Znalezionych wyników: 144

241 tys km wymiana oleju, filtrów i łącznika stabilizatora, de facto który już kiedyś był wymieniany ;-)

236 tys km zmienione klocki przód + wycieraczka z tyłu

A wracając do tematu... 235 tys km duster z 2010 roku nadal oryginalny akumulator ;)

233 tyś km i kolejna wymiana pierwszej sondy... Magneti Marelli po 50 tyś km rozpadła się na dwie części... Teraz wybulone 316zl na NGK od razu inna jazda

232 tyś km minęło Dacia dalej bezawaryjna. Dzisiaj przeszła serwis i przegląd gdzie nie było się do czego doczepić. Olej, wszystkie filtry, świece i czujnik zamkniętych drzwi bo kontrolka delikatnie świeciła.
I jeździmy dalej :) Siostra też już naprawiona detaling i git :)

I jest 222222 :)
I w tamtym tygodniu został kupiony drugi Duster xD

Dzisiaj 215 tyś km pyknęło... Przy 202 tyś km zrobiony kompletny rozrząd, oleje i filtry, klocki hamulcowe przód. Myślałem o tylnych bębnach ale po otwarciu było jeszcze 1/3 szczęk i temat odpuszczony. Z zawieszenia nadal nic nie dotykane... Przy 214 tyś km cewka jedna padła, 5 minut roboty i dalej w drogę :P

I taki o to wynik z poniedziałku xD 2 miesiące 10 tyś km.
Dzisiaj ma już 201 tyś km :p w poniedziałek na serwis bo wcześniej miejsc nie było.

Czy coś KUK daje przy takiej eksploatacji jak ja jej używam? Raczej nie :)
Z poduszkami niech mechanik decyduje ;-)

Kto ma brudniejszy silnik?? xD Dawno tam nie zaglądałem a tam taka masakra... Pewnie do niedzieli puknie mu 200 tys km :P i serwis maxymalny rozrząd, hamulce tył, nadkola bo poodpadały, oleje filtry, poduszka silnika i pewnie coś się jeszcze znajdzie :P

No i 190 tyś km pyknęło :mrgreen:

Problem rozwiązany, blachostka totalna, wyleciala wtyczka od czujnika stukowego. Najciekawsze że cała była popękana a nikt jej nie dotykał...

Z płynami wszystko ok. Tu nie jest możliwe praktycznie żeby tą przeplywke uwalić. Jakby lewe powietrze łapała to na jałowym inaczej by pracowała a ona jak zegarek i można gazować do odcinki i nic.... Wiem że w dolotowym lubią się uszczelki wysypać, ale to aż słychać po specyficznym dźwięku z okolic przepustnicy... Miałem 4 auta z tym silnikiem i nigdy nie spotkałem się z tym błędem. Jak już lambda padła to druga i emulator wystarczył tu jajka wychodzą

Świece wymienione, cewki podmienione z drugiego auta nadal niestety jest to samo, zauważyłem że po składowaniu błędów po wciśnięciu gazu do oporu, zaczyna też przerywać i traci moc. Na obrotach jałowych nie faluje chodzi idealnie wkręca się też idealnie. Stare świece bardzo ładnie wypalone. Komp pokazuje cały czas te same błędy. Z tym przyspieszeniem nie zawsze się to dzieje.
Już zgłupiałem a kasa leci...

Zrobiłem w CLIPie autoadaptacje i jak na razie cisza, profilaktycznie zmienię dzisiaj świece jeszcze
Takie foto Dacii w zimowej scenerii

No i pierwsza awaria ukochanego Dustera. Zaświeciła się tzw kontrolka check auto przerywało, straciło moc, znacznie więcej paliło, z racji tego że mam CLIPa szybka diagnoza uwalona sonda lambda przed katalizatorem, wcześniej błąd usunąłem i był spokój na ok 200km i tak z 4 razy, znajomy miał dzisiaj akurat być w sklepie z częściami do Francuzów i poprosiłem go żeby takową zakupił. Mój portfel stał się lżejszy o 290zl za Boscha który wyszedł z numeru VIN. No to co na kanał i wymiana. Zadowolony bo operacja przebiegła szybko, skasowałem błąd i w drogę. Nic się nie świeciło już ale przez 10km nadal mocy nie było i poszarpywala. Potem wszystko wróciło do normy do teraz gdzie znowu zrobiłem ok 200km i znowu zaświeciła się kontrolka. Znowu CLIP i tym razem dwa błędy mianowicie to co na poniższym obrazku... Szczerze totalnie zgłupiałem... Co ją boli? Dodam że na benzynie jak i LPG jest identycznie
Dodam że mam podejrzenie co do świec bo na LPG przejechały ok 42 tyś km. Są tam dwuelektrodowe NGK

Dzisiaj wskoczyło 180 tyś km. Standardowo serwis olejowy z filtrami, klocki bo końcówka już była i wymiana czujnika ciśnienia wspomagania bo jak to mechanik powiedział klasycznie przy tym silniku się rozszczelnił i trochę kapało.

Lubię takie przebiegi :mrgreen:

Jeszcze nie planuje swojego Dustera sprzedawać ale ciągle myślę o tym silniku sce i LPG. Stare Renault K4M spokojnie robiło na LPG praktycznie bez żadnych awarii 400 tyś km (wiem z doświadczenia), ciekawi mnie ile dociagnie sce na LPG.

Z okazji walentynek Dacii wskoczyło 175 tyś km i dostała dzisiaj dwie nowe opony firmy imperial ecodriver 4s (zobaczymy jak wypadną bo kosztowały z montażem 265zl za sztukę i po przejechaniu 100km znacznie lepiej jechało mi się na nich niż na Uniroyal AllSeasonExpert - są znacznie cichsze) plus oczywiście zrobioną zbieżność, faktycznie po wymianie amorków kąty się posypały.

Mam do Was takie pytanie. Zmieniłem 4tys km temu amorki. Przez ten okres zjadło mi od wewnętrznej strony opony. Możliwe że kąty się posypały? Auto się dobrze prowadzi

Też mnie to zmyliło bo tłukło ewidentnie z tyłu, dlatego też go nie wywazalem tym bardziej że było to nie dawno robione. Powiem szczerze że namylem się na następny dzień nieźle, tyle błota było

A mówią że Dacki tak słabo są wyposażone. U mnie nawet jest mikrofalówka :mrgreen:

[/URL]

Dzisiaj Daćka zrobiła trasę 750km i nie ukrywam że była to bardzo nie miła trasa. Auto powyżej 120km/h wpadało w takie wibracje że w środku nie szło wytrzymać. Mówię felga podkrzywiona bądź ciężarki pogubione. Wjazd na wulkanizację na wyważenie przodu różnica była malutka a felgi proste. Mówię opony lipa mimo że są świeże. Po wyważeniu było ciut lepiej ale nadał powyżej 120km/h to samo, huk, łomot, podskakiwanie. Mówię kit trzeba jakoś wrócić i powoli dojechałem. Teraz dopatrzyłem się co było przyczyną takiego zachowania.... Błoto od wewnętrznej strony felg tak zbite że ręką nie szło ruszyć dobre z 3 cm i nie z przodu tylko z tyłu, a tak przenosiło na całą budę. Jutro czeka mnie ściąganie kół, a już szykowałem się na wizytę u mechanika