Znalezionych wyników: 60

Są powitania, to wypadałoby się też pożegnać.
W lipcu sprzedaliśmy naszą dwunastoletnią Daćkę MCV miłemu panu z Torunia, gdzie będzie pewnie woziła ekipy budowlano remontowe.

Przez te 12 lat była prawie niezawodna. Jedynym problemem na finiszu naszej współpracy była skrzynia biegów. Podobno się wyrobiła obudowa i luzy powodowały problemy. Po wymianie obudowy było już ok (ale diagnozowanie trwało długo!).

Auto dotarło z nami do Francji (z nocowaniem w aucie 2 dorosłych + 2 dzieci w Paryżu). W drugą stronę tylko na Litwę. Przewiozła niezliczone ilości materiałów budowlanych i mebli. I zawsze dawała radę.

Technicznie prosta jak budowa cepa - mechanik zawsze dawał radę ogarnąć temat i nigdy nie było problemów z częściami itp.
Słowem żal trochę, że auta już nie ma - zwłaszcza, jak trzeba przewieźć coś większego i dłuższego.

Na forum zostanę, bo używam go do jednego przekrętu w pracy - gdzie mam poblokowane wszystkie maile, komunikatory itp - to forum działa i w nim mogę sobie czasem przesłać linki do spotkań między kompem w domu a zdalnym 8-)

Chyba wyjdzie na to, że to nie poduszki tylko coś w środku w skrzyni biegów. Na razie auto stoi u mechanika, a on wyciąga skrzynię.
Sama skrzynia była jakieś 2-3 lata temu regenerowana, ale niestety jest już zdaje się po gwarancji.

Hej.
Mam taki problem - dwa dni temu w trakcie jazdy pojawiły się dziwne dźwięki - jakby guma o metal tarła, generalnie dość dziwny.
Dźwięk występował tylko na 3 i 4 biegu. Na 5 cisza. Na 1 i 2 lekko słyszalny.
Dzisiaj już było znacznie gorzej - 1-4 wszystko hałasuje jak głupie. Na 5 biegu kompletna cisza (czy wolniej, czy szybciej nie ma problemu).
Jak wciskam sprzęgło i zdejmuję bieg, to milknie - auto się toczy i nie ma hałasu.
Jak wbijam bieg, to dźwięk jest taki, jakbym w metalowym wiadrze grzebał gumową pałką.
Auto ciągnie normalnie, ale na drążku wyczuwalne są drgania.
Także dałem radę jechać konfiguracją 1-2-5.

Na postoju sprawdziłem, że na luzie silnik pracuje spokojnie, ale jeśli dam trochę gazu, to wchodzi ten dźwięk (mimo tego, że jest luz). Jak wcisnę sprzęgło i puszczę gaz, to milknie.
Poduszka górna wygląda na całą, ale może to któraś z niższych poszła? Gdzie ich szukać (jeśli to dobry trop)?
A może to coś innego?

Żona (ma super węch) twierdzi, że pod maską czuć zapach jakby spawanie (więc metal trze o metal?).

Mam wrażenie, że przy wciskaniu sprzęgła czuć szarpnięcie (przy dojeżdżaniu do zakrętu na dwójce i wciśnięciu sprzęgła).

Może ktoś coś takiego miał?

Potrzebuję dwie rzeczy - pierwsze to jakiś kod, symbol koloru mojej daćki - Logan MCV rocznik 2009 (sierpień). Ten taki darmowy granatowy.

Drugie, to czy jest jakaś firma, która po dostaniu tego symbolu wyprodukuje mi puszkę sprayu w tym kolorze?

Może temat gdzieś już był, ale nie znalazłem.

Podbiję temat... z takim pytaniem:

Co ile czasu/km wymieniacie łączniki stabilizatora?
Bo u mnie w MCV 2009r wychodzi to raz do roku jak nie częściej (auto jeździ lokalnie, ale część drogi po jumbach i prograch zwalniających (tylko teoretycznie, bo żona nie zwalnia)).
Mechanik powiedział, że generalnie te co są to są beznadziejne, ta guma rozłazi się w rękach i już kombinował co by tam nie zrobić, żeby było lepiej.
Pytanie, czy może ktoś z Was zrobił coś, żeby było lepiej? Albo kupił łączniki jakiegoś konkretnego dostawcy, albo może coś do innego modelu?

