DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - Hamowanie z ABS

Marcin - 2007-09-24, 16:28
Temat postu: Hamowanie z ABS
Ponizej link do poradnika:

http://www.technikajazdy..../hamowanie-abs/

dmas - 2007-09-24, 21:15

dzieki za ten link. Tu cytat:
"Działanie ABSu jest wyczuwalne na pedale hamulca. Zawory powodują wówczas pulsowanie pedału , a do naszych uszu dobiega klekot, który brzmi „jakby się coś w samochodzie zepsuło”. Jeżeli posiadasz auto wyposażone w ABS, a nigdy tego nie doświadczyłeś powinieneś bezwzględnie znaleźć jakieś bezpieczne miejsce i oswoić się z tym efektem! W awaryjnej sytuacji musisz wiedzieć, że to co się dzieje z układem hamulcowym to nie awaria samochodu."

Mialem ostatnio okazje tego doswiadczyc przy awaryjnym hamowaniu - to jest moj pierwszy sam z ABS - faktycznie dzwieki zrobily na mnie wrazenie.

GeRRaD - 2007-09-24, 21:28

Zobaczycie w zimę, grunt to po pojawieniu się działania ABS nie odpuszczać siły hamowania, a wykonać ominięcie przeszkody to już sztuka - większość w sytuacji drogowej panikuje.Popróbujcie w zimę na jakimś pustym placu - nie jest tak łatwo opanować odruchy, wiem bo ćwiczyłem i bardzo się przydało
Marcin - 2007-09-24, 21:33

Te dane sa najlepsze :mrgreen:


zablokowane koła/ abs

suchy asfalt 45 m/ 32 m
śnieg 53 m/ 64 m
lód 255 m/ 404 m

W zeszlym roku zima na ubitym sniegu (prawie jak lod) jak zaczalem hamowac serce mi do gardla prawie podeszlo :shock: Mialem wrazenie ze wogole nie hamuje a pedal mialem wduszony max w podloge. Opony zimowki, a mimo to z ABSem kiszka. Na tej nawierzchi ciagle rozlaczal hamulce i sytuacja nieciekawa jednym slowem. Po tym wydarzeniu powaznie myslalem o wyjeciu bezpiecznika od ABS, ale ostatecznie powstrzymalem sie od tego niecnego planu bo na tym samym bezpieczniku jest jeszcze wspomaganie i EBD :roll:

MartinPŃ - 2007-09-24, 22:26

Marcin napisał/a:
(...)W zeszlym roku zima na ubitym sniegu (prawie jak lod) jak zaczalem hamowac serce mi do gardla prawie podeszlo :shock: Mialem wrazenie ze wogole nie hamuje a pedal mialem wduszony max w podloge. Opony zimowki, a mimo to z ABSem kiszka. Na tej nawierzchi ciagle rozlaczal hamulce i sytuacja nieciekawa jednym slowem. Po tym wydarzeniu powaznie myslalem o wyjeciu bezpiecznika od ABS, ale ostatecznie powstrzymalem sie od tego niecnego planu bo na tym samym bezpieczniku jest jeszcze wspomaganie i EBD :roll:

Ja miałem taką sytuację w zeszłą zimę z tym że w escorcie bez ABS-u. Jechałem osiedlową drogą, jak się później dopiero okazało nawierzchnia była oblodzona, jechałem może ze 20km/h, gdy nagle na pasy wszedł pieszy. byłem jeszcze kawałek od niego więc delikatnie wcisnąłem hamulec aby zwolnić, nic nie dało więc wcisnąłem mocniej i mocniej aż w pewnej chwili uderzałem stopą o podłogę z hamulcem wciśniętym do oporu, jeszcze odruchowo zaciągnąłem ręczny ale żadnej reakcji po prostu samochód sunął jak na łyżwach w stronę pieszego i nic nie dało się zrobić, nawet wykręcić na bok. Na szczęście facet który przechodził przez przejście w odpowiedniej chwili zorientował się że coś jest nie tak i uskoczył. Jak już się zatrzymałem serducho o mało mi nie wyskoczyło. Oby jak najmniej takich przygód.

Andrzej - 2007-09-25, 07:07

A ja kiedyś jeździłem Skodą Felicją z ABS i próbowałem awaryjnego hamowania na lodzie, na śniegu (na prostej i na zakrętach) i wszystkobyło ok. samochód dobrze hamował i utrzymywał kierunek jazdy.

Do czasu...

...kiedy to po zimie jechałem sobie jakieś 50km/h i samochód przede mną gwałtownie zahamował, ja nogę na hamulec - ABS purkocze, a samochód jedzie sobie dalej a siła hamowania taka jak bym hamował ręcznym. Efekt zaparkowałem gościowi w bagażniku (na szczęście bez większych szkód). Okazało się, że po zimie klocki ham. w przednich kołach tak zardzewiały, że prawie przestały się ruszać, a ten ABS jest dość starej generacji i bez rodzniału na poszczególne koła. Tak więc gdy tylne koła zaczęły się blokować to ABS odpuszczał także koła przednie, które i tak prawie nie hamowały.

Teraz po każdej zimie dokładnie czyszczę z rdzy klocki ham. (przy okazji zmiany kół na letnie...) nawet w miom cieniasie, gdzie nie mam ABS-u.

Black Eryk - 2007-09-25, 10:00

Jak dla mnie abs to przekleństwo, miałem auto bez abs-u i nieraz uratowałem sobie przodek auta. ale tez pewnego dnia jedąc po śliskiej nawierzchni nagle musiałem zacząć hamować i hamulec prawego przedniego kola nie hamował tak dokladnie jak lewego - wtedy to spaliłem 6mm opony (wyciąłem ją do zera i zrobiła się kwadratowa) gdybym miał wtedy abs pewnie zaoszczędziłbym parę opon, ale nie wyszedłbym z kilku innych zimowych sytuacji :) . Jest to moje pierwsze auto z ABS-em i wiem ze jak przyjdzie zima to będę musiał sobie troszkę potrenować :)
Marcin - 2007-09-25, 10:10

I jeszcze koleiny przed skrzyzowaniami :roll: Jak trzeba zahamowac na swiatlach, a kola zalapia taka koleine to... znowu goraco mi sie robi :mrgreen: Najbardziej pomaga wtedy puszczenie hamulca i ponowne nacisniecie ;-)
jan ostrzyca - 2007-09-25, 12:05

Przy zakupie logana można zrezygnować z ABS i mieć obniżkę ceny o 1 tys. zł.

Kupiłem ABS (właciwie dla żony) i jestem rozczarowany. Robiłem próby hamowania i manewrowania na luźnej nawierzchni (piasek na asfalcie). Hamowanie z blokowanymi przez ABS kołami jest mniej skuteczne niz hamowanie bez blokowania kół. Na suchym też padaka, bez ABS samochód jest hamuje lepiej i jest bardziej przewidywalny.

Są to wrażenia nie poparte pomiarami. Ale jako dość doświadczony kierowca czuję samochód i wiem kiedy robi się niebezpiecznie.

Po tym wszystkim poczytałem o ABS i okazuje się, że w pewnych (i to dość typowych i częstych) sytuacjach ABS wydłuża drogę hamowania. Zdębiałem!

W sumie chyba można było zrezygnować z tego gadżetu, zważywszy na fakt, że w ciągu 15 lat nie miałem sytuacji, która mogłaby wymagać wsparcia ABS.

laisar - 2007-09-25, 13:04

Przytoczone wartości były przykładowymi z pojedynczego testu, więc nie sugerowałbym się za wiele.

Z tego co właśnie na szybko poczytałem wynika, że zasadniczo nie jest tak źle i montowanie tego systemu nie jest tylko wymysłem producentów - w codziennym życiu ma jednak zazwyczaj pozytywny wpływ na bezpieczeństwo.

(W sumie chyba dość podobna sytuacja jest np z pasami bezpieczeństwa - wielokrotnie słyszałem opowieści w stylu "przez zapięte pasy [ktośtam] zginął" jako argument przeciwko ich zapinaniu, nie konfrontowany jednak ze statystykami ich całkowitej skuteczności.

O, i jeszcze bezpieczeństwo lotnicze :P ).

Ale tak czy inaczej nie wiem czy byłoby bardzo źle, gdyby ABS i podobne systemu można było sobie po prostu dowolnie włączać i wyłączać (np. właśnie zimą)... Jakoś tak już mam, że jak pomyślę o automatycznych wycieraczkach to robi mi się słabo ;>

KaS602 - 2007-09-25, 15:47

Mam wrazenie, ze w calej tej dyskusji wszyscy zapomnieli o tym, ze dzieki ABS'owi nie traci sie kontroli podczas awaryjnego hamowania... Ilez to razy widzialem dwa dlugie czarne slady prowadzace wprost do przeszkody (drzewa, innego samochodu).

To, ze na luznych nawiezchniach (piach, zwir, snieg) samochod zatrzyma sie szybciej na zablokowanych kolach niz z ABS'em to moze okazac sie prawda, bo z ABS'em przed kolem nie gromadzi sie piach, zwir, snieg formujacy klin ktory skuteczniej zatrzymuje samochod. Jedank bez ABS'u awaryjne hamowanie najczesciej koczy sie bez mozliwosci jakiegokowiek sterowania pojazdem.

Jak wszystko - ABS ma swoje plusy i minusy.

Gregosa - 2007-09-25, 20:45

Mnie ABS już 3 razy uratował tyłek i blachy poprzedniego auta, więc się cieszę, że mam ten system w loganie. Po prostu umożliwił kierowanie autem na śliskiej nawierzchni i ominięcie przeszkody. Kropka.
dmas - 2007-09-25, 21:27

śliski temat...
KaS602 - 2007-09-25, 23:17

Gregosa napisał/a:
umożliwił kierowanie autem na śliskiej nawierzchni i ominięcie przeszkody. Kropka.


I o to chodzi w ABS'ie, a nie o skrocenie drogi hamowania...

Andrzej - 2007-09-26, 08:10

A mnie się wydaje, że ten, kto przepisywał wyniki tego testu po prostu przestawił kolumny i te z krótszą drogą hamowania dotyczą ABS. Owszem można mówić o "efekcie klina" na śniegu czy żwirze, ale nie na lodzie (poza tym podziwiam gościa, który na zablokowanych przejechał 250m [czy 400m] i nie wypadł z drogi...). :?:

Zgodzęsię, że ABS może wydłużać drogę hamowania jeżeli np. jedna strona samochodu jedzie po lodzie, a druga po asfalcie i wtedy ABS dostosuje siłę hamowania do lodu. Może też ją wydłużyć jeżeli będą niesprawne amortyzatory, albo np. letnie opony zimą. Należy jednak pamiętać, że owo wydłużenie drogi hamowania pozwoli nam na zachowanie [większej] kontroli nad pojazdem i np. ominięcie przeszkody lub chociaż na ewakuację z drogi w wybranym przez nas, a nie przez siłę bezwładności miejscu. :mrgreen:

Black Eryk - 2007-09-26, 08:35

Tak ale najpierw mimo wielu lat jazd musze nauczyć się jeździć w zimie na przednim napedzie i jeszcze z ABS-em - zawsze bylem RWD :) i bez ABS-u :)
KaS602 - 2007-09-26, 11:47

Andrzej napisał/a:

Zgodzęsię, że ABS może wydłużać drogę hamowania jeżeli np. jedna strona samochodu jedzie po lodzie, a druga po asfalcie i wtedy ABS dostosuje siłę hamowania do lodu.


ABS Bosch 8.0 (ZTCW, i z moich doswiadczen to prawda) dostosowuje sile hamowania kazdego kola niezaleznie. Wiec w przypadku o ktorym piszesz tylko jedna strona samochodu zostanie "dostosowana" do lodu podaczas gdy druga bedzie hamowana normalnie. W takiej sytuacji nie mozna sie przestraszyc odglosu pracujacego ABS'u i 'wibrowania" pedalu hamulca, tylko go docisnac jeszcze mocniej.

GeRRaD - 2007-09-26, 17:41

Obawiam sie że przy hamowaniu dwiema stronami na różnych nawierzchniach to ABS nie pomoże, wystarczy nwaet lekki poprzeczny spadek terenu i autko leci w dół :-(
Takie sytuacje to obroni jedynie ESP.

ian - 2007-09-27, 11:35

ABS z tego, co wiem to ma zapobiegać blokowaniu kół podczas hamowania, chronić kierowcę przed niekontrolowanym poślizgiem. Jednak tylko na ściśle określonych nawierzchniach: twardych, suchych. Przestaje spełniać swoje zadanie na nawierzchni mokrej (asfalt pokryty olejem, lub mokrymi liśćmi), oblodzonej, grząskiej (błoto), lub sypkiej (droga szutrowa, lub żwirowa).

ABS jest teraz z reguły zblokowany z dodatkowymi układami: EBD (rozdziela siłę hamowanie na dwie osie), lub EBV (samochody francuskie, kontrola tylko jednej osi, tej mniej obciążonej, z reguły tylnej). Ewentualnie z BAS dostosowujacym silę hamowania do aktualnego ciężaru samochodu.

Zdecydowanie więcej funkcji oferuje ESP służacy kontroli nad, i podsterowności w zakretach. Także może byc łączony z dodatkowymi układami: ASR, czyli kontrola samochodu podczas przyśpieszania, lub MSR zapewniający kontrolę samochodu podczas hamowania silnikiem.

W porządnych samochodach wszystkie te systemy powinny być kontrolowane przez kierowcę, czyli posiadać możliwość odłączania odpowiednim przyciskiem. Tak jest z reguły w przypadku ESP, ale już z ABS nie. Jego odłaczanie jest możliwe tylko w starszych samochodach.

KaS602 - 2007-09-27, 11:43

ian napisał/a:
ABS

ABS jest teraz z reguły zblokowany z dodatkowymi układami: EBD (rozdziela siłę hamowanie na dwie osie), lub EBV (samochody francuskie, kontrola tylko jednej osi). Ewentualnie z BAS dostosowujacym silę hamowania do aktualnego ciężaru samochodu.


W obecnych samochodach francuskich i "pochodnych" :) montowany jest uklad ABS Bosch 8.0 wraz z EBD (Electronic Brake Distribution) i rozdziela on sile hamowania na dwie osie, do tego na kazde kolo odrebnie.

psur - 2007-09-27, 12:47

A my mamy EBD?
laisar - 2007-09-27, 13:35

Nie - nawet w opcji.
vandergaart - 2007-09-27, 14:06

Uważasz, że specjalnie zablokowali EBD w Loganach? :)
KaS602 - 2007-09-27, 14:49

laisar napisał/a:
Nie - nawet w opcji.


Chyba mylisz EBD z ESP.
EBD jest w loganie w standardzie, juz od wesji Access (czy jak to sie pisze :)). Jest on nierozlaczny z ABS'em, chyba, ze ktos rowniez z niego zrezygnowal, bo chyba byla taka mozliwosc.

MartinPŃ - 2007-09-27, 14:58

kas602 napisał/a:
laisar napisał/a:
Nie - nawet w opcji.


Chyba mylisz EBD z ESP.
EBD jest w loganie w standardzie, juz od wesji Access (czy jak to sie pisze :)). Jest on nierozlaczny z ABS'em, chyba, ze ktos rowniez z niego zrezygnowal, bo chyba byla taka mozliwosc.

Na pewno jest? Bo w rozpisce na dacia.pl nie widzę :-)

piotrres - 2007-09-27, 15:04

Jak wół stoi w charakterystyce autka, że ma EBD (Electronic Brake Distribution):
elektroniczny korektor siły hamowania: seryjnie
http://www.dacia.pl/downl...akterystyka.pdf

MartinPŃ - 2007-09-27, 15:09

piotrres napisał/a:
Jak wół stoi w charakterystyce autka, że ma EBD (Electronic Brake Distribution):
elektroniczny korektor siły hamowania: seryjnie
http://www.dacia.pl/downl...akterystyka.pdf

Bez sraczki :-P Szukałem skrótu EBD bo myślałem że napiszą skrótem tak jak ABS :-)

piotrres - 2007-09-27, 15:15

a co spodziewałeś się opisu jak w pewnym dełu, za którym dzizsiaj jechałem: na zadku stało:
ABS, DUAL AIRBAG

MartinPŃ - 2007-09-27, 15:20

piotrres napisał/a:
a co spodziewałeś się opisu jak w pewnym dełu, za którym dzizsiaj jechałem: na zadku stało:
ABS, DUAL AIRBAG

Nie wiem o co Ci biega ale na logikę skoro piszą: ABS to szukałem EBD a nie "elektroniczna kontrola siły hamowania"

magcn - 2007-09-28, 20:37

jan ostrzyca napisał/a:
Przy zakupie logana można zrezygnować z ABS i mieć obniżkę ceny o 1 tys. zł.

W zasadzie jest to nielegalne (jeżeli obecnie oferowane przez dealera). Od 1 lipca 2006 wszystkie nowe auta sprzedawane w Polsce muszą być wyposażone w ABS (w "starej" UE od 1 lipca 2004).

straszna_maruda - 2007-09-30, 17:44

magcn napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Przy zakupie logana można zrezygnować z ABS i mieć obniżkę ceny o 1 tys. zł.

W zasadzie jest to nielegalne (jeżeli obecnie oferowane przez dealera). Od 1 lipca 2006 wszystkie nowe auta sprzedawane w Polsce muszą być wyposażone w ABS (w "starej" UE od 1 lipca 2004).


Dla mnie ten przepis jest gupotą podobnie jak propozycja wprowadzenia kontroli trakcji. A gdzie urok prowadzenia auta? No i wiadomo że są sytuacje kiedy elektronika przeszkadza i nic nie daje.. w ostatnim automaniaku(?) zrobili test na płycie poślizgowej i wyszło że dobrze wyszkolony kierowca elektroniki nie potrzebuje bo sam doskonale panuje nad autem. Producenci pakują systemy "bezpieczeństwa", dadzą do tego duzo bełkotu marketingowego że to bezpieczne i żrzynaja kasę a potem kierujący ginie bo miał przecież bezpieczne auto tylko że sie trochę przewiózł :lol: . Właśnie za to lubie daćkę bo to proste auto bez nadmiaru hipersupersystemów.Proste auto dla ludzi lubiących mieć panowanie nad techniką a nie odwrotnie.

piotrres - 2007-09-30, 22:13

Mam kolegę, który ca. rok temu nabył był auto z ABS, ESP i... zaczął jeżdzić dość rydzykownie. Na moją uwagę że to nie sportowa wersja "Abramsa", "Leclerca", czy T-80 odparł był z pewną dezynwolturą, że przecież ESP wybroni go przed poślizgiem...
Nooż, AWRUK ! (wspak) NIe zamierzam się wybierać nakolejny znajomy pogrzeb.

psur - 2007-10-01, 09:04

Cytat:
W zasadzie jest to nielegalne (jeżeli obecnie oferowane przez dealera). Od 1 lipca 2006 wszystkie nowe auta sprzedawane w Polsce muszą być wyposażone w ABS (w "starej" UE od 1 lipca 2004).


Fiat Albea nie ma ABS-u w standardzie, nawet dokupić nie jest łatwo (chyba tylko z klimą można).

piotrres - 2007-10-01, 09:36

sprytnie pomyślane. Zeby mieć autko zgodne z przepisami polskimi (i unijnymi) musisz jeszcze dokupić klimę :lol:
swissman - 2007-10-01, 10:03

piotrres napisał/a:
Mam kolegę, który ca. rok temu nabył był auto z ABS, ESP i... zaczął jeżdzić dość rydzykownie. Na moją uwagę że to nie sportowa wersja "Abramsa", "Leclerca", czy T-80 odparł był z pewną dezynwolturą, że przecież ESP wybroni go przed poślizgiem...
Nooż, AWRUK ! (wspak) NIe zamierzam się wybierać nakolejny znajomy pogrzeb.


no ale w telewizji przeciez pokazuja ze z ESP to w zasadzie juz niczego nie trzeba sie bac....

i komu tu wierzyc?

brat mi przed laty wspominal o reklamie jakiegos plynu do mycia naczyn, gdzie mowiono ze naczyn po myciu nie trzeba wycierac... jego pomocnice w kuchni zrozumialy to ze NIE TRZEBA PLUKAC i klientom w knajpie banki z nosow lecialy...

ale to tylko sprawa inteligencji czlowieka i podatnosci na klamstwa telewizyjne...

normalny czlowiek wierzy ze TERAZ telewizja juz nie klamie...

dlatego ja nie majac ESP staram sie jezdzic bardzo uwaznie i rozsadnie...

ech, kurde gdybym mial ESP to bym im wszystkim pokazal....

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

KaS602 - 2007-10-01, 10:53

swissman napisał/a:


ech, kurde gdybym mial ESP to bym im wszystkim pokazal....
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Ale przeciez masz poduszke powietrzna to w razie czego nic Ci sie nie stanie... ;-]

swissman - 2007-10-01, 12:54

kas602 napisał/a:
Ale przeciez masz poduszke powietrzna to w razie czego nic Ci sie nie stanie... ;-]


do spania wole zdecydowanie taka napchana gesim puchem... ta powietrzna podobno niewygodna jak w gebe wali....

magcn - 2007-10-02, 21:58

straszna_maruda napisał/a:
Dla mnie ten przepis jest gupotą podobnie jak propozycja wprowadzenia kontroli trakcji. A gdzie urok prowadzenia auta?

No cóż, każdy upatruje urok w czym innym. Ja osobiście wolałbym mieć te "bajery", które zwykle poprawiają bezpieczeństwo jazdy. I jak już są w standardzie, to często przestają tak dużo kosztować, jak w opcji. :-o Jakby wprowadzić obowiązek montowania radia w aucie (to żart oczywiście - nie propozycja ;-) ), to ciekawe, czy podniosłoby ono cenę samochodu o 700-1000 zł. Watpię.
straszna_maruda napisał/a:
No i wiadomo że są sytuacje kiedy elektronika przeszkadza i nic nie daje..

Owszem są. Moim zdaniem problemem nie jest to, że są montowane systemy typu ABS, ESP, ale to, że najczęściej nie ma możliwości wyłączenia ich w sytuacjach, kiedy ewidentnie szkodzą, a nie pomagają (np. ABS na śniegu czy bruku).
straszna_maruda napisał/a:
dobrze wyszkolony kierowca elektroniki nie potrzebuje bo sam doskonale panuje nad autem

Każdy jest doskonale panującym nad autem kierowcą, dopóki nie znajdzie się w sytuacji, gdy przestaje panować na nim ;-) A samochodami jeżdżą nie tylko "doskonali" kierowcy, ale też nowicjusze po kilkudziesięciu godzinach lepiej lub gorzej prowadzonego kursu, zdaniu za n-tym razem egzaminu i z "licencją" na "nie zabijanie" i "nie rozbijanie" na pierwszym lepszym skrzyżowaniu.
straszna_maruda napisał/a:
Producenci pakują systemy "bezpieczeństwa", dadzą do tego duzo bełkotu marketingowego że to bezpieczne i żrzynaja kasę

Fakt - to dotyczy ostatnich dwóch wyrazów. Np. w takich oplach nie ma możliwości "ręcznego" wyłączenia airbagu pasażera. I jak chcesz chcesz przewieść kilkumiesięcznego brzdąca w foteliku, to musisz kupić super fotelik marki opel z transponderem dezaktywującym w równie super cenie :-/
straszna_maruda napisał/a:
a potem kierujący ginie bo miał przecież bezpieczne auto tylko że sie trochę przewiózł

piotrres napisał/a:
Mam kolegę, który ca. rok temu nabył był auto z ABS, ESP i... zaczął jeżdzić dość rydzykownie. Na moją uwagę że to nie sportowa wersja "Abramsa", "Leclerca", czy T-80 odparł był z pewną dezynwolturą, że przecież ESP wybroni go przed poślizgiem...

Bo żadna technika i nie wiem jakie systemy bezpieczeństwa nie chronią przed głupotą :-/
psur napisał/a:
Fiat Albea nie ma ABS-u w standardzie, nawet dokupić nie jest łatwo (chyba tylko z klimą można).

Do dealera Fiata nie chodzę, bo mi nie po drodze (tak parafrazując tekst pewnej piosenki ;-) ), więc nie wiem jak to jest "na żywo". Ale jakby nie skonfigurować Albei na stronie Fiata - od najtańszej do najdroższej wersji - to i tak na końcu wyjdzie, że auto ma ABS. W zdaniu: "Samochód ma również wzmocnione kontrolowane strefy zgniotu, wzmocnienia boczne i jest wyposażony w dwie poduszki powietrzne (od Active) oraz ABS z EBD (w opcji)", fraza "w opcji" odnosi się chyba tylko do EBD.

ian - 2007-10-03, 15:16

Cytat:
Fiat Albea nie ma ABS-u w standardzie, nawet dokupić nie jest łatwo (chyba tylko z klimą można)


Teraz wszystkie Fiaty mają w standardzie ABS. Część Fiatów (Albea, Punto) było jeszcze na początku 2006 roku sprzedawanych bez tego układu, ale były to modele z 2005 roku.

KaS602 - 2007-10-03, 19:16

ian napisał/a:

Teraz wszystkie Fiaty mają w standardzie ABS


Teraz wszystkie samochody wyprodukowane w UE maja ABS w standardzie.

magcn - 2007-10-03, 19:32

kas602 napisał/a:
Teraz wszystkie samochody wyprodukowane w UE maja ABS w standardzie.

No, może z wyjątkiem Rumunii (od dziewięciu miesięcy w UE :mrgreen: ). Tam w tańszych wersjach logana ABS-u nie ma, a "średnich" występuje jako opcja ( http://www.dacia.ro/logan-mcv/dotari ). Pewnie podobnie byłoby w Bułgarii, tylko - z tego co wiem - tam nie produkują samochodów ;-)

Pablo78 - 2007-10-04, 07:16

Co dziwne, u nas dilerzy dalej się pytają przy zamawianiu, czy ma być z ABS czy nie (Logan oczywiście) ;-)
ian - 2007-11-13, 10:45

11 listopad koło g.20.00 jadę drogą Pradła-Kroczyce-Żerkowice w kierunku Zawiercia. Jeszcze na letnich oponach, i z pełnym bagażnikiem. Śnieżna zadymka, śnieg wali prosto w szybę, na drodze błoto pośniegowe, diabelnie ślisko. Samochody w rowach, karetki na sygnale, pługi śnieżne co kilka kilometrów. Na IV biegu 60 km/g to za dużo, III bieg 40-50 km/g. Żadnego używania hamulców, tylko wtedy, gdy było to konieczne redukcja biegów. To bardzo bezpieczny sposób na posuwanie się do przodu na złej drodze. Nazajutrz czytam w komunikacie policyjnym, ze w tym dniu droga ta była praktycznie nieprzejezdna.
piotrres - 2007-11-13, 22:53
Temat postu: Festung Mlawa
ian napisał/a:
Samochody w rowach, karetki na sygnale, pługi śnieżne co kilka kilometrów. Na IV biegu 60 km/g to za dużo, III bieg 40-50 km/g. Żadnego używania hamulców, tylko wtedy, gdy było to konieczne redukcja biegów.


Jako żywo przypomina mi to moją podróż "leoPoldkiem" na Mazury: piątek, oberwanie chmury, koleiny, kierowcy WX jadą nad morze i..... "Bitwa pod Mławą" (a raczej pobojowisko) kilkanaście skraszowanych wozów klasy C, C+, S, karetki... Dobry ludzie jechali tak jakby była piękna słoneczna pogoda. Trochę instynktu samozachowawczego...

magcn napisał/a:
Każdy jest doskonale panującym nad autem kierowcą, dopóki nie znajdzie się w sytuacji, gdy przestaje panować na nim A samochodami jeżdżą nie tylko "doskonali" kierowcy, ale też nowicjusze po kilkudziesięciu godzinach lepiej lub gorzej prowadzonego kursu, zdaniu za n-tym razem egzaminu


Wiesz co, tak sobie czsami myślę, że moze lepiej że zdał za n-tym razem niż za pierwszym. Ten który zdał za 1-szym razem ma za plecami ca. 30h jazdy (jak ja zdawałem 20 h w tym placyk). Powstaje pytanieco tn człowiek umie ? Oczywiście, co zzaznaczam jestem przeciw nabijaniu kabzy WORD'omPo prostu trzebaby, w przemyślany sposób zmienić system szkolenia kierowców.....
A z n-tym razem jest tak:
siostrzenica, mojej żony za pierwszym razem "poległa" na mieście.
za drugim razem (stres pourazowy ;-) ) już nie wyjechała z placyku....
To jest typówka: niech wreśzcie zaczną uczyć jeździć a nie zdawać egzamin (" Jak słupek będzie w połowie tylnych dzrzwi, jeden obrót kireownicą, Kręć, no, k... kręć !!!!", niestety). To z resztą dotyczy wszelkich form edukacji.

Andrzej - 2007-11-14, 08:51

To jest niestety prawda, na kursach przywiązuje się ogromną wagę do manewrów - i to na placu manewrowym, a nie w realich, a stanowczo za małą do jazdy w ruchu miejskim czy na trasie. Przecież, nawet jak taki nowicjusz zarysuje komuś samochód na parkingu czy nawet stłucze światło to ma się to nijak do wypadku, w którym są ranni ludzie czy całkowicie zniszczone auta.
Ale tu niestety trzeba by jeszcze mieć na prawdę wyszkolonych instruktorów, a nie gości co sami nauczyli się tylko kręcić kierownicą "jak słupek będzie w tylnym trójkąciku" i podchwycili kilka sztuczek, na których zazwyczaj można oblać kursanta.

Beckie - 2009-05-19, 19:35

Odświeżę nieco temat ponieważ zaświtało mi pod kopułką takie oto pytanie: czy hamowanie pulsacyjne w samochodzie z ABSem daje taki sam efekt jak w aucie bez ABSu :?:
jurek - 2009-05-19, 19:54

Z abs nie hamuje się pulsacyjnie. Robi to właśnie abs. Jak jest potrzeba to deptasz mocno, a resztę robi abs. pozdr
DUCATI - 2009-05-20, 11:00

Jestem w szoku... ale teraz sobie przypominam, ze czesto przy zablokowanych kolach mialem wrazenie, ze auto lepiej hamuje...

Co do nauki jazdy to to nie taka prosta sprawa... Jakby tak sluchac wszystkich rad to kurs by trwal pol roku i kosztowal 10000. Chyba nie o to chodzi... W opowiesci, ze oblewaja za pierdoly nie bardzo chce mi sie wierzyc... Jak ktos np marudzi, ze oblal, bo zajechal linie na 3 cm... Moze jest tak, ze prawidlowo zaparkowane auto stoi 30 cm od linii, wiec tak naprawde gosc pomylil sie nie o 3, tylko 33 cm... Czego maja uczyc jesli nie manewrow ? Na jazdy po miescie i tak jest za malo godzin i przy takich predkosciach to i tak zadna nauka... Byle robili to z glowa...

Nawet ktos kto na probach hamuje dobrze w sytuacji awaryjnej moze odruchowo wcisnac hamulec do dechy i pozostac "sparalizowany", no i nawet dobry kierowca nie zastapi dozowania sily na poszczegolne kola.

Hamowanie pulsacyjne to hamowanie bezmyslne, ABS robi to chyba lepiej :)

Beckie - 2009-05-20, 11:15

DUCATI napisał/a:
Hamowanie pulsacyjne to hamowanie bezmyslne, ABS robi to chyba lepiej :)

No niby po to jest żeby koła się nie zblokowały, ale czy potrafi dostosować się do każdych warunków, czy jest po prostu ustawiony na jakieś typowe czy przeciętne warunki?

KaS602 - 2009-05-20, 11:23

Beckie napisał/a:
ale czy potrafi dostosować się do każdych warunków


Tak. Przy ABS sa czujniki przy kolach, ktore sprawdzaja, czy kolo sie blokuje kilka razy na sekunde, przy kazdym kole niezaleznie. Nie jest to jakies stale ustawienie.

Beckie - 2009-05-20, 11:34

Tzn, że jeśli mam już ABS to nie zatrzymam auta lepiej niż zrobi to system :?:
DUCATI - 2009-05-20, 11:43

No niby jak.. ?

Prawidlowe hamowanie to: wciskasz hamulec, jak kola sie zablokuja - lekko popuszczasz, jak znow zaczynaja krecic - jeszcze lzej dociskasz itd... Tak samo dziala ABS i mysle, ze dobrze zaprogramowany powinien lepiej sobie radzic od najlepszego kierowcy (bo szybciej wyczuje zblokowanie kola).

KaS602 - 2009-05-20, 12:27

Beckie napisał/a:
Tzn, że jeśli mam już ABS to nie zatrzymam auta lepiej niż zrobi to system

Raczej nie, bo jak juz wspomnialem wczesniej ABS z EBD jest w stanie kontrolowac kazde kolo niezaleznie. Tego nie zrobi nawet najlepszy kierowca w samochodzie bez ABS.

zielony - 2009-05-20, 20:24

Mam wieloletni, wyuczony nawyk hamowania pulsacyjnego w sytuacjach awaryjnych -przy utracie przyczepności. Dlatego boję się trochę tego ABS-u. Nie wiem, ile czasu zajmie mi zmiana tego nawyku. Chyba jednak pojadę gdzieś potrenować to hamowanie. Ale - czy dobrze myślę - w "normalnym" hamowaniu, bez blokowania kół, jego obecności (ABS-u) nie zauważę? :?:
wox - 2009-05-20, 20:24

Nie odkryję chyba Ameryki, jak przypomnę, że nie można mieć 100 % pewności - ABS wydłuża drogę hamowania w pewnych przypadkach - gdy na nawierzchni o dobrej przyczepności znajdują się np. liście, piasek, śnieg, błoto. W takiej sytuacji zablokowane koła (auto bez ABS) przetarłyby słabą warstwę i nastąpiłoby zwiększenie siły hamowania.

Edit:
Działanie ABS-u zauważysz wyraźnie - poczujesz odbicia pedału hamulca i usłyszysz stukanie (terkotanie; nie wiem jak to nazwać).

Beckie - 2009-05-20, 20:27

zielony napisał/a:
Ale - czy dobrze myślę - w "normalnym" hamowaniu, bez blokowania kół, jego obecności (ABS-u) nie zauważę?

Na suchym asfalcie tylko raz usłyszałem chrobotanie ABSu.
A w ogóle to jak jest naprawdę ślisko to jadę tak jak bym go nie miał.

antropolog - 2009-05-29, 17:42

Witam!

Logana MCV mam od niedawna, ale już zauważyłem różnice abs/brak abs. Wcześniej miałem lanosa. Na suchym asfalcie zatrzymuje się znacznie szybciej i już kilka razy było z pedałem w podłodze- jakoś nie miałem problemu z odbijaniem pedała, mam ciężką nogę ;) logan stopuje szybko, a bagaż się tak samo szybko przemieszcza po bagażniku.
W zimie popróbuję z abs i bez niego - po prostu wyjmę przy testach bezpiecznik od abs i porównam :)

Seal - 2009-05-29, 19:38

antropolog napisał/a:
W zimie popróbuję z abs i bez niego - po prostu wyjmę przy testach bezpiecznik od abs i porównam :)

To chyba nie jest dobry pomysł.No chyba, że kolega w zimie zrobi jazdy testowe na placu a nie na drodze publicznej :->

jurek - 2009-05-29, 20:02

Abs na pewno lepszy, ale niestety dotyczy to dobrej nawierzchni. Na tzw pralce głupieje bo koła tracą na moment przypność, i wtedy hamuje gorzej niż wprawny kierowca. W niektórych warunkach zimowych też, ale generalnie z abs bezpieczniej. pozdr
Beckie - 2009-05-29, 20:11

jurek napisał/a:
Na tzw pralce głupieje bo koła tracą na moment przypność, i wtedy hamuje gorzej niż wprawny kierowca.

No właśnie - Czy z ABS można hamować na granicy poślizgu tak aby system nie zadziałał i czy w takim przypadku kilkakrotne odpuszczenie na ułamek sekundy skróciłoby drogę hamowania :?:

straszna_maruda - 2009-05-31, 11:22

Nie radzę bo to nic nie daje. Lepiej nieco zmienić tor jazdy - aby koła omijały tarkę czy dziury. Jestem zaskoczony tym wątkiem. ABS właśnie zastępuje "pulsowanie nogą" i robi to przy pomocy elektroniki która zdecydowanie szybciej reaguje jak przeciętny kierowca. Należy jednak pamiętać o wadach tego systemu czyli "zgłupienie" na tarce lub szybkie wyłączenie systemu przy zabrudzeniu czujników. Generalnie ABS jest pomocny bo pozwala lepiej hamować niewyszkolonym kierowcom no i daje poczucie komfortu "lepszej" kontroli nad hamowaniem - po prostu w panicznej sytuacji kierowiec może sobie kopnąć w pedał mająć pewność że poślizgu nie będzie. Poślizg to jednak spora blokada psychiczna u wielu osób i powoduje że nie ma pełnego hamowania ze strachu przed poślizgiem. A to właśnie często pełne hamowanie od samego początku jest kluczowe dla dobrego krótkiego zatrzymania się. Natomiast wyszkolony kierowca w wielu sytuacjach lepiej wyhamuje auto bez absu niż z nimi będzie miał kontrolę i skorzysta z dobrodziejstwa blokady kół i poślizgu. I jeszcze WAŻNA rzecz: dobre opony z prawidłowym bieżnikiem. Bieżnik opony zużyty w połowie jest już poważnie odczuwalny w reakcjach samochodu i należy odpowiednio dostosować technikę jazdy.
jurek - 2009-05-31, 14:52

Niby pulsacyjnie można, bo abs działa po mocnym depnięciu na hamulec. Pełną konrolę na autem bez abs będzie miał zawodnik, albo naprawdę świetny kierowca. Jednak dla przeciętnego kierowcy abs często jest wybawieniem od dzwona, zwłaszcza przy dohamowaniu na zakręcie. Ale jak przegniesz to nic nie pomoże. pozdr
KaS602 - 2009-06-01, 09:55

Nie zapominajcie o tym, ze nawet najlepszy kierowca nie bedzie w stanie dozowac sily hamowania na wszystkie kola niezaleznie, co umozliwia system ABS.

Jazda wyczynowa to inna bajka. Z ABS np. nie da sie przesunac auta bokiem przed zakretem, gdy za wczesnie sie do niego zlozyles...

DUCATI - 2009-06-01, 16:00

ABS na reczny tez dziala ?
KaS602 - 2009-06-01, 18:47

Nie.
DUCATI - 2009-06-01, 21:12

A jak sie "przesuwa auto bokiem" ?
KaS602 - 2009-06-01, 21:24

DUCATI napisał/a:
jak sie "przesuwa auto bokiem" ?

Gdy dojezdzasz bokiem do zkretu i zdajesz sobie sprawe, ze zrobiles to za wczesnie wystarczy wtedy zablokowac wszystkie kola i przesunac samochod na zewnatrz, gdy obierze wlasciwa trase przejazdu puszczasz hamulec i jazda dalej do przodu...

jurek - 2009-06-02, 08:45

No właśnie, bułka z masłem, a jeszcze się niektórzy pytają. pozdr
kier - 2009-06-02, 10:42

KaS602 napisał/a:
Z ABS np. nie da sie przesunac auta bokiem przed zakretem, gdy za wczesnie sie do niego zlozyles


hehe, a mi z abs'em udało się ustawić auto bokiem do kierunku jazdy, przed skrzyżowaniem, bez ręcznego :D
Chociaż do dziś nie wiem jak to zrobiłem :D (mam teorię, że to zasługa lekkiego tyłka i lodu przykrytego warstwą śniegu :D)

--
pozdrawiam
kierek

KaS602 - 2009-06-02, 12:26

kier,
:shock: Ja nie napisałem, ze z ABS' em nie da sie ustawic auta bokiem!!! Opisalem cos zupelnie innego.

walther - 2009-06-10, 00:25

Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z ABS, a testować przyszło mi przy przebiegu 000016km jadąc z salonu do domu. Było mokro a idiota przede mną gwałtownie zatrzymał się na pasie ruchu bo mu telefon zadzwonił. Nie popieram rozmów bez zestawu, ale zdrowy rozsądek wskazany
DUCATI - 2009-06-10, 22:41

Ja cos ostatnio musze robic za ABS.. ;) Na szczescie bylo sucho i mialem jeszcze jakies 5 cm zapasu.. ;)
sami-99 - 2009-06-12, 14:49

Gdy miałem CC kobieta jadąca przede mną stwierdziła, że musi wpuścić kierowcę z ulicy podporządkowanej, bo pewnie długo już stoi. Jechała około 60km/h i wcisnęła pedał hamulca na max'a. Uratował mnie wtedy system zapalający światła awaryjne przy ostrym hamowaniu.
Według mnie każde auto powinno mieć coś takiego.

Endi85 - 2009-06-15, 16:15

VW Caddy to ma przetestowane ostatnio...
sami-99 - 2009-06-15, 18:29

W TVN Turbo pokazywali jak zamontować coś takiego w swoim aucie.

Świetna sprawa.

Andrzej - 2009-06-15, 21:02

A ja przetestowałem ABS zimą, na oblodzonej drodze. rozpędziłem się do 50km/h i wdepnąłem hamulec do podłogi - ABS purkotał, purkotał i purkotał, a samochód jechał, jechał i jechał i pomimo opon zimowych [fakt, że Dębica Frigo2 są raczej "gówniane" jak na zimówki] hamowałem około 200m, ale miałem pełną kontrolę nad kierownicą - tzn mogłem jechać slalomem bez poślizgu. Tylko takie jakieś mam wrażenie, że szybciej zatrzymał bym auto hamując tylko ręcznym hamulcem - miałem wrażenie, że hamuję silnikiem, a nie hamulcami.

A tak przy okazji, czy da się "oszukać" ABS jeżeli przy hamowaniu zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem?

DUCATI - 2009-06-15, 21:44
Temat postu: ,
Czyli co... 3 swiatla stopu to jeszcze za malo by zauwazyc, ze ktos hamuje ? Jeszcze dodatkowe 2 potrzebne ? To tak jak z ostrzami maszynek do golenia.. za rok ktos dojdzie do genialnego odkrycia, ze jeszcze kolejene 2 swiatelka by sie przydaly, za 10 lat bedzie cala choinka ;)

Cytat:
A tak przy okazji, czy da się "oszukać" ABS jeżeli przy hamowaniu zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem?

Zapewne tak, o ile mozna to nazwac oszukaniem :)

Andrzej - 2009-06-15, 22:00

DUCATI napisał/a:
o ile mozna to nazwac oszukaniem


Chodziło mi o to, czy jak zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem, to ABS przestanie działać i przednie koła też się zablokują.

KaS602 - 2009-06-15, 22:04

Andrzej napisał/a:
Chodziło mi o to, czy jak zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem, to ABS przestanie działać i przednie koła też się zablokują

Kiedys troche sie tak bawilem. Troche czasu potrzeba, by po zablokowaniu tylnych kol ABS sie wylaczyl. W sytuacjach awaryjnych na pewno to nie zadziala.

Tu chyba cos o tym bylo :) http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=1451,
http://www.daciaklub.pl/f...p?p=21828#21828

Andrzej - 2009-06-28, 20:17

Wczoraj spróbowałem oszukać ABS ręcznym. Jezdnia była mokra [i pusta...], rozpędziłem się do 60km/h, wcisnąłem hamulec do podłogi. ABS zaczął działać i wtedy zaciągnąłem do oporu ręczny.
Zauważyłem zwiększenie siły hamowania, ale samochód zarzucił tyłem. Ze względu na stosunkowo małą prędkość, i co za tym idzie dość krótką drogę hamowania nie jestem pewien czy ABS przestał działać, ale w sytuacji awaryjnej można w ten sposób skrócić drogę hamowania, oczywiście kosztem utraty sterowności.
Może kiedyś spróbuję przy większej szybkości...

Seal - 2009-06-28, 20:26

Tylko abyś tak nie wypadł:
Andrzej - 2009-06-28, 21:17

Seal napisał/a:
Tylko abyś tak nie wypadł:

Postaram się :mrgreen:

laisar - 2009-06-30, 23:20

Cytat:
w sytuacji awaryjnej można w ten sposób skrócić drogę hamowania, oczywiście kosztem utraty sterowności.

Trochę to walka z dżumą za pomocą tyfusu - tym bardziej, że "bawiąc" się lewarkiem ręcznego raczej ciężko się skupić na ominięciu przeszkody (o co w końcu chodzi w posiadaniu ABS).

Ale zapewnie są jakieś sytuacje, kiedy nawet nie ma co myśleć o omijaniu, więc być może wtedy sztuczka z ręcznym może się rzeczywiście przydać...

(...tylko że do takiej sytuacji to najlepiej byłoby się jednak przygotować poważniej (; ).

antropolog - 2009-07-02, 17:31

Miałem okazję przez parę dni przetestować ABS ( ulewy na południu Polski, punkt odniesienia - Daewoo lanos sedan) i zauważyłem, że o ile na suchym posiadanie przyczepności skraca drogę hamowania i jest to na prawdę super, to na mokrym ABS już tak szybko nie zatrzyma auta, ale i tak auto lepiej hamuje niż auto z zablokowanymi kołami czy z hamowaniem pulsacyjnym. Jednak potwierdzam subiektywnie własnym doświadczeniem iż najważniejsza cecha ABS'u , czyli możliwość zmiany kierunku jazdy podczas ostrego hamowania to nieocenione dobrodziejstwo systemu. Ja musiałem sie tylko nauczyć, a w zaszadzie przeprogramować myślenie w sytuacjach awaryjnych z " jak tu najszybciej zatrzymać samochód i nie stracić przyczepności" na " wcisnąć jak najszybciej pedał hamulca do oporu, nie puszczać pod naporem odbicia i pilnować dokąd sie dojedzie i jak ew. ominąć przeszkodę" - troszkę to trwało, ale już to obczaiłem.
PiotrWie - 2010-12-27, 15:31

Osobiście bym Ci odradzal - sytuacje w których ABS wydłuża drogę hamowania u normalnego kierowcy są tak rzadkie że można powiedziedzieć prawie niemożliwe ( pod jedną osią liście, pod drugą żwir??? W takich sytuacjach po prostu trzeba jechać wolniej. A likwidując ABS postępujesz jak człowiek który nie zapina pasa bezpieczeństwa bo spotkał się z sytuacją że ktoś uwiązł w pasach i np się spalił. Oczywiście jest to mozliwe ale pasy szkodża jednej osobie na 10000 uratowanych, więc są przydatne, i tak samo ABS pomoże Ci 1000 razy zanim pierszy raz zaszkodzi.
KaS602 - 2010-12-27, 18:03

PiotrWie, wydaje mi się, że jeśli ktoś decyduje się na montaż wyłącznika ABS'u to jest świadomy tego, jak ten układ działa oraz jakie są jego wady i zalety.
Jarosław P - 2010-12-27, 18:46

[ Komentarz dodany przez: Beckie: 2010-12-27, 22:16 ]
Posty przeniesione z tematu: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=73205#73205

Po to ktos wymyslił ABS i zastosował go w samochodach aby było bezpieczniej , wygodniej itd.
JAk czytam na forum o takich pomysłach typu wyłącznik ABS to zaraz nasuwa mi sie skojarzenie do gościa ,który chciał zawracać wisłę kijem ! To typowe myslenie wiejskiego filozofa. Pewno że są sytuacje w których ABS może wydłużyć drogę hamowania ale system ten był przetestowany przed wdrożeniem do produkcji i używany jest od wielu lat w samochodach z wyższej półki , a teraz stał się już standardem nawet i w tych tanich.
Jest cały czas udoskonalany i wprowadzane są nowe jego wersje.
Dlatego nie rozumię ludzi którym przychodzą do głowy takie pomysły.

eplus - 2010-12-27, 19:24

No i najważniejszy argument: jest to "wymóg Unii" - więc nie może być zły.
Awaryjnie to ABS można wyłączyć kluczykiem na 0 (podciśnienia w serwie wystarczy).
Jedna możliwa komplikacja: auta z ABSem mają ulgowo potraktowane zagadnienie zapobiegania blokowaniu tylnej osi - bo z ABSem nie ma prawa się zablokować. Krótka Felka ma korektor progresywny - im silniej hamuje przód, tym mniejszy przyrost hamowania tyłu. Felka kombi ma bardziej precyzyjny układ - zawór mechaniczny redukujący hamowanie tylnej osi, gdy buda idzie w górę, a więc nie tylko siła hamowania, ale i załadowanie bagażnika decyduje.
A w Dacii z ABSem jaka jest korekcja? Pewnie żadna z powyższych...

Beckie - 2010-12-27, 19:32

Tym razem jechałem tą drogą po raz trzeci i wiedziałem, że przed skrzyżowaniem na pewno będzie szklanka. Jechałem jakieś 40 km/h (za mną dość blisko limuzyna co najmniej klasy średniej) i ze 150 m przed skrzyżowaniem postanowiłem rozpocząć hamowanie (jechałem drogą z pierwszeństwem i chciałem skręcić w prawo tak jak droga z pierwszeństwem prowadzi). Oczywiście momentalnie włączył się ABS i z tym jego terkotaniem przeleciałem połowę dystansu jaki dzielił mnie od zakrętu bez wyraźnej zmiany prędkości (znowu było z górki i miałem wrażenie, że prędkość wręcz rośnie). I ponownie użyłem ręcznego, tył delikatnie wyniosło w kierunku osi jezdni (zbyt energicznie się z nim obszedłem tym razem) ale poradziłem sobie z tym bez większego problemu (Daćkę mą mimo mizernych Barumów na kołach raczej trudno wyprowadzić z równowagi) i wszedłem w zakręt z prędkością odpowiednią do warunków. Ale za to kierujący autem za mną, prawdopodobnie spanikował, w wyniku czego auto najpierw zatańczyło a potem obróciło się o 180 stopni. A wszystko to przez ABS!
Jarosław P - 2010-12-27, 19:46

Bez ABS koła by zablokowało i koniec kontroli nad pojazdem , a przy ABS auto no cóż toczy się i nie chce się zatrzymać ale jedzie prosto i jest możliwość manewru. Na lodzie praw fizyki nie oszukasz. Najlepiej nie wyjeżdżać z domu :-)
Nikita_Bennet - 2010-12-27, 20:06

koła by zablokowało to fakt.
Faktem jest też że odkąd mam prawko hamulec nożny/główny stosuję pulsacyjnie i blokowanie kól nie następowało zbyt często. Fajna sprawa ten ABS ale kiedyś trzeba byłobyć ostrożniejszym i bardzo dobrze umieć jeździć na szklance. Teraz każdy myśli - mam abs to kół mi nie zblokuje ;)

marekwoj - 2010-12-27, 20:14

PiotrWie napisał/a:
A likwidując ABS postępujesz jak człowiek który nie zapina pasa bezpieczeństwa bo spotkał się z sytuacją że ktoś uwiązł w pasach i np się spalił.
Dokładnie :) Podwoziłem kiedyś znajomą z pracy (kobitka po 50) i widzę że pasów nie zapięła. Pytam dlaczego, to mi dowodzi że kiedyś ktoś komuś powiedział, że znajomy znajomego kuzyna brata stryja .... nie zapiął pasów, wypadł przez okno a samochód wpadł do rzeki i utonął. Mocno połamany przeżył, ale gdyby miał zapięte pasy, to na pewno by się utopił. Więc ona się pasów boi i nie zapina :lol:
eplus - 2010-12-27, 20:21

Jarosław P napisał/a:
Bez ABS koła by zablokowało i koniec kontroli nad pojazdem , a przy ABS auto no cóż toczy się i nie chce się zatrzymać ale jedzie prosto i jest możliwość manewru. Na lodzie praw fizyki nie oszukasz. Najlepiej nie wyjeżdżać z domu :-)

No a tego gościa w limuzynie z tyłu obróciło, a na pewno miał ABS...

