DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział techniczny - tuleja gumowa tylnej belki

tomala72 - 2013-02-28, 13:01
Temat postu: tuleja gumowa tylnej belki
Otóż robiłem wzrokowy przegląd podwozia i zauważyłem, iż guma tylnej tulei lewego wahacza z jednej strony odkleiła się (rozwulkanizowała) od metalowej części tulei.
Na mrozach na nierównościach coś w zawieszeniu potrafiło zaskrzypieć a dziś przy mocnym skręcie w prawo tez cos "zajęczało":)
Może to ta tulejka pada:(
Zrobie foty i wrzucę jeszcze dzisiaj.

Obwarzanek - 2013-02-28, 15:23

Tuleje pływające do wymiany. Tak mi się wydaje przynajmniej. Nie jest to na szczęście droga naprawa.
jackthenight - 2013-02-28, 15:40

Auto na gwarancji to na przeglądzie wymienią ci cały wachacz gratis.
tomala72 - 2013-02-28, 16:08

foty:
tomala72 - 2013-02-28, 19:22

Jakieś spostrzeżenia Koledzy? Bo się zastanawiam czy turlać się z tym do aso...
wat - 2013-02-28, 21:13

obowiązkowo do aso po cos masz gwarancjke
tomszafa - 2013-02-28, 21:30

tomala72 napisał/a:
Jakieś spostrzeżenia Koledzy? Bo się zastanawiam czy turlać się z tym do aso...


To na pewno kwalifikuje sie do wymiany. Podjedz z tym do ASO.
Jaki masz przebieg?

mekintosz - 2013-02-28, 22:10

W moim sandero wymienili oba wahacze na gwarancji po 3 latach i niespelna 40 tys km, wiec mysle, ze w Twoim dusterze tez tak uczynia.
tomala72 - 2013-03-01, 08:07

tomszafa napisał/a:
tomala72 napisał/a:
Jakieś spostrzeżenia Koledzy? Bo się zastanawiam czy turlać się z tym do aso...


To na pewno kwalifikuje sie do wymiany. Podjedz z tym do ASO.
Jaki masz przebieg?


Niecałe 23 tysiące czyli chyba za wcześnie na zawieszenia tym bardziej, że nie katuję auta a dziury staram się omijać:)

tomszafa - 2013-03-01, 08:56

tomala72 napisał/a:


Niecałe 23 tysiące czyli chyba za wcześnie na zawieszenia tym bardziej, że nie katuję auta a dziury staram się omijać:)


To faktycznie za wcześnie ale jakie drogi mamy każdy wie. Także tutaj spokojnie zgłosić to na gwarancji i niech działają ;-)

tomala72 - 2013-03-01, 09:34

W astrze g po 50 tysiącach w zawieszeniu nie miałem najmniejszego luzu... a w poprzedniej nubirce tuleje na wahaczach padały co 20 tysięcy, łączniki co 10-15...

Dzisiaj jadę do Zielonej Góry i umówiłem się w aso przy okazji. Jak będę jechał to zrobię stary, znany z nubiry test na tuleje wahacza:

Rozbujać się na trójce do 80 - 90 i szybka zmiana na czwarty i jak będzie pływać na boki to tuleje do dupy, w nubirze przekonywałem się o tym np przy wyprzedzaniu tira i... nie było śmiesznie:)

milky - 2013-03-01, 09:40

Pewnie, że jechać do ASO. Powinni wymienić :)
tomala72 - 2013-03-01, 22:28

Pojechałem no i wymienią tyle, że na wahacz trzeba będzie czekać do dwóch tygodni bo ponoć przyjeżdża z Francji?

Z jednej strony aso nie robiło żadnych problemów z gwarancja ale z drugiej to jaja jakieś normalnie, a jak mi to w międzyczasie pieprznie bardziej?
Może nie ma co panikować, aczkolwiek by na części zawieszenia do dustera czekało się dwa tygodnie, przecież to gorący czas na drogach: dziury i wyrwy w asfalcie zwiększają zapotrzebowanie na ten asortyment:)
Moja awaria akurat nie jest spowodowana jakimś gwałtownym najechaniem na wyrwę w drodze ale co ma powiedzieć ktoś kto upierdzieli sobie zawiechę na polskich drogach i zostanie ujajony bez auta?

laisar - 2013-03-01, 23:15

tomala72 napisał/a:
Może nie ma co panikować

Zdecydowanie (: - to nie jest część, która może odpaść za 3 dni... Ba, gdyby nawet całkiem się rozpadła, to auto w zasadzie dalej pozostaje mobilne.

Nie zmienia to jednak faktu, że długość czasu oczekiwania na część "lekko" przekracza granice przyzwoitości...

No, chyba żeby się pocieszać tak, że może to świadczyć o dotychczasowym braku podobnych problemów w innych egzemplarzach <;

tomala72 - 2013-03-03, 08:33

A pro po panikowania to w tygodniu muszę Pojechać do Poznania i tu pytanie czy takie rozwulkanizowanie tulei może się zakończyć jej nagłą destrukcją?
Może ktoś z posiadaczy starszych loganów przerabiał problemy z wahaczami i ich tulejami (są podobne)

Dar1962 - 2013-03-03, 09:18

tomala72 napisał/a:
czy takie rozwulkanizowanie tulei może się zakończyć jej nagłą destrukcją?

głównie rosnącym hałasem w postaci postukiwania i prawdopodobnie pogarszającym się stopniowo prowadzeniem auta wskutek luzu na wahaczu- ale przy najbliższej okazji oczywiście warto wymienić ja na nową

jackthenight - 2013-03-03, 09:20

tomala72 napisał/a:
A pro po panikowania to w tygodniu muszę Pojechać do Poznania i tu pytanie czy takie rozwulkanizowanie tulei może się zakończyć jej nagłą destrukcją?
Może ktoś z posiadaczy starszych loganów przerabiał problemy z wahaczami i ich tulejami (są podobne)

Jeszcze spokojnie kilka lat byś pojeździł, zanim ta tuleja by wymagała natychmiastowej wymiany. Także nie panikuj.

tomala72 - 2013-03-03, 09:27

O dzięki za słowa otuchy:)
tomala72 - 2013-03-15, 08:18

Wahacz wymieniony w ramach gwarancji (2h w aso) i na mrozie już nic nie skrzypi w zawieszeniu:)

Wypiłem dwie kawki za darmochę, zeżarłem parę ciasteczek i przeczytałem poradnik kupującego z Auto Świata w którym było parę ciekawych artykułów o Daciach w tym test Dustera 4x4:)

Domel2250 - 2013-03-15, 09:04

tomala72 napisał/a:
Wahacz wymieniony w ramach gwarancji (2h w aso) i na mrozie już nic nie skrzypi w zawieszeniu:)



To teraz nic innego nie pozostaje, jak tylko jeździć i napawać się cichym i pewnym prowadzeniem się autka :-P

tomala72 - 2013-03-15, 09:06

Optymista powiedziałby: nic dodać, nic ująć a pesymista zapytał: kiedy pierdyknie z drugiej strony?:))
Domel2250 - 2013-03-15, 09:55

tomala72 napisał/a:
Optymista powiedziałby: nic dodać, nic ująć a pesymista zapytał: kiedy pierdyknie z drugiej strony?:))


Do pesymisty: w mojej starej Skodzie gumowe elementy zawieszenia (przód) leciały o dziwo niemal dokładnie dwa razy szybciej po lewej stronie niż po prawej, co jest dziwne, bo raz elementy powinny być mniej więcej tej samej trwałości, i dwa, z reguły po prawej stronie jezdni jest więcej dziur+ pobocza itd i jeżeli już to prawa strona powinna się wcześniej skończyć. (samochód od nowości w rodzinie i nigdy nie bity) Za to łożyska z tyłu już leciały dokładnie w tym samym momencie obie strony. :lol:

