oczywiście, plastiki tradycyjnie są twarde (; (i dobrze!), ale za to dość solidne. Nie jest to cieniutka wydmuszka jak z chińskich zabawek, uginająca się pod wzrokiem, trzeszcząca, niedokładnie wykończona i źle spasowana...

No chyba że chodzi o "tandetność estetyczną"? To owszem, jak we wszystkich daćkach, projekt wnętrza fazy 2 dustera można uznawać za kontrowersyjny wizualnie - i np mnie się nie podoba. Ten dawny, sandero-podobny uważam za lepszy, bo nie cierpię nowoczesnej mody masywnych i wysoko wysklepionych desek, okraszonych jarmarcznymi chromami. MSZ "brzydki" to jednak inna kwestia niż "tandeta", bo jej przeciwieństwem jest "solidny", a nie "ładny".

piku - 2015-04-30, 08:46

laisar napisał/a:
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?p=1667576#1667576
MCV napisał/a:
Duster to straszna tandeta w środku, czego z zewnątrz nie widać.

Ani materiały, ani wykonanie właściwie nie odstają jakością od aut w podobnej cenie. Oczywiście, plastiki tradycyjnie są twarde (; (i dobrze!), ale za to dość solidne. (...)projekt wnętrza fazy 2 dustera można uznawać za kontrowersyjny wizualnie - i np mnie się nie podoba. Ten dawny, sandero-podobny uważam za lepszy, bo nie cierpię nowoczesnej mody masywnych i wysoko wysklepionych desek, okraszonych jarmarcznymi chromami. MSZ "brzydki" to jednak inna kwestia niż "tandeta", bo jej przeciwieństwem jest "solidny", a nie "ładny".


Moim zdaniem, Duster wygląda wewnątrz jak auto sprzed 20 lat - kojarzy mi się z Felicią, którą jeździłem w latach 1996-1999. Nie jest to ani szczyt piękności, ani szczyt funkcjonalności. W przeciwieństwie do Laisara, uważam, że ph2 ma lepsze wnętrze/otoczenie kierowcy - lepsze, czyli bardziej funkcjonalne (półeczki!) i ergonomiczne (otwieranie szyb, duże klawisze obsługi radia, itd.). Porażką jest system obsługi wycieraczki tylnej szyby - trzeba oderwać dłoń od kierownicy - oraz przycisk klaksonu (do dziś trudno mi szybko zareagować klaksonem, kiedy potrzebuję, a to już 2 lata). Uważam jednak, że Duster jest po prostu akceptowalny. Największy problem to ta nieszczęsna klima - słabiutka (już teraz nie radzi sobie z chłodzeniem) i zawodna (wyłącza się w trackie jazdy z powodu oblodzenia czegoś tam, korka lodowego - jak mówią w ASO Nazaruk Serwis w Lublinie). Tego nie sposób zaakceptować (oraz faktu, ze Renault do tej pory nie znalazł na to sposobu i nie ma niczego do zaoferowania nabranym klientom (bo tak to trzeba nazwać - zapłaciliśmy za klimę, cyzli określony efekt funkcjonalny: chłód, komfort termiczny w samochodzie, a nie mamy tego, choć zamontowane jest "odpowiednie" urządzenie). Z zewnątrz Duster wygląda fajnie, ale ma fatalnej jakości, słabiutki mechanicznie, i mało odporny chemicznie lakier.

laisar - 2015-04-30, 09:25

piku napisał/a:
W przeciwieństwie do Laisara

Bynajmniej, bo ja w zasadzie nie odnosiłem się do funkcjonalności i ergonomiczności, tylko do jakości i wyglądu.

Auto Krytyk - 2015-04-30, 10:07

Wydaje mi się że niektórzy za dużo chcą za takie pieniądze od Dacii, chcąc mieć auto w środku ładnie wyglądające i z bajerami to cena x2 x3, zamiast dustera tiguan, yeti za 100-150 tys z opcjami. W Dacii nigdy nie będzie bajerów nowoczesnych bo Renault zjadało by samego siebie np.koleosa.
Domel2250 - 2015-04-30, 10:58

Powiem nawet więcej, bo mam ostatnio okazję jeździć także Sportage'm z 1012/2013 i powiem tak......+ dla KIA za moc i wyciszenie, natomiast jest mniej miejsca w środku więcej pali i ogólnie d..y nie urywa, nie warto dopłacać tych 20tys., mało ja bym się nawet nie zamienił na swoją DD bez dopłaty.
Cav - 2015-04-30, 18:18

laisar napisał/a:
piku napisał/a:
W przeciwieństwie do Laisara

Bynajmniej, bo ja w zasadzie nie odnosiłem się do funkcjonalności i ergonomiczności, tylko do jakości i wyglądu.


No i tutaj właśnie piku ma dokładnie odwrotne zdanie.
Ja również.
Nie kupiłem Dustera przez ostatnie kilka lat, właśnie dlatego że wyglądał tak koszmarnie w środku.
Faza 2 to zupełnie inna bajka - wreszcie wygląda może nadal skromnie, ale już normalnie, jak zwykły samochód.

Domel2250 napisał/a:
Powiem nawet więcej, bo mam ostatnio okazję jeździć także Sportage'm z 1012/2013 i powiem tak......+ dla KIA za moc i wyciszenie, natomiast jest mniej miejsca w środku więcej pali i ogólnie d..y nie urywa, nie warto dopłacać tych 20tys., mało ja bym się nawet nie zamienił na swoją DD bez dopłaty.


Jaki Sportage więcej pali niż Duster i ile to jest w liczbach?
Bo ciężko przebić średnie 8 l przy silniku 1.5 i to dieslu.

eplus - 2015-04-30, 18:53

Kol. MCV ma uwagi o tandetności Dustera? Hahahahaha Przygadywał kocioł garnkowi..... :-D :mrgreen: :lol:
laisar - 2015-04-30, 23:05

Cav napisał/a:
tutaj właśnie piku ma dokładnie odwrotne zdanie

Nie ma, bo nie można mieć zdania odwrotnego do nieistniejącego :roll:

To co
piku napisał/a:
ph2 ma lepsze wnętrze/otoczenie kierowcy - lepsze, czyli bardziej funkcjonalne (półeczki!) i ergonomiczne (otwieranie szyb, duże klawisze obsługi radia, itd.)
nie jest tezą przeciwna do tego, co
laisar napisał/a:
projekt wnętrza fazy 2 dustera można uznawać za kontrowersyjny wizualnie [...] nie cierpię nowoczesnej mody masywnych i wysoko wysklepionych desek, okraszonych jarmarcznymi chromami


EOD

chriskb - 2015-04-30, 23:20

To jak to w końcu jest. DD ma być autem które potrafi dojechać z punktu A do B, czy ma głwyglądać odlotowo. Wygląd to rzecz gustu. Jeżeli DD spełnia założone warunki to trudno ją nazwać autem dla biedaków. Jeżeli ktoś chce wydać ekstra 100 000 więcej to jego sprawa. Ja wolę auto które da mi średnią satysfakcję w terenie a za 100 000 PLN wolę kupić siedlisko i mieć gdzie pojechać w wolnych chwilach autem dla biedaków. Wiadomo bogatemu żadna z fanaberii nie jest przeszkodą. :mrgreen:
mojo - 2015-05-01, 05:55

chriskb napisał/a:
za 100 000 PLN wolę kupić siedlisko i mieć gdzie pojechać w wolnych chwilach autem dla biedaków


Za 100 tys to będzie siedlisko dla biedaków bo bez basenu, kortu i lądowiska dla helikopterów :mrgreen:

Cav - 2015-05-01, 09:18

chriskb napisał/a:
To jak to w końcu jest. DD ma być autem które potrafi dojechać z punktu A do B, czy ma głwyglądać odlotowo.