Prezes - 2010-12-27, 20:33

Sprytne to skręcanie na szklance przy 40km/h. Następnym razem trzeba będzie zwolnić, albo wyłączyć ten paskudny ABS. No i bez ABS'u będzie można zblokowanymi kołami jeszcze lepiej wyślizgać drogę do skrzyżowania... hmmmm nie wpadł bym na to. A tak poważnie, kiedyś nie miałem ABS'a, ale odkąd kilka razy mi się przydał w pożyczonym aucie, nie wyobrażam sobie kolejnego auta bez tego systemu. A jak się go nie lubi, to polecam napęd na tylną ośkę. Wtedy co zakręt to gazowanie i jest fun i poślizg też się wtedy też przydaje, a ABS nie.
P.S.
Na śliskim jak wiadomo,że nie będzie ciekawie polecam hamowanie silnikiem. Ja na ślizgawkach prawie wcale hamulca nie używam.

Beckie - 2010-12-27, 22:24

Chyba się nie zrozumieliśmy...
40 km/h jechałem po śniegu i ze 200 m przed skrzyżowaniem przypomniałem sobie, że ostatnio jak tędy jechałem było trochę ślisko... Ciekawe czy Czaju albo esdziewiaty tez by byli zdania, że jechałem za szybko? :mrgreen:
Kolega, z którym jechałem wcześniej tą trasą stwierdził, że Daćka ma bardzo czuły ten ABS choć zaterkotał tylko 3 razy a warunki były naprawdę ekstremalne. I wierzcie mi, (potwierdzają to moje wpisy o przestrzeganiu ograniczeń prędkości itp.) że poruszam się z naprawdę dużym marginesem na wypadek gdyby niewiadomocobysięmogłoprzydażyć.
Jeśli mam być bardziej ostrożny, to pozostaje mi już tylko to, co
Jarosław P napisał/a:
Najlepiej nie wyjeżdżać z domu :-)

jacusb - 2010-12-27, 22:38

Jarosław P napisał/a:

Po to ktos wymyslił ABS i zastosował go w samochodach aby było bezpieczniej , wygodniej itd.


Co to za argument? Ludzie wymyślali mnóstwo niepotrzebnych, niebezpiecznych i niewygodnych rzeczy i to, że ktoś coś wymyślił nie oznacza, że trzeba tego używać - patrz filtr cząstek stałych.

ABS poprawia bezpieczeństwo tylko wtedy, jeżeli chcesz wyminąć przeszkodę, jak chcesz zachamować to niestety przeszkadza. Ciekawe jak wyminąć przeszkodę jak po przeciwnym pasie zasuwają samochody a z prawej rów?

Wygoda - bardzo subiektywne kryterium. Dlatego wyłącznik jest bardzo fajny. Nikt nie mówi o całkowitym wyłączaniu ABS, ale o zamontowaniu włącznika, który pozwala w zależności od humoru kierowcy albo go włączyć albo nie.

benny86 - 2010-12-27, 22:40

Nie rozumię krytyki pod adresem rzekomo "czułego" abs-u. Ten system właśnie po to opatentowano żeby unikać poślizgu i zawsze zapewnić możliwośc manewrowania autem. Jak słyszę takie bzdety to przypomina mi się słynny wpis z protokołu powypadkowego pzu "przychamowałam lekko, aby ten człowiek upadł jak najdelikatniej" :mrgreen:
PiotrWie - 2010-12-28, 15:52

jacusb napisał/a:


Co to za argument? Ludzie wymyślali mnóstwo niepotrzebnych, niebezpiecznych i niewygodnych rzeczy i to, że ktoś coś wymyślił nie oznacza, że trzeba tego używać - patrz filtr cząstek stałych.

Filtr cząstek stałych jest potrzebny i przydatny ale nie dla kierowcy a dla tak zwanego ogółu.
Dokładnie to samo mówiono kiedyś o benzynie bezołowiowej i katalizatorach - też dla kierowcy niepotrzebne i narażają go na większe wydatki

jacusb - 2010-12-28, 16:13

PiotrWie napisał/a:
Dokładnie to samo mówiono kiedyś o benzynie bezołowiowej i katalizatorach - też dla kierowcy niepotrzebne i narażają go na większe wydatki

Tak samo o genialnym pomyśle przymusu jazdy non stop na światłach. Liczba wypadków jakoś nie zmalała i co ciekawe teraz zaczyna się wycofywać z tego pomysłu.

PiotrWie napisał/a:
Filtr cząstek stałych jest potrzebny i przydatny ale nie dla kierowcy a dla tak zwanego ogółu.

Pewnie chodzi Ci o ekologię? Niestety jak zwykle to bywa nie jest tak dobrze jak mówą producenci. Niby FAP zmniejsza wydzielanie sadzy i jest "eko" ale nikt nie bierze pod uwagę kosztów "ekologicznych" wyprodukowania filtra, składowania zużytych, podniesionego spalania podczas wypalania filtra, produkcji dodatkowych płynów, .... Ekologia pełną gębą, całkiem jak z żarówkami energooszczędnymi

krakry1 - 2010-12-28, 16:25

jacusb napisał/a:
Ekologia pełną gębą,
... najważniejsze, żeby żabki nad Rospudą, pięknie kumkały ... inne rzeczy nie maja znaczenia. ;-)
Jarosław P - 2010-12-28, 23:24

Widzę że to forum nie jest demokratyczne.
marektbg - 2010-12-29, 08:32

Poduszki też proponuje po odłączać, dobrze, że ESP w Daciach to rzadkość bo dopiero byłby problem...
POWODZENIA :lol:

jacusb - 2010-12-29, 08:51

marektbg napisał/a:
Poduszki też proponuje po odłączać, dobrze, że ESP w Daciach to rzadkość bo dopiero byłby problem...
POWODZENIA

Przecież tu nie chodzi o stałe odłączenie a wprowadzenie możliwości dowolnego włączania - wyłączania. Poza tym co Tobie przeszkadza, że ktoś sobie wyłączy ABS czy poduszki czy nawiew... to jego auto. Liepiej mieć możliwość konfiguracji czegoś niż być zmuszonym do używania tylko jednego stanu.

Ten temat nie dotyczy czy wyłączyć, kiedy wyłączyć, czy to bezpieczne, modne i dobre. Temat dotyczy jak to zrobić technicznie.

48piotr - 2010-12-29, 08:54

Forum demokratyczne-tylko dlaczego mamy dawać małpie brzytwę :?: :?: :?:
luke - 2010-12-29, 12:06

Ja w swojej Multipli wyłączyłem ABS. Dlaczego? Ano wkurzył mnie niedawno na maxa :evil:
Ale po kolei.
Z pół roku temu jadę sobie z rodzinką, wiosna, jezdnia odrobinkę wilgotna (2 godziny wcześniej padało). Jadę sobie z 50 km/h. 150 metrów przede mną skrzyżowanie, więc spokojnie zaczynam hamować. Nagle czuję, że ABS zaczyna chrobotać a auto ledwie hamuje! Ki diabeł! Co jest grane? Widzę, że zaraz wjadę w gościa przede mną! Na szczęście pobocze było szerokie i wolne, więc w ostatnim momencie uciekłem w prawo unikając stłuczki. Normalnie zrobiło mi się ciepło :evil:
Po chwili włączyła się kontrolka ABS - czyli system się wyłączył, więc pojechałem dalej.
Na drugi dzień w warsztacie okazało się że padł czujnik przy jednym kole. Koszt nowego niewielki, ale tak się wkurzyłem, że po rozmowie z gościem z warsztatu zdecydowałem się na wyjęcie bezpiecznika i wyłączenie ABSu.
Być może mój przypadek jest odoobniony i miałem pecha, ale ja dziękuję za taki system poprawiający bezpieczeństwo. Przez 15 lat odkąd mam prawko nie spowodowałem wypadku, a przez ABS bym spowodował !

eplus - 2010-12-29, 12:18

luke napisał/a:
... odkąd mam prawko nie spowodowałem wypadku, a przez ABS bym spowodował !


Ale za to z błogosławieństwem Komisji Europejskiej. :mrgreen: Ciekawe, czy Fiat zrobiłby wtedy akcję serwisową, jak po tym przypadku, co Laguna nie mogła się zatrzymać, aż gość na autostradzie wyjeździł paliwo?

Któryś z Kolegów pisał, że pomaga sobie ręcznym - myślę, że to najgorszy sposób, bo nie wiem czemu, ale właśnie tylna oś zapewnia stabilność auta. A przekręcenie kluczyka na 0 wyłącza ABS - oczywiście hamujemy "do spodu" - rezerwa wspomagania nie pozwoli pompować, no ale jak chcemy pompować, to nie wyłączamy ABSu. Każdy na własną odpowiedzialność. ;-)

Beckie - 2010-12-29, 13:36

Może małpa tak ewoluowała, że ma chęć się ogolić?
esdziewiaty - 2010-12-29, 13:40

Może są sytuacje w których ABS jest nieprzydatny>?
48piotr - 2010-12-29, 13:55

Jeżeli się jest "Nostradamusem"-to się wie kiedy potrzebny ABS-a kiedy trumna ;-)
jacusb - 2010-12-29, 13:55

esdziewiaty napisał/a:
Może są sytuacje w których ABS jest nieprzydatny>?


Oczywiście, zawsze tam gdzie trzeba wychamować do 0 a nie wyminąć przeszkodę, np:
- tunel
- zakorkowana ulica
- drzew lub rów po jednej stronie ulicy a samochody na sąsiednim pasie
- piesi na chodniku a samochody na sąsiednim pasie
- samochody na pasie z lewej i prawej strony
- itp, itd.

jacusb - 2010-12-29, 14:00

48piotr napisał/a:
tylko dlaczego mamy dawać małpie brzytwę

Najbardziej szczęśliwe małpy to pewnie te w zoo, nic im nie grozi, nie ma drapieżników, nie trzeba pracować, jedzenie za darmo, wszyscy są traktowani po równo, cudownie.

48piotr - 2010-12-29, 14:09

Prawie jak my pod przyjażnią piolsko-radziecką :cry:
jacusb - 2010-12-29, 14:13

48piotr napisał/a:
Prawie jak my pod przyjażnią piolsko-radziecką :cry:

Całkiem jak my pod przyjaźnią UE :cry:

48piotr - 2010-12-29, 14:59

Do UE to myśmy się "wkręcili"-nie było " Jałty" :roll:
luke - 2010-12-29, 18:47

Teraz w zimie bez ABS-u jeździ mi się OK. W końcu przez 14 lat różnym iautami jeździłem bez niego i było OK. Gdyby ABS dobrze działał to bym go pewnie na codzień używał. Ale po takim numerze jaki mi wykręcił to nieprędko mu zaufam...
r70 - 2010-12-29, 19:43

krakry1 napisał/a:
jacusb napisał/a:
Ekologia pełną gębą,
... najważniejsze, żeby żabki nad Rospudą, pięknie kumkały ... inne rzeczy nie maja znaczenia. ;-)


Niestety, świadomość ekologiczna społeczeństwa jest w większości przypadków właśnie taka jak Twoja wypowiedź :(
Poza tym, najwraźniej nie zrozumiałeś wypowiedzi przedmówcy, którem chodziło raczej o mydlenie oczu pozornymi korzyściami ekologicznymi, zapominając (celowo) o ekologicznych kosztach wprowadzenia tych rozwiązań.

stes - 2010-12-31, 21:28

Pierdoły jak zwykle piszecie.
Zamiast siadać i jeździć

krakry1 - 2011-01-01, 19:47

r70 napisał/a:
krakry1 napisał/a:
jacusb napisał/a:
Ekologia pełną gębą,
... najważniejsze, żeby żabki nad Rospudą, pięknie kumkały ... inne rzeczy nie maja znaczenia. ;-)


Niestety, świadomość ekologiczna społeczeństwa jest w większości przypadków właśnie taka jak Twoja wypowiedź :(
Poza tym, najwraźniej nie zrozumiałeś wypowiedzi przedmówcy, którem chodziło raczej o mydlenie oczu pozornymi korzyściami ekologicznymi, zapominając (celowo) o ekologicznych kosztach wprowadzenia tych rozwiązań.
Najwyraźniej nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi - trzeba najpierw spojrzeć na mrugająca mordkę, a potem zabierać głos i mówić o świadomości ekologicznej i tym podobnych.
Mariusz - 2011-01-01, 20:58

Ja byłbym ostrożny z wyłączeniem ABS. Trzeba zastanowić się co zrobi ubezpieczyciel jak stwierdzi w przypadku szkody samowolne odłączenie ABS. :-/
luke - 2011-01-01, 22:30

Mariusz napisał/a:
Ja byłbym ostrożny z wyłączeniem ABS. Trzeba zastanowić się co zrobi ubezpieczyciel jak stwierdzi w przypadku szkody samowolne odłączenie ABS. :-/

I tak nie mam Auto Casco

RnR - 2011-01-01, 22:48

Ja osobiście mam tylko nadzieje, że auto takie nie zostanie dopuszczone do ruchu lub, że w ewentualnym (przypadkowym/nieszczęśliwym itp) zbiegu okoliczności nie ucierpią postronne osoby - a jeśli już ma ktoś wyłączać ABS to najpierw niech wyłączy wszystkie poduszki i nie zapina pasów - jako jakąś gwarancje dla innych, że wie co robi i odpowiednio dostosuje prędkość itp itd.
Beckie - 2011-01-01, 23:09

Tylko, że w niektórych przypadkach (paradoksalnie) mając ABS na pokładzie powinno się poruszać z mniejszą prędkością niż gdyby się go nie miało. :roll:
jacusb - 2011-01-01, 23:39

RnR napisał/a:
Ja osobiście mam tylko nadzieje, że auto takie nie zostanie dopuszczone do ruchu lub, że w ewentualnym (przypadkowym/nieszczęśliwym itp) zbiegu okoliczności nie ucierpią postronne osoby - a jeśli już ma ktoś wyłączać ABS to najpierw niech wyłączy wszystkie poduszki i nie zapina pasów - jako jakąś gwarancje dla innych, że wie co robi i odpowiednio dostosuje prędkość itp itd.


No i następna osoba nie rozumiejąca, że ABS nie jest dobry we wszystkich sytuacjach. ABS to nie jest super sytem który jak trzeba skraca drogę hamowania a jak trzeba pozwala ominąć przeszkodę. Czasami lepiej jest zachamować na krótszym odcinku drogi.

Poza tym pasy - jest możliwość zapięcia lub nie, poduszki - też często można wyłączyć dla pasażera, a ABS - no właśnie chodzi o samą możliwość włączania i wyłączania.

eplus - 2011-01-02, 09:29

Ludzie, piszecie tak, jak gdyby ABS istniał od 100 lat, tymczasem wielu, m.in. ja, ma nawyki, przy których ABS zdaje się psu na buty. Hamuję do spodu nawet z poślizgiem na prostych kołach, i gdy wytracę prędkość odpuszczam i skręcam. I bardzo wnerwia mnie, gdy czuję, że koła się toczą mimo pedału w podłodze. Dopiero przełamuję te zwyczaje.

Poza tym wg niektórych legend ABS powinien działać powyżej 30km/h albo chociaż 15km/h, inaczej niemożliwe jest całkowite zatrzymanie auta - hamulce z ABS hamują wszak tylko wtedy, gdy koła się kręcą. :?: :mrgreen: A tu puka aż do zatrzymania.

Co do pasów to podpowiadaam, że prawy pas pasuje do zatrzasku kierowcy i nic nie piszczy. :mrgreen:

Mariusz - 2011-01-02, 11:12

Bardzo wielu ludzi decyduje się na wyłączenie ABS z różnych powodów. Mnie osobiście przeszkadza warkot i drżenie padału hamulca, ale nie wyłączę ABS bo nie jestem kierowcą, który bardzo dużo jeździ samochodem. Jeżeli chodzi o ABS to przytoczę słowa kolegi z innego forum: Lepiej wyrwać chorego zęba niż męczyć się z bólem nie mając szans na jego wyleczenie :-D
48piotr - 2011-01-02, 11:20

A nie jest to młucenie plew :?:
Komu pasuje i potrafi niech samodzielnie montuje wyłącznik ABS.
Kto mniej gramotny -zleci odłączenie gramotnemu.
Rozsądni zostawią tak jak jest i wszyscy zakończą temat.
Szczęśliwego Nowego.......

luke - 2011-01-02, 11:48

RnR napisał/a:
Ja osobiście mam tylko nadzieje, że auto takie nie zostanie dopuszczone do ruchu lub, że w ewentualnym (przypadkowym/nieszczęśliwym itp) zbiegu okoliczności nie ucierpią postronne osoby - a jeśli już ma ktoś wyłączać ABS to najpierw niech wyłączy wszystkie poduszki i nie zapina pasów - jako jakąś gwarancje dla innych, że wie co robi i odpowiednio dostosuje prędkość itp itd.

Kolego, a czy czytałeś moje wcześniejsze posty w tym temacie?

RnR - 2011-01-02, 20:09

luke napisał/a:
RnR napisał/a:
Ja osobiście mam tylko nadzieje, że auto takie nie zostanie dopuszczone do ruchu lub, że w ewentualnym (przypadkowym/nieszczęśliwym itp) zbiegu okoliczności nie ucierpią postronne osoby - a jeśli już ma ktoś wyłączać ABS to najpierw niech wyłączy wszystkie poduszki i nie zapina pasów - jako jakąś gwarancje dla innych, że wie co robi i odpowiednio dostosuje prędkość itp itd.

Kolego, a czy czytałeś moje wcześniejsze posty w tym temacie?


Czytalem czytalem - tylko czy Ty czytales naprawde co pisali inni?

Jezdze intensywnie od 17'tego roku zycia - ponad 14 lat juz sie zebralo... - jeszcze do niedawna wiekszosc kilometrow robilem w zimie w trakcie niezliczonych wyjazdow na deche - praktycznie co weekend + wyjazdy za granice itp wiec robilem mnostwo kilometrow w warunkach zimowych i to takich najbardziej zimowych jakie sa i drogami po ktorych plugi jezdza bardzo rzadko a do tego smigalem z duza predkoscia i fantazja... - od jakichs 8 lat smigam autem z ABS i naprawde to co piszecie to jest tragedia - oczywiscie ABS czasami nie pozwoli zablokowac kol... ale od tego wlasnie jest i nie mialem tak, ze w tej sytuacji bez niego bym zahamowal szybciej a przedewszystkim bezpieczniej - moze Ci sie wydawac, ze tak miales ale imho wlasnie wydaje Ci sie lub nie do jeszcze tego wyczules jak powinienes hamowac z ABS i mozecie sobie teoretyzowac itp itd ale fakty sa moim zdaniem takie, ze w 99,999% wypadkow - szczegolnie tych najgorszych i niespodziewanych ABS Ci pomoze a do tego kruczek jest taki, ze NIGDY nie wiesz kiedy zdazy Ci sie ten niespodziewany przypadek z puli 0,001% - wiec na co Ci ten wylacznik?

Na dzisiaj smigam tez codziennie autem bez ABS (aktualny drugi samochod) i jedyne co to daje to to, ze wiem, ze musze DUZO spokojniej jezdzic i hamowac do tego nigdy nie majac pewnosci czy np. z powodu nierownomiernie oblodzonej drogi ostre zahamowanie nie skonczy sie wizyta w rowie albo na przeciwleglym pasie co ABS bardzo utrudnia.

Jedyne sytuacje gdy wylaczyl bys ABS to sytuacje gdy i tak bedziesz jechal na tyle wolno, ze z ABS nie bedzie najmniejszych problemow - a jesli masz tak, ze hamujesz i z ABS sie NIC nie da zrobic to bez abs pewnie bys juz od razu bokiem lecial na slup albo do rowu.

Oczywiscie ABS moze byc popsuty itp - ale to inna bajka - rownie dobrze, moze peknac przewod hamulcowy lub odpasc okladzina klocka (ostatnio mialem taka akcje) - ale to sa wszystko losowe sprawy nie zmieniajace generalnej sytuacji.

RnR - 2011-01-02, 20:13

Ogolnie wiec radze tak: jak next time ABS w czyms strasznie przeszkodzi, ze trzeba bedzie sie jakos dziwnie ratowac to: wyjmujemy bezpiecznik, czekamy az bedzie pusto, rozpedzamy sie dokladnie do tej samej predkosci i hamujemy ciut pozniej (bo juz wiemy, ze jest diabelnie slisko itp itd) - zaleznie od wynikow wysylam piwo na moj koszt albo pomoc drogowa na Twoj - co Ty na to? :)
48piotr - 2011-01-02, 20:19

Chce wyłączać -a niech Mu ziemia rozmarznietą będzi.... :roll:
RnR - 2011-01-02, 20:26

48piotr napisał/a:
Chce wyłączać -a niech Mu ziemia rozmarznietą będzi.... :roll:

Niestety sam na drodze nie jest... niech sobie wylacza jesli: wylaczy poduchy i pasy a do kierownicy przymocuje deske z gwozdziem - to by byly moje warunki na zagwarantowanie bezpiecznego uzycia takiego wylacznika :)

krakry1 - 2011-01-02, 20:28

48piotr napisał/a:
Chce wyłączać -a niech Mu ziemia rozmarznietą będzi.... :roll:
Tego nie słyszałem - dobre.
luke - 2011-01-02, 20:30

RnR napisał/a:
oczywiscie ABS czasami nie pozwoli zablokowac kol... ale od tego wlasnie jest i nie mialem tak, ze w tej sytuacji bez niego bym zahamowal szybciej a przedewszystkim bezpieczniej

Kto powiedział, że na śliskiej nawierzchni hamuję blokując tylko koła? Istnieje coś takiego jak hamowanie pulsacyjne. Jak nie wpadasz w panike to działa świetnie.
RnR napisał/a:
mozecie sobie teoretyzowac itp itd ale fakty sa moim zdaniem takie, ze w 99,999% wypadkow - szczegolnie tych najgorszych i niespodziewanych ABS Ci pomoze a do tego kruczek jest taki, ze NIGDY nie wiesz kiedy zdazy Ci sie ten niespodziewany przypadek z puli 0,001% - wiec na co Ci ten wylacznik?

Prowadziłeś jakieś badania, czy te 99,999% to tak z czachy?
RnR napisał/a:
Oczywiscie ABS moze byc popsuty itp - ale to inna bajka - rownie dobrze, moze peknac przewod hamulcowy lub odpasc okladzina klocka (ostatnio mialem taka akcje) - ale to sa wszystko losowe sprawy nie zmieniajace generalnej sytuacji.

Problem w tym, że ABS to kolejny system elektroniczny, który może się popsuć, o czym dotkliwie się przekonałem.
RnR napisał/a:
Jezdze intensywnie od 17'tego roku zycia - ponad 14 lat juz sie zebralo...

Ja tez już mam na karku ponad 300 tyś przejechane, i dalej nie uznaję się za eksperta, który doradza czy lepiej, żebyś Kolego jeździł z ABS-em czy nie. Ja nikogo do niczego nie przeokonuję. Piszę tylko o moich doświadczeniach z ABS-em.

bebe - 2011-01-02, 20:32

Nie mam potrzeby wyłączania ABSu, ale. Przysiągłbym, że w skandynawskich samochodach jest albo była taka opcja fabrycznie dostępna, guzikiem w kabinie, pełna kultura. Służyć to miało temu, że w kopnym śniegu ABS nie pomaga, w właśnie przeszkadza (zablokowanie kół powoduje, że przed zahamowanymi kołami tworzy się wałek ze śniegu i to niby skraca drogę hamowania). Więc jestem skłonny zrozumieć, po co ktoś chce mieć możliwość wyłączenia ABSu - dokładnie po to, po co mają ją/mieli ją kierowcy cóż że ze Szwecji.

Jak teraz szukam, to za Chiny nie mogę znaleźć nic o tych wyłącznikach, więc możliwe, że to miejska legenda.

luke - 2011-01-02, 20:50

RnR napisał/a:
niech sobie wylacza jesli: wylaczy poduchy i pasy a do kierownicy przymocuje deske z gwozdziem - to by byly moje warunki na zagwarantowanie bezpiecznego uzycia takiego wylacznika :)

Szkoda komentować... Na takim poziomie nie będę dyskutował.
Dobranoc

jacusb - 2011-01-02, 20:51

RnR napisał/a:
oczywiscie ABS czasami nie pozwoli zablokowac kol... ale od tego wlasnie jest i nie mialem tak, ze w tej sytuacji bez niego bym zahamowal szybciej a przedewszystkim bezpieczniej

No to zaprzeczasz wszelkim badaniom. Poza suchą czystą drogą we wszystkich pozostałych przypadkach ABS wydłuża drogę hamowania.
RnR napisał/a:
ale imho wlasnie wydaje Ci sie lub nie do jeszcze tego wyczules jak powinienes hamowac z ABS i mozecie sobie teoretyzowac itp itd ale fakty sa moim zdaniem takie, ze w 99,999% wypadkow - szczegolnie tych najgorszych i niespodziewanych ABS Ci pomoze

No to Twoim zdaniem czy takie są fakty? Niestety, fakty są takie, że moim zdaniem w 50% ABS przeszkadza ;-)
RnR napisał/a:
Niestety sam na drodze nie jest... niech sobie wylacza jesli: wylaczy poduchy i pasy a do kierownicy przymocuje deske z gwozdziem - to by byly moje warunki na zagwarantowanie bezpiecznego uzycia takiego wylacznika :)

Dokładnie, i powinniśmy zabronić jeździć matkom z małymi dziećmi samochodem - niestety małe dzieci bardzo rozpraszają kierowców. No i powinniśmy zabronić kłótni podczas prowadzenia, to też bardzo rozprasza. A w ogóle jazda bez ESP też powinna być zabroniona. No i wprowadzić wymóg napędu 4x4 - to dopiero będzie bezpiecznie. Zapomniałbym o nakazie jazdy na oponach zimowych, letnich, jesiennych i wiosennych.

Niestety jest tak, że im więcej systemów wyręczających kierowcę tym mniej on musi potrafić żeby jeździć bezpiecznie i tym szybciej wszyscy jeżdżą. Bo z ABS, ESP, poduszkami, kurtynami, napinaczami można czuć się bezpieczniej - więc można cisnąć.

RnR napisał/a:
NIGDY nie wiesz kiedy zdazy Ci sie ten niespodziewany przypadek z puli 0,001% - wiec na co Ci ten wylacznik?

To chyba mało jeździsz po mieście. W 99% przypadków w mieście trzeba wychamować bo obok są piesi czy inne samochody - nie ma miejsca na omijanie. W takich przypadkach ABS przeszkadza.

RnR - 2011-01-03, 00:06

luke napisał/a:
RnR napisał/a:
niech sobie wylacza jesli: wylaczy poduchy i pasy a do kierownicy przymocuje deske z gwozdziem - to by byly moje warunki na zagwarantowanie bezpiecznego uzycia takiego wylacznika :)

Szkoda komentować... Na takim poziomie nie będę dyskutował.
Dobranoc


Napisalem to, bo cala ta dyskusja jest wlasnie na takim poziomie i jak najbardziej lepiej ja zamknac - to tego robicie wszystko, zeby pominac kwestie tego, ze nie jestescie sami na drodze a mysle, ze jestescie na tyle rozsadni by dopuscic mysl, ze moglibyscie blednie wylaczyc ABS (lub, ze przerobka spowoduje awarie) i zdajecie sobie sprawe, ze wtedy w awaryjnej sytuacji narazac bedziecie zycie innych a nie tylko swoje?

I, ze jest to DUZO bardziej prawdopodobne niz to, ze sam z siebie ABS swoim dzialaniem spowoduje jakies powazne zagrozenie?

To co sobie teoretyzujecie o kopnym sniegu, pulsacyjnym hamowaniu itp to jest wszystko prawda jak sie "bawimy" bo spadlo biale i chcemy hamowac na 15 a nie 18 metrach z 20km/h - jak po 300km na trasie wyskoczy Ci przed kola "sarna" a bedziesz mial wylaczony ABS bo "sie zapomnialo" albo "bo tak jest lepiej a ja jestem lepszy niz elektronika" to sytuacja bedzie zupelnie inna...

Tak jak pisze - setki czy tysiace razy hamowalem tak na kopnym sniegu jak i lodzie czy innym syfie w lancuchach i bez, jezdzac po prawdziwych gorach w zimie czasami drogami nawet w zimie nie odsniezanymi lub omijajac zakorkowane glowne drogi bujalem sie gorskimi przeleczami itp i NIGDY abs nie byl dla mnie wiekszym problemem niz setki innych rzeczy z ktorymi trzeba sobie radzic i ktore trzeba brac pod uwage - czasem mnie zdziwilo jego ekstremalne zachowanie ale zawsze bylo w tym wiecej informacji niz problemu bo ABS sobie stukal a ja moglem myslec co i jak robic lub ile mam miejsca i gdzie znajde przyczepnosc a to jak [nie]skutecznie stukal mowilo dokladnie jak ekstremalnie slisko jest ponizej.

A Pulsacyjne hamowanie to ogolnie sobie pominmy milczeniem prosze w tej dyskusji - bo jesli "odpuszczacie" to odpuszczacie wszystkie 4 kola i to na duuuzo dluzej niz robi to nowoczesny ABS na jedno - a przedewszystkim - jesli nawet dopuszczacie mysl hamowania pulsacyjnego to wlasnie dopuszczacie wylaczenie ABSu w sytuacji w ktorej najbardziej by Wam pomogl... dlatego wlasnie mam nadzieje, ze takie pomysly beda powodowac zabieranie dowodow rejestracyjnych i tyle...

Nie ma tak kopnego sniegu zeby nie zatrzymac sie na nim autem z ABSem - wszystko jest tylko funkcja predkosci i miejsca ktore sobie zostawimy przed soba - do tego mamy zawsze reczny i silnik - dwa urzadzenia ktorymi mozna hamowac poszczegolne osie bez zadnego abs'u jesli warunki rzeczywiscie tego wymagaja...

JEST kilka scenariuszy w ktorych teoretycznie moglo by sie przydac wylaczyc ABS ale imho WSZYSTKIE one lepiej rozwiazac jadac rozsadnie w danych warunkach znajac swoj samochod.

Jesli tego ktos nie widzi/nie wie/nie chce wiedzec to mysle, ze niestety zycie bedzie go musialo tego nauczyc samo i oby to jak najmniej bolalo...

Z mojej strony rowniez EOT - dzieki i pozdrawiam :)

RnR - 2011-01-03, 00:17

jacusb napisał/a:
RnR napisał/a:
oczywiscie ABS czasami nie pozwoli zablokowac kol... ale od tego wlasnie jest i nie mialem tak, ze w tej sytuacji bez niego bym zahamowal szybciej a przedewszystkim bezpieczniej

No to zaprzeczasz wszelkim badaniom. Poza suchą czystą drogą we wszystkich pozostałych przypadkach ABS wydłuża drogę hamowania.

Jaaasne - jesli za kierownica jest wypoczety kierowca klasy kierowcow formuly1 a WSZYSTKIE 4 kola maja taka sama przyczepnosc na danej nawierzchni - czyli praktycznie nigdy :) (inaczej bedziesz bardziej walczyl, zeby auto nie wskoczylo do rowu...)

Mam dla Ciebie cwiczenie - na suchym/deszczu/sniegu/whatever - wylacz ABS - zjedz prawa osia lekko na pobocze tak zeby miec lewe kola na asfalcie a prawe na zwirku/trawce i NAGLE postaraj sie jak najszybciej zatrzymac. Powtorz to samo z ABS. Porownaj droge hamowania i wroc tutaj napisac co myslisz, o "wszystkich pozostalych przypadkach"

Do tego Twoje badania sa jakies mocno z... radze troche poczytac i uzyc zdrowego rozsadku...
http://www.formula1.pl/F1...kutecznosc.html
Cytat:
Tak było na przykład ze znanym dzisiaj każdemu użytkownikowi samochodu układem ABS. To właśnie na potrzeby rywalizacji na torach wyścigowych F1 wymyślono układ elektroniczny kontrolujący ciśnienie w układzie hamulcowym, tak aby koła, niezależnie od siły naciskania hamulca przez kierowcę, nie blokowały się. System ten zaimplementowano po raz pierwszy podczas GP Francji w roku 1993 w bolidzie Williamsa FW15C, w celu poprawy osiągów na torze, a do samochodów osobowych system ten przeszedł jako układ poprawiający bezpieczeństwo bierne. FIA zakazała stosowania systemu ABS już w sezonie 1994, dlatego umiejętność skutecznego operowania pedałem hamulca musi posiadać każdy kierowca marzący o sukcesie w F1.


jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
ale imho wlasnie wydaje Ci sie lub nie do jeszcze tego wyczules jak powinienes hamowac z ABS i mozecie sobie teoretyzowac itp itd ale fakty sa moim zdaniem takie, ze w 99,999% wypadkow - szczegolnie tych najgorszych i niespodziewanych ABS Ci pomoze

No to Twoim zdaniem czy takie są fakty? Niestety, fakty są takie, że moim zdaniem w 50% ABS przeszkadza ;-)
RnR napisał/a:
Niestety sam na drodze nie jest... niech sobie wylacza jesli: wylaczy poduchy i pasy a do kierownicy przymocuje deske z gwozdziem - to by byly moje warunki na zagwarantowanie bezpiecznego uzycia takiego wylacznika :)

Dokładnie, i powinniśmy zabronić jeździć matkom z małymi dziećmi samochodem - niestety małe dzieci bardzo rozpraszają kierowców. No i powinniśmy zabronić kłótni podczas prowadzenia, to też bardzo rozprasza. A w ogóle jazda bez ESP też powinna być zabroniona. No i wprowadzić wymóg napędu 4x4 - to dopiero będzie bezpiecznie. Zapomniałbym o nakazie jazdy na oponach zimowych, letnich, jesiennych i wiosennych.

Niestety jest tak, że im więcej systemów wyręczających kierowcę tym mniej on musi potrafić żeby jeździć bezpiecznie i tym szybciej wszyscy jeżdżą. Bo z ABS, ESP, poduszkami, kurtynami, napinaczami można czuć się bezpieczniej - więc można cisnąć.

To juz kwestia rozsadku za kolkiem - Ty chcesz wylaczyc ABS zeby jechac szybciej niz z nim na szklance lub w sypkim sniegu... (bo on nie dziala i wydluza droge hamowania wiec trzeba by jechac wolniej)

jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
NIGDY nie wiesz kiedy zdazy Ci sie ten niespodziewany przypadek z puli 0,001% - wiec na co Ci ten wylacznik?

To chyba mało jeździsz po mieście. W 99% przypadków w mieście trzeba wychamować bo obok są piesi czy inne samochody - nie ma miejsca na omijanie. W takich przypadkach ABS przeszkadza.

Chyba, ze skroci droge hamowania - np. nie pozwalajac Ci wjechac w babcie na zblokowanych ze strachu lub poprostu z powodu zbyt krotkiego czasu na reakcje jakims pulsowaniem kolach

jacusb - 2011-01-03, 00:34

RnR napisał/a:
Napisalem to, bo cala ta dyskusja jest wlasnie na takim poziomie i jak najbardziej lepiej ja zamknac - to tego robicie wszystko, zeby pominac kwestie tego, ze nie jestescie sami na drodze a mysle, ze jestescie na tyle rozsadni by dopuscic mysl, ze moglibyscie blednie wylaczyc ABS (lub, ze przerobka spowoduje awarie) i zdajecie sobie sprawe, ze wtedy w awaryjnej sytuacji narazac bedziecie zycie innych a nie tylko swoje?

A czy jesteś w stanie się zgodzić z tym, że ABS zwiększa poczucie bezpieczeństwa przez co kierowcy jeżdżą szybciej? Przez co zwiększają ryzyko wypadku wszystkich na drodze.
RnR napisał/a:
To co sobie teoretyzujecie o kopnym sniegu

Ale to żadna teoria, wszelkie badania i testy wskazują na to, że ABS wydłuża drogę hamowania.
RnR napisał/a:
Nie ma tak kopnego sniegu zeby nie zatrzymac sie na nim autem z ABSem

Nikt tego nie twierdził, ale j/w ABS zwiększa drogę hamowania.
RnR napisał/a:
jak po 300km na trasie wyskoczy Ci przed kola "sarna" a bedziesz mial wylaczony ABS bo "sie zapomnialo" albo "bo tak jest lepiej a ja jestem lepszy niz elektronika" to sytuacja bedzie zupelnie inna...

I na przeciwległym pasie jedzie TIR i już nie masz miejsca na ominięcie przeszkody, wtedy brak ABS'u może Ci uratować życie bo droga hamowania będzie krótsza.

Teraz mały cytat z wiki:
Cytat:
badania kierowców pokazały że 80% kierujących samochodem wyposażonych w ABS, przestraszonych objawami działania systemu ABS (wypychanie i drżenie pedału hamulca), zmniejsza siłę nacisku nogi na pedał hamulca co powoduje znaczne wydłużenie drogi hamowania

No to chyba jednak ABS sprawia, że jest niebezpieczniej na drodze, prawda;-)?

jacusb - 2011-01-03, 00:46

RnR napisał/a:
Do tego Twoje badania sa jakies mocno z... radze troche poczytac i uzyc zdrowego rozsadku...
http://www.formula1.pl/F1...kutecznosc.html

No tak, nie brałem pod uwagę F1, tam może jest inaczej, ale:
Autoświat napisał/a:
http://www.auto-swiat.pl/1-skroc-droge-hamowania ... (z abs) Dłuższy odcinek będzie potrzebny do zatrzymania na jezdni śliskiej od śniegu czy lodu lub po deszczu. Dłużej będzie trwało także hamowanie na "tarce", którą często można spotkać przed sygnalizacją świetlną.

motofakty napisał/a:
http://www.motofakty.pl/artykul/abs_zima.html ... (z abs) Droga hamowania się wydłuża, a kierowca nie ma żadnego wpływu na efekt działania układu.


i wiele wiele innych publikacji. Normalnie nie jeździmy bolidami F1 i nie jesteśmy takimi kierowcami.
RnR napisał/a:
Jaaasne - jesli za kierownica jest wypoczety kierowca klasy kierowcow formuly1 a WSZYSTKIE 4 kola maja taka sama przyczepnosc na danej nawierzchni - czyli praktycznie nigdy :) (inaczej bedziesz bardziej walczyl, zeby auto nie wskoczylo do rowu...)

prorok jakiś? Skąd wiesz jak były przeprowadzane wszystkie testy na skuteczność ABS i długość drogi hamowani, co to za argument?
RnR napisał/a:
Ty chcesz wylaczyc ABS zeby jechac szybciej niz z nim na szklance lub w sypkim sniegu...

znowu prorok? Ja chcę mieć możliwość włączenia i wyłączenia abs'u, to wszystko.
RnR napisał/a:
Chyba, ze skroci droge hamowania - np. nie pozwalajac Ci wjechac w babcie na zblokowanych ze strachu lub poprostu z powodu zbyt krotkiego czasu na reakcje jakims pulsowaniem kolach
No ale ABS nie skraca drogi hamowania, wprost przeciwnie.
RnR - 2011-01-03, 01:03

jacusb napisał/a:
RnR napisał/a:
Napisalem to, bo cala ta dyskusja jest wlasnie na takim poziomie i jak najbardziej lepiej ja zamknac - to tego robicie wszystko, zeby pominac kwestie tego, ze nie jestescie sami na drodze a mysle, ze jestescie na tyle rozsadni by dopuscic mysl, ze moglibyscie blednie wylaczyc ABS (lub, ze przerobka spowoduje awarie) i zdajecie sobie sprawe, ze wtedy w awaryjnej sytuacji narazac bedziecie zycie innych a nie tylko swoje?

A czy jesteś w stanie się zgodzić z tym, że ABS zwiększa poczucie bezpieczeństwa przez co kierowcy jeżdżą szybciej? Przez co zwiększają ryzyko wypadku wszystkich na drodze.

Jak widac po tej dyskusji nie u wszystkich zwieksza - niektorzy sie go wrecz boja ;)

jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
To co sobie teoretyzujecie o kopnym sniegu

Ale to żadna teoria, wszelkie badania i testy wskazują na to, że ABS wydłuża drogę hamowania.
RnR napisał/a:
Nie ma tak kopnego sniegu zeby nie zatrzymac sie na nim autem z ABSem

Nikt tego nie twierdził, ale j/w ABS zwiększa drogę hamowania.
RnR napisał/a:
jak po 300km na trasie wyskoczy Ci przed kola "sarna" a bedziesz mial wylaczony ABS bo "sie zapomnialo" albo "bo tak jest lepiej a ja jestem lepszy niz elektronika" to sytuacja bedzie zupelnie inna...

I na przeciwległym pasie jedzie TIR i już nie masz miejsca na ominięcie przeszkody, wtedy brak ABS'u może Ci uratować życie bo droga hamowania będzie krótsza.

To czy bedziesz omijal to inna sprawa do innego watku - ale to czy wpadniesz w poslizg i wylecisz do rowu albo pod tira to juz kwestia czy masz ABS czy nie i jak zareagujesz gdy auto zacznie zarzucac i leciec bokiem "niewiadomogdzie"
jacusb napisał/a:


Teraz mały cytat z wiki:
Cytat:
badania kierowców pokazały że 80% kierujących samochodem wyposażonych w ABS, przestraszonych objawami działania systemu ABS (wypychanie i drżenie pedału hamulca), zmniejsza siłę nacisku nogi na pedał hamulca co powoduje znaczne wydłużenie drogi hamowania

No to chyba jednak ABS sprawia, że jest niebezpieczniej na drodze, prawda;-)?


Od tego jest EBA... ( :) ) a przedewszystkim to o czym pisalem - ze autem jezdzic trzeba umiec - w co wlicza sie umiejetnosc korzystania z roznych pomocy i systemow pokladowych

RnR - 2011-01-03, 01:10

jacusb napisał/a:
RnR napisał/a:
Do tego Twoje badania sa jakies mocno z... radze troche poczytac i uzyc zdrowego rozsadku...
http://www.formula1.pl/F1...kutecznosc.html

No tak, nie brałem pod uwagę F1, tam może jest inaczej, ale:
Autoświat napisał/a:
http://www.auto-swiat.pl/1-skroc-droge-hamowania ... (z abs) Dłuższy odcinek będzie potrzebny do zatrzymania na jezdni śliskiej od śniegu czy lodu lub po deszczu. Dłużej będzie trwało także hamowanie na "tarce", którą często można spotkać przed sygnalizacją świetlną.

motofakty napisał/a:
http://www.motofakty.pl/artykul/abs_zima.html ... (z abs) Droga hamowania się wydłuża, a kierowca nie ma żadnego wpływu na efekt działania układu.


i wiele wiele innych publikacji. Normalnie nie jeździmy bolidami F1 i nie jesteśmy takimi kierowcami.
RnR napisał/a:
Jaaasne - jesli za kierownica jest wypoczety kierowca klasy kierowcow formuly1 a WSZYSTKIE 4 kola maja taka sama przyczepnosc na danej nawierzchni - czyli praktycznie nigdy :) (inaczej bedziesz bardziej walczyl, zeby auto nie wskoczylo do rowu...)

prorok jakiś? Skąd wiesz jak były przeprowadzane wszystkie testy na skuteczność ABS i długość drogi hamowani, co to za argument?
RnR napisał/a:
Ty chcesz wylaczyc ABS zeby jechac szybciej niz z nim na szklance lub w sypkim sniegu...

znowu prorok? Ja chcę mieć możliwość włączenia i wyłączenia abs'u, to wszystko.

A po co ja chcesz? Tak dla samego chciejstwa czy chcesz tego uzyc? A jesli uzyc to po co? Nie po to co napisalem powyzej?
jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
Chyba, ze skroci droge hamowania - np. nie pozwalajac Ci wjechac w babcie na zblokowanych ze strachu lub poprostu z powodu zbyt krotkiego czasu na reakcje jakims pulsowaniem kolach
No ale ABS nie skraca drogi hamowania, wprost przeciwnie.

No wiec tu sie mylisz podstawowo i tu tez te badania "powyzej" sie rozmijaja z zyciem moim zdaniem - ABS nie skraca drogi hamowania to jest takie zdanie magiczne - bo nie ma zadnego sensu bez podania w porownaniu z czym nie skraca...

np.:
Z hamowaniem na zablokowanych kolach? - skraca czy nie?
Z hamowaniem pulsacyjnym? Jak skutecznym?
Hamowaniem "optymalnym" niedopuszczającym do zablokowania kol? Jak doswiadczony kierowca jest za kierownica, jak dobre ma wyczucie danego miejsca na drodze i samochodu?

No i jak statystyczny kierowca w sytuacji naglej i stresowej zahamuje w nieznanym sobie miejscu a czesto na nieznanej sobie nawierzchni z i bez abs?

Kiedy uzyskane dystanse beda bardziej przewidywalne? Bo to, ze raz na 5 razy nie wpadnie na pasy "bo sie uda" to troche malo imho... z ABS moze bedziesz 5% dalej niz optymalnie - ale bedzie tam kazdy i zawsze - niezaleznie od tego jak jest wyspany i sprawny - pod warunkiem, ze bedziesz uzywal ABSu tak jak sie powinno - wcisniesz pedal na maksa i bedziesz trzymal - bez ABS zmiennych jest tyle, ze pewnie nawet 5% ludzi ktorych znamy nie potrafilo by sie awaryjnie poprawnie i optymalnie zatrzymac bez abs'u - a moze jest inaczej?


No i oczywiscie my wszyscy jestesmy w tych 5% prawda? :)

RnR - 2011-01-03, 01:26

Na koniec jeszcze pomyslcie koledzy prosze o tym, ze nagle/awaryjne hamowanie moze sie zdarzyc na zakrecie - jakie tam techniki zastosujecie bez ABS'u zeby nie wpasc pod tego TIRa z naprzeciwka albo do rowu... ?

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Good luck...

Tutaj w miare dobry filmik z ciekawymi przykladami:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Prezes - 2011-01-03, 08:58

jacusb napisał/a:
A czy jesteś w stanie się zgodzić z tym, że ABS zwiększa poczucie bezpieczeństwa przez co kierowcy jeżdżą szybciej? Przez co zwiększają ryzyko wypadku wszystkich na drodze.

Kierowcy jeżdżą szybciej, bo mają szybsze samochody. Pierwsze słyszę o teorii z ABS. Równie dobrze można to zarzucić dobrym hamulcom, albo hamulcom w ogóle, bo jakby każdy miał hamować tylko silnikiem to by ostrożniej i wolniej jeździł.

48piotr - 2011-01-03, 09:10

Kto pojętny=pojmie :!:
Dzięki za filmik pozdrawiam.

jacusb - 2011-01-03, 09:10

Prezes napisał/a:
Kierowcy jeżdżą szybciej, bo mają szybsze samochody. Pierwsze słyszę o teorii z ABS. Równie dobrze można to zarzucić dobrym hamulcom, albo hamulcom w ogóle, bo jakby każdy miał hamować tylko silnikiem to by ostrożniej i wolniej jeździł.

Każdy dodatkowy system zwiększający bezpieczeństwo kierowcy wpływa na jego sposób jazdy. Nie ma znaczenia czy to jest ABS, ESP, poduszka powietrzna, itp, itd. Z ABS można szybciej jeździć, bo w nagłym przypadku można ominąć przeszkodę nie wpadając w poślizg. Samochód bez ABS w podobnej sytuacji mógłby wpaść w poślizg, więc kierowca nie może sobie pozwolić na taką samą prędkość jak z ABS. Poza tym bez pasów, poduszek, ABS, ESP na pewno jeździłbym wolniej w obawie, że nawet najmniejszy błąd może skutkować urazami dla mnie i mojej rodziny.

jacusb - 2011-01-03, 09:28

RnR napisał/a:
Tutaj w miare dobry filmik z ciekawymi przykladami:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Ale ja się nie sprzeczam z tezami tego filmiku, na suchej nawierzchni ABS skraca drogę chamowania, na pozostałych wydłuża - pisałem już to wcześniej
RnR napisał/a:
A po co ja chcesz? Tak dla samego chciejstwa czy chcesz tego uzyc? A jesli uzyc to po co? Nie po to co napisalem powyzej?

Ten wątek dotyczy właśnie technicznych możliwości włączenia i wyłączenia ABS'u. Bez wątpienia są sytuacje, w których lepiej jest bez ABS'u więc lepiej mieć możliwość włączania/wyłączania tego systemu. Nie wiem z czym tu dyskutować. To Ty zacząłeś pisać o tym, że Ci, którzy chcą wyłączyć abs to zagrożenie na drogach itp. - to nie jest temat tego wątku.
RnR napisał/a:
No wiec tu sie mylisz podstawowo i tu tez te badania "powyzej" sie rozmijaja z zyciem moim zdaniem

Ale po to są takie badania, żeby móc się do nich odwołać, bo "Twoim zdaniem" , "moim zdaniem" i "zdaniem szfagra" może być całkiem inaczej, trzeba to jakoś zweryfikować. Jakieś badania mówią o tym, że ABS ułatwi wyminięcie przeszkody, ale te badania, które są przeciwko Twojemu zdaniu odrzucasz.