Oby w Dusterku były trwalsze, bo w Felce to co 15k km wymiana była...., nawet Uniacz lepiej znosił polskie drogi :-D

Hakama 4x4 - 2013-03-18, 09:05

Domel2250 napisał/a:
Oby w Dusterku były trwalsze

Ja mam póki co 62 kkm przejechane po dziurawym bądź co bądź południu polski i do tego trochę terenu i szutrówek też mi się zdarza i jest ok.

mekintosz - 2013-03-18, 22:11

Na szczęście sadząc po lekturze forum problem z tuleja wahacza przy tak niewielkim przebiegu jest incydentalny. Natomiast końcówki drążków czy przednie wahacze nie grzeszą trwałością. Miał być samochód na gorsze drogi ... na pocieszenie wymiana oraz koszt części jest do zaakceptowania. Plus, ze ASO wymienia bez marudzenia.
laisar - 2013-03-18, 23:06

mekintosz napisał/a:
przednie wahacze nie grzeszą trwałością

Nie wahacze tylko przeguby kuliste (tzw. sworznie) oraz tuleje - w ASO rzeczywiście wymieniane razem z wahaczem, ale w zasadzie nie jest to konieczne za każdym razem.

mekintosz napisał/a:
Miał być samochód na gorsze drogi

No i można uznać, że jest - zależy po prostu co się bierze pod uwagę.

Potrafi przecież przejechać gorszymi drogami, bo ma większy niż standardowy prześwit.

Taka jazda jest stosunkowo wygodna, dzięki dość miękkiemu zawieszeniu.

Usterki, które są najczęstsze, nie powodują unieruchomienia, dzięki prostej konstrukcji.

Naprawy są łatwe, więc tanie.


Natomiast trwałość wymaga po prostu lepszych - czyli droższych - materiałów albo odmiennej konstrukcji, która będzie miała własne wady (np resory piórowe są sztywne).


Nie wiem, czy obecne rozwiązania są na pewno optymalne, ale z powodów techniczno-ekonomicznych na pewno nie ma co oczekiwać istnienia jakiegoś wielkiego marginesu na poprawę parametrów - nawet gdyby producent ograniczył swój zysk (faktycznie spory, ale pochodzący też z wielu źródeł, więc mało wpływający na pojedyncze elementy czy układy).


Ciekawe za to, czy ktoś z niezależnych producentów robi do daciek części o podwyższonej jakości...

mekintosz - 2013-03-18, 23:17

laisar napisał/a:

Potrafi przecież przejechać gorszymi drogami, bo ma większy niż standardowy prześwit.
Taka jazda jest stosunkowo wygodna, dzięki dość miękkiemu zawieszeniu.
Usterki, które są najczęstsze, nie powodują unieruchomienia, dzięki prostej konstrukcji.
Naprawy są łatwe, więc tanie.
...


Teraz tylko Sandero Stepway Nowe oraz Duster i Dokker ma zwiekszony przeswit. Reszta rodziny oparte na Loganie juz niezbyt ;-( Zgadzam sie, czesci sa dostepne, czesto z rozbitkow ( mowie o "pełnowartosciowych" nadajacych sie do wymiany).

Zastanawiałem sie natomiast, tak na przyszlosc, czy jakas firma produkuje sztywniejsze amortyzatorki do Sandero niz oryginalne. Nie tesknie do niemieckiej twardości pancerwagena ale daciowa bujawka na zakrętach mogla by być mniejsza - stad myśl o zastosowaniu ciut sztywniejszych amorków.


Może gazowo-olejowe Monroe ?

http://allegro.pl/amort-p...3081800486.html

laisar - 2013-03-19, 00:51

mekintosz napisał/a:
Reszta rodziny oparte na Loganie juz niezbyt

Nie opowiadaj herezji - jest dokładnie wręcz przeciwnie: nowe sandero i nowy logan (łącznie z mcv) mają po staremu, 150-160 mm, a jedynym modelem z "normalnym" prześwitem 120 mm jest lodgy.

tomala72 - 2013-03-19, 10:45

Trwałość zawieszenia dustera w moim przypadku okazała się przeciętna, może jest to i sytuacja jednostkowa ale jest i w mojej świadomości już zostanie...niestety jeszcze jednym dowodem, iż dacia kwintesencją solidności nie jest a niewysoka cena nie może tłumaczyć wszystkiego. Co z tego, że części niedrogie i łatwo dostępne jak duster jest z założenia suvem do jazdy, również po drogach nieutwardzonych i powinien mieć solidne zawieszenie, które wytrzyma bez problemów przynajmniej te 50 tysięcy km.
Można oszczędzać na wyposażeniu i wykończeniu wnętrza ale jak się okaże, iż w dusterach zawieszenie jest delikatne i awaryjne to straci on swój podstawowy atut auta dzielnego w terenie i będzie tylko jeszcze jedną zwykłą pseudo terenówką z wyglądu z delikatną karoseria i podatnym na uszkodzenia zawieszeniem.
Na tym dacia nie powinna oszczędzać i zdecydowanie musi ulepszyć kontrolę jakości swego produktu.

Apropo solidności dustera to coraz bardziej zaczynam się przekonywać, iż np egzemplarz Kolegi esdziewiatego (znany forumowiczom) nie jest wcale pechowy a stanowi przykład odporności dustera na stosunkowo intensywne użytkowanie w różnych warunkach.
Jemu też poszło zawieszenie...i wiele innych rzeczy a nie wierzę, że wszystko jest efektem pecha egzemplarza z piątku lub poniedziałku:)

Wielu innych posiadaczy dustera po prostu nie eksploatuje ich tak intensywnie a już mało kto był zimą w Norwegii:)
Myślę, że prawda o dusterze wyjdzie na jaw jak auta będą miały przebiegi w okolicy 100 tysięcy...
Mam nadzieję jako posiadacz, że ta prawda będzie jednak optymistyczna:)

mekintosz - 2013-03-19, 17:43

laisar napisał/a:
mekintosz napisał/a:
Reszta rodziny oparte na Loganie juz niezbyt

Nie opowiadaj herezji - jest dokładnie wręcz przeciwnie: nowe sandero i nowy logan (łącznie z mcv) mają po staremu, 150-160 mm, a jedynym modelem z "normalnym" prześwitem 120 mm jest lodgy.


OK, a ile miało stare MCV ?

Tomala, podpisuje sie pod tym co napisałes w 100%.

PiotrWie - 2013-03-19, 17:52

tomala72 napisał/a:
Trwałość zawieszenia dustera w moim przypadku okazała się przeciętna, może jest to i sytuacja jednostkowa ale jest i w mojej świadomości już zostanie...niestety jeszcze jednym dowodem, iż dacia kwintesencją solidności nie jest a niewysoka cena nie może tłumaczyć wszystkiego. Co z tego, że części niedrogie i łatwo dostępne jak duster jest z założenia suvem do jazdy, również po drogach nieutwardzonych i powinien mieć solidne zawieszenie, które wytrzyma bez problemów przynajmniej te 50 tysięcy km.
Można oszczędzać na wyposażeniu i wykończeniu wnętrza ale jak się okaże, iż w dusterach zawieszenie jest delikatne i awaryjne to straci on swój podstawowy atut auta dzielnego w terenie i będzie tylko jeszcze jedną zwykłą pseudo terenówką z wyglądu z delikatną karoseria i podatnym na uszkodzenia zawieszeniem.
Na tym dacia nie powinna oszczędzać i zdecydowanie musi ulepszyć kontrolę jakości swego produktu.