Ani to, ani to nie są warunkami wystarczającymi.
Dojechanie do punktu B, to jest może zadanie dla Logana w podstawowej wersji, może też do Dustera w wersji Duster.
Kupując auto za dwa razy więcej, również oczekiwania są dwa razy wyższe.

mekintosz - 2015-05-01, 09:57

Ja myślę, że dojechanie z punktu A do B to podstawowa funkcja każdego samochodu. Reszta to jak szybko, jak wygodnie, jak bezpiecznie i jakie będzie samopoczucie kierowcy podczas jazdy od A do B. Czasem się liczy jak mocno opadnie szczęka innym oglądającym przejazd właściciela od punktu A do B na widok jego fury ;-)
Cav - 2015-05-01, 10:01

mekintosz napisał/a:
Ja myślę, że dojechanie z punktu A do B to podstawowa funkcja każdego samochodu.


I za to płacisz 39 900 w Dusterze.
Pozostałe 34 tys zapłaciłem za coś więcej.

Karenzo - 2015-05-01, 10:38

za 100 tyś to kupisz może 2-3 hektary ziemi rolnej
fotorobart - 2015-05-02, 15:40

nie tylko Dacia jest dla biedaków, Skoda albo VW też :-P
Domel2250 - 2015-05-02, 21:28

Cav napisał/a:


Domel2250 napisał/a:
Powiem nawet więcej, bo mam ostatnio okazję jeździć także Sportage'm z 1012/2013 i powiem tak......+ dla KIA za moc i wyciszenie, natomiast jest mniej miejsca w środku więcej pali i ogólnie d..y nie urywa, nie warto dopłacać tych 20tys., mało ja bym się nawet nie zamienił na swoją DD bez dopłaty.


Jaki Sportage więcej pali niż Duster i ile to jest w liczbach?
Bo ciężko przebić średnie 8 l przy silniku 1.5 i to dieslu.


Porównywałem z moim 1,6, 1,6 benz Kia (bodajże 135 km) i z moich obserwacji jest to ok. 1-1,5l/100km więcej na niekorzyść KIA, przy jeździe 100% miasto, ale tyle (gdybym potrzebował tyle mocy) byłoby akceptowalne, bo pewnie właśnie z tych 30 km więcej to spalanie wynika...
Ale fakt faktem spalanie KIA ma większe ;-)

Cav - 2015-05-03, 06:53

Domel2250 napisał/a:

Porównywałem z moim 1,6, 1,6 benz Kia (bodajże 135 km) i z moich obserwacji jest to ok. 1-1,5l/100km więcej na niekorzyść KIA, przy jeździe 100% miasto, ale tyle (gdybym potrzebował tyle mocy) byłoby akceptowalne, bo pewnie właśnie z tych 30 km więcej to spalanie wynika...
Ale fakt faktem spalanie KIA ma większe ;-)


Czyli 12 l/100?
To by było dużo, choć pewnie benzyniak 1.6 w Sportage jest znacznie mocniejszy?

Domel2250 - 2015-05-03, 09:11

Cav napisał/a:
Domel2250 napisał/a:

Porównywałem z moim 1,6, 1,6 benz Kia (bodajże 135 km) i z moich obserwacji jest to ok. 1-1,5l/100km więcej na niekorzyść KIA, przy jeździe 100% miasto, ale tyle (gdybym potrzebował tyle mocy) byłoby akceptowalne, bo pewnie właśnie z tych 30 km więcej to spalanie wynika...
Ale fakt faktem spalanie KIA ma większe ;-)


Czyli 12 l/100?
To by było dużo, choć pewnie benzyniak 1.6 w Sportage jest znacznie mocniejszy?

Mały OT się zrobił :-) .
Ale dla całkowitej klaryfikacji:
Kia miasto: 10-11l/100km;
Moja DD miasto: 8,5-9,5 l/100km (ostatni wynik z wczorajszego tankowania 8,9/100km)

Cav - 2015-05-03, 12:48

Domel2250 napisał/a:

Moja DD miasto: 8,5-9,5 l/100km (ostatni wynik z wczorajszego tankowania 8,9/100km)


Tak dla jasności - jakie to miasto?
Bo Duster 1.6 tyle zazwyczaj pali, ale średnio, a nie w mieście.

http://www.spritmonitor.d...105&powerunit=2

Nie wiem z jaką Kią porównywałeś, jeśli z 1.6 135 KM to faktycznie może palić więcej o 0,8 l

http://www.spritmonitor.d...135&powerunit=2

Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że ten silnik ma o 1/3 więcej mocy niż K4M w Dusterze, więc tak naprawdę to porównywanie nieporównywalnego.
Poza pojemnością, te silniki nie mają punktów wspólnych.

Domel2250 - 2015-05-03, 13:43

Cav napisał/a:
Domel2250 napisał/a:

Moja DD miasto: 8,5-9,5 l/100km (ostatni wynik z wczorajszego tankowania 8,9/100km)


Tak dla jasności - jakie to miasto?
Bo Duster 1.6 tyle zazwyczaj pali, ale średnio, a nie w mieście.

http://www.spritmonitor.d...105&powerunit=2


Warszawa-przebieg 100% w mieście, zdecydowana przewaga przejazdów bardzo krótkich na jednym odpaleniu, raczej spokojna jazda i teraz bez mostu łazienkowskiego często w korkach:-(. (48 litrów i przejechane 539 km)-takie wyniki u mnie to raczej standard.

Cav napisał/a:
Nie wiem z jaką Kią porównywałeś, jeśli z 1.6 135 KM to faktycznie może palić więcej o 0,8 l

http://www.spritmonitor.d...135&powerunit=2

Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że ten silnik ma o 1/3 więcej mocy niż K4M w Dusterze, więc tak naprawdę to porównywanie nieporównywalnego.
Poza pojemnością, te silniki nie mają punktów wspólnych.

Tak dokładnie taki silnik. I pisałem, że spalanie ok. 1l więcej może wynikać z dodatkowych 30kucyków. Tyle, że nadal podtrzymuję, że ta moc +wyciszenie+parę innych drobiazgów z wyposażenia nie jest warta tych ok. 20 tys pln, że o sporo droższym serwisie już nie wspomnę.

Cav - 2015-05-03, 15:54

Domel2250 napisał/a:
nadal podtrzymuję, że ta moc +wyciszenie+parę innych drobiazgów z wyposażenia nie jest warta tych ok. 20 tys pln, że o sporo droższym serwisie już nie wspomnę.


Muszę sprostować - faktycznie Sportage z wolnossącym silnikiem to kiepski zakup, jak zresztą wszystko z takowym silnikiem.
Oczywiście i tak o niebo lepszy niż Duster bez silnika, czyli z K4M, który nie nadaje się do niczego, a już na pewno nie do napędu jakiegokolwiek suva.

Więc jeśli cokolwiek , to wybór jest między Sportage albo Dusterem tce.
I różnica nie wynosi 20 tys, ale 8 tys.
Duster 1.2 Celebration o ile dobrze widzę kosztuje 62 tys (i tak jest zbyt słabo wyposażony, ale co zrobić), a Sportage 1.6 69 900.