RnR - 2011-01-03, 10:33

jacusb napisał/a:
RnR napisał/a:
Tutaj w miare dobry filmik z ciekawymi przykladami:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Ale ja się nie sprzeczam z tezami tego filmiku, na suchej nawierzchni ABS skraca drogę chamowania, na pozostałych wydłuża - pisałem już to wcześniej

A nie widziales jak na tym filmie skraca na mokrej?
jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
A po co ja chcesz? Tak dla samego chciejstwa czy chcesz tego uzyc? A jesli uzyc to po co? Nie po to co napisalem powyzej?

Ten wątek dotyczy właśnie technicznych możliwości włączenia i wyłączenia ABS'u. Bez wątpienia są sytuacje, w których lepiej jest bez ABS'u więc lepiej mieć możliwość włączania/wyłączania tego systemu. Nie wiem z czym tu dyskutować. To Ty zacząłeś pisać o tym, że Ci, którzy chcą wyłączyć abs to zagrożenie na drogach itp. - to nie jest temat tego wątku.

Z tym, ze zamiast wylaczac ABS lepiej zwolnic w tym jednym na 1000 przypadkow...
jacusb napisał/a:

RnR napisał/a:
No wiec tu sie mylisz podstawowo i tu tez te badania "powyzej" sie rozmijaja z zyciem moim zdaniem

Ale po to są takie badania, żeby móc się do nich odwołać, bo "Twoim zdaniem" , "moim zdaniem" i "zdaniem szfagra" może być całkiem inaczej, trzeba to jakoś zweryfikować. Jakieś badania mówią o tym, że ABS ułatwi wyminięcie przeszkody, ale te badania, które są przeciwko Twojemu zdaniu odrzucasz.

Tak - bo nie uwzgledniaja tego, kto i jak potrafi hamowac - pisales, ze 80% ludzi nie umie hamowac z ABS - chcialbys sie pokusic o ocene ile % ludzi naprawde potrafi skutecznie hamowac bez ABS? W trudnych warunkach i syutacji zagrozenia zycia? Ilu bedzie w stanie stopniowo zwiekszac cisnienie w ukladzie, modulowac je, odpuszczac delikatnie gdy trzeba itp itd? I tak jak napisalem - przy hamowaniu w zakrecie bez ABS nawet Ci co potrafia beda na mocno straconej pozycji - popatrz na to troche z boku i z pozycji jakiejs zdrowo rozsadkowej...

jacusb - 2011-01-03, 10:41

RnR napisał/a:
Z tym, ze zamiast wylaczac ABS lepiej zwolnic w tym jednym na 1000 przypadkow...

A ktoś inny woli w tym jednym przypadku na 1000 wyłączyć abs, bo tak lepiej. Dlaczego chcesz narzucać swój styl jazdy innymn?
RnR napisał/a:
popatrz na to troche z boku i z pozycji jakiejs zdrowo rozsadkowej...

Zdroworozsądkowo to właśnie lepiej mieć możliwość konfiguracji systemów niż kożystania z jednej opcji. Nie ma znaczenia ABS, ESP, poduszki czy cokolwiek innego w samochodzie. Lepiej mieć możliwość włączania/wyłączania. Tak samo ze światłami. Wolę samochód w którym mogę wyłączyć światła, niż taki, w którym zawsze miałbym włączone conajmniej mijania i nie miał możliwości ich wyłączenia. Po po co pozycyjne skoro używa się ich w tym jednym na 1000 przypadków a i tak cały czas jeździ się na mijania.

eplus - 2011-01-03, 10:43

Ten drugi filmik to jakaś radosna propaganda - na oko wynika z niego, że ABS na suchej drodze skraca dwukrotnie drogę hamowania. Samochód palący gumy na zablokowanych kołach jedzie 2x dalej. Ponieważ auta bez ABS hamują bez problemu od 100km/h na 46-50 metrach, proszę o przykład seryjnego auta z ABSem hamującego od 100km/h na 25 metrach (ale bez pomocy słupa czy drzewa). Wtedy odszczekam pod stołem.
Beckie - 2011-01-03, 12:06

RnR napisał/a:
Z tym, ze zamiast wylaczac ABS lepiej zwolnic w tym jednym na 1000 przypadkow...

Ten 1 przypadek na 1000 jest (jak mniemam) właśnie zaskakujący dla kierowcy, gdy nagle okazuje się, że na tych 200m, na których chce się zatrzymać wystąpi ekstremalnie śliska nawierzchnia. W moim przypadku tak właśnie było! Teraz, po długotrwałej obserwacji tego odcinka, znam powód. Otóż na początku tego odcinka znajdują się zabudowania, w których handluje się autobusami. Autobusy (najprawdopodobniej) myte są w ten sposób, że pomyje zalewają drogę! Ja to już wiem ale ten kto jedzie tamtędy sporadycznie nie ma pojęcia o nagłym pogorszeniu się przyczepności! Ktoś zarzucił mi, że użycie w takim przypadku hamulca ręcznego było nieroztropne. To był jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy (po za wytraceniem prędkości na barierce energochłonnej :-? )

RnR - 2011-01-03, 19:28

Beckie - ale bez ABSu myslisz bylo by lepiej? Gdybys polecial bokiem "w las" (wystarczy, ze jedno kolo ma przyczepnosc i juz Cie obraca w takiej sytuacji i juz latwo o efektowny daszek na glowe do rowu :)

Eplus - na filmiku pokazane jest auto z zablokowanymi kolami bo wlasnie tak wyglada wiekszosc awaryjnych hamowan ktore widzialem osobiscie np. bez abs'u - ludzie w stresie sie spinaja, do tego przy mniejszych predkosciach nawet nie zdarzysz zapompowac z powodu ograniczen czasu reakcji i percepcji - do tego ide o zaklad, ze Wasze Zony albo Matki nie beda efektywnie hamowaly pulsacyjnie w sytuacji stresujacej i zahamuja na dluzszym dystansie niz gdyby byly nauczone "wcisnac do dechy" i mialy ABS.

Jacusb - Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...

Anyway - robta co chceta - ja sie tylko ciesze, ze jestescie z daleka i mam nadzieje, ze z wylaczonym ABS nigdy sie w trudnych warunkach mijac nie bedziemy a jak by juz cos sie dzialo to ladujcie sie do rowu a nie ratujcie sie ryzukujac, ze zlapiecie rybe na przeciwlegly pas...

Beckie - 2011-01-03, 19:37

Akurat z nikim się nie mijałem a miałem "szansę" dostać się w dwa ognie gdybym wyleciał na krajówkę - to już bym chyba wolał zakręcić bączka i wylądować w rowie (przy niewielkiej prędkości) niż być sprawcą karambolu (jadący w poprzek, w zbyt małych odległościach od siebie , w obu kierunkach, z V>90km/h, policzymy potencjalnych zabitych/rannych?).
jacusb - 2011-01-03, 19:59

RnR napisał/a:
Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...

Absolutnie nie, gdyby to była prawda to samochody powinny być w ogóle zakazane. Bo każdy wyjazd, każdy samochód daje możliwość popełnienia błędu które może kosztować ludzkie życie. Jest to kobiecy punkt widzenia (jako osoby dbającej o gniazdo rodzinne), ma być dobrze, spokojnie, bezpiecznie. Do celu trzeba dojechać szybko i sprawnie. Bezpieczeństwo oczywiście jest ważne, jednak jest ono wliczone w każdą podróż samochodem.

Czy nigdy nie przekraczasz prędkości? Po mieście jeździsz 50? Przekraczając prędkość nie jesteś zagrożeniem dla innych?

RnR - 2011-01-03, 20:03

Beckie napisał/a:
Akurat z nikim się nie mijałem a miałem "szansę" dostać się w dwa ognie gdybym wyleciał na krajówkę - to już bym chyba wolał zakręcić bączka i wylądować w rowie (przy niewielkiej prędkości) niż być sprawcą karambolu (jadący w poprzek, w zbyt małych odległościach od siebie , w obu kierunkach, z V>90km/h, policzymy potencjalnych zabitych/rannych?).


To nie wystarczylo by skrecic kierownica w prawo? Wlasnie na tego typu akcje ale kontrolowane masz z ABS szanse - na szukanie przyczepnosci i najlepszej drogi ucieczki przez caly czas hamowania - krecac baczka wcale nie jest powiedziane, ze bys na te krajowke nie wlecial tylko od pierwszego slizgu na nic juz bys nie mial wiekszego wplywu...

RnR - 2011-01-03, 20:11

jacusb napisał/a:
RnR napisał/a:
Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...

Absolutnie nie, gdyby to była prawda to samochody powinny być w ogóle zakazane. Bo każdy wyjazd, każdy samochód daje możliwość popełnienia błędu które może kosztować ludzkie życie. Jest to kobiecy punkt widzenia (jako osoby dbającej o gniazdo rodzinne), ma być dobrze, spokojnie, bezpiecznie. Do celu trzeba dojechać szybko i sprawnie. Bezpieczeństwo oczywiście jest ważne, jednak jest ono wliczone w każdą podróż samochodem.

Czy nigdy nie przekraczasz prędkości? Po mieście jeździsz 50? Przekraczając prędkość nie jesteś zagrożeniem dla innych?


Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem ok? Dokladnie pisze, ze kazdy popelnia bledy i dlatego jak chce sie dojechac to trzeba minimalizowac mozliwosc ich powstawania i to zawsze jest jakis kompromis - wylaczanie ABSu w cywilnym aucie dla mnie jest przegieciem i proszeniem sie o klopoty - podobnie jak jezdzenie 150 przez miasto.

Rownie dobrze ktos sobie stwierdzi, ze mu przeszkadzaja swiatla bo w nocy bez nich widzi wystarczajaco dobrze albo, ze przeszkadzaja mu hamulce z przodu bo mozna hamowac silnikiem i recznym a tylko trzeba dodatkowy zestaw tarcz i klockow wymieniac - tez uznasz, ze taki ktos ma prawo zrobic sobie co chce w swoim autku?

Ja nie - sa jakies normy poruszania sie po drogach publicznych i albo sie dostosuj albo po nich nie jezdzij - i zrob co chcesz - w razie czego mam tylko nadzieje, ze nie ustawisz sie po ubezpieczenie z AC - zebym sie skladal na Twoje nastepne auto w ktorym cos wylaczyc a potem sie okaze, ze jednak na zakrecie nie wydalo - lub, ze przy szkodzie z OC na kims innym Twoj ubezpieczyciel bedzie dochodzil swoich spraw na drodze cywilnej.

pozdr, z mojej strony EOT (juz naprawde :) )

Beckie - 2011-01-03, 20:17

RnR, naprawdę nie rozumiesz o czym piszę? Gdybym dostał się między dwa sznurki pojazdów jadących w przeciwnych kierunkach, to by było PO MNIE.
RnR napisał/a:
To nie wystarczylo by skrecic kierownica w prawo? Wlasnie na tego typu akcje ale kontrolowane masz z ABS szanse - na szukanie przyczepnosci i najlepszej drogi ucieczki przez caly czas hamowania

Tak mogłem sobie jechać slalomem między barierką a barierką - myślisz, że by mi to pomogło? Gdzie miałem szukać tej lepszej przyczepności? Myszkując po drodze?
RnR napisał/a:
na nic juz bys nie mial wiekszego wplywu...

Ja właśnie nie miałem na nic wpływu - dusiłem pedał a samochód nie zwalniał.
Widzę, że póki nie spróbujesz (oczywiście w bezpieczniejszych warunkach), to nie zrozumiesz co działo się z moim samochodem. Póki co tylko teoretyzujesz. Wiem jedno - gdybym nie użył ręcznego to bym nie miał szansy napisać o tym co mnie spotkało.

jacusb - 2011-01-03, 21:50

RnR napisał/a:
Ja nie - sa jakies normy poruszania sie po drogach publicznych i albo sie dostosuj albo po nich nie jezdzij

Więc stosuj się do tych norm, obecnie ABS nie jest wymagany. Jest opcjonalny. Do ruchu są dopuszczone samochody bez ABS.
RnR napisał/a:
Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem ok? Dokladnie pisze, ze kazdy popelnia bledy i dlatego jak chce sie dojechac to trzeba minimalizowac mozliwosc ich powstawania i to zawsze jest jakis kompromis

Gdybyś minimalizował ryzyko wystąpienia wypadku jeździłbyś koleją. Samochody są jednymi z najniebezpieczniejszych środków transportu. Samochodami się jeździ bo szybciej (najczęściej) i wygodniej. Nie dlatego, że bezpiecznie.

eplus - 2011-01-04, 20:12

ABS w motocyklach
http://moto.onet.pl/1633364,1,artykul.html
Ostatnie zdanie dowodzi, że unijni komisarze trzymają ciemny lud w nieświadomości i liczą, że lud to kupi. :mrgreen:

Arturos - 2011-01-05, 01:16

co byście nie psali nie ma o co kruszyć kopi ale jedno wiem, że gdybym nie miał ABS nie wyprowadziłbym pewnie auta i nie miałbym możliwości manewrowania w celu ominięcia nagle pojawiającej się na drodze przeszkodzie w nocy przy 100km/h w postaci dwóch przemiłych skądinąd sarenek! Jedna tylko mi po boku rogiem i kopytem przejechała bez większej szkody bo tylko lakier lekko przerysowany. Widziałem jak w trochę dawniejszych czasach wyglądał Mercedes (Kubuś) nie mający ABSu po zderzeniu z sarną... nie miał przodu do szyby a maskę miał stosunkowo długą. Tak, że na szosie ABS jest nieoceniony, może tylko na miękkich nawierzchniach i offroad'zie nie do końca wskazany. Ale chyba 99,99% naszej jazdy odbywamy na drogach asfaltowych zatem nie ma o czym gadać. Wolę go mieć niż nie a na ten ułamek % jazdy po innych nawierzchniach można sobie pozwolić na lajtową jazdę :mrgreen:

PS. pozdrawiam i nie kłócić się 8-)

straszna_maruda - 2011-01-09, 17:30

A ja się zgodzę z Beckim. Nie jestem fanem abs i kontroli trakcji. Dla niewyszkolonych kierowców dają psychiczny spokój że jak im auto wymknie się spod kontroli to im komputer pomoże. Dlatego wiele osób hamuje skuteczniej bo ma abs. Bez niego byłaby panika. Jeśli chodzi o reklamowki absu to nie widziłem żadnej pokazującej jak to abs ułatwia hamowanie zimą. Są jedynie filmy z testów letnich na wodzie. i matach poslizgowych. Odpowiedź jest prosta - bo w zimie nigdy nie ma takiej różnicy przyczepności pomiedzy stronami. Sam sobie zrobiłem test. Jechałem autem bez abs , przede mną avensis z absem. Hamowaliśmy na lodzie z tej samej prędkosci. Droga hamowania była prawie identyczna. Ja krócej bo sobie jedną stroną najechałem na śnieg na poboczu i co ciekawe wcale mnie nie obróciło. Tak dla mnie upadł mit o skutecznosci absu na lodzie. Negatywem absu jest to ze ludzie myslą że zawsze im uratuje tyłek co powoduje że szarżują w trudnych warunkach. A fizyki nie da się oszukać. Dobre opony z wysokim bieznikiem, sprawne zawieszenie z prawidłową geometrią i mądry rozważny oraz niepanikujący kierowca to mieszanka bezpieczniejsza niż abs i kontrola trakcji bez tych dodatków.
Mariusz - 2011-01-09, 18:15

straszna_maruda napisał/a:
Droga hamowania była prawie identyczna. Ja krócej bo sobie jedną stroną najechałem na śnieg na poboczu i co ciekawe wcale mnie nie obróciło.


Gdyby on z ABS zrobił tak samo czyli wjechał na śnieg jedną stroną to też by go nie obróciło. Troszkę dziwne porównanie :roll:

straszna_maruda - 2011-01-09, 18:19

no ale na reklamówkach to jak się hamuje bez absu to auto robi bączka i wypada z drogi. A na lodize i sniegu w prawdziwych warunkach nic. Fakt że prędkośc początkowa ok 30 km/h bo szklanka była straszna.
Mariusz - 2011-01-09, 18:21

Reklamówki to rzeczywiście druga strona medalu :-) 30 km/h i pojazd o masie 1 tony na lodzie może skończyć się niezłym tańcem
eplus - 2011-01-09, 20:08

Ja zawsze odruchowo na szklance dojeżdżam do pobocza/kraweżnika, tam przyczepność zawsze jest lepsza. Auto się nie obróci, bo prawe przednie oraz prawe tylne koło nadają kierunek. Obróciłoby się, gdyby 1 koło z 4 miało max. przyczepność - pozostałe pójdą łukiem. To raczej się nie zdarza w w/w sytuacji.
Dusterjack - 2011-02-05, 10:21

z tym hamowaniem na lodzie lub śniegu jest różnie, w onecie pokazali zdjęcie i nie wiem, czy to można nazwać dachowaniem? :-/
http://wiadomosci.onet.pl...ortaz-duzy.html

maciek - 2011-02-05, 10:36

Dusterjack, ale to amerykańskie samochody których jakość jest nieraz gorsza od Dacii
billbill666 - 2011-02-05, 13:09

VW też amerykańskie wozidło? :-( oponek zimowych i zdrowego rozsądku brak :-( w takie warunki na drodze.
maciek - 2011-02-05, 13:30

billbill666, a co myślałeś że te VW produkowane w USA to to samo co w Europie ?? sama blacha jest bardziej cienka, itp....

nawet nie zwróciłem uwagi czy to VW.
billbill666 napisał/a:
oponek zimowych i zdrowego rozsądku brak w takie warunki na drodze.


za dużo MCdonalów(zamiast mózgów mają tłuszcz)

krakry1 - 2011-02-05, 13:46

maciek napisał/a:
ale to amerykańskie samochody których jakość jest nieraz gorsza od Dacii
Nie za bardzo - owszem do początku lat 90-tych amerykańska produkcja to był szajs (nie zawsze). Ale potem, kiedy większość firm amerykańskich rozpoczęła współpracę z firmami japońskimi - jakość amerykańskich aut uległa znacznej poprawie (jeżeli chodzi o produkcje masową). Więc obawiam się, że jednak jakość wykonania większości z nich jednak bije na głowę nasze Daćki.
benny86 - 2011-02-05, 15:13

Zależy co macie konkretnie na myśli - jeśli chodzi o wykończenie wnętrza to owszem tutaj amerykanie nie grzeszą super dokładnością - ma być dużo miejsca, uchwyt na colę, elektryka itp, a że plastiki nie te, że spasowanie troszkę gorsze- przeciętny amerykanin ma to głęboko w .... (nienasłonecznionej.czteroliterowej części ciała)

Natomiast silniki 6 czy 8 cylindrowe w układzie widlastym są nie do zdarcia - moc biorą z pojemności, nie ma turbiny, bezpośredniego wtrysku paliwa, zmiennych faz rozrządu, czy innych udziwnień--> w efekcie mają świetną elastyczność i trwałość (przebiego pochodzące pod milion kilometrów w nastoletnim samochodzie nikogo nie dziwią)

maciek - 2011-02-05, 15:24

benny86 mniej więcej o to chodziło
eplus - 2011-02-06, 16:58

Dusterjack napisał/a:
z tym hamowaniem na lodzie lub śniegu jest różnie, w onecie pokazali zdjęcie i nie wiem, czy to można nazwać dachowaniem? :-/
http://wiadomosci.onet.pl...ortaz-duzy.html


Jak ktoś go trochę popchnie, to będzie to kapotaż. :mrgreen:

koniu - 2011-03-03, 14:55
Temat postu: ABS
Na początek stwierdzam, iż Sandero jest moim pierwszym samochodem z ABSem, jednak jeździłem wcześniej 2 autami wyposażonymi w to cudo, które w mojej subiektywnej opinii działało nieco inaczej. W związku z tym założyłem ten temat i chciałbym prosić o rozwianie moich obaw.

ABS w Sandero już parę razy mi się włączał, jednak jeszcze nie przeżyłem takiego szoku jak wczoraj, mianowicie - jadąc po bruku, na skrzyżowaniu, zostałem zmuszony do gwałtownego hamowania, które niewiele przyniosło i musiałem uciekać w lewo (wyjechał mi gość z prawej, który de facto włączał się do ruchu z bramy zakładu). Stąd moja obawa - jeszcze nigdy mi sie nie zdarzyło, aby przy tak gwałtownym wciśnięciu hamulca samochód praktycznie nie zareagował ... ABS szarpnął 2 razy, w mojej opinii po zbyt długim czasie, i musiałem puścić hamulec i uciekać kierownicą ... jeśli taka sytuacja zdarzyłaby się rok temu, to mogłoby mnie juz na świecie nie być (poprzednim samochodem bez ABSu brałem zakręt przy 70 km zimą z nieodgarniętym poboczem i tylko dzięki 6 zmysłowi wykonałem obrót o 180 st. - nie wiem jak się to stało, ale jezdnia była sucha - prawe koła zjechały lekko na ww. śnieg). Czy to ja nabrałem nieuzasadnionych obaw w stosunku do ABSu, czy coś w tej mojej Sanderce może być nie tak?

laisar - 2011-03-03, 15:08

Wszystko działa jak najbardziej prawidłowo - i było już o tym 100x, ale skoro trzeba... (;

ABS nie służy do zmniejszania drogi hamowania - służy do "niewpadania w poślizg". Tj. zapobiega blokowaniu kół hamulcami, zapewniając możliwość kierowania pojazdem bez chwili przerwy - co można czynić wyłącznie kręcącymi się kołami, a nie zablokowanymi.

Czasem - jak np właśnie na bruku, ale także na liściach czy śniegu - może to powodować znaczne wydłużenie drogi hamowania. Należy po prostu mieć tego świadomość i na takich nawierzchniach zachować jeszcze bardziej wzmożoną czujność.

bodzio - 2011-03-03, 15:55

bruk zawsze bedzie bardziej sliski i gorzej na nim hamowac
koniu - 2011-03-03, 16:01

Wiem jak działa ABS ;) w sumie ten nieszczęsny bruk to był dla mnie jedyny powód ww. sytuacji, dlatego go podkreśliłem. W takim razie będę musiał uważać, jednak wolałbym chyba mieć możliwość wyłączania ABSu np na wiosnę - jakoś lepiej się czuję znając swoje możliwościach w sytuacjach "stresowych", a samochód może mnie niestety niemiło zaskoczyć ... zimą ta kalkulacja nieco się odwraca.
laisar - 2011-03-03, 16:14

Każde auto trzeba poznać i się do niego przyzwyczaić, wtedy nie będzie niczym zaskakiwać, z ABS-em, czy bez.

Natomiast uważać trzeba zawsze, a z ABS-em na pokładzie trzeba to robić po prostu kiedy indziej niż autem bez ABS-u - i tyle.

To dokładnie taka sama różnica, jak diesel/benzyna czy manualna/automatyczna skrzynia biegów - żadne z rozwiązań nie jest obiektywnie lepsze, tylko po prostu inne (:

koniu - 2011-03-03, 21:07

No racja, tylko trochę więcej stresu ... a co do automatycznej skrzyni - raz się znalazłem na szybie jak pomyliłem hamulec ze "sprzęgłem" :mrgreen:
PiotrWie - 2011-03-03, 21:32
Temat postu: Re: ABS
koniu napisał/a:

ABS w Sandero już parę razy mi się włączał, jednak jeszcze nie przeżyłem takiego szoku jak wczoraj, mianowicie - jadąc po bruku, na skrzyżowaniu, zostałem zmuszony do gwałtownego hamowania, które niewiele przyniosło i musiałem uciekać w lewo (wyjechał mi gość z prawej, który de facto włączał się do ruchu z bramy zakładu). Stąd moja obawa - jeszcze nigdy mi sie nie zdarzyło, aby przy tak gwałtownym wciśnięciu hamulca samochód praktycznie nie zareagował ... ABS szarpnął 2 razy, w mojej opinii po zbyt długim czasie, i musiałem puścić hamulec i uciekać kierownicą ...

Po pewnym czasie się przyzwyczaisz i pozbędziesz odruchów, które są już błędne - przy ABS nie puszczasz hamulca i odbijasz kierownicą, ja pozbywałem się odruchów hamowania pulsacyjnego i nie kręcenia kierownicą przy wciśniętym hamulcu ze dwa lata, ale po dwunastu latach jazdy z ABS chyba nie umiałbym jeździć bez niego - jeździ się znacznie lepiej ( ale trochę inaczej)

lukkas - 2011-03-03, 21:48

Hmm... ABS skraca droge hamowania ;) tylko podczas hamowania na nie rownej nawierzchni trche głupieje przyczyna tego jest to iż na np. kostce brukowej nie masz cały czas takiej samej przyczepności
Co do hamowania na śniegu droga hamowania jest krótsza tak samo jak na suchym asfalcie
Sprawdzałem kiedys w starym aucie gdzie miałem możiwość wyłączenia ABS nie są to duże różnice ale są.

Reasumując ABS oprócz tego że powoduje to , że koła się nie blokują skraca drogę hamowania

Pozdrawiam

laisar - 2011-03-03, 22:16

lukkas napisał/a:
ABS skraca droge hamowania

101 (; - może ją skrócić, ale rzecz w tym, że nawet jak wydłuży, to wcale nie przekreśla to jego użyteczności, bo jego głównym celem jest zachowanie kontroli.

A śnieg śniegowi nie równy - na luźnym droga się wydłuży, bo bardziej efektywne jest wtedy zablokowanie kół, które zaczynają działać jak pług. No ale pługiem się ciężko skręca - i po to jest właśnie ABS, żeby móc skręcić.

(Ubity śnieg to już zresztą bardziej lód, a jego charakterystyka jest bardzo zmienna).

jacusb - 2011-03-04, 08:37

lukkas napisał/a:
Hmm... ABS skraca droge hamowania

Było już chyba z 1000 razy. ABS skraca drogę chamowania tylko na suchej i dobrej nawierzchni. Na śliskiej i nierównej wydłuża. To jest system zapobiegający blokowaniu kół - tyle.

jjmalin - 2011-03-04, 09:32

na dziurach też trzeba uważać bo koło zostaje podbite i wydaje się jakby jechało się po lodzie ...
koniu - 2011-03-04, 14:47

No właśnie - te nieszczęsne odruchy ... jak na razie po prostu głupio się czuję, kiedy mam świadomość, że samochód może mnie zaskoczyć w najgorszym do tego momencie ... na nierównościach i suchej nawierzchni wolałbym jak na razie bez ABSu :]. Jeszcze jedna anegdotka - w poprzednim aucie miałem taką sytuację, gdzie ABS były wręcz niezbędny - jadąc rano suchą drogą za TIRem nie zauważyłem, że wjeżdżam na karbowaną powierzchnię lodową (słońce za dnia topiło śnieg z poboczy (usypany na pół metra), woda zalewała drogę i po południu zamarzała w ujemnej temp.). Gdyby kierowca TIRa nie zobaczył mnie w lusterku i nie przyspieszył, to bym siedział w jego tyle :].
jacusb - 2011-03-04, 15:05

Ja po przesiadce ze starszych samochodów (tylko wspomaganie, brak ABS, ESP, ...) odczuwam realnie dużo mniejsze panowanie nad samochodem. Te wszystkie systemy może i są pomocne i zwiększają bezpieczeństwo, ale samochód jest dużo bardziej nieobliczalny.
benny86 - 2011-03-04, 16:29

To ciekawe co mówisz, ja po przesiadce z escorta (nie miał nawet wspomagania) do współczesnego samochodu porównywalnej klasy nie zauważyłem nic nie pokojącego. Próbowałem ostrego hamowania już w każdych warunkach opróćz lodu na drodze, na każdej nawierzchni i wszędzie hamuje dużo szybciej niż escort. Wydłużenie drogi hamowania w PEWNYCH, ŚCIŚLE OKREŚLONYCH WARUNKACH zapewne występuje, ale skala tego zjawiska jest niezauważalna w normalnej, nawet dość dynamicznej jezdzie - myślę że za sprawą EBD (wspomaganie nagłego hamowania) które jest integralną częścią ABS-u. W praktyce większy wpływ na drogę hamowania mają takie czynniki jak refleks kierowcy, ston ogumienia czy stopień zużycia klocków hamulcowych
laisar - 2011-03-04, 17:26

jacusb napisał/a:
samochód jest dużo bardziej nieobliczalny

Nie, nie, nie - to tylko kierowca musi się ich po prostu nauczyć.

(Dokładnie tak samo jak było kiedyś np z prawym lusterkiem czy dodawaniem kolejnych biegów...).

Jarosław P - 2011-03-04, 17:39

jacusb napisał/a:
Ja po przesiadce ze starszych samochodów (tylko wspomaganie, brak ABS, ESP, ...) odczuwam realnie dużo mniejsze panowanie nad samochodem. Te wszystkie systemy może i są pomocne i zwiększają bezpieczeństwo, ale samochód jest dużo bardziej nieobliczalny.


A ja wręcz odwrotnie odczuwam wieksze panowanie nad samochodem i pewność że mogę nawet na śliskiej nawierzchni mocno wcisnąć hamulec i miec kontrolę nad autem.
A przy gwałtownym , mocnym naciśnięciu hamulca dodatkowo EBD jaszcze zwiększa skuteczność hamowania.
Reasumując uważam że hamulce w moim sandero są bardzo dobre i auto pewnie hamuje.
Nie należy panikować tylko trzymać nogę na hamulcu mocno aż do końca.

Beckie - 2011-03-04, 18:04

koniu, wygląda na to, że nie czytałeś, więc polecam lekturze :) :
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=90 i
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=1451

jacusb - 2011-03-04, 18:40

laisar napisał/a:

Nie, nie, nie - to tylko kierowca musi się ich po prostu nauczyć.


Ja nie neguję tego, że trzeba się tego nauczyć, jak najbardziej. Nie zmienia to jednak faktu że każdy system wspomagający kierowcę ogranicza jego wpływ na element sterowany przez tenże system. Weźmy ABS. Bez tego systemu to w 100% kierowca panuje nad procesem hamowania. Jak chce to blokuje koła, jak chce to hamuje pulsacyjnie. W przypadku ABS to system przejmuje kontrolę nad procesem hamowania , nawet jeżeli ABS jest lepsze od hamowania pulsacyjnego.

Moja uwaga odnośnie systemów wspomagających wzięła się z obserwacji działania ASR. Be tego systemu dokładnie wiedziałem jak zachowa się samochód. Kiedy zamieli kołami a kiedy ruszy dynamicznie. Niestety ASR nie zawsze działa dokładnie tak samo, "granica przyczepności" czasami pozwoli na lekki uślizg a później włączy ASR a czasami nie. I do tego trzeba się przyzwyczaić.

koniu - 2011-03-04, 21:01

Beckie napisał/a:
koniu, wygląda na to, że nie czytałeś, więc polecam lekturze :) :
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=90 i
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=1451


Dzięki :) chciałem się podpiąć pod taki temat ale mi nie wyrzuciło go w przeglądarce nie wiedzieć czemu ... pora wziąć podręczniki w zęby i jechać poćwiczyć na jakimś pustym parkingu :mrgreen:

Beckie - 2011-03-04, 21:06

Obawiam się, że warunki na pustym parkingu nie odzwierciedlają wszystkich niespodzianek jakie można napotkać na drodze...
jan ostrzyca - 2011-03-04, 21:12

jacusb napisał/a:
ABS skraca drogę chamowania tylko na suchej i dobrej nawierzchni. Na śliskiej i nierównej wydłuża. To jest system zapobiegający blokowaniu kół - tyle.


Proponuję próbę hamowania na "czarnym" lodzie. Automobil bez abs popłynie z dowolną predkością w dowolnym kierunku, automobil z abs, popłynie z dowolną (acz mniejszą) prędkością w kierunku narzuconym przez szofera. Róznica jest dość istotna.

Beckie - 2011-03-04, 21:13

jan ostrzyca napisał/a:
(acz mniejszą)

Bym polemizował...

Jarosław P - 2011-03-04, 21:17

jacusb napisał/a:
laisar napisał/a:

Nie, nie, nie - to tylko kierowca musi się ich po prostu nauczyć.


Ja nie neguję tego, że trzeba się tego nauczyć, jak najbardziej. Nie zmienia to jednak faktu że każdy system wspomagający kierowcę ogranicza jego wpływ na element sterowany przez tenże system. Weźmy ABS. Bez tego systemu to w 100% kierowca panuje nad procesem hamowania. Jak chce to blokuje koła, jak chce to hamuje pulsacyjnie. W przypadku ABS to system przejmuje kontrolę nad procesem hamowania , nawet jeżeli ABS jest lepsze od hamowania pulsacyjnego.

Moja uwaga odnośnie systemów wspomagających wzięła się z obserwacji działania ASR. Be tego systemu dokładnie wiedziałem jak zachowa się samochód. Kiedy zamieli kołami a kiedy ruszy dynamicznie. Niestety ASR nie zawsze działa dokładnie tak samo, "granica przyczepności" czasami pozwoli na lekki uślizg a później włączy ASR a czasami nie. I do tego trzeba się przyzwyczaić.



To nie do końca prawda że kierowca panuje w 100% nad autem bez ABS.
Przy większej prędkosci w sytuacji awaryjnej np jakakolwiek przeszkoda na drodze kazdy bez wachannia odruchowo naciska z całej siły hamulec ( nie ma mowy tu o hamowaniu pulsacyjnum , gdyż nie ma na to czasu) i wtedy auto bez ABS wpada w poślizg i leci sobie gdzie go siły fizyki poniosą , a z ABS unikniemy poslizgu i mamy możliwość ominać przeszkodę.

koniu - 2011-03-05, 08:39

No to żeście pogadali :-P

Beckie napisał/a:
Obawiam się, że warunki na pustym parkingu nie odzwierciedlają wszystkich niespodzianek jakie można napotkać na drodze...


Chodzi o trening z ABSem (na drodze publicznej nie za fajnie jest wywoływać np. kontrolowane poślizgi), w poprzednim aucie bez ABSu trenowałem zimą po lesie ;-)

Beckie - 2011-03-05, 09:57

Zauważyłem taką prawidłowość, że kiedy chcę sprowokować poślizg na zaśnieżonym parkingu, to auto nie chce jechać bokiem... Ekstremalne oblodzenie jezdni w ruchu na drodze (a takie może sprawić problemy przy hamowaniu z ABS) powoduje zupełnie inne zachowanie auta w poślizgu. Dobrym rozwiązaniem byłaby szkoła jazdy z odpowiednimi warunkami.
jacusb - 2011-03-05, 17:24

Jarosław P napisał/a:
To nie do końca prawda że kierowca panuje w 100% nad autem bez ABS.
Przy większej prędkosci w sytuacji awaryjnej np jakakolwiek przeszkoda na drodze kazdy bez wachannia odruchowo naciska z całej siły hamulec ( nie ma mowy tu o hamowaniu pulsacyjnum , gdyż nie ma na to czasu) i wtedy auto bez ABS wpada w poślizg i leci sobie gdzie go siły fizyki poniosą , a z ABS unikniemy poslizgu i mamy możliwość ominać przeszkodę.


Niestety nie jest tak dobrze bo:
1. nie wszyscy kierowcy wpadają w panikę
2. jeżeli trzymasz nogę na hamulcu to możesz też pulsować - czas ten sam
3. z ABS też nie jest tak dobrze, np cytat z wikipedii:

Cytat:
badania kierowców pokazały że 80% kierujących samochodem wyposażonych w ABS, przestraszonych objawami działania systemu ABS (wypychanie i drżenie pedału hamulca), zmniejsza siłę nacisku nogi na pedał hamulca co powoduje znaczne wydłużenie drogi hamowania


Bez ABS (nawet zakładając tylko małe prędkości) masz wybór, albo hamowanie pulsacyjne albo do dechy. I to kierowca w 100% nad tym panuje. Z ABS tego wyboru nie ma i zamiast kierowcy decyduje o hamowaniu system.

eplus - 2011-03-05, 19:34

Ja dopiero w Dusterze mam ABS.
Od samego początku nie miałem żadnych oporów i trzymałem pedał wciśnięty max. Oczywiście dawno już wiedziałem, że będzie kopać - kopanie jest naprawdę delkatne.
Dawniej miałem wyuczone, że hamuję do dechy ile tylko się da, a w przedostatniej chwili puszczam hamulec i robię unik.
Z ABSem wiem, że ten unik mogę robić na hamowaniu i tak robię.
Jedyny plus ABSu to to, że potrafi on pulsować każdym kołem osobno - kierowca może pulsować tylko całym układem hamulcowym.
Jak napisałem wyżej - nie pulsowałem nigdy. To strata cennego czasu.

TD Pedro - 2011-03-05, 21:20

Cytat:
nie pulsowałem nigdy. To strata cennego czasu.

prowokujesz czy rzeczywiście tak robiłeś?...

laisar - 2011-03-05, 23:32

jacusb napisał/a:
każdy system wspomagający kierowcę ogranicza jego wpływ na element sterowany przez tenże system

W kwestii formalnej: nie ma takiej zasady ogólnej - wszystko zależy wyłącznie od konkretnej implementacji.

Natomiast w przypadku ABS-u rzeczywiście zachodzi to jedno ograniczenie: brak jest możliwości zablokowania kół.

Tyle że odpadnięcie tej jednej opcji to już zupełnie inna kwestia niż nie/obliczalność zachowania pojazdu, która w sumie raczej się zwiększa (bo prawdziwa nieobliczalność to jest dopiero auto w poślizgu).


Cytat:
Bez tego systemu [ABS] to w 100% kierowca panuje nad procesem hamowania

....ale tylko do pierwszego błędu - który jest łatwy do zrobienia...


Cytat:
W przypadku ABS to system przejmuje kontrolę nad procesem hamowania

Nie przejmuje - co najwyżej trochę zmniejsza tę kierowcy, ale rekompensując mu to możliwością większego skupienia się na prowadzeni (i najlepiej ominięciu przeszkody zamiast uderzenia w nią nawet z mniejszą prędkością).


(To trochę jak z ubezpieczeniami: płaci się, mając nadzieję nigdy nie skorzystać - czyli w sumie realna strata kasy kontra ulotne poczucie spokoju <; MSZ fajnie jednak jest nie musieć zbankrutować w przypadku życiowego niefarta...).



Cytat:
Moja uwaga odnośnie systemów wspomagających wzięła się z obserwacji działania ASR

...który jest z zupełnie innej bajki niż ABS <:

Cytat:
Niestety ASR nie zawsze działa dokładnie tak samo, "granica przyczepności" czasami pozwoli na lekki uślizg a później włączy ASR a czasami nie

Wręcz przeciwnie - on zawsze działa tak samo, to tylko Tobie się wydaje, że warunki są identyczne, bo...


Cytat:
I do tego trzeba się przyzwyczaić

...tak to już jest z komputerami: zawsze powiedzą, że 2+2=4, nawet jeśli człowiek uznałby (czasem słusznie!), że w pewnych przypadkach lepsze byłoby jednak 3, 5 albo i pińcet (;

Niestety: na zmianę tego przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać - ale użyteczności systemów to oczywiście nie przekreśla. Tyle że trzeba się ich obsługi uczyć, uczyć i uczyć...

Oczywiście: można nie chcieć się ich uczyć - i póki co większość z tym systemów daje się jakoś wyłączyć (;

jacusb - 2011-03-06, 00:08

laisar napisał/a:
W kwestii formalnej: nie ma takiej zasady ogólnej - wszystko zależy wyłącznie od konkretnej implementacji.

Tak, są dwie możliwości, albo system jest konfigurowany i kontrolowany przez kierowcę albo jest predefiniowany i kierowca nie ma na niego żadnego wpływu. W przypadku ABS system jest skonfigurowany w fabryce i kierowca nie ma na niego żadnego wpływu. Więc jest tak jak napisałem.

laisar napisał/a:
jacusb napisał/a:
W przypadku ABS to system przejmuje kontrolę nad procesem hamowania

Nie przejmuje - co najwyżej trochę zmniejsza tę kierowcy

Mylisz się, w przypadku ABS masz tylko wcisnąć pedał hamulca i trzymać. To system decyduje, czy będą 3 obroty koła z przyblokowaniami czy 4. Kierowca ma bezmyślnie trzymać wciśniety pedał, resztę robi system.


laisar napisał/a:
Wręcz przeciwnie - on zawsze działa tak samo, to tylko Tobie się wydaje, że warunki są identyczne
Twój argument jest równie dobry jak taki: "przyzwyczaiłeś się do ASR i dlatego wydaje Ci się, że zawsze działa tak samo".


laisar napisał/a:
tak to już jest z komputerami: zawsze powiedzą, że 2+2=4

Niestety mylisz się, tak jest z algorytmami, nie z komputerami. Na jednym kompie jakiś program dziala a na innym się zawiesza, wszyscy to znamy. Co innego algorytm a co innego działanie systemu. ABS i ASE to systemy czasu rzeczywistego a nie abstrakcyjne algorytmy. Nie zawsze takie same parametry dają takie same wyniki. Dlaczego? Wystarczy że procesor jest inaczej obciążony i parametry spływają w różnych odstępach czasu. Wtedy teoretycznie ten sam algorytm odpowiedzialny za ASR da różne działanie systemu bo np. w jednym przypadku właśnie procesor przeliczał średnie zużycie paliwa i był o 5% bardziej obciążony. Te 5% sprawi, że ASR otrzyma dane później i zainicjuje swoje działanie 5% później. Więc mimo identycznego algorytmu działanie systemu a co za tym idzie zachowanie samochodu będzie inne.

laisar - 2011-03-06, 01:58

jacusb napisał/a:
jest tak jak napisałem

A napisałem coś przeciwnego? (((:


Cytat:
Mylisz się

Nie mylę - po prostu inaczej oceniam sytuację odebrania możliwości zablokowania kół: nie tak jak Ty, jako kompletną, 100% utratę kontroli nad całym hamowaniem, tylko jako jej zmniejszenie, powiedzmy o 1%, bo tyle właśnie jest MSZ warte owo blokowanie.


Cytat:
w przypadku ABS masz tylko wcisnąć pedał hamulca i trzymać

Bynajmniej - tak masz postępować wyłącznie, jeżeli chcesz osiągnąć maksymalną siłę hamującą. Jednak w takim przypadku, nie posiadając ABS-u i tak musiałbyś go zastępować, odpuszczając hamulce tuż przed (lepiej) lub już po (gorzej) wpadnięciu w poślizg.

W innych sytuacjach ABS się nie wtrąca - możesz sobie dozować siłę hamowania wedle własnego uznania.


Cytat:
Kierowca ma bezmyślnie trzymać wciśniety pedał

Zaczynam się Ciebie bać... <;

Kierowca zawsze ma myśleć - obojętnie, czy ma, czy nie ma ABS-u. W obu wypadkach ma po prostu różną ilość czasu na różne zadania - bez ABS-u więcej uwagi musi poświęcać na samo kontrolowanie hołubionego przez Ciebie procesu hamowania, a więc zostaje mu jej mniej na kierowanie, a z ABS-em odwrotnie: może się mniej skupiać na hamowaniu i ma wtedy więcej szans na zastanowienie się, gdzie jechać.

Nie pasuje Ci druga opcja? Wyłącz se ABS i po problemie.



Cytat:
Na jednym kompie jakiś program dziala a na innym się zawiesza

Jeżeli oba są sprawne i identyczne, to się to nie zdarza - a jeżeli się zdarza, to oznacza, że albo nie są identyczne, albo są niesprawne, albo oba przypadki na raz [:


Cytat:
Wystarczy że procesor jest inaczej obciążony

Przeceniasz wymaganą moc obliczeniową - to są naprawdę proste kalkulatorki...


Cytat:
procesor [ASR] przeliczał średnie zużycie paliwa i był o 5% bardziej obciążony

:shock:
No więc: nie - on jest dedykowany i nie zajmuje się niczym innym oprócz swojej działki.

jacusb - 2011-03-06, 11:57

laisar napisał/a:
jacusb napisał/a:

w przypadku ABS masz tylko wcisnąć pedał hamulca i trzymać

Bynajmniej - tak masz postępować wyłącznie, jeżeli chcesz osiągnąć maksymalną siłę hamującą. Jednak w takim przypadku, nie posiadając ABS-u i tak musiałbyś go zastępować, odpuszczając hamulce tuż przed (lepiej) lub już po (gorzej) wpadnięciu w poślizg.

W innych sytuacjach ABS się nie wtrąca - możesz sobie dozować siłę hamowania wedle własnego uznania.


Niestety, nie jest tak i to nie jest kwesta innej oceny sytuacji. ABS nie włącza się jedynie gdy chesz uzyskać maksymalną siłę hamującą. Włączy się, jeżeli system uzna, że dochodzi do uślizgu kół i ich zablokowania.


laisar napisał/a:
jacusb napisał/a:

Kierowca ma bezmyślnie trzymać wciśniety pedał



Zaczynam się Ciebie bać... <;

Kierowca zawsze ma myśleć - obojętnie, czy ma, czy nie ma ABS-u.

Z ABS to sobie możesz myśleć. Zwłaszcza jak do ABS jest dodany system wspomagania nagłego hamowania, który jak uzna, że kierowca za słabo wcisnął pedał hamulca to sam go dociśnie. I co tu po Twoim myśleniu jak system na który nie masz wpływu sam zadecyduje co jest lepsze?

Więc chyba powinieneś się bać wszystkich nowych samochodów i ich systemów "wspomagających".

laisar napisał/a:
jacusb napisał/a:

procesor [ASR] przeliczał średnie zużycie paliwa i był o 5% bardziej obciążony


No więc: nie - on jest dedykowany i nie zajmuje się niczym innym oprócz swojej działki.

Nie chodzi tylko o to, czym się zajmuje, ale czy też nie współdzieli zasobów jak pamięć, procesor, czujniki, itp. Czy wszystkie systemy w samochodzie ABS, ESP, ASR, jednostka centralna są całkowicie odseparowane? Nie ma żadnego miejsca styku (czujniki, jednosta centralna, ...)?

krakry1 - 2011-03-06, 12:05

jacusb napisał/a:
Mylisz się, w przypadku ABS masz tylko wcisnąć pedał hamulca i trzymać.
Gdybym tak zrobił miałbym stłuczkę z mojej winy. Ślisko dojazd do skrzyżowania - przede mną na czerwonym samochód. Ja po hamulcu - ABS zadziałał w ten sposób, że "popuścił" i autko dalej sunęło do przodu. Dopiero jeszcze dwukrotne kopnięcie w pedał hamulca zatrzymało auto dosłownie centymetry od "celu". Po prostu z ABS-em trzeba nauczyć się jeździć. I działa on różnie w różnych autach, jak już powyżej ktoś napisał.
straszna_maruda - 2011-03-06, 13:39

Jarosław P napisał/a:

A ja wręcz odwrotnie odczuwam wieksze panowanie nad samochodem i pewność że mogę nawet na śliskiej nawierzchni mocno wcisnąć hamulec i miec kontrolę nad autem.


Własnie tacy kierowcy szybciej giną. Przesuwają limit bezpieczeństwa w górę bo im zawsze komputer pomaga. W krytycznej sytuacji nawet gdy juz komputer nie jest w stanie nic pomóc mamy katastrofę.

jan ostrzyca napisał/a:

Proponuję próbę hamowania na "czarnym" lodzie. Automobil bez abs popłynie z dowolną predkością w dowolnym kierunku, automobil z abs, popłynie z dowolną (acz mniejszą) prędkością w kierunku narzuconym przez szofera. Róznica jest dość istotna.


Jasiu, tylko tak Ci się zdaje. Na prawdziwym lodzie decydujące znaczenie ma stan techniczny pojazdu oraz dobre opony.No i opanowany kierowca. Kierowca bazujący na systemach w którymś momencie zaczyna robić w gacie bo mu auto nie hamuje a przeciez ma tyle porządnej elektroniki i zawsze to działało. A ten bez komputerowego wspomagania jest w typowej sytuacji.

Jarosław P - 2011-03-06, 16:43

Ja pisałem o sytuacji awaryjnej przy duzej prędkości powiedzmy ponad 100km/h , gdy nagle pojawia się przeszkoda i niech nikt mi nie wmawia że wtedy jast czas na zabawę w hamowanie pulsacyjne i druga sprawa skąd wie kiedy odpuścić hamulec żeby nie zablokowało kół (powtarzam mówie o dużych prędkościach np jazda w deszczu ) , jak juz zablokuje to poślizg pewny i koniec panowania nad autem , a przy abeesie koła nie zostaną zablokowane i zwiększa się szansa na uniknięcie katastrofy.

Co innego jazda po zaśnieżonej oblodzonej drodze kiedy wszyscy jadą wolno w odpowiednich odległosciach , wtedy jest więcej czasu na odpowiednie reakcje.

eplus - 2011-03-06, 18:38

TD Pedro napisał/a:
Cytat:
nie pulsowałem nigdy. To strata cennego czasu.

prowokujesz czy rzeczywiście tak robiłeś?...

Tak, a wszystkie moje samochody miały taką dziwną przypadłość, że na zablokowanych kołach leciały prosto do przodu. Nie ściągały, nie skręcały, nie obracały się.

RnR - 2011-03-06, 19:00

A ja mam wniosek z tego i poprzedniej dyskusji jeden - niestety 100% poprawna jest decyzja, ze i ABSu i ESPu nie da sie do konca wylaczyc w normalnych autach bez powazniejszych przerobek - mysle, ze poprzednia dyskusja pokazala rowniez, ze obie strony sa malo otwarte na argumenty drugiej.

Jak hamujecie z ABS to NIE odpuszczajcie po poczatkowym "nie hamowaniu" - imho wlasnie po to jest EBD - poprostu potrzeba troche czasu zeby w skutek hamowania srodek ciezkosci samochodu przesunal sie do przodu i pozwolil na naprawde efektywne hamowanie przodem - dlatego po pierwszych kopnieciach z abs po chwili staja sie one duzo rzadsze i auto zaczyna skutecznie hamowac - podobnie powinno sie hamowac bez abs'u jesli chce sie uzyskac maksymalna skutecznosc - sile hamowania zwieksza sie stopniowo zeby nie zerwac przyczepnosci i MOZECIE tak hamowac z ABS i jesli bedziecie dobrzy to NIE BEDZIE zadnej roznicy (chyba, ze wkroczy EBA ale to znaczy, ze nie zwiekszaliscie cisnienia stopniowo...) - a jak juz Wam zacznie kopac to znaczy, ze normalnie hamowalibyscie w tym momencie JESZCZE gorzej bo juz byscie lecieli na zablokowanych - w tym momencie mozna juz depnac do zupelnej dechy poprostu i pozwolic "komus" kto zna sie na hamowaniu robic to co ma najwiecej sensu najskuteczniej jak sie da - bo samo kopanie pedalu jest DOWODEM, ze Wam nie udalo sie tego zrobic dobrze - doprowadziliscie do zablokowania kol...