Apropo solidności dustera to coraz bardziej zaczynam się przekonywać, iż np egzemplarz Kolegi esdziewiatego (znany forumowiczom) nie jest wcale pechowy a stanowi przykład odporności dustera na stosunkowo intensywne użytkowanie w różnych warunkach.
Jemu też poszło zawieszenie...i wiele innych rzeczy a nie wierzę, że wszystko jest efektem pecha egzemplarza z piątku lub poniedziałku:)

Wielu innych posiadaczy dustera po prostu nie eksploatuje ich tak intensywnie a już mało kto był zimą w Norwegii:)
Myślę, że prawda o dusterze wyjdzie na jaw jak auta będą miały przebiegi w okolicy 100 tysięcy...
Mam nadzieję jako posiadacz, że ta prawda będzie jednak optymistyczna:)

Nie wiem co Ci poszło i po jakim przebiegu - ja zrobiłem na razie 43 000 i nic się nie popsuło, a na co dzień prawie ujeźdźam polne, dziurawe drogi. Z tego co piszą w prasie motoryzacyjnej to jeśli zawieszenie jest do robienia po 100 000 to jest wynik super, niektóre marki potrzebują wymiany po 30 - 40 tyś.

laisar - 2013-03-19, 18:20

mekintosz napisał/a:
ile miało stare MCV ?

160.

mekintosz napisał/a:
Tomala, podpisuje sie pod tym co napisałes w 100%.

To czemu nie kupiłeś czegoś sprawdzonego i lepszego? Liczyłeś, że za mniejszą cenę dostaniesz bugwico? Skąd pomysł, że projektując Dacię mieliby oszczędzać tylko na widocznych rzeczach?

Z drugiej strony, jeżdżą w takich miejscach i w taki sposób, że innymi autami bym tego nie próbował - no to w sumie chyba nie dziwi, że nawet porównywalnej jakości zawieszenie padło by wcześniej, niż w autach omijających dziury?

PiotrWie - 2013-03-19, 21:22

laisar napisał/a:

To czemu nie kupiłeś czegoś sprawdzonego i lepszego? Liczyłeś, że za mniejszą cenę dostaniesz bugwico? Skąd pomysł, że projektując Dacię mieliby oszczędzać tylko na widocznych rzeczach?

Zgadzam się zupełnie z tym - też nie rozumiem postów niektórych forumowiczów którzy kupili Dacię a teraz z ich postów wynika ze myśleli że to będzie Audi czy Mercedes.
Dacia jest prostym i tanim autem do jeżdżenia - moje oczekiwania póki co spełnia w !00%

mekintosz - 2013-03-19, 21:42

Jakbym miał do wydania 50-60 tys zł w gotowce to bym kupił jakiegos SUVA innej marki. Jednak znacznie mniejszy budzet + kredyt rozsadnie sugerował, ze potrzebuje mozliwie nowe auto, z jak najdlusza gwarancja za relatywnie niewielkie pieniadze. Sandero fajnie wygladalo na podstawie danych fabrycznych oraz materialow reklamowych. Zalezało mi tez na wlasnie na zwiekszonym od standadrowego przeswicie. Okazalo sie w praniu, ze za niewiele dostaje niewiele. Odkryłem wszelkiej maści oszczdnosci Renault majace na celu obnizenie tej ceny. Dzis juz nie jestem w pelni przekonany, ze warto kupic tani samochod w miare nowy. Jednak moj strach, obawa przed zakupem szrotu w cenie 2-3 letniej używki skierowała mnie w kierunku budzetowej marki renault. Czasem mowi sie, ze biednago nie stac na tanie , bo sie dwa razy dopłaca. Punktujac rozne minusy daci nie mam na celu dogryzienie komukolwiek, jedynie pokazuje, jak ewoluuje moj punkt widzenia. Od pierwszej miłosci, ktora widac w postach pelnych zachwytu nowo zakupionymi pojazdami, przez okres przyzwyczajenia, moze znudzenia, czasem złosci na swoj pojazd. Na dzien dzisiejszy nie planuje zmieniac samochodu, moj egezmplarz jest relatywnie prawie bezusterkowy ;-) , wiec pcham ten wozek z logo otwieracza. Tak na prawde sam sobie odpowiem za kilka lat, czy kolejnym pojazdem bedzie dacia czy inny pojazd. Na teraz uwazam, ze jedynym hitem daci jest duster. Podoba mi sie tez dokker stepway. Szanuje osoby, ktore kupiły dacie, bo wolalby zaoszczedzone pieniadze wydac na inne cele.
laisar - 2013-03-19, 22:54

@mekintosz: Ja nie odbieram, żebyś dogryzał - dziwię się tylko niektórym narzekaniom, więc pytam o wyjaśnienie powodów. Pewne z nich wyglądają dla mnie po prostu na nieuzasadnione - od początku albo było wiadomo, jak jest (np że zawieszenie miękkie czy wyciszenie marne), albo czego można się spodziewać (np właśnie niezbyt wielkiej trwałości pewnych elementów).

Natomiast nieprawdą jest, że "nie stać Cię na sprzedaż" - bo oczywiście, że stać, za otrzymaną kwotę na pewno spokojnie da się kupić coś innego. I bardzo być może - lepszego, jeśli pewne immanentne niedostatki dacii gnębią Cię akurat najmocniej. Szkoda życia na męczenie się z paskudą - masz, to tymczasem nią jeździj, ale szukaj i rozglądaj się za czymś bardziej dopasowanym do własnego gustu.

(Co prawda na 110% potem okaże się, że też nie jest to wymarzony ideał, ale tak to już jest w życiu z tą zieloną trawą u sąsiada (; ).

laisar - 2013-03-19, 23:09

tomala72 napisał/a:
egzemplarz Kolegi esdziewiatego (znany forumowiczom) nie jest wcale pechowy a stanowi przykład odporności dustera na stosunkowo intensywne użytkowanie w różnych warunkach

Teoria zgrabna, ale wygląda na nie popartą przez fakty - na zagranicznych forach można znaleźć znacznie intensywniej eksploatowane sztuki bez żadnych takich przypadłości. A nie wierzę, że wszystko jest efektem szczęścia egzemplarzy ze środy (;

(Co do esdziewiątego, to ostatnio najbardziej podejrzane było jednak ASO, a nie fabryka czy sam kolega niszczyciel...).

mekintosz - 2013-03-20, 00:02

laisar napisał/a:
@mekintosz: Ja nie odbieram, żebyś dogryzał - dziwię się tylko niektórym narzekaniom, więc pytam o wyjaśnienie powodów. Pewne z nich wyglądają dla mnie po prostu na nieuzasadnione - od początku albo było wiadomo, jak jest (np że zawieszenie miękkie czy wyciszenie marne), albo czego można się spodziewać (np właśnie niezbyt wielkiej trwałości pewnych elementów).

Natomiast nieprawdą jest, że "nie stać Cię na sprzedaż" - bo oczywiście, że stać, za otrzymaną kwotę na pewno spokojnie da się kupić coś innego. I bardzo być może - lepszego, jeśli pewne immanentne niedostatki dacii gnębią Cię akurat najmocniej. Szkoda życia na męczenie się z paskudą - masz, to tymczasem nią jeździj, ale szukaj i rozglądaj się za czymś bardziej dopasowanym do własnego gustu.
.