Oczywiście sensowniejszym wyborem jest Sportage, ale z dieslem - za 80 tys, albo Duster też z Dieslem i 4x4, za 74 tys.
Wtedy Duster będzie nadal tańszy, a dużo lepiej wyposażony - zwłaszcza w napęd.

A co do serwisu - tańszy serwis ma Kia, Dacia ma najdroższy ze wszystkich z której do tej pory korzystałem.
Nigdzie jeszcze pierwszy serwis nie kosztował 800 zł (z materiałami), z reguły robocizna to było 250-300 zł, części drugie tyle.

piku - 2015-05-03, 18:57

Cav napisał/a:
Muszę sprostować - faktycznie (cokolwiek) z wolnossącym silnikiem to kiepski zakup, jak zresztą wszystko z takowym silnikiem.


Pozwolę sobie zgodzić się z początkiem Twojej wypowiedzi, czyli: Muszę sprostować! Nie ma lepszej jazdy niż autem z dobrym silnikiem wolnossącym. Oczywiście, musi mieć odpowiednią pojemność i moc. Jednak nawet silnik 1,6 firmy VW o mocy 102 KM daje dużo przyjemności z jazdy (np. w Octavii). Kultura pracy zupełnie nie do osiągnięcia w silnikach z turbodoładowaniem. Nie znaczy to, że nie doceniam zalet silników doładowanych - doceniam bardzo i używam. Jednak, jeśli chodzi o kulturę pracy - dominują wolnossące benzyniaki!

eplus - 2015-05-03, 19:53

Popierając przedmówcę odniosę się do końcowej części wypowiedzi o koszcie przeglądów - trzeba było zawrzeć kontrakt serwisowy i przeglądy w Renault byłyby po 200 złotych czy nawet taniej. :mrgreen:
Domel2250 - 2015-05-04, 07:47

Cav napisał/a:
Domel2250 napisał/a:
nadal podtrzymuję, że ta moc +wyciszenie+parę innych drobiazgów z wyposażenia nie jest warta tych ok. 20 tys pln, że o sporo droższym serwisie już nie wspomnę.


Muszę sprostować - faktycznie Sportage z wolnossącym silnikiem to kiepski zakup, jak zresztą wszystko z takowym silnikiem.
Oczywiście i tak o niebo lepszy niż Duster bez silnika, czyli z K4M, który nie nadaje się do niczego, a już na pewno nie do napędu jakiegokolwiek suva.


NIE, NIE i jeszcze raz nie! Nie odezwałbym się, gdyby padło: "dla mnie", "moim zdaniem", w mojej i wielu innych ocenie", ale pisanie wszem i wobec, że ten a ten silnik się nie nadaje, to BZDURA! Oczywiście nie jest nowinką technologiczną-ale dla mnie to akurat zaleta, nie wada, nie jest typem sportowca-ale i samochód nie jest dla mnie nadal OK, ten silnik do tego auta jest wystarczający i do "normalnego jak dla mnie przemieszczania się z pkt A do pkt B. jest idealny. Jeździłem też i dci i przyznam że jeździ dynamiczniej i o klasę wyżej niż 1,6 K4M, ale dla mnie przy rocznych przebiegach rzędu 12-15k km rocznie nie opłacało mi się dopłacać do diesla, już nie mówiąc o osobistych doświadczeniach z dieslami i strachem przed drogimi naprawami (może nie do końca uzasadnione). Gdybym częściej pomykał autostradami może miałbym inne zdanie, ale do moich wjazdów kilka razy w roku na autostradę ten silnik wystarcza, a i da się nim w miarę sprawnie przemieszczać , bez bycia zawali drogą. :-)

Cav napisał/a:
A co do serwisu - tańszy serwis ma Kia, Dacia ma najdroższy ze wszystkich z której do tej pory korzystałem.
Nigdzie jeszcze pierwszy serwis nie kosztował 800 zł (z materiałami), z reguły robocizna to było 250-300 zł, części drugie tyle.

Tu wracamy do tematu słynnych "ryczałtów"-dla mnie szczęśliwie jestem w grupie tych co korzystają i w moim przypadku, przeglądy wraz z materiałami za trzy ostatnie lata zawarły się w kwocie 1000 pln, tyle co jeden w KIA, albo i mniej -(oglądam faktury za przeglądy flotowe Sportage i Ceed'ów , to wiem co mówię). Może są tańsze ASO KIA, może taniej jest z samochodem prywatnym, może , ale na 100% żadne ASO KIA nie zejdzie to takiej kwoty jaką ja płacę w ASO RRG. Więc DLA MNIE SERWIS DACIA JEST WYJĄTKOWO TANI!!!

keikan - 2015-05-04, 08:56

Wiecie co...
ta dyskusja zmierza do nikąd.
powiedzmy sobie wreszcie otwarcie :
1/ biedaka nie stać na auto w ogóle ...
2/a już na pewno nie stać na nowe auto z salonu...

biedacy myślą i kombinują, jak dożyć końca miesiąca, a nie o tym, czy mają Dacię, czy Lexusa

Dla nich kwestą jest, czy zjedzą obiad z mięsem, czy w barze mlecznym, a nie to, czy zrobią przegląd w ASO, czy u zaprzyjaźnionego mechanika w garażu.

To tak jak prowadzić dyskusję, czy Biedronka to sklepy dla ubogich...

Jak ktoś woli kupować w Almie to jego sprawa. Ktoś w Biedronce - jego.

Zaraz dojdziemy (dojdziecie) do wniosków, że BMW to auto dla bogaczy... W takim razie zobaczcie na ulicę ile jeździ BMW i kto w nich jeździ... o tym w jakim są w większości stanie technicznym już nie wspomnę...

Jak znam życie to zaraz rozgorzeje dyskusja, że BMW nie jest autem dla bogaczy tylko pospólstwa i dresów.. a dla bogaczy to tylko Mercedes (wiadomo - nie ma jazdy bez gwiazdy)..albo AUDI...albo Lexus...albo Ferrari...

Ogólnie ten temat jest trochę bez sensu..

Bo tak naprawdę wybór i kupno Dacii (zwłaszcza Duster 4x4) to nie jest kwestia pieniędzy, tylko rozsądku!

HOWGH!

Domel2250 - 2015-05-04, 09:04

keikan napisał/a:
Wiecie co...
ta dyskusja zmierza do nikąd.
powiedzmy sobie wreszcie otwarcie :
1/ biedaka nie stać na auto w ogóle ...
2/a już na pewno nie stać na nowe auto z salonu...

biedacy myślą i kombinują, jak dożyć końca miesiąca, a nie o tym, czy mają Dacię, czy Lexusa

Dla nich kwestą jest, czy zjedzą obiad z mięsem, czy w barze mlecznym, a nie to, czy zrobią przegląd w ASO, czy u zaprzyjaźnionego mechanika w garażu.

To tak jak prowadzić dyskusję, czy Biedronka to sklepy dla ubogich...

Jak ktoś woli kupować w Almie to jego sprawa. Ktoś w Biedronce - jego.

Zaraz dojdziemy (dojdziecie) do wniosków, że BMW to auto dla bogaczy... W takim razie zobaczcie na ulicę ile jeździ BMW i kto w nich jeździ... o tym w jakim są w większości stanie technicznym już nie wspomnę...

Jak znam życie to zaraz rozgorzeje dyskusja, że BMW nie jest autem dla bogaczy tylko pospólstwa i dresów.. a dla bogaczy to tylko Mercedes (wiadomo - nie ma jazdy bez gwiazdy)..albo AUDI...albo Lexus...albo Ferrari...