48piotr - 2011-03-06, 19:13

RnR napisał/a:
doprowadziliscie do zablokowania kol...

Racja :!:

jacusb - 2011-03-06, 21:37

RnR napisał/a:
A ja mam wniosek z tego i poprzedniej dyskusji jeden - niestety 100% poprawna jest decyzja, ze i ABSu i ESPu nie da sie do konca wylaczyc w normalnych autach bez powazniejszych przerobek

No chyba nie do końca tak jest, w większości samochodów da się bez problemu wyłączyć ESP - sprawia ono problemy na kopnym i wysokim śniegu.

Odnośnie systemów i kierowania pojazdem jest wiele poglądów, kierowcy mają różne umiejętności, ale żadna ze stron (w bieżącym wątku) nie ma argumentów dość przekonujących aby zakończyć dyskusję. Ba, każda ze stron ma przykłady, że np. ABS uratował życie albo ABS prawie go zabił. Tak więc te systemy powinny być właśnie włączane przez kierowcę w zależności od potrzeb, umiejętności i preferencji.

Beckie - 2011-03-06, 21:56

U mnie było tak, że jeden raz ABS by się przydał bo spanikowałem i na zablokowanych kołach jechałem prosto na latarnię (na szczęście ocknąłem się w porę i odpuściłem) a ze trzy razy wolałbym ABSu nie mieć... Ale... Należę do tego typu, który uczy się na własnych błędach. Może właśnie dlatego ABS nie ma u mnie dużego pola do popisu ponieważ "używam" go niezmiernie rzadko. Mam taką dziwną przypadłość, że kiedy pomylę się na drodze i dotrze do mnie, że popełniłem błąd, to wyciągam wnioski i więcej tego błędu nie popełniam.
Jarosław P napisał/a:
mówie o dużych prędkościach np jazda w deszczu

Jeśli w deszczu nadużywasz prędkości, to IMHO jest to błędem. Podczas opadów nie raz widziałem kilka (ok. 6) pojazdów jadących jeden na drugim co w jednym przypadku skończyło się kilkoma rozbitymi pojazdami. Opadu deszczu wielu kierowców nie traktuje jako trudne warunki drogowe i nie dostosowują prędkości ani stylu jazdy do nich. W mieście wystarczy drobna mżawka z rana by spowodować paraliż wieloma (na szczęście w większości drobnymi) kolizjami.
Wiele już o tym było na forum ale powtórzę: ABS nie zwalnia z myślenia. W ruchu miejskim zazwyczaj nie ma gdzie uciec na bok...

benny86 - 2011-03-06, 22:06

Ja samochodu z absem używam od 13 miesięcy a sam ABS był w użytku dosłownie 1 jedyny raz - rynek w pięknej miejscowości Nowy Wiśnicz w małopolsce, główna droga z bochni czarna sucha, wjeżdżam do miasta,skręam na rynek i ... uliczka brukowa idąca w dół a na niej ślizgawka jak na profesjonalnym lodowisku. Prędkość nieduża bo ok. 30-35km/h więc i problemów z zatrzymaniem się nie było mimo niewielkiej odległości od pajero które zatrzymało się w celu ustąpienia pierwszeństwa - po prostu but w podłogę i tyle. Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z natury niemądry.

Co do hamowania na innych nawierzchniach muszę opatentować czy abs ma u mnie "osobny" bezpiecznik. Jeśli tak, to mam fajną miejscówkę (duży zamknięty teren z kilkoma dróżkami i dużymi parkingami) gdzie można by się pobawić

Beckie - 2011-03-06, 22:09

benny86 napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z batury niemądry.

Powstrzymałbym się z takim osądem do czasu wypróbowania. :-P

jacusb - 2011-03-06, 22:27

benny86 napisał/a:
uliczka brukowa idąca w dół a na niej ślizgawka jak na profesjonalnym lodowisku. Prędkość nieduża bo ok. 30-35km/h więc i problemów z zatrzymaniem się nie było mimo niewielkiej odległości od pajero które zatrzymało się w celu ustąpienia pierwszeństwa - po prostu but w podłogę i tyle. Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z batury niemądry.

I to jest właśnie wymiana argumentów na najwyższym poziome :-/ . Nie chodzi o odczucia pojedyńczych kierowców ale o jakiekolwiek testy. Było już o tym w temaci dot. hamowania z ABSn np:
Autoświat napisał/a:
http://www.auto-swiat.pl/1-skroc-droge-hamowania ... (z abs) Dłuższy odcinek będzie potrzebny do zatrzymania na jezdni śliskiej od śniegu czy lodu lub po deszczu. Dłużej będzie trwało także hamowanie na "tarce", którą często można spotkać przed sygnalizacją świetlną.

motofakty napisał/a:
http://www.motofakty.pl/artykul/abs_zima.html ... (z abs) Droga hamowania się wydłuża, a kierowca nie ma żadnego wpływu na efekt działania układu.


i wiele wiele innych publikacji. Jak ktoś tego nie rozumie to albo nie wie o czym mowa, albo nie umie czytać albo jest z natury niemądry.

benny86 - 2011-03-06, 22:32

Beckie - dzięki za wskazanie literówki, już poprawiłem
Jacusb - zauważ że odniosłem się do ściśle określonej sytuacji, a nie uogólniałem czy ten system skraca/wydłuża drogę hamowania ZAWSZE.

Tak swoją drogą ciekawa sprawa z tymi zcasopismami - raz ostro po nich jedziecie że testy nierzetelne, że informacje nieprawdziwe, ale jak znajdziecie jakąś teze zgodną z waszą, niezwłocznie cytujecie dane artykuły - ot, paradoks

jacusb - 2011-03-06, 22:45

Beckie, napisałeś, że na bardzo śliskiej nawierzchni:

benny86 napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z natury niemądry.


to pokazałem Ci, że ABS na właśnie takiej nawierzchi wydłuża drogę hamowania. Właśnie na takiej określonej sytuacji, nie ZAWSZE. Jak ktoś uważa, że w takiej sytuacji z ABS droga hamowania jest krótsza to naprawdę nie umie czytać.


benny86 napisał/a:
Tak swoją drogą ciekawa sprawa z tymi zcasopismami - raz ostro po nich jedziecie że testy nierzetelne, że informacje nieprawdziwe, ale jak znajdziecie jakąś teze zgodną z waszą, niezwłocznie cytujecie dane artykuły - ot, paradoks

Rozumiem, że to odnosi się do mnie bo zacytowałem czasopisma/portale. Czy mógłbyś wskazać moją krytykę któregoś z tych czasopism? Przechodzisz do pozamerytorycznych argumentów bo skończyły Ci się merytoryczne? ot paradoks

benny86 - 2011-03-06, 23:10

Ok, w takim razie idąc Twoim tokiem rozumowania (choć z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika że jesteś w błędzie, ale ok, nie mam patentu na nieomylność) wniosek jeden: ABS wydłuża drogę hamowania na oblodzonej nawierzchni.
Pytanie: jak ją skrócić w aucie bez absu?
a)pedał do oporu w podłogę - czyli bardzo prawdopodobny i niebezpieczny w skutkach poślizb (choć nie ma 100% pewności ze do niego dojdzie)
b)hamowanie pulsacyjne
c)inne (jeśli znasz, proszę o przedstawienie innej taktyki)

Jeśli pulsacyjne- z jaką częstotliwością? Czy na pewno zastąpi ABS? czy dasz radę pulsacyjnie hamować z taką częstotliwością jak robi to ABS?

P.S.A tak na marginesie to nasze rozważania są czysto teoretyczne - bs należy do obowiązkowego wyposażenia nowego samochodu i nie ma jego wyłącznika.
Przytoczenie 1 zdania z wyrwanego z kontekstu nic mi nie mówi - chętnie przeczytam cały test, ale już nie dzisiaj)

jacusb - 2011-03-07, 08:34

W niebezpiecznej sytuacji na oblodzonej drodze możesz chcieć albo zachamować jak najszybciej na najkrótszym odcinku albo wyminąć przeszkodę. W pierwszym przypadku wciskasz pedał do oporu i suniesz do przodu (poślizg) ale zatrzymujesz się wcześniej niż z ABS. W drugim przypadku ciężko jest dorównać chamowaniem pulsacyjnym systemowi ABS.

No i teraz do sedna, w którym się różnimy. Odnosiłem się do tego, że w soim poście nie pisałeś, o tym jak skrócić drogę chamowania tylko stwierdziłeś, że z ABS droga hamowania jest krótsza na śliskim niż bez ABS. A kto twierdzi inaczej to idiota.

benny86 napisał/a:
ślizgawka jak na profesjonalnym lodowisku. Prędkość nieduża bo ok. 30-35km/h więc i problemów z zatrzymaniem się nie było mimo niewielkiej odległości od pajero które zatrzymało się w celu ustąpienia pierwszeństwa - po prostu but w podłogę i tyle. Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z natury niemądry.


Moim zdaniem właśnie istnienie włącznika/wyłącznika ABS byłoby idealnym rozwiązaniem. Tym razem z mojego doświadczenia w mieście najczęściej zależy mi na jak najkrótszym zatrzymaniu bo prędkości są małe (więc łatwiej wychamować do 0) no i często nie ma gdzie omijać, zaparkowane samochody, piesi, barierki, pas z naprzeciwka, itp. Natomiast w trasie jak najbardziej, przy prędkościach ok lub powyżej 80km/h ciężko hamować do 0 a i o miejsce na ominięcie łatwiej.

eplus - 2011-03-07, 12:51

benny86 napisał/a:
a)pedał do oporu w podłogę - czyli bardzo prawdopodobny i niebezpieczny w skutkach poślizb (choć nie ma 100% pewności ze do niego dojdzie)

Poślizg jest celowy i często zbawienny - ktoś tu cytował teorie o tworzeniu się przed kołami klina ze śniegu i szutru, który zwiększa siłę hamowania.
Zgubna jest tylko utrata panowania nad pojazdem oraz utrata przez niego stabilności, do czego z reguły nie dochodzi przy hamowaniu na wprost.
Jeśli następnie chcemy zmienić tor jazdy, to proszę - puszczamy hamulec i skręcamy. Puszczamy hamulec całkowicie, gdyż do poślizgu bocznego dojdzie, gdy siła działająca na koło przekroczy siłę tarcia. Siła działająca na koło to suma siły bezwładności wynikającej z hamowania i siły odśrodkowej wynikającej ze zmiany kierunku jazdy (zamierzonej). Siły te są prostopadłe do siebie i sumują się wektorowo. Minimalizując na moment hamowanie (bezwładność) uzyskujemy maksymalny zapas przyczepności na skręt.

benny86 - 2011-03-07, 13:44

jacusb napisał/a:
W niebezpiecznej sytuacji na oblodzonej drodze możesz chcieć albo zachamować jak najszybciej na najkrótszym odcinku albo wyminąć przeszkodę.

W tym przypadku możliwe było tylko hamowanie - między chodnikiem a jezdnią krawężnik o wysokościkilkunastu centymetrów, a na chodniku dość sporo pieszych (centrum miasteczka, środek dnia - wiadomo...)
jacusb napisał/a:
W pierwszym przypadku wciskasz pedał do oporu i suniesz do przodu (poślizg) ale zatrzymujesz się wcześniej niż z ABS

No i właśnie tego nie jestem pewien i to chcę sprawdzić - kto zahamuje lepiej abs czy ja :) Bezpiecznik już opatentowałem, tylko z testami będe zmuszony poczekać do kolejnej zimy (drogi u mnie suchutkie i czarne)
jacusb napisał/a:
Odnosiłem się do tego, że w soim poście nie pisałeś, o tym jak skrócić drogę chamowania tylko stwierdziłeś, że z ABS droga hamowania jest krótsza na śliskim niż bez ABS.

J.w. Zdania nie zmieniłem, być może zmienię po sprawdzeniu tego w praktyce - ale zima jak na złość odeszła.
jacusb napisał/a:
A kto twierdzi inaczej to idiota.

O przerpraszam - posłużyłem się określeniem "niemądry" a to dla mnie jednak nie to samo.. Idiota w opisanych warunkach wziąłby zakręt na ręcznym, z prędkością kilkukrotnie wyższą, a po rozbiciu pojazdu wyszedł z auta z tekstem typu" o ku**a, znowu mi składkę AC podniosą" - może nie uwierzysz, ale takie osobniki naprawdę istnieją...smutne ale prawdziwe
jacusb napisał/a:
Moim zdaniem właśnie istnienie włącznika/wyłącznika ABS byłoby idealnym rozwiązaniem

Tylko są dwa problemy...
a)takich wyłączników póki co nie ma, a ich ewentualne wprowadzenie to już nie nasza robota - z pewnością potrzebne byłyby liczne testy, badania homologacyjne a przede wszytskim dobra wola naszych wybrańców narodu (parlamentarzyści) i/lub stosownych organów unijnych
b)załóżmy jednak, że ów wyłącznik jest możliwy do wykonania i montażu we włąsnym zakresie. Będziemy mieć wypadek takim samochodem (wcale nie twierdzę że za sprawą wyłącznika, po prostu wypadki się zdarzają na naszych drogach nawet nader często) auto rozbite. Jeśli ofiary w ludziach to prawdopodobnie prokurator zabezpiecza wrak do oględzin. Jeśli w trakcie oględzin stwierdzą wyłącznik absu mogą zacząć się problemy - że przyczynił się do wypadku, że niebezpieczny itp itd. Wolę nie myśleć jakie konsekwencje czekają właściciela... Inna opcja - wypadek bez ofiar w ludziach, auto rozbnite, ubezpieczenie AC wykupione, ubezpieczyciel wysyła lawetę. Ma prawo dokonać oględzin wraku? Jeśli tak, to pewnie przyczepi się wszystkiego, na podstawie zcego można odmówić wypłaty odszkodowania - przykład pierwszy zbrzegu masz wtemacie o gaśnicy...

jacusb - 2011-03-07, 14:21

benny86 napisał/a:
Tylko są dwa problemy...

Ale to już całkiem inna historia...

:lol: "niemądry" to taki ni mądry ni głupi - takie niewiadomo co ;-)

Jeszcze odnośnie ABS. Ostatnio miałem taką sytuację, że przy prędkości ok 10-15km/h trzeba było szybko zachamować. Asfalt suchy i dość dobry. Ja swoją Hondą Civic z 98r (bez ABS) stanąłem w miejscu, niestety gość za mną wjechał we mnie (pęknięty zderzak). Chodzi o to jak się tłumaczył, nie że się zagapił, że za późno zareagował, tylko, że załączył mu się ABS i nie mógł nic zrobić (omijanie wykluczone).

benny86 - 2011-03-07, 15:01

Przecież coś musiał powiedzieć, a że niektózy nie potrafią się przyznać do własnych błędów to najlepiej zrzucić winę na samochód - głosu nie ma, więc nie będzie się bronić (no oprócz Nieustrszonego :mrgreen: )
Beckie - 2011-03-07, 15:39

jacusb napisał/a:
Beckie, napisałeś, że na bardzo śliskiej nawierzchni:

benny86 napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi że w takich warunkach zatrzymałby się szybciej bez absu to albo nie wie o czym mowa albo jest z natury niemądry.


to pokazałem Ci, że ABS na właśnie takiej nawierzchi wydłuża drogę hamowania. Właśnie na takiej określonej sytuacji, nie ZAWSZE. Jak ktoś uważa, że w takiej sytuacji z ABS droga hamowania jest krótsza to naprawdę nie umie czytać.


Ale to nie ja napisałem. :roll:

eplus - 2011-03-07, 16:54

Wyłącznik ABSu jest w Dacii i ma kształt kluczyka. W poz. 0 ABSu nie ma. Jest założony przez fabrykę i posiada homologację. :-P :mrgreen: :mrgreen:
A co do gaśnicy to pozywam osobiście kierowcę ARO do sądu, a jego ubezpieczyciel jako "przypozwany" czy jak mu tam, bo jak ARO miał sprawną gaśnicę, to sam mógł gasić. Mnie to niezbyt obchodzi - jak się pali, to uciekam i tyle.

benny86 - 2011-03-07, 17:04

Zanim coś napiszesz eplus poczytaj sobie ogólne warunki ubezpieczenia. znajdziesz tam wykaz przypadków, w których ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania. Często dzieje się tak w sytuacji, gdy pojazd poszkodowanego w chwili zdarzenia nie miał wymaganego prawem wyposażenia, choć oczywiście różnie to wygląda u różnych ubezpieczycieli - ale jakoś nie mam wątpliwości że jeśli tylko znajdą taką "usterkę" z pewnością skorzystają z postanowień OWU...
RnR - 2011-03-07, 19:51

benny - ale te warunki dotycza klienta ubezpieczyciela - a nim jest sprawca - najwyzej ubezpieczyciel bedzie sie domagal zwrotu kasy od sprawcy dlatego ze musial wyplacic ubezpieczenie OC komus a sprawca nie dotrzymal warunkow umowy - imho rowniez poszkodowany nie ma sie tutaj co bac - gorzej jesli to my wjedziemy komus i z naszej winy sie zapali a nie mamy gasnicy...
benny86 - 2011-03-07, 20:15

Pytanie, czy szkoda jest pokrywana z OC sprawcy czy AC poszkodowanego - ma to decydujące znaczenie. W pewnych okolicznościach (wina sprawcy nie do podważenia, długi czas do końca polisy AC poszkodowanego) opłaca się pokryć szkodę właśnie z AC poszkodowanego. Poszkodowany nic na tym nie straci bo ubezpieczyciel AC poszkodowanego ściągnie sobie pieniądze od ubezpieczyciela OC sprawcy. Bardzo istotnym plusem jest natomiast skrócenie wszelkich formalności - napózniej w dzien po szkodzie można zgłosić ją w AC i rozpocząć likwidację szkody, a z OC sprawcy trochę to trwa...
RnR - 2011-03-07, 22:10

benny - likwidowalem z oc szkody i nie bylo tak zle - ale masz racje - czasem moze sie zdazyc to co piszesz - ale jak bylo w innym watku raczej nie ma podstaw do takich rzeczy imho a do tego jest to "niesprawdzalne" - ie. szkode z AC zglaszasz sam, po 24h i jak trzeba to gasnice w Tesco sa dostepne 24h/dobe ;)- i tak jak pisali koledzy - "panie zycie ratowalem"
benny86 - 2011-03-07, 22:50

spoko, tylko wiesz ubezpieczyciel może nie miec pretensji o to że nie użyłeś gaśnicy, tylko o to że nie miałeś gaśnicy z ważnymi badaniami, ale o tym tojuż osobny temacik jest
RnR - 2011-03-07, 23:08

A niby jak ten ubezpieczyciel sprawdzi czy i ktora gasnice miales w aucie w momencie zdarzenia ktore likwidujesz z AC?
eplus - 2011-03-08, 09:43

benny86 napisał/a:
spoko, tylko wiesz ubezpieczyciel może nie miec pretensji o to że nie użyłeś gaśnicy, tylko o to że nie miałeś gaśnicy z ważnymi badaniami, ale o tym tojuż osobny temacik jest


No to inna gadka: Miałem 1kg proszkową z ważnym badaniem, chciałem użyć, nie zadziałała, rzuciłem gdzieś do rowu, więcej nie pamiętam, byłem w szoku. Ktoś Kalego rolować - Kali kogoś okłamać!

A mając od paru lat AC zauważam zjawisko, że ubezpieczyciel usilnie kosi składkę jak za mokre zboże, zawyża wycenę auta, a potem sypie takie odszkodowanie, żeby klient był zadowolony, a nawet zaskoczony. Autopomoc, assistance, otwieranie zatrzaśniętych drzwi - już w standardzie. Na większych kwotach łatwiej coś uszczknąć dla siebie i firmy.
A jak robią uniki - to zmienić ubezpieczalnię.

Moda prosi się o zmianę tematu na "ABS i gaśnice". :mrgreen:

benny86 - 2011-03-08, 10:28

Ja proponuję "ABS,gaśnice i taktyka w rozmowie z ubezpieczycielem" :mrgreen:
velomar - 2020-08-17, 22:14

https://www.youtube.com/watch?v=mi_1VO1-MKI
velomar - 2020-09-02, 23:11

https://www.youtube.com/watch?v=z-eFpAu50rs
W poradnikach hamowania z ABS-em zwykle słyszy się, by wciskać pedał do oporu i powierzyć resztę komputerowi, nie przejmując się pulsowaniem pedału.
I jest to totalna bzdura (w powyższym filmie za to jest powiedziana bardzo ważna kwestia o hamowaniu na granicy działania ABS-u (od 9:45)).
Wprawdzie hamulce z ABS-em dają dużo gorsze wyczucie tego, co dzieje się pod kołami, ale wciąż od kierowcy w jakimś stopniu zależy skuteczność hamowania. Często najlepsze hamowanie jest tuż przed momentem zadziałania ABS-u, ale to zależy od rodzaju nawierzchni i jej gładkości. Moim zdaniem ABS jest bardzo zdradliwy na dziurach i garbach i samochód hamuje wtedy o wiele gorzej niż taki bez ABS-u. W ogóle to hamulce z ABS-em są bardzo nieprzewidywalne i to jest ich największa wada. Wciąż ich nie lubię i to się pewnie nie zmieni, a w zimie (jeśli wytrzymam do tego czasu z Sandero) będzie pewnie jeszcze gorzej.
Tak w ogóle to jazda współczesnymi samochodami nie ma już wiele wspólnego z przyjemnością prowadzenia. Odbiera ci pełną kontrolę nad hamowaniem, ruszaniem i skręcaniem, o elektronicznym, anemicznym pedale gazu nie wspomnę (dwie ASO już stwierdziły, że działa u mnie poprawnie). Jeśli tak jeżdżą wszystkie nowe samochody i tak mają działać podstawowe elementy sterowania autem, to dokąd zmierza motoryzacja?

EBmazur - 2020-09-03, 16:40

Cytat:
Jeśli tak jeżdżą wszystkie nowe samochody i tak mają działać podstawowe elementy sterowania autem, to dokąd zmierza motoryzacja?

Motoryzacja zmierza do odebrania w całości przyjemności z prowadzenia samochodu - auto autonomiczne , w którym wszyscy mogą spać , a nikt nie jest kierowcą

defunk - 2020-09-03, 16:56

velomar napisał/a:
https://www.youtube.com/watch?v=z-eFpAu50rs
W poradnikach hamowania z ABS-em zwykle słyszy się, by wciskać pedał do oporu i powierzyć resztę komputerowi, nie przejmując się pulsowaniem pedału.
I jest to totalna bzdura


To nie jest totalna bzdura -- to prawda, którą wbić do głów powinno sobie 99% kierowców. Oczywiście hamowanie tuż przed zadziałaniem ABS jest znacznie lepsze, bo odpada problem zablokowanych kół (zablokowanych choćby na ten ułameczek sekundy), sęk jednak w tym, że tak naprawdę nigdy nie wiadomo gdzie jest "tuż przed", zaś w stresie wywołanym zdarzeniem i przy konieczności gwałtownego zahamowania nigdy nie będzie czasu na myślenie ("już? e, jeszcze parę niutonów dołożę").
Bawiąc się na torze możesz sobie szukać tego "punktu G" ile wlezie, możesz nawet myśleć, że wszystko już rozpracowałeś -- natomiast w "razie W" nie będziesz miał na to czasu.

(Natomiast Twoje narzekanie na Sandero naprawdę mnie rozwala -- kupiłeś jedno z najspokojniejszych aut, a cały czas marudzisz jakby jakiś Mustang czy inne Camaro nie spełniało Twych oczekiwań... Jakbyś był facetem, dawno zamieniłbyś Sandacza na muscle-cara i miał nas w rzyci.)

Black Dusty - 2020-09-03, 18:03

defunk napisał/a:
Jakbyś był facetem, dawno zamieniłbyś Sandacza na muscle-cara i miał nas w rzyci.)

Powiem więcej, jakby był takim facetem za jakiego się uważa i myśli że nim jest to nawet nie pomyślałby o kupnie "sandacza" a co dopiero nim jeździł :!: Jedynym wyjściem jest sprzedać to "padło" i wrócić do wspaniałego 306 (choć się sypiącego) i opowiadać że sandero to tylko auto zastępcze z serwisu było.

velomar - 2020-09-03, 18:48

Problem z ABS-em jest taki, że działa on "cyfrowo", a dobry kierowca "analogowo".
Pomiędzy swobodnym toczeniem się koła a jego pełnym zablokowaniem jest jeszcze bardzo szeroki obszar poślizgu częściowego. I tutaj jest przewaga systemu bez ABS-u, bo daje on kierowcy możliwość samodzielnego ustalenia ile tego częściowego poślizgu powinno być, by uzyskać najlepszy efekt. Kierowca ma do tego słuch, narząd równowagi i oczy. W niektórych warunkach kierowca może nawet skorzystać z pełnego zablokowania kół, jeśli to będzie akurat skuteczne (np. kopny śnieg, piach). ABS odbiera tą możliwość, dając bardzo pośredni, zamulony działaniem komputera feedback. ABS działa według swoich wytycznych (narzuconych przez programistów algorytmów), a te wcale nie muszą być najlepsze w danej chwili.
Wszyscy fanatycy ABS-u mówią wciąż o jakimś mitycznym hamowaniu awaryjnym. A cóż to jest takiego? Oczywiście zdarzają się na drodze sytuacje beznadziejne, gdy np. z bocznej ulicy wyjeżdża inny pojazd (wymusza) w chwili, gdy nie ma już najmniejszej szansy na wyhamowanie i być może wtedy nawet doświadczony kierowca wciśnie hamulec do końca i już nawet nie zdąży odpuścić przez zderzeniem (ale wtedy i ABS by nie pomógł, a wręcz mógłby sprawić, że uderzyłby w przeszkodę z większą prędkością), ale zaręczam, że każdy dobry kierowca widząc choć cień szansy na wyhamowanie bądź ominięcie przeszkody będzie wciąż realizował wytrenowane odruchy.
Z hamulców korzystamy w rożny sposób, hamując delikatnie, normalnie, mocno, bardzo mocno, sportowo i to pod tym kątem powinno być zoptymalizowane ich działanie, a nie pod kątem jakiegoś sporadycznego "hamowania awaryjnego". Kierowca powinien mieć świadomość po jakiej nawierzchni jedzie i do tego dostosowywać jazdę. Wtedy jest bezpiecznie. Hamulce z ABS-em w dużym stopniu mu tą świadomość odbierają.
Idea ABS-u może jest i słuszna, ale praktyka niestety pokazuje, że nie da się tego zrealizować tak, jak to sugerują niektórzy. Każdy kto widział kiedyś jak jest zbudowany moduł ABS powinien zdawać sobie sprawę, że komputer nie jest w stanie w sposób płynny dozować siły hamowania na poszczególne koła i w pewnych warunkach robi to dużo bardziej zero-jedynkowo niż wprawny kierowca, który wie co to threshold braking".
https://www.youtube.com/watch?v=ly62FoZH_Dc
https://www.youtube.com/watch?v=IKi5O3ZlSu4

defunk - 2020-09-04, 08:25

velomar napisał/a:
zaręczam, że każdy dobry kierowca widząc choć cień szansy na wyhamowanie bądź ominięcie przeszkody będzie wciąż realizował wytrenowane odruchy.


Wbij sobie wreszcie do głowy, że próba "ominięcia przeszkody" zamiast hamowania "na chama" jest przywoływana -- w wyrokach sądowych -- jako bardzo nieprawidłowy sposób uniknięcia wypadku (oczywiście wówczas, gdy na nic się nie zdaje). Biegły liczy i mu wychodzi, że uderzył z prędkością 36 km/h, a gdyby hamował na chama, miałby 21 km/h -- z całkowicie innym skutkiem (np. dla pieszego czy rowerzysty).
Wiemy, że jesteś wybitnym, znakomitym kierowcą, który posiadł wszelkie niezbędne umiejętności i każdy dziesiątek milimetra ugięcia pedała nie ma przed Tobą tajemnic, liczysz szybciej niż najszybszy komputer, nigdy się nie mylisz (ani za kółkiem, ani w internecie), natomiast musisz wziąć pod uwagę, że 99% Polaków-szaraków nie dorasta Tobie nawet do pięty (tej, która spoczywa pod pedałem sprzęgła). Dla nich ABS i cała reszta daje szansę na uratowanie siebie i kogoś innego -- natomiast opowiadanie bzdur objawionych tylko może im zaszkodzić.

velomar - 2020-09-04, 11:14

Do "prawdziwych facetów" z Dusterów (którzy mam wrażenie przesiedli się tam z aut pewnej niemieckiej marki o trzyliterowej nazwie, ale było im tam za nisko i nie mogli patrzeć na innych z góry) mam takie przesłanie:
https://www.youtube.com/watch?v=t-tRErs5UcI
Dowcip o sałatce z buraków jest już nieaktualny i teraz trzeba w tym celu wrzucić granat do Dustera.

Defunk i Black Dusty, w takim tonie chcecie dalej rozmawiać?

Jak można prowadzić kulturalną, inteligentną rozmowę z kimś, kto zwraca się do ciebie słowami "Wbij sobie wreszcie do głowy..." i ciągle szydzi z rozmówcy?

defunk - 2020-09-04, 14:51

velomar napisał/a:
Jak można prowadzić kulturalną, inteligentną rozmowę z kimś, kto zwraca się do ciebie słowami "Wbij sobie wreszcie do głowy..." i ciągle szydzi z rozmówcy?


A co jest złego w powiedzeniu "wbij sobie wreszcie do głowy"??!

Black Dusty - 2020-09-04, 18:47

velomar napisał/a:
Black Dusty, w takim tonie chcecie dalej rozmawiać?

Żeby nie było że niegrzecznie jest nie odpowiedzieć to powiem tak: na tonach się nie znam ale zawsze staram się odpowiadać w stylu rozmówcy i tak akcentując pewne stwierdzenia żeby do niego coś dotarło z mojej wypowiedzi.

Hiszpan_JS - 2020-09-04, 19:39

Defunk i Black Dusty, będzie plonk :lol: .
Powolny powrócił!!! :mrgreen: .

velomar - 2020-09-04, 20:41

Black Dusty napisał/a:
velomar napisał/a:
Black Dusty, w takim tonie chcecie dalej rozmawiać?

Żeby nie było że niegrzecznie jest nie odpowiedzieć to powiem tak: na tonach się nie znam ale zawsze staram się odpowiadać w stylu rozmówcy i tak akcentując pewne stwierdzenia żeby do niego coś dotarło z mojej wypowiedzi.


Na hamowaniu też chyba się nie znasz, bo Twoja wypowiedź nawet nie zahacza o to zagadnienie.
Przypominam, że to jest temat o hamowaniu z ABS-em. Leżał zdechły przez dziewięć lat, więc go odkopałem, bo mam już pierwsze własne doświadczenia z ABS-em (po 30 latach jazdy bez tego systemu), obejrzałem i poczytałem trochę materiałów i nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że najskuteczniejsze hamowanie z ABS-em to wciskanie pedału z całych sił w podłogę. Może w pewnych warunkach, ale na pewno nie jako reguła. Najskuteczniejsze hamowanie to takie, które zapewnia najlepsze opóźnienie i najkrótszą drogę hamowania, a nie poleganie w 100% na działaniu ABS-u.
Pełne hamowanie, z maksymalnie wciśniętym pedałem hamulca powierza całkowicie kontrolę nad hamowaniem ABS-owi i zwykle tylko wydłuży niepotrzebnie drogę hamowania, podczas gdy hamując z wyczuciem, można by zaoszczędzić cenne metry.

Poniższy film już gdzieś wrzucałem, ale tu będzie bardziej odpowiedni.
https://www.youtube.com/w...ekZcWa6D8&t=33s
I jeszcze jeden.
https://www.youtube.com/watch?v=fge_m9u864k

Black Dusty - 2020-09-04, 21:47

velomar napisał/a:
bo mam już pierwsze własne doświadczenia z ABS-em (po 30 latach jazdy bez tego systemu)

No to masz spore zaległości do nadrobienia. Proponuję abyś dalszą bazgraninę w tym temacie kontynuował może nie po 30 latach ale po następnych 9 latach przerwy jak już nauczysz się jeździć z wykorzystaniem ABS i innych systemów.

velomar - 2020-09-04, 22:03

W dalszym ciągu nie masz nic do powiedzenia w temacie hamowania?
Twoja odpowiedź nic nie wnosi do tematu, cwaniaku z Dustera.

toka93 - 2020-09-04, 22:57

Takie osoby zapatrzone w starą motoryzację to mnie śmieszą wręcz.
"Lubię mieć kontrolę nad pojazdem to po co wspomaganie"
"Sam lepiej zahamuje"
Technologia idzie do przodu i nie rozumiem osób, które uważają że stare auta to szczyt motoryzacji.
Lubię sobie wsiąść do wygodnego, cichego, mocnego auta z automatem i sobie jechać z tymi systemami. To jest dla mnie prawdziwa przyjemność z jazdy.

eplus - 2020-09-05, 05:04

Bat i lejce - to jest kontrola nad pojazdem! :idea:
defunk - 2020-09-05, 08:16

eplus napisał/a:
Bat i lejce - to jest kontrola nad pojazdem! :idea:


O, to-to! I jeszcze cukier w kieszeni, no i "odsie! ksobie!"
(Powiedział ułan, któremu dali starą chabetę, ale marzy mu się kariera Aleksandra Macedońskiego, księcia Poniatowskiego, Somosierra i Bałakława.)

straszna_maruda - 2020-09-05, 11:38

A moje doświadczenia są takie, że zamiast prowadzić debaty o wyższościach, musimy mieć na uwadze to, że abs z roku 200 jest inny niż z roku 2010 i inny niż z roku 2020. Tu też moja opinia ewoluwała przez dekady :mrgreen:
A największą skuteczność będziemy mieli jak kupimy porządne markowe opony zamiast tańszych linii czy nawet "chińczyków". Bo dobra opona i we właściwym czasie wymieniana klei na tyle, dobrze, że abs właściwie nie ma co robić.

velomar - 2020-09-05, 12:41

Black Dusty napisał/a:
velomar napisał/a:
bo mam już pierwsze własne doświadczenia z ABS-em (po 30 latach jazdy bez tego systemu)

No to masz spore zaległości do nadrobienia. Proponuję abyś dalszą bazgraninę w tym temacie kontynuował może nie po 30 latach ale po następnych 9 latach przerwy jak już nauczysz się jeździć z wykorzystaniem ABS i innych systemów.


Rozumiem że Ty, dziadku (101 lat), masz przynajmniej 30 lat doświadczenia z układami hamulcowymi bez ABS-u, jak i z nim.
No to podziel się tym doświadczeniem albo won!
Jesteś na forum od dwóch lat i dotąd Cię ten temat nie interesował, a teraz nagle tu włazisz, by się poznęcać nad nowym użytkownikiem.
Inne wrony wtórują, również nie mając nic ciekawego do powiedzenia i nie odnosząc się do meritum sprawy.
A dyskusja w tym wątku te 9-13 lat temu była moim zdaniem ciekawa. Może niech odezwą się Ci, co wtedy się wypowiadali. 9-13 lat to kawał czasu, sporo się zmieniło w układach ABS (a nawet w wielkości i szerokości kół w poszczególnych klasach aut i związanej z tym przyczepności) i byłoby ciekawe poznać opinie osób, które obcują z coraz to nowszymi systemami (chętnie zapoznam się z Twoją opinią, straszna_maruda).

velomar - 2020-09-05, 12:54

straszna_maruda napisał/a:
magcn napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Przy zakupie logana można zrezygnować z ABS i mieć obniżkę ceny o 1 tys. zł.

W zasadzie jest to nielegalne (jeżeli obecnie oferowane przez dealera). Od 1 lipca 2006 wszystkie nowe auta sprzedawane w Polsce muszą być wyposażone w ABS (w "starej" UE od 1 lipca 2004).


Dla mnie ten przepis jest gupotą podobnie jak propozycja wprowadzenia kontroli trakcji. A gdzie urok prowadzenia auta? No i wiadomo że są sytuacje kiedy elektronika przeszkadza i nic nie daje.. w ostatnim automaniaku(?) zrobili test na płycie poślizgowej i wyszło że dobrze wyszkolony kierowca elektroniki nie potrzebuje bo sam doskonale panuje nad autem. Producenci pakują systemy "bezpieczeństwa", dadzą do tego duzo bełkotu marketingowego że to bezpieczne i żrzynaja kasę a potem kierujący ginie bo miał przecież bezpieczne auto tylko że sie trochę przewiózł :lol: . Właśnie za to lubie daćkę bo to proste auto bez nadmiaru hipersupersystemów.Proste auto dla ludzi lubiących mieć panowanie nad techniką a nie odwrotnie.


Zgadzam się z Tobą w tej kwestii.
Niestety co do Dacii to już trochę nieaktualne, bo np. jest już obowiązkowy Start-Stop (na szczęście jest fizyczny guzik do odłączania go, choć trzeba to robić po każdym odpaleniu od nowa), nieodłączana kontrola trakcji i ESP, czy zupełnie zbędny Hill-assist (przecież jest normalna wajcha ręcznego, na szczęście).

defunk - 2020-09-05, 16:44

velomar napisał/a:
Jesteś na forum od dwóch lat i dotąd Cię ten temat nie interesował, a teraz nagle tu włazisz, by się poznęcać nad nowym użytkownikiem.
Inne wrony wtórują, również nie mając nic ciekawego do powiedzenia i nie odnosząc się do meritum sprawy.


Sęk w tym, że Ty wyszukujesz różne zapomniane wątki, w których notorycznie wykładasz te same swoje "odkrycia" -- widząc "velomar" można być pewnym, że będzie narzekanie na ABS, na hamulec, na pedał gazu, na szybę... To nie jest złe ani zakazane, ale notoryczność i powtarzalność takiego utyskiwania może trochę drażnić -- Ty masz prawo (nie wnosić nic nowego), my mamy prawo (uznać Twoje marudzenie za zwykłe trollowanie).

straszna_maruda - 2020-09-05, 17:15

Ja po prostu zauważyłem jak bardzo ważna jest dobra opona która utrzymuje przyczepność. I wtedy praktycznie przy rozsądnej jeździe abs nie ma co do roboty. Przez ostatnie kilka lat zauważam działanie abs może z raz na rok na przyczepnych nawierzchniach. Częściej odzywa się kontrola trakcji na śniegu lub błocie podczas jazdy pod górę. Albo przy ruszaniu na przyczepnym asfalcie :mrgreen: .
Co do absu... ponieważ coraz więcej kierowców zaczyna mieć znikome umiejętności to rada jest jedna - kup dobrą markową wręcz topową oponę, a jak musisz gwałtownie hamować to gnieć hamulec ile sił. A jak kupiłeś chińską oponę to wyklepanie auta po stłuczce jest droższe niż oszczędność na komplecie opon. A jak komplet dobrych opon jest za drogi to zmień rozmiar felgi na mniejszy bo prawdopodobnie topowa opona będzie tańsza i bardziej dostępna cenowo.

A dla mnie abs po latach oznacza komfort, bo w razie czego to komputer kontroluje w pewnym zakresie uślizg opony. Kontrolę trakcji nadal wywaliłbym z aut. Podobnie jak tempomaty...

EBmazur - 2020-09-05, 18:05

Kolego velomar
w tak zwanych wolnych chwilach całkiem luźno rozmyślałem o tym nieszczęsnym ABS. I doszedłem do o , być może nie do końca właściwego , wniosku , że tak naprawdę to ten problem to Ciebie nie dotyczy . Skoro , jak twierdzisz, potrafisz doskonale wyczuć granicę wystąpienia poślizgu / blokowania kół ( zakładam , że jest tak w rzeczywistości ) to podczas awaryjnego hamowania na granicy przyczepności ABS nie powinien się w Twoim aucie odzywać - nie ma blokowania koła = nie ma działania systemu .

velomar - 2020-09-05, 22:49

EBmazur, to nie do końca tak.
Zaletą układu hamulcowego bez ABS-u jest jego prostota, logika działania i bezpośredni feedback (sprzężenie zwrotne). Kierowca wpływa na ciśnienie w układzie za pośrednictwem pedału hamulca i czym mocniej naciska, tym większe wywiera ciśnienie. Oczywiście nie może sterować ciśnieniem dla każdego koła z osobna, ani nawet regulować siły pomiędzy kołami przednimi i tylnymi (w autach cywilnych robią to czasem korektory hamowania), ale zasady są jasne. W zależności od nawierzchni i rodzaju opon największa skuteczność hamowania może być albo na granicy poślizgu (na suchym asfalcie zwykle z minimalnym poślizgiem, rzędu kilku-kilkunastu procent), albo nawet z całkowitym poślizgiem, czyli na zablokowanych kołach (piach, śnieg, szuter). Wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie istnieją tylko dwa stany: koła toczą się, koła zablokowane, ale jest to płynne spektrum. Poślizg częściowy to taki, gdzie koło toczy się po nawierzchni wolniej niż wynikałoby to z prędkości pojazdu w danej chwili.
Kierowca mający do dyspozycji zwykłe hamulce opiera się zasadniczo na trzech drogach odbioru bodźców informujących o przebiegu procesu hamowania. Są to słuch, narząd równowagi i wzrok. Słuch podpowiada nam, jak duży jest poślizg (np. delikatne popiskiwanie na suchym asfalcie czy ostry pisk, szuranie, chrupanie na szutrze i śniegu, najgorzej na lodzie, bo tam niewiele słychać). Narząd równowagi pozwala określić opóźnienie (ile G), czyli jak duża wypadkowa siła hamująca działa na samochód (to ona ostatecznie odpowiada za skuteczność hamowania). Wzrok pozwala ocenić odległość od przeszkody czy punktu, w którym chcemy się zatrzymać i daje poczucie aktualnej prędkości, no i pozwala ocenić, czy samochód nie zbacza z kursu, nie zaczyna się obracać (choć tu inne zmysły też pomagają). Kombinacja tych informacji (analizowanych na bieżąco w mózgu, w oparciu z zdobyte doświadczenie i nabyte odruchy) pozwala kontrolować proces hamowania. Stopa na pedale wykonuje polecenia, a ręce korygują kierownicą tor jazdy. Jasne, proste zasady. To nie jest idealny system, ale możliwy do opanowania i działający konsekwentnie jak karabin Kałasznikowa. Jeśli kierowca zwiększa nacisk stopy na pedał to ciśnienie ma się zwiększać i nie ma dyskusji. Dopóki przewód hamulcowy nie pęknie czy pompa albo tłoczki się nie rozszczelnią tak to będzie działać. To kierowca ostatecznie decyduje, czy hamulec docisnąć, czy odpuścić i w jakim stopniu. I może robić to płynnie. Granica najskuteczniejszego hamowania jest wyczuwalna w różnym stopniu, w zależności od warunków. Na jednorodnej, gładkiej, suchej nawierzchni typu asfalt hamować na granicy poślizgu nie jest wcale trudno. Czym bardziej ślisko i niejednorodnie tym trudniej. Na lodzie bardzo trudno wyczuć tą granicę, i tu często stosuje się hamowanie silnikiem i tylko minimalne wspomaganie hamulcem albo hamowanie pulsacyjne.

A teraz przejdźmy do hamulców z ABS-em. Do pewnego stopnia takie hamulce działają jak układ tradycyjny. Problem jest tylko taki, że w pewnych okolicznościach ten przestaje działać według ustalonych wcześniej zasad i zaczyna robić kierowcy psikusy. Już nie zachowuje się liniowo, czyli zwiększając nacisk stopy na hamulec nie zwiększa ciśnienia w układzie, ale zaczyna zmniejszać (dla poszczególnych kół) i robi to według sobie znanych zasad. I tu jest pies pogrzebany. Kierowcy w pewnym momencie jest odebrana kontrola i hamulce już nie robią tego, co on chce. Praktycznie nie może on zablokować kół nawet, gdy w danej sytuacji dałoby to najkorzystniejszy efekt. Nie może też decydować, jaki procent poślizgu zastosować (na podstawie wyczuwanego opóźnienia), bo w pewnym momencie system zmniejszy ciśnienie dla danego koła, jeśli uzna to za stosowne. A to, co komputer uzna za stosowne wcale nie musi być najlepsze.
Z pewnością układy ABS są różnie strojone, mają różną szybkość działania i są pewnie lepsze i gorsze. Ale podstawową wadą tego systemu jest to, że nie wie on, po jakiej nawierzchni jedzie samochód. Inny procent poślizgu będzie najlepszy na asfalcie, a inny na szutrze czy śniegu. Zwykle system jest w jakiś kompromisowy sposób zestrojony i kierowca nie ma już na to wpływu. System nie może reagować aktywnie na zmieniające się warunki. A kierowca mający do dyspozycji hamulce bez ABS-u w pewnym stopniu może.
Poniżej przykład ilustrujący jaki wpływ na skuteczność ABS-u ma jego zestrojenie (i co jednocześnie dowodzi, że uniwersalny ABS w pewnych warunkach wydłuża drogę hamowania, nawet znacznie).
https://www.youtube.com/watch?v=xQvUdF6ihxs

I jeszcze takie porównanie:
https://www.youtube.com/watch?v=YQ6GJHVS_lM

Nawet jeśli moje doświadczenie z ABS-em jest jeszcze niewielkie, to zdążyłem już wielokrotnie przetestować jego działanie (Sandero nie ma ze mną lekko). I wciąż nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że najskuteczniejsze hamowanie jest z maksymalnie wciśniętym pedałem hamulca i że to będzie zawsze lepsze hamowanie niż gdybym hamował zwykłymi hamulcami. Czasem wyraźnie czuć, że w momencie gdy ABS-zaczyna pulsować spada późnienie, a wycofanie nogi znów przywraca pełną skuteczność. I tu jest dylemat: kiedy docisnąć, a kiedy odpuścić?

To co mnie najbardziej wkurza w filmach propagujących ABS to pokazywanie sunących prosto na zablokowanych kołach, czasem przez ponad 100 m, pojazdów bez ABS-u (lub z dezaktywowanym). Czasem te pojazdy tracą stabilność i się obracają, a kierowca cały czas wciska do oporu hamulec. Potem pokazuje się samochód z ABS-em i o ile krócej hamuje lub ładnie omija przeszkodę. I to ma dowodzić, jako to ABS jest doskonały.
Ja nie twierdzę, że ABS nie ma zalet, ale bazowanie cały czas na tych obrazkach to po prostu manipulacja.
Albo mówienie ciągle o tym hamowaniu awaryjnym. Ja rozumiem, że w ciągu pierwszej sekundy, dwóch ABS (zwłaszcza z systemem BAS) może być lepszy nawet od dobrego kierowcy, ale na miłość boską, samochód sunący przez 10 sekund na zablokowanych kołach i kierowca, który w ogóle nie reaguje to nie jest hamowanie awaryjne, tylko debil za kierownicą. Przez 10 sekund to można zrobić wiele, by się uratować. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o jeździe będzie próbował coś robić, będzie odpuszczał hamulec, korygował tor jazdy, szukał przyczepności (np. w głębszym śniegu na poboczy czy pomiędzy koleinami).
Obejrzałem wczoraj film "Łysego" z M4K i strasznie mnie zirytował, bo sięgnął po te same propagandowe tricki, a te gadki o "januszowaniu" i że dobry kierowca w takiej sytuacji nic nie zrobi to już mnie do szału doprowadziły.
https://www.youtube.com/w...QQLxavgs&t=922s

toka93 - 2020-09-06, 09:08

A co gdy ostro hamujemy w zakręcie? Potrafisz tym jednym, analogowym pedałem sterować na maksymalnej przyczepności na każdym kole?
Pleciesz bzdury, jedynym "Januszem" jesteś tutaj Ty z swoimi prawdami wyciągnietymi z tyłka. ABS ma powtarzalność w działaniu, kierowca w stresowej sytuacji, albo będzie hamował do zablokowania, albo będzie hamował za lekko. Może jedynie oprócz Ciebie kierowco rajdowy z 30 letniego Peugeota o mocy 90km i super technologii hamulców bębnowych na tylnej osi.
Ten temat już mi zaczął działać na nerwy bo to jak rozmowa z foliarzami, a Ziemia oczywiście jest płaska. :roll:

velomar - 2020-09-06, 13:31

Tak, a który ABS z przykładu VW Amaroka hamuje na maksymalnej przyczepności?
Ten w ustawieniu ON ROAD czy OFF ROAD?
W Sandero nawet nie mam takiego wyboru, a jeżdżę i będę jeździł po różnych nawierzchniach. Może po szutrze niezbyt często, ale jak przyjdzie zima to rodzajów nawierzchni będą tysiące, a wciąż będę miał do dyspozycji ABS z jednym ustawieniem. I niby ten ABS ma w każdych warunkach hamować na optymalnej przyczepności? To niewykonalne.

W kwestii Peugeota 306 to masz słabą wiedzę albo nieuważnie czytasz moje posty. Mój ma 25 lat, a nawet najstarsze egzemplarze nie mają jeszcze 30 lat, bo model był produkowany od 1993 roku.
Ja mam wolnossącego diesla (XUD9) i o 90 km mogę tylko pomarzyć. Natomiast przednie tarcze są tam wentylowane (a w Sandero 1.0SCE pełne), a na tylnej osi ta sama technologia, czyli zwykłe bębny. Jedynie teoretyczną przyczepnością opon Sandero przewyższa 306-kę (185/65R15 vs 175/70R13). A poza tym chciałem zauważyć, że dynamika hamowania w żaden sposób nie zależy bezpośrednio od mocy silnika. Oczywiście w mocniejszych samochodach są zwykle lepsze hamulce i samochody te częściej jeżdżą z wyższymi prędkościami, ale doświadczenie zdobyte podczas hamowania jakimkolwiek samochodem zawsze jest cenne. Ja lubię hamować dynamicznie, badając granice możliwości. Robiłem to nawet Maluchem.

velomar - 2020-09-06, 14:47

Doleję jeszcze oliwy do ognia i wrzucę ten doskonały film:
https://www.youtube.com/watch?v=kQdtayz525A

laisar - 2020-09-06, 16:36

velomar napisał/a:
Może niech odezwą się Ci, co wtedy się wypowiadali

Mimo początkowej nieufności, to po zastosowaniu się do własnej rady jestem teraz w 110% za ABS-em.