Widzisz, ja na swoj sposob jestem pewien co mam. Spokoj ducha tez jest w jakis sposob wycenialny. Jakbym sie meczył z ta paskuda uwierz, juz bym jej nie miał. Wyciszenie poprawie, zas miekkosc zawieszenia jest akceptowalna. Dlatego nie sprzedam sandero przez najblizsze 2-3 lata. Chyba, ze bede potrzebowal nagle wiekszego pojazdu to co innego. Ew. jakis nagly dopływ srodkow finansowych ;-)

laisar - 2013-03-20, 00:59

mekintosz napisał/a:
Spokoj ducha tez jest w jakis sposob wycenialny

W pełni rozumiem i się zgadzam - tylko że to jest coś innego niż "nie stać" [:

tomala72 - 2013-03-20, 07:16

Tak czytając niektóre wypowiedzi, wnioskuję iż wychodzi z nich pewna polska mentalność:
kupujesz taniej więc nie pierdziel bo wiesz co brałeś. Tak jak z butami w ccc, kupujesz bo tanie i wiesz że się zaraz rozpieprzą ale ładne, wygodne i modne.
Ale nie ja tego nie łykam, auto za 50 tysięcy z oszczędnościami w wyposażeniu i wykończeniu wnętrza ok ale ma się nie psuć przez pierwsze trzy lata i tyle. Powinno się wymieniać olej, robić przeglądy i jeździć a nie bujać po aso z pierdołami.

laisar - 2013-03-20, 08:51

@tomala72: Mógłbym odpowiedzieć, że inni przejawiają także typowe polskie pieniactwo - kupili Daćkę, a chcieliby mieć jakość Merca... Ale wcale nie o to chodzi - chcesz mieć takie zdanie, to je miej, masz do niego prawo. Można także narzekać i krytykować, nawet wtedy, gdy nie ma się racji. Jeśli jednak są to wypowiedzi publiczne - to ktoś inny też może zapytać o szczegóły, skomentować, czy przedstawić własne zdanie, prawda?

A moje zdanie jest takie: nie ma rzeczy, które się nie psują (zarówno z powodu wad, jak i przez użytkowanie) - i "okazji" tańszych niż konkurencja dotyczy to jeszcze bardziej, niezależnie, czy to buty, czy auto. Natomiast po to kupuje się je nowe, żeby w przypadku problemów o naprawę martwił się ktoś. Czyli gwarant. Tylko na tyle można realnie liczyć, nie na jakieś mityczną "niezawodność".

Oczywiście, MSZ zależy jeszcze co, kiedy i dlaczego się zepsuło - cotygodniowe wizyty w serwisie z pierdołami to faktycznie przesada, ale tak samo żądanie, żeby odwiedzać go wyłącznie na przeglądy. Nigdzie tego nie dają, za żadne pieniądze - to dlaczego inaczej miałoby być w "taniej" Dacii? Taka jest przecież poprawna perspektywa - "jak jest u konkurencji i ile to kosztuje?". Dlatego tak mnie dziwią niektóre jęki - a już zwłaszcza, że od restartu Dacii minęło już prawie 10 lat i dokładnie wiadomo, czego się spodziewać... Zatem dopóki dany egzemplarz nie odbiega awaryjnością od średniej, to owszem - "widziały gały co brały".

A jak jednak nie widziały, albo przestało się podobać - to należy po prostu pozbyć się złoma i problemu z głowy, bo nie warto się męczyć. Rzeczywiście, to nie są żadne cuda, a jest tysiące innych do wyboru. (Też oczywiście nie cuda, ale przynajmniej już nie dacia <<<: ).

PiotrWie - 2013-03-20, 12:30

tomala72 napisał/a:
Tak czytając niektóre wypowiedzi, wnioskuję iż wychodzi z nich pewna polska mentalność:
kupujesz taniej więc nie pierdziel bo wiesz co brałeś. Tak jak z butami w ccc, kupujesz bo tanie i wiesz że się zaraz rozpieprzą ale ładne, wygodne i modne.
Ale nie ja tego nie łykam, auto za 50 tysięcy z oszczędnościami w wyposażeniu i wykończeniu wnętrza ok ale ma się nie psuć przez pierwsze trzy lata i tyle. Powinno się wymieniać olej, robić przeglądy i jeździć a nie bujać po aso z pierdołami.

Po pierwsze auto jest za 50 tyś bo z oszczednosciami w wyposaźeniu i wykończeniu - podaj przykład innego auta tego typu i rozmiaru za 50 tyś bez tych oszczędności.
Po drugie ja znam z obserwacji 3 Dacie - swojego Dustera 2010 ( 42 tyś km), sąsiada Logana 2005 (95 tyś km) i MCV zięcia - 2009r ( 105 tyś) - wszystkie jeźdźą, nie wymagają stałego " bujania się do ASO" czyli to co wymagasz od samochodu. Co jeszcze ci sie popsuło oprócz tego wahacza że tak stale odwiedzasz ASO? Pojedyncze awarie zdarzają się w każdej marce - kolega z Honda CRV za 120 tyś jeździł poczatkowo 4 razy aż mu wszystkie styki poczyścili i podokręcali - bo ciągle tylko miał tryb awaryjny i polecenie "udaj się do ASO", koleżanka w niezawodnej Toyocie też miała diwe usterki na gwarancji, nie mówiąc o znajomym który kupił Outlandera i na gwarancji po3wymieniali mu tyle róźnych części że po gwarancji go sprzedał bojąć sie kosztów ( oczywiście - stać go było na to ) - tak więc wybór "szlachetniejszej" marki nie daje wcale pewności bezawaryjności.
A a propos wahacza - nie miej pretensji do Dacii, to na pewno część z pólki Renault albo Nissana, mógł trafić do droższego auta i teź by sie rowulkanizował. :mrgreen:

tomala72 - 2013-03-20, 15:14

W moim przypadku do przebiegu 24 000km:

- uszczelnienie pokrywy zaworów (wyciek spod śrub)
- wymiana czujnika ciśnienia powietrza w dolocie (prawdopodobnie pomyłka aso)
- wymiana dwóch cewek zapłonu
- wymiana jednego wtrysku
- lakierowanie pękającego lakieru na mastyce wokół wlewu paliwa
- lakierowanie pękającego lakieru w rynience dachowej
- regulacja przedniej klapy, która obijała o reflektor
- wymiana wahacza
- wymiana tylnego znaczka - logo (złaziło sreberko)
- mechacenie wykładziny od butów (nie zgłoszone)
- wyłazi uszczelka podszybia, zgłosiłem ale chcieli deskę rozbierać więc sam wepchałem
- stuki z okolic tylnej klapy (regulacja - dalej stuka)
- drobne rysy i obicia na lakierze tylnych błotników (kamienie spod kół mimo założonych chlapaczy)
- rysy na przedniej szybie od wycieraczek, które muszę wymieniś bo w zimie są do dupy
- ogólnie przeciętna jakość powłoki lakierniczej i niechlujnie nakładane mastyki
- tajemnicze rozsypanie w maczek tylnej szybki bocznej (tu jednak możliwy jest udział osób trzecich)

Trochę jest tego, choć nie są to usterki dyskwalifikujące dustera i większość serwis sprawnie usuwa aczkolwiek drażnią i pozostawiają delikatny niesmak. Auto mi się podoba i dlatego je kupiłem nie przejmując się tym, iż nie jest prestiżowej marki ale uważam, że dacia powinna jednak bardziej solidnie podchodzić do jakości swych produktów.

Andrzej Zajczuk - 2013-03-20, 15:29

Drobne pytanka: Czy po wymianie lewego przedniego wahacza w ASO skontrolowano przynajmniej geometrię zawieszenia? Czy przed i po naprawie, ustawienie koła kierownicy do jazdy na wprost jest takie same?
A odpryski lakieru na tylnych błotnikach zgłaszałeś do ASO bo ja zauważyłem u siebie białe centki po umyciu nadwozia i rozmyślam co z tym począć?

tomala72 - 2013-03-20, 15:41

Geometria jest w porządku, kierownica idealnie na wprost.
O tych obiciach lakieru wstępnie rozmawiałem (nikt się specjalnie nie przejął w aso) ale oficjalnie jeszcze nie zgłosiłem.

mekintosz - 2013-03-20, 16:05

Jak mi wymieniali wahacze i koncowki drazkow to ASO ustawiało zbieznosc. Byc moze, mimo, ze kierownica jest na wprost same koła nie musza byc idelanie zbiezne.
tomala72 - 2013-03-20, 16:12

w sumie to się o to nawet nie zapytałem...ale nie zaobserwowałem niczego niepokojącego w czasie jazdy (znoszenie na boki)
mekintosz - 2013-03-20, 16:16