Ogólnie ten temat jest trochę bez sensu..

Bo tak naprawdę wybór i kupno Dacii (zwłaszcza Duster 4x4) to nie jest kwestia pieniędzy, tylko rozsądku!

HOWGH!


Zgoda w 100%. :-D

48piotr - 2015-05-04, 10:22

Zgoda w 102%
:-D

Ajgor - 2015-05-04, 11:21

Tylko gdzie będą wtedy nasi niektórzy koledzy wylewać swoje frustracje ? ;-)
Zgoda na 103 % :-D

keikan - 2015-05-04, 11:34

Ajgor napisał/a:
Tylko gdzie będą wtedy nasi niektórzy koledzy wylewać swoje frustracje ? ;-)
Zgoda na 103 % :-D


jak zawsze : "haters gonna hate"

zresztą.. jeśli komuś na tym forum nie pasuje Dacia to:

a/ niech się wypisze z forum i go nie czyta - wszystkim to wyjdzie na zdrowie
b/ niech zada sobie pytanie "czemu kupiłem Dacię?"
c/ niech sprzeda ten "syf" i kupi coś "porządnego" - a potem wylewa żale na forum tej innej marki


d/ a po 2 wspaniałych, bezawaryjnych, luksusowo i ekonomicznie przejechanych latach...skruszony...skieruje swe kroki do salonu Dacii :)

Ajgor - 2015-05-04, 12:01

keikan napisał/a:

d/ a po 2 wspaniałych, bezawaryjnych, luksusowo i ekonomicznie przejechanych latach...skruszony...skieruje swe kroki do salonu Dacii :)


Chyba że duma bogatego mu nie pozwoli na powrót ;-)

keikan - 2015-05-04, 12:21

Ajgor napisał/a:
keikan napisał/a:

)


Chyba że duma bogatego mu nie pozwoli na powrót ;-)


i to właśnie tacy ludzie są dla mnie biedni... emocjonalnie...

Cav - 2015-05-04, 15:58

eplus napisał/a:
Popierając przedmówcę odniosę się do końcowej części wypowiedzi o koszcie przeglądów - trzeba było zawrzeć kontrakt serwisowy i przeglądy w Renault byłyby po 200 złotych czy nawet taniej. :mrgreen:


Nie było wtedy takiej oferty - wszystkie były dla już wcześniej posiadających Renault.

Domel2250 napisał/a:
Cav napisał/a:
Domel2250 napisał/a:
nadal podtrzymuję, że ta moc +wyciszenie+parę innych drobiazgów z wyposażenia nie jest warta tych ok. 20 tys pln, że o sporo droższym serwisie już nie wspomnę.


Muszę sprostować - faktycznie Sportage z wolnossącym silnikiem to kiepski zakup, jak zresztą wszystko z takowym silnikiem.
Oczywiście i tak o niebo lepszy niż Duster bez silnika, czyli z K4M, który nie nadaje się do niczego, a już na pewno nie do napędu jakiegokolwiek suva.


NIE, NIE i jeszcze raz nie! Nie odezwałbym się, gdyby padło: "dla mnie", "moim zdaniem", w mojej i wielu innych ocenie", ale pisanie wszem i wobec, że ten a ten silnik się nie nadaje, to BZDURA!


Dla mnie bzdurą jest pisanie czegoś odwrotnego.
Renault uznało podobnie i wyrzuca ten silnik gdzie jego miejsce - na złom.

Do porozumienia nie dojdziemy, więc proponuję tematu nie ciągnąć.

Co do "moim zdaniem" - jeśli komuś się wydaje że na forum wygłasza się opinie inne niż swoje - to gratuluję stopnia narcyzmu.
Ja o tym doskonale wiem, więc nie widzę powodów dla których miałby w każdym poście BEZ SENSU dopisywać jakieś oczywistości.


keikan napisał/a:
Ajgor napisał/a:
Tylko gdzie będą wtedy nasi niektórzy koledzy wylewać swoje frustracje ? ;-)
Zgoda na 103 % :-D


jak zawsze : "haters gonna hate"

zresztą.. jeśli komuś na tym forum nie pasuje Dacia to:


Jak ktoś nie rozróżnia pisania prawdy, choćby niewygodnej dla Dacii czasami, od tego co komu pasuje, to w ogóle powinien dać sobie spokój z pisaniem na forum.
Jakimkolwiek.
Głaskanie się po łebkach i udawanie że wady nie istnieją jest dobre, ale w przedszkolu.

A jak się prawdy poznać nie chce, to wystarczy nie czytać - każdemu wyjdzie na zdrowie.

jas_pik - 2015-05-04, 16:42

Cav napisał/a:
Nie było wtedy takiej oferty - wszystkie były dla już wcześniej posiadających Renault.

Chyba przesadzasz - sprawdzałeś oferty na >moja dacia<
Ja też nie miałem takiej oferty podczas zakupu ponad rok temu ale wyczaiłem na swoim koncie i dzięki nim za pierwszy przegląd przed długim wyjazdem do Albanii zapłaciłem za wszystko ( robocizna i materiały- Motrio) - łącznie 399 zł .
W żadnym poprzednim samochodzie pierwszy przegląd przy przebiegu 10 000 km nie był tak tani ( Renault/Opel/Ford/VAG),
Nową lagunę miałem wyłącznie w 2008 (co prawda podobno królową lawet w ciągu roku zrobiłem ponad 120 kkm bez skorzystania z lawety) - a że był wynajmowany z Hertza - więc nie liczył się do żadnych zniżek.

Marek1603 - 2015-05-04, 17:38

CAV - proszę, po raz kolejny, nie pisać postu pod postem. Oszczędza to miejsce na forum.

Nie mówię tego ze złośliwości, jakbyś to tak odebrał.
Popatrz jak to zrobiłem wyżej z twoimi trzema postami.

keikan - 2015-05-04, 17:54

@Cav: "miszczu" - czy ten temat jest nazwany " plusy i minusy Dacii"? albo "miażdżąca przewaga Dacii nad innymi markami" ?
chyba nie.
wiec wyrazilem opinie na temat "auta dla biedakow" a nie silnika k4m, wyposazenia, spalania, ceny serwisu itp...
jak Ci nie pasuje ta marka, to sprzedaj i kup cos bardziej lanserskiego. Chyba nikt z nas nie podpisywal cyrografu z Szatanem, ze musi jezdzic Dacia do konca zycia?
ja kupilem Dustera 4x4 z silnikiem 1.6 benzyna bo : CHCIALEM JA MIEC ( i po 3 latach wciaz ja chce) . do tego po 2 latach tak mi sie spodobala ta marka, ceny w ASO i ogolnie traktowanie klienta, ze kupilem zonie Sandero 1.2 i tez jest zadowolona...
i place za nie raty z przyjemniscia...

Cav - 2015-05-04, 18:09

keikan napisał/a:

jak Ci nie pasuje ta marka,


Nie unoś się majster, bo Ci żyłka pęknie.
Powtórzę, bo widzę, że jeden raz było za trudne do pojęcia:

Jak ktoś nie rozróżnia pisania prawdy, choćby niewygodnej dla Dacii czasami, od tego co komu pasuje, to w ogóle powinien dać sobie spokój z pisaniem na forum.
Jakimkolwiek.
Głaskanie się po łebkach i udawanie że wady nie istnieją jest dobre, ale w przedszkolu.