Dorzuce sie do tematu, bo mam chyba podobny problem.
Jakis rok temu po walnieciu w drazek zmiany biegow cos sie spierdzielilo i byla na stale wbita jedynka. Skrzynia poszla do naprawy, sporo wymieniono i jak wrocila, to nie dalo sie wbic piatki. Ale facet od skrzyni zabral auto i oddal naprawione.
Teraz, po prawie roku od tego pojawilo sie cos takiego, ze na 4 przy puszczaniu i dawaniu gazu, lewarek lekko chodzi przod tyl. Na 5 chodzi juz tak, ze slychac jak puka. Jak go przytrzymam reka, to nie puka.
Wszystkie 3 poduszki sprawdzone. Niczego podejrzanego nie widac...
Moze ktos tez tak mial?
Rocznik 2009, 1.6, Logan MCV.

Mam podobny problem.
Dacia Logan MCV 1.6 benzyna.

Jak noc wilgotna i zimna, to żona rano narzeka, że auto ledwo dało radę zapalić.
Jako, że ja wsiadam najczęściej popołudniami lub w weekend, to tego nie zaobserwowałem.

Do wyłączanie się radia gdy jedzie się po wertepach i jest mokro w powietrzu.

A do tego dzisiaj przy ruszaniu i zmianie biegu (puszczenie gazu) Daciorra wzięła i bezczelnie zgasła!

Kumpel twierdzi, że to mogą być świece... ale chyba radio do tej wersji nie pasuje.
Pewnie gdzieś robi się zwarcie czy coś w tym stylu... Pytanie, co najlepiej sprawdzać - od czego zacząć, bo najczęściej się psuje.

I jak można tego poszukać samemu - mając do dyspozycji jedynie jakiś tani multimetr.

Mechanik zdjął koło i otworzył skrzynię od strony kierowcy. Co daje dostęp do jednego elementu ruchomego.
Drugi jest głębiej.... i tu pytanie.

Czy da się do niego jakoś sprytnie dostać, czy trzeba całą skrzynię odłączyć i rozbierać?

Może jest do tego jakaś książka serwisowa?

A jak mogę się dowiedzieć, czy dana skrzynia wymaga lewarka z 2 linkami czy z 1 prętem?

Czy jr5 147 lub 166 beda pasowac bez przerobek? Czy inny rodzaj drazka i kombinowanie bedzie potrzebne? Bo parametry wygladaja podobnie... Chyba, ze najistotniejsze jest przelozenie glowne...

Sytuacja wygląda tak... jakieś 2 lata temu przy trafieniu w tył auta, żona wbiła coś z dwójki. Chrupnęło... i od tej pory piątka wchodziła z lekkim chrupnięciem (inne biegi w miarę normalnie, może wsteczny nie zawsze udanie, ale to brak synchronizacji raczej a nie ten przypadek).

Teraz po bocznym uderzeniu w drążek zmiany biegów (zdaje się, że z wbitym wstecznym) coś się kurcze poważnie zepsuło. Objawy są takie:

1. Dźwignia zmiany biegów chodzi lewo-prawo (choć nie do końca w lewo) ale mimo tego wbita jest cały czas jedynka.
2. Przy dźwigni na maksa w prawo można ją pchnąć i coś wbić zarówno w tył jak i w przód... ale pojechać się już na tym nie da (blokada, bo przy puszczaniu sprzęgła auto ani drgnie a coś stawia opór silnikowi).

Przy wizycie u mechanika wyczepione zostały linki do drążka (i wtedy drążek lata swobodnie lewo prawo przód i tył).
Wybierak (to z jabłkami do czego podczepia się linki) chodzi tylko w jednej płaszczyźnie a w drugiej tylko w jednym położeniu.
Więc ewidentnie coś bliżej silnika poszło...

Auto to Dacia Logan MCV, rocznik 2009 (po lifcie). Silnik 1.6 (nie 16v). Zdaje się, że 87KM. Wersja 7 osobowa.

Mechanik stwierdził, że to skrzynia... ew ten element plastikowy który jest na niej (którego pewnie i tak się samego kupić nie da).
Pytanie czy jest jakaś szansa, że to coś, co da się naprawić?
I drugie, jakie będzie oznaczenie skrzyni do tego modelu? Tzn czego szukać na allegro, bo z tego co patrzyłem, to większość tego co jest to skrzynie do 1,5dci, a do 1,6mpi 8v praktycznie są 2 czy 3 tylko.

Sprzęgło było wymienione nie tak dawno (po 100k). A mechanik na słuch przy testowaniu stwierdził, że to właśnie nie skrzynia czy synchronizatory ale właśnie przełożenie lewarka.
Jak otworzyli i grzebali, to też stwierdzili, że luzy są za duże i powinny być mniejsze.