Akurat nie jestem w stanie wypowiedziec sie, czy do wymiany wahacza trzeba rozpinac koncowki drazkow, ale jesli tak to pewnie wypada poprawic zbieznosc. Chyba, ze jakos oznaczyli sobie elementy by zlozyc jak powinno byc.
PiotrWie - 2013-03-20, 17:16

tomala72 napisał/a:
W moim przypadku do przebiegu 24 000km:

- uszczelnienie pokrywy zaworów (wyciek spod śrub)
- wymiana czujnika ciśnienia powietrza w dolocie (prawdopodobnie pomyłka aso)
- wymiana dwóch cewek zapłonu
- wymiana jednego wtrysku
- lakierowanie pękającego lakieru na mastyce wokół wlewu paliwa
- lakierowanie pękającego lakieru w rynience dachowej
- regulacja przedniej klapy, która obijała o reflektor
- wymiana wahacza
- wymiana tylnego znaczka - logo (złaziło sreberko)
- mechacenie wykładziny od butów (nie zgłoszone)
- wyłazi uszczelka podszybia, zgłosiłem ale chcieli deskę rozbierać więc sam wepchałem
- stuki z okolic tylnej klapy (regulacja - dalej stuka)
- drobne rysy i obicia na lakierze tylnych błotników (kamienie spod kół mimo założonych chlapaczy)
- rysy na przedniej szybie od wycieraczek, które muszę wymieniś bo w zimie są do dupy
- ogólnie przeciętna jakość powłoki lakierniczej i niechlujnie nakładane mastyki
- tajemnicze rozsypanie w maczek tylnej szybki bocznej (tu jednak możliwy jest udział osób trzecich)

Trochę jest tego, choć nie są to usterki dyskwalifikujące dustera i większość serwis sprawnie usuwa aczkolwiek drażnią i pozostawiają delikatny niesmak. Auto mi się podoba i dlatego je kupiłem nie przejmując się tym, iż nie jest prestiżowej marki ale uważam, że dacia powinna jednak bardziej solidnie podchodzić do jakości swych produktów.

Troche Ci sie tego nazbierało, ale te wieksze problemy zawdzięczasz nie Dacii - a przede wszystkim fabryce Renault w Pampelunie która ciedokładnie uszczelniła twój silnik - mógł trafic do Clio, Nota, modusa czy jeszcze czegoś. Rysy ma mastyce sa ewidentnie skutkiem oszczedności - gdyby jak bardziej pretiżowe marki przykryl plastikem to byś nie widzał - to zawsze pęka ( mastyka elastyczna, na tym sztywny lakie - niczemu nie szkodzi, mam to w Lagunie 1998, pekło po pól roku, jakie było - takie jest, wiekszość - pod plastikiem)
Wycieraczki większość producentów zaleca wymieniać co pół roku - więc masz je za długo, kamienie spod kół będą sypać - to cecha samochodów wysoko zawieszonych i z małymi zwisami, albo masz pojazd zdolny do jazdy po dużych dziurach albo nie sypie kamieniami spod kół ( kolega ma Hondę CRV, tam rozwiązali to przez podwieszenie schodka poniżej progu, ale w ten sposób stracili 5 cm prześwitu), no problemy z logo to ewidentna wpadka - wstyd!, na szczęście mnie to nie spotkało, wykladzina mechaci się w wielu samochodach - to " sugestia" żebyś kupił dywaniki.
W sumie - według mnie nie dobrze, ale czytając inne fora wcale nie tak tragicznie :-D

Andrzej Zajczuk - 2013-03-20, 17:31

Z uwagi na tolerancję wykonania części oraz otworów do montażu połączeń śrubowych, każda ingerencja w układ zawieszenia (nie tylko drążków kierowniczych), wymaga sprawdzenia geometrii. Zbieżność jest tylko jednym z parametrów ustawienia zawieszenia. Są jeszcze kąty pochylenia, wyprzedzenia oraz odchylenie symetria od osi nadwozia. Każdy samochód ma te parametry opisane w instrukcji serwisowej dla osi przedniej i tylnej z podaniem dopuszczalnych odchyłek.
Przy okazji rozwulkanizowywania się tulei metalowo-gumowych, częstym powodem bywa nieprawidłowe założenie wahaczy. Podstawowy błąd to skręcanie śrub na odciążonym (zwisającym) zawieszeniu. Postawienie samochodu na koła spowoduje automatycznie naprężenie gumy i zerwanie połączenia z tuleją- oczywiście nie od razu.
Prawidłowo zawieszenie skręca się wstępnie , a dopiero po ustawieniu samochodu na koła śruby wahaczy dokręca się z wymaganą siłą. Dobra praktyka to pobujanie samochodu w celu ustabilizowania się położenia. Z tego powodu wykonywanie napraw zawieszenia praktykowane jest na podnośnikach i kanałach umożliwiających obsługę samochodu stojącego na kołach.

laisar - 2013-03-21, 09:21

PiotrWie napisał/a:
wieksze problemy zawdzięczasz nie Dacii

No, nie - takie podejście jest tak samo bez sensu, jak lamentowanie nad "beznadziejną" jakością zawieszenia na podstawie jednej tulei. Przecież nie jest istotne, która fabryka wyprodukowała jaki element - tę tuleję też nie zrobili w samej fabryce Dacii. Całość firmuje jednak swoją nazwą Dacia, więc oczywiście, że to ją można obciążać odpowiedzialnością. Przynajmniej - do pewnego rozsądnego poziomu...

(Choć tak właściwie, to zamiast "Dacia" powinno się jednak pisać "Renault" - przecież rumuńska firma choćby chciała, to za wiele nie może).

PiotrWie napisał/a:
W sumie - według mnie nie dobrze, ale czytając inne fora wcale nie tak tragicznie

A tu się zgadzam i sam od dawna powtarzam - jaka cena, taka jakość, żadna nadzwyczajna okazja.

malygabrys - 2013-03-21, 14:03

laisar napisał/a:

A tu się zgadzam i sam od dawna powtarzam - jaka cena, taka jakość, żadna nadzwyczajna okazja.


A tu nie do końca się z Tobą zgodzę.
Parę lat temu jak w Gliwicach kończono produkcję Astry II mój osobisty szwagier był na zwiedzaniu ze studentami i zahaczyli o koszty produkcji - i wtedy koszt produkcji samochodu wyposażonego jak mój DD kosztował 12.000,- (słownie: dwanaście tysięcy złotych polskich) na gotowo a w salonie cena zaczynała się od 35 - 40.000,- więc nie mówmy "jaka cena taka jakość".

Cena jest taka ile jest w stanie zapłacić klient za dany towar - a nie ile jest wart.
Dla każdego będzie wart inne pieniądze - zaczynając od gówna po super zachwyty.

Ale jak to mówi mój dobry kumpel - na biednego nie trafiło. :mrgreen:


A mój DD odwiedza salon tylko na planowe przeglądy - a ujeżdżam go po budowach i leśnych duktach, i po każdej klasie innych dróg dostępnych w tym kraju, a przebieg od 19 stycznia 2011r to 48.000 km - czyli już dość sporo.

;-)

laisar - 2013-03-21, 16:25

malygabrys napisał/a:
Cena jest taka ile jest w stanie zapłacić klient za dany towar - a nie ile jest wart.

A teraz zacytuj ten kawałek, gdzie ktoś pisał o "wartości"...

Klienta nie obchodzi "koszt produkcji wytwórcy" - tylko cena detaliczna w salonie, i to wobec niej ocenia się jakość.

Zatem pozwolę sobie podtrzymać swoje zdanie.

kapelusznik - 2013-03-21, 17:58

tym bardziej że te 12kPLN to zapewne tylko cena części
trzeba do tego doliczyć
- amortyzację kosztów projektu
- amortyzację kosztów wdrożenia produkcji (linie produkcyjne)
- wypłaty dla pracowników (wszystkich szczebli - tzn koszt wypłat podzielony przez ilość wyprodukowanych aut)

dopiero wtedy możemy mówić o tym ile rzeczywiście kosztuje wyprodukowanie auta

malygabrys - 2013-03-21, 18:22

Mówiąc koszt całkowity - to to co wymieniłeś "kapelusznik" to jest już wliczone w cenę którą podałem.