P.S.
Marka mi nie pasuje o tyle, że zbytnio śmierdzi fatalną firmą jaką jest Renault.
Ale Duster jako taki plusów ma dużo - ot na sobotni rajd 4x4 nie pojechałbym Sportagem, czy innym crossoverem, bo po prostu nie dałby sobie rady.
I nie muszę tego powtarzać w każdym poście, tylko dlatego że jakiemuś pyskaczowi nie podoba się gdy się RÓWNIEŻ zauważa wady.

Więc bądź łaskaw odstosunkować się od mojej osoby i skupić się na merytoryce, bo w niej masz jakoś dużo mniej do powiedzenia....

PLONK WARNING, gdybyś jednak postanowił dalej kontynuować swoje personalne zaczepki.

Cav - 2015-05-04, 18:34

Marek1603 napisał/a:
CAV - proszę, po raz kolejny, nie pisać postu pod postem. Oszczędza to miejsce na forum.

Nie mówię tego ze złośliwości, jakbyś to tak odebrał.
Popatrz jak to zrobiłem wyżej z twoimi trzema postami.


Marku - no to zobacz jak oszczędziłeś miejsce na forum - przykład masz pod swoim postem - autorstwa Keikana.

Nawet jeśli ktoś wymyślił łączenie postów ze sobą niezwiązanych, to zrobił po prostu źle.
I ja nie zamierzam się tego złego pomysłu trzymać.
To nic nie daje, oprócz tego że DUŻO trudniej się odpowiada na taki post.
Ewentualna potrojona ramka wokół postów (bo tylko tyle się traci) i tak jest dużo mniejsza niż choćby jeden, za to trzy razy za długi cytat - a oprócz ramki reszta się nie zmienia.

Więc wolę stosować sprawdzone przez kilkanaście lat zasady z grup dyskusyjnych, niż czyjeś bezsensowne widzimisie.

Przemyśl temat, bo na przykładzie widać kto ma rację - nie warto tkwić w błędzie.

eplus - 2015-05-04, 18:36

Przepraszam, a czy już ktoś dostał definitywnie plonka, czy ciągle tylko same ostrzeżenia :?:
Cav - 2015-05-04, 18:38

jas_pik napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie było wtedy takiej oferty - wszystkie były dla już wcześniej posiadających Renault.

Chyba przesadzasz - sprawdzałeś oferty na >moja dacia<


Oczywiście.
Jest tylko oferta dodatkowej gwarancji za 1 zł.
Tyle.... że ja już ją mam. ;-)

Żadnych innych ofert dla mnie nie ma i nie było, albo przynajmniej ich nie widzę.

jas_pik - 2015-05-04, 18:49

Cav napisał/a:

Jest tylko oferta dodatkowej gwarancji za 1 zł.
Tyle.... że ja już ją mam. ;-)

No widzisz - a ja takiej oferty nie otrzymałem - dla mnie wykupienie rozszerzenia gwarancji na 5 lat zostało wyliczone na 2999 zł :shock:
Niestety nie wykupiłem jej za taką kwotę - bo to dla mnie bez sensu - bo nastąpiło by tylko wydłużenie czasu do 5 lat a z tym samym limitem który posiadam 100 kkm. Rocznie robię około 30 kkm ,
Pamiętaj że oferty są zmienne, musisz sprawdzać co najmniej 2x w miesiącu, a jeśli Ci pasuje to od razu ją wydrukować - bo za tydzień może zniknąć - wydrukowany kupon ma określony czas obowiązywania. Warto to wykorzystywać

keikan - 2015-05-04, 18:52

Cav napisał/a:
Marka mi nie pasuje o tyle, że zbytnio śmierdzi fatalną firmą jaką jest Renault.
Ale Duster jako taki plusów ma dużo - ot na sobotni rajd 4x4 nie pojechałbym Sportagem, czy innym crossoverem, bo po prostu nie dałby sobie rady.
I nie muszę tego powtarzać w każdym poście, tylko dlatego że jakiemuś pyskaczowi nie podoba się gdy się RÓWNIEŻ zauważa wady.

Więc bądź łaskaw odstosunkować się od mojej osoby i skupić się na merytoryce, bo w niej masz jakoś dużo mniej do powiedzenia....

PLONK WARNING, gdybyś jednak postanowił dalej kontynuować swoje personalne zaczepki.


jak Ci smierdzi marka Renault, to chyba od poczatku bylo wiadomo, ze te firmy sa polaczone...
to tak jak kupowac Skode i biadolic, ze smierdzi VW.
co do cytowania to sorki, ale pisze z ipada, a nie ze stacjonarki,wiec troche ciezko sie edytuje cokolwiek- tak samo jak uzywac Polskich liter.
a nie bede sie odstosunkowywal od czegokolwiek, bo wciaz twierdze,ze ten watek nie jest od dyskutowania nad plusami czy minusami auta, czy rozwazania ROWNIEZ jego wad czy zalet.
Tytul sklania raczej do dyskusji czy ja,Ty czy dziesiatki (moze nawet tysiace)uzytkownikow Dacii uwaza sie za biedakow, czy nie, a nie o tym, ze kupujac auto za 60.000 PLN nie dostajemy fontanny i, ze za przeproszeniem nie robi loda...
moze zaloz osobny temat np: "dlaczego kupilem chu...owe auto za 60.000 PLN" i tam wylewaj swoje zale na temat zle zainwestowanych pieniedzy...
gdy bylem na forum A6, to nie pisalem tam, ze kupilem zloma, ktory ciagle mi sie psuje, tylko korzystalem z wiedzy kolegow i ustalalem gdzie najlepiej zregenerowac turbine, albo gdzie kupic uzywana sprezarke klimy.
nie mowie o zakladaniu nowej religii w stylu "wieczne uwielbienie dla Dacii", ale jesli minusy Dacii przeslaniaja Ci plusy to serio... zmien marke...

keikan - 2015-05-04, 18:56

jas_pik napisał/a:
Cav napisał/a:

Jest tylko oferta dodatkowej gwarancji za 1 zł.
Tyle.... że ja już ją mam. ;-)

No widzisz - a ja takiej oferty nie otrzymałem - dla mnie wykupienie rozszerzenia gwarancji na 5 lat zostało wyliczone na 2999 zł :shock:
Niestety nie wykupiłem jej za taką kwotę - bo to dla mnie bez sensu - bo nastąpiło by tylko wydłużenie czasu do 5 lat a z tym samym limitem który posiadam 100 kkm. Rocznie robię około 30 kkm ,
Pamiętaj że oferty są zmienne, musisz sprawdzać co najmniej 2x w miesiącu, a jeśli Ci pasuje to od razu ją wydrukować - bo za tydzień może zniknąć - wydrukowany kupon ma określony czas obowiązywania. Warto to wykorzystywać

ja kupilem ta oferte dla Dustera za 500 Pln,a do sandero dostalem gratis przy zakupie.
tak samo jakw2012 roku przy kupnie Dustera nie bylo mowy o kontrakcie serwiosowym,a juz w 2014 przy kupnie Sandero dostalem przeglady na 3 lata za 300 pln..

słoń - 2015-05-04, 20:10

Jestem biedakiem i niewolnikiem.To auto jest dla mnie i dla 99% niewolników z tego forum.
piotr. z - 2015-05-04, 20:11

eplus napisał/a:
Przepraszam, a czy już ktoś dostał definitywnie plonka, czy ciągle tylko same ostrzeżenia :?:

A jak myślisz? Jest bardzo przewidywalny, jak nie PLONK WARNING to problemy z lodówką w bagażniku albo silnikiem K4M. Jakby każdego ignorował to nie miałby na kogo ujadać :-) Facet ma ewidentnie jakiś problem...
Może dostąpię zaszczytu dodania do ignorowanych? :mrgreen:
Przestańmy karmić trola to sam zdechnie.

jas_pik - 2015-05-04, 20:44

keikan napisał/a:
ja kupilem ta oferte dla Dustera za 500 Pln,a do sandero dostalem gratis przy zakupie.
tak samo jakw2012 roku przy kupnie Dustera nie bylo mowy o kontrakcie serwiosowym,a juz w 2014 przy kupnie Sandero dostalem przeglady na 3 lata za 300 pln..