EBmazur - 2020-09-06, 17:34

Cytat:
velomar Ja lubię hamować dynamicznie, badając granice możliwości.

może dlatego różnimy sie w ocenie ABS-u . Ja zawsze staram się zostawiać margines bezpieczeństwa , w każdej sytuacji . Dlatego zawsze po pierwszym śniegu oraz przy zmianie auta robię sobie próbne hamowania awaryjne żeby zaznaczyć tę granicę i do niej się nie zbliżać .

Black Dusty - 2020-09-06, 17:41

laisar napisał/a:
Mimo początkowej nieufności, to po zastosowaniu się do własnej rady jestem teraz w 110% za ABS-em.

Od Twojego wpisu minęło12 lat, biorąc pod uwagę super umiejętności naszego kolegi proponowane 9 lat powinno mu wystarczyć do nauczenia się nowego systemu i zmiany zdania.

cowcar - 2020-09-06, 21:16

velomar napisał/a:
Doleję jeszcze oliwy do ognia i wrzucę ten doskonały film:
https://www.youtube.com/watch?v=kQdtayz525A


Co to za ustawka? 3 różne kadry. Widać różnice w nawierzchni. Może kręcona każde w innym dniu.

ABS daje nam możliwość zmiany toru jazdy. Mimo dłuższej drogi powinniśmy ominąć przeszkodę.

velomar - 2020-09-06, 22:35

Autor tego filmu, w odpowiedzi na zarzuty o fałszerstwo, rzucił w komentarzach takie wyzwanie:

Ian Law
4 lata temu
For anyone who thinks this demonstration has been faked, we'll back this with a $10,000 bet. Anyone who believes that ABS will stop a car shorter on ice, bring your $10,000 and prove it. If ABS will stop a car shorter on ice, we'll pay you $10,000. If we are right, you pay us $10,000. So instead of being an armchair critic, put up or shut up!

I jak, zaryzykujesz?

A jeśli chodzi o możliwość skręcania to jasne jest, że samochód na zablokowanych kołach nie reaguje na skręt kierownicą (albo reaguje w sposób przypadkowy, wynikający np. z nachylenia bocznego drogi lub niejednorodności nawierzchni), ale po odpuszczeniu hamulca (nawet niekoniecznie całkowitym) jak najbardziej da się skręcać.
https://www.youtube.com/watch?v=FMnwTSWYwGs

laisar - 2020-09-06, 23:47

Black Dusty napisał/a:
proponowane 9 lat powinno mu wystarczyć do nauczenia się

Ta "nauka" to zwykłe wyrobienie prostego nawyku naciskania hamulca do oporu i - ociupinkę mniej proste - skupienie się na ominięciu przeszkody.

Tyle że w przypadku starych kierowców - stażowo lub metrykalnie - zastąpienie dawnego, mocno wdrukowanego odruchu nowym może już nie być aż takie proste, bo z biegiem czasu układ nerwowy jednak staje się coraz mniej elastyczny...

W takim przypadku pozostaje już tylko życie z przekonaniem o własnych wybitnych umiejętnościach i jeżdżenie wyłącznie starymi pojazdami.

laisar - 2020-09-06, 23:48

velomar napisał/a:
po odpuszczeniu hamulca (nawet niekoniecznie całkowitym) jak najbardziej da się skręcać

I to - i tylko to - robi właśnie ABS.

Wszelkie zakłady o skracanie drogi hamowania są w najlepszym razie niewiedzą, w najgorszym - oszustwem. OKDR.

cns80 - 2020-09-07, 08:31

Jedyna dla mnie wada ABS, która występuje w każdym aucie od Dustera po topowe modele znanych producentów to to że gdy ruszamy gwałtownie i na pierwszych metrach przyjdzie nam gwałtownie zahamować to mimo niewielkiej prędkości polecimy daleko. To uniesienie przodu, a potem gwałtowne nurkowanie zmienia przyczepność kół na osiach na tyle szybko, że ABS nie jest w stanie odpowiednio zareagować. Minimalny i niewyczuwalny poślizg przy ruszaniu za pół sekundy, przy hamowaniu zostanie odczytany jako sygnał do "odpuszczenia" ciśnienia na wybranych kołach.
Zmienna lub bardzo nierówna nawierzchnia (np. kocie łby) przy sprawnych, ale już nie nowych amortyzatorach to też wada.

Ale jednak hamowania awaryjne na mokrym, brudnym, tłustym, asfalcie nie stanowią aż takiego wyzwania dzięki ABS. W motocyklu ABSu nie mam i tam niestety zdarza mi się łapać poślizgi przedniego koła na mokrym. Czasami wystarczy lekkie, ale zbyt gwałtowne wciśnięcie dźwigni hamulca na mokrym :(

velomar - 2020-09-07, 11:21

Jak myślicie, do Sandero da się to zamontować:
https://www.youtube.com/watch?v=Ihqbk-fU_EA?
Na taki ABS może bym już nie narzekał.

velomar - 2020-09-07, 13:05

laisar napisał/a:
Black Dusty napisał/a:
proponowane 9 lat powinno mu wystarczyć do nauczenia się

Ta "nauka" to zwykłe wyrobienie prostego nawyku naciskania hamulca do oporu i - ociupinkę mniej proste - skupienie się na ominięciu przeszkody.

Tyle że w przypadku starych kierowców - stażowo lub metrykalnie - zastąpienie dawnego, mocno wdrukowanego odruchu nowym może już nie być aż takie proste, bo z biegiem czasu układ nerwowy jednak staje się coraz mniej elastyczny...

W takim przypadku pozostaje już tylko życie z przekonaniem o własnych wybitnych umiejętnościach i jeżdżenie wyłącznie starymi pojazdami.


https://www.youtube.com/watch?v=bxOz6VeP0zs

Kierowca Hyundaya z powyższego filmu (założę się, że tam już na pewno jest ABS) robi wszytko tak, jak mu "fachowcy" kazali, czyli wciska hamulec do oporu, bo przecież ABS zapewni optymalne hamowanie i pozwoli zachować sterowność. I co z tego wyszło?
Gdyby miał pozostałość odruchów wyuczonych na zwykłych hamulcach wiedziałby, że sunie już na zablokowanych kołach (bo ABS "myśli", że auto już stoi) i odpuściłby na chwilę hamulec żeby odzyskać sterowność, o potem zaczął hamować pulsacyjnie. Nie wiem czy by się w końcu zatrzymał (szosa ma tu faktycznie spore nachylenie i jest "szklanka"), ale przynajmniej może nie wpadłby na słup.

Więc gadanie, że z ABS-em zawsze naciskamy pedał do końca z maksymalną siłą jest kłamstwem, a ci którzy je głoszą mają krew tysięcy istnień na rękach.

ABS nie wie wszystkiego o aktualnej sytuacji z samochodem, nawet nie zna jego prawdziwej prędkości (może ją tylko szacować na podstawie sygnałów z obracających się kół i często robi to źle). Nie wie też, co jest pod kołami. Nie wie, czy koło jest na lodzie, czy akurat na chwilę podskoczyło na nierówności i dlatego przestało się kręcić.

Ciągle słyszę o tym omijaniu przeszkody i że to dzięki ABS-owi możemy to robić.
Nie wiem jak Wam, ale mi hamulce służą do hamowania, a od skręcania jest układ kierowniczy. Hamuje się po to, by zmniejszyć prędkość, czy to przed zakrętem, przed skrzyżowaniem czy przed hamującym nagle przed nami innym pojazdem. Omijanie jest przereklamowane i bardzo rzadko jest to opcją w przeważającej większości sytuacji, gdy musimy użyć hamulca. ABS to psucie skuteczności hamulców w imię jakiejś idei, a narzucanie ich siłą przepisami jest terrorem. Ten terror zabija jednych (odbierając im możliwość maksymalnego skrócenia drogi hamowania) w imię ratowania innych (których karygodne błędy czasem naprawi). Mi taki układ nie pasuje.

laisar - 2020-09-07, 14:49

Czy ABS jest system idealnym?

Nie, bo takie nie istnieją - ale jest lepszy niż 99% kierowców.

Kurtyna.

EOT.

toka93 - 2020-09-07, 18:50

Dalej nie odczekałem się odpowiedzi jak potrafisz pokonać układ ABS przy hamowaniu, gdy jedno z kół jest na innej nawierzchni/inaczej dociążone? ABS to potrafi...
Laisar chyba większość osób ma takie zdanie jak i Ty.

Cytat:
Ciągle słyszę o tym omijaniu przeszkody i że to dzięki ABS-owi możemy to robić.
Nie wiem jak Wam, ale mi hamulce służą do hamowania, a od skręcania jest układ kierowniczy. Hamuje się po to, by zmniejszyć prędkość, czy to przed zakrętem, przed skrzyżowaniem czy przed hamującym nagle przed nami innym pojazdem. Omijanie jest przereklamowane i bardzo rzadko jest to opcją w przeważającej większości sytuacji, gdy musimy użyć hamulca. ABS to psucie skuteczności hamulców w imię jakiejś idei, a narzucanie ich siłą przepisami jest terrorem. Ten terror zabija jednych (odbierając im możliwość maksymalnego skrócenia drogi hamowania) w imię ratowania innych (których karygodne błędy czasem naprawi). Mi taki układ nie pasuje.

Miałem swego czasu przygodę, że z naprzeciwka wyskoczyło mi auto na czołówkę. Wcisnąłem hamulec i odbiłem do rowu(właściwie to wpadłem do rowu dachując) mając jakieś 70-80 km/h. Czy w takim wypadku lepiej wcisnąć hamulec PULSACYJNIE i uderzyć na czołówkę przy prędkości 60? Ja w to szczerze wątpię.

To mniej więcej jakbyś gadał, że ten kto wymyślił pasy to chce ludzi zabić, bo Ty się lepiej złapiesz i lepiej przytrzymasz.


Co do sytuacji z górką i lodem. To akurat dowodzi, że kierowca jest idiotą, a nie że system ABS jest głupi.

EBmazur - 2020-09-07, 23:47

Ilu z Was na kursie na prawko uczono awaryjnego hamowania ?
Ilu z Was z własnej woli , bez rzeczywistej konieczności , ćwiczyło awaryjne hamowanie ?
I tu lezy chyba główny problem .

Killer King - 2020-09-08, 05:54

Oj tam, przyjedziecie z lutym na ferie zimowe w góry ( np. Szczyrk, Przełęcz Salmopolska ) to zobaczycie co to szukanie przyczepności, żeby ABS cokolwiek zrobił.
Zima w górach to obserwowanie drogi i szukanie trakcji. Wystarczy, że przyjedzie taki, co całą zimę na posolonym jeździł i to jeszcze może na letnich. Następnie wszystko sto, bo pod górkę nie umie ruszyć a na śliskim zjechać.
Pierwszy odruch po wyjechaniu na drogę, to rozpędzenie na dwójce, spojrzenie w lutersko, czy nikt nie jedzie i hamowanie, żeby sprawdzić, czy ta piękna czarna droga, to nie tylko warstwa lodu.
Następnie dostosowanie do warunków na drodze.
Kurła podstawa i dla tego Bielsko, Szczyrk i okolice stoją zablokowane w niedziele po południu.

defunk - 2020-09-08, 08:42

toka93 napisał/a:
Co do sytuacji z górką i lodem. To akurat dowodzi, że kierowca jest idiotą, a nie że system ABS jest głupi.


A czy właśnie aby się nie radzi, żeby na lodzie zblokować koła -- pod wpływem tarcia powstanie ciepło, lód się możliwie stopi, opona zagrzebie w wytartej koleinie?

Killer King - 2020-09-08, 12:20

[quote="defunk"] Na filmiku tak zrobili i są efekty.
Jedyny ratunek to szukanie żwiru, trawy lub czegokolwiek na poboczu/chodniku, co złapie przyczepność.
W zeszłej zimy były kilka takich marznących opadów deszczu.

Efekty poniżej - film z zeszłego roku Link Youtube

EBmazur - 2020-09-08, 23:35

Cytat:
A czy właśnie aby się nie radzi, żeby na lodzie zblokować koła -- pod wpływem tarcia powstanie ciepło, lód się możliwie stopi, opona zagrzebie w wytartej koleinie?

Gdyby tak było to nie ślizgalibyśmy się po lodzie w butach . A nawet jakby jakimś cudem tak się działo to lód topiłby się za oponą , więc nie miała by się w czym zagrzebywać

defunk - 2020-09-09, 08:11

EBmazur napisał/a:
Cytat:
A czy właśnie aby się nie radzi, żeby na lodzie zblokować koła -- pod wpływem tarcia powstanie ciepło, lód się możliwie stopi, opona zagrzebie w wytartej koleinie?

Gdyby tak było to nie ślizgalibyśmy się po lodzie w butach . A nawet jakby jakimś cudem tak się działo to lód topiłby się za oponą , więc nie miała by się w czym zagrzebywać


Wydaje mi się, że but nie wytwarza tyle ciepła (energii wynikającej z ruchu), ani też nie ma takiej masy. Natomiast substancja (piach, lód) spychany przez koło tworzy przed nim zaspę -- tego jestem pewien.
(Niemniej przyznam, że teoretyzuję, bo chociaż dawno temu udało mi się polecieć do rowu na czarnym lodzie, to w podobnej sytuacji nigdy nie byłem.)

HWfreak - 2020-09-09, 08:11

toka93 napisał/a:
Co do sytuacji z górką i lodem. To akurat dowodzi, że kierowca jest idiotą, a nie że system ABS jest głupi.

dodał bym jeszcze, że systemy ABS w pierwszej kolejności (szczególnie te prostsze i bardziej "prymitywne") mają za zadanie wspomóc hamowanie przy dużej prędkości i utracie przyczepności a nie zatrzymanie nas na lodzie przy prędkości 3-5km/h.
Ja osobiście rzadko kiedy dopuszczam do załączenia się ABS, ale to dlatego, że swego czasu w zimie 2-3 godziny w tygodniu spędzałem na nauce hamowania na granicy przyczepności, hamowania z międzybiegiem, lewą stopą itp. Ale mimo tego, zdarzają się sytuacje, gdzie lepiej jest przypie*** z całej siły w hamulec i skupić się na kontrolowaniu toru jazdy a nie jednoczesnym redukowaniu z międzygazem (żeby nie zerwać przyczepności silnikiem), dohodowywaniu hamulcem i jeszcze szukaniem miejsca, żeby uciec z toru kolizyjnego.
A co dopiero od kogoś kto nigdy nie próbował wymagać czegoś więcej od auta i siebie, a technikę ma gdzieś bo go to nie interesuje.

A i jeszcze co do hamowania pulsacyjnego... Przy ABS to jest bez sensu bo w tych ułamkach sekund gdzie opona traci przyczepność ABS będzie próbował to korygować a kierowca tylko przeszkadzał puszczając hamulec, a bez ABS dalej lepszą techniką jest wymiana opon na lepsze i hamowanie na granicy przyczepności.

Prezes - 2020-09-09, 12:29

Hamowałem kiedyś na lodzie bez ABS, na tym czarnym lodzie.. W Warszawie było na plusie ze dwa stopnie, za miastem jak się okazało był minus. Miałem wtedy Poloneza Caro, droga czarna.. wyjeżdżając z miasta patrzę, co ten przede mną tak zamula, kierunek, redukcja, zmiana pasa i.. jeden raz w życiu wyprzedzałem samochód świecąc kierowcy reflektorami w boczne okno :mrgreen:
Polonez przestał reagować, jakoś go wyprostowałem i pomyślałem, że skoro coś nie halo, zjadę na przystanek sprawdzić o co chodzi. Każda próba wciśnięcia hamulca (ciągle myślałem, że droga jest tylko mokra) powodowała, że samochód zaczynał się okręcać, wyhamowałem biegami - przejechałem w tym czasie ze trzy przystanki autobusowe. Wyszedłem z auta i zaliczyłem fikołka do tyłu - wtedy już wiedziałem o co chodzi i zamarzyłem o termometrze zewnętrznym. Zanim dojechałem do domu, mijałem pełno powgniatanych latarni, skoszonych świateł i barierek.. Tak czy inaczej na tym lodzi ni jak nie dało się wyhamować hamując hamulcem..

Killer - 2020-10-07, 18:03

Witam i podejmuję dyskusję.
ABS maiłem dopiero w Astrze II nowym z 98 r., i nic złego o tym systemie nie mogę powiedzieć, w każdym kolejnym samochodzie działał bez zarzutu. W każdym aucie najpierw go testowałem jak działa aby być przygotowanym ... .

ABS dwa razy uratował mi życie, ale tylko dzięki mojemu doświadczeniu i "częstym treningom" w jego wyczuciu w każdym samochodzie.

Rzadko mi się zdarza aby ABS mi się włączał(no chyba że chcę sprawdzić czy działa), może dlatego że poprawnie jeżdżę, z wyczuciem sytuacji.

velomar - 2020-11-05, 12:51

https://www.google.pl/sea...Q4dUDCA0&uact=5
https://www.youtube.com/watch?v=cflXnePVdwY

velomar - 2021-01-20, 23:03

toka93 napisał/a:
A co gdy ostro hamujemy w zakręcie? Potrafisz tym jednym, analogowym pedałem sterować na maksymalnej przyczepności na każdym kole?
Pleciesz bzdury, jedynym "Januszem" jesteś tutaj Ty z swoimi prawdami wyciągnietymi z tyłka. ABS ma powtarzalność w działaniu, kierowca w stresowej sytuacji, albo będzie hamował do zablokowania, albo będzie hamował za lekko. Może jedynie oprócz Ciebie kierowco rajdowy z 30 letniego Peugeota o mocy 90km i super technologii hamulców bębnowych na tylnej osi.
Ten temat już mi zaczął działać na nerwy bo to jak rozmowa z foliarzami, a Ziemia oczywiście jest płaska. :roll:


Tak, ABS ma doskonałą powtarzalność w działaniu. W dodatku uwzględnia rodzaj i model zastosowanych opon, nawierzchnię po której się toczą, ich krzywą zależności współczynnika tarcia od stopnia poślizgu (mu-slip ratio curve), temperaturę, ciśnienie, obciążenie, stopień zużycia, zmiany związane ze starzeniem się gumy itp.
Kierowca nie jest idealny (nawet doświadczony), ale typowy ABS w cywilnym samochodzie jest tak beznadziejnym, zgniłym kompromisem że w wielu sytuacjach właśnie ten niedoskonały kierowca z hamulcami bez ABS może osiągnąć lepsze wyniki niż ktoś, kto polega na działaniu ABS-u. Istota zagadnienia leży w tym, że ABS działa schematycznie, według ściśle określonych algorytmów, i w głębokim poważaniu ma choćby to, jakie opony są założone na koła, albo czy jedzie po suchym asfalcie czy po kostce brukowej, po grząskim śniegu czy po lodzie. On tylko bezmyślnie wykonuje zlecone zadania, nie przejmując się efektami.

Spójrz choćby na taki wykres:
http://www.multibody.net/...ads/mu-slip.jpg

Jaki procent poślizgu koła ma utrzymywać ABS, by osiągnąć maksymalną siłę hamowania na wszystkich tych nawierzchniach?
Na suchym asfalcie będzie to w okolicach 15% poślizgu, a na suchym bruku dopiero przy 40%. A na śniegu albo lodzie? Zauważ, że np. na lodzie po osiągnięciu maksymalnej siły tarcia, siła ta nie spada prawie wcale w miarę wzrostu poślizgu. Na suchym czy mokrym asfalcie za to spada znacznie.
Oczywiście to tylko przykładowy wykres, w rzeczywistości ten wykres będzie wyglądał inaczej dla opony letniej, inaczej dla zimowej czy wielosezonowej.
https://www.researchgate....fig15_281787771

I to nie tylko jeśli chodzi o wartości maksymalne, ale i o kształt tych krzywych. Nie wiem jak u Ciebie, ale mój ABS wcale się nie przeprogramował gdy zmieniłem opony letnie na wielosezonowe. Pojechałeś do serwisu, żeby Ci wgrali nowego softa? A jeszcze powinieneś ich wtedy poinformować, czy będziesz jeździł po suchym asfalcie, czy po mokrym bruku, a może po lodzie?

Hamowanie (i napędzanie) to dużo więcej niż tylko toczenie i poślizg, zablokowanie i buksowanie, przyczepność i jej utrata. To nie są procesy zero-jedynkowe, ale płynne. Nawet zablokowane koło inaczej będzie się zachowywać (mieć inny współczynnik tarcia) przy 100 km/h, a inaczej przy 10 km/h, choćby ze względu na generowane w trakcie takiego hamowania ciepło.
Oczywiście układy ABS cały czas są rozwijane i próbują być coraz doskonalsze, ale do ideału to jest bardzo daleko. Przynajmniej producenci powinni oferować kilka trybów działania (albo sposób regulacji), by można było ustalać optymalny zakres działania. Wiem, że w niektórych samochodach były jakieś proste tryby off-road czy snow.
Pół biedy, jeśli dana opona na danej nawierzchni osiąga szczyt swojej przyczepności przed zakresem działania ABS-u (tym górnym), bo wtedy kierowca będzie miał możliwość tzw. threshold braking zanim zacznie działać ABS. Ale jeśli w danych warunkach mógłby osiągnąć maksymalną przyczepność przy 40% poślizgu (czy nawet po pełnym zablokowaniu, czyli przy 100% poślizgu), żaden ABS mu na to nie pozwoli i będzie skazany na jego ustawienia, poświęcając znaczną część możliwej do uzyskania przyczepności.
Ja się na takie zasady nie godzę.

Do poczytania i analizy (to też są "prawdy wyciągnięte z tyłka, toka93?):
https://www.researchgate....ABS_Performance
https://slideplayer.com/slide/2805050/

defunk - 2021-01-21, 09:11

velomar napisał/a:
Tak, ABS ma doskonałą powtarzalność w działaniu. W dodatku uwzględnia rodzaj i model zastosowanych opon, nawierzchnię po której się toczą, ich krzywą zależności współczynnika tarcia od stopnia poślizgu (mu-slip ratio curve), temperaturę, ciśnienie, obciążenie, stopień zużycia, zmiany związane ze starzeniem się gumy itp.


Podejrzewam, że najnowsze pojazdy (te, które analizują teren przed sobą) mogą część takich cech brać pod uwagę -- natomiast chyba nie chcesz powiedzieć, że potrafisz to wszystko analizować i uwzględniać w czasie rzeczywistym? ;-) bo podczas montażu filmu na YT czy w internetach można wszystko, ale w rzeczywistości może James Bond czy Etan Hunt by tak potrafił, ale nikt inny.

arnold - 2021-01-21, 10:13

Sorry za kpiarstwo, ale 4 pompy hamulcowe zamontowane każde na oddzielne koło. Ogólnie przez całą moją karierę kierowcy podczas hamowania które można uznać za bardziej nagłe zadziałał mi może ze 4 razy. Tylko ogólnie przez unikanie sytuacji trudnych jak ognia, poza tymi wyjątkami.
W jedyną kolizję jaką spowodowałem w zimę 2012, samochód był bez ABS, ale pamiętam że koła blokowały się od razu, nie bardzo wiedziałem co jest na poboczu więc jechałem prosto parędziesiąt metrów prosto.

Black Dusty - 2021-01-21, 13:00

Powiedzmy sobie to w końcu: normalnym, dobrym, myślącym kierowcom ABS nie jest potrzebny( no może raz w roku i z pewnością im nie przeszkadza) natomiast tym którzy nie potrafią jeździć, nie myślą i nie przewidują działa on wielokrotnie w ciągu dnia i im przeszkadza, świadczy to tylko o tym że jeszcze dużo muszą się nauczyć i długa droga przed nimi :!: :!: :!:
velomar - 2021-01-21, 17:30

Black Dusty, to jest temat o hamowaniu, a nie o spowalnianiu. Ale co Ty możesz o tym wiedzieć, jeśli całe życie tylko spowalniasz, a zahamować to nawet się boisz spróbować.
Black Dusty - 2021-01-21, 18:22

velomar - hamowanie jest dobre dla tchórzy :!:
klazow - 2021-01-22, 16:23

velomar napisał/a:
(…), to jest temat o hamowaniu, a nie o spowalnianiu.(...)

W sumie, to wszystkie systemy bezpieczeństwa mogą służyć jako patent pozwalający przesunąć granicę ryzyka. Tylko, że wtedy bezpieczniej nie jest. Więc nazwę tym systemom trzeba by zmienić.
Black Dusty napisał/a:
(…) - hamowanie jest dobre dla tchórzy :!:

Ja choć o pół wieku młodszy o Ciebie jestem, to i tak zaczynałem od samochodu, który miał spowalniacze zamiast hamulców.
Fajnie było!!!

Black Dusty - 2021-01-22, 18:07

klazow napisał/a:
zaczynałem od samochodu, który miał spowalniacze zamiast hamulców.
Fajnie było!!!

Ja też i dlatego dziś mi ABS nie przeszkadza.

EBmazur - 2021-01-22, 19:37

Black Dusty napisał/a:
klazow napisał/a:
zaczynałem od samochodu, który miał spowalniacze zamiast hamulców.
Fajnie było!!!

Ja też i dlatego dziś mi ABS nie przeszkadza.
przyłączam się ( nauka jazdy 126p)n Nie wiem dlaczego , ale "systemy" jakoś u mnie nie włączają się - może mam popsuty samochód , a może wynika to ze spokojnego sposobu jazdy .
klazow - 2021-01-22, 22:38

Nie tak dawno ale jeszcze przed Dusterem wysłali mnie z pracy na jednodniowe szkolenie doskonalące technikę jazdy. Zaczęło się od tego, że pojeździłem sobie bez przygód po takiej fajnej kręconej trasie gdzie co jakiś czas coś na mój samochód pryskało. Później pan instruktor powiedział, że wyłącza ABS i kontrolę trakcji abym zobaczył różnicę. No i nie bardzo zobaczyłem... choć prędkość o jakieś 5 km miałem mniejszą. Jak przejechałem, to stwierdził, że musiałem już szkolenia przechodzić. Powiedziałem mu, że nie... tylko zwyczajnie w swoim samochodzie nie mam tego co wyłączył. Zabawne ale nie uwierzył :mrgreen:

Ps.
Potem już szkolenie było fajne.

laisar - 2021-01-24, 00:39

http://www.daciaklub.pl/f...1817926#1817926
velomar napisał/a:
Jak ktoś lubi jeździć dynamicznie

...to czyni zło, jeśli próbuje to uskuteczniać na drogach publicznych do tego stopnia, że zmusza do reakcji kontrolę trakcji - zatem to bardzo dobrze, że likwiduje się jej wyłącznik, a kierowca zapłaci dodatkowo ponadstandardowym zużyciem klocków.

Killer King - 2021-01-24, 14:16

velomar napisał/a:
...
Może kontrola trakcji zjada klocki? U mnie jak spadł śnieg to kontrola trakcji cały czas błyskała i prawdopodobnie nie odbywa się to tylko poprzez ograniczanie mocy silnika, ale także z wykorzystaniem hamulców. Jak ktoś lubi jeździć dynamicznie kontrola trakcji to zło i syf...


A może czas na dobre opony lato/zima.
Nie ma bata, żebym nie ruszył ze świateł z piskiem.

Kontrola uruchamia się jak robię obrót na ręcznym - blokuje jedno koło.
Nic nie ogranicza silnika przy pełnym gazie.
Ostatni tydzień - śnieg/lód na drodze - pełen gaz pod górkę - od prędkości chyba 20km/h kontrola zaczyna działać ale widzę to tylko po migającej kontrolce.
Nigdy przy starcie.

Ewidentnie ale bo kierowca albo samochód ma problem ze sobą !!!

velomar - 2021-01-24, 16:37

laisar napisał/a:
velomar napisał/a:
Jak ktoś lubi jeździć dynamicznie

...to czyni zło, jeśli próbuje to uskuteczniać na drogach publicznych do tego stopnia, że zmusza do reakcji kontrolę trakcji - zatem to bardzo dobrze, że likwiduje się jej wyłącznik, a kierowca zapłaci dodatkowo ponadstandardowym zużyciem klocków.

Gdybyś rozumiał zasadę działania kontroli trakcji a także znał zależności stopnia poślizgu opony i jej współczynnik tarcia na konkretnej nawierzchni, to byś wiedział, że system ten może w pewnych warunkach ograniczyć możliwość wykorzystania najlepszej dostępnej przyczepności opony. A nawet jeśli kontrola trakcji jest dobrze zestrojona do danych warunków i zastosowanych opon, to jej działanie powinno akurat oznaczać, że jesteś w optymalnym zakresie.

W ogóle straszenie poślizgiem powoduje demonizowanie tego słowa, a tak naprawdę bez poślizgu nie ma przyczepności i nie ma ani siły hamowania, ani siły potrzebnej do zmiany kierunku jazdy. "No slip - no grip". Chodzi tylko o znalezienie tego optimum. To nie oznacza, że normalna jazda musi się odbywać w granicznym obszarze, ale każdy dobry i bezpieczny kierowca powinien ten obszar znać dla swojego samochodu i zastosowanych opon. A w samochodzie wyposażonym w ABS, ASR i ASP aby samochód wyczuć musi wejść czasem w zakres działania tych systemów. Oczywiście najlepiej gdyby tych systemów nie miał (albo mógł je całkowicie wyłączyć), bo wtedy miałby bezpośredni feedback i dużo większy repertuar możliwych do zastosowania środków i technik jazdy.
A piszczące lub grzebiące w luźnej nawierzchni koła wcale nie muszą oznaczać utraty przyczepności, ale wręcz korzystanie z maksymalnej dostępnej przyczepności.
Proponuję zapoznać się z takimi zagadnieniami jak "slip angle", "longitudinal slip ratio", "friction coefficient", "tire physics".
https://www.racecar-engin.../tyre-dynamics/

Łukasz_M - 2021-01-24, 16:38

W górach to chyba lepiej polegać głównie na chsmowaniu silnikiem a topiero poźniej na hamulcach. Oczywiście mówię o zwykłej jeździe a nie sytuacjach awaryjnych. Hamulec w górach podczas zjazdu to tylko żeby zredukować prędkość a pózniej to dalej znowu hamowanie silnikiem. Truizm oczywiście ale nieraz widzę jak w górach jeden z drugim z górki gdzie ja tykam hamulec raz na 30s lub żadziej to taki co kilka sekund go depcze.
Co do kontroli klocków w ASO to wątpie żeby robili to jakoś dokładnie. Bardziej prawdopodobne że ledwo spojrzą i jak sprawa nie jest ewidentna to wpisują cokolwiek co im tam przyjdzie do głowy, albo na podstawie jakimś sobie znanym przeliczniku dystansu i ostatniej zmiany. Miarki do tych klocków nikt nie przykłada.. okładzina ma te kilkanaście milimetrów i na oko nie zmierzy np 25procent.

EBmazur - 2021-01-24, 17:05

Cytat:
velomar

A piszczące lub grzebiące w luźnej nawierzchni koła wcale nie muszą oznaczać utraty przyczepności, ale wręcz korzystanie z maksymalnej dostępnej przyczepności.

jak koła się ślizgają / piszczą lub grzebią się w piachu to znaczy , że właśnie tracą przyczepność
Kod:
ale każdy dobry i bezpieczny kierowca powinien ten obszar znać dla swojego samochodu i zastosowanych opon. A w samochodzie wyposażonym w ABS, ASR i ASP aby samochód wyczuć musi wejść czasem w zakres działania tych systemów.

Widać nie jestem dobrym kierowcą ( ale jestem przekonanym , że bezpiecznym) - zawsze zostawiam margines bezpieczeństwa . Im gorsze warunki tym ten margines jest większy , choćby na śniegu - jeśli oceniam bezpieczną prędkość na 80 to jadę góra 70 .

Poślizg jest zaprzeczeniem przyczepności .

velomar - 2021-01-24, 19:38

Jesteś w błędzie. Bez częściowego poślizgu nie miałbyś ani siły hamowania, ani siły napędowej.
Nawet zablokowane koło (100% poślizgu) podczas hamowania wciąż generuje siłę tarcia, w pewnych warunkach nawet większą niż przy częściowym poślizgu (kopny śnieg, piach).
http://zmtimnk.il.pw.edu...._Michalczyk.pdf (spójrz np. na rysunek 3.1. - przy poślizgu 100% wciąż masz do dyspozycji połowę siły hamowania, a maksimum osiągasz przy poślizgu wynoszącym 10%, a nie przy całkowitym braku poślizgu).
Podczas napędzania również koło może się obracać znacznie szybciej niż wynika to z prędkości pojazdu. Np. podczas wyjazdu z grząskiego śniegu samochód może ledwo poruszać się do przodu, a koło kręcące się bardzo szybko generuje siłę napędową. Często nawet na najlżejszym przełożeniu nie byłbyś w stanie jechać z taką prędkością bez poślizgu, bo silnik uległy zdławieniu. Albo musiałbyś jechać cały czas na pół-sprzęgle. Zatem wzdłużny poślizg, nawet znaczny, często może być wykorzystany przez kierowcę w pożytkiem, np. zastępując sprzęgło lub działając jak przekładnia, kiedy potrzebne jest wprowadzenie silnika na wyższe obroty (bo są duże opory ruchu i jest zapotrzebowanie na dużą moc), a nie mamy już lżejszego biegu. Dlatego nie taki ten poślizg straszny i może być sprzymierzeńcem.
https://www.youtube.com/w...vgFoVjoY&t=928s

Prezes - 2021-01-24, 20:05

Potwierdzam, zmiana opon dużo daje w zakresie poślizgu i porzyczepności ;-)
W temacie klocków, mam fabryczne od nowości, grubość koło 7 mm po 3 latach i 53 tys. km

Black Dusty - 2021-01-24, 21:35

W tej sytuacji
velomar napisał/a:
nie taki ten poślizg straszny i może być sprzymierzeńcem.

velomar napisał/a:
często może być wykorzystany przez kierowcę w pożytkiem

nie wypada nic innego jak tylko życzyć ich jak najwięcej i jak najdłuższych abyś mógł z nich korzystać pełną garścią i dla pożytku wszystkich.

Łukasz_M - 2021-01-24, 21:48

velomar napisał/a:
Jesteś w błędzie. Bez częściowego poślizgu nie miałbyś ani siły hamowania, ani .. wynoszącym 10%, a nie przy całkowitym braku poślizgu).
Podczas napędzania również koło może się obracać znacznie szybciej niż wynika to z prędkości pojazdu. Np. podczas wyjazdu z grząskiego śniegu samochód może ledwo poruszać się do przodu, a koło kręcące się bardzo szybko generuje siłę napędową. Często nawet na najlżejszym przełożeniu nie byłbyś w stanie jechać z taką prędkością bez poślizgu, bo silnik uległy zdławieniu. Albo musiałbyś jechać cały czas na pół-sprzęgle. Zatem wzdłużny poślizg, nawet znaczny, często może być wykorzystany przez kierowcę w pożytkiem, np. zastępując sprzęgło lub działając jak przekładnia, kiedy potrzebne jest wprowadzenie silnika na wyższe obroty (bo są duże opory ruchu i jest zapotrzebowanie na dużą moc), a nie mamy już lżejszego biegu. Dlatego nie taki ten poślizg straszny i może być sprzymierzeńcem.
https://www.youtube.com/w...vgFoVjoY&t=928s


Ta teoria jest prawidłowa tylko przy niskich prędkościach w terenie gdzie struktura podłoża jest w stanie wygenerować takie siły. W normalnych warunkach drogowych w sytuacji zalodzenia, zapiaszczenia nawierzchni poślizg zabija. Obracające się koło ma znacznie większą siłę hamującą a także pozwala zapanować nad torem jazdy. Zaskakujący kierowcę poślizg przy prędkości drogowej w sytuacji zablokowania kół jest bardo trudny do wyjścia i dlatego są te sytemy żeby tej blokady jak najdłużej uniknąćbo tylko obracające koło jest w stanie wciągnąć cię na powrót na pożądany tor jazdy.

velomar - 2021-01-25, 00:37

Poślizg to nie ciążą i nie traktujmy tego zero-jedynkowo.
W potocznym rozumieniu poślizg jest często mylony z zablokowaniem kół podczas hamowania (100% poślizgu), ale to jest skrajność. Te wykresy zależności współczynnika tarcia od stopnia poślizgu zawsze mają postać krzywej, gdzie maksimum nigdy nie jest w punkcie zerowego poślizgu. Nigdy. Zmienia się tylko kształt tej krzywej.
Podobnie jest w zakręcie (slip angle).
Zatem każde auto które hamuje, rozpędza się lub skręca, z fizycznego punktu widzenia jest w poślizgu (aczkolwiek zwykle nieznacznym). Takie są fakty, czysta fizyka.
Jeśli samochód bez ABS hamuje z wykorzystaniem maksymalnej przyczepności opony (threshold braking, na suchym asfalcie i letniej oponie gdzieś koło 10-15% poślizgu) to koła będą piszczeć (albo popiskiwać), choć wcale nie będą zablokowane. Na oponie wyścigowej siła hamowania (i siła podczas skrętu kół) narasta bardzo szybko, ale ten szczyt jest w dość wąskim zakresie poślizgu. Opony cywilne, zwłaszcza wielosezonowe mają łagodniejszą charakterystykę, czyli dłużej utrzymującą się wysoką wartość współczynnika tarcia (choć zwykle maksymalna wartość jest niższa) wraz ze wzrostem stopnia poślizgu (krzywa łagodniej opada).
Nawet ABS czy kontrola trakcji działa w jakimś zakresie częściowego poślizgu, choć nie zawsze ten zakres będzie trafiony jeśli chodzi o założone opony czy warunki drogowe.
Jeszcze raz powtórzę co może się wydawać paradoksem: przyczepność bierze się z poślizgu.

Proponuję jednak czasem rzucić okiem na linkowane przeze mnie materiały, bo mam wrażenie, że nikt tam nie zagląda i ja swoje, a Wy swoje i wciąż się nie rozumiemy.

maugu - 2021-01-25, 09:01

velomar napisał/a:
.... przyczepność bierze się z poślizgu.
....

Może to troszkę niefortunne sformułowanie i stąd będzie "paliwo" do niepotrzebnego dyskursu. Oczywiście przyczepność jest związana z poślizgiem (wg wykresu), ale gdyby wprost się z niego brała to szynowa kolejka górska (zębata) nie mogłaby jeździć :)
Edit:
No może jeszcze coś dopowiem - o ile dobrze pamiętam, to z innych wykresów - i to było dla mnie zaskakujące, że siły przyczepności poprzecznej są w trakcie toczenia koła wielokrotnie mniejsze od tych wzdłużnych i ich nawet niewielkie zmiany mogą spowodować wypadnięcie z toru jazdy. Widać to czasami na filmikach z wypadkami - lekkie uderzenie poprzeczne łatwo wprowadza samochód w poślizg, a nawet solidne walnięcie wzdłużne może nie wywołać zerwania przyczepności. Myślę, że też ten aspekt jest istotny w ABS-ie, że bardziej "dba" o kontrolę kierunku - możliwość skręcania, niż pomaga w skróceniu drogi hamowania. Tak to "intuicyjnie" wyczuwam.

telecaster1951 - 2021-01-25, 09:44

velomar napisał/a:

Proponuję jednak czasem rzucić okiem na linkowane przeze mnie materiały, bo mam wrażenie, że nikt tam nie zagląda i ja swoje, a Wy swoje i wciąż się nie rozumiemy.
A czytałeś w ogóle to co nam wysyłasz, czy wyszukujesz w tekście ciekawe rysunki i to nam wysyłasz? Filmików na YT nie komentuję, bo czegoś takiego nie oglądam. W większość przypadków łamane są podstawowe zasady dobrej praktyki badawczej, więc wyniki przez nich uzyskiwane są absolutnie nic nie warte i ich analiza jest bezcelowa.
To co mówisz o tym, że największa przyczepność jest przy niewielkim poślizgu to prawda. Ale ten poślizg początkowy nie bierze się z ślizgania się opony po podłożu. On się bierze z odkształcenia sprężystego koła (opony z felgą). To jest jedna rzecz. Druga sprawa to taka, że systemy starają się utrzymywać współczynnik poślizgu zawsze na optymalnym poziomie. To nie są systemy pierwszej generacji. Obecnie systemy są w stanie kontrolować stopień poślizgu tak, aby prawie zawsze mieć maksymalną przyczepność. Twoje teorie się sprawdzają dla systemów pierwszej generacji, gdzie ABS nic nie dostosowywał i wtedy faktycznie droga hamowania była wydłużona, bo stopień poślizgu był ustawiony na sztywno.
Prawie, bo na kopnym piasku, kopnym śniegu czy żwirze maksymalna przyczepność jest dla zablokowanego koła, ale przy zablokowanym kole tracimy całkowicie sterowność. Ja wolę jednak wydłużyć nieco drogę hamowania, ale zachować sterowność. Jasne, w terenie nie ma szans aby z systemami bezpieczeństwa jechać, ale Dacia Sandero nie jest autem którym jeździ się w teren. Do takich zabaw kupuje się Jeepa, gdzie możesz wyłączyć wszystko, łącznie ze wspomaganiem kierownicy.
velomar napisał/a:
to koła będą piszczeć (albo popiskiwać), choć wcale nie będą zablokowane.
No nie bardzo. Piszczenie w zakręcie pojawi się w momencie zbytniego poślizgu, ale działa tu, w pewnym stopniu, sprzężenie zwrotne. Zmienia się balans pojazdu i poślizg słabnie. To jest jazda na granicy. Wystarczy odrobina piachu na zakręcie aby auto utraciło sterowność.
Czemu w wyścigach torowych nie używa się ABSu i kontroli trakcji? Bo FIA chciała aby więcej zależało od kierowcy. Jeszcze w 2006 roku w F1 była kontrola trakcji stosowana. Zrezygnowano z niej aby wyścigi były ciekawsze i więcej zależało od kierowcy.

PS. ABS w głębokim zakręcie nie zadziała do poślizgu 50%, bo w łuku właśnie wtedy masz maksymalną przyczepność.

klazow - 2021-01-26, 19:59

velomar napisał/a:

Gdybyś rozumiał zasadę działania kontroli trakcji a także znał zależności stopnia poślizgu opony i jej współczynnik tarcia na konkretnej nawierzchni, to byś wiedział, że system ten może w pewnych warunkach ograniczyć możliwość wykorzystania najlepszej dostępnej przyczepności opony. A nawet jeśli kontrola trakcji jest dobrze zestrojona do danych warunków i zastosowanych opon, to jej działanie powinno akurat oznaczać, że jesteś w optymalnym zakresie.


Rozumiem, że chodzi o optymalne wykorzystanie potencjału auta a nie kierowanie z zachowaniem optymalnego poziomu ryzyka?

velomar - 2021-01-26, 21:16

maugu napisał/a:

No może jeszcze coś dopowiem - o ile dobrze pamiętam, to z innych wykresów - i to było dla mnie zaskakujące, że siły przyczepności poprzecznej są w trakcie toczenia koła wielokrotnie mniejsze od tych wzdłużnych i ich nawet niewielkie zmiany mogą spowodować wypadnięcie z toru jazdy. Widać to czasami na filmikach z wypadkami - lekkie uderzenie poprzeczne łatwo wprowadza samochód w poślizg, a nawet solidne walnięcie wzdłużne może nie wywołać zerwania przyczepności. Myślę, że też ten aspekt jest istotny w ABS-ie, że bardziej "dba" o kontrolę kierunku - możliwość skręcania, niż pomaga w skróceniu drogi hamowania. Tak to "intuicyjnie" wyczuwam.


Dla zobrazowania zjawiska przyczepności opony używa się często takiego terminu jak "friction circle", "traction circle" (będę stosował te angielskie określenia, bo najwięcej materiałów wartych uwagi znalazłem po angielsku). Nie zawsze jest to okrąg, czasem bardziej elipsa albo kwadrat z zaokrąglonymi rogami.
https://www.google.pl/sea...=cHxKUk9pPoZKwM
Przyczepność wzdłużna i boczna zwykle mocno się nie różnią, ale Tobie zapewne chodziło o to, że ta boczna, możliwa do przeniesienia przez oponę siła może zmaleć praktycznie do zera, jeśli opona będzie w tym czasie przenosiła znaczną siłę wzdłużną (hamowanie, rozpędzanie). Po prostu opona może albo hamować z maksymalną siłą, albo napędzać z maksymalną siłą, albo skręcać z maksymalną siłą. Jeśli chcemy dwie rzeczy naraz, to jedno zawsze będzie kosztem drugiego.
Jeśli hamujemy przed przeszkodą z maksymalną siłą i dodatkowo skręcimy koła, to przekroczymy granice przyczepności opony. Przed samym skrętem koła wcale nie muszą być zablokowane, by w momencie mocnego skrętu straciły przeczepność (w praktyce, jeśli nie zmniejszymy siły hamowania, to w momencie skrętu się zablokują, albo będą w zakresie poślizgu w którym występuje już znaczny spadek współczynnika tarcia). Jeśli mamy ABS, to sytem ten poświęci cześć siły hamowania na rzecz uzyskania siły umożliwiającej skręcanie. Ale doświadczony kierowca też może przed skrętem zmniejszyć się hamowania albo nawet całkowicie odpuścić hamulec.
Posłużę się tu Youtubem (wybacz telecaster1951, nie wiesz co tracisz) i dołączę kilka filmów pozwalających zrozumieć o co biega:
https://www.youtube.com/watch?v=QgVmMv9bmkI
https://www.youtube.com/watch?v=DiZL6bHJG7I
https://www.youtube.com/watch?v=oik9_Nm2bns
https://www.youtube.com/watch?v=4JWwTGjvqYc
https://www.youtube.com/watch?v=1L5gwAPu56U
A z tym wytrąceniem auta z kursu poprzez lekkie boczne uderzenie to bardziej chodzi o sam moment bezwładności pojazdu wokół środka masy. Jeśli uderzenie będzie daleko od środka masy (np. w zderzak tylny z boku, w dodatku podczas mocnego hamowania, gdy tył jest jeszcze odciążony), to nie jest trudno przekroczyć przyczeność boczną opon w tym momencie. Czasem nawet gdy hamujące w łuku auto najedzie na jakiś garb i lekki tył podbije do góry, to może on gwałtonie zmienić kierunek i samochód zacznie się obracać.
W ogóle to pojazd w ruchu, nawet jeśli w spoczynku ma jakiś rozkład obciążeń na osie, to te obciążenia zmieniają się dynamicznie w trakcie hamowania i rozpędzania, a także w zakrętach i na pofałdowaniach drogi, zjazdach, podjazdach. Nawet elastyczność gumowych elementów zawieszenia, nie mówiąc już o sprężynach, ma tu znaczenie.

maugu - 2021-01-27, 09:43

velomar napisał/a:
....
Przyczepność wzdłużna i boczna zwykle mocno się nie różnią,....

Wydaje mi się, że chyba jednak nie. Jeżeli chodziłoby tylko o kawałek płaskiego bieżnika stykający się z podłożem to tak, ale opona to nie płaski bieżnik i ma swoją wysokość (sprężysta rura) i to wpływa na jej sztywność – podatność na odkształcenia boczne. W przypadku odkształcenia wzdłużnego sztywność jest duża i możliwość odkształcenia (płynięcia bieżnia) jest niewielka i gwałtownie (po kilku/kilkunastu mm się kończy), w przypadku działania sił poprzecznych opona „zawija” się pod siebie ( w skrajnym przypadku do kontaktu felgi z podłożem), a to bardzo istotnie wpływa na przyczepność rozumiana jako skłonność przemieszczanie się koła względem podłoża, a to decyduje o kierunku toru poruszania się pojazdu. (rys wykresu sztywności) źródło: http://andrzejdebowski.wa..._kolo_ogum.html
Więcej o tym zjawisku jest opisane w leciwej już pozycji : link -
dla naszego tematu przydatny wykres z rys.10 (uwaga - wykres w tekście na str. 137 błędnie opisany jako rys.11). Dalsze rozważania na ten temat od str. 165 w/w pozycji.
Natomiast co do stwierdzenia ;
velomar napisał/a:
....ale Tobie zapewne chodziło o to, że ta boczna, możliwa do przeniesienia przez oponę siła może zmaleć praktycznie do zera, jeśli opona będzie w tym czasie przenosiła znaczną siłę wzdłużną (hamowanie, rozpędzanie). Po prostu opona może albo hamować z maksymalną siłą, albo napędzać z maksymalną siłą, albo skręcać z maksymalną siłą. Jeśli chcemy dwie rzeczy naraz, to jedno zawsze będzie kosztem drugiego.