Doliczyć należy jeszcze transport do odbiorcy, zyski na szczeblach dystrybucji i podatki.

Wielkość trochę szokująca ale taka jest prawda. Przepraszam była bo to już trochę historia, więc i poziomy kosztów mogły ulec zmianie ale wydaje mi się, że relacja kosztów do przychodu pozostaje na mniej więcej na tych poziomach.
"To tylko moje zdanie i ja się z nim zgadzam" jak pisuje bebe. :-P

kapelusznik - 2013-03-21, 19:15

ale z drugiej strony patrząc, to przy takich narzutach producenci aut nie mieliby żadnych kłopotów finansowych (no chyba że się przeliczą z popytem), a jest raczej na odwrót ;-)
PiotrWie - 2013-03-21, 19:37

malygabrys napisał/a:
Mówiąc koszt całkowity - to to co wymieniłeś "kapelusznik" to jest już wliczone w cenę którą podałem.

Doliczyć należy jeszcze transport do odbiorcy, zyski na szczeblach dystrybucji i podatki.

Wielkość trochę szokująca ale taka jest prawda. Przepraszam była bo to już trochę historia, więc i poziomy kosztów mogły ulec zmianie ale wydaje mi się, że relacja kosztów do przychodu pozostaje na mniej więcej na tych poziomach.
"To tylko moje zdanie i ja się z nim zgadzam" jak pisuje bebe. :-P

Jakoś nie chce mi się wierzyć - gdyby to była prawda to znalazłby się taki producent który by te auta sprzedawał z narzutem 50% i na krótko zmonopolizował rynek - zarabiając bardzo duże pieniądze.
Ale oczywiście też nie wierzę w zapewnienia producentów samochodów że obecne ceny to dla nich czysta strata :mrgreen:

malygabrys - 2013-03-21, 19:45

Panie Piotrze - a jekie są koszty-zyski na poszczególnych szczeblach - koncern matka, dystrybutor regionalny, dealer - to już są trzy szczeble, koszt utrzymania gwarancji - jakieś naprawy jednak się wykonuje, transport - to też nie mały koszt no i najważniejsze - podatki - w takim DD sam VAT to od 7500,- wzwyż, akcyzy itp. Nie twierdzę że zarabiają krocie ale również nie twierdzę że dokładają. ;-)
natter - 2013-03-21, 19:54

Gdyby producenci ponosili straty, to by nie produkowali...
Dlatego Renault ma udziały w Dacii i wykupił część udziałów Łady, dlatego VW ma Skodę.
Znane marki kupują udziały w znanych nieco zapomnianych markach, żeby zamortyzować chociażby urządzenia i koszt badań.Lub, żeby zdobyć nowe rynki,na których im nie wyszło/nie wychodzi ( vide Fiat).
Kiedyś model żył10/12 lat, teraz zmiana co 5/6. Fakt, często ( zawsze ) jest to kosmetyka karoserii, ale badania i maszyny muszą zarobić na dyrekcję. O ludziach nie wspominam, bo robotnicy pracują za grosze.

Hakama 4x4 - 2013-03-22, 10:56

i co na to wszystko tuleja wahacza... :mrgreen:
Marek1603 - 2013-03-22, 11:47

Hakama 4x4 napisał/a:
i co na to wszystko tuleja wahacza... :mrgreen:


A tuleja na to, niemożliwe. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

tomala72 - 2013-03-22, 14:26

Hakama 4x4 napisał/a:
i co na to wszystko tuleja wahacza... :mrgreen:


Waha się wciąż...rozwulkanizować się czy nie? oto jest pytanie i myśli sobie: jak dał tylko 50 tysięcy za nie to niech się nie dziwi frajer, że mu się przydarzy tulei rozwulkanizowanie:)

mekintosz - 2014-04-14, 15:47

Cóż przebieg 49 tyś km, ASO znów wymieniło mi lewy wahacz ;-( Rzekomo tuleja uległa rozwarstwieniu czy pęknięciu. Ostatnio mialem wymieniany przy 35 tys km.
corrado - 2014-10-13, 08:42
Temat postu: tuleja belki
Ja mam pytanko odnośnie tuleji ale tylnej belki, nie chciałem zakładać nowego wątku - mam nadzieję ze admini nie wykasują. Mam pewne wątpliwości czy aby dobra jest tuleja i nie rozwulkanizowana trochę :
1. Niby na przeglądzie nic nie dojrzał diagnosta, ale to już wiemy jak to jest z ich kompetencjami.
2. Strasznie skrzypi tył przy unoszeniu np auta na lewarku raczej prawa strona, ale może to ręczny hamulec i bębny.
3. Troszkę rzuca na dolach przy wjechaniu tylnym kolem, ale stuków nie słysze, a poza tym jak podważałem brecha na lewarku nie widziałem luzów

kali - 2014-10-13, 13:42

Rzucanie to amortyzatory mają mniej niż 70% trzeszczy piasek. Jak nie masz luzu to zastaw.
corrado - 2014-10-13, 14:05

OK, sprawdzę amorki, bo w sumie je wykluczyłem z "podejrzenia". Może to i one już mają najlepsze czasy za sobą.
corrado - 2014-11-07, 22:19

Kupiłem dwie tuleje tylnej belki z firmy MOOG ( pasują do LOGANA, SANDERO itp).

Jednak obie tuleje są odkształcone w zewnętrznej części :roll: , wewnętrzna jest dokłądnie okrągła, natomiast zewnętrzna owalna. Czy tak ma być ? I tak je przezornie już trochę na podłodze zaokrągliłem :roll:
.
Mam nadzieję że to widać, tam gdzie "gumowe wąsy" jest szersza ...


a tutaj całkiem okrągła strona wewnętrzna tulei


Nie chcę po wybiciu starej tulei zostać bez tulejki w belce :-)

corrado - 2015-02-28, 21:06

Zrobiłem taką małą prasę wyciskającą/wciskającą tuleje z wahacza .
2x3 płaskowniki z otworem na m10
parę nakrętek
kotwa do betonu m10x180mm
i tuleja z pólki z hydrauliką

(przy 2 płaskownikach wyginały się, dopiero polanie wd40 śruby i dołożenie 3 płaskownika udało się ruszyć tuleje z wahacza)
Na koniec uderzenie 1 młotkiem i wypadły

Józef - 2015-02-28, 21:53

Ściągacz super - polak potrafi. No i koszt tulei stalowo-gumowych mniejszy jak koszt kpl wahacza. Jednak daćka to proste auto.....
corrado - 2015-03-02, 15:59

Już teraz za późno po wymianie na jednym wahaczu, ale będę robił jeszcze drugi. Czy tam wprasowuje się tuleje jakoś na znaki , bo przyznam się, że nie widziałem ani na wahaczu ani na nowych tulejach i wyglądały na tzw. pełne tuleje. :roll:
Józef - 2015-03-02, 19:38

Żadnych znaków nie ma, po prostu w miejsce starej wprasowujesz nową.
plik w pdf-e zaznaczam tłumaczenie komputerowe.

corrado - 2015-03-02, 22:19

Dzięki Józiu ,
faktycznie - na to wygląda :)

wrzucam jeszcze fotkę sworznia wahacza do dustera

Józef - 2015-03-03, 10:49

Fajnie że to sprawdziłeś, ja w swojej daćce jeszcze nie wymieniałem, parę dni temu byłem na przeglądzie, diagnostyk sprawdzał mi zawieszenie pod kontem luzów i nic nie znalazł.
Zaraz te twoje zdjęcie sobie zapiszę, (mam przejechane 75tyś) będę wiedział już na pewno jakich szukać jak będę potrzebował.

corrado - 2015-03-03, 16:53

Józiu, tylko nie kupuj dokładnie po tych nr ze zdjęcia bo to tuleje do Dustera do Sandero są trochę mniejsze
natomiast firmę SWAG jak najbardziej polecam, ja za nie płaciłem 24 za szt.