Tą ofertę przy Sandero zapewne dlatego że byłeś właścicielem Dacii.
Czy jeszcze coś ciekawego dostałeś ?

Cav - 2015-05-04, 20:46

keikan napisał/a:


a nie bede sie odstosunkowywal od czegokolwiek,


Jak chcesz, Twój wybór.
PLONK

keikan napisał/a:

bo wciaz twierdze,ze ten watek nie jest od dyskutowania nad plusami czy minusami auta, czy rozwazania ROWNIEZ jego wad czy zalet.


Za to pewnie jak najbardziej jest do napadania na forumowiczów?

P.S.
To że ktoś nie jest bezmózgiem, który nie dopuszcza do swojej ograniczonej świadomości istnienia wad w posiadanym samochodzie, nie oznacza że żałuje swojego zakupu.

Ja osobiście dziś dokonałbym takiego samego wyboru, być może nawet kupię Dustera ponownie, zwłaszcza jak poprawią jego wady w następnym modelu.

keikan - 2015-05-05, 07:32

jas_pik napisał/a:
keikan napisał/a:
ja kupilem ta oferte dla Dustera za 500 Pln,a do sandero dostalem gratis przy zakupie.
tak samo jakw2012 roku przy kupnie Dustera nie bylo mowy o kontrakcie serwiosowym,a juz w 2014 przy kupnie Sandero dostalem przeglady na 3 lata za 300 pln..

Tą ofertę przy Sandero zapewne dlatego że byłeś właścicielem Dacii.
Czy jeszcze coś ciekawego dostałeś ?


w sumie to "tylko":

- przedłużoną gwarancję do 5 lat lub 60.000 km za 1 PLN
- przeglądy serwisowe przez 3 lata za łącznie 300 PLN
- pakiet AC/OC za 500 PLN całość na 1 rok
- ok. 1 000 PLN obniżki od ceny wyjściowej

keikan - 2015-05-05, 07:35

Cav napisał/a:




Ja osobiście dziś dokonałbym takiego samego wyboru, być może nawet kupię Dustera ponownie, zwłaszcza jak poprawią jego wady w następnym modelu.


sądząc po Twoich postach, to chyba pod warunkiem, że przestanie go produkować Dacia :mrgreen:

Ajgor - 2015-05-05, 10:45

Cav napisał/a:

być może nawet kupię Dustera ponownie, zwłaszcza jak poprawią jego wady w następnym modelu.



Dacia bez wad, problemów i niedoróbek? A do dupy z takim autem!!!

jas_pik - 2015-05-05, 11:45

keikan napisał/a:
w sumie to "tylko":

- przedłużoną gwarancję do 5 lat lub 60.000 km za 1 PLN
- przeglądy serwisowe przez 3 lata za łącznie 300 PLN
- pakiet AC/OC za 500 PLN całość na 1 rok
- ok. 1 000 PLN obniżki od ceny wyjściowej

Ja mam standardową gwarancję 100 kkm w cenie
- przeglądy serwisowe - dostałem kupon
- pakiet OC?AC kosztował mnie 1900
- udało mi się wynegocjować upust przy zakupie 3% od ceny katalogowej
- ale nic innego nie udało mi się wynegocjować.
Ale i tak znalazłem pewien sposób na dodatkową oszczędność - ponieważ zadatkowałem Laureate z dużą ilością opcji - to po powrocie do domu przeanalizowałem to jeszcze raz i po dwóch dniach zmieniłem zamówienie na Prestige - bez zmiany ceny - jedyne czego nie miałem z dodatkowych opcji to nie wziąłem skóry ( doświadczenia z poprzednich samochodów - skóra sprawdza się dla mnie i małżowinki wyłącznie wtedy gdy jest wentylowana)
Moim zdaniem DD nie jest dla biednych ale dla wyrachowanych

piku - 2015-05-05, 12:27

jas_pik napisał/a:
DD nie jest dla biednych ale dla wyrachowanych


Dodałbym: dla wyrachowanych majsterkowiczów ;-)
Ale może to tylko taki ogląd z poziomu forum DKP DDK... (prawie) Każdy coś tu zmienia i udoskonala w swoim aucie. W skodzie nie musiałem niczego zmieniać ani udoskonalać.

jas_pik - 2015-05-05, 13:00

piku napisał/a:

Dodałbym: dla wyrachowanych majsterkowiczów ;-)
Ale może to tylko taki ogląd z poziomu forum DKP DDK... (prawie)

Oj tam oj tam - majsterkowiczem był mój tata jak miał Zaporożca w 1972 roku - inaczej nie dało by się przejechać więcej niż 100 km za jednym zamachem.
W moije pierwszej Dacii Liberta - zakuipionej w 1992 roku już nic nie musiałem majstrować - ale po 4 latach jak odwoziłem żonę z synem ze szpitala to już było słychać jak rdza ją zjada
piku napisał/a:

Każdy coś tu zmienia i udoskonala w swoim aucie. W skodzie nie musiałem niczego zmieniać ani udoskonalać.

W poprzednich samochodach - też nie musiałem niczego zmieniać - po prostu miałem samochody służbowe - i w zależności od stanowiska miałem je różnych producentów i klas - musiałem się pogodzić z tym co dostawałem .
A że DD jest moim osobistym samochodem w którym po prostu poprawiam konstruktorów . A wybór wynikł z długich przymiarek i szukaniu samochodu odpowiadającego moim potrzebom oraz budżetowi - mogłem kupić QQ ale dopłacać za nic 30% nie było dla mnie tego warte.
Mimo że szwagier namawiał mnie żeby za tą kwotę kupić 5 letniego X3 to po sprawdzeniu go na ścieżce diagnostycznej i usłyszeniu ile będę musiał w ciągu 1 roku w niego włożyć odeszła mi ochota na tego typu okazje.

keikan - 2015-05-05, 13:05

piku napisał/a:
jas_pik napisał/a:
DD nie jest dla biednych ale dla wyrachowanych


Dodałbym: dla wyrachowanych majsterkowiczów ;-)
Ale może to tylko taki ogląd z poziomu forum DKP DDK... (prawie) Każdy coś tu zmienia i udoskonala w swoim aucie. W skodzie nie musiałem niczego zmieniać ani udoskonalać.


To może nie są "zmiany" a raczej "personalizacja pod siebie". Zawsze miło jest się wyróżniać - w końcu nie żyjemy w państwie Mao.

Zresztą Mercedes to szczyt technologii (przynajmniej wg. świętej pamięci Top Gear)... a jednak istnieje Brabus czy AMG ;)
BMW też jest niczego sobie - a jednak AC Schnitzer też dokłada swoje 3 grosze...