...to chyba też podobnie ten mechanizm rozumiem, ale nie jestem w tej dziedzinie specjalistką to ew. chętnie skoryguję moje intuicyjne przypuszczenia.
PS. No i kolega mnie od rana zmobilizował do czytania opracowań "oponiarskich" :)

velomar - 2021-01-27, 22:29

Profile opon mamy coraz niższe, a koła coraz większe i ta boczna sztywność opony jest dużo większa niż to było przy oponach o pełnym profilu na małych felgach w starych samochodach (np. 165/80R13). Nawet w oponach zimowych, z natury posiadająch wysokie i miękkie klocki, stosuje się pewne patenty z trójwymiarowym nacinaniem lameli, które mają zazębiać się o siebie i poprawiać sztywność klocka wtedy, kiedy jest potrzebna.
Mamy też bieżniki asymetryczne, gdzie zewnętrzna część bieżnika jest tak konstruowana, by lepiej przenosić siły boczne. Tak więc na dobrych oponach samochód może osiągać podobne przyspieszenia boczne jak wzdłużne.
Oczywiście może być tak, że opona jest niedopompowana, albo prducent źle dobrał szrokość opony do masy i wysokości pojazdu oraz jego charakterystyki zawieszenia, a wtedy mamy takie sytuacje jak np. z Jeepem Cherokee w teście łosia, gdzie przy nagłym manewrze (w którym dodatkowo system ESP przyhamowywał koło w celu naprowadzenia na tor jazdy) nagminnie pękały opony (czy też po prostu zsuwały się z felgi i rozszczelniały przy dużym bocznym obciążeniu).

https://www.youtube.com/watch?v=n2iSM6nhWWw

A tu jeszcze o oponach w zakręcie, i demonstracja bocznych deformacji:
https://www.youtube.com/watch?v=KNjNVQdaPMA

I znów o "friction circle" i przejściu od hamowania do skrętu i ponownie rozpędzania, cały czas w optumalnym zakresie maksymalnej przyczepności:
https://www.youtube.com/w...uaRCNbpk&t=323s

Czajo - 2021-01-28, 08:27

jako ciekawostkę wrzucę jeszcze filmik, jak opona się wygina podczas jazdy
https://www.youtube.com/watch?v=rILyBg7ZjeI

maugu - 2021-01-28, 13:11

@Czajo – fajny filmik – widać na nim wyraźnie jak miękka jest opona i przy nawet lekkich zakrętach/nierównościach, pływa na boki. Ale by nie – jak mi się ostatnio zdarza – odbiegać od tematu (i robić robotę moderatorowi :)) to postanowiłam wnieść (być może) coś niecoś do wątku o ABSach. Troszkę poszperałam, troszkę się dopytałam i poniżej postaram się streścić to czego się dowiedziałam.
I wracając teraz do konkluzji kol velomar
velomar napisał/a:
......Po prostu opona może albo hamować z maksymalną siłą, albo napędzać z maksymalną siłą, albo skręcać z maksymalną siłą. Jeśli chcemy dwie rzeczy naraz, to jedno zawsze będzie kosztem drugiego.
....

udało mi się znaleźć wzór i opis do tego twierdzenia. Jak widać z tego wzoru (w kółku na czerwono) i opisu pod nim w zasadzie potwierdza on tezę kol. Widzimy to też na wykresach (przykładowe strzałki dla konkretnych wartości ) w zakresach do maximum efektywności hamowania - efektywność hamowania wzdłużnego rośnie, a gwałtownie opada sterowalność, maximum sterowalności osiągamy przy zerowym hamowaniu.
I teraz wracając do tematu sporu o wyższości Świąt Wielkiej Nocy....czyli ABSu :) O tyle w niektórych sytuacjach kierowca może mieć przewagę nad ABSem, że on wie (planuje nawet w ułamku sek), że nie będzie skręcał w czasie wykonywania manewru hamowania i może wykorzystać całą dostępną wzdłużną składową przyczepności do maksymalizacji hamowania, natomiast ABS tego nie wie z natury rzeczy bo projektant mechanizmu ABS zmniejsza o ileś tam procent element składowej wzdłużnej siły hamowania by kierowca mógł w każdej chwili wykorzystać element składowej poprzecznej – ten od zdolności do skręcania. Natomiast oprogramowanie ABS, a w tym różne czujniki analizujące skręt kół, momenty sił, przyśpieszeń itp. mogą odpowiednio dostosowywać siłę hamowania w optymalnych zakresach - luzować poszczególne hamulce osobno dla poszczególnych kół, czego nie zrobi żaden kierowca i to daje przewagę ABSowi w sytuacja w których kierowca „nie planuje” perfekcyjnie swojego zachowania. Jeżeli jednak kierowca (jak na filmikach negujących działania ABS) przewiduje zachowanie pojazdu i ma to wytrenowane to prawdopodobnie jest w stanie lepiej wykonać proces hamowania i nawet ominięcia przeszkody bo w odpowiedniej chwili hamuje na max krzywej, a następnie całkowicie odpuszcza hamulec i skręca, ale robi to zawsze wszystkimi kołami na raz i tu jest minus którego nie ma ABS. Ten za to nie widzi drogi i nie może zaplanować manewrów – wspominał o tym kol. defunk. Trudno przewidzieć, który element będzie lepszy w konkretnej sytuacji drogowej – mnie się wydaje, że statystycznie ABS wygrywa, chyba, że na kursach na prawo jazdy będzie trzeba zaliczyć kilkadziesiąt/kilkaset godzin treningów.

velomar - 2021-01-30, 20:51

Nigdy nie lubiłem komputerów, a teraz kupiłem komputer na kółkach. Nigdy takiemu pojazdowi nie zaufam.
Do tej pory znałem te wszystkie trzyliterowe systemy tylko w teorii i już ich nienawidziłem. Teraz, zapoznając się z nimi w praktyce robi mi się niedobrze na samą myśl o tym, że samochód może hamować wtedy, gdy nie chcę, odpuszczać hamulec wtedy gdy nie chcę, albo odcinać moc i hamować koła, gdy ja chcę przyspieszać. Koszmar.
Oczywiście nie winię za to Dacii, ale tych unijnych urzędników to bym...
Chociaż odłączaną przynajmniej kontrolę trakcji Dacia mogła zastosować. To chyba jeszcze producentom wolno. Ruszałoby się dużo lepiej.
Uprzedzam wszelkie komentarze typu "złej baletnicy ...". Po prostu każdym innym samochodem, każdym bez systemu ASR rusza się lepiej, jeśli chodzi o dynamiczne ruszanie. Nawet maluchem.

Gdzie jak gdzie, ale na grząskim śniegu (a takie mam teraz warunki) hamowanie z ABS-em jest dużo gorsze i nie trzeba być Hołowczycem, by to zauważyć. Zwłaszcza w końcowej fazie hamowania z normalnym hamulcem samochód już dawno by stał, a tu ciągle ABS odpuszcza i wydłuża hamowanie w nieskończoność.
O ile w lecie, jak się jeździ spokojnie, ABS nie wtrąca się zbytnio, to w zimie jest nie do zniesienia.

Łukasz_M - 2021-01-30, 22:44

velomar napisał/a:
Po prostu każdym innym samochodem, każdym bez systemu ASR rusza się lepiej, jeśli chodzi o dynamiczne ruszanie. Nawet maluchem.

To ciekawe zadaniem ASR jest odzyskiwanie przyczepności więc z definicji ułatwia na asfalcie dynamiczne ruszenie bez ślizgającego się koła. Ślizgające się koło nie rusza szybciej tylko wolniej..

yurec1st - 2021-01-31, 12:23

http://www.daciaklub.pl/f...1818441#1818441
laisar napisał/a:
ponieważ większości z nich brak wiedzy oraz chęci jej zdobycia

Większość to nie wszyscy. Taka praktyka to jest nie zasłużona odpowiedzialność zbiorowa i wylewanie dziecka z kąpielą.

arnold - 2021-01-31, 12:28

Jeśli coś dotyczy 99,9 procenta populacji (lekka hiperbola) to rachunek ekonomiczny sam przemawia.
yurec1st - 2021-01-31, 12:48

Są ludzie którzy kupują dobre samochody dopłacając za model umożliwiający dezaktywację systemów dowolnie.
Łukasz_M napisał/a:
bez ślizgającego się koła

Całkiem przypadkiem kiedyś ze dwa razy ruszyłem z piskiem kół aż się zdziwiłem, czyli to możliwe.
Dodam, że krótkim :-/

Dymek - 2021-01-31, 12:54

yurec1st napisał/a:
Całkiem przypadkiem kiedyś ze dwa razy ruszyłem z piskiem kół aż się zdziwiłem, czyli to możliwe.
Dodam, że krótkim :-/

Sandero TCe rusza z piskiem bez problemu i osobiście nie odczuwam działania systemu, który to ogranicza... Może ogranicza, ale na pewno nie zapobiega.

velomar - 2021-01-31, 13:50

Kiedyś wszytko było proste. Kierowca miał do dyspozycji kierownicę, pedały, dźwignię ręcznego, a samochód miał swoją charakterystykę wynikającą z rozkładu masy, zestrojenia zawieszenia, sztywności nadwozia, przyczepności opon. Wszystkim tym rządziły w sposób bezpośredni prawa fizyki. Kierowca wykonywał różne czynności przy pomocy instrumentów kierowania pojazdem, a na wyjściu otrzymywał efekt w postaci reakcji pojazdu. W różnych warunkach i na różnych oponach te zachowania były inne, ale jednak przewidywalne, a ich przewidywalność wynikała z doświadczenia kierowcy, z poznawania własnego samochodu.
Przesiadając się z jednego samochodu (np. przednionapędowego) na inny (też przednionapędowy) kierowca musiał trochę przywyknąć, ale zasadniczo to, czego się nauczył na jednym aucie dość dobrze przekładało się na następne. W pewnym sensie działanie praw fizyki działających na pojazd w ruchu kodowało mu się w mózgu, tworzyły się odruchy i one wymagały tylko niewielkiej korekty po przesiadce do innego auta. Jeśli kierowca miał świadomość możliwości swojego samochodu i znał swoje możliwości jako kierowcy, to prowadzenie było bezpieczne. Czy to suchy asfalt, czy grząski śnieg, czy nawet lód.
Teraz prowadzenie samochodu przypomina jazdę cały czas z instruktorem obok, który ma dostęp do pedałów, a może nawet szarpnąć kierownicę. Nigdy do końca nie wiadomo, co mu strzeli do głowy i w którym momencie. Nie rozumie też zamiarów kierowcy, a opiera się tylko na dość ograniczonym obrazie tego, co może sam dostrzec i na własnej analizie sytuacji.
Kupując współczesny samochód otrzymujemy obiekt, który niby ma instrumenty sterownicze (choć już działające coraz mniej bezpośrednio, choćby ten elektroniczny pedał gazu, a dźwignia ręcznego to już też rarytas), ale w sytuacji podbramkowej (albo takiej, którą komputer uzna za podbramkową) sam naciśnie mi hamulec (albo odpuści, choć to akurat będzie niekorzystne), skręci (może jeszcze nie kierownicą, ale aplikując hamulec na poszczególne koła powodując moment skręcający), odbierze kontrolę nad pedałem gazu, pozbawiając kierowcę mocy w krytycznym momencie i często skazując na śmierć.
Kupując samochód otrzymuję obszerną instrukcję obsługi, gdzie połowa to jakieś bzdety, a nie ma ani słowa o tym, jak zaprogramowany jest np. ABS czy kontrola trakcji. Jeśli ktoś na siłę wpycha mi jakiś "system bezpieczeństwa" to chciałbym wiedzieć dokładnie, czego się mogę po nim spodziewać, w jakich warunkach. Powiedzieć że ABS nie dopuszcza do zablokowania kół, albo ASR zapobiega poślizgowi kół przy ruszaniu to jakby nic nie powiedzieć.
Jak ktoś nigdy nie jeździł samochodem bez tych systemów to właściwie nawet nie ma szans poznać praw fizyki rządzących pojazdem w ruchu, bo cały czas ma po drodze jakiś program napisany przez bardziej lub mniej ogarniętych inżynierów, który zakłóca bezpośrednie poznanie reakcji samochodu. Taki nawet nie będzie wiedział, co traci. Ale są przecież wciąż kierowcy wyuczeni na zwykłych, surowych samochodach. Oni teraz muszą próbować zmienić swoje utrwalone latami odruchy, które do tej pory niezawodnie się sprawdzały, a jeśli będą działać według starych odruchów to sytuacja może zrobić się po prostu niebezpieczna.
Gdyby jeszcze działanie systemów komputerowych było w 100% przewidywalne, to byłaby jakaś szansa na opanowania nowych warunków. Ale te systemy są tak przewidywalne jak system prawny pod rządami [---]. Np. taka kontrola trakcji w Dacii wyraźnie się zawiesza w pewnych sytuacjach, pozbawiając kierowcę władania nad pedałem gazu w sytuacji, gdy najbardziej jej potrzebuje. I to nie trwa pół sekundy, ale czasem nawet ze dwie. Stoisz w grząskim śniegu na środku skrzyżowania, w samochodzie pozbawionym napędu, bo system uznał że na skręconych kołach to już sobie gazu nie dociśniesz, choć nie widzi, ile masz miejsca do krawędzi drogi, jak grząski i stawiający opory śnieg będziesz miał za chwilę, albo będziesz miał pod górkę i że tłumienie mocy silnika to najgorsza rzecz, jaką można wtedy zrobić. Nawet jeśli na pół sekundy poświęcę trochę trakcji, to komputer nie wie, co będzie za chwilę i że będę potrzebował bardziej mocy i obrotów niż optymalnej przyczepności. Albo że ta optymalna przyczepność będzie przy znacznie większym poślizgu wzdłużnym niż komputer ma to zapisane w programie.

laisar - 2021-01-31, 14:10

yurec1st napisał/a:
Taka praktyka to jest nie zasłużona odpowiedzialność zbiorowa

Jak pasy - zasłużona, czy nie, ważne, że działa.

yurec1st napisał/a:
Są ludzie którzy kupują dobre samochody dopłacając za model umożliwiający dezaktywację systemów dowolnie.

I dalej mogą to zrobić, ale dacia nigdy nie miała być i nie była takim "dobrym samochodem [do robienia rzeczy, do których drogi publiczne się nie nadają]" - natomiast w czasie normalnego przemieszczania się brak takiej funkcji w niczym nie przeszkadza.

laisar - 2021-01-31, 14:18

velomar napisał/a:
często skazując na śmierć

Ale masz na to jakąś statystkę, czy wysysasz tylko palec wyciągnięty skądinąd?

Bo wszystkie dostępne badania wskazują jednak na to, że najbardziej zawodnym elementem bezpieczeństwa ruchu drogowego są po prostu ludzie - a już zwłaszcza tacy, którym się wydaje, że są lepszymi kierowcami, niż inni...

Killer King - 2021-01-31, 14:32

velomar, nie załamuj się, bo są jeszcze marki, gdzie taki guzik jest na seryjnym wyposażeniu ;-)
velomar - 2021-01-31, 14:35

Powiem Ci laisar, że rzygać już się chce na te Twoje komentarze.

To jest dział techniczny, a systemy ograniczają techniczną możliwość użytkowania pojazdu w sposób nieskrępowany.
Skończ już to moralizowanie albo zachowaj dla swoich dzieci.

laisar - 2021-01-31, 14:36

Nie ma obowiązku czytania.

(Ale właśnie takiego rodzaju odpowiedzi można się było spodziewać na pytanie o jakiekolwiek konkretne dane nt liczby śmierci spowodowanej ingerencją systemów...)

yurec1st - 2021-01-31, 14:40

laisar napisał/a:
do robienia rzeczy, do których drogi publiczne się nie nadają

No nie gniewaj mnie nawet, przez tyle lat drogi były w skandalicznym stanie, samochody podobnie, a ludzie jeździli i niektórzy nawet mieli z tego frajdę. Wydaje mi się, że za bardzo uwierzyłeś w te różne dobrodziejstwa, które na siłę uszczęśliwiają ale pamiętaj nie od wszystkiego Cię wybronią. Że przypomnę taki np. ABS który ma brzydką przypadłość, że zawsze wydłuża drogę hamowania mniej lub bardziej w zależności od tego jak konstruktorzy przyłożyli się do zestrojenia tego systemu.
Killer King napisał/a:
velomar, nie załamuj się, bo są jeszcze marki, gdzie taki guzik jest na seryjnym wyposażeniu

laisar napisał/a:
dacia nigdy nie miała być i nie była takim

To nieprawda, niektóre starsze Dacie też mają wył. ESP np. 4x4 automat.
Cytat:
Jak pasy - zasłużona, czy nie, ważne, że działa.

To może są skrajne przypadki ale zdarzało się, że ludzie po wypadku nie potrafili uwolnić się z pasów, wymyślono nożyki rescue.

laisar - 2021-01-31, 15:05

yurec1st napisał/a:
ludzie jeździli

Kluczowym elementem nie jest stan dróg i pojazdów, tylko gęstość ruchu - po prostu przy obecnej nie ma miejsca na jakąś tam "frajdę".

yurec1st napisał/a:
za bardzo uwierzyłeś

Bynajmniej - zobacz kto stworzył niniejszy temat.

Natomiast mimo wrodzonego optymizmu efekty działań otaczających mnie ludzi - zwłaszcza na polskich drogach, ale też w innych sferach - bardzo się starają mnie przekonać do zmiany mojego dobrego nastawienia...

yurec1st napisał/a:
ABS który ma brzydką przypadłość, że zawsze wydłuża drogę hamowania

Nie, nie zawsze, a nawet wręcz przeciwnie - _zwykle_ ją skraca.

Natomiast rzadko _może_ ją wydłużyć, co nie jest przypadłością, tylko niewielkim kosztem, jaki _czasem_ trzeba zapłacić za codzienny zysk w postaci zwiększonego zachowania kontroli nad autem i zmniejszenia możliwości poślizgu.

yurec1st napisał/a:
nieprawda

Ależ prawda - przeczytaj jeszcze raz, o czym _napisałem_, bo na pewno nie o tym, jakie wyłączniki są lub ich brak w daciach.

Black Dusty - 2021-01-31, 15:45

velomar napisał/a:
Powiem Ci laisar, że rzygać już się chce na te Twoje komentarze.

Różnica polega na tym że TY jesteś jeden, no może dwóch natomiast po drugiej stronie jest przynajmniej połowa uczestników forum i tylko ich kultura i powściągliwość nie powiedziała Ci jeszcze że większość Twoich komentarzy to jest tylko i wyłącznie BULLSHIT (przecież lubisz bardzo angielskie określenia)

Marmach - 2021-01-31, 15:46

velomar napisał/a:
To jest dział techniczny, a systemy ograniczają techniczną możliwość użytkowania pojazdu w sposób nieskrępowany.

Ja wprawdzie nie jestem wielkim zwolennikiem niewyłączalnych systemów bezpieczeństwa (głównie dlatego, że nie mogę sobie pokręcić bączków z ESP :-) ) ale Koledze proponowałbym w tej sytuacji jakiś samochód z ręcznym odpalaniem zapłonu w poszczególnych cylindrach albo z rozrządem na korbkę :-) W najgorszym wypadku mogłaby być Dacia z gaźnikiem z ręcznym ssaniem - żeby mieć nieskrępowaną kontrolę :mrgreen:

yurec1st - 2021-01-31, 16:09

Na śniegu samochód bez ABS blokuje koła często dokopując się do asfaltu i "ryje" w śniegu, co powoduje dodatkowy opór i s k r a c a drogę hamowania.
Na śniegu, żwirze, piasku, przy różnej przyczepności między lewymi a prawymi kołami, ABS w y d ł u ż y drogę hamowania, gdyż priorytetem systemu jest zapobieganie utracie stabilności samochodu podczas hamowania oraz zapewnianie kierowalności, natomiast długość drogi hamowania znajduję się dopiero na t r z e c i m ! miejscu dla systemu. To nie moje słowa to cytat z większego opracowania.
Wprawdzie gdzieś przeczytałem, że faktycznie w idealnych warunkach dobry ABS może skrócic drogę hamowania ale to nie znaczy , że dobry kierowca nie zrobi tego tak samo.
laisar napisał/a:
może_ ją wydłużyć, co nie jest przypadłością, tylko niewielkim kosztem, jaki _czasem_ trzeba zapłacić za codzienny zysk

Wydłużyć?! W dobie gdy każdy metr mniej jest na wagę złota w sprawie bezpieczeństwa?
A najgorsze jest to, że nie ma powtarzalności i nie można przewidzieć kiedy system poradzi sobie z warunkami na jezdni i może skróci a kiedy wydłuży drogę hamowania.

Jak napisałem, że "Ciekawe czy nowa Dacia już ma to "kosmiczne" udogodnienie." to odpisałeś
laisar napisał/a:
Oczywiście, że nie

Przyjąłem, że uznajesz ten kierunek wybrany przez konstruktorów i go popierasz.

laisar napisał/a:
Kluczowym elementem nie jest stan dróg i pojazdów, tylko gęstość ruchu - po prostu przy obecnej nie ma miejsca na jakąś tam "frajdę".

Ależ to nie prawda. Wierz mi spoko można znaleźć takie miejsca przy czym wcale nie szalejąc można mieć frajdę z jazdy także wtedy gdy ż a d e n system czy asystent nie wtrąca się do kontroli podczas gdy ja prowadzę. Np. na szutrach wszystkie te systemy odbierają radość z jazdy, nie wiem czy to rozumiesz?
Przy okazji systemów powiem jeszcze o nowoczesnym rozwiązaniu elektrycznego hamulca postojowego, który nie ma kontroli siły hamowania i działa tylko gdy jest prąd a z dawnym ręcznym który był także hamulcem pomocniczym/awaryjnym ma niewiele wspólnego. Ta zmiana również dla mojego dobra :-/

Black Dusty - 2021-01-31, 16:18

Wszystkie systemy tak bardzo przeszkadzające w życie niektórym uczestnikom forum można bez problemu sobie wyeliminować kupując właściwe auto tyle że niestety nie są to zwykle samochody dla biedaków, więc proponuję zabrać się do powiększania zasobów pieniężnych zamiast marnować czas pisząc bzdury na forum i dając upust swoim frustracjom.
Łukasz_M - 2021-01-31, 16:46

velomar napisał/a:
Zwłaszcza w końcowej fazie hamowania z normalnym hamulcem samochód już dawno by stał, a tu ciągle ABS odpuszcza i wydłuża hamowanie w nieskończoność.
O ile w lecie, jak się jeździ spokojnie, ABS nie wtrąca się zbytnio, to w zimie jest nie do zniesienia.

Zadaniem ABS jest nie tylko zatrzymać samochód ale również zagwarantować mu sterowność. Co z tego że się zatrzymasz skoro wcześniej wylądujesz na drugim samochodzie, pieszym dziecku etc. ABS daje szansę na zmianę toru jazdy podczas hamowania. W poślizgu to zazwyczaj się nie udaje bo ślizgający się samochód leci według siły bezwładności tj. na wprost. W sytuacji gdy jedno koło jest zblokowane to samochód zaczyna się obracać wokoło swojej osi co często kończy się dachowaniem. Osoby które keestionują zasadność istnienia powołując się na swoje Przeważnie niewystarczające doświadczenie bez znajomości nawet do czego dany system służy nie wzbudzają mojego zaufania

yurec1st - 2021-01-31, 16:51

Black Dusty napisał/a:
więc proponuję

Chłopie a kto Cię prosił o jakieś propozycje, jesteśmy dorośli i sami wiemy co trzeba robić i nie wyzywaj nikogo od biedaków bo nas nie znasz. Ja osobiście czasu mam w bród i mogę go marnować na co zechcę. W Twoim wieku (101 lat to dopiero bzdura) to Ty piszesz bzdury nie wnoszące niczego przypominam do tematu: Wyłącznik ABS. Widzę, że nie masz pojęcia w jak szalony sposób można jeszcze dawać upust swoim frustracjom.

Marmach - 2021-01-31, 16:54

yurec1st napisał/a:
Na śniegu samochód bez ABS blokuje koła często dokopując się do asfaltu i "ryje" w śniegu, co powoduje dodatkowy opór i s k r a c a drogę hamowania.
Na śniegu, żwirze, piasku, przy różnej przyczepności między lewymi a prawymi kołami, ABS w y d ł u ż y drogę hamowania, gdyż priorytetem systemu jest zapobieganie utracie stabilności samochodu podczas hamowania oraz zapewnianie kierowalności, natomiast długość drogi hamowania znajduję się dopiero na t r z e c i m ! miejscu dla systemu.

Wszystko to prawda, tyle że:
a) na śniegu zblokowanie kół być może skróci drogę hamowania ale zakończy ją
Łukasz_M napisał/a:
na drugim samochodzie, pieszym dziecku


b) ile km przejeżdża przeciętny kierowca po drogach szutrowych czy upiaszczonych? mnie, swoją drogą, było szkoda pędzić po drodze pełnej kamieni, po paru latach takich rajdów można się przywitać z rudą na pełnym odlocie :lol: Kupiłem Lodgy od kogoś, kto jeździł sporo po żwirze lub czymś podobnym - opony były w stanie śmieciowym, a progi miały już pierwsze ślady korozji :lol:

yurec1st - 2021-01-31, 16:57

Marmach napisał/a:
Kupiłem Lodgy od kogoś, kto jeździł sporo po żwirze

Ale co użył to jego. Nie wszyscy kupują auto do głaskania chociaż znam kilku ;-)

Bywa jeszcze, że jadąc za samochodem którego ABS podczas awaryjnego hamowania doskonale spełni swoje zadanie i skróci drogę hamowania a twoje bez ABSu nie :-?

velomar - 2021-01-31, 19:11

Łukasz_M napisał/a:
velomar napisał/a:
Zwłaszcza w końcowej fazie hamowania z normalnym hamulcem samochód już dawno by stał, a tu ciągle ABS odpuszcza i wydłuża hamowanie w nieskończoność.
O ile w lecie, jak się jeździ spokojnie, ABS nie wtrąca się zbytnio, to w zimie jest nie do zniesienia.

Zadaniem ABS jest nie tylko zatrzymać samochód ale również zagwarantować mu sterowność. Co z tego że się zatrzymasz skoro wcześniej wylądujesz na drugim samochodzie, pieszym dziecku etc. ABS daje szansę na zmianę toru jazdy podczas hamowania. W poślizgu to zazwyczaj się nie udaje bo ślizgający się samochód leci według siły bezwładności tj. na wprost. W sytuacji gdy jedno koło jest zblokowane to samochód zaczyna się obracać wokoło swojej osi co często kończy się dachowaniem. Osoby które keestionują zasadność istnienia powołując się na swoje Przeważnie niewystarczające doświadczenie bez znajomości nawet do czego dany system służy nie wzbudzają mojego zaufania


Czytając Twoje komentarze mam wrażenie, że w życiu nie siedziałeś za kierownicą samochodu (a już na pewno nie takiego starej daty, bez systemów), a wiedzę masz czysto teoretyczną (choć i tak niepełną), dlatego mojego zaufania nie wzbudzasz w ogóle.
Od hamowania jest hamulec, od kierowania kierownica. Tobie może wydawać się to niepojęte, ale nawet w samochodzie bez ABS-u można jednocześnie hamować i skręcać. Albo trochę hamować (nawet blokując koła), a potem trochę skręcać i korygować tor jazdy i tak sukcesywnie.
Żeby się przekonać, że samochód na zablokowanych kołach nie skręca wystarczy dobra wola do nauki i kilka szarych komórek pod czaszką. Zwykle po pierwszej zimie każdy już to wiedział.
W życiu (od 1989 roku, odkąd mam prawo jazdy) mi się samochód nie obrócił wokół osi podczas hamowania, a żaden nie miał ABS-u. Nie mówiąc już o dachowaniu. A wielokrotnie któreś koło, albo na grząskich nawierzchniach i wszystkie czasem mi się blokowały. Powiedziałbym nawet, że właśnie z ABS-em trzeba mocniej trzymać kierownicę, bo samochód podczas hamowania zmienia kierunek i wyszarpuje kierownicę z rąk.

Trochę porad od nieodżałowanego kierowcy z dawnych lat, Mariana Bublewicza. "Bubel" może nie miał tej elokwencji i prezencji "Hołka", ale jeździć potrafił i wielu się od niego wtedy uczyło.
https://www.youtube.com/watch?v=S5zD6nsDIiU

velomar - 2021-01-31, 19:53

yurec1st napisał/a:

A najgorsze jest to, że nie ma powtarzalności i nie można przewidzieć kiedy system poradzi sobie z warunkami na jezdni i może skróci a kiedy wydłuży drogę hamowania.

Otóż to.
Nawet jeśli nowoczesne systemy mają jakieś możliwości oceny, na jakiej nawierzchni znajduje się samochód (np. analizując jak szybko koło blokuje się po aplikacji hamulca) i mogą np. wykryć, że jedziemy po lodzie, to jeśli system błędnie oceni sytuację może być katastrofa.
Spotkałem się z terminem "ice mode", który to termin wziął się z takich sytuacji, gdy ABS "myśli", że samochód jedzie po lodzie i ustawia priorytet na skręcanie, minimalizując siłę hamowania prawie do zera. A gdy dojdzie do tego na asfalcie, to mamy przerabane.
https://www.focusrs.org/t...reshold.112202/

"Ice Mode" is a function of most, if not all, ABS systems where a combination of sensor values indicate to the unit that the car is on ice and has zero traction. In this mode, the systems go to a very high cycle rate and reduce brake pressure. It's commonly noted as being 25% braking pressure, though I haven't seen any documentation of this. The end effect is that you have a completely hard pedal with very little braking force. It almost put me into the woods and I nearly ran over another competitor in the paddock area at last weekend's rallycross, and if you google it there are many accounts of ice mode causing collisions on the track and the street in a large variety of makes and models. It can be very helpful if invoked in the conditions it is designed for, but very dangerous if invoked when you otherwise have traction and need it.

EBmazur - 2021-01-31, 19:55

velomar- Jeśli jesteś tak doskonałym kierowcą , że czujesz perfekcyjnie samochód i każdą jego cząstkę , doskonale określasz kiedy poszczególne koła tracą przyczepność lub wpadają w poślizg , to nie powinieneś mieć kłopotu z wyczuciem granicy , po przekroczeniu której zadziałają systemy , których tak nie nawidzisz. Wobec tego powinieneś wykorzystać swoje nieprzeciętne umiejętności do dochodzenia do tejże granicy .
Jeździłem różnymi autami . Nauczyłem się prowadzenia aut w czasach "prehistorycznych" - z tyłu resory piórowe , tylny napęd ( zimą worek z piaskiem do bagażnika ) , opony zimowe to nawet na obrazkach nie oglądałem , wspomaganie kierownicy to był luksus. I tez dawałem radę . Ale nie chciałbym wracać do tamtej motoryzacji , a "systemów " nauczyłem się i nie tylko mi nie przeszkadzają , czasem pomagają . Zawsze ruszałem bez pisku opon , hamuję łagodnie ( chyba że awaryjnie) .

Black Dusty - 2021-01-31, 19:58

yurec1st napisał/a:
nie wyzywaj nikogo od biedaków

Określenie biedak nie jest wyzywaniem (no chyba że w Twoim rozumieniu), jest określeniem stanu rzeczy tak samo jak "bogacz", a poza tym
"uderz w stół a nożyce się odezwą"
"prawda w oczy kole"
itp.

Łukasz_M - 2021-01-31, 20:13

Wiesz myślę że jesteś 'miszczem' kierownicy nawet ten twój góru w pierwszych 40s filmu mówi żeby nie blokować wszystkich kół a Ty dalej swoje. Nie masz wyobraźni na drodze. Ja sobie mogę wiele wyobrazić i wiele widziałem więc wiem że jesteś osobą której lepiej na drogę nie wypuszczać. Nie pojmujesz że każdy wie że można hamować impulsowo, ale nie każdy/każda umie to zrobić prawidłowo i wtedy do gry wkraczają systemy typu ABS. Z tego co piszesz tobie ciągle sie ten system włącza i zamiast zrozumieć że wynika to z braku twojej umiejętności takiego hamowania impulsowego wolisz wieszać psy na prawidłowo działających systemach. Myślę że czujesz się urażony tym że ty tak świetnie umiesz jeździć a ten samochód ciągle cię łapie na tym że jednak nie... Te systemy nie zostały wymyślone w biurach urzędników tylko w biurach konstrukcyjnych przez wykwalifikowanych inżynierów, którzy swoją wiedzę na temat tego jak to powinno działać w praktyce czerpali z testów na torach rajdowych,testach ulicznych, symulacjach komputerowych a co bardzo ważne również od kierowców rajdowych. Teraz ty piszesz że to zło... Od lat jeżdżę samochodami z takimi systemami i mnie one nie przeszkadzają bo nie ingerują w mój styl jazdy, nie uaktywniają się ciągle tak jak u Ciebie choć w każdej chwili wiem co muszę zrobić źle żeby taki ABS zadziałał. W ułamku sekundy gdy warunki drogowe sprzyjają mogę wymusić na samochodzie jego zadziałanie i często to robię żeby je przetestować. U ciebie uaktywniają się wbrew Twojej woli. Dlatego wiem że ty niestety jesteś kiepskim kierowcą, próbującym przenosić nieudolnie doświadczenia (cudze pewnie) rajdowe na jazdę codzienną. Mam nadzieję że nigdy nasze drogi się nie przetną bo tacy jak ty niosą kalectwo i śmierć na drodze. Może to zbyt mocne ale zbyt często widziałem efekty jazdy takich 'miszczów'. Co niektórzy z nich pewnie też pyskowali na forach do czasu jak droga ich zweryfikowała...
yurec1st - 2021-01-31, 20:21

Black Dusty napisał/a:
prawda w oczy kole

Nie wiem naprawdę o co Ci chodzi ale powiem, że w/g górali to prawdy są trzy:
Cała prowda
Tys prowda i
Gów_o prowda :-P

laisar - 2021-01-31, 20:36

yurec1st napisał/a:
każdy metr mniej jest na wagę złota w sprawie bezpieczeństwa?

Jeżeli ktoś jeździ w taki w sposób, że liczy się dla niego każdy metr hamowania, to już samo to świadczy o tym, że jest po prostu słabym kierowcą - więc w razie hamowania nawet ABS na pewno będzie od kogoś takiego lepszy.

yurec1st napisał/a:
czy nowa Dacia już ma to "kosmiczne" udogodnienie

Posty przed zacytowanym fragmentem mówią o tytułowym wyłączniku ABS - więc odpowiedziałem, że nie, dacie jeszcze go nie mają oraz powód tego braku.

yurec1st napisał/a:
uznajesz ten kierunek wybrany przez konstruktorów i go popierasz

Nie mam wyjścia, jak popierać, bo w zasadzie przy każdej jeździe spotykam osoby z pierwszego akapitu.

yurec1st napisał/a:
można znaleźć takie miejsca

Problemem są osoby, które uważają za takie miejsca wszystkie drogi - w tym uliczki osiedlowe, centrum miasta czy autostradę pełną samochodów.

Natomiast oczywiście istnieją takie miejsca - polecam np tory wyścigowe lub terenowe, oraz odpowiednio dobrany do nich pojazd, z wyłącznikami wszelkich możliwych systemów, albo i w ogóle bez nich.

Jednakże robienie zarzutu wózkowi na zakupy, że nie można nim podriftować jest... śmieszne.

Jeździ się nim po prostu tak, żeby systemy nie miały powodów do interwencji i wtedy nie przeszkadzają.

yurec1st napisał/a:
na szutrach wszystkie te systemy odbierają radość z jazdy, nie wiem czy to rozumiesz?

Rozumiem (choć nie pojmuję, bo mam inne przyjemności), ale to tylko świadczy o złym wyborze auta przez osobę, której te systemy przeszkadzają, a nie o nich, samym aucie, producentach, życiu, wszechświecie i całej reszcie.

A jak już ktoś tkwi w tym sadomasochistycznym związku ze swoim niedobranym autem i z niezrozumiałych powodów nie chce go zakończyć, to zamiast narzekać, mógłby spożytkować ten wysiłek na wyłączenie denerwujących go systemów - o czym mówi niniejszy temat.

yurec1st napisał/a:
[elektryczny hamulec postojowy to] zmiana również dla mojego dobra

Nie, to zmiana dla dobra (finansowego) producenta.

yurec1st - 2021-01-31, 21:38

laisar napisał/a:
Jeżeli ktoś jeździ w taki w sposób, że liczy się dla niego każdy metr hamowania, to już samo to świadczy o tym, że jest po prostu słabym kierowcą

Proszę Cię nie oceniaj mnie bo mnie nie znasz a ja mam bardzo bogate doświadczenie za kierownicą ale nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem i z nikim się nie porównuję. To co napisałem o każdym metrze było o walce konstruktorów samochodów bo bezpieczeństwo na topie.
Naprawdę jak do tej pory bardzo sobie cenię Twoją wiedzę i nie wiem po co silisz się na jakieś złośliwości o czyichś umiejętnościach gdy temat założony przez ciebie był: Wyłącznik ABS - jak zainstalować a teraz wykłócamy się o to czy zainstalować. Ja uważam, że systemy powinne mieć możliwość dezaktywacji, to jest moja opinia i lata praktyki ją uzasadniają. Dlatego ten temat mnie zainteresował.
I nie posądzaj mnie o driftowanie po uliczkach osiedlowych bo to nierozsądne i mnie nie rajcuje, jak pisałem są lepsze miejsca. Auto jest takie jak chciałem, wysokie zawieszenie, duże koła żaden sadomasochistyczny związek no co Ty.
laisar napisał/a:
na wyłączenie denerwujących go systemów

Wiesz już takimi autami jeździłem, że nie zgadniesz co w nim musi być lub nie by mnie zdenerwować.
Ale to nie znaczy, że ze wszystkim się zgadzam chociaż nie mam problemów bo dość łatwo się adaptuję.
laisar napisał/a:
bo mam inne przyjemności

No ja tam nie bronię komuś kochać co i jak lubi a Ty? :-P

Black Dusty - 2021-01-31, 21:55

yurec1st napisał/a:
Nie wiem naprawdę o co Ci chodzi ale powiem, że w/g górali to prawdy są trzy:
Cała prowda
Tys prowda i
Gów_o prowda

Na Ślonsku tyż som czi prowdy i to co pisze Tyn nojbardzi ziyzadowolony przeważnie jest tom czeciom. :-P

laisar - 2021-01-31, 22:16

yurec1st napisał/a:
Proszę Cię nie oceniaj mnie

Nigdzie tego nie uczyniłem. Oceniłem ogólnie pewną _kategorię_ osób - i w żadnym miejscu Ciebie do niej nie zaliczyłem. Natomiast czy Ty poczuwasz się do przynależności do niej, to już jest kwestia Twojej własnej oceny, a nie mojej (nieistniejącej) złośliwości.

(To samo dotyczy driftowania, związków i innych aut).

yurec1st napisał/a:
uważam, że systemy powinne mieć możliwość dezaktywacji

Ja w zasadzie też - stąd wątek, ale na przestrzeni lat oswoiłem się z ABSem i nigdy nie był przyczyną jakichkolwiek problemów. Gdyby się chwilowo stał - wyłączyłbym go na niezbędny czas, bez dorabiania ideologicznego pierdolo o mojej przezajebistości. (Uwaga, uwaga - to nie jest przytyk do Ciebie! (: ).

yurec1st napisał/a:
a Ty?

Też.

telecaster1951 - 2021-01-31, 22:22

Ja na prawdę nie rozumiem ludzie o co Wam chodzi. Kupiliście dupowoza który służy do jazdy do roboty czy na wakacje. Nie do jazdy po szutrze czy piachu.
Chcecie mieć frajdę z jazdy po torach terenowych? Kupcie sobie Jeepa albo nawet tego Dustera w wersji rajdowej i będzie frajda. Ale wara mi z dróg publicznych. Już miałem w bagażniku takiego miszcza, co ABSu nie miał i uważał że moją winą było to, że hamowałem awaryjnie przed ludźmi wbiegającymi na pasy.
Choćby skały srały, to asfalcie nie wyhamujecie wcześniej, przy zachowaniu sterowności, bez ABSu. Profesjonalni rajdowcy i kierowcy wyścigowi tego nie byli w stanie zrobić i była masa testów które to udowadniały. Ale nie, Wy jesteście mistrzami kierownicy. To czemu w takim razie nie jeździcie w rajdach i nie zarabiacie na tym kasy?
laisar napisał/a:
Ja w zasadzie też - stąd wątek, ale na przestrzeni lat oswoiłem się z ABSem i nigdy nie był przyczyną jakichkolwiek problemów. Gdyby się chwilowo stał - wyłączyłbym go na niezbędny czas, bez dorabiania ideologicznego pierdolo o mojej przezajebistości. (Uwaga, uwaga - to nie jest przytyk do Ciebie! (: ).
Otóż to. Jak się człowiek zakopie, to można wyjąć bezpiecznik i po zawodach.

Nie podoba się że Dacia nie oferuje wyłączenia systemów bezpieczeństwa? To sprzedajcie to auto i kupcie takie, które to ma.
Skończyłem.

velomar - 2021-01-31, 22:35

EBmazur napisał/a:
velomar- Jeśli jesteś tak doskonałym kierowcą , że czujesz perfekcyjnie samochód i każdą jego cząstkę , doskonale określasz kiedy poszczególne koła tracą przyczepność lub wpadają w poślizg , to nie powinieneś mieć kłopotu z wyczuciem granicy , po przekroczeniu której zadziałają systemy , których tak nie nawidzisz. Wobec tego powinieneś wykorzystać swoje nieprzeciętne umiejętności do dochodzenia do tejże granicy .

Spójrz proszę na ten wykres:
https://www.researchgate...._fig2_220674889
Jest to wykres przedstawiający zależność stopnia poślizgu koła (od swobodnego toczenia do całkowitego zablokowania) i współczynnika tarcia na różnych nawierzchniach.
Jeśli przyjmiemy, że to co tam jest zakreślone na szaro jako "sweet spot" jest zakresem działania ABS-u (choć te ustawienia mogą nieco się różnić w różnych samochodach), to nie w każdych warunkach kierowca może w ogóle osiągnąć taki procent poślizgu, przy którym występuje maksymalna siła hamowania. Z podanych na wykresie taką nawierzchnią będzie sucha kostka brukowa.Tam maksymalna siła pojawi się przy poślizgu około 35%. Niestety, system ABS znacznie wcześniej, bo już przy około 22% poślizgu będzie otwierał zawory i zmniejszał ciśnienie płynu hamulcowego, zmniejszając siłę hamowania. Zatem na takiej nawierzchni kierowca samochodu z ABS-em nie ma szans wykorzystać maksymalnego współczynnika tarcia i system wydłuży drogę hamowania. Mając hamulce bez ABS-u wprawny kierowca mógłby wtedy wyhamować lepiej.
Wykres dla śniegu pokazuje dość wczesny szczyt (około 5% poślizgu), czyli tu hamowanie na granicy przyczepności przed uaktywnieniem się systemu będzie możliwe, ale to dotyczy raczej śniegu ubitego. Na grząskim te krzywe z wykresów zwykle na końcu mają wyraźny wzrost przy 100% poślizgu, czyli gdy występuje efekt tworzenia się klina przed zablokowanym kołem. A przy pomocy hamulców z ABS-em kierowca nie ma możliwości blokowania kół, czyli osiągnięcia 100% poślizgu, więc nie ma szans by wykorzystać to zjawisko.
Oczywiście w zimie rzadko mamy do czynienia z jednorodną nawierzchnią, bo może być trochę śniegu ubitego, co chwilę trochę grząskiego, a pomiędzy jeszcze lód i nierówności podbijające koła (które też zaburzają prace ABS-u). Dlatego w zimie doświadczony kierowca może osiągać lepsze wyniki mając tradycyjne hamulce, bo na bieżąco może obserwować siłę opóźnienia w trakcie hamowania i dostosowywać sposób hamowania tak, by ta siła była największa. Sam może decydować, w którym momencie zmniejszyć nacisk na hamulec, np. gdy samochód zaczyna tracić kierunek, albo siła hamowania wyraźnie spada (co może oznaczać, że uzyskany procent poślizgu akurat na tym fragmencie nawierzchni jest za duży). Kierowca jednak ocenia wypadkową siłę hamowania z wszystkich kół i może zignorować krótkotrwały incydent w postaci zablokowania koła na plamie lodu, jeśli auto wciąż jest stabilne a pozostałe koła dają wystarczającą siłę hamowania.

Z drugiej strony takie wykresy pokazują, że pełne poleganie na ABS-ie, czyli tak jak czasem uczą cisnąć hamulec do podłogi z całej siły i nic nie modulować, wcale nie musi dać najlepszych efektów. Jeśli maksimum siły hamowania wystąpi dużo przed górną granicą działania ABS-u to kierowca cisnąc pedał "na maksa" tylko wydłuży drogę hamowania, bo przekroczy ten szczyt, gdzie hamowanie mogłoby być najskuteczniejsze.

Zatem nawet mając ABS, by uzyskać maksymalną siłę hamowania trzeba hamować z wyczuciem, ale jednak zakres dostępnego stopnia poślizgu, który może kontrolować kierowca i tak będzie mniejszy niż w hamulcach bez ABS.
https://www.youtube.com/watch?v=fge_m9u864k
https://www.youtube.com/w...9dN4dVkc&t=142s

Prezes - 2021-01-31, 22:55

Kiedyś to był temat, jak sobie zrobić wyłącznik poprzez zrobienie przycisku podpiętego pod odpowiedni bezpiecznik, a teraz jakieś rózne udowadnianie. A co było kiedyś to się nie wróci. Kiedyś nasze polskie auta, a miałem 3 lata temu przyjemność sobie przypomnieć, nie miały esp, abs i innych cudów, ale zamiast hamulców miały spowalniacze. Więc nie było lepiej. Kiedyś... kiedyś to ludzie na koniach jeździli, a teraz jednak nie jest to główna myśl komunikacyjna.
Co do wyłączników to popieram, powinny być. Pamiętam tata w mercedesie miał automatyczną skrzynię i napęd na tył i be wyłączenia tego systemu trudno mu było zimą ruszyć z parkingu. Przedni napęd ma wtedy przewagę.. ale jest jak jest i można dyskutować jak to obejść, jeśli ktoś bardzo chce, a nie udowadniać, że.. w sumie nie wiem co.. Mi ABS przeszkadzał bardzo na oponach niedostosowanych do śniegu. Założyłem dobre opony i już jest wszystko OK.

velomar - 2021-02-01, 00:54

telecaster1951 napisał/a:

Choćby skały srały, to asfalcie nie wyhamujecie wcześniej, przy zachowaniu sterowności, bez ABSu. Profesjonalni rajdowcy i kierowcy wyścigowi tego nie byli w stanie zrobić i była masa testów które to udowadniały.

To ja poproszę o te testy.

velomar - 2021-02-01, 01:20

Łukasz_M napisał/a:
Mam nadzieję że nigdy nasze drogi się nie przetną bo tacy jak ty niosą kalectwo i śmierć na drodze. Może to zbyt mocne ale zbyt często widziałem efekty jazdy takich 'miszczów'. Co niektórzy z nich pewnie też pyskowali na forach do czasu jak droga ich zweryfikowała...

Zweryfikowało mnie już 32 lata doświadczenia na drodze i kilkaset tysięcy kilometrów w samochodach bez ABS-u innych wspomagaczy. Żyję i nikomu żadnej krzywdy nie zrobiłem, więc to raczej Ty pyskujesz i obrażasz.
I nie wmawiaj mi, co mi się uaktywnia z mojej woli, a co bez, bo jasnowidzem nie jesteś.
A jechałeś kiedyś w ogóle samochodem bez ABS? Jeśli nie, to nie wiesz wszystkiego o hamowaniu, bo ABS nigdy nie pozwoli poznać wszystkich jego zawiłości.

yurec1st - 2021-02-01, 12:53

telecaster1951 napisał/a:
Ja na prawdę nie rozumiem ludzie o co Wam chodzi.

Bo widzisz, żeby zrozumieć niektóre rzeczy trzeba przesiedzieć tysiące godzin za kierownicą, tysiące kilometrów przejechać w różnych pojazdach, w różnych warunkach pogodowych i drogowych, uczestniczyć lub chociaż zobaczyć niezliczoną ilość zdarzeń na drodze i poza nią. To się nazywa praktyka i doświadczenie których nie zastąpi teoria ani żadna książka czy opowiadania kolegów, wtedy gwarantuję Ci nic nie okazuje się takie oczywiste i dopiero wtedy dostrzega się takie rzeczy których nie ma ale przydałyby się i wtedy wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Można to też nazwać pokorą. :-|
telecaster1951 napisał/a:
Jak się człowiek zakopie, to można wyjąć bezpiecznik

Taka prawie kosmiczna technika a ja mam wyciągać bezpiecznik!? :!: Kiedyś napisałem coś podobnego to wszyscy krzyczeli, że to drutowanie z czasów PRLu. :-/
Prezes napisał/a:
Kiedyś to był temat, jak sobie zrobić wyłącznik... Co do wyłączników to popieram, powinny być.... ABS przeszkadzał bardzo na oponach niedostosowanych do śniegu. Założyłem dobre opony i już jest wszystko OK.

No i trudno się nie zgodzić z kolegą, przepraszam "Prezesem" :mrgreen:
laisar napisał/a:
Ja w zasadzie też - stąd wątek...

I za to wypiję ;-) )

Łukasz_M - 2021-02-01, 16:24

velomar napisał/a:
Łukasz_M napisał/a:
Mam nadzieję że nigdy nasze drogi się nie przetną bo tacy jak ty niosą kalectwo i śmierć na drodze. Może to zbyt mocne ale zbyt często widziałem efekty jazdy takich 'miszczów'. Co niektórzy z nich pewnie też pyskowali na forach do czasu jak droga ich zweryfikowała...

Zweryfikowało mnie już 32 lata doświadczenia na drodze i kilkaset tysięcy kilometrów w samochodach bez ABS-u innych wspomagaczy. Żyję i nikomu żadnej krzywdy nie zrobiłem, więc to raczej Ty pyskujesz i obrażasz.
I nie wmawiaj mi, co mi się uaktywnia z mojej woli, a co bez, bo jasnowidzem nie jesteś.
A jechałeś kiedyś w ogóle samochodem bez ABS? Jeśli nie, to nie wiesz wszystkiego o hamowaniu, bo ABS nigdy nie pozwoli poznać wszystkich jego zawiłości.

Krótko
1. tak jeździłem samochodami z i bez ABS
2. Staż mam podobny a może nawet większy
3.Jasnowidzem nie jestem bo nie muszę to Ty skarżysz się że ciągle Ci to przeszkadza. Nie możesz najpierw pisac że Ci się włącza a później temu zaprzeczać
4. nie wiem wszystkiego o hamowaniu ale tutaj należy sie obawiać takich co rozgłaszaja wszem i wobec że pozjadali wszystkie rozumy i umieją wszystko jak Ty...

jurek - 2021-02-01, 19:36

Skromne 43 lata za kółkiem. I powiem, że ABS kilka razy się u mnie sprawdził. Gdyby nie on pewnie ze dwa razy garażowałbym w kufrze jadącego przede mną. i chociaż nigdy nie miałem nawet stłuczki to akurat ABS to dobry system moim zdaniem. pozdr
Killer King - 2021-02-01, 20:13

ABS a raczej jego brak był powodem szkody w moim pierwszego nowym samochodzie - miły pan w biały busie wyładowanym ciepłymi bułeczkami nie wyhamował. Nie miał ABS - zblokowało koła podczas hamowania.
Szkoda na 40k. i 3 miesiące czekania na części - wyleczony z marki Honda.