Józef - 2015-03-03, 17:10

O tym to doskonale wiem, tylko chodziło mi o producenta. Zresztą sworzeń też jest trochę inny.
corrado - 2015-03-08, 14:20
Temat postu: Wymiana tulei tylnej belki
Wymiana tulei tylnej belki, taka sama tuleja - w Dusterze 4x2, Logan, Sandero, Logan MCV


DACIA 60 01 549 988
RENAULT 60 01 549 988
RENAULT 82 00 287 912


1. klucz 18mm
2. klucz 16mm







Tutaj wymiana na " lewarku " bez zciągania koła na przykładzie Łady 2109 od początku do końca , ale do zastosowania w Daciach.

corrado - 2015-03-11, 10:34

Drugi wahacz to masakra, tuleja siedzi jak zaspawana,
łączniki (stali z ocynkiem 3x z kazdej strony jako płasownik / prasa do tych moich tuleji z mufy ) powyginały się a tuleje nie ruszone, musialem przerwac bo juz nie mialem "plaskownikow" a castoramy pozamykane , trzebaby je inną metodą - młotkową mocno powybijać albo termicznie ogrzać wahacz wokól tulei i wtedy młotem popracować :roll:

Nie chcialem tego bo nie mam innego wahacza na zastepstwo a autko musi byc naprawione i sprawne

corrado - 2015-03-25, 20:12

Kolejna tuleja whacza wymieniona w ktorej juz odwarstwila sie guma od srodka stalowej tuleji.
Wymiana powiodla sie metoda prasową i z małą pomocą łomiku z młotkiem :lol: przy wyjmowaniu starej.



corrado - 2015-04-18, 19:10

Pierwsze podejście do wymiany tulei bez powodzenia .
Okazało się, że mimo że nikt nie zwrócił uwagi na przeglądach i przy sprawdzaniu ostatnio zawiechy, po zdjęciu belki, że środkowa tuleja mocowania śruby m12 po lekkim pchnięciu wychodziła drugą stroną, czyli odłączyła się od gumy całkowicie, guma w średnim stanie :)
Prawa strona gorzej wyglądała - jeśli chodzi o gumę, tuleja też odklejona od gumy ale gorsze tam dojście bo przeszkadza bak i jest mniej miejsca na manewry.
Następne podejście z palnikiem / wiertarką, bo plastik zewnętrzny tulei jak sklejony jest mimo walenia przecinakiem - także już zmasakrowana totalnie.

corrado - 2015-04-19, 14:38

zrobiona






















Ikarusiarz - 2015-04-20, 12:31

Ja ta samą operację zleciłem warsztatowi. Na przeglądzie wyszła lewa sztuka, a w rzeczywistości do dupy były obydwie. Byłem przy rozbieraniu. Cała operacja przebiegła błyskawicznie. Wszystko odkręcało się, jakby było świeże, prosto z fabryki.
corrado - 2015-04-20, 21:33

how much - za wymianę ?
jakiej firmy tuleje wcisnęli ?

W dusterze śruby uchwytu belki do nadwozia mają 3 x nr 18mm, w pierwszym poście pomyłka,
Trzeba tą łapę odkręcić bo belka z nową tuleją nie wchodzi łatwo w ucho żeby jeszcze śrubę przełożyć, więc lepiej od razu odkręcić żeby się nie pocić, dopiero później podnosząc wszystko - do nadwozia - i skręcić poprzeczną śrubę jak autko obciążone już na kołach .

Ikarusiarz - 2015-04-20, 21:53

Za wymianę 2 tulei i sworznia lewego zapłaciłem 678 złoty. Oczywiście z robocizna + części. Jakiej marki tuleje? Nie wiem, bo musiałem iść do pracy.
Bartosz81 - 2015-04-23, 10:20

Warto zwrócić uwagę, że ostateczne dokręcenie śruby tuleji tylnej belki robi się jak auto stoi na kołach. Warto nawet je odrobinę dociążyć. Inaczej gumy w tulejach zerwą się w tempie superszybkim.
corrado - 2015-04-23, 10:31

nic ciekawego nie napisałeś bo juz było to powiedziane

Cytat:
skręcić poprzeczną śrubę jak autko obciążone już na kołach

DD - 2015-11-08, 12:07

corrado napisał/a:
taka sama tuleja - w Dusterze 4x2, Logan, Sandero, Logan MCV
Zapewne Logan, Sandero, MCV pierwszej generacji, a ciekawe jak jest w przypadku drugiej?


Jaki przebieg zrobiła ta tuleja z ostatniej fotki?

corrado - 2015-11-08, 19:32

DD napisał/a:
corrado napisał/a:
taka sama tuleja - w Dusterze 4x2, Logan, Sandero, Logan MCV
Zapewne Logan, Sandero, MCV pierwszej generacji, a ciekawe jak jest w przypadku drugiej?


Jaki przebieg zrobiła ta tuleja z ostatniej fotki?


Chyba tak , z pierwszej generacji, już nie pamiętam , musielibyście sprawdzić po numerach.
Natomiast tuleja jak widać jeszcze orginalna a przebieg w trakcie wymiany był bodajże 95tys .

I jeszcze jedna uwaga myśle że warto dołożyć do tuleji Lemfordera - bo to była orginalna + znaczek renault jak widać, bo te co mam to na 1. stronie mam SASIC a na 2. mam MOOG ( belgijska) bo już nie było w sklepie 2szt i obie jak porównywałem to miały bardziej miękkie gumy i jakby mniej masywne w porównaniu do tej orginalnej. Druga sprawa guma nie była mocno spękana ale metalowa tuleja była oderwana od otaczającej gumy czego w kanale nie było widać.

Karenzo - 2016-03-31, 08:41

ta Lemfordera LMI31285 to można kupić w jakiś stacjonarnych sklepach ?
bo w iter carsie liczą sobie bagatela 200 zł szt ...
z drugiej strony na necie straszą podróbkami

corrado - 2016-03-31, 08:45

nie wiem ile kosztuje , ale jeśli jest to koszt ok. 100pln to warto doplacic.
Guma lepszej jakości i więcej tej gumy w tulei

Karenzo - 2016-03-31, 08:48

http://e-katalog.intercar...scr_dItems.html
corrado - 2016-03-31, 08:51

nigdy tam nie kupuje i nie kupie, cena ogolnorynkowa +80% ok

https://www.wajbex.pl/cze...1549~1988.aspx?

do wyboru wg uzniania i zasobow portfela
tu Lemforder nie 200pln a 135pln, jest roznica kolego? :lol:
a pewnie jeszcze taniej można znalezc

Karenzo - 2016-03-31, 08:56

dobra znalazłem
http://www.iparts.pl/czes...501-732552.html

Karenzo - 2016-03-31, 14:42

Ile mogą w warsztacie policzyć ?
bo według serwisówki to jest jakaś ogromna robota , trzeba rozmontować bębny , i całe tylne zawieszenie
z drugiej strony na necie są filmy jak ktoś to w 15 min na podnośniku wymienia

Chyba że kupie sobie ten ściągać i sam zrobie

corrado - 2016-03-31, 16:53

Mysle ze w normalnym warsztacie nie mniej niz 100pln , no chyba ze gdzies pod Warszawa.
... Ale naprawde polecam zrobic samemu wymiane, tuleja latwo sie wprasowuje jak widac na fotkach, bez wielkich czesci . W daciach jest plastikowa na zewnatrz nawet ta lemfordera orginalna.