To tak jak z komputerem, tabletem czy telefonem - masz dziesiątki gotowych tapet pulpitu lub dzwonków, a ludzie i tak wolą wgrać swoje ;)

keikan - 2015-05-05, 13:07

jas_pik napisał/a:
Mimo że szwagier namawiał mnie żeby za tą kwotę kupić 5 letniego X3 to po sprawdzeniu go na ścieżce diagnostycznej i usłyszeniu ile będę musiał w ciągu 1 roku w niego włożyć odeszła mi ochota na tego typu okazje.


BMW - Będziesz Miał Wydatki ;)

jas_pik - 2015-05-05, 13:27

keikan napisał/a:
BMW - Będziesz Miał Wydatki ;)

Ale jaki byłby SZPan :mrgreen:
Ale sąsiedzi by nie zadrościli - a dlaczego - bo w moim garażu jest takich Wydatków chyba kilkanaście - i to nie starszych niż 3 lata

keikan - 2015-05-05, 13:45

jas_pik napisał/a:
keikan napisał/a:
BMW - Będziesz Miał Wydatki ;)

Ale jaki byłby SZPan :mrgreen:
Ale sąsiedzi by nie zadrościli - a dlaczego - bo w moim garażu jest takich Wydatków chyba kilkanaście - i to nie starszych niż 3 lata


pewno wzięte w leasing, z kratką jako firmowe ;)

jas_pik - 2015-05-05, 14:33

Leasingowane są tylko ze dwa - pozostałe prywatne - co widać po rejestracjach.
Ale już kiedyś wspomniałem że kilka osób z zaciekawieniem oglądało i dopytywało się o dzielność DD. Choć jak na razie to wciąż najtańszy samochód w garażu - no może nie licząc 3 samochodów klasy Opel Astra w posiadaniu dyplomatów niskiego szczebla z krajów Bliskiego Wschodu :)
Mój wybór DD - z konieczności - muszę mieć 4x4 aby móc dojeżdżać do mojej hacjendy - na drodze do której już wiele razy miałem okazję poznać iż im bardziej wypasiony SUV tym dalej trzeba brnąć w błocie po traktor do wyciągnięcia tego SUV-a .

Cav - 2015-05-05, 15:41

jas_pik napisał/a:


Ale i tak znalazłem pewien sposób na dodatkową oszczędność - ponieważ zadatkowałem Laureate z dużą ilością opcji - to po powrocie do domu przeanalizowałem to jeszcze raz i po dwóch dniach zmieniłem zamówienie na Prestige - bez zmiany ceny - jedyne czego nie miałem z dodatkowych opcji to nie wziąłem skóry ( doświadczenia z poprzednich samochodów - skóra sprawdza się dla mnie i małżowinki wyłącznie wtedy gdy jest wentylowana)
Moim zdaniem DD nie jest dla biednych ale dla wyrachowanych


Howgh.
Widzę że rozumujemy podobnie - bo ja dokładnie taki sam proces decyzyjny przeszedłem.
I rezultat też taki sam.

mojo - 2015-05-05, 17:26

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Defender za te marne 160-200 tys PLN byłby jednak lepszy i terenowo DD mu nie sprosta jakby się nie napinać oczywiście dla kogoś kto posiada kilkanaście nowych BMW w garażu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

No to uśmiałem szczerze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

jas_pik - 2015-05-05, 17:54

mojo napisał/a:
Defender za te marne 160-200 tys PLN byłby jednak lepszy i terenowo DD mu nie sprosta jakby się nie napinać

To że defender się sprawdza to wiem , oprócz niego sprawdza się jeszcze UAZ i NIWA jak też i Duster . Ale nowego Defendera z silnikiem diesla oraz z gwarancją 3 letnią w cenie do 100.000 PLN jeśli mi takiego sprzedasz to nabędę drogą kupna :mrgreen: ( sorry ale taki mamy klimat tfu budżet )
Także LR nie za bardzo się nadaje na wyjazdy typowo wakacyjne w 4 osoby autostradami po krajach południa europy ( troooochę za dużo pali i nie jest zbyt wygodny i znacznie - ale to znacznie głośniejszy DD) - wiem bo już kiedyś się takim wybrałem na wyprawę,
Za zaoszczędzony budżet wolę kupić na hacjendę jakiś ciągnik z napędem na wszystkie koła aby w razie bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych mógł się przedrzeć ( a to jest możliwe i prawdopodobne - 2 lata temu w marcu tak zasypało - że drogą wojewódzką 837 ( z którą moja działa graniczy - ale nie ma wjazdu) przejeżdżały wyłącznie ciągniki z napędem na wszystkie koła - a samochody i ciężarówki ruszyły dopiero po przejeździe solidnego radzieckiego ZIS-a - pługu wirnikowego
Wyglądało to jak na filmie - tam i LR nie dał by rady.

mekintosz - 2015-05-05, 17:55

Chcąc prawidłowo serwisować dacie wymieniać na czas materiały eksploatacyjna, robić na czas przeglądy by samochód był sprawny trzema mieć określany zasób gotówki. Osoby biedne nie utrzymują swoich pojazdów w ODP stanie technicznym. Często dotyczy go droższych w zakupie marek niż Dacia.
Dar1962 - 2015-05-05, 18:18

mojo napisał/a:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Defender za te marne 160-200 tys PLN byłby jednak lepszy i terenowo DD mu nie sprosta :

Miałem przyjemność kilka lat i kilkadziesiąt tysięcy km przejeździć za kółkiem służbowego Defendera SW 110 w najróżniejszych warunkach i powiem,że sprawa nie jest wcale taka jednoznaczna :-P . Otóż w ekstremalnie trudnym terenie LR z pewnością poradzi sobie lepiej ale musi mieć sporo miejsca (ogromny promień skrętu, znaczne gabaryty) Np na leśnych drogach i przesiekach o niebo lepiej radzi sobie...Uaz. A podróżowanie drogami bitymi Defenderem to zabawa dla prawdziwych twardzieli - auto rozpędza się po paru minutach do licznikowej prędkości 120-130 km/h i pływa po szosie jak jacht pełnomorski przy sztormowej pogodzie a do hamowania trzeba miejsca po horyzont. Wnętrze jest wzorem anty-ergonomii: kierownica wielkości miednicy wysunięta tak daleko w lewo,że najlepiej odkręcić boczną szybę,żeby lewy łokieć się zmieścił,za to pedały przesunięte w prawo, co wymusza dziwną pozycję, drążek zmiany biegów o długości i skoku jak w starym Jelczu, skajowe siedzenia bez trzymania bocznego z których się zjeżdża, zimą zimno, latem gorąco, w środku wszystko się trzęsie, większość trzeszczy a co nieco raz na jakiś czas odpada, marna wentylacja, nieszczelna kabina, hałas jak w starym ursusie. Wymieniać tak można by długo. Kiedy jednak zjeżdżało się na błotnistą drogę na której utykały nawet ciągniki rolnicze albo pokonywało metrowe zaspy jadąc szczerym polem, nic z tych niedogodności się nie liczyło. Po prostu jechał i mało było przeszkód, które były w stanie go zatrzymać ;-) Defender jest tak specyficzny,że do uniwersalnego zastosowania po prostu się nie nadaje. Czego nie można powiedzieć o naszym skromnym DD ;-)

mojo - 2015-05-05, 18:29

Dar1962 napisał/a:
Otóż w ekstremalnie trudnym terenie LR z pewnością poradzi sobie lepiej

Jak masz kilkanaście nowych BMW a zależy Ci na dojazdach w bardzo złym terenie to chyba jednak wybierzesz Defendera zamiast DD i tylko to miałem na myśli :mrgreen:

Jeździłem kiedyś HiLuxem poprzedniej generacji i wiem jaka różnica między terenówką a autem osobowym lub osobowym aspirującym do terenowego :-D

Cav - 2015-05-05, 18:29

Dar1962 napisał/a:
Defender jest tak specyficzny,że do uniwersalnego zastosowania po prostu się nie nadaje. Czego nie można powiedzieć o naszym skromnym DD ;-)


Ano.
Do przejazdu po DROGACH, a o takich cały czas mimo wszystko mowa, nie ma lepszych aut niż SUV-y, zwłaszcza takie jak Duster, czyli zorientowane na teren.
Co najwyżej można podnieść trochę zawieszenie, albo dać bardziej agresywny bieżnik i naprawdę nie ma się czego obawiać.
Na rajdach 4x4, w klasie turystycznej rzecz jasna, główną przeszkodą jest tylko zbyt nowy lakier, a nie możliwości samochodu - nawet na seryjnych oponach daje radę, gdy nie jest zbyt mokro.