Black Dusty - 2021-02-01, 21:26

Killer King napisał/a:
miły pan

Widzisz taki pech że nie był to znany wszystkim mistrz kierownicy. ;-)

velomar - 2021-02-01, 21:51

Killer King napisał/a:
ABS a raczej jego brak był powodem szkody w moim pierwszego nowym samochodzie - miły pan w biały busie wyładowanym ciepłymi bułeczkami nie wyhamował. Nie miał ABS - zblokowało koła podczas hamowania.

Nie zblokowało tylko kierowca zblokował koła.
I czego to ma dowodzić? Możliwość zblokowania kół to cecha hamulców bez ABS-u. To kierowca siedział za kierownicą, to on naciskał pedał hamulca i doprowadził do kolizji.
Nie podajesz nawet żadnych okoliczności.
Ach nie, zapewne te ciepłe bułeczki były kluczowym elementem całości i to przez nie to wszytko. A może jakby były zimne to by wyhamował? Albo gdyby bus nie był biały? A może jakby pan nie był miły to by się to nie stało? A może gdyby to była pani zamiast pana? Albo gdybyś nie jechał Hondą?

velomar - 2021-02-02, 00:05

laisar napisał/a:
velomar napisał/a:
często skazując na śmierć

Ale masz na to jakąś statystkę, czy wysysasz tylko palec wyciągnięty skądinąd?

Bo wszystkie dostępne badania wskazują jednak na to, że najbardziej zawodnym elementem bezpieczeństwa ruchu drogowego są po prostu ludzie - a już zwłaszcza tacy, którym się wydaje, że są lepszymi kierowcami, niż inni...


I uważasz, że dając tym ludziom pojazdy, w których mogą poczuć się bezpieczniej, które zamaskują ich błędy, nie pozwalając dostrzec bezpośrednio konsekwencji swoich działań, dzięki którym będą myśleć, że są lepszymi kierowcami niż są w rzeczywistości, bo będą mogli cisnąć gaz do dechy i nie zauważą, że jadą po lodzie, ale na którymś zakręcie i tak wypadną z trasy, bo system ESP dysponuje tylko przyczepnością pod kołami, a nie ma kotwicy czy liny, którą mógłby się zaczepić o drzewo, wszyscy będą bezpieczniejsi?
Jeszcze nigdy po drogach nie jeździło tylu nieświadomych zagrożeń kierowców co teraz, a to zasługa współczesnych samochodów, odizolowujących od bodźców, usypiających czujność, przeładowanych multimediami.
Czy teraz jest lepiej?
https://www.youtube.com/watch?v=7IB2xRfRHOA

laisar - 2021-02-02, 00:25

Zanim odpowiem na nowy zestaw zagadnień proszę uprzejmie o odpowiedź na pytanie o dane wskazujące na "częste skazywanie ludzi na śmierć przez systemy bezpieczeństwa" - bo poprzednio wprost twierdziłeś, że to one _aktywnie_ zabijają, a nie tylko mamią ułudą bezpieczeństwa, skłaniając niewinnych półgłówków do ryzykownych zachowań:
velomar napisał/a:
[samochód] sam naciśnie mi hamulec (albo odpuści, choć to akurat będzie niekorzystne), skręci (może jeszcze nie kierownicą, ale aplikując hamulec na poszczególne koła powodując moment skręcający), odbierze kontrolę nad pedałem gazu, pozbawiając kierowcę mocy w krytycznym momencie i często skazując na śmierć

(Tylko błagam: cokolwiek z literkami, byle nie Univeristy of YouTube...).

EBmazur - 2021-02-02, 19:58

Cytat:
velomarTrochę porad od nieodżałowanego kierowcy z dawnych lat, Mariana Bublewicza. "Bubel" może nie miał tej elokwencji i prezencji "Hołka", ale jeździć potrafił i wielu się od niego wtedy uczyło.
https://www.youtube.com/watch?v=S5zD6nsDIiU

Od innego naszego super kierowcy tez można się uczyć :
https://www.youtube.com/watch?v=EN7Gg_4ZvYc
I żeby nie było , że w youtobe są same negatywy o ABS :
http://www.ee.pw.edu.pl/~.../Hamulce_v2.pdf

https://warsztat.pl/artykuly/uklad-abs-cz-8-zadania-ukladow-abs-i-ich-prawidlowe-wykorzystanie,68806

http://www.parkingpyrzowi...przy-hamowaniu/

https://www.autocentrum.p...emem-abs-i-esp/

Killer - 2021-02-02, 20:23

Dzisiaj miałem przygodę z ABS, zadziałał b. dobrze.
Jadąc z prędkością ~50 km/h musiałem wskoczyć na hamulec i udało się na długości 5 do 7 m wyhamować na lekko śliskim asfalcie.
Może w tym również zasługa nowych opon Nawigator3.

Tak że panowie/koledzy ABS jest wg mnie dobrym rozwiązaniem technicznym, wiele lat temu(~20) uratował mi 2 razy życie.

klazow - 2021-02-02, 21:22

Czy samochód ma super-systemy, czy zwykłe systemy, czy jest bez systemów, czy też jest klasykiem ze spowalniaczami zamiast hamulców to tylko „warunek brzegowy”.
ABS jak wszystko ma swoje wady i zalety. Moim zdaniem przeważają zalety.
Czym by się nie jechało, zawsze o bezpieczeństwie głównie decyduje zdolność przewidywania a nie umiejętność ratowania się w sytuacjach „podbramkowych”. Ja przez trzydzieści kilka lat jazdy dosłownie kilka razy w takich sytuacjach „podbramkowych” się znalazłem. Wyszedłem z tarczą. Myślę jednak, że gdyby więcej ich było, to pewnie wreszcie by się przydarzyła taka, w której bym grabarzowi spod łopaty nie nawiał.

Wszystko sprowadza się do tego z jaką granicą bezpieczeństwa się jedzie. Jeśli margines praktycznie jest zerowy a każdy manewr to wyzwanie, to kierujący jest niebezpieczny dla siebie i innych. W drugą stronę mamy zawalidrogę.
„Lepsze” auto pozwala wyżej ustawić margines bezpieczeństwa. Tylko tyle. Można jechać szybciej i dynamiczniej. Mniejszy odstęp można trzymać.
Jeśli z tego powodu nie denerwuje nas fakt, że inni tak nie mogą… to ok.

Ps.
Świadomie o umiejętnościach nie piszę. To temat rzeka. A tego co powyżej i tak nie zmienia.

velomar - 2021-02-06, 19:50

laisar napisał/a:
Zanim odpowiem na nowy zestaw zagadnień proszę uprzejmie o odpowiedź na pytanie o dane wskazujące na "częste skazywanie ludzi na śmierć przez systemy bezpieczeństwa" - bo poprzednio wprost twierdziłeś, że to one _aktywnie_ zabijają, a nie tylko mamią ułudą bezpieczeństwa, skłaniając niewinnych półgłówków do ryzykownych zachowań:
velomar napisał/a:
[samochód] sam naciśnie mi hamulec (albo odpuści, choć to akurat będzie niekorzystne), skręci (może jeszcze nie kierownicą, ale aplikując hamulec na poszczególne koła powodując moment skręcający), odbierze kontrolę nad pedałem gazu, pozbawiając kierowcę mocy w krytycznym momencie i często skazując na śmierć

(Tylko błagam: cokolwiek z literkami, byle nie Univeristy of YouTube...).


Niestety, nie będę miał dla Ciebie litości (ale literki są):
https://www.youtube.com/watch?v=9AW7VgFatwg

laisar - 2021-02-06, 20:35

velomar napisał/a:
literki są

To nie są literki, których szukacie, szturmowcu...

Prosiłem o _dane_, a nie jakieś "opinions in this video are personal".

(Litość to ja zaczynam odczuwać...).

Killer King - 2021-02-06, 21:49

velomar, muszę Cie zmartwić.
Ostatnio testowałem w warunkach zimowo/górskich kilka marek i żadna nie odbiegała pod względem ABS/ESP/EBD/EKG/USG/USB od Dacii.
Tak więc albo wszystkie kancery samochodne nie wiedzą co robią, albo to jest swoisty problem jednostki.

defunk - 2021-02-07, 09:30

Killer King napisał/a:
velomar, muszę Cie zmartwić.
Ostatnio testowałem w warunkach zimowo/górskich kilka marek i żadna nie odbiegała pod względem ABS/ESP/EBD/EKG/USG/USB od Dacii.
Tak więc albo wszystkie kancery samochodne nie wiedzą co robią, albo to jest swoisty problem jednostki.


C.B.D.O. / Q.E.D.

Killer - 2021-02-08, 21:28

defunk napisał/a:
Killer King napisał/a:
velomar, muszę Cie zmartwić.
Ostatnio testowałem w warunkach zimowo/górskich kilka marek i żadna nie odbiegała pod względem ABS/ESP/EBD/EKG/USG/USB od Dacii.
Tak więc albo wszystkie kancery samochodne nie wiedzą co robią, albo to jest swoisty problem jednostki.


C.B.D.O. / Q.E.D.


Proszę możesz to przełożyć na polski bo nie znajduję translatora.

velomar - 2021-02-08, 21:48

Killer King napisał/a:
velomar, muszę Cie zmartwić.
Ostatnio testowałem w warunkach zimowo/górskich kilka marek i żadna nie odbiegała pod względem ABS/ESP/EBD/EKG/USG/USB od Dacii.
Tak więc albo wszystkie kancery samochodne nie wiedzą co robią, albo to jest swoisty problem jednostki.

Ta wypowiedź też nie jest po polsku.
"Kancerów samochodnych" to już nawet nie ma co komentować, ale co chciałeś przekazać w drugim zdaniu? Proszę jaśniej.
A problem jednostki to chyba Ty masz.

velomar - 2021-02-08, 22:03

laisar napisał/a:
velomar napisał/a:
literki są

To nie są literki, których szukacie, szturmowcu...

Prosiłem o _dane_, a nie jakieś "opinions in this video are personal".

(Litość to ja zaczynam odczuwać...).

Jeśli po obejrzeniu tej prezentacji nie jesteś w stanie sobie wyobrazić sytuacji, w których ESP może działać wbrew kierowcy (zwłaszcza takiego z utrwalonymi poprawnymi odruchami, nabytymi podczas wieloletniego prowadzenia aut bez ESP) i pogorszyć sprawę (tak, nawet zabić!), to ja już nic na to nie poradzę. Zresztą trudno dyskutować z kimś, kto przyjął postawę "anty". Stosujesz jakieś komunistyczne socjotechniki wobec osób, z którymi się nie zgadzasz. Tobie wcale nie chodzi o prawdę, o konstruktywną dyskusję, a jedynie o zdyskredytowanie rozmówcy, jeśli prezentuje inny punkt widzenia od Twojego. Będąc moderatorem, powinieneś zachęcać do dyskusji i dbać o miłą atmosferę, a nie ciągle szydzić. Przepraszam, ale mówienie o "wysysaniu palca wyciągniętego skądinąd" to nie jest język, który tworzy miłą atmosferę.

velomar - 2021-02-08, 22:19

laisar napisał/a:
...wyłączyłbym go na niezbędny czas, bez dorabiania ideologicznego pierdolo o mojej przezajebistości. (Uwaga, uwaga - to nie jest przytyk do Ciebie! (: ).

Ale do mnie i zrobiłeś to celowo.
Kolejny tekst który miał mnie obrazić i który wpisuje się w Twoje metody postępowania z forumowiczami o "niesłusznych" poglądach.

defunk - 2021-02-09, 09:27

Raz, że to jest internet, nie internat dla miłych panienek -- nie ma co się dąsać, można kąsąć. Dwa, że użyszkodnik, który zawsze -- właściwie w każdym temacie -- ma do powiedzenia tylko jedno, prezentuje bezsensownie upartą (odporną na argumenty) postawę, zwany jest trollem, tych zaś traktuje się w internetach... tak jak się traktuje.
Nb. krytyka "przezajebistyczność", etc. raczej nie wydaje się aż tak nieuzasadniona, nie sądzisz? Gość w Sandaczu, który marudzi, że pojazd oferuje mu za niski poziom emocji rajdowych, bo ma inne hamulce niż średniej jakości auto sprzed 2 dekad z górką... No kaman, jak to kiedyś mawiała młodzież...

EBmazur - 2021-03-07, 19:33

Tez trochę poszperałem na ulubionym kanale kol. velomar i to w języku zrozumiałym dla nas wszystkich .
https://www.youtube.com/watch?v=Y9mQQLxavgs
https://www.youtube.com/watch?v=B_cAEQSqZks
do tematu o ESP i ASR też wrzuciłem cegiełki

velomar - 2021-03-07, 20:06

Pokazywanie samochodu sunącego na zablokowanych kołach przez kilka sekund, gdy kierowca w ogóle nie reaguje na tą sytuację i wykazywanie, że dlatego ABS jest lepszy dowodzi tylko tego, że debil za kierownicą zwykle wyhamuje gorzej bez ABS-u niż ten sam debil, gdy ma ABS. Nic więcej.
Nie mam nic do "łysego" i lubię dużą część jego twórczości, ale akurat ten test i te jego teksty to dno i dwa metry mułu.

velomar - 2021-03-07, 23:24

Tu ciekawe porównanie (hamowanie motocyklem w terenie z użyciem poszczególnych hamulców i z włączonym lub wyłączonym ABS-em):
https://www.youtube.com/watch?v=oW1fVY2m7JI
Są sytuacje, w których ABS ewidentnie wydłuża drogę hamowania.

Inny przykład pokazujący, że nie da się tak zestroić ABS-u, by zawsze hamował z najwyższą skutecznością. Różne nawierzchnie wymagają różnych ustawień.
https://www.youtube.com/watch?v=MVyIHSnr5NM

EBmazur - 2021-03-08, 07:44

Cytat:
dowodzi tylko tego, że debil za kierownicą zwykle wyhamuje gorzej bez ABS-u niż ten sam debil, gdy ma ABS. Nic więcej.

No cóż , nie każdy jest takim genialnym kierowcą jak Ty , a takich "debili" ( i chyba według Twoich kryteriów ja też do nich się zaliczam ) mamy na drogach 99 , 9 % . A to dla takich ludzi konstruowane są auta do codziennego użytku . W dodatku jeśli innych użytkowników dróg nazywasz debilami to myślę , że obrazuje to Twój stosunek do innych osób . Zauważ , że Łysy bardzo wyraźnie mówi , dlaczego w autach używanych w sporcie nie stosuje się "systemów "

Michał B24 - 2021-03-08, 08:25

Dodam, że też kiedyś potrafiłem zatrzymać szybciej auto niż korzystając z ABSu.

Niestety, od tamtej pory, oprogramowanie ABS jest dużo lepsze i już nie jest takie oczywiste, po drugie wypadłem z wprawy.

Dalej korzystam z aut bez ABS jeżdżąc na terenowe imprezy, ale tam nieczęsto potrzebuję hamować.

EBmazur - 2021-03-08, 11:21

Cytat:

velomar
że debil za kierownicą zwykle wyhamuje gorzej bez ABS-u niż ten sam debil, gdy ma ABS. Nic więcej.

kontynuując - Twoje nagrania mogą też dowodzić , że niektórzy ( nie nazwę ich "debilami , bo ich nie znam ) nie potrafią korzystać z systemów bezpieczeństwa.

defunk - 2021-03-08, 12:07

velomar napisał/a:
Nie mam nic do "łysego" i lubię dużą część jego twórczości, ale akurat ten test i te jego teksty to dno i dwa metry mułu.


Czyli gość się zna tylko wtedy, kiedy się z Tobą zgadza.
A to dobre! ;-)

velomar napisał/a:
Inny przykład pokazujący, że nie da się tak zestroić ABS-u, by zawsze hamował z najwyższą skutecznością. Różne nawierzchnie wymagają różnych ustawień.


Nadmienić należy, że oczywiście masz te ustawienia w małym palcu prawej stopy (małym palcem lewej rozpoznajesz gramaturę nawierzchni).

velomar - 2021-03-08, 12:43

Naprawdę widzisz w tym jakiś problem, że człowiek może się zgadzać w jakiejś kwestii z innym człowiekiem (uznając, że ma właściwe poznanie rzeczywistości), a nie zgadzać w innej?
Czy polityczna poprawność nakazuje już zawsze innym przytakiwać, nawet jeśli gadają bzdury?

Nie doceniasz zdolności ludzkiego organizmu, defunk. I znacznie przeceniasz możliwości komputera. Już tłumaczyłem, w jaki sposób kierowca otrzymuje informację zwrotną podczas hamowania i jeśli potrafi szybko reagować na te bodźce, w wielu sytuacjach może lepiej kontrolować proces hamowania niż jest to w stanie zrobić komputer przy pomocy swoich instrumentów wykonawczych.

arnold - 2021-03-08, 14:39

Gorzej jak ktoś przeniesie swoją uwagę na cokolwiek innego niż hamowanie na granicy utraty przyczepności. Można być rozproszonym przez pieszego, samochód wymuszający pierwszeństwo, stadko zwierząt.
defunk - 2021-03-08, 15:39

velomar napisał/a:
Naprawdę widzisz w tym jakiś problem, że człowiek może się zgadzać w jakiejś kwestii z innym człowiekiem (uznając, że ma właściwe poznanie rzeczywistości), a nie zgadzać w innej?
Czy polityczna poprawność nakazuje już zawsze innym przytakiwać, nawet jeśli gadają bzdury?


Nie, oczywiście, że nie -- natomiast rozśmiesza mnie "przyłatkowanie" ludzi na podstawie tego czy określona wypowiedź się nam podoba czy nie.


velomar napisał/a:
Nie doceniasz zdolności ludzkiego organizmu, defunk. I znacznie przeceniasz możliwości komputera. Już tłumaczyłem, w jaki sposób kierowca otrzymuje informację zwrotną podczas hamowania i jeśli potrafi szybko reagować na te bodźce, w wielu sytuacjach może lepiej kontrolować proces hamowania niż jest to w stanie zrobić komputer przy pomocy swoich instrumentów wykonawczych.


Doceniam, doceniam, np. połykacz noży czy fakir chodzący po ogniu są super. Ba, chyba nawet wiem dlaczego większości tych systemów nie ma w autach rajdowych czy wyścigowych (ale są inne ;-)
Sęk jednak w tym, że zdaję też sobie sprawę z tego, że są sytuacje, w których komputer *zawsze* będzie lepszy od *przeciętnego* człowieka -- wszędzie tam, gdzie jest niezbędna szybkość lub powtarzalność decyzji, oparcie na wzorcu (zaprogramowanym, a coraz częściej wyuczonym w locie). Kreatywności bym po maszynach elektronowych nie oczekiwał, więc baletu nie stworzą, ale w szachy rozwalają ludzi od wielu lat.
To, że Twym przekonaniu 101 razy wyszło Tobie hamowanie lepiej "gołą stopą" niż z ABS, nie oznacza dosłownie nic, podobnie jak filmiki, które generalnie opisują pewną tezę (są nagrane w określonych warunkach, odnoszą się do jakiegoś scenariusza).

velomar - 2021-03-10, 12:46

EBmazur napisał/a:
Cytat:
dowodzi tylko tego, że debil za kierownicą zwykle wyhamuje gorzej bez ABS-u niż ten sam debil, gdy ma ABS. Nic więcej.

No cóż , nie każdy jest takim genialnym kierowcą jak Ty , a takich "debili" ( i chyba według Twoich kryteriów ja też do nich się zaliczam ) mamy na drogach 99 , 9 % . A to dla takich ludzi konstruowane są auta do codziennego użytku . W dodatku jeśli innych użytkowników dróg nazywasz debilami to myślę , że obrazuje to Twój stosunek do innych osób . Zauważ , że Łysy bardzo wyraźnie mówi , dlaczego w autach używanych w sporcie nie stosuje się "systemów "

Chodzi o to, że to właśnie "Łysy" obraził tym filmem znaczną część kierowców, próbując udowodnić, że większość z nich to debile, którzy w tych mitycznych "sytuacjach awaryjnych" cisną pedał hamulca do końca bez zastanowienia i w ogóle nie reagują na skutki takiego działania. Po co te teksty jak: "nie ma januszowania", "nie ma bohaterów", "taaa..., pulsacyjnie". Po prostu film nie był próbą uczciwego pochylenia się nad zagadnieniem, tylko zwykłą szyderą i to właśnie sam "Łysy" pokazał, że nie potrafi przeanalizować zjawisk dogłębnie. Myślał, że będzie zabawny, a pokazał się w tej produkcji z najgorszej strony (właściwie jak typowy "janusz").
Gdyby chciał to zrobić uczciwie, powinien też wykonać próby hamowania z wyłączonym ABS-em i z modulowaniem nacisku na pedał, tak by uniknąć długotrwałego zablokowania kół. Te hamowania trwały po kilka sekund i nikt mi nie wmówi, że człowiek mający już pewne doświadczenie za kierownicą nie będzie próbował działać inaczej. Kilka sekund to już prawie wieczność. Odruchowo to się reaguje przez pierwszą sekundę (a i tam, już mogą zadziałać wyuczone dobre odruchy). Potem jest analiza sytuacji i kombinacja działań świadomych z wyuczonymi odruchami.
Gdyby zestawił wyniki tych wszystkich prób ze sobą, dopiero byłoby widać, czy hamowanie z ABS-em jest lepsze od umiejętnego hamowania z wyczuciem (i o ile).
Powinien te próby wykonać także na różnych nawierzchniach.
Mogłoby się wtedy okazać, że np. w kopnym śniegu nawet hamowanie z całkowitą blokadą czterech kół daje lepszy efekt niż hamowanie z ABS-em.
No i nie zgodzę się też z radą, że z ABS-em najlepszym hamowaniem jest wciśnięcie hamulca z maksymalną siłą. Tu już słyszałem opinie kierowców rajdowych (choćby z linkowanej szkoły jazdy "Team O'Neal"), że często lepiej jednak hamować na granicy działania ABS-u.
Dlatego nie szczędziłem "Łysemu" ostrych słów, bo film był tendencyjny i nieprofesjonalny.

velomar - 2021-10-23, 20:38

I kolejny film w podobnym stylu, czyli znów całkowite zablokowanie wszystkich kół i darcie opon do oplotu. Kto z kierowców, którzy kiedykolwiek jeździli bez ABS-u tak hamuje?
I znów brakuje uczciwego pokazania, jak można hamować na granicy poślizgu z wyłączonym systemem i jaki byłby tego efekt.
https://www.youtube.com/w...LYJW-yIIg&t=22s
Szkoda, bo autor tego filmu ma całkiem zacny kanał i dysponuje dużym doświadczeniem za kierownicą w jeździe sportowej. Zawiodłem się.

Ten film z kolei pokazuje, że wciskanie hamulca z ABS-em do końca i poleganie tylko na systemie wcale nie daje najkrótszej drogi hamowania i wciąż warto hamować z wyczuciem, a nie deptać z całej siły.
https://www.youtube.com/watch?v=r-c-NrACXck

EBmazur - 2021-10-24, 11:09

Cytat:
velomar
Ten film z kolei pokazuje, że wciskanie hamulca z ABS-em do końca i poleganie tylko na systemie wcale nie daje najkrótszej drogi hamowania i wciąż warto hamować z wyczuciem, a nie deptać z całej siły.

ABS ma za główne zadanie umożliwienie wykonywania manewrów podczas ostrego hamowania . Sama droga hamowania ulega skróceniu , pozostaje bez zmian lub zwiększa się w zależności od wielu czynników . W programie "kierowców dwóch " też porównywali różne auta z ABS - em ( w tym z 2 różnych generacji ) i bez systemu . Wnioski były odmienne od Twoich - jednym z prowadzących też był świetny kierowca rajdowy . Po prostu trzeba umieć jeździć konkretnym autem - każdy samochód zachowuje się inaczej .

velomar - 2021-10-24, 17:16

Masz na myśli ten kabaret w wykonaniu Kuby Bielaka i Tomasza Kuchara na TVN Turbo? Dziwię się, że dobry skądinąd kierowca, jakim jest Kuchar daje się namówić na takie propagandowe projekty i robi z siebie pajaca.
Jeśli ten test był tak samo rzetelny i uczciwy jak ich film, pokazujący rzekome zachowanie samochodu, gdy w zakręcie pojawi się woda lub liście (na którym Kuchar ewidentnie zaciąga ręczny i gwałtownie szarpie kierownicą, by sprowokować tą sytuacją, a słowem o tym nie wspomina na filmie), to gratuluję. Jesteś typowym przykładem owieczki, którą łatwo się manipuluje bezczelną propagandą.
https://www.youtube.com/w...V97mrP9&index=2
Da się ten film, o którym wspominałeś gdzieś obejrzeć? Chętnie się odniosę, ale nie mam do czego. W każdym razie nie spodziewam się za grosz obiektywizmu i rzetelnego podejścia do zagadnienia.

eliks - 2021-10-24, 18:05

Czyli rozumiem że ABS to bzdura?
velomar - 2021-10-24, 18:18

Oczekujesz od kogoś, by powiedział Ci co Ty masz rozumieć? Po to masz rozum, byś sam rozumiał. Rozum sobie co chcesz.
EBmazur - 2021-10-24, 19:21

Cytat:
Masz na myśli ten kabaret w wykonaniu Kuby Bielaka i Tomasza Kuchara na TVN Turbo? Dziwię się, że dobry skądinąd kierowca, jakim jest Kuchar daje się namówić na takie propagandowe projekty i robi z siebie pajaca.
osoby o odmiennych od Ciebie poglądach mogą napisać dokładnie to samo o filmikach przez Ciebie tutaj wstawianych .
Cytat:
Jesteś typowym przykładem owieczki, którą łatwo się manipuluje bezczelną propagandą.

Nie znasz mnie i nie wiesz czy łatwo mną się manipuluje ( i jak wyżej - może to Ty dajesz się zmanipulować opiniami i naciąganymi argumentami , które Tobie odpowiadają / potwierdzają Twoje poglądy ) .
Odnoszę wrażenie , że Kuchar , Hołowczyc i Hamilton razem wzięci nie dorastają Tobie do pięt . Przyjmij więc do wiadomości , że większość kierowców nie ma takich wspaniałych umiejętności i dla nich ABS czy inne systemy w pewnych okolicznościach mogą uratować zdrowie lub życie .

eliks - 2021-10-24, 19:47

velomar napisał/a:
Oczekujesz od kogoś, by powiedział Ci co Ty masz rozumieć? Po to masz rozum, byś sam rozumiał. Rozum sobie co chcesz.

To inaczej. Czy sugerujesz że ABS to bzdura?

Rozumiem takie osoby, ziemia jest płaska, COVID nie istnieje, wcale nie byliśmy na księżycu, ale chciałbym usłyszeć od Ciebie tą opinię.

Ebmazur w poprzednim poście wyczerpał temat i wyjaśnił po co mamy ABS w aucie.

velomar - 2021-10-24, 22:45

EBmazur napisał/a:
Cytat:
Masz na myśli ten kabaret w wykonaniu Kuby Bielaka i Tomasza Kuchara na TVN Turbo? Dziwię się, że dobry skądinąd kierowca, jakim jest Kuchar daje się namówić na takie propagandowe projekty i robi z siebie pajaca.
osoby o odmiennych od Ciebie poglądach mogą napisać dokładnie to samo o filmikach przez Ciebie tutaj wstawianych .

Tak? To proszę bardzo. Konkretne zarzuty, do konkretnych filmów i wtedy będziemy dyskutować. A nie jakieś ogólniki.
Ja mogę Ci dokładnie wskazać, na czym polegała manipulacja panów Bielaka i Kuchara w filmie "Mokre liście na zakręcie okazały się bardzo niebezpieczne", z dowodami i uzasadnieniem mojej oceny (zresztą, wiele osób w komentarzach pod filmem też to zauważyło). Film powinien raczej nosić tytuł "Zaciąganie ręcznego przy 125 km/h na śliskim fragmencie drogi okazało się bardzo niebezpieczne". A mogli po prostu pokazać, jak zachowa się auto w takich warunkach bez dodatkowych sztuczek i Kuchar, jako doświadczony kierowca, mógł się podzielić swoim doświadczeniem, a nie odwalać takie numery. Czy oni mają widzów za idiotów, myśląc, że tego nie zauważą?
W przypadku tych mokrych liści Kuchar nawet nie wykonał żadnej kontry (w przeciwieństwie do pierwszego przypadku, gdzie kontrował błyskawicznie - po prostu to się miało skończyć wypadnięciem z drogi, według scenariusza). A jeśli Ty tego nie zauważasz, to wnioski wyciągnij sobie sam.
I nie powołuj się na filmy, których nie da się obejrzeć. Dasz mi linka do tego filmu, czy nie?

EBmazur - 2021-10-25, 14:56

Cytat:
velomar
Dasz mi linka do tego filmu, czy nie?

A to w jakim ceku mam go poszukiwać ? Przecież opisujesz ze szczegółami jego fragment , więc albo dokładnie go pamiętasz ( a przynajmniej Ci się tak wydaje ) albo piszesz z wyobraźni .

velomar - 2021-10-25, 15:06

Przeczytaj jeszcze raz uważnie moje posty i nie pisz takich głupot.
EBmazur - 2021-10-25, 15:13

Cytat:
Jeśli ten test był tak samo rzetelny i uczciwy jak ich film, pokazujący rzekome zachowanie samochodu, gdy w zakręcie pojawi się woda lub liście (na którym Kuchar ewidentnie zaciąga ręczny i gwałtownie szarpie kierownicą, by sprowokować tą sytuacją, a słowem o tym nie wspomina na filmie), to gratuluję. Jesteś typowym przykładem owieczki, którą łatwo się manipuluje bezczelną propagandą.

A nie dopuszczasz myślisz , że to była próba ratowania sytuacji już po wystąpieniu poślizgu ?

tomkasz - 2021-10-25, 20:37

Może nie w ramach pogodzenia, ale raczej popatrzenia przez pryzmat człowieka, który ma międzynarodowy autorytet w dziedzinie motoryzacji:

https://youtu.be/o_C3mTbzI50 Nowość Brembo Sensify.

Wychodzi na to, że ABS jest naprawdę póki co najlepszym rozwiązaniem dla większości, nie bójmy się użyć tego słowa, przeciętnych kierowców. Jednak jak powiedział to w w/w filmie Pertyn: najlepiej by było gdyby kierowca hamował stale na granicy poślizgu (czego ABS nie robi bo działa impulsowo). Ta idea (technologia) Brembo Sensify jest taką sztuczną inteligencją kontrolowanego hamowania ze sterowaniem hamulca "by-wire" + całkowita niezależność hamowania każdego z kół.

velomar - 2021-11-03, 19:07

EBmazur napisał/a:
Cytat:
Jeśli ten test był tak samo rzetelny i uczciwy jak ich film, pokazujący rzekome zachowanie samochodu, gdy w zakręcie pojawi się woda lub liście (na którym Kuchar ewidentnie zaciąga ręczny i gwałtownie szarpie kierownicą, by sprowokować tą sytuacją, a słowem o tym nie wspomina na filmie), to gratuluję. Jesteś typowym przykładem owieczki, którą łatwo się manipuluje bezczelną propagandą.

A nie dopuszczasz myślisz , że to była próba ratowania sytuacji już po wystąpieniu poślizgu ?

Zdecydowanie nie.
W sytuacji, gdy samochód (zwłaszcza typowy kompakt, przednionapędowy) wjeżdża w zakręcie na odcinek o gorszej przyczepności i kierowca nie będzie wykonywał gwałtownych ruchów kierownicą ani hamował czy ujmował gazu, dojdzie najpierw do poślizgu podsterownego, czyli auto zacznie wyjeżdżać przodem z zakrętu. Tak by to wyglądało:
https://www.youtube.com/watch?v=ZGuii9fZtV4

Tego na tym wcześniejszym filmie nie widać ani trochę.
Sprowokowanie poślizgu nadsterownego w takiej sytuacji (np. hamulcem ręcznym) i postawienie samochodu bokiem może czasem uratować sytuację (gdy jest dużo miejsca i z przeciwnego kierunku nic nie jedzie), ale w założeniu film miał pokazywać, co się stanie na zakręcie gdy zmniejszy się gwałtownie przyczepność, a tego nie pokazał.

A w kwestii tego systemu hamulcowego Brembo w Tesli (by wire) to w seryjnych samochodach (jeśli zostanie kiedyś dopuszczony) obawiam się, że będzie to działało podobnie jak throttle by wire (elektronicznie sterowana przepustnica), czyli bardzo często źle, z opóźnieniem, sztucznie, bez odpowiedniego feedbacku itp.

velomar - 2022-10-08, 15:18

Jason z Engineering Explained nagrał ostatnio ciekawy film porównujący, od strony teoretycznej, hamowanie z ABS-em z tzw. "threshold braking".
No i niby wszystko się zgadza, ale w praktyce zagadnienie i tak jest 100 razy bardziej złożone i skomplikowane, co powoduje, że w realnym życiu system ABS (zwłaszcza w cywilnym samochodzie, gdzie nie ma możliwości jego dostrojenia przez kierowcę choćby do charakterystyki założonych na kołach opon) wcale nie musi trafiać w ten "sweet spot" optymalnej przyczepności, powodując wręcz niebezpieczne sytuacje. O kopnym śniegu czy szutrze Jason wspominał, ale takich sytuacji jest zdecydowanie więcej.
Wystarczy poczytać w komentarzach o doświadczeniach kierowców pewnych roczników Subaru Imprezy i tzw. efektu "ice mode", czyli praktycznie całkowitej utraty hamowania.
https://www.youtube.com/watch?v=G-GEUkiMuLk

EBmazur - 2022-10-09, 11:03

velomar - Słowo - klucz :
Kod:
doświadczony kierowca
. Samochody nie są produkowane tylko dla takich osób. Prowadzą je często ludzie o przeciętnych umiejętnościach , wielu wiekowych kierowców o zmniejszonych możliwościach psychomotorycznych , wielu młodych i niedoświadczonych ludzi , a także przeceniających swoje możliwości . Prowadzę taki samochód osobiście - bez jazdy na krawędzi możliwości swoich i pojazdu ( zawsze zostawiam spory margines bezpieczeństwa ) , nie pamiętam kiedy mi się włączyły systemy w aucie ( a sytuacji podbramkowych kilka było ) .

Kauris - 2022-10-09, 13:23

Warto też pamiętać, że producenci potrafią spieprzyć najprostsze rzeczy (np kabelki w manetce) i mieć to w dupie przez 2 dekady. Mimo, że systemy to kwestia bezpieczeństwa zupełnie by mnie nie dziwło gdyby komuś zdarzyło się wypuścić produkt w działaniu daleki od tego, czego byśmy oczekiwali. Dla przykładu i30 traci wspomaganie kierownicy podczas ostrego hamowania
wojtek013 - 2022-10-09, 18:17

Przeciętny kierowca, w krytycznej sytuacji wciska pedał hamulca do oporu i zaciska zęby na kierownicy.
ABS nie skraca drogi hamowania, a ma tylko nie dopuścić do utraty sterowności, w sytuacji gdy np. lewe koła jadą po śliskim, a prawe po przyczepnym. Tyle i tylko tyle.

eio - 2022-10-11, 08:21

Ja lubię dyskusje. Wiele się nauczyłem. Mimo że cieszę sie z abs-u, to chętnie czytam o zdania przeciwników i krytyków abs-u, jeśli mam czas. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego wszystkiego. Dzięki velomar.
velomar - 2022-10-12, 16:58

laisar napisał/a:


yurec1st napisał/a:
ABS który ma brzydką przypadłość, że zawsze wydłuża drogę hamowania

Nie, nie zawsze, a nawet wręcz przeciwnie - _zwykle_ ją skraca.

Natomiast rzadko _może_ ją wydłużyć, co nie jest przypadłością, tylko niewielkim kosztem, jaki _czasem_ trzeba zapłacić za codzienny zysk w postaci zwiększonego zachowania kontroli nad autem i zmniejszenia możliwości poślizgu.


Poniższy film (który już dwa razy mi usuwałeś, laisar) pokazuje właśnie taką sytuację, w której logika działania ABS-u, z jego priorytetem w postaci zachowania stabilności, może znacznie wydłużyć drogę hamowania.
https://www.youtube.com/watch?v=PE_CwASgfIU
Czy ten koszt jest niewielki?
Osobiście w takich warunkach, jeżdżąc ponad 30 lat (w tym sporo całkiem śnieżnych zim) tylko samochodami bez ABS-u, zawsze wolałem mieć choć pod jedną stroną auta przyczepną nawierzchnię, jeśli zachodziła potrzeba mocnego hamowania. Nigdy mi samochodu nie obróciło w trakcie hamowania w warunkach "mu split". Oczywiście dysproporcja w sile hamowania pomiędzy stronami powodowała tendencję do zmiany kierunku w stronę tej bardziej przyczepnej części nawierzchni i obracania, ale jeśli się w porę i odpowiednio reagowało, to nic strasznego się nie działo. Zwłaszcza przy mniejszych prędkościach takie niewielkie przekrzywienie samochodu podczas hamowania było dużo mniej groźne niż wydłużenie drogi hamowania, jakie spowoduje w takim przypadku ABS. Lepiej się zatrzymać parę metrów wcześniej nawet lekko bokiem, niż się nie zatrzymać i uderzyć przodem w przeszkodę.
Drugi film (który też usunąłeś) pokazuje różnice w zachowaniu samochodu bez ABS-u, w którym kierowca zablokował wszystkie koła i auto zaczęło się obracać oraz samochodu z działającym ABS-em, który zachował stabilność, ale jednak w momencie dotarcia do przeszkody miał dużo większą prędkość, a więc i energię kinetyczną.
https://www.youtube.com/watch?v=8bwK7QwGQqs
Jak widać, nawet na zablokowanych wszystkich kołach sam potencjał wytracania prędkości jest zachowany (w trakcie obracania, gdy auto ustawia się bokiem, występuje dodatkowo zwiększony opór powietrza, co działa jak hamulec aerodynamiczny) i gdyby zamiast tej piłki był pieszy, w takiej sytuacji odniósłby znacznie mniejsze obrażenia (bo został tylko lekko trącony bokiem) niż gdyby uderzył w niego pojazd z ABS-em.
W obecnym, coraz gęstszym ruchu bardzo często zachowanie sterowności i tak nie pozwala uniknąć zderzenia, bo np. na lewym pasie TIR lub ciągnący się korek, a po prawej drzewa, słupy, wysoki krawężnik, rów i betonowy przepust itp.
Ostatnia sytuacja na filmie pokazuje samochód wyposażony w inaczej (czyli z wykorzystaniem maksymalnej przyczepności pod kołami) dostrojony ABS, połączony z aktywnym układem kierowniczym, który koryguje tor zaburzony przez różnicę w siłach hamowania pomiędzy stronami auta.
Czyli auto wciąż zachowuje stabilność, ale droga hamowania zostaje skrócona, bo do maksimum wykorzystana jest przyczepność lewej strony. Być może to jest przyszłość.
Poniżej trochę materiałów naukowych na ten temat:
https://patents.google.com/patent/EP1370468B1/en
https://liu.diva-portal.org/smash/get/diva2:1445791/FULLTEXT01.pdf
Poniżej cytat z tej drugiej pracy pokazujący, że to obniżenie siły hamowania dla strony o dobrej przyczepności w celu zachowania stabilności to nie jest mój wymysł, tylko po prostu tak działają klasyczne systemy ABS.

3.1.1 Anti-Lock Braking System
To maximize brake performance, heavy vehicles are equipped with abs. By preventing the wheels from locking a higher tractive force can be maintained during
braking minimizing the stopping distance. The abs works to keep the slip at a
certain level where the tire can generate the maximum amount of longitudinal
force to the ground and maintain lateral control of the vehicle. To maintain stability the brake system only allows a certain amount of slip difference between
the left and right side of the vehicle. If this amount is exceeded the system will
lower the actuated brake force on the low slip side. There is also a maximum
brake force difference allowed between the two sides, if this difference exceeds a
certain value the high brake force side will be lowered to minimize the generated
yaw torque.

Henry - 2022-10-13, 06:27

Czyli sam przyznajesz że jednak ABS jest lepszy tylko trzeba go dopracować, bo prosty ma też wady - w niektórych wyjątkowych warunkach. Ten drugi filmik to w ogóle tylko demonstracja - na prostej drodze ze spodziewanym hamowaniem do którego kierowca może się przygotować, to można go traktować jako ciekawostkę - nie ma żadnego przełożenia na realne sytuacje - to tylko reklama tego nowego systemu.

A tak przy okazji jak się popisujemy angielskim to cytat z tego samego źródła którego ty użyłeś (duży plus za czytanie prac inżynierskich, a nie tylko oglądanie bezsensownych filmików na YT):
...his was a problem for the driver since it is not intuitive to drive with a constant body slip, but it is also not intuitive to have a yawing motion on the vehicle during straight line braking...

i jeszcze

This results in a high change in the yaw rate towards the low-µside. This delay leads to a fast correction is needed as can be seen in the second plot, where there is a peak in the steering speed. After this the steering angle changes at a higher frequency than the heading error. This indicates that it is difficult to keep stability and at the same time keep the heading.

velomar - 2022-11-12, 01:33

wojtek013 napisał/a:
Przeciętny kierowca, w krytycznej sytuacji wciska pedał hamulca do oporu i zaciska zęby na kierownicy.
ABS nie skraca drogi hamowania, a ma tylko nie dopuścić do utraty sterowności, w sytuacji gdy np. lewe koła jadą po śliskim, a prawe po przyczepnym. Tyle i tylko tyle.

Niestety, nawet tego układy ABS do końca nie zapewniają i ci, którzy w pełni ufają tym systemom często kończą tak, jak kierowcy na poniższych filmach.
https://www.youtube.com/watch?v=jdIfBorrkY8
https://www.youtube.com/watch?v=63wuxWIwjN4
Widywałem to wielokrotnie na filmach typu "icy hill", jak samochody niewątpliwie już z epoki powszechnego ABS-u, suną na zablokowanych kołach w dół oblodzonej drogi, a kierowcy wciąż trzymają wciśnięty pedał hamulca, bezradnie skręcając kierownicę bez efektu, bo przecież tak uczy "politycznie poprawna" szkoła jazdy, każąc całkowicie zaufać systemom i im nie przeszkadzać, bo przecież komputer wszystko zrobi lepiej. Czasem koła się przekręcą co jakiś czas, ale w żadnym razie nie jest to tak często reklamowana częstotliwość "nawet do 100 razy na sekundę".
Z czego to wynika?
Czy z faktu, że system ABS przestaje działać przy pewnej prędkości? Podczas hamowania na płaskim, nawet na lodzie, samochód w końcu i tak się zatrzyma, ale na spadku drogi może tak sunąć przez wiele metrów.
Jeśli prędkość auta jest odczytywana z ruchu obrotowego kół, to w pewnych sytuacjach (gwałtowne zatrzymanie wszystkich kół) komputer głupieje i myśli, że auto już stoi, podczas gdy to wciąż zsuwa się ze stromizny.
A może w praktyce te czujniki wcale nie są aż tak niezawodne i czułe, a jednostka sterująca popełnia błędy interpretacyjne?
Czy współczesne systemy ABS mają jakieś inne źródło danych o rzeczywistej prędkości pojazdu (GPS, system radarowy)?
Czy współczesne systemy potrafią określić "w locie", przy jakim stopniu poślizgu opona zapewni najlepszą siłę hamującą, czy tylko realizują z góry przyjęte algorytmy?
A co z charakterystyką opon, gdzie np. zimowa i letnia mają zupełnie inny obszar szczytowej przyczepności (nawet na suchym asfalcie), w innym zakresie stopnia poślizgu? A co z różnymi nawierzchniami?
Czy system potrafi rozróżnić, po czym samochód jedzie i jaką strategię zastosować?
Czy system potrafi odróżnić chwilowe zmniejszenie przyczepności na skutek oderwania koła od nawierzchni (nawet bardzo przyczepnej) od wjazdu na bardzo śliską nawierzchnię?
To, co często opisuje się jako "ice mode" to właśnie może być błędna interpretacja przez komputer warunków jazdy i zastosowanie strategii: "uwaga, zmniejszamy prawie do minimum siłę hamowania, by zapewnić rezerwę przyczepności na skręcanie, bo wjechaliśmy na lód", podczas gdy to była tylko chwilowa tarka, odrobina piasku na asfalcie itp. i za chwilę koło, nawet zablokowane, dawałoby już całe garście przyczepności.
O ile zmniejszanie prędkości obrotowej koła może nastąpić bardzo szybko, to już rozpędzanie spowolnionego koła następuje tylko wskutek tarcia o nawierzchnię i im bardziej śliska, tym wolniej koło odzyska przyczepność i tym mniej cykli na sekundę jest w stanie wykonać ABS.
W jaki sposób systemy te wykorzystują informacje z akcelerometrów (bo takie są już chyba we wszystkich nowszych pojazdach)?
Zgłębiam temat ABS-u już od jakiegoś czasu, śledzę materiały na YT, czytam setki komentarzy pod filmami, przeglądam fora motoryzacyjne, a nawet zahaczam o jakieś prace bardziej naukowe i wciąż nie wiem, jak zachowa się ABS w mojej Dacii.
Dla mnie ABS jest systemem znacznie mniej przewidywalnym w działaniu niż klasyczny układ hamulcowy. Statystyczny wpływ na bezpieczeństwo mnie nie obchodzi, bo to jak zadziała w moim przypadku, w porównaniu do tego jak bym hamował normalnym hamulcem się liczy i to może być 100 % na moją niekorzyść w pewnych sytuacjach.

Zauważyłem, że najwięcej negatywnych opinii o ABS-ie mają ludzie jeżdżący dużo w warunkach prawdziwej zimy, gdzieś z północnych stanów USA czy z Kanady. To tam najczęściej wyciągają bezpieczniki. Generalnie ludzie nie są samobójcami i robią to, bo to przynosi realną korzyść, zwłaszcza dla kierowcy który potrafi hamować klasycznie. Tym zyskiem może być nawet sama poprawa czucia hamulca (możliwość łatwego próbkowania nawierzchni poprzez chwilowe zablokowanie kół) i zapewnienie większej przewidywalności działania systemu. Ostateczne bezpieczeństwo kierowcy zależy od działania całego układu kierowca-pojazd, czyli między innymi od tego, jak dobrze kierowca dogaduje się z pojazdem i jak dostosowuje jazdę do warunków, a nie od jakiejś teoretycznej, maksymalnej skuteczności hamowania którą być może w pewnych warunkach system przewyższy kierowcę.

velomar - 2022-11-25, 18:03

Znalazłem taki wykres obrazujący zachowanie opon zimowych, wielosezonowych i letnich w zależności od stopnia poślizgu (asfalt).
https://www.researchgate....fig15_281787771
Jak widać, opona letnia ma najwęższe okno maksymalnej przyczepności (wąski peak). Czyli siła przyczepności szybko narasta, osiąga najwyższy ze wszystkich tych opon punkt (w okolicach 7-8% poślizgu), po czym spada. Przy poślizgu 100% (całkowicie zablokowane koło podczas hamowania) ma jednak niższą przyczepność niż pozostałe opony. Powyżej 40% poślizgu wypada już gorzej niż zimówka i welosezon. Te dwie ostatnie mają bardziej łagodną charakterystykę, czyli można powiedzieć, że stopień poślizgu nie wpływa w drastyczny sposób na utratę siły przyczepności i jest bardziej przewidywalny, no i generalnie opony te potrzebują większego stopnia poślizgu do pokazania maksymalnych możliwości.
W samochodzie bez systemów ABS, ASR i ESP ta odmienna charakterystyka jest łatwa do zauważenia przez doświadczonego kierowcę i może on dostosować technikę jazdy do każdej opony.
A jak to wygląda w samochodach z systemami?
No bo teraz by wykorzystać maksymalny potencjał opony letniej ABS musi operować w okolicach tych 7-8% poślizgu, a dla opony zimowej to będzie zdecydowanie za mało i nie osiągnie ona pełnej siły hamowania, jeśli system będzie "odpuszczał" już przy 8% poślizgu. Ona potrzebuje praktycznie dwukrotnie większego poślizgu, a nawet 40% nie powoduje jeszcze znacznego spadku.
Jeśli system byłby wystrojony optymalnie pod oponę zimową (operując w znacznie większym stopniu poślizgu), to z kolei na letniej przy pełnym nacisku na hamulec (tak jak radzą "eksperci") opona będzie wchodzić w zakres, przy którym już sporo straci (znacznie poza szczytem przyczepności). W tym przypadku często lepszy efekt dałoby hamowanie typu threshold, czyli przed działaniem ABS-u.
A czy ktoś z Was ma możliwość strojenia ABS-u w cywilnym samochodzie pod konkretne opony? Nie.
Dlatego każdy system nieuwzględniający parametrów opony będzie dużym kompromisem.

michauek22 - 2022-11-27, 12:54

velomar napisał/a:
A jak to wygląda w samochodach z systemami?

Tak samo, tylko granica jest przesunięta.

velomar - 2022-11-27, 14:45

A mógłbyś rozwinąć myśl?
Kauris - 2022-11-27, 16:19

A co by to dopiero było, gdyby ktoś tak wymyślił, żeby zamiast mieć jednego pedała hamulca na wszystkie koła jednocześnie, to móc każdym kołem indywidualnie - dla wyeliminowania ich ewentualnych nieoptymalnych wartości przyczepności - hamować...
defunk - 2022-11-28, 10:23

Kauris napisał/a:
A co by to dopiero było, gdyby ktoś tak wymyślił, żeby zamiast mieć jednego pedała hamulca na wszystkie koła jednocześnie, to móc każdym kołem indywidualnie - dla wyeliminowania ich ewentualnych nieoptymalnych wartości przyczepności - hamować...


No pewnie, 4 hamulce, 4 pedały gazu, osobna skrzynia biegów na każde koło... i konsola jak w Dżambo-Dżecie ;-)

Michał B24 - 2022-11-28, 10:55

Kauris napisał/a:
A co by to dopiero było, gdyby ktoś tak wymyślił, żeby zamiast mieć jednego pedała hamulca na wszystkie koła jednocześnie, to móc każdym kołem indywidualnie - dla wyeliminowania ich ewentualnych nieoptymalnych wartości przyczepności - hamować...


Kolega cos takiego dorobił w Uazie, do rajdów terenowych, bo nie stać go było na blokadę dyferencjału. Przyhamowywał jedno koło, żeby się wydostać z opresji. Ale do tego był potrzebny ogarnięty pilot, bo kierowca nie dawał rady ogarnąć takiej ilości sterowania.