Druga sprawa - tu dobry sklep w W-wie, kupowalem u nich pare czesci kiedys i te tuleje wlasnie
http://e-autoparts.pl/gum...212_100586.html
Lemfordera maja za 118pln

Karenzo - 2016-04-16, 10:34

ten ściągacz do tulei to jakiś konkretny ?
ja myślałem coś takiego kupić
http://allegro.pl/sciagac...5205262641.html

Józef - 2016-04-16, 15:14

Dla wszystkich którzy wymieniają tuleję belki tylnej, należy przed wymontowaniem starej oznaczyć pozycje jej montażu plik pdf.
Fruxo - 2018-05-06, 21:41

Józef napisał/a:
Dla wszystkich którzy wymieniają tuleję belki tylnej, należy przed wymontowaniem starej oznaczyć pozycje jej montażu plik pdf.

po co tak się robi ?

corrado - 2018-05-12, 09:22

Nie trzeba oznaczac. Na kazdej tulei jest znaczek jak rowniez na belce skretnej - rowniez znak ... i je ze soba przy montazu zgodnie ustalamy.
Fruxo - 2018-08-08, 18:55

Używałeś tego ściągacza ?
https://allegro.pl/sciagacz-uniwersalny-do-lozysk-i-piast-13el-g02528-i7098024317.html

Fruxo - 2018-08-12, 16:07

Wie ktoś ile kosztują orginały ?
ja zamówiłem FEBI BILSTEIN 27539 za ok 40 zł szt
niby mało ale lemforder kosztuje ok 150 zł a raczej nie przejadą 4 razy więcej.

corrado - 2018-08-14, 05:51

Ja bym dolozyl . Codziennie tego sie nie robi, a te tanie faktycznie sa miekkie ( maja za miekka gume wg mnie )
Fruxo - 2018-08-18, 23:55

no to sobie wymieniałem , ten ściągacz ma za grubą śrubę główną i nie da się go przecinać przez tuleje
trzeba będzie czarować śruby plus podkładki

corrado - 2018-08-19, 06:25

A nie, niestety to taki sciagacz co podlinkowales nie wystarczy, tam na aukcji widac jest jakas czarna sruba hartowana z inna glowka i bylaby za krotka - 15cm to za malo, bo sama tuleja ma z 7-8cm dlugosci. Ja troszke oczywiscie kombinowalem z podkladkami , widac to zreszta na zdjeciach .
Fruxo - 2018-09-03, 18:12

gwintowany pręt m 12 1m
2 długie nakrętki m12
4 zwykłe nakrętki m12
garść podkładek m12-16

i wszystko kosztowało ok 15 zł i gdzie ściągacz firmy neo 40 zł

corrado - 2018-09-04, 09:58

jakiej firmy zalozyles tuleje ? dwie strony wymieniles przy okazji ? czy byly miekkie w porownaniu do starej tuleji - orginalne miales Lemfordera niebieskie ze znaczkiem Renault jak u mnie?
Fruxo - 2018-09-04, 21:55

Nie mogę się jakoś do tego zabrać ale zrobiłem dedykowaną podkładkę do targania za progi w daci bez uszczerbku na zdrowiu auta.
Koszt 6 zł + szlifierka
to jest połowa oboju rolniczego do ciągników , pasuje idealnie pod rant fabrycznego miejsca do podnoszenia. Na górze trzeba tylko poszerzyć otwór żeby guma sama się nastawiała przy podnoszeniu.
Żadna podkładkę ze sklepu nie będzie pasować bo dacia ma wyjątkowo wysoki rant prawie 4-5cm

eplus - 2018-09-05, 07:50

A nie chodzi przypadkiem o to, żeby nacisk szedł właśnie na ten "rant", a nie na blachy obok?
Fruxo - 2018-09-05, 22:40

no i zdemontowałem wszystko iiiii
tuleja jak nowa ...
Zobaczymy jutro po prawej ale też jakoś źle nie wyglądała
a podkładka do podnośnika spisuje się idealnie

Przy używaniu klucza pneumatycznego z kanału cała operacja to 4 min.

corrado - 2018-09-06, 09:24

4min na podniesienie auta na tym odboju ?
I pytalem sie kolego jakie tuleje zalozyles i jakie byly w stosunku do starych tulei , ale widze nie czytasz co ludzie pisza. Ja mam wrazenie , ze warto wlasnie bylo doplacic do tych lemforderow niebieskich bo mam u siebie SASIC + MOOG lub NK ( drugiej wlasnie nie pamietam dokladnie jaka byla ). Poza tym u mnie mimo, ze ladnie z wierzchu wygladaly stare i przechodzily przeglad to byla w jednej odklejona tuleja metalowa od gumy calkowicie i wyskoczyla z tulei po pochnieciu lekkim srubokretem :P

Fruxo - 2018-09-07, 00:31

niczego nie pisałem bo niczego nie wymieniłem
Dopiero dziś sie za to wziąłem ale było już po za późno na kombinowanie przy wciąganiu tulei dlatego zostawiłem tak wbitą do połowy (do momentu jak wystający element blokuje dalszą wciaganie)
Jutro i tak jade na zakupy do marek więc kupie kawałek rury który posłuży za przedłużkę ściągacza.

U mnie również z prawej strony wyleciał metalowy sworzeń po jednym uderzeniu (był cały skorodowany) natomiast wystarczyło wbić się od 3 różnych stron w obudowę tulei i posmarować WD aby wypadła.

Ja zakładam tuleje febi , przy zginaniu wyjadę się twardsza od tej oryginalnej (niebieskiej) ale nie ma na niej żadnej wybitej marki.

corrado - 2018-09-07, 15:03

Do sciagania, nie trzeba sciagacza. Wg mnie szkoda szukac po sklepach i wydawac majatek. Najlepiej wywalic ta tuleje metalowa ( ktora nazwales "sworzniem" ) ze srodka tulei a pozniej guma juz idzie "lekko" . Ja mialem ta sytuacje z prawej strony i wystarczylo pozniej walnac pare razy mlotkiem w obudowe tulei i wyszla bo miala sporo luzu bez tej tulei. "Bez mlota to nie robota".

Cytat:

U mnie również z prawej strony wyleciał metalowy sworzeń po jednym uderzeniu (był cały skorodowany) natomiast wystarczyło wbić się od 3 różnych stron w obudowę tulei i posmarować WD aby wypadła.


Cytat:

Ja zakładam tuleje febi , przy zginaniu wyjadę się twardsza od tej oryginalnej (niebieskiej) ale nie ma na niej żadnej wybitej marki.

No to dobrze.Za miekka tuleja wg mnie powoduje plywanie przy szybciej jezdzie i najechaniu na zakrecie na glebsza studzienke . U mnie te tuleje nowe obie byly bardzo miekkie, moglem wyginac je dosc lekko w rekach po ruszaniu tuleji srodkowej srubokretem.

Fruxo - 2018-09-07, 20:26

kupiłem takie cudo i całkowicie załatwia to problem \
https://www.castorama.pl/...ocynkowana.html
to drugie też pasuje
https://www.castorama.pl/...na-2-dn-50.html

Fruxo - 2018-09-09, 22:07

No i obie wymienione , z lewą poszło bardzo sprawnie pare stuknięć i już wypadła.
Natomiast nie mogłem potem dopasować mocowań tulei do podwozia , musiałem najpierw dokręcić mocowanie na 3 śruby a dopiero potem podnieść belkę.
Suma summarum auto wydaje się bardziej pewne w prowadzeniu i sztywniejsze.
Cały prowizoryczny ściągacz sprawdza się bardzo dobrze
Na końcu zakładamy na pół gwinta długą nakrętkę i można jechać pneumatem
spokojnie starcza do wciśnięcia połowy tulei potem jedynie trzeba dokręcić od strony rury i można znowu jechać kluczem.
Trzeba mieć tylko przegub ma 1/2 ponieważ jest tam lipne podejście.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group