Wykopię temat...
Mam MCV 1,6 rocznik 2009. I przy zmianie biegów zgrzyta itp. Po wstępnych oględzinach przez zaprzyjaźnionego mechanika wyszło, że problemem są luzy na tulejkach od linek zmiany biegów.
Od lewarka zmiany biegów idą dwie linki, które kończą się (już w komorze silnika) plastikową częścią (białą/kremową) w której zatopiona jest guma... która wciśnięta jest na metalowe jabłko wychodzące ze skrzyni biegów.
Linki takie mam dwie... i z tego co napisaliście powyżej, wynika, że muszę kupić je razem z lewarkiem.
Pytanie, czy może rynek zamienników poszedł o krok do przodu w stosunku do producenta... i da się dostać same linki?
Albo same te końcówki?
Może samą gumę?

A może ktoś to już jakoś umie regenerować, albo czymś zastąpić?

Wznowię temat...
Dacia Logan MCV, 2009 rok.
Wieje jak diabli od strony pasażera - żona jak ją przewiozę, to potem leczy zapalenie spojówek albo ucha. Ale ostatnio to przegięło, bo czułem nawet wianie na kierownicy i na twarzy od strony pasażera.

Na razie chyba z folii alu albo papieru śniadaniowego i kijaszka zrobię sobie taki patyk z frendzelkami i go przykleję do drzwi, żeby namierzyć gdzie dokładnie wieje.

Podejrzana jest przednia szyba (była wymieniana) ale mogą to być i drzwi (może uszczelka, a może się przesunęły z czasem).

Stąd pytanie, czy drzwi przednie są jakoś regulowane? Żeby może dać je z 1-2 mm bardziej do przodu?

Ja przy 70-80 km/h słyszałem z prawej strony takie buczenie jakby w schowku. Jak jechałem szybciej, to milkło. I nie zawsze występowało... aż do czasu, jak Pan z serwisu na moje pytanie co to może być, bez słowa sięgnął na dach i przygiął trochę antenkę mówiąc, że teraz już nie będzie buczeć :-)

W Gdyni widziałem chyba czerwoną MCV ze znaczkiem Ferrari... ale to była wersja z pierwotnie niebieską tarczą a nie otwieraczem do piwa, więc do Sandero znaczek Ferrari nie będzie już tak pasował...

Ja tam nie uważam, by moja Hanusia jeździła jakoś wybitnie źle czy wybitnie dobrze... Prawko robiła z 7 lat temu, ale od dawna nie siadała za kółkiem. A teraz jak jest okazja, to niech jedzie, niech sobie przypomni co i jak. I sama też na zakupy wyjeżdża - mimo czasem fatalnej pogody.
W razie czego wróci taksą, a ja pojadę posprzątać :D

Nie wiem czy było... ale tematycznie mocno związane:

http://www.youtube.com/wa...layer_embedded#

Najtaniej będzie ograniczyć Mc'a...
Z pożytkiem dla zdrowia i tapicerki :)
Albo wywalić dzieciaki do bagażnika - tam są dziurki na kubki.

Ja bym chętnie taką przeróbkę sobie walnął... tylko wolałbym coś tam wcisnąć, żeby nie było dziury... bo jak mi młody coś tam wrzuci, to nie wyjmę :D
Fajny byłby taki płaski prostokąt z takim wgłębieniem pasującym do rolety... wiem jak to powinno wyglądać, ale za diabła nie wiem, gdzie można coś takiego dostać/zamówić. A znajomych w jakiejś fabryce plastików nie posiadam...

Mam - dokupiłem...
Jak złożysz siedzenia ostatniego rzędu do pozycji pionowej (na raz i na 2), to nie zamontujesz osłony (chyba, że zrobisz sobie modyfikację jak tutaj: http://www.forum-auto.com...ia/sujet212.htm )

Jak siedzenia złożysz tylko na raz (czyli położysz tylko oparcia), to zamontujesz... ale nie wiem, czy ma to sens, bo wtedy prawie nie masz bagażnika.

Jak zdemontujesz siedzenia, to zamontujesz, ale wtedy musisz je gdzieś przechowywać...

Jak masz otwarte siedzenia, to nie ma czego przykrywać :)

A tak szczerze: Mam tę osłonę.... i trzymam ją w szafie w sypialni :D
Jak będę miał czas latem, to zainwestuję w przyciemniane szyby z tyłu. Taka zasłonięta plandeka sugeruje potencjalnemu złodziejowi "patrz... tam pod spodem jest coś, co ktoś chciał ukryć...".
W golfie miałem, ale nie zaciągałem (z tym, że w golfie to można było na niej coś położyć).