Henry - 2022-11-28, 13:25

Przecież już jest i to coraz więcej firm nad tym pracuje. Żaden kierowca nie poprowadzi tak dobrze samochodu jak nowoczesny komputer.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sensotronic_Brake_Control

velomar - 2022-11-28, 17:30

Czy komputer może w ogóle poprowadzić samochód?
Komputer to urządzenie, które potrafi jedynie przetwarzać dane, nic więcej.
Musi otrzymać dane wysokiej jakości i w odpowiednim czasie z odpowiednich czujników, w dodatku niezawodnie, a po ich przetworzeniu musi być jakiś element wykonawczy, który dopiero przełoży to na prowadzenie. Różne serwomechanizmy elektryczne, siłowniki hydrauliczne czy pneumatyczne też nie są całkowicie niezawodne, mają pewną bezwładność, a duży stopień komplikacji jest wrogiem niezawodności.
Dopóki za kierownicą wciąż siedzi kierowca, to niech on decyduje, gdzie chce jechać i jak chce jechać. Komputer nigdy nie będzie wiedział, co tak naprawdę chce zrobić kierowca i gdzie chce skierować samochód. Może się jedynie domyślać, szacować, ale dotychczasowe osiągnięcia elektroniki w tym zakresie niestety często źle interpretują zamiary kierowcy i mogą działać wbrew temu, co chciał osiągnąć.
Jeśli mam się rozbić samochodem to wolę to zrobić na skutek własnych błędów, a nie błędów komputera.
A jeśli chodzi o ten Sensatronic w Mercedesach to:
Ze względu na narzekania użytkowników Mercedes - przy okazji liftingu tych modeli - zrezygnował z tego rozwiązania[1].

Ze względu na zbytnie zaawansowanie tego układu, trudności w obsłudze serwisowej, koszty obsługi oraz awaryjność (zdarzały się przypadki zaniku występowania siły hamowania, zakończone wypadkiem), Mercedes zrezygnował ze współpracy z Boschem (producentem tego układu) i w 2006 roku wycofał się z montowania SBC w tych modelach, w których było to ekonomicznie uzasadnione (m.in. w W211 i CLS)[1].

Black Dusty - 2022-11-28, 19:13

Kauris napisał/a:
żeby zamiast mieć jednego pedała hamulca na wszystkie koła jednocześnie, to móc każdym kołem indywidualnie - dla wyeliminowania ich ewentualnych nieoptymalnych wartości przyczepności - hamować...

defunk napisał/a:
No pewnie, 4 hamulce, 4 pedały gazu, osobna skrzynia biegów na każde koło... i konsola jak w Dżambo-Dżecie

Nikt nie będzie tego robił dla jedynego kierowcy na świecie który jest w stanie to ogarnąć.

Kauris - 2022-11-28, 23:05

Czyli to nie było oczywiste, że zwykły ABS miałem na myśli :)
EBmazur - 2022-11-29, 06:59

Henry Proszę Ciebie - nie powołuj się na Wikipedię . Jako źródło wiadomości jest ona wręcz zabroniona w szkołach
Henry - 2022-11-29, 11:20

velomar napisał/a:
Komputer to urządzenie, które potrafi jedynie przetwarzać dane, nic więcej.


Szybciej niż człowiek i powtarzalnie.
A jeśli się boisz awarii hamulców to Audi e-tron ma obejście i w razie awarii komputera przełącza się na hydrauliczny pedał. Zresztą awarie pełnej hydrauliki hamulców akurat rzadkie nie są. A BBW (Brake by Wire) ma jeszcze parę innych zalet które sprawiają że w takim samochodzie można się nawet czuć bezpieczniej niż w tradycyjnym. Więc oswajaj się z tą myślą że pedał gazu jest już na drucie, ręczny też, kierownica też powoli wchodzi, a niedługo hamulec.

No ale rozumiem że BBW jest dobre dla kierowców F1, ale Ty wymagasz większej kontroli nad samochodem... No cóż - zawsze możesz kupować Dacię ;-)

EBmazur napisał/a:
Henry Proszę Ciebie - nie powołuj się na Wikipedię


Brake by Wire jest opisane w wielu miejscach - to tylko zajawka. Zresztą nawet na niemieckiej stronie wiki jest to lepiej opisane ale nie każdy zna angielski czy niemiecki.

Michał B24 - 2022-11-29, 13:44

Brake by wire, stosował Mercedes w W211, wtedy dali sobie spokój, bo system nie był bezawaryjny. Jednakże od tego czasu sporo się zmieniło w elektronice.

Generalnie to system zbliżony do cieżarówkowego, bez prądu nie pojedziesz

velomar - 2022-11-30, 19:45

Henry napisał/a:
velomar napisał/a:
Komputer to urządzenie, które potrafi jedynie przetwarzać dane, nic więcej.


Szybciej niż człowiek i powtarzalnie.
A jeśli się boisz awarii hamulców to Audi e-tron ma obejście i w razie awarii komputera przełącza się na hydrauliczny pedał. Zresztą awarie pełnej hydrauliki hamulców akurat rzadkie nie są. A BBW (Brake by Wire) ma jeszcze parę innych zalet które sprawiają że w takim samochodzie można się nawet czuć bezpieczniej niż w tradycyjnym. Więc oswajaj się z tą myślą że pedał gazu jest już na drucie, ręczny też, kierownica też powoli wchodzi, a niedługo hamulec.

No ale rozumiem że BBW jest dobre dla kierowców F1, ale Ty wymagasz większej kontroli nad samochodem... No cóż - zawsze możesz kupować Dacię ;-)


Elektroniczny pedał gazu w mojej Dacii na pewno nie działa powtarzalnie, a ja mam ufać też elektronicznym hamulcom i kierownicy? W życiu.
W formule 1 ten system BBW dotyczy tylko tylnych hamulców, a ABS-u się obecnie nie używa.
A w wyścigowych systemach ABS (tam, gdzie się je stosuje) zaawansowanie systemu i możliwość strojenia jest bez porównania większa, niż we jakimkolwiek cywilnym samochodzie.
No ale przynajmniej w Sandero mam ręczny na linkę z wajchą, a w razie potrzeby po wyjęciu odpowiedniego bezpiecznika samochód nie wchodzi w tryb awaryjny, a systemy są zdezaktywowane.

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2022-12-02, 18:46 ]
Nt sterowania gazem - http://www.daciaklub.pl/f...1837690#1837690.

velomar - 2022-12-02, 21:11

Miało być łatwiej, a zrobił się trochę bałagan, bo niektóre przeniesione posty dotyczyły też tematu ABS-u, a poza tym laisar połączył temat "Elektroniczna przepustnica i kontrolery pedału gazu" z tematem "Problem z ruszaniem 1.0 SCe". Ten pierwszy założyłem jako bardziej ogólny i chyba lepiej, żeby taki istniał oddzielnie.

W każdym razie zacytuję jeden z przeniesionych postów, który odnosi się do mojej wypowiedzi na górze tej strony:

topdrive napisał/a:
velomar, pisząc o braku powtarzalności udowadniasz, że nie masz pojęcia jak działają te systemy w obecnych samochodach..

Tak się składa, że pracuję w tej branży, wiem jakie systemy stoją pod spodem, jak są projektowane i programowane. Ich powtarzalność nie jest idealna, ale w odczuciu człowieka owa "nieidealność" jest całkowicie nie obserwowalna, chyba że jesteś w stanie obserwować czas w rozdzielczości milisekundowej ;)


A mógłbyś wobec tego, w oparciu o swoją wiedzę, odnieść się do mojego postu na górze tej strony?

velomar - 2022-12-04, 15:26

Jak widzę, nikt nie chce się dzielić wiedzą na temat układów ABS i muszę szukać sam.
Kilka postów temu zadałem pytanie:
Czy współczesne systemy potrafią określić "w locie", przy jakim stopniu poślizgu opona zapewni najlepszą siłę hamującą, czy tylko realizują z góry przyjęte algorytmy?
Znalazłem pewną pracę, która mówi coś na ten temat, tylko czy np. w mojej Dacii jest już tego typu układ?
https://www.researchgate....ide_Quality#pf2
Zacytuję fragment:
In this paper, a new continuous wheel slip ABS algorithm is developed. In the new ABS algorithm, rule-based control of wheel velocity is reduced to the very minimum. Rear wheels cycle independently through pressure apply, hold, and dump modes, but the cycling is done by continuous feedback control. While cycling rear wheel speeds, the wheel peak slips that maximize tire-to-road friction are estimated. From the estimated peak slips, reference velocities of front wheels are calculated. The front wheels are controlled continuously to track the reference velocities.

EBmazur - 2022-12-04, 18:11

Cytat:
Jak widzę, nikt nie chce się dzielić wiedzą na temat układów ABS i muszę szukać sam.

Nie mam zamiaru poznawać teorii działania ABS-u . Tak samo jak nie znam teorii działania systemów informatycznych ani też zamiany sygnału cyfrowego na obraz i dźwięk w TV - nie jest mi to absolutnie potrzebne do korzystania z internetu czy oglądania filmów. Wystarczy mi umiejętność korzystania. ABS akurat włącza się naprawdę wyjątkowo w warunkach zimowych.

velomar - 2023-03-12, 16:58

Co sądzicie o tej sytuacji na poniższym filmie, pokazującym starą Octavię, podobno ze sprawnym układem hamulcowym z ABS-em, prowadzoną przez kierowcę rajdowego z doświadczeniem, gdzie dochodzi do blokady wszystkich kół przy znacznej prędkości?
https://www.youtube.com/w...VVbFjDY0&t=124s
Odpowiedź Skody na zarzut, że samochód był niesprawny albo spreparowany do testu brzmi tak:
ŠKODA OCTAVIA pierwszej generacji, która została wykorzystana w testach, posiada system ABS. Doświadczenie rajdowe Miko Marczyka sprawiło jednak, że odruchowo, jak w rajdówce, awaryjnie zahamował lewą nogą i nie zdążył jej przełożyć na pedał sprzęgła, przez co doszło do blokady kół przy zgaszeniu auta.

Sam pokazywałem już sytuacje, gdzie auto z ABS-em zsuwa się z oblodzonego wzniesienia na zablokowanych kołach, ale to przy dużo niższych prędkościach.
Jakoś nie wydaje mi się, by przy dużej prędkości mogło dojść do takiej blokady i rzekomego zgaszenia silnika (bo hamowanie było lewą nogą bez wciśnięcia sprzęgła).
Poza tym, kierowca rajdowy, który przez trzy sekundy blokuje koła (tyle mniej więcej trwa hamowanie przed fantomem pieszego) na nawierzchni, która akurat nie sprzyja takiemu hamowaniu (bo to nie kopny śnieg czy szuter, gdzie może się tworzyć klin przed kołami) albo nie ma pojęcia o jeździe samochodem, albo świadomie próbuje pogorszyć wynik.
Silnik rzekomo zgasł, ale przez całe hamowanie z wydechu leci para.
Coś tu śmierdzi albo ja czegoś nie rozumiem o układzie ABS.

Marmach - 2023-03-12, 22:59

Wciskają kit, bo nawet bez ABSu nie powinno być możliwe zblokowanie wszystkich kół (korektory siły hamowania?), a poza tym widać, że z rury wydobywają się spaliny aż do momentu zatrzymania, chociaż koła stoją już wcześniej. Tak więc hamował ze sprzęgłem i niesprawnym systemem hamowania :-)
Michał B24 - 2023-03-13, 09:11

ABS odłączony raczej, nawet bardzo stare systemy na lodzie, nigdy przy takiej predkości mi nie zablokowały kół, wręcz, efekt hamowania był żaden na lodzie. Auto z wyłączonym ABSem, nie ma korektorów siły hamowania i stąd taki efekt, że wszystko naraz blokuje. Auto z ABSem, ale wyłączonym, hamuje gorzej niż auto ze staroświeckim systemem hamulcowym, z korektorami.
velomar - 2023-03-14, 16:32

W samochodzie fabrycznie wyposażonym w ABS, po odłączeniu tego systemu np. bezpiecznikiem, zwykle to przednie koła zablokują się wcześniej. Nie działa wtedy EBD (electronic brake distribution), ale producenci tak dobierają tzw. brake bias (czyli domyślny rozkład sił hamowania), by w razie awarii ABS-u samochód pozostawał stabilny i nie blokował tylnych kół jako pierwszych. Na suchej, przyczepnej nawierzchni taki balans, zwłaszcza dla samochodu z silnikiem z przodu i przednim napędem, sprawdza się zresztą bardzo dobrze oferując bardzo skuteczne hamowanie, bo to przednie koła wykonują lwią część zadania wytracania prędkości.
Tak zachowuje się Sandero po dezaktywacji ABS-u, co sprawdziłem wielokrotnie w różnych warunkach.
Przy pełnym obciążeniu lub na nawierzchni o mniejszej przyczepności czuć, że przód już blokuje, a przyczepność tyłu jeszcze nie jest w pełni wykorzystana. Przy dostatecznie mocnym nacisku na pedał hamulca tylne koła też w końcu się zablokują, ale nie można powiedzieć, że auto z odłączonym ABS-em blokuje od razu wszystkie koła.
Przy takim balansie hamowanie na granicy przyczepności przednich kół pozostawia jeszcze spore, niewykorzystane rezerwy przyczepności kół tylnych i wtedy jest dylemat, czy zwiększyć jeszcze nacisk na pedał, tracąc nieco siły na przodzie (wskutek całkowitej blokady i przejścia w rejon tarcia kinetycznego), ale odzyskując nieco z tylnych kół, czy pozostawać na granicy poślizgu przodu (threshold braking), ale tył mieć nie w pełni wykorzystany.
Osobiście chciałbym mieć w samochodzie, oprócz odłączanego guzikiem ABS-u, jeszcze dodatkowy (sterowany ręcznie) regulator rozkładu siły hamowania (brake proportioning valve),
Tu trochę teorii:
https://www.youtube.com/w...WLlS1iU&t=2296s
A tu wyniki hamowania z odłączonym ABS-em, gdy kierowca ma pojęcie o hamowaniu i nie blokuje bezmyślnie wszystkich kół:
https://www.youtube.com/w...pJlLjX5e0&t=47s

velomar - 2023-03-21, 21:24

https://www.youtube.com/watch?v=M9z0Ya_TTZ4
Wciąż nie mogę się zgodzić z tymi poradami, że hamując awaryjnie z ABS-em mamy wciskać hamulec jak najmocniej i polegać tylko na działaniu tego układu (jak na powyższym filmie).
Takie hamowanie, będąc zwykle skuteczniejszym niż na zablokowanych kołach, wcale nie jest hamowaniem optymalnym i niejednokrotnie lepszy efekt da się uzyskać pozostając tuż przed działaniem systemu (czyli wciąż świadomie modulując siłę hamowania).

Wynika to z reaktywnej, a nie predyktywnej natury tego systemu.
Trochę na ten temat w poniższym artykule (wytłuściłem ważne fragmenty):
https://www.hpacademy.com...l-brake-systems
The reason that we lose performance with ABS is twofold.
03:45 First of all the system is reactive not predictive which means it can only reduce the brake pressure one the wheel as locked and that means we've already lost potential braking performance.
03:55 Usually a road car ABS system will reduce the brake pressure further than necessary to allow the wheel to rotate again so the tyre still won't be generating maximum braking performance.
04:07 Assuming the driver keeps their foot hard on the brake pedal, the process repeats with the ABS system reinstating brake pressure, the tyre locking and the ABS system again reducing brake pressure.
04:18 The result is that we're not able to achieve maximum braking force from the tyre and then keep it there so the ABS system will compromise the braking distance.

velomar - 2023-03-23, 20:17

https://drivingfast.net/threshold-braking/#:~:text=ABS%20is%20a%20reactive%20system,then%20something%20has%20gone%20wrong.

https://rennlist.com/forums/racing-and-drivers-education-forum/1231655-threshold-braking-can-you-rely-on-abs.html

chrom6 - 2023-03-24, 09:25

velomar napisał/a:

A czy ktoś z Was ma możliwość strojenia ABS-u w cywilnym samochodzie pod konkretne opony? Nie.
Dlatego każdy system nieuwzględniający parametrów opony będzie dużym kompromisem.


jaki miałoby to sens? bo moim zdaniem najmniejszego. Na skuteczność hamowania ma wpływ cała masa czynników - stopień zużycia opony, jej temperatura, ciśnienie powietrza w oponie, temperatura układu hamulcowego, stopień zużycia układu, skład fizykochemiczny płynu hamulcowego....nawet strojenie przed jazdą by nie dawało oczekiwanego rezultatu.

Tak na marginesie to m.in. tymi czynnikami się manipuluje w tzw. testach opon aby uzyskać oczekiwane rezultaty niekoniecznie obrazujące prawdziwą jakość badanej opony.

velomar - 2023-03-26, 02:04

The latter part of this study explored the potential for improvement in stopping distance that could possibly be achieved through an intelligent ABS system that would use tire-sensed information, such as temperature, pressure, and tread depth to calculate essential tire characteristics in real time using an adaptive magic formula and change its tuning parameters accordingly.
https://www.researchgate....ABS_Performance

Osa_Sandero - 2023-03-26, 11:51

Nie czytałem całego wątku, tylko kilka postów, ale wydaje mi się, że nie bardzo co niektórzy wiedzą do czego służy ABS.
On nie ma skracać drogi hamowania i naturalne jest, że często ją wydłuża. System ten służy do tego, aby nie wpaść w niekontrolowany poślizg, co jest znacznie bardziej niebezpieczne niż wydłużona droga hamowania. Do skrócenia drogi hamowania najlepsze jest zachowanie "bezpiecznej" prędkości.

eplus - 2023-03-26, 19:18

I to jest podsumowanie 18 stron wątku, nic dodać, nic ująć.
EBmazur - 2023-03-26, 19:57

eplus napisał/a:
I to jest podsumowanie 18 stron wątku, nic dodać, nic ująć.

Podobne opinie już się tu pojawiały. Dodam tylko , że zarówno z ABS-esm jak i bez niego trzeba się nauczyć awaryjnego hamowania.

r70 - 2023-03-26, 20:21

Osa_Sandero napisał/a:
najlepsze jest zachowanie "bezpiecznej" prędkości.

Najlepiej w połączeniu z zachowanie dystansu adekwatnego do warunków i prędkości.

Black Dusty - 2023-03-26, 20:27

Wszystkie te powyższe słuszne uwagi może zrozumieć tylko ten kto nie ma wyjętych bezpieczników w mózgu.
velomar - 2023-03-28, 02:04

https://austonhensley.wordpress.com/2012/12/26/why-abs-is-dangerous-and-how-to-disable-it/comment-page-1/
Henry - 2023-03-28, 07:25

Ale takich bzdur to nie wrzucaj...
velomar - 2023-03-28, 18:29

Ale przeczytałeś cały artykuł i komentarze, czy tylko tytuł?
Z którą konkretnie tezą się nie zgadzasz?
Autor wyraźnie mówi o zaletach i wadach ABS-u. Bo chyba nie twierdzisz, że ABS ma same zalety?
W komentarzach też są różne punkty widzenia, różni kierowcy dzielą się swoimi doświadczeniami (także negatywnymi) podczas korzystania z hamulców wyposażonych w ABS np. w ciężkich, zimowych warunkach (a w niektórych częściach świata to znaczna część roku).
Z ABS-em jest trochę tak jak ze szczepionką na słusznie minionego wirusa. Niektórzy chcieli nią uraczyć wszystkich bez wyjątków, nie patrząc na podstawową zasadę medycyny, czyli: "Po pierwsze - nie szkodzić". Jak każdy lek czy preparat, ABS ma swoje skutki niepożądane. I nie dla każdego rachunek zysków i strat wychodzi identycznie. Każdy powinien mieć możliwość wyboru, w oparciu o własne rozeznanie, doświadczenie, umiejętności, warunki w jakich jeździ. Ale niestety wszystkich nas uraczono tym jednakowo, bo jacyś urzędnicy tak zdecydowali. Czasem lekarstwo może być groźniejsze niż choroba i czasem może wręcz zabić (nie tyko może, ale nawet to robi).
Tu nie ma prostych odpowiedzi, temat ten nigdy nie będzie wyczerpany i gadanie o jakichś podsumowaniach jednym zdaniem to oznaka całkowitej ignorancji.

Henry - 2023-03-29, 17:51

Autor podkreśla tylko wymyślone wady i wyciąga jakąś anegdotkę z zaspą w którą wpadł rzekomo przez ABS. To jeszcze głupsze niż wyciąganie bardzo specyficznych przypadków jak µ-split i twierdzenie że przez tak jednostkowe przypadki lepiej w ogóle wyłączyć ABS.
Oczywiście że należy wiedzieć kiedy ABS działa gorzej - i wtedy jeździć ostrożniej. To jest podsumowanie.

velomar - 2023-04-01, 12:38

And in cases of limited traction such as snow, ice, and mud – ABS is actually detrimental to your safety, as it significantly (and needlessly) increases stopping distance. In snow or mud, a locked up wheel will dig into the snow – and provide considerable stopping power. If ABS prevents the wheel from locking in this case, almost no braking will occur.
To nie są wymyślone wady, tylko naturalne wady ABS-u wynikające z jego działania, a zjawisko tworzenia klina przed zablokowanymi kołami na luźnej nawierzchni (np. gruba warstwa świeżego śniegu, szuter) jest powszechnie uznane i wiedzą o tym nawet sami producenci. W niektórych samochodach (ale bardzo rzadko) jest nawet opcja Off-Road ABS, czyli inny program obsługujący ten system, pozwalający na zwiększenie stopnia poślizgu (lub nawet na dłuższe zablokowania koła). Pokazywałem przykład z VW Amarokiem, ale przypomnę.
https://www.youtube.com/watch?v=yBOvOmsnYn4
No i teraz postaw się w sytuacji kogoś, kto żyje w rejonie, gdzie prawdziwa zima trwa kilka miesięcy i często występuje grząski śnieg. To, że przeważająca większość samochodów nie ma różnych trybów pracy układu ABS czy choćby możliwości jego legalnego odłączenia jest zbrodnią.
Ja w pełni rozumiem ludzi, którzy wyciągają wtedy bezpieczniki, bo po prostu nie chcą zginąć.
Zjazd ze stromego zbocza, a na dole znak STOP i pulsujący wciąż ABS prawie bez żadnego efektu hamowania to koszmar.

Black Dusty - 2023-04-01, 13:47

velomar napisał/a:
To, że przeważająca większość samochodów nie ma różnych trybów pracy układu ABS czy choćby możliwości jego legalnego odłączenia jest zbrodnią.
Ja w pełni rozumiem ludzi, którzy wyciągają wtedy bezpieczniki, bo po prostu nie chcą zginąć.
Zjazd ze stromego zbocza, a na dole znak STOP i pulsujący wciąż ABS prawie bez żadnego efektu hamowania to koszmar.

To nie jest zbrodnią ani koszmarem że takie samochody istnieją tylko ludzie mieszkający w takich miejscach i kupujący takie samochody jak Sandero i im podobne żeby tam z nich korzystać to IDIOCI :!:

velomar - 2023-04-02, 00:14

W Polsce od 2006 roku wszystkie samochody mają w standardzie obowiązkowy ABS i w ilu procentach da się go wyłączyć? Znasz takie? Sandero niczym się tu nie różni.
Zresztą, co ma do rzeczy Sandero? Rozmawiamy o hamowaniu samochodem wyposażonym w ABS. Brak możliwości zablokowania kół (czyli nieodłączna cecha standardowego ABS-u) w pewnych warunkach (w zimie, takiej prawdziwej, bardzo częstych) będzie powodował znaczne wydłużenie drogi hamowania.

Na szutrze wyniki też są gorsze z ABS-em niż bez.
https://trid.trb.org/view/512305
https://www.google.pl/url...SsjA0KMHLbCRWch
CONCLUSIONS
Comparative brake testing of specifc vehicles on a
gravel surthce shows significant performance differences
with ABS on and off. Averaged G-analyst deceleration
values with ABS deactivated range between 0.59 and 0.66
g while values with ABS activated range from 0.37 to
0.52 g. This translates into increased stopping distances
for one test vehicle of up to 60%. The highest value with
ABS activated, 0.52 g, was from test vehicle 4 which had
rear wheel only ABS.
The AFJS control logic of the test vehicles does not
utilize the potential maximum deceleration rate which
locked wheels may achieve on gravel. It should be noted
that no appreciable vehicle rotation occurred with the
ABS deactivated even at speeds up to 77 km/h.
Further refinement in ABS should consider a ‘best
method’ braking approach
which could include wheel
lock up on some surfaces.

velomar - 2023-04-02, 01:22

https://www.iasj.net/iasj...d5fc75cf7798c89
Finally, test results indicate that the use of ABS has adverse effects on the brake
stopping distance. At 100 km/h the stopping distance increased by 6.7% and 11.3% on
asphalt and earth roads respectively as a result of using ABS
.

defunk - 2023-04-02, 08:47

Cytujesz materiały z końca 20 wieku, a później "Bagdad 2012"? Ja też pamiętam, że chciałem mieć Nokię 6150, a później miałem HTC Wildfire / Buzz, ale jakie ma to dziś znaczenie -- oprócz tego, że jak ktoś lubi sobie potrollować, to kij się zawsze znajdzie?
velomar - 2023-04-02, 23:01

No to znajdź mi nowsze.
defunk - 2023-04-03, 08:58

velomar napisał/a:
No to znajdź mi nowsze.


No właśnie... ;-)

Black Dusty - 2023-04-03, 10:52

velomar napisał/a:
No to znajdź mi nowsze.

Nowszych nie ma bo Ci co to pisali nie żyją, nie ominęli przeszkód bo mieli wyjęte bezpieczniki, czy też nie potrafili się dostosować i wyginęli jak dinozaury.

velomar - 2023-09-27, 02:12

https://www.youtube.com/w...5GQazmwU&t=267s
damiaszek - 2023-11-15, 12:11

1. Dane może i nowsze, ale auto stare z jeszcze starszym ABSem.
2. Nawierzchnia szutrowa, na każdej nawierzchni która nie jest spójna ABS wydłuża drogę hamowania. Ciekawe dlaczego nie zrobił testu na asfalcie?
3. Brakuje testu na łuku/z omijaniem przeszkody, z "łapaniem koła pobocza" itp, a nie tylko w idealnej modelowej sytuacji jednorodna nawierzchnia po prostej. Hamowanie awaryjne po prostej to tylko bardzo szczególny przypadek. Jak sobie odpowiednio ustawimy test to taki wynik otrzymamy jaki nam odpowiada.

Przejechałem trochę km autami bez ABS i z ABS. Znam zalety posiadania i braku.

velomar - 2023-11-16, 14:08

Ciekawe dlaczego nie zrobił testu na asfalcie?
Robił kiedyś test na asfalcie, tylko innym samochodem i z pomiarem czasu zatrzymania, a nie drogi. To nie do końca to samo, bo droga hamowania powiązana jest z czasem w sposób trudny do ustalenia. Może być np. tak, że samochód hamuje z dużym opóźnieniem najpierw, gdy prędkość jest duża, a pod koniec to opóźnienie się zmniejsza, ale z małą prędkością samochód w tym samym czasie pokona znacznie mniejszą drogę niż z dużą. A może być i na odwrót (przy takim samym łącznym czasie hamowania).
W każdym razie jest jeszcze taka kwestia, że samochód z odłączonym ABS-em (poprzez wyjęcie bezpiecznika) to nie to samo co samochód w układem hamulcowym od razu zaprojektowanym do pracy bez ABS-u (pisałem już o tym na poprzedniej stronie). Dlatego w takich porównaniach hamowanie bez ABS-u nigdy nie pokazuje całych możliwości hamulców bez ABS-u.
https://www.youtube.com/w...LMp4MUJU&t=108s
Przejechałem trochę km autami bez ABS i z ABS. Znam zalety posiadania i braku.
No i którą opcję wolisz?
Które hamulce według Ciebie dają lepsze, bardziej bezpośrednie wyczucie nawierzchni?

damiaszek - 2023-11-20, 10:58

Wolę opcję z ABS, jeżdżę różnymi drogami, i staram się na tyle przewidywać, aby nie hamować na granicy przyczepności, a w momencie kiedy mi coś takiego się zdarzy to znaczy że popełniłem błąd. Błędy lubią chodzić parami, a błąd przy hamowaniu bez ABS może być kosztowniejszy ( nie tylko z PLN) niż nie do hamowanie z powodu używania ABS.

Najlepsze wyczucie nawierzchni miałem w tico - bezpośredni układ kierowniczy (zero wspomagania), każde nierówności i faktura nawierzchni przenoszone na kierownicę i "dupę" - odczucia z jazdy bardziej przypominające jazdę kartem niż "prawdziwym autem" ;-) zwłaszcza przy przesiadce z większego na mniejszy, odwrotnie już tak to nie działa. Pomimo lepszego czucia hamulców i kierownicy wolę auta z ABS i wspomaganiem.

Black Dusty - 2023-11-20, 11:44

damiaszek napisał/a:
Wolę opcję z ABS, jeżdżę różnymi drogami, i staram się na tyle przewidywać, aby nie hamować na granicy przyczepności, a w momencie kiedy mi coś takiego się zdarzy to znaczy że popełniłem błąd.

To jest właśnie sedno sprawy, ten komu przeszkadza ABS zwyczajnie nie potrafi jeździć :!:

velomar - 2023-11-20, 16:03

Black Dusty, powtarzając tą brednię tylko udowadniasz, że nie masz zielonego pojęcia o działaniu systemu ABS, fizyce i zwyczajnie nie potrafisz jeździć.
defunk - 2023-11-21, 09:44

velomar napisał/a:
Black Dusty, powtarzając tą brednię tylko udowadniasz, że nie masz zielonego pojęcia o działaniu systemu ABS, fizyce i zwyczajnie nie potrafisz jeździć.


Biorąc pod uwagę, że jeździsz zawrotne 5 tys. km rocznie, przeciętnie z prędkością 30 km/h -- jesteś idealnie miarodajnym teoretykiem w kwestii prowadzenia jakichkolwiek pojazdów ;-)

velomar - 2023-11-21, 14:01

A potrafisz coś napisać bez złośliwości? Ty i Black Dusty? I merytorycznie?
Kto tu jest prawdziwym trollem?
Kilkanaście stron wątku, a wasze poszczekiwanie można spokojnie wyrzucić i wątek nic na tym nie straci.
Można przejechać w godzinę 140 km po pustej autostradzie praktycznie bez hamowania, albo w tym samym czasie 30 km w ruchliwym mieście. Kto częściej będzie korzystał z hamulca?
Tylko nie mów mi, że przecież w mieście cały czas można hamować tylko silnikiem. Można, tylko że wtedy prędkość średnia będzie jeszcze mniejsza, bo jeśli nie można zbytnio zwiększyć dopuszczalnej prędkości maksymalnej, a chce się osiągnąć w miarę krótki czas przejazdu, to dynamiczna jazda polega na szybkim rozpędzaniu i szybkim, intensywnym hamowaniu.
A jeśli pan tego nie rozumiesz, panie mądralo, to jesteś pan zwyczajny głąb i należy się "pała" z matematyki i fizyki.

Black Dusty - 2023-11-21, 15:41

velomar napisał/a:
I merytorycznie?

Merytorycznie powiem że jeżeli komuś przeszkadza ABS bo działa mu raz dziennie, czy choćby tylko raz w tygodniu to jest bezmózgiem który nie powinien jeździć po drogach publicznych ponieważ nie potrafi jeździć :!: :!: :!:

Krystian67 - 2023-11-21, 18:51

Skoro te abs y są taki idealne to dlaczego na dtś ce dziennie zbierają ślizgajace sie auta. Kto tu mieszka to wie. Panowie masa teorii , niepotrzebnych waśni. Dobry kierowca poradzi sobie w większosci sytuacji na drogach. Chyba że ktoś inny / kierowca/ swoim zachowaniem nam pomaga tylko żle skonczyć na drodze.
Ja jezdzę już ok 16 lat budami jak widac w opisie. Raz abs coś ratował , raz prowadził do św. Piotra . Zyję tylko dlatego ze , jak ktoś tu napisał mam włozony bezpiecznik w glowie. Robię też 5 tys. km rocznie . Bo tak chcę .Raz 30 a raz 120 km/h. Nie sondujcie umiejętnosći takim wpisami. To jest słabe. Nie staję też po stronie starych technologii, ale te nowe wcale też nie są takie WOW. Powtórze rozum i umiętnosći. Reszta to tylko dodatek.

velomar - 2023-11-21, 18:57

Black Dusty, nie napisałeś w tej dyskusji ani jednego merytorycznego posta. Ani jednego.
To co piszesz to jedynie opinie, mające na celu sianie nienawiści.
Udławisz się kiedyś swoją żółcią. Albo ci żyłka pęknie.

Black Dusty - 2023-11-21, 19:48

Cytat:
Udławisz się kiedyś swoją żółcią. Albo ci żyłka pęknie.

Będzie to z winy mojej słabej żyłki czy żółci a nie z winy debila który jeździ z uszkodzonymi systemami bo mu przeszkadza działający po kilka razy dziennie ABS czy inny system tylko i wyłącznie z jego bezmyślnego stylu jeżdżenia.

Black Dusty - 2023-11-21, 19:52

Krystian67 napisał/a:
Skoro te abs y są taki idealne to dlaczego na dtś ce dziennie zbierają ślizgajace sie auta.

Bo prócz działającego ABS trzeba mieć jeszcze działający mózg a to w przypadku osób z DTŚ jest pod znakiem zapytania (też nią czasem jeżdżę).

defunk - 2023-11-22, 10:44

velomar napisał/a:
A potrafisz coś napisać bez złośliwości? Ty i Black Dusty? I merytorycznie?
Kto tu jest prawdziwym trollem?


Niestety, czasem odnajduję w sobie tę czarną stronę: widząc mądrowanie się teoretyków nie potrafię -- zgodnie z powiedzonkiem, iż "teoretyk i eunuch z tej samej są parafii -- obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi" (to trawestacja, u Boya-Żeleńskiego szło nieco inaczej) -- nie wytknąć tego błędu.
Prawda jest taka, że może kiedyś poćwiczysz jazdę nie w ujęciu teoretycznym (z filmików na YT) i wówczas zobaczysz, że może teorie się Tobie zgadzają, ale praktyka bywa różna. I nawet może z odnalezionych w internetach wykresów wynika, że auto bez ABS, ale z odrębnym pedałem hamulca dla każdego koła byłoby idealne -- i może nawet kręcone na bocznych drogach ustawki dowodzą tej teorii -- ale praktyka szybko zweryfikuje ten pogląd.
Po prostu wprowadzasz ludzi w błąd, siejesz FUD i zamęt -- ten sam schemat działania, jak w przypadku przeciwników 5G, etc.

damiaszek - 2023-11-22, 13:07

Krystian67 napisał/a:
Skoro te abs y są taki idealne to dlaczego na dtś ce dziennie zbierają ślizgajace sie auta. Kto tu mieszka to wie. Panowie masa teorii


Wyjaśnienie jest banalne, przy pomocy ABS nie da się złamać praw fizyki. Ślizgające się auta na dtś potwierdzają teorię w praktyce ;-)

velomar - 2023-11-22, 17:23

W tym rzecz. Prawa fizyki działają zawsze, a jeśli nie działają to znaczy, że źle je sformułowaliśmy lub jest coś, czego nie uwzględniliśmy. Chodzi o to, żeby kierowca mógł te prawa fizyki poznać. I to właśnie samochód bez elektronicznych systemów wspomagających jest dużo lepszym narzędziem, by to zrobić, bo pomiędzy działaniami kierowcy "na wejściu" (czyli komendami wydawanymi poprzez instrumenty sterowania w postaci kierownicy i pedałów) a reakcją pojazdu "na wyjściu" nie stoją żadne dodatkowe algorytmy komplikujące i zaciemniające obraz. Algorytm a jego realizacja to też nie to samo, bo ja jeszcze nie spotkałem komputera który się choćby raz chwilowo nie zawiesił albo nie pokazywał jakichś bzdur na ekranie.
Jeśli mamy podbudowę teoretyczną z dynamiki ruchu i surowy pojazd bez systemów elektronicznych to zachowanie takiego pojazdu będzie spójne i pozwoli w szybki sposób potwierdzić w praktyce tą wiedzę teoretyczną. Każdy system elektroniczny (nawet elektroniczna przepustnica) wprowadza pewien szum informacyjny, który komplikuje sprawę.
To trochę tak jak z linoskoczkiem, który trzyma w rękach tą długą tyczkę, która pomaga mu manipulować środkiem masy i utrzymać równowagę. Po pewnym treningu wie co i jak robić, by nie spaść i się nie zabić.
A teraz wyobraźmy sobie sytuację, gdyby "dla ułatwienia" ktoś zaprojektował w tej tyczce elektroniczny system stabilizacji, polegający na tym, że jakiś balast przesuwałby się w niej wzdłuż, w lewo i prawo, przy pomocy jakiegoś serwomechanizmu, a czujniki badałyby, co dzieje się z linoskoczkiem i odpowiednio korygowały środek masy tyczki. Czyli ty idź śmiało i trzymaj poziomo tyczkę, a system już zadba o resztę. Tylko że linoskoczek wciąż sam trzyma tą tyczkę, tak jak kierowca kręci kierownicą i naciska na pedały, więc jest to zbędna komplikacja, bo system i tak nie jest w pełni autonomiczny, a kierowcy (czy linoskoczkowi) zaciemnia obraz i psuje "feedback".

velomar - 2023-11-22, 17:50

defunk napisał/a:
velomar napisał/a:
Black Dusty, powtarzając tą brednię tylko udowadniasz, że nie masz zielonego pojęcia o działaniu systemu ABS, fizyce i zwyczajnie nie potrafisz jeździć.


Biorąc pod uwagę, że jeździsz zawrotne 5 tys. km rocznie, przeciętnie z prędkością 30 km/h -- jesteś idealnie miarodajnym teoretykiem w kwestii prowadzenia jakichkolwiek pojazdów ;-)

Jeśli taki wniosek wyciągasz z mojego wpisu z tego wątku: http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=21634
to kiepsko u Ciebie z logiką albo po prostu świadomie manipulujesz i kłamiesz.
Napisałem tam dokładnie takie słowa:
Ja od zakupu (lipiec 2020) mam jeszcze oryginalne żarówki w światłach mijania, a na tych światłach jeżdżę cały rok, niezależnie od pory dnia (głównie ze względu na to, że na dziennych nie pali się podświetlenie zegarów). Wprawdzie przebieg mam niewielki (właśnie stuknęło 15 000km), ale głównie w warunkach miejskich jazd na krótkich odcinkach, gdzie prędkość średnia zwykle wychodzi poniżej 30 km/h, więc roboczogodzin już trochę wyszło (wliczając postoje wynikające z poruszania się po mieście.
Czyli jak można z Tobą prowadzić merytoryczną dyskusję, jeśli nawet takich pojęć jak prędkość średnia nie ogarniasz?
A jeśli jednak ogarniasz, ale świadomie manipulujesz czyimiś wypowiedziami, to tym bardziej nie jesteś partnerem do rozmowy. Czyli zwykły troll, szkodnik i tyle. Wynocha stąd z takim nastawieniem.

defunk - 2023-11-23, 14:34

Cytując: "Wprawdzie przebieg mam niewielki (właśnie stuknęło 15 000km), ale głównie w warunkach miejskich jazd na krótkich odcinkach, gdzie prędkość średnia zwykle wychodzi poniżej 30 km/h (...") -- gdzie kłamię? 15 tys. km przez 3 lata daje 5 tys. km rocznie. Turlasz się wokół komina, średnio z prędkością 30 km/h -- "średnio" czyli "przeciętnie", bo te słowa w potocznej polszczyźnie są synonimami (nawet jeśli w nauce o statystyce oznaczają coś innego).

Jesteś niedzielnym kierowcą. Zaoszczędzony w ten sposób czas poświęcasz na samodoskonalenie się na YT -- a wyciągniętymi z oglądania filmików tak bardzo się nakręciłeś, że postanowiłeś nieść nowinę wśród ludu.

velomar - 2023-11-23, 17:34

Każdą wypowiedź należy rozpatrywać w kontekście. Mój wpis dotyczył trwałości żarówek H7 w reflektorach (konkretnie światła mijania) Sandero. Nie prowadzę dokładnej statystyki ile kilometrów robię "w koło komina", a ile na trasie , ale z jazd miejskich, takich po kilka kilometrów z parkowaniem pod sklepem, urzędem czy ośrodkiem zdrowia (do pracy mam 500 m, więc chodzę na piechotę), "prędkość średnia wychodzi poniżej 30 km/h". To jest parametr z komputera pokładowego, często resetowanego, a cel w jakim to podałem jest taki, że dzieląc przebieg przez średnią prędkość otrzymamy czas jazdy, czyli w moim przypadku czas pracy żarówek świateł mijania. Powiedzmy że nawet 3000 km z tych 5000 km rocznie robię po mieście ze średnią prędkością 30 km/h. Więc daje to 100 godzin rocznie pracy żarówek mijania z jazd tylko po mieście.
Jest rzeczą naturalną, że jeśli prędkość średnia wychodzi 30 km/h, a przy wyliczaniu tej średniej komputer bierze też pod uwagę stanie z przekręconym zapłonem (kiedy prędkość chwilowa wynosi zero, czas płynie a drogi nie przybywa), to w innych momentach prędkość chwilowa musi wynosić znacznie więcej.
Fizyczna "prędkość średnia" (= droga/czas) jest zupełnie czym innym niż używana w rozumieniu potocznym "przeciętna" i zwykle zasadniczo od niej odbiega (jest niższa).
Ja też mogę powiedzieć, że przeciętnie jadę do Lublina (prawie połowa drogi to ekspresówka) 100-140 km/h, a po dojeździe średnia wychodzi 65 km/h. Ekojazda poza miastem bocznymi drogami (tak, czasem też tak jeżdżę) daje średnie nawet poniżej 50 km/h, ale wtedy udawało mi się zejść ze spalaniem nawet do 4.5 l/100 km.
A tak na marginesie, spróbuj zrobić średnią 30 km/h rowerem w terenie pagórkowatym (rocznie robię drugie tyle co samochodem rowerami, przez cały rok, także w warunkach zimowych, gdy jest ślisko). By to osiągnąć np. na trasie Krasnystaw - Stryjów - Wierzba - Stary Zamość - Izbica - Krasnystaw na liczniku chwilowa często jest w okolicach 40 - 45 km/h, a z gory i z wiatrem nawet przekracza czasem 70 km/h. Ktoś z zewnątrz może popatrzeć i powiedzieć "ale kolarz popędził", a średnia na koniec trasy marne 30 km/h ("marne" w stosunku do zawodowców, którzy robią średnie nawet 45-50 km/h).

Usiłujesz wykreować u pozostałych mój wizerunek "niedzielnego kierowcy" (niski przebieg roczny wcale nie musi świadczyć o braku treningu), turlającego się 30 km/h (prędkość średnia może znacznie odbiegać od osiąganych prędkości chwilowych), teoretyka z youtube.
Prawo jazdy (cały czas aktywne) mam od 1989 roku, moje przebiegi roczne były kiedyś znacznie wyższe niż obecnie (współużytkowałem samochody z ojcem w młodości, a ojciec miał problemy alkoholowe, więc często robiłem za kierowcę). Obecnie jeżdżę tyle, ile mi potrzeba. Ale staram się to wykorzystać do maksimum i jeździć świadomie, analizując.
W moim słowniku nie ma czegoś takiego jak "hamowanie awaryjne". Takie hamowanie jest tylko u tych, którzy nigdy nie testowali przyczepności chwilowym zablokowaniem kół czy sprowokowaniem działania ABS-u. Ja odróżniam po prostu hamowania dobre i złe.
Najgorszy kierowca to taki jak Black Dusty, który nie ma świadomości po jak przyczepnej nawierzchni jedzie i któremu ABS się nie uaktywnia prawie nigdy. To jest prawdziwa zakała naszych dróg. Dla takiego każde nieco mocniejsze hamowanie będzie awaryjne i może być jego ostatnim w życiu (teraz wyraziłem opinię, czyli to co Black Dusty jedynie potrafi tu robić).

defunk - 2023-11-24, 16:06

Ale nie przejmuj się, bo po pierwsze kontekst nie zmienia faktów: przez ostatnie 3 lata przejechałeś 15 tys. km, z przeciętnie niewielką prędkością, czyli naprawdę za mało, żeby mienić się ekspertem, mistrzem kierownicy czy innym guru. Piętnaście tysięcy kilometrów w ciągu trzech lat to... mniej, niż moja Małżonka, która auta używa tylko na dojazdy do pracy (a i to nie każdego dnia). Nie zmieni tego nic, nawet jeśli napiszesz jeszcze pięć linijek dysertacji o wysokości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.

Pewnych nawyków nigdy się nie nauczysz na sucho (pływania, nart, roweru, jazdy autem), choćbyś nie wiem ile przeczytał czy obejrzał na YT. Ale jeśli uważasz, że zdobyte "doświadczenie" pozwala Tobie na autorytatywne wypowiedzi na takie tematy to... dobrze, nie chcę odbierać Tobie tej przyjemności. Jednak proszę, ponieważ forum mogą czytać ludzie mniej wgryzieni w niuanse, zawsze po takich dyrdymałkach dopisuj, choćby w Post Scriptum, informację, że właściwie jesteś niedzielnym kierowcą.

damiaszek - 2023-11-24, 20:06

velomar napisał/a:
W moim słowniku nie ma czegoś takiego jak "hamowanie awaryjne". Takie hamowanie jest tylko u tych, którzy nigdy nie testowali przyczepności chwilowym zablokowaniem kół czy sprowokowaniem działania ABS-u. Ja odróżniam po prostu hamowania dobre i złe.
Najgorszy kierowca to taki jak Black Dusty, który nie ma świadomości po jak przyczepnej nawierzchni jedzie i któremu ABS się nie uaktywnia prawie nigdy.


Kompletnie czym innym jest hamowanie w celu przetestowania przyczepności w kontrolowanych warunkach np. brak innych uczestników ruchu których taki manewr może zaskoczyć, a czym innym jest zwykła/codzienna/użytkowa (nazwij jak ci pasuje) jazda z hamowaniem na granicy przyczepności i to nieistotne czy z ABS czy też bez. Jeżeli jeździsz celowo tak że ABS ci się uaktywnia/opony pracują na granicy przyczepności to jesteś niebezpiecznym kierowcą dla innych i IMHO zdecydowanie gorszym kierowcą niż przywołany Black Dusty któremu ABS się nie uaktywnia. Dodatkowo nie można twierdzić że ktoś komu nie włącza się ABS nie ma świadomości po jak przyczepnej nawierzchni jedzie - są lepsze i bezpieczniejsze sposoby tego sprawdzenia.

Black Dusty - 2023-11-24, 21:11

Dorzucę coś w moim stylu, niby człowiek wie że z idiotami się nie dyskutuje ale i tak czasem się zapomina i odezwie do takiego.
velomar - 2023-11-25, 00:30

defunk napisał/a:
Ale nie przejmuj się, bo po pierwsze kontekst nie zmienia faktów: przez ostatnie 3 lata przejechałeś 15 tys. km, z przeciętnie niewielką prędkością, czyli naprawdę za mało, żeby mienić się ekspertem, mistrzem kierownicy czy innym guru. Piętnaście tysięcy kilometrów w ciągu trzech lat to... mniej, niż moja Małżonka, która auta używa tylko na dojazdy do pracy (a i to nie każdego dnia). Nie zmieni tego nic, nawet jeśli napiszesz jeszcze pięć linijek dysertacji o wysokości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.

Pewnych nawyków nigdy się nie nauczysz na sucho (pływania, nart, roweru, jazdy autem), choćbyś nie wiem ile przeczytał czy obejrzał na YT. Ale jeśli uważasz, że zdobyte "doświadczenie" pozwala Tobie na autorytatywne wypowiedzi na takie tematy to... dobrze, nie chcę odbierać Tobie tej przyjemności. Jednak proszę, ponieważ forum mogą czytać ludzie mniej wgryzieni w niuanse, zawsze po takich dyrdymałkach dopisuj, choćby w Post Scriptum, informację, że właściwie jesteś niedzielnym kierowcą.

Ale dlaczego bierzesz pod uwagę ostatnie trzy lata?
Samochodami jeżdżę już nie trzy, a 33 lata. To jest również fakt, który specjalnie pominąłeś,
W dodatku nie ilość się liczy, a jakość. Niektórzy przez całe życie popełniają te same błędy i umierają w nieświadomości. Zwykłe nabijanie kilometrów, bez skupiania się na tym co się robi i analizy tego nic nie wnosi, to puste kilometry. Nauka musi być świadoma. Nie można się wiele nauczyć nie wychodząc nigdy ze strefy komfortu. Nie nauczysz się skutecznie hamować nigdy nie hamując z dużym opóźnieniem, a jedynie spowalniając.
Oczywiście że zdobyte doświadczenie upoważnia mnie do dzielenia się nim na forum i nie potrzebuję do tego Twojej autoryzacji ani czynienia żadnych dopisków.
Ci "mniej wgryzieni w niuanse" to właśnie Ty i Black Dusty. To Wy nie dostrzegacie niuansów i od razu negujecie sens dyskusji (której i tak nie potraficie kulturalnie prowadzić). Jesteście tu tylko po to, by oceniać innych i określać ich epitetami.
Sam temat Was w ogóle nie interesuje.

velomar - 2023-11-27, 02:05

https://www.youtube.com/watch?v=cxg7cW6q4NY
EBmazur - 2023-11-27, 07:28

Nie chce mi się specjalnie szukać, ale oglądałem wiele amatorskich "ekspertyz", które udowadniały, że ABS jest doprowadzony do doskonałości.
Każdy wierzy i przyjmuje za prawdę to, co chce. Nawet niektórzy są przekonani o płaskości ziemi, że witamina C chroni od raka, a perhydrol jest 1000 razy skuteczniejszy w walce z covidem niż szczepionki - bo są na to dowody w internecie.
Każdy z nas inaczej prowadzi auto, każde auto inaczej się prowadzi.
Jeździłem "pierwotnymi" samochodami bez wspomagania, bez ABS-u, bez zimówek, z tylnym napędem, ze ssaniem włączanym ręcznie. Wolę jednak dzisiejsze auto.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group