Prawdziwa terenówka (niekoniecznie nawet tak skrajna jak defender, bo wystarczy zwykły Patrol czy inny Wrangler) to katorga na utwardzonej drodze, więc do takich celów o jakich pisał Jasiu, po prostu się nie nadaje.

Cav - 2015-05-05, 18:30

mojo napisał/a:
Dar1962 napisał/a:
Otóż w ekstremalnie trudnym terenie LR z pewnością poradzi sobie lepiej

Jak masz kilkanaście nowych BMW a zależy Ci na dojazdach w bardzo złym terenie to chyba jednak wybierzesz Defendera zamiast DD i tylko to miałem na myśli :mrgreen:


Obstawiam, że jednak Discovery, a nie Defendera, jeśli już.
Tym się da w miarę normalnie jechać.

Dar1962 - 2015-05-05, 18:41

Discovery posiada zdolności terenowe niemal równe Defenderowi, może nawet bardziej optymalne biorąc pod uwagę mnóstwo elektronicznych układów śledzących i wspomagających jazdę w terenie (Defender ma najczęściej prostą 5-biegową skrzynię manualną, skrzynkę redukcyjną i blokady mostów - wszystko mechaniczne) i przy tym bardzo dobrze radzi sobie na asfalcie. Tyle,że kosztuje 2x więcej
jas_pik - 2015-05-05, 19:11

Panowie nie odbiegajmy od głównego tematu "Dacii"
Ja stwierdziłem że dla mnie DD jest optymalna pod względem moich potrzeb/budżetu i zakupiłem z czystego wyrachowania.
Za zaoszczędzony ( nie wydany na lansowanie) budżet zakupię coś innego - może i jestem "biedakiem" ale na zakup nowego DD było mnie stać i osobiście czuję się lepiej niż gdybym kupił nowego LR z dużą ilością niepotrzebnych opcji ( a z tego co usłyszałem o cenach to za dwie opcje "terenowe" kupiłbym nówkę Dustera z zapasem paliwa na 5 lat).
Akurat miałem kilku gości w mojej hacjendzie którzy zajechali swoimi terenówkami i SUW-ami i dlatego mogę stwierdzić im był droższy tym dalej zajechał - ale zwycięzców w tym przypadku było wyłącznie dwóch DD i UAZ ( bo tylko te dwa pojazdy dojechały).

Cav - 2015-05-05, 22:10

jas_pik napisał/a:

Akurat miałem kilku gości w mojej hacjendzie którzy zajechali swoimi terenówkami i SUW-ami i dlatego mogę stwierdzić im był droższy tym dalej zajechał - ale zwycięzców w tym przypadku było wyłącznie dwóch DD i UAZ ( bo tylko te dwa pojazdy dojechały).


A jakie nie dały rady?

jas_pik - 2015-05-05, 22:53

Z automatem już na początku, tzn VX90 i Cayman
Dalej się przedarła Navara jeszcze dalej Patrol - oczywiście nikt nie miał specjalnych opon wyprawowowych , sądzę że najbardziej zdecydowała masa pojazdu

keikan - 2015-05-06, 05:45

mojo napisał/a:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Defender za te marne 160-200 tys PLN byłby jednak lepszy i terenowo DD mu nie sprosta jakby się nie napinać oczywiście dla kogoś kto posiada kilkanaście nowych BMW w garażu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

No to uśmiałem szczerze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


to jas_pik jest właścicielem tych BMW, czy może jego sąsiedzi parkujący w tym samym garażu?

piotr. z - 2015-05-06, 06:58

keikan napisał/a:

to jas_pik jest właścicielem tych BMW, czy może jego sąsiedzi parkujący w tym samym garażu?

Pierwsze wrażenie jest takie jakby był właścicielem ale z tego co później pisze to wynika, że sąsiedzi. :->

Cav - 2015-05-06, 15:24

jas_pik napisał/a:
Z automatem już na początku, tzn VX90 i Cayman
Dalej się przedarła Navara jeszcze dalej Patrol - oczywiście nikt nie miał specjalnych opon wyprawowowych , sądzę że najbardziej zdecydowała masa pojazdu


Czyli co, Patrol nie dojechał, a Duster taK?
Szacun.

piku - 2015-05-07, 08:42

jas_pik napisał/a:
miałem kilku gości w mojej hacjendzie którzy zajechali swoimi terenówkami i SUW-ami i dlatego mogę stwierdzić im był droższy tym dalej zajechał - ale zwycięzców w tym przypadku było wyłącznie dwóch DD i UAZ ( bo tylko te dwa pojazdy dojechały).


Byliśmy niedawno z Andrzejem w Beskidzie Niskim. Przy wjeździe do pewnej doliny, którą zamierzaliśmy przejechać napotkaliśmy kilka wypasionych, podniesionych Jeepów. Powątpiewali, czy uda się nam przejechać w niektórych miejscach. Faktycznie, łatwo nie było - z powodu wysokości zawieszenia - ale nigdzie brzuchami nie tarliśmy po ziemi i przejechaliśmy bez problemów. Dustery mają niezłe własności terenowe, co nie znaczy, ze są autami terenowymi. Obawiam się, że kolejna generacja Dustera pójdzie w ślady innych SUV-ów, tj. będzie niższa (np. 18 cm prześwitu) i twardsza.

keikan - 2015-05-08, 06:36

http://www.zlomnik.pl/ind...s-o-mercedesie/

W tekście min. ciekawe porównanie Mercedesa do Dacii ;)

cyt.:

"Niestety, obecne produkty premium poczucie luksusu wywołują tylko przez chwilę, gdy się jej „odpakowuje” lub po prostu maca w salonie, a potem, w miarę ich użytkowania, okazuje się, że są takie same jak te zwykłe, tylko ładniej opakowane, natomiast jakość nie różni się. Różnić się nie może, bo wszystko powstaje na tych samych liniach produkcyjnych, żeby obniżyć koszt wytworzenia. To dlatego teraz w Mercedesie pracuje ten sam silnik co w Dacii Lodgy, a komponenty dostarczają ci sami poddostawcy – różne tam Valeo, Bosch i Delphi. Jedyne co zostało premium, to legenda marki i cena. A zatem jeśli kusi Was Mercedes, kupcie sobie Dacię – jedyne, co się różni, to odczuwanie jakości, które zresztą jest bardzo subiektywne i niestety dość ulotne. Przy czym o ile w Mercedesie początek jest super, a potem występuje równia pochyła, o tyle w Dacii jest słabo już na początku i tak zostaje. To co jest bardziej znośne?